Rynek nieruchomości hotelowych w pierwszej połowie 2021 roku nie miał lekko. Pandemia koronawirusa mocno odbiła się na tym sektorze rynku nieruchomości. Hotelarze starali się przetrwać trudny okres, jednak pewna część z nich zmuszona była zamknąć swoje biznesy lub czasowo zawiesić działalność biznesową. Te hotele, które przetrwały, wyciągnęły lekcję na przyszłość.
Spis treści:
Hotele odczuły obecność wirusa COVID-19
Hotele ponownie otwarte
Kompleksowe hotele cieszą się powodzeniem wśród turystów
Czy nowe inwestycje hotelowe będą się pojawiać na mapie Polski?
Technologia kontra tradycja
Co czeka rynek hotelowy?
Pandemia wirusa COVID-19 wybuchła w Polsce w marcu 2020 roku, odbijając się wyraźnie na krajowej gospodarce. Jej skutki odczuły dotkliwie niektóre sektory rynku nieruchomości, w tym sektor hotelarski. Spowolnienie gospodarcze, czasowe zamknięcie granic państwa, ograniczenie swobody mieszkańców kraju – to wszystko negatywnie wpłynęło na branżę hotelarską. Pełny lockdown wprowadzony w ubiegłym roku na terenie całego kraju czasowo związał przedsiębiorcom działającym w branży hotelarskiej ręce. Obecnie starają się oni odnaleźć w nowej rzeczywistości, starając się dopasować ofertę swoich obiektów hotelowych do aktualnych wytycznych rządowych i oczekiwań ze strony gości hotelowych.
Hotele odczuły obecność wirusa COVID-19
Sektor hotelarski mocno odczuł wpływ pandemii koronawirusa. Rząd krótko po wybuchu pandemii w naszym kraju wprowadził szereg obostrzeń, a te długofalowe dotknęły hotelarzy. Obiekty komercyjne zostały zamknięte, imprezy i konferencje odwołane. Polacy mogli zapomnieć również o urlopach, gdyż rząd wprowadził czasowy pełny lockdown. Przez to wszystko właściciele hoteli musieli się mocno natrudzić, aby nie splajtować. Lockdown wpłynął też na postępy budowy obiektów, które miały zostać oddane do użytku w ciągu najbliższych 1-2 lat.
Hotele ponownie otwarte
Podczas pełnego lockdownu sytuacja hoteli była dramatyczna. Hotelarze momentalnie stracili bowiem źródło dochodu, zaś obiekt i pracowników dalej trzeba było utrzymać. Kraje europejskie nie były zbyt chętne do ponownego otwarcia hoteli. W Polsce natomiast hotele mogły wznowić swoją działalność w maju ubiegłego roku, oczywiście przy zachowaniu rygoru sanitarnego. Była to ważna dla sektora decyzja, ponieważ hotele mogły wznowić swoją działalność jeszcze przed rozpoczęciem sezonu urlopowego Polaków. Wprawdzie hotele nie mogły mieć pełnego obłożenia, to jednak obiekty wznowiły swoją działalność i na powrót zaczęły przynosić zyski.
Dzięki temu zarówno hotele sieciowe jak i te należące do prywatnych inwestorów mogły odrobić straty poniesione w okresie, kiedy nie mogły normalnie funkcjonować i musiały wstrzymać działalność. Jeszcze w ubiegłym roku nie wszyscy Polacy byli przekonani do wyjazdów na urlop. Niemniej obecny sezon urlopowy przedstawia się dużo lepiej.
Duże zainteresowanie ze strony turystów obiekty hotelowe zawdzięczają temu, że Polacy rzadziej niż przed wybuchem pandemii decydują się na spędzanie wakacji za granicą. Zdecydowanie więcej osób postanowiła spędzić tegoroczny urlop w kraju, co jest sytuacją korzystną dla polskich hotelarzy.
Kompleksowe hotele cieszą się powodzeniem wśród turystów
Dużym zainteresowaniem cieszą się obecnie hotele, które zapewniają urlopowiczom dostęp do prywatnej plaży. Wielu turystów poszukuje obiektów hotelowych, które na swoim terenie posiadają baseny kryte oraz otwarte. Dodatkową zaletą są wodne atrakcje jak zjeżdżalnie czy wodne bary. Hotele, które zapewniają animatorów dla swoich najmłodszych gości, nie mają większych problemów z zapełnianiem się turystami. Polacy zmęczeni zeszłorocznym lockdownem w bieżącym roku chętniej decydują się na nadmorski wypoczynek.
Sporym powodzeniem cieszą się także hotele zlokalizowane nad jeziorami czy w górach. Również w ich kierunku ruszyli w tym roku urlopowicze.
Osoby, które mimo wszystko obawiają się bliskości tłumów ludzi, zdecydowanie chętniej decydują się w tym roku na wynajęcie prywatnego apartamentu czy domku wczasowego. Takie rozwiązanie zapewnia im ograniczony kontakt z obcymi osobami i większe poczucie swobody oraz prywatności.
Czy nowe inwestycje hotelowe będą się pojawiać na mapie Polski?
Wybuch pandemii koronawirusa w naszym kraju dotkliwie odbił się nie tylko na funkcjonujących hotelach. Skutki pandemii odczuli także inwestorzy, których obiekty hotelowe były dopiero w budowie. Pełny lockdown odciął od realizacji inwestycji wykonawców, przez co wiele budów przesunęło się w czasie. Mimo wszystko inwestorzy starali się trzymać rękę na pulsie i wznawiali prace budowlane, gdy tylko było to możliwe. Oczywiście część inwestorów podjęła decyzję o odroczeniu budowy w czasie. Dotyczyło to głównie tych inwestorów, którzy nie mieli pewności co do tego, czy ich projekty hotelowe przetrwają trudny początek w branży. Niektórzy jeszcze na etapie budowy decydowali się na takie dostosowanie obiektów, aby mogły one pełnić inne funkcje, na przykład biurowe. Niemniej większość inwestycji będących w budowie wznowiło prace, gdy tylko była taka możliwość. O ile więc możemy mówić o czasowym zastoju w segmencie hotelarskim, to obecnie kolejne inwestycje są oddawane do użytku pierwszym hotelowym gościom.
Technologia kontra tradycja
Hotele, których oferta skierowana była typowo do prywatnych turystów, zdają się wychodzić z pandemii obronną ręką. Niemniej hotele, które swoją działalność dostosowały do klientów biznesowych, mają się nieco gorzej. Wiele firm wstrzymało się z organizacją kongresów i konferencji. Szkolenia, które miały odbywać się w hotelowych salach, przeniesione zostały do Internetu w formie webinarów. Część firm, po wypróbowaniu takiej formy prowadzenia szkoleń, zdecydowała się przy niej pozostać. W efekcie hotele biznesowe mają mniejsze obłożenie, a co za tym idzie, odnotowują gorsze przychody. Technologia, która okazała się tak pomocna w sektorze mieszkaniowym (wirtualne spacery, chat-y z doradcami nieruchomości itp.), okazała się szkodliwa dla branży hotelarskiej.
Co czeka rynek hotelowy?
Jaka przyszłość czeka sektor hotelowy? Niestety, jest to bardzo trudne do oszacowania. Obecnie trwa sezon wakacyjny i hotele robią wszystko, aby odrobić straty poniesione w okresie lockdownu. Niemniej można się spodziewać, że okres jesienno-zimowy przyniesie ze sobą kolejną falę zachorowań. Jeśli tak się stanie, to Polscy przedsiębiorcy muszą być przygotowani na możliwość pojawienia się kolejnych obostrzeń. Czy czeka nas kolejny lockdown? Eksperci są w tym temacie podzieleni. Póki co sytuacja w kraju nie wróciła do normy sprzed pandemii i nie zapowiada się, aby ten rok przyniósł w tym zakresie jakieś zmiany. Branża hotelarska w dalszym ciągu próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jedni przedsiębiorcy szybko dopasowali swoje oferty do bieżących potrzeb gości, innym proces ten zajmuje więcej czasu. Można się spodziewać, że w bieżącym roku hotele mogą liczyć na większą liczbę krajowych gości. Podobnie jak Polscy turyści, również Ci zagraniczni częściej decydują się na spędzenie urlopu w swoim kraju.
Jak będzie kształtowała się sytuacja w sektorze hotelarskim i czego możemy spodziewać się dla branży w przyszłym roku, będzie można szacować dopiero pod koniec 2021 r. Hotelarze mają jednak nadzieję, że sytuacja z ubiegłego roku już się nie powtórzy.
Redakcja
Komercja24.pl