Firma Grenevia otrzyma 21 mln zł dofinansowania z UE na rozwój kompetencji w energetyce wiatrowej

Grenevia_FAMUR_Total Wind
Firma Grenevia otrzyma 21 mln zł dofinansowania z UE na rozwój kompetencji w energetyce wiatrowej.

Grenevia SA dostanie niemal 21 mln zł unijnego dofinansowania na rozwój technologii i usług dla energetyki wiatrowej. Projekt, którego całkowita wartość to ok. 68 mln zł, wpisuje się w plany budowy polskiego wiatraka, czyli uruchomienia produkcji turbin wiatrowych, wykorzystując krajowe zasoby.

– Przyznane dofinansowanie to wiatr w żagle naszej biznesowej transformacji, w szczególności będącego częścią Grenevii segmentu FAMUR, który sprawnie wykorzystuje swoje kompetencje i możliwości produkcyjne, by wzmacniać pozycję w obszarze OZE. Co równie ważne, realizacja całej inwestycji w bezpośredni sposób wpisuje się w Strategię Zrównoważonego Rozwoju Grupy Grenevia – mówi prezes Grenevia SA Beata Zawiszowska.

Projekt jest również zgodny ze strategiami w zakresie ochrony środowiska i transformacji gospodarki, które są podstawą Europejskiego Zielonego Ładu, w tym zwłaszcza Strategią Rozwoju Województwa Śląskiego „ŚLĄSKIE 2030” – Zielone Śląskie oraz Terytorialnym Planem Sprawiedliwej Transformacji Województwa Śląskiego 2030.

– To ważny moment. Dzięki dofinansowaniu z UE Grenevia, w ramach segmentu FAMUR, będzie mogła zrealizować ambitny projekt, który wzmacnia budowę polskiego, a tym samym europejskiego potencjału w zakresie energetyki wiatrowej, ale ma też drugi wymiar – będzie wspierał zatrudnienie w regionie mocno odczuwającym zmiany wywołane transformacją energetyczną – komentuje z kolei prezes Famuru Mirosław Bendzera.

Szacuje się, że projekt pozwoli na przekwalifikowanie i utrzymanie lub utworzenie nowych miejsc pracy dla łącznie 100 osób.

Źródło: Grupa Grenevia.

Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2024 roku wg GUS

g-crescoli-365895-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował nowy raport.

Nowy raport nowi nazwę „Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2024 roku”. Jak informuje GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w czerwcu 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,6% (wskaźnik cen 102,6). Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,1% (wskaźnik cen 100,1).
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Santander Bank Polska sprawdza, jak w polskich domach wygląda socjalizacja finansowa dzieci między 7. a 12. rokiem życia


Santander Bank Polska sprawdza, jak w polskich domach wygląda socjalizacja finansowa dzieci między 7. a 12. rokiem życia.

Ponad 4/5 rodziców (86 proc.) wierzy, że pieniądze mogą przynieść szczęście, a tylko 1/5 nie uważa ich za miarę sukcesu. To tłumaczy pobłażliwość finansową polskich rodziców – 78 proc. badanych spełnia niemal wszystkie zachcianki dziecka, jeśli prosi ono o zabawki czy inne produkty do rozrywki.
3 na 4 rodziców (72 proc.) przyznaje, że finanse wiążą się z negatywnymi emocjami, co często prowadzi do napięć w rodzinie.
Niemal ¾ badanych rodziców (74 proc.) wskazało, że to na nich przede wszystkim spoczywa odpowiedzialność za edukację finansową dzieci. Co drugi (51 proc.) uważa, że to zadanie szkoły. Niemal tyle samo (49 proc.) wskazuje, że to państwo powinno dbać o wiedzę dzieci o finansach. Natomiast 2/5 badanych (43 proc.) twierdzi, że jest to rola instytucji finansowych.

– Rodzice czują się odpowiedzialni za edukację finansową swoich dzieci, ale często nie są pewni swojej wiedzy. Dorośli surowo oceniają swoją wiedzę o finansach – przeciętnie na trzy z plusem. Na szczęście, szczególnie w Internecie, można znaleźć wiele informacji, które pomogą rodzicom w edukacji dzieci i młodzieży. Trzeba jednak korzystać ze sprawdzonych źródeł, od wiarygodnych partnerów. Santander Bank Polska przygotował takie materiały i można je znaleźć na stronie finansiaki.pl – mówi Agnieszka Glińska-Pytlarz z Santander Bank Polska, odpowiedzialna za projekt Finansiaki.

Źródło: Santander Bank Polska.

Raport GUS: Międzynarodowy handel usługami według cech przedsiębiorstwa w 2022 r.

helloquence-61189-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Międzynarodowy handel usługami według cech przedsiębiorstwa w 2022 r.”.

Jak informuje GUS, wraz z dynamicznie rosnącym znaczeniem usług w międzynarodowej wymianie handlowej wzrasta zapotrzebowanie na informacje opisujące to zjawisko w różnych układach. Odbiorcy danych coraz częściej zainteresowani są nie tylko danymi na temat wielkości obrotów usługowych z zagranicą według rodzaju usługi, czy kraju kontrahenta, ale także informacjami umożliwiającymi bardziej szczegółowy opis zjawiska wymiany usługowej z zagranicą niż ma to miejsce w przypadku regularnego badania międzynarodowego handlu usługami. Jednym z obszarów zainteresowania są dane pozwalające na charakterystykę przedsiębiorstw zaangażowanych w wymianę usługową z zagranicą. – informuje Główny Urząd Statystyczny.
Pełny raport dostępny jest na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Jakie konkursy dotacyjne czekają na przedsiębiorców w drugim półroczu 2024?

Szymon Lokaj
Na 2024 rok zaplanowano wiele programów dotacyjnych, w których aplikować mogą zarówno firmy z sektora MŚP, jak i duże przedsiębiorstwa. W drugiej połowie roku wnioski będzie można składać między innymi w ramach popularnego programu FENG, a także w ramach Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej, Funduszy Europejskich dla Regionów oraz konkursów organizowanych przez ABM. Sprawdźmy, jakie możliwości czekają zarówno na mniejsze, jak i większe przedsiębiorstwa.

Gdzie można aplikować o dofinansowanie do projektów badawczo-rozwojowych i innowacyjnych?

Aktualnie mamy za sobą pierwszy z pięciu tegorocznych naborów do Ścieżki SMART w ramach Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki na lata 2021-2027 (FENG). Najbliższy nabór dla dużych przedsiębiorstw aplikujących samodzielnie rozpocznie się już 27 czerwca. Budżet konkursu wyniesie 890 mln PLN. Również 27 czerwca rozpocznie się konkurs tematyczny dla projektów na rzecz dostępności przeznaczony dla dużych przedsiębiorstw – w tym przypadku alokacja wyniesie 445 mln PLN. W obu przypadkach wnioski można składać do 24 października. Przewidziano również dwa konkursy Ścieżki SMART dla MŚP z budżetami 2,1 mld PLN oraz 222 mln PLN. Oba nabory startują 27 czerwca. Do 25 lipca można też składać wnioski o dofinansowanie w programie Kredyt ekologiczny – budżet tego działania wynosi 660 mln PLN.

– W ramach programu FENG organizowany jest przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju również konkurs Seal of Excellence. Jest on dedykowany mikro, małym i średnim przedsiębiorstwom, których projekty otrzymały certyfikat Seal of Excellence w ramach instrumentu EIC Accelerator programu „Horyzont Europa”, jednak z powodu ograniczeń budżetowych nie otrzymały dofinansowania. Rozpoczęcie naboru wniosków odbędzie się na początku czerwca br., a alokacja wyniesie 35 mln PLN – wyjaśnia Szymon Łokaj, ekspert od pozyskiwania krajowych dotacji w Innology, firmie doradczej wspierającej spółki deep tech w aplikowaniu o środki unijne na badania, rozwój i innowacje.

Dofinansowanie na badania i rozwój można pozyskać również w ramach Funduszy Europejskich dla Regionów. Skorzystać z tej okazji mogą jeszcze m.in. przedsiębiorstwa z Małopolski i Śląska. Dla przedstawicieli Śląska dostępny jest nabór do projektów dotyczących badań, rozwoju i innowacji w przedsiębiorstwach na rzecz transformacji. Konkurs jest skierowany do mikro, małych, średnich oraz dużych przedsiębiorstw, a także konsorcjów przemysłowych i naukowo-przemysłowych. Alokacja konkursu wynosi 222,5 mln PLN. Wnioski można składać od 27 czerwca do 12 września. O dofinansowanie w ramach Funduszy Europejskich mogą się także starać przedstawiciele Małopolski. Nabór obejmuje projekty dotyczące prac B+R z przygotowaniem do wdrożenia. Wnioski można składać od czerwca do września, a alokacja wynosi ponad 89 mln PLN.

– Warto zwrócić uwagę na konkursy organizowane przez Agencję Badań Medycznych. W najbliższym czasie ABM planuje ogłoszenie naboru wniosków dla przedsiębiorstw na realizację badań o charakterze aplikacyjnym w obszarze biomedycznym w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Będzie to konkurs z bardzo krótkim terminem realizacji projektów i maksymalnym dofinansowaniem o jakie będą mogli się ubiegać przedsiębiorcy wynoszącym 15 mln zł – dodaje ekspert z Innology.

Liczne konkursy w programie FEPW

Duże możliwości w 2024 roku oferuje program Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej. FEPW jest skierowany między innymi do mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Z aktualnego harmonogramu możemy pozyskać informacje o pięciu naborach przeznaczonych dla przedsiębiorstw.

Pierwszy nabór dotyczy wsparcia rozwoju działalności gospodarczej startupów w makroregionie Polski Wschodniej. Wnioski można składać od 10 października 2024 r. do 16 stycznia 2025 r., a alokacja wynosi 20 mln PLN. Drugi nabór dotyczy kompleksowego wsparcia mającego na celu zwiększenie innowacyjności w automatyzacji i robotyzacji procesów produkcji lub usług. Wnioski można składać od 1 sierpnia do 24 września, a alokacja wynosi 100 mln PLN.

Kolejne dwa nabory obejmują projekty dotyczące gospodarki o obiegu zamkniętym. Pierwszy nabór dotyczy opracowania modelu biznesowego transformacji przedsiębiorstwa w oparciu o założenia gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ-transformacji). Wnioski do tego konkursu można składać od 16 lipca 2024 r. do 3 kwietnia 2025 r., a alokacja wynosi 10 mln PLN. Drugi nabór jest dedykowany projektom mającym na celu wdrożenie modelu biznesowego GOZ-transformacji przedsiębiorstwa. Ten nabór rozpocznie się 13 czerwca i zakończy 19 grudnia, a alokacja to 100 mln PLN.

Piąty nabór w tym roku dotyczy działań z zakresu wzornictwa w MŚP. Wsparcie obejmuje przeprowadzenie audytu oraz stworzenie strategii wzorniczej, na podstawie której, poprzez wykorzystanie procesu projektowania wzorniczego, w przedsiębiorstwie zostanie wdrożona innowacja. Nabór jest obecnie otwarty, a wnioski można składać od 7 maja do 2 lipca. Alokacja wynosi w tym przypadku 100 mln PLN.

Druga połowa 2024 roku oferuje wiele możliwości, z których mogą skorzystać zarówno mniejsze, jak i większe przedsiębiorstwa. Warto wykorzystać te szanse na pozyskanie dofinansowania na realizację innowacyjnych projektów.

Źródło: Innology.

Eksperci: Obcokrajowcy chcą pracować w magazynach w Polsce

Jan Olszewski Małgorzata Mudyna Maria Dąbrowska
Coraz więcej cudzoziemców decyduje się na przeprowadzkę do Polski i podjęcie pracy w logistyce. W sektorze pracuje już około 20 proc. obcokrajowców zatrudnionych w naszym kraju. Najwięcej pracowników pochodzi z Ukrainy, Białorusi oraz Gruzji. Dynamicznie rośnie również liczba zatrudnianych obywateli Indii, Nepalu, Bangladeszu i Pakistanu.

Rynek magazynowy rozwija się przede wszystkim w ramach tzw. wielkiej szóstki – Warszawy, Górnego i Dolnego Śląska, Polski Centralnej, Wielkopolski oraz Trójmiasta. Inwestorzy wybierają te lokalizacje nie tylko ze względu na najlepszą infrastrukturę, ale również z powodu kadry, która ma już doświadczenie w pracy w logistyce, zna specyfikę centrów magazynowych i, co ważne, chce pracować w tym sektorze.

– Na największe sukcesy w rekrutacji mogą liczyć najemcy najlepiej zlokalizowanych hal magazynowych oraz produkcyjnych. Znane w branży powiedzenie podkreśla, że dla logistyka najistotniejsze są trzy czynniki: „lokalizacja, lokalizacja i przede wszystkim lokalizacja”, co ma swoje odzwierciedlenie również w realiach rekrutacyjnych. Praktyka pokazuje, że pracownicy, poza wynagrodzeniem, cenią sobie szybki i sprawny dojazd do miejsca pracy, co oznacza, że będą preferowali przede wszystkim miejskie lokalizacje, zapewniające dostęp do komunikacji publicznej – wyjaśnia Jan Olszewski, Doradca w Dziale Powierzchni Przemysłowych i Magazynowych w Newmark Polska.

Niskie bezrobocie na sześciu głównych rynkach

Problem z pozyskaniem wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników nadal ma większość przedsiębiorców w kraju, a wysokie wskaźniki zatrudnienia potwierdzają kolejne statystyki. – Najniższym bezrobociem na koniec kwietnia 2024 roku w zestawieniu sześciu głównych rynków magazynowych mógł pochwalić się Poznań, w którym poziom stopy bezrobocia wyniósł zaledwie 1,1 proc., natomiast najwyższy wskaźnik, bo 4,6 proc., odnotowano w Łodzi. W całej Polsce w ujęciu wojewódzkim z kolei najniższe bezrobocie odnotowano w województwie wielkopolskim (3,1 proc.), zaś najwyższe w podkarpackim (8,5 proc.) – informuje Maria Dąbrowska, Head of Accommodation w EWL Group.

Przedsiębiorstwa konkurują na rynku pracy, co wpływa także na poziom proponowanych pracownikom wynagrodzeń oraz dodatkowych zachęt. – W przypadku pracowników tymczasowych w sektorze magazynowym, szczególnie w okresach większego zapotrzebowania w wakacje i przed końcem roku, standardem stają się dodatkowe premie, które pozwalają sięgać nie tylko po kandydatów, którzy z reguły wybierają pracę w logistyce, ale także osoby, które pracują na stanowiskach administracyjnych czy w rolnictwie i chcą czasowo skorzystać z atrakcyjnej oferty, żeby dorobić. Warto wspomnieć, że niemal we wszystkich tych lokalizacjach powiatowe urzędy pracy wskazują zawód pracownika magazynowego jako mocno deficytowy – wyjaśnia Małgorzata Mudyna, Regional Manager w Randstad Polska.

Więcej rąk do pracy na rynkach wschodzących

Niskie bezrobocie i wysokie wymagania pracowników w największych miastach regionalnych mogłyby być szansą dla rozwoju mniejszych miast, gdzie dostęp do kadr jest trochę większy.

– Widzimy pewne ożywienie m.in. na wschodzie kraju, gdzie centra powstają w okolicach rozwijających się stref ekonomicznych oraz trasy Via Baltica, a pracodawcy mogą liczyć na większą dostępność kadry, szczególnie z powiatów nieco oddalonych od stolic województw – twierdzi Małgorzata Mudyna z Randstad Polska.

Według ekspertki EWL Group, do mniej popularnych lokalizacji najemców mogłyby przekonać również niższe koszty pracy. – Wynagrodzenia w dużych miastach są często wyższe niż w mniejszych miejscowościach, np. średnie miesięczne wynagrodzenie pracownika magazynu w Warszawie wynosi około 5300 zł, z kolei w Białymstoku – około 4500 zł brutto – informuje Maria Dąbrowska.

Czy to jednak wystarczający bodziec dla rozwoju nowoczesnej powierzchni magazynowej? – Pracując z klientami w Newmark Polska również obserwujemy zainteresowanie ze strony obecnych oraz potencjalnych najemców lokalizacjami na północy i wschodzie Polski. Mniejsze rynki wschodzące, jak Białystok, Lublin czy Rzeszów niewątpliwie mają ogromny potencjał, ale potrzeba czasu i lepszej koniunktury, żeby zaczęły odgrywać ważniejszą rolę na magazynowej mapie kraju. Nadal znajdują się na dość wczesnym etapie rozwoju, a spowolnienie procesów inwestycyjnych i biznesowych – najpierw przez pandemię, a potem inflację i konflikt zbrojny w Ukrainie, sprawiły, że deweloperzy skoncentrowali się na historycznie dominujących lokalizacjach magazynowych – wyjaśnia Jan Olszewski.

Jeśli nie wielka szóstka – to co?

Uzupełnieniem oferty sześciu największych miast oraz ciekawym kierunkiem rozwoju powierzchni magazynowych i przemysłowych mogą stać się tzw. miasta satelickie. – Przewagą mniejszych miast, skoncentrowanych w sąsiedztwie dużych ośrodków jest lepsza baza hoteli pracowniczych. Jednocześnie niższe stawki czynszów przyciągają do tych lokalizacji uwagę firm produkcyjnych i logistycznych, które mogą planować ekspansję już przy mniejszych budżetach. Do tej pory jedną z większych trudności był ograniczony dostęp do komunikacji miejskiej w tego typu miejscowościach, ale dosyć prostym sposobem na ominięcie przeszkody okazuje się zorganizowany transport pracowniczy. Na rynku obserwujemy już dobre praktyki, w ramach których deweloper wspiera swoich najemców w tym obszarze. Przykładem takiej inicjatywy jest usługa oferowana przez MDC2 w inwestycji w Głuchowie pod Łodzią, gdzie właśnie deweloper oferuje wsparcie dla najemców w organizacji transportu dla pracowników – mówi ekspert Newmark Polska.

Zorganizowany transport to większa pula kandydatów

Agencje pośrednictwa pracy potwierdzają: możliwość skorzystania ze zorganizowanego transportu uratowała już niejedną rekrutację. – Pracownicy z gmin dotkniętych większym poziomem bezrobocia są w stanie dojeżdżać nawet 100 km do miejsc pracy. Dodatkowo na możliwość korzystania z większej puli kandydatów wpływa lokalizacja centrów logistycznych w pobliżu tras szybkiego ruchu i pasażerskich linii kolejowych, które przyspieszają dojazd – mówi ekspertka Randstad. Małgorzata Mudyna dodaje, że wśród polskich pracowników nadal obserwuje się bardzo niewielką skłonność do relokacji, co jeszcze bardziej podnosi wagę dobrej komunikacji oraz możliwość powrotu do domu na noc.

– W odróżnieniu od zatrudnianych Polaków, do przeprowadzek coraz częściej skłonni są pracownicy z zagranicy, np. z Rumunii – wyjaśnia Maria Dąbrowska. – Realizujemy projekty, w ramach których konkretne rozwiązanie oferowane przez pracodawcę sprawia, że kandydaci są bardzo zainteresowani relokacją. Na przykład możliwość zabrania ze sobą dzieci przez samotne matki przeprowadzające się z Ukrainy sprawiła, że liczba kandydatek znacząco przewyższyła zapotrzebowanie pracodawcy. Opiekę nad dziećmi w czasie pracy kobiety organizowały już samodzielnie, jednak na początku procesu, pracodawca udzielił im logistycznego wsparcia – opowiada ekspertka.

Ułatwienia dla obcokrajowców

Według danych przytaczanych przez Randstad, ok. 20 proc. obcokrajowców, którzy otrzymali możliwość pracy w Polsce, podejmuje pracę w logistyce. Na tej podstawie agencja policzyła, że w branży magazynowej pracuje ponad 225 tys. obywateli innych państw. Dominujący w tej grupie są Ukraińcy, a w dalszej kolejności Białorusini i Gruzini. Dynamicznie rośnie również liczba zatrudnianych obywateli Indii, Nepalu, Bangladeszu oraz Pakistanu.

Dla pracowników z zagranicy bardzo istotna jest pomoc pracodawcy w zakwaterowaniu, Polacy doceniają możliwość korzystania z transportu pracowniczego lub refundacji kosztów dojazdu. Niezmiennie jednak, według badań Randstad, pierwszym aspektem, na który patrzą kandydaci, pozostaje atrakcyjne wynagrodzenie. – Dlatego wciąż bardzo ważne jest stałe monitorowanie sytuacji na lokalnym rynku pracy, szczególnie gdy pojawiają się na nim nowi pracodawcy, oraz aktualizacja stawek albo stosowanie atrakcyjnych systemów premiowych, które można połączyć ze zwiększaniem zaangażowania pracowników i ich motywacji do pracy. W dodatku pracodawcy z sektora powinni przyglądać się nie tylko stawkom proponowanym przez branżową konkurencję, ale także wynagrodzeniom oferowanym przez firmy z innych sektorów, które poszukują pracowników o podobnym profilu kompetencyjnym – wyjaśnia Małgorzata Mudyna.

Z kolei najnowsze badanie EWL Group, Rentlito oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego „Pracownik zagraniczny – zakwaterowanie w Polsce” pokazało, że niemal połowie imigrantów pracujących w Polsce (47%) zakwaterowanie zapewnił pracodawca lub agencja pracy, co sugeruje istotną rolę tych podmiotów w procesie zakwaterowania cudzoziemców w naszym kraju. Ponadto zdecydowana większość respondentów (80%) wyraża zadowolenie z tego rozwiązania. Co trzeci badany znalazł miejsce zamieszkania samodzielnie (33%).

Zdaniem Marii Dąbrowskiej, zapewnienie odpowiednich warunków mieszkaniowych przez pracodawców jest niezbędne dla utrzymania konkurencyjności na rynku pracy. – W obliczu rosnącego od lat niedoboru pracowników, polscy pracodawcy coraz powszechniej angażują się w zapewnianie im zakwaterowania. Zdają sobie sprawę, że oferowanie odpowiednich warunków mieszkaniowych jest nieodzowne dla zachowania konkurencyjności i budowania lojalności wśród pracowników – podkreśla ekspertka EWL.

Kogo zastąpią maszyny?

Od dawna mówi się o tym, że to tylko kwestia czasu, jak problemy z dostępem do pracowników rozwiążą roboty. Eksperci rynku nowoczesnej powierzchni magazynowej i przemysłowej zgadzają się, że również na ten sektor coraz bardziej wpływa robotyzacja. Maszyny i sztuczna inteligencja ułatwiają pracę i eliminują zadania, które wymagają największego wysiłku i niosą ryzyko dla zdrowia. Ciekawym przykładem jest jedna z czołowych firm na polskim rynku, która wykorzystuje specjalistyczny dział do badań i innowacji w obszarze robotyzacji i sztucznej inteligencji (AI) w zarządzaniu operacjami logistycznymi – Z 60 stanowisk w tym dziale tylko kilka jest obsadzonych przez ludzi, reszta to roboty i AI. Maszyny nie potrzebują urlopu i nie chodzą na zwolnienia, dlatego stają się coraz bardziej atrakcyjne dla najemców, którzy wprowadzają lub przynajmniej rozważają częściową automatyzację swoich obiektów. Jednak obawy o całkowite zastąpienie ludzi w branżach przemysłowej i logistycznej wydają się być znacznie wyolbrzymione – twierdzi Jan Olszewski z Newmark Polska.

Podobnego zdania jest Małgorzata Mudyna, która uważa co prawda, że w dłuższej perspektywie praca wykonywana przez roboty częściowo zrekompensuje deficyt kandydatów, wynikający z dynamicznych zmian demograficznych w Polsce. W dłuższej perspektywie połączenie robotyzacji i sztucznej inteligencji, w tym rozwój pojazdów samojezdnych i urządzeń zasilanych danymi analizowanymi przez AI, może spowodować też mniejszy popyt na niektóre umiejętności manualne. – Jednocześnie wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników, którzy mają doświadczenie w nadzorze, prostym programowaniu, obsłudze czy konserwacji takich urządzeń – to kompetencje, których już w tej chwili brakuje na rynku. W kontekście zmian ogromne znaczenie będzie miało wsparcie w przekwalifikowaniu i rozwoju kompetencji pracowników. Tylko edukowanie i szkolenie zatrudnionych pozwoli złagodzić skutki przemian technologicznych dla rynku pracy – podsumowuje ekspertka Randstad Polska.
Autorzy: Jan Olszewski, Doradca w Dziale Powierzchni Przemysłowych i Magazynowych w Newmark Polska; Małgorzata Mudyna, Regional Manager w Randstad Polska; Maria Dąbrowska, Head of Accommodation w EWL Group.

Dynamika sprzedaży detalicznej w maju 2024 roku wg GUS

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Dynamika sprzedaży detalicznej w maju 2024 roku”.

Jak informuje GUS, w maju 2024 r. znaczny wzrost sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. odnotowały podmioty z grup: „pojazdy samochodowe, motocykle, części” (o 23,8%), „pozostałe” (o 23,5%), „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny” (o 10,2%), „paliwa stałe, ciekłe, gazowe” (o 9,0%). Przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grupy o największym udziale w sprzedaży detalicznej „ogółem” – „żywność, napoje i wyroby tytoniowe” wykazały spadek o 1,0%.
Pełna informacja znajduje się na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

GUS: Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-maj 2024 roku

notes
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-maj 2024 roku”.

Jak informuje GUS, według wstępnych danych, w pierwszych pięciu miesiącach 2024 roku oddano do użytkowania 78,7 tys. mieszkań, tj. 15,9% mniej niż w analogicznym okresie 2023 roku. Deweloperzy przekazali do eksploatacji 47,7 tys. mieszkań – o 6,4% mniej niż przed rokiem, natomiast inwestorzy indywidualni 29,1 tys. mieszkań, tj. o 29,2% mniej. W ramach tych form budownictwa wybudowano łącznie 97,6% ogółu nowo oddanych mieszkań. W pozostałych formach budownictwa od-dano do użytkowania łącznie 1,9 tys. mieszkań (w ubiegłym roku 1,5 tys.).
Pełna informacja znajduje się na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Blisko 60 proc. konsumentów obawia się dalszych wzrostów cen

markus-spiske-484245-unsplashObecnie 59,9% Polaków odpowiedzialnych za codzienne zakupy w swoich domach obawia się, że w najbliższym czasie ceny w sklepach nadal będą rosły. 28,7% konsumentów jest przeciwnego zdania, a 11,4% nie ma wyrobionej opinii w tej kwestii. Podwyżek boją się głównie osoby mające ponad 65 lat i od 45 do 54 lat. Najczęściej są to rodacy zarabiający poniżej średniej krajowej i mieszkańcy miast liczących od 100 tys. do 199 tys. ludności oraz wsi i małych miejscowości. Z kolei zazwyczaj nie przewidują dalszego wzrostu drożyzny konsumenci w wieku 25-34 lat oraz 18-24 lat. Z reguły mieszkają oni w dużych miastach i zarabiają więcej, niż wynosi średnia krajowa.

Według najnowszego badania UCE RESEARCH i Grupy Offerista, obecnie 59,9% Polaków obawia się, że w najbliższym czasie ceny w sklepach nadal będą rosły. – Blisko 60% to dość wysoki odsetek, ale jeszcze rok temu, podczas szalejącej inflacji, zdecydowanie więcej osób wyrażało ww. obawę. Ponadto widać, że w tej kwestii mamy do czynienia z tendencją spadkową. Niemniej Polacy wciąż boją się wzrostu cen, bo ubiegły rok był trudny, a ceny faktycznie wciąż rosną. Do tego od 2-3 miesięcy widać również wzrost dynamiki podwyżek, co potwierdzają dane UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito. Oznacza to, że odwraca się tendencja spadkowa. Tak więc ww. obawy są uzasadnione – mówi Robert Biegaj, współautor badania i ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.

Autorzy raportu przewidują, że ceny w sklepach nadal będą rosły, bo powrócił 5% VAT na żywność. Wkrótce zostaną też odmrożone opłaty za gaz. – To wszystko potęguje strach. W mojej ocenie, codzienne zakupy mogą zdrożeć o kilka procent, tyle że już teraz są drogie w stosunku do przeciętnych zarobków. Ostatecznie ceny towarów na sklepowych półkach zależeć będą od tego, jak do rosnących kosztów prowadzenia działalności podejdą producenci i sieci handlowe. Moim zdaniem, na pewno będą chcieli przerzuć je na konsumentów, ale będą to robić bardzo ostrożnie, żeby nie zachwiać popytem – prognozuje Robert Biegaj.

Z kolei 28,7% konsumentów uważa, że ceny w sklepach w najbliższym czasie nie będą rosły. – W mojej opinii, są to osoby, które nie zauważają tendencji rynkowych albo nie zwracają na nie odpowiedniej uwagi. W dużej części widzą one szanse na poprawę sytuacji po zmianie władzy i wierzą w to, że dalszy scenariusz podnoszenia cen nie będzie miał w ogóle miejsca. Sądzę też, że na razie takich konsumentów zbytnio nie przybędzie, ale też nie będzie ich ubywało – komentuje ekspert z Grupy Offerista.

Natomiast 11,4% badanych nie ma wyrobionej opinii w ww. kwestii. – Z dużym prawdopodobieństwem są to osoby, które dość rzadko samodzielnie robią zakupy do swoich domów bądź zupełnie nie zwracają uwagi na ceny, bo zwyczajnie nie muszą tego robić. Dlatego też nie mają własnych obserwacji. Nie sądzę, aby ich przybywało. Raczej ten odsetek będzie się kształtował na obecnym poziomie – analizuje Robert Biegaj.

Wśród osób, które obawiają się dalszego wzrostu cen w najbliższym czasie, dominują konsumenci mający ponad 65 lat i od 45 do 54 lat. Przeważnie tak myślą kobiety. Głównie są to osoby zarabiające poniżej średniej krajowej i mieszkańcy miast liczących od 100 tys. do 199 tys. ludności oraz wsi i małych miejscowości.

– To, że największe obawy mają seniorzy, wcale nie powinno dziwić, ponieważ jest to najsłabiej sytuowana finansowo grupa społeczna w Polsce. Do tego za poprzednich rządów była często mocno premiowana różnego rodzaju dodatkami i bonusami. Obecna władza dużo ostrożniej podchodzi do tej kwestii i to potęguje lęki starszych osób. Z kolei Polacy zarabiający poniżej średniej krajowej i mieszkańcy małych miast oraz wsi, każdą, nawet najmniejszą podwyżkę w sklepie mogą naprawdę mocno odczuwać. Ponadto ta grupa społeczna raczej szybko się nie wzbogaci – wyjaśnia współautor raportu.

Z kolei wśród osób, które nie spodziewają się dalszego wzrostu cen, przeważają konsumenci w wieku 25-34 lat oraz 18-24 lat. Najczęściej zarabiają powyżej średniej krajowej i mieszkają w miastach liczących od 200 tys. do 499 tys. ludności bądź w większych.

– Najmłodsi dorośli z reguły nie robią dużych zakupów do swoich domów, więc ich ogląd sytuacji nie odzwierciedla rzeczywistości. Widać też, że brak obaw o wzrost cen w sklepach wyrażają osoby raczej dobrze sytuowane. Mogą one nie zwracać uwagi na podwyżki, tym bardziej że rok do roku inflacja mocno spadła i taki komunikat głębiej zatrzymał się w ich świadomości. Ponadto można zauważyć, że w dużych miastach jest mniej niepokoju. To wynika z tego, że tam zarabia się więcej niż w średnich i małych miejscowościach – podsumowuje Robert Biegaj z Grupy Offerista.

Opis metody badawczej

Badanie zostało zrealizowane na przełomie I i II tygodnia czerwca br. metodą CAPI (ang. Computer Assisted Personal Interview) przez UCE RESEARCH i Grupę Offerista. Wzięło w nim udział 987 dorosłych Polaków, którzy we własnych gospodarstwa domowych w większości odpowiadają za codzienne zakupy. Sondaż był prowadzony w najbliższych okolicach sklepów detalicznych.

Źródło: UCE GROUP LTD. Sp. z o.o. Oddział w Polsce.

Dynamika produkcji budowlano-montażowej w maju 2024 roku wg GUS

rawpixel-com-603645-unsplash„Dynamika produkcji budowlano-montażowej w maju 2024 roku” to jeden z nowych raportów Głównego Urzędu Statystycznego (GUS).

Według danych wstępnych zgromadzonych przez Główny Urząd Statystyczny, produkcja budowlano-montażowa (w cenach stałych) zrealizowana w maju 2024 r. na terenie kraju przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób była niższa o 6,5% w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku (w maju ub.r. spadek o 0,6%). Ponadto była ona wyższa o 7,0% w stosunku do kwietnia br. (przed rokiem wzrost o 12,2%).

W maju 2024 roku odnotowano zmniejszenie produkcji budowlano-montażowej w skali roku we wszystkich działach budownictwa. Dla przedsiębiorstw, których podstawową działalnością było wznoszenie budynków, spadek produkcji wyniósł 5,4%, dla jednostek zajmujących się budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej – 6,6%, a wykonujących prace budowlane specjalistyczne – 7,7%. – podsumowuje GUS.

Dane wstępne obejmują przedsiębiorstwa o liczbie pracujących powyżej 9 osób, których przeważający rodzaj działalności zaliczono do sekcji F „Budownictwo” według Polskiej Klasyfikacji Działalności 2007 (PKD 2007).

Źródło: GUS.

Jak obecnie wygląda stopień wykorzystania środków w ramach najpopularniejszych konkursów FENG?

Szymon Lokaj
Jak podało Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, w ramach wykorzystania środków unijnych z programów na lata 2021-2027 podpisano do 2 czerwca br. umowy na realizację 3 974 inwestycji o łącznej wartości wydatków kwalifikowalnych 78,7 mld PLN, w tym 62,8 mld PLN dofinansowania UE, co stanowi 19,6% dostępnej alokacji środków UE.

Stopień wykorzystania środków w ramach programu Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki jest nieco wyższy. Jak dotąd do dofinansowania skierowano projekty o wartości przyznanego wsparcia ok 8,2 mld PLN, z ok 34,2 mld PLN dostępnego budżetu, co stanowi niespełna 24% wykorzystania dostępnej alokacji. Jak aktualnie wygląda stopień wykorzystania środków w ramach najpopularniejszych konkursów FENG? Ile projektów uzyskało dofinansowanie unijne i jaki procent funduszy jest dalej dostępny dla kolejnych podmiotów składających wniosek? Zapoznajmy się z najnowszymi danymi dotyczącymi postępów w realizacji programu.

Ścieżka Smart z niskim stopniem wykorzystania alokacji

W programie Ścieżka SMART (FENG 1.1) aktualnie do dofinansowania skierowane zostały 234 projekty na łączną wartość dotacji wynoszącą ponad 2,5 mld PLN z blisko 19 mld PLN alokacji do 2027 roku. Oznacza to, że do tej pory wykorzystano zaledwie 10,5% środków przeznaczonych na flagowy instrument dotacyjny wspierający badania, rozwój i innowacje w Polsce.

W 2024 roku zostaną jeszcze ocenione wnioski z drugiego konkursu w PARP – jak podano w komunikacie, w ramach tego naboru dla MŚP wpłynęły 2722 wnioski. W ramach drugiego naboru dla dużych przedsiębiorstw prowadzonego przez NCBR wpłynęło 365 wniosków, natomiast w naborze dla konsorcjów wpłynęło 566 wniosków. W dalszym ciągu trwa ocena wniosków w tych konkursach, w których łączny budżet wyniósł prawie 2,9 mld PLN. Zakładając, że całe budżety powyższych konkursów zostałyby wykorzystane, wykorzystanie alokacji w instrumencie ścieżka SMART wyniosłoby ponad 5,4 mld PLN tj. ok 28% dostępnych funduszy. Oznacza to, że w puli funduszy unijnych w ścieżce SMART w dalszym ciągu pozostanie około 13,6 mld PLN do rozdysponowania do 2027 roku.

– Niski stopień wykorzystania środków w działaniu Ścieżka Smart wcale nie oznacza niewielkiej liczby chętnych na pozyskanie dofinansowania. W pierwszym naborze PARP w 2023 roku na 1496 wniosków jedynie 206 zostało ocenionych pozytywnie, co przekłada się na success rate wynoszący około 14%. W naborze NCBR wpłynęły 134 wnioski, z czego jedynie 28 zostało wybranych do dofinansowania na łączną kwotę wynoszącą prawie 0,5 mld PLN – tutaj succes rate wynosił 21%. Jeszcze gorsze statystyki wynikają z opublikowanych w kwietniu wyników w konkursie na rzecz dostępności. Akceptację przechodzi niewielka część wniosków, przez co nie są wydatkowane całe budżety konkursów. Co więcej, należy założyć, że nie wszystkie pozytywnie ocenione projekty podpiszą umowę o dofinansowanie – ocena trwa tak długo, że prawdopodobnie część projektów stanie się nieaktualna – wyjaśnia Szymon Łokaj, ekspert od pozyskiwania krajowych dotacji w Innology, firmie doradczej wspierającej w aplikowaniu o środki unijne na badania, rozwój i innowacje.

Kolejne konkursy Ścieżka Smart na nowych zasadach

24 maja 2024 ogłoszono kolejne nabory do programu Ścieżki SMART. W ramach działania Ścieżka SMART NCBR ogłosił 2 nabory: pierwszy z budżetem 890 mln PLN oraz drugi nabór na rzecz dostępności z budżetem 445 mln PLN. Oba nabory są adresowane do dużych przedsiębiorstw, samodzielnie występujących o wsparcie. Również PARP ogłosił dwa nabory: dla pojedynczych MŚP (z budżetem 2,1 mld PLN) oraz nabór realizowany z myślą o projektach na rzecz dostępności (z budżetem 0,222 mld PLN). Najbliższe konkursy będą odbywać się na nowych zasadach, co ma spowodować przyspieszenie wydatkowania środków.

Ustalenie nowych zasad konkursów Ścieżka Smart jest wypadkową wielu problemów związanych z trwającą zbyt długo oceną wniosków, a co za tym idzie, obniżeniem jakości tej oceny.

– Przyczyną takiego stanu rzeczy była między innymi zbyt mała ilość ekspertów w stosunku do liczby napływających wniosków, a także, jak wynika z komunikatu PARP, około ⅔ złożonych projektów nie kwalifikowało się do konkursu, a musiały przejść przez całą procedurę oceny wraz z panelem ekspertów – wyjaśnia ekspert z Innology.

Na szczęście nowe konkursy Ścieżki Smart odbędą się na nowych zasadach. Najistotniejszą różnicą w stosunku do poprzednich naborów będzie wprowadzenie dwuetapowej oceny, mającej na celu podstawową selekcję projektów w pierwszym etapie i dopuszczenie do drugiego etapu jedynie projektów, które spełniają kryteria kwalifikacyjne do konkursu. Istotna zmiana dotyczy również podwykonawstwa. W nowym konkursie zniesiono obowiązek wyboru podwykonawcy i podpisanie z nim umowy warunkowej przed złożeniem wniosku o dofinansowanie. Zmiany te mają spowodować przede wszystkim usprawnienie procesu oceny i poprawę jej jakości. To powinno się przełożyć na przyspieszenie wydatkowania środków w kluczowym programie dotacyjnym wspierającym innowacje w Polsce.

Do końca trwania programu FENG zostało jeszcze 3,5 roku, a jednocześnie w dalszym ciągu do dyspozycji pozostaje znaczna większość zaplanowanych środków unijnych. Wszystkie podmioty pragnące pozyskać dotację na rozwój innowacyjnego projektu z pewnością powinny skorzystać z tej okazji, skupiając się przede wszystkim na przygotowaniu wniosku, który dzięki swojej zgodności z założeniami programu będzie mieć największe szanse na pozyskanie funduszy.

Źródło: Innology.

Polskie środowiska biznesowe apelują do Ministerstwa Obrony Narodowej o wzmocnienie potencjału gospodarczego i obronnego Polski

adeolu-eletu-38649-unsplash
Rada Polskich Przedsiębiorców, ciało doradcze przy Pracodawcach RP, wspólnie z Konfederacją Lewiatan oraz Polską Radą Biznesu wystosowała do Wiceprezesa Rady Ministrów i Ministra Obrony Narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza apel o dialog z przedstawicielami biznesu. Organizacje biznesowe postulują wspólne wypracowanie rozwiązań, które wzmacniałyby potencjał obronny Rzeczypospolitej Polskiej, przy jednoczesnym wzmocnieniu polskiej gospodarki oraz Sił Zbrojnych.

Środowiska biznesowe wskazują na kilka kluczowych zagadnień, które w ich ocenie w istniejącej rzeczywistości prawno-gospodarczej nie są w wystarczający sposób dostrzeżone, czy to przez brak odpowiednich regulacji, ich niewłaściwe lub niewystarczające stosowanie lub też poprzez brak właściwej komunikacji, skutkujący niewykorzystaniem istniejącego i przyszłego potencjału gospodarczego Kraju.

Postulaty skupione są wokół 5 punktów:

  1. Fundusz i ubezpieczenia

Postulat stworzenia funduszu wparcia dla firm działających przy wschodniej granicy, współfinansowanego przez sektor prywatny i państwo oraz wprowadzenie specjalnych programów ochrony i ubezpieczenia dla firm zlokalizowanych przy ww. granicy, które mogą być narażone na bezpośrednie zagrożenia w przypadku konfliktu. Te rozwiązania, zabezpieczające funkcjonowanie i zdolności produkcyjne w sytuacjach kryzysowych umożliwiłyby firmom ubezpieczeniowym oferowanie specjalnych polis dla tych przedsiębiorstw.

  1. Offset i Platforma Technologiczna

Apel polskich środowisk biznesowych o połączenie wzrostu wydatków obronnych z offsetem w udzielanych zamówieniach. Ma to na celu zwiększenie dostępu polskich przedsiębiorców do nowoczesnych technologii, a także zwiększenie potencjału produkcyjno-remontowego krajowych firm w zakresie obronności.

Krajowe środowiska biznesowe uważają również, że rozwój nowych technologii oraz ich nowe zastosowania w konfliktach zbrojnych wymagają ściślejszej współpracy państwa i prywatnych firm.

  1. Rezerwa i zaplecze produkcyjno-usługowe

Polscy przedsiębiorcy zauważają, że istniejące regulacje w zakresie wspierania firm zatrudniających rezerwistów nie są wystarczające. Postulują m.in. stosowanie mechanizmu dodatkowej punktacji w przetargach publicznych dla przedsiębiorców zatrudniających rezerwistów.

Proponują rozważenie wprowadzenia katalogu ulg podatkowych dla szeregu proobronnościowych wydatków, np. na: zakup broni oraz pełnego wyposażenia obronnego, a także jego serwisowanie i magazynowanie oraz szkolenia w zakresie posługiwania się bronią i innym wyposażeniem, w tym dronami, a także możliwość finansowania stowarzyszeń strzeleckich przy pracodawcach.

Środowiska biznesowe apelują ponadto o zwiększenie wysiłków w zakresie stworzenia Mapy Zasobów, która zawierałaby optymalną listę przedsiębiorców będących w stanie gotowości z rezerwą infrastruktury, dot. m.in: sprzętu, infrastruktury IT, zakładów produkcyjnych mogących podczas zagrożenia zmienić swoją produkcję na produkcję dla wojska oraz wykwalifikowanej kadry, mającej wiedzę i zasoby, aby pełnić ważne funkcje wspierające Siły Zbrojne.

  1. Bezpieczeństwo lekowe

Wzrost produkcji leków w Polsce jest warunkiem zwiększenia bezpieczeństwa lekowego w regionie, skutecznego odpierania ataków i możliwości utrzymania funkcjonowania państwa w razie konfliktów międzynarodowych. Stanowi też istotny element odporności kraju – kluczowej w doktrynie odstraszania sformułowanej przez NATO. Istotnym staje się włączenie branży farmaceutycznej i przedsiębiorców tego sektora do dialogu dotyczącego obronności państwa oraz jego infrastruktury krytycznej.

  1. Komunikacja

Przedstawiciele środowisk biznesowych apelują ponadto o dialog, a także skuteczną walkę z dezinformacją. Proponują wypracowanie i przyjęcie krajowej strategii walki z dezinformacją oraz określenie właściwego organu administracji publicznej, który weźmie odpowiedzialność za jej realizację, we współpracy z przedsiębiorcami.

Sygnatariuszami listu są:

  • Rafał Brzoska, Przewodniczący Rady Polskich Przedsiębiorców

  • Rafał Dutkiewicz, Prezes Pracodawców RP

  • Wojciech Kostrzewa, Prezes Polskiej Rady Biznesu

  • Maciej Witucki, Prezes Konfederacji Lewiatan

Sygnatariusze listu wyrażają przekonanie, że wspólne działania przyczynią się do wydajniejszego działania polskich przedsiębiorców oraz poprawy stanu polskiej gospodarki, co w konsekwencji pozytywnie wpłynie na rozwój Sił Zbrojnych RP i wzmocnienie potencjału obronnego naszego kraju.

materiał prasowy

Szykują się zmiany w UE a work directive

Koniec-ery-dostaw_1
Czy konieczność zatrudniania pracowników aplikacyjnych w ramach umowy o pracę zachęci, czy zniechęci kurierów i kierowców do podjęcia współpracy z popularnymi platformami? Jak wpłynie to na cenę świadczonych usług? Trwają intensywne prace nad ostateczną treścią nowej dyrektywy UE o pracy platformowej, zgodnie z którą zaistnieje domniemanie etatu dla kurierów, kierowców
i innych pracowników branż zatrudnianych za pośrednictwem aplikacji i platform. Czy to oznacza koniec ery dostaw i swobody w świadczeniu usług?

Nowa dyrektywa UE okiem ekspertów

Unia Europejska już wkrótce przyjmie przepisy regulujące warunki pracy osób świadczących swoje usługi za pośrednictwem platform internetowych. Pytanie, jak bardzo to zmieni otaczającą nas rzeczywistość. Część państw członkowskich walczyła o złagodzenie restrykcji, a niektóre, m.in. Niemcy całkowicie blokowały wejście w życie nowych przepisów.

Wejście w życie nowej dyrektywy będzie oznaczać prawdziwą rewolucję na rynku kurierskim. Już dziś branża napotyka na szereg wyzwań, którym musi sprostać, a kolejne zmiany w przepisach prawnych nam tego nie ułatwiają – zauważa Łukasz Witkowski, Co-founder Natviol, polskiej aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów. – Obecnie funkcjonujemy w fazie silnego rozwoju technologicznego. Uwaga rynku skupia się głównie wokół usprawnienia funkcjonowania aplikacji mobilnych i automatyzacji poszczególnych elementów procesów logistycznych. – wyjaśnia.

Z każdym rokiem rosną także oczekiwania klientów. Twórcy platform robią wszystko, by obsługiwać ich szybciej, efektywniej i bezpieczniej. Kurierzy i kierowcy aplikacyjni nie narzekają na brak pracy, jednak czy tak naprawdę zależy im na stałych etatach?

Jak bardzo restrykcyjne będą nowe przepisy?

Istotą nowej dyrektywy jest domniemanie stosunku pracy względem osób świadczących usługi za pośrednictwem platform internetowych np. platform internetowych np. Uber czy Bolt, ale także takich aplikacji jak Fixly, Tutlo czy innych, które łączą użytkowników z dostawców usług.

Biorąc pod uwagę plany regulacyjne i tego, jak rządzący chcą dyrektywę wdrażać w Polsce, warto pamiętać, że nie chodzi tylko o usługi kurierskie. Zmiany dotkną platform typu work directive – o których nie mówi się w debacie publicznej.

Co istotne, o zaistnieniu stosunku pracy będą decydowali inspektorzy pracy, którzy bliżej przyjrzą się umowom łączącym osoby świadczące usługi z poszczególnymi platformami. W praktyce oznaczać to może konieczność podpisywania umów o pracę.

Nie ulega wątpliwości, że innowacyjność branży kurierskiej powinna iść w parze z zapewnieniem odpowiednich warunków pracy. Jednak zmiany dyktowane przez kolejne dyrektywy unijne powinny być szeroko dyskutowane i ostatecznie ustalane na poziomie krajowym – podkreśla przedstawiciel Natviol.

Po wejściu w życie nowej dyrektywy, każdy z krajów członkowskich będzie musiał wprowadzić do swojego systemu prawnego pojęcie „prawnego domniemania zatrudnienia”, które należy odpowiednio zdefiniować w Kodeksie Pracy. Być może sprawi to, że nowe przepisy będą dotyczyły nie tylko pracowników aplikacyjnych, ale także inne osoby zatrudniane w ramach kontraktów B2B.
W praktyce oznaczać to może prawdziwą rewolucję na polskim rynku pracy. Dlatego zrzeszenia pracodawców m.in. Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP i Federacja Przedsiębiorców Polskich apelują do rządu o dokładne przemyślenie proponowanych rozwiązań i spowolnienie prac nad unijnymi przepisami.

Jak zmiany dyktowane przez UE postrzegają sami kurierzy?

Ponieważ popyt na usługę dostawy nie słabnie, a kurierów na rynku jest nadal zbyt mało, by nasycić rynek, poszczególne platformy na swój sposób starają się dbać o dobrostan swoich kurierów. Premie za efektywność, dodatkowe ubezpieczenia, atrakcyjne szkolenia, ekstra wyposażenie, ekwiwalent za pranie ubrań, a także posiłki i napoje regeneracyjne – to tylko niektóre rozwiązania, które sprawiają, że kurier może poczuć się bardziej doceniany.

Kurierzy bardzo często świadczą usługi w ramach kilku różnych aplikacji jednocześnie. Każdy kurier sam decyduje o swoich godzinach pracy w wybrane przez siebie dni i to właśnie jest największą zaletą tej pracy, którą podkreślają kurierzy. Dla wielu z nich jest to praca dorywcza albo tymczasowa, gdy potrzebują szybkiego, dodatkowego źródła przychodów. Ta elastyczność jest absolutnie kluczowa dla kurierów czy osób świadczących inne usługi przez aplikacje. Dlatego, tworząc nowe regulacje, powinniśmy odpowiednio połączyć wspomnianą elastyczność z zapewnieniem kurierom bezpieczeństwa – podkreśla Robert Tarnowski, PR&PA Manager w Glovo Polska.

Platformy podpisujące ze swoimi kurierami i kierowcami umowy o pracę będą ponosić wyższe koszty pracy. W praktyce może oznaczać to konieczność podwyższania cen za świadczone usługi lub rezygnację z poszczególnych benefitów pracowniczych. Jednak rzeczywiste konsekwencje wprowadzenia nowej dyrektywy zarówno wszyscy odczujemy dopiero w praktyce.

Czy czeka nas rewolucja na rynku pracy?

Procedura prawnego domniemania zatrudnienia będzie uruchamiana zarówno przez samego pracownika, jak i jego przedstawiciela (np. związki zawodowe), a także przez Państwową Inspekcję Pracy. Rolą platformy będzie ewentualne obalenie domniemania i udowodnienie, że stosunek łączący go z kierowcami lub kurierami nie nosi znamion klasycznej umowy o pracę.

Polska, podobnie jak pozostałe państwa członkowskie, od momentu obowiązywania nowej dyrektywy, będzie miała 2 lata na wprowadzenie wszystkich potrzebnych zmian wynikających z treści nowych przepisów.

Autor: Natviol
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K. / materiał prasowy

GUS: Ceny produktów rolnych w maju 2024 roku

g-crescoli-365895-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Ceny produktów rolnych w maju 2024 roku”.

Jak informuje GUS, ceny skupu podstawowych produktów rolnych[1] spadły w maju 2024 r. Spadek został odnotowany w stosunku do miesiąca poprzedniego (o 0,3%). Ponadto spadek ten został odnotowany w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku spadły (o 11,3%). Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

[1] Pszenica, żyto, żywiec wołowy, żywiec wieprzowy, drób, mleko krowie

Źródło: GUS.

GUS: Wskaźniki cen produkcji budowlano-montażowej w maju 2024 roku

g-crescoli-365895-unsplashGłówny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Wskaźniki cen produkcji budowlano-montażowej w maju 2024 roku”.

Jak informuje GUS, według wstępnych danych w maju 2024 r. ceny produkcji budowlano-montażowej w porównaniu z  analogicznym miesiącem poprzedniego roku wzrosły – o 6,6%, a w porównaniu z kwietniem 2024 r. – o 0,4%.
W maju 2024 r. w stosunku do kwietnia 2024 r. zanotowano wzrost cen budowy budynków, obiektów inżynierii lądowej i wodnej oraz robót budowlanych specjalistycznych po 0,4%.
W porównaniu z majem 2023 r. podniesiono ceny budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej (o 7,2%), robót budowlanych specjalistycznych (o 6,2%) oraz budowy budynków (o 5,9%). – podsumowuje GUS.

Źródło: GUS.

Przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2024 roku wg GUS

analiza„Przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2024 roku” to jeden z najnowszych raportów Głównego Urzędu Statystycznego.

Jak czytamy w raporcie GUS, w maju 2024 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w porównaniu z majem 2023 r. było niższe o 0,5% i  wyniosło 6487,7 tys. etatów.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2024 r. w porównaniu z majem 2023 r. wzrosło nominalnie o 11,4% i wyniosło 7999,69 zł brutto.
Prezentowane dane dotyczą podmiotów sektora przedsiębiorstw, który stanowi część gospodarki narodowej. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu w maju 2024 roku wg GUS

adeolu-eletu-38649-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o nazwie „Dynamika produkcji sprzedanej przemysłu w maju 2024 roku”.

Jak informuje GUS, w maju br. produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 1,7% w porównaniu z majem ub. roku, kiedy notowano spadek o 3,4% w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, natomiast w porównaniu z kwietniem br. spadła o 4,6%. W okresie styczeń – maj br. produkcja sprzedana przemysłu była o 0,3% wyższa w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku, kiedy notowano spadek o 2,2% w stosunku do porównywalnego okresu poprzedniego roku.

Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w maju br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 0,7% wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 2,1% niższym w porównaniu z kwietniem br. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Jak podaje GUS, dane meldunkowe obejmują przedsiębiorstwa o liczbie pracujących 10 osób i więcej.

Źródło: GUS.

Kradzieże na placach budowy powodują ogromne straty finansowe

guilherme-cunha-222318-unsplash
Kradzieże na placach budowy powodują ogromne straty finansowe. Włamania i kradzieże na placach budowy prowadzą do znacznych opóźnień i przekroczenia budżetu. Z raportu wynika, że aż 30% firm budowlanych doświadczyło opóźnień z powodu kradzieży kluczowych narzędzi i materiałów. Dodatkowe koszty związane z odkupieniem skradzionych przedmiotów często negatywnie wpływają na rentowność projektów, wymagając nieplanowanych nakładów finansowych. Firmy te muszą również wstrzymywać prace w oczekiwaniu na ponowne dostawy, co często prowadzi do niedotrzymania terminów określonych w harmonogramie projektu.

Straty materialne i przerwy w projektach

Bezpośrednie straty majątkowe związane z kradzieżami obejmują utratę cennych narzędzi i materiałów budowlanych, co stanowi poważne obciążenie finansowe dla firm budowlanych. W skrajnych przypadkach powtarzające się kradzieże mogą również prowadzić do całkowitego przerwania projektów budowlanych. Raport wskazuje, że 15% firm zostało zmuszonych do wstrzymania prac z powodu powtarzających się kradzieży, co doprowadziło do utraty zaufania inwestorów i poważnych strat finansowych.

Aleksander Wilczewski, Dyrektor Zarządzający BauWatch komentuje: wdrożenie zaawansowanych systemów monitoringu na placach budowy jest kluczem do zminimalizowania ryzyka kradzieży i zapewnienia bezpieczeństwa. Nowoczesne technologie pozwalają skutecznie ograniczyć straty materialne, jednocześnie poprawiając morale zespołu, które może być obniżone przez przestępczość, zwłaszcza gdy pracownicy muszą sami płacić za utracone narzędzia.

Obniżone morale pracowników

Kradzieże na placach budowy mają również negatywny wpływ na morale pracowników. Częste przypadki włamań prowadzą do poczucia niepewności i frustracji wśród pracowników, co zmniejsza produktywność i zwiększa rotację personelu. Aż 31% pracowników zgłosiło obniżone morale z powodu niepewności związanej z bezpieczeństwem na placu budowy. Te negatywne emocje mogą przełożyć się na spadek jakości wykonywanej pracy i wzrost liczby dni chorobowych, co dodatkowo komplikuje realizację projektów budowlanych.

Technologia i sztuczna inteligencja w bezpieczeństwie na placu budowy

Aby przeciwdziałać rosnącemu zagrożeniu, BauWatch wdraża zaawansowane technologie oparte na sztucznej inteligencji. Nowoczesne systemy monitoringu umożliwiają szybkie wykrywanie i reagowanie na próby kradzieży oraz analizowanie wzorców zachowań. Dzięki sztucznej inteligencji czas reakcji spada poniżej jednej minuty. Systemy te wykorzystują zaawansowane algorytmy do analizy obrazów w czasie rzeczywistym, co pozwala na natychmiastowe wykrywanie podejrzanej aktywności. Gdy system wykryje potencjalne zagrożenie, natychmiast powiadamia odpowiednie służby bezpieczeństwa, które mogą szybko interweniować. Ponadto technologia oparta na sztucznej inteligencji pozwala na gromadzenie i analizę danych z różnych incydentów, umożliwiając lepsze zrozumienie wzorców przestępców i optymalizację strategii bezpieczeństwa. Pozwala to firmom budowlanym nie tylko reagować na bieżące zagrożenia, ale także proaktywnie zapobiegać przyszłym incydentom. W rezultacie nowoczesne systemy monitoringu nie tylko chronią mienie, ale także zwiększają ogólny poziom bezpieczeństwa na placu budowy, co z kolei ma pozytywny wpływ na morale pracowników i efektywność realizacji projektów.

O BauWatch

BauWatch jest wiodącym dostawcą zaawansowanych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa w całej Europie, obsługującym takie sektory jak budownictwo, projekty dotyczące energii odnawialnej, infrastrukturę krytyczną, pustostany i nie tylko. Dzięki ponad 15-letniemu doświadczeniu i obecności w 10 krajach BauWatch pomyślnie zrealizował ponad 40 000 projektów. Wykorzystując najnowocześniejsze technologie, w tym monitoring wideo wspomagany sztuczną inteligencją, BauWatch łączy ludzi i technologię, aby oferować fachowe porady i dostosowane strategie zapobiegania kradzieży i wandalizmowi. Bogate zasoby firmy obejmują ponad 10 000 mobilnych wież monitoringu, różne rozwiązania z obszaru kontroli dostępu, w pełni certyfikowane centra monitorowania alarmów i własne zespoły serwisowe, zapewniające ochronę mienia 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

Autor: BauWatch / materiał prasowy

GUS: Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2024 roku

mari-helin-tuominen-38313-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport o nazwie „Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2024 roku”.

Jak podaje GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,5% (przy wzroście cen usług – o 6,2% i towarów – o 1,2%). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,1% (w tym towarów i usług po 0,1%). Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

Źródło: GUS.

Wyniki finansowe przedsiębiorstw w 1 kwartale 2024 roku wg GUS

adeolu-eletu-38649-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Wyniki finansowe przedsiębiorstw w 1 kwartale 2024 roku”.

Jak czytamy w raporcie GUS, w I kwartale 2024 roku przychody ogółem badanych przedsiębiorstw wyniosły 1 272,4 mld zł. Natomiast koszty ich uzyskania 1 223,6 mld zł. Wynik finansowy netto ukształtował się na poziomie 37,0 mld zł.

Główny Urząd Statystyczny informuje, że w badanej w I kwartale 2024 roku populacji 17 282 przedsiębiorstw prowadzących księgi rachunkowe, największą liczebnie grupę (77,7%) stanowiły jednostki średnie, tj. o liczbie pracujących 50–249 osób, a jednostki duże (250 i więcej pracujących) – 22,3%. Według stanu na 31 marca 2024 roku w przedsiębiorstwach objętych badaniem pracowało 4 834,3 tys. osób. Podmioty duże były miejscem pracy dla 69,9% ogółu pracujących, średnie – 30,1%. W przeciętnym badanym podmiocie prowadzącym księgi rachunkowe według stanu na koniec marca 2024 roku pracowało 280 osób, w podmiocie dużym – 874 osoby, średnim – 109 osób.

Dotyczy wszystkich sekcji PKD’2007 objętych badaniem według zestawu danych F-01/I-01 (opis metodologii na str. 3).

Źródło: GUS.

Rośnie dynamika wzrostu cen w sklepach

rawpixel-com-603645-unsplashAnaliza przeszło 68,4 tys. cen detalicznych wykazała, że w maju br. codzienne zakupy w sklepach zdrożały średnio o 2,9% rdr. Wyniki z trzech ostatnich miesięcy wyraźnie pokazują, że powróciło przyspieszenie dynamiki podwyżek. Ponadto tym razem więcej kategorii niż w kwietniu czy w marcu wykazało jednocyfrowy wzrost rdr. – dwanaście na siedemnaście monitorowanych. Do tego dwucyfrowa podwyżka rdr. objęła jedną grupę produktów. Najbardziej poszły w górę ceny słodyczy i deserów, bo o 12,9% rdr. W TOP5 drożyzny widać też chemię gospodarczą ze wzrostem rdr. na poziomie 9,7%, napoje bezalkoholowe – 6,3%, dodatki spożywcze – 5,9%, a także pieczywo – 4,9% rdr. Po ww. danych widać też, że powrót VAT-u na żywność stał się faktem.

Według raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, realizowanego cyklicznie od blisko 7 lat, autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito, w maju br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 2,9% rdr. To większy wzrost, niż zanotowany w kwietniu – na poziomie 2,4% rdr. Dla porównania, w marcu br. ceny najczęściej kupowanych produktów rok do roku poszły w górę o 2,1%.
– Wyniki z trzech miesięcy wskazują na zmianę trendu – z hamowania na przyspieszenie dynamiki wzrostu cen w sklepach detalicznych. Powodów tej sytuacji jest wiele. Z jednej strony są to rosnące koszty produkcji i wynagrodzenia, a z drugiej – zaburzenia w łańcuchach dostaw oraz sezonowe wahania. Niekorzystne prognozy też mają znaczenie. Gdy na rynku panuje przekonanie, że koszty prowadzenia działalności będą nadal rosły, sprzedawcy mogą podnosić ceny, by zabezpieczyć się przed ich wzrostem – komentuje dr Joanna Wieprow z Uniwersytetu WSB Merito.
Analitycy z UCE RESEARCH przypominają, że wśród retailerów mówi się, iż przez walkę na ceny wśród dyskontów w kolejnych miesiącach po odmrożeniu VAT-u na żywność ceny będą wolniej wracały do właściwego stanu. Jednak ich wzrost o stawkę ww. podatku jest nieunikniony.

– Wolniejszy wzrost cen tylko częściowo wynika z walki marketów. Powodem jest też duży import gorszej jakościowo, ale taniej żywności z Rosji, Białorusi i Ukrainy. Inflacja w II połowie roku będzie rosła. Nie wiadomo tylko, jak bardzo. Jeżeli obecny rząd nie dokona restrukturyzacji, zniszczonych przez poprzednią władzę, spółek strategicznych z udziałem Skarbu Państwa, to na koniec roku możemy doczekać się dużego wzrostu inflacji. Pojawia się też pytanie, jak zachowa się NBP. Wcześniej realizował tzw. druk pustego pieniądza. Obecnie mamy trend odwrotny, który hamuje inflację – mówi dr hab. Sławomir Jankiewicz z Uniwersytetu WSB Merito, prof. UWSB Merito.
Raport wykazał, że w maju br. na 17 monitorowanych kategorii 12 wykazało jednocyfrowy wzrost rdr. (w kwietniu – 10, a w marcu – 8). Dwucyfrowa podwyżka rdr. dotyczyła 1 grupy produktów (w kwietniu – 2, a w marcu – 1). Pozostałe kategorie odnotowały spadki rdr.

– Wzrost liczby kategorii z jednocyfrowym wzrostem sugeruje, że ceny w większości stabilizują się na poziomie umiarkowanych podwyżek. Może to oznaczać, że zaczynają się one wyrównywać po okresie większych wahań, a przedsiębiorstwa dostosowują się do nowej rzeczywistości kosztowej. Z kolei tylko jeden dwucyfrowy wzrost oznacza, że ekstremalnie szybki skok cen może wskazywać na pewną stabilizację w najbardziej podatnych na inflację kategoriach – wyjaśnia dr Wieprow.

***
Opis metody badawczej
Dane pochodzą z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” (powstającego co miesiąc od blisko 7 lat), autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych). Analiza pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. W najnowszej odsłonie porównano wyniki z maja 2024 r. i analogicznego okresu z 2023 r. Dotyczyło to 17 kategorii i 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą przeszło 68,4 tys. cen detalicznych z ponad 31,7 tys. sklepów należących do 56 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce.
Uwaga! Autorzy badania zastrzegają, że powyższa analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji.

[fragment raportu] Źródło: UCE RESEARCH.
materiał prasowy

Polski transport drogowy a jego pozycja lidera w UE

denys-nevozhai-100695-unsplash
300 miliardów euro. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów co najmniej tyle trzeba inwestować w tabor i infrastrukturę, aby zrealizować plan objęcia transportu drogowego towarów w UE systemem handlu emisjami CO2.

Na razie koszty ponoszą głównie przewoźnicy. Nowe stawki opłat drogowych oraz mniejsza liczba zleceń sprawiają, że sytuacja w tym sektorze jest coraz trudniejsza. Rosnące koszty prowadzenia biznesu zmuszają właścicieli firm w Polsce do restrukturyzacji lub zawieszenia działalności. Nastroje wśród przewoźników drogowych są złe, a branża transportowa bez wsparcia może niebawem znaleźć się na niebezpiecznym zakręcie.

Ocena koniunktury gospodarczej w sektorach transportu i gospodarki magazynowej jest nadal na minusie (-1,5). Według najnowszych danych GUS firmy transportowe zgłaszają bariery rozwoju swojej działalności między innymi w zakresie wysokich kosztów prowadzenia biznesu, na co wskazało ponad 47% respondentów. Przedsiębiorcom nie sprzyja także inflacja (ponad 30%), a sytuację makroekonomiczną oceniają jako niepewną (27,6%).

Trudno się dziwić, skoro od blisko pięciu lat branża transportowa, w szczególności przewozów drogowych, mierzy się z wyzwaniami zarówno legislacyjnymi, jak i gospodarczymi. Obecnie najbardziej odczuwalny jest niski popyt, a co za tym idzie spadek stawek spotowych i kontraktowych w pierwszym kwartale bieżącego roku. Prowadzenia działalności przewozowej nie ułatwiają też podwyżki opłat za emisję CO2, co jako pierwsze wprowadziły Niemcy, a ostatnio dołączyły inne kraje europejskie. Do tego dochodzą również rosnące wynagrodzenia kierowców. W rezultacie koszty operacyjne są bardzo wysokie, a korekta paliwowa przy zleceniach zdecydowanie nie załatwia sprawy opłacalności zwrotu z inwestycji, 

wyjaśnia Kameliya Vasileva, Chief Commercial Officer w Gopet Trans.

Źródło: Gopet Poland (fragment raportu).

Ekonomiści uspokajają: Ukraińska ustawa mobilizacyjna nie pogrąży naszego rynku pracy

paszport-ukraina
Zdaniem ekonomistów, wprowadzona niedawno w Ukrainie ustawa mobilizacyjna nie wpłynie znacząco na sytuację na naszym rynku pracy. Polskę co prawda może opuścić część Ukraińców, ale nie będzie to zbyt duży odpływ. Gdyby zaś doszło do masowych wyjazdów, to rozwiązaniem byłoby poszukiwanie pracowników w innych krajach. Ale proces ten powinien odbywać się we współpracy państwa z pracodawcami, aby do minimum ograniczyć możliwe nadużycia. Ponadto eksperci odnoszą się do nakreślanej wizji wzrostu kosztów pracy po wyjeździe Ukraińców. Do tego uspokajają przedsiębiorców, że nawet gdyby Ukraińcy masowo opuszczali nasz kraj – co wydaje się mało prawdopodobne – to i tak sobie z tym poradzimy.

Mobilizacja na rynku pracy
Do 17 lipca br. obywatele Ukrainy mają czas na zaktualizowanie swoich danych. Dotyczy to osób zarejestrowanych do służby wojskowej, w tym mężczyzn w wieku 18-60 lat. Jeśli przebywający za granicą nie dokona formalności, będzie mieć ograniczony dostęp do usług konsularnych. Tak wynika z ukraińskiej ustawy mobilizacyjnej, obowiązującej od 18 maja 2024 roku. W przestrzeni publicznej pojawiają się opinie, że skutki tego odczują pracodawcy w Polsce. Jak prognozuje prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów, te przepisy nie pogorszą w sposób znaczący sytuacji na rynku pracy. Obecnie w naszym kraju jest ¬sporo kobiet z Ukrainy. One praktycznie nie służą w armii. Część mężczyzn może wyjechać, ale nie należy spodziewać się zbyt dużego odpływu.

– To przypomina dyskusję z okresu tuż po napaści Rosji na Ukrainę i wielkiej fali ukraińskich uchodźców wojennych szukających schronienia w naszym kraju. Wówczas w mediach nie brakowało alarmistycznych opinii, że napływ Ukraińców na polski rynek pracy sprawi, iż zabraknie pracy dla Polaków, a w dodatku ciągnąć to będzie płace w dół. Ten scenariusz absolutnie się nie spełnił, wręcz stało się odwrotnie. Zwiększyło się zatrudnienie i przybyło ofert pracy. Rosły także wynagrodzenia nominalne. Choć przejściowo duża inflacja negatywnie rzutowała na realny ich poziom, to wysoka dynamika wynagrodzeń wciąż się utrzymuje i obecnie dotyczy zarówno wynagrodzeń nominalnych, jak i realnych – komentuje prof. Elżbieta Mączyńska, prezes honorowa Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Jak podkreśla prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów, Ukraińcy uciekli do Polski nie tylko przed wojną, ale też przed biedą i swoim opresyjnym państwem. Oni decydują, gdzie chcą przebywać. To są ich wybory, a my – jako państwo – tego nie powinniśmy w ogóle oceniać. Najlepiej będzie, jeśli zachowamy neutralność w tym zakresie. Natomiast wszelkie głosy o tym, że Polska będzie ich deportować, są bardzo źle odbierane. Ekspert zaleca zachowanie prawa gościnności.

– Nie sądzę, żeby nasze władze dokonywały jakiegoś tzw. polowania na Ukraińców. Bardziej liczymy się z tym, że może ich wyjechać więcej z Polski. Ale przedsiębiorcy nie mają specjalnie powodów do tego, aby się obawiać. Oczywiście, pomijam sprawę, czy taka ustawa jest potrzebna z punktu widzenia wojny, czy nie. Skupiamy się tylko na kwestiach dotyczących naszej gospodarki – analizuje prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny firmy PwC.

Poszukiwanie zastępców
Pojawia się też pytanie, czy w przypadku masowych wyjazdów Ukraińców z Polski, mogliby oni zostać szybko i sprawnie zastąpieni przez inne narodowości. Zdaniem prof. Modzelewskiego, nie ma jakichkolwiek szans na taką zamianę. Jeszcze kiedyś myślano o Białorusinach, bo była też chęć z ich strony. Natomiast od pewnego czasu sytuacja wygląda inaczej, stworzyliśmy nowe bariery. Według byłego wiceministra finansów, w tej sprawie należy kierować się przede wszystkim interesem Polski. To jest teraz dla nas najważniejsze.

– Gdyby z jakichś powodów nastąpił znaczący odpływ Ukraińców z Polski, to nasze firmy prawdopodobnie odczułyby to, np. w budownictwie. Chociaż nie wykluczam, że często możemy mieć tam do czynienia z pracą w szarej strefie, więc zmiana oficjalnego statusu zatrudnienia nie byłaby aż tak odczuwalna. Gdybyśmy musieli zastąpić ich pracownikami z innych państw, to technicznie jest to realne. Moglibyśmy przyciągać więcej imigrantów z bardziej odległych krajów, choć nie doszłoby do tak masowego dopływu legalnych pracowników, jak w przypadku Ukraińców. Polska jest już jednak na tyle atrakcyjnym miejscem, że w różnych krajach znaleźlibyśmy osoby chętne do pracy u nas – dodaje prof. Orłowski.

Z kolei prof. Gomułka zaznacza, że nawet w mniejszych miejscowościach pracują obywatele państw Azji Centralnej, np. Indii czy Afganistanu. Według eksperta BCC, liczba takich osób może wzrastać, bo tu otrzymują wynagrodzenia wielokrotnie wyższe niż w swoich ojczyznach. Podaż siły roboczej jest bardzo duża. Jak przekonuje były wiceminister finansów, ważna będzie więc polityka imigracyjna sformułowana teraz przez obecny rząd. A jeśli nie pojawią się w niej radyklane ograniczenia, to nastąpi napływ imigrantów, choć nie na taką skalę, jak z Afryki na południe Unii Europejskiej.

– Jeśli mówimy o możliwości zastępowania na naszym rynku pracy Ukraińców przez imigrantów z innych krajów, to trzeba podkreślić, że proces ten wymaga dobrze przemyślanych regulacji i współpracy państwa z organizacjami pracodawców. Istotne jest zwłaszcza to, żeby nie dochodziło do sytuacji, gdy osoby otrzymujące wizę upoważniającą do przyjazdu i zatrudnienia w naszym kraju, po przyjeździe nie zgłaszają się do pracy. Przemieszczają się do innych krajów, przede wszystkim strefy Schengen. Dlatego też konieczne są przeciwdziałające tego typu potencjalnym nadużyciom, systemowe rozwiązania, regulacje dotyczące imigrantów i ich zatrudniania – stwierdza prof. Mączyńska.

Wpływ na koszty pracy
W przestrzeni publicznej pojawiają się też opinie, że ewentualny masowy wyjazd Ukraińców przyczyni się do wzrostu kosztów pracy. Jak podkreśla prof. Mączyńska, rzeczywiście imigranci dość często są tańszymi pracownikami niż Polacy. Przy tym z badań wynika, że przyjezdni wcale nierzadko i z konieczności decydują się na pracę poniżej ich kwalifikacji. Często też obejmują stanowiska, którymi nie są zainteresowani nasi rodacy. Jeśli więc wyjadą z Polski, to pracodawcy będą zmuszeni zwiększać wynagrodzenia, żeby pozyskiwać nowych pracowników. To przekłada się na wzrost płac, który w ostatnim okresie jest szczególnie dynamiczny.

– Nie powinno być znaczących problemów na rynku pracy, m.in. ze względu na sytuację w rolnictwie. W najbliższych latach głównymi producentami produktów rolnych wciąż będą gospodarstwa z powierzchnią areału powyżej 50-60, a nawet 70 hektarów. Tylko ich jest niewiele, a sporo mamy takich do 10 hektarów. W tych ostatnich wydajność pracy pozostaje niska, więc szczególnie młodzi ludzie będą poszukiwać pracy poza rolnictwem. Oni zaczną przenosić się do miast – analizuje główny ekonomista BCC.

Jak przekonuje prof. Modzelewski, droga energia, wysokie koszty pracy i brak pracowników zabijają polską przedsiębiorczość. Już teraz mamy do czynienia z masowym zjawiskiem zawieszania lub zamykania działalności gospodarczych, a dopiero przed nami 1 lipca tego roku, czyli wzrost cen energii i gazu. Później będzie katastrofa kosztowa związana z Zielonym Ładem, choć ostatnio część klasy politycznej, pod wpływem krytyki, nagle stała się jego przeciwnikami. Zobaczymy, ile w tym jest opowieści na potrzeby kampanii wyborczej i czy po wyborach do Parlamentu Europejskiego nie nastąpi kolejna zmiana stanowiska w tej sprawie. Ekspert podkreśla, że to właśnie polski przedsiębiorca jest podmiotem najbardziej restrykcyjnie traktowanym od 1989 roku.

– Cały czas mamy do czynienia ze wzrostem kosztów pracy, na co wpływ mają różne czynniki. Niewątpliwie gwałtowny odpływ Ukraińców z naszego rynku pracy skutkowałoby podniesieniem cen wielu usług. Jednak powtórzę – nie wyobrażam sobie, żeby z dnia na dzień nastąpiły masowe wyjazdy do Ukrainy czy też do innych państw – podsumowuje prof. Witold Orłowski.

(MN, Czerwiec 2024 r.)
Źródło: © MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

Dekarbonizacja na celowniku inwestorów

Mat.-prasowe-47
W ostatnich latach dekarbonizacja stała się jednym z głównych tematów zajmujących inwestorów na całym świecie. Dlaczego? Przyczyny tego zainteresowania są wielorakie. Obejmują zarówno zmiany regulacyjne, jak i korzyści ekonomiczne oraz rosnące znaczenie zrównoważonego rozwoju w oczach klientów i konsumentów.

Legislacja i regulacje
Wiele rządów na całym świecie, nie tylko w Europie, wprowadza przepisy mające na celu redukcję emisji dwutlenku węgla, co zmusza firmy do dostosowania się do nowych norm. W Polsce za trzy lata ograniczanie emisji CO2 w budownictwie stanie się obowiązkowe, a nie dobrowolne. Zmiany te wynikają z nowelizacji tzw. dyrektywy budynkowej. Od 2027 roku konieczne będą analizy emisji CO2 z całego cyklu życia budynków – począwszy od pozyskania surowców, przez budowę i użytkowanie, aż po rozbiórkę i ponowne wykorzystanie materiałów. Dodatkowo, producenci wyrobów budowlanych będą musieli dostarczać informacje o wpływie swoich produktów na środowisko oraz projektować je w sposób umożliwiający łatwe ponowne wykorzystanie.
W przypadku inwestorów, zgodność z nowymi przepisami prawnymi zapewnia bezpieczeństwo inwestycji i unikanie potencjalnych kar. To jednak nie wszystko: – Inwestowanie w zrównoważone budownictwo przyczynia się także do obniżenia kosztów operacyjnych, dzięki niższym rachunkom za energię i mniejszym wydatkom na utrzymanie i konserwację budynku. Wzrost wartości nieruchomości oraz poprawa wizerunku firmy na rynku to kolejne atuty, które doceniają świadomi ekologicznie inwestorzy. – wylicza Andrzej Przesmycki, CEO w PM, firmie świadczącej usługi inwestora zastępczego i zajmującej się wspieraniem inwestorów na każdym etapie procesu inwestycyjnego: od wstępnych analiz, przez projektowanie, po nadzór budowlany.

Korzyści ekonomiczne
Jak zauważył ekspert z PM, efektywność energetyczna i dekarbonizacja budynków często prowadzą do redukcji kosztów operacyjnych. Inwestycje w technologie poprawiające efektywność energetyczną, takie jak nowoczesne systemy ogrzewania, wentylacji i klimatyzacji (HVAC), oświetlenie LED oraz izolacje termiczne, prowadzą do obniżenia zużycia energii. Co za tym idzie, rachunki za energię znacznie się zmniejszają.

Dodatkowo, dekarbonizacja budynków poprzez wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, takich jak panele fotowoltaiczne czy pompy ciepła, może obniżyć koszty operacyjne poprzez zmniejszenie zależności od tradycyjnych, zwykle droższych źródeł energii.

Zainteresowanie klientów
Korzyści finansowe wynikające z efektywności energetycznej i dekarbonizacji nie ograniczają się tylko do oszczędności na rachunkach. Budynki spełniające wysokie standardy energetyczne często osiągają wyższe wartości rynkowe, co może prowadzić do większych zysków z wynajmu lub sprzedaży. Coraz więcej klientów zwraca bowiem uwagę na ekologiczne praktyki firm, co wpływa na ich decyzje zakupowe. Zatem te, które inwestują w dekarbonizację budynków, mogą zyskać przewagę konkurencyjną i poprawić swój wizerunek.

Jako bardziej prestiżowe postrzegane są budynki z certyfikatem, np. BREEAM Building Research Establishment Environmental Assessment Method), który przyciąga najemców i inwestorów, dla których aspekty zrównoważonego rozwoju i dbałość o środowisko są coraz bardziej istotne. Liczba tych osób stale rośnie.

– Certyfikat BREEAM jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych standardów oceny ekologicznej budynków na świecie. Jego posiadanie świadczy o wysokiej jakości budynku pod względem zrównoważonego rozwoju, efektywności energetycznej oraz komfortu użytkowników – tłumaczy Andrzej Przesmycki z PM.

Ponadto certyfikowane budynki często osiągają wyższe ceny najmu oraz wartości sprzedaży, ponieważ ich eksploatacja jest bardziej efektywna kosztowo.

Innowacje technologiczne
Rozwój nowych technologii, takich jak pompy ciepła czy materiały budowlane o niskiej emisji dwutlenku węgla, sprawia, że dekarbonizacja budynków staje się bardziej dostępna i opłacalna. Główne wyzwania związane z dekarbonizacją obejmują emisje związane z materiałami budowlanymi, takimi jak stal i beton, które dominują w emisjach wbudowanych. W redukcji tych emisji mogą pomóc recykling istniejących budynków i wybór materiałów sekwestrujących węgiel, takich jak np. drewno.

– Projekty modernizacji i nadawania nowych funkcji istniejącym obiektom określa się mianem „adaptive reuse”. To ponowne użycie i adaptacja do nowych potrzeb nie dotyczą jedynie zabytków czy obiektów historycznych – tego typu modernizacje zdarzają się również w przypadku całkiem współczesnych realizacji. – podkreśla Andrzej Przesmycki.

Inwestorzy chętnie korzystają z tej możliwości i oprócz budowy nowych, dostosowują także do obecnych potrzeb rynku już istniejące obiekty. W ten sposób powstają m.in. komfortowe apartamentowce, które cieszą się dużym zainteresowaniem kupujących.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K. / materiał prasowy

GUS: Popyt na pracę w I Q 2024 roku

g-crescoli-365895-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport nt popytu na pracę w pierwszym kwartale tego roku.

Jak czytamy w raporcie GUS, w Polsce na koniec pierwszego kwartału 2024 r. było o 15,3% więcej wolnych miejsc pracy niż na koniec czwartego kwartału 2023 r. Wskaźnik wolnych miejsc pracy zwiększył się w porównaniu z czwartym kwartałem 2023 r. o 0,11 p. proc. (0,89%). Na koniec pierwszego kwartału 2024 r. w Polsce odnotowano 112,0 tys. wolnych miejsc pracy. Było to o 14,8 tys. więcej niż w czwartym kwartale 2023 r. i o 2,9 tys. mniej niż w analogicznym kwartale 2023 r. – informuje Główny Urząd Statystyczny.
Pełna informacja znajduje się na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.

Złoto inwestycyjne już nie tak atrakcyjne dla Chin?

michal_teklinski_goldsaver_1
W maju Bank Ludowy Chin, po raz pierwszy od 18 miesięcy, nie zwiększył swoich zasobów złota. Czy to oznacza koniec zakupów kruszcu przez Państwo Środka i zapowiedź innych ruchów?

Miniony tydzień to ciąg dalszy spadków kursu złota. W poniedziałek 3 czerwca uncja kruszcu wyceniana była na około 2 330 dolarów, a piątkową sesję złoto zakończyło na poziomie niespełna 2 290 USD/oz. Mamy zatem do czynienia z korektą, którą wywołały dwa czynniki.

EBC tnie stopy, a Chiny nie kupują złota

Pierwszy z nich to informacje z Europejskiego Banku Centralnego, który obniżył stopy procentowe. Złoto zareagowało, bo wygląda na to, że śladem EBC wkrótce pójdą kolejne banki centralne, w tym przede wszystkim amerykański FED. I do tego rynek się przygotowuje.

Nawet w większym stopniu niż decyzja EBC na korektę wpłynęła informacja, że w maju Chiny – pierwszy raz od 18 miesięcy – nie kupiły złota. Ostatnio taką sytuacją obserwowaliśmy w październiku 2022 roku, a aktualne rezerwy Chińczyków przekraczają 2 264 tony kruszcu.

Dla wielu oznacza to, że być może Chiny zakończyły w tej chwili zakupy królewskiego kruszcu, takie jakie sobie założyły i szykują się do innego ruchu. Co to dokładnie może być? Tego jeszcze nie wiemy, ale warto uważnie obserwować, co będzie działo się w Państwie Środka.

Wybory w USA kluczowe dla złota

Trzeci ważny news z ostatnich dni to słowa Raya Dalio, jednego z najbogatszych ludzi świata, który w czasie swojego wystąpienia na forum ekonomicznym w Hongkongu powiedział, że najważniejszym wydarzeniem tego roku w kontekście złota będą wybory w USA.

I to nie tylko dlatego, że to zawsze ważne wydarzenie dla świata gospodarczego, ale przede wszystkim dlatego, że mogą wywołać bardzo wiele nieprzewidzianych konsekwencji czy perturbacji w samych Stanach Zjednoczonych. Bo ten kraj może się podzielić.

Ani Chiny, ani USA nie odpuszczą Tajwanu

To z kolei może prowadzić do dużych zawirowań gospodarczych, które być może będą chciały wykorzystać Chiny. Ray Dalio użył nawet takiego sformułowania, że zawsze przed jakąś opcją militarną najpierw dokonuje się pewnych akcji gospodarczych.

Oczywiście Dalio również zakłada – i to jest chyba najbardziej prawdopodobny scenariusz, że do żadnej, daleko posuniętej agresji militarnej w okolicach Tajwanu, bo przede wszystkim mówimy o Tajwanie, nie dojdzie.

Chociażby z tego względu, że to same Chiny więcej by straciły na jego blokadzie niż USA. Ale na pewno może dojść do perturbacji gospodarczych, bo ani Stany Zjednoczone, ani Chiny z pewnością Tajwanu nie odpuszczą.

Co zrobi NBP?

Jeśli chodzi o nasze podwórko, Narodowy Bank Polski – ustami prezesa Adama Glapińskiego – poinformował o tym, że po pierwsze, obniżek stóp procentowych nie będzie w tym miesiącu i – po drugie – obniżek nie należy spodziewać się w ogóle w tym roku.

W przeszłości słyszeliśmy już radykalne zdania wypowiadane przez prezesa Glapińskiego, które potem jednak zmieniały się dużo szybciej niż zakładaliśmy. Czy pod koniec roku polityka NBP względem stóp ulegnie zmianie? Wszystko zależy od kondycji gospodarki.

Ból głowy FED-u

Tymczasem cały świat wypatruje września i tego, czy rzeczywiście FED obniży stopy procentowe. W piątek pojawiły się bowiem nowe – dużo, bo aż o 1/3 lepsze niż rynek oczekiwał – dane o amerykańskim rynku pracy. W ostatnim miesiącu przybyło ponad 272 tys. nowych miejsc pracy, a analitycy zakładali poziom 180 tysięcy.

Jerome Powell wraz z całą ekipą FED-u będą zatem zastanawiać się, co z tym fantem teraz zrobić. Wszyscy spodziewali się bowiem, że rynek pracy się schładza, a tymczasem przyszło zaskoczenie. To oczywiście wstępne dane, które mogą być weryfikowane, ale sytuacja jest niezwykle dynamiczna i warto ją obserwować.

ETF-y znów kupują złoto

Te wszystkie wydarzenia będą wpływały oczywiście w najbliższej przyszłości na cenę złota, która – według niektórych analityków – w drugiej połowie tego roku osiągnie po raz kolejny najwyższe poziomy w historii. Co prawda Chiny nie kupują złota, ale inne kraje i inne banki centralne kupują.

W ostatnim miesiącu, według danych Światowej Rady Złota, złoto zaczęły wreszcie kupować również ETF-y. A to jasny sygnał, że przed rynkiem królewskiego kruszcu rysują się dobre perspektywy i coś zacznie się na nim dziać, nie tylko w zakresie samej ceny, ale również popytu wśród obywateli.

 

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark.

Wstępny szacunek produktu krajowego brutto w I kwartale 2024 roku wg GUS

analiza
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował „Wstępny szacunek produktu krajowego brutto w I kwartale 2024 roku”.

Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, produkt krajowy brutto (PKB) niewyrównany sezonowo w 1 kwartale 2024 r. zwiększył się realnie o 2,0% rok do roku wobec spadku o 0,4% w analogicznym kwartale 2023 r. (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego).
W 1 kwartale 2024 r. dynamika realnego PKB wyrównanego sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zwiększyła się o 0,5% w porównaniu z poprzednim kwartałem i była wyższa niż przed rokiem o 1,3%. – czytamy w raporcie GUS.
Dynamika realnego PKB niewyrównanego sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) zwiększyła się realnie o 2,0% w porównaniu z 1 kwartałem roku poprzedniego. – podsumowuje Główny Urząd Statystyczny.

Źródło: GUS.

Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2024 roku wg GUS

g-crescoli-365895-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował „Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2024 roku”.

Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w maju 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,5%. Wskaźnik cen wynosił 102,5. Natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,1%. Wówczas wskaźnik cen wynosił 100,1.
Informacja została opublikowana na oficjalnej stronie GUS.

Źródło: GUS.

Sytuacja gospodarstw domowych w 2023 r. w świetle badania budżetów gospodarstw domowych wg GUS

helloquence-61189-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport „Sytuacja gospodarstw domowych w 2023 r. w świetle badania budżetów gospodarstw domowych”.

Jak czytamy w raporcie GUS, w 2023 r. poprawiła się sytuacja materialna gospodarstw domowych. Nominalnie gospodarstwa domowe osiągały zarówno wyższe dochody, jak i wydatki. Poziom przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na osobę w zaokrągleniu do 1 zł w 2023 r. wyniósł 2678 zł i był wyższy od dochodu z 2022 r. nominalnie o 13,7%, a realnie o 2,1%.
Pełny raport znajduje się na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.

[1] Ze względu na wprowadzenie od 2013 r. nowej klasyfikacji spożycia indywidualnego według celu, opartej na zharmonizowanej klasyfikacji COICOP dla wszystkich badań Europejskiego Systemu Statystycznego, wyniki dla okresu 2010–2023 podano w warunkach porównywalnych i do pozycji „wydatki” w latach 2010–2012 doliczono pozycję „składki na ubezpieczenie na życie”.

Źródło: GUS.

Komunikat GUS w sprawie wskaźnika cen towarowej produkcji rolniczej w 2023 roku

analiza
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował komunikat w sprawie wskaźnika cen towarowej produkcji rolniczej w 2023 roku.

Jest to komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 28 maja 2024 r. w sprawie wskaźnika cen towarowej produkcji rolniczej w 2023 r.
Na podstawie art. 24 ust. 7 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2024 r. poz. 226 i 232) ogłoszono, że wskaźnik cen towarowej produkcji rolniczej w 2023 r. w stosunku do 2022 r. wyniósł  97,4 (spadek cen o  2,6 %). – czytamy w raporcie Głównego Urzędu Statystycznego.
informacja została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej GUS.

Źródło: GUS.