Jeszcze kilka lat temu słowo „rewitalizacja” kojarzyło się niemal wyłącznie z koniecznością remontu czy też odbudowy pojedynczych historycznych obiektów architektonicznych, które z biegiem lat utraciły swój dawny blask. Termin ten miał więc charakter jednostkowy.
Obecnie znaczenie tego pojęcia znacznie się rozszerzyło — aktualna definicja rewitalizacji obejmuje bowiem całokształt procesów mających na celu przywrócenie do życia większych przestrzeni miejskich. Mowa tu nie tylko o odnowie stricte architektonicznej. Obiekty objęte rewitalizacją często diametralnie zmieniają swoją pierwotną funkcję — dawne fabryki przekształcane są w ośrodki kultury, galerie handlowe czy miejsca spotkań dla mieszkańców i turystów. Jest to więc jeden z najpopularniejszych obecnie trendów, pozwalających na obudzenie potencjału ekonomicznego i kulturalnego obiektów o wyjątkowej architekturze i nierzadko – wartościowej historii. W niektórych przypadkach rewitalizacja obejmuje nie tylko pojedyncze obiekty ale też całe dzielnice, pozwalając wprowadzić nowe życie i funkcje do zaniedbanych dotychczas olbrzymich części miasta.
Tendencja ta nie mogła umknąć uwadze deweloperów i architektów, którzy zdają sobie sprawę z rosnącego zainteresowania tego typu obiektami. Dlatego też coraz częściej pojawiają się projekty budynków mieszkalnych, będących połączeniem nowoczesności, historii i prestiżu. Umiejętne połączenie tych trzech aspektów jest jednak nie lada wyzwaniem, które wymaga od architektów nie tylko umiejętności ale również estetycznego wyczucia. Zasadniczy problem polega bowiem na stworzeniu spójnej koncepcji, która poprzez połączenie elementów przeciwstawnych, będzie stanowić nowoczesną interpretację historii.
„Jestem zdania, że historyczne elementy powinny być zintegrowane z nową tkanką. Najlepiej w nowej zaskakującej funkcji czy odsłonie: stary silnik jako rzeźba, kominowe stalowe obejmy jako żyrandole itp. Taki sposób ich potraktowania zdejmuje z nich muzealną otoczkę jednocześnie nadając nowe życie. Oczywiście są również obiekty czy detale, które należy chronić jako zabytki. Mistrzowskie, moim zdaniem, przykłady integracji nowych rozwiązań w starych budynkach są autorstwa Normana Fostera – British Museum czy przebudowa Reichstagu”. – mówi Jakub Bladowski, Prezes Zarządu Roark Studio.
Postępujące procesy rewitalizacyjne można z łatwością zaobserwować także w naszym kraju. Po 2000 roku w Polsce wdrożono liczne programy rewitalizacji historycznych dzielnic dużych miast, między innymi w Krakowie (Podgórze), Warszawie (Praga), Gdańsku (Wyspa Spichrzów) czy Łodzi (Strefa Wielkomiejska). Z uwagi na rozmach, na szczególną uwagę zasługuje ostatni z wymienionych projektów. Rewitalizacja centrum Łodzi trwa już od wielu lat i z uwagi na ogromną powierzchnię, musiała zostać podzielona na 20 mniejszych obszarów sklasyfikowanych według priorytetów. Ich rewitalizacja ma charakter dwojaki – niektóre z nich wymagają przywrócenia pierwotnego charakteru, inne zaś – urbanistycznej adaptacji do potrzeb XXI wieku. Dlatego też w ścisłym centrum Łodzi możemy obecnie zaobserwować nie tylko liczne remonty kamienic, ulic czy torowisk ale też powstawanie nowych lokali usługowych, skwerów czy placów zabaw.
„Myślę, że ludzie coraz częściej szukają wyjątkowych miejsc, które opowiadają jakąś historię. Projektowanie z użyciem historycznych elementów czy detali wymaga wiele zaangażowania i uwagi – takie wnętrza są jak dzieło doświadczonego rzemieślnika. Myślę, że w dobie przedmiotów, które mają krótki okres trwałości wszystko co ma wysoką jakość staje się jeszcze więcej warte” – podsumowuje Jakub Bladowski.
mat.pras.