Nawet o cztery procent wobec euro i franka szwajcarskiego oraz o nawet dziesięć procent wobec dolara może się osłabić złoty w pierwszym półroczu przyszłego roku. Naszej walucie nie będzie sprzyjać między innymi spowolnienie wzrostu gospodarczego w Polsce. Euforia zakupów na giełdowych rynkach przełożyła się w ostatnich tygodniach również na znaczne umocnienie złotego. Inwestorzy chętnie kupują polską walutę, bo towarzyszący końcówce roku optymizm sprzyja podejmowaniu większego ryzyka. A ono zwykle objawia się właśnie w inwestowaniu między innymi w waluty krajów Europy Środkowo-Wschodniej, przy jednoczesnym znaczącym osłabieniu dolara. Dzięki temu złoty w ostatnim miesiącu umocnił się o ponad dwa procent wobec euro i franka szwajcarskiego i aż o sześć procent w stosunku do dolara. Nie udało mu się jednak na razie przebić psychologicznych poziomów, czyli czterech złotych na euro i trzech złotych na amerykańskiej walucie. Zdaniem analityków rajd świętego Mikołaja może potrwać tylko do końca roku, chociaż trudno szukać jego fundamentalnego uzasadnienia. Wiele wskazuje na to, że na początku przyszłego roku będziemy mieli do czynienia z odwróceniem trendu wzrostowego polskiej waluty. – Obecne wzrosty na rynkach mają ścisły związek z decyzjami banków centralnych, przede wszystkim amerykańskiego Fed, które deklarują, że będą dalej stymulować gospodarkę przy pomocy na przykład programów skupu obligacji – mówi Marcin R. Kiepas, analityk z DM XTB. – To powoduje optymizm, który jednak na początku 2013 roku zacznie się osłabiać – dodaje. Koniec euforii spowoduje niestety korektę wzrostów nie tylko na giełdzie, ale także na złotym. Średnie prognozy analityków nie pozostawiają wątpliwości. W pierwszym półroczu powinniśmy spodziewać się osłabienia polskiej waluty.