W jaki sposób pandemia wpłynęła na przyszłość branży detalicznej?

R. Regucki_Medallia (1)
Rok 2020 okazał się bezwzględny dla stacjonarnych sklepów detalicznych. Zaczęliśmy funkcjonować w zupełnie nowej rzeczywistości, w której zasłanianie twarzy maską, unikanie bliskiego kontaktu z innymi było na porządku dziennym, a wyjście do sklepu, o ile w ogóle możliwe, nazywane było kaprysem i narażeniem swojego zdrowia. Wiele sklepów przez to zostało zmuszonych do zamknięcia butików i punktów stacjonarnych, tracąc swą dotychczasową zaletę, którą było namacalne poznanie produktu przed dokonaniem zakupu.

Aby sprostać potrzebom i wymaganiom klientów, branża detaliczna musiała w bardzo szybkim tempie dostosować swoje kanały komunikacji i sprzedaży do nowych realiów i nieustannie zmieniających się obowiązujących reguł „Zachowania konsumentów w handlu detalicznym zmieniły się drastycznie w ciągu ostatniego roku, ale jako że konsumenci i firmy zaczynają definiować nową normalność, chcieliśmy zrozumieć, jakie zmiany zachowań będą trwałe, a jakie trendy mogą już zanikać” – mówi Ryszard Regucki, Senior Alliance Manager CEE, Medallia.

Z pewnością “nową normalnością” i przyszłością handlu detalicznego w coraz większej mierze są nowe technologie, oparte na sztucznej inteligencji (SI), wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości (VR/ AR), Internecie rzeczy (IOT) czy wirtualnych asystentach. Według wyników badania przeprowadzonego w okresie kwiecień – maj 2021 r., wzrost cyfrowej sprzedaży detalicznej wyniósł 5.5%. Z pewnością wykorzystanie wspomnianych możliwości do tworzenia atrakcyjnych, spersonalizowanych ofert jeszcze korzystniej wpłynie na zdobywanie nowych doświadczeń związanych z zakupami, ponieważ pomimo spowolnienia pandemii, przesunięcie w kierunku online trwa nadal.

Pomimo rewolucji, jaką wywołały wydarzenia ostatnich miesięcy, sprzedaż online, szczególnie w sieciach marketów, wciąż stanowi niewielki odsetek całości – 6%, jednak rośnie w znacznie szybszym tempie (88%) niż sprzedaż w sklepach stacjonarnych, która de facto zanotowała spadek (-1%). Oznacza to, że nowoczesne kanały sprzedaży – odpowiednio rozwijane i zarządzane – mogą stać się doskonałym narzędziem umożliwiającym utrzymanie źródeł dochodu, a dzięki temu sprzedawcy będą mogli skupić się na lepszych doświadczeniach klientów, dostarczając im bardziej unikalnych produktów i jakościowych usług.

„Być może najbardziej oczywistym wnioskiem jest to, że podczas gdy zachowania konsumentów zostały początkowo zmuszone do zmiany przez pandemię, pewne nawyki utrzymują się nawet wtedy, gdy ograniczenia ulegają rozluźnieniu, tworząc trwałe przyjęcie platform cyfrowych”, dodaje Ryszard Regucki, Senior Alliance Manager CEE, Medallia. „Aby zrozumieć zmienny świat, w którym obecnie żyjemy, niezwykle ważne jest, aby sprzedawcy detaliczni wykorzystywali holistyczne badania, aby zrozumieć swoich klientów i krajobraz konkurencyjny.”.

Autor: Ryszard Regucki, Senior Alliance Manager CEE, Medallia.

Firma Deli2 została doceniona w konkursie e-Commerce Polska awards 2021

Bartosz Kazimierczuk - CEO Deli2
Firma Deli2 jest pionierem pośród polskich e-sklepów delikatesowych. Firma ta otrzymała nominację w prestiżowym konkursie e-Commerce Polska awards 2021 w nowej kategorii Best start in e-commerce.

Wydarzenie e-Commerce Polska awards 2021 organizowane jest przez Izbę Gospodarki Elektronicznej. Gala wręczenia nagród odbędzie się w dniu 23 września br.  Deli2 to innowacyjna platforma sprzedażowa oferująca produkty od ponad 30 wyspecjalizowanych brandów spożywczych, została doceniona w konkursie e-Commerce Polska awards 2021. Nominacja dotyczy nowej kategorii pt. Best start in e-commerce. Deli2 planuje ekspansję na terenie kraju. Tym samym do 2024 r. spółka chce dotrzeć do 10 mln klientów. Wycena Deli2 wynosi ok. 8 mln zł.

Miło mi poinformować, że głosami jury 9. edycji konkursu e-Commerce Polska awards 2021, Deli2 zostało nominowane w kategorii Best start in e-commerce, dedykowanej dla podmiotów e-commerce. Sama nominacja jest już dla nas dużym wyróżnieniem. Nasz biznes, który tworzymy zaledwie od ośmiu miesięcy, znalazł się w ścisłej czołówce konkursu, który od lat docenia największe i najbardziej innowacyjne brandy działające w Polsce. Co ciekawe, tegoroczna edycja jest rekordowa pod względem liczby zgłoszeń, co tym bardziej jest dla nas satysfakcjonujące – mówi Bartosz Kazimierczuk, prezes zarządu Deli2. – Wyniki konkursu będą znane 23 września. Liczymy na to, że będziemy jedym z laureatów tego wydarzenia – dodaje Bartosz Kazimierczuk.

 

Sektor e-commerce dalej rośnie w siłę

helloquence-61189-unsplash

Sektor e-commerce rozwinął się dynamicznie w okresie pełnego lockdownu.

Zakupy przez Internet weszły Polakom w krew. O ile jeszcze do niedawna kupujący byli bardzo podzieleni, o tyle lockdown wiele zmienił w zwyczajach zakupowych Polaków. Wiele osób, które do niedawna podchodziło sceptycznie do zakupów online, obecnie przekonało się do tej formy zapełniania sklepowego koszyka.
Obecnie sektor e-commerce notuje dalszy rozwój. Pomimo ponownego otwarcia sklepów stacjonarnych, konsumenci nie rezygnują z zakupów online.

Jak się mają galerie handlowe? Pandemia odpuszcza sektorowi, ale e-commerce nie

mall galeria
Jak mają się obecnie galerie handlowe? Jak się okazuje, pandemia koronawirusa odpuszcza temu sektorowi, ale e-commerce staje się godnym przeciwnikiem dla stacjonarnych galerii handlowych. Najemcy w centrach handlowych nie odpuszczają i starają się wszelkimi możliwymi sposobami przekonać do powrotu do sklepów zakupowiczów.

Spis treści:
Galerie handlowe w obliczu pandemii
Przychody centrów handlowych w dół
Rozkwit sektora e-commerce
E-commerce kontra stacjonarne centra handlowe
Podsumowanie sytuacji na rynku

Pandemia koronawirusa, która wybuchła w naszym kraju pod koniec pierwszego kwartału ubiegłego roku, mocno namieszała na całym rynku nieruchomości. Jednym z sektorów, który najmocniej odczuł jej negatywny wpływ, był sektor centrów handlowych. Pełny lockdown spowodował całkowite odcięcie kupujących od sklepów stacjonarnych, które mieściły się w galeriach. Obecnie właściciele centrów handlowych muszą dostosować się do nowych zwyczajów zakupowych Polaków, a także pamiętać o tym, aby zapewnić swoim powracającym klientom maksimum bezpieczeństwa i higieny.

Galerie handlowe w obliczu pandemii
Pandemia koronawirusa i wprowadzony w związku z nią pełny lockdown stanowiły poważny cios dla sektora centrów handlowych w Polsce. Galerie handlowe momentalnie opustoszały, sklepy zostały zamknięte. Odczuli to zarówno właściciele obiektów komercyjnych, jak również ich najemcy.
W okresie lockdownu najemcy galerii handlowych mieli się praktycznie najgorzej. Pomimo faktu, że na przykład sklepy spożywcze i apteki mogły funkcjonować w podwyższonym rygorze, o tyle te znajdujące się wewnątrz galerii handlowych i tak zostały zamknięte. Był to prawdziwy cios dla galeriowych najemców, którzy prowadzili dotąd nieprzerwanie swoje biznesy.
Najemcy podejmowali próby rozmów z właścicielami galerii handlowych. Często chcieli negocjować wstrzymanie opłat za czynsz lub jego pomniejszenie. Takie podjęte kroki nie powinny dziwić, ponieważ w przeciwieństwie do sklepów i aptek prowadzących działalność w zewnętrznych lokalach, najemcom galerii handlowych dosłownie związano ręce.
Przy braku porozumienia między stronami niejednokrotnie najemcy decydowali się na rozwiązanie umowy najmu, nawet kosztem poniesienia kary umownej.
Sytuację załagodziło zniesienie lockdownu. Najemcy mogli powrócić do swoich lokali handlowych wewnątrz galerii. Właściciele centrów handlowych dołożyli starań, aby uczynić swoje obiekty komercyjne bardziej bezpiecznymi. W toaletach pojawiły się płyny do dezynfekcji, zablokowane zostały natomiast suszarki do rąk. Prace porządkowe zwiększyły częstotliwość sprzątania. Strefy gastronomiczne jeszcze do niedawna oferowały posiłki wyłącznie na wynos. Ochrona obiektów dbała o to, aby odwiedzający je kupujący wchodzili do obiektu w maseczkach.
Również najemcy dołożyli starań, aby zakupy stacjonarne były jak najbardziej bezpieczne. Co druga przebieralnia zostawała często zamykana, zaś odstęp między kasami zwiększany.
Obecnie kupujący wracają do galerii handlowych, jednak nie można mówić o tym, aby galerie handlowe odzyskały popularność sprzed okresu pandemii. Wiele osób w dalszym ciągu unika tłocznych miejsc, a jednymi z nich są niewątpliwie centra handlowe.

Przychody centrów handlowych w dół
W okresie całkowitego lockdownu przychody centrów handlowych w całym kraju spadły. Właściciele obiektów niezależnie od tego, czy były one otwarte czy zamknięte, ponosili stałe koszty ich utrzymania. W przypadku tak dużych obiektów komercyjnych, jakimi są galerie handlowe, nie są to małe koszty. Należy brać pod uwagę fakt, że właściciele obiektów handlowych nie tylko opłacali w okresie lockdownu media i podatek od nieruchomości. Są oni związani umowami z innymi firmami, jak na przykład firmą sprzątającą czy firmą ochroniarską. Pomimo ograniczenia korzystania z ich usług, właściciele galerii handlowych i tak ponosili spore, comiesięczne opłaty. Obecnie odpracowują poniesione straty i starają się powrócić do realizacji szacowanych strategii biznesowych.

Rozkwit sektora e-commerce
Sektor e-commerce rozwinął skrzydła w okresie lockdownu. Zamknięcie sklepów stacjonarnych wcale nie zminimalizowało potrzeb zakupowych Polaków. Wręcz przeciwnie, szybko okazało się, że Polacy chętnie przerzucili się na zakupy drogą Internetową. Taka forma dokonywania zakupów okazała się prostsza i szybsza. Nie było konieczności dojeżdżania do sklepów a zamówiony towar – w sytuacji, gdyby nie spełniał oczekiwań kupującego – można było odesłać. Z rozwiązania tego korzystało także wiele firm, które mają swoje sklepy w centrach handlowych. Marki te postawiły na sprzedaż internetowym kanałem sprzedaży. Kupujących przyciągały często darmowymi dostawami a nawet możliwością dokonania darmowych zwrotów. Kupujący chętnie korzystali z tych udogodnień, a wielu z nich na tyle przyzwyczaiło się do dokonywania zakupów online, że obecnie woli tę formę od tradycyjnej, tj. stacjonarnej. Sektor e-commerce notuje obecnie duży rozkwit, i nic nie zapowiada tego, aby zwyczaje zakupowe Polaków miały powrócić całkowicie do tych sprzed okresu pandemii koronawirusa.

DeathtoStock_Wired2

E-commerce kontra stacjonarne centra handlowe
Pandemia koronawirusa i wprowadzony w związku z nią lockdown zmusiły Polaków do dokonywania zakupów drogą Internetową. Osoby, które wcześniej nie były przekonane do tej formy robienia zakupów, szybko się do niej przekonały. Wielu kupujących, którzy dotąd sceptycznie podchodzili do robienia zakupów przez Internet, obecnie – pomimo zniesionego lockdownu o ponownego otwarcia sklepów stacjonarnych – nie rezygnuje z zakupów online.
Dla wielu przedsiębiorców posiadających stacjonarne sklepy, rozwój sektora e-commerce stanowi obecnie poważne zagrożenie. Nie wszystkie sklepy posiadają swoje sklepy internetowe, a w przypadku dużych marek sprzedaż przez Internet prowadzona jest niezależnie od obrotów sklepów stacjonarnych. Oznacza to, że właściciele stacjonarnych, franczyzowych sklepów, nie mają udziału w przychodzie ze sprzedaży Internetowej.
Sklepy internetowe stanowią obecnie jedno z poważniejszych zagrożeń dla sklepów stacjonarnych, które mieszczą się między innymi w galeriach handlowych.
Co więcej, część kupujących coraz chętniej wybiera mniejsze, lokalne sklepy, gdyż wydają się im one bardziej bezpieczne od tych zlokalizowanych w zatłoczonych centrach handlowych.

Podsumowanie sytuacji na rynku
Pomimo nowego, poważnego rywala w postaci przedsiębiorców działających w branży e-commerce, galerie handlowe radzą sobie całkiem dobrze. O ile niektórzy kupujący dalej unikają tłocznych miejsc, o tyle inni tęsknili za dostępem do wielu sklepów, usług i punktów gastronomicznych w jednym miejscu. Wielu z tych kupujących, którzy chętnie wrócili do galerii handlowych, tęskniło też za samym klimatem tego rodzaju miejsc i za możliwością spotkania się w nich ze znajomymi.
Pandemia zdaje się odpuszczać galeriom handlowym. Większość najemców nie tylko wróciła do swoich lokali, ale i część z nich zdecydowała się nawet na powiększenie zajmowanej przestrzeni. Oczywiście nie oznacza to, że galerie handlowe wróciły do poziomu przychodów sprzed pandemii. Pomimo poważnego konkurenta w postaci sklepów internetowych, sklepy stacjonarne zlokalizowane w galeriach również wracają do formy i nowymi kolekcjami przyciągają do swoich salonów kupujących.

Redakcja
Komercja24.pl

Rynek e-commerce dalej będzie napędzać sektor magazynowy

ej-yao-194786-unsplash
Rynek e-commerce w dalszym ciągu będzie napędzać sektor magazynowy. Dobra passa dla sklepów internetowych trwa, co przekłada się na dalsze, duże zapotrzebowanie na magazyny na wynajem. Rośnie też popularność centrów logistycznych, które zapewniają dostęp nie tylko do hal i magazynów, ale również elastycznych powierzchni biurowych i socjalnych.

Spis treści:
Rynek magazynowy ma się dobrze
Magazyn pilnie poszukiwany. Jakie są oczekiwania przedsiębiorców?
Build-to-suite coraz bardziej popularne
E-commerce dalej będzie napędzać rynek nieruchomości komercyjnych
Rynek magazynowy i e-commerce

Motorem napędowym dla rynku nieruchomości komercyjnych jest w tym roku sektor e-commerce

Dynamiczny rozwój w sektorze e-commerce niewątpliwie przysłużył się rynkowi magazynowemu. Przedsiębiorcy, którzy swoje działalności prowadzili przez Internet, zyskali na popularności. Wszystko za sprawą koronawirusa i twardego lockdownu, jaki został wprowadzony w kraju w ubiegłym roku. Zamknięci w domach Polacy nie mieli możliwości zaopatrywania się w potrzebne rzeczy. Otwarte były jedynie sklepy spożywcze, apteki itp. Mieszkańcy kraju stracili możliwość swobodnego kupowania odzieży, butów, urządzeń gospodarstwa domowego, mebli, dodatków, biżuterii. Również gastronomia ucierpiała, gdyż lokale zostały zamknięte. Sprzedaż wszystkich tych dóbr ruszyła z pełną parą przez Internet. Nawet osoby, które wcześniej pozostawały sceptyczne do dokonywania zakupów on-line, szybko zmieniły zdanie. Po części przyczynili się do tego sami przedsiębiorcy, którzy dostrzegli możliwość rozwoju i dołożyli jeszcze większych starań w rozwój swoich przedsiębiorstw. Wiele firm postawiło na udoskonalenie swoich sklepów internetowych. Wszystko po to, aby zakupy przez Internet były dla Polaków jeszcze bardziej przyjemne i intuicyjne. Dodatkową zachętę stanowiła darmowa dostawa zamówionych towarów pod drzwi domu, co dla wielu kupujących było nie tylko wygodne, ale również bardzo bezpieczne. Wielu przedsiębiorców działających w branży e-commerce, aby przekonać do siebie klientów, wprowadziło również opcję darmowych zwrotów, co przekonało do internetowych zakupów jeszcze większą liczbę Polaków.
Wszystkie działania, jakie podjęli przedsiębiorcy działający w e-commerce, przełożyły się na dynamiczny rozwój tego sektora. To z kolei odbiło się w coraz większym zapotrzebowaniu na nowoczesne powierzchnie magazynowe na wynajem. Przedsiębiorcy coraz chętniej wynajmują również przestrzenie w dużych centrach logistycznych. Na popularności zyskują także magazyny miejskie, które dla wielu przedsiębiorców są bardzo wygodną alternatywą.

Rynek magazynowy ma się dobrze

Wybór magazyny jest w dużej mierze zależny od profilu działalności przedsiębiorstwa. Jedne firmy poszukują dużych magazynów położonych blisko dróg krajowych i autostrad. Jeszcze innym zależy na stosunkowo mniejszej powierzchni magazynowej do wynajęcia,, jednak kluczowa jest dla nich lokalizacja możliwie najbliżej centrum miasta. Cały rynek magazynowy ożył i obecnie deweloperzy starają się oddawać do użytku inwestycje komercyjne, które będą dopasowane do jak największej liczby potencjalnych najemców. Na rynek trafiają więc duże centra logistyczne, oferujące elastyczne powierzchnie na wynajem, magazyny miejskie a także inwestycje build-to-suite (BTS) oraz build-to-own (BTO), które są szyte na miarę klienta.
Przedsiębiorcy poszukują nie tylko przestrzeni do magazynowania towaru, ale i jego produkcji. Z tego względu rośnie zainteresowanie halami produkcyjnymi na terenie kraju.

engin-akyurt-fboaVuIdgzU-unsplash

Magazyn pilnie poszukiwany. Jakie są oczekiwania przedsiębiorców?

Stale zwiększa się liczba obiektów magazynowych, które oferują powierzchnie do wynajęcia. Deweloperzy na bieżąco weryfikują aktualne potrzeby przyszłych najemców i na ich podstawie projektują przyszłe obiekty komercyjne, których budowę planują w najbliższym czasie.
Dla najemców istotnych jest kilka bardzo ważnych czynników, na podstawie których dokonują wyboru idealnego miejsca do prowadzenia swojego biznesu.
Pierwszą rzeczą, jaką przedsiębiorcy biorą pod uwagę, jest lokalizacja obiektu. Jest to przy tym kwestia bardzo subiektywna, ponieważ w zależności od rodzaju prowadzonej działalności, dla jednych przedsiębiorców istotna będzie bliskość centrum miasta, natomiast innym znacznie bardziej będzie zależało na bardziej skrajnej lokalizacji, blisko dróg krajowych i autostrad, która równocześnie zapewni sprawne i szybkie wydostanie się z miasta.
Standard techniczny budynku to kolejna kwestia, która jest dla przedsiębiorców bardzo istotna. Dodatkowe udogodnienia, takie jak nowoczesne rozwiązania techniczne i energooszczędne, to dodatkowy plus dla inwestycji. Coraz częściej obiekty komercyjne zabiegają o uzyskanie certyfikatów, które stanowią potwierdzenie jakości, energooszczędności i w efekcie tego również prestiżu inwestycji.
Bezpieczeństwo to kolejna ważna kwestia. Obecnie, kiedy koronawirus w dalszym ciągu stanowi zagrożenie dla wielu osób, przedsiębiorcy zwracają uwagę na to, aby zapewnić maksymalny poziom bezpieczeństwa swoim pracownikom. Dozowniki z płynem dezynfekującym, częste sprzątanie obiektu, zachowanie odpowiedniej odległości pomiędzy stanowiskami pracy – to obecnie bardzo istotna kwestia.

Build-to-suite coraz bardziej popularne

Stale wzrasta zainteresowanie wśród przedsiębiorców obiektami, które będą mogli dostosować pod swoje indywidualne oczekiwania. Deweloper pozostaje w takim przypadku właścicielem obiektu, jednak wykańcza go we współpracy z przyszłym najemcą. To rozwiązanie bardzo wygodne i korzystne dla obu stron. Najemcy zyskują obiekt maksymalnie dopasowany do ich potrzeb, natomiast deweloper ma gwarantowanego najemcę na długoterminową umowę.

E-commerce dalej będzie napędzać rynek nieruchomości komercyjnych

Można się spodziewać, że w najbliższym czasie sytuacja w kraju nie zmieni się znacząco. Sektor e-commerce w dalszym ciągu będzie się rozwijał, przez co zwiększać będą się potrzeby magazynowe przedsiębiorców. Twardy lockdown, który miał miejsce w ubiegłym roku, odcisnął piętno nie tylko na dotychczasowym systemie pracy, ale również na zwyczajach zakupowych Polaków. W efekcie tego Polacy nauczyli się oraz przyzwyczaili do dokonywania zakupów przez Internet. Obecnie, kiedy centra handlowe zostały otwarte i polscy konsumenci mogą wrócić do stacjonarnych zakupów, nie wszyscy decydują się na tę ewentualność. Zakupy przez Internet okazały się dla wielu osób posiadać tak wiele zalet, że obecnie wolą tym kanałem dokonywać zakupów. Osoby, które w dalszym ciągu obawiają się zarażenia koronawirsem, uważają zakupy przez Internet za dużo bardziej bezpieczne i nie rezygnują z nich nawet pomimo dostępu do stacjonarnych sklepów.
Sektor e-commerce w dalszym ciągu będzie się więc rozwijać. Nie wiadomo, czy kolejne obostrzenia nie zostaną wprowadzone po okresie wakacyjnym lub też przed okresem świątecznym, kiedy to Polacy ruszają na duże zakupy. Może się więc okazać, że rozwój e-commerce jeszcze bardziej zwiększy tempo.

Rynek magazynowy i e-commerce

Deweloperzy kierują swoją uwagę w kierunku przedsiębiorców działających w branży e-commerce. Coraz częściej podejmują się inwestycji, które będą odpowiednie dla firm prowadzących internetową sprzedaż. Liczą się nowoczesne hale produkcyjne i magazyny dające możliwość wysokiego składowania. Deweloperzy starają się też zapewnić przyszłym najemcom przestronne place manewrowe oraz dużą liczbę miejsc parkingowych. Obecnie dobra passa sektora magazynowego trwa, a napędza ją właśnie e-commerce.

Magdalena Łozowicka
Redaktor Naczelna
Komercja24.pl

Santander Bank Polska: dynamiczny rozwój e-commerce wymusi zmiany w sektorze logistycznym?

Bez tytułu
Rynek e-commerce w Polsce podczas pandemii rozwija się w bardzo dynamicznym tempie.

Jak podkreślają eksperci Santander Bank Polska, wartość obrotów e-commerce B2B w Polsce, obejmującego zarówno sprzedaż przez e-sklep lub platformę, jak i bezpośrednią wymianę danych w formie elektronicznej (EDI), na koniec zeszłego roku jest oceniana na około 450 mld zł. Z raportu „E-commerce B2B – Biznes w sieci” przygotowanego dla Santander Bank Polska przez Mobile Institute wynika, że w czasie pandemii wartość e-commerce B2B urosła o 30%, a prognozy na 2021 mówią o wzroście o nawet 40%. Przy takim tempie rozwoju na koniec tego roku, rynek ten może osiągnąć wartość nawet 637 mld zł. Tak gwałtowny rozwój handlu internetowego wymusi też zmiany w sektorze logistyki.

– Dostawa towaru zamówionego on-line jest coraz bardziej istotną składową całego procesu zakupu. Obok ceny czy dostępności towaru to właśnie szybkość dostawy i jej terminowość jest najważniejszym czynnikiem dla firm składających zamówienia w sieci. Rosnące oczekiwania klientów B2B i B2C wobec sektora e-commerce będą w najbliższych latach oznaczały dla branży logistycznej konieczność inwestycji w digitalizacje, usprawnienie procesów i systemów – wyjaśnia Małgorzata Nesterowicz, dyrektor ds. sektora usług i firm rodzinnych w Santander Bank Polska.

Eksperci podkreślają, że na pozytywną ocenę e-commerce w dużej mierze wpływa logistyka. Około 50% ankietowanych sprzedawców B2B za najważniejsze dla ich klientów uważa szybkość dostaw (54%) oraz ich terminowość (50%).

Sektor e-commerce napędza rozwój transakcji bezgotówkowych

Marcin Ledworowski Członek Zarządu Banku Pocztowego_web

Z roku na rok będziemy coraz bardziej bezgotówkowi – wszystko przez pandemię, która przyspieszyła rozwój e-commerce, a także zamiłowanie Polaków do nowych rozwiązań w obszarze płatności. Trzeba jednak pamiętać, że mimo iż mamy coraz mniej bankomatów i coraz więcej terminali płatniczych, to prawdopodobnie nigdy nie będziemy tak bezgotówkowi, jak Szwecja, gdzie fizyczny pieniądz można częściej zobaczyć na zdjęciu niż w użyciu. Z danych NBP wynika, że każdy z nas w ciągu ostatniego roku chociaż raz zapłacił w sklepie, czy punkcie usługowym gotówką. O sytuacji na rynku płatności w Polsce mówi Marcin Ledworowski, Członek Zarządu Banku Pocztowego.

Pandemia przyspieszyła cyfryzację niemal każdej dziedziny naszego życia, także sposobów dokonywania przez nas płatności. Jak wynika z danych zawartych w raporcie NBP „Zwyczaje płatnicze Polaków w 2020 r.”, ponad połowa transakcji (53%) w ubiegłym roku finalizowanych była za pomocą kart płatniczych, podczas gdy, jak podają media, jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej proporcje były odwrotne.

Systematycznie wzrasta tez liczba transakcji realizowanych za pomocą tzw. innych płatności bezgotówkowych. W pierwszym kwartale 2021 roku Polacy dokonali 105 mln płatności mobilnych za pomocą takich aplikacji jak Apple, Garmin czy Google Pay, czyli niemal dwa razy więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – podaje portal cashless.pl. Z kolei liczba transakcji z wykorzystaniem systemu BLIK z miesiąca na miesiąc bije kolejne rekordy.

– Polacy są bardzo otwarci na wszelkie innowacje w obszarze finansów. Jesteśmy światowym liderem pod względem liczby transakcji zbliżeniowych – wyprzedza nas jedynie Kanada. Co więcej, praktycznie wszystkie terminale POS w Polsce umożliwiają realizację płatności bezdotykowych – to także powód do dumy. Nigdzie indziej „zbliżeniowość” nie jest na tak zaawansowanym poziomie – mówi Marcin Ledworowski, członek Zarządu Banku Pocztowego odpowiadający za obszar biznesu i sprzedaży oraz IT. – Te informacje cieszą szczególnie w świetle tego, że w Polsce mamy niestety, cały czas, bardzo słabo rozwiniętą infrastrukturę do obsługi płatności bezgotówkowych. Choć z roku na rok przybywa terminali POS, nadal jest ich zdecydowanie za mało. Jesteśmy daleko w tyle za takimi europejskimi liderami jak Irlandia czy Grecja, gdzie na 1000 mieszkańców przypada odpowiednio 72 i 68 terminali płatniczych – nad Wisłą mamy ich jedynie 27 – dodaje Marcin Ledworowski.

Co w takim razie sprawia, że rynek płatności bezgotówkowych stale rośnie? Odpowiedź jest prosta: e-commerce. Z roku na rok wzrasta popularność robienia zakupów w sieci. Według raportu Pricewaterhouse Coopers w 2020 r. kanał online miał 14% udziału w wartości sprzedaży detalicznej w Polsce. To oczywiście wpływ pandemii i wymuszonego przez nią przyspieszonego rozwoju platform zakupowych. W czwartym kwartale minionego roku dokonano ponad 43 mln transakcji bezgotówkowych online, czyli o 10 mln więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, a ich wartość była o rekordowe 24 procent – 1,16 mld złotych – wyższa niż trzy miesiące wcześniej.

– Pandemia i kolejne lockdowny były dla Polaków impulsem do częstszego kupowania przez internet. Taką zmianę wymusiły między innymi zamknięte galerie handlowe, a także względy bezpieczeństwa. Część z nas robiła to po raz pierwszy w życiu, inni jedynie zwiększyli częstotliwość zakupów online – koniec końców e-commerce jest jedną z kilku branż, które najbardziej zyskały na pandemii. To miało oczywiście przełożenie na wzrost liczby transakcji dokonywanych online – mówi Marcin Ledworowski. – Warto zwrócić też uwagę na panujący obecnie w e-commerce trend: e-konsumenci wkładają do wirtualnych koszyków mniej, za to kupują częściej. Ma to związek z coraz niższymi kosztami transportu – wiele e-sklepów oferuje darmową wysyłkę – oraz szybkością wysyłki towaru i krótkim czasem oczekiwania na zamówione produkty. Więcej transakcji online, to oczywiście również więcej płatności bezgotówkowych, bo jak pokazują liczne badania, właśnie w taki sposób Polacy płacą w sieci – dodaje ekspert.

Czy gotówka odejdzie w Polsce do lamusa? Maleje liczba bankomatów – jak podaje bank centralny, w grudniu ubiegłego roku było ich ponad 21,8 tysięcy, czyli o 875 mniej niż na koniec 2019 r. Przybywa z kolei punktów POS na targowiskach czy wesołych miasteczkach, czyli w miejscach, gdzie jeszcze niedawno można było płacić jedynie gotówką. Cały czas jednak duża część z nas deklaruje, że na co dzień nosi symboliczne kilka groszy w portfelu, a według NBP 97,7 procent Polaków choć raz w ubiegłym roku dokonała zapłaty w sposób tradycyjny. Może nigdy nie staniemy się społeczeństwem tak bezgotówkowym jak Szwecja, jednak udział takich płatności w ogólnej liczbie transakcji będzie z roku na rok rósł, szczególnie wraz z rozwojem e-commerce.

Autor: Marcin Ledworowski, Członek Zarządu Banku Pocztowego.

Węgierski rynek e-commerce rozwinie skrzydła dzięki polskiej spółce IdoSell

Rozpoczyna się współpraca między platformami sklpowymi IdoSell i Shoprenter.

Firmy planują wymianę doświadczeń, wdrażanie nowoczesnych rozwiązań technologicznych, pomoc przy utrzymaniu pozycji lidera na rynku. Pod koniec lipca polska spółka IAI, która jest odpowiedzialna za platformę sklepową IdoSell, przejęła pakiet większościowy Shoprentera (51 proc.). Obie firmy są liderami e-commerce na swoich rynkach.
IAI działa na rynku od 2000 roku i obecnie zatrudnia ponad 200 osób. Shoprenter to wiodąca węgierska platforma e-commerce, która jest dochodową firmą, stanowiącą obecnie 20 proc. całego węgierskiego e-commerce.

Raport Santander Bank Polska: e-commerce napędza inne rynki

DeathtoStock_Wired2
Jak informuje Santander Bank Polska, branża opakowań rośnie w rekordowym tempie dzięki e-commerce, pomimo wzrostu cen surowców.

W 2021 roku branża opakowań urośnie min. o 8%, pomimo znaczącego wzrostu cen surowców. Ważnym impulsem rozwoju pozostaje e-commerce pomimo luzowania restrykcji. Branża opakowań musi uwzględnić trendy rynkowe, w tym najsilniejszy z nich, ekologiczny. Produkcja sprzedana krajowego przemysłu opakowań wzrosła w ub. r. o ok. 1,3%, przebijając poziom 45,5 mld PLN, co było dobrym wynikiem na tle całego przetwórstwa przemysłowego, gdzie spadek produkcji sprzedanej wyniósł 5,2%. Pozwoliło to producentom opakowań utrzymać status branży odpornej na kryzysy.

Pełny raport E-commerce B2B – biznes w sieci przygotowany dla Santander Bank Polska przez Mobile Institute dostępny jest na stronie internetowej banku.

Platforma IdoSell przejmuje czołowego gracza e-commerce na Węgrzech

umowa
Firma IdoSell jest liderem e-commerce w Polsce. Firma została właścicielem pakietu większościowego Shoprenter – wiodącej firmy zajmującej się budowaniem sklepów internetowych na Węgrzech. 

IdoSell jest największą i najbardziej dochodową platformą e-commerce w Polsce. W ciągu ostatniego roku sklepy internetowe, które są klientami IdoSell wygenerowały GMV (suma wartości transakcji zawartych na platformie) na poziomie 12,5 miliarda złotych. W sukcesie pomogła pandemia wirusa COVID-19, która wpłynęła na dynamiczny rozwój sektora e-commerce w Polsce. Shoprenter – wiodąca węgierska platforma e-commerce, 22 lipca zdecydowała się sprzedać spółce pakiet kontrolny. W zamian IdoSell zapewni pomoc w osiągnięciu podobnego sukcesu na Węgrzech.

E-commerce w cieniu pandemii: mamy do czynienia z ewolucją czy rewolucją?

engin-akyurt-fboaVuIdgzU-unsplashPandemia okazała się dobrym środowiskiem dla rozwoju e-handlu, który w wielu sytuacjach pociągnął za sobą cyfryzację biznesu i implementację wielu nowoczesnych technologii. Odporny na koronawirusa e-commerce podniósł poziom innowacyjności i pobudzał gospodarkę, wpływając jednocześnie na sektor nieruchomości komercyjnych, stymulując rynek logistyczno-magazynowy, napędzając branżę kurierską i redefiniując nowoczesny, postpandemiczny handel. Tym aspektom przyjrzeli się eksperci BNP Paribas Real Estate w raporcie „E-commerce, ewolucja czy rewolucja?”.

Spis treści:
Handel i e-handel
Wygodniej i bliżej domu
Rynek przemysłowo-logistyczny korzysta
Całkiem nieodległa przyszłość

Według rynkowych szacunków, tylko w pierwszym roku pandemii wolumen sprzedaży przez Internet mógł wynieść od około 83 mld zł do 100 mld zł. Oznacza to, że obroty e-handlu mogły zanotować wzrost rzędu nawet 60%. Warto podkreślić, że porównywalną dynamikę sprzedaży dóbr konsumenckich przez Internet dało się zaobserwować dekadę temu, kiedy e-handel dopiero wchodził na ścieżkę szybkiego rozwoju. Najbardziej optymistyczne prognozy mówią, że już w 2026 roku udział e-zakupów osiągnie pułap 12%-15%, a wartość rynku przebije 160 mld zł.

W raporcie eksperci BNP Paribas Real Estate podkreślają, że rozwojowi sprzyjać będą nie tylko nowe technologie i rozwój narzędzi e-commerce’owych, ale także jedna z najszybszych w krajach unijnych dynamik przyrostu liczby internautów. Prognozy mówią, że w 2025 roku wskaźnik penetracji Internetu w dorosłej populacji może przekroczyć 90%. Ważnym zjawiskiem obserwowanym na przestrzeni ostatnich kilku lat, a w cieniu pandemii jeszcze bardziej wzbierającym na znaczeniu, jest dynamika, z jaką w Polsce – w porównaniu do bardziej rozwiniętych rynków – powiększa się grono e-konsumentów. Przez ostatnie 5 lat w krajach, gdzie e-zakupy cieszyły się największą popularnością, wynosiła on od kilku do kilkunastu punktów procentowych. W tym czasie w Polsce wzrost liczony był na poziomie 24 p. proc., a w samym tylko 2020 roku wyniósł aż 7 p. proc. Autorzy opracowania zwracają również uwagę, że 2020 rok stał pod znakiem e-konsumenckich debiutów. Średnio co dziesiąty polski internauta zrobił w sieci swoje pierwsze zakupy. I co równie ważne, do społeczności dołączały też osoby starsze, po 55 roku życia.

Dane sondażowe jasno pokazują, że pandemia solidnie umocniła e-handel. Prawie jedna trzecia (28%) e-konsumentów bierze pod uwagę opcję, że po zakończeniu kryzysu zdrowotnego nie wróci do sklepów stacjonarnych, a wszystkie potrzeby zakupowe będzie realizować w sieci. Ale ograniczenia pokazały też, że jednak doświadczenia jakie dają tradycyjne zakupy nie stracą tak szybko na znaczeniu. I tak 60% internautów przewiduje, że będzie częściej kupować w sklepach stacjonarnych, z kolei 36% nie zrezygnuje z e-zakupów po pandemii przy założeniu, że częściej będzie odwiedzać tradycyjne placówki handlowe.

Handel i e-handel
Szacunki pokazują, że od 20% do 30% obrotów tradycyjnego handlu detalicznego, które na skutek pandemii przeniosły się do sieci, zostanie w niej na zawsze. Trend ten dotknie najbardziej segment zakupów spożywczych, które przed koronawirusem nie cieszyły się szczególną popularnością wśród e-konsumentów. Dane pokazują, że w minionym roku aż 28% internautów nad Wisłą zrobiło w sieci zakupy spożywcze, co przekłada się na 65% wzrost konsumentów w tym właśnie sektorze.

Pandemia wyraźnie poluzowała nasze przywiązanie do tradycyjnego sposobu robienia zakupów spożywczych. Dziś wyraźnie widać, że operatorzy e-grocery szybko odrobili pracę domową z początku 2020 roku i przepracowali temat zarówno poszerzenia oferty i dostępności produktów, ale także tego, jak sprawnie mogą być realizowane dostawy. I jeśli dodać do tego upodobania, które idą w stronę codziennych, szybkich i wygodnych zakupów robionych przez Internet, to okazuje się, że segment e-spożywczy jest kategorią z najlepszą perspektywą wzrostu w najbliższych kwartałach.

Małgorzata Fibakiewicz, Head of Business Inteligence Hub and Consultancy z BNP Paribas Real Estate

Jednym z efektów lockdown’ów i całego szeregu pandemicznych ograniczeń było zdefiniowanie na nowo kanału sprzedaży internetowej przez większość marek, od lat w ogromnej większości operujących w sklepach stacjonarnych. E-handel z kolejnego sposobu promocji marki stał się skutecznym i liczącym się w biznesowej układance narzędziem sprzedażowym. Tylko w trakcie pierwszego lockdown’u operatorzy sklepów stacjonarnych w swoich kanałach sprzedaży on-line notowali podwojone obroty. Branża elektroniki chwaliła się nawet pięciokrotnym wzrostem transakcji w sieci. Część marek zdecydowała się prowadzić sprzedaż poprzez platformy sprzedażowe (tzw. marketplace). W trakcie pierwszej fali największe wzrosty odnotowały kategorie: odzież i obuwie, a także RTV, AGD, książki oraz meble.

Wygodniej i bliżej domu
Pandemia przyśpieszyła wiele procesów zachodzących w handlu. Pokazała, jakie znaczenie mają: technologia, cyfryzacja, tempo życia, lokalność, mobilność oraz dostępność, a ponadto rosnąca z roku na rok świadomość konsumentów. To aspekty, które będą kształtować i zmieniać handel w najbliższym czasie. Koronakryzys okazał się trudnym testem dla starszych formatów handlowych i jednocześnie trampoliną do dalszego rozwoju dla np. małych parków handlowych i sąsiedzkich, lokalnych centrów. Wygranymi okazały się sieci dyskontowe, w których klienci cenią bliskość, komfort i wygodę robienia zakupów. Eksperci BNP Paribas Real Estate zwracają uwagę, że w 2020 roku połowa nowej podaży przypadła na parki handlowe, a zaledwie pięć lat temu odpowiadała za 11% wolumenu nowej powierzchni. Prognozy na najbliższe lata przewidują kontynuacje tego trendu.

Rynek przemysłowo-logistyczny korzysta
Operacje w nowoczesnym e-handlu, skracanie łańcuchów, coraz szybsze dostawy (tzw. quick commerce) i robotyzacja wymagają sprawnie działającego i dobrze zaplanowanego rynku powierzchni przemysłowych, logistycznych i magazynowych. Kilkanaście miesięcy pandemii pokazało, że polski rynek wzorowo zdaje egzamin i wyrasta na jedno z głównych centrów dystrybucyjnych w Europie – mówi Igor Roguski, Dyrektor Działu Powierzchni Przemysłowych i Logistycznych. Na plus eksperci BNP Paribas Real Estate zaliczają: nowoczesne, wysokiej jakości powierzchnie, wciąż dobrą dostępność terenów pod nowe inwestycje, wykwalifikowanych pracowników, a także duży lokalny rynek zbytu, niższe koszty pracy i szereg bonusów oferowanych przez samorządy czy strefy ekonomiczne.

Autorzy opracowania policzyli, że przez ostatnie pięć lat sektor e-commerce i operatorzy obsługujący procesy e-handlu odpowiadali za 25% – 30% całego popytu netto. Oznacza to, że szacunkowo podpisali oni umowy na łącznie ok. 4 mln mkw. nowoczesnej powierzchni. Połowa z dziesięciu największych umów najmu podpisanych od początku 2017 roku dotyczyła najemców z sektora e-commerce. Na czele listy najemców znajduje się Amazon, który od 2013 roku wynajął ponad 1 mln mkw. powierzchni.

Z raportu wynika, że nieodwracalną przyszłością nowoczesnej logistyki będzie cyfryzacja. Dzięki zbieraniu i analizie danych będzie można lepiej wykorzystywać urządzenia mobilne, przewidywać, jakie operacje i kiedy będą wykonywany czy lepiej dbać o środowisko.

Budynki i budowle, które spełniają rolę obiektów w logistycznych, stopniowo będą uzyskiwały cechy obiektów w o ograniczonej autonomiczności działania. Oznacza to upowszechnienie bardzo zaawansowanych technologii cyfrowych, w tym rozwiązań sztucznej inteligencji

prof. Wojciech Paprocki z Katedry Biznesu w Transporcie, Szkoła Główna Handlowa

Całkiem nieodległa przyszłość
Pandemia pokazała, że handel stacjonarny jest nierozerwalnie związany z wielokanałowością sprzedaży, w której coraz bardziej istotną rolę odgrywa e-handel. Transformacja handlu będzie odbywać się w warunkach współistnienia różnych rozwiązań i narzędzi, których suma będzie dostarczać jakościowych doświadczeń zakupowych i zapewni sprawną dostawę, wymianę albo zwrot towaru. Nowa, handlowa rzeczywistość pociągnie za sobą rozwój nie tylko nowych konceptów handlowych, ale także logistycznych. A te coraz liczniej będą wyrastać wokół ośrodków miejskich. Częściowo, na logistyczne potrzeby adaptowane mogą być obiekty handlowe, które nie będą w stanie konkurować w postpandemicznych czasach z obiektami, które pomimo niesprzyjających warunków podjęły szereg inwestycji mających na celu poszerzenie oferty. Przyszłość może też stać pod znakiem tzw. dark stores, czyli sklepów, w których nie liczy się wystrój, a możliwość szybkiego odbioru zamówionego towaru.

Źródło: BNP Paribas Real Estate.

Obiecujące perspektywy dla polskiego rynku handlowego

Adam Kiernicki
Rosnąca liczba szczepień pozwala sektorowi handlowemu złapać oddech, a do działających z limitami sklepów stacjonarnych wracają klienci. Według prognoz JLL, w 2021 r. całkowita nowa podaż może osiągnąć poziom 540 0000 mkw. wracając do wyników sprzed pandemii.

Firma doradcza JLL podsumowała sytuację na rynku nieruchomości handlowych w Polsce na koniec pierwszego półrocza 2021.
Chociaż rynek handlowy wciąż boryka się z konsekwencjami COVID-19, prognozy dla Polski na tle Europy wyglądają korzystnie. Według Oxford Economics, sprzedaż detaliczna w Polsce ma rosnąć o 4,9% rocznie do 2023 r., co plasuje nas w czołówce krajów europejskich.
Dane Polskiej Rady Centrów Handlowych wskazują na szybki powrót klientów do stacjonarnych zakupów po okresie obostrzeń związanych z ostatnim lockdownem. Odwiedzalność w pierwszym tygodniu po ponownym otwarciu centrów handlowych sięgnęła 97% wyniku z 2019 r., następnie ustabilizowała się na poziomie 87% na koniec maja. Obroty w centrach handlowych w maju wyniosły 96% wartości z 2019, co wskazuje na wysoki współczynnik konwersji.
 

Wyniki odwiedzalności mogą napawać ostrożnym optymizmem. Widać, że konsumenci są spragnieni możliwości dokonania zakupów w przestrzeni fizycznej i chcą zrekompensować sobie miesiące odkładania w czasie wizyt w obiektach handlowych. To zjawisko sfrustrowanych zakupów, czyli tzw. revenge shopping”,

mówi Anna Wysocka, Dyrektor Działu Wynajmu Powierzchni Handlowych, JLL.

Podaż – możliwy powrót do wyników sprzed pandemii

W porównaniu z analogicznym okresem 2020 r., I półrocze 2021 charakteryzowało się zwiększoną aktywnością budowlaną.

W pierwszej połowie 2021 r. deweloperzy ukończyli 242 000 mkw. GLA w ramach wszystkich formatów, a w budowie jest kolejne 447 000 mkw. Z naszych analiz wynika, że na koniec 2021 r. nowa podaż może łącznie osiągnąć poziom ok. 540 000 mkw. To wynik podobny do rezultatu z 2019, czyli sprzed pandemii. 40% nowo oddanej powierzchni będą stanowiły parki handlowe,

wyjaśnia Joanna Tomczyk, Starszy Analityk Rynku, JLL.

Utrzymuje się trend lokalności oraz wygodnych i szybkich zakupów. 43% podaży oddanej do użytku w I półroczu przypadło na parki handlowe[1] oraz centra codziennych zakupów[2]. W wyniku przetasowań na rynku operatorów hipermarketów, 47% nowej powierzchni dostarczono w ramach wolnostojących magazynów handlowych[3].

Pozostałe 10% nowej powierzchni ukończono w centrach handlowych. W II kw. 2021 otwarto pierwsze w tym roku centra handlowe: Galerię Sekunda w Jędrzejowie (13 000 mkw. GLA) oraz Galerię Odyseja w Brzesku (9300 mkw. GLA).

Rozwija się segment projektów mixed-use, w ramach których na rynek trafia dodatkowa powierzchnia handlowa. Łączenie różnych funkcji komercyjnych, ale też nowoczesnych elementów projektowania z historyczną architekturą przekłada się na projekty miastotwórcze i nowe przestrzenie miejskie. Przykładem są Browary Warszawskie, zrealizowane przez Echo Investment, które integrują funkcje biurowe, mieszkaniowe i handlowe z historycznym dziedzictwem tego miejsca,

komentuje Joanna Tomczyk.

Popyt – mocne debiuty i nowe strategie

Nowa rzeczywistość na rynku handlowym, a także doświadczenia sieci podczas pandemii wpłynęły na strategie ekspansji, szczególnie w odniesieniu do uruchamiania sklepów w alternatywnych lokalizacjach.

Najemcy poszukują nowych formatów, dywersyfikują swoje lokalizacje, ale jednocześnie nie rezygnują z rozwoju swoich sklepów w centrach handlowych. Irlandzki gigant modowy Primark zapowiedział kolejne dwie nowe lokalizacje w największych centrach handlowych w Krakowie i Katowicach. Rituals Cosmetics, który zadebiutuje w sierpniu 2021 r. w Westfield Arkadia w Warszawie, planuje uruchomić do 2027 roku sieć 100 sklepów w Polsce. Podobnie polska marka HalfPrice (należąca do CCC) w ciągu zaledwie dwóch miesięcy otworzyła siedemnaście lokalizacji, od centrów handlowych po lokale przy głównych ulicach handlowych,

wylicza Joanna Tomczyk.

W I półroczu w Polsce zadebiutowały trzy nowe marki, wszystkie w Warszawie. LEGO otworzyło swój pierwszy własny sklep w Westfield Arkadia, a włoska firma odzieżowa Camissima i marka odzieżowa Yargici z Turcji rozpoczęły działalność w Galerii Mokotów.

Wielokanałowość sprzedaży i zrównoważony rozwój

Przed pandemią udział handlu internetowego w sprzedaży detalicznej w Polsce wynosił 5,6% i zmieniał się w zależności od wprowadzanych ograniczeń w działalności obiektów handlowych. Prognozy dotyczące handlu w Polsce zakładają wzrost sprzedaży detalicznej o 3,3% rocznie do 2025 roku, z czego 90% zakupów będzie wciąż realizowanych w sklepach stacjonarnych.

Aby zobaczyć jak kształtuje się e-commerce musimy poczekać na stabilizację rynku. Niezależnie od tego najemcy i wynajmujący zdają sobie sprawę z konieczności budowania modelu sprzedaży wielokanałowej czy obecności na platformach sprzedażowych, takich jak Zalando czy Amazon oraz poszukują systemów integrujących ich obiekty z platformami internetowymi,

wskazuje Anna Wysocka.

Choć jedynie 15% budynków handlowych jest obecnie certyfikowana (według Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego), sektor ten wykazuje zaangażowanie w kwestie zrównoważonego rozwoju. Zarówno najemcy, jak i wynajmujący wdrażają innowacje, które mają na celu ochronę środowiska.

Przykładowo, sieć Carrefour wykorzystuje niskie temperatury wód podziemnych do obniżenia temperatury powietrza w obiektach i używa CO2 jako czynnika chłodniczego. Silesia City Center zainstalowała na dachu panele fotowoltaiczne, redukując o tyle emisję dwutlenku węgla, ile jest w stanie wchłonąć w ciągu roku 1 ha lasu sosnowego. Pojawiają się ogrody na dachach, pasieki, czy hotele dla owadów jak w bydgoskim Focus Mall. Oświetlenie LED czy ładowarki do samochodów powoli stają się standardem w galeriach handlowych. Także coraz częściej planowane procesy deweloperskie zakładają dostarczenie zrównoważonych obiektów,

zwraca uwagę Anna Wysocka.

Globalni giganci modowi, tacy jak H&M, United Colors of Benetton, Esprit czy Tommy Hilfiger, sprzedają kolekcje odzieży uszyte z produktów pochodzących z recyklingu i biodegradowalnych materiałów naturalnych. LEGO testuje klocki wykonane z przetworzonego plastiku, a odzież używana jest szerzej obecna zarówno w nowoczesnym handlu stacjonarnym, jak i online (przykład Zalando Pre-Owned, gdzie sprzedawane są rzeczy używane).

Rynek inwestycyjny – dużo transakcji, ale o niższych wartościach

Pandemia i związane z nią ograniczenia działalności miały wpływ na wyniki rynku handlowego w pierwszym półroczu 2021. Łączna wartość transakcji inwestycyjnych na poziomie około 290 mln euro była najniższym wynikiem za pierwsze sześć miesięcy od 2013 r. Należy jednak zauważyć, że liczba transakcji była z kolei jedną z najwyższych w historii rynku, a ich niższa wartość wynika z rodzaju produktów handlowych, które cieszą się obecnie największą popularnością wśród inwestorów. Są to aktywa mniejsze i bardziej rozproszone. W dalszym ciągu na celowniku inwestorów pozostają głównie parki handlowe, centra codziennych zakupów, sklepy spożywcze oraz sklepy typu DIY. W ostatnim czasie obserwujemy również wzrost zainteresowania transakcjami oportunistycznymi w segmencie centrów handlowych,

komentuje Adam Kiernicki, Dyrektor, Dział Rynków Kapitałowych Nieruchomości Handlowych, JLL.

Atrakcyjność większych centrów handlowych jest bezpośrednio uzależniona od perspektywy wygaszenia pandemii i ograniczenia ryzyka kolejnych obostrzeń.

Obroty odnotowywane po otwarciu centrów handlowych w maju wyraźnie wpływają jednak na poprawę nastrojów wśród inwestorów,

dodaje Adam Kiernicki.

Pomimo braku danych transakcyjnych za I poł. 2021 r., stopy kapitalizacji za najlepsze centra handlowe szacuje się na 5,25%. Jak na razie, stopy kapitalizacji za najlepsze parki handlowe pozostają stabilne na poziomie około 6,80%, jednak wysoki poziom zainteresowania i ograniczona dostępność dobrego produktu może spowodować kompresję w krótkim terminie.

[1] Powierzchnia najmu GLA > 5 000 mkw.

[2] 2000 mkw. ≤ GLA < 5 000 mkw.

[3] Min. 5000 mkw. GLA, jeden operator, wolnostojący budynek, najczęściej hipermarket spożywczy, sklep budowlany, meblowy lub z elektroniką

Santander Bank Polska: handel e-commerce B2B rozkwitł w okresie pandemii

DeathtoStock_Wired2
Specjaliści z Mobile Institute opracowali raport dla Santander Bank Polska nt sytuacji na rynku handlu e-commerce B2B w Polsce.

Jak szacują eksperci, Polski e-commerce B2B na koniec ubiegłego roku był wart ok. 450 mld zł. Handel internetowy pomiędzy firmami, czyli B2B jest mniej widoczny dla konsumentów, jednak odbywa się on na kilka razy większą skalę.
Popularność zakupów polskich konsumentów w Internecie wzrosła. Ich wartość na koniec ubiegłego roku, jak szacują eksperci, wyniosła ok. 70 mld zł i wzrosła o ponad 40% rdr.
Szczegółowe informacje znajdują się w raporcie „E-commerce B2B – Biznes w sieci” przygotowanego dla Santander Bank Polska przez Mobile Institute.

Platforma Morele rozwija się w segmencie e-commerce

adeolu-eletu-38649-unsplash
Firma Morele.net to jeden z liderów polskiego rynku e-commerce. To także właściciel hybrydowej platformy zakupowej.

Morele przedstawia wartości kluczowych wskaźników rozwoju oraz swoje plany na najbliższe miesiące. W 2020 r. wskaźnik GMV (gross merchandise volume) wyniósł blisko 1,6 mld zł, co w ujęciu rdr. ukazuje wzrost o ponad 30 proc. Wartość EBITDA zwiększyła się o 400 proc. rdr. Konsumenci mogą zatem spodziewać się, że w życie wejdą kolejne funkcjonalności, dzięki którym zakupy online będą łatwiejsze. Firma spodziewa się dynamicznego rozwoju serwisu w modelu marketplace.

 

CEVA Logistics zarządza jednym z najnowocześniejszych magazynów omnichannel Under Armour

CEVA_Under_Armour

CEVA Logistics, wiodący globalny operator logistyczny, z sukcesem zakończył wdrożenie programu Zero Defects Start-up w Wielkiej Brytanii dla wszystkich kanałów dystrybucji odzieży sportowej Under Armour, jednego z największych producentów odzieży na świecie. Wcześniej, w ramach długoletniej umowy między firmami, CEVA odpowiadała za wdrożenie obsługi kanału sprzedaży e-commerce.

CEVA Logistics zarządza dedykowanym centrum dystrybucji Under Armour o powierzchni ok. 7 tys. mkw. w Stanton Harcourt (Oxfordshire). Jego sprawną obsługą zajmuje się zespół blisko 200 pracowników. Magazyn został właśnie zmodernizowany i w pełni dostosowany do obsługi wielokanałowej logistyki kontraktowej (omnichannel) producenta odzieży sportowej.

Chris Walton, dyrektor zarządzający CEVA Logistics Wielka Brytania i Irlandia, komentuje: „Od momentu podpisania umowy wstępnej z Under Armour w lipcu zeszłego roku, z powodzeniem zarządzaliśmy kanałem e-commerce podczas Cyber Week i szczytu sezonu sprzedażowego, osiągając Zero Defects Start-up. Zrównoważony rozwój był jednym z kluczowych czynników, które zadecydowały o przeniesieniu obsługi zapasów Under Armour, wcześniej zlokalizowanych w Holandii, bliżej klientów w Wielkiej Brytanii. Nasze zespoły ściśle współpracowały też nad wprowadzeniem ekologicznego modelu pakowania, który pozwolił wyeliminować plastik z łańcucha dostaw wszędzie tam, gdzie jest to możliwe.”

Źródło: CEVA Logistics.

Spółka Modern Commerce przejmie właściciela Moliera2.com za 100 mln zł

Maciej Tygielski
Modern Commerce, notowana na NewConnect grupa sklepów e-commerce związana z dobrami luksusowymi, przejmie 100 proc. udziałów spółki IT Fashion Polska Group & Partners Sp. z o.o., właściciela marki Moliera2.com za 100 mln zł. Równolegle zostaną przejęte pozostałe udziały należącej do Grupy spółki Mamissima z ekskluzywnymi produktami dla dzieci. To zakończy ten etap budowy jednego z liderów handlu dobrami luksusowymi w internecie.

IT Fashion Polska Group & Partners Sp. z o.o. jest wyłącznym właścicielem sklepu Moliera2.com. Pod popularną marką działa również sześć ekskluzywnych butików w wybranych miastach w Polsce w Warszawie, Poznaniu, Katowicach, Sopocie i Zakopanem.

– To bardzo ważny moment w naszej historii i jedna z największych tego typu transakcji na NewConnect. Przejmujemy spółkę większą od nas. O dużej skali działalności, zdywersyfikowanych przychodach, która wypracowuje solidne zyski. Potencjał przychodowy Grupy po transakcji to istotnie powyżej 100 mln zł rocznie, a Moliera2.com będzie perłą w naszej Grupie. – komentuje Maciej Tygielski, członek zarządu Modern Commerce.

Modern Commerce jest właścicielem sklepów internetowych ZłoteWyprzedaże.pl (jeden z największych w Polsce wyprzedażowych sklepów online z markami premium) oraz Mamissima.pl (sklep internetowy z ekskluzywnymi akcesoriami i zabawkami dla dzieci). Platformy te zyskają bardzo silnego partnera, dzięki któremu będą mogły wyskalować swoje biznesy i dostosować jakość świadczonych usług oraz obsługi posprzedażowej do spółki przejmowanej.

– Moliera2.com idealnie wpisuje się w naszą działalność. Ma ugruntowaną pozycję na rynku z dużym potencjałem dalszego rozwoju. Razem tworzymy unikalny grupę e-commerce’owych projektów fashion premium, który będzie istotnym graczem na polskim rynku. Wchodzimy do pierwszej ligi sprzedaży internetowej dóbr luksusowych w Polsce. To doskonały fundament do dalszego dynamicznego wzrostu w najbliższych latach na bazie wielowymiarowej synergii selektywnie dobranych podmiotów Grupy. – dodaje Maciej Tygielski.

Moliera2.com w ostatnich latach dynamicznie rośnie zwiększając sprzedaż i umacniając pozycję na rynku w kategorii fashion. Wartość sprzedaży internetowej ogółem wzrosła w ciągu dwóch ostatnich lat o 80 proc. Marka Moliera2.com stała się idiomem, miejscem urzeczywistnienia marzeń i pragnień wielu kobiet. Sklep prowadzi również sprzedaż produktów dla mężczyzn oraz marketplace dla ekskluzywnych butików. Obecnie Moliera2.com współpracuje z około 350 projektantami i domami mody. W 2020 r. jego sprzedaż wzrosła 2,5-krotnie do 12,4 mln zł, zaś przychody całej firmy IT Fashion Polska Group & Partners Sp. z o.o wyniosły w ubiegłym roku 76,8 mln zł, w tym z kanału online ponad 50 mln zł.

Modern Commerce w pierwszym etapie transakcji przejmie 80 proc. udziałów w IT Fashion Polska Group & Partners, z czego 60 proc. udziałów zostanie nabytych za 60 mln zł, a 20 proc. udziałów zostanie wniesionych tytułem wkładu niepieniężnego na poczet podwyższonego kapitału zakładowego Spółki. Jedynym warunkiem zawieszającym transakcje jest rejestracja przez właściwy sąd podwyższenia kapitału zakładowego Modern Commerce w drodze emisji akcji za łączną kwotę nie mniejszą niż 60 mln zł. Drugi etap transakcji dotyczy nabycia po 10 proc. udziałów do 30 czerwca 2022 r. i 30 czerwca 2023 r.

Modern Commerce sfinansuje przejęcie właściciela marki Moliera2.com poprzez emisje akcji, o której zdecyduje Zwyczajne Walne Zgromadzenie zwołane na 16 czerwca br. Zgodnie z propozycjami uchwał emisja obejmie do 190 mln akcji. Środki pozyskane z emisji zostaną przeznaczone również na dokapitalizowanie i rozwój spółek zależnych, działalności operacyjną i inwestycyjną oraz refinansowania zobowiązań pożyczkowych i dalszy rozwój Grupy Modern Commerce w obszarze ecommerce fashion premium.
– Tak jak ekskluzywny jest w naszej ocenie ten projekt oraz grupa Klientów i partnerów marki Moliera2.com, tak potraktowaliśmy naszą ofertę skierowaną do inwestorów. Funduszy inwestycyjnych oraz zamożnych osób prywatnych. Jesteśmy podekscytowani możliwością zaproszenia do tej inwestycji podmiotów, które szukają ciekawej ekspozycji na rynek e-commerce. Jednocześnie chcemy docenić naszych bieżących akcjonariuszy mniejszościowych i planujemy umożliwić im proporcjonalne objęcia akcji po cenie równej cenie emisyjnej. – dodaje Maciej Tygielski, członek zarządu Modern Commerce.
Zarząd podjął decyzję, zgodnie z którą po zakończeniu emisji akcji, związanej z pozyskaniem finansowania na transakcję, podejmie działania, których celem będzie przeprowadzenie emisji kierowanej w pierwszej kolejności do aktualnych akcjonariuszy akcji dopuszczonych do notowania na NewConnect. Akcjonariusze ci będą mieli możliwość objęcia proporcjonalnej liczby akcji, tak by utrzymać udział w akcjonariacie, po cenie równej cenie emisyjnej z planowanej emisji.

Transakcję po stronie Kupującego o obsługiwała kancelaria MJH Moskwa, Jarmul, Haładyj, a po stronie sprzedającego MKZ Partnerzy Michalak Kosicka Zawolski i Partnerzy. Za przygotowanie transakcji było odpowiedzialne Vienna Capital Partners.

Źródło: Modern Comemrce S.A.

Jeden z europejskich liderów logistyki kontraktowej wzmacnia pozycję w Niemczech i przedstawia plany dynamicznego rozwoju na tym rynku

rawpixel-580218-unsplash
Grupa ID Logistics, jeden z europejskich liderów logistyki kontraktowej, wzmacnia pozycję w Niemczech i przedstawia plany dynamicznego rozwoju na tym rynku. Dzięki nowej strategii firma ma dołączyć do grona 10 największych operatorów logistycznych wyspecjalizowanych w obsłudze FMCG a w kolejnych latach podwoić obroty. 
ID Logistics w Niemczech – szybki rozwój w e-commerce.

ID Logistics, działający na niemieckim rynku usług logistycznych od 2013 r., obecnie zatrudnia 2,8 tys. osób i generuje przychody ze sprzedaży na poziomie ok. 150 mln euro, głównie w zakresie obsługi e-commerce, handlu detalicznego i FMCG.

Na początku swojej działalności w Niemczech ID Logistics świadczył usługi logistyki kontraktowej dla branży kosmetycznej i firm takich jak jak Coty, Yves Rocher czy Nobilis, obsługiwanych w magazynach w Gemersheim, Weilbach i Mittelstadt. Operator szybko rozszerzył działalność o obsługę e-commerce. Od 5 lat wspiera rozwój kanału sprzedaży elektronicznej światowego giganta meblowego w Dortmundzie, zarządza też platformą logistyczną o powierzchni 156 tys. mkw. w Salzgitter, skąd zaopatrywane są wszystkie sklepy i centra logistyczne tej marki w Niemczech. W ramach współpracy, obejmującej też inne lokalizacje, ID Logistics odpowiada za zarządzanie usługami magazynowymi, w tym m.in. kompletowanie zamówień, pakowanie, cross-docking i dystrybucję.

Wśród czynników, które wpłynęły na dynamiczny wzrost firmy, wymienić można nowoczesne procesy e-commerce, w tym systemy informatyczne, duże doświadczenie na rynku nieruchomości (budowa lub przekształcanie obiektów) oraz znaczące inwestycje, szczególnie w zakresie automatyzacji „good to person” i mechanizacji. Na przykład, ciągu zaledwie kilku tygodni ID Logistics przekształcił budynek w Ginsheim-Gustavsburg, z którego wcześniej korzystała firma z branży motoryzacyjnej, w wydajny magazyn e-commerce B2C, gdzie pracuje ponad 300 osób.

„Naszym celem jest dołączenie w ciągu 3 lat do pierwszej dziesiątki firm specjalizujących się w logistyce kontraktowej dóbr konsumpcyjnych w Niemczech a od 2023 roku podwojenie obrotów” – zapowiada Michael Boos, dyrektor generalny ID Logistics Niemcy. „Niemcy są największym rynkiem logistycznym w Europie. Ma ogromny potencjał, zarówno dla firm, które chcą uczynić swoją logistykę bardziej wydajną i zorientowaną na przyszłość, jak i dla ID Logistics, które towarzysząc im, może się rozwijać. Nasza oferta i specjalizacja w obsłudze e-commerce są bardzo dobrze dostosowane do specyfiki tego rynku”.

Na początku 2021 roku ID Logistics Niemcy otworzył nową siedzibę główną w Griesheim k/Darmstadt (Hesja), w której mieszczą się wszystkie kluczowe działy odpowiadające za m.in. zarządzanie i wyspecjalizowane usługi. Docelowo będzie tu pracować ponad 100 osób, jeszcze w tym roku ID Logistics planuje zatrudnienie 30 pracowników, którzy wzmocnią działy zarządzania projektami, automatyzacji i inżynierii, IT oraz zasobów ludzkich. Także w tym roku ID Logistics uruchomił swój 9. magazyn w Niemczech o powierzchni 50 tys. mkw., zlokalizowany w Kaiserlautern, gdzie zatrudnionych jest 500 pracowników.
Źródło: ID Logistics.

Rynek pracy wraca na dobre tory. Nowe biura wynajmują firmy z branż e-commerce, IT oraz BPO / SSC

michał kłak

Dane z rynku pracy napawają optymizmem: wiele firm wznowiło procesy rekrutacyjne, a kilka zagranicznych koncernów ogłosiło plany otwarcia w Polsce kolejnych centrów usług wspólnych. Wyraźne ożywienie widać również wśród najemców nowoczesnej powierzchni biurowej.

Spis treści:
Firmy wracają do biur
Większa decyzyjność i renegocjacje
Pandemia nie zatrzymała inwestycji. Wiele firm zatrudnia
Biuro pozostanie sercem firmy

Jak wynika z danych GUS, poziom bezrobocia w kraju wzrósł o 1 punkt procentowy w ujęciu rocznym i w grudniu 2020 roku wynosił 6,2 proc. – Różnica w poziomie tego współczynnika pojawiła się w zasadzie wyłącznie w drugim kwartale ub. roku i utrzymywała się w kolejnych miesiącach. Jednocześnie widać, że poziom bezrobocia nie zmienił się znacząco w największych aglomeracjach. Wciąż jest rekordowo niski w Katowicach, Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu – mówi Małgorzata Mudyna, Randstad Professionals Branch Manager, Randstad Polska.

Według statystyk Hays, w początkowej fazie pandemii pracę mogło stracić nawet 13 proc. specjalistów i menedżerów. Jednak wielu z nich nie pozostało długo bez zatrudnienia. Na przeciwległym końcu skali znajdują się bowiem organizacje, dla których ostatnie miesiące były czasem intensywnego rozwoju, niosącego za sobą zapotrzebowanie na nowych pracowników.

Firmy wracają do biur

Z danych rynkowych wynika, że już prawie 30 proc. pracowników wróciło do pracy w biurze. Pozostałe firmy rozglądają się po rynku, sondując, czy nadszedł odpowiedni moment do powrotu. Przez ostatni rok przeanalizowały, jakiego rodzaju elastyczny model pracy mógłby najlepiej służyć pracownikom i prowadzonej działalności. – Wszystko zależy od kultury organizacyjnej, branży oraz poziomu i specyfiki stanowiska – w końcu nie każdą pracę można wykonywać zdalnie. Zauważyliśmy, że pracy z biura oczekuje się częściej od pracowników zajmujących stanowiska wyższego szczebla – kierowników oraz dyrektorów. Bardzo dużo firm wymaga również, żeby nowo zatrudniony pracownik, w okresie wdrożenia, przychodził do biura – mówi Michał Kłak, Executive Manager z Michael Page.

Według analiz Randstad, docelowo możemy spodziewać się, że w przypadku stanowisk biurowych i specjalistycznych praca zdalna pozostanie maksymalnie do dwóch dni w tygodniu. Co drugi pracodawca będzie preferował tryb hybrydowy, a tylko 5 proc. firm zamierza w całości funkcjonować zdalnie. Decyzja o powrocie do biur w dużej mierze zależeć będzie od sytuacji epidemicznej w kraju i postępów w stosowaniu szczepionek. Jednocześnie w większości firm stale pracują zespoły, które na bieżąco analizują sytuację w kraju i przygotowują rekomendacje.

Większa decyzyjność i renegocjacje

Po pierwszym kwartale tego roku wyraźny ruch widać również na rynku biurowym. Niektóre firmy zdecydowały o zmniejszeniu powierzchni biurowej, ale inne szykują ekspansję, ponieważ ich biznes szybko się rozwija. Według ekspertów firmy doradczej Cresa Polska, te rosnące firmy mogą stać się również driverem wracającego do normalności rynku nowoczesnej powierzchni biurowej. – Od początku tego roku obserwujemy większą decyzyjność i więcej optymizmu wśród naszych klientów. Niektórym firmom kończą się umowy najmu powierzchni biurowej, dlatego zaczynają rozglądać się po rynku. Procesy najmu w każdych warunkach, niezależnie od pandemii, wymagają czasu, a odwlekanie tych decyzji na ostatnią chwilę znacznie usztywnia negocjacje i działa na niekorzyść najemcy – mówi Martyna Balcer, Associate Director w dziale reprezentacji najemców biurowych firmy Cresa Polska. – Część firm w ubiegłym roku skorzystało z atrakcyjnych finansowo opcji przedłużenia umów najmu, co pozwoliło im również zyskać dodatkowy czas na zastanowienie się nad przyszłą strategią pracy z biura. W efekcie udział renegocjacji umów najmu wzrósł w niektórych miastach, np. o 3,5 p.p. w Warszawie, 13 p.p. w Krakowie czy 15 p.p. we Wrocławiu. Na otwarcie nowego biura decydowały się najczęściej firmy z sektora IT, w tym e-commerce, które podpisały aż 32,6 proc. umów najmu na nowe powierzchnie – dodaje ekspertka Cresa Polska.

Pandemia nie zatrzymała inwestycji. Wiele firm zatrudnia

Wśród rekrutujących branż niezmiennie znajdują się te związane z szeroko rozumianą cyfryzacją – IT, e-commerce oraz digital. Również eksperci w tych dziedzinach cieszą się obecnie największym zainteresowaniem pracodawców. – Wiele ofert pracy kierowanych jest do kandydatów specjalizujących się w technologiach chmurowych, cyberbezpieczeństwie, data science oraz do programistów, automatyków oraz osób działających na styku technologii i innych obszarów biznesu – marketingu czy finansów – mówi Karolina Szyndler, Dyrektor w Hays. – Ostatni rok sprzyjał również doświadczonym finansistom oraz ekspertom w dziedzinie prawa podatkowego i prawa pracy. To właśnie ich wiedza była niezwykle cenna dla firm starających się odnaleźć w często trudnej i dynamicznie zmieniającej się sytuacji – dodaje.

Według Michała Kłaka, potrzeba tworzenia nowych stanowisk pracy dostrzegalna jest również w spółkach z branży nieruchomości, zwłaszcza w segmencie nieruchomości magazynowych. W obszarze finansów, według eksperta, na brak ofert pracy nie narzekają m.in. samodzielni księgowi oraz kontrolerzy finansowi, odpowiedzialni za wybraną grupę spółek celowych albo projektowych.

Dobrym sygnałem dla rynku jest również fakt, że pandemia nie zahamowała nowych inwestycji w Polsce. W zeszłym roku nasz kraj znalazł się w europejskiej czołówce pod względem zagranicznych inwestycji bezpośrednich, a w ostatnich tygodniach wejście do Polski ogłosiło kilka międzynarodowych koncernów, które chcą tu ulokować swoje centra usług wspólnych. Reprezentują one branże farmaceutyczną, medyczną, AGD i teleinformatyczną. – W sektorze BPO / SSC zatrudniać zamierza 1/3 pracodawców. Więcej pracowników potrzebować będą także przemysł i budownictwo. W tych branżach rekrutacje dotyczyć będą nie tylko pracowników fizycznych, ale również wykwalifikowanych techników, brygadzistów oraz inżynierów. Firmy zgłaszają zapotrzebowanie na specjalistów IT, audytorów, kontrolerów finansowych, ekspertów od marketingu cyfrowego i HR-owców – mówi Małgorzata Mudyna.

Wśród najemców aktywnych na rynku biurowym Martyna Balcer zauważa również organizacje budżetowe. – Urzędy, agencje rządowe, sądy, spółki komunalne i skarbu państwa już kilka lat temu zaczęły korzystać z nowoczesnej powierzchni biurowej. Te organizacje są nadal aktywne na rynku i wynajmują biura – mówi ekspertka Cresa Polska.

Biuro pozostanie sercem firmy

Analitycy rynku liczą na to, że najbliższe półrocze przyniesie poprawę nastroju wśród firm, głównie dzięki masowej akcji szczepień, do której już niedługo powinni włączyć się również sami przedsiębiorcy. – Już 1/3 pracowników wróciła do pracy z biura i ta liczba sukcesywnie będzie się zwiększać. Ludzie mają dość siedzenia w domach. Wbrew pozorom, pracują więcej, niejednokrotnie odbierając telefony albo odpowiadając na maile po godzinach pracy. To wszystko na dłuższą metę sprzyja wypaleniu i demotywacji do wykonywania obowiązków – mówi Martyna Balcer. – Część osób nadal będzie chciała korzystać z pracy z domu – jeden albo dwa dni w tygodniu. Zmieni to sposób wykorzystywania biura, ale nie zmieni jego roli w prowadzeniu biznesu. Wielu pracowników nadal będzie potrzebowało przypisanych, a nie przechodnich biurek – szczególnie informatycy, ze względu na specyfikę pracy, nawet pracując w systemie hybrydowym, będą chcieli mieć własne biurko, komputer i monitory w biurze.

Autorami raportu są: Karolina Szyndler, Dyrektor, Hays; Małgorzata Mudyna, Randstad Professionals Branch Manager, Randstad Polska; Martyna Balcer, Associate Director, Cresa Poland; Michał Kłak, Executive Manager, Michael Page 
Źródło: Cresa.

Jak pandemia popchnęła e-commerce o kilka lat do przodu?

volkan-olmez-73767-unsplash
Kiedy podczas pierwszego lockdownu wszyscy zamykaliśmy się w domach a cały świat jakby zwolnił, e-commerce wchodził właśnie na najwyższe obroty. I o ile można było się spodziewać, że sklepy internetowe będą przeżywały hossę, o tyle niespodziewaną gwiazdą stały się nowe rozwiązania fintech. Pomiędzy wizją zawrotnego tempa platform zakupowych a szerokim oknem sprzedażowym pojawiła się luka, która wymusiła wprowadzenie nowych rozwiązań i wykreowanie zachęcających benefitów w zakresie płatności. Po wiośnie w e-commerce idzie lato dla fintechu?

Spis treści:
Portfel w smartfonie
Co, jeśli nie przelew i gotówka?
Jak to robią na świecie?

Portfel w smartfonie
2020 był zdecydowanie rokiem e-commerce. Podczas, gdy byliśmy zmuszeni zrezygnować z wycieczek do centrów handlowych, sklepów budowlano-remontowych czy nawet spożywczych, wcale nie zamierzaliśmy rezygnować z zakupów. Nie trzeba było wprawnych prognostów, aby przewidzieć, że zyskają sklepy internetowe, i to tam przeniesiemy swoje pieniądze i czas. Po roku możemy jednak wysunąć pierwsze wnioski. A wnioski jednoznacznie prowadzą do tego, że online zostanie z nami na dłużej, a sam e-commerce zyskał na pandemii kilka dobrych lat. W międzyczasie na GPW zadebiutowały Allegro oraz Answear, a w Polsce pojawił się Amazon. Aby nadążyć za tempem zmian, musiały przyspieszyć też płatności online, które diametralnie się zmieniły w ostatnich latach. Czy w takim razie możemy jeszcze spodziewać się rewolucji?

– „Rewolucja” to zdecydowanie za duże słowo – choć pandemia sprawiła, że częściej robimy zakupy w internecie i coraz lepiej orientujemy się w możliwościach, jakie daje nam cyfrowa obecność, to nadal jest to stopniowy rozwój. Jesteśmy już na takim poziomie technologicznym, że trudno nagle zrewolucjonizować rynek. W tej chwili bardzo ważne jest bezpieczeństwo, zaufanie do e-commerce – mówi Paweł Działak, CEO operatora płatności Tpay – Aż 90% internautów w naszym badaniu z SW Research wskazało, że podczas płacenia online to właśnie bezpieczeństwo transakcji jest dla nich niezwykle ważne. Wybór operatora płatności, dbałość o wszystkie elementy finalizacji zakupów online to aktualnie bardzo ważne zagadnienie dla e-sprzedawców, całej branży – dodaje.

Podobne zdanie ma Jacek Zientkiewicz, Dyrektor ds. Rozwoju Biznesu w Shoper – Nie rewolucja, a ewolucja. Patrząc na ostatnie lata rozwoju branży e-commerce i płatności online widać, jak bardzo poszły one do przodu. Bezgotówkowe i szybkie systemy płatności, pozwalające na zakupy robione niemal w dwa kliknięcia, są dziś oczekiwanym standardem w nowoczesnych sklepach online. Ta rewolucja dzieje się więc od lat. To, co nas z kolei czeka w najbliższej przyszłości, to dalszy rozwój intuicyjnych i dedykowanych urządzeniom mobilnym płatności.

Nowe rozwiązania finansowo-technologiczne zdają się już od pewnego czasu na dobre rozgaszczać wśród polskich konsumentów. Młodzi systematycznie rozstają się z gotówką już od kilku lat – zmieniają się tylko metody, które zresztą bardzo ochoczo testują. Do tych starszych szlaki przetarły m.in. rekomendacje Ministra Zdrowia w zakresie zagrożeń płynących z posługiwania się fizycznym pieniądzem i jest duża szansa na to, że nie wrócą już oni do starych przyzwyczajeń.

– Europejczycy, w tym Polacy, dość szybko przyzwyczajają się do nowych metod płatności. Na koniec września 2020 ponad 80% płatności kartami odbywało się zbliżeniowo. Użycie aplikacji fintechowych wzrosło w pandemii o 72%. W Szwecji transakcje gotówkowe stanowią 1% transakcji – mówi Maria Bogajewska, prezes Arena.pl.

Co, jeśli nie przelew i gotówka?
Kto więc zajął miejsce po transakcjach gotówkowych? Niekwestionowanym liderem zestawienia jest BLiK.
– Polacy w 2020 pokochali BLiKa. Ta metoda płatności wykorzystywana jest przez klientów sklepów online chętniej niż karta płatnicza. W Q2 2020 Polacy skorzystali z tej metody 73 mln razy. Rok wcześniej było to 29,8 mln razy. Jest to kolejny przykład, że absorbcja nowych technlogii, w tym metod płatności w Polsce przebiega bardzo sprawnie. Ciągle jednak dominującą metodą płatności jest pay-by-link, z którego korzysta 35% klientów sklepów online – mówi Maria Bogajewska. Podobne spostrzeżenia ma Jacek Zientkiewicz: W sklepach internetowych Shoper sukcesywnie wzrasta popularność płatności za pomocą systemu BLiK, klienci mogą też korzystać z szybkich płatności Google Pay, a także odroczonych płatności, dzięki którym z zapłatą za towar można się wstrzymać aż do 30 dni po zakupie. Na początku 2021 roku udostępniliśmy dla wszystkich sklepów pracujących na oprogramowaniu Shoper nową usługę PayPo, która umożliwia szybki i bezpieczny sposób zapłaty za zakupy w sklepach bez konieczności logowania do banku lub podawania numeru karty przy finalizowaniu transakcji. To kolejny krok ku wygodnym i bezpiecznym zakupom przyszłości.

– Ciekawym zagadnieniem są też płatności za pobraniem. Z naszego badania z SW Reasearch wynika, że 16% badanych internautów chętnie korzysta z tego sposobu płatności. Ci, którzy nadal wybierają płatność za pobraniem, nie zawsze chcą jednak korzystać z gotówki. Z myślą o takich klientach wprowadziliśmy BliK u kurierów InPost i GLS. Dzięki temu za pobraniem można płacić bezpiecznie, wystarczy podać kurierowi kod BLiK i zaakceptować transakcję na swoim smartfonie – kończy Paweł Działak.

Jak to robią na świecie?
E-commerce i fintech zaczęły zacieśniać więzy, jednak cały czas pozostaje na tym polu duża luka, którą należy zagospodarować. Pierwszym sygnałem, który wskazuje na nowy trend, są na pewno partnerstwa, jakie zawiązują się pomiędzy bankami a podmiotami skupionymi wokół e-commerce. Jednym z przykładów jest Arena.pl – Arena w 2021 roku przeprowadziła pierwszy etap kampanii promocyjnej wspólnie z PKO BP. Wdrożyliśmy opcję szybkiego zakupu na platformie metodą iPKO. Ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że w ten sposób opłacono 10% transakcji w okresie od stycznia do marca 2021 roku. To dało nam do myślenia i skłoniło do tego, aby zastanowić się nad tym jak może wyglądać współpraca pomiędzy bankiem a platformą e-commerce. Z naszego punktu widzenia korzyści są oczywiste dla wszystkich stron, w szczególności zaś dla osób kupujących w internecie. Mogą oni bowiem liczyć na dedykowane oferty. Z jednej strony to specjalnie przygotowane promocje na produkty wchodzące w skład oferty platformy handlowej. Z drugiej to usługi finansowe umożliwiające zakup produktu, np. z odroczonym terminem płatności. Do tego szybkie i bezpieczne metody płatności oferowane bezpośrednio przez bank. W ten sposób tworzymy naturalny ekosystem. Produkty zawarte w ofercie platformy e-commerce są nabywane przez konsumenta z jego środków z wykorzystaniem bezpiecznych i szybkich transakcje bez dodatkowych pośredników – mówi Prezes spółki.
Kolejnym podmiotem jest Tpay. Jak mówi Paweł Działak: My również zauważyliśmy znacznie większe zainteresowanie płatnościami online, a patrząc już zupełnie praktycznie – poszukiwania przez e-sprzedawców rozwiązań, które pomogą im zdobyć zaufanie internautów czy zwiększyć wartość koszyków. Myślę, że świetnym przykładem potwierdzającym duże znaczenie handlu e-commerce w zwiększaniu udziału w rynku jest pierwsza na rynku strategiczna współpraca banku i krajowej instytucji płatniczej w zakresie płatniczych rozwiązań, która będzie wspierać firmy w wejściu do tego świata. Tpay wspólnie z Pekao SA zamierza wykorzystać synergie między naszymi firmami i dać klientom nowe narzędzia i narzędzia wspomagające rozwój ich biznesów.

Czy więc polski rynek czeka przewrót? Całkiem możliwe, chociaż pewnie będzie to stopniowy proces. Przykładem, który na innych rynkach zdał już egzamin funkcjonalności ze współpracy pomiędzy e-commerce a bankiem jest Rakuten.

Rakuten Bank z powodzeniem rozwija swój innowacyjny model biznesowy w Japonii. ‘All in one stop’ pozwala rezerwować podróże, kupować ubezpieczenia i dokonywać inwestycji. Tamtejsi klienci dokonując zakupów na platformie zakupowej Rakuten i dokonując płatności kartą banku Rakuten, nagradzani są punktami, które mogą wykorzystać na platformie podczas kolejnej wizyty. Model ten wykorzystywany jest w e-commerce od dawna – Rakuten zwyczajnie stworzył twist, dzięki któremu był w stanie zbudować niezależny ekosystem zakupowy, płatniczy i bankowy.
– Chyba najbardziej znanym przykładem “bankowej” platformy e-commerce jest Rakuten. To “Japoński Amazon”. Oferuje szeroki asortyment produktów oraz usługi finansowe i cyfrowe. 27% japońskiego rynku e-commerce jest w rękach Rakuten. Firma posiada 1,3 mld użytkowników na całym świecie i wygenerowała 139 mld dolarów w 2018 roku. Rakuten to nie tylko platforma handlowa, to równocześnie bank. Mickey Mikitani (Rakuten CEO) forsuje idee biznesu, gdzie nie ma znaczenia gdzie się logujesz – do banku czy na platformę handlową. Jedno logowanie powinno zapewniać zaspokojenie dowolnej potrzeby, tzn zakupu produktu lub płacenie za niego. W tym miejscu warto zaznaczyć, że prawie 13% akcji Rakuten jest w rękach banków z USA oraz Japonii – komentuje Maria Bogajewska.

Kolejnym obiecującym przystankiem japońskiego giganta miały być Stany Zjednoczone. Chociaż platforma działa tam z powodzeniem, to jednak model biznesowy musiał zostać delikatnie zmodyfikowany – amerykańscy konsumenci mogą aktualnie liczyć na zwrot w postaci czeków czy PayPal. Dlaczego? Otóż amerykańskie banki podchodzą do japońskiego modelu z wielką niechęcią i ze wszystkich sił starają się zablokować implementację modelu japońskiego. Rakuten obecnie nie ma licencji bankowej, i nie zapowiada się na zmianę w tej kwestii – wg amerykańskiego prawa firmy komercyjne nie mogą angażować się w bankowość. Czy jednak tylko to jest jest przyczyną niechęci amerykańskich instytucji finansowych? Drzwi uchylone przez Rakutena mógłby wykorzystać inny e-commercowy gigant – Amazon – największa platforma e-commerce na świecie. To z kolei byłby kamień milowy dla handlu online na całym świecie. Biorąc pod uwagę niedawne wejście Amazona do Polski można mieć nadzieję, że takie rozwiązanie zawita niedługo i na naszym podwórku. Ale czy polski konsument jest dobrym targetem?

– Czy ekosystem oparty na synergii banku i platformy e-commerce przyjąłby się w Polsce? Patrząc na to w jaki sposób Polacy przyswajają innowacje, w tym usługi płatnicze, jest to całkiem prawdopodobne. Równocześnie same banki powinny szukać nowych kierunków rozwoju, ponieważ coraz częściej mówi się o tym, że bankowość w obecnej postaci nie ma racji bytu w dłuższej perspektywie. Wtóruje temu Bill Gates, który w 1994 powiedział: “Banking is necessary, banks are not” przewidując, że 20 lat później na rynku zaczną pojawiać się fintechy – kończy Bogajewska.
Czego więc mogą spodziewać się klienci i jak dalszy lockdown wpłynie na rozwój handlu online? Na pewno czekają nas nowości. Zmiany są nieuniknione, a pandemia tylko uwydatniła archaiczność niektórych rozwiązań. Pozostaje trzymać kciuki za korzyści, które ten twist wygeneruje dla konsumentów.

mat.pras.

COVID-19 przyspieszył rozwój sektora e-commerce w Polsce

axel-ahoi-50659-unsplash
COVID-19 widocznie przyspieszył rozwój sektora e-commerce w Polsce. Lockdown sprawił, że Polacy coraz częściej zaczęli dokonywać zakupów online. Również przedsiębiorcy zainwestowali środki w to, aby kanał sprzedaży Internetowej stał się dla klientów bardziej atrakcyjny, niż stacjonarne zakupy.

Spis treści:
E-commerce stawia na rozwój: handel elektroniczny w modzie
Polacy polubili zakupy przez Internet
Rozwój e-commerce sprzyja rynkowi nieruchomości logistycznych
Jakie magazyny na wynajem interesują przedsiębiorców?
Co będzie dalej?

Wybuch pandemii koronawirusa w Polsce oraz będące jego następstwem lockdowny  przyczyniły się do wielu zmian w sposobie funkcjonowania Polaków. W pierwszej kolejności Polacy musieli przyzwyczaić się do pracy zdalnej, na zasadzie home office. Kolejną rzeczą, jaka uległa zmianie, był sposób dokonywania przez Polaków zakupów.

E-commerce stawia na rozwój: handel elektroniczny w modzie

Wybuch pandemii koronawirusa nie tylko w kraju, ale i poza jego graniami sprawił, że stacjonarne zakupy zostały sparaliżowane. Wprowadzane czasowo lockdowny zmusiły przedsiębiorców do zamykania swoich lokali stacjonarnych. Wiele branż mocno odczuło negatywne skutki tej decyzji rządu. Niemniej równocześnie wielu przedsiębiorców postawiło na rozwój w sektorze e-commerce. Potrzeby zakupowe Polaków nie zmalały, wobec tego przedsiębiorcy zaczęli dokładać starań, aby przyciągnąć klienta online.
Marki odzieżowe postawiły na rozwój sklepów Internetowych. Dla przyciągnięcia klientów wiele z nich oferuje darmowe dostawy i zwroty zakupionej odzieży. Również gastronomia postawiła sobie za cel utrzymanie się na rynku. Wiele restauracji dba o stałe informowanie swoich klientów o bieżącym menu. Najbardziej popularnym źródłem komunikacji jest w tym przypadku Facebook, gdzie restauratorzy mogą publikować cotygodniowe menu oraz zachęcać klientów do zakupy poprzez publikowanie zdjęć gotowych potraw.

Polacy polubili zakupy przez Internet

Rozwój branży e-commerce sprawił, że robienie zakupów online stało się dla Polaków jeszcze bardziej komfortowe. Należy mieć również na względzie, że do zakupów przez Internet przekonało się również wiele osób, które przed wybuchem pandemii dokonywały zakupów głównie stacjonarnie, w sklepach.

Eksperci firmy doradczej PwC przeprowadzili analizę, z której wynika, że w 2026 roku wartość brutto polskiego rynku handlu e-commerce osiągnie poziom 162 mld złotych, co oznacza średnioroczny wzrost przychodów ze sprzedaży Internetowej o 12%. Eksperci firmy doradczej PwC szacują, że w najszybszym tempie będzie wzrastać sprzedaż produktów spożywczych oraz z kategorii zdrowie i uroda.

„Pandemia i kolejne lockdowny sprawiły, że wiele firm przyspieszyło proces transformacji cyfrowej, stawiając na rozwój kanałów online. W ostatnim roku grupa konsumentów korzystających z internetowej formy zakupów istotnie się zwiększyła. Co ważne, niemal 85% Polaków deklaruje, że nawet po zakończeniu pandemii nie zamierza zmniejszyć częstotliwości e-zakupów. To będzie stały dwucyfrowy wzrost przez najbliższe lata.” – skomentował Grzegorz Łaptaś, partner w zespole Strategy & Operations PwC.

hannes-egler-360942-unsplash

Rozwój e-commerce sprzyja rynkowi nieruchomości logistycznych

Wraz z rozwojem sprzedaży Internetowej wzrosło zainteresowanie obiektami logistycznymi na terenie całego kraju. Ilość sprzedawanych online produktów stale wzrasta, przedsiębiorcy dokładają wszelkich starań, aby klienci nie musieli długo czekać na swoje zamówienia. W związku z tym dbają o stałe zatowarowanie w magazynach. Rosnąca liczba klientów Internetowych sprawiła, że przedsiębiorcy zaczęli odczuwać większe zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe i logistyczne.
Niewątpliwie dynamiczny rozwój sektora e-commerce przyczynił się do szybszego rozwoju komercyjnego sektora nieruchomości. Deweloperzy nie zwalniają więc tempa i kładą nacisk na oddawanie będących obecnie w budowie obiektów do użytku. Stale przybywa też nowych, startujących projektów magazynowych.
Przedsiębiorcy poszukują magazynów na wynajem, w których będą mogli magazynować sprowadzony towar.

Jakie magazyny na wynajem interesują przedsiębiorców?

Wymagania przedsiębiorców względem magazynów są bardzo zróżnicowane. wiele zależy od wielkości przedsiębiorstwa i ilości towaru, jaki sprzedaje. Dla jednych liczy się niewielka odległość magazynu od siedziby firmy, jeszcze inni stawiają na dużą powierzchnię lub możliwość wysokiego składowania. Więksi rynkowi gracze preferują nowoczesne centra logistyczne oferujące zarówno nowoczesne powierzchnie magazynowe jak i biurowe na wynajem.
Najbardziej nowoczesne i funkcjonalne magazyny zaliczane są do klasy A. Magazyny te spełniają najwyższe wymagania swoich najemców. Niezmiernie istotnym kryterium, na które najemcy zwracają dużą uwagę przy wyborze magazynu, jest jego lokalizacja. Park logistyczny oferujące powierzchnie magazynowe na wynajem oraz elastyczne powierzchnie biurowe na wynajem  powinien znajdować się blisko autostrady lub głównych dróg ekspresowych. Niewątpliwą zaletą jest także bliski dostęp do komunikacji miejskiej, z której będą korzystali przyszli pracownicy. Funkcjonalność magazynu to kolejna niezmiernie ważna kwestia. Hala, magazyn czy kompleks logistyczny powinien posiadać przestronny parking oraz duże place manewrowe. Dzięki temu proces rozładunku i załadunku będzie przebiegał sprawnie. Istotna jest także liczba doków.  Wielu przedsiębiorców stawia także na poczucie bezpieczeństwa, zwracając baczną uwagę na to, czy teren magazynu na wynajem jest ogrodzony. Wartość dodaną stanowi również całodobowa ochrona obiektu oraz monitoring.
Przedsiębiorcy zwrócą z pewnością uwagę na wysokość oraz głębokość magazynu. W przypadku magazynów klasy A, ich minimalna wysokość musi wynosić 10 metrów netto. Istotna jest także wentylacja budynku oraz jego dobre, najlepiej energooszczędne naświetlenie.
Przedsiębiorcy zatrudniający dużą liczbę pracowników z mocno rozwinięta logistyką często stawiają na centrum logistyczne, gdzie istnieje możliwość wydzielenia przestrzeni biurowej, socjalnej oraz magazynowej. W przypadku takiego rozwiązania pracownicy mają możliwość łatwiejszej komunikacji bezpośredniej, gdyż pracują w ramach jednego obiektu.

Co będzie dalej?

Eksperci rynkowi są zgodni co do tego, że w najbliższych latach rynek e-commerce będzie się w dalszym ciągu dynamicznie rozwijał. Wielu Polaków, którzy dopiero przy lockdownie zmuszonych zostało do dokonywania zakupów drogą Internetową, taka forma przypadła do gustu. Co więcej, przedsiębiorcy stawiają na ciągły rozwój Internetowych kanałów sprzedaży, usprawniają proces dokonywania zakupów, dbają o dobrą prezentację produktu oraz stawiają na szybką komunikację z klientem, dzięki czemu zakupy przez Internet stają się coraz bardziej przyjemne również dla osób, które wcześniej korzystały z takiej niestacjonarnej formy zakupowej.
Zważywszy na fakt, że pandemia koronawirusa trwa, rządowe obostrzenia mogą luzować się i zacieśniać w zależności od stopnia nasilenia ataku wirusa COVID-19. Oznaczać to może, że w najbliższym czasie Polacy w dalszym ciągu będą musieli dokonywać zakupów przez Internet. Co za tym idzie, możemy spodziewać się dalszego rozwoju nie tylko w sektorze e-commerce, ale również na rynku magazynów na wynajem.

Redakcja
komercja24.pl

Wzrost przychodów CDRL w I kwartale 2021 r. dzięki sieci e-commerce

adeolu-eletu-38649-unsplash

Grupa CDRL, właściciel marki Coccodrillo oraz Buslik, w I kwartale br. wygenerowała 93,41 mln zł przychodów w obu markach, czyli o 1,3 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Spółka odnotowuje szczególnie wysokie wzrosty sprzedaży za pośrednictwem sieci e-commerce. Polski sklep internetowy w omawianym okresie wygenerował 15,36 mln zł przychodów – jest to wzrost w stosunku do I kwartału ubiegłego roku o 145 proc.

Od początku stycznia do końca marca, przychody wygenerowane przez polski sklepy stacjonarne wyniosły 23,40 mln zł i były porównywalne do ubiegłorocznych.

– Jesteśmy zadowoleni z osiągniętych wyników sprzedaży w I kwartale. Nawyki zakupowe znacznie się zmieniły: na znaczeniu zyskały nasze sklepy internetowe – z powodzeniem przejęły dużą część obrotów, których przez wzgląd na epidemię i obostrzenia w handlu nie dało się wygenerować w sklepach stacjonarnych. Cieszymy się, że coraz więcej klientów realizuje zakupy za pośrednictwem naszych kanałów e-commerce, dlatego obecnie skupiamy się na ich umacnianiu i poszerzaniu dostępności produktów w Internecie – komentuje Marek Dworczak, prezes CDRL.

W minionym kwartale stacjonarna sieć sklepów Buslik wygenerowała 31,49 mln zł przychodów. Jest to wynik niższy od ubiegłorocznego o 15 proc. Sklep e-commerce wypracował 3,12 mln zł – to o 28 proc. więcej niż w roku ubiegłym.

 

Źródło: Grupa CDRL.

Rynek e-commerce napędza zapotrzebowanie na powierzchnie logistyczne

hannes-egler-360942-unsplash
Rynek e-commerce napędza zapotrzebowanie na powierzchnie logistyczne w naszym kraju. Należy w tym miejscu podkreślić, że w ubiegłym, 2020 roku e-commerce uznano jednym z najszybciej rozwijających się rynków.

Spis treści:
Rozwój rynku e-commerce w Polsce
Centra logistyczne i magazyny potrzebne od zaraz
Nowoczesne magazyny – na co moją liczyć najemcy?
Grunty inwestycyjne pod projekty magazynowe w centrum zainteresowania deweloperów

Wybuch pandemii koronawirusa, a co za tym idzie – tymczasowy lockdown, jaki został nałożony na Polaków w ubiegłym roku, wpłynął na zwyczaje konsumenckie. Coraz większa liczba mieszkańców naszego kraju zaczęła robić zakupy drogą online. Za rozwiązaniem takim przemawiało większe poczucie bezpieczeństwa, wygoda i dostępność produktów, a często także bardziej atrakcyjne ceny.
Rosnąca liczba internetowych zakupowiczów znalazła odzwierciedlenie na rynku nieruchomości komercyjnych. Firmy zajmujące się sprzedażą produktów przez Internet, zaczęły odczuwać zapotrzebowanie na coraz większą powierzchnię posiadanych przez siebie magazynów.

Rozwój rynku e-commerce w Polsce

E-commerce w Polsce 2020 (raport Gemius dla e-Commerce Polska) opracowało raport, który w całości poświęcony jest analizie rynku e-commerce. Jak wynika z raportu, kategorie produktów, które respondenci mieli w planach nabyć drogą Internetową, są stosunkowo zróżnicowane. Przeważnie jednak osoby ankietowane deklarowały chęć zakupu drogą online mebli oraz elementów wystroju wnętrz.  Chętnie przez Internet dokonują także zakupu podróży, dokonują rezerwacji, nabywają sprzęt komputerowy oraz RTV/AGD. Co ciekawe, dość popularne jest także kupowanie produktów spożywczych oraz materiałów budowlanych przez Internet.

„Niezmiennie, pierwsze trzy powody wyboru konkretnego sklepu to: atrakcyjne ceny produktów, niskie koszty dostawy i pozytywne wcześniejsze doświadczenia z transakcji czy  usługi. Co ciekawe, szczególnie w najmłodszej badanej grupie 15–24 rośnie znaczenie powodów takich jak „atrakcyjne promocje, oferty specjalne” oraz „kody rabatowe” – powinno być to wskazówką dla zarządzających sklepami, jak ważne jest odpowiednie kształtowanie i zarządzanie polityką promocji oraz rabatów, a także uwzględnienie i podkreślanie tego elementu w komunikacji do najmłodszych konsumentów. – zauważa ekspert Bartłomiej Kiermasz, E-commerce Offering Lead w Sii Polska w swoim komentarzu do raportu E-commerce w Polsce 2020 (raport Gemius dla e-Commerce Polska).

Jak wskazują wyniki raportu E-commerce w Polsce 2020 (raport Gemius dla e-Commerce Polska), ponad 7 na 10 badanych osób (czyli 72 proc.) deklaruje robienie zakupów online na polskich stronach internetowych, natomiast zakupy w serwisach zagranicznych robi 3 na 10 internautów (czyli 30 proc.). Eksperci odpowiedzialni za stworzenie raportu E-commerce w Polsce 2020 (raport Gemius dla e-Commerce Polska) zauważają, że wśród ogółu e-konsumentów zarówno na polskich, jak i zagranicznych stronach internetowych można zauważyć przewagę osób najmłodszych, z wyższym wykształceniem, z dochodem w gospodarstwie domowym powyżej 6000 zł oraz mieszkańców największych miast.

DeathtoStock_Wired2

„W porównaniu do poprzedniej fali badania, w tym roku mamy do czynienia ze znaczącym wzrostem liczby kupujących online: w stosunku do 2019 roku zwiększyła się ona aż o 11 p.p. Niecodzienne doświadczenie, jakim jest pandemia oraz związane z nią obostrzenia w życiu społecznym i gospodarczym, niewątpliwie wpłynęło bezpośrednio na codzienne zachowania Polaków, również te w internecie. Nasze badanie realizowane było pod koniec marca 2020, więc zmiany nawyków, które zaszły w tym okresie, znalazły odzwierciedlenie w wynikach raportu. Okazało się, że wiele osób, które do tej pory nie kupowały online, przekonało się do tej formy zakupów. Po raz kolejny potwierdzenie znalazła teza, że czynnikami, które są szczególnie istotne dla konsumentów, są bezpieczeństwo i szybkość realizacji zamówień. Obie te potrzeby zaspokaja natomiast e-commerce, choć należy też pamiętać, jak dużym wyzwaniem dla branży była obsługa zwiększonej liczby zamówień w krótkim czasie i dostosowanie biznesów do nowych warunków. Zwiększenie liczby kupujących to zmiana na lepsze. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie to zmiana trwała, a raz zdobyte doświadczenie z zakupami online przełoży się w przypadku wielu internautów na stały trend w przyszłości”  komentuje ekspert Katarzyna Binert, E-commerce Manager, Gemius w swoim komentarzu do raportu E-commerce w Polsce 2020 (raport Gemius dla e-Commerce Polska).

Centra logistyczne i magazyny potrzebne od zaraz

Rosnąca liczba transakcji zakupowych dokonywanych drogą Internetową sprawiła, że firmy zajmujące się sprzedażą produktów online odnotowały wzmożone zapotrzebowanie na nowoczesne powierzchnie magazynowe, w których mogłyby przechowywać swoje towary.
Obecnie zauważyć można, że zapotrzebowanie na magazyny na wynajem i centra logistyczne wyraźnie wzrosło. Zainteresowanie powierzchniami magazynowymi dostrzegalne jest na terenie całego kraju.
W efekcie trwającej na rynku nowej sytuacji gospodarczej, która jest wynikiem wybuchu pandemii koronawirusa w naszym kraju i zmiany przyzwyczajeń zakupowych Polaków, nie została niezauważona przez deweloperów. Nie tylko oddają oni kolejne inwestycje do użytku, ale też z powodzeniem kontynuują budowę rozpoczętych czas temu inwestycji o charakterze magazynowym. Wielu deweloperów planuje też kolejne inwestycje na terenie kraju.

Nowoczesne magazyny – na co moją liczyć najemcy?

Poziom magazynów do wynajęcia w naszym kraju stale wzrasta. Najemcy zwracają bowiem uwagę nie tylko na atrakcyjną lokalizację czy standard techniczny budynku, ale także na dodatkowe udogodnienia. Obecnie najemcy mogą liczyć na dodatkowe bonusy, nakłaniające do wynajęcia magazynu, takie jak okresowe zwolnienie z czynszu czy energooszczędne i ekologiczne rozwiązania, które pozwalają na minimalizację comiesięcznych kosztów eksploatacyjnych. Na rynku przybywa także stale inwestycji build-to-suite, w przypadku których powstające inwestycje magazynowe dopasowywane są pod indywidualne preferencje i wymagania przyszłych najemców.

Grunty inwestycyjne pod projekty magazynowe w centrum zainteresowania deweloperów

Rosnący wolumen obrotów w sektorze e-commerce, przekładający się na zwiększone zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe, odbija się także w sektorze gruntów. Wzrosło zainteresowanie zakupem działek inwestycyjnych, które mogłyby posłużyć jako tereny pod budowę nowych inwestycji magazynowych czy budowy centrów logistycznych. Eksperci rynku zauważają przy tym, że może nasilić się tendencja do zwiększania ceny za magazyny na wynajem. W efekcie deweloperzy mogą budować mniej, co w obecnych – mimo wszystko niepewnych pod kątem gospodarczym czasach – jest rozsądnym rozwiązaniem. Nie wiadomo również, czy trendy zakupowe się utrwalą, czy po wygaśnięciu pandemii koronawirusa, Polacy nie porzucą zakupów przez Internet na rzecz sklepów stacjonarnych. Mniejsza ilość projektów inwestycyjnych przy równoczesnym zwiększeniu cen dostępnych obecnie na rynku powierzchni magazynowych i logistycznych na wynajem, wydaje się więc być rozsądnym rozwiązaniem.

Wiele wskazuje na to, że rynek e-commerce będzie rozwijał się w bieżącym roku. Wolumen obrotów w sektorze e-commerce rośnie, wzrastać też będzie zapewne zapotrzebowanie na nowoczesne magazyny na wynajem.

Redakcja
Komercja24.pl

CDRL podsumowuje sprzedaż w IV kwartale 2020 r.

DeathtoStock_Wired3
Grupa CDRL, właściciel marki Coccodrillo oraz Buslik, w IV kwartale br. wygenerowała 97,8 mln zł przychodów w obu markach – jest to około 17 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Rekordową popularnością cieszą się kanały e-commerce. W polskim sklepie internetowym sprzedaż wzrosła o 93 proc., a w sklepie internetowym sieci Buslik o 88 proc. r/r.

– Przychody w IV kwartale są umiarkowanie dobre. Należy je oceniać biorąc pod uwagę obecną sytuację społeczno-gospodarczą. Mocno odczuwamy przedłużające się zamknięcie naszych sklepów stacjonarnych w galeriach handlowych – wprowadzony lock-down oraz niepewne nastroje konsumenckie związane z pandemią spowodowały, że nasze przychody są niższe niż  przed rokiem. Niemniej jednak, bardzo dobrze radzą sobie nasze sklepy e-commerce – w kanałach internetowych odnotowujemy rekordowe wyniki – komentuje Tomasz Przybyła, wiceprezes CDRL.

W IV kwartale, w sklepach stacjonarnych w Polsce, przychody wyniosły 30,17 mln zł. Jest to wynik o 31 proc niższy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Sklepy stacjonarne sieci Buslik, w omawianym okresie osiągnęły przychody na poziomie 42,33 mln zł, czyli o 20,9 proc. mniej, niż w IV kwartale 2019 roku.

Nieustannie wzrasta popularność kanałów e-commerce. Polski sklep internetowy, w IV kwartale wygenerował 10,93 mln zł przychodów i jest to wynik wyższy od odnotowanego w analogicznym okresie ubiegłego roku o 93 proc. Sklep internetowy sieci Buslik odnotował 3,85 mln zł przychodów, co stanowi wzrost o 88 proc. r/r.

Narastająco, od stycznia do końca grudnia Grupa CDRL wygenerowała 387,47 mln zł przychodów. Jest to wynik niższy od ubiegłorocznego o 13,7 proc.

Źródło: Grupa CDRL.

Arvato Supply Chain Solutions wynajęło blisko 16 000 m kw. w parku magazynowym Panattoni Park Poznań IV

Panattoni_warehouse
Panattoni, lider rynku nieruchomości przemysłowych w Europie, najczęściej wybierany przez e-commerce. W ukończonym Panattoni Park Poznań IV w Komornikach firma Arvato Supply Chain Solutions w Polsce wynajęła 15 600 m kw. Operator logistyczny obsługuje sprzedaż internetową jednej z wiodących międzynarodowych firm z branży modowej. Panattoni Park Poznań IV po całkowitej rozbudowie osiągnął blisko 87 000 m kw.

Arvato Supply Chain Solutions (grupa Bertelsmann SE & Co.KGaA), która świadczy kompleksowe usługi outsourcingowe m.in. w zakresie zarządzania łańcuchem dostaw, ponownie korzysta z nowoczesnej powierzchni magazynowej Panattoni. W ostatniej wybudowanej części Panattoni Park Poznań IV firma wynajęła 15 600 m kw. Aż na 14 400 m kw. operator logistyczny będzie prowadzić obsługę zamówień ze sklepów internetowych jednej z wiodących międzynarodowych firm z branży fashion. Pozostałą powierzchnię będzie stanowić część socjalno-biurowa. Wybór poznańskiego parku dewelopera przez Arvato Supply Chain Solutions pozwoli nadal z sukcesem obsługiwać wzrastające wolumeny sprzedaży internetowej, której rozwój w ostatnim czasie jeszcze przyspieszył. Dzięki sprawnej realizacji Panattoni, Arvato Supply Chain Solutions rozpoczęło operacje w listopadzie tego roku.

Kolejną umowę w ramach Panattoni Park Poznań IV komentuje Katarzyna Kujawiak, Development Director w Panattoni: „Kompleks w Komornikach to zdecydowanie przykład, którym warto się chwalić. Łączy nowoczesną technologię, doskonałą lokalizację i elastyczną powierzchnię, którą możemy perfekcyjnie uszyć pod konkretną działalność. W parku prowadzone są m.in. operacje logistyczne dla produktów spożywczych, ale jest w nim również miejsce na lekką produkcję. Wejście branży odzieżowej i jej obsługa na rzecz e-commerce doskonale tę wszechstronność potwierdza”.

Park magazynowy dzięki umiejscowieniu w Komornikach, zyskuje szereg zalet lokalizacyjnych, także dla działalności firmy Arvato Supply Chain Solutions. W pobliżu kompleksu znajdują się dwa węzły autostrady A2 – Węzeł Komorniki i Węzeł Poznań – łączącej najważniejsze ośrodki logistyczne w Europie – Łódź, Warszawę i Berlin. Ponadto w sąsiedztwie parku przebiega finalizowana droga ekspresowa S5, która lokalnie stanowi wschodnią obwodnicę stolicy Wielkopolski, łącząc ją również z Wrocławiem na południu i Bydgoszczą na północy. Położenie kompleksu pozwala na sprawny transport zarówno krajowy, jak i międzynarodowy.

Panattoni Park Poznań IV o powierzchni blisko 87 000 m kw. obejmuje trzy budynki. Kompleks przyciąga najemców zaawansowanymi rozwiązaniami technicznymi. Zapewniają one najwyższą jakość powierzchni magazynowej (klasa A), a także funkcjonalność i elastyczność w kształtowaniu modułów. Park przeznaczony jest zarówno do składowania, jak i lekkiej produkcji.

Źródło: Panattoni.

Santander Bank Polska wspiera e-commerce klientów firmowych

markus-spiske-484245-unsplash

Przedsiębiorcy, którzy zdecydowali się na prowadzenie sklepów online, zanotowali wzrost zakupów w ich nowym kanale sprzedaży i ogólnie lepiej radzą sobie finansowo w czasach pandemii – tak wynika z analiz Santander Bank Polska.

Bank chce wspierać klientów, którzy rozwijają biznes w internecie, dlatego we współpracy z platformą Sprzedajemy.pl przygotował dla nich oferty specjalne.

Sprzedajemy.pl to jeden z trzech najczęściej odwiedzanych polskich serwisów ogłoszeniowych, który generuje ruch na poziomie 10 mln użytkowników miesięcznie. Jego popularność stale rośnie – w wyniku COVID-19 Polacy coraz chętniej dokonują zakupów w internecie, natomiast firmy, niesprzedające wcześniej online, muszą nauczyć się, jak być w miejscach, do których przenieśli się ich klienci.

– Pandemia COVID-19 znacznie zwiększyła znaczenie rynku e-commerce – to prawdziwy przełom w handlu. Polacy chętniej kupują online, dlatego tym bardziej istotne jest dziś pomaganie firmom, które chcą przenieść sprzedaż do sieci. W związku z przyspieszeniem rozwoju tego sektora, zapewnienie ruchu na stronach sprzedażowych staje się dla przedsiębiorców coraz większym wyzwaniem, co sprawia, że istotne jest inwestowanie w promocję. Nasza współpraca z serwisem Sprzedajemy.pl odpowiada na te wyzwania – mówi Piotr Mieczkowski, Dyrektor Digital SME w Santander Bank Polska.

We współpracy z portalem Sprzedajemy.pl, Bank przygotował promocję „Sprzedajemy z premią” dla klientów firmowych. Każdy przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, który posiada konto firmowe w banku, wypełni formularz oraz spełni dodatkowe warunki może przystąpić do promocji. Po pozytywnej weryfikacji otrzymuje kod, który po wpisaniu na platformie, zasili konto firmy w Sprzedajemy.pl kwotą 1000 zł na reklamę i pozycjonowanie ogłoszeń w serwisie. Nowi klienci tej platformy otrzymają kolejne 1000 zł w ramach promocji „Otwórz Sklep” (organizatorem promocji jest Sprzedajemy.pl). Premia ta będzie wypłacana w formie zasilenia konta firmowego w serwisie przez 10 miesięcy po 100 zł.

Dodatkowe fundusze czekają natomiast na nowych klientów Santander Bank Polska jako element „Promocji dla Przedsiębiorców V – 3% zwrotu z transakcji bezgotówkowych kartą”. W jej ramach otrzymają oni 3%, maksymalnie do 150 zł miesięcznie, zwrotu z wykonanych transakcji bezgotówkowych dokonanych za pomocą karty. Promocja dla Przedsiębiorców V dotyczy klientów firmowych, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą oraz spełniają pozostałe warunki przystąpienia do promocji wskazane w regulaminie.

Źródło: Santander Bank Polska.

Answear.com pozyskał w ofercie ok. 45 mln zł. Redukcja zapisów w transzy indywidualnej wyniosła 96,6 proc.

adeolu-eletu-38649-unsplash
Answear.com, wiodący e-commerce sprzedający modę w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, przydzielił akcje oferowane w publicznej ofercie akcji. Cena emisyjna została ustalona na 25,00 zł, co oznacza, że do spółki trafi około 45 mln zł, a wartość całej oferty wyniosła przeszło 80 mln zł. Oferta Answear.com cieszyła się ogromnym zainteresowaniem wśród inwestorów indywidualnych, w wyniku czego redukcja w tej transzy wyniosła 96,6 proc. Spółka planuje debiut na GPW na 8 stycznia 2021 r.

Oferta Answear.com objęła 1.841.000 nowo emitowanych akcji serii D, a także 1.380.645 akcji serii A należących do funduszu MCI.PrivateVentures FIZ (subfundusz MCI.TechVentures 1.0), stanowiących 8,03 proc. rozwodnionego kapitału Spółki i uprawniających do analogicznej liczby głosów na Walnym Zgromadzeniu. Zgodnie z dokonanym przydziałem, w transzy inwestorów indywidualnych znalazło się 644.330 akcji, stanowiących 20 proc. sprzedawanych akcji, a pozostałe 2.577.315 akcji przydzielono inwestorom instytucjonalnym.

– Chciałbym podziękować wszystkim inwestorom za zaufanie, docenienie naszego biznesu oraz możliwość wspólnego rozwoju Answear.com. Jestem zadowolony z zakończonej emisji akcji. Pozyskaliśmy 45 mln zł, które istotnie wzmocnią dalszy rozwój Answear.com. Kwota ta umożliwi nam realizację strategicznych celów w postaci powiększenia oferty produktowej oraz wzmocnienia świadomości marki poprzez kampanie marketingowe. Warto podkreślić, iż te dwa obszary są dla nas kluczowe i bezpośrednio przekładają się na nasze wyniki i budowę wartości Spółki. – komentuje Krzysztof Bajołek, prezes zarządu Answear.com.

Oferta Answear.com cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony inwestorów indywidualnych – liczba łącznych zapisów w tej transzy wyniosła ponad 11,4 tys., a redukcja wyniosła przeszło. 96,6 proc. Stawia to IPO Answear.com wśród najpopularniejszych tegorocznych ofert akcji wśród inwestorów indywidualnych.

– Cieszę się, że inwestorzy indywidualni licznie zapisywali się na nasze akcji. Popyt był tak duży, że redukcja w tej transzy wyniosła 96,6 proc. Stawia to nasze IPO jako jedno z najbardziej popularnych wśród inwestorów indywidualnych w ostatnich latach. To dla nas bardzo ważne, ponieważ prowadzimy biznes typowo konsumencki. Liczymy na migracje i wspólne synergie pomiędzy naszymi inwestorami i klientami. Dodatkowo dla inwestorów indywidualnych mamy przygotowany program lojalnościowy Answear Club Investor. – dodaje Krzysztof Bajołek.

Każdy inwestor posiadający co najmniej 50 akcji Answear.com będzie mógł przystąpić do Answear Club Investor. Akcjonariusze, którzy dołączą do programu będą mogli liczyć na 20 proc. rabat (na produkty nieprzecenione, z wyłączeniem niektórych marek), wcześniejszy dostęp do akcji rabatowych, a także indywidualną usługę personal shopera (indywidualne porady stylisty). Spółka zapowiada również specjalne akcje rabatowe dedykowane wyłącznie członkom klubu. Więcej szczegółów na temat programu zostanie przedstawionych już w styczniu.

 

Źródło: Answear.com.

Pandemia przyspieszyła część rynkowych procesów. Eksperci wyjaśnili, jak mogą z tego skorzystać przedsiębiorcy

engin-akyurt-fboaVuIdgzU-unsplash
Nowe sposoby dostarczania usług i towarów, rynek e-commerce rozwinięty w niezwykłej skali w krótkim czasie czy powstanie nowych narzędzi pomocowych dla przedsiębiorców, które mogą być skuteczne także w przyszłości – to tylko niektóre zmiany, które zachodzą w gospodarce pod wpływem pandemii. Zdaniem ekspertów, którzy uczestniczyli w konferencjach na temat inwestowania i finansowania w czasach pandemii odbywających się w ramach Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw „Back to Business”, przedsiębiorcy muszą się odnaleźć w nowej rzeczywistości, a rolą krajowych instytucji i jednostek samorządu jest dostarczenie im wiedzy i narzędzi, by mogli to zrobić.

Tegoroczna, specjalna edycja Europejskiego Kongresu MŚP odbywa się pod hasłem „Back to Business” – zdaniem organizatorów, Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach, nazwa musi oddawać obecny stan gospodarki – wiele procesów inwestycyjnych zostało w ostatnim czasie wstrzymanych, a przedsiębiorcy muszą się mierzyć nie tylko z problemami finansowymi, ale często także z dużymi ograniczeniami formalnymi dla prowadzonych działalności. Kluczowy jest zatem „powrót do biznesu” – odbudowanie łańcucha dostaw i przekonanie inwestorów, że warto angażować się w nowe projekty. Eksperci z całej Polski – naukowcy, samorządowcy, urzędnicy i przedsiębiorcy, którzy wzięli udział w organizowanym online wydarzeniu 23 i 24 listopada, nie mają wątpliwości, że w każdej sytuacji można dostrzec nowe szanse.

–   Pandemia spowodowała weryfikację wszystkich planów inwestycyjnych, ale warto pamiętać, że niektóre procesy zostały gwałtowanie przyśpieszone. W Polsce mówiło się dużo o przemyśle 4.0, natomiast część firm nie podchodziła do tego w sposób zadaniowy. Inwestycje, które są teraz realizowane, cechują się wysokim udziałem procesów zautomatyzowanych – zauważa Zbigniew Bednarski, dyrektor Biura Koordynacji Oddziałów w Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. – W ARP S.A. realizujemy też cały szereg programów wsparcia dla przemysłu. W czasach kryzysu jesteśmy jednostką dedykowaną, żeby realizować projekty „tarczowe”. Prowadzimy także rządowy program wsparcia przedsiębiorców „Polityka Nowej Szansy”. Tych narzędzi mamy szeroką paletę i myślę, że każdy przedsiębiorca może znaleźć coś dla siebie.

 

 Gdzie szukać inwestorów?

Eksperci podkreślali, że przedsiębiorcy mogą szukać środków na finansowanie swoich firm nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Jako źródła tego finansowania wskazywano m.in. fundusze ONZ, możliwości zawarte w perspektywie finansowej UE na lata 2021-2027, a także środki z tzw. Green Deal.

Niewiele mikro, małych i średnich przedsiębiorstw szuka inwestorów za granicą. Problemem może być nieznajomość rynku. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że w każdym z państw są instytucje, których celem jest pomoc w relacjach między przedsiębiorcami. Zachęcam do bezpośredniego kontaktu z państwowymi agencjami, które działają w każdym kraju związkowym. Takim przykładem jest Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa, ale nie tylko. Osoby, które działają w tego typu instytucjach mają wiedzę, którą chcą się dzielić – mówi Krystian Stępień, prezes Funduszu Górnośląskiego S.A.

Jak zaznaczali prelegenci, inwestorzy w czasach COVID-19 są może nieco ostrożniejsi, ale na pewno nadal będą szukać prawdziwej okazji do zrobienia udanego biznesu. Tych okazji nadal jest dużo, tym bardziej, że pandemia „wymusiła” na przedsiębiorcach innowacyjne, zaawansowane technologicznie rozwiązania. W ciągu ostatniego roku pojawiły się m.in. nowe sposoby dostarczania usług i towarów, a rynek e-commerce niezwykle się rozwinął. W rzeczywistości pandemicznej nowego znaczenia nabrały m.in. inwestycje w projekty zdrowotne i ekologiczne.

Takim obszarem, o którym myślimy w kontekście ekologii jest np. transport publiczny. Są spółki, które chcą wykorzystywać w tym celu gaz koksowniczy. To oznacza, że można myśleć o tym, jak wykorzystać zasoby węgla, ale nie w bezpośrednim spalaniu, tylko w procesach chemicznych, które pozwolą produkować czystą energię. To jest możliwe – to jest nasza forma szukania sposobu na transformację energetyczną, czyli pomysłu, jak wykorzystać nasze zasoby, np. węgiel i duży potencjał firm górniczych, żeby mogły szukać nowych technologii, nowych rozwiązań i „miękko” przejść do przyszłości nisko lub zeroemisyjnej, przyjaznej dla mieszkańców – wylicza Kazimierz Karolczak, przewodniczący Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

Podczas dwudniowego wydarzenia odbywało się także łączenie przedsiębiorców na międzynarodowej platformie spotkań B2B online, która jest dodatkowym i szczególnie cennym elementem kongresu. Pomysłodawcy tego unikalnego narzędzia – Europejski Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz Enterprise Europe Network przy Funduszu Górnośląskim szacują, że na platformie odbyło się ok. 70 spotkań. Swojej szansy na nawiązanie współpracy z polskimi partnerami szukają przedsiębiorcy m.in. z Austrii, Belgii, Czech, Niemiec, Irlandii, Włoch, Holandii, Rosji, Turcji i Ukrainy. Głównym celem organizatorów jest realna pomoc w odbudowie zerwanych w ostatnim roku łańcuchów dostaw oraz otwarcie polskich firm na nowe rynki.

ORGANIZATOR
Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach

WSPÓŁGOSPODARZE:
Województwo Śląskie, InSilesia, Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, Miasta Katowice

WSPÓŁORGANIZATOR:
Politechnika Śląska

BIZNESOWI PARTNERZY STRATEGICZNI:
Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, Kotły Elektrodowe ECO POWER

mat.pras.

ID Logistics został operatorem logistycznym światowego lidera na rynku e-commerce

ID Logistics_logo magazyn (1)

Do grona klientów ID Logistics Polska, wiodącego dostawcy usług logistycznych specjalizującego się w dedykowanej logistyce kontraktowej, dołączył jeden z największych światowych liderów branży e-commerce/B2C. Zespół ID Logistics zarządza nowym Centrum Logistyki E-commerce w Krajkowie k/Wrocławia, z którego realizowane są zamówienia składane online na platformie sprzedażowej przez klientów w całej Europie.

Powierzchnia Centrum Logistyki E-commerce w Krajkowie k/Wrocławia, uruchomionego operacyjnie w sierpniu br., wynosi 42 tys. mkw. Zespół ID Logistics odpowiada za efektywne i kompleksowe zarządzanie operacjami magazynowymi, od momentu przyjęcia towarów do ich przygotowania do dystrybucji, wraz z usługami o wartości dodanej. W magazynie obsługiwany jest szeroki i zróżnicowany asortyment artykułów. Kluczowe znaczenie ma dostępność konkretnych produktów, niezawodność obsługi oraz zagwarantowanie krótkiego czasu dostawy do klientów końcowych, indywidualnych i biznesowych, zgodnie z warunkami zamówienia złożonego na platformie sprzedażowej. Do zadań ID Logistics należało także uruchomienie tego obiektu, co warto podkreślić, w błyskawicznym tempie, biorąc pod uwagę wielkość projektu oraz planowane terminy rozpoczęcia obsługi operacyjnej pierwszych zamówień internetowych.

„Rozpoczęcie tak skomplikowanej logistyczne operacji w ciągu niespełna dwóch miesięcy, pod dużą presją czasu, stanowiło jedno z największych jak do tej pory w historii ID Logistics Polska wyzwanie, które udało nam się zrealizować z sukcesem. Dziękujemy naszemu klientowi za zaufanie w powierzeniu nam tak fantastycznego projektu. Mamy nadzieję, że jego realizacja przyczyni się do dalszego rozwoju naszego klienta, ugruntuje też pozycję ID Logistics na polskim rynku usług logistycznych, nie tylko jako lidera w obsłudze branży retail, ale także e-commerce – podkreśla Sylwia Dunn, business development director, ID Logistics Polska.

mat.pras.

Rynek magazynowy w Szczecinie kusi najemców z sektora e-commerce

Karol Osiecki_media
Bliska granica z Niemcami, a także ulokowanie w pobliżu ważnych szlaków komunikacyjnych to z pewnością jedne z najważniejszych czynników przy wyborze Szczecina jako bazy logistyczno-magazynowej dla firm rozważających rozwój w regionie zachodniej Polski. Na koniec czerwca 2020 r. na rynku zaobserwowano zwiększoną aktywność deweloperów, która przełożyła się zarówno na nowe transakcje najmu, jak też na decyzję o wejściu na ten rynek nowego azjatyckiego funduszu inwestycyjnego. Firma AXI IMMO postanowiła sprawdzić co wydarzyło się w pierwszej połowie 2020 roku i jakie są perspektywy dla najemców na rynku magazynowym w Szczecinie.

W kontekście zainteresowania inwestorów parkami logistycznymi w regionie Szczecina, po transakcji z 2018 roku, w której Vestas Investment Management kupił od Panattoni Europe centrum dystrybucyjne Amazon w Kołbaskowie o powierzchni 160 000 mkw. w kolejnych kwartałach nie zanotowano nowych zmian właścicielskich. Dopiero w I kwartale 2020 roku, Savills Investment Management w imieniu azjatyckiego funduszu inwestycyjnego zdecydowało się na zakup parku logistycznego Panattoni Szczecin II o powierzchni 69 000 mkw.

Stolica województwa zachodniopomorskiego to idealna lokalizacja dla firm, które planują rozwój swojej działalności w oparciu o kanał e-commerce, a także dla tych prowadzących interesy z Niemcami czy krajami skandynawskimi. Infrastruktura drogowa w okolicach Szczecina, a szczególnie droga ekspresowa S3 zapewnia dobry dojazd do Wrocławia i dalej do Czech. Przykłady dotychczas zrealizowanych inwestycji dla międzynarodowych firm jak Zalando czy Amazon pokazały, że w tej części Polski wciąż jest duży potencjał, który czeka na uwolnienie. Na rynku działa większość deweloperów w tym Panattoni, Mapletree, Exeter, Waimea i 7R.  W regionie obecne są firmy produkcyjne, operatorzy logistyczni, mniejsze i większe firmy e-commerce. Natomiast najemcy zainteresowani rozwojem w tym regionie mogą być spokojni o dostarczenie parków logistycznych, ponieważ deweloperzy zapewnili sobie grunty pod dalszą ekspansję. Z kolei niskie nasycenie parkami logistycznymi powoduje, że rynek ten posiada wciąż duże zaplecze wykfalifikowanych pracowników gotowych do pracy od zaraz,” mówi Karol Osiecki, Associate Director Industrial & Development w AXI IMMO.

Pomimo bardzo korzystnej lokalizacji tj. bliskiej granicy z Niemcami, sąsiedztwa z trójmiejskim rynkiem magazynowym, a także rozbudowanej infrastrukturze drogowej czy funkcjonowaniu portów morskich w Szczecinie i Świnoujściu w całym 2019 roku zaobserwowano spowolnienie działalności deweloperskiej. Sytuacja zmieniła się na zakończenie I połowy 2020 roku, w której oddanie pięciu nieruchomości magazynowych o powierzchni 93 000 mkw. pozwoliło na zwiększenie całkowitych zasobów rynku w Szczecinie do 813 000 mkw.(+14% r/r). W kontekście nowej podaży firma Panattoni w III kwartale rozpoczęła budowę pierwszej fazy parku magazynowego w Goleniowie, a także planuje start nowej inwestycji w Załomiu. Niewielkie zmiany po stronie aktywności deweloperskiej nie wpływają znacząco na współczynnik pustostanów, który od II kwartału 2019 r. utrzymuje się na poziomie ok. 3%, przy średniej krajowej w okolicach 6,8%. Stosunkowo niewielka podaż z niską dostępnością powierzchni dostępnej od zaraz powoduje, że czynsze wywoławcze w okolicach Szczecina zaczynają się od 3,5-3,7 EUR/mkw., natomiast stawki efektywne wynoszą 2,5-2,7 EUR/mkw.

Rynek magazynowy w województwie zachodniopomorskim skupia się na pięciu strategicznych lokalizacjach. Pierwszą i najważniejszą jest Szczecin z położonymi w granicach miasta Dąbiem i Załomem. Struktura najemców zdominowana jest tu przez firmy logistyczne, w tym firmy żeglugowe obsługujące Szwecję. Przejeżdżając drogą S3 na północny wschód dojedziemy do Goleniowa. Lokalizacja ta przyciągająca zarówno firmy logistyczne, jak i firmy produkcyjne. To również tu deweloperzy jak Prologis, Panattoni czy 7R zdecydowali się na budowę nowych centrów magazynowych. Wyjeżdżając ze Szczecina na wschód drogą S10 dojedziemy do Stargardu, który na swoją siedzibę wybrały firmy produkcyjne. Lokalizacja ta cechuje się przede wszystkim dużą dostępnością pracowników oraz tradycjami przemysłowymi. Z kolei w ostatnich latach bardzo głośno było zarówno o Kołbaskowie, jak i Gryfino przez wzgląd na wybór tych miejscowości przez gigantów e-commerce jak Amazon czy Zalando,” dodaje Karol Osiecki.

Na koniec czerwca 2020 r. na szczecińskim rynku magazynowym zawarto cztery transakcje o łącznej powierzchni 37 000 mkw. Największymi dwoma było wejście firmy Hultafors do obiektu BTS przygotowanego przez 7R w Goleniowie (22 100 mkw.), a także zajęcie 7 450 mkw. w Waimea Logistic Park Stargard przez najemcę logistycznego.

Źródło: AXI IMMO.

Marka Shiseido wybiera ID Logistics w Brazylii

Shiseido_magazyn

ID Logistics, wiodący dostawca usług logistycznych specjalizujący się w dedykowanej logistyce kontraktowej, będzie zarządzał w Brazylii operacjami logistycznymi Shiseido, ekskluzywnej japońskiej marki i jednej z największych firm kosmetycznych na świecie. O wyborze ID Logistics zadecydowały kompetencje i doświadczenie operatora w obsłudze tej branży.

Brazylijskie centrum dystrybucji Shiseido, którym ma zarządzać ID Logistics, położone jest w Jundiaí, w stanie Sao Paulo. Odpowiada za obsługę dostaw kosmetyków do klientów na terenie całego kraju, w kanałach sprzedaży detalicznej oraz e-commerce. Wszystkie obsługiwane kosmetyki są importowane, dlatego też przed wprowadzeniem na rynek muszą być etykietowane (umieszczanie na produktach przetłumaczonych etykiet informacyjnych), zgodnie z lokalnymi przepisami. Przeprowadzane tu operacje magazynowe obejmują m.in. przyjęcie towaru, składowanie, kontrolę jakości próbek kosmetyków zgodnie z wymogami sanitarnymi, etykietowanie ponad 50 tys. sztuk miesięcznie, kompletowanie zestawów promocyjnych, realizację zamówień oraz pakowanie i załadunek. W magazynie przygotowywane są też testery i zestawy podarunkowe.

– ID Logistics z dumą dodaje Shiseido, prestiżową markę o międzynarodowej renomie, do portfolio klientów z branży kosmetycznej, tym samym wzmacniając swoje kompetencje w obsłudze firm z tego sektora. Dziękujemy Shiseido za zaufanie i możliwość rozpoczęcia udanego partnerstwa – mówi Jerome Jacek, dyrektor generalny ID Logistics Brasil.

– Grupa Shiseido, znana jest nie tylko z umiejętności łączenia tradycji i nowoczesnych technologii w swoim DNA i jakości produktów, ale także dążenia do promowania ducha gościnności, szacunku i wrażliwości. ID Logistics okazał się być tym partnerem, który odpowiada standardom Grupy Shiseido w zakresie bezpieczeństwa i elastyczności w zarządzaniu produktami oraz usprawniania procesów obsługi różnych marek, które oferujemy – mówi Hideki Okada, CEO Grupy Shiseido w Brazylii.

Efektywna współpraca

– Doświadczenie ID Logistics we współpracy z branżą kosmetyczną i perfumeryjną zapewni logistyce Shiseido nową jakość. Dzięki bardziej zaawansowanym i wydajnym systemom logistycznym, będziemy mogli wspierać realizację celów związanych z ekspansją działalności Shiseido w Brazylii – zapewnia Rosa Amador, dyrektor Działu New Business&Innovation, ID Logistics. Jak podkreśla Rosa Amador, oprócz usprawnienia procesów zarządzania, o zwycięstwie oferty ID Logistics zadecydowały także takie czynniki jak zapewnienie dużej dokładności inwentaryzacji zapasów i szybkiej wymiany produktów na rynku, elastyczność obsługi w różnych okresach sezonowości popytu, a także doświadczenie zespołu IT, który ma wspierać dynamiczny rozwój interfejsów systemowych.

Część procesów przeprowadzanych w brazylijskim centrum dystrybucji Shiseido, tak jak etykietowanie kosmetyków, została już zintegrowana z systemem WMS ID Logistics.

Zespół Shiseido przeprowadził też szkolenia dotyczące specyficznych wymagań firmy w zakresie operacji dotyczących etykietowania produktów czy wyboru odpowiedniego formatu opakowania, gwarantującego bezpieczeństwo produktów podczas transportu. Wytyczne dotyczyły również m.in. procedury kontroli kosztów, zarządzania zapasami oraz ryzykiem związanym z wysoką wartością dodaną produktów.

– Rozwój oferty usług dedykowanej logistyki kontraktowej dla branży kosmetycznej to jeden z kluczowych kierunków rozwoju ID Logistics w Polsce. Cieszymy się z rozpoczęcia współpracy z Shiseido, jednym z najbardziej znanych i cenionych producentów kosmetyków na świecie. To pozwoli nam wzmocnić pozycję na polskim rynku usług logistycznych skierowanych do tej branży, zarówno w obsłudze e-commerce jak i sprzedaży stacjonarnej. Z pewnością wykorzystamy też doświadczenie brazylijskiego oddziału ID Logistics podczas przygotowywania ofert dla nowych klientów – zapowiada Sylwia Dunn, business development director, ID Logistics Polska.

ID Logistics w Brazylii

Brazylijski oddział ID Logistics, na czele którego stoi Jerome Jack, zatrudnia 4 tys. pracowników.  Operator zarządza ponad 40 centrami dystrybucyjnymi o łącznej powierzchni magazynowej ponad 812 tys. mkw. W gronie jego klientów są największe firmy z branży retail, przemysłowej, FMCG, kosmetycznej i e-commerce.

Źródło: ID Logistics.