Sezon letni to najgorętszy okres na rynku pracy tymczasowej. Sektory usług logistycznych, handlowych oraz turystycznych a także wiele zakładów produkcyjnych (FMCG) potrzebują tysiące rąk do pracy, często z dnia na dzień. Co zrobić kiedy rynek kandydata jest mocno ograniczony w danym regionie, a nasza firma potrzebuje wykwalifikowanych pracowników? Piotr Rafalski, prezes Formiki Agencji Pracy Tymczasowej radzi jak skutecznie przeprowadzić proces rekrutacji na stanowiska sezonowe.
Nieważne jaką liczbę pracowników tymczasowych chcemy zatrudniać, bo zawsze do procesu ich rekrutacji należy podejść projektowo. Pierwszy krok to dokładne zdefiniowanie potrzeb, nie mylić z „liczbą rąk do pracy”. Prawidłowe określenie potrzeb w zakresie kwalifikacji pomoże nam określić grupę docelową kandydatów. Nawet, jeśli szukamy ich do wykonywania prostych czynności, powinnyśmy jasno sprecyzować czego oczekujemy na tych stanowiskach. To ułatwi nam nie tylko dotarcie do określonej grupy kandydatów, ale też określi ścieżkę wdrożenia ich do pracy. Dzięki temu od pierwszego dnia nowozatrudnieni pracownicy będą efektywni, a przy tym mający pełną świadomość wykonywania swoich obowiązków. Na przykład, praca pakowacza albo pomocy kuchennej, wydaje się, iż są to proste zawody, wymagające tylko zdrowych rąk do pracy. Nic bardziej mylnego, owszem każde z tych stanowisk wymaga określonych zdolności manualnych, ale też określonej szybkości reakcji i uważności (np. dostosowanie się do rytmu maszyny pakującej, albo w drugim przypadku do rytmu pracy kucharzy), w szczególności przestrzegania zasad bhp. Dobrze skonstruowana lista potrzeb to najważniejszy krok w skutecznej rekrutacji.
Własne bazy kandydatów
Kolejny krok to ścieżka rekrutacji. W przypadku zatrudnienia, jednej czy dwóch osób, można samodzielnie przeprowadzić ten proces, korzystając z dostępnych w regionie lub ogólnopolskich mediów, portali społecznych, urzędów pracy, poprzez które dotrzemy do kandydata dosyć szybko. Wyzwaniem jest rekrutacja kilkunastu albo kilkudziesięciu osób. Tutaj przeprowadzenie samodzielnie tego procesu wymaga zaangażowania czasowego i wykorzystania wielu narzędzi oraz kanałów komunikacji. Jeśli nie mamy zbyt dużo czasu i rozbudowanego zespołu w dziale HR, to warto pomyśleć o skorzystaniu z outsourcingu.
– Podstawowym błędem, który popełniają pracodawcy w rekrutacji pracowników tymczasowych jest złe oszacowanie czasu na przeprowadzenie całego procesu. Wielu pracodawców myśli, że z dnia na dzień znajdą „ręce do pracy”. Tutaj popełniają też kolejny błąd, bo to nie „ręce do pracy” ale ludzie z określonymi kwalifikacjami, nawet w przypadku najprostszych prac. Dlatego, przy większych rekrutacjach warto sięgnąć po pomoc agencji pracy tymczasowej, która posiada nie tylko bazę kandydatów, ale też bierze odpowiedzialność za ich kwalifikacje – wyjaśnia Piotr Rafalski, prezes Formiki Agencji Pracy Tymczasowej.
Agencje pracy tymczasowej posiadają własne bazy kandydatów, których kwalifikacje mają dobrze zweryfikowane i opisane. Dlatego też są w stanie dosyć szybko przeprowadzić proces rekrutacji, w sytuacjach wyjątkowych nawet w ciągu kilku dni, ale nigdy z dnia na dzień. Pamiętajmy, rekrutacje należy planować z większym wyprzedzeniem, najkrócej miesięcznym, optymalnie z 3-miesięcznym.
Praca tymczasowa, jak sama nazwa wskazuje, jest świadczeniem pracy przez jakiś czas. Niestety, nie oznacza to, że kwestie formalne są łatwiejsze, albo nie ma ich wcale. O tym pracodawcy też często zapominają. Prawo polskie traktuje każdą umowę o pracę w równy sposób jeśli chodzi o kwestie podatkowe, ubezpieczeniowe, a za tym i formalne, a kary za ich niedopełnienie są dotkliwe. Kosztem tych formalności jest także czas na ich wykonanie, ale też i wiedza w tym obszarze. Przy dużej liczbie pracowników tymczasowych, obsługa ich zatrudnienia wymaga stworzenia osobnego stanowiska.
– Pamiętajmy, że nie ma magicznych procedur, które pozwolą na błyskawiczne zatrudnienie z dnia na dzień. To droga do porażki. Nawet korzystając z bazy kandydatów, proces ich wyboru też wymaga chociażby kilku dni, na co składa się weryfikacja i potwierdzenie ich dostępności. A jeszcze formalności, czyli przygotowanie dokumentacji zatrudnienia i zgłoszenia pracownika do stosownych urzędów. Do tego dochodzi negocjacja stawek za roboczogodzinę i ewentualnych dodatków do wynagrodzenia. Im więcej szczegółów ustalimy wspólnie na początku, tym sprawniej przebiega cały proces rekrutacji a potem zatrudnienia – mówi Piotr Rafalski z Formiki APT. – Wiadomo też, że każdy pracownik chce zarabiać jak najwięcej, a każdy pracodawca chce ograniczyć koszty wynagrodzeń do minimum i tutaj powstaje punkt sporny. Oczywiście w każdej branży, każde stanowisko ma swoje widełki płacowe, co nie oznacza automatycznego ich stosowania. W zależności od sytuacji, popytu i podaży kandydata i pracy na rynku podlegają one fluktuacjom. Jeśli nie mamy możliwości weryfikacji trendów płacowych, negocjacji stawek dokona agencja – podsumowuje Piotr Rafalski, Formika Agencja Pracy Tymczasowej.
Źródło: FORMIKA Agencja Pracy Tymczasowej.