Polak jest jak Włoch. Przynajmniej jeśli chodzi o niewielką chęć uniezależnienia się od rodziców. Z roku na rok liczba dorosłych Polaków żyjących pod jednym dachem z rodzicami rośnie. Od 2005 r. o 700 tys. – podaje GUS.
Według GUS w 2011 r. z mamą i tatą mieszkało 44,4 proc. młodych ludzi w wieku 25–34 lat. To aż o 8 pkt proc. więcej niż w 2005 r. W ten sposób żyje ponad 2,8 mln młodych dorosłych Polaków. Jako przyczyny przybierania na sile tego zjawiska eksperci wskazują gospodarczą sytuację Polski. Przy słabej koniunkturze wielu młodych ludzi nie ma pracy, a ci, którzy ją mają, zarabiają niewiele. – Nie stać ich na samodzielność, nie mają zdolności kredytowej, nie mogą sobie pozwolić ani na kupno mieszkania, ani nawet na wynajęcie go – podkreśla dr Małgorzata Sikorska, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Nawet ci, którzy mogliby uzyskać pożyczki, nie biorą ich, ponieważ nie są pewni, czy będą w stanie je spłacać. Powód tych obaw to bezrobocie, które rośnie nawet wśród specjalistów i nie wiadomo, kiedy się zatrzyma. Stopa bezrobocia wśród absolwentów wyższych uczelni wynosi już ponad 23 proc. Ale młodzi pozostają z rodzicami także dla własnej wygody. – Wychowali się we względnym dobrobycie. Sytuacja, w której przeszliby na własne utrzymanie, byłaby dla nich obniżeniem standardu życia. Dla wielu z nich to trudne do zaakceptowania – twierdzi dr Tomasz Grzyb, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Czasem sami rodzice skłaniają dorosłe dzieci do pozostania w domu, ponieważ obawiają się syndromu pustego gniazda. – Rodzice boją się wypuścić dzieci w świat, który wydaje się im niebezpieczny – wyjaśnia dr Grzyb. Jeszcze więcej dorosłych dzieci mieszka z rodzicami na Słowacji – 56,4 proc., w Bułgarii – 55,7 proc., na Malcie – 51,9 proc. w Grecji – 50,7 proc., Portugalii – 46,3 proc. oraz we Włoszech – 44,7 proc. Najbardziej samodzielni są Duńczycy, Finowie i Szwedzi, gdzie zaledwie 1,9–4,1 proc. osób w wieku 25–34 lat korzysta ze stałego wsparcia mamy i taty – wynika z danych Eurostatu. Rosnąca liczba młodych osób mieszkających z rodzicami wynika nie tylko z przyczyn ekonomicznych. – Jest to także rezultat pewnych wzorców kulturowych – uważa dr Agata Zygmunt, demograf z Uniwersytetu Śląskiego. Wyjaśnia, że żyjemy w kraju, w którym dominuje katolicyzm. – Wyznanie to przywiązuje szczególną wagę do ścisłych związków z rodzicami. Dlatego duża część młodych opóźnia moment opuszczenia rodzinnego domu – podkreśla dr Zygmunt. Dodaje, że także z takich powodów podobny odsetek osób w wieku 25–34 lat mieszka z rodzicami we Włoszech i w Hiszpanii. Z drugiej strony zmieniły się też postawy rodziców. – Dawniej młodzi, choć wiedzieli, że będą musieli zarabiać i płacić rachunki, to wyprowadzali się z rodzinnych domów, bo uwalniali się od wtrącania w ich własne sprawy, uzyskiwali wolność w podejmowaniu decyzji – twierdzi dr Tomasz Grzyb, psycholog z wrocławskiej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Jego zdaniem współcześni rodzice dają zazwyczaj wolność swoim dzieciom w ich wyborach, a to oznacza, że mają wszystko, czego potrzebują – wygodną sytuację osobistą i finansową. Rośnie liczba dorosłych, młodych osób mieszkających z rodzicami także z innego powodu. W ostatnich trzech latach zmniejsza się bowiem liczba zawieranych małżeństw. Spadła ona z 258 tys. w 2008 r. do 207 tys. w 2011. A zawarcie związku małżeńskiego zachęca zwykle do starań o własne mieszkanie. – Równocześnie zdecydowanie zwiększył się wiek nowożeńców – przypomina dr Zygmunt. I z tego też powodu młodzi ludzie pozostają dłużej z rodzicami. Według danych GUS jeszcze na początku lat 90. ponad połowa mężczyzn zawierających małżeństwo nie osiągała wieku 25 lat, w 2000 r. było ich 42 proc., a w 2010 r. już tylko 20 proc. Natomiast wśród kobiet udział ten zmniejszył się z 73 proc. do 62 proc. w 2000 r. i do 39 proc. obecnie. Przy tym mężczyźni zawierają obecnie małżeństwo, osiągając średnio wiek 28 lat (są o ponad 3 lata starsi niż na początku lat 90.). Panny młode też są o 3 lata starsze – w 2010 r. były w wieku – średnio – 26 lat, a na początku lat 90. miały niespełna 23 lata. Ale osoby te nawet po zawarciu małżeństwa też często mieszkają z rodzicami, bo na samodzielne lokum muszą jeszcze zapracować.