Grupa Selena: Perspektywy dla sektora budowlanego

Sławomir Majchrowski_Prezes Zarządu Grupy Selena
Obecna sytuacja w sektorze budowlanym jest wyzwaniem dla wielu podmiotów, w tym również dla branży chemii budowlanej. W najnowszej analizie Główny Urząd Statystyczny informuje o spadku produkcji budowlano-montażowej we wrześniu 2024 roku o 9% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ta znacząca tendencja zniżkowa jest widoczna już od pewnego czasu i przeczy wcześniejszym prognozom, które okazały się nietrafione – zwraca uwagę Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena.

Odzwierciedla to złą koniunkturę w branży, którą podtrzymuje wciąż wysoka inflacja, wysokie stopy procentowe i koszty kredytów czy choćby brak postępu w zakresie programu „Na start”, a także niestabilna sytuacja międzynarodowa, co dotyka także naszą branżę.

Od wspomnianych czynników będą też zależne kolejne kwartały, dlatego, z tej perspektywy, prognozy koniunktury na zbliżający się 2025 r. powinny być stawiane ostrożnie. Wyjście ze spowolnienia, które obserwujemy wymagać będzie czasu, a od przedsiębiorstw elastycznego, zakładającego nawet kilka różnych scenariuszy podejścia do zarządzania. W obecnym położeniu, tylko przez odpowiednie dostosowanie działań do dynamicznie zmieniających się warunków rynkowych oraz zachowaniu ostrożności możemy zapewnić odpowiedni rozwój firmy w przyszłości.

Mówiąc o przyszłości branży nie należy zapominać o deklaracji ministra finansów o planowanym przyspieszeniu w wydawaniu środków z KPO, co może mieć znaczenie dla naszego sektora, szczególnie w kontekście infrastrukturalnym. W ustawie budżetowej na rok 2025 zaplanowano prawie 52,18 mld zł w rezerwie celowej na realizację KPO. Jednocześnie minister finansów zapowiedział, że w przyszłym roku napływ środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) podniesie wzrost PKB o ok. 0,7 – 0,8 pkt proc. Mówimy o wzroście PKB na poziomie 3,9% r/r. Są to jednak wciąż tylko założenia – oczywiście nie bez znaczenia dla sektora budowlanego – dlatego cały czas musimy obserwować rozwijającą się sytuację i na nią adekwatnie reagować.

Autor komentarza:
Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena

materiał prasowy

Firmy budowlane działające w segmencie budownictwa mieszkalnego zmagają się z rosnącymi kosztami

Bez tytułu
Jak wynika z najnowszego raportu PlanRadar (wiodąca platforma do cyfrowej dokumentacji, komunikacji i raportowania w budownictwie, zarządzaniu obiektami i projektach związanych z nieruchomościami) – prawie 80% firm budowlanych działających w segmencie budownictwa mieszkalnego zmaga się z rosnącymi kosztami, a ponad 75% cierpi na opóźnienia spowodowane niedoborem siły roboczej. Jednak aż 65% z nich wierzy, że inwestycja w technologię mogłaby poprawić wydajność i rentowność. Dlaczego więc branża wciąż zwleka z wdrożeniem cyfrowych rozwiązań?

W obliczu dynamicznie zmieniającego się rynku, firmy budowlane na całym świecie stają przed coraz większymi wyzwaniami. Z jednej strony, rosnące koszty materiałów i wynagrodzeń wywołują presję na rentowność, z drugiej chroniczne braki wykwalifikowanej siły roboczej opóźniają realizację kluczowych projektów. W tym kontekście technologia może być jednym ze sposobów na poprawę efektywności i utrzymanie konkurencyjności. Jednak, jak pokazuje raport, mimo dostrzeganego potencjału, wiele firm wciąż nie wdraża rozwiązań cyfrowych, które mogłyby złagodzić skutki tych wyzwań.

Takie wnioski płyną z raportu Globalnego Badania Firm Budownictwa Mieszkalnego 2024 przeprowadzonego przez PlanRadar, w którym udział wzięło łącznie 669 firm z 17 krajów, dzieląc się swoimi opiniami na temat obecnych i przyszłych wyzwań stojących przed sektorem. Jak wskazują respondenci, największym problemem jest niedobór siły roboczej, który znacząco przyczynia się do wzrostu kosztów. W efekcie prawie dwie trzecie z nich stoi w obliczu podwyżek płac, a ponad 75% wskazuje na opóźnienia w realizacji projektów. Wyniki te, odzwierciedlają nastroje na globalnym rynku budownictwa mieszkalnego. Bieżące dane ukazują trudną sytuację sektora (Polska wpisuje się w te trendy, co potwierdzają dane opublikowane przez GUS, gdzie podaż rok do roku spadła o niemal 11%1).

Pomimo mniejszej liczby budów, popyt na poziomie globalnym pozostaje silny, a prawie 75% ankietowanych stwierdziło, że w ciągu ostatniego roku wzrósł lub pozostał bez zmian. Warto też podkreślić, że tylko 12% firm biorących udział w badaniu tymczasowo ograniczyło swoją działalność, co oznacza odporność branży na wskazane czynniki.

Polska branża budowlana na rozdrożu: brak rąk do pracy i spadający popyt

Sytuacja na polskim rynku w znacznej mierze pokrywa się z perspektywą globalną. Blisko 40% respondentów z Polski zgłosiło spadek popytu, natomiast 22% wskazuje, że nie uległ on zmianie w stosunku do 2023r. Pomimo tego, ponad 57% aktywnie poszukuje nowych możliwości rozwoju dla swojej działalności.

– Kluczowe wyzwania, z jakimi muszą mierzyć się firmy na naszym rynku, to brak projektów i niedobór siły roboczej. To sygnał, że należy podjąć konkretne działania. Szczególnie może niepokoić brak młodych pracowników wchodzących do branży, co odczuwa więcej firm w Polsce niż w Niemczech, Czechach i innych krajach, które uwzględniono w badaniu. Wierzymy, że technologia oraz ograniczenie barier regulacyjnych mogą przynieść poprawę efektywności i wspierać rozwój przystępnego cenowo budownictwa mieszkalnego powiedział Krzysztof Studziński, Regional Manager PlanRadar w Polsce.

Respondenci z Polski, jako główne wyzwanie wskazali brak kontraktów – niemal 43% badanych – co daje wynik niestety znacznie powyżej globalnej średniej – 31%. Ponadto ponad połowa ankietowanych uznała, że niedobór wykwalifikowanych kadr miał istotny wpływ na wzrost płac, co jest najwyższym wynikiem spośród badanych krajów. Od pozostałych państw odróżnia nas także podejście do zmiany polityki imigracyjnej, które miałoby pomóc w pozyskiwaniu wykwalifikowanej siły roboczej – większość respondentów (43%) nie ma zdania w tej kwestii, 39% widzi w tym szansę, natomiast 18% jest przeciwna. Jednocześnie warto podkreślić, że Polskie firmy są zgodne, iż technologia może poprawić ich wydajność i rentowność. Oceniło tak ponad 70% respondentów.

1https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/przemysl-budownictwo-srodki-trwale/budownictwo/budownictwo-mieszkaniowe-w-okresie-styczen-sierpien-2024-roku,5,155.html

Źródło: PlanRadar [fragment artykułu]
materiał prasowy

Nowy budżet jest szansą także dla sektora budowlanego

rawpixel-670711-unsplashProjekt ustawy budżetowej na rok 2025, który przedstawił rząd, został okrzyknięty mianem hojnego. Eksperci i ekonomiści zakładają, że planowane zwiększenie wydatków pobudzi inwestycje i może stać się przyczynkiem do rozwoju wielu przedsiębiorstw. Jednak zaplanowany przyszłoroczny deficyt będzie jeszcze większy, a już w czerwcu tego roku nasz kraj został objęty przez Komisję Europejską procedurą nadmiernego deficytu. Oznacza to, że będziemy musieli w kolejnych latach przedstawiać Brukseli nasz plan na jego ograniczenie. Jeśli nie wywiążemy się z tych zapisów, KE może nałożyć na Warszawę surowe kary.

– Pomóc w tej sytuacji może dynamiczny rozwój gospodarczy naszego kraju, który rząd zakłada w swoim planach wieloletnich. Znacząca część ciężaru finansowania wydatków spadnie na sektor MŚP, a nawet jednoosobowe dzielności gospodarcze. Takich firm jest w Polsce ponad 2,6 mln. Obecny plan budżetu to więc z jednej strony dobry sygnał wysłany w stronę aktywnych przedsiębiorców, którzy z tego rozwoju również chcieliby skorzystać i współtworzyć. Z drugiej strony duży deficyt może budzić obawę o zwiększanie obciążeń podatkowych i parapodatkowych. Ktoś przecież musi sfinansować inwestycje, a rząd będzie zdeterminowany do zwiększania przychodów – mówi Kamil Fac, wiceprezes zarządzający Faktura.pl.

Gdzie szukać swoich szans?

W swoim projekcie budżetu na 2025 rok rząd założył zwiększenie nakładów na obronność i zdrowie. Te sektory są zdominowane przez Spółki Skarbu Państwa, toteż pole manewru dla prywatnych przedsiębiorstw jest tu mniejsze. Warto jednak przyjrzeć się innym gałęziom, na które również zapowiedziano zwiększenie nakładów, jak choćby transport czy energetyka.

Na transport i łączność w projekcie ustawy budżetowej na 2025 r. zaplanowano 24,9 mld zł, jest to o 5,7 mld zł więcej niż w tegorocznej ustawie budżetowej. Na podobny wzrost może liczyć sektor energii, gdzie choćby wyłącznie na budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej przewidziano co najmniej 4,6 mld złotych. Spory wzrost wydatków planowany jest również na tzw. transformację energetyczną.

– Z tego kawałka tortu będą chciały coś dla siebie uszczknąć, choćby pośrednio, przedsiębiorstwa z sektora MŚP. Przestawianie firm w tryb oszczędzania energii i zmniejszania śladu węglowego już dziś staje się koniecznością i może być dzięki inwestycjom łatwiejsze. Wzrosnąć mogą jednak wymagania formalne, np. związane z rozliczaniem się z programów dofinansowania, więc sektor MSP będzie potrzebował wsparcia księgowego – mówi Kamil Fac z Faktura.pl.

Wielka szansa przed branżą budowlaną

Czytając projekt ustawy budżetowej, można założyć, że będzie również ogromną szansą dla branż z szeroko pojętego budownictwa. Wyłącznie na mieszkalnictwo rząd przeznaczy ponad 4,3 mld złotych, czyli o 50 proc. więcej niż w tym roku. Jak oceniają obserwatorzy rynku budowlanego, także w przyszłym roku będzie to jedna z najmocniej rozwijających się branż polskiego przemysłu. Podobnie jak we wcześniej wymienionych sektorach, także i tutaj w najbliższych latach głównymi bodźcami wspierającymi rozwój rynku będą solidne długoterminowe fundamenty makroekonomiczne polskiej gospodarki.

Pomimo tego, że jak przypominają eksperci, początek 2024 roku przyniósł spadki produkcji zarówno w budownictwie kubaturowym, jak i inżynieryjnym to już od przyszłego roku powinny ponownie przyspieszyć inwestycje infrastrukturalne, co przy oczekiwanej obniżce stóp procentowych poprawi wyniki w obu tych sektorach.

– Dobre perspektywy rozwojowe są zachęcającym sygnał dla przedsiębiorców chcących rosnąć i inwestować. W przyszłorocznym budżecie sektor MSP może znaleźć dla siebie rozliczne szanse. Firmy muszą jednak jednocześnie być gotowe na ewentualne pułapki. Na pewno utrzymywanie wysokiej płynności finansowej i zabezpieczenie wsparcia w relacji z dużymi kontrahentami pozwoli przedsiębiorcom elastycznie reagować na ewentualne zmiany gospodarcze – podsumowuje Jerzy Dąbrowski, prezes Finea, firmy zajmującej się mikrofaktoringiem.

Zgodnie z założeniami projektu dochody budżetu wyniosą 632,6 mld zł, a zaplanowane wydatki mogą przekroczyć 921,6 mld zł. Oznacza to, że deficyt budżetowy wyniesie co najmniej 289 mld zł. Będzie to więc rekordowy deficyt w historii Polski i będzie większy o ponad 100 mld zł od zeszłorocznego, który dotychczas przewodził w tej niechlubnej statystyce. Budżet jest hojny, ale tak duży deficyt może okazać się ryzykowny.

Źródło: Brandscope
materiał prasowy

Tormel: Bezpieczeństwo na budowie jest ważne

W branży budowlanej bezpieczeństwo ma kluczowe znaczenie, co potwierdzają dane Głównego Urzędu Statystycznego. W latach 2016-2020 w wypadkach przy pracy ucierpiało prawie 25 tys. osób. Te liczby pokazują, jak ważne jest przestrzeganie standardów bezpieczeństwa na budowach. Firma Tormel, świadoma tych wyzwań, wprowadza nowe, zaawansowane procedury BHP, aby jeszcze skuteczniej chronić swoich pracowników i zapewnić bezpieczne warunki pracy przy realizacji licznych projektów.

Bezpieczeństwo pracy na budowie według polskiego prawa

Na każdej budowie w Polsce obowiązują przepisy zawarte w Kodeksie Pracy oraz rozporządzeniach Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, które regulują kwestie BHP.

Przede wszystkim każdy pracownik przed rozpoczęciem pracy musi przejść szkolenie BHP, które obejmuje zasady bezpiecznego poruszania się po budowie, korzystania ze sprzętu oraz postępowania w sytuacjach awaryjnych.

Co więcej, pracownicy muszą być wyposażeni w odpowiednie środki ochrony osobistej, takie jak kaski, okulary, rękawice, obuwie zabezpieczające oraz odzież odblaskową (zwłaszcza na terenach narażonych na ruch pojazdów). W przypadku prac na wysokościach konieczne jest stosowanie szelek asekuracyjnych, siatek zabezpieczających oraz rusztowania spełniającego określone normy.

Przy remontach dróg i innych pracach realizowanych w miejscach ruchu drogowego ważne jest także odpowiednie oznakowanie i zabezpieczenie terenu.

Tormel: nowe standardy bezpieczeństwa na budowie

Wdrożenie innowacyjnych standardów bezpieczeństwa to cel firmy Tormel, realizującej projekty w obszarze infrastruktury torowej i drogowej. Bezpieczeństwo naszych pracowników to dla nas priorytet – podkreśla Przemysław Majewski Prezes Zarządu firmie Tormel Sp. z o.o. – Nowy plan działań obejmuje szereg innowacyjnych rozwiązań, mających na celu minimalizację ryzyka wypadków oraz podniesienie ogólnych standardów bezpieczeństwa na naszych placach budowy. Obowiązkowe szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz zapewnienie wysokiej jakości środków ochrony, takich jak kaski, kamizelki odblaskowe, rękawice, okulary ochronne oraz obuwie zabezpieczające, to absolutne minimum. Aby zapewnić naszym pracownikom pełne bezpieczeństwo opracowaliśmy szczegółowe procedury wykonywania poszczególnych zadań, zwłaszcza tych o podwyższonym ryzyku. – dodaje.

Na placach budowy przeprowadzane są regularne audyty BHP, które mają na celu identyfikację potencjalnych zagrożeń oraz weryfikację, czy pracowniczy przestrzegają procedury bezpieczeństwa. Postawiliśmy też na nowe technologie – mówi Przemysław Majewski. – Są to m.in. nowoczesne rozwiązania wspierające bezpieczeństwo, takie jak systemy monitoringu, umożliwiające bieżącą obserwację placu budowy i szybką reakcję w sytuacjach zagrożenia.

Nie tylko ochrona pracowników: bezpieczna budowa w mieście

Szczególnym wyzwaniem pod względem zapewniania bezpieczeństwa są projekty związane z budową i modernizacją dróg oraz infrastruktury torowej realizowane w miastach. W takich przypadkach oprócz ochrony pracowników ważne jest zabezpieczenie terenu budowy, aby chronić mieszkańców i przechodniów. W miejskich przestrzeniach, gdzie budowa często odbywa się w pobliżu gęsto zaludnionych obszarów, nieprzestrzeganie standardów bezpieczeństwa – niewłaściwe oznakowanie lub brak barier ochronnych –może prowadzić do poważnych konsekwencji.

Zapewnienie bezpiecznych warunków do poruszania się w obszarach sąsiadujących z budową to obowiązek każdej firmy realizującej projekty budowlane – wyjaśnia Prezes Tormel. – Realizując projekty infrastrukturalne, w Poznaniu, Szczecinie czy Bydgoszczy, dbamy m.in. o odpowiednie oznakowanie i odgrodzenie miejsc niebezpiecznych na placu budowy. Nie tylko zapewniamy widoczne znaki ostrzegawcze i stosujemy barierki zabezpieczające, ale również dbamy o zgodność z przepisami BHP, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo pracowników i osób postronnych. Ważnym elementem jest również regularne przeglądanie i utrzymywanie stref niebezpiecznych, aby eliminować potencjalne zagrożenia, takie jak osuwiska czy porzucone materiały budowlane, które mogą stanowić ryzyko.

Ważne jest także właściwe zarządzanie ruchem pieszym i drogowym. Chodzi o tymczasowe objazdy, oznakowanie trasy, sygnalizację świetlną – ma to zapewniać płynny, niezakłócony ruch oraz zapobiegać wypadkom.

BHP na budowie: fundament bezpieczeństwa

Budowa to jedno z najbardziej niebezpiecznych środowisk pracy. Zagrożenia, takie jak upadki z wysokości, kontakt z ciężkim sprzętem czy praca w pobliżu instalacji elektrycznych, mogą prowadzić do poważnych wypadków. Ścisłe przestrzeganie standardów bezpieczeństwa to konieczność, która minimalizuje ryzyko takich zdarzeń.

Zasady BHP ułatwiają efektywną pracę na budowie. Każdy pracownik zna swoje obowiązki i wie, jak postępować w sytuacjach zagrożenia. Pracownicy, którzy czują się bezpiecznie, są bardziej skoncentrowani na swoich zadaniach i produktywni. Ponadto przestrzeganie standardów BHP pozwala uniknąć przerw w pracy spowodowanych wypadkami czy inspekcjami. To wszystko przekłada się na sprawne zarządzanie projektem budowlanym i pozwala uniknąć chaosu. Innymi słowy, dzięki jasnym zasadom bezpieczeństwa praca na budowie jest bardziej zorganizowana, a wszelkie zagrożenia są szybciej identyfikowane i eliminowane.

Warto pamiętać, że przestrzeganie przepisów BHP to nie tylko dobra wola pracodawcy, ale też obowiązek prawny. Działanie niezgodnie z zasadami bezpieczeństwa może skutkować poważnymi sankcjami prawnymi.

Przestrzeganie standardów bezpieczeństwa na budowie jest absolutnie niezbędne, aby chronić zdrowie i życie pracowników, uniknąć niepotrzebnych kosztów i przestojów, a także budować profesjonalny wizerunek firmy. Zasady BHP to nie tylko wymóg prawny, ale przede wszystkim fundament każdej odpowiedzialnej i efektywnej firmy działającej w branży budowlanej. Co ważne, przestrzeganie standardów bezpieczeństwa w przypadku realizacji inwestycji infrastrukturalnych w miastach chroni nie tylko pracowników, ale też mieszkańców. Właściwe planowanie, zabezpieczenie terenu, zarządzanie ruchem oraz komunikacja z lokalną społecznością wyraźnie minimalizują ryzyko nieszczęśliwych wypadków.

Autor: Tormel – polska firma działająca od 2000 roku, specjalizująca się w budowie i modernizacji torów oraz torowisk kolejowych i tramwajowych. Zespół firmy, korzystający z najnowszego sprzętu i technologii, wykonuje także spawanie szyn oraz utwardzanie nawierzchni ulic, placów i chodników. Tormel stawia na wysoką jakość realizacji i dbałość o komfort oraz bezpieczeństwo.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.
materiał prasowy

Branża budowlana wychodzi naprzeciw nowym rozwiązaniom: Waste management w budownictwie

Materialy-prasowe
Według szacunków, między 2025 a 2030 rokiem sektor budowlany może globalnie wygenerować około 570 milionów ton odpadów budowlanych i rozbiórkowych (Construction and Demolition Waste, C&DW). Obecnie jedynie około 40% tych odpadów jest ponownie wykorzystywanych lub poddawanych recyklingowi1. W Polsce sektor budowlany zużywa rocznie aż 228,6 mln ton materiałów, co stanowi 37% całkowitego śladu materiałowego kraju2. Zarządzanie odpadami w budownictwie nabiera więc coraz większego znaczenia, szczególnie w kontekście globalnych działań na rzecz zrównoważonego rozwoju.

Aktualny stan i zmiany w prawodawstwie

W ramach nowych przepisów UE budownictwo staje się kluczowym sektorem pod kątem redukcji wpływu na środowisko. Obecne przepisy koncentrują się na zapobieganiu powstawaniu odpadów, ich recyklingu i odzysku. Regulacje unijne chcą wymusić większe zaangażowanie firm w gospodarkę o obiegu zamkniętym. W praktyce ma to oznaczać m.in. minimalizację powstawania odpadów na placach budowy, a także maksymalizację ich ponownego użycia i recyklingu3.

Zgodnie z art. 101a ustawy o odpadach, w Polsce od 1 stycznia 2023 r. miał wejść w życie obowiązek selektywnej zbiórki i odbioru odpadów budowlanych oraz rozbiórkowych, z rozróżnieniem na takie materiały jak drewno, metale, szkło, tworzywa sztuczne, gips oraz odpady mineralne, takie jak m. in. beton czy cegła. Jednak ze względu na konieczność analizy tych przepisów oraz pojawiające się wątpliwości interpretacyjne dotyczące treści art. 101a, termin wprowadzenia nowych regulacji został przesunięty na 1 stycznia 2025 r.

Wymagania taksonomii Unii Europejskiej

Ze względu na wymagania jednostek finansujących inwestycje – banków, funduszy – coraz częściej muszą one spełniać wymagania taksonomii Unii Europejskiej. W kontekście gospodarki odpadami, nakłada ona obowiązek przejścia na gospodarkę w obiegu zamkniętym. Jednym z kryteriów osiągnięcia tego celu, jest zapewnienie, że min. 70% wytwarzanych na placu budowy odpadów nada się do ponownego użycia, recyklingu i innych procesów odzysku.

Aby zapewnić spełnienie tego wymogu, konieczne jest tworzenie strategii gospodarki odpadami pochodzącymi z budowy już na etapie planowania i projektowania inwestycji. Powinno ono obejmować analizę zarówno po kątem możliwości ograniczenia strumieni odpadów, jak i konkretnych sposobów dalszego postępowania z nimi.

Wyzwania i możliwości

Firmy budowlane stoją przed wyzwaniem dostosowania się do nowych przepisów, które wymagają zmiany podejścia do zarządzania odpadami. Kluczowe jest wdrażanie nowych technologii i innowacyjnych rozwiązań, takich jak digitalizacja procesów zarządzania odpadami, użycie materiałów z recyklingu czy optymalizacja procesów logistycznych na budowach. Przykłady dobrych praktyk obejmują m.in. ograniczanie ilości powstających odpadów, ich selektywną zbiórkę, współpracę z uprawnionymi odbiorcami, którzy zapewnią przygotowanie ich do ponownego użycia lub odzysk materiałów i surowców.

– Jako specjaliści zajmujący się kompleksowo procesami budowlanymi, dostrzegamy, że gospodarka odpadami odgrywa w nich coraz istotniejszą rolę. Jako praktycy, możemy ją dobrze zaplanować i wdrożyć w realizowanych przez nas inwestycjach. Bazując na wytycznych inwestora, wymaganiach prawnych, najlepszych praktykach oraz naszym doświadczeniu, proponujemy realizację projektu w 3 podstawowych etapach. – mówi Andrzej Przesmycki, CEO w PM Inwestor Zastępczy, firmie świadczącej usługi inwestora zastępczego i zajmującej się wspieraniem inwestorów na każdym etapie procesu inwestycyjnego: od wstępnych analiz, przez projektowanie, po nadzór budowlany. – W pierwszym etapie opracowujemy strategię gospodarki odpadami. Kolejny polega na jej wdrożeniu i realizacji. Ostatnim krokiem jest opracowanie raportu końcowego, podsumowującego realizację strategii wraz z przedstawieniem osiągniętych wskaźników recyklingu, odzysku i ponownego użycia odpadów powstałych podczas przebudowy oraz poziomu redukcji emisji dwutlenku węgla w związku z ponownym wykorzystaniem. – tłumaczy ekspert.

1 https://interreg-baltic.eu/project-posts/circular-spaces/only-40-of-construction-and-demolition-waste-are-reused-how-to-develop-more-environmentally-friendly-innovation/
2 https://www.money.pl/gospodarka/surowiec-zamiast-odpadu-branze-budowlana-czekaja-duze-zmiany-7020660185090976a.html
3 https://www.eea.europa.eu/publications/construction-and-demolition-waste-challenges

Źródło: PM Inwestor Zastępczy [fragment artykułu]
materiał prasowy

Budowlanych okazji już nie będzie? Ceny idą w górę

Greendustry Zabłocie
Budowlanych okazji już nie będzie? Ceny idą w górę. Średnie ceny materiałów budowlanych zaczynają się stabilizować. Po okresie gwałtownych spadków od połowy 2022 roku, rynek powoli wyhamowuje. Od kwietnia można zauważyć nawet odwrócenie trendu i niewielki wzrost dynamiki cen.

Koniec cyklu 

Według najnowszych danych opublikowanych przez grupę PSB Handel jesteśmy obecnie na etapie odbicia od dotychczasowego trendu spadków cen. W czerwcu 2022 roku ich dynamika wynosiła 32 proc., a następnie zaczęła systematycznie maleć, osiągając poziom 20 proc. w grudniu 2022 roku. Spadki kontynuowane były zresztą w całym 2023 roku, z dynamiką cen obniżającą się do 1 proc. w czerwcu i przechodzącą na wartości ujemne od sierpnia. Najniższy poziom dynamiki, -3,2 proc., osiągnięto w marcu 2024 roku, po czym zanotowano niewielki wzrost, do -2,8 proc. w kwietniu. Może to wskazywać na początek stabilizacji cen, a być może nawet ich rychły wzrost w nadchodzących miesiącach – Rynek materiałów budowlanych przechodzi istotne zmiany, które wpływają na koszty budowy i ceny nieruchomości. Kluczowe czynniki, takie jak wzrost cen surowców, zakłócenia w łańcuchach dostaw i rosnące koszty energii, determinują obecny stan rynku. Ceny materiałów budowlanych będą tym samym wyższe niż wcześniej, co wymaga pewnej adaptacji. W mojej opinii nie należy oczekiwać powrotu do cen sprzed kilkunastu miesięcy. Zwiększona produkcja i poprawa łańcuchów dostaw mogą co prawda przynieść pewne sezonowe obniżki, jednak w długim terminie koszty budowy prawdopodobnie pozostaną na wyższym poziomie niż przed wzrostami – mówi Piotr Koszyk, członek zarządu Q3D Contract.

Wzrosty w kilku grupach towarowych

Analizując szczegółowo czerwcowe dane Grupy PSB Handel dotyczące dynamiki cen materiałów budowlanych, można zauważyć, że niektóre grupy towarowe zaczęły odnotowywać wzrosty w relacjach rok do roku. Cement i wapno zanotowały najwyższy z nich, wynoszący 4 proc. Tuż za nimi uplasowały się płyty OSB i drewno (3 proc.), a kolejną grupą są farby i lakiery, z 2 proc. wzrostem – mogą one zyskiwać na popularności ze względu na trend w kierunku renowacji i modernizacji istniejących budynków. Inną grupą z dodatnią dynamiką cen były ściany i kominy, które wzrosły o 1 proc. W sektorze motoryzacyjnym również odnotowano niewielki wzrost – o 0,4 proc., co może być efektem wzrostu kosztów transportu i logistyki. Otoczenie domu, ze wzrostem o 0,3 proc., odzwierciedla natomiast rosnące zainteresowanie aranżacją przestrzeni wokół domów, co może być rezultatem zwiększonej liczby inwestycji w nieruchomości jednorodzinne.

Analiza danych za okres styczeń-czerwiec 2024 roku w porównaniu do analogicznego okresu 2023 roku pokazuje natomiast, że cement i wapno odnotowały jeszcze wyższy wzrost, wynoszący 5 proc. Farby i lakiery również zwiększyły swoją dynamikę cen – konkretnie o 3 proc., co wskazuje na stałe zapotrzebowanie na te produkty. Chemia budowlana również odnotowała wzrost cen – o 1 proc. – Ceny materiałów budowlanych kształtuje wiele czynników. Kluczową rolę odgrywa bieżąca sytuacja na rynku nieruchomości. Ważne są również inflacja, sytuacja na rynku surowców oraz polityka gospodarcza. Wahania kursów walut mogą wpływać na koszty importowanych materiałów. Sezonowość prac budowlanych powoduje jeszcze dodatkowo okresowe skoki cen. Warto śledzić rynek i czytać analizy ekspertów, aby dostosować się do zmieniających się warunków ze względu na osobiste korzyści, tj. odpowiednie planowanie zakupów, prac oraz przewidywanie potencjalnych wydatków. Regularne monitorowanie trendów rynkowych pozwala również lepiej reagować na nieoczekiwane zmiany. W rezultacie inwestorzy mogą osiągnąć większą efektywność finansową i zminimalizować ryzyko związane z niekorzystnymi zmianami cen – mówi Piotr Koszyk, członek zarządu Q3D Contract.

Źródło: Q3D Contract / materiał prasowy

RAPORT: Rynek budowlany w Polsce w 2024 roku

ej-yao-194786-unsplash
960 realizowanych i planowanych inwestycji na łączną wartość ok. 880 mld zł – polski rynek budowlany nie zwalnia tempa. W ostatnich latach obserwujemy znaczący wzrost liczby realizowanych projektów. Nowe inwestycje mają m.in.: wzmocnić infrastrukturę, poprawić warunki życia Polaków, czy też przyciągnąć kapitał zagraniczny. Jak wygląda obecna sytuacja inwestycyjna w Polsce? W jakie projekty inwestuje się najwięcej? Z jakimi wyzwaniami mierzą się inwestorzy? I jaką rolę w procesie odgrywają inwestorzy zastępczy? Sprawdzamy.

Ożywienie na rynku budowlanym

Polski rynek budowlany wkroczył w 2024 r. z optymizmem, oczekując uruchomienia funduszy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Polska otrzymała z Komisji Europejskiej na finansowanie KPO ponad 11,3 mld euro – 3,25 mld euro w formie dotacji i 8,14 mld euro w postaci pożyczek. Do 20 czerwca br. z części dotacyjnej wypłacono ponad 8,7 mld zł. Głównymi beneficjantami programu jest sektor energetyczny. Zainteresowanie wzbudza także program REPowerEu, którego celem jest przyspieszenie transformacji energetycznej.

Poruszenie na rynku budownictwa infrastrukturalnego wywołało z kolei zwiększenie nakładów inwestycyjnych, zaplanowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Mowa o kwocie 19,5 mld zł – to o 4 mld zł więcej niż w ubiegłym roku. W ramach inwestycji realizowany jest między innymi program budowy 100 obwodnic na lata 2020-2030.

Inwestycji budowlanych nie brakuje w sektorze przemysłowo-logistycznym. To wynik intensywnego rozwoju e-commerce, związanego m.in. ze zjawiskiem przenoszenia łańcuchów produkcji z Azji do Europy. W ostatnich latach Polska stała się ważnym graczem na rynku magazynowym w Europie Środkowo-Wschodniej, przyciągając zarówno krajowych, jak i zagranicznych inwestorów – zauważa Andrzej Przesmycki, CEO w PM Inwestor Zastępczy, firmie świadczącej usługi inwestora zastępczego i zajmującej się wspieraniem inwestorów na każdym etapie procesu inwestycyjnego: od wstępnych analiz, przez projektowanie, po nadzór budowlany. – Zasoby nowoczesnej powierzchni magazynowo-logistycznej w Polsce rosną w imponującym tempie. Na koniec 2023 r. całkowita powierzchnia magazynowa wynosiła około 30 mln m², a w 2024 r. może przekroczyć 34 mln m² – dodaje.

Największe inwestycje w Polsce

Jedną największych inwestycji planowanych na najbliższy czas jest budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), czyli węzła przesiadkowego między Warszawą a Łodzią. Ma on połączyć transport lotniczy, kolejowy i drogowy.

Wśród innych kluczowych inwestycji budowlanych na polskim rynku wymienia się dwie elektrownie jądrowe (na Pomorzu i w Wielkopolsce), Port Gdańsk – Port Centralny, drogę wodną Gdańsk-Warszawa, Kanał Śląski, tunel kolejowy Łódź Fabryczna-Lublinek, realizację kilku małych reaktorów jądrowych (SMR), czy też rozbudowę autostrady A4.

Na najbliższy czas zaplanowano także budowę Pałacu Saskiego, budowę Centrum Badawczo-Analitycznego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH, a także rozbudowę i modernizację Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie.

Kluczowe inwestycje kubaturowe w sektorze przemysłowym to natomiast: budowa zakładu integracji i testowania półprzewodników Intel, fabryki elektrycznych samochodów dostawczych Mercedes Benz, fabryki pomp ciepła Bosch, fabryki samochodów elektrycznych Izera, fabryki ogniw fotowoltaicznych Giga PV oraz fabryki elementów do farm wiatrowych offshore.

Nieocenione wsparcie inwestorów

Kubaturowe inwestycje budowlane są ważnym elementem w polskiej gospodarce – przede wszystkim napędzają jej rozwój, tworząc popyt na materiały budowlane, usługi transportowe oraz inne towary i usługi. Inwestycje w nowoczesne centra badawczo-rozwojowe wspierają rozwój innowacji i transfer technologii do różnych sektorów gospodarki. Natomiast inwestycje w budowę szpitali, szkół, obiektów sportowych i kulturalnych poprawiają dostęp do usług publicznych i podnoszą jakość życia mieszkańców.

Jednak realizacja dużych inwestycji budowlanych to nie tylko szanse, ale i wyzwania. Problemem dla inwestorów jest dziś przede wszystkim znalezienie odpowiedniej lokalizacji. Wysokie koszty gruntów mogą znacząco wpłynąć na rentowność projektów budowlanych, a ograniczona dostępność działek może opóźniać realizację inwestycji. Do tego dochodzą wysokie koszty materiałów budowlanych i robocizny, a także skomplikowane procedury administracyjne i długi proces uzyskiwania pozwoleń.

Co więcej, duże inwestycje kubaturowe wymagają skutecznego zarządzania i koordynacji wielu działań. Ich brak może prowadzić do opóźnień, błędów w realizacji prac oraz problemów z jakością wykonania – wyjaśnia Andrzej Przesmycki z PM. – Dlatego w przypadku skomplikowanych projektów, ale nie tylko, warto korzystać z pomocy inwestora zastępczego. – podkreśla.

Kim jest inwestor zastępczy?

Inwestor zastępczy to firma, która na podstawie umowy z inwestorem bezpośrednim realizuje za niego wszystkie czynności w ramach danego procesu budowlanego. Innymi słowy, jest to podmiot, który zarządza projektem budowlanym, podejmując decyzje i działania niezbędne do jego efektywnego zakończenia. Inwestor zastępczy nadzoruje i koordynuje wszystkie etapy realizacji inwestycji. W imieniu Zamawiającego kontaktuje się z wykonawcami, dostawcami, instytucjami publicznymi i innymi stronami zaangażowanymi w projekt, monitoruje budżet i wydatki, a także dba o to, by projekt był realizowany zgodnie z określonymi standardami jakości – wyjaśnia założyciel i prezes zarządu firmy PM Inwestor Zastępczy.

Profesjonalne i kompleksowe zarządzanie projektem, redukcja ryzyk związanych z inwestycją, optymalizacja kosztów, wsparcie administracyjne i prawne oraz kontrola bezpieczeństwa i jakości – to tylko niektóre z zalet, jakie oferuje współpraca z inwestorem zastępczym. To partner, który pełni kluczową rolę w koordynacji prac budowlanych, zapewniając, że projekt przebiega zgodnie z planem i harmonogramem. Dzięki specjalistycznej wiedzy i doświadczeniu, inwestor zastępczy może wprowadzać innowacyjne narzędzia technologiczne, np. takie jak BIM (Building Information Modeling) oraz systemy zarządzania projektami, co dodatkowo zwiększa efektywność realizacji inwestycji.

 

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Grupa Selena: Długofalowe, dobre prognozy dla branż budowlanej i chemii budowlanej są realne do spełnienia

Sławomir Majchrowski_Prezes Zarządu Grupy SelenaWielkość globalnego rynku chemii budowlanej w 2023 roku została wyceniona przez analityków z Market Research Future (MRFR) na 32,1 mld dolarów i zgodnie z ich przewidywaniami ta kwota powinna dalej rosnąć, wykazując złożoną roczną stopę wzrostu (CAGR) na poziomie ok. 8% do 2032 roku. Jeśli chodzi o rynek europejski, ten roczny przyrost wartości Europejska Federacja Chemii Budowlanej (EFCC) szacuje na ok. 5% – zwraca uwagę Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena.

Szanse na realizację tego trendu możemy mieć, gdy zaobserwujemy wzmożone inwestycje europejskie, a także coraz powszechniejsze stosowanie innowacyjnych rozwiązań i wprowadzanie nowych technologii produktowych, które otwierają nowe możliwości rozwoju dla branży.

W horyzoncie długoterminowym branża budowlana i chemii budowlanej ma więc przed sobą dobre perspektywy na rozwój zarówno pod względem geograficznym, jak i w ujęciu produktowym. Nieprzewidywalne dla rynku wcześniejsze zawirowania, jak zerwane łańcuchy dostaw spowodowane globalną pandemią koronawirusa, potem przez działania wojenne na wschodzie Europy, a w końcu również rosnąca inflacja i wysokie koszty kredytów, zmotywowały cały biznes do wyjątkowo elastycznego podejścia i dopasowania strategii do dynamicznego otoczenia. W tej chwili branża, mimo że wciąż odczuwamy skutki tych wydarzeń, osiąga względną stabilizację. Podjęte w odpowiednim czasie decyzje pomagają minimalizować wpływ niektórych zmian na działalność i prowadzenie biznesu.

Trudności, jakie przyniosły obecne czasy, są duże i zachęcają do szukania nowych możliwości rozwoju poprzez odpowiadanie na zmieniające się potrzeby rynku, dopasowanie do nowych światowych regulacji i sprostanie oczekiwaniom klientów. Tylko podmioty, które odpowiednio szybko zareagowały na nowe warunki, utrzymały pozycję na rynku i teraz decydują o tym, co dalej wydarzy się w branży.

W Polsce mamy nadzieję zaobserwować wzrost, powodowany będzie m.in. szybką urbanizacją i rozwojem infrastruktury. Polska jest rynkiem z ogromnymi potrzebami mieszkaniowymi i znacznymi możliwościami rozwoju w zakresie budownictwa biurowego i magazynowego, co z pewnością będzie sprzyjało osiąganiu dobrych wyników finansowych całego sektora. Budownictwo z pewnością pobudzą do rozwoju środki przewidziane w Krajowym Planie Odbudowy, który przewiduje dziesiątki miliardów euro ze środków unijnych do wydania na inwestycje zarówno w zakresie mieszkalnictwa, jak i infrastruktury.

Potencjał jest więc duży i dlatego warto go odpowiednio wykorzystać, aby branża, przed którą otwierają się nowe możliwości zarówno rozwoju, jak i pozyskania przychodów, została wzmocniona i wróciła na dawne tory intensywnego wzrostu. Dzięki takiemu podejściu do biznesu dobre prognozy przedstawiane przez analityków okażą się możliwe do realizacji.

Grupa Selena jest globalnym producentem i dystrybutorem produktów chemii budowlanej oraz jednym z czterech największych producentów pian montażowych dla budownictwa na świecie. Od ponad 30 lat z sukcesem dostarcza innowacyjne produkty, przyśpieszające i ułatwiające prace na budowach w ponad 100 krajach. Piany, uszczelniacze, kleje, produkty do hydroizolacji, systemy ociepleń, zamocowania oraz system kompletnego dachu energetycznego pozwalają nie tylko zaoszczędzić energię, wodę i czas, ale znacznie podnoszą efektywność energetyczną budynków. Grupa Selena aktywnie działa na rzecz zrównoważonego budownictwa. Uczestniczy w projektach Polskiego Stowarzyszenia ESG. W skład Grupy Selena wchodzi 30 spółek w 19 krajach, a w 7 z nich posiada ona własne laboratoria badawczo-rozwojowe.

Komentuje Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena.
materiał prasowy

Budownictwo w I kwartale 2024 roku wg GUS

ej-yao-194786-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Budownictwo w I kwartale 2024 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, w pierwszym kwartale 2024 r. odnotowano spadek r/r liczby i powierzchni mieszkań oddanych do użytkowania. Wzrosła natomiast liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto oraz mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym.
Przeciętna powierzchnia użytkowa nowo oddanego mieszkania wyniosła 90,9 m2 (w 1 kwartale 2023 r. – 95,8 m2). Średnia powierzchnia mieszkania w budynkach jednorodzinnych przyjęła wartość 132,6 m2, natomiast w budynkach wielorodzinnych – 52,0 m2.
Pełny raport dostępny jest na oficjalnej stronnie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

BauWatch: 30 proc. projektów zostało opóźnionych z powodu przestępczości budowlanej

30 proc. projektów zostało opóźnionych z powodu przestępczości budowlanej - BauWatch publikuje raport foto
Jak wynika z nowo opublikowanego raportu BauWatch „Niewidoczne Zagrożenia: Indeks Przestępczości w Budownictwie 2024” aż 40 proc. respondentów zauważyło wzrost przypadków kradzieży w ostatnim roku. Co więcej aż 64 proc. osób przyznało, że przynajmniej raz w roku byli świadkami kradzieży. Jest to wyzwanie, które kosztuje europejskie firmy co najmniej 1,5 miliarda euro, a przy utrzymującej się inflacji, rosnących cenach towarów oraz wysokich kosztach utrzymania, sytuacja w branży staje się coraz trudniejsza.

  • 64 proc. respondentów było świadkiem kradzieży na miejscu przynajmniej raz w roku
  • 30 proc. projektów budowlanych zostało opóźnionych z powodu kradzieży
  • 42 proc. kradzieży jest dokonywanych przez insiderów

Place budowy są doskonałą przestrzenią do działania dla złodziei, których uwagę przyciągają wartościowe maszyny, materiały i narzędzia. Dynamiczna rotacja pracowników, częste zmiany w składzie siły roboczej oraz tymczasowy charakter prac projektowych sprawiają, że stanowią one łakomy kąsek dla przestępców.

Nieoczywiste skutki kradzieży

Rosnąca przestępczość, wraz z coraz bardziej wyrafinowanymi taktykami złodziei, stanowi istotne zagrożenie dla harmonogramów budowy. Według raportu, aż 30 proc. respondentów zgłosiło opóźnienia związane z kradzieżami, z czego 15 proc. podmiotów było zmuszonych do całkowitego zawieszenia działalności. Te zakłócenia mają znaczący efekt finansowy – opóźnienia w budowie mogą kosztować od 10 do nawet 50 proc. całkowitego budżetu projektu. Ponadto, kradzieże na placach budowy nie tylko generują dodatkowe koszty, ale również szkodzą reputacji firmy i relacjom z klientami, podważając zaufanie do profesjonalizmu i bezpieczeństwa na placu budowy.

 

Przestępcy pod lupą

Prawie połowa wszystkich kradzieży na placach budowy to dzieło insiderów, którzy są odpowiedzialni za 42 proc. całkowitej liczby przestępstw. Te osoby często pracują na budowie jako podwykonawcy lub pracownicy budowlani, co ułatwia im swobodny dostęp do terenu i sprawia, że są mniej podejrzani. Według 24 proc. respondentów przestępstwa oportunistyczne są najczęstszą formą kradzieży. Oportuniści poszukują łatwych do zdobycia przedmiotów, które zostały pozostawione na widoku jak np. kanistry z zapasowym paliwem. Ich działania opierają się zwykle na okazjonalnych możliwościach. Zorganizowani przestępcy są natomiast odpowiedzialni za 14 proc. włamań. Działają oni pod osłoną nocy, są dobrze przygotowani, mają wcześniej zaplanowane drogi ucieczki.

 

Źródło: BauWatch (fragment raportu).

Employer branding w branży budowlanej. Jakie działania warto wziąć pod uwagę?

Mat.-prasowy
W branży budowlanej opinia o firmie ma kluczowe znaczenie dla przyciągnięcia i utrzymania wartościowych pracowników. Dobre relacje z obecnymi i byłymi pracownikami oraz pozytywny wizerunek marki pracodawcy są niezbędne do budowania silnego employer branding. Jakie działania warto wziąć pod uwagę?

Komunikacja Wewnętrzna: Otwarta i dwukierunkowa komunikacja wewnątrz firmy odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu pozytywnej atmosfery pracy. Ważne jest, aby pracownicy byli na bieżąco informowani o celach, zmianach i sukcesach organizacji, co przyczynia się do lepszego rozumienia ich roli w firmie i zwiększenia ich zaangażowania.

Benefity dla Pracowników: W branży budowlanej, podobnie jak w wielu innych, pracownicy cenią sobie dodatkowe korzyści, takie jak bony, rabaty, paczki świąteczne, imprezy integracyjne, czy szkolenia zawodowe. Oferowanie atrakcyjnych benefitów może znacznie przyczynić się do wzrostu zainteresowania pracą w danej firmie.

Budowanie Pozytywnej Opinii: Firmy budowlane powinny aktywnie informować opinię publiczną o swoich sukcesach, zaangażowaniu pracowników, działaniach na rzecz społeczności lokalnej, czy udziale w projektach innowacyjnych. Social media stanowią doskonałe narzędzie do regularnego udostępniania takich informacji, budując wizerunek firmy jako pożądanego pracodawcy, który oferuje możliwości rozwoju i realizacji zawodowej.

Wspieranie Społeczności Lokalnej: Aktywne uczestnictwo w życiu społeczności lokalnej, poprzez organizację charytatywnych inicjatyw czy udział w lokalnych projektach, może pozytywnie wpłynąć na wizerunek firmy jako społecznie odpowiedzialnego pracodawcy.

Prezentacja w Mediach Tradycyjnych: Obecność w mediach tradycyjnych, takich jak telewizja, radio czy prasa, nadal odgrywa ważną rolę w budowaniu wiarygodności i rozpoznawalności marki. Firmy budowlane mogą zwiększyć swoją widoczność i przyciągnąć potencjalnych pracowników, prezentując swoje projekty, osiągnięcia oraz działania prospołeczne.

Buduj swoją pozycję

W jaki sposób informować opinię publiczną o tym, co robi nasza firma? Świetnie sprawdzą się social media.

Jakie rodzaje postów możemy publikować?

  • Informujemy o sukcesach pracowników. Regularne udostępnianie informacji na temat osiągnięć kadry medycznej, udziału w projektach badawczych oraz sukcesów placówki buduje pozytywny wizerunek firmy jako miejsca, gdzie pracownicy mają możliwość rozwijania swoich umiejętności.

  • Pokazujemy naszą kadrę. Warto mówić o sukcesach i zaangażowaniu pracowników, dzięki którym można podkreślić społeczną odpowiedzialność firmy i zintegrowanie zespołu medycznego.

  • Wspieramy lokalną społeczność. Informowanie o działaniach społecznych, charytatywnych czy inicjatywach na rzecz lokalnej społeczności, co podkreśli zaangażowanie firmy w sprawy społeczne. Mogą to być np. bezpłatne badania dla wybranych grup społecznych.

  • Informujmy o wynikach badań. Informowanie o udziale firmy w programach badawczych, prezentowanie wyników badań oraz innowacji wprowadzanych przez placówkę medyczną buduje jej wizerunek.

Jak tłumaczy Sebastian Kopiej z Commplace – Oprócz social mediów warto także pojawiać się w mediach tradycyjnych. Telewizja, radio czy prasa, posiadają ogromny zasięg, docierając do różnych grup społecznych. Udział w tych mediach zwiększa widoczność firmy i przyczynia się do zbudowania jej wiarygodności w oczach potencjalnych pracowników.

Skuteczny employer branding w branży budowlanej wymaga kompleksowego podejścia, które łączy w sobie efektywną komunikację wewnętrzną, oferowanie atrakcyjnych benefitów, budowanie pozytywnej opinii o firmie, wspieranie społeczności lokalnej oraz aktywne wykorzystanie mediów społecznościowych i tradycyjnych. Dzięki takim działaniom, firmy budowlane mogą przyciągać, angażować i utrzymywać najlepszych specjalistów, budując jednocześnie pozytywny wizerunek wśród swojej grupy docelowej.

Źródło: Commplace.

Jak będą prezentowały się ceny materiałów budowlanych w 2024 roku?

Materaly-budowlane_Ceny_1
Jak będą prezentowały się ceny materiałów budowlanych w 2024 roku? Wzrost cen materiałów budowlanych w prosty sposób prowadzi do zwiększenia kosztów budowy. Inwestorzy, w tym deweloperzy, są wówczas zmuszeni do podnoszenia cen mieszkań lub domów, aby utrzymać rentowność. Nic dziwnego, że każde podwyżki cen materiałów budowlanych, których nie brakowało w 2023 r., potencjalni nabywcy nieruchomości przyjmowali z niepokojem. Zgodnie z danymi Grupy PSB, w okresie pierwszych ośmiu miesięcy 2023 roku średnie ceny wzrosły o 7% w porównaniu do analogicznego okresu w 2022 roku. Końcówka roku przyniosła za to dość niespodziewaną odwilż. Czy ta tendencja się utrzyma?

Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca

Zdaniem Tomasza Stogi, prezesa PROFIT Development, czteromiesięczna stabilizacja cen to zbyt krótki okres, aby mógł być brany pod uwagę przy planowaniu inwestycji. – Sygnał zatrzymania wzrostu cen witam z radością i nadzieją, że trend się utrzyma. Jako realista muszę jednak stwierdzić, że na razie nie przekłada się to na prowadzenie mojego biznesu, ale dla rynku to bardzo dobra wiadomość. – mówi deweloper. Dodaje jednak, że dopiero trwały trend, a więc utrzymujący się co najmniej pół roku, sprawi, że będzie mógł planować budżet uwzględniając obowiązujące ceny.

Z drugiej strony warto mieć na uwadze, że to popyt na nieruchomości ma znaczący wpływ na ceny materiałów budowlanych. Zwiększony popyt w sektorze budownictwa mieszkaniowego lub komercyjnego skutkuje wzrostem cen materiałów, podczas gdy spadek sprzedaży i zmniejszony popyt przyczyniają się do obniżania stawek. Biorąc pod uwagę zapowiedź rządu odnośnie programu „Mieszkanie na start”, który ma ruszyć od połowy roku, dostępność kredytów hipotecznych może wzrosnąć a wraz z nimi – z uwagi na większe zainteresowanie zakupem nieruchomości – ceny materiałów budowlanych.

Kto zdoła przetrwać cenowy rollercoaster?

Zdaniem specjalistów, ceny mieszkań będą nadal rosnąć. Szacują, że nominalny wzrost cen w 2024 roku wyniesie od 10 do 15 procent. Przewidują przy tym, że różnice cenowe będą się pogłębiać zależnie od typu nieruchomości i lokalizacji. Wzrost cen będzie dotyczył głównie niewielkich i średnich mieszkań zlokalizowanych w atrakcyjnych miejscach. Odmiennie przedstawiają się prognozy dla większych mieszkań w mniejszych miastach, gdzie szacunki wskazują na potencjalny spadek cen nawet o 20 procent.

– Deweloperzy powracają do realizacji projektów inwestycyjnych, co skutkować będzie zwiększeniem dostępności kawalerek, mieszkań dwupokojowych oraz niewielkich trzypokojowych. – wylicza prezes PROFIT Development. – Ta strategia wynika z obserwacji rosnącego zapotrzebowania na tego rodzaju nieruchomości, szczególnie wśród singli, par czy osób, które poszukują funkcjonalnych i kompaktowych przestrzeni. – tłumaczy.

Zdaniem ekspertów ze Stowarzyszenia Wykonawców Elewacji, dla podmiotów działających w branży budowlanej fluktuacja cen materiałów budowlanych nie jest niczym zaskakującym. W ciągu ostatnich kilku lat firmy zdążyły się przyzwyczaić do funkcjonowania na zmiennym rynku. Te, które tego nie potrafiły, zniknęły – na zasadzie „przetrwaj, albo zgiń”. Nie inaczej jest z deweloperami. Gdyby stale odkładali podjęcie decyzji o realizacji inwestycji w oczekiwaniu na ustabilizowanie się cen, w efekcie odpowiedni moment mógłby nie nadejść nigdy.

Ceny materiałów można negocjować, jakości – nie

Klienci – także na rynku budowlanym – są coraz bardziej wymagający. Kupując nieruchomość zwracają uwagę na to, czy budynek powstał z uwzględnieniem zasad zrównoważonego budownictwa. Dlatego, o ile ceny materiałów budowlanych mogą być przedmiotem negocjacji, nie podlega im jakość. W czym się ona wyraża? Klienci przywiązują dużą uwagę zarówno do jakości wykonanych prac, jak i użytych materiałów, traktując jakość jako jeden z kluczowych czynników decydujących o zakupie nieruchomości.

– Dla deweloperów, którzy pragną sprostać oczekiwaniom rynku, istotne staje się więc nie tylko dbanie o ekonomiczne aspekty budowy, ale również o stosowanie wysokogatunkowych materiałów oraz profesjonalne wykonanie. – podsumowuje Tomasz Stoga.

Jakość staje się nie tylko wyznacznikiem zadowolenia klienta, ale również wpisuje się w długofalowy trend zrównoważonego budownictwa, promując trwałość, efektywność energetyczną i minimalizację wpływu branży budowlanej na środowisko. Tym samym deweloperzy, którzy kładą nacisk na wysoką jakość wykonania, zyskują zaufanie klientów, tworząc jednocześnie nowoczesne, ekologiczne przestrzenie mieszkalne.

Autor: PROFIT Development.
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Rośnie rynek kompozytów w Polsce. Jakie są trendy dla branży?

Mat.-prasowe-13
W 2022 r. wielkość światowego rynku kompozytów w budownictwie szacowano na 93,69 miliarda dolarów. Według prognoz, wartość ta będzie rosła rokrocznie o 7,2% w okresie od 2023 do 2030 roku. Kompozyty cieszą się także coraz większą popularnością na polskim rynku – m. in. w budownictwie. A ponieważ wciąż są stosunkowo nowym materiałem, producenci nieustannie badają ich zachowanie i właściwości, odkrywając przy tym kolejne możliwości zastosowania kompozytów. Te zaś wydają się być nieograniczone. Przyjrzyjmy się, jakie trendy dla branży będą kluczowe w najbliższym czasie i jakie wyzwania stoją przed producentami materiałów kompozytowych.

Możliwość wykorzystania kompozytów w budownictwie stanowiło rewolucyjny krok dla tej branży. Materiały kompozytowe są w stanie skrócić czas budowy, jednocześnie oszczędzając pieniądze na wiele sposobów. Na przykład materiały kompozytowe mogą pomóc w tworzeniu mniejszych, lżejszych mostów, eliminując degradację żelbetonu zbrojonego stalą, która często leży u podstaw problemów z infrastrukturą mostową.

Odrębną kategorię stanowią inteligentne kompozyty. Mogą one posiadać ściśle określone właściwości, takie jak odporność na ciepło, chemikalia i warunki atmosferyczne – wystarczy dobrać odpowiedni materiał matrycowy. Efekt końcowy? Całkowicie spersonalizowany inteligentny kompozyt, który jest wystarczająco „mądry”, aby „zrozumieć” warunki środowiskowe i reagować w wymagany sposób.

Jedną z największych zalet kompozytów jest bez wątpienia ich wysoki stosunek wytrzymałości do wagi. Włókno węglowe waży około 25% tego, co stal i 70% tego, co aluminium, a jednocześnie jest znacznie silniejsze i sztywniejsze od obu tych materiałów przy takiej samej wadze. Co za tym idzie, kompozyty oferują także opcje projektowe, które byłoby trudno osiągnąć za pomocą tradycyjnych materiałów.

Większa lekkość i swoboda projektowania

Materiały kompozytowe były wykorzystywane w ciągu ostatnich 50 lat w różnych aplikacjach o wysokiej wydajności, jak pojazdy wojskowe, luksusowe jachty, łopaty turbin wiatrowych, samoloty czy sprzęt sportowy. Obecnie coraz częściej zaczynają być wykorzystywane w świecie architektury, gdzie oferują znaczną oszczędność wagi i umożliwiają tworzenie skomplikowanych kształtów, co daje architektom większą swobodę w projektowaniu.

– Projektowanie z zastosowaniem materiałów kompozytowych otwiera ogromną gamę możliwości w sektorze budownictwa. – zauważa Paulina Zielińska, Marketing Manager z Trokotex Polymer Group. – Co istotne, ich zastosowanie w budownictwie pozwoliło na stopniową zmianę tradycyjnych materiałów i jednocześnie wyeliminowało wiele barier, z którymi projektanci borykali się zwłaszcza w przypadku projektów o futurystycznym designie. – podkreśla.

Materiały kompozytowe mogą być zaprojektowane w celu dostarczania określonych właściwości mechanicznych, takich jak wytrzymałość na rozciąganie, gięcie i ściskanie. Ponadto elementy kompozytowe mogą być produkowane ze wzmocnieniem o określonym ukierunkowaniu, co może zapewnić dodatkową wytrzymałość tam, gdzie wymaga tego projekt. Kompozyty oferują przy tym nowe możliwości estetyczne, dzięki swojej zdolności do formowania złożonych kształtów, a także zdolności do integrowania specjalnych wykończeń powierzchniowych, a co za tym idzie – uzyskania większej różnorodności efektów.

Kompozyty = superbohaterowie na budowie

Producenci nie ustają w staraniach, by oferowane przez nich produkty były w stanie sprostować coraz wyżej zawieszanej poprzeczce. Materiały kompozytowe nie utleniają się ani nie korodują. Istnieje wiele systemów matryc polimerowych, które zapewniają odporność na większość warunków środowiskowych i chemicznych. Ponadto elementy kompozytowe są tak projektowane, aby miały długą żywotność i minimalne wymagania konserwacyjne w porównaniu do tradycyjnych materiałów budowlanych. Ich trwałość szacuje się na ok. 50 lat.

Oprócz tego kompozyty prezentują doskonałe właściwości mechaniczne, mogą działać jako izolatory elektryczne a niektóre są transparentne dla fal elektromagnetycznych. Producenci dokładają także starań, aby koszty produkcji – a co za tym idzie powstałe wyroby – były konkurencyjne w stosunku do tradycyjnych materiałów.

Wyzwania, jakie czekają branżę

Materiały kompozytowe z powodzeniem stosuje się z w sektorach takich jak energia wiatrowa, uzdatnianie wody, żeglarstwo (kaski łodziowe, akcesoria pokładowe itp.) czy motoryzacja (wnętrze, karoseria itd.). Jak wspomniano wcześniej, rośnie także ich znaczenie i udział w budownictwie. Jednak wciąż dokonuje się to wolniej niż można by się spodziewać, biorąc pod uwagę liczne właściwości i możliwości zastosowania kompozytów. Z czego to wynika?

Dorota Godyń, prezes Zarządu Trokotex Polymer Group podkreśla, że materiały kompozytowe wciąż wymagają precyzyjnych norm i standardów. Mimo, że pomocnym narzędziem projektowym jest obowiązujący EUROKOD 4 PN-EN 1994 „Projektowanie konstrukcji zespolonych stalowo-betonowych”, to jej zdaniem, choć świadomość wśród społeczności inżynierskiej rośnie, w obliczu dynamicznego rozwoju technologii konieczne jest opracowanie gotowych norm projektowania dedykowanych stricte kompozytom. – W odpowiedzi na tę potrzebę branży, Polski Komitet Normalizacyjny powołał komitet KT329 ds. Konstrukcji i Materiałów z Kompozytów Polimerowych. Będąc członkiem tego komitetu, wraz z 13 innymi podmiotami pracujemy obecnie nad ustanowieniem odpowiedniej normy w tym zakresie – dodaje.

Kolejnym wyzwaniem dla branży jest brak odpowiedniej, kompleksowej wiedzy na temat wykorzystania kompozytów wśród stron zaangażowanych w proces inwestycyjny. Tradycyjne materiały – jak np. beton, metale, ceramika – są dobrze znane i stosowane od lat. Dlatego producenci materiałów kompozytowych muszą podjąć wysiłki w celu edukowania branży na temat zalet i właściwości ich produktów, aby zwiększyć świadomość i zaufanie wśród projektantów, wykonawców i inwestorów, a tym samym umożliwić szerokie i skuteczne wykorzystanie kompozytów w różnych sektorach budownictwa.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Branża budowlana skarży się na deficyt rąk do pracy

jhon-jim-5BIbTwXbTWk-unsplash
Branża budowlana skarży się na deficyt rąk do pracy. W porównaniu z końcem 2023 r. branża budowlana rozpoczęła rok w całkiem dobrych nastrojach. W styczniu 2024 r. wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury kształtował się na poziomie minus 7,1. W grudniu 2023 r. było to minus 13,2 (GUS). Niemal co druga firma zgłaszająca bariery w prowadzeniu działalności skarży się na niedobór wykwalifikowanych pracowników. Jak wynika z analiz Grupy Progres, ten problem z miesiąca na miesiąc będzie coraz bardziej odczuwalny, bo kandydatów z odpowiednimi kwalifikacjami brakuje, a budowy niebawem ruszą pełną parą. Popyt przewyższający podaż pracowników dotyczy aż 12 profesji poszukiwanych w budownictwie.

W branży budowlanej w naszym kraju zatrudnionych jest niemal pół miliona osób – w 2023 r. było ich w sumie 422,4 tys. (GUS). Więcej odnotowano jedynie w przetwórstwie przemysłowym (2,374 mln) i handlu (1,324 mln). Ta liczba mogłaby wzrosnąć, ale hamują ją problemy rekrutacyjne. Cieśle i stolarze budowlani, dekarze i blacharze budowlani, operatorzy obrabiarek skrawających, elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy, kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, monterzy instalacji budowlanych, murarze i tynkarze, operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych, pracownicy robót wykończeniowych w budownictwie, robotnicy budowlani, spawacze i ślusarze to zawody należące do deficytowych, na które ciężko w tym roku będzie znaleźć chętnych (Barometr zawodów 2024). Wolnych etatów nie brakuje – tylko w III kw. 2023 r. w budownictwie było ich 13,2 tys. Więcej miejsc do obsadzenia czekało jedynie w 2 innych branżach – przetwórstwie przemysłowym (22,6 tys.) i handlu (15 tys.). Zapotrzebowanie było i jest widoczne również w największych portalach z ogłoszeniami o pracę. Z raportu Grupy Progres wynika, że w tych, liczba ofert etatów w branży budowlanej – opublikowanych w ciągu mijającego miesiąca – wahała się od ponad 1 tys. do przeszło 3 tys. (w zależności od analizowanej strony). W ubiegłym roku wysyp ogłoszeń odnotowano w marcu, maju i lipcu.

– Mimo że część dyrektorów firm budowlanych przewiduje ograniczenie zatrudnienia, to nadal ofert pracy będzie sporo. Gorzej z kandydatami, bo o nich – ponownie, jak w latach ubiegłych – może być ciężko – mówi Natalia Myskova, dyrektor ds. rekrutacji międzynarodowej w Grupie Progres. – Tym trudniej, gdy weźmiemy pod uwagę specyfikę tej pracy, która wymaga dobrego stanu zdrowia, kondycji i siły fizycznej. Co bardzo ogranicza pulę osób branych pod uwagę w procesie rekrutacji raczej do jednej płci i określonego wieku tzn. mężczyzn w wieku produkcyjnym. Przed 2022 r. pracę na budowie podejmowały osoby ze Wschodu, które zajmowały większość wolnych etatów i ratowały przed przestojem wiele firm budowlanych. Jednak sytuacja diametralnie zmieniła się po wybuchu wojny w Ukrainie, w wyniku której dostępność mężczyzn na polskim rynku znacząco zmniejszyła liczbę kandydatów i w dużym stopniu uniemożliwiała obsadzenie wszystkich wolnych stanowisk w budowlance – dodaje Natalia Myskova.

Innymi z najczęściej wymienianych powodów braków kadrowych są niewystarczające kwalifikacje kandydatów i nawet jeśli pracodawcy są gotowi ich kształcić, to na rynku jest zbyt mało chętnych do podjęcia etatu w zawodach deficytowych w tym sektorze. Nie bez znaczenia jest też niechęć samych kandydatów do podjęcia tego rodzaju pracy, która spowodowana niewystarczającymi zarobkami oraz wygórowanymi oczekiwaniami pracodawców, które sygnalizują osoby rezygnujące z procesów rekrutacji.

Jak wynika z danych GUS, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze budowlanym w 2023 r. wynosiło 7021,89 zł brutto, a to kwota, która obecnie dla wielu chętnych jest niewystarczająca, szczególnie gdy posiadają oni kwalifikacje wymagane w ogłoszeniu. Obecnie stawki wzrosły nieco, ale nadal nie na tyle, by przyciągnąć duże grono chętnych. Najwięcej na budowie mogą zarobić operatorzy koparek i tynkarze – średnie oferowane im stawki wynoszą ok. 35 zł netto/h. Cieśla może liczyć na kwotę od 21 do 28 zł netto/h. Zbrojarze, ślusarze, brukarze, dekarze, murarze i glazurnicy – w zależności od kwalifikacji i doświadczenia – zarobią od 22 zł netto/h do 30 zł. Nieco niższe kwoty oferowane są dla malarzy, monterów i elektryków – od 21 do 28 zł netto/h i posadzkarzy oraz stolarzy – 20 – 25 zł netto/h. Płace różnią się w zależności od regionu – rozpiętość wynosi od 19 do 41 zł netto/h.

– Skompletowanie zespołu do sektora budowlanego to spore wyzwanie dla rekruterów. Na szczęście coraz więcej firm zaczyna rozumieć, że bez pracowników z innych krajów, a nawet kontynentów ich projekty nie powstaną. Cudzoziemcy – głównie mężczyźni – coraz częściej są rekrutowani do prac budowlanych. Często godzą się na oferowane stawki w zamian za szkolenia podnoszące ich kwalifikacje czy podwyżkę po okresie próbnym. Ich chęć do pracy oraz otwartość na rozwiązania kompromisowe ratuje niejedną polską budowę przed przestojem. Zresztą na coraz większe kompromisy idą też firmy z tego sektora, które obwijają się opóźnień w budowie inwestycji, bo niejednokrotnie oznacza ona dla nich spore straty finansowe. Bardziej opłaca im się spełnić wysokie oczekiwania finansowe kandydata niż doprowadzić do przesunięć w realizacji harmonogramu prac – zaznacza Natalia Myskova, dyrektor ds. rekrutacji międzynarodowej w Grupie Progres.

Tylko w 2022 r. co piąte zezwolenie na pracę wydane cudzoziemcom dotyczyło etatów w sektorze budowlanym – w sumie było ich 71 032 (GUS). Najczęściej podejmowali oni pracę w województwie mazowieckim (19 411), wielkopolskim (7 855), pomorskim (6 189) i łódzkim (5 745). Największą grupę osób, którym je przyznano, stanowili obywatele Ukrainy (19 995 zezwoleń) i Turcji (11 730 zezwoleń). Pozostałe kierunki to: Uzbekistan (7 489 zezwoleń), Indie (5 898 zezwoleń), Białoruś (3 939 zezwoleń), Turkmenistan (3 324 zezwolenia), Azerbejdżan (2 367 zezwoleń), Tadżykistan (1 825 zezwoleń), Nepal (1 503 zezwolenia), Kirgistan (1 243 zezwolenia), Kosowo (976 zezwoleń), Kazachstan (942 zezwolenia), Gruzja (922 zezwolenia), Filipiny (895 zezwoleń).

Bez zwiększenia liczby cudzoziemców na polskim rynku pracy na wiele inwestycji będzie trzeba trochę poczekać. Jak wynika z danych GUS, przeciętny proces budowy nowego wielorodzinnego budynku mieszkalnego jest coraz dłuższy. W okresie 2022 r. wyniósł 42,5 miesiąca (liczone od daty jej rozpoczęcia do terminu oddania budynku do użytkowania) i zwiększył się o 1,5 miesiąca w stosunku do analogicznego okresu 2021 r.

Źródło: Holding Grupy Progres.

B-Act: sporna kwestia cen w budownictwie

ben-rosett-10614-unsplash
W budownictwie, podobnie jak w każdej innej działalności gospodarczej, to popyt i podaż powinny być najważniejszymi czynnikami wpływającymi na ceny. Wszelkie próby odgórnego ich regulowania z góry skazane są na porażkę, zwłaszcza w sytuacji, gdy na rynku – nie tylko zresztą budowlanym – brakuje fachowców. Stąd mało kto bierze pod uwagę minimalną stawkę kalkulacyjną w sektorze budowlanym, która w pierwszym półroczu 2023 r. wynosiła 29,35 zł, w drugim zaś wzrosła do 30,28 zł za godzinę.

Historia minimalnej stawki kalkulacyjnej (MSK) wynagrodzenia w budownictwie sięga roku 2014, kiedy to zawarte zostało porozumienie pomiędzy partnerami społecznymi oraz ogólnopolskimi organizacjami sektorów budowlanego i nieruchomości. Efektem porozumienia stała się ustalana corocznie minimalna stawka kalkulacji kosztów pracy w zamówieniach publicznych w wyżej wymienionych sektorach. Chodziło, krótko rzecz ujmując, o ograniczenie dumpingowych praktyk polegających na zaniżaniu realnych kosztów pracy w ofertach i akceptacji tych kosztów przez zamawiające instytucje publiczne. MSK w budownictwie ma charakter środowiskowej rekomendacji i jest przygotowywana na podstawie rozporządzenia Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS w sprawie minimalnego wynagrodzenia oraz innych wskaźników zawartych w aktach prawnych. O tym, czym jest i jakie praktyczne zastosowanie ma minimalna stawka kalkulacyjna wynagrodzenia w budownictwie w 2023 r., rozmawiamy z Tomaszem Mazą, claims & analysis team coordinator w spółce B-Act.

Zacznijmy od początku, czyli od pytania, kto tak naprawdę potrzebuje minimalnej stawki kalkulacyjnej wynagrodzenia w budownictwie w 2023 r.

Moim zdaniem MSK jest sztucznym tworem, niewykorzystywanym przez firmy budowlane do przygotowywania realnych ofert i kosztorysów. Również zamawiający publiczni z historią w procedowaniu inwestycji w ostatnich latach mają lepszy punkt odniesienia (pomijam tu aspekt wymogów ustawy Prawo zamówień publicznych) – swoje doświadczenie. Z kolei stosowanie MSK przez poczatkujących inwestorów, którzy nie prowadzili do tej pory projektów budowlanych, np. do przygotowania wstępnego budżetu na inwestycje, może prowadzić do błędnych wniosków i założeń, jako że minimalna stawka kalkulacyjna prezentowana przez Związek Zawodowy Budowlani nijak ma się do realnych cen. Jest oderwana od budowlanej rzeczywistości.

Różnica pomiędzy stawką z pierwszego a stawką z drugiego półrocza wynosi zaledwie 93 gr., co nie redukuje nawet wskaźnika inflacji . Skąd w ogóle taka kwota? Jak jest wyliczana i wreszcie co obejmuje wspomniana minimalna stawka kalkulacyjna?

MSK kalkulowana jest w następujący sposób: do godzinowej stawki wynikającej z minimalnego wynagrodzenia miesięcznego w Polsce doliczane są narzuty podstawowe, tj. wszelkie składki społeczne, emerytalne, rentowe itp. Następnie dodaje się koszty ponoszone przez pracodawców, związane z urlopem wypoczynkowym, badaniami lekarskimi oraz występujące typowo w budownictwie, tj. ekwiwalent za odzież roboczą i jej pranie. Ale efekt tych wyliczeń naprawdę trudno byłoby zastosować przy wycenie jakichkolwiek prac, i to nie tylko w czasach tak dużej inflacji i tak głębokiego deficytu rąk do pracy. Moim zdaniem minimalna stawka kalkulacyjna jest trochę sztuką dla sztuki. Przy okazji zwracam uwagę, że np. firma Sekocenbud razem ze Związkiem Ogólnopolskich Projektantów i Inżynierów pracują właśnie nad wydaniem publikacji, gdzie mają być pokazane realne minimalne stawki za osoby wykonuje usługi intelektualne.

Idźmy zatem dalej. Czytamy, że organizacje sektorów budownictwa i nieruchomości w ramach porozumienia mającego na celu określenie minimalnej stawki za roboczogodzinę i ułatwienie kalkulacji kosztów pracy w zamówieniach rekomendują nową stawkę minimalną – tylko czy znajduje ona realne zastosowanie na budowach? Czy nie jest ciągle tak, że uznaje się: „jakoś dojdziemy do porozumienia”?

Na to pytanie trudno odpowiedzieć – każdy z podmiotów konkurujących na rynku kalkuluje swoje ceny w odniesieniu do własnych kosztów, zakładanych poziomów marży itp. I właśnie ze względu na tę konkurencyjność wydaje mi się, że próba ustalenia obowiązującej wszystkich stawki za roboczogodzinę jest porywaniem się z motyką na słońce. Innymi słowy – nikomu nie zależy na tym, aby takie regulacje faktycznie weszły w życie. Moim zdaniem stawka kalkulacyjna nie ma przełożenia na realne oferty wykonawców.

A jeśli chodzi o przetargi? Wiele inwestycji, nie tylko zresztą tych finansowanych ze środków publicznych, zlecanych jest w trybie przetargowym. Jakie znaczenie ma minimalna stawka kalkulacyjna w takim przypadku?

Niewielkie. Mimo usilnych starań o wprowadzenie innych kryteriów przetargowych zdecydowana większość przetargów końcowo rozstrzygana jest na podstawie kosztów – najczęściej wszystkie pozostałe wymagania są spełniane przez wykonawców w 100%. W związku z tym firmy cały czas walczą o uzyskanie jak najniższej ceny i nie zależy im na tym, aby stosować w swoich wycenach ujednolicone stawki. MSK jest jednak całkowicie oderwana od rzeczywistości – kolokwialnie mówiąc, znalezienie wykwalifikowanego pracownika fizycznego (brukarz, zbrojarz, cieśla itp.), który zgodzi się pracować za takie kwoty, graniczy z cudem.

Źródło: B-Act.

Budownictwo mieszkaniowe w Polsce wg GUS

ej-yao-194786-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-listopad 2023 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, w okresie styczeń – listopad 2023 roku oddano do użytkowania mniej mieszkań niż przed rokiem. Ponadto spadła też liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto.
Według wstępnych danych zgromadzonych przez główny Urząd Statystyczny, w okresie styczeń – listopad 2023 roku oddano do użytkowania 199,6 tys. mieszkań, tj. 7,1% mniej niż w analogicznym okresie roku 2022.
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

PlanRadar wspiera pracę zdalną na placu budowy w sezonie świątecznym

PlanRadar_zdjęcie_2
PlanRadar wspiera pracę zdalną na placu budowy w sezonie świątecznym.

W dynamicznej branży budowlanej, gdzie prężne tempo projektów spotyka się z wyzwaniami związanymi z nadchodzącym sezonem świąteczno-urlopowym, praca zdalna staje się kluczowym narzędziem efektywnego zarządzania budową. Ekspert PlanRadar mówi o tym, jak dzięki nowoczesnym technologiom sprawować kontrolę nad trwającymi pracami bez konieczności wychodzenia z domu.

Sezon świąteczny, niewątpliwie wyjątkowy dla wielu, nie zwalnia tempa w branży budowlanej. Przeciwnie, wykonawcy i zarządcy nieruchomości zmagają się z dodatkowymi wyzwaniami organizacyjnymi oraz administracyjnymi. Wiążą się one nie tylko z ograniczoną liczbą rąk do pracy w gorącym sezonie urlopowym, ale także koniecznością zamknięcia miesiąca jak i całego roku. Z pomocą przychodzą tutaj nowoczesne rozwiązania, które pozwalają na zdalne zarządzanie dokumentacją oraz kontrolę postępów na terenie inwestycji z dowolnego miejsca na świecie. Jednym z nich jest platforma PlanRadar, która oferuje wykonawcom i właścicielom obiektów innowacyjne narzędzia pozwalające na przeniesienie części kluczowych procesów do komputerów i urządzeń przenośnych.

Dla nas praca zdalna na placu budowy to nie tylko nowoczesne podejście do zarządzania projektami budowlanymi, ale także realna odpowiedź na potrzeby dzisiejszego rynku. PlanRadar nie tylko umożliwia użytkownikom kontrolę nad projektem z dowolnego miejsca, ale także rewolucjonizuje sposób zarządzania dokumentacją mówi Krzysztof Studziński, Regional Manager PlanRadar w Polsce.To szczególnie ważne w sezonie świąteczno-noworocznym, kiedy każdy chce mieć więcej czasu dla siebie i bliskich i nie martwić się przy tym o postępy prac na budowie i zamknięcie formalności na koniec rokudodaje ekspert.

Źródło: PlanRadar.

Spory budowlane – jak je skutecznie rozwiązywać?

ej-yao-194786-unsplash
Odpowiednio prowadzona procedura roszczeniowa daje możliwość rozstrzygania sporu na gruncie kontraktu, co pozwala ograniczyć lub wyeliminować kosztowne i długotrwałe procesy sądowe. Od 2017 r. spółka B-Act z Bydgoszczy zarządzała roszczeniami dotyczącymi kontraktów o łącznej wartości blisko 2,3 mld zł, związanymi z realizacją inwestycji drogowych, kolejowych, obiektów kubaturowych i przemysłowych oraz gospodarki wodno-ściekowej.

– Większość spraw wymagała długotrwałych mediacji oraz szukania kompromisu w skomplikowanych relacjach i oczekiwaniach zbudowanych na niejednoznacznych zapisach umownych – zauważa Szymon Baran, specjalista ds. realizacji kontraktów.

W portfelu spółki inżynieryjnej z Bydgoszczy znalazły się dotychczas spory pomiędzy wykonawcami a inwestorami dotyczące prac o łącznej wartości 521 mln zł.

Konflikty pojawiające się podczas realizacji inwestycji budowlanych wiążą się ze wzrostem kosztów realizacji umowy i przedłużeniem terminu ukończenia zlecenia.

Niechęć zamawiających do rekompensowania wykonawcom strat z tytułu wystąpienia zdarzeń stanowiących działanie tzw. siły wyższej, takich jak pandemia i wybuch wojny w Ukrainie, są przyczyną uzasadnionych roszczeń o sfinansowanie dodatkowego kosztu i zmianę terminów. Możemy również przeczytać, że czynnikiem wywołującym spór niejednokrotnie okazują się błędy lub pominięcia w dokumentacji w formule „wybuduj” oraz zwrot „inaczej to sobie wyobrażałem”, czyli zastanie na placu budowy odmiennych warunków.

– Oczywiście zawsze należy mieć na uwadze to, że zamawiający stosują różne metody definiowania siły wyższej w opracowywanych przez siebie warunkach kontraktowych. Sformułowanie ewentualnego roszczenia ze względu na siłę wyższą powinno zostać poprzedzone kompleksową analizą zapisów kontraktu przez wykonawcę, umowa może bowiem nakładać dodatkowe zobowiązania dotyczące metodyki dowodzenia zasadności takiego roszczenia – wyjaśnia Szymon Baran.

Możemy się także spotkać z sytuacjami, gdy spory powstają na tle niedokładnych lub powierzchownych opisów wymagań zamawiającego, zwłaszcza w formule „zaprojektuj i wybuduj”.

Mało precyzyjnie, ale życzliwie

Już tylko z pobieżnej lektury różnych opracowań wynika, że w Polsce strony sporu chętniej niż na innych rynkach powołują się na okoliczności zewnętrzne i rzadziej przypisują swojemu kontrahentowi – drugiej stronie umowy – przyczyny powstania konfliktu.

– Takie podejście, w mojej ocenie, dotyczy przede wszystkim inwestycji finansowanych ze środków publicznych. Zamawiający obawiają się, że konieczność zapłaty dodatkowego wynagrodzenia związanego z wprowadzeniem zmiany, która wynika np. ze sformułowania nieprecyzyjnego opisu przedmiotu zamówienia, skutkować może konsekwencjami personalnymi. Zatem jeżeli mamy do czynienia z wpływem niedokładnego opisu przedmiotu zamówienia na czas ukończenia inwestycji i – równolegle – inną (zewnętrzną) okolicznością, to zamawiający dążą do wprowadzenia zmiany opartej na przesłance zewnętrznej – przekonuje S. Baran.

Czy spory budowlane są domeną tylko dużych graczy?

Spory budowlane dotyczą każdej inwestycji, nawet najmniejszej. Znakomitym tego przykładem jest chociażby budowa domu. Zazwyczaj są to obiekty proste (pod kątem technicznym), których dokumentacja budowlana jest opracowana szczegółowo i wielokrotnie wykorzystywana – mowa o projektach dostępnych poglądowo na stronach internetowych. Większość sporów związanych z tego rodzaju przypadkami rozwiązywana jest przez wykonawcę i inwestora w sposób konsensualny, również ze względu na ich wartość.

Spory prowadzone przy inwestycjach rzędu od kilku do kilkuset milionów złotych, najczęściej wiążą się z potrzebą zaangażowania wykwalifikowanej kadry, mającej umiejętność analizowania przypisywanych wykonawcy zobowiązań, sytuacji z terenu budowy, wpływu okoliczności zewnętrznych (np. siły wyższej), zmian powszechnie obowiązującego prawa etc. oraz powiązania tych zdarzeń z założeniami zawartymi w ofercie wykonawcy. Również sama wartość sporów prowadzonych przez – jak to ujęto w pytaniu – „dużych graczy” powoduje, że niejednokrotnie informacje na ten temat, będąc komentowanymi w mediach, przedostają się na zewnątrz, do szerszego grona odbiorców. Nie zmienia to jednak faktu, że w obu przypadkach warto zasięgnąć opinii eksperta, co może pozwolić na rozwiązanie sporu w drodze wzajemnych negocjacji lub wzmocnić argumentację jednej ze stron przed wprowadzeniem go na drogę sądową.

Jedna z pracowni badawczych napisała, że aż 66% uczestników sporu rozstrzygnięcie swojej sprawy upatrywało w strategii „poczekamy, zobaczymy”.

Takie podejście nie prowadzi do rozwiązania sporu w sposób zrównoważony i sprawiedliwy dla obydwu stron. Zaniechanie gromadzenia materiału dowodowego od momentu wystąpienia okoliczności stanowiącej podstawę konfliktu może jedynie skomplikować odpowiednie zbadanie sprawy i stanowić przeszkodę w próbie zawarcia kompromisu. Nadto, jeżeli kompromis ten byłby niemożliwy do osiągnięcia na podstawie procedur kontraktowych, to nieodpowiednie prowadzenie procedury roszczeniowej utrudni również uzyskanie sprawiedliwego wyroku sądowego. Sam sąd będzie także badał, czy strony wypełniły przypisane im zobowiązania umowne, wyrażały wolę współpracy i czy ich postępowanie nie przyczyniło się do zwiększenia przedmiotu sporu lub jego wartości. Jeżeli przedmiotem sporu byłaby zapłata kar umownych, to sąd miałby możliwość dokonania miarkowania wysokości tej kary (na żądanie dłużnika), co uzależnione jest od tego, czy zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane – art. 484 § 2 k.c. Zatem taktyka „poczekamy, zobaczymy”, polegająca na uporczywym trwaniu przy własnej pozycji bez wykonywania jakichkolwiek działań zaradczych, może skutkować osiągnięciem celu odwrotnego do zamierzonego.

Negocjacje czy może lepiej od razu do sądu?

Znakomita większość umów zawiera zobowiązanie nakazujące rozwiązywanie sporów przez strony w sposób polubowny. Nierzadkie są również sytuacje, w których umowa każe skierować spór do mediacji lub koncyliacji, a dopiero w ostateczności – na drogę postępowania sądowego. W takim przypadku obowiązkiem stron jest postępowanie zgodnie z dotyczącymi ich zapisami, a nie wybór metody zażegnania konfliktu. – Na podstawie własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że rozwiązywanie sporów w sposób polubowny jest każdorazowo korzystne dla realizowanej inwestycji. Trwa krócej, a co za tym idzie – ogranicza niekorzystny wpływ okoliczności stanowiącej przedmiot konfliktu na termin realizacji kontraktu – zapewnia Miron Klomfas, dyrektor generalny B-Act. – Przewlekłe prowadzenie sporu na drodze postępowania sądowego wydłuża czas oczekiwania stron na otrzymanie przysługujących im uprawnień, których uzyskanie byłoby możliwe w drodze mediacji, nawet wtedy, gdy trzeba by się wspomóc firmą wyspecjalizowaną w rozwiązywaniu konfliktów – dodaje dyrektor Klomfas.

Nie zapominajmy, że konsekwencją trwania jednego sporu może być pojawienie się kolejnych przeszkód i opóźnień w realizacji harmonogramu, których efektem będą następne roszczenia. Dobrze poprowadzona mediacja pozwala nie tylko rozwiązać istniejący problem, ale również wypracować metodę radzenia sobie z trudnymi tematami, zwłaszcza w kwestii wzajemnych rozliczeń, która pozwoli stronom na zakończenie inwestycji bez wszczynania kolejnego sporu.

Źródło: B-Act.

Jakie są najczęstsze problemy branży meblarskiej?

Mat.-prasowe-38
Branża meblarska boryka się z poważnymi kłopotami, które są spowodowane m.in. ograniczeniem eksportu, inflacją, czynnikami makroekonomicznymi i trudnymi warunkami operacyjnymi. Tylko w lipcu br. sprzedaż w kategorii „meble, rtv, agd” była niższa o 11,6 proc1. Co więcej, branża ma kłopot nie tylko ze spadającą sprzedażą, ale także brakiem rąk do pracy. Na jakie inne bolączki skarżą się firmy z branży meblarskiej? Oto one.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lipcu 2023 r. była niższa niż przed rokiem aż o 4,0 proc. (wobec wzrostu o 2,0 proc. w lipcu 2022 r.). W porównaniu z czerwcem br. odnotowano wzrost sprzedaży detalicznej o 1,9 proc. W okresie styczeń-lipiec2 2023 r. zmalała ona r/r o 5,4 proc. (w 2022 r. wzrost o 8,0 proc.) – podaje Główny Urząd Statystyczny. Także branża meblarska boryka się z problemami (spadek sprzedaży o 11,6 proc. r/r), choć do niedawna radziła sobie całkiem dobrze, pomimo niepewnej sytuacji gospodarczej.

Branża meblarska stanowi istotny element polskiej gospodarki – odpowiada bowiem za ok. 2,5 proc. PKB. Jakie są bolączki firm z sektora meblowego? Oprócz spadku sprzedaży to brak rąk do pracy, spadek rentowności, zatory finansowe, a w niektórych przypadkach – utrata płynności finansowej.

Spadek sprzedaży mebli = ogromne wyzwanie dla firm

W latach 2013-2017 eksport polskich mebli wzrósł o ponad 40 procent. Rozwoju branży nie zatrzymała także pandemia COVID-19. Wiosną 2020 roku Polska zajmowała trzecie miejsce pod względem eksportu mebli i szóste w ich produkcji. Co zatem spowodowało, że branża obecnie notuje spadki? To głównie czynniki makroekonomiczne, a także ciężkie warunki operacyjne. Wzrosły koszty energii, surowców, a także pracownicze. Spadła natomiast rentowność sprzedaży i liczba zamówień.

Zdaniem Sebastiana Kopieja, Prezesa Zarządu agencji PR Commplace, nawet w trudnych sytuacjach istnieje kilka sposobów, by zwiększyć sprzedaż.

– Należy pamiętać, że żyjemy w erze cyfrowej, a klienci oczekują wygody i szybkości w zakupach. W związku z tym, wdrażając strategię online, musimy skupić się na kilku kluczowych elementach, aby osiągnąć sukces. Nasza strona internetowa powinna być łatwa w nawigacji i przyjazna dla użytkowników. Zrozumienie potrzeb naszej docelowej grupy klientów jest kluczowe. Musimy dostosować treści, wygląd i funkcjonalność strony do oczekiwań naszych klientów – wyjaśnia Sebastian Kopiej. – Zaś proces zakupowy online powinien być prosty i intuicyjny. Klienci nie lubią tracić czasu na skomplikowane procedury zamawiania. Oferując im łatwość i wygodę, zwiększamy szanse na konwersję.

Nie tylko strona internetowa odgrywa ważną rolę w całym procesie. Istotne jest również to, w jaki sposób zbudujemy naszą platformę sprzedażową w kanale e-commerce. – Na pewno powinna być ona intuicyjna, dostosowana do wszystkich urządzeń mobilnych, prosta, spersonalizowana i musi być stale optymalizowana – dodaje prezes Commplace.

Rosnące koszty operacyjne – czy można im zaradzić?

Firmy z branży meblarskiej borykają się także z rosnącymi kosztami operacyjnymi. To branża, która jest energochłonna, a ostatnie wzrosty cen gazu i energii spowodowały, że sprzedaż stała się mniej rentowna. Na tę sytuację mają także wpływ rosnące koszty pracownicze. Firmy już dzisiaj zastanawiają się, skąd wziąć środki pieniężne na zapowiadane podwyżki minimalnej płacy krajowej. Od stycznia 2024 roku najniższa pensja ma bowiem wynosić 4 242 zł brutto, a od lipca przyszłego roku – 4 300 zł brutto.

Nie bez znaczenia na prowadzenie biznesu są także podwyżki cen surowców. Rośnie m.in. koszt zakupu drewna, który stanowi jeden z głównych surowców do tworzenia mebli.

Przedsiębiorstwa nadal borykają się z brakiem rąk do pracy. Lukę, którą niedawno wypełnili pracownicy ze Wschodu, nadal należy uzupełniać. Firmy – by zachęcać do pracy u siebie – inwestują w kampanie zarówno outdoorowe, jak i internetowe. Jedno jest pewne – potrzebne są zdecydowane działania, by branża meblarska w Polsce wróciła do dobrej kondycji.

1 Dynamika sprzedaży detalicznej w lipcu 2023 r., Dane GUS.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Prezydent podpisał ustawę o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym

lad_przestrzenny
Reforma ładu przestrzennego w Polsce stała się więc faktem. Uchwalona ustawa ujednolica, upraszcza i przyspiesza procedury dotyczące planowania przestrzennego w blisko 2500 gmin. Jakie konkretne zmiany wprowadza nowe prawo? Komentuje ekspert firmy doradczej Lege Advisors.

Jak pokazuje tegoroczny raport Najwyższej Izby Kontroli, obowiązujące od 20 lat przepisy „nie zapewniają racjonalnego kształtowania ładu przestrzennego w gminach i ich zrównoważonego rozwoju. W efekcie dochodzi do rozproszenia zabudowy, uszczuplenia terenów zielonych, a nawet do degradacji krajobrazu.” Ten chaos przestrzenny w Polsce generuje rocznie ponad 83 mld zł strat. Wchodzące w życie nowe prawo o ładzie przestrzennym ma tę sytuację uzdrowić.

Najważniejsze zmiany w prawie

Pierwsza istotna zmiana to w miejsce obecnie funkcjonującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, wprowadzenie nowego narzędzia planistycznego – planu ogólnego. Obejmie on, podobnie jak studium, cały obszar gminy i w przeciwieństwie do studium, będzie stanowił akt prawa miejscowego.

– Zawarte w planie ogólnym ustalenia będą wiążące zarówno przy sporządzaniu planów miejscowych, jak i przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy. Gminy mają czas do końca 2025 roku, aby uchwalić plany ogólne. – tłumaczy Maciej Semczak, ekspert ds. nieruchomości firmy doradczej Lege Advisors.

Ponadto ustawodawca stworzył nowy rodzaj planu miejscowego – zintegrowany plan inwestycyjny, uchwalany na wniosek inwestora. Dzięki temu możliwe będzie uchwalenie planu miejscowego oraz realizacja inwestycji przy współudziale inwestorów.

– Uchwalenie takiego planu będzie możliwe po podpisaniu umowy pomiędzy gminą a inwestorem. Umowa określi wzajemne prawa i obowiązki stron, w tym zobowiązania inwestora do realizacji inwestycji celu publicznego, towarzyszących inwestycji głównej. – wyjaśnia Maciej Semczak.

Zmiany dotknęły również decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Do tej pory wydawano je na czas nieokreślony. Aktualnie będą one ważne tylko przez okres 5 lat.

Kolejną nowością w prawie ma być rejestr urbanistyczny. Jego uruchomienie planowane jest na 2026 rok. Będzie to nieodpłatny, dostępny dla wszystkich zainteresowanych system teleinformatyczny, w którym znajdą się m.in. dokumenty powstające w trakcie sporządzania aktów planistycznych, raporty z konsultacji społecznych, decyzje administracyjne związane z planowaniem przestrzennym czy rozstrzygnięcia organów nadzoru.

Za mało czasu na zmiany

– Jest wiele głosów, że opracowanie nowych planów ogólnych dla kilku tysięcy gmin w ciągu 2 lat jest prawie niewykonalne. Inni zwracają uwagę, że ustawa nie wygasza decyzji o warunkach zabudowy wydanych do tej pory. To może być problematyczne, ponieważ na tworzone plany ogólne i miejscowe wpływ mogą mieć decyzje wydane nawet 10-20 lat temu. – przestrzega Maciej Semczak.

Zdaniem eksperta, pozytywnie odbierane są przepisy dotyczące zintegrowanego planu inwestycyjnego czy stworzenia rejestru urbanistycznego. Czas pokaże, czy powyższe zmiany korzystnie wpłyną na ład przestrzenny w Polsce.

Źródło: Lege Advisors.

GUS z komunikatem w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w drugim kwartale 2023 roku

markus-spiske-484245-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował komunikat w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w drugim kwartale 2023 roku.

Jest to komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 18 sierpnia 2023 r. w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w II kwartale 2023 r.

Jak czytamy w komunikacie opublikowanym przez GUS, w związku z art. 17 ust. 4 i 6 ustawy z dnia 2 kwietnia 2009 r. o zmianie ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne, ustawy o Banku Gospodarstwa Krajowego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 545 oraz z 2015 r. poz. 1169) ogłasza się, że ceny produkcji budowlano-montażowej w II kwartale 2023 r. w stosunku do I kwartału 2023 r. wzrosły o 2,1%.

Źródło: GUS.

Polski rynek nieruchomości: Handel materiałami budowlanymi musi się zmienić

Michał Prałat
Najważniejszym zadaniem, jakie stoi dziś przed branżą – i zarazem największym wyzwaniem – jest digitalizacja procesu budowlanego, od producenta przez hurtownie, sklepy oraz wykonawców po klientów końcowych. Jeżeli branża chce się rozwijać, musi się z tym zmierzyć. Platforma handlowa, którą stworzył Michał Prałat, pokazuje, jak można to zrobić zarówno na rynku polskim, jak i stając się hubem dla przedsiębiorstw chcących zaopatrywać klientów m.in. z Niemiec, Ukrainy i Szwecji. Dziś platforma budio.pl współpracuje z ponad 1200 hurtowni budowlanych i kilkudziesięcioma producentami. A to dopiero początek.

Fakty nie kłamią

Branża budowlana jest jedną z najmniej zdigitalizowanych gałęzi gospodarki. Przedsiębiorstwa w sektorze wydają się zabetonowane z funkcjonującymi od lat procesami i standardami rodem z lat 90. Dziś przepaść powiększa się jeszcze dynamiczniej. Podczas gdy sztuczna inteligencja przyczynia się do rozwoju kolejnych obszarów, budowlanka stoi w miejscu. Dług technologiczny firm rośnie, a ich rentowność spada. Czy ktoś jest w stanie ruszyć tego kolosa? Nadchodząca rewolucja przemysłowa nie będzie czekać długo.

Zmianom nie sprzyjały również tanie kredyty hipoteczne, które dodatkowo uspokajały branżę. W efekcie większość tkwiła w błędnym przekonaniu o skuteczności dotychczasowych rozwiązań i polityki handlowej. Bo skoro kupują, to po co wprowadzać nowości?

– Kto nie zrozumie, jak bardzo zmienia się handel, ten… szybko zniknie z rynku. Rewolucja technologiczna nie zatrzyma się tylko dlatego, że powiemy jej, że nie jesteśmy przygotowani, a nasz klient ma konserwatywne podejście do zakupów – podkreśla zdecydowanie Michał Prałat, prezes zarządu Budio.pl SA, która powstała w wyniku transformacji cyfrowej Polskiej Dystrybucji Budowlanej sp. z o.o. oraz BeSoft SA, a także prezes zarządu spółki BeSoft SA. – W Budio wiemy o tym najlepiej. Pomimo alarmistycznych prognoz i posępnych komentarzy dotyczących koniunktury na rynku materiałów budowlanych za pomocą naszej platformy transakcyjnej B2B budio.pl sprzedajemy więcej, niż zakładaliśmy. A byliśmy optymistyczni – dodaje prezes Prałat.

Firma BeSoft SA, wcześniej Polska Dystrybucja Budowlana sp. z o.o., od ponad 12 lat działa na rynku jako tradycyjny dystrybutor materiałów budowlanych. Dotąd jej model biznesowy opierał się głównie na zakupie materiałów budowlanych od producentów oraz ich sprzedaży za pośrednictwem handlowców terenowych i zdalnych koordynatorów do niezależnych hurtowni budowlanych w całej Polsce.

W 2015 r. zarząd podjął decyzję o informatyzacji działalności firmy, w efekcie czego został wdrożony system SAP, a w kolejnych latach powstała BeSoft sp. z o.o., która nabyła wszystkie kompetencje niezbędne do wytwarzania oprogramowania. W wyniku współpracy obu spółek utworzono innowacyjną budowlaną platformę transakcyjną B2B budio.pl. W 2023 r. nastąpiło połączenie obu firm. W rezultacie powstała BeSoft SA.

– Zbudowaliśmy solidne fundamenty. Zaczęliśmy od własnego zespołu IT, następnie zdigitalizowaliśmy wewnętrzne procesy handlowe, teraz nadszedł czas na cały rynek. Łączymy wiedzę budowlaną z nowoczesnymi technologiami, testujemy wiele rozwiązań, podczas gdy konkurencja od wielu lat próbuje kopiować modele funkcjonujące w innych branżach. W dodatku wykorzystuje firmy zewnętrzne, które nie mają doświadczenia w budowlance – podsumowuje Rafał Gabler, wiceprezes zarządu spółki.

Do końca 2022 r. firma obsługiwała ok. 600 niezależnych punktów sprzedaży materiałów budowlanych. Dziś jest ich dwa razy więcej, a obecni i nowi klienci mogą kupować materiały online w BeSoft SA, za pośrednictwem platformy transakcyjnej budio.pl. Teraz 98% transakcji jest realizowanych poprzez platformę.

– Na wzrosty ma wpływ przede wszystkim użyteczność platformy, jej unikalny interfejs konwersacyjny oraz możliwość implementacji i automatycznej kalkulacji warunków handlowych. Nad wszystkim czuwa zintegrowany z platformą autorski CRM, który zapewnia monitoring wskaźników i jednolity dostęp do informacji dla wszystkich interesariuszy procesu handlowego – ocenia Rafał Gabler.

Skomplikowany proces handlowy

W Polsce funkcjonuje ok. 15 tys. lokalnych punktów handlowych. Rynek jest bardzo rozdrobniony, a jego wartość – trudna do oszacowania, ze względu na double counting. Każdy produkt jest sprzedawany wielokrotnie: od producenta przez dystrybutora do hurtowni budowlanej, która przekazuje go wykonawcom lub klientom indywidualnym. W rzeczywistości każdy sprzedaje każdemu.

Żaden dystrybutor nie oferuje najlepszych warunków handlowych w przypadku wszystkich produktów. Poszczególne firmy specjalizują się w określonym asortymencie. Jedna w ścianach, druga w dachach, kolejne dostarczają izolacje i chemię budowlaną. Ceny zmieniają się nawet w interwale tygodniowym. Hurtownie budowlane muszą kontaktować się z wieloma przedstawicielami, by uzyskać kompletną ofertę.

Największych graczy na rynku cechuje skomplikowana struktura własności i kosztów, co negatywnie wpływa na decyzyjność i uniemożliwia elastyczną reakcję na zmiany.

Mniejsi dystrybutorzy i hurtownie budowlane mają problem z sukcesją i sprzedażą przedsiębiorstwa. Większość jest w wieku przedemerytalnym. Ani inwestorzy, ani spadkobiercy nie rozumieją do końca tego biznesu i preferują bardziej policzalne i nowoczesne specjalizacje. Budowlanka nie jest trendy.

– Branża budowlana zdecydowanie jest sexy – nie zgadza się z powszechnie panującą opinią Michał Prałat. – Wystarczy spojrzeć na jej udział w PKB (ok. 10%, tylko ten ewidencjonowany), potencjał i brak funkcjonujących rozwiązań technologicznych. Możemy tworzyć standardy i w ten sposób sami sprawić, że stanie się nowoczesna. Błękitny ocean możliwości. Zauważamy także coraz większe zainteresowanie ze strony inwestorów kapitałowych.

Co teraz?

Obecnie, po upływie dwóch kwartałów roku 2023, rynek budowlany płynie na fali wykończenia rozpoczętych w ubiegłych latach budów. Pomimo że ceny materiałów wykończeniowych dalej kształtują się na poziomie o ok. 50% wyższym niż w 2021 r., ich wartość spadła już o ok. 25% w porównaniu ze szczytami z 2022 r. Popyt na nie będzie malał wraz z ostatnimi pociągnięciami pędzla na istniejących budowach. Widać pierwsze oznaki ochłodzenia.

– Podmioty na rynku obniżają ceny, aby zachęcić klientów do kupna, co dodatkowo pogarsza, i tak niską z powodu wzrostu płac i cen energii, rentowność przedsiębiorstw budowlanych. To niebezpieczna spirala, która może doprowadzić do upadku wielu firm – zauważa Michał Prałat. Dziś sporo osób zadaje sobie pytanie, czy branża budowlana musi „popłynąć”. Czy w takich warunkach można generować wzrost? – Naszym zdaniem kluczem do sukcesu w obecnej sytuacji jest dywersyfikacja oferty produktów, powodująca zwiększenie średniego koszyka klientów, oraz umiejętność skalowania działalności bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Jednym słowem: technologia – dodaje Michał Prałat.

Przyszłość wygląda obiecująco

– Zarówno kredyt 2%, jak i rozstrzygnięcie w sprawie kredytów frankowych może na nowo napędzić sprzedaż i koniunkturę. Oba wspomniane wydarzenia to zapowiedź napływu dodatkowych środków na rynek – uważa prezes i dodaje: – Ale na tym nie kończą się możliwości rozwoju. Jest ich znacznie więcej.

Już dziś część sprzedawanych w Polsce materiałów i usług budowlanych trafia do odbiorców za granicą. Spółka chce rozwijać ten kierunek – mierząc głównie w tzw. bliską zagranicę, czyli Niemcy, Ukrainę, Słowację, Czechy, republiki nadbałtyckie czy kraje skandynawskie, ze względu na partnerstwa handlowe oraz obecność wielu polskich wykonawców.

– Nie zamierzamy zatrzymywać się na tradycyjnej dystrybucji. Rozpoczęliśmy działania handlowe w Niemczech, Ukrainie i Szwecji. Stajemy się hubem dla przedsiębiorstw chcących handlować na tamtejszych rynkach. Mamy technologię i know-how prawno-podatkowe. Platforma jest w pełni skalowalna, co pozwoli na poszerzenie jej o inne branże. Obecnie prowadzimy rozmowy z dostawcami domów prefabrykowanych i OZE. Chcemy stać się jedynym miejscem, które odwiedzisz, kupując dom lub materiały budowlane. Nieważne, skąd pochodzisz, nieważne, kim jesteś: wykonawcą, deweloperem czy klientem indywidualnym – dodaje zdecydowanie Rafał Gabler.

W Polsce nie istnieją konkurencyjne wobec budio.pl platformy. Rynek jest bardzo rozdrobniony na kilku dystrybutorów i wiele hurtowni budowlanych. Założyciele platformy upatrują w tym szansę na rozwój oraz ewentualne przejęcia. Spółka rozważa różne ścieżki rozwoju. Obecnie jest on finansowany własnym kapitałem. W grę wchodzi zarówno wejście na Giełdę Papierów Wartościowych, jak i pozyskanie inwestora strategicznego. Obie drogi pozostają otwarte i cały czas prowadzone są rozmowy.

– Dostrzegamy w branży budowlanej szerokie perspektywy dla cyfrowego rozwoju i w konsekwencji chcemy stać się jego liderem – podsumowuje wiceprezes Rafał Gable.

BeSoft, dystrybutor materiałów budowlanych, wcześniej znany jako Polska Dystrybucja Budowlana, systematycznie zwiększa skalę i osiąga coraz lepsze wyniki finansowe. Tylko w I półroczu br. spółka wypracowała ponad 102 mln zł przychodów. Zysk operacyjny EBIT wyniósł ponad 3,3 mln zł, z kolei zysk netto to prawie 2 mln zł. Wypracowane wyniki to efekt skutecznie obranej strategii, opartej na silnym pozycjonowaniu w e-handlu i konsekwentnym rozwoju autorskiej platformy transakcyjnej Budio.pl, która już w pierwszym półroczu swojej działalności podwoiła liczbę klientów spółki.

Źródło: BeSoft SA. 

Inwestycje budowlane – tych błędów się wystrzegaj

Mat.-prasowe-24
Inwestycje budowlane – tych błędów się wystrzegaj! Jak wynika z najnowszego raportu The Polish Real Estate Guide 2023, opracowanego przez EY, łączny wolumen inwestycji budowlanych w Polsce w 2022 roku osiągnął 5,8 miliarda euro. Mimo ogólnego spowolnienia aktywności inwestycyjnej w Europie, nieruchomości w Polsce pozostają atrakcyjne zarówno dla lokalnych, jak i zagranicznych inwestorów. Niemniej realizacja inwestycji budowlanej wymaga szerokiej wiedzy. Składa się bowiem z szeregu działań, które muszą być starannie zaplanowane, zintegrowane i przeprowadzone, co pozwala na wyeliminowanie potencjalnych, kosztownych błędów. Przedstawiamy cenne wskazówki i narzędzia, które pomogą inwestorom uniknąć wielu pułapek już na początku inwestycji budowlanej.

Sois treści:
Brak wstępnego audytu terenu
Niedoszacowanie terminu realizacji i budżetu inwestycji
Wybór nieodpowiednich partnerów

Jeden błąd, niczym efekt domina, często pociąga za sobą kolejne. Start inwestycji budowlanej może być więc kluczowym momentem, który wpłynie na ostateczny sukces lub porażkę całego przedsięwzięcia. Podjęcie właściwych decyzji i wyeliminowanie błędów na tym etapie jest niezwykle istotne dla dalszego efektywnego zarządzania projektem budowlanym i osiągnięcia zamierzonych celów. Inwestycja budowlana składa się z całego szeregu działań, są jednak newralgiczne punkty, na które warto zwrócić szczególną uwagę. Przyjrzymy się bliżej trzem z nich.

Brak wstępnego audytu terenu

Analiza terenu przed inwestycją to kluczowy krok, uwzględniający aspekty środowiskowe, planistyczne i techniczne. Oprócz oceny atrakcyjności terenu dla danej inwestycji, ważne jest także sprawdzenie, czy na wybranym obszarze jest ona w ogóle możliwa. Informacje na temat przeznaczenia danego obszaru – co dla inwestora stanowi wskazówkę odnośnie możliwości jego wykorzystania – zwykle są zawarte w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Jeżeli dany teren nie jest w nim ujęty, należy złożyć wniosek o wydanie warunków zabudowy. Niemniej nawet w przypadku możliwości zrealizowania projektu, warto podjąć dodatkowe kroki, w postaci identyfikacji ograniczeń, ryzyk i szans. Wszystko to pozwala lepiej oszacować koszty i czas realizacji, a w niektórych przypadkach może prowadzić nawet do podjęcia decyzji o zaniechaniu budowy. – Przykładowo, badania geotechniczne mogą ujawnić potrzebę kosztownej wymiany gruntu, co znacząco wpłynie na budżet, a tym samym może sprawić, że inwestycja stanie się nieopłacalna – zauważa Andrzej Przesmycki, CEO w Project Management, firmie zajmującej się wspieraniem inwestorów na każdym etapie procesu inwestycyjnego: od wstępnych analiz, przez projektowanie, po nadzór budowlany.

Poza aspektami technicznymi i środowiskowymi, warto również „zbadać” nieruchomość pod kątem prawnym, aby uniknąć potencjalnych problemów związanych z własnością i prawami do gruntu. Staranne przygotowanie analizy terenu pomoże inwestorowi podejmować mądrzejsze decyzje i zminimalizować ryzyko nieprzewidzianych komplikacji, które mogłyby się pojawić w trakcie realizacji inwestycji.

Niedoszacowanie terminu realizacji i budżetu inwestycji

Nieuwzględnienie wszystkich istotnych aspektów w harmonogramie i budżecie inwestycji na samym początku przedsięwzięcia niesie ze sobą poważne obawy co do ostatecznej rentowności projektu. Część błędów może wynikać z braku przeprowadzenia wspomnianej wstępnej analizy terenu. Niektóre dodatkowe zadania, konieczne do wykonania przed realizacją inwestycji, jak np. rozbudowa sieci wodociągowych, kanalizacyjnych itd. czy budowa odcinka drogi, są nie tylko kosztowne, ale również czasochłonne. Co jeszcze może pójść nie tak? – Z naszych obserwacji wynika, że często popełnianym błędem jest brak uwzględnienia konieczności uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach czy warunków zabudowy – mówi Kaja Sawicka, Head of PM Predevelopment w Project Management. – Proces ten co prawda nie wiąże się dużymi nakładami finansowymi, ale trwa od kilku do kilkunastu miesięcy i praktycznie całkowicie wstrzymuje możliwość realizacji przedsięwzięcia jeszcze przed wystąpieniem o pozwolenie na budowę – ostrzega.

Podczas wstępnego rozpoznania terenu inwestorzy muszą pamiętać, że to tylko pierwszy krok w procesie realizacji inwestycji. Także otrzymanie warunków technicznych i uzgodnień odnośnie dostarczenia mediów, mimo, że to ważne etapy, to nie gwarantują jeszcze pełnej możliwości realizacji projektu, ponieważ wydawane są terminowo. Podobnie jak decyzje o środowiskowych uwarunkowaniach czy uzgodnienia z konserwatorem zabytków. Dlatego, zwłaszcza w przypadku długotrwałych inwestycji, szczególnie istotne jest upewnienie się, że uzgodnienia wciąż obowiązują i umożliwią zrealizowanie zamierzonych celów.

Wybór nieodpowiednich partnerów

Część inwestorów, chcąc zmaksymalizować zyski, decyduje się działać samodzielnie, począwszy do wyboru terenu po koordynowanie wszystkich prac. Z tych samych pobudek starają się uzyskać pozwolenie na budowę z pomocą niedoświadczonych biur architektonicznych. Niestety, często to najprostsza droga do frustracji, zwłaszcza, gdy pojawiają się przeciwności losu, które wymuszają rozpoczęcie procedur od początku, generując dodatkowe koszty i opóźnienia w realizacji projektu.

Jak więc uniknąć tych pułapek i zapewnić sukces inwestycji? Kluczem może być współpraca z zaufanym partnerem, który kompleksowo „zaopiekuje się” wszystkimi aspektami projektu budowlanego – od wyboru odpowiedniej ziemi, po uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. Taki partner, będący doświadczonym przewodnikiem na drodze do sukcesu, może wspierać inwestora krok po kroku, pomagając w tworzeniu harmonogramu i optymalizacji budżetu.

– Takie podejście ma wielorakie korzyści – zauważa Kaja Sawicka z Project Management Predevelopment. – Po pierwsze, oszczędza cenny czas inwestora, pozwalając mu skoncentrować się na istotnych aspektach inwestycji. Po drugie, zapewnia profesjonalne planowanie i zoptymalizowanie budżetu, co minimalizuje ryzyko wystąpienia nieoczekiwanych kosztów. – wylicza. Dlatego właśnie współpraca z zaufanym partnerem może być kluczem do sukcesu inwestycji. Taki partner nie tylko pomaga zrealizować projekt, ale także daje pewność, że cały proces inwestycyjny od samego początku będzie przemyślany, skuteczny i pozbawiony zbędnych komplikacji.

Audyt terenu, skrupulatne szacowanie terminu i budżetu oraz dobór rzetelnych partnerów – te trzy aspekty są podstawą do tego, aby rozpocząć inwestycję „zgodnie ze sztuką”. Dzięki temu inwestorzy będą mogli uniknąć wielu pułapek już na początku inwestycji budowlanej i efektywniej zarządzać całym przedsięwzięciem.

Autor: Project Management / źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

PlanRadar: Nowe technologie kluczem do rozwoju branży budowlanej na polskim rynku nieruchomości

Krzysztof_Studzinski

Nowoczesne technologie wkraczają do branży budowlanej i nieruchomościowej coraz pewniejszym krokiem. O tym, jak wygląda ten proces i jak będzie on ewoluował w przyszłości, rozmawiamy z Krzysztofem Studzińskim – Regional Managerem PlanRadar w Polsce.

Jakie są najważniejsze nowe technologie, które mają obecnie wpływ na przemysł budowlany i zarządzanie nieruchomościami?

Obecnie istnieje kilka kluczowych technologii, które mają znaczący wpływ na przemysł budowlany i zarządzanie nieruchomościami. Wśród nich można wymienić m.in. BIM, technologie sensorowe, internet rzeczy, technologie mobilne czy chmurę. Te innowacje już na dobre zadomowiły się w branży i stanowią realne wsparcie podczas realizacji codziennych, złożonych i często wymagających zaangażowania wielu podmiotów procesów. Ich przewagę stanowi łatwość w obsłudze i co najważniejsze – efektywność i skuteczność. Istotnym aspektem jest także ich elastyczność – przykładowo, nasze oprogramowanie PlanRadar jest na bieżąco konfigurowane w oparciu o potrzeby swoich użytkowników, co stanowi dla naszych klientów ogromną wartość. Mówiąc o technologiach, nie można jednak nie wspomnieć o rozwiązaniach, które w ostatnim czasie znacznie zyskały na popularności. Mowa oczywiście o rzeczywistości rozszerzonej (AR) i wirtualnej (VR) oraz sztucznej inteligencji (AI), które na ten moment są nowością, jednak wszystko wskazuje na to, że ich zastosowanie w najbliższej przyszłości znacznie się rozszerzy. Ważne jest jednak to, aby ich wdrożenie stanowiło przemyślany i dobrze opracowany proces – tak, aby ich przyszli użytkownicy mogli przez niego przejść bez żadnych komplikacji.

Jakie są główne korzyści wynikające z wprowadzenia nowych technologii w branży budowlanej? Czy mogą one przyczynić się do zwiększenia efektywności i oszczędności?

Oczywiście. Wdrożenie nowych technologii w branży budowlanej przyczynia się do optymalizacji procesów, której końcowym wynikiem jest zwiększenie efektywności oraz poprawa jakości pracy. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki cyfrowym innowacjom oszczędzamy czas i redukujemy marnotrawstwo materiałów, co przekłada się bezpośrednio na redukcję kosztów. To z kolei owocuje większą konkurencyjnością, lepszymi wynikami finansowymi i satysfakcją klientów. Podobnie jak w codziennym funkcjonowaniu człowieka, korzystanie z nowoczesnych technologii ułatwia życie. Tak samo dzieje się w branży budowlanej.

Jak ocenia Pan obecny stan cyfryzacji w branży budowlanej w Polsce? Czy widzi Pan różnice w podejściu do cyfryzacji budownictwa między Polską a innymi krajami?

Obecny stan cyfryzacji w branży budowlanej w Polsce można określić jako dynamicznie rozwijający się, ale wciąż pozostający na niższym poziomie w porównaniu do niektórych bardziej zaawansowanych rynków. W naszym kraju wciąż istnieje duża liczba małych i średnich przedsiębiorstw budowlanych, które mogą napotykać trudności w dostosowaniu się do nowych technologii ze względu na ograniczone zasoby finansowe oraz brak świadomości na temat korzyści płynących z cyfryzacji. Można więc zauważyć, że bardziej rozwinięte rynki, takie jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy kraje skandynawskie, są bardziej zaawansowane w zakresie cyfryzacji budownictwa. Tam technologie BIM, IoT, analiza danych i robotyka budowlana są powszechnie stosowane i szeroko akceptowane. W Polsce istnieje jednak coraz większa świadomość znaczenia cyfryzacji, a rząd i organizacje branżowe podejmują inicjatywy na rzecz promocji i wsparcia wdrożenia nowych technologii. Przykładem jest Narodowy Program Przemysłu 4.0, który obejmuje również sektor budowlany.

Czy widzi Pan jakiekolwiek trendy lub innowacje w zakresie cyfryzacji budownictwa, które zyskują popularność w Polsce?

W Polsce na popularności zyskuje przede wszystkim technologia Building Information Modeling, która jest coraz bardziej popularnym rozwiązaniem. Firmy budowlane i projektowe coraz częściej korzystają z BIM do tworzenia precyzyjnych modeli cyfrowych, integracji danych i koordynacji projektów. Oprócz tego coraz więcej przedstawicieli branży korzysta z oprogramowań do zarządzania projektami budowlanymi i nieruchomościami, czego przykładem jest nasza autorska platforma PlanRadar. Tego typu narzędzia umożliwiają łatwą komunikację, zarządzanie dokumentacją, harmonogramami, kontrolę jakości, a także analizę danych i raportowanie.

Jakie korzyści można osiągnąć dzięki cyfryzacji w branży budowlanej, zarówno dla firm wykonawczych, jak i dla klientów?

Cyfryzacja placu budowy oznacza szybszy dostęp do informacji, łatwiejsze zarządzanie działaniami, zapobieganie nieporozumieniom, tworzenie audytu z oznaczeniem czasu wykonanych prac, eliminację papierkowej roboty oraz stałą kontrolę nad tym, co aktualnie dzieje się na placu budowy. Korzyści płynące z korzystania z narzędzi takich jak platforma PlanRadar obejmują każdy etap życia budynku. Firmy wykonawcze zyskują lepszą koordynację zespołów, redukcję kosztów i minimalizację ryzyka związanego z pojawieniem się błędów i awarii. Zarządcy nieruchomości mają dostęp do centralnych systemów zarządzania, monitoringu parametrów budynków, planowania konserwacji i obsługi klienta. Z kolei inwestorzy i deweloperzy czerpią korzyści z lepszej kontroli postępów inwestycji, dokładniejszego budżetowania, analizy danych rynkowych i zwiększenia potencjału inwestycyjnego.

Jakie są największe wyzwania związane z wprowadzaniem nowych technologii w budownictwie? Jak PlanRadar radzi sobie z tymi wyzwaniami?

Wprowadzanie nowych technologii w budownictwie niesie za sobą wiele wyzwań. Jednym z najważniejszych jest zmiana kultury i mentalności – przyjęcie nowych technologii wymaga zmiany sposobu myślenia. Wielu pracowników może być niechętnych do nauki obsługi nowych narzędzi z powodu braku kompetencji cyfrowych i obawy przed trudnościami w przyswojeniu nowych umiejętności. Tymczasem to nie użytkownik dopasowuje się do oprogramowania, a o oprogramowanie do użytkownika, dlatego z PlanRadar został zaprojektowany w taki sposób, aby każdy – niezależnie od stopnia technologicznego zaawansowania – mógł bez trudu korzystać z wszystkich jego funkcji. Inną istotną barierą jest strach przed poniesieniem kosztów – wielu przedstawicieli branży budowlanej uważa, że wdrożenie cyfrowych rozwiązań jest drogie i czasochłonne. Jednak nic bardziej mylnego – to właśnie inwestycja w innowacyjne narzędzia pozwala zaoszczędzić czas, a co za tym idzie – także pieniądze. Badania przeprowadzone wśród klientów PlanRadar pokazują, że korzystanie z platformy pozwala zredukować czas wykonywanej pracy nawet o 7 godzin tygodniowo, a zwrot z inwestycji może być nawet 9-krotny. W odpowiedzi na te mylne wyobrażania w PlanRadar cały czas podejmujemy działania edukujące, mające na celu obalanie mitów. Naszym klientom oferujemy specjalne szkolenia, a także przeprowadzamy wspólne analizy korzyści płynących z wdrożenia nowych technologii.

Jakie są perspektywy i przewidywania dotyczące dalszego rozwoju nowych technologii w budownictwie i jak PlanRadar zamierza na to zareagować?

Perspektywy rozwoju nowych technologii w budownictwie są obiecujące. Przewiduje się, że technologie takie jak oprogramowania do zarządzania budową i nieruchomościami, sztuczna inteligencja, robotyka, Internet rzeczy (IoT) czy rzeczywistość rozszerzona (AR) będą odgrywać coraz większą rolę. PlanRadar zamierza nadal rozwijać swoje rozwiązania, dostosowując się do zmieniających się potrzeb rynku. Planujemy inwestować w badania i rozwój, aby wprowadzać nowe funkcje i technologie, które odpowiadają na wyzwania branży budowlanej. Będziemy także kontynuować integrację z innymi systemami i narzędziami oraz wspieranie klientów poprzez szkolenia, edukację i wsparcie techniczne, aby pomóc im w pełnym wykorzystaniu potencjału technologii cyfrowych. Firma będzie również reagować na rosnące zapotrzebowanie na zintegrowane rozwiązania i usługi, które umożliwią efektywne zarządzanie projektami budowlanymi.

Jak PlanRadar przyczynia się do procesu cyfryzacji budownictwa w Polsce? Jakie rozwiązania oferowane przez firmę wspierają cyfryzację projektów budowlanych?

Oprogramowanie PlanRadar zapewnia zaawansowane rozwiązania do zarządzania projektami budowlanymi, przez co przyczynia się do rozwoju cyfryzacji budownictwa w Polsce. Nasze narzędzie oferuje sektorowi liczne korzyści, które pozwalają przenieść proces realizacji bieżących zadań na wyższy poziom. Dzięki niemu wiele czynności w projekcie można realizować w sposób zautomatyzowany, co przyczynia się do wzrostu efektywności oraz oszczędności czasu na działaniach takich jak tworzenie raportów, aktualizacja i dystrybucja dokumentacji, czy nawet wizyty na budowie. Oddzielną kwestią jest możliwość zarządzania podwykonawcami poprzez prosty i przejrzysty sposób delegowania zadań. Platforma pozwala na stworzenie swego rodzaju centralnego źródła informacji, do którego dostęp może uzyskać każdy uczestnik inwestycji. W ten sposób ograniczamy ryzyko powstawania wąskich gardeł, takich jak praca na nieaktualnej dokumentacji, komunikacja za pomocą maili, czy gromadzenie najważniejszych informacji przez jedną osobę. Cyfryzacja projektów budowlanych pozwala rozłożyć dostęp do kluczowych danych wśród wszystkich zaangażowanych w proces inwestycyjny osób.

Jakie są perspektywy rozwoju PlanRadar w najbliższej przyszłości? Czy firma planuje wprowadzenie nowych funkcji lub rozszerzenie swojej obecności na nowe rynki?

Nasze zespoły zarządzające i programistyczne nieustannie pracują nad rozwojem platformy, dodając nowe funkcje w celu ulepszenia naszego produktu w oparciu o potrzeby naszych klientów. Obecnie wysiłki koncentrują się na ogólnym ulepszeniu platformy, systemu zgłoszeń i funkcjonalności raportowania. Najnowszą aktualizacją była integracja funkcji Document Management System, która usprawnia współpracę oraz umożliwia organizację dokumentów i planów, dodawanie nowych wersji plików, a także tworzenie procesów ich zatwierdzania. Użytkownicy mogą cyfrowo przechowywać wszystkie dane projektu w łatwo dostępnych folderach, oznaczać plany, udostępniać opinie i zatwierdzać aktualne dokumenty, a także porównywać wersje plików w czasie rzeczywistym. Jest to znacząca aktualizacja, która znacznie zwiększa wydajność zarządzania projektami.

Źródło: PlanRadar.

Raport: Budownictwo mieszkaniowe wg Głównego Urzędu Statystycznego

g-crescoli-365895-unsplash

„Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-maj 2023 roku” to jeden z najnowszych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

GUS opracował raport za okres od stycznia do maja tego roku. Wg GUS, w pierwszych pięciu miesiącach 2023 roku oddano do użytkowania więcej mieszkań niż przed rokiem. Spadła jednak liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto.
Informacja została zamieszczona na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Komunikat GUS w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej

markus-spiske-484245-unsplash

Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował komunikat w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w pierwszym kwartale 2023 roku.

Jest to komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 19 maja 2023 r. w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w I kwartale 2023 r.
Jak czytamy w opublikowanym przez GUS komunikacie, w związku z art. 17 ust. 4 i 6 ustawy z dnia 2 kwietnia 2009 r. o zmianie ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne, ustawy o Banku Gospodarstwa Krajowego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 545 oraz z 2015 r. poz. 1169) ogłasza się, że ceny produkcji budowlano-montażowej w I kwartale 2023 r. w stosunku do IV kwartału 2022 r. wzrosły o 1,7 %.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

GUS nt dynamiki produkcji budowlano-montażowej w marcu 2023 roku

g-crescoli-365895-unsplash

Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport nt dynamiki produkcji budowlano-montażowej w marcu 2023 roku.

Jest to raport GUS za miesiąc marzec br. Według wstępnych danych zgromadzonych przez Główny Urząd Statystyczny, produkcja budowlano-montażowa (w cenach stałych) zrealizowana na terenie kraju przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób w marcu 2023 r. była niższa o 1,5% w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku (przed rokiem wzrost o 27,6%). Ponadto była wyższa o 30,6% w stosunku do lutego br. roku (przed rokiem wzrost o 41,4%).
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-marzec 2023 roku wg GUS

volkan-olmez-73767-unsplash

Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport nt budownictwa mieszkaniowego w okresie od stycznia do marca 2023 roku.

Raport GUS dotyczy pierwszego kwartału 2023 roku. Jak czytamy w raporcie głównego Urzędu Statystycznego, w pierwszym kwartale 2023 roku oddano do użytkowania więcej mieszkań niż przed rokiem. Z kolei spadła liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

PlanRadar: cyfryzacja procesów pozwoli pracownikom budowlanym i zarządcom nieruchomości zachować work-life balance

PlanRadar_foto_1

PlanRadar: cyfryzacja procesów pozwoli pracownikom budowlanym i zarządcom nieruchomości zachować work-life balance.

WHO alarmuje, że praca powyżej 55. godzin tygodniowo prowadzi do utraty zdrowia, a nawet życia. Dlatego coraz popularniejsza staje się koncepcja „work-life balance”, która polega na utrzymaniu równowagi pomiędzy życiem zawodowym, a życiem osobistym. Ekspert PlanRadar tłumaczy, dlaczego trend ten jest istotny także z punktu widzenia budownictwa i branży nieruchomości.

W ostatnich latach na znaczeniu zyskuje pojęcie „work-life balance”, czyli oddzielania pracy od życia prywatnego. Coraz więcej osób ma świadomość, że rozgraniczenie tych dwóch sfer jest konieczne dla zachowania dobrego samopoczucia i uniknięcia wypalenia zawodowego. Jak wynika z badania opracowanego przez NFON i Statistę, ponad 40 proc. polskich pracowników chciałoby poprawić relację między pracą a życiem osobistym, a co piąty deklaruje chęć skrócenia swojego czasu pracy.

Są jednak zawody, w których utrzymanie work-life balance i przestrzeganie czasu pracy może być szczególnie trudne – zwłaszcza, jeśli ich charakter wymaga obecności na miejscu oraz zaangażowania w szereg licznych i zróżnicowanych działań. Mowa tu o pracownikach szeroko rozumianej branży budowlanej, a także zarządcach nieruchomości. Realizacja inwestycji oraz sprawowanie kontroli nad obiektem zwykle wymaga zaangażowania wielu zasobów – przede wszystkim czasowych i fizycznych.

– Praca w sektorze budownictwa czy nieruchomości wiąże się z wieloma obowiązkami i czynnym udziałem w zadaniach, które zazwyczaj wymagają fizycznej obecności na placu budowy bądź terenie obiektu. W tych branżach nierzadkim zjawiskiem są także wszelkiego rodzaju sytuacje niespodziewane, takie jak awarie, usterki czy uszkodzenia, które wymają szybkiego i zdecydowanego działania, przez które czasem standardowy 8-godzinny dzień pracy może się nieco przedłużyć – mówi Krzysztof Studziński, kierownik zespołu PlanRadar w Polsce. – Nie jest to jednak pozytywne zjawisko, biorąc pod uwagę, że codzienny harmonogram działań pracowników budowlanych i zarządców nieruchomości zwykle jest bardzo napięty i wymaga bardzo dużego zaangażowania zarówno fizycznego, jak i umysłowego – dodaje.

Źródło: PlanRadar.

PlanRadar: Dokumentacja budowlana to fundament dobrze przeprowadzonej inwestycji

Krzysztof_Studzinski

Proces inwestycyjny to nie tylko prace wykonawcze na placu budowy. Jego równie ważnym elementem jest skrupulatne prowadzenie dokumentacji, mającej znaczący wpływ na końcowy rezultat działań. O „papierkowej” stronie realizacji inwestycji oraz konsekwencjach jej zaniedbania opowiada Krzysztof Studziński, kierownik zespołu PlanRadar w Polsce.

Proces inwestycyjny zwykle kojarzy nam się z fazą projektowania i realizacją prac na placu budowy. Jednak jego równie istotną część stanowi także dokumentacja budowlana. Jak ważny jest to aspekt?

Krzysztof Studziński: Dokumentacja budowlana jest bardzo ważna, jeśli nie najważniejsza w procesie inwestycyjnym. Tak naprawdę jest ona punktem wyjścia do rozpoczęcia budowy. Już na początkowym etapie inwestycji ilość dokumentów, jakimi należy dysponować, aby móc ruszyć z realizacją, jest ogromna. Projekty budowlane i wykonawcze, decyzja o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, pozwolenie na budowę, protokoły i dokumentacja geotechniczna – to tylko kropla w morzu dokumentów wymaganych do otworzenia prac. A wraz z ich postępem „papierkowej roboty” jest coraz więcej. Jednak jest ona niezbędna do sprawnego kontrolowania i zarządzania procesem budowlanym, a także zapewnienia bezpieczeństwa użytkowników budynków oraz jakości wykonanych robót.

Wydaje się więc, że prowadzenie dokumentacji budowlanej jest bardzo czasochłonne. Ile szacunkowo zajmuje jej przygotowanie i sporządzenie?

Krzysztof Studziński: Czas, który jest potrzebny na prowadzenie dokumentacji budowlanej, zależy od wielu czynników, takich jak wielkość i złożoność inwestycji, ilość dokumentów, które muszą być opracowane, ilość zmian wprowadzanych w projekcie w trakcie jego realizacji oraz liczba osób pracujących nad dokumentacją. W przypadku prostych projektów budowlanych, czas potrzebny na jej wykonanie może wynosić kilka miesięcy, a w przypadku bardziej złożonych projektów budowlanych, takich jak np. budowa kompleksu biurowego lub centrum handlowego, czas ten może wynosić nawet kilka lat. Ponadto, należy pamiętać, że prowadzenie dokumentacji budowlanej to proces ciągły, który wymaga regularnego aktualizowania i uzupełniania dokumentów wraz z postępem prac, co może znacząco wpływać na realny czas potrzebny na jej prowadzenie.

Czym mogą skutkować zaniedbania w prowadzeniu dokumentacji budowlanej?

Krzysztof Studziński: Zaniedbania w prowadzeniu dokumentacji budowlanej mogą mieć poważne konsekwencje, zarówno dla właściciela inwestycji, jak i dla wykonawcy, architekta i innych osób zaangażowanych w proces budowlany. Mówimy tutaj m.in. o karach finansowych, sankcjach administracyjnych, uniemożliwieniu uzyskania pozwolenia na użytkowanie budynku, utrudnieniach związanych z przyszłymi pracami modernizacyjnymi i remontowymi czy komplikacjach w przypadku sprzedaży lub dziedziczenia obiektu. Wszystkie te problemy mogą skutkować dodatkowymi kosztami i opóźnieniami w procesie budowlanym oraz niepotrzebnym stresem i kłopotami dla inwestora. Trzeba jednak podkreślić, że zaniedbania w dokumentacji budowlanej mogą być po prostu niebezpieczne, ponieważ często prowadzą one do wad konstrukcyjnych, zagrożeń pożarowych czy ryzyka związanego z użytkowaniem budynku. Dlatego też ten aspekt procesu inwestycyjnego jest tak istotny.

Jednak obecnie na rynku istnieją narzędzia, które ułatwiają systematyczne i kompletne prowadzenie dokumentacji.

Tak, obecnie prowadzenie dokumentacji budowlanej jest znacznie łatwiejsze dzięki cyfrowym narzędziom, które umożliwiają łatwiejsze i szybsze tworzenie, przetwarzanie, przechowywanie i udostępnianie dokumentów. Przykładowo, dzięki naszemu oprogramowaniu do zarządzania budową i nieruchomościami PlanRadar, jego użytkownicy mogą przetwarzać i przechowywać wszystkie niezbędne projekty, pliki i pisma w chmurze oraz na bieżąco je kontrolować i modyfikować w czasie rzeczywistym. Co więcej, dzięki temu, że dostęp do aktualnej dokumentacji mają wszystkie niezbędne osoby zaangażowane w proces budowlany, jej prowadzenie staje się znacznie szybsze i prostsze. Korzystanie z programów cyfrowych pozwala więc na dokładniejsze zaplanowanie projektu oraz ułatwia komunikację między różnymi specjalistami pracującymi na budowie. Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że korzystanie z PlanRadar pozwala zaoszczędzić nawet do 7 godzin pracy tygodniowo, do czego w dużej mierze przyczynia się znaczne ograniczenie papierkowej roboty.

Siedem godzin to już bardzo dużo, ale czy jest jednak szansa, że korzystanie z PlanRadar w przyszłości pozwoli zaoszczędzić jeszcze więcej czasu swoim użytkownikom?

Zdecydowanie. Cały czas pracujemy nad nowymi rozwiązaniami, które pozwolą przenieść pracę na budowie na jeszcze wyższy i lepszy poziom. Dlatego mając na uwadze fakt, jak istotne jest prowadzenie dokumentacji podczas budowy inwestycji, PlanRadar postanowił wprowadzić do swojego oprogramowania kolejną innowacje, która ułatwi wykonywanie tego zadania. Dzięki nowej funkcji zarządzania dokumentami, która właśnie miała swoją premierę, możliwe jest m.in. organizowanie plików w folderach, przeglądanie, omawianie i zatwierdzanie dokumentów, a także współpracowanie z innymi platformami do przechowywania plików (np. Dropbox, OneDrive itp.). Od teraz nasz program umożliwia także kontrolę uprawnień użytkowników i udostępnianie podzbioru dokumentów osobom, które nie mają dostępu do całej dokumentacji.

Jak na zaimplementowane innowacje reagują użytkownicy PlanRadar?

Nowe narzędzie PlanRadar to odpowiedź na oczekiwania naszych klientów, którzy w codziennej pracy mierzą się z ogromem pism i projektów. Teraz ich uporządkowanie będzie jeszcze łatwiejsze i bezpieczniejsze, a to wywołuje widoczny entuzjazm wśród zespołów korzystających z platformy. Co najważniejsze, nasze starania są zauważane i doceniane – zarówno przez naszych użytkowników, jak i środowisko branżowe. W lutym bieżącego roku PlanRadar otrzymał kolejną prestiżową nagrodę, tym razem w konkursie CEE Retail Awards w kategorii „Retail Tech Provider”. To utwierdza nas w przekonaniu, że nasze nieustanne dążenie do rozwoju naszego produktu cieszy się powodzeniem i jest dostrzegane przez naszych klientów i przedstawicieli sektora.

Źródło: PlanRadar.