PlanRadar: podsumowanie pierwszej połowy 2022 roku w branży budowlanej

PlanRadar_foto_1 (1)
Inflacja, problem z dostępnością i rekordowe ceny materiałów budowlanych, zadłużenia, a przy tym zatory płatnicze, brak rąk do pracy oraz gwałtowny odpływ ukraińskich pracowników – oto z czym musiała się zmierzyć branża budowlana w pierwszej połowie 2022 roku. W efekcie realizacja wielu inwestycji uległa wydłużeniu lub stanęła w miejscu, a przedstawiciele sektora mówią o największym kryzysie ostatnich lat. Eksperci PlanRadar nie mają wątpliwości: jeśli budownictwo chce przetrwać tak ciężkie czasy, musi sięgnąć po nowoczesne technologie już dziś.

Spis treści:
Brak rąk do pracy dotkliwszy niż kiedykolwiek
Technologia sprzymierzeńcem w ciężkich czasach

Z danych grupy PSB Handel wynika, że ceny materiałów budowlanych w maju tego roku wzrosły średnio o 34 proc. wobec maja 2021 r. W cyklicznej klasyfikacji grup towarowych niezmiennie największą zwyżkę odnotowały izolacje termiczne (+63 proc.) oraz płyty OSB (+49 proc.). Wyniki te nie są już jednak dla nikogo zaskakujące. Branża budowlana zmaga się z rekordowymi cenami już od dobrych paru miesięcy. Wtóruje im problem z dostępnością wybranych surowców, na który duży wpływ miał wybuch wojny za wschodnią granicą Polski. Konflikt odbił się mi.in. na dostawach i cenach powszechnie wykorzystywanej w projektach stali, której Rosja i Ukraina były dotychczas największymi importerami.

– Presja inflacyjna, zerwane łańcuchy dostaw i brak materiałów już od dłuższego czasu spędzają sen z powiek właścicielom i kierownikom firm budowlanych. Ceny artykułów zmieniają się z dnia na dzień, przez co dochodzi do absurdalnych sytuacji, w których na niektóre obowiązuje tzw. „promocja dnia”, a na inne trzeba się zapisywać z wyprzedzeniem. – mówi Bartek Pietruszewski Country Manager PlanRadar w Polsce. – Realizacja budowy w takich warunkach jest ogromnym wyzwaniem, bo właściwe skalkulowanie inwestycji oraz zaplanowanie kolejnych etapów realizacji jest praktycznie niemożliwe. To z kolei rzutuje na rentowność kontraktów i ogólną płynność finansową m.in. wśród firm wykonawczych – dodaje.

Brak rąk do pracy dotkliwszy niż kiedykolwiek

Wybuch wojny w Ukrainie w lutym nie tylko przerwał łańcuchy dostaw, ale także spowodował masowy odpływ ukraińskich pracowników, którzy wrócili do swojego kraju, aby walczyć za ojczyznę. Branża, która od lat zmaga się z luką kadrową i brakiem wykwalifikowanych fachowców, praktycznie z dnia na dzień została pozbawiona sporej części kompetentnej siły roboczej. I choć w takiej sytuacji nikt do odchodzących nie może mieć ani grama żalu, to właściciele firm wykonawczych mówią wprost: nie ma kto budować.

– Badania pokazują, że budownictwo posiada największą liczbę zawodów deficytowych spośród wszystkich funkcjonujących w krajowej gospodarce. Nieocenione wsparcie w tej sytuacji stanowili ukraińscy pracownicy, których w 2021 roku na polskich budowach mogło być zatrudnionych nawet 370 tysięcy – komentuje Bartek Pietruszewski. – Ich nagłe, spowodowane wojną odejście stanowiło potężny cios dla wielu firm, zwłaszcza tych, których zespoły składają się w znacznej części z fachowców zza wschodniej granicy. Takich przypadków jest bardzo wiele, a luka ta jest obecnie niemożliwa do wypełnienia. W efekcie realizacja niektórych inwestycji znacznie zwolniła. W najgorszych przypadkach – całkowicie stanęła w miejscu. – dodaje.

Technologia sprzymierzeńcem w ciężkich czasach

Problemy i wyzwania z jakimi mierzy się polskie budownictwo w 2022 roku rodzą kolejne bolączki: mnożące się długi i zatory płatnicze związane z szalejącą drożyzną i opóźnieniami w realizacjach inwestycji. Wielu przedstawicieli branży zastanawia się jak przetrwać te ciężkie czasy i gdzie szukać oszczędności. Eksperci jasno wskazują, że najlepszym sprzymierzeńcem w okresie kryzysu jest cyfryzacja i nowoczesne technologie, w tym m.in. oprogramowane do zarządzania budową i nieruchomościami PlanRadar.

Platforma PlanRadar dzięki zaawansowanej funkcji czatu umożliwia zespołom sprawną komunikację. Bieżące śledzenie postępów, monitorowanie usterek, rozdzielanie zadań czy konsultowanie obecnego stanu magazynowego – to tylko kilka z wielu korzyści, jakie płyną z szybkiej i wygodnej wymiany informacji. Ale to nie wszystko – wdrożenie narzędzia eliminuje także konieczność prowadzenia papierowej dokumentacji i ciągłego drukowana zaktualizowanych wersji rzutów i planów. PlanRadar przechowuje wszystkie niezbędne pliki i dane w bezpiecznej chmurze, do której wgląd ma każdy członek zespołu posiadający dostęp. W efekcie użytkowanie oprogramowania nie tylko minimalizuje ryzyko wystąpienia błędów i pomyłek, ale także oszczędza czas – a co za tym idzie pieniądze.

– Dzięki naszemu oprogramowaniu firmy budowlane mogą wykonywać część zadań w sposób zdalny, niezależnie od miejsca i pory. Sprawy, które dotychczas pochłaniały znaczną część czasu – czyli „papierkowa robota”, wprowadzanie poprawek do projektów czy wzajemne konsultacje – teraz można załatwiać za pomocą smartfona, tableta lub komputera, bez konieczności fizycznego przebywania na terenie budowy. To z kolei nie tylko zwiększa wydajność i efektywność zespołów, ale także generuje ogromne oszczędności. Potwierdzają to nasze ogólnoeuropejskie badania, z których wynika, że korzystanie z platformy może zaoszczędzić nawet do 7 godzin pracy tygodniowo oraz zwiększyć efektywność nawet do 70 proc. To szczególnie ważne, zwłaszcza w tak trudnym okresie, jakim charakteryzuje się obecny rok. – podsumowuje Pietruszewski.

Źródło: PlanRadar.

PlanRadar: Nowoczesne technologie ograniczą negatywne skutki deficytu kadrowego w branży budowlanej

PlanRadar_foto_1
Od kilkudziesięciu do nawet 100 tysięcy osób – według szacunków mniej więcej tylu ukraińskich pracowników opuściło place budowy w Polsce i wróciło do swojego kraju, aby bronić ojczyzny. Ta potężna i powstała praktycznie z dnia na dzień luka kadrowa, dla wielu firm okazuje się wręcz niemożliwa do uzupełnienia, prowadząc do poważnych problemów z terminową realizacją rozpoczętych inwestycji i planowaniem bieżącej pracy. Właściciele firm wykonawczych i deweloperzy zadają sobie pytanie o to, gdzie w tej sytuacji powinni szukać pomocy. Według ekspertów PlanRadar rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki, a odpowiedzią na bolączki wielu firm może okazać się cyfryzacja i rozwiązania z dziedziny PropTech.

Spis treści:
Branża budowlana w Polsce
Strategia firm powinna zakładać innowacyjność

Branża budowlana w Polsce
Polskie budownictwo zmagało się z problemem braku rąk do pracy już na długo przed wybuchem wojny na Ukrainie. Dane pochodzące z Barometru Zawodów 20221 wskazują, że to właśnie ta branża posiada największą liczbę zawodów deficytowych spośród wszystkich funkcjonujących w krajowej gospodarce. W tej sytuacji nieocenione wsparcie stanowili fachowcy z Ukrainy, których w tym sektorze – jak podają różne źródła – w 2021 roku mogło być zatrudnionych nawet 370 tysięcy.

– W branży jest wiele przypadków przedsiębiorstw, których załogi w 50, 60, a niekiedy i 70 proc. składają się z ukraińskich fachowców. Są jednak też takie, w których stanowią oni nawet do 100 proc. zaplecza kadrowego. W takich sytuacjach nagły odpływ tych osób z branży jest dla przedsiębiorców równoznaczny ze wstrzymaniem lub znacznym spowolnieniem prac i walką o utrzymanie kontraktu. Firmy te są obecnie w bardzo trudnym położeniu i aktywnie poszukują rozwiązań, które pomogą im wyjść z trudnej sytuacji – mówi Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce i dodaje, że obecna sytuacja jest dla przedsiębiorców wyjątkowo trudna także ze względu na niestabilne otoczenie gospodarcze. – Firmy starają się uzupełniać niedobory kadrowe, korzystając np. z outsourcingu pracowników i zasobów zewnętrznych. Jest to jednak rozwiązanie, które sprawdza się wyłącznie w krótkim horyzoncie czasowym. Koszty tego rodzaju usług są dużo wyższe, a w połączeniu z inflacją i presją na płace można spodziewać się ich dalszego wzrostu – zauważa Bartek Pietruszewski.

Strategia firm powinna zakładać innowacyjność

W sytuacji nagłego odpływu pracowników najlepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie wydajności mocy przerobowych zespołu, który pozostał na miejscu. Ale czy to w ogóle jest możliwe? Niewątpliwym wsparciem w tym zakresie mogą okazać się nowe technologie, w tym np. aplikacje do zarządzania budową, delegowania zadań i monitorowania przebiegu pracy nad poszczególnymi etapami projektu. Jednym z takich narzędzi jest m.in. PlanRadar, którego skuteczność potwierdzają opinie klientów w całej Europie. Wynika z nich, że platforma zapewnia nawet 9-krotny zwrot z inwestycji i pozwala zwiększyć efektywności prac nawet o 70 proc.

– Korzystanie z PlanRadar pozwala zespołom budowlanym na lepszą organizację pracy oraz efektywne zarządzanie czasem. Z naszych analiz wynika, że dzięki wparciu platformy pojedynczy użytkownik jest w stanie zaoszczędzić nawet do 7 godzin tygodniowo, co w skali całego zespołu daje olbrzymie efekty, zarówno w ujęciu operacyjnym, jak i finansowym – komentuje Bartek Pietruszewski – Dzieję się tak dzięki cyfryzacji części procesów, które w starym, analogowym trybie zajmowały dotąd bardzo dużo czasu. Chodzi głównie o kwestie związane z planowaniem i nadzorem placu budowy. Dzięki zastąpieniu papierowej dokumentacji cyfrowymi nośnikami informacji, wprowadzanie poprawek do planów i ich aktualizacja, w tym również monitorowanie i eliminowanie usterek, stają się dużo bardziej efektywne. W rezultacie poprawie ulega też skuteczność zespołów projektowych, a wygenerowane w ten sposób dodatkowe zdolności operacyjne można przekierować na pozostałe odcinki budowy – podsumowuje.

1 Barometr Zawodów 2022 https://barometrzawodow.pl//forecast-card-zip/2022/report_pl/raport_ogolnopolski_2022.pdf

Źródło: PlanRadar.

PlanRadar: Nowoczesne technologie ograniczą negatywne skutki deficytu kadrowego w branży budowlanej

ej-yao-194786-unsplash
Od kilkudziesięciu do nawet 100 tysięcy osób – według szacunków mniej więcej tylu ukraińskich pracowników opuściło place budowy w Polsce i wróciło do swojego kraju, aby bronić ojczyzny. Ta potężna i powstała praktycznie z dnia na dzień luka kadrowa, dla wielu firm okazuje się wręcz niemożliwa do uzupełnienia, prowadząc do poważnych problemów z terminową realizacją rozpoczętych inwestycji i planowaniem bieżącej pracy. Właściciele firm wykonawczych i deweloperzy zadają sobie pytanie o to, gdzie w tej sytuacji powinni szukać pomocy. Według ekspertów PlanRadar rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki, a odpowiedzią na bolączki wielu firm może okazać się cyfryzacja i rozwiązania z dziedziny PropTech.

Spis treści:
Branża budowlana w Polsce

Strategia firm powinna zakładać innowacyjność

Branża budowlana w Polsce
Polskie budownictwo zmagało się z problemem braku rąk do pracy już na długo przed wybuchem wojny na Ukrainie. Dane pochodzące z Barometru Zawodów 20221 wskazują, że to właśnie ta branża posiada największą liczbę zawodów deficytowych spośród wszystkich funkcjonujących w krajowej gospodarce. W tej sytuacji nieocenione wsparcie stanowili fachowcy z Ukrainy, których w tym sektorze – jak podają różne źródła – w 2021 roku mogło być zatrudnionych nawet 370 tysięcy.

W branży jest wiele przypadków przedsiębiorstw, których załogi w 50, 60, a niekiedy i 70 proc. składają się z ukraińskich fachowców. Są jednak też takie, w których stanowią oni nawet do 100 proc. zaplecza kadrowego. W takich sytuacjach nagły odpływ tych osób z branży jest dla przedsiębiorców równoznaczny ze wstrzymaniem lub znacznym spowolnieniem prac i walką o utrzymanie kontraktu. Firmy te są obecnie w bardzo trudnym położeniu i aktywnie poszukują rozwiązań, które pomogą im wyjść z trudnej sytuacji – mówi Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce i dodaje, że obecna sytuacja jest dla przedsiębiorców wyjątkowo trudna także ze względu na niestabilne otoczenie gospodarcze. – Firmy starają się uzupełniać niedobory kadrowe, korzystając np. z outsourcingu pracowników i zasobów zewnętrznych. Jest to jednak rozwiązanie, które sprawdza się wyłącznie w krótkim horyzoncie czasowym. Koszty tego rodzaju usług są dużo wyższe, a w połączeniu z inflacją i presją na płace można spodziewać się ich dalszego wzrostu – zauważa Bartek Pietruszewski.

Strategia firm powinna zakładać innowacyjność

W sytuacji nagłego odpływu pracowników najlepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie wydajności mocy przerobowych zespołu, który pozostał na miejscu. Ale czy to w ogóle jest możliwe? Niewątpliwym wsparciem w tym zakresie mogą okazać się nowe technologie, w tym np. aplikacje do zarządzania budową, delegowania zadań i monitorowania przebiegu pracy nad poszczególnymi etapami projektu. Jednym z takich narzędzi jest m.in. PlanRadar, którego skuteczność potwierdzają opinie klientów w całej Europie. Wynika z nich, że platforma zapewnia nawet 9-krotny zwrot z inwestycji i pozwala zwiększyć efektywności prac nawet o 70 proc.

Korzystanie z PlanRadar pozwala zespołom budowlanym na lepszą organizację pracy oraz efektywne zarządzanie czasem. Z naszych analiz wynika, że dzięki wparciu platformy pojedynczy użytkownik jest w stanie zaoszczędzić nawet do 7 godzin tygodniowo, co w skali całego zespołu daje olbrzymie efekty, zarówno w ujęciu operacyjnym, jak i finansowym – komentuje Bartek Pietruszewski – Dzieję się tak dzięki cyfryzacji części procesów, które w starym, analogowym trybie zajmowały dotąd bardzo dużo czasu. Chodzi głównie o kwestie związane z planowaniem i nadzorem placu budowy. Dzięki zastąpieniu papierowej dokumentacji cyfrowymi nośnikami informacji, wprowadzanie poprawek do planów i ich aktualizacja, w tym również monitorowanie i eliminowanie usterek, stają się dużo bardziej efektywne. W rezultacie poprawie ulega też skuteczność zespołów projektowych, a wygenerowane w ten sposób dodatkowe zdolności operacyjne można przekierować na pozostałe odcinki budowy – podsumowuje.

1 Barometr Zawodów 2022 https://barometrzawodow.pl//forecast-card-zip/2022/report_pl/raport_ogolnopolski_2022.pdf

Źródło: PlanRadar.

Budownictwo to najważniejszy sektor gospodarki tak mocno trapiony inflacją

guilherme-cunha-222318-unsplash
Ceny materiałów budowlanych wzrosły w kwietniu aż o 34 proc. r/r., o 23,3 proc. r/r wyniósł wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu, a w transporcie inflację oszacowano na poziomie 21,4 proc. r/r.

Spis treści:
Budownictwo to najważniejszy sektor gospodarki tak mocno trapiony inflacją
Kredyty coraz droższe – przedsiębiorca budowlany cierpi dwa razy
Materiały budowlane tak szybko drożeją, że firmom opłaca się zapłacić prowizję

 

Branże z najwyższą inflacją, to także te, gdzie bardzo długo czeka się na zapłatę faktury – w przemyśle normą jest miesiąc, w budowlance często 60 dni. Przedsiębiorcy uciekają przed inflacją, bo im dłużej firmy czekają na pieniądze, tym mniej są one warte.

Budownictwo to najważniejszy sektor gospodarki tak mocno trapiony inflacją

Według danych GUS, w maju 2022 roku, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, inflacja wyniosła 13,9 proc. To jednak średnia dla całej gospodarki, w wielu branżach jest dużo gorzej. Z raportu PSB (Polskie Składy Budowlane) wynika, że ceny materiałów budowlanych wzrosły w kwietniu aż o 34 proc. r/r. W sektorze transportu kwietniową inflację oszacowano na poziomie 21,4 proc. r/r. Ten wynik to przede wszystkim „zasługa” rosnących cen paliw. Jeszcze więcej, bo 23,3 proc. r/r wyniósł wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu. Nieco mniejsze zwyżki cen odnotowano natomiast w branży hotelarsko-gastronomicznej (14,1 proc.), ale tu szczyt wzrostów dopiero nadchodzi.

– Budownictwo jest kluczowym sektorem gospodarki, niestety boleśnie dotyka go inflacja. Zdarzają się wyceny materiałów i oferty ważne tylko dobę. Przedsiębiorcy otrzymują prostą informację: „oferta jest ważna do jutra i wynosi x, jeśli się nie zdecydujesz, jutro cena będzie nieaktualna, a pojutrze może być dwa razy większa”. W efekcie firmy starają się wykopać pieniądze choćby spod ziemi, byle tylko mieć je jak najszybciej. Taki obraz branży wyłania się z naszych rozmów z przedsiębiorcami budowlanymi czy firmami przemysłowymi, które pomocy i dostępu do gotówki szukają także w faktoringu – mówi Marek Sikorski z Finea firmy mikrofaktoringowej.

Ich sprzymierzeńcem z pewnością nie jest rozpowszechniony w polskiej gospodarce model biznesowy opierający się na odroczonej płatności. Wg danych faktura.pl w przypadku branży transportowej 45 proc. faktur ma termin płatności miesiąc lub dłużej, ale normą jest nawet 60 dni oczekiwania na przelew. Faktura wystawiona dzisiaj zostanie zapłacona w połowie wakacji. Paliwo zapewne będzie wtedy droższe. Zatem usługa była zrealizowana przy koszcie paliwa np. 6,5 zł za litr, a wypłata nastąpi, kiedy olej napędowy będzie kosztował być może 8,5 zł – w szczycie sezonu i po podwyżkach związanych z sankcjami i ograniczaniem importu ropy ze wschodu.

Kredyty coraz droższe – przedsiębiorca budowlany cierpi dwa razy

Łatanie dziur kredytami w praktyce jest niemożliwe, a wysoka inflacja drastycznie podnosi ich koszty. Przedsiębiorcy korzystający z pieniędzy pożyczanych w bankach stają się ofiarami inflacji dwukrotnie. Po raz pierwszy pożyczając pieniądze wysoko oprocentowane, po raz drugi kupując szybko drożejące materiały i surowce. Proces decyzyjny w bankach trwa bowiem długo, a efekt nigdy nie jest pewny. Przedsiębiorcom z ryzykownych – w rozumieniu banków – branż, takich jak transport czy budowlanka trudno jest otrzymać kredyt.

Coraz więcej firm, szczególnie w kategorii MSP, ma problemy, by w takich realiach ekonomicznych prowadzić dochodowy i zyskowny biznes. W takiej sytuacji mają dwa wyjścia: zbankrutować lub podnosić swoje ceny, co jeszcze bardziej rozpędza kulę śniegową inflacji. Eksperci szacują, że ta nie zatrzyma się do końca lata.

Materiały budowlane tak szybko drożeją, że firmom opłaca się zapłacić prowizję

Przy tak dużej inflacji i dodatkowo poprzez wzrost WIBORu kredyt stał się drogim rozwiązaniem. Są jednak narzędzia finansowe, których użycie bezpośrednio się opłaca.

– Tak jest w przypadku faktoringu, bo finansowanie opiera się na środkach nie pożyczonych, ale zarobionych przez przedsiębiorcę i szybciej mu udostępnionych przez pośrednika, pobierającego za to prowizję. Tak naprawdę obecnie na faktoringu się oszczędza, bo koszt szybciej zapłaconej faktury to 2% miesięcznie – to mniej niż w wielu branżach wynosi podwyżka cen usług i materiałów. Tym samym przyspieszając płatności za faktury, firma oszczędza pieniądze – mówi Mateusz Skowronek z eFaktor, specjalizującego się w faktoringu dla MŚP

Ekspert eFaktor wylicza, że faktura na 10 tys. zł z miesięcznym terminem zapłaty, wypłacona przedsiębiorcy przez faktora w ciągu jednego dnia, to koszt prowizji 200 – 250 zł. Odpowiednio faktura na 100 tys. zł to koszt 2 tys. zł przy przyspieszeniu przelewu o miesiąc.

Paliwo, materiały budowlane czy surowce tak szybko drożeją, że firmom opłaca się zapłacić prowizję faktorowi i dostać pieniądze z faktury dzień po jej wystawieniu. Zamiast za 30 czy 60 dni. Za te pieniądze przedsiębiorca od razu kupuje surowce czy materiały, które wykorzysta do kolejnych prac. Gdyby kupił je za 60 dni, byłyby znacznie droższe. Obowiązuje zasada – im szybciej kupisz, tym więcej zaoszczędzisz.

Źródło: eFaktor.

Grupa Atlas otrzymała główną nagrodę Modern Retail Award 2022

1748e7dbc6a54e7e2353acfd1e15c2be
Grupa Atlas otrzymała główną nagrodę Modern Retail Award 2022, przyznaną w kategorii Product Innovation-Producer Brand podczas Kongresu Nowoczesnej Dystrybucji.

Otrzymanie statuetki to wynik wprowadzania przez Grupę Atlas proekologicznych, innowacyjnych rozwiązań na światowym poziomie, nadawania tonu polskiej produkcji chemii budowlanej, a także promocji wykonawców oraz postawy wspierającej i inspirującej do rozwoju wobec partnerów.
Grupa Atlas to wiodący producent chemii budowlanej w Polsce, który od lat wprowadza na rodzimy rynek innowacyjne rozwiązania. Działając zawsze z poszanowaniem środowiska naturalnego promuje wśród grup docelowych odpowiednie podejście do zakupu chemii budowlanej. Jako lider rynku Grupa czuje odpowiedzialność za edukację, a także cały czas realizuje prace badawczo-rozwojowe – dostosowując swoją ofertę do oczekiwań odbiorców.

Zaangażowanie Atlasa w rozwój rynku chemii budowlanej zostało docenione podczas Kongresu Nowoczesnej Dystrybucji.

Każda nagroda otrzymana przez firmę cieszy, ale ta jest powodem do szczególnej radości i dumy. Na jej uzyskanie trzeba realnie i ciężko zapracować. Tym większy szacunek i słowa uznania dla wszystkich osób w naszej firmie, które codziennym wysiłkiem przyczyniły się do tego sukcesu, do zbudowania stabilnej, silnej pozycji Atlasa na rynku nowoczesnym – skomentował otrzymanie nagrody Prezes Zarządu Grupy Atlas, Paweł Kisiel.

Nie będzie dramatu na budowach nieruchomości inwestycyjnych. Branży nie będzie potrzeba tylu pracowników

Krzysztof Koziar CBRE

Prognozuje się, że luka kadrowa w branży budowlanej wynosi ok. 150 tys. osób. To efekt wojny na terytorium Ukrainy i odpływu mężczyzn, którzy zamiast budować w Polsce, walczą o swoją ojczyznę. Sektor będzie się zmagał z problemami, na które wpływa luka kadrowa oraz niestabilna sytuacja związana z dostępnością i cenami materiałów. To obniża skłonność do podejmowania ryzyka wśród podmiotów z branży.

Spis treści:
Wojna a budownictwo
Mniej skłonności do ryzyka
Rozwój prefabrykacji i automatyzacji

Jednak w perspektywie długoterminowej będzie to impuls do zmian. Zyska prefabrykacja, firmy mocniej postawią na automatyzację, co zmniejszy zapotrzebowanie na pracowników.
Jak to najczęściej bywa w ciężkich czasach, najtrudniej mają średnie i mniejsze firmy. Te największe sobie poradzą, bo choć dotyka ich aktualna sytuacja związana z rosnącymi cenami materiałów, utrudnieniami w łańcuchach dostaw czy brakiem pracowników, ich los nie jest zagrożony. W Polsce nadal będzie się dużo budowało, choć pewnie nieco inaczej niż dotychczas. Dodatkowo, w perspektywie pojawia się szansa na zlecenia związane z odbudową Ukrainy, gdy ustaną tam działania wojenne.

Wojna a budownictwo
Od momentu wybuchu wojny na terytorium Ukrainy granicę z Polską przekroczyło ponad 3,4 mln uchodźców. Ponad 1,3 mln przekroczyło granicę w drugą stronę, z czego 150 tys. wyjechało w pierwszych dniach i tygodniach agresji Rosji. Byli to mężczyźni, którzy porzucili pracę m.in. na polskich budowach i w firmach transportowych, żeby walczyć o swój kraj. Na ich miejsce napłynęły kobiety z dziećmi, które akurat w tych sektorach raczej nie wypełnią wakatów.
Z analizy nadanych numerów PESEL wynika, że zaledwie 4,5 proc. uchodźców to mężczyźni w wieku produkcyjnym. Zatem z ponad miliona osób, które zdobyły PESEL to niecałe 50 tys. osób. Wiemy, że nie wszyscy z nich wejdą na rynek pracy, nie wszyscy będą też szukali pracy w budowlance, a nawet jeżeli tak by się stało, to luka w tym sektorze i tak jest dużo większa. To rodzi ogromne problemy dla budowlanki, choć warto podkreślić, że w przypadku budownictwa komercyjnego, projekty, które się już rozpoczęły, nie są zagrożone. Firmy narzekają na rosnące ceny materiałów i brak ludzi do pracy, ale wiedzą, że są w stanie „dowieźć” inwestycje do końca. Najczęściej w takich przypadkach materiały zostały odpowiednio wcześniej zabezpieczone, a mniejsza liczba pracowników spowoduje, że prace będą postępowały wolniej, ale i tak się zakończą. Zwłaszcza, że w przypadku większości firm pracownicy z Ukrainy stanowili kilkanaście procent załogi, a nie jej większość czy całość.

Mniej skłonności do ryzyka
Niestabilna sytuacja powoduje, że widać aktualnie w firmach dużo mniejszą skłonność do podejmowania ryzyka. Wcześniej na rynku dominowała formuła „design and build”, gdzie z góry określało się wartość robót budowlanych. Teraz firmy obawiają się tego modelu i wolą zabezpieczyć swoją sytuację na wypadek znaczącego wzrostu cen materiałów budowlanych. Nie zawsze jest to możliwe, co powoduje, że w przetargach, w których zapytania trafiają do kilkunastu firm, oferty składają ostatecznie 2 lub 3 podmioty. Trzeba jednak pamiętać, że firmy, które żyją z wykonywania robót budowlanych nie mogą nagle zaprzestać działalności. Niemniej niepewność co do cen materiałów i dostępności pracowników powoduje, że zainteresowanie poszczególnymi projektami budowlanymi czy przetargami jest dużo mniejsze niż wcześniej.

Rozwój prefabrykacji i automatyzacji
Branża budowlana, która zmaga się z niedoborem rąk do pracy, będzie musiała znaleźć rozwiązanie tego problemu. Z jednej strony, może wybrać zwiększanie wynagrodzeń, z drugiej zaś, otwarcie się na pracowników z innych krajów, takich jak m.in. Uzbekistan, Gruzja, Indie czy Wietnam. Są to jednak rozwiązania krótkoterminowe. W dłuższej perspektywie spodziewam się, że nasz rynek budowlany skupi się mocniej na prefabrykacji. Na rynku budowlanym obserwowany jest stały wzrost zainteresowania tą technologią, której niewątpliwą zaletą jest szybkość budowy. Od przysłowiowego wbicia łopaty, prefabrykowany budynek można postawić w kilka dni. Większość prac odbywa się w fabryce, co powoduje, że na budowie potrzeba mniej osób. Wymaga to jednak zmiany całej metodologii prowadzenia robót budowlanych w Polsce, która teraz jest bardzo tradycyjna.

Podobnie należy się spodziewać przyspieszającej automatyzacji. Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy 2022” Personnel Service wynika, że 14 proc. przedsiębiorstw budowlanych aktualnie ją wdraża, a 23 proc. planuje to w przyszłości. Dodatkowo, co czwarta firma z tego sektora jest przekonana, że automatyzacja przyczyni się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia.

Źródło: CBRE.

PlanRadar: kryzys w branży budowlanej – czy nowe technologie wspomogą przedsiębiorców?

PlanRadar_foto_1

Gdy wydawało się, że po pandemii branża budowlana będzie stopniowo i konsekwentnie wychodzić na prostą, optymistyczne prognozy stłumiła wojna i inflacja. Niedobory materiałów oraz ich szalejące, zmieniające się często z dnia na dzień ceny paraliżują niezliczone projekty, których realizacja w skrajnych przypadkach przestaje się opłacać. W tak kryzysowym czasie przedsiębiorcy i inwestorzy intensywnie poszukują sposobów na oszczędności. Szczególnie chętnie zwracają się w stronę cyfrowych narzędzi takich jak oprogramowanie PlanRadar.

Spis treści:
Cyfrowa elastyczność
Bezbłędne oszczędzanie

Zakup stali wymaga w ostatnich tygodniach od inwestorów stalowych nerwów. Z poziomów w okolicach 2 tys. zł, ceny tony materiału wzrosły do ponad 8 tys. zł. Cenowe szaleństwo to zarówno efekt galopującej inflacji, jak i niedoborów wynikających z sytuacji geopolitycznej: według danych GUS, w 2021 roku Rosja i Ukraina były największymi importerami stali do Polski zaraz po Niemczech. W przypadku pozostałych materiałów budowlanych sytuacja jest nie lepsza: w marcu 2022 roku ich ceny wzrosły średnio o 30% w porównaniu z marcem 2021 roku, a największy skok tradycyjnie już odnotowały instalacje termiczne.

Problemy rodzi nie tylko wzrost cen, ale też dynamika tego procesu. Wahania często występują z dnia na dzień, czego przyczyną jest wojna w Ukrainie. Rosyjska agresja przerwała bądź zdestabilizowała łańcuchy dostaw, a także wpłynęła znacząco na ceny paliw i transportu. Dla wykonawców oznacza to, że skalkulowana dziś oferta może już następnego dnia być nieopłacalna. Jak w takich warunkach prowadzić działalność i realizować inwestycje?

Cyfrowa elastyczność

Optymalizacja kosztów zawsze była, jest i będzie jednym z priorytetów przedsiębiorców i inwestorów. A w dobie powszechnej cyfryzacji zyskują oni na tym polu wyjątkowe możliwości. Wartość cyfrowych narzędzi widać zwłaszcza teraz, w niespokojnych czasach wymagających dużej elastyczności i szybkości działania – zwraca uwagę Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce.

Według wyliczeń firmy opartych na ankietach przeprowadzonych wśród kilku tysięcy użytkowników, oprogramowanie PlanRadar potrafi skrócić czas pracy o nawet 7 godzin tygodniowo na pracownika. Skąd takie oszczędności czasu, przekładające się na oszczędności finansowe?

Łatwa w obsłudze aplikacja, dostępna zarówno z poziomu komputerów stacjonarnych jak i urządzeń mobilnych, pozwala na zdalne zarządzanie procesem budowy. Gromadzi i udostępnia dane, a także umożliwia ich wymianę i edycję, przy zapewnianiu bieżącej komunikacji wszystkich użytkowników. Dzięki funkcjom takim jak czat czy powiadomienia push, ważne informacje są przekazywane w czasie rzeczywistym wszystkim zainteresowanym. Dotyczy to również oznaczania zadań bezpośrednio na rzutach 2D wraz z opisami tekstowymi, graficznymi, zdjęciami czy nagraniami głosowymi. Oprogramowanie jest także zintegrowane z technologią BIM, pozwalającą na modelowanie poszczególnych projektów w modelu 3D.

Bezbłędne oszczędzanie

Funkcje oprogramowania PlanRadar dają użytkownikom szansę na skuteczne stawienie czoła niepewności co do cen i dostępności materiałów budowlanych. – Bieżąca komunikacja zespołu umożliwia kontrolowanie stanu magazynowego, co pozwala szybko reagować na zmieniające się zapotrzebowanie projektu i dokonywać tylko niezbędnych, precyzyjnie skalkulowanych zakupów. To przekłada się na konkretne oszczędności, tak ważne w czasach, gdy przed wydaniem każdej złotówki inwestor obraca ją w dłoni nie dwa, ale dwadzieścia razy – mówi Bartek Pietruszewski.

Użytkownicy aplikacji podkreślają, że jedną z jej największych zalet jest minimalizacja ryzyka pomyłek i błędów w komunikacji między uczestnikami projektu. Dodając do tego łatwość w przekazywaniu informacji o wprowadzeniu zmian, napraw i poprawek, w końcowym rozrachunku oprogramowanie znacznie przyspiesza i przez to obniża koszty całej inwestycji.

W obecnych realiach wyraźnie widać, że lepiej zorganizowany i poprowadzony projekt to szansa na jego szybsze zakończenie, co z kolei jest jednoznaczne z oszczędnościami. Każdy miesiąc szybszego lub opóźnionego sfinalizowania inwestycji, przy obecnej, często jednodniowej dynamice zmian cen i kosztów jest bowiem – i to dosłownie – na wagę złota – podsumowuje Bartek Pietruszewski.

Źródło: PlanRadar.

Rynek nieruchomości: rewolucja w pozyskiwaniu pracowników w branży budowlanej

Sebastian Kopiej

Jak wynika z raportu PARP, na rynku pracy w branży budowlanej szykuje się prawdziwa rewolucja. Zdaniem 59% pracodawców, główny problem to starzenie się kadr. Do tego dochodzi brak zainteresowania młodzieży karierą w tym sektorze, zbyt wysokie oczekiwania płacowe młodych pracowników i odpływ zagranicznej siły roboczej z polskiego rynku. Tymczasem pozyskiwanie pracowników ma decydujący wpływ na rozwój firm. Bez nich realizowanie zleceń budowlanych jest po prostu niemożliwe.

Spis treści:
Jak nie tu, to gdzie indziej
Employer branding szansą na pozyskiwanie pracowników na rynku nieruchomości?
Pozyskiwanie pracowników – zadania dla pracodawcy
Jak zbudować wizerunek pracodawcy?

Wyspecjalizowani fachowcy, czy zdolni absolwenci kierunków technicznych – pozyskiwanie nowych pracowników w branży budowlanej to dziś nie lada wyzwanie. Pomóc w tym mogą nowoczesne technologie, cyfrowe narzędzia marketingowe oraz skuteczna komunikacja. Czy firmy z branży budowlanej są na to gotowe? Te które nie są, szybko odczują to na własnej skórze.

Jak nie tu, to gdzie indziej
Dużym problemem branży budowlanej jest spora rotacja pracowników, których na rynku jest stosunkowo niewielu. Ci, którzy znają swoją wartość i czują się niedoceniani, łatwo dokonują zmian. Atrakcyjne oferty pracy poza granicami naszego kraju stanowią dodatkową motywację do zmiany pracodawcy. Liczba pracowników budowlanych na rynku jest odwrotnie proporcjonalna do liczby prowadzonych inwestycji. Ponadto to branża niezwykle hermetyczna – wiele firm współpracuje ze sobą. Pracownicy mają więc łatwy dostęp do informacji o aktualnej sytuacji danego podmiotu czy problemach innych przedsiębiorstw. Ta wiedza pozwala im tak naprawdę być o krok przed pracodawcą.

Employer branding szansą na pozyskiwanie pracowników na rynku nieruchomości?
Branży budowlanej potrzebni są zarówno pracownicy fizyczni, inżynierowie jak i kierownicy. Dodatkowym wyzwaniem dla firm, chcących pozyskiwać wartościowych pracowników, jest brak pomysłu na wypromowanie zawodów technicznych. Pokazanie ich jako atrakcyjnych, rozwijających, kreacyjnych i odkrywczych. Pozwalających na praktycznie nieograniczony rozwój.

Walka o pozyskiwanie pracowników w branży budowlanej zaliczana jest do najbardziej brutalnych. Podkupywanie pracowników nadal jest jedną z najczęściej stosowanych praktyk. Jednak, co ciekawe, dla pracowników branży budowlanej najistotniejsze jest zaspokojenie potrzeby bezpieczeństwa. Zadaniem employer brandingu dla firm z tego sektora jest zbudowanie wizerunku firmy silnej, troskliwej, która ma pomysł na własny rozwój i obecność na rynku. mówi Sebastian Kopiej z Commplace.

Tymczasem firmy budowlane skupiają się głównie na kwestiach materialnych, zapominając, że wynagrodzenie nie jest jedynym czynnikiem decydującym o wyborze pracodawcy. – Dzięki odpowiedniej komunikacji – z wykorzystaniem popularnych narzędzi i kanałów dotarcia do odbiorców – można skutecznie zbudować wizerunek firmy. Takiej, która autentycznie interesuje się losem pracowników i ich zadowoleniem z realizowanych zadań. – zauważa ekspert.

Pozyskiwanie pracowników – zadania dla pracodawcy
Celem employer brandingu jest budowanie atrakcyjnego i spójnego wizerunku firmy jako pracodawcy. Odpowiednio wypracowana marka pracodawcy zaczyna stanowić wartość dodaną, z którą ciężko konkurować i wyeliminować ze świadomości odbiorcy. Efektywny employer branding firm branży budowlanej prowadzony jest zarówno w świecie online, jak i offline. Budowanie określonego wizerunku w mediach społecznościowych, atrakcyjne oferty w portalach z ofertami pracy, liczne publikacje medialne, prezentujące mocne strony przedsiębiorstwa. Wszystkie te elementy są równie ważne jak nieszablonowe uczestnictwo w targach pracy, aktywna współpraca z uczelniami technicznymi, czy atrakcyjne programy stażowe.

Pamiętajmy jednak, że budowa marki pracodawcy to nie tylko działania nakierowane na kandydatów do pracy. Pozyskiwanie pracowników to tylko jeden z obszarów, o który troszczy się employer branding. W pierwszej kolejności powinniśmy zadbać o już posiadane zasoby. Niech pracownicy, których zatrudniamy, też czują się docenieni. Zapewnijmy im odpowiednie poczucie bezpieczeństwa. Reagujmy na sygnalizowane przez nich potrzeby, a zyskamy naprawdę lojalnych członków zespołu.

Jak zbudować wizerunek pracodawcy?
Osoby wkraczające na rynek pracy lub planujące zmianę miejsca pracy, nie działają przypadkowo. W pierwszej kolejności wybierają firmy, które postrzegają jako godne zaufania, oferujące możliwość rozwoju oraz przyjazne środowisko pracy. – Niestety, nadal większość firm branży budowlanej nie posiada strategii komunikacji i kształtowania własnego wizerunku. Nie dostrzega i nie wykorzystuje swoich mocnych stron. Często boi się wyróżnić, choć wie, że obecnie to jedyna recepta na utrzymanie pozycji na rynku. – mówi Sebastian Kopiej z Commplace. – Oryginalna kampania rekrutacyjna, połączona z długofalowymi działaniami kształtującymi określony wizerunek, to naprawdę skuteczny sposób na pozyskiwanie pracowników. Na przyciągniecie i zatrzymanie przy sobie tych najbardziej wartościowych. A tacy, jak wiadomo, z czasem sami stają się najlepszymi ambasadorami firmy. – konkluduje ekspert.

Źródło: Sebastian Kopiej z Commplace.

Sektor budownictwa w Polsce znacząco poprawił bezpieczeństwo na placach budowy

guilherme-cunha-222318-unsplash

Według danych Europejskiego Urzędu Statystycznego polski sektor budownictwa znacząco poprawił bezpieczeństwo na placach budowy.

Z ostatniego raportu Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie wynika, że Polska znajduje się wśród państw europejskich o najniższym wskaźniku najpoważniejszych zdarzeń zagrażających zdrowiu i życiu osób pracujących na budowach. Mimo tego temat bezpieczeństwa na budowach w Polsce nadal spędza sen z powiek większości inspektorów BHP, których praca stanowi jedno z najważniejszych ogniw w procesie realizacji każdej inwestycji. Niestety nadal lwią część pracy specjalistów od BHP stanowi żmudna i czasochłonna „papierologia”. Aplikacja BauApp służąca do digitalizacji procesów administracyjnych na budowach, w ramach dostępnego oprogramowania, oferuje także moduł do weryfikacji bezpieczeństwa na budowach. Dzięki tej aplikacji praca działów BHP może zostać zautomatyzowana. Niesie to za sobą przyspieszenie pracy osób dbających o bezpieczeństwo oraz większe możliwości w zakresie monitoringu i analizy zdarzeń.

Inspektorzy BHP codziennie dbają o ludzkie życie i zdrowie przeprowadzając liczne kontrole i szkolenia na budowach. „Widzimy, że wielokrotnie BHP jest traktowane jako niezbędna konieczność, zarówno przez pracowników budów jak również przez generalnych wykonawców przy planowaniu nakładów finansowych na ten cel. Przyczyną najczęściej jest brak potrzeby usprawnienia tego procesu. Często nawet jeśli budowa jest zdigitalizowana, to procesy związane z BHP nadal odbywają się na papierze” – mówi Paweł Smolarek, dyrektor ds. nowych technologii w BauApp Polska.
Z informacji BauApp wynika, że działy BHP są zainteresowane digitalizacją ich obszaru działalności. Długie godziny prowadzenia inspekcji, dokumentacja w postaci list kontrolnych, zdjęć, czy raportów, które następnie wprowadzane są do komputera w prosty sposób mogą zostać zdigitalizowane oraz skrócone do kilku prostych kliknięć. Inspektorzy BHP, którzy do tej pory tracili czas na formalności, dzięki skorzystaniu z nowoczesnych narzędzi oferowanych w ramach mobilnej aplikacji BauApp, mogą skupić się na znacznie ważniejszej części swojej pracy i poprawie bezpieczeństwa na nadzorowanych budowach. Zespół BauApp oferuje takie rozwiązanie swoim klientom w postaci miesięcznego abonamentu do modułu BHP w stosowanej już przez nich aplikacji na swoich budowach. „Aktualnie zaledwie kilku naszych klientów korzysta z tego modułu. Widzimy jednak dużą potrzebę w tym zakresie, szczególnie po stronie działów BHP, które dostrzegają w naszym rozwiązaniu istotną wartość dodaną. Decyzja ta może uratować czyjeś życie i zdrowie, a dodatkowo przynieść wymierne oszczędności” – dodaje Paweł Smolarek. Wsparcie cyfrowych rozwiązań w zakresie BHP niesie za sobą wiele korzyści. Osoby użytkujące moduł do weryfikacji bezpieczeństwa na budowach w ramach aplikacji BauApp dodatkowo zyskują możliwość analizy danych np. najczęściej występujących zdarzeń niebezpiecznych. To z kolei przekłada się na dalszą optymalizację całego procesu budowlanego zwiększając jego bezpieczeństwo czy umożliwiając wprowadzenie dodatkowych szkoleń lub zmiany zasad współpracy z licznymi podwykonawcami zaangażowanych w realizację danej inwestycji.

„Aplikacja BauApp, którą wykorzystujemy do kontroli stanu BHP na budowach bardzo ułatwiła nam pracę. Na bieżąco możemy wykazywać nieprawidłowości jakie wystąpiły podczas audytów, dodawać zdjęcia oraz komentarze. Kierownicy Budów dzięki aplikacji są natychmiastowo informowani o niezgodnościach, które w szybkim czasie mogą usunąć i wygenerować informację zwrotną do służb BHP. Dzięki aplikacji BauApp mamy wszystkie raporty w jednym miejscu” – powiedziała Alicja Kwiatkowska, Główny specjalista ds. BHP DORACO Sp. z o.o.

Według danych Europejskiego Urzędu Statystycznego polskie budownictwo spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej najbardziej poprawiło bezpieczeństwo na budowach. W latach 2009-2018 Polska z kraju o najwyższej liczbie wypadków śmiertelnych na 100 tys. zatrudnionych znalazła się wśród państw o najniższym wskaźniku najpoważniejszych zdarzeń*. Niemniej jednak jest to obszar nadal wymagający poprawy w kontekście ochrony ludzkiego życia i zdrowia.
Wdrożenie oprogramowania, niezależnie czy u dużego generalnego wykonawcy, czy mniejszej firmy, jest natychmiastowe i przynosi wymierne korzyści. Są one widoczne zwłaszcza w zakresie oszczędności czasu pracy pracowników, jak i pieniędzy. BauApp wspiera klientów w zarządzaniu obiegiem dokumentacji. Rozwiązanie może być używane zarówno na komputerze, jak i za pośrednictwem tabletu czy smartfona. Aplikacja jest elastycznym narzędziem, które poza szeroką funkcjonalnością także ogranicza poziom dostępu do dokumentacji zgodnie z obszarem potrzebnym danemu użytkownikowi. W związku z tym podwykonawcy pracujący na budowach mogą mieć dostęp np. wyłącznie do modułu BHP.

* http://www.porozumieniedlabezpieczenstwa.pl/images/aktualnosci/2020/Budownictwo_polskie_w_latach_2009_-_2019_-_raport.pdf
Źródło: BauApp.

Branża remontowo-budowlana w Polsce jest już warta 84 mln zł

Branża remontowo-budowlana w Polsce jest już warta 84 mln zł_grafika
W 2020 roku wartość zakupów w niemal 15 tysiącach punktów sprzedaży materiałów remontowo-budowlanych w całej Polsce wyniosła ponad 84 miliardy złotych. 88 proc. z tej kwoty wydały gospodarstwa domowe, a pozostałą część inwestorzy instytucjonalni. Takie dane płyną z najnowszego badania przygotowanego przez Bricoman Polska i GfK.

76 miliardów złotych – tyle w 2020 roku polskie gospodarstwa domowe przeznaczyły na zakupy materiałów niezbędnych do wykończenia bądź remontów swoich mieszkań i domów. Aby lepiej wyobrazić sobie skalę, jest to większa kwota niż roczne wydatki Polaków na podróże z okresu przed pandemią.

– Gdyby do kwot przeznaczanych na materiały remontowo-budowlane dodać wydatki na robociznę, uzyskamy kwoty dwunastocyfrowe. To pokazuje, że dla naszych rodaków własny kąt i jego standard są większym priorytetem niż podróżowanie i odpoczynek – mówi Przemysław Dwojak, Senior Director w GfK. W jego ocenie, ze względu na rosnącą inflację, niespotykany od dawna wzrost cen większości materiałów budowlanych oraz utrzymujący się wysoki popyt na nieruchomości, 2021 rok przyniesie jeszcze większe kwoty. Dzięki temu, z dużym prawdopodobieństwem, przekroczymy lub co najmniej zbliżymy się do wartości ok. 100 miliardów złotych.

– W związku z tym, że Bricoman specjalizuje się przede wszystkim w obsłudze fachowców, szczególnie zainteresowała nas proporcja zakupów materiałów dokonywanych przez przedsiębiorców w porównaniu z zakupami bezpośrednimi klientów indywidualnych. Okazuje się, że 41 proc. zakupów materiałów remontowo-budowlanych została zrealizowana przez fachowców na zlecenie klientów indywidualnych, co w przeliczeniu stanowi ponad 30 miliardów złotych netto” – wylicza Robert Stupak, Marketing & E-Commerce Director w Bricoman Polska. Dodaje przy tym, że choć z remontami i wykończeniem wielu Polaków radzi sobie samodzielnie, Bricoman zauważa rosnący trend zlecania zakupów i wykonawstwa specjalistom.

Badaniu poddane zostały zakupy dokonywane we wszystkich punktach sprzedaży materiałów remontowo-budowlanych w Polsce, których na terenie kraju działa niemal 15 tys. Są to nowoczesne hurtownie budowlane takie jak Bricoman, nowoczesne sieci DIY, tradycyjne składy i hurtownie oraz sklepy prowadzące sprzedaż online. W Polsce działają tylko nieliczne sieci sprzedaży, które obsługują wyłącznie firmy budowlane. Są to najczęściej specjalistyczne sieci dedykowane instalatorom (CO, wod-kan, elektro-technika, etc.). Większość punktów sprzedaży obsługuje zarówno firmy, jak i klientów indywidualnych, co wyraźnie odróżnia polski model dystrybucyjny od powszechnie funkcjonujących w Europie Zachodniej, gdzie istnieje znacznie więcej sieci dedykowanych wyłącznie fachowcom.

W badaniu Bricomana i GfK nie zostały uwzględnione duże zakupy obiektowe dokonywane z pominięciem punktów sprzedaży przez największych deweloperów i dużych wykonawców.

Źródło: Bricoman.

PlanRadar o zasobach ludzkich w branży budowlanej

Bartek Pietruszewski
PlanRadar: w interesie firm leży dziś większe zaangażowanie w edukację młodego pokolenia oraz kształtowanie pozytywnego wizerunku całej branży budowlanej.

Pytania w wywiadzie:
Pandemia sporo namieszała na rynku pracy. Jak duże zmiany zaszły w sektorze budowlanym?
Co to oznacza dla branży i jak racjonalnie, ale też bezpiecznie dla biznesu przeciwdziałać temu zjawisku?
Jakich pracowników najbardziej brakuje?
Co pracodawcy mogą zrobić, aby zachęcić do pracy?
Transformacja cyfrowa brzmi dość radykalnie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę mniejsze przedsiębiorstwa w dobie kryzysu.
I tyle wystarczy?

Problem związany z brakiem pracowników spędza dziś sen z powiek inwestorom oraz właścicielom firm budowlanych. Wpływa bowiem na rentowność projektów oraz opóźnienia w realizacji inwestycji. Obecne niedobory siły roboczej w sektorze idą w parze z niskim poziomem innowacyjności w firmach oraz brakiem otwartości na nowe technologie. Konieczne dla firm staje się więc zaadaptowanie do nadchodzących zmian i realiów cyfrowych – mówi Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce.

Pandemia sporo namieszała na rynku pracy. Jak duże zmiany zaszły w sektorze budowlanym?
Specyfika branży budowlanej sprawia, że jest to jeden z niewielu sektorów, który stosunkowo łagodnie zareagował na problemy związane z powszechnym lockdownem oraz gospodarcze skutki pandemii. W momencie ogłoszenia pierwszych obostrzeń większość firm z tego sektora, w tym zarówno wykonawcy jak i deweloperzy, dysponowała stabilnym portfelem zamówień i kontraktów, które pozwoliły im przetrwać najtrudniejszy okres i obronić biznes przed utratą płynności finansowej. Choć wirus wciąż nam towarzyszy, strasząc widmem kolejnych lockdownów, to można śmiało stwierdzić, że rynek powoli wraca do sytuacji sprzed pandemii. Inwestycje w sektorze nieruchomości nabierają tempa, wiele firm planuje kolejne projekty, a to oznacza, że branża coraz częściej zwraca też uwagę na „stare” problemy, z którymi mierzyła się na długo przed pandemią. Kwestie te – jak choćby niedobór specjalistów czy niewielki poziom cyfryzacji firm – zyskują jednak nowe znaczenie m.in. w świetle sytuacji na rynku materiałów budowlanych, których ceny w ostatnim czasie wyraźnie wzrosły. Zwiększone koszty realizacji projektów sprawiają, że już dziś wykonawcy – szczególnie firmy odpowiedzialne za obsługę dotychczasowych kontraktów, w tym również przetargów publicznych – pilnie poszukują narzędzi do optymalizacji, a przy tym często negocjują też zmiany stawek wynagrodzenia w ramach zawartych umów. To z kolei, o ile pozwala obronić przedsiębiorstwa przed utratą płynności finansowej, nie przekłada się niestety na inny duży problem wewnątrz większości organizacji. W tym miejscu mam na myśli przede wszystkim sytuację kadrową i położenie pracowników, których wynagrodzenia od wielu lat pozostają niezmiennie na tym samym poziomie.

Co to oznacza dla branży i jak racjonalnie, ale też bezpiecznie dla biznesu przeciwdziałać temu zjawisku?
Brak konkurencyjnych – względem innych branż – wynagrodzeń, oznacza brak chętnych do pracy. Oczywiście, pandemia spotęgowała kłopot z zatrudnieniem osób z zagranicy, ale problem starzejącej się kadry narasta wśród firm budowlanych od kilku lat. Spadek prestiżu branży i niechęć młodzieży do kształcenia się w związanych z nią zawodach sprawia, że dziś coraz trudniej pozyskać i utrzymać wykwalifikowanych pracowników. Redukcja liczby budowlanych szkół spowodowała, że powstała trudna do zapełnienia luka pokoleniowa, która systematycznie się pogłębia przez brak kluczowych reform oraz niedofinansowanie systemu edukacji.

Jakich pracowników najbardziej brakuje?
Nie skłamię, jeśli powiem, że wszystkich. Oczywiście wydawać by się mogło, że problem tkwi w pozyskaniu kadry wysokiego szczebla – to oczywiście też prawda – jednak na rynku brakuje przede wszystkim pracowników fizycznych. Niedobór murarzy, tynkarzy czy cieśli pozwala wykwalifikowanym w tych zawodach specjalistom na wykorzystanie ich przewagi, co prowadzi do wzrostu kosztów za przeprowadzanie nawet najbardziej podstawowych prac czy usuwanie usterek. Ponadto, brakuje osób o szerszych kompetencjach, które są potrzebne w związku z aktualnymi trendami w sektorze budowlanym. Umiejętność obsługi systemów BIM, wiedza na temat wykorzystania energii odnawialnej są obecnie na wagę złota. Trwająca cyfrowa transformacja tworzy zapotrzebowanie również na ekspertów IT, specjalistów w zakresie PropTechu oraz wymaga ciągłego podnoszenia kompetencji osób z managementu i administracji. Walka o pracowników jest dziś na tyle zacięta, że często dochodzi do sytuacji, w której firmy podkupują sobie specjalistów, psując tym samym rynek i zaburzając dobre praktyki.

Co pracodawcy mogą zrobić, aby zachęcić do pracy?
Firmy mogą podjąć próbę zainteresowania obecnego pokolenia do pracy w sektorze, który w gruncie rzeczy ma bardzo wiele do zaoferowania. Współczesnej generacji nie da się zmotywować jedynie wysokimi wynagrodzeniami. Dlatego tak ważna w tym kontekście staje się umiejętność adaptacji firm do warunków cyfrowego świata. Obecna młodzież, korzystająca na co dzień z zaawansowanej technologii, nie będzie zafascynowana żmudnym wypełnianiem dokumentów lub tworzeniem raportów, które z pomocą cyfrowych narzędzi mogłyby zająć 2 minuty. Co więcej, firmy powinny podążać z duchem czasu, uwzględniając wśród swoich wartości również takie elementy jak kwestia ekologii czy zrównoważonego rozwoju, będących wartościami nadrzędnymi obecnego pokolenia.

Transformacja cyfrowa brzmi dość radykalnie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę mniejsze przedsiębiorstwa w dobie kryzysu.
Brzmi dużo poważniej niż jest w rzeczywistości. Mniejsze i średnie przedsiębiorstwa nie muszą w pierwszym kroku zatrudniać zespołów IT i wdrażać wielomilionowych rozwiązań. Dużo prościej jest skorzystać z narzędzi gotowych do zaimplementowania tu i teraz. Na rynku dostępne są też oprogramowania pomocne w zarządzaniu procesem budowlanym od A do Z. Narzędzia dostępne z poziomu komputera, telefonu lub tabletu pozwalają na gromadzenie wszelkich informacji o budowie, komunikację i zarządzanie usterkami. Jako PlanRadar w Polsce jesteśmy ponad rok i udało nam się wesprzeć szerokie grono przedsiębiorstw, które dziś używają naszego narzędzia nie tylko po to, aby realizować cele biznesowe, ale również, żeby uzyskać przewagę na tle konkurencji.

I tyle wystarczy?
Oczywiście, że nie. Cyfryzacja nie stanowi remedium na cały problem, ale może przy okazji wsparcia biznesowego być powodem do rozważenia pracy przez potencjalnych pracowników. Bez gruntownych działań systemowych, które wymagają współpracy całego sektora wraz z oświatą, nie można liczyć na szybko widoczne rezultaty w skali całej branży. Obecnie młodzież ma pewne wyobrażenie na temat budowlanki, najczęściej jako zacofanej i przestarzałej branży, co tylko nieznacznie odbiega od rzeczywistości. Fakt, że świeży absolwenci nie znają realiów rynku oznacza, że w interesie firm znajduje się również zaangażowanie w edukację młodego pokolenia oraz budowanie pozytywnego wizerunku całej branży.

 

Wywiadu udzielił: Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce.

Rząd napędza koniunkturę w budowlance, jednak na pieniądze trzeba czekać

guilherme-cunha-222318-unsplash
Co najmniej 150 miliardów złotych zainkasują w ciągu kilku lat firmy budowlane oraz dostawcy surowców i materiałów dzięki rządowym programom dofinansowania termomodernizacji budynków.

Pomimo szerokiego strumienia dopływającej gotówki długi branży budowlanej nie zmniejszają się i wynoszą już ponad 1,36 mld zł, a czas oczekiwania na przelew nie skraca się. 8 na 10 firm budowlanych przyznaje, że nie płaci w terminie, bo same nie dostają zapłaty. Brakujące środki bieżące większość przedsiębiorców uzupełnia finansowaniem pomostowym.

Spis treści:
Pieniądze są, a raczej będą, ale za dwa miesiące
Branża nie zmniejsza swoich długów pomimo dobrej koniunktury

103 miliardy złotych liczy budżet rządowego programu Czyste Powietrze zaplanowany do 2027 roku. Pieniądze przeznaczone są na dofinansowanie wymiany starych i nieefektywnych źródeł ciepła na paliwo stałe na nowoczesne źródła ciepła, oraz na przeprowadzenie prac termomodernizacyjnych budynków mieszkalnych. Duża część tej kwoty wpłynie na konta firm budowlanych wykonujących takie prace. Pieniędzy w tej branży będzie jeszcze więcej, bo podana kwota dofinansowania obejmuje od 30 do 50% inwestycji, zatem co najmniej drugie tyle muszą wyłożyć właściciele domów. Osobna kategoria to programy wspierające inwestycje infrastrukturalne, które realizują duże firmy budowlane.

Wg danych faktura.pl, platformy, na której faktury wystawiają małe i średnie firmy, liczba faktur ze stawką 8% VAT, czyli taką, na jakiej rozliczają się usługowe podmioty budowlane, rośnie w tym roku z miesiąca na miesiąc. W czerwcu było ich o 17% więcej niż w maju. W porównaniu z kwietniem w czerwcu budowlańcy wystawili aż o 1/3 faktur więcej (30%).

Pieniądze są, a raczej będą, ale za dwa miesiące
Niestety na zapłatę dużej części z tych faktur ich wystawcy będą musieli zaczekać. Tak ogromne pieniądze, które już płyną do firm budowlanych powinny uczynić branżę elitarną, w której pieniądze krążą szybko i bez zatorów, a faktury są płacone w terminie.

– Niestety tak nie jest. Ciągle normą w tej branży są płatności odraczane na tygodnie, a nawet miesiące po zakończeniu i odbiorze prac. Dotyczy to szczególnie regulowania wynagrodzenia mniejszych firm podwykonawczych i rachunków za materiały i sprzęt. 60 dni to norma, a zdarzają się nawet dłuższe terminy. Pomimo wysokiego sezonu na prace budowlane i szerokiego strumienia dopływających środków, wiele firm cierpi w wyniku długich terminów płatności i jest zmuszona korzystać z finansowania pomostowego. W naszej firmie aż 25 procent wniosków składanych o finansowanie faktoringowe pochodzi od podmiotów budowlanych. Przedsiębiorcy z tej branży przynoszą nam wystawione przez siebie faktury, które po pozytywnej analizie płacimy od ręki. Docelowy płatnik np. duża firma budowlana, która zlecała jakiś wycinek prac, reguluje zobowiązanie po kilku tygodniach, a nawet miesiącach. Wiele małych firm nie może tak długo czekać – mówi Marek Sikorski, dyrektor sprzedaży FINEA dynamicznie rozwijającej się firmy mikrofaktoringowej w Polsce

Branża nie zmniejsza swoich długów pomimo dobrej koniunktury
Takie wsparcie budowlańców w utrzymywaniu bieżącej płynności jest konieczne, bo zbyt długie czekanie na przelew wiele firm może doprowadzić do upadku.

O 170 mln zł wzrosło przez ostatni rok zadłużenie firm budowlanych w bazie danych Krajowego Rejestru Długów (KRD). W lutym tego roku wynosiło już 1,36 mld zł. Rośnie również liczba przedsiębiorstw, które mają problemy z regulowaniem swoich zaległości. Aż 78% firm budowlanych przyznaje, że nie płaci w terminie, bo same nie dostają zapłaty na czas. Tworzy się w ten sposób tzw. efekt kuli śniegowej. Zwiększyła się również liczba branżowych dłużników notowanych w bazie KRD. Na koniec lutego 2021 było ich ponad 33 tysiące. Każdy z nich miał średnio ok. 41 tys. zł nieuregulowanych zaległości.

Największym wierzycielem firm budowlanych jest sektor finansowy, czyli banki, firmy leasingowe, pożyczkowe czy ubezpieczeniowe, ale także fundusze sekurytyzacyjne.

– Wiele małych, a nawet średnich firm budowlanych działa bez zaplecza finansowego i nie może sobie pozwolić na wielomiesięczne oczekiwanie na zapłatę za wykonaną pracę. Tym bardziej, że inflacja sprawia, że za dwa miesiące, kiedy zostanie zapłacona ich faktura ze tę samą pracę dostaliby już sporo więcej. Dlatego bardziej opłaca im się dostać pieniądze od razu od faktora, nawet odliczając prowizję. Takie środki mogą od razu przeznaczyć na zakup materiałów, które drożeją z tygodnia na tydzień, więc to dla nich korzystna możliwość – mówi Marek Sikorski z FINEA.

Autor: Marek Sikorski z FINEA.

Cyfryzacja branży budowlanej to inwestycja w niższe koszty

PlanRadar_aplikacja_foto 1

Cyfryzacja w miejscu pracy niesie ze sobą szereg zalet, a ich głównymi beneficjentami są zarówno przedsiębiorcy, jak i zatrudnieni przez nich pracownicy. Dotyczy to w szczególności branży budowlanej, która – jak wynika z europejskiego badania przeprowadzonego przez PlanRadar – wciąż ma w tym zakresie wiele do zrobienia. Pomimo wciąż stosunkowo niskiego poziomu digitalizacji tego sektora, proces wdrażania cyfrowych narzędzi pracy nabiera jednak tempa, a firmy dostrzegają wyraźne korzyści związane z inwestycjami w tym zakresie. Wśród nich jest m.in. poprawa efektywności zarządzania projektem – według analizy przygotowanej przez PlanRadar blisko jedna czwarta ankietowanych przedsiębiorstw, wykorzystując cyfrowe aplikacje w swojej codziennej pracy, oszczędza minimum 4 godziny tygodniowo.

Spis treści:
Oszczędność czasu to tylko ułamek korzyści
Podwykonawcy liczą na przyjazny interfejs
Z dystansem w pracy

Każdy projekt budowlany ma swoją specyfikę, ale też szereg ograniczeń i trudności, które towarzyszą jego realizacji. Mimo to istnieje przy tym także pewien wspólny mianownik, który pozwala zidentyfikować wyzwania tożsame dla wszystkich firm zaangażowanych w proces realizacji danej inwestycji, poczynając od fazy projektowej, a kończąc na oddaniu budynku do użytku i jego zarządzaniu. Trudności w sprawnej i skutecznej komunikacji pomiędzy członkami zespołu, przytłaczająca ilość dokumentacji papierowej czy obieg oraz aktualizacja planów architektonicznych to tylko niektóre z nich. Z pomocą przychodzą jednak cyfrowe narzędzia i aplikacje, dzięki którym kierownicy budowy, deweloperzy, a także zarządcy nieruchomości mogą zyskać realne wsparcie w zarządzaniu tymi zadaniami i poprawić przepływ informacji pomiędzy osobami odpowiedzialnymi za poszczególne fragmenty prac. – Jest to także jeden z wniosków płynących z badania satysfakcji klientów, które przeprowadziliśmy wśród naszych klientów. Wynika z niego, że osoby korzystające z aplikacji takich jak PlanRadar doceniają nie tylko przyjazność i wysoki poziom satysfakcji z jej użytkowania, ale przede wszystkim oszczędność czasu, który mogą przeznaczyć na inne czynności i usprawnienia w ramach prowadzonej inwestycji – zauważa Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce, i dodaje, że zalety korzystania z aplikacji znajdują odzwierciedlenie w konkretnych wartościach – Blisko jedna trzecia ankietowanych przez nas użytkowników stwierdza, że dzięki korzystaniu z aplikacji PlanRadar jest w stanie zaoszczędzić co najmniej cztery godziny czasu potrzebnego na zarządzanie np. usterkami, a około 22 proc. ogranicza o tyle samo czas, jaki spędza tygodniowo na placu budowy. Co ciekawe, jest to zaledwie część możliwości jakie w tym zakresie zapewnia nasze rozwiązanie. Według prowadzonych przez nas analiz oszczędności w zakresie czasu mogą bowiem sięgać nawet do siedmiu godzin tygodniowo dodatkowego czasu na realizację bieżących zadań i poszukiwanie innych usprawnień – wskazuje Pietruszewski.

Oszczędność czasu to tylko ułamek korzyści

Użytkownicy PlanRadar mają kompletny wgląd w istotne dla nich informacje, dokumenty oraz plany i potrzebują do tego jedynie tabletu lub telefonu komórkowego. Mogą w czasie rzeczywistym dodawać do nich własne uwagi, notatki, zdjęcia czy filmy, a każdy subskrybent aplikacji może również wyeksportować dane projektu, statystyki oraz raporty w formacie PDF lub Microsoft Excel. Podczas eksportu danych można także stosować filtry, które pozwalają na uzyskanie tylko najważniejszych informacji, a zdalny dostęp do pełnej dokumentacji projektowej pozwala utrzymać założone tempo prac i uprościć sposób komunikacji między członkami zespołów. – Rosnące koszty zatrudnienia, wahania cen na rynku materiałów budowlanych oraz niepewna sytuacja gospodarcza sprawiają, że niektóre firmy balansują dziś na krawędzi rentowności. Część z nich szuka ratunku w zwiększeniu efektywności i ograniczeniu godzin przeznaczanych na raportowanie, zarządzanie procesami oraz komunikację w zespołach. Z tego powodu, pomimo że branża budowlana wciąż polega głównie na analogowych rozwiązaniach, cyfryzacja tych obszarów przyspiesza. – komentuje Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce, i dodaje, że użytkownicy bardzo szybko przekonują się do pozostałych funkcji dostępnych z poziomu aplikacji. – Ponad połowa z nich rozszerzyła zakres wykorzystywania narzędzia, zmniejszając tym samym np. częstotliwość pobytu na placu budowy lub całkowicie rezygnując z notesu, kartek czy analogowego kalendarza. Warto w tym miejscu także podkreślić, że wśród powodów, dla których użytkownicy wybierają naszą aplikację, na pierwszym miejscu jest mobilność, a zaraz po niej realne wsparcie poszczególnych procesów na wszystkich etapach cyklu życia budynku. To istotny wniosek, który potwierdza, że kierunek obrany przez nas jest właściwy i dostrzegają to również nasi klienci.

Podwykonawcy liczą na przyjazny interfejs

Najwięcej czasu użytkownicy oszczędzają na ograniczeniu obiegu dokumentacji papierowej na placu budowy – wskazuje na to aż 77 proc. – a zaraz po tym na zarządzaniu usterkami – twierdzi tak ok. 76 proc. klientów PlanRadar, którzy jednocześnie postrzegają tę funkcję jako jeden z powodów, dla których decydują się na wypróbowanie narzędzia. W tej grupie znajdują się także podwykonawcy, którzy są postrzegani jako relatywnie najbardziej zdystansowana wobec nowoczesnych technologii grupa odbiorców rozwiązania. – Chciałbym w tym miejscu przytoczyć także inny, równie ważny wniosek, który płynie z naszego badania – zauważa Bartek Pietruszewski i podkreśla, że oprogramowanie pozwala zapisywać dane bezpośrednio na placu budowy, za jednym dotknięciem, używając smartfonu lub tabletu. – Rozwiązanie w doskonały sposób porządkuje zebrane dane, ułatwiając przeprowadzanie audytów oraz inspekcji. Błędy na placu budowy są najczęściej efektem utrudnionej komunikacji lub pracy na nieaktualnej dokumentacji. Ograniczenie usterek zatem może ustrzec przed poważnymi wydatkami związanymi z poprawkami lub ewentualnym serwisem – tłumaczy.

Z dystansem w pracy

Pandemia niewątpliwie przyspieszyła zmiany zachodzące w przedsiębiorstwach, z korzyścią dla twórców rozwiązań cyfrowych. Z badania satysfakcji klientów PlanRadar wynika, że ponad połowa z nich doświadczyła korzystania z narzędzia w trakcie kolejnych fal zachorowań na COVID-19, a konieczność zachowania dystansu spowodowała, że pojawiła się potrzeba ułatwienia pracy zdalnej bez utraty stałego kontaktu z placem budowy. To właśnie w tym czasie firma zdecydowała się m.in. zintegrować aplikację z technologią BIM, aby uprościć sposób pracy nad projektem. – Unowocześniając nasze narzędzie o nową funkcję, dajemy naszym klientom możliwość przeglądania modeli BIM z poziomu najwygodniejszego dla nich urządzenia, a także bez potrzeby wykupowania oddzielnego oprogramowania. Informacje o statusie prac, postępach oraz zaplanowanych zadaniach dostępne są z poziomu aplikacji w rzucie 2D lub 3D. – wyjaśnia Bartek Pietruszewski i stwierdza, że klienci zdążyli poznać i przekonać się, iż jest to rozwiązanie nie tylko na czas ogólnego lockdownu. – Niemal wszyscy użytkownicy używają obecnie aplikacji w regularny sposób, deklarując wykorzystanie przy okazji nadchodzących projektów budowlanych – podsumowuje.
Źródło: PlanRadar.

 

Branża budowlana znów zagrożona

212W 2013 roku analitycy rynku odnotowali, że w zaledwie 1,5 roku produkcja budowlana zmniejszyła się o około 40 procent.

Był to szczególnie ciężki czas dla firm pracujących w tej branży. W okresie tym upadło kilka dużych firm, a kilkaset mniejszych firm budowlanych zamknęło swoją działalność gosp.

Upadek branży budowlanej mocno wpłynął również na polską gospodarkę. Niestety, analitycy ponownie ostrzegają, ze podobna sytuacja może się przytrafić w 2020 roku. Wszystko to może być spowodowane brakiem zmian w ustawie Prawo zamówień publicznych.

Nowe przepisy dotkną polskich budowlańców

Od dziś w Finlandii wszyscy, którzy pracują w branży budowlanej, w tym także oczywiście przyjeżdżający z zagranicy, muszą posiadać swój numer identyfikacji podatkowej. Wydaje go  fiński urząd skarbowy. Nowy obowiązek dotyczy nawet kilkuset pracujących na fińskich budowach Polaków. Identyfikator z numerem podatkowym ma być noszony przez pracowników w widocznym miejscu. Za uzyskanie go odpowiedzialni są oczywiście pracownicy. Taka osoba, powinna się zgłosić do lokalnych urzędów skarbowych w miejscu pracy bądź zamieszkania. Całe szczęście, wiele fińskich firm załatwia takie formalności za swoich pracowników. Z kolei pracodawcy ponoszą odpowiedzialność prawną za zatrudnianie osób niezarejestrowanych w urzędzie podatkowym.

Wyprzedaże firm budowlanych

Coraz szybciej upadają firmy z branży budowlanej. A to niestety jeszcze nie koniec. WiG-Budownictwo w ciągu roku stracił ponad 62% swojej wartości. Teraz można po bardzo okazyjnych cenach przejmować firmy budowlane, dostając ich długi.  Tylko w okresie od 28 maja do 26 czerwca wystawiono na sprzedaż faktury 750 firm budowlanych o łącznej wartości 13 mln zł wynika z W portalu dlugi.net, który jest platformą handlu długami.

Źródło: Biznes

Upadłość firm receptą na sukces?

Jak uważa prezes zarządu Budimeksu, Dariusz Blocher, jedyną drogą do poprawy sytuacji na rynku jest upadłość firm oraz zmiana prawa. Dodatkowo, uważa on, że rynek zepsuły firmy, które stawały w przetargach i oferowały ceny poniżej kosztów realizacji zlecenia. Na dalszych miejscach są droższe ceny za materiały nawet o 40-50%

Źródło: Onet