GUS z wynikami finansowymi funduszy inwestycyjnych w pierwszym półroczu 2024 roku

g-crescoli-365895-unsplash
„Wyniki finansowe funduszy inwestycyjnych w pierwszym półroczu 2024 roku” to jeden z najnowszych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Jak informuje GUS, wartość aktywów ogółem zgromadzonych przez fundusze inwestycyjne na koniec czerwca 2024 r. wyniosła 406,4 mld zł. Oznacza to wzrost o 23,5% w stosunku do końca czerwca poprzedniego roku. Fundusze inwestycyjne osiągnęły wynik z operacji w kwocie 16,3 mld zł (wobec 16,7 mld zł rok wcześniej).
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

GUS o różnicach w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w gospodarce narodowej w Polsce w 2024 r.

wspolpraca(Główny Urząd Statystyczny) GUS informuje o różnicach w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w gospodarce narodowej w Polsce w 2024 r.

Jak informuje GUS, Główny Urząd Statystyczny publikuje co miesiąc przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto oraz medianę wynagrodzeń miesięcznych brutto. Dane te pozwalają na analizę miar wynagrodzeń również według płci w podziale na powiaty i miasta na prawach powiatów.
W maju 2024 r. spośród 380 powiatów i miast na prawach powiatów tylko w 26 jednostkach mediana miesięcznych wynagrodzeń brutto była wyższa u kobiet niż u mężczyzn (dane wg miejsca zamieszkania). Najwięcej (aż 10 jednostek) było w województwie mazowieckim. – informuje Główny Urząd Statystyczny.
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie GUS.

Źródło: GUS.

Komunikat GUS w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w trzecim kwartale 2024 roku

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował „Komunikat w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w trzecim kwartale 2024 roku”.

Jest to Komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 19 listopada 2024 r. w sprawie zmian cen produkcji budowlano-montażowej w III kwartale 2024 r.

Jak czytamy w komunikacie GUS, w związku z art. 17 ust. 4 i 6 ustawy z dnia 2 kwietnia 2009 r. o zmianie ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne, ustawy o Banku Gospodarstwa Krajowego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 545 oraz z 2015 r. poz. 1169) ogłasza się, że ceny produkcji budowlano-montażowej w III kwartale 2024 r. w stosunku do II kwartału 2024 r. wzrosły o 1,1%. – podsumowuje GUS.

Źródło: GUS.

Wykorzystanie zaawansowanych technologii w przemyśle w 2023 roku wg GUS

analiza
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o tytule „Wykorzystanie zaawansowanych technologii w przemyśle w 2023 roku”.

Jak informuje GUS, najczęściej wskazywanym celem korzystania z zaawansowanych technologii przez przedsiębiorstwa przemysłowe w 2023 r. była integracja procesów (np. produkcyjnych, magazynowych i logistycznych), którą wskazało 50,8% podmiotów wykorzystujących Internet rzeczy. Najczęściej deklarowaną korzyścią wynikającą z korzystania z zaawansowanych technologii była poprawa jakości wytworzonych produktów (76,5% przedsiębiorstw przemysłowych wykorzystujących sztuczną inteligencję).
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 roku wg GUS

fabian-blank-78637-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o nazwie „Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 roku”.

Jak informuje GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem 2023 roku roku wzrosły o 5,0% (przy wzroście cen usług – o 6,7% i towarów – o 4,3%). Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,3% (w tym towarów – o 0,4% i usług – o 0,1%). – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Dynamika wzrostu cen wciąż idzie w górę – kolejny miesiąc z rzędu jest rdr. drożej

mari-helin-tuominen-38313-unsplashDynamika wzrostu cen wciąż idzie w górę – kolejny miesiąc z rzędu jest rdr. drożej. Wzrost cen codziennych zakupów przekroczył granicę 5% rdr. Do tego widać, że już tylko jedna kategoria ze wszystkich obserwowanych nie zdrożała. I tym razem na podium drożyzny znalazły się warzywa, słodycze i desery, a także owoce. W pierwszej piątce widać też produkty sypkie, jak również nabiał. W całym rankingu najmniej podrożały środki higieny osobistej. Z kolei na symbolicznym minusie uplasowały się karmy dla zwierząt. Eksperci komentujący te dane przypominają, że zakończył się blisko dwuletni okres spadków cen w rolnictwie. Tłumaczą również, że wytwórcy mierzą się z wysokimi kosztami produkcji i przechowywania.

Co miesiąc drożej

W październiku br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 5,4% rdr. Tak wykazał najnowszy raport pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, który obejmuje m.in. żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe oraz pozostały asortyment, np. chemię gospodarczą czy art. dla dzieci. Analizą objęto łącznie ponad 86 tys. cen detalicznych z blisko 41 tys. sklepów należących do 60 sieci handlowych. W trzecim kwartale br. wzrosty (liczone wg tej samej metodologii) nie przekraczały bariery 5% rdr. We wrześniu średnia podwyżka wyniosła 4,9%, a w sierpniu – 4,3%. Jak widać, z miesiąca na miesiąc jest coraz drożej.

– Inflacja w obszarze żywności w ostatnich miesiącach wzrastała. Wynikało to w dużej mierze ze zmian na rynkach surowców rolnych. Trzeci kwartał zakończył trwający blisko dwa lata okres spadków cen w rolnictwie. Indeks cen żywności FAO w październiku ukształtował się na poziomie najwyższym od 18 miesięcy i wzrósł o 5% rdr. To znajduje odzwierciedlenie w poziomie cen konsumpcyjnych – komentuje dr Mariusz Dziwulski z PKO BP.

Według powyższego raportu, w zeszłym miesiącu na 17 monitorowanych kategorii 14 wykazało jednocyfrowy wzrost, a we wrześniu – 13. Do tego ostatnio 2 segmenty zaliczyły dwucyfrowe podwyżki i tak też było poprzednio. Ponadto w październiku był tylko 1 spadek, a miesiąc wcześniej 2 kategorie znalazły się na minusie.

– Obecnie w Polsce mamy jeden z najwyższych wskaźników inflacji w Europie. Sytuacja ta jest efektem znaczącego wzrostu cen energii i braku działań mających z jednej strony wspomóc przedsiębiorstwa, a z drugiej – spowolnić inflację. Dlatego większość kategorii produktów drożeje – wyjaśnia dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito, który jest współautorem ww. raportu.

Ścisła czołówka drożyzny

Na pierwsze miejsce w październikowym rankingu drożyzny trafiły warzywa ze wzrostem o 11,1% rdr. We wrześniu też były liderem, ale wtedy podrożały o 10,8% rdr. – Podaż w obszarze warzyw jest znacznie uszczuplona po ostatnich anomaliach pogodowych. W dużej mierze są więc importowane zza granicy, a na ich ceny wpływają m.in. takie czynniki, jak wartość złotego i koszt transportu. Spodziewałabym się dalszego wzrostu cen w tej kategorii – stwierdza dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.

Drugie w zestawieniu są słodycze i desery z podwyżką o 10,4% rdr. We wrześniu były czwarte w całym rankingu i podrożały o 8,6% rdr. – Bardzo mocny wzrost cen kakao na światowych rynkach sprawia, że drożeje czekolada. Niemniej, w ostatnich miesiącach ceny kakao spadły ze swoich historycznych szczytów i ustabilizowały się na poziomie około 7-8 tys. dolarów za tonę. Choć oznacza to, że dynamika cen słodyczy i deserów w kolejnych miesiącach nadal pozostanie podwyższona, to może ulec osłabieniu – przewiduje Bartosz Białas z Santander Bank Polska.

Na podium drożyzny są też owoce ze wzrostem rdr. o 9,9%. We wrześniu były na drugiej pozycji z podwyżką o 10,1% rdr. – Kluczowym czynnikiem są niższe krajowe zbiory. Według GUS, tegoroczna produkcja owoców z drzew mogła zmaleć aż o 17% rdr. Warto dodać, że wyższe ceny jabłek wpływają nie tylko na tę kategorię. Oznaczają również podwyżki cen soku jabłkowego i oddziałują na wzrosty cen w koszyku napojów bezalkoholowych – zaznacza dr Dziwulski.

Zaraz za podium

Czwarte miejsce w rankingu mają produkty sypkie (cukier, mąka, sól itd.), które podrożały o 7,8% rdr. A jeszcze we wrześniu cała ta kategoria była na minusie. – Ta zmiana nie jest wielkim zaskoczeniem. Istotne znaczenie miał wzrost cen półproduktów, np. pszenicy o ok. 6% w ostatnich 3 miesiącach, czy też samego cukru – o ok. 20% – podkreśla ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.

Pierwszą piątkę najbardziej drożejących kategorii zamyka nabiał z podwyżką o 7,2% rdr. Poprzednio był on bliżej TOP10 ze wzrostem o 4,4% rdr. – Na ceny tej kategorii wpływa sytuacja na rynkach światowych, gdzie od miesięcy widać wyraźne przyspieszenie wzrostów. Indeks cen nabiału, wg FAO, podniósł się we wrześniu i w październiku o ponad 21% rdr. To wynikało m.in. z rosnących kosztów produkcji, ale też z kurczącej się podaży, związanej z ograniczaniem produkcji – uważa Piotr Bielski z Santander Bank Polska.

Zaraz za TOP5 drożyzny widać produkty tłuszczowe ze wzrostem o 6,9% rdr. Poprzednio zdrożały o 3,8% rdr. Jak zaznacza ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW, ten rok przyniósł zdecydowanie mniejsze zbiory zbóż oleistych niż 2023 rok. To musiało przełożyć się na zmianę dynamiki cen produktów tłuszczowych – z malejącej w pierwszym półroczu br. na coraz bardziej rosnącą.

– Patrząc na dwie ostatnie kategorie, szczególną uwagę zwracają ceny niektórych produktów mleczarskich i masła. Malejąca produkcja mleka u głównych światowych graczy, w tym w UE w lipcu i sierpniu, a także zmiana struktury produkcji art. mlecznych wywindowała ceny masła do rekordowych poziomów – wskazuje dr Mariusz Dziwulski.

Mniejsze plusy i minus

Kolejne w zestawieniu są używki (tj. herbata, kawa, piwo, wódka) oraz napoje bezalkoholowe z podwyżkami odpowiednio o 6,4% i 6,3% rdr. Jak przypomina dr Artur Fiks, tylko część używek jest wytwarzana przez polskich producentów. W efekcie wzrosty cen na rynkach światowych szybko są przez nas odczuwane.

– Dla przykładu, w ostatnich pięciu miesiącach kawa zdrożała o prawie 30%, co mocno wpłynęło na całą kategorię. Z kolei wzrost cen napojów bezalkoholowych zahamował spadek temperatur. Niemniej zwiększenie opłat za energię i kosztów transportu w czasie możliwych ujemnych temperatur wciąż będzie podbijało ceny tego typu produktów – przewiduje ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.

Zdrożały też takie kategorie, jak dodatki spożywcze – o 5,1%, ryby – o 4,9%, pieczywo – o 4,8%, mięso – o 4,3%, a także wędliny – o 2,1%. – Na ceny w tych kategoriach mocno wpływa wzrost opłat za energię, a co za tym idzie – zwiększenie kosztów produkcji i przechowywania. Znaczenie mają też drożejące półprodukty. I tak w przypadku dodatków spożywczych są to m.in. warzywa, a dla pieczywa jest to pszenica. Na ceny mięsa i wędlin wpływa głównie wzrost kosztów hodowli zwierząt. Do tego dochodzi kwestia relacji popytu i ceny, która ma istotne znaczenie zwłaszcza dla ryb – tłumaczy dr Fiks.

Pod koniec zestawienia widać art. dla dzieci ze wzrostem rdr. na poziomie 1,5%, a także chemię gospodarczą – 1,2%. Z kolei najmniej w całym rankingu podrożały środki higieny osobistej – tylko o 0,1% rdr. – Na początku roku art. dla dzieci drożały dwucyfrowo. Ale paliwa do dalszych wzrostów, takie jak kolejne transfery społeczne związane z rodzicielstwem, wyczerpały się. Podobnie jest w przypadku środków higieny osobistej. Po burzliwym I półroczu br. ceny ustabilizowały się. Rynek nie dostarcza impulsów do podwyżek. Z kolei wzrost cen chemii gospodarczej znacznie wyhamował ze względu na wysoką bazę, tj. mocne podwyżki w 2023 roku – analizuje dr inż. Anna Motylska-Kuźma.

W całym rankingu jedynie karmy dla zwierząt potaniały i to symbolicznie, bo o -0,4% rdr. – Ich ceny są stosunkowo niestabilne w porównaniu z innymi kategoriami. W ostatnich kilku miesiącach mamy do czynienia zarówno ze spadkami, jak i ze wzrostami cen karmy dla zwierząt. Widać więc, że skok cen energii oraz półproduktów nie ma tu istotnego znaczenia. Może to być spowodowane dużą konkurencją na rynku. Poszczególni producenci szukają takiego poziomu cen, który zapewni im optymalny poziom sprzedaży – podsumowuje dr Artur Fiks.

(MN, Listopad 2024 r.)

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.
materiał prasowy

Informacja o podmiotach gospodarki narodowej wpisanych do rejestru REGON

g-crescoli-365895-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował informację o podmiotach gospodarki narodowej wpisanych do rejestru REGON.

Jak podaje GUS, według stanu na koniec października 2024 roku do rejestru REGON wpisanych było 5 286,9 tys. podmiotów gospodarki narodowej. W październiku zarejestrowano 32,3 tys. nowych podmiotów tj. o 1,7% więcej niż miesiąc wcześniej.

W porównaniu do poprzedniego miesiąca w październiku wzrosła liczba nowo zarejestrowanych podmiotów (o 1,7%). Wzrost odnotowano dla spółek handlowych (o 12,1%) oraz osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą (o 2,7%).

Źródło: GUS.

W 2023 r. sprzedaż internetowa wzrosła o 50% podczas Black Week

Black FridaySprzedaż internetowa wzrosła o 50% podczas Black Week w 2023 r. w porównaniu z pozostałymi dniami listopada, a ponad 70% zamówień zrealizowanych zostało bezpośrednio na stronach e-sklepów – wynika z danych polskiej platformy IdoSell. Te wyniki obrazują, że konsumenci coraz chętniej wybierają zakupy u brandów, którym ufająi które gwarantują prostotę procesu zakupowego oraz wysoką jakość obsługi. Black Friday, coraz częściej jest rozszerzany do Black Week, to okres, w którym sklepy internetowe osiągają rekordowe wzrosty sprzedaży.

Osiągnięcie takiego wzrostu to zasługa nie tylko dedykowanych strategii, atrakcyjnych promocji, ale również odpowiednio zaplanowanego Customer Experience (CX). W 2024 roku konsumenci staranniej zarządzają budżetami i porównują oferty, szczególnie w sezonie wyprzedaży. Marki oferujące konkurencyjne ceny i wysoki standard obsługi zyskują lojalność klientów, którzy chętniej wydają więcej tam, gdzie czują się docenieni i traktowani z należytą uwagą.

Dlatego podczas Black Week 2024 doświadczenia konsumentów stają się jeszcze ważniejsze, zarówno w kontekście krajowym, jak i międzynarodowym, gdzie e-sklepy coraz śmielej rywalizują na globalnych rynkach.

Wsłuchanie się w głos klienta metodą na budowanie lojalności

Ponad połowa (54%) specjalistów ds. CX twierdzi, że spełnianie oczekiwań klientów jest znacznym wyzwaniem, jednak zaledwie 24% konsumentów uważa, że firmy są w stanie sprostać ich wymaganiom – obrazują wyniki badania „The CX gap”1. Okazuje się, że między potrzebami klientów a priorytetami działów CX pojawia się spora luka, która może prowadzić do poczucia niezrozumienia potrzeb, a finalnie negatywnie wpływać na proces budowania lojalności konsumentów. W okresach wzmożonego ruchu, jak Black Friday, ignorowanie kwestii doświadczeń klientów przez e-sklepy jest ryzykowne i może skutkować nie tylko porzuconymi koszykami, ale też trwałą utratą klientów. Długi czas ładowania strony internetowej czy złożona nawigacja, szczególnie podczas takich akcji promocyjnych, generują frustrację i zniechęcają do zakupu, przez co odwiedzający mogą szybko przenieść się do konkurencji.

„Podczas okresu zwiększonej sprzedaży warto zadbać o wsparcie klientów w czasie rzeczywistym – dzięki integracji czatu na żywo, opracowanemu wcześniej FAQ czy aktywności w mediach społecznościowych. Te narzędzia sprawiają, że klienci mogą błyskawicznie uzyskać pomoc, co buduje ich zaufanie i zachęca do finalizacji zakupów. Dodatkowo zróżnicowane opcje płatności i transparentna polityka zwrotów zwiększają poczucie bezpieczeństwa, co szczególnie w okresie masowych wyprzedaży przekłada się na wyższą konwersję oraz budowanie lojalności klientów” – komentuje Ewa Grzeszczuk-Karzyńska Content Marketing Team Leader w firmie IdoSell, która należy do portfolio IAI.

Wyzwania Black Week

E-sklepy prowadzące aktywną sprzedaż za granicą mogą liczyć na wzrost zysku nie tylko z lokalnego rynku. Dane wskazują, że sklepy internetowe współpracujące z IdoSell, które zdecydowały się na eksport, odnotowały aż 22% wzrost zamówień spoza Polski. Największe zyski osiągnęły e-sklepy sprzedające do Niemiec (ponad 30%), Czech (80%) oraz Węgier i Francji (ok. 25%). Z perspektywy sklepów internetowych, które planują ekspansję, kluczowe jest zadbanie o doświadczenia klientów również poza granicami kraju. Konieczne będzie przygotowanie stron w języku lokalnym, dostosowanie regulaminów, dbanie o odpowiedni poziom obsługi oraz dostosowanie metody dostawy i płatności popularnych na konkretnych rynkach.

1 https://www.surveymonkey.com/resources/premium/the-cx-gap-report/

Źródło: Grupa IAI
materiał prasowy

W trzy kwartały przedsiębiorcy założyli przeszło 221 tys. jednoosobowych firm. To spadek o 4,6 proc. r/r

g-crescoli-365895-unsplashW trzech kwartałach br. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 221 tys. wniosków dotyczących zarejestrowania jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 4,6% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Do tego widać, że złożono przeszło 149 tys. wniosków o wznowienie tego typu działalności. I tutaj zanotowano wzrost o 7,1% rok do roku. Eksperci komentujący te dane zapowiadają, że końcówka roku powinna być w miarę stabilna i nie należy się spodziewać dużych zmian w obecnie obserwowanym na rynku trendzie.

Spadek liczby wniosków o rejestrację

Z danych udostępnionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) wynika, że w trzech kwartałach br. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 221 tys. wniosków dotyczących zarejestrowania jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 4,6% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich przeszło 232 tys. Zdaniem Grzegorza Kostrzewy z kancelarii restrukturyzacyjnej ProPrawni, należy to interpretować jako istotny sygnał pogarszających się warunków gospodarczych i wzrostu niepewności na rynku. Przedsiębiorcy do głównych wyzwań związanych z prowadzoną działalnością zaliczają przede wszystkim wysokie koszty pracownicze i daniny publicznoprawne, wzrost cen energii oraz zatory płatnicze.

– Wysokość płacy minimalnej od 2021 roku wzrosła z 2800 zł do 4300 zł, a więc o 53,5%. Dla porównania, PKB Polski w analogicznym okresie zwiększył się o ok. 17,5%, a od stycznia 2025 roku wynosić będzie rekordowo 4666 zł. Koszty energii ww. czasie wzrosły o ok. 100-150%. W Polsce, według szacunków w 2024 roku, ok. 2,6 mln osób prowadzi biznes w formie jednoosobowej działalności. Odpowiadają one za ok. 15-20% PKB i to w dużej mierze na ich barkach spoczywa, np. finansowanie opieki zdrowotnej. Postulowane zmiany w sposobie wyliczania wysokości składki zdrowotnej jak dotąd nie zostały wdrożone, a zdecydowanie jest to jednym z powodów ujemnego przyrostu ilości złożonych wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej – dodaje Grzegorz Kostrzewa.

Z kolei Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny, wskazuje rosnące płace jako jeden z czynników mających największy wpływ na kondycję przedsiębiorców. Drugim powodem jest presja inflacyjna, czyli oczekiwanie dalszych wzrostów kosztów. Ekspert dodaje też, że jeżeli tendencja związana ze zmniejszaniem się liczby rejestracji nowych JDG będzie się utrzymywała, to będzie to dowód na schłodzenie gospodarki.

– Na ten moment warunki prowadzenia działalności gospodarczej nie pogorszyły się, ale też jakoś znacznie się nie polepszyły. Sytuacja gospodarcza nie jest wprawdzie najlepsza, ale też nie pogarsza się tak dynamicznie, jak to miało miejsce w przeszłości, kiedy przedsiębiorcy byli zaskakiwani zmianami prawnymi, mającymi wpływ na prowadzenie przez nich działalności – tłumaczy mec. Adrian Parol.

Przedsiębiorcy nie wskazują miejsca

Ponadto z danych MRiT wynika, że ponad 97 tys. wniosków z trzech pierwszych kwartałów br. dotyczyło JDG, które nie wskazały województwa wykonywania działalności (rok wcześniej – przeszło 98 tys.). Dla porównania, w tym samym okresie – patrząc na dane z poszczególnych województw – najwięcej wniosków dotyczyło mazowieckiego – blisko 22 tys. (rok wcześniej ponad 23 tys.). W ocenie Grzegorza Kostrzewy, świadczy to przede wszystkim o zmieniającej się strukturze przedsiębiorstw, będącej wynikiem coraz większej mobilności i rozwoju cyfryzacji. Ekspert zauważa również, że przepisy nie wymagają podania dokładnej lokalizacji, jeśli nie jest ona związana z fizycznym miejscem.

– Przykładowo, w zakresie usług informatycznych miejsce wykonywania działalności jest płynne. Należy wspomnieć również o zapoczątkowanym pandemią procesie pracy zdalnej i zwiększonej mobilności. W najbliższej przyszłości należy spodziewać się wzrostu tego trendu, ponieważ będzie rosło zapotrzebowanie na dostarczanie usług związanych np. z branżą IT, mobilnością, technologią i AI. W 2023 roku jednoosobowe działalności gospodarcze związane bezpośrednio lub pośrednio z ww. sektorami stanowiły ok. 20-25% ogółu. Natomiast według prognoz, w 2035 roku mogą dotyczyć już 40-50%. A to tylko jeden z czynników, ponieważ należy również wspomnieć o zmieniających się postawach dotyczących work-life balance, które w dającej się przewidzieć przyszłości również wywierać będą wpływ na zwiększenie mobilności – twierdzi ekspert z kancelarii ProPrawni.

Do tego mec. Adrian Parol dodaje, że przedsiębiorcy mają świadomość, iż pragnąc utrzymać się na rynku, nie mogą trzymać się jednej lokalizacji, lecz poszerzać zakres terytorialny swojego działania. – Firma, która chce się rozwijać, a stawia wyłącznie na niewielki obszar, jest właściwie z góry skazana na niepowodzenie. Klienci wybierają firmy, które są gotowe dojechać, by wykonać usługę. W tym dostrzegam brak precyzowania przez przedsiębiorców województwa, w którym prowadzą działalność – uważa ekspert.

Pieniądze w IT i usługach

Pytany o to, z jakimi branżami są związane JDG powstające w ostatnim czasie, Grzegorz Kostrzewa wskazuje na technologie informatyczne i IT, e-commerce oraz marketing internetowy, budownictwo i remonty, konsulting i doradztwo biznesowe, usługi zdrowotne i opiekę nad starszymi osobami. W jego ocenie, decydują o tym zarówno czynniki wynikające z rozwoju nowych technologii, zachowań konsumentów, jak i zmieniającej się struktury demograficznej. Odpowiadając na to samo pytanie, mec. Adrian Parol podaje szeroko rozumiane usługi.

– Cechą polskiej gospodarki jest to, że rozwijają się u nas przede wszystkim przedsiębiorstwa usługowe. Uruchomienie produkcji jest dużo bardziej kosztowne, wymaga zakupu maszyn i technologii. Usługi oparte są na wiedzy i bazach klientów. Dlatego też rozwijają się i będą się rozwijać, coraz częściej będą też wysokomarżowe – zauważa radca prawny.

Więcej wniosków o wznowienie

Do tego z danych wynika, że w trzech kwartałach br. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 149 tys. wniosków o wznowienie jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 7,1% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich prawie 140 tys. Rodzi to pytanie, czy wzrost ten można odczytywać jako dowód na bardziej sprzyjające warunki do prowadzenia biznesu. Grzegorz Kostrzewa przyznaje, że byłby ostrożny z wyciąganiem takich wniosków – i to niezależnie od tego, że nie da się nie zauważyć pewnego rodzaju stabilizacji odzwierciedlonej choćby we wskaźniku inflacji.

– Rok 2020 przyniósł światu pandemię, rok 2022 – wybuch wojny w Ukrainie, a więc jedną z głównych przyczyn wzrostu inflacji. Dopiero jej wyhamowanie w połowie roku 2023 było sygnałem dla części przedsiębiorców. Dodatkowo należy wspomnieć o ożywieniu w sektorze MŚP, częściowego wznowienia łańcuchów dostaw lub ich dywersyfikacji, znalezieniu nowych rynków zbytu oraz poprawy na rynku pracy. Nie należy zapominać, że część przedsiębiorców podejmująca decyzję dotyczącą wznowienia działalności uznała, że warunki są już na tyle sprzyjające, ale niektórzy nie chcieli przedłużać zawieszenia lub funkcjonować w szarej strefie – dodaje ekspert z kancelarii ProPrawni.

Końcówka roku ma być stabilna

Zapytany o to, w których branżach stosunkowo najwięcej przedsiębiorców może decydować się na wznowienie działalności, mec. Adrian Parol wskazuje na firmy zajmujące się wykończeniem wnętrz. Ma to związek z tym, że cały czas oddawane są do użytku nowe mieszkania, z których część trafi od razu na rynek najmu. Takie lokale muszą zostać wyremontowane i to ogromne pole do popisu dla tego typu przedsiębiorców. A co przyniesie przyszłość i jak w nadchodzących miesiącach będzie wyglądała sytuacja z liczbą wniosków dotyczących otwierania i wznawiania jednoosobowej działalności gospodarczej?

– Należy spodziewać się ożywienia w handlu detalicznym, ponieważ przed nami jest okres świąteczno-noworoczny. To historycznie zawsze sprawiało, że część przedsiębiorców odwieszała swoją działalność, ale tylko na określony czas. Pozostawiała ją zawieszoną, ze względów podatkowych w pozostałych miesiącach. Z kolei na przykład część firm remontowo-budowlanych, jeśli nie zakontraktowała sobie innych prac, może z tego samego powodu zdecydować się na ich czasowe, np. kilkumiesięczne zawieszenie. Myślę, że ogólny bilans w ostatnim kwartale roku 2024 będzie dodatni i wpisze się w średnioroczny trend – podsumowuje Grzegorz Kostrzewa.

(MN, Listopad 2024 r.)

materiał prasowy
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Sklepy convenience zyskują przychylność Polaków

thong-vo-2482-unsplashSklepy convenience zyskują przychylność Polaków.

Analiza zachowań ponad 1,5 mln konsumentów w III kw. br. wykazała, że w sklepach convenience wyraźnie wzrósł ruch, bo o 9,5% rdr. W hipermarketach podniósł się o 1,7% rdr. Natomiast spadł rdr. w supermarketach – o 10,6%, a także w dyskontach – o 7%. W formacie convenience przybyło też klientów – 0,7%. Pozostałe segmenty zanotowały spadki – od 4,8% do 1,5%. Do tego rdr. zwiększył się udział placówek convenience w łącznej liczbie wizyt w badanych punktach sprzedaży – z 40,2% do 44,3%, a dla porównania w hipermarketach – z 5,7% do 5,8%. W reszcie formatów widać spadki. Ponadto w kanale convenience i w hipermarketach w ujęciu rocznym wzrosła częstotliwość zakupów. Supermarkety i dyskonty były na minusach.

Jak wynika z raportu firmy technologicznej Proxi.cloud, w III kw. br. w relacji rocznej wzrósł ruch w sklepach convenience o 9,5%, a w hipermarketach – o 1,7%. Z kolei spadł rdr. w supermarketach – o 10,5%, jak również w dyskontach – o 7%.

Ten rok należy do formatu convenience. Mimo że liczba jego klientów nie rośnie znacząco, to ruch zwiększa się bardziej niż w pozostałych segmentach. To zasługa konsekwentnej ekspansji sieci convenience – zarówno w kontekście liczby placówek, jak i dostępnej oferty. Sklepy convenience zaspokajają coraz większą liczbę misji zakupowych shopperów, a zmiany na rynku spożywczym spowodowały również, że w mniejszym stopniu odstają cenowo od innych formatów. Spory wpływ mogły mieć też Mistrzostwa Europy w piłce nożnej i Igrzyska Olimpijskie. W czasie ich trwania konsumenci zaopatrywali się w przekąski i napoje właśnie w tego typu sklepach – mówi Matusz Chołuj z Proxi.cloud.

Raport wykazał też, że w III kw. br. liczba klientów wzrosła rdr. tylko w sieciach convenience – o 0,7%. Natomiast spadki rdr. dotyczą supermarketów – o 4,8%, dyskontów – o 3,1%, a także hipermarketów – o 1,4%.

Badanie zostało przeprowadzone przez firmę technologiczną Proxi.cloud w oparciu o dane z III kw. br. z odniesieniem do analogicznego okresu w poprzednim roku (tj. 2023), z wykluczeniem świąt oraz niedziel niehandlowych. Analiza obejmuje zachowania konsumentów odwiedzających dyskonty spożywcze, supermarkety, hipermarkety i sieci typu convenience.

Wielkość próby wyniosła ponad 1,5 mln konsumentów. Aby wejście badanej osoby w geofence było zarejestrowane jako wizyta klienta w sklepie, musiała ona trwać co najmniej 2 minuty i nie więcej niż 2 godziny, a min. 30 sekund i nie więcej niż 30 minut dla formatu convenience. Zbadano ruch w ponad 38,2 tys. placówkach, których lokalizacje zostały pozyskane ze stron internetowych sieci handlowych oraz z Google Maps.

Dane zostały zgromadzone poprzez sieć aplikacji mobilnych wykorzystujących autorską technologię, opartą o geofencing metodę identyfikacji wejść i wyjść z wyznaczonych stref, wykorzystującą usługi lokalizacji urządzeń mobilnych. Rozwiązanie pozwala zbierać dane pasywnie oraz cechuje się dużą dokładnością lokalizowania użytkownika (dokładność od 2 do 20 metrów zależna jest od metody ustalania pozycji przez urządzenie mobilne). Technologia ta zapewnia pełną kontrolę nad dokładnością lokalizacji, a promień każdego geofencingu dostosowany jest do wielkości poszczególnych budynków. Ponadto znany jest czas przebywania użytkowników w danej lokalizacji, co stanowi dodatkowy poziom ochrony przed zliczaniem okolicznego ruchu pieszego czy ruchu pracowników badanych punktów.

Źródło: Proxi.cloud [fragment raportu]
materiał prasowy

Restrukturyzacja zamiast upadłości – w październiku padł rekord

analizaW październiku liczba wniosków o restrukturyzację firm osiągnęła poziom najwyższy w bieżącym roku – zgłoszono 361 wniosków. Wzrost ten odzwierciedla rosnącą świadomość przedsiębiorców na temat ochrony przed upadłością. Przedsiębiorstwa szukają sposobów na adaptację do trudnych warunków rynkowych.

Zgodnie z najnowszym raportem MGBI październik 2024 roku okazał się rekordowym miesiącem pod względem liczby wniosków o restrukturyzację złożonych przez polskie firmy. Zgłoszono aż 361 wniosków, co stanowi najwyższy wynik w bieżącym roku. To wzrost o 42,1% w stosunku do września 2024 oraz o 25,3% względem października roku ubiegłego. Jednocześnie liczba ogłoszonych upadłości w październiku wyniosła 34, co oznacza spadek o 19% w porównaniu z wrześniem br.

Spadek liczby upadłości

Z kolei liczba ogłoszonych upadłości w październiku 2024 roku wyniosła 34, podczas gdy we wrześniu było ich 42. Jednocześnie liczba wniosków o ogłoszenie upadłości wzrosła o 9,2% względem września, osiągając poziom 143. Wzrost zainteresowania restrukturyzacją zamiast upadłością odzwierciedla rosnącą świadomość przedsiębiorców na temat dostępnych narzędzi ochrony przed niewypłacalnością. Restrukturyzacja to skuteczne narzędzie prawne w rękach przedsiębiorców. Firmy coraz częściej wybierają restrukturyzację jako sposób na przezwyciężenie trudności, utrzymanie zatrudnienia i kontynuowanie działalności – podkreśla Patryk Kruczek, adwokat i doradca restrukturyzacyjny z kancelarii Kruczek+Partnerzy.

Branża budowlana – między restrukturyzacją a wyzwaniami rynku

Analiza danych dostarczanych przez MGBI dotycząca branży budowlanej w latach 2021-2023 pokazuje wyraźne zmiany i trudności, z jakimi mierzą się firmy. W 2023 roku odnotowano spadek liczby ogłaszanych upadłości firm budowlanych w porównaniu do 2022 roku, co może wskazywać na stabilizację sektora – podkreśla Patryk Kruczek. Z danych dostarczonych przez MGBI wynika, że najwięcej upadłości w 2023 roku dotyczyło firm zajmujących się projektami budowlanymi i wznoszeniem budynków – dodaje. Rosnąca liczba restrukturyzacji w branży jest jednak wyraźnym sygnałem, że przedsiębiorstwa dostrzegają potrzebę dostosowania się do wymagającego otoczenia ekonomicznego. W 2023 roku aż 600 firm budowlanych podjęło procedury restrukturyzacyjne, co stanowi wzrost o 168,9% w stosunku do 2022 roku i o 251,1% względem 2021 roku.

Restrukturyzacji jako strategia ratunkowa

Warto zaznaczyć, że w branży budowlanej nadal występują znaczące wyzwania, takie jak wysoka inflacja, rosnące koszty materiałów, transportu i pracy oraz ograniczenia w imporcie. Jednocześnie publiczne inwestycje oraz środki z Krajowego Planu Odbudowy stanowią istotne wsparcie, szczególnie dla firm zaangażowanych w projekty infrastrukturalne i energetyczne. Restrukturyzacja może nadal odgrywać kluczową rolę w ratowaniu firm, oferując możliwość renegocjacji kontraktów oraz adaptacji do zmieniającego się rynku.

Źródło: Kancelaria Kruczek+Partnerzy
materiał prasowy

Galerie i centra handlowe znowu na zakręcie

galeria-srodek
W trzecim kwartale 2024 roku ruch w centrach i galeriach handlowych spadł o 12,4% w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku. Tak wynika z najnowszego raportu firmy technologicznej Proxi.cloud. Spadki można zaobserwować we wszystkich województwach. Zmniejszyła się również liczba unikalnych klientów – o 9,9% rdr. Komentujący te dane eksperci uważają, że z powodu zmiany zachowań zakupowych konsumentów i spowolnienia gospodarczego trudno oczekiwać wielkich zmian w końcówce roku.

Galerie i centra handlowe wciąż odczuwają odpływ klientów. Jak wynika z najnowszego raportu firmy technologicznej Proxi.cloud, w trzecim kwartale br. ruch w ww. obiektach spadł o 12,4% w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku. Dane pochodzą z analizy zachowań przeszło 1,5 mln użytkowników. Zbadano ruch w ponad 710 placówkach.

– Jedną z przyczyn spadku ruchu była na pewno ogólna sytuacja gospodarcza wpływająca na kondycję finansową gospodarstw domowych. Inflacja z ostatnich kilkunastu miesięcy znacząco zmniejszyła ich siłę nabywczą. Wydajemy mniej, kupujemy bardziej rozsądnie i mocniej zwracamy uwagę na ceny. Zmienił się też przeciętny polski koszyk zakupowy. Niższe wydatki są ponoszone na rozrywkę i hobby, a w centrach handlowych dawniej przeznaczane były na nie spore kwoty – komentuje Tomasz Przewoźnik z Uniwersytetu WSB Merito.

Jak stwierdza dr Maria Knecht-Tarczewska z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, pozycja centrów handlowych jako miejsc, w których klienci spędzają czas wolny, wydaje się niezachwiana. – Niewielkie spadki poziomu footfall można tłumaczyć m.in. wyższymi cenami towarów i usług dostępnych w centrach handlowych, rosnącą popularnością e-commerce oraz wzrostem konkurencji na rynku nowoczesnej powierzchni handlowej – wyjaśnia ekspertka.

Patrząc na bardziej szczegółowe dane, widać, że w trzecim kwartale br. frekwencja w centrach i galeriach handlowych spadła rdr. we wszystkich województwach, najmniej w świętokrzyskim – o 4,7%, mazowieckim – o 5,5%, a także opolskim – o 8,4%. Na drugim biegunie, z najwyższymi wynikami, mamy zaś podkarpackie – 21,3%, warmińsko-mazurskie – 20,5%, jak również podlaskie – 18,1%.

– Spodziewać się można, że na taki obraz rzeczy oddziałuje zróżnicowana sytuacja społeczno-ekonomiczna w poszczególnych częściach kraju. Znaczenie mogą mieć też czynniki losowe, tj. możliwe remonty części galerii handlowych. Na różnicowanie dynamiki ruchu w galeriach handlowych może mieć wpływ również różne tempo ekspansji sieci dyskontów w poszczególnych regionach – ocenia Sylwia Kaska z firmy technologicznej Proxi.cloud.

Dr Andrzej Szymkowiak, prof. UEP z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, uważa, że województwa z mniejszym spadkiem frekwencji, takie jak świętokrzyskie czy mazowieckie, mogą oferować bardziej atrakcyjne centra handlowe z szerszą ofertą, co przyciąga klientów. Natomiast większe spadki w podkarpackim czy warmińsko-mazurskim mogą być spowodowane mniejszą liczbą nowoczesnych placówek lub niższą siłą nabywczą mieszkańców.

– Oferta poszczególnych centrów ma tu kluczowe znaczenie. Im bardziej zróżnicowana i dostosowana do potrzeb lokalnej społeczności, tym większa szansa na utrzymanie ruchu. Patrząc na te zestawienia, można być częściowo zaskoczonym, ale bez dogłębnej analizy lokalnych rynków trudno o jednoznaczną ocenę – zastrzega dr Andrzej Szymkowiak.

W mediach w ostatnich miesiącach pojawiały się informacje, że piłkarskie Mistrzostwa Europy (14.06-14.07), a w mniejszym stopniu również Letnie Igrzyska Olimpijskie (26.07-11.08) mogły przyciągnąć sporo konsumentów do tego typu obiektów handlowych. Ostatecznie widać, że wpływ tych imprez na footfall był mniejszy od oczekiwań.

– Mistrzostwa Europy w piłce nożnej mogły się przyczynić do wzrostu ruchu w galeriach handlowych, ale taki efekt mógł mieć miejsce jeszcze przed rozpoczęciem trzeciego kwartału. Czerwiec to okres, kiedy odbywały się jeszcze mecze reprezentacji Polski na turnieju. W tym miesiącu obserwowaliśmy wzrost liczby klientów w galeriach i centrach handlowych 5,9 w porównaniu do analogicznego okresu 2023 roku. Wizyty te mogły być spowodowane eventami o zabarwieniu sportowym, organizowanymi przez galerie, chęcią nabycia atrybutów do kibicowania czy zakupami okołospożywczymi na spotkania towarzyskie w hipermarketach, zlokalizowanych w galeriach. Z kolei jeśli chodzi o Igrzyska Olimpijskie, nie widać przesłanek, żeby potwierdzić pozytywne przełożenie tej imprezy na ruch w tego typu obiektach – twierdzi Sylwia Kaska.

Z raportu wynika również, że w trzecim kwartale br. liczba unikalnych klientów w centrach i galeriach handlowych spadła o 9,9% w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. i to we wszystkich województwach, najmniej w mazowieckim – o 6,1%, opolskim – o 7,1%, a także wielkopolskim – o 7,4%. Największe spadki nastąpiły w podkarpackim i warmińsko-mazurskim – po 14,4%, a także świętokrzyskim – o 13,5%.

– Wynika to prawdopodobnie z faktu, że mówimy o relatywnie ubogich regionach Polski i takich, gdzie nasycenie dużych centrów handlowych nie jest duże. Skoro konsumenci odczuli boleśnie szalejącą od miesięcy inflację i drożyznę, to najbardziej dotknęło to w praktyce najuboższych Polaków. A to w konsekwencji powodowało w ich zachowaniach zakupowych tendencję do zmniejszenia wydatków i ograniczania ich do tych niezbędnych – analizuje Tomasz Przewoźnik.

Z kolei w trzecim kwartale częstotliwość zakupów, mierzona średnią liczbą wizyt, wzrosła rdr. w dwóch województwach – świętokrzyskim (III kw. br. – 2,89, wcześniej – 2,63) i mazowieckim (III kw. br. – 3,35, wcześniej –3,33). W pozostałych widoczne są nieznaczne spadki. Z kolei skróceniu uległ średni czas trwania wizyty – o 18 sekund (III kw. br. – 46:48, III kw. ub.r. – 47:06) oraz średni łączny czas trwania wizyt – nieco ponad 5 minut (III kw. br. – 2:26:52, wcześniej – 2:31:58).

– Roczne zmiany dot. średniego trwania pojedynczej wizyty i łącznego czasu są znikome i nie powinny być odczuwalne dla galerii oraz centrów handlowych. Pokazuje to, że nawyki klientów, którzy dalej uczęszczają do tego typu obiektów pozostają niezmienne – przewiduje Mateusz Nowak z Proxi.cloud.

Ekspert z Uniwersytetu WSB Merito zauważa też, że największe spadki ruchu dotyczą największych galerii i centrów handlowych. Dla porównania, np. parki handlowe o relatywnie mniejszych powierzchniach (ok. 5 tys. mkw.) nie odczuły utraty odwiedzających. Co więcej, ogólne zmniejszenie odwiedzalności tego typu obiektów handlowych niekoniecznie spowodowało spadek obrotów, na co wskazują choćby dane Polskiej Rady Centrów Handlowych za lipiec tego roku.

– Wyniki raportu PRCH „Rynek obiektów handlowych w Polsce” pokazują, że w pierwszym półroczu 2024 roku obroty najemców wzrosły o 4,2% w porównaniu do analogicznego okresu 2023 roku. Warto zwrócić uwagę, że największe wzrosty odnotowano w sektorach rozrywki – o 11,4%, zdrowia i urody – o 10,9%, a także gastronomii – o 5,9% – informuje dr Knecht-Tarczewska.

Do tego ekspertka z UE we Wrocławiu dodaje, że ww. kategorie zyskują na popularności w centrach handlowych o charakterze multifunkcjonalnym. Zaspokajają one nie tylko potrzebę realizacji zakupów, ale również oczekiwania klientów w zakresie socjalizacji i dlatego są chętnie odwiedzane przez klientów.

– Głównym czynnikiem, który zadecyduje o dalszych wzrostach czy też spadkach, będzie sytuacja ekonomiczna polskiego społeczeństwa. Jeżeli ulegnie poprawie, to również można spodziewać się mniejszych spadków ruchu czy zasięgu rdr. w IV kw. br. Niemniej należy podkreślić, że przewidywanie tych wskaźników na obecnym etapie jest bardzo trudne – zaznacza Sylwia Kaska.

Zdaniem Tomasza Przewoźnika, ogólna koniunktura nie ulegnie jakiejś diametralnej poprawie w tym okresie. Do tego dochodzi jeszcze aspekt skutków powodzi, jaka nawiedziła znaczącą część regionów południowo-zachodniej Polski. To też może mieć nieznaczny wpływ na zachowania zakupowe konsumentów dotkniętych jej skutkami.

– Handel w IV kw. br. napędzają w dużej mierze święta, a na nich z reguły staramy się nie oszczędzać. Ale czy zakupy spożywcze nie przeniosą się jeszcze bardziej do sklepów dyskontowych. I czy prezenty jeszcze częściej i chętniej będziemy kupowali w Internecie? Jeżeli tak, to spadki odwiedzających w centrach handlowych będą widoczne również w czwartym kwartale tego roku – podsumowuje ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.

(MN, Listopad 2024 r.)

© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone
materiał prasowy

Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej w maju 2024 roku wg GUS

matthew-guay-148463-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej w maju 2024 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, jedną z miar odzwierciedlających złożoność i zmienność sytuacji na rynku pracy są wynagrodzenia zatrudnionych. Mając na względzie rosnące potrzeby informacyjne w tym zakresie, wprowadziliśmy nowe badanie Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej, które obejmuje pełną zbiorowość zatrudnionych otrzymujących wynagrodzenie.
Pełna treść raportu dostępna jest na stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS

IOŚ-PIB o jakości powietrza w Polsce

alexander-abero-OypnYfdiQgg-unsplashInstytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy (IOŚ-PIB) opublikował raport o jakości powietrza w Polsce.

Jakość powietrza w Europie znacznie się poprawiła w ciągu ostatnich dziesięcioleci, ale zanieczyszczone powietrze nadal stanowi największe zagrożenie dla zdrowia w Europie i na świecie. Zgodnie z analizą Europejskiej Agencji Środowiska dotyczącą jakości powietrza w okresie 2022-2023, jakość powietrza w Europie nadal się poprawia, ale na wielu obszarach, zwłaszcza w miastach, zanieczyszczenie utrzymuje się powyżej zalecanych bezpiecznych poziomów rekomendowanych w Wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia. Poprawę jakości powietrza w Polsce potwierdza również ocena wykonana przez GIOŚ za rok 2023 wskazująca na znaczne zmniejszenie się zasięgów obszarów w porównaniu z 2022 rokiem, na których wystąpiły przekroczenia wartości normatywnych. Wciąż jednak istnieje wiele aspektów wymagających dalszej poprawy, dlatego warto dokładniej przyjrzeć się czynnikom wpływającym na jakość powietrza, którym oddychamy.

W przypadku pyłu zawieszonego PM2.5 najwyższe stężenia obserwuje się w północnych Włoszech i w wielu krajach Europy Wschodniej, w tym w Polsce, na Bałkanach oraz niektórych obszarach Europy Zachodniej. Wysokie stężenia tlenków azotu obserwuje się w całej Europie, w szczególności w większych miastach o dużym natężeniu ruchu w Niemczech, na obszarze Beneluksu i Włoszech.

Co wpływa na jakość powietrza?

Jakość powietrza na danym obszarze (np. w mieście, na osiedlu czy w dzielnicy) zależy w znacznej mierze od wzajemnego oddziaływania kilku czynników, w tym przede wszystkim: wielkości emisji zanieczyszczeń do atmosfery, lokalizacji i typu źródeł emisji, warunków meteorologicznych, ale również ukształtowania terenu. Warunki pogodowe, które niekorzystnie wpływają na jakość powietrza to np. bezwietrzna pogoda determinowana układami barycznymi wysokiego ciśnienia, bądź sytuacje, w których możemy zaobserwować zjawisko tzw. inwersji termicznej (wzrost temperatury powietrza z wysokością). W kwestii ukształtowania terenu, na gorszą jakość powietrza wpływa np. ulokowanie danego obszaru w kotlinie, gdzie często dochodzi do kumulacji zanieczyszczeń.

Oznacza to, że kwestie samych emisji zanieczyszczeń nie powinny być traktowane w sposób zero-jedynkowy w odniesieniu do różnych obszarów, miast czy aglomeracji w ujęciu oceny jakości powietrza, chociaż to emisja decyduje w głównej mierze o zanieczyszczeniach, które trafiają do atmosfery.

W przypadku Polski, o złej jakości powietrza odczuwalnej lokalnie decyduje przede wszystkim tzw. niska emisja, czyli spalanie paliw stałych do celów indywidualnej produkcji ciepła. Źródła te są mocno rozproszone a emisja znaczna. Ten sektor emisji stanowi około 50% całej emisji krajowej pyłu zawieszonego. Źródła te zlokalizowane są głównie na obszarach pozbawionych możliwości podłączenia budynków do centralnego ogrzewania czy gazu, a więc w małych miejscowościach i na wsiach. Z tego powodu na tych obszarach najczęściej obserwuje się bardzo wysokie stężenia pyłu zawieszonego.

Kolejnymi źródłami emisji zanieczyszczeń pyłu zawieszonego do atmosfery, znacznie mniejszymi ilościowo, są emisja pochodząca transportu (do 20% emisji całkowitej), energetyki zawodowej (ok. 10%) oraz przemysłu (ok. 5%). Tym samym, na obszarach gdzie nie ma źródeł tzw. niskiej emisji, decydującą rolę w zanieczyszczeniu powietrza odgrywa transport drogowy, w połowie emisja z rur wydechowych i w połowie tzw. emisja wtórna pyłu (czyli emisja pochodząca ze ścierania asfaltu, tarcz i okładzin hamulcowych itd.).

Czy osiągnięcie zerowego poziomu zanieczyszczeń jest w Polsce możliwe?

Nie istnieje pojęcie zerowego zanieczyszczenia powietrza, gdyż powietrze składa się z wielu związków chemicznych, które mogą być uznane za zanieczyszczenie. Ponadto istnieją również naturalne źródła emisji zanieczyszczeń, na które człowiek nie ma żadnego wpływu. Chodzi tu nie tylko o emisje pyłu i związków chemicznych związanych z wybuchami wulkanów czy geotermią, ale o napływ pyłu z terenów suchych (np. znad Sahary), odkrytych powierzchni rolnych, naturalnych pożarów lasów czy emisji tzw. prekursorów zanieczyszczeń np. emisji z lasów, czy napływu aerozolu morskiego.

Oddychanie „czystym” powietrzem, a więc takim, które powoduje najmniejsze skutki dla zdrowia lub spełnia zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia, jest możliwe. Wymaga to jednak dużego i wspólnego wysiłku na całym globie oraz w naszym najbliższym otoczeniu, czyli Europie. Często oznacza to istotne wyrzeczenia oraz zmianę dotychczasowych zachowań. Należy szukać rozwiązań nisko- lub zeroemisyjnych do produkcji energii (prądu, ciepła i ciepła technologicznego dla przemysłu), czystej energii dla pojazdów (w tym do ich produkcji i przemieszczania się), czy sposobów zarządzania emisjami jak np. optymalizacji prędkości i płynności ruchu pojazdów w miastach (najwyższą emisję zanieczyszczeń powietrza z pojazdów obserwuje się w korkach i przy prędkości poniżej 40 km/h oraz powyżej 90 km/h). Ponadto należy dbać o czystość dróg i o ile to możliwe, zrezygnować z korzystania z pojazdów indywidualnych na rzecz transportu publicznego, który powinien być tani oraz sprawny i szybki. Inną kwestią jest spedycja i transport dóbr z wykorzystaniem taboru ciężkiego, który również wymaga odpowiednich działań. To jednak duże i kosztowne wyzwania, na które wiele osób oraz decydentów nie chce się decydować bez zapewnienia odpowiednich dodatkowych subwencji, zniżek i ulg na ich realizację.

Autor: dr inż. Krzysztof Skotak, Kierownik Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska w IOŚ-PIB
materiał prasowy

Branża e-commerce w obliczu nowego prawa komunikacji elektronicznej

Nowe prawo komunikacji elektronicznejBranża e-commerce w obliczu nowego prawa komunikacji elektronicznej. Co się zmieni?

Listopad 2024 przyniesie istotne zmiany w prawie komunikacji elektronicznej. Nowa ustawa, zwana PKE (Prawo Komunikacji Elektronicznej), wprowadza jednolite regulacje dotyczące komunikacji marketingowej i przesyłania informacji handlowych. Jak wpłynie to na właścicieli sklepów internetowych i marketerów e-commerce? Eksperci Shoper analizują najważniejsze aspekty nowych przepisów.

Nowa ustawa, zwana PKE (Prawo Komunikacji Elektronicznej) zacznie obowiązywać od 10.11.2024 roku i ma między innymi uporządkować zasady postępowania, w szczególności związane z e-commerce i marketingiem elektronicznym, które aktualnie znajdują się również w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Nowe przepisy są istotne m.in. dlatego, że obejmują wymogi prawne dla działań marketingowych (tj. e-mail marketing, czy reklama internetowa wykorzystująca pliki cookies) oraz procesów zdalnej obsługi klienta.

Artykuł 398 PKE wprowadza jedną zgodę marketingową, obejmującą zarówno przesyłanie informacji handlowych, jak i działania z zakresu marketingu bezpośredniego. To znacząca zmiana w porównaniu z dotychczasowym systemem, gdzie konieczne było pozyskiwanie oddzielnych zgód na różne formy komunikacji.

– Choć RODO pozostaje bez zmian, od listopada wymogi dotyczące informacji handlowych i marketingu bezpośredniego przechodzą do nowej ustawy — Prawa Komunikacji Elektronicznej. Dla właścicieli sklepów internetowych kluczowe będzie posiadanie własnej, zgodnej z przepisami, bazy kontaktów z odpowiednimi zgodami na komunikację marketingową. Co istotne, nowe przepisy obejmują również marketing w relacjach B2B,” — wyjaśnia Beata Zalewska, Inspektorka Ochrony Danych Osobowych w Shoper – Warto dokładnie przeanalizować zmiany i dostosować do nich swoje praktyki. — dodaje.

Czy właściciele sklepów internetowych odczują zmiany?

Właściciele sklepów internetowych zyskają możliwość korzystania z jednolitej zgody marketingowej obejmującej różne kanały komunikacji, co uprości procesy marketingowe. Jednocześnie muszą być świadomi zaostrzonych kar – przesyłanie informacji handlowych bez zgody może skutkować karą do 3% rocznego przychodu lub 1 000 000 zł.

PKE rozszerza zakres odbiorców objętych przepisami, obejmując nie tylko osoby fizyczne, ale wszystkich „abonentów lub użytkowników końcowych”, w tym firmy. To ważna zmiana dla sklepów prowadzących sprzedaż B2B. Dodatkowo, nowe regulacje dotyczące plików cookies wymagają od właścicieli e-sklepów dostosowania stron internetowych i procesów zbierania danych.

O czym powinni pamiętać właściciele, dyrektorzy i marketerzy e-commerce?

Każdy kto zarządza marketingiem w sklepie internetowym, powinien pamiętać o kilku istotnych czynnościach takich jak:

  • Weryfikacja istniejących zgód: Konieczne jest sprawdzenie, czy dotychczasowe zgody marketingowe spełniają wymogi nowej ustawy.

  • Dostosowanie dokumentacji: Aktualizacja regulaminów, polityk prywatności i klauzul informacyjnych może być niezbędna.

  • Przegląd procesów: Należy zweryfikować sposób zbierania zgód i mechanizmy ich wycofywania.

  • Uwaga na cold mailing i cold calling: Nowe przepisy mogą ograniczać te praktyki przy wykorzystaniu danych z publicznych rejestrów.

– Właściciele sklepów internetowych powinni potraktować te zmiany jako okazję do uporządkowania swoich działań marketingowych. – radzi Edyta Pudłowska, Head of Marketing w Shoper – To dobry moment, aby zoptymalizować strategie komunikacji z klientami i zadbać o pełną zgodność z nowymi regulacjami. – dodaje.

Źródło: Shoper 
materiał prasowy

BIG InfoMonitor: Branża meblarska pod presją

Grafika_branża meblarskaSpadek wyników finansowych, znacząca redukcja zatrudnienia oraz rosnące koszty energii i surowca, to tylko jedne z wielu wyzwań, z jakimi od kilku lat mierzy się branża meblarska w Polsce. W obliczu trudnych warunków gospodarczych sektor produkcji mebli boryka się z narastającym zadłużeniem, co negatywnie wpływa na stabilność finansową wielu firm. Z danych z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy BIK wynika, że zaległe zobowiązania w tej branży wyniosły na koniec sierpnia 325 mln zł. Średnie przeciętne zadłużenie na firmę wynosi 115 tys. zł. Sytuacja nie wygląda optymistycznie również w przypadku sprzedawców hurtowych mebli.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego wartość produkcji sprzedanej mebli w pierwszej połowie 2024 roku wyniosła 28,4 mld zł, co oznacza spadek o 5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w 2023 roku (29,9 mld zł)1. Natomiast z danych Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO Banku Polskiego opublikowanych w raporcie „Branża meblarska. Pozycja międzynarodowa polskich producentów i prognozy rozwoju rynku do 2027” wynika, że w 2022 Polska była 3. największym eksporterem mebli na świecie z udziałem na poziomie 5,4 procent2.

Lepszemu zrozumieniu sytuacji producentów mebli mogą posłużyć również dane firmy Dun& Bradstreet, które wykazują, że w poprzednim roku w branży zawieszono działalność blisko 1,9 tys. firm, co stanowi wzrost o 4,4 proc. r/r. Z kolei w pierwszej połowie 2024 roku zawieszono działalność kolejny 1 tys. firm. Jeśli tendencja się utrzyma, to na koniec grudnia można spodziewać się ponad 2 tys. zawieszonych działalności w sektorze meblarskim.

Po okresie dużych wzrostów sprzedaży w czasie pandemii, branża mierzy się obecnie ze znaczącymi trudnościami. Przede wszystkim Polacy odbudowują oszczędności osłabione przez inflację, a z drugiej strony słaba kondycja gospodarki Niemiec, głównego rynku zbytu, dodatkowo obniża popyt. Wzrost kosztów produkcji, w tym drogie surowce drzewne oraz płyty MDF oraz wysokie ceny energii i paliw, pogłębiają problemy firm, dotykając nawet te, które dotychczas były solidnymi płatnikami. Ponadto dochodzi rosnąca obecność wyrobów z Chin na unijnym rynku. Czynnik ten we wcześniejszych latach w dużym stopniu neutralizowała zazwyczaj niska jakość chińskich produktów, ustępująca polskim meblom pozwalała konkurować z tańszymi chińskimi produktami. Jednak obecnie konsumenci na zachodzie Europy – podobnie jak w Polsce – ulegają coraz silniejszej pokusie obniżenia kosztów zakupu za cenę jakości, co wynika z gorszej koniunktury gospodarczej w części krajów UE w II kw. 2024, w tym w Niemczech (-0,1 proc. kdk) – podkreśla dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.

1https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/inne-opracowania/informacje-o-sytuacji-spoleczno-gospodarczej/sytuacja-spoleczno-gospodarcza-kraju-w-pierwszym-polroczu-2024-roku,1,146.html
2https://centrumanaliz.pkobp.pl/rynki-zagraniczne/branza-meblarska-pozycja-miedzynarodowa-polskich-producentow-i-prognozy-rozwoju-rynku-do-2027


Źródło: BIG InfoMonitor
materiał prasowy

Liczba przestępstw kradzieży w sklepach na dwucyfrowym minusie

fabian-blank-78637-unsplash
W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku odnotowano blisko 23 tys. przestępstw kradzieży w sklepach. To o 30,5% mniej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy takich przypadków było niespełna 33 tys. W trzech kwartałach 2024 roku stwierdzono również nieco ponad 200 tys. wykroczeń kradzieży w placówkach małopowierzchniowych i wielkopowierzchniowych. To o 3,9% mniej niż rok wcześniej, kiedy było ich lekko ponad 208 tys. Jak komentują eksperci, te dane mogą ulec zmianie, bo końcówka roku cechuje się zwiększoną liczbą kradzieży, co ma związek z nadchodzącym Bożym Narodzeniem. Jednocześnie znawcy tematu dodają, że rosnąca inflacja może również podbić negatywnie statystyki.

Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji (KGP), w trzech pierwszych kwartałach br. stwierdzono 22 948 przestępstw kradzieży w sklepach. To o 30,5% mniej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy takich przypadków dokładnie było 32 997. Zdaniem Łukasza Grzesika, specjalisty z zakresu bezpieczeństwa obiektów handlowych, świadczy to o tym, że pod względem liczby popełnianych kradzieży branża handlowa ma najgorszy okres już za sobą.

– Wyraźny trend spadkowy dla przestępstw kradzieży utrzymuje się od początku roku, co stanowi pozytywny sygnał. Warto jednak zauważyć, że choć liczba zarejestrowanych przestępstw kradzieży spadła rok do roku, to patrząc z długoterminowej perspektywy, widać, że ich poziom wciąż pozostaje wysoki i zbliżony do tego z 2022 roku – dodaje Łukasz Grzesik.

Ekspert zwraca też uwagę na to, że nie bez znaczenia dla tych danych jest zmiana progu między wykroczeniem a przestępstwem, która realnie mogła wpłynąć na te statystyki. Zgodnie z art. 119 § 1 kodeksu wykroczeń, kto kradnie rzecz o wartości do 800 zł, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeżeli wartość skradzionej rzeczy przekroczy kwotę 800 zł, to popełnione zostaje przestępstwo. Kwota, wedle której określa się, czy popełniona kradzież jest wykroczeniem czy już przestępstwem, zmieniła się 1 października 2023 roku. Dla porównania w latach 2016-2018 stanowiła ona wykroczenie, jeśli wartość skradzionych rzeczy nie przekraczała 1/4 minimalnego wynagrodzenia.

– Można też zadać sobie pytanie, czy detaliści są mniej zdeterminowani w walce z kradzieżami niż w szczytowym okresie, co również mogłoby mieć wpływ na ilość zarejestrowanych zgłoszeń. Ale odpowiedź nie jest prosta – uzupełnia Łukasz Grzesik.

Z kolei Robert Biegaj, ekspert branży retailowej z Grupy Offerista uważa, że spadek liczby przestępstw kradzieży jest przede wszystkim konsekwencją niższej inflacji, mimo że – w ocenie eksperta – za przestępstwami stały głównie zorganizowane grupy. A one raczej nie kierują się wahaniami cen. Łukasz Grzesik zauważa, że w okresie wysokiej inflacji osoby, które wcześniej nie rozważały kradzieży, mogły zdecydować się na ten krok z powodu presji ekonomicznej. To miało realny wpływ na wzrost liczby kradzieży w tym czasie. Zjawisko to obejmowało zarówno drobniejsze wykroczenia, jak i przestępstwa.

– Obecnie, gdy presja inflacyjna zmalała, obserwujemy spadek liczby kradzieży. Można więc przypuszczać, że część „przypadkowych” sprawców zrezygnowała z tych działań. To może wynikać zarówno z poprawy ich sytuacji ekonomicznej, jak i z konsekwencji grożących za dokonane czyny – twierdzi specjalista z zakresu bezpieczeństwa obiektów handlowych.

Do tego Grzesik dodaje, że z danych policyjnych za 2023 rok wynika, iż najwięcej przestępstw kradzieży i wykroczeń popełniały osoby w wieku 30-49 lat. W przypadku przestępstw drugą co do wielkości grupą były osoby w wieku 25-29 lat. Natomiast w przypadku wykroczeń najwięcej sprawców było w wieku co najmniej 50 lat. Robert Biegaj dodaje do tego swoje spostrzeżenie, że kradzieże w sklepach wielkopowierzchniowych wydają się potencjalnym złodziejom „bezpieczniejsze”, bo łatwiej można się tam wtopić w tłum.

– W mniejszych sklepach złodzieje są z reguły szybciej zauważani, przez co czują się mniej pewnie. I taka tendencja właściwie występuje na rynku od wielu lat. Tutaj nic się nie zmienia – zwraca uwagę ekspert z Grupy Offerista.

Ponadto z danych KGP wynika, że w trzech kwartałach br. stwierdzono 200 186 wykroczeń kradzieży w sklepach małopowierzchniowych i wielkopowierzchniowych. To o 3,9% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków odnotowano 208 211. Robert Biegaj uważa, że właśnie to wyliczenie najlepiej dowodzi realnego skutku spadku inflacji.

– Porównując dane wykroczeń i przestępstw, widzimy, że w tym pierwszym przypadku spadek jest sporo mniejszy niż w kwestii samych przestępstw. W mojej ocenie, świadczy to o tym, że zwykli Polacy poczuli ulgę właśnie od wysokiej inflacji, jednak nadal ostrożnie do tego podchodzą. Kradzieży z tzw. „przymusu” i biedy jest w sklepach mniej, ale ten spadek wciąż nie jest zbyt zadawalający – ocenia ekspert z Grupy Offerista.

Pytany o to, jak dane o kradzieżach w sklepach mogą wyglądać w czwartym kwartale, Łukasz Grzesik przypomina, że końcówka roku charakteryzuje się wzrostem kradzieży sklepowych. Wynika to głównie z okresu świątecznego, kiedy ruch w sklepach jest wyraźnie większy i pojawia się więcej okazji do kradzieży, zarówno na własny użytek, jak i w celach zarobkowych.

– Oprócz klasyków, takich jak żywność, produkty drogeryjne, odzież i akcesoria oraz markowe alkohole, możemy spodziewać się większej liczby kradzieży towarów „prezentowych”, takich jak zabawki czy drobna elektronika użytkowa. Niemniej jednak, analizując całoroczną tendencję spadku zarejestrowanych kradzieży sklepowych, nie należy spodziewać się drastycznego pogorszenia statystyk – uważa Grzesik.

Natomiast ekspert z Grupy Offerista uważa, że sytuacja w IV kwartale br. oraz w I kw. 2025 r. może się zmienić. Inflacja znowu idzie w górę, przez co ceny w sklepach są wyższe i Polacy to czują w swoich portfelach. Do tego dochodzi fakt, że kupują mniej niż rok temu. Mówiąc wprost, oszczędzają, a to pierwsza czerwona lampka do tego, że wkrótce sytuacja może się nieco odwrócić. Do tego dojdzie też wyżej wspominany czynnik świąt, gdzie rok do roku widzimy tzw. sezonowy wzrost kradzieży.

– Jednak te zmiany nie powinny wywołać drastycznych zmian. Uważam, że w ww. okresach lekko może przybyć wykroczeń, ale nieznacznie. O ile nic negatywnego nie wydarzy się w światowej i naszej krajowej gospodarce, a na chwilę obecną nic tego nie zapowiada. Natomiast jeżeli inflacja znowu mocnej poszłaby w górę wówczas tych wykroczeń byłoby o kilka punktów procentowych więcej niż obecnie. Jednak tak czy inaczej, sytuacja zapowiada się dużo lepiej, niż było to jeszcze rok temu – podsumowuje Robert Biegaj z Grupy Offerista.

(MN, Listopad 2024 r.)

Źródło: © MondayNews Polska
materiał prasowy

Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 roku wg GUS

matthew-guay-148463-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2024 roku”.

Jest to raport za październik bieżącego roku. Jak czytamy w raporcie GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w październiku 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 5,0%. Wskaźnik cen na poziomie 105,0. Z kolei w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,3% (wskaźnik cen 100,3).

Źródło: GUS.

Działalność badawcza i rozwojowa w Polsce w 2023 roku wg GUS

markus-spiske-484245-unsplash„Działalność badawcza i rozwojowa w Polsce w 2023 roku” to jeden z najnowszych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Jak informuje GUS, nakłady krajowe brutto na działalność B+R (GERD) w 2023 r. wyniosły 53,1 mld zł i wzrosły w stosunku do poprzedniego roku o 18,8%. Wskaźnik intensywności prac B+R, stanowiący udział nakładów wewnętrznych na działalność B+R w PKB, wyniósł 1,56% (w 2022 r. – 1,45%). Wartość nakładów krajowych brutto na działalność B+R w przeliczeniu na 1 mieszkańca wyniosła 1 409 zł i była o 19,2% większa niż przed rokiem. Liczba podmiotów zaangażowanych w działalność B+R wzrosła w porównaniu z rokiem poprzednim o 1,6%. – czytamy w raporcie Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

GUS publikuje bilansowe wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych za 2023 rok

helloquence-61189-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował Bilansowe wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych za 2023 rok.

Jak informuje GUS, wartość aktywów (pasywów) badanych podmiotów na dzień 31 grudnia 2023 r. wyniosła 4 620,7 mld zł. Jest to o 5,3% więcej niż na koniec 2022 roku.  W tym 53,7% stanowiły aktywa trwałe, a 46,1% aktywa obrotowe. Przychody ogółem oraz koszty ogółem były wyższe od osiągniętych w 2022 r. Wynik finansowy netto osiągnął poziom 244,9 mld zł. Oznacza to spadek o 15,6% w porównaniu do 2022 r.

Źródło: GUS.

GUS z raportem nt przedsiębiorstw niefinansowych

markus-spiske-484245-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) z raportem nt przedsiębiorstw niefinansowych.

GUS opublikował raport o nazwie „Przedsiębiorstwa niefinansowe według rodzajów i miejsc prowadzenia działalności w 2023 roku”. Jak czytamy w raporcie GUS, w 2023 roku w Polsce działało 2 307,1 tys. przedsiębiorstw niefinansowych, w tym 2 240,1 tys. mikroprzedsiębiorstw. Ze względu na rodzaj prowadzonej działalności, najliczniejszą zbiorowość w całej populacji podmiotów niefinansowych stanowiły przedsiębiorstwa handlowe (19,4% ogółu); a ze względu na lokalizację siedziby – podmioty z województwa mazowieckiego (18,7% ogółu).
Pełna treść raportu dostępna jest na oficjalnej stronie Internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Wolf Theiss: Niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę może oznaczać duże koszty dla pracodawcy

Marta Wasil_Wolf TheissRozwiązanie umowy o pracę w sposób niezgodny z prawem może prowadzić do różnych konsekwencji dla pracodawcy. „Może on zostać zobowiązany do zapłaty odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy na podstawie przepisów Kodeksu pracy, ale także do pokrycia szkody poniesionej przez pracownika w pełnej wysokości na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego, w tym drugim przypadku musi jednak dojść do poważnego deliktu, czyli zawinionego działania pracodawcy, który wywołał szkodę” – podkreśla Marta Wasil z praktyki Prawa Pracy kancelarii Wolf Theiss.

Warto dodać, że nieprawidłowe rozwiązanie umowy o pracę wiąże się z zastosowaniem sankcji przewidzianych w Kodeksie pracy i Kodeksie cywilnym. Co do zasady, brak uzasadnienia lub takie które nie jest zgodne z prawdą, pozwala pracownikowi dochodzić odszkodowania lub przywrócenia na pełnione stanowisko przed sądem pracy. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku odpowiedzialności uzupełniającej pracodawcy, czyli postępowań wszczynanych na podstawie przepisów cywilnoprawnych.

Jak stanowi bowiem art. 471 Kodeksu pracy, w przypadku odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę jego wysokość jest ograniczona, co do zasady, do maksymalnej wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia pracownika. Nie wyklucza to jednak dochodzenia przez pracownika uzupełniającego odszkodowania. Jak stanowi art. 300 Kodeksu pracy w zw. z art. 415 Kodeksu cywilnego pracodawca może być zobowiązany do pokrycia szkody poniesionej przez pracownika w pełnej wysokości.

„Pracodawcy, aby uniknąć uzupełniającej odpowiedzialności powinni dokładnie uzasadnić i udokumentować każdy przypadek rozwiązania umowy o pracę, natomiast w trakcie ewentualnego postępowania sądowego ważne jest zweryfikowanie czy roszczenia pracownika zostały rzeczywiście udowodnione, zarówno co do wysokości, jak i co do zasady. Trzeba zaznaczyć, że przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy z tytułu czynu niedozwolonego stosuje się zarówno w przypadku niezasadnego rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, jak i w przypadku rozwiązania umowy z wypowiedzeniem. Takie stanowisko potwierdzają wyroki Sądu Najwyższego, np. z dnia 1 marca 2018 r. (III PK 18/17) oraz z dnia 12 marca 2020 r. (II PK 197/18)” – podkreśla Marta Wasil, Associate w kancelarii Wolf Theiss.

Zakres odszkodowania uzupełniającego obejmuje szkody majątkowe, takie jak utracone korzyści np. prawo do nagrody jubileuszowej, premii czy bonusu, oraz szkody niemajątkowe, które obejmują krzywdę. Wadliwe rozwiązanie stosunku pracy może negatywnie wpłynąć na sferę psychiczną pracownika, obniżając jego samoocenę (godność) i oddziaływać na postrzeganie go przez otoczenie, a szczególnie przez współpracowników (dobre imię).

„Celem odszkodowania w takich przypadkach jest pełna kompensacja szkody, której nie pokrywa zryczałtowane odszkodowanie przewidziane w Kodeksie pracy, jak zostało to poruszone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 września 2021 r., (II PSKP 53/21)” – dodaje Marta Wasil.

Dla stwierdzenia odpowiedzialności uzupełniającej pracodawcy konieczne jest spełnienie określonych warunków. Przede wszystkim pracownik musi udowodnić bezprawność działania pracodawcy. Przykładowo, przesłanka ta będzie spełniona, jeśli pracownik uzyska wyrok stwierdzający niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy, zarówno w przypadku wypowiedzenia, jak i rozwiązania bez wypowiedzenia. Warto jednak podkreślić, że uzyskanie takiego wyroku na podstawie przepisów Kodeksu pracy nie jest konieczne do dochodzenia roszczeń uzupełniających.

„Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 września 2021 r. (II PSKP 53/21) orzekł, że pracownik może dochodzić roszczeń odszkodowawczych na podstawie art. 415 Kodeksu cywilnego w związku z art. 300 Kodeksu pracy, nawet bez uprzedniego wyczerpania przewidzianego przepisami Kodeksu pracy trybu odwołania od wypowiedzenia umowy, jeśli pracodawca rażąco naruszył przepisy prawa dotyczące ochrony trwałości stosunku pracy, a także w warunkach dyskryminacji ze względu na przekonania polityczne” – dodaje Marta Wasil.

Źródło: Wolf Theiss
materiał prasowy

Wyniki finansowe towarzystw funduszy inwestycyjnych w pierwszym półroczu 2024 roku wg GUS

g-crescoli-365895-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o nazwie „Wyniki finansowe towarzystw funduszy inwestycyjnych w pierwszym półroczu 2024 roku”.

Jak informuje GUS, wartość aktywów ogółem zgromadzonych przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych w końcu I półrocza 2024 r., tj. od stycznia do czerwca, wyniosła 3,0 mld zł i była wyższa o 21,7% w stosunku do wartości z końca I półrocza poprzedniego roku.

W końcu czerwca 2024 r. działalność prowadziło 56 towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI). Zarządzały one łącznie 471[1] funduszami inwestycyjnymi (bez funduszy w likwidacji). Dla porównania w końcu czerwca 2023 r. funkcjonowało 55 towarzystw funduszy, które zarządzały łącznie 522 funduszami.

[1] Zgodnie z danymi przekazanymi przez KNF w dniu 27.08.2024 r. Liczba wszystkich funduszy na koniec czerwca 2024 r. (z uwzględnieniem funduszy w likwidacji) wyniosła 625, względem 651 funduszy na koniec czerwca 2023 r. Spadek liczby funduszy wynikał przede wszystkim z likwidacji funduszy inwestycyjnych zamkniętych.

Źródło: GUS.

GUS: Przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2023 r.

fabian-blank-78637-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował ostateczne dane nt przeciętnego zatrudnienia i wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2023 roku.

Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, według danych ostatecznych w 2023 r. przeciętne zatrudnienie w gospodarce narodowej wyniosło 11,0 mln etatów. W stosunku do poprzedniego roku było to więcej o 0,1%.

W ubiegłym, 2023 r. najwięcej etatów skupionych było w sekcji Przetwórstwo przemysłowe – 22,8% przeciętnego zatrudnienia ogółem. Względem 2022 r. przeciętne zatrudnienie zwiększyło się w większości sekcji, a najwyższy wzrost miał miejsce w sekcji Informacja i komunikacja (o 2,8%) oraz Działalność finansowa i ubezpieczeniowa (o 2,2%). Spadek przeciętnego zatrudnienia odnotowano w sześciu sekcjach, z czego najwyższy w sekcji Przetwórstwo przemysłowe (o 1,4%) oraz Obsługa rynku nieruchomości (o 1,3%). – podsumowuje GUS.

Źródło: GUS.

Zaufanie konsumentów spada, ale mogą to zmienić nowe przepisy

1 wykres Circula Voice
Obecnie wiele firm dzieli się informacjami na temat swoich działań w zakresie ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju. Z najnowszego raportu Circular Voice przygotowanego przez Stena Recycling, wynika, że wśród 50% polskich konsumentów zainteresowanie komunikacją firm w zakresie zrównoważonego rozwoju wzrosło w ciągu ostatnich 5 lat. Jednocześnie, nieco ponad jedna czwarta z nich coraz mniej ufa przekazywanym przez firmy informacjom. Dlatego też większość osób popiera przyjęcie surowszych przepisów dotyczących greenwashingu.

Firmy, które informują o realizowanych działaniach na rzecz ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju, stają się zauważalne, zwłaszcza, gdy zostaną oskarżone o greenwashing, czyli przekazywanie fałszywych informacji na temat pozytywnego wpływu swoich produktów lub działań na środowisko. Konsumenci to dostrzegają:

  • Połowa badanych twierdzi, że w ciągu ostatnich pięciu lat ich zainteresowanie komunikacją firm dotyczącą ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju nieco lub znacząco wzrosło.

  • Tylko 12% ankietowanych twierdzi, że ich zainteresowanie taką komunikacją spadło.

  • U 28% badanych zaufanie do komunikacji na temat działań firm w zakresie ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju w mniejszym lub większym stopniu zmalało w ciągu ostatnich pięciu lat.

Jednak według raportu Circular Voice istnieje szansa na odzyskanie części tego zaufania. Większość Polaków popiera nowe unijne regulacje dotyczące greenwashingu (dyrektywa w sprawie zielonych oświadczeń). Dyrektywa ta będzie stopniowo wdrażana do 2027 r. Jej celem jest zwiększenie wiarygodności informacji umieszczanych na etykietach produktów dotyczących zrównoważonego rozwoju poprzez zakazanie stwierdzeń takich jak „biodegradowalny” lub „neutralny dla klimatu” bez odpowiednich dowodów i uzasadnienia. Ponad połowa polskich badanych (52%) twierdzi, że to sprawi, iż będą bardziej ufać komunikatom firm.

– Nie jest zaskoczeniem, że konsumenci stają się nieufni, gdy tyle słyszy się o greenwashingu. Rosnące zainteresowanie kwestiami środowiskowymi i klimatycznymi wymaga, aby przekazywane informacje były transparentne i zgodne z prawdą. Właśnie dlatego przepisy UE, takie jak dyrektywa w sprawie zielonych oświadczeń, mogą przynieść korzyści konsumentom, jednocześnie dostarczając przedsiębiorstwom wiedzę potrzebną do dalszego komunikowania ich wysiłków na rzecz zrównoważonego rozwoju w sposób, który rzeczywiście przemawia do konsumentów. – mówi Aleksandra Surdykowska, PR & Marketing Manager w Stena Recycling Polska.

O Stena Recycling

Stena Recycling jest liderem w zakresie kompleksowego gospodarowania odpadami produkcyjnymi i partnerem w zakresie opracowywania rozwiązań gospodarki obiegu zamkniętego dla wszystkich branż. Dzięki zaangażowanym pracownikom i naszym oddziałom w siedmiu krajach codziennie tworzymy zrównoważone i długoterminowe rozwiązania zarówno dla naszych klientów, jak i całego społeczeństwa. Utrzymując zasoby w obiegu, Stena Recycling odgrywa ważną rolę w przejściu na gospodarkę cyrkularną.

O badaniu Circular Voice:

W badaniu Circular Voice 2024 przeprowadzonym przez Ipsos na zlecenie Stena Recycling wzięło udział 5000 konsumentów w wieku 18-65 lat ze Szwecji, Norwegii, Danii, Finlandii i Polski. W Polsce, w badaniu uczestniczyło 1000 konsumentów.

Źródło: Stena Recycling
materiał prasowy

Koniunktura w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu i usługach wg GUS

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Koniunktura w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu i usługach”.

Jak informuje GUS, w październiku br. publikowane wskaźniki z większości sektorów (m.in. z przetwórstwa przemysłowego) wskazują na pogorszenie koniunktury w gospodarce.
Jednostki z sekcji działalność finansowa i ubezpieczeniowa (plus 22,1) oceniają koniunkturę najbardziej korzystnie1, choć poniżej średniej długookresowej (plus 25,5). Najbardziej pesymistyczne oceny formułują podmioty z sekcji przetwórstwo przemysłowe (minus 10,0) oraz zakwaterowanie i gastronomia (minus 9,3).

1 Poprzez sformułowanie „korzystnie” (dodatnia wartość wskaźnika) rozumiemy sytuację, gdzie odsetek przedsiębiorców spodziewających się poprawy sytuacji gospodarczej ich podmiotów w najbliższych trzech miesiącach lub obserwujących taką poprawę, przeważa nad odsetkiem przedsiębiorców oczekujących jej pogorszenia.

Pełna treść raportu znajduje się na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.
Źródło: GUS.

Walter Herz: Udział polskiego kapitału w zakupach inwestycyjnych na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce

Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner, CEO w Walter HerzW ciągu ostatniego roku udział polskiego kapitału w zakupach inwestycyjnych na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce wzrósł dwukrotnie.       

Po zawieszeniu aktywności przez międzynarodowych inwestorów instytucjonalnych na rynku nieruchomości w Europie Środkowej zmienił się krajobraz inwestycyjny. Miejsce zachodnich funduszy inwestycyjnych, które wcześniej rozdawały karty na rynku inwestycyjnym w Polsce zajęli lokalni inwestorzy. Na naszym rynku inwestują teraz przede wszystkim podmioty z regionu CEE, m.in. z Czech, Słowacji, Węgier czy Litwy oraz Skandynawii i Niemiec. Kapitał płynie do Polski również ze Stanów Zjednoczonych.

Po wielu latach uśpienia do głosu dochodzi również kapitał polski. W pierwszej połowie 2024 roku jego udział w inwestycjach zrealizowanych w sektorze nieruchomości komercyjnych w Polsce był dwa razy wyższy niż rok temu.

Jeszcze do 2022 roku polskie podmioty inwestycyjne odpowiadały zaledwie za 2 proc. zakupów na rynku nieruchomości komercyjnych nad Wisłą. W pierwszym półroczu 2024 roku udział rodzimego kapitału wzrósł z 6 do 12 proc. licząc rok do roku, co pozwoliło polskim inwestorom uplasować się na czwartej pozycji w inwestycjach. Najwięcej zainwestował w tym czasie kapitał brytyjski oraz kapitał pochodzący z regionu CEE i Europy Zachodniej.

Kurs na wzrost wartości inwestycji

Formy inwestowania, w które wchodzi polski kapitał są różne. Inwestorzy indywidualni decydują się na zakup akcji i obligacji deweloperów, sięgają po fundusze dłużne, pożyczki tzw. equity, czy pożyczki z możliwością konwersji na udziały. Kolejną grupą są inwestorzy, którzy nabywają grunty z możliwością realizacji projektów w formule JV albo samodzielną realizacją inwestycji, jak również kupujący lokale mieszkalne i komercyjne oraz wybrane lokale hotelowe z możliwością wynajmu komercyjnego, co wymaga już większych nakładów finansowych.

Polski kapitał poszukuje także budynków komercyjnych, których wspólnym mianownikiem jest dobra lokalizacja oraz atrakcyjna cena. Rodzimi inwestorzy skupiają się w głównej mierze na tańszych aktywach, typu value-add z przeznaczeniem do rewitalizacji, która często połączona jest ze zmianą ich funkcji. Inwestycje realizowane przez polskie podmioty to w dużym stopniu zakupy oportunistyczne, podyktowane chęcią odsprzedania inwestycji z zyskiem.

Zaangażowanie polskiego kapitału w sektorze handlowym wiąże się przeważnie z inwestowaniem w wolnostojące budynki przeznaczone zwykle pod sklepy spożywcze, często marek sieciowych. Rodzimi inwestorzy zainteresowani są również parkami handlowymi różnej wielkości, których ceny wynoszą od kilku do kilkudziesięciu mln euro. Ten rodzaj inwestycji obserwować możemy na przykładzie m.in. polskiej firmy Terg, która rozwija sieć Aura Park.

Polski kapitał inwestuje także w starsze budynki biurowe, których wartość mieści się w przedziale od kilku do kilkunastu mln euro. W tym przypadku akwizycja związana jest zwykle z planami podniesienia ich rentowności poprzez modernizację i rekomercjalizację obiektów czy zmianą przeznaczenia nieruchomości, w tym wyburzeniami. Tego typu transakcje zawierane były w ostatnim czasie m.in. w Warszawie. W nowe ręce przeszedł m.in. biurowiec Ludna 2, Curtis Plaza, czy budynki biurowe wchodzące w skład myHive Mokotów.

Należy też wspomnieć, że w tym roku szczególnym zainteresowaniem ze strony polskich inwestorów cieszyły się hotele. Za wszystkimi akwizycjami, które sfinalizowane zostały w pierwszych sześciu miesiącach br. w tym sektorze stał kapitał polski. Dwa hotele Hampton kupiła Satoria Group, a w podwarszawski Holiday Inn zainwestowały TMS Inwestycje.

Struktura polskiego kapitału

Polski kapitał reprezentowany jest zarówno przez większe podmioty inwestycyjne, które legitymują się wieloletnim doświadczeniem na rynku, jak i mniejszych inwestorów indywidualnych oraz firmy rodzinne, lokujące nadwyżki kapitałowe z podstawowej działalności w nieruchomości komercyjne w celu dywersyfikacji przychodu.

W niedalekiej perspektywie możemy się spodziewać wzrostu udziału polskich inwestorów w transakcjach, które realizowane będą w nowej formie prawnej, poprzez fundacje rodzinne.

Niestety, polscy inwestorzy zarówno indywidualni, jak i instytucjonalni, wciąż mają bardzo ograniczone możliwości inwestowania i realizowania zysków na rynku nieruchomości, bo w Polsce wciąż brakuje legislacji, które umożliwiłaby zarabianie w sektorze komercyjnym.

Uczestnicy rynku zgodnie podkreślają, że dla dalszego rozwoju rynku nieruchomości kluczowe jest powstanie REIT-ów, które funkcjonują obecnie w 40 krajach, w tym w 14 państwach unijnych. Powołanie tego modelu inwestycyjnego, nad wprowadzeniem którego trwają obecnie prace w resortach, pozwoliłoby polskim inwestorom poważniej zaangażować się w inwestycje w nieruchomości komercyjne, a nie tylko mieszkaniowe. Kapitał Polaków, który mógłby popłynąć do spółek inwestujących w sektorze komercyjnym szacowany jest na około 20 mld zł, w tym około 11,5 mld zł to potencjał inwestorów indywidualnych.

Długoterminowo te zaoszczędzone środki mogłyby trafić do podmiotów inwestycyjnych działających w formie REIT-ów i przynosić inwestorom przyzwoite zyski. Jednocześnie efektywnie przyczyniając się do pobudzenia krajowych inwestycji w sektorze nieruchomości.

Odwilż w inwestycjach   

Przypomnijmy, że w tym roku sytuacja na rynku transakcji inwestycyjnych w Polsce, jak również w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej uległa wyraźnej poprawie. W drugim kwartale 2024 mogliśmy zauważyć spore ożywienie. Nastąpiły pozytywne zmiany, które zwiastują powrót do wolumenów inwestycyjnych sprzed lat. Pierwszy kwartał br. zamknął się jeszcze bardzo słabym wynikiem, ale obroty zarejestrowane po 6 miesiącach tego roku osiągnęły w Polsce wartość 1,7 mld euro. Oznacza to prawie dwukrotnie lepszy wynik w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku.

W drugim kwartale 2024 doczekaliśmy się pierwszych, dużych transakcji portfelowych, które zrealizowane zostały w sektorze biurowym i handlowym. Dzięki temu, wartość akwizycji przekroczyła wolumeny zarejestrowane w tych segmentach w całym 2023 roku. Dobrym prognostykiem dla naszego rynku jest też fakt, że regularnie pojawiają się na nim nowe źródła kapitału. W nieruchomości komercyjne inwestują podmioty, które wcześniej nie były aktywne w naszym kraju.

Dobrym sygnałem dla inwestorów jest też zapoczątkowany przez EBC w czerwcu br. cykl obniżek stóp procentowych, co niesie nadzieję na ich dalsze cięcia i przystępniejsze koszty finansowania inwestycji w najbliższym czasie.

 

Autor: Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner, CEO w Walter Herz
materiał prasowy

Przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2024 roku wg GUS

adeolu-eletu-38649-unsplash„Przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2024 roku” to jeden z nowych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Jak podaje GUS, we wrześniu 2024 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w porównaniu z wrześniem 2023 r. było niższe o 0,5%. Wynosiło ono  6462,4 tys. etatów.  Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2024 r. w porównaniu z wrześniem 2023 r. wzrosło nominalnie o 10,3% i wyniosło 8140,98 zł brutto. Prezentowane dane dotyczą podmiotów sektora przedsiębiorstw, który stanowi część gospodarki narodowej. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.


Przeciętne zatrudnienie po przeliczeniu wymiarów etatów osób niepełnozatrudnionych na pełne etaty.

Źródło: GUS.

Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu we wrześniu 2024 roku wg GUS

helloquence-61189-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport nt dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu.

Jest to raport za wrzesień 2024 roku. Jak podaje GUS, we wrześniu br. produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 0,3% w porównaniu z wrześniem ub. roku, kiedy notowano spadek o 3,3 % w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, natomiast w porównaniu z sierpniem br. wzrosła o 9,0%. W okresie styczeń–wrzesień br. produkcja sprzedana przemysłu była o 0,2% wyższa w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku, kiedy notowano spadek o 2,3% w stosunku do porównywalnego okresu poprzedniego roku.
Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, we wrześniu br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 0,4% wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,2% niższym w porównaniu z sierpniem br. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Dane meldunkowe; obejmują przedsiębiorstwa o liczbie pracujących 10 osób i więcej.

Źródło: GUS.

Firmy budowlane działające w segmencie budownictwa mieszkalnego zmagają się z rosnącymi kosztami

Bez tytułu
Jak wynika z najnowszego raportu PlanRadar (wiodąca platforma do cyfrowej dokumentacji, komunikacji i raportowania w budownictwie, zarządzaniu obiektami i projektach związanych z nieruchomościami) – prawie 80% firm budowlanych działających w segmencie budownictwa mieszkalnego zmaga się z rosnącymi kosztami, a ponad 75% cierpi na opóźnienia spowodowane niedoborem siły roboczej. Jednak aż 65% z nich wierzy, że inwestycja w technologię mogłaby poprawić wydajność i rentowność. Dlaczego więc branża wciąż zwleka z wdrożeniem cyfrowych rozwiązań?

W obliczu dynamicznie zmieniającego się rynku, firmy budowlane na całym świecie stają przed coraz większymi wyzwaniami. Z jednej strony, rosnące koszty materiałów i wynagrodzeń wywołują presję na rentowność, z drugiej chroniczne braki wykwalifikowanej siły roboczej opóźniają realizację kluczowych projektów. W tym kontekście technologia może być jednym ze sposobów na poprawę efektywności i utrzymanie konkurencyjności. Jednak, jak pokazuje raport, mimo dostrzeganego potencjału, wiele firm wciąż nie wdraża rozwiązań cyfrowych, które mogłyby złagodzić skutki tych wyzwań.

Takie wnioski płyną z raportu Globalnego Badania Firm Budownictwa Mieszkalnego 2024 przeprowadzonego przez PlanRadar, w którym udział wzięło łącznie 669 firm z 17 krajów, dzieląc się swoimi opiniami na temat obecnych i przyszłych wyzwań stojących przed sektorem. Jak wskazują respondenci, największym problemem jest niedobór siły roboczej, który znacząco przyczynia się do wzrostu kosztów. W efekcie prawie dwie trzecie z nich stoi w obliczu podwyżek płac, a ponad 75% wskazuje na opóźnienia w realizacji projektów. Wyniki te, odzwierciedlają nastroje na globalnym rynku budownictwa mieszkalnego. Bieżące dane ukazują trudną sytuację sektora (Polska wpisuje się w te trendy, co potwierdzają dane opublikowane przez GUS, gdzie podaż rok do roku spadła o niemal 11%1).

Pomimo mniejszej liczby budów, popyt na poziomie globalnym pozostaje silny, a prawie 75% ankietowanych stwierdziło, że w ciągu ostatniego roku wzrósł lub pozostał bez zmian. Warto też podkreślić, że tylko 12% firm biorących udział w badaniu tymczasowo ograniczyło swoją działalność, co oznacza odporność branży na wskazane czynniki.

Polska branża budowlana na rozdrożu: brak rąk do pracy i spadający popyt

Sytuacja na polskim rynku w znacznej mierze pokrywa się z perspektywą globalną. Blisko 40% respondentów z Polski zgłosiło spadek popytu, natomiast 22% wskazuje, że nie uległ on zmianie w stosunku do 2023r. Pomimo tego, ponad 57% aktywnie poszukuje nowych możliwości rozwoju dla swojej działalności.

– Kluczowe wyzwania, z jakimi muszą mierzyć się firmy na naszym rynku, to brak projektów i niedobór siły roboczej. To sygnał, że należy podjąć konkretne działania. Szczególnie może niepokoić brak młodych pracowników wchodzących do branży, co odczuwa więcej firm w Polsce niż w Niemczech, Czechach i innych krajach, które uwzględniono w badaniu. Wierzymy, że technologia oraz ograniczenie barier regulacyjnych mogą przynieść poprawę efektywności i wspierać rozwój przystępnego cenowo budownictwa mieszkalnego powiedział Krzysztof Studziński, Regional Manager PlanRadar w Polsce.

Respondenci z Polski, jako główne wyzwanie wskazali brak kontraktów – niemal 43% badanych – co daje wynik niestety znacznie powyżej globalnej średniej – 31%. Ponadto ponad połowa ankietowanych uznała, że niedobór wykwalifikowanych kadr miał istotny wpływ na wzrost płac, co jest najwyższym wynikiem spośród badanych krajów. Od pozostałych państw odróżnia nas także podejście do zmiany polityki imigracyjnej, które miałoby pomóc w pozyskiwaniu wykwalifikowanej siły roboczej – większość respondentów (43%) nie ma zdania w tej kwestii, 39% widzi w tym szansę, natomiast 18% jest przeciwna. Jednocześnie warto podkreślić, że Polskie firmy są zgodne, iż technologia może poprawić ich wydajność i rentowność. Oceniło tak ponad 70% respondentów.

1https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/przemysl-budownictwo-srodki-trwale/budownictwo/budownictwo-mieszkaniowe-w-okresie-styczen-sierpien-2024-roku,5,155.html

Źródło: PlanRadar [fragment artykułu]
materiał prasowy