Podnajmy miały być hitem – nie są

Maciej Moralewicz_Dyrektor Regionalny_Knight Frank_small_28 04 2020

Masowe przejście firm w tryb pracy zdalnej przyczyniło się do opustoszenia biur i pociągnęło za sobą trwające do tej chwili konsekwencje dla wszystkich stron na rynku biurowym – najemców, deweloperów i właścicieli nieruchomości. Pierwsze korekty w stawkach czynszów, wzrost pustostanów, ograniczona aktywność deweloperów oraz dynamicznie rosnąca powierzchnia dostępna w formule podnajmu to najważniejsze z nich. Zjawisko podnajmów było przewidywane jako to stanowiące zagrożenie dla nowo dostarczanej powierzchni przez deweloperów, ale jednak okazało się, że brakuje na nie chętnych. I to nie tylko we Wrocławiu, ale w całej Polsce.

Najemcy na wrocławskim rynku biurowym pozostali relatywnie aktywni w porównaniu z ubiegłymi kwartałami, jednak skutki pandemii nadal widać również po stronie popytu. W I kw. 2021 roku podpisano umowy najmu prawie 21.500 m2 powierzchni biurowej. Największy udział, 67%, miały nowe umowy, renegocjacje odpowiadały za 23% wolumenu transakcji, a ekspansje stanowiły 10% podpisanych umów. Pomimo popytu osłabionego pandemią, za sprawą braku nowych projektów oddanych do użytku w pierwszych trzech miesiącach roku, współczynnik pustostanów spadł o 0,8 pp. w porównaniu z końcem 2020 roku i wyniósł 14,2%.

Spadek popytu i wzrost ilości powierzchni niewynajętej skutkował korektą w stawkach czynszowych, a konkretnie spadkiem czynszów bazowych i efektywnych. Właściciele budynków z dużym udziałem pustostanów zabiegają o najemców oferując im konkurencyjne i elastyczne warunki najmu, na co wpływ miały też decyzje wielu firm, które szukając oszczędności decydowały się na podnajmowanie swoich biur. To naturalnie poszerzyło ofertę skierowaną do najemców zwiększając podaż. Na koniec pierwszego kwartału 2021 roku w samym tylko Wrocławiu było ponad 50 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni dostępnej w formule podnajmu. Pomimo, że potencjalni najemcy szukający dogodnej dla siebie lokalizacji, mogą wybierać spośród bardzo szerokiej oferty podnajmów, charakteryzujących się już wykończoną powierzchnią, często na bardzo atrakcyjnych stawkach wyjściowych z elastycznym okresem najmu, zainteresowanie podnajmem jest na bardzo niskim poziomie. W kulminacyjnym momencie w Polsce, a dokładnie w III kwartale 2020 roku, było dostępne aż 240 tys m2 powierzchni w podnajmie. Z każdym kwartałem ilość tej powierzchni się zmniejsza, ale nie dlatego, że jest ona podnajmowana, ale dlatego, że brakuje na nią chętnych i najemcy decydują się na wycofywanie ofert z rynku. Jest to dobry sygnał dla rynku, że firmy wolą wybierać najem tradycyjny stawiając przede wszystkim na jego bezpieczeństwo.

Kolejne miesiące będą też kluczowe dla wielu firm w zakresie podejmowania decyzji dotyczących powrotów do biur. Już teraz wiemy, że większość z nich nie będzie rozważała, czy wracać, ale raczej skupi się na tym jak ten proces przeprowadzić. Niemniej jednak, bez względu na to czy pracownicy wrócą za biurka w trybie hybrydowym, czy w pełnym, będziemy doświadczać stopniowego zapełniania się biur.
Autor: Maciej Moralewicz, Dyrektor Regionalny, Wrocław, Knight Frank.

Jak zmienia się charakter podnajmów?

Grejbus Karol 06.2018
Skala podnajmów rośnie w bardzo szybkim tempie. Praca zdalna przyczyniła się do opustoszenia biur większości firm, co z kolei zachęciło pracodawców do przyjrzenia się strategiom dla ich nieruchomości. Rynek biurowy oczekiwał, że zmiany wywołane pandemią będą raczej krótkoterminowe, ale coraz wyraźniej widać, że wielu pracodawców rozważa wdrożenie rozwiązań ograniczających obecność pracowników w ich biurach długoterminowo.

Spis treści:
Rynek podnajmu
Zmieniające się środowisko pracy
Struktura podnajmów

Rynek podnajmu
Podnajem powierzchni przed pandemią był zjawiskiem marginalnym. Od marca 2020 roku obserwowaliśmy jednak jego szybkie tempo wzrostu, czego bezpośrednią przyczyną było przejście w tryb pracy zdalnej dużej części firm. Na koniec II kw. 2020 roku w Warszawie zidentyfikowano ok. 60.000 m2 powierzchni biurowej oferowanej jako podnajem. Wliczając to do powierzchni niezajętej przez najemców (czyli do ok. 448.000 m2) oznacza, że 9% istniejącej powierzchni biurowej było oferowane na rynku. Na koniec roku 2020 roku, na stołecznym rynku oferta podnajmu obejmowała już ok. 120.000 m2 biur gotowych do wynajęcia od zaraz.

Zmieniające się środowisko pracy
W połowie roku 2020 roku przeprowadziliśmy ankietę, w której udział wzięło 225 firm. Według jej wyników niemal 60% respondentów było przekonanych, że niezbędna będzie w ich przypadku nowa strategia dotycząca miejsca pracy. Połowa ankietowanych wskazała, że potrzebuje więcej miejsca do współpracy, jednocześnie przewidując, że obłożenie biura będzie mniejsze. Z kolei 41% ankietowanych rozważało włączenie powierzchni elastycznych, tj. biur serwisowanych lub coworkingowych do swojej strategii dotyczącej powierzchni biurowej. Wynika to z opinii ich pracowników, którzy chcieliby po pandemii utrzymać możliwość łączenia pracy zdalnej z pracą w biurze, z uwagi na aspekty społeczne, takie jak współpraca, czy poczucie bycia częścią zespołu.. Analizując preferencje pracowników, model wyłącznie pracy zdalnej nie jest zrównoważonym rozwiązaniem dla długoterminowych celów biznesowych związanych z kulturą firmy, szkoleniami, rozwojem czy innowacjami. W rezultacie wiele firm, nawet jeśli decyduje się na redukcję wynajmowanej powierzchni biurowej, analizuje nowe modele pracy przy założeniu utrzymania powierzchni biurowej, aby zaoferować pracownikom możliwość korzystania z biura. Proces rewizji strategii nieruchomości cały czas trwa, dlatego nie możemy teraz jednoznacznie ocenić ostatecznego rezultatu. Podnajem jest jedynym możliwym rozwiązaniem bez ponoszenia strat finansowych w trakcie trwania umowy najmu, ale może się spodziewać, że za kilka, kilkanaście miesięcy podnajmowane teraz powierzchnie trafią na rynek podnosząc zapewne współczynnik pustostanów.

Struktura podnajmów
W ofercie podnajmu widzimy coraz więcej powierzchni dużych, przekraczających 2-3 tys. m2. Jest to istotna zmiana, ponieważ jeszcze kilka miesięcy temu większość ofert stanowiły powierzchnie mniejsze, nieprzekraczające 500 m2. Coraz więcej firm dochodzi do wniosku, że praca zdalna, bez względu na jej model, umożliwia wprowadzenie cięć finansowych, a jednym z takim sposobów jest podnajem części obecnie zajmowanej powierzchni biurowej. Oprócz zwiększenia wielkości powierzchni udostępnianej w formule podnajmu przez poszczególne firmy, zmieniły się również terminy oferowanych podnajmów, które teraz osiągają nawet 60 miesięcy. Firmy, które decydują się na odstąpienie zajmowanej przez siebie powierzchni na tak długi termin jednoznacznie sygnalizują rynkowi, że to nie jest rozwiązanie krótkoterminowe.

 

Autor: Karol Grejbus, Dyrektor Działu Reprezentacji Najemcy, Knight Frank.

Coraz więcej biur do podnajęcia

Mateusz Polkowski, Dyrektor Działu Badań Rynku i Doradztwa, JLL

Podobnie jak podczas światowego kryzysu finansowego, również teraz rośnie liczba firm poszukających oszczędności i przeznaczających część swoich biur na podnajem.

Spis treści:
Podnajmy jak barometr
Dobra opcja, ale nie dla wszystkich

Zmieniająca się struktura najmu, gdzie za ponad połowę podpisanych w tym roku umów odpowiadają odnowienia kontraktów, mniej powierzchni w budowie i gwałtowny wzrost liczby biur do podnajęcia – trwająca od marca pandemia diametralnie zmieniła sytuację na rynku biurowym w Polsce. Interesującym zjawiskiem jest zwłaszcza rosnąca liczba metrów kwadratowych czekających na potencjalnych podnajemców. Jak wynika z danych JLL, w listopadzie oferta podnajmów wynosiła już 240 000 mkw., z czego połowa tej powierzchni była zlokalizowana w Warszawie.

Podnajmy jak barometr

Jak zwracają uwagę eksperci JLL, wysyp podnajmów to papierek lakmusowy sytuacji w gospodarczej na świecie. Jak oszacował zespół JLL, podczas kryzysu finansowego dekadę temu firmy działające w Warszawie oferowały w ramach podnajmów 60 000 mkw. biur. Aktualnie jest to około 122 000 mkw. Należy natomiast podkreślić, że przez ostatnich dziesięć lat stołeczny rynek biurowy urósł pod względem podaży dwukrotnie, można więc powiedzieć, że ich skala jest zbliżona.

Wzrost liczby podnajmów obserwujemy mniej więcej od drugiego kwartału tego roku, kiedy to firmy wiedziały już, że pandemia nie skończy się szybko, pracownicy długo nie wrócą do w pełni obłożonych biur, a ze względu na pogarszającą się sytuację ekonomiczną na świecie konieczne będą cięcia wydatków. Dość naturalną strategią jest wtedy obniżenie kosztów stałych wynikających z użytkowania biura.

Jakub Sylwestrowicz, Dyrektor Działu Reprezentacji Najemcy, JLL

Według danych JLL, oferowane na rynku podnajmy zwiększyłyby w trzecim kwartale wskaźnik pustostanów w polskich miastach średnio o 2%.

Dodawanie podnajmów do wolnej powierzchni nie jest zgodne z metodologią zbierania danych o rynku, ponieważ powierzchnia wystawiona na podnajem pozostaje cały czas wynajęta. Zdecydowaliśmy się jednak wykonać takie ćwiczenie. I tak – na koniec września poziom niewynajętej powierzchni w Warszawie wynosił 9,6%, a kiedy dodamy do niego podnajmy – 11,6%. Dla porównania w Krakowie było to na przykład 12,4% i 14,1%, a w Trójmieście – 9,4% oraz 12,9%. Co ciekawe, w miastach regionalnych 70% powierzchni przeznaczonej na podnajem pochodzi od firm z sektora usług dla biznesu, które zazwyczaj chcą podnająć ok. 37% swojego biura. Powyższe wartości mogą robić wrażenie, należy jednak pamiętać, że tylko 5% wszystkich firm z tej branży działających w miastach regionalnych zdecydowała się na wystawienie części swojego biura na podnajem.

Mateusz Polkowski, Dyrektor Działu Badań i Doradztwa, JLL

Dobra opcja, ale nie dla wszystkich

Na pierwszy rzut oka proces podnajęcia powierzchni innej firmie wydaje się dość prosty. Firma wydziela część swojego biura, podpisuje umowę i w ten sposób generuje oszczędności. Okazuje się jednak, że podnajem jest przedsięwzięciem obejmującym wiele różnych zmiennych.

Zanim dojdzie do podpisania umowy z firmą zainteresowaną naszym biurem, należy przeanalizować, czy taki podnajem nie łamie np. zasady zakazu konkurencji, która może widnieć w kontraktach innych firm, które mają podpisany najem z właścicielem budynku. Do tego dochodzą też kwestie związane z wydzieleniem drogi przeciwpożarowej, rozprowadzeniem sieci informatycznej, udostępnieniem podnajemcy kuchni, sanitariatów, czy rozliczeniem mediów. Warto też rozważyć  dodatkowe zachęty, które zwiększą atrakcyjność naszej oferty, jak na przykład umożliwienie  korzystania z leasingowanych serwisów do kawy, co może być traktowane jako „bonus” do umowy podnajmu.

Jakub Sylwestrowicz, Dyrektor Działu Reprezentacji Najemcy, JLL

Dobre przygotowanie się do procesu podnajęcia naszego biura, to również dopasowanie oczekiwań do rzeczywistości rynkowej.

Musimy mieć na uwadze to, że w większości przypadków podnajmujący nie zarabia na stawkach czynszowych. Podnajem jest szansą na zoptymalizowanie kosztów. Idealnie, jeśli firma jest stanie odzyskać 100% tych wydatków, ale wskazane jest określenie, jaki stopień korekty jesteśmy w stanie zaakceptować.

Jakub Sylwestrowicz, Dyrektor Działu Reprezentacji Najemcy, JLL

Z tego względu podnajem nie jest traktowany jako konkurencja dla tradycyjnego najmu biur, a dodatkowa opcja, która uzupełnia dostępny na rynku wachlarz możliwości.

Nie jest to też opcja odpowiednia dla wszystkich firm. Te z nich, które pracują na tzw. danych wrażliwych i są obwarowane procedurami bezpieczeństwa, będą raczej skłaniać się ku typowym umowom najmu. Ponadto, coraz więcej wiele przedsiębiorstw rozważa jako alternatywę biura typu flex. Mogą one być lepszym rozwiązaniem dla najemców oczekujących na oddanie docelowych budynków biurowych, wykończenie powierzchni, bądź też ustalających dopiero docelowy model środowiska pracy.

Mateusz Polkowski, Dyrektor Działu Badań i Doradztwa, JLL

Źródło: JLL.

Większą szansę na podnajem mają powierzchnie mniejsze

Sułdecka-Karaś Monika Color 15072020
Na koniec I półrocza 2020 roku w Polsce dostępne było około 130.000 metrów kwadratowych powierzchni w podnajmie. Jest to przede wszystkim skutek ograniczeń związanych z pandemią, które bezpośrednio miały wpływ na wyniki finansowe wielu firm. Niektóre z nich zmuszone były do wygenerowania natychmiastowych oszczędności między innymi poprzez zmniejszenie kosztów utrzymania biura. W poprzednich latach podnajem nie był badany ze względu na jego marginalny udział w rynku.

Skoro już teraz wzrasta dostępność powierzchni w formule podnajmu, a skutki pandemii dla wielu firm będzie można ocenić w skali długoterminowej, to możemy się spodziewać jego dalszego wzrostu. Prawdziwą skalę powinniśmy poznać pod koniec drugiej połowy 2020 roku, albo nawet na początku przyszłego roku. Przewidywania dotyczą zarówno Warszawy, jak i rynków regionalnych.

Podnajem zawsze był i będzie funkcjonował jako sposób na optymalizację kosztów. Szukając oszczędności natychmiastowych jest to najlepsze rozwiązanie pozwalające zmniejszyć koszty utrzymania biura. Patrząc na Kraków, Katowice i Wrocław trudno zdefiniować najbardziej popularne metraże. Nasi klienci w miastach regionalnych decydują się na udostępnienie zarówno 3.000 m2 jak i 300 m2 powierzchni. Oczywiście większą szansę na szybkie podnajęcie mają powierzchnie mniejsze. Dla przykładu, na zlecenie jednego z naszych klientów,  podnajem powierzchni 250 metrów kwadratowych w centrum miasta udało nam się sfinalizować w tydzień. Niezależnie kilka dni temu sfinalizowaliśmy umowę podnajmu dla naszego stałego klienta w biurowcu Zabłocie Business Park A w Krakowie, który zdecydował się na przeniesienie swojego zespołu do przestrzeni co-workingowej. Nowy najemca zajmie więc całe biuro, czyli 800 metrów kwadratowych.” – analizuje Monika Sułdecka-Karaś, Partner i Dyrektor Regionalna w Knight Frank.

Od strony firm poszukujących takich okazji jak podnajem, do zalet tej formy najmu niewątpliwie należy zaliczyć elastyczność umowy, jej krótkoterminowość oraz możliwość szybkiego wprowadzenia się, ponieważ powierzchnia jest już wykończona. Oczywiście wszystko zależy od podnajmującego, biorąc pod uwagę fakt, że dla wielu firm brak możliwości re-aranżacji powierzchni i dostosowania jej do własnych potrzeb jest wadą. Firmy decydując się na podnajem powierzchni od kogoś muszą też wiedzieć, że nie mogą liczyć na zwolnienia z czynszu i że nie są stroną głównej umowy najmu. – dodaje.

Autor: Monika Sułdecka-Karaś, Partner, Dyrektor Regionalny, Knight Frank.

Biura do podnajmu. Pierwsze takie dane w Polsce

Biura do podnajmu. Pierwsze takie dane w Polsce. Na pięciu największych rynkach regionalnych w Polsce jest co najmniej 60 tys. m kw. powierzchni biurowej dostępnej w formule podnajmu. Dostawca danych o rynku biurowym – platforma REDD – jako pierwsza w Polsce zaczęła gromadzić dane o biurach dostępnych w podnajmie.

Najwięcej biur do podnajmu dostępnych jest w Warszawie (24,142 m kw.), z czego prawie 40 proc. w budynkach A-klasowych w Śródmieściu.

REDD_1 (1)

Dostępna powierzchnia w podnajmie stanowi zaledwie 2.5 proc. całkowitej powierzchni dostępnej w Warszawie (1.01 mln m kw.). W pozostałych miastach, najwięcej powierzchni w podnajmie dostępnej jest we Wrocławiu (14,148 m kw.), Łodzi (8,019 m kw.) oraz Krakowie (7,482 m kw.).

REDD_2 (1)

Bardzo uważnie obserwujemy rynek biurowy w ostatnich miesiącach. Część firm dąży już do uzyskania bardziej elastycznych warunków najmu, pozwalających im na bieżąco dostosowywać wielkość zajmowanej powierzchni do ich aktualnych potrzeb. Niektóre z nich już dziś rozważają podnajem obecnie wykorzystywanej powierzchni. Nasi analitycy zauważyli wzmożony ruch dotyczący tego specyficznego obszaru, który w dobie gwałtownych ruchów rynkowych w ostatnim czasie zyskał na szczególnym znaczeniu – mówi Piotr Smagała, dyrektor zarządzający REDD.

 Źródło: REDD.