Do niedawna tylko rolnictwo było mniej zdigitalizowanym obszarem od rynku nieruchomości – mówią zgodnie eksperci. Ostatnia dekada to jednak wielki skok technologiczny w tej dziedzinie, choć wciąż jest bardzo dużo do zrobienia. Gdzie i jak technologia może najbardziej pomóc na rynku nieruchomości? Tłumaczą Tomasz Buda, Innovation Manager w Savills oraz Piotr Smagała, współzałożyciel REDD.
Uber nie zniszczył taksówkarzy, po prostu zmienił w dużej mierze model tego biznesu. Gdy potrzebujemy taxi wciąż wiezie nas człowiek, ale dojeżdża na miejsce szybciej niż 15 lat temu, możemy nawet śledzić jego trasę, a pani w centrali zgłoszeniowej jest miła i pomocna. Konkuruje się na jakość usług. Tak samo będzie z rynkiem nieruchomości komercyjnych.
- Często na spotkaniach z klientami jesteśmy pytani czy za 5 lat nie będzie już agentów nieruchomości. Rozumiem te pytania, ale są one źle konstruowane. Należałoby raczej spytać – jak wyglądać będzie praca takiego agenta za 5 lat? Bo tak, on wciąż będzie miał pracę, tylko skupiać się będzie musiał na nieco innych jej obszarach – mówi Piotr Smagała, Managing, Director & Co-Founder, REDD.
Tomasz Buda z Savills zwraca z kolei uwagę na inny ważny czynnik, który pomoże zoptymalizować rynek nieruchomości – analiza dużej ilości danych. W Polsce jeszcze o to trudno, ale zdaniem eksperta idziemy w dobrym kierunku.
- Ten biznes wciąż w dużej mierze bazuje na bezpośrednich relacjach. Jeśli dobrze wynajmę komuś nieruchomość, to czuje on pewne zobowiązanie, żeby przy mnie zostać, zadzwonić ponownie, czyli tak jak kiedyś. Coraz częściej jednak klienci zaczynają nowe poszukiwania nieruchomości od kanałów cyfrowych, a tutaj dostępność jakościowych danych jest fundamentem. W Niderlandach np. ich dostępność jest już duża. Dzięki temu firmy konkurują ze sobą przede wszystkim w obszarze jakości obsługi klienta – mówi Tomasz Buda z Savills.
I tu wracamy do naszego agenta. Jak rozwiązania technologiczne zmienią funkcję agenta? Zdaniem ekspertów przesunie jego rolę bardziej w obszar kompetencji miękkich. Będzie on kimś w rodzaju doradcy klienta, „ludzkiej twarzy” technologii, może nawet psychologa, który oswoi z danym wyborem, wytłumaczy jego konieczność. Człowiek dalej będzie „dowoził klienta do celu”, ale technologia pomoże mu ten proces usprawnić. Twarde dane i idące za tym często równie twarde negocjacje przejmą i uproszczą algorytmy. Trochę jak teraz na Booking.com czy Airbnb.
- Branżę optymalizuje również rozszerzona rzeczywistość. To poszło bardzo szybko do przodu w trakcie pandemii. Wirtualne aranżowanie realnie istniejącej przestrzeni, której wynajęcie rozważamy, bez ruszania się z domu, to jest ogromny krok naprzód i otwiera zupełnie nowe możliwości choćby na etapie przedstawiania ofert – dodaje Tomasz Buda.
REDD Group to jeden z 25 najlepszych start-upów PropTech w Europie Centralnej, który może pochwalić się zbudowaniem największej bazy danych o rynku biurowym w Polsce. Obecnie REDD monitoruje ponad 2 100 nieruchomości biurowych w całej Polsce, co przekłada się na 16 mld danych, a z bazy REDD korzystają najwięksi na rynku: Avison Young, CBRE, Deka Immobilien, Globalworth, GTC, EY, Hines, Savills. W sierpniu REDD upublicznił również bazę danych dotyczącą rynku magazynowego.
Autorzy: Tomasz Buda, Innovation Manager w Savills oraz Piotr Smagała, współzałożyciel REDD.