Dziś na posiedzenie Komitetu Stałego Rady Ministrów ma trafić tzw. duża nowelizacja ustawy o usługach płatniczych – dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Finansów. Projekt, który ma dostosować nasze prawo do wymogów Unii Europejskiej, wprowadza możliwość pobierania przez właściciela bankomatu surcharge, czyli dodatkowej prowizji za korzystanie z jego urządzeń. – To spowoduje chaos na rynku. Klienci nie będą wiedzieć, czy i ile zapłacą za wyciągnięcie gotówki z maszyny, dlatego część osób zmuszona będzie ponosić koszty takich transakcji, a inni po gotówkę udadzą się do placówek bankowych – uważa Cezary Kocik, członek zarządu BRE Banku. Jak zauważa Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich, surcharge w bankomatach jest niekorzystny dla banków, które nie mają własnej sieci tych urządzeń. Natomiast dla instytucji, które w takie maszyny już wcześniej zainwestowały, dopuszczenie pobierania tej prowizji jest obojętne. – Środowisko bankowe solidarnie opowiada się jednak przeciwko wprowadzaniu możliwości pobierania tej prowizji – powiedział nam przedstawiciel ZBP.Przeciwko jest również MasterCard, który konsekwentnie nie zgadza się na jakąkolwiek ingerencję władz w prowizje na rynku kart. – Surcharge uderzy w konsumentów. Może bowiem doprowadzić do sytuacji, w której konsumenci będą szukali bankomatów własnego banku i wypłacali większe sumy gotówki. Oznaczać to będzie częstsze korzystanie z banknotów przy płatnościach w sklepie, a to będzie zabijać obrót bezgotówkowy, na którym nam zależy – uważa Michał Skowronek, szef polskiego oddziału MasterCard. Prawa do wprowadzenia surcharge domagają się niezależni od banków operatorzy bankomatów. – Dzięki surcharge będziemy mogli postawić bankomaty tam, gdzie ich teraz nie ma ze względu na małą opłacalność. Sprawdzimy potencjał danej lokalizacji i będziemy rozmawiać z bankami na temat włączenia danej maszyny do sieci bezprowizyjnej – mówił kilka tygodni temu w wywiadzie dla DGP Marek Szafirski, szef polskiego Euronetu.