Wskaźniki cen produkcji sprzedanej przemysłu we wrześniu 2023 roku wg GUS

rawpixel-670711-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Wskaźniki cen produkcji sprzedanej przemysłu we wrześniu 2023 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, według wstępnych danych we wrześniu 2023 r. ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosły w stosunku do sierpnia 2023 r. – o 0,3%. Natomiast ceny te spadły w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku – o 2,8%.
Według wstępnych danych ceny produkcji sprzedanej przemysłu we wrześniu 2023 r. były o 0,3% wyższe niż w sierpniu 2023 r. Najbardziej wzrosły ceny w sekcji górnictwo i wydobywanie – o 2,3%, w tym w górnictwie rud metali – o 4,4% oraz w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) – o 1,7%. W sekcji dostawa wody; gospodarowanie ściekami i odpadami; rekultywacja ceny wzrosły – o 0,4%. W sekcji przetwórstwo przemysłowe ceny podniesiono o 0,3%. Spośród działów przetwórstwa przemysłowego największy wzrost cen odnotowano w produkcji pozostałego sprzętu transportowego – o 1,0%. Najbardziej spadły ceny w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej – o 1,4%. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

Analiza ruchu w sklepach: Widać lekki wzrost, ale unikalnych klientów ubyło na całym rynku

rawpixel-com-603645-unsplash
W trzech kwartałach br. ruch w sklepach zwiększył się o niecałe 4% rdr. Supermarkety i dyskonty rdr. zanotowały wzrosty powyżej 10%, a hipermarkety i sieci convenience – poniżej 1%. Liczba wizyt przypadająca na jednego konsumenta ogólnie skoczyła o ponad 6% rdr. I pod tym względem każdy segment poszedł do góry. Największy udział we wszystkich zaobserwowanych wizytach miały placówki convenience – powyżej 60%. Jednak unikalnych klientów ubyło na całym rynku i w każdym formacie z osobna. Do tego widać, że shopperzy nieco dłużej przebywali w sklepach niż rok wcześniej, ale na plusie były tylko dyskonty. Takie są wyniki analizy zachowań ponad 520 tys. konsumentów. Komentujący je eksperci uważają, że Polacy częściej bywają na zakupach z powodu czynionych oszczędności.

Lekki wzrost ruchu w sieciach

Według badania Proxi.cloud i UCE RESEARCH w trzech kwartałach br. ruch w czterech formatach, tj. w dyskontach, hipermarketach, supermarketach i sieciach convenience, wzrósł średnio o niecałe 4% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Obserwacją objęto zachowania 522,4 tys. konsumentów w ponad 33 tys. placówek.

– Wzrost na ww. poziomie w okresie 9 miesięcy należy oceniać jako nieznaczny. Stanowczo nie powinien być interpretowany przez przedstawicieli handlu jako powód do entuzjazmu. Na taki rezultat mogło wpłynąć wiele czynników. Mogły to być np. oferty produktowe poszczególnych sieci, promocje, ale też trendy związane ze zmieniającą się każdego roku sytuacją ekonomiczną państwa i konsumentów – mówi Miłosz Sojka z Proxi.cloud.

Jak komentuje Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu (PIH), wynik badania koresponduje z ogólnym tempem rozwoju rynku, szacowanym od wielu lat na 3-5% w skali roku. – Niemniej dla handlu znaczenie mają nie tylko dane lokalizacyjne. Liczba paragonów i ilość pozycji na każdym z nich oraz wartość finansowa pokazują, ile dany sklep zarabia – wyjaśnia Ptaszyński.

Na podstawie powyższego badania, można powiedzieć, że ruch w każdym formacie wzrósł w relacji rocznej. Największy skok zrobiły supermarkety – o ponad 11,5%. Dalej w rankingu są dyskonty – przeszło 10%, hipermarkety – niecały 1%, a także sieci convenience – 0,3%. – Wyniki badania wskazują na nowe sposoby zachowań klientów w zakresie robienia zakupów. Ważne zmiany, które obserwujemy zarówno w omawianej analizie, jak i w naszej sieci odnoszą się do częstotliwości wizyt w sklepach i znaczenia promocji. Klienci częściej decydują się na zakupy w odpowiedzi na bieżące akcje promocyjne i dotyczące ich działania reklamowe – informuje Daria Raganowicz z sieci sklepów Stokrotka.

Z kolei dr Nikodem Sarna z Proxi.cloud stwierdza, że różnica na poziomie mniejszym niż 1% w przypadku sklepów convenience i hipermarketów nie jest zaskakująca. Oferty sieci należących do tych segmentów są dość przewidywalne. Grupa konsumentów, która je odwiedza, ma konkretne cele zakupowe. W placówkach convenience zazwyczaj są nabywane art. pierwszej potrzeby. Z kolei w hipermarketach z reguły są robione duże zapasy produktów spożywczych i chemii gospodarczej. – Natomiast wzrost o ponad 10% w przypadku supermarketów i dyskontów potwierdza to, że mają one szerszą ofertę i lepsze ceny niż convenience oraz są bardziej dostępne niż hipermarkety. Dlatego są pierwszym wyborem konsumentów, jeśli chodzi o codzienne zakupy uzupełniające domowe półki – dodaje dr Sarna.

Coraz więcej wizyt w sklepach

W trzech pierwszych kwartałach br. średnia liczba wizyt we wszystkich sklepach przypadająca na jednego shoppera wyniosła prawie 129. To wzrost o ponad 6% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku – ok. 121. Wszystkie formaty poszły do góry, a najbardziej – supermarkety, bo o prawie 16%. Kolejne w zestawieniu są dyskonty – ponad 14,5%, hipermarkety – przeszło 6%, a także convenience – niecałe 4%.

– Spowalniająca inflacja skłoniła najbardziej konkurujące ze sobą formaty, tj. dyskonty i supermarkety, do wznowienia agresywnych promocji i akcji marketingowych. W efekcie prowokują one konsumentów do częstszych odwiedzin ich placówek. Drugim czynnikiem jest relatywne zubożenie portfela konsumenckiego. Robienie zakupów częściej wywołuje iluzję mniejszych wydatków. Kupujemy mniej, a co za tym idzie – często pomijamy produkty, które – według nas – nie są jeszcze niezbędne. Jednak za ok. dwa dni zaczyna nam ich brakować i musimy powtórnie udać się na zakupy. Ta reguła nie dotyczy oczywiście sklepów convenience i hipermarketów. I z tego wynika różnica w przyrostach – analizuje Andrzej Wojciechowicz, Ekspert Komisji Europejskiej i firmy doradczej FMCG Business Consulting.

Biorąc pod uwagę udział poszczególnych formatów w łącznej liczbie wizyt w badanych punktach sprzedaży, liderem jest convenience – ponad 60%. Dalej w rankingu są dyskonty – przeszło 20%, supermarkety – powyżej 13%, a na końcu – hipermarkety – ponad 5%.

– Statystyki wykazują pewną stabilność podziału, co jest związane z naturalną penetracją rynku przez wymienione formaty. Sklepy convenience służą impulsowym wizytom. Łatwa dostępność powoduje, że odwiedzamy je częściej niż inne placówki handlowe. Z kolei dyskonty stały się miejscem regularnych codziennych zakupów. Dynamiczną polityką marketingową, wywołaną wewnętrzną silną konkurencją, odsunęły na dalszy plan supermarkety. Są również masowo obecne na rynku. Coraz bardziej też zbliżają swoją formułę do supermarketu, np. poprzez uruchomienie stoisk serwisowych z mięsem i wędlinami. Hipermarkety już dawno straciły swoją hegemonię i ciągle szukają sposobu na chociażby częściowe jej odzyskanie. Jak widać, niezbyt skutecznie – zauważa Andrzej Wojciechowicz.

Ubywa unikalnych klientów

Badanie wykazało ponadto, że w ciągu trzech kwartałów tego roku liczba unikalnych klientów zmniejszyła się dla całego rynku o ponad 2,5% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Pod tym względem wszystkie formaty są na minusie, a najbardziej – hipermarkety, gdzie spadek wyniósł niecałe 5% rdr. W supermarketach w relacji rdr. był on na poziome prawie 4%, w dyskontach – blisko 4%, a convenience – ponad 3,5%. Jak zapewnia Maciej Ptaszyński, zainteresowanie hipermarketami widocznie maleje. To format, który stopniowo zmniejsza udziały rynkowe. Mniejsze i szybciej realizowane zakupy w innych segmentach cieszą się większą popularnością.

– Odnosząc ogólny spadek do wzrostu ruchu, można wyciągnąć dwa wnioski. Po pierwsze, zwiększyła się współodwiedzalność formatów. Po drugie, wzrosła częstotliwość wizyt poszczególnych konsumentów. Niemniej spadek na ww. poziomie nie jest duży. A fakt, że wyniki są zbliżone, oznacza, że żaden segment nie zraził do siebie konsumentów, np. wysokimi cenami – ocenia Miłosz Sojka.

W trzech kwartałach br. średni czas przebywania w sklepie wyniósł 9 minut i 26 sekund. To nieznacznie więcej (o 0,55%) niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – 9 min. i 23 sek. Wzrost nastąpił tylko w dyskontach – o 0,77% rdr. W pozostałych formatach odnotowano spadki w relacji rocznej, w convenience – o niecałe 4%, w supermarketach – o prawie 2%, a w hipermarketach – o blisko 2% rdr.

– Należy pamiętać, że czas przebywania w sklepie obejmuje nie tylko uzupełnianie koszyka zakupowego, ale też kolejki. Zwiększenie liczby kas samoobsługowych mogło wpłynąć na średni czas przebywania i w konsekwencji powodować przedstawione zmiany – podsumowuje Miłosz Sojka.

Źródło:
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

GUS: Obwieszczenie w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2023 roku

analiza
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował Obwieszczenie w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2023 roku.

Jest to Obwieszczenie Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 19 października 2023 r. w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2023 r.
W związku z art. 83 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 15 grudnia 2017 r. o dystrybucji ubezpieczeń (Dz. U. z 2023 r. poz. 1111 i 1723) ogłasza się, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2023 r. wyniosło 7379,88 zł. – czytamy w raporcie GUS.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

GUS: Obwieszczenie w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw

mari-helin-tuominen-38313-unsplash
GUS, czyli Główny Urząd Statystyczny, opublikował Obwieszczenie w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w trzecim kwartale 2023 roku.

Jest to Obwieszczenie Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 19 października 2023 r. w sprawie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w trzecim kwartale 2023 r.
Jak czytamy w Obwieszczeniu, na podstawie art. 70 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (Dz. U. z 2023 r. poz. 227), przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w trzecim kwartale 2023 r. wyniosło 7462,25  zł. Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu we wrześniu 2023 roku wg GUS

g-crescoli-365895-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu we wrześniu 2023 roku”.

Jak informuje GUS, we wrześniu br. produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 3,1% w porównaniu z wrześniem ub. roku. Wówczas bowiem notowano wzrost o 9,8% w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Z kolei w porównaniu z sierpniem br. wzrosła o 8,4%. W okresie styczeń-wrzesień br. produkcja sprzedana przemysłu była o 1,9% niższa w porównaniu z analogicznym okresem 2022 roku, kiedy notowano wzrost o 12,3% w stosunku do porównywalnego okresu poprzedniego roku. – czytamy w raporcie GUS.
Pełny raport dostępny jest na stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Złoto inwestycyjne rośnie, FED bez podwyżki stóp

Michal-Teklinski-Goldenmark
Złoto rozpoczęło miniony tydzień na poziomie ~1 925 USD za uncję, zaś już w piątek otarło się o poziom 1 980 USD, tylko w czwartek przeskakując o niemal 30 dolarów. W tle silne niepokoje geopolityczne i FED.

Wydaje się, że początek października i cena złota na poziomie 1 820 USD to już dno lokalnego dołka. Przełamanie trendu nastąpiło w związku z inflacją w USA i oczekiwanymi ruchami FED. Dodatkowo 7 października nastąpił atak Hamasu na Izrael, który zapoczątkował kolejną wojnę na Bliskim Wschodzie. Od tego momentu cena kruszcu kontynuuje dynamiczne wzrosty i – co ważne – nie łączą się one ze spadkiem wartości dolara, co przeważnie ma miejsce. Tracą za to rynki akcyjne, co wskazuje na duży niepokój i popyt na bezpieczne aktywa.

Oliwy do ognia dolał prezydent USA Joe Biden, który w czwartek wygłosił orędzie do Amerykanów. Mówił on o konfliktach w Ukrainie i Izraelu, a także o potrzebie udzielania dalszego wsparcia dla tych państw. Położył on szczególny nacisk na sytuację bezpieczeństwa światowego sugerując, że Rosja nie zadowoli się Ukrainą – w razie przegranej Ukrainy, Rosja zaatakuje NATO, a kolejnym celem może być Polska. Przywołał słowa Putina z lipca, gdy mówił on, że zachodnie ziemie Polski są „darem od Rosji”.

Złotówkowe notowania królewskiego kruszcu również zwyżkują, osiągając najwyższy poziom w październiku (ponad 8 350 zł). Z uwagi na umocnienie się złotówki względem dolara, notowania złota w PLN nie wzrosły aż tak dynamicznie, jak w USD, gdzie osiągnęły już poziom z lipca.

FED pozostawia stopy bez zmian

Choć inflacja konsumencka w USA we wrześniu rozczarowała – drugi miesiąc z rzędu 3,7 wobec oczekiwanego spadku do 3,6 proc. – inflacja bazowa (z wyłączeniem cen paliw, żywności i energii), wyniosła 4,1 proc. względem 4,3 proc. w sierpniu.

Podczas swojego czwartkowego przemówienia, przewodniczący FED Jerome Powell, wyraził zadowolenie z takiego stanu rzeczy. Powiedział, że w świetle niepewności i ryzyka Komisja ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC) postępować będzie ostrożnie i jest mało prawdopodobne, aby FED dokonał kolejnej podwyżki stóp procentowych w tym roku.

Według CME FedWatch Tool prawdopodobieństwo, że stopy procentowe w listopadzie pozostaną na obecnym poziomie wynosi aż 98,3 proc. W grudniu nieco mniej, bo 79,4 proc.

Inflacja spada, ale wciąż jedna z wyższych w UE

Wrześniowy odczyt inflacji HICP (bez cen żywności, energii, paliw) publikowany przez Eurostat wyniósł 7,7 proc. Jest to spory spadek względem sierpnia, kiedy to inflacja HICP wynosiła w Polsce 9,5 proc., niemniej jednak znajdujemy się w pierwszej piątce po: Węgrach (12,2 proc.), Rumunii (9,2 proc), Słowacji (9 proc.) i Czechach (8,3 proc.). Znajdujemy się także powyżej średniej UE, która wynosi obecnie 4,3 proc.

Najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej odbędzie się w dniach 7 i 8 listopada. Zdania komentatorów względem kolejnego kroku RPP są podzielone. Przesłanki, które skłoniły Radę do podjęcia decyzji o obniżkach we wrześniu i październiku są nadal aktualne, więc logiczną konsekwencją byłaby kolejna obniżka w listopadzie. Z drugiej strony ryzyko powrotu inflacji do tendencji wzrostowej nadal istnieje i być może wskazane byłoby wstrzymanie się z kolejną decyzją.

Przed zbyt wczesnymi obniżkami stóp procentowych w Europie ostrzega Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Zdaniem ekspertów MFW mniej szkodliwym będzie przetrzymanie dłużej stóp procentowych na wyższym poziomie niż przedwczesne ich obniżenie. W swoich prognozach podają także, że inflacja w Polsce osiągnie cel inflacyjny – 2,5 proc. z odchyleniem o jeden punkt procentowy – dopiero na koniec 2027, kiedy to wyniesie ona 3,3 proc.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Spada dynamika wzrostu cen w sklepach, ale dwucyfrowe podwyżki wciąż drenują portfele Polaków

fabian-blank-78637-unsplash
Spada dynamika wzrostu cen w sklepach, ale dwucyfrowe podwyżki wciąż drenują portfele Polaków.  Jak wynika z analizy blisko 73 tys. cen detalicznych, we wrześniu codzienne zakupy były droższe średnio o ponad 10% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. To mniejszy wzrost niż w ostatnich miesiącach, ale wciąż dwucyfrowy. Tym razem zestawienie drożyzny otwierają dodatki spożywcze.

Zdrożały aż o przeszło 32% rdr. Z kolei o ponad 25% rdr. poszły w górę ceny chemii gospodarczej, która była liderem poprzedniego rankingu. Czołową trójkę uzupełniają art. dla dzieci z podwyżką o prawie 17% rdr. Zestawienie TOP5 zamykają słodycze i desery – blisko 14%, a także warzywa – 13,5%. Natomiast dwie z siedemnastu analizowanych kategorii odnotowały spadki cen w relacji rocznej, tj. art. tłuszczowe – o przeszło 21%, jak również nabiał – o niespełna 1%.

Dwucyfrowy wzrost nie odpuszcza

We wrześniu zakupy były droższe średnio o 10,1% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Tak podaje najnowszy raport pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uczelni WSB Merito. Analiza uwzględnia 17 kategorii i ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą blisko 73 tys. cen detalicznych z przeszło 33 tys. sklepów należących do 61 sieci handlowych. Według tej samej metodologii, w sierpniu wzrost cen rdr. wyniósł 12,4%, a w lipcu – 15,5%.

– Zebrane dane potwierdzają wciąż wysokie tempo wzrostu cen na półkach sklepowych. Z każdym miesiącem za przysłowiowe 100 zł możemy kupić coraz mniej produktów. Innymi słowy, maleje siła nabywcza Polaków. I nawet jeśli dynamika w ostatnim okresie wyraźnie spadła, to wzrost cen jest wciąż dotkliwy i stanowi poważny problem dla wielu rodzin – komentuje dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.

Spadek dynamiki wzrostu cen rdr. w sklepach jest zgodny z oczekiwaniami Marcina Luzińskiego, ekonomisty z Santander Bank Polska. Ekspert liczy na to, że w październiku będzie ona już jednocyfrowa. Potem tempo spadku dynamiki podwyżek może jeszcze spowolnić, ale w przyszłym roku utrzyma się na podwyższonym poziomie. Bardzo ważne będzie też to, czy w 2024 roku stawka VAT dla żywności wróci do poprzedniej wysokości lub ewentualnie, kiedy to nastąpi. Natomiast w najbliższej przyszłości nie powinniśmy ponownie zobaczyć takich wzrostów cen w sklepach, jak na przełomie 2022 i 2023 roku.

– Po długotrwałych wzrostach cen nie możemy oczekiwać dynamicznych spadków. Tendencja na pewno będzie wyhamowująca. Ponadto okres przedwyborczy stał się czasem wielu obietnic i przyczyną takich działań, jak m.in. obniżenie cen paliw czy stóp procentowych. Można przypuszczać, że niektóre z tych posunięć przełożyły się na decyzje producentów i wpłynęły na mniejsze wzrosty. Moim zdaniem, powinniśmy nastawić się na to, że wyższe ceny produktów pozostaną z nami na dłuższy czas, ponieważ one nadal rosną, jednak już nie o np. 50%, a o 10-20% rok do roku – analizuje dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito.

Zmiany w czołówce drożyzny

Według wrześniowych danych, zestawienie drożyzny otwierają dodatki spożywcze ze średnim wzrostem o 32,2% rdr. W tej kategorii przyprawy suche zdrożały o 44,1% rdr. Kolejne podwyżki rdr. objęły musztardę – 34,6%, majonez – 28%, a także ketchup – 22,1%. Jak stwierdza dr Robert Orpych, na ww. wyniki w znacznej mierze wpływają wysokie ceny surowców, które wciąż systematycznie drożeją od 2022 roku. I tak np. w przypadku ketchupu sytuację znacząco pogorszyły warunki pogodowe i związane z nimi problemy z dostępnością pomidorów w pierwszym półroczu br. Do tego doszły wysokie koszty energii potrzebnej przy uprawach szklarniowych. Niektórzy producenci nie podjęli się uprawy ww. warzywa.

– W mojej ocenie, nie powinniśmy spodziewać się spadku cen dodatków spożywczych. Producent przenosi wyższe koszty produkcji na klienta. Tym bardziej w przypadku produktu z dłuższym terminem przydatności do spożycia, jakim jest ketchup, majonez czy musztarda, wytwórca jest w stanie zarządzać podażą w odpowiedzi na popyt ze strony konsumentów – dodaje dr Justyna Rybacka.

Ze średnim wzrostem na poziomie 25,1% rdr. na drugim miejscu znajduje się chemia gospodarcza, która miesiąc wcześniej była liderem zestawienia. Z zebranych danych wynika, że proszek do prania podrożał o 50,6% rdr. To stanowi najwyższy wynik z ponad 100 analizowanych produktów. Dalej, w obrębie tej kategorii, widzimy płyn do płukania tkanin z podwyżką rdr. o 39,3%, mleczko do czyszczenia – 30,0%, a także płyn do mycia naczyń – 28,9%.

– Na wzrosty cen chemii gospodarczej wpływ mają takie czynniki, jak surowce, energia oraz koszty pracy. Dodatkowo dla producentów istotny zaczyna być rosnący popyt na usługi B2B. Spółki dążą do dywersyfikacji ryzyka operacyjnego i relokacji części ich produkcji blisko konsumentów. Do tego dochodzą kwestie dotyczące automatyzacji produkcji, a także trendy w zakresie zrównoważonego rozwoju, a więc ekologiczne opakowania i produkty, a także zmiany stylu życia konsumentów – mówi ekspertka z WSB Merito.

Na trzeciej pozycji w rankingu plasują się artykuły dla dzieci ze średnim wzrostem rdr. na poziomie 16,6%. Tu najmocniej podrożały pieluchy dla niemowląt – o 29,7% rdr. Istotne podwyżki rdr. objęły też zupkę – 22,2%, a także kaszkę dla niemowląt – 22,1%. Według dr. Orpycha, o takim wyniku zadecydowała specyfika kategorii. Poszukując oszczędności, gospodarstwa domowe ustalają pewne priorytety. Wydatki na artykuły dla dzieci są bardzo wysoko w tej hierarchii. Tym samym popyt jest wysoki, a to nie sprzyja obniżkom cen, a wręcz przeciwnie. Z kolei na czwartym miejscu zestawienia drożyzny znajdują się słodycze i desery – 13,6%, a na piątym – warzywa – 13,5%, które jeszcze nie tak dawno były liderami drożyzny.

– Pod koniec roku na rynku pojawiają się świeże warzywa z tegorocznych zbiorów, dzięki czemu może być nieco taniej. Według wstępnych szacunków, susza nie spowodowała tak dużych strat jak w przypadku owoców, więc podaż jest dość duża i to powinno wywierać na rynku presję na obniżki cen – mówi Marcin Luziński.

Przewaga jednocyfrowych wzrostów

Z raportu ponadto wynika, że ceny piętnastu z siedemnastu analizowanych kategorii wzrosły rdr. W sześciu przypadkach były to wyniki dwucyfrowe, a w dziewięciu – jednocyfrowe. Natomiast artykuły tłuszczowe zanotowały średni spadek rdr. na poziomie 21,2%. Masło kosztowało o 29,8% mniej niż rok wcześniej. W tym samym okresie rdr. potaniały też takie artykuły, jak olej – o 27,5%, a także margaryna do pieczenia – o 6,3%. Jak wskazuje dr Rybacka, cena masła w ubiegłym roku wzrosła w sposób znaczący. W związku z tym kolejne wzrosty będzie już charakteryzować mniejsza dynamika. Spadek konsumpcji przyczynił się również do atrakcyjnych promocji i upustów stosowanych przez sieci handlowe, m.in. na ten towar.

– Produkty tłuszczowe przez wiele miesięcy ubiegłego i obecnego roku dominowały w kwestii dynamiki wzrostu cen. Od kilku miesięcy obserwujemy średni spadek na poziomie ponad 22%. Wydaje się zatem, że mamy do czynienia ze stabilizacją sytuacji. Na pewno produkty tłuszczowe to kategoria, która powinna zostać poddana szczególnej obserwacji. Mówimy tu bowiem o towarach, których ceny wystrzeliły nawet o 100% – zaznacza dr Robert Orpych.

Z kolei nabiał odnotował średni spadek rdr. na poziomie 0,7%. Tu widzimy, że rdr. potaniały takie produkty, jak ser żółty – o 17,3%, a także mleko – o 5,6%. W opinii dr. Orpycha, te wyniki nie są zaskoczeniem. Od wielu miesięcy obserwujemy już spadki cen w skupach mleka, zarówno w Polsce, jak i w całej UE, w porównaniu z 2022 rokiem. To skutkuje wyhamowaniem dynamiki wzrostu cen nabiału ogółem.

– Ceny produktów nabiałowych obniżają się już od kilku miesięcy, choć dopiero teraz stało się to widoczne w porównaniu rocznym. Jest to pokłosie znacznego wzrostu podaży mleka, przy wciąż słabym odbiciu popytu. Myślę, że taka sytuacja utrzyma się co najmniej przez kilka miesięcy, więc konsumenci mogą liczyć na dalsze spadki cen w tej kategorii produktowej – podsumowuje ekonomista z Santander Bank Polska.

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.

Obroty towarowe handlu zagranicznego wg GUS

analiza
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o nazwie „Obroty towarowe handlu zagranicznego ogółem i według krajów w okresie styczeń-sierpień 2023 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, obroty towarowe handlu zagranicznego1 w styczniu-sierpniu 2023 roku wyniosły w cenach bieżących 1 070,5 mld PLN w eksporcie oraz 1 029,4 mld PLN w imporcie. Dodatnie saldo ukształtowało się na poziomie 41,1 mld PLN, podczas gdy w analogicznym okresie 2022 roku wyniosło minus 60,1 mld PLN. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku eksport wzrósł o 3,2%, a import spadł o 6,2%.
Eksport wyrażony w dolarach USA wyniósł 252,3 mld USD, a import 242,6 mld USD (wzrósł odpowiednio w eksporcie o 3,5%, a w imporcie spadł o 5,9%). Dodatnie saldo ukształtowało się na poziomie 9,7 mld USD, w analogicznym okresie 2022 r. wyniosło minus 14,2 mld USD.
Eksport wyrażony w euro wyniósł 232,4 mld EUR, a import 223,5 mld EUR (wzrósł odpowiednio w eksporcie o 3,7%, a w imporcie spadł o 5,7%). Dodatnie saldo wyniosło 8,9 mld EUR, pod-czas gdy w styczniu – sierpniu 2022 r. wyniosło minus 13,0 mld EUR. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Ze względu na zaokrąglenia danych, w niektórych przypadkach sumy składników mogą się nieznacznie różnić od podanych wielkości „ogółem”.

1 Zbiór danych o obrotach handlu zagranicznego ma charakter otwarty. Dane publikowane wcześniej są korygowane w miarę napływu zgłoszeń celnych oraz INTRASTAT. Dane za okres styczeń – sierpień 2023 r. zostały uzupełnione o niezarejestrowane zgłoszenia celne za miesiące wcześniejsze br.

Źródło: GUS.

Kryzys na Bliskim Wschodzie i inflacja w USA windują ceny złota inwestycyjnego

GOLDENMARK-709 (1)
Kryzys na Bliskim Wschodzie i inflacja w USA windują ceny złota inwestycyjnego. Weekendowy atak Hamasu na Izrael i otwarcie nowego konfliktu na Bliskim Wschodzie, a także wyższa od oczekiwanej inflacja w USA oddziaływały na ceny złota w tym tygodniu w największym stopniu.

Końcówka września przyniosła złotu sporą przecenę w związku jastrzębimi komunikatami płynącymi z FED. Cena złota, która w sierpniu i wrześniu lawirowała w przedziale 1 900-1 940 USD za uncję, spadła w okolice 1 840 na koniec miesiąca, a w ubiegłym tygodniu dobiła nawet do 1 820 dolarów.

Był to efekt przerzucenia uwagi części kapitału chociażby na amerykańskie obligacje, których rentowność wzrastała dzięki retoryce „wyżej i dłużej”, która wpływała na umacnianie się dolara i wzrost rentowności obligacji.

W czwartek Departament Pracy Stanów Zjednoczonych ogłosił najnowszy odczyt wskaźnika cen towarów i usług za wrzesień. Podobnie jak w sierpniu, wrześniowy odczyt kształtował się na poziomie 3,7 proc., co wprawdzie nie było wynikiem gorszym, jednak konsensus zakładał odczyt na poziomie 3,6 proc. Dane to spowodowało gwałtowne umocnienie dolara i osłabienie złota z poziomu 1 885 USD do 1 870 USD. Niemniej jednak już w piątek kruszec nadrobił chwilową słabość z nadwyżką, co pokazuje, że na dłuższą metę wzrost niepokoju na Bliskim Wschodzie, jak i obawy inflacyjne wzbudzają popyt na bezpieczne aktywa.

Inflacyjne wieści z USA, które świadczyć mogą o ograniczonej skuteczności zabiegów FED, przyniosły także spore przeceny na giełdach – zarówno na najważniejszych indeksach na Wall Street, jak i na innych indeksach na całym świecie – traciły niemiecki DAX czy francuski CAC.

Notowania złota kwotowane w polskim złotym również zakończyły tydzień na plusie. W poniedziałek uncja wyceniana była na 8 020-8 030 PLN. W piątek obserwowaliśmy już przebicie poziomu 8 150 PLN.

Czy FED podniesie jeszcze stopy procentowe?

Protokół z ostatniego posiedzenia FOMC (Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku – odpowiedni Rady Polityki Pieniężnej) pokazuje dużą ostrożność amerykańskich bankierów centralnych wobec szybko zmieniającej się sytuacji. Maleje prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w listopadzie. Wg CME FedWatch Tool prawdopodobieństwo podwyżki o 25 punktów bazowych w listopadzie wynosi zaledwie 9,7 proc. W grudniu jednak wzrasta do 30,5 proc. Pojawia się także 2,5-procentowe prawdopodobieństwo podwyżki o 50 pb.

Wypowiedzi przedstawicieli FED odnotowane przez media wskazują na brak jednomyślności w tej kwestii oraz dużą grupę „centrystów”, których nie można przypisać ani do gołębi, ani do jastrzębi, jak chociażby John Williams, prezes FED w Nowym Jorku, który powiedział, że w jego ocenie stopy procentowe znajdują się na poziomie maksymalnym lub blisko niego, w zakresie docelowym. Michael Barr, wiceprzewodniczący ds. nadzoru powiedział, że ważniejsze jest nie to, czy potrzebna jest dodatkowa podwyżka, ale to, jak długo stopy pozostaną na obecnym poziomie.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Dealerzy samochodów zwiększyli sprzedaż, ale obawiają się o nowe zamówienia

adeolu-eletu-38649-unsplash
Dealerzy samochodów zwiększyli sprzedaż, ale obawiają się o nowe zamówienia.

Mimo wielu wyzwań, z którymi mierzył się rynek motoryzacyjny, dystrybutorzy aut ostatnie miesiące mogą zaliczyć do udanych. Rosnąca produkcja przełożyła się na większą sprzedaż i liczbę rejestracji, wzrosły też przychody i rentowność. Niewiadomą są jednak przyszłe zamówienia, bo pojawiają się sygnały wskazujące, że coraz trudniej może być o tak dobre wyniki w kolejnych kwartałach.

Zjawiskiem, które napędzało rynek i dało powody do optymizmu był wzrost rejestracji nowych pojazdów. W okresie styczeń-lipiec 2023 roku rejestracje pojazdów lekkich, tj o DMC<3,5t, wzrosły w Polsce o 10% r/r, w tym aut osobowych o 11%, a dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej <3,5t o 2%. W segmencie pojazdów osobowych szczególnie wysoką dynamikę miała sprzedaż marek premium, tj. o 15% r/r, co dało też o 41% więcej sprzedanych aut wobec porównywalnego okresu roku 2019. Dzięki temu wzrósł udział marek premium w rejestracjach aut osobowych do 22,7%, jeszcze w 2015 roku był o połowę niższy, tzn. 11,5%.

Producenci aut w Europie zwiększali produkcję pojazdów, co w widoczny sposób przekładało się na liczbę rejestracji i kondycję rynku. Przez pierwsze 7 miesięcy tego roku mieliśmy do czynienia z 10% wzrostem rejestracji r/r, warto jednak zauważyć, że w porównaniu do takiego samego okresu sprzed pandemii wciąż notujemy 15% spadek. Na cały rok 2023 IBMR Samar prognozuje wzrost rejestracji nowych aut osobowych o 8% do 455 tys. – wyjaśnia Radosław Pelc, analityk sektorowy w Santander Bank Polska.

Mimo dwucyfrowego wzrostu, sytuacja poszczególnych marek była zróżnicowana. W segmencie marek popularnych dobrze radziły sobie Toyota, Kia, Hyundai (mimo spadku r/r) czy Mazda, słabiej marki koncernu Stellantis – Opel, Peugeot, Fiat, Citroen. W segmencie premium pozytywnie wyróżniły się Audi, Volvo i Lexus, relatywnie słabszy moment zanotowały BMW i Mercedes. Uwagę zwraca wysoka pozycja Cupry, która weszła na polski rynek w 2020 roku, a także pojawianie się kolejnych marek chińskich producentów.

mat.pras.

Komentarz ekonomiczny do bieżącej sytuacji gospodarczej

analiza
Należy przede wszystkim podkreślić, że ostatnia a łącznie już dwukrotna obniżka stóp procentowych (o 1 punkt procentowy), to zdecydowanie dobra informacja zarówno dla rynku leasingowego, jak i podobnie dla kredytów. Nie ma to jeszcze bardzo istotnego wpływu na wysokość rat leasingowych.

Przeciętna rata na samochód osobowy wartości ok. 100 tys. zł maleje zaledwie o kilkadziesiąt złotych, ale powszechne oczekiwanie rynkowe ma już jeden widoczny kierunek – w okresie najbliższych 3 lat stopy będą spadać. Oznacza to stabilizację
i przewidywalność ceny w średnim okresie, a jest to jednoznaczny czynnik który pozwala na pewniejsze planowanie przez przedsiębiorców ewentualnych inwestycji.

Należy wskazać, że przewidywany wzrost PKB w Polsce w 2023 roku
to zaledwie 0,5 proc. Zatem dynamika zysków przedsiębiorstw będzie niższa niż w roku ubiegłym głównie za sprawą długotrwałego efektu wzrostu cen i kosztów produkcji. Popyt konsumpcyjny zmalał, udział inwestycji w PKB jest historycznie niski, jednak nie hamuje to popytu na rynku leasingu, który w I połowie 2023 odnotował niecałe 15 proc. wzrost, a w naszym przypadku uzyskał jeszcze lepszy wskaźnik gdyż wyniósł 16 proc.

Przewidywany wzrost PKB w 2024 roku to już co najmniej 2,5 proc. – wzrastająca, po okresie załamania, podaż środków trwałych odpowiada na zapotrzebowania przedsiębiorców dając podstawy do utrzymania prognozowanego ponad 10 proc. wzrostu leasingu w roku 2024.

Komentarza udziela Paweł Piotrowski, dyrektor ds. controllingu i finansowania
w Santander Leasing.

 

Struktura wynagrodzeń według zawodów za październik 2022 r. wg GUS

g-crescoli-365895-unsplash
Jak informuje Główny Urząd Statystyczny (GUS), w październiku 2022 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie ogółem brutto[1] wyniosło 7001,28 zł. Było ono o 22,8% wyższe od mediany wynagrodzeń.

Przedstawiane dane pochodzą z reprezentacyjnego badania Struktura wynagrodzeń za październik 2022 r. Źródłem danych jest sprawozdanie realizowane co dwa lata przez jednostki sprawozdawcze o liczbie pracujących 10 i więcej osób. Badanie jako jedyne pozwala na szczegółową analizę zróżnicowania wynagrodzeń miesięcznych i godzinowych z uwzględnieniem cech osób fizycznych, takich jak płeć, wiek, poziom wykształcenia, staż pracy, wykonywany zawód, a także cech charakteryzujących zakłady pracy tych osób, m.in. rodzaj działalności, sektor własności, wielkość zakładu i położenie geograficzne. Wyniki badania zostały uogólnione dla zatrudnionych w pełnym i niepełnym wymiarze czasu pracy (bez przeliczania niepełnozatrudnionych na pełnozatrudnionych), ale w przeliczeniu na pełny wymiar czasu pracy.

[1] Dla osób zatrudnionych w podmiotach gospodarki narodowej o liczbie pracujących 10 i więcej osób, objętych badaniem struktury wynagrodzeń.

Źródło: GUS.

Polacy po wyborach obawiają się powrotu wysokiej inflacji. Aż 67,3 proc. wskazuje na taki scenariusz

inflacja
Większość społeczeństwa żyje w lęku, że niedługo po wyborach parlamentarnych inflacja znowu zacznie iść do góry. Ponad 67% Polaków deklaruje takie obawy. Wśród nich głównie są osoby w wieku 25-34 lat, z wyższym wykształceniem i zarabiające 5000-6999 zł miesięcznie na rękę. Tylko niecałe 17% rodaków nie przewiduje ww. zagrożenia. I w tej grupie dominują seniorzy, ludzie ze średnim wykształceniem, a także z dochodami w wysokości 7000-8999 zł na rękę miesięcznie. Osób, które nie mają wyrobionej opinii na powyższy temat, jest blisko 16%. Eksperci komentujący wyniki sondażu wyjaśniają, że obawy większości Polaków są jak najbardziej uzasadnione.

W ogólnopolskim badaniu UCE RESEARCH i platformy ePscyholodzy.pl, ponad 67% Polaków zadeklarowało, że obawia się wzrostu inflacji po wyborach parlamentarnych. Jak komentuje Michał Pajdak, wykładowca akademicki i współautor badania z platformy ePsycholodzy.pl, coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że inflacja jest sztucznie obniżana. Bazuje ona na tzw. koszyku inflacyjnym. Czasowa ingerencja w wybrane jego składniki powoduje efekt zduszenia inflacji. To sugeruje wyborcom niepewność i zależność od partii rządzącej.

– W sytuacji trwającej wojny u granic, niespokojnego Bliskiego Wschodu i drożejącej ropy naftowej, trudno oczekiwać podtrzymania trendu spadającej inflacji. Zapowiedzi polityków w zakresie ochrony rynku żywnościowego przed importem płodów rolnych z Ukrainy z pewnością będą potęgować wzrost cen. Natomiast nie istnieje jeden pewny scenariusz powyborczy. Dużo zależy od wyników i spełniania przez partie ich obietnic – dodaje Michał Pajdak.

Według sondażu, częściej obawiają się wzrostu inflacji po wyborach kobiety niż mężczyźni. Ponadto deklarują to głównie osoby w wieku 25-34 lat, z miesięcznymi dochodami netto na poziomie 5000-6999 zł, z wykształceniem wyższym oraz z miast liczących od 200 tys. do 499 tys. mieszkańców.

– To zbiorowość ludzi doskonale kalkulujących, że wkrótce na pewno wzrosną ceny paliw i niektórych artykułów żywnościowych, w tym importowanych. Złotówka raczej mocna nie będzie w najbliższym czasie. Przed Bożym Narodzeniem dojdzie podażowy i popytowy bodziec podnoszący ceny. Konsumenci i firmy będą się już wtedy przygotowywać do nowych poziomów kosztów w związku z powracającym w styczniu 2024 roku VAT-em na żywność – przewiduje dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHiD-u.

Z kolei dla Michała Pajdaka, ww. wyniki są zaskakujące. Według innych badań, inflacji z reguły najbardziej obawiają się seniorzy, którzy doświadczają zwiększonych wydatków związanych z ochroną zdrowia, przy jednoczesnej mniejszej dynamice wzrostu emerytur. Z kolei osoby dobrze zarabiające zwykle dysponują nadwyżkami i oszczędnościami. W ich przypadku temat inflacji rzutuje na spadek siły nabywczej odkładanych środków. Tutaj jest inaczej.

– Mówimy tu o dobrze zarabiających Polakach ze średnich miast, w wieku 25-34 lat. To grupa osób spłacających raty kredytu mieszkaniowego, w ogóle żyjąca na kredyt, często w jednoosobowych gospodarstwach domowych. Wzrost stóp procentowych, inflacja i spadek wartości złotego to dla niej największe zagrożenia – wyjaśnia ekspert z platformy ePsycholodzy.pl.

Niespełna 16% badanych nie ma zdania na ww. temat. I niewiele więcej osób, bo niecałe 17% rodaków, zapewniło w badaniu, że nie obawia się wzrostu inflacji po wyborach. Te ostatnie deklaracje częściej padały od mężczyzn niż od kobiet. Głównie mówiły to osoby w wieku 75-80 lat, z miesięcznymi dochodami netto 7000-8999 zł, z wykształceniem średnim oraz z miejscowości liczących od 5 tys. do 19 tys. mieszkańców.

– Temat inflacji generuje ogólny niepokój. Ludzie rozmawiają o podwyżkach cen i spadku dochodów z rodziną i ze znajomymi. Wiele starszych osób przypomina sobie sytuację gospodarczą lat 80. i 90. XX wieku oraz jej skutki, a także długoterminowy proces wychodzenia z recesji. Te doświadczenia pozostają w pamięci na lata. Do tego kobiety reagują bardziej emocjonalnie. To efekt tradycyjnego modelu rodziny, w której to one odpowiadają za zakupy i domowy budżet. Z kolei osoby o niskich kwalifikacjach i pracujące na część etatu mogą obawiać się zwolnień w przypadku ograniczenia produkcji – podsumowuje współautor badania.

Źródło: © MondayNews Polska.

Małe miasta banerami stoją…czyli o nadchodzących Wyborach

Mat.-prasowe-43
Wybory parlamentarne to gorący czas. Emocje sięgają zenitu. Kandydaci na posłów i senatorów, a nawet całe partie polityczne prześcigają się w pomysłach, jak dotrzeć do wyborców i przekonać nieprzekonanych. Agitacja wyborcza przybiera różne formy: od nowoczesnych kampanii w Internecie, przez radio i prasę, a także intensywne działania w social mediach. Jednak nadal główną rolę odgrywa baner – klasyczna forma reklamy.

15 października to ważna data, wtedy w Polsce odbędą się wybory parlamentarne. Czasu zostało niewiele, a cały kraj usłany jest reklamami poszczególnych partii politycznych. W jaki sposób organizowane są kampanie? Coraz częściej politycy wybierają działania 360 stopni, czyli są obecni w Internecie, mediach i outdoorze. Firma Recevent, specjalizująca się w reklamie zewnętrznej, zauważa, że nadal najprostsze i znane od dawna metody są… najskuteczniejsze. Jako przykład podaje baner. Dlaczego banery są tak popularne? Są relatywnie tanie w porównaniu do innych form reklamy, proste w montażu i widoczne.

Ścieżki komunikacyjne, czyli gdzie widać banery w mniejszych miejscowościach

Dlaczego banery w kampanii wyborczej odgrywają tak dużą rolę w mniejszych miejscowościach? Ścieżki komunikacyjne w tych regionach, takie jak chodniki, przystanki autobusowe czy miejsca publiczne, stają się idealnym miejscem do ich umieszczania. To tam lokalni mieszkańcy oraz przejezdni spotykają reklamy na co dzień. A te stają się nie tylko nieodłączną częścią krajobrazu, ale wpływają również na świadomość wyborczą.

Robert Dąbrowski, CEO Recevent tłumaczy: „W małych miastach banery są niezwykle ważnym narzędziem w kampanii wyborczej. Lokalizacje strategicznie umieszczone przy głównych drogach i w miejscach o dużym natężeniu ruchu stanowią doskonały sposób na dotarcie do wyborców na poziomie lokalnym. Banery wywołują emocje i zostają w pamięci.”

A po kampanii wyborczej- wielkie sprzątanie

Po zakończeniu gorącego okresu kampanii wyborczej nadchodzi czas na wielkie sprzątanie. Obowiązek usunięcia materiałów wyborczych leży po stronie komitetów, mają one na to 30 dni od jej zakończenia. To okres, w którym ulice miast powinny wrócić do swojego pierwotnego wyglądu. Niestety, po wyborach często mamy do czynienia z problemem związanym z pozostałościami po kampanii. Banery, plakaty i materiały promocyjne pozostawione na słupach czy ogrodzeniach nie są sprzątane. Nie dość, że wygląda to nieestetyczne, to jeszcze stanowi problem dla mieszkańców, którzy prędzej czy później za takie sprzątanie zapłacić muszą. Dlatego też, istotne jest, aby partie polityczne oraz lokalne władze skupiły się na odpowiedzialnym podejściu do sprzątania po kampanii, dbając nie tylko o środowisko, lecz także o estetykę naszych miast i miasteczek, a także o kieszenie ich mieszkańców.

Warto zauważyć, że banery na wsiach i mniejszych miejscowościach docierają do dużej liczby osób, zwłaszcza jeśli zostaną odpowiednio umieszczone. W małych miasteczkach i na wsiach dzieje się znacznie mniej, niż w dużych aglomeracjach. Życie płynie wolniej, a każda zmiana w krajobrazie jest od razu zauważana przez mieszkańców. Nie dziwi fakt, że kandydaci do Sejmu i Senatu tak wiele czasu poświęcają na wieszanie banerów w mniejszych aglomeracjach

Autor: Recevent, Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K. 

W jaki sposób przygotować się do systemu kaucyjnego?

Monika-Grom
W jaki sposób przygotować się do systemu kaucyjnego? Trudno obecnie przeoczyć narastające problemy związane ze zmianami klimatycznymi i zanieczyszczeniem środowiska. Mają one wpływ zarówno na nasze codzienne funkcjonowanie, jak i na sytuację rynkową w biznesie, także w zakresie świadczenia usług. Przedsiębiorcy muszą respektować postanowienia dyrektywy unijnej, które zaostrzają regulacje dotyczące produkcji, sprzedaży i użytkowania opakowań. Dodatkowo w 2025 r. zacznie w Polsce obowiązywać system kaucyjny. O tym, jak się przygotować do wprowadzanych zmian i wymogów rozmawiali eksperci podczas Konferencji Środowiskowej 2023 pt. „Odpady na wagę złota: kierunek system kaucyjny”, zorganizowanej przez Interzero w Polsce. Jakie wnioski i praktyczne wskazówki wypracowano?

Zmiany dotyczą środowiska i biznesu

Ogólna sytuacja rynkowa w branży związanej z ochroną środowiska oraz podmiotów pokrewnych jest dynamiczna. Reguluje ją m.in. szereg dyrektyw. Zmiany prawne zachodzą zwłaszcza w takich obszarach, jak redukcja opakowań, zapobieganie powstawaniu odpadów czy udział recyklatu w opakowaniach. Niezbędne jest zatem stałe edukowanie i poszerzanie wiedzy w tym zakresie w środowiskach biznesowych. Wiedza na temat aktualnych przepisów prawnych i innych kwestii związanych z ekologią i zrównoważonym rozwojem jest niezbędna w organizowaniu biznesu – zarówno w zakresie produkcji, promocji, jak i sprzedaży.

– Istotna jest również świadomość na temat innowacyjnych rozwiązań w gospodarce odpadami oraz wymiana doświadczeń z ekspertami czy interesariuszami. Właśnie dlatego w Interzero stawiamy na przekazywanie praktycznych wytycznych, rzetelnej wiedzy i ułatwianie zainteresowanym wprowadzenia w życie niezbędnych zmian. Taki był też cel zorganizowanej w ostatnich dniach Konferencji Środowiskowej 2023 – mówi Monika Grom z Interzero. – Głównym tematem rozmów było wejście w życie od 2025 roku systemu kaucyjnego. Z pewnością stanowi on wyzwanie dla wszystkich wprowadzających do obiegu rynkowego napoje w opakowaniach, ale jest jednocześnie doskonałym sposobem na reorganizację gospodarowania odpadami i przede wszystkim – na wykorzystanie obiegu zamkniętego. Co najważniejsze, jak zgodnie stwierdziliśmy wraz z ekspertami biorącymi udział w konferencji, jesteśmy gotowi na system kaucyjny – podkreśla.

Warto rozmawiać

Konferencja Środowiskowa jest organizowana cyklicznie od wielu lat. W tym roku odbyła się jej jubileuszowa, dziesiąta edycja. Organizatorzy konferencji tworzą przestrzeń, która umożliwia uczestnikom dzielenie się wiedzą i poruszanie tematów prawnych związanych z ochroną środowiska. Tegoroczna edycja – w obliczu wielu zmian prawnych i regulacji, które trzeba przyswoić w krótkim czasie – była skoncentrowana na przekazaniu uporządkowanej wiedzy i konkretnych rozwiązań.

– Wspólnie z Polską Izbą Odzysku i Recyklingu Opakowań (PIOIRO) przygotowujemy się, aby pomóc wszystkim przedsiębiorcom jak najłatwiej wejść w nową rzeczywistość z nowymi regulacjami prawnymi. Więcej na ten temat można przeczytać na stronie internetowej PIOIRO. Jako Interzero jesteśmy jedynym oficjalnym dystrybutorem marki butelkomatów Sielaff i już testujemy je w sieci handlowej w Warszawie i Łodzi, aby z wyprzedzeniem pokazać przedsiębiorcom i konsumentom, że jesteśmy przygotowani – mówi Paweł Lesiak, wiceprezes zarządu Interzero.

SUP – jak przyswoić i wprowadzić w życie postanowienia dyrektywy?

Dyrektywa SUP (Single-Use Plastics) jest obecnie szeroko dyskutowanym i omawianym zagadnieniem. Jej postanowienia są odczuwalne przede wszystkim dla przedsiębiorców, ale także dla każdego konsumenta. Od 2021 r. obowiązuje zakaz wprowadzania na rynek niektórych produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych. Są to patyczki kosmetyczne, talerze, sztućce, słomki, mieszadełka, patyczki do balonów oraz pojemniki żywnościowe ze spienionego polistyrenu. Część produktów zawierających plastik została także objęta obowiązkiem znakowania. Należą do nich podpaski, tampony, aplikatory do tamponów, chusteczki nawilżane, wskazane wyroby tytoniowe i kubki na napoje. Jakich zmian należy się spodziewać w kolejnych latach?

– Najbliższą, ważną zmianą, jest mający wejść w życie w 2024 roku obowiązek trwałego związania nakrętki z opakowaniem do napojów. Od 2025 roku 25% materiałów w butelkach PET musi pochodzić z recyklingu, a celem jest 77% selektywnej zbiórki butelek po napojach. 2026 rok stanowi natomiast datę graniczną dla znacznego ograniczenia stosowania produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych: pojemników na żywność (z pokrywkami i bez), do konsumpcji na miejscu lub na wynos, służących także jako naczynia, w których żywność nie wymaga dalszej obróbki (gotowana czy podgrzewania), a także kubków na napoje wraz z przykrywkami. Te i kolejne zmiany mają przynieść konkretny efekt do 2029 r.: 90% selektywnej zbiórki butelek po napojach – wyjaśnia Paweł Sosnowski, pełnomocnik zarządu Interzero ds. regulacji środowiskowych.

Czy jest to możliwe bez wprowadzenia dodatkowych regulacji prawnych? Okazuje się, że nie, dlatego już wkrótce wchodzi w życie system kaucyjny.

Kaucja za butelki – czy to się uda?

System kaucyjny (depozytowy) nie jest niczym nowym w swoich założeniach. To jedno z bardziej efektywnych narzędzi dla podniesienia poziomu zbiórki i recyklingu opakowań, które od wielu lat praktykują takie kraje jak Chorwacja i Niemcy, a od tego roku również Włochy. Do tego systemu w 2025 roku dołączą również Polska i Austria.

Takie działanie jest niczym innym, jak wdrożeniem jednego z elementów gospodarki o obiegu zamkniętym, w tym konkretnym przypadku – w zakresie opakowań po napojach.

– W Polsce system kaucyjny ustanowiony jest poprzez ustawę z 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw. W zakres opakowań objętych systemem wchodzą butelki jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych na napoje o pojemności do 3l, butelki szklane wielokrotnego użytku na napoje o pojemności do 1,5l, opakowania metalowe na napoje o pojemności do 1l – wylicza Konrad Nowakowski, prezes PIOIRO.

Na czym ma polegać system kaucyjny? Znamy go poniekąd z obecnie działających regulacji dotyczących piw w butelkach szklanych. Przy sprzedaży produktów w opakowaniach na napoje jednorazowego albo wielokrotnego użytku, będących napojami, pobierana jest kaucja. Zwracana jest konsumentowi w momencie zwrotu opakowania objętego systemem kaucyjnym albo odpadu opakowaniowego powstałego z opakowania objętego systemem kaucyjnym. Poprzez takie działanie podmiot wprowadzający do obiegu gospodarczego napoje w opakowaniach jest zobowiązany w 2025 roku osiągnąć w ramach systemu kaucyjnego selektywnego zbierania opakowań i odpadów poziom 77%. W kolejnych latach poziom ten będzie wzrastał i będzie dostosowany do wymienionych wyżej rodzajów opakowań.

Konsumenci końcowi już teraz zastanawiają się, ile wyniesie kaucja. Jak informuje Paweł Sosnowski z Interzero Polska, maksymalna wysokość kaucji to 2 zł. Dokładną kwotę dla poszczególnych rodzajów opakowań objętych systemem kaucyjnym określi minister właściwy do spraw klimatu w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw finansów publicznych oraz ministrem właściwym do spraw gospodarki. Kwota ta będzie musiała być odpowiednio oznaczona na opakowaniu. Podmioty wprowadzające do obiegu opakowania na napoje, które nie wywiążą się z obowiązku kaucyjnego, będą zobowiązane do wniesienia opłaty produktowej.

Ustawa wprowadza również szereg regulacji w zakresie ewidencjonowania i sprawozdawczości oraz dystrybucji.

Co regulacje prawne oznaczają w praktyce?

Firmy, które chcą bez zakłóceń świadczyć swoje usługi i sprzedawać produkty, nie mogą w obliczu legislacji przepisów pozostać bezczynne. To, co mogą i powinny robić, to m.in. wyeliminowanie produktów zawierających tworzywa sztuczne, których użycie nie jest niezbędne. Doskonałym przykładem są sieci hoteli, które zrezygnowały z jednorazowych opakowań z kosmetykami.

Należy także poszukiwać odpowiednich zamienników i nowych typów opakowań. Tutaj warto rozważyć współpracę z firmami B+R i ośrodkami naukowymi, które mogą zaproponować ciekawe rozwiązania. Dobrym rozwiązaniem jest także przeprojektowanie opakowań na nadające się do recyklingu, kompostowania lub wielorazowe.

Niezbędne jest wykorzystywanie surowców wtórnych, wprowadzanie działań promujących i zachęcających do segregacji odpadów, partnerstwa z innymi firmami oraz wspominane już wprowadzanie odpowiednich oznaczeń.

W zakresie systemu kaucyjnego firmy powinny już teraz rozważyć, czy przystąpią do systemu kaucyjnego utworzonego przez Podmiot Reprezentujący, czy do innego istniejącego systemu kaucyjnego. – Grupa Interzero chce kreować system depozytowy zgodnie z potrzebami podmiotów wprowadzających na rynek napoje w opakowaniach. Dlatego udzielamy konsultacji, by umożliwić całej branży sprawne funkcjonowanie – zapewnia Paweł Sosnowski, pełnomocnik zarządu ds. regulacji środowiskowych.

Cel wprowadzanych zmian jest niepodważalny: należy zadbać o sytuację środowiskową i zminimalizować prognozowane ryzyka. Efektem będzie zaufanie i zadowolenie konsumentów, które z kolei jest kluczowym czynnikiem w zakresie nieprzerwanego funkcjonowania firm świadczących produkcję, sprzedaż i usługi.

 

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.

Informacja Głównego Urzędu Statystycznego w sprawie skorygowanego szacunku produktu krajowego brutto za 2022 rok

analiza
Informacja Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w sprawie skorygowanego szacunku produktu krajowego brutto za 2022 rok.

GUS opublikował informację nt skorygowanego szacunku. Według skorygowanego szacunku, produkt krajowy brutto (PKB) w 2022 r. wzrósł realnie o 5,3% w porównaniu z 2021 r. Wynik uległ zmianie w stosunku do opublikowanego w dniu 20.04.2023 r. o 0,2 p.proc.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Turystyczna baza noclegowa i jej wykorzystanie w 1 półroczu 2023 roku wg GUS

adeolu-eletu-38649-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GIS) opublikował informację nt turystycznej bazy noclegowej.

Jak informuje GUS, w 1 półroczu 2023 r. z turystycznych obiektów noclegowych skorzystało 16,4 mln turystów, którym udzielono 40,4 mln noclegów. W porównaniu z analogicznym okresem 2022 r. było to więcej odpowiednio o 11,7% i o 7,5%. W porównaniu z 1 półroczem 2022 r. zwiększył się również stopień wykorzystania miejsc noclegowych z 36,2% do 37,8%. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

AIQLabs: Polacy nie obawiają się wzrostu cen? Sposoby zabezpieczenia przed inflacją

P. Siwiec_Mat. prasowy

Jak wynika z badania „Global State of the Consumer Tracker”, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte, obawy dotyczące dalszego wzrostu cen wyraża mniej ankietowanych Polaków niż w poprzednim kwartale. Odsetek osób spodziewających się na przykład wzrostu cen żywności spadł o 10 pp.

Spadek tempa wzrostu cen nie zmienił znacząco podejścia Polaków do finansów osobistych. Nadal ponad połowa ma trudności z odkładaniem środków na koniec miesiąca, a co drugi z nas ocenia swoją sytuację finansową jako gorszą niż rok temu. Zgodnie z badaniem, wśród polskich konsumentów nastąpiła nieznaczna poprawa nastrojów. Obawy dotyczące dalszego wzrostu cen wyraża 54% ankietowanych. To o 4 pp. mniej niż w poprzednim kwartale. Odsetek osób spodziewających się wzrostu cen żywności wyniósł 65%, podczas gdy trzy miesiące wcześniej takie obawy wyrażało o 10 pp. więcej badanych.

Analitycy Deloitte zwrócili uwagę, że odsetek deklarujących zdolność do odkładania pieniędzy na koniec miesiąca wyniósł 47% – o 1 pp. mniej niż trzy miesiące temu. Raport pokazuje też, że oceniający swoją sytuację finansową jako gorszą niż rok wcześniej stanowią połowę mieszkańców Polski – o 4 pp. mniej niż w maju 2023 r.

Bieżący rok to nadal niepewny czas, w którym każdy poszukuje odpowiedzi na pytanie, kiedy magiczny wskaźnik inflacji zacznie realnie spadać. Rosnące ceny mediów, podwyżka cen żywności oraz wojna w Ukrainie to główne czynniki sprzyjające wysokiej inflacji. Spora część społeczeństwa z wiadomych względów zaczęła zastanawiać się, jak odpowiedzialnie zainwestować i tym samym zabezpieczyć swoje finanse. W czasach, kiedy ceny wszelkich podstawowych towarów i usług nieustannie rosną, dobrze jest ograniczyć swoje wydatki do koniecznego minimum. Dobrym sposobem na zminimalizowanie kosztów jest planowanie zakupów z wyprzedzeniem oraz dokładne monitorowanie domowego budżetu. W ten sposób można dbać nie tylko o swój portfel, ale również o środowisko, ponieważ przemyślane zakupy nie doprowadzają do sytuacji, w której trzeba pozbyć się zepsutej żywności.

Jednym ze sposobów ochrony przed inflacją są inwestycje w instrumenty finansowe, takie jak obligacje indeksowane inflacją czy fundusze inwestycyjne. Obligacje to nic innego jak papiery wartościowe, których zadaniem jest uchronić zgromadzone oszczędności przed spadkiem ich wartości nabywczej. Mechanizm ten polega na tym, że kwota nominalna, od której obliczane są odsetki, jest korygowana o stawkę inflacji. Dlatego zyski z obligacji rosną razem z inflacją. Fundusze zaś to forma zbiorowego inwestowania, powstała przez połączenie środków finansowych wszystkich inwestorów i tutaj kluczowa jest dywersyfikacja instrumentów, w jakie się inwestuje, aby zmniejszać ryzyko – mówi Piotr Siwiec, prezes AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i „Kupuj Teraz – zapłać później”.

Efektywnym rozwiązaniem na chwilowe zamrożenie zgromadzonych środków pieniężnych jest inwestycja. W czasie wysokiej inflacji dobrym pomysłem będzie inwestowanie w aktywa, które zyskują na wartości, a są to nieruchomości, surowce, złoto i inne kruszce. Ich wartość zwykle rośnie, gdy drastycznie spada wartość pieniądza. Inną możliwością jest inwestycja w akcje spółek – tych z silną pozycją rynkową i mających stabilny dochód. Każde z wyżej podanych rozwiązań może być pomocne w minimalizowaniu wpływu inflacji na zawartość portfela.

Przez wzrost inflacji spora część osób musiała zrezygnować ze swoich marzeń lub odsunąć je w czasie. Ma ona ogromny wpływ na wartość długu kredytowego, co oznacza, że jego spłata może się nieco wydłużyć. Natomiast comiesięczne raty mogą stać się zbyt wymagające dla domowego budżetu. W związku z tym, warto wystrzegać się wszelkich zadłużeń oraz w miarę możliwości redukować już istniejące długi – dodaje Piotr Siwiec.

Mniej znanym, a stosunkowo skutecznym sposobem na walkę z inflacją jest przeniesienie własnych oszczędności do waluty o niskiej inflacji. Może to być otwarcie konta oszczędnościowego w innej, korzystniejszej w danym momencie walucie lub inwestycja w waluty o niskiej inflacji. Warto jednak pamiętać o tym, żeby zbadać wszelkie przewidywane prognozy, ponieważ obecnie duży odsetek walut jest tak samo zagrożony inflacją, jak polski złoty.

Źródło: AIQLABS Sp. z o.o.

Właściciele JDG walczą o przetrwanie. Jakie rozwiązania pomogą utrzymać płynność finansową?

Agnieszka-Kubacka-Idea-Money-scaled
Sektor małych i średnich przedsiębiorstw stanowi przeważającą większość firm w naszym kraju, gdyż aż 99,8%. Wśród nich najliczniejszą grupę (96,7%) stanowią mikroprzedsiębiorstwa. To właśnie one mają największy wkład w PKB Polski i stanowią siłę napędową gospodarki. Z jakimi wyzwaniami obecnie borykają się przedstawiciele JDG? I jakie narzędzia pozwolą im przetrwać na rynku? Odpowiadamy.

JDG wciąż mają pod górkę

Miesięczny Indeks Koniunktury w sierpniu ponownie wskazał negatywne nastroje wśród osób prowadzących biznes. I nie można się temu dziwić, bowiem to oni najsilniej odczuwają efekty sytuacji gospodarczo- politycznej. Patrząc globalnie – osoby prowadzące JDG w ostatnich latach mierzyły się z 4 „plagami”. Należały do nich: pandemia, chaos informacyjno-organizacyjny związany z Polskim Ładem, wojna w Ukrainie, oraz wzrost kosztów – w tym cen paliw i energii. Efekt? Odsetek osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą i należących do sektora mikroprzedsiębiorstw zmalał (przykładem są województwa lubuskie, świętokrzyskie, podlaskie, czy opolskie). Dodatkowo niemal co 6-ty mikroprzedsiębiorca zawiesił działalność. Zmianie uległa także struktura JDG ze względu na sekcje PKD. Tradycyjna „10-ka” biznesów m.in. gastronomia, hotelarstwo, piekarnictwo, handel, usługi fryzjerskie, transport osób została wyparta. Obecnie prym wiodą sektory silnie związane z nowymi usługami – głównie IT oraz z obszarem komunikacji i informacji.

Co pomoże utrzymać płynność finansową JDG-om?

Zarządzanie płynnością finansową stanowi kluczowy aspekt dla funkcjonowania jednoosobowych działalności gospodarczych. Niekiedy terminowa płatność pojedynczej faktury może zaważyć na dalszym funkcjonowania podmiotu. Jest to w szczególności ważne dla osób, które swój model zarobków oparły na jednym kontrahencie, traktując go jako główne źródło zarobków, a wpływ finansowy od niego pozwala na opłacenie kosztów prowadzenia działalności. W obliczu zmiennego otoczenia rynkowego, istotne staje się zatem poszukiwanie skutecznych rozwiązań, które zapewnią stabilność ekonomiczną w sytuacji. Jednym z takich rozwiązań, które może znacząco wpłynąć na utrzymanie zdrowej finansowej kondycji JDG-ów, jest usługa faktoringu.

Faktoring to doskonałe narzędzie, które umożliwia zamianę faktury na gotówkę, bez oczekiwania na przelew od kontrahenta. Świetnia sprawdza się szczególnie dla osób, które prowadzą jednoosobowe działalności gospodarcze, gdyż nie muszą oczekiwać na środki – otrzymują je natychmiast po dostarczeniu faktury do faktora, tym samym mogę zapłacić ZUS (obecnie ponad 1400 zł) czy zainwestować pieniądze.

– Faktoring to narzędzie, które może znacząco wpłynąć na działalność jednoosobowych firm. Dzięki niemu można uzyskać szybki dostęp do gotówki, której w praktyce dopiero oczekujemy. To oznacza, że można zrealizować więcej projektów, zainwestować w rozwój firmy lub opłacić leasing, comiesięczną subskrypcje, czy abonament. Faktoring to zatem nie tylko wsparcie finansowe, ale także narzędzie do zwiększenia płynności finansowej i efektywności działalności. Dzięki szybszej gotówce przedsiębiorca jest w stanie aktywnie reagować na szanse, jakie pojawiają się na rynku, a jego biznes może nabrać tempa- tłumaczy Agnieszka Kubacka, dyrektor zarządzająca w FaktorOne.

A na co można przeznaczyć środki pozyskane w ramach faktoringu?

Środki pozyskane w ramach faktoringu mogą być przeznaczone przez JDG-i na różnorodne cele związane z działalnością. Oto kilka przykładów:

  • Pokrycie bieżących kosztów operacyjnych: uregulowanie codziennych wydatków, takich jak opłaty za wynajem powierzchni czy aut, zakup artykułów na potrzeby firmy, czy opłaty za energię.

  • Inwestycje: finansowanie zakupu np. sprzętu, maszyny, samochodu czy dostępu do aplikacji wspierającej biznes.

  • Spłata zobowiązań: środki mogą posłużyć do spłaty istniejących zobowiązań finansowych, takich jak kredyty czy pożyczki, co pozwoli oszczędzić na naliczanych kosztach, poprawić kondycję finansową firmy i zminimalizować ryzyko zadłużenia.

  • Marketing i promocję: działania marketingowe i promocyjne, mające na celu np. pozyskanie drugiego dużego kontrahenta, który pozytywnie wpłynie na przepływy finansowe firmy, w tym reklama na Facebooku, czy wykupienie artykułu sponsorowanego.

  • Zapasy: inwestowanie w zapasy towarów, co umożliwi mu elastyczne reagowanie na zmienne potrzeby rynku.

– Patrząc przez pryzmat ostatnich lat, widzimy, że właściciele JDG-ów stawiają na długoterminowe relacje, szukając partnerów, którzy mimo że stanowią zewnętrzny podmiot, podążają za ich biznesem i wspierają efektywne zarządzanie działalnością w dynamicznym otoczeniu gospodarczym – podsumowuje Agnieszka Kubacka, dyrektor zarządzająca w FaktorOne.

Źródło: FaktorOne.

Obwieszczenie GUS w sprawie wskaźników zmian cen dla lokali mieszkalnych w drugim kwartale 2023 r.

g-crescoli-365895-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował obwieszczenie w sprawie wskaźników zmian cen dla lokali mieszkalnych w drugim kwartale 2023 r. z podziałem na województwa.

Jest to obwieszczenie Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego
z dnia 3 października 2023 r. w sprawie wskaźników zmian cen dla lokali mieszkalnych
w drugim kwartale 2023 r. z podziałem na województwa.
Na podstawie art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2023 r. poz. 344, z późn. zm.1), GUS ogłasza wskaźniki zmian cen dla lokali mieszkalnych w drugim kwartale 2023 r. z podziałem na województwa, określone w tabeli stanowiącej załącznik do obwieszczenia.

Załącznik do obwieszczenia Prezesa Głównego Statystycznego z dnia 3 października 2023 r. znajduje się na stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

1) Zmiany tekstu jednolitego wymienionej ustawy zostały ogłoszone w Dz. U. z 2023 r. poz. 1113, 1463, 1506, 1688, 1762, 1906 i 2029.

Źródło: GUS.

Bank Pocztowy: 81% badanych czuje się bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie korzystając z bankowości elektronicznej

Radosław Kazimierski1_BP_www
Aż 81% badanych czuje się bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie korzystając z bankowości elektronicznej – wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez SW Research na zlecenie Banku Pocztowego. Zdaniem ankietowanych, rozmowy telefoniczne i pisanie SMS-ów z osobami nieznajomymi są postrzegane jako zdecydowanie najmniej bezpieczne. Respondenci badania wskazali, że jeśli padliby ofiarą przestępstwa finansowego – w pierwszej kolejności skontaktowaliby się ze swoim bankiem (39% osób) lub Policją (32% badanych). Ankietowani uważają także, że to oni sami mają największe możliwości do prowadzenia skutecznych działań ochronnych przed oszustwami finansowymi.

Badanie zostało przeprowadzone przez SW Research Agencję Badań Rynku i Opinii, na zlecenie Banku Pocztowego, w ramach programu „Cyberdojrzali. Bądź mądrzejszy od oszusta”, którego celem jest edukacja osób dojrzałych w zakresie cyberbezpieczeństwa oraz świadomego poruszania się w świecie finansów. W ramach badania przeprowadzono 1011 ankiet z reprezentatywnymi grupami osób w wieku 60+ lat (507 ankiet) oraz ich dzieci w wieku 40+ lat (507 ankiet). Zrealizowane badania ukazują stan wiedzy społeczeństwa o metodach wykorzystywanych przez cyberoszustów, przedstawiają doświadczenia ankietowanych z tym związane, a także sprawdzają jakie kroki podejmują osoby powyżej 60 roku życia oraz ich dzieci w celu uniknięcia stania się jedną z ofiar cyberprzestępców.

Jak wynika z przeprowadzonych badań, respondenci najbezpieczniej czują się podczas korzystania z bankowości internetowej (aż 81% badanych czuje się bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie) oraz przeglądania stron internetowych i wysyłania/odbierania maili (po 77%).
Co ciekawe, jeśli chodzi o różnice między grupami wiekowymi u osób w wieku 40+ na pierwsze miejsce jeśli chodzi o bezpieczeństwo wysuwa się robienie zakupów online (aż 80% z nich czuje się wtedy bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie), popularność pozostałych odpowiedzi jest właściwie taka sama pomiędzy grupami i średnią.

Jako zdecydowanie najmniej bezpieczne postrzegane są natomiast rozmowy telefoniczne i pisanie SMS-ów z osobami nieznajomymi (odpowiednio 38% i 33% respondentów czuje się w tej sytuacji bezpiecznie lub bardzo bezpiecznie, a aż 24% i 28% czuje się w tych sytuacjach niebezpiecznie lub bardzo niebezpiecznie).

Największa grupa respondentów deklaruje, że po padnięciu ofiarą przestępstwa finansowego w pierwszej kolejności skontaktowałaby się ze swoim bankiem (39% wszystkich, 42% osób w wieku 60+, 36% osób w wieku 40+), podczas gdy drugą najbardziej popularną opcją jest stawianie na pierwszym miejscu kontaktu z policją (32% wszystkich respondentów, 31% osób w wieku 60+, 32% osób w wieku 40+). Najniżej rangowana była odpowiedź o szukaniu pomocy w internecie.

– Pracownicy Banków często są pierwszymi osobami, do których dzwoni oszukany przez cyberprzestępców klient. Przeszkoleni doradcy pomagają klientom np. gdy osoba w trakcie kontaktu z przestępcą zainstalowała zdalny pulpit na swoim urządzeniu. Wówczas następuje niezwłoczne zablokowanie dostępu do bankowości internetowej oraz karty płatniczej (jeżeli klient przekazał oszustom dane karty oraz dokumentu tożsamości). Następnie, pracownik banku podejmuje próbę zablokowania zleceń przelewów oraz podejmuje kontakt z bankiem – odbiorcą przelewu w celu zablokowania środków. Kolejno, prosi klienta o odinstalowanie oprogramowania do obsługi pulpitu zdalnego, zmianę danych logowania oraz przeskanowanie urządzenia programem antywirusowym. Ponadto sugeruje zgłoszenie sprawy na Policję lub
w uzasadnionych przypadkach sam dokonuje takiego zgłoszenia – informuje Radosław Kazimierski, Dyrektor Departamentu Marketingu i PR Banku Pocztowego i dodaje: – Dobrym prognostykiem dla banków jest fakt, iż respondenci badania doceniają dbałość
o bezpieczeństwo bankowych witryn. 81% ankietowanych wskazało bowiem, że najbezpieczniej czują się podczas korzystania z bankowości internetowej.

Respondenci byli niezwykle zgodni w kwestii wskazania, kto ma największe możliwości do prowadzenia skutecznych działań ochronnych przed oszustwami finansowymi: w obu grupach najczęściej – bo w aż 30% przypadków (31% wśród osób w wieku 60+ i 29% wśród osób w wieku 40+) – na pierwszym miejscu stawiana była odpowiedź „Ja sam/a”. Drugą najczęściej wybieraną na pierwszej pozycji odpowiedzią były organy ścigania np. policja (w 23% wszystkich przypadków, w tym przez 24% osób w wieku 60+ i 22% osób w wieku 40+). Najmniejszą popularnością cieszyły się odpowiedzi „rodzina/bliscy”, którą na pierwszym miejscu postawiło zaledwie 3% respondentów (w tym 1% osób w wieku 60+ i 5% osób w wieku 40+), oraz „linie telefoniczne wsparcia”, które na pierwszym miejscu ustawił zaledwie 1% respondentów. Wyniki badań z jednej strony wskazują, że Polacy są świadomi jak wiele w zakresie bezpieczeństwa finansowego zależy od nich samych – ich świadomości zagrożeń oraz czujności, by nie paść ofiarą przestępców. Jednocześnie badania potwierdziły, że nadal nie są powszechnie praktykowane rozmowy międzypokoleniowe o bezpieczeństwie, które mogą odgrywać bardzo ważną rolę prewencyjną. Z drugiej strony, mimo świadomości społeczeństwa w tym zakresie, z danych Policji przedstawianych podczas webinarów w programie Banku Pocztowego „Cyberdojrzali. Bądź mądrzejszy od oszusta” – wynika, iż liczba przestępstw i oszustw opartych o manipulacje wciąż wzrasta. Dlatego olbrzymią rolę w działaniach ochronnych przed oszustwami finansowymi odgrywa edukacja, w tym wymiana informacji między bliskimi, mająca na celu wzajemną ochronę przed zagrożeniami – na co właśnie stawia nowy program edukacyjno-społeczny Banku Pocztowego.

Najbliższy, zaplanowany w programie „Cyberdojrzali. Bądź mądrzejszy od oszusta” webinar odbędzie się już w środę 4 października br. o g. 11:00. Podczas spotkania Marcin Karczewski – ekspert z Wydziału Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Warszawie poprowadzi prezentację „Bezpieczny konsument”, podczas której opowie m. in. jak chronić swoje dane, na co należy zwrócić uwagę przy zawieraniu umów oraz jak nie paść ofiarą oszustów w trakcie popularnych, bezpłatnych pokazów sprzętów AGD czy sprzętu medycznego.

Źródło: Bank Pocztowy S.A.

Koniunktura w gospodarstwach rolnych w pierwszym półroczu 2023 roku wg GUS

adeolu-eletu-38649-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Koniunktura w gospodarstwach rolnych w pierwszym półroczu 2023 roku”.

W ocenie rolników zmiany jakie miały miejsce w I półroczu 2023 r. jak i bieżąca (czerwiec 2023 r.) sytuacja gospodarstw rolnych kształtowały się niekorzystnie i gorzej  w porównaniu z poprzednim półroczem. Natomiast prognozy na II półrocze 2023 r. są mniej pesymistyczne niż w poprzedniej edycji badania. Opinie rolników dotyczące koniunktury w gospodarstwach rolnych były pesymistyczne.
Pełna treść raportu dostępna jest na stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Grupa Develia osiągnęła 79,5 mln zł zysku netto w I półroczu 2023 r.

analiza
Grupa Develia osiągnęła 79,5 mln zł zysku netto w I półroczu 2023 r. 

W I półroczu 2023 r. przychody ze sprzedaży grupy Develia wyniosły 419,2 mln zł w porównaniu do 119,8 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku, czyli 250% więcej.
Zysk netto grupy wyniósł 79,5 mln zł wobec 15,1 mln zł zysku netto w I półroczu 2022 r., co oznacza wzrost o 426%. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2023 r. deweloper sprzedał 1184 lokale wobec 964 w analogicznym okresie 2022 r., czyli o 23% więcej oraz przekazał 666 lokali wobec 206 rok wcześniej, co oznacza wzrost o 223%. Na koniec czerwca tego roku Develia posiadała 747,4 mln zł gotówki i krótkoterminowych aktywów finansowych wobec 481,6 mln zł na koniec 2022 r.

– W I półroczu osiągnęliśmy bardzo dobre wyniki, odnotowując znaczące wzrosty w porównaniu do ubiegłego roku. Warto wspomnieć, że podobnie jak w 2022 r. kumulację przekazań planujemy na koniec roku, co wynika z harmonogramu realizowanych inwestycji i będzie miało pozytywny wpływ na wyniki za IV kwartał. Ostatnie miesiące wskazują na kontynuację pozytywnego trendu w sektorze nieruchomości mieszkaniowych. Aktualnie na rynku obserwujemy przewagę popytu nad podażą. Dzięki przejęciu Nexity jesteśmy w stanie lepiej na to większe zapotrzebowanie odpowiedzieć, dlatego istotnie zwiększyliśmy nasze cele na ten rok. Dążymy do tego, aby sprzedać 2500-2600 lokali, czyli 60-70% więcej niż zakładaliśmy w lutym. Zwiększamy też potencjał sprzedażowy grupy poprzez systematyczne poszerzanie banku ziemi – w najbliższych miesiącach planujemy zrealizować kolejne zakupy gruntów – mówi Andrzej Oślizło, prezes Develii.

Źródło: Develia.

Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2023 roku wg GUS

fabian-blank-78637-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2023 roku”.

jest to raport za wrzesień br. Jak czytamy w raporcie GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku we wrześniu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 8,2%. Wskaźnik cen wyniósł 108,2. Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca obniżyły się o 0,4%. Wskaźnik cen wyniósł 99,6.

Źródło: GUS.

Produkt krajowy brutto i wartość dodana brutto w przekroju regionów w 2021 r. wg GUS

rawpixel-670711-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Produkt krajowy brutto i wartość dodana brutto w przekroju regionów w 2021 r.”.

Jak informuje GUS, w 2021 roku ponad 1/2 krajowej wartości produktu krajowego brutto została wytworzona  w 5 regionach: warszawskim stołecznym, śląskim, wielkopolskim, dolnośląskim i małopolskim.
W 2021 roku wartość wytworzonego produktu krajowego brutto wyniosła 2 631 302 mln zł. W porównaniu z 2020 rokiem była wyższa w cenach bieżących o 12,6%.
Wzrost produktu krajowego brutto w cenach bieżących w porównaniu z 2020 rokiem odnotowano we wszystkich regionach, przy czym największy w regionie pomorskim – o 16,0%, a najmniejszy w regionie warszawskim stołecznym – o 10,0%. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

Podatek Belki: Polacy w pół roku oddali fiskusowi ponad 5 mld złotych

ministerstwo_finanow
W pierwszej połowie br. wpływy z tzw. podatku Belki wyniosły 5,39 mld zł. To o 28,7% więcej niż w analogicznym okresie ub.r. A w porównaniu do pierwszego półrocza 2021 roku ostatnio nastąpił wzrost aż o 68,9%. To wszystko dzieje się w warunkach wysokiej inflacji. Ponadto z danych resortu finansów wynika, że podatek od zbycia papierów wartościowych lub pochodnych instrumentów finansowych za ostatnie 6 miesięcy wyniósł ponad 2,8 mld zł. Natomiast 1,9 mld zł to dochód ze zryczałtowanego podatku od zysków z lokat bankowych i funduszy kapitałowych. Eksperci komentujący ww. dane twierdzą, że podatek ten jest szkodliwy zarówno dla społeczeństwa, jak i dla gospodarki. Jednocześnie dodają, że w kolejnych miesiącach wpływy z tego podatku raczej będą w dalszym ciągu rosły.

Dwucyfrowy wzrost

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w pierwszej połowie br. wpływy z tzw. podatku Belki wyniosły 5,391 mld zł. To o 28,7% więcej niż w analogicznym okresie 2022 roku, kiedy kwota ta ukształtowała się na poziomie 4,189 mld zł. W całym 2022 roku wpływy wyniosły 5,752 mld zł. Z kolei w 2021 roku ww. podatek zasilił budżet kwotą 4,153 mld zł. Porównując tegoroczne dane z pierwszym półroczem 2021 roku, kiedy to wpływy kształtowały się na poziomie 3,192 mld zł, widać wzrost o 68,9%. Doradca podatkowy Ewa Flor uważa, że wyniki te mogą być analizowane w kontekście zmieniających się tendencji i sytuacji na rynku. W ocenie ekspertki, kluczowym czynnikiem tak wysokiego wzrostu wpływów z podatku od inwestujących i oszczędzających jest wyższe niż wcześniej oprocentowanie lokat bankowych i rachunków oszczędnościowych. To z kolei ma związek z wysokimi stopami procentowymi i inflacją.

– Dynamika wzrostu wpływów z podatku Belki w większości zależna jest od koniunktury gospodarczej. Jednak, biorąc pod uwagę obecną sytuację, nie powinna ona specjalnie dziwić. Choć wpływy z tego podatku z roku na rok dynamicznie się zwiększają, to kwoty te wciąż nie są kluczową pozycją w budżecie państwa i nie wpływają znacząco na jego ogólny bilans. Mogą natomiast być istotne dla indywidualnych podmiotów inwestujących. Gdy zmagamy się z kilkunastoprocentową inflacją, trudno mówić w ogóle o osiągnięciu zysku z lokaty czy rachunku oszczędnościowego. Ich oprocentowanie przecież wynosi obecnie kilka procent – mówi Ewa Flor.

W ocenie ekspertki, w okresach wysokiej inflacji istnieje szczególna potrzeba stymulowania oszczędzania jako sposobu zabezpieczenia przed utratą wartości pieniądza, a opodatkowanie zysków z inwestycji w obecnej sytuacji temu nie służy.

Banki nie od razu reagowały

Ten wzrost nastąpił w warunkach rosnącej inflacji, która z natury nie sprzyja korzystaniu z lokat bankowych. Zdaniem dr. Błażeja Podgórskiego z Katedry Finansów Akademii Leona Koźmińskiego, nie do końca tak jest, bo ta zasada sprawdza się na dojrzałych rynkach, których uczestnicy bardziej świadomie korzystają z instrumentów finansowych.

– W Polsce ta wiedza jest dużo mniej rozwinięta niż w innych krajach UE. Jeśli zapytać dziesięcioro znajomych, kto z nich ma rachunek maklerski, potwierdzi to naprawdę niewielki odsetek osób. Za to lokaty są powszechne. Polacy z nich korzystają i ufają im od wielu lat – wyjaśnia ekspert.

Dr Tomasz Pawlonka z Katedry Finansów SGGW w Warszawie zauważa, że w 2022 roku, pomimo wysokiej inflacji oraz kontynuowania przez RPP cyklu podwyżek stóp procentowych, banki początkowo nie podniosły oprocentowania depozytów, a następnie zaczęły to robić bardzo powoli, co wynikało z wysokiej nadpłynności sektora bankowego. Realna stopa procentowa dla deponentów pozostawała głęboko ujemna. Sprawiło to, że podmioty, w tym gospodarstwa domowe, nie lokowały znacznych środków w postaci nisko oprocentowanych depozytów terminowych , gdyż realnie traciły one na wartości.

– Większość środków utrzymywana była w postaci depozytów bieżących. Wzrost oprocentowania zadziałał z dość dużą inercją i nie bez presji ze strony rządu, który stanowczo zachęcał banki do podniesienia oprocentowania depozytów. Tak też się stało i oprocentowanie z lokat terminowych wzrosło ze średniego poziomu 3,1% w 2022 roku do 5,4% w pierwszych siedmiu miesiącach 2023 roku. Sytuacja w zakresie wzrostu oprocentowania depozytów terminowych zaczęła się wyraźnie zmieniać dopiero w drugiej połowie 2022 roku, a zatem 9 miesięcy po rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp procentowych – wyjaśnia dr Pawlonka.

Przychody do budżetu będą rosły

Ewa Flor zauważa, że przedstawione przez MF dane świadczą o tym, iż w okresie wysokiej inflacji ludzie zwracają się ku alternatywnym formom inwestowania. Nie można przy tym zakładać, że klienci całkowicie odwrócą się od lokat, gdyż wciąż jest to jedna z najbardziej przystępnych i bezpiecznych form oszczędzania. Ekspertka nie spodziewa się również spadku wpływów z podatku Belki, tym bardziej że trend wzrostowy jest obserwowany od kilku lat.

– Jeżeli dojdzie do obniżki stóp procentowych, to być może dynamika wzrostu tych wpływów spowolni. Uwzględniając jednak utrzymującą się nadal wysoką inflację, powinny nadal rosnąć w najbliższym czasie – prognozuje ekspertka.

Z kolei dr Błażej Podgórski z Akademii Leona Koźmińskiego uważa, że wpływy z podatku Belki w najbliższych miesiącach powinny się zwiększyć, choć zależy to przede wszystkim od tego, czy Rada Polityki Pieniężnej utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie. Aczkolwiek wpływy z podatku mogą spaść, gdy RPP obniży z stopy procentowe, co jest ruchem zapowiedzianym przez prezesa Glapińskiego. Pojawia się zatem pytanie, jak duży będzie to ruch i ile takich obniżeń nastąpi.

– Z dużym prawdopodobieństwem można zakładać, że tzw. podatek Belki w coraz większym stopniu będzie zasilał budżet państwa. Spodziewam się dobrej koniunktury na giełdzie na koniec roku i to też nie będzie bez znaczenia dla wyniku. Należy pamiętać o tym, że nasza giełda przez długi czas w 2022 roku była w dołku, więc obserwowane odbicie nie jest zaskoczeniem – dodaje dr Podgórski.

Wpływy ze zbycia papierów wartościowych

Z analizy danych za 6 miesięcy tego roku wynika, że podatek od dochodów z odpłatnego zbycia papierów wartościowych lub pochodnych instrumentów finansowych wyniósł ponad 2,8 mld zł. Zestawienie uwzględnia realizację praw wynikających z tych instrumentów, z odpłatnego zbycia udziałów lub akcji oraz z tytułu objęcia udziałów bądź akcji za wkład niepieniężny w postaci innej niż przedsiębiorstwo lub jego zorganizowana część. Niespełna 2,6 mld zł to z kolei zryczałtowany podatek dochodowy od przychodów z odsetek lub innych wpływów od środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku podatnika lub w innych formach oszczędzania, przechowywania lub inwestowania oraz od dochodu z tytułu udziału w funduszach kapitałowych. W połowie ub.r. różnica ta była większa. Wpływy kształtowały się na poziomie odpowiednio 3,5 mld zł i ponad 660 mln zł. A w połowie 2021 roku odnotowano blisko 2,6 mld zł i przeszło 620 mln zł.

– Wyższe wpływy ze zbycia papierów wartościowych mogą odzwierciedlać większe zainteresowanie inwestycjami na rynku kapitałowym. W mojej ocenie, to również może być częściowo skutkiem większej świadomości społecznej na temat dostępnych form inwestowania. W szczególności świadczy o tym obserwowana na przestrzeni ostatnich lat zmiana proporcji przechowywania oszczędności na lokatach w stosunku do inwestycji w papiery wartościowe – wyjaśnia doradca podatkowy Ewa Flor.

„Belka” zniechęca do oszczędzania

Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów, uważa, że nie należy przeceniać znaczenia wpływów z podatku Belki w budżecie państwa, gdyż w ogólnym rozrachunku nie są wysokie. Za to istnienie podatku od zysków kapitałowych wyraźnie zniechęca do oszczędzania – w Polsce oszczędności gospodarstw domowych są na jednym z najniższych poziomów w Unii Europejskiej.

– Rzutuje to na ocenę sytuacji fiskalnej Polski przez rynki kapitałowe. Gdy poziom oszczędności gospodarstw domowych jest niewielki, inwestorzy domagają się wysokich stóp kapitałowych, które przekładają się na rentowność bonów skarbowych. Potrzebne są zatem działania zachęcające do większych oszczędności, bo bez tego trudno będzie zwiększyć ogólny poziom inwestycji. Podatek Belki hamuje chęć do oszczędzania, bo jego konstrukcja zakłada, że im wyższy zysk z produktów inwestycyjnych, tym wyższy podatek do zapłaty – wyjaśnia prof. Gomułka.

Bardziej dosadnie mówi dr Tomasz Pawlonka, który nazywa podatek szkodliwym rozwiązaniem zarówno dla społeczeństwa, jak i dla całej gospodarki. W jego opinii, nie spełnia on żadnej, oprócz fiskalnej, roli. – Z perspektywy walki z inflacją, ale również budowania długoterminowych oszczędności gospodarstw domowych, np. na cele mieszkaniowe czy też emerytalne – konieczne jest podjęcia działań na rzecz zachęcenia społeczeństwa do oszczędzania – nie zaś hamowania go zbędną daniną na rzecz budżetu państwa – podsumowuje ekspert z SGGW.

 Źródło: © MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Wskaźniki cen produkcji sprzedanej przemysłu w sierpniu 2023 roku wg GUS

mari-helin-tuominen-38313-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Wskaźniki cen produkcji sprzedanej przemysłu w sierpniu 2023 roku”.

Według wstępnych danych zgromadzonych przez GUS, w sierpniu 2023 r. ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosły  w stosunku do lipca 2023 r. – o 0,1%. Natomiast ceny spadły w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku – o 2,8%.

Według wstępnych danych GUS ceny produkcji sprzedanej przemysłu w sierpniu 2023 r. były o 0,1% wyższe niż w lipcu 2023 r.  W sekcji  przetwórstwo przemysłowe ceny wzrosły o 0,2%. Spośród działów przetwórstwa przemysłowego największy wzrost cen odnotowano w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej o 6,0%. Wzrosły również m.in. ceny:

  • produkcji wyrobów tytoniowych – o 1,6%,
  • komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych – o 0,7%,
  • wyrobów farmaceutycznych – o 0,6%,
  • poligrafii i reprodukcji zapisanych nośników informacji – o 0,5%,
  • maszyn i urządzeń oraz skór i wyrobów skórzanych – po 0,3%,
  • urządzeń elektrycznych oraz pozostałego sprzętu transportowego – po 0,2%,
  • napojów – o 0,1%.

    Źródło: GUS.

DANE Z CEIDG: Zakładanie firm na lekkim minusie. Za to wznawianie działalności jest na dwucyfrowym plusie

g-crescoli-365895-unsplash
Od stycznia do lipca br. do rejestru CEIDG wpłynęło 179,2 tys. wniosków dot. założenia jednoosobowej działalności gospodarczej, co oznacza niewielki spadek – o 1,2% rdr. Do tego odnotowano ponad 110 tys. wznowień, czyli o 16,6% więcej niż rok wcześniej. Wniosków dotyczących zamknięcia tego typu firm było 116,4 tys. To skok o 0,2% rdr. Z kolei najczęściej wnioskowano o zawieszenie. Takich przypadków było 201,9 tys. I tu nastąpił wzrost o 7,9% rok do roku. Pod każdym względem najaktywniejsze były podmioty niepodające miejsca wykonywanej działalności. A biorąc pod uwagę poszczególne województwa, w każdym zestawieniu na czele było mazowieckie.

Mniej otwarć, ale więcej wznowień

Dane Ministerstwa Rozwoju i Technologii pokazują, że od stycznia do lipca br. do rejestru CEIDG wpłynęło 179,2 tys. wniosków dot. założenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 1,2% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – 181,3 tys. Analizując statystyki z pierwszych siedmiu miesięcy tego roku, widać też, że wniosków o założenie JDG było o 62,8 tys. więcej niż dotyczących zamknięcia. Podobnie było w ubiegłym roku. Tylko wtedy różnica była większa i wynosiła 65,1 tys.

– Kwestia liczby zakładanych JDG nie powinna dziwić. Polacy na razie raczej się wstrzymują z taką aktywnością. Chcą zwyczajnie przeczekać okres perturbacji. Spowolnienie gospodarcze raczej nie wpływa pozytywnie na podejmowanie tego typu decyzji. I dopóki to się nie zmieni, sytuacja będzie podobnie wyglądała do końca roku, a nawet może i przez cały I kwartał 2024 r. Co prawda, badania rynkowe potwierdzają, że nastroje konsumentów trochę się poprawiają, ale – w mojej opinii – jeszcze daleka jest droga do optymizmu – ocenia Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.

W ww. okresie zdecydowanie najwięcej wniosków o otwarcie JDG złożyły firmy bez określonego obszaru wykonywanej działalności – 77,8 tys. (w ub.r. 68,7 tys.). Natomiast biorąc pod uwagę dane dot. poszczególnych województw, największy wynik padł w mazowieckim – 17,9 tys. (rok wcześniej – 18,4 tys.). Dalej w zestawieniu widać woj. małopolskie – 10,3 tys. (rok wcześniej – 11,3 tys.), wielkopolskie – 9,4 tys. (10,3 tys.), śląskie – 9,3 tys. (10,9 tys.), a także dolnośląskie – 8,4 tys. (10,1 tys.). Z kolei najmniej wniosków było w woj. opolskim – 1,8 tys. (2,2 tys.). Przed nim na liście znalazło się świętokrzyskie – 2,7 tys. (3,7 tys.), a także podlaskie – 2,8 tys. (2,9 tys.).

– Zwiększenie liczby tzw. pustych rejestracji, czyli bez wskazanego województwa, może wynikać z rosnącej mobilności osób zakładających firmy, a także z większej elastyczności w dotarciu do potencjalnych klientów, którzy nie są ograniczeni jedynie do konkretnego obszaru. Z kolei różnice w liczbie podmiotów prowadzących działalność w województwach potwierdzają obecność zróżnicowanego rozwoju regionalnego, co w równym stopniu można również dostrzec w innych statystykach – mówi Sebastian Sajnóg, analityk z zespołu makroekonomii z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

W pierwszych siedmiu miesiącach br. do rejestru CEIDG wpłynęło również ponad 110 tys. wniosków dot. wznowienia JDG. To o 16,6% więcej niż w analogicznym okresie 2022 roku – 94,3 tys. I podobnie, jak w przypadku zakładania działalności, najaktywniejsze pod tym względem były firmy bez określonego obszaru wykonywania działalności – blisko 20 tys. (rok wcześniej – 14,2 tys.). A biorąc pod uwagę poszczególne województwa, na pierwszym miejscu jest mazowieckie – 12,6 tys. (poprzednio – ponad 11 tys.). Dalej widać woj. pomorskie – 10,5 tys. (9,9 tys.), małopolskie – 8,9 tys. (7,8 tys.), śląskie – 8,3 tys. (7,5 tys.) oraz zachodniopomorskie – 7,9 tys. (7,7 tys.). Natomiast zamyka zestawienie woj. opolskie – 1,7 tys. (1,5 tys.), świętokrzyskie – ponad 2 tys. (1,8 tys.), a także lubuskie – 2,1 tys. (1,8 tys.).

– Wzrost liczby wznowień jednoosobowych działalności potwierdza fakt rynkowych badań, które pokazują, że konsumenci są w trochę lepszej kondycji. Jednak, aby to oceniać w pełni pozytywnie, należy dalej obserwować ten trend i wyciągać wnioski z dłuższych okresów porównawczych. Osobiście uważam też, że w IV kwartale br. te statystki nieco się pogorszą, ponieważ nadchodzi zima, a część z tych firm z pewnością zajmowała się sezonową działalnością. Natomiast w późniejszym okresie sytuacja powinna wyglądać w miarę stabilnie, o ile rządzący znowu nie zafundują nowych ustaw i obostrzeń, bo to w tej chwili – po spowolnieniu gospodarczym – jest drugą przyczyną niezakładania JDG – twierdzi Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.

Zamykanie firm na lekkim minusie

Według danych resortu, od stycznia do lipca br. do rejestru CEIDG wpłynęło 116,4 tys. wniosków dot. zakończenia JDG. To o 0,2% więcej niż w analogicznym okresie ub.r. – 116,2 tys. – Problem zamykania się działalności gospodarczych w Polsce jest widoczny od dłuższego czasu. Niestety, stale rosnące koszty oraz niestabilność prawna sprawiają, że w naszym kraju nie jest łatwo prowadzić firmę – podkreśla Szymon Witkowski, Dyrektor Forum Pracy ZPP.

Najwięcej zamknięto firm niewskazujących terenu wykonywania działalności – 20,7 tys. (rok wcześniej – 15,9 tys.). Patrząc na poszczególne województwa, listę otwiera mazowieckie – 15,2 tys. (rok wcześniej – 15,7 tys.). Dalej widać śląskie – 10,2 tys. (poprzednio – 10,5 tys.), wielkopolskie – 9,5 tys. (9,7 tys.), małopolskie – 8,3 tys. (8,9 tys.) oraz dolnośląskie – 7,7 tys. (7,8 tys.). Na końcu zestawienia mamy opolskie – 2,1 tys. (rok wcześniej – 2,1 tys.), podlaskie – 2,5 tys. (2,6 tys.) oraz lubuskie – 2,8 tys. (2,8 tys.).

– Ilość firm zamykanych w poszczególnych województwach wynika przede wszystkim z nasycenia danego rynku. W mazowieckim zamyka się znacznie więcej podmiotów niż w podlaskim, ale nie oznacza to procentowej przewagi. Przy tym czynniki, takie jak bardzo znaczący wzrost płacy minimalnej w przyszłym roku, mogą doprowadzić do tego, że procentowo właśnie w mniejszych i uboższych regionach zacznie znikać więcej firm – uważa Dyrektor Witkowski.

Zawieszenie coraz bardziej popularne

W analizowanym okresie złożono też 201,9 tys. wniosków o zawieszenie JDG. Rok wcześniej było ich 187,1 tys. Zdaniem prof. Pawła Wojciechowskiego, przewodniczącego Rady Programowej Instytutu Finansów Publicznych i byłego ministra finansów, wzrost o 7,9% rdr. głównie wynika ze spowolnienia gospodarczego i z utrzymującej się dwucyfrowej inflacji. Mamy do czynienia z recesją konsumencką oraz producencką. Produkcja przemysłowa rdr. maleje. Oznacza to niższe zamówienia, co wprost odbija się na działalności mikroprzedsiębiorców, świadczących usługi dla przedsiębiorstw w układzie B2B. Cześć zawieszeń może być związana z chaotycznymi zmianami podatkowymi Polskiego Ładu i ucieczką w szarą strefę lub z przeniesieniem działalności do bardziej atrakcyjnej, stabilnej jurysdykcji podatkowej.

– W poprzednim roku nastroje przedsiębiorców były dużo bardziej pesymistyczne, co potęgował szok energetyczny i skokowy wzrost cen surowców energetycznych. Wskaźnik WWUK w ubiegłorocznym najniższym punkcie w październiku wyniósł -35,7 pkt. Duża niepewność co do przyszłej sytuacji przyczyniła się do decyzji większej części przedsiębiorców o zawieszeniu prowadzenia działalności – tłumaczy Sebastian Sajnóg.

Jak komentuje Szymon Witkowski, wielu przedsiębiorców, zawieszając firmę, ucieka przed jej zamknięciem, mając nadzieję na poprawę sytuacji na rynku. Niestety nie zawsze się to udaje. Od czasu pandemii Polska znajduje się w trudnej sytuacji gospodarczej. Niski wzrost gospodarczy, a nawet ostatnio techniczna recesja w połączeniu z wysoką inflacją bardzo silnie odbijają się na kondycji finansowej polskich firm. Do tego Adrian Parol dodaje, iż zawieszenie firmy to pierwszy istotny sygnał do tego, że dzieje się źle. I z reguły po jakimś czasie taki podmiot jest zwyczajnie likwidowany.

Blisko połowę wniosków o zawieszenie dotyczyło firm, które nie wskazały obszaru prowadzenia działalności – 44,5 tys. (rok wcześniej – 33,7 tys.). Natomiast spośród poszczególnych województw na czele zestawienia jest mazowieckie – 26,5 tys. (26,8 tys.). Dalej widać śląskie – 17,5 tys. (17,1 tys.), małopolskie – 15,7 tys. (15,3 tys.), wielkopolskie – 14,8 tys. (13,9 tys.) oraz dolnośląskie – 13,8 tys. (12,8 tys.). Listę zamyka opolskie – 3,4 tys. (3,1 tys.), podlaskie – 3,8 tys. (3,6 tys.), a także świętokrzyskie – 3,8 tys. (3,7 tys.).

Przedsiębiorcy w końcu wyjdą z dołka?

– W najbliższym czasie prawdopodobnie będzie utrzymywał się trend przewagi zamykanych i zawieszanych działalności nad otwieranymi i wznawianymi. Jednocześnie wraz z poprawą sytuacji gospodarczej należy spodziewać się ustabilizowania i powrotu do działalności wielu przedsiębiorców – przekonuje Szymon Witkowski, Dyrektor Forum Pracy ZPP.

Z kolei prof. Paweł Wojciechowski przewiduje, że w kolejnych kwartałach gospodarka będzie wychodzić z dołka spowolnienia. Badania GUS potwierdzają, że nastroje konsumentów systematycznie poprawiają się. W sierpniu ocena bieżącej (BWUK, -22,3 pkt), jak i przyszłej (WWUK, -10,5) sytuacji kształtowała się na najwyższym poziomie od przeszło dwóch lat. Z taką prognozą zgadza się doradca restrukturyzacyjny Łukasz Goszczyński. I zaznacza, że taka poprawa może nadejść. Jednocześnie ekspert wskazuje na to, że wiele może zmienić się po wyborach. Jeżeli do władzy dojdzie szeroko pojęta opozycja, to jest większa szansa na poprawę bytu przedsiębiorców, a to wprost powinno się przełożyć na liczbę nowych firm.

– Prognozuję, że w nadchodzących miesiącach liczba działających przedsiębiorstw utrzyma się na stabilnym poziomie, reagując głównie na fluktuacje sezonowe. W najbliższych miesiącach można spodziewać się wzrostu liczby firm, które zawieszają swoją działalność. Ten trend jest jednak powiązany z naturalnym ograniczeniem aktywności w okresie zimowym w wybranych branżach, szczególnie obserwowanym w takich sektorach, jak budownictwo, rolnictwo czy turystyka. Dynamiki rok do roku nie powinny ulegać jednak istotnym zmianom – stwierdza ekspert z PIE.

Natomiast doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol podsumowuje, że oprócz zmiany władzy i nastrojów społecznych musi się też drastycznie zmienić podejście organów państwa do przedsiębiorców, bo cześć rzeczy zwyczajnie nie jest do zaakceptowania. Prowadzenie działalności w dzisiejszych czasach – szczególnie tej jednoosobowej – jest bardzo trudne. I jak nic się w tej kwestii nie poprawi, to ww. statystki dalej będą tylko dryfować na granicy lekkiego plusa bądź minusa. A nam potrzebny jest zryw gospodarczy z prawdziwego zdarzenia i to szczególnie wśród tych mikroprzedsiębiorstw, małych i średnich firm.

© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Ile oszczędzi rynek nieruchomości komercyjnych na obniżce maksymalnej ceny energii?

Mariusz Kanabrocki, MVGM
Podpisana 21 sierpnia br. przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o ochronie odbiorców energii elektrycznej obniża cenę maksymalną za energię elektryczną z 785 zł/MWh do 693 zł/MWh.

Ile faktycznie na około stuzłotowym rabacie zyskają najemcy i właściciele budynków komercyjnych? Jak szacuje MVGM, jeden z europejskich liderów w zakresie zarządzania nieruchomościami, biurowiec o powierzchni ok. 12 000 mkw. GLA przez trzy miesiące (bo tyle będzie obowiązywać nowela) oszczędzi w ten sposób ok. 30 000 PLN. I o ile każda złotówka w napiętych budżetach nieruchomościowych jest niezwykle cenna, o tyle, jak zwracają uwagę eksperci MVGM, w długiej perspektywie czasu kluczowe jest wdrożenie kompleksowych strategii i narzędzi, które optymalizują zużycie mediów i pozwalają oszczędzać bez względu na zmienne środowisko makroekonomiczne.

Z niższej ceny energii będą mogły skorzystać samorządy, mali i średni przedsiębiorcy oraz wrażliwe podmioty użyteczności publicznej, takie jak szpitale, szkoły, przedszkola, żłobki, noclegownie czy placówki opieki nad osobami niepełnosprawnymi. Nowelizacja ustawy zacznie obowiązywać 1 października tego roku.

„Podpisana nowelizacja oznacza realne oszczędności dla uczestników rynku nieruchomości w Polsce, choć ich skala będzie różnić się w zależności od wieku budynku, jego rodzaju, a także systemów, aplikacji i rozwiązań technologicznych, z których korzysta właściciel i zarządca danego obiektu. Dla przykładu, w przypadku portfela MVGM oszczędności wygenerowane dzięki niższej, kwartalnej cenie energii mogą osiągnąć ok. 3 000 000 PLN w trakcie obowiązywania ustawy. W przypadku tylko jednej nieruchomości biurowej, budynku oddanego do użytku w 2019 roku o powierzchni 12 000 mkw. GLA możemy oszczędzić nawet 30 000 PLN”,

komentuje Mariusz Kanabrocki, Technical Director, MVGM.

Źródło: MVGM.

Wskaźniki cen produkcji budowlano-montażowej w sierpniu 2023 roku wg GUS

helloquence-61189-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Wskaźniki cen produkcji budowlano-montażowej w sierpniu 2023 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, według wstępnych danych w sierpniu 2023 r. ceny produkcji budowlano-montażowej w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku wzrosły o 9,8%, a w porównaniu z lipcem 2023 r. – o 0,8%.
W sierpniu 2023 r. w stosunku do lipca 2023 r. zanotowano wzrost cen budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej o 0,9%, robót budowlanych specjalistycznych o 0,7%, a także budowy budynków o 0,6%.
porównaniu z sierpniem 2022 r. podniesiono ceny budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej (o 10,8%), robót budowlanych specjalistycznych (o 9,2%) oraz budowy budynków (o 9,1%). – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.