Kurs franka szwajcarskiego spadł poniżej poziomu 3,58 zł, czyli jest najniższy od tzw. czarnego czwartku (15 stycznia 2015 r.). Z wyliczeń Expandera wynika, że przy takim kursie i dzięki rekordowo niskim stopom procentowym w Szwajcarii rata kredytu w CHF będzie najniższa aż od lipca 2011 r. Co ciekawe, będzie ona jedynie o 88 zł wyższa niż rata początkowa, czyli wyliczona przez bank w procesie udzielania kredytu.
Frank już od kwietnia 2017 r. systematycznie traci na wartości w stosunku do euro, co przekłada się na spadek jego notowań w odniesieniu do złotego. Obecnie kurs EUR/CHF stara się przełamać poziom ok. 1,17 i dąży do 1,20. Jeśli uda mu się osiągnąć tą ostatnią wartość, a złoty nie osłabi się w stosunku do euro, to już niedługo możemy zobaczyć notowania franka po ok. 3,50 zł.
Eksperci Expandera wyliczli, że przy obecnym kursie rata kredytu na kwotę 300 tys. zł na 30 lat zaciągniętego w styczniu 2008 r. wyniesie ok. 1621 zł. Dla porównania, w grudniu ubiegłego roku było to 1888 zł. Obecny poziom rat jest już bardzo zbliżony do tego jaki obowiązywał w momencie, gdy taki kredyt był udzielany. Co ciekawe, kurs wynosił wtedy 2,17 zł, a rata była niewiele niższa niż dziś, gdyż wynosiła 1534 zł. Ta dziwna sytuacja wynika z tego, że początkowe oprocentowanie takiego kredytu wynosiło 4,16%, a obecnie jest to 0,64%.
Niestety – na tym prezenty się kończą – mimo spadku kursu, nadal wysokie pozostaje zadłużenie takiego kredytu – wynosi ok. 362 tys. zł. Tak więc – pomimo 10 lat spłaty wciąż jest więc wyższe niż początkowa kwota 300 tys. zł. Z drugiej jednak strony, od grudnia ubiegłego roku spadło ono aż o ok. 80 tys. zł.