Firma Innova Capital sprzedaje Grupę Inelo do Eurowag

uscisk reki

Grupa Inelo to wiodący dostawca zintegrowanych rozwiązań technologicznych dla transportu ciężkiego w regionie CEE, kontrolowany od 2018 roku przez fundusz private equity Innova/6 SCA SICAV-RAIF z grupy Innova Capital.

Firma została przejęta przez Eurowag. Czołowa ogólnoeuropejska zintegrowana platforma płatnicza i mobility, skoncentrowana na branży komercyjnego transportu drogowego (CRT) przejmuje 100 proc. udziałów polskiej spółki. Tym samym rozszerza swoje portfolio o lidera nowoczesnych rozwiązań do zarządzania czasem pracy i flotą, obecnego na 16 europejskich rynkach i praktycznie podwaja swoją bazę urządzeń telematycznych. Wartość transakcji to ponad 300 mln euro. Przed Grupą Inelo otwierają się nowe możliwości na europejskim rynku rozwiązań dla transportu, z kolei założyciel i CEO Eurowag, Martin Vohánka podkreśla, że akwizycja przyspieszy rozwój zintegrowanej platformy typu end-to-end i pozwoli uczynić branżę CRT wydajniejszą i bardziej transparentną.

Zarządca centrów handlowych w Polsce EPP wprowadza szereg rozwiązań mających na celu oszczędzanie energii

EPP_Astra Park_panele fotowoltaiczne

Zarządca centrów handlowych w Polsce EPP wprowadza szereg rozwiązań mających na celu oszczędzanie energii.

EPP jest największym zarządcą centrów handlowych w Polsce. Firma wprowadziła w swoich obiektach szereg rozwiązań mających na celu oszczędzanie energii. To odpowiedź firmy na sytuację na rynku energii, ogólnoświatowy apel o jej oszczędzanie oraz rosnące koszty mediów. Jest to także ważny krok w realizacji zobowiązania EPP, podjętego w ramach strategii ESG, czyli znaczącego zredukowania emisyjności obiektów, którymi firma zarządza. Dzięki już wdrożonym rozwiązaniom oszczędności w zużyciu energii w częściach wspólnych centrów handlowych EPP sięgają 15% w porównaniu do 2019 roku.

– Wdrażając naszą strategię ESG jesienią zeszłego roku, dołączyliśmy do grona firm, które chcą odpowiedzialnie korzystać z zasobów Ziemi oraz aktywnie promować takie podejście. Kluczowym elementem tych działań jest zmniejszanie energochłonności naszych obiektów, a co za tym idzie ich emisyjności. Energooszczędne rozwiązania wprowadzamy w całym portfelu naszych nieruchomości, a do przemyślanych oszczędności zachęcamy też naszych pracowników i najemców. Podjęte działania nie mają wpływu na komfort robienia zakupów oraz pracy w naszych centrach i biurowcach, a pozwalają odpowiedzialnie korzystać z energii. Jest to niezmiernie ważne, zwłaszcza teraz, gdy mogą wystąpić problemy z jej dostępnością – wszyscy powinniśmy dbać, aby jej nie zabrakło – mówi Rafał Kwiatkowski, wiceprezes ds. operacyjnych EPP.

Saint-Gobain rozszerza ofertę zrównoważonych rozwiązań fasadowych w Europie, inwestując w fotowoltaikę

uscisk reki

Saint-Gobain rozszerza ofertę zrównoważonych rozwiązań fasadowych w Europie, inwestując w fotowoltaikę.

W ramach zawartego porozumienia o partnerskiej współpracy, Grupa Saint-Gobain nabyła mniejszościowy udział w jednostce biznesowej Megasol. Firma ta opracowuje i produkuje zintegrowane z budynkiem systemy fotowoltaiczne w zakładzie w Deitingen w Szwajcarii. Partnerstwo umożliwia firmie Saint-Gobain rozszerzenie oferty zrównoważonych rozwiązań fasadowych i zdobycie pozycji wiodącego dostawcy systemów BIPV w Europie, które są jednym z najszybciej rozwijających się segmentów w branży fasad. W zamian, firma Megasol zyskuje dostęp do bazy klientów Saint-Gobain.

– Dzięki estetycznemu wzornictwu produktów Megasol oraz ich produkcji umożliwiającej całkowite dostosowanie do indywidualnych potrzeb klienta przy jednoczesnym zachowaniu skali przemysłowej, rozszerzamy zakres naszych zastosowań, znacząco zwiększając ofertę Saint-Gobain w zakresie kompleksowych rozwiązań fasadowych – mówi Patrick Maier, CEO Saint-Gobain Szwajcaria.

– Strategia zrównoważonego rozwoju, ogromne doświadczenie w dziedzinie szkła i powłok zewnętrznych budynków, a także obecność na całym świecie czynią Saint-Gobain idealnym partnerem do szybkiego zwiększenia skali naszej działalności w zakresie aktywnych fotowoltaicznych materiałów budowlanych – mówi Markus Gisler, CEO firmy Megasol.

O 33% wzrosła liczba transakcji internetowych i mobilnych z wykorzystaniem kart

Biuro-prasowe-1200x600_20_10_2022 Płać wirtualnie zyskuj realnie

Bank Pocztowy rozpoczął kampanię pod hasłem: „Płać wirtualnie, zyskuj realnie”, która adresowana jest do klientów w różnym wieku i z różnym statusem społecznym.

Kampania prowadzona jest głównie w social mediach, w serwisie internetowym YouTube oraz w sieci wydawców współpracujących z Google. Działania promocyjne potrwają 6 tygodni.
Klienci Banku Pocztowego od czerwca br. mogą korzystać z debetowej karty wirtualnej
Mastercard. Od wdrożenia przez Bank Pocztowy karty wirtualnej łączna liczba transakcji internetowych i mobilnych z wykorzystaniem kart Banku wzrosła średnio w miesiącu o 33%.

– Kampania reklamowa Karty Wirtualnej zbudowana jest na przekazie „Płać wirtualnie, zyskuj realnie” i jest skierowana do klientów, którzy podążają za trendami rynkowymi. W tym przypadku jest to zamiłowanie do technologii i rozwijającej się cyfrowości, a także ekologii. Sama kreacja pokazuje jak i gdzie można wykorzystać tę nowoczesną kartę, którą klienci mogą zachować jedynie w portfelu cyfrowym, bez wersji plastikowej – komentuje Mariusz Gorzeń, Dyrektor Departamentu Marketingu i Analiz Biznesowych Banku Pocztowego.

Recepta na innowacyjny produkt – czy istnieje efektywny transfer technologii?

mat.pras_.Efektywny-transfer-technologii-2-scaled

W nowoczesnych ośrodkach naukowych i badawczych nieustannie powstają innowacyjne technologie, które mogą dużo zmienić w wielu branżach funkcjonujących na współczesnym rynku. Transfer najnowszych zdobyczy techniki do świata biznesu to szansa na wielopłaszczyznowy rozwój przedsiębiorstwa. To sposób na poszerzenie działalności i wykreowanie przewagi konkurencyjnej, która ułatwia realizację założonych celów i umożliwia odnoszenie spektakularnych sukcesów. Współpraca podmiotów naukowych i badawczych z przedsiębiorstwami przemysłowymi to przyszłość biznesu.

Spis treści:
Technologie usprawniają rynek
Jak stworzyć innowacyjny produkt?
Innowacyjne technologie to nasza przyszłość

Jeszcze stosunkowo niedawno wystarczyło zaproponować klientom coś, co chociaż w pewnym stopniu odpowiada ich wymaganiom i odpowiednio to zareklamować. Była to najprostsza – i jednocześnie najlepsza – droga do tego, by realizować założone cele biznesowe. Obecnie to nie wystarcza, żeby zaspokoić potrzeby odbiorców, zbudować przewagę konkurencyjną i odnosić sukcesy w branży. Dzisiejszy rynek jest bardziej wymagający. Firmy, które chcą działać efektywnie i nieustannie piąć się po szczeblach rynkowej hierarchii, muszą szukać innowacji.

Technologie usprawniają rynek

Innowację, rozumianą jako proces tworzenia nowych, unikalnych produktów / usług bądź ulepszania obecnych, można wprowadzić na wiele sposobów. Duże znaczenie ma transfer technologii, czyli przeniesienie jakiejś technologii, której właścicielem jest jednostka lub organizacja, do innej jednostki bądź organizacji. Innymi słowy, jest to proces przystosowania wyników badań naukowych, patentów lub oryginalnych pomysłów do tego, by mogły być zastosowane w konkretnym obszarze, np. w produkcji, przemyśle czy medycynie.

Jak to działa? Grzegorz Putynkowski, ekspert firmy CBRTP, wyjaśnia: CBRTP działa jak prywatny hub R&D dostarczający klientom innowacyjne rozwiązania technologiczne, które mają wesprzeć ich działalność. Transfer najnowszych zdobyczy techniki do otoczenia gospodarczego i przemysłowego, to sposób na wzmocnienie pozycji na rynku, oszczędności procesowe i usprawnienia technologiczne. To przyszłość współczesnego biznesu.

Jak stworzyć innowacyjny produkt?

Zanim dojdzie do transferu technologii, trzeba ją stworzyć. Projektowanie innowacyjnego produktu to wyzwanie, które wymaga szerokiej wiedzy, doświadczenia, umiejętności planowania oraz dostępu do specjalistycznych urządzeń, programów i technologii. Wszystko zaczyna się od analizy biznesowej. – Najpierw trzeba określić, czego w zasadzie potrzebuje dany podmiot gospodarczy. Trzeba znaleźć potrzebę, przeprowadzić szczegółowy audyt i dopiero na podstawie uzyskanych informacji zbudować koncepcję innowacyjnego produktu. Dobry plan to filar wprowadzania innowacyjnych technologii w życie – wyjaśnia Grzegorz Putynkowski z CBRTP.

CBRTP buduje innowacyjność na różne sposoby. Wykorzystuje robotyzację, automatykę oraz inżynierię materiałową, a mianowicie nanotechnologię. Dzięki zaawansowanej technologicznie aparaturze, tj. pulsacyjne skanery UV, stanowiska zrobotyzowane czy roboty przemysłowe, tworzy innowacyjne produkty, które przynoszą przedsiębiorcom realne korzyści. Przykładem są komponenty fotowoltaiczne, których przewaga nad chińskimi produktami wynika z niższego o 35% kosztu wytworzenia ogniwa.

Innowacyjne technologie to nasza przyszłość

21 zaawansowanych, innowacyjnych projektów, wartość portfolio szacowana na 248 mln złotych, a także wybitny dorobek intelektualny w postaci 30 patentów, zgłoszeń patentowych, znaków towarowych i wzorów użytkowych – CBRTP tworzy technologie lepszego jutra, które umacniają pozycję polskich firm na rynku krajowym i międzynarodowym. Współpraca przemysłu oraz świata badań i nauki to przyszłość. Transfer najnowszych zdobyczy techniki do biznesu to odpowiedź na niezliczone potrzeby, rozwiązanie wielu problemów i szansa na to, by osiągać więcej.

Źródło: CBRTP (Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu).

CBRTP: komercjalizacja wynalazków dla branży przemysłowej

mat.-pras.-Komercjalizacja-produktu-w-branzy-przemyslowej-1

Wprowadzenie nowej technologii na rynek przemysłowy, o ile ta stanowi rozwiązanie istotnych problemów branży, gwarantuje spektakularny sukces. Grunt to zrobić to w odpowiedni sposób. Komercjalizacja produktu to niełatwe zadanie. Wymaga specjalistycznej wiedzy i wieloletniego doświadczenia. Jak wdrożyć innowacje do branży przemysłowej i generować atrakcyjne zyski? Dzięki współpracy z odpowiednim podmiotem, specjalizującym się w transferze nauki do biznesu.

Spis treści:
Innowacyjność kluczem do sukcesu
Jak rozpocząć proces komercjalizacji?

Pojęcie komercjalizacji nie doczekało się konkretnej definicji. Według specjalistów jest to wieloetapowy proces, którego celem jest wykorzystanie potencjalnej wartości jakiegoś dobra do przynoszenia zysku. Owym dobrem może być wytwór kultury, wizerunek, nieruchomość, produkt, wynik badań naukowych, prototyp, program, receptura itd. Innymi słowy, komercjalizacją nazywamy udostępnienie innym podmiotom nowego produktu, innowacyjnej metody lub konkretnego rozwiązania, celem uzyskania korzyści majątkowych.

Kluczowe znaczenie w komercjalizacji ma innowacyjność zaproponowanego rozwiązania. Dlaczego?

Innowacyjność kluczem do sukcesu

Innowację możemy rozumieć jako proces tworzenia unikalnych pomysłów, które mają przynieść zyski lub zaspokoić dotąd niezaspokojone lub zaspokojone w niewielkim stopniu potrzeby. W branży przemysłowej jest to wprowadzenie nowych usług i rozwiązań, wykorzystanie nowatorskich komponentów lub produktów, a także ulepszenie procesów produkcyjnych.

Komercjalizacja innowacji ma duże znaczenie pod względem ekonomicznym – wpływa na rozwój gospodarki. Transfer wiedzy i nowych zdobyczy technicznych, realizacja zaawansowanych projektów badawczych oraz ciągły rozwój współpracy instytucji badawczych z przedsiębiorstwami to ważne czynniki wzrostu gospodarczego. – Komercjalizacja wiedzy i nowych technologii w branży przemysłowej to szansa na to, by tworzyć eksperckie produkty i wprowadzać na rynek innowacyjne rozwiązania, a także generować korzyści dla przedsiębiorców – podkreśla Grzegorz Putynkowski, ekspert firmy CBRTP. Korzyści wynikające z komercjalizacji innowacyjnego produktu to oszczędności w procesach produkcyjnych, zwiększenie wydajności, uzyskanie przewagi konkurencyjnej na rynku, a także poprawa wskaźników finansowych i biznesowych danej firmy.

Jak rozpocząć proces komercjalizacji?

Innowacyjne pomysły to ważny filar wielopłaszczyznowego rozwoju przedsiębiorstwa. Jednak sam pomysł znaczy niewiele. Grunt to umiejętnie go wykorzystać. Proces komercjalizacji nowatorskiego produktu w branży przemysłowej zaczyna się od wnikliwej analizy biznesowej. – Na początku musimy dokładnie poznać klienta. Identyfikujemy jego potrzeby, określamy wyzwania i problemy. Następnie przeprowadzamy szczegółowy audyt, który daje nam pełną informację o obecnej sytuacji firmy. Na podstawie uzyskanych danych tworzymy warianty proponowanych rozwiązań, które przedstawiamy klientowi. Budujemy koncepcję, planujemy harmonogram, budżet i kamienie milowe projektu. Po dopięciu wszystkich szczegółów składamy wniosek o dofinansowanie we właściwej instytucji – wyjaśnia Grzegorz Putynkowski.

Stabilne finansowanie jest ważnym elementem procesu komercjalizacji produktu w branży przemysłowej. CBRTP działa na wypracowanym modelu biznesowym, który daje przedsiębiorcom szansę na wdrożenie innowacji produktowej bądź procesowej przy niewielkim wkładzie własnym. Model finansowy jest swoistą bezzwrotną „dźwignią finansową”, która przekłada się na zwiększenie wskaźnika rentowności kapitału własnego firmy. Środki z finansowania pokrywają wydatki projektowe zapisane w budżecie.

Kolejny etap to realizacja przedsięwzięcia, czyli opracowanie i przygotowanie innowacyjnego produktu. Na koniec następuje wdrożenie projektu.

Dlaczego warto zaufać ekspertom? Komercjalizacja innowacji to przyszłość branży przemysłowej! Podmioty takie jak CBRTP działają niczym prywatny hub R&D – klienci otrzymują pełne wsparcie merytoryczne i biznesowe w postaci zbudowania i opracowania strategii produktu, jego realizacji oraz komercjalizacji. Firma tworzy technologie lepszego jutra, które przekładają się na realne korzyści. Wdrożenie innowacji przyczynia się do rozwoju rynku, a przedsiębiorstwom przemysłowym gwarantuje zyski.

Źródło: CBRTP (Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu).

PlanRadar: cyfryzacja na terenach budowy nieruchomości poprawi poziom bezpieczeństwa

PlanRadar_foto_2

Polskie budownictwo systematycznie poprawia poziom bezpieczeństwa na budowach. Sytuacja wciąż jednak pozostawia wiele do życzenia, o czym świadczą m.in. wyniki kontroli przeprowadzanych przez Państwową Inspekcję Pracy (PIP). W poprawie stanu rzeczy pomocne mogą okazać się aplikacje do zarządzania projektami budowlanymi, które pomagają zaplanować prace i realizować zadania według wcześniej określonych procedur, w tym również zasad BHP.

W latach 2009-2018 liczba wypadków na polskich budowach spadła o 45 proc. Dla incydentów ciężkich spadek był jeszcze wyższy (wyniósł 75 proc.), a w przypadku wypadków śmiertelnych wyniósł aż 63 proc.1 Mimo korzystnej tendencji, place budowy pozostają według statystyk jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc pracy – w 2021 roku pod względem liczby wypadków ciężkich i śmiertelnych budownictwo ustępowało jedynie przetwórstwu przemysłowemu.2

Jednym ze sposobów poprawy stanu rzeczy są rozpoczęte w 2022 roku kontrole PIP, realizowane w ramach trzyletniej „Strategii kontroli i prewencji w budownictwie”. W czerwcu, podczas inspekcji przeprowadzonych na terenie 893 małych placów budowy, kontrolerzy wydali aż 728 decyzji wstrzymania prac, 3321 decyzji z rygorem natychmiastowej wykonalności ze względu na ochronę zdrowia lub życia ludzkiego, a 715 osób zostało ukaranych mandatami na łączną kwotę 894 450 zł.3

Statystyki wskazują, że najwięcej nieprawidłowości dotyczy braku lub niewłaściwego wykonania różnego rodzaju oznaczeń i zabezpieczeń, zwłaszcza tych przed upadkami z wysokości, które z kolei są najczęstszą przyczyną ciężkich i śmiertelnych wypadków na budowach. Kontrole jasno pokazują, jak wiele uchybień występuje w obszarze właściwego oznakowania i zabezpieczenia obszarów, na których prowadzone są prace. W tym kontekście dobrze widać możliwości, jakie pod względem poprawy bezpieczeństwa dają narzędzia cyfrowe – komentuje Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce.

Dzięki oprogramowaniu PlanRadar, kontrola tego, czy zabezpieczenia, oznakowanie i inne kluczowe dla bezpieczeństwa kwestie zostały właściwie wykonane, jest szybsza i łatwiejsza, bo nie wymaga poświęcania czasu na np. osobiste wizyty na miejscu. Wszyscy członkowie zespołu na bieżąco widzą na swoim telefonie, tablecie lub komputerze komu i jakie zadanie zostało przypisane. A następnie jaki jest status jego realizacji oraz kiedy zostało wykonane, co można udokumentować np. zdjęciem i krótką notatką.

W przypadku PlanRadar usprawnienie działań poprawiających bezpieczeństwo na budowie zapewnia także funkcja tworzenia list kontrolnych. Kompletne, aktualne i dowolnie ustrukturyzowane dane można szybko zebrać, dowolnie ustrukturyzować, a następnie zarchiwizować, unikając żmudnej pracy biurowej, zabierania miejsca na półkach i trudności w późniejszym wyszukiwaniu danych.

Biorąc pod uwagę aktualną specyfikę polskiego rynku budowlanego, oprogramowanie PlanRadar w kontekście poprawy bezpieczeństwa charakteryzują jeszcze dwie istotne cechy. Po pierwsze, bardzo dużo pracowników to obcokrajowcy, którzy mimo bariery językowej szybko odnajdują się w intuicyjnie zaprojektowanej aplikacji. Po drugie zaś, ze względu na to, że większość projektów realizują małe przedsiębiorstwa, w których zdarza się najwięcej wypadków i które jednocześnie muszą szczególnie dbać o optymalizację finansową swoich działań, niewielka inwestycja w cyfrowe oprogramowanie okazuje się być bardzo opłacalna – nie tylko pod względem uniknięcia ewentualnych kar za uchybienia w zakresie BHP, ale przede wszystkim nie mającego ceny bezpieczeństwa pracownikówpodsumowuje Bartek Pietruszewski.

1 Porozumienie dla Bezpieczeństwa w Budownictwie, „Budownictwo Polskie w latach 2009-2019”; https://www.porozumieniedlabezpieczenstwa.pl/baza-wiedzy/budownictwo-polskie-w-latach-2009-2019.html
2 GUS, „Wypadki przy pracy w 2021 r. – dane wstępne” ; https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/warunki-pracy-wypadki-przy-pracy/wypadki-przy-pracy-w-2021-roku-dane-wstepne,3,46.html
3 Państwowa Inspekcja Pracy, „Raport z małych budów”; https://www.pip.gov.pl/pl/wiadomosci/141934,raport-z-malych-budow.html

Źródło: PlanRadar.

Zwiększa się liczba cyberataków w Polsce

Bez tytułu

Specjaliści CERT1 odnotowali w Polsce w 2021 r. wzrost cyberataków aż o 182% w stosunku do roku poprzedniego.2

Tymczasem, tylko 1/5 badanych Polaków w raporcie Procontent Communication pt. „Polacy w cyberprzestrzeni – Czy jesteśmy świadomi cyberataków?” wskazała, że doświadczyła próby ataku rozumianego jako naruszenie ich Infrastruktury IT w pracy, danych w domowej sieci internetowej lub kradzieży środków finansowych. Wyniki raportu wskazują na poważny problem braku świadomości Polaków w sferze cyberzagrożeń.
Statystyki firm zajmujących się badaniem cyberprzestrzeni wskazują na nieustannie zwiększającą się liczbę zgłaszanych incydentów o naruszeniu cyberzabezpieczeń. Zagrożona jest także Polska, która według raportu Check Point Research z czerwca 2022 r. zajmuje szóste miejsce w Europie pod względem zagrożeń cybernetycznych. Polacy nie zdają sobie jednak sprawy z wagi problemu. Aż 82% badanych deklaruje, iż nie doświadczyło próby cyberataku osobiście, a świadomość zagrożeń spada wraz z wiekiem. 22% osób do 24 roku życia wskazało, że zetknęło się z próbą ataku, podczas gdy w grupie wiekowej osób powyżej 50 roku życia twierdząco odpowiedziało tylko 14% badanych. Raport jasno wskazuje zatem grupy wiekowe, na które warto zwrócić szczególną uwagę w kwestii edukacji nt. podstawowych zasad cyberbezpieczeństwa oraz rozpoznawania cyberataków.

Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego

CERT Polska; Raport „Krajobraz bezpieczeństwa polskiego Internetu, 2021 r.”; Porównanie 2020r. i 2021r.

 Źródło (fragment raportu): Procontent Communication.

Santander Bank Polska rozwija w Polsce sieć oddziałów bez barier

biznesman

Santander Bank Polska rozwija w Polsce sieć oddziałów bez barier.

Santander Bank Polska Bank uruchomił swój kolejny flagowy oddział bez barier. Placówka w Warszawie jest wyposażona m.in. w ścieżki dotykowe, mapę tyflograficzną czy interaktywne znaczniki. Dzięki nim bank będzie bardziej dostępny dla osób z indywidualnymi potrzebami.
We wszystkich oddziałach Santander Bank Polska obowiązują zasady obsługi klientów z różnymi potrzebami, w tym z niepełnosprawnościami. W każdej placówce klienci mogą skorzystać ze stanowiska pierwszeństwa obsługi. We wszystkich oddziałach są też ramki oraz mini lupy z przeznaczeniem dla osób słabowidzących i seniorów.

Źródło: Santander Bank Polska.

Szkło grzewcze jako nowoczesne źródło ciepła dla nieruchomości

Wintergarten, Außenaufnahme
Sezon grzewczy nabiera rozpędu. Wspomnienia upalnego lata powoli odchodzą w zapomnienie, a coraz niższe temperatury zaczynają się wkradać do wnętrz domów. Komfort termiczny ma kluczowe znaczenie dla naszego samopoczucia, a także zdrowia, dlatego tak ważne jest kompleksowe zadbanie o ten aspekt. W tym kontekście szczególny nacisk powinniśmy położyć na skuteczność i walory użytkowe wykorzystywanych źródeł ciepła, wszak to one będą warunkować jakość naszego życia w domach przez najbliższe miesiące. Warto zatem postawić na sprawdzone rozwiązania, a tu na pierwszy plan wysuwa się szkło grzewcze.

Przeszklenia okienne stanowią kluczowy element każdej inwestycji budowlanej. To przez nie do wnętrz dociera życiodajne światło, to one pozwalają nam podziwiać pejzaże za oknem, wprowadzając jednocześnie pierwiastek natury do aranżacji, a do tego odgrywają niezwykle ważną rolę w zarządzaniu ciepłem w pomieszczeniach. Mówiąc o coraz niższych temperaturach, jakie nieubłaganie niesie ze sobą jesień, warto zastanowić się, czy szkło, jakie mamy w oknach oraz towarzysząca mu stolarka sprostają atmosferycznym realiom i będą w stanie zatrzymać upragnione ciepło we wnętrzach. Można też pójść o krok dalej i postawić na tafle, które same w sobie stanowią jego źródło.

„Szkło grzewcze to odpowiedź na dzisiejsze oczekiwania inwestorów i architektów, poszukujących efektywnych, a także estetycznych systemów domowego ogrzewania. Jego podstawową rolą jest kompleksowe dbanie o odpowiedni poziom temperatury w pomieszczeniach. Przykładem jest znajdujące się w naszym portfolio szkło EGLAS®, dostępne w wersji laminowanej, bądź w zespoleniu jedno- lub dwukomorowym. Jego działanie opiera się na systemie grzania promieniującego, w którym ciepło emitowane jest przez całą powierzchnię tafli pokrytej niskoemisyjną powłoką z tlenków metali, aktywującą się po podłączeniu przeszklenia do sieci o napięciu 230 VAC. Dzięki temu jesteśmy w stanie znacząco zmniejszyć różnicę temperatur we wnętrzach oraz pozbyć się tzw. zjawiska zimnej szyby, co jest szczególnie istotne w przypadku wielkoformatowych przeszkleń.” –mówi Łucja Krzykawska, Specjalista ds. marketingu Saint-Gobain Glass.
mat.pras.

Rynek energetyczny wciąż rozwija się w Polsce

mikael-kristenson-242079-unsplash

Polska niezależna firma energetyczna – Naster S.A. – przygotowuje się do emisji crowdfundingowej.

Rynek energetyczny rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie. Jego znaczącą częścią, napędzającą całą branżę, są odnawialne źródła energii. Wśród rozwiązań, które cieszą się największym zainteresowaniem wśród konsumentów wymienić należy przede wszystkim pompy ciepła i instalacje fotowoltaiczne, z których korzysta biznes – z naciskiem na duże instalacje. Jedną z polskich firm, która dostarcza pełen wachlarz usług energetycznych jest Naster S.A. Spółka oferuje rozwiązania kierowane zarówno do klienta biznesowego, jak i indywidualnego. Konsumentom dostarcza rozwiązania oparte na odnawialnych źródłach energii, natomiast dla biznesu oferowany jest dodatkowo gaz i energia. Obecnie rozwija także swoją działalność w zakresie odnawialnych źródeł energii – tworzy oraz dostarcza instalacje fotowoltaiczne i pompy ciepła. W celu dalszego rozwoju oraz jeszcze skuteczniejszego dotarcia do klientów korporacyjnych, jak również prywatnych, spółka podjęła decyzję o pozyskaniu finansowania w ramach crowdfundingu udziałowego.

W Polsce widzimy obecnie bardzo duży potencjał w zakresie sprzedaży pomp ciepła, jak również w dostarczaniu dużych instalacji fotowoltaicznych dla biznesu. Wynika to w głównej mierze z faktu, że branża detaliczna oraz sprzedaż i montaż mniejszych rozwiązań do 50 kw się wyczerpał. Jest to spowodowane przede wszystkim zmianą sposobu rozliczenia. Olbrzymi potencjał mają za to duże instalacje fotowoltaiczne – powyżej 50 kW. Na rynku widać ożywienie i wzrost zainteresowania tego typu rozwiązaniami – szczególnie wśród supermarketów, które wyprzedziły już grupy energetyczne pod względem mocy generowanej przez rozwiązania fotowoltaiczne, zamontowane na dachach dużych sklepów – wyjaśnia Maciej Sieracki, założyciel i prezes zarządu Naster S.A.

W Naster stworzyliśmy pełen wachlarz usług energetycznych. Nasi Certyfikowani Doradcy Energetyczni przygotowują dla klientów personalizowane oferty, dostosowane do potrzeb każdego odbiorcy. Wartość energii zakontraktowanej do tej pory przez naszą spółkę wynosi już 1,22 mld zł. Specjalizujemy się przede wszystkim w sprzedaży energii i gazu, ale rozwijamy również nasze portfolio, inwestując w rozwiązania z zakresu odnawialnych źródeł energii. Naszym innowacyjną usługą, kierowaną do klienta biznesowego, jest fotowoltaika jako usługa – tłumaczy Agnieszka Stachurek, Dyrektor Handlowy w Naster S.A.

Od początku istnienia Naster S.A. rozwój spółki finansowany był przede wszystkim z bieżących środków, a jedynie w ograniczonym zakresie z finansowania bankowego. Spółka poszukuje więc dodatkowej formy zdobycia kapitału na rozwój i widzi go w crowdfundingu.

Źródło: Naster.

Firma TK Elevator wprowadza windę EOX i sprawia, że nieruchomości inwestycyjne są bardziej ekologiczne

EOX-winda-kabina (3)
Firma TK Elevator wprowadza windę EOX i sprawia, że nieruchomości inwestycyjne stają się bardziej ekologiczne.

TK Elevator wprowadza do swojej oferty nową windę EOX w pełni opartą o cyfrowy rdzeń, charakteryzującą się większą efektywnością energetyczną oraz bardziej przyjazną dla użytkownika.
EOX to nowa, energooszczędna, cyfrowa winda od TK Elevator – jednego z wiodących, globalnych producentów wind na świecie. Winda została wyprodukowana w 100% przy użyciu ekologicznej energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych i zużywa nawet 28% mniej prądu dzięki zastosowaniu technologii napędu regeneracyjnego, nowego trybu Eco oraz konstrukcji o niższej masie. Winda została opracowana przy użyciu technologii firm Microsoft i NVIDIA, winda EOX z rzeczy codziennego użytku staje się urządzeniem cyfrowym, które aktualizuje się równie łatwo, jak smartfon.

Praca w modelu hybrydowym jeszcze bardziej komfortowa dzięki Cisco Webex

Cisco Webex #1

Praca w modelu hybrydowym może być jeszcze bardziej komfortowa dzięki Cisco Webex.

Obecnie praca w modelu hybrydowym dla nikogo nie jest już zaskoczeniem, a wręcz staje się standardem w coraz większej ilości sektorów. Nadal natomiast wiąże się z wyzwaniem utrzymania dobrych relacji oraz regularnej komunikacji pomiędzy pracownikami. Najczęściej wybieraną formą współpracy zdalnej są wideokonferencje. Według badania Dimensional Research, 56 proc. pracowników wypełniających swoje obowiązki z domu poświęca na nie większość swojego czasu pracy. Ponadto aż 95 proc. zatrudnionych doświadcza ogólnego zmęczenia spotkaniami online, a u 81 proc. związane jest ono z pojawieniem się dolegliwości fizycznych, takich jak bóle głowy, napięcie szyi i ramion oraz zmęczenie oczu. Zaskakujące jest to, że wymienione schorzenia powiązane są bezpośrednio z problemami w komunikatorach, jak m.in. brak wyciszenia hałasu w tle, słaby dźwięk lub niska jakość wideo.

Niechęć do spotkań w trybie zdalnym czy hybrydowym będzie tylko rosła, jeśli kierownictwo firm nie będzie zainteresowane poprawieniem doświadczeń użytkowników” – mówi Przemysław Kania, dyrektor generalny Cisco w Polsce.

Ponadto badanie wskazuje, że 42 proc. osób zatrudnionych planuje opuścić obecnego pracodawcę w ciągu najbliższych 2 lat i ma to związek m.in. z nawykami dotyczącymi spotkań wideo. Komfort pracy jest najważniejszy. Pracownik powinien posiadać odpowiednie stanowisko pracy w biurze, a dodatkowo teraz, w realiach pracy zdalnej, należy mu zapewnić wygodne narzędzia do komunikacji. Wystarczy wspomnieć, że wirtulnym spotkaniom towarzyszą często zmęczenie, stres czy frustracja.

Dlatego wszystkie wprowadzane funkcjonlaności w ramach Cisco Webex, od tych najprostszych, jak logowanie bezhasłowe czy usuwanie szumu w tle, po te bardziej innowacyjne, jak np. możliwość dodania napisów i tłumaczeń w czasie rzeczywistym w 100 językach, mają na celu zapewnienie użytkownikowi, że jego spotkanie przebiegnie bez przeszkód” – dodaje Przemysław Kania.

Źródło: Cisco.

W jaki sposób podpisać umowę między dwoma firmami w Internecie i od razu zweryfikować tożsamość stron?

Pawel Orlowski(1) (1)

Dwie firmy podpisują umowę o współpracy, sprzedaży czy ugodę. Jak taki dokument skutecznie podpisać online? Można z wykorzystaniem podpisu kwalifikowanego. Obecnie w Polsce korzystają z niego jednak duże firmy, księgowi i prawnicy – w sumie tylko 200 tysięcy Polaków. Coraz więcej firm korzysta za to z niekwalifikowanych e-podpisów. Pozwalają one na zdalne zawieranie umów w tzw. formie dokumentowej. Co do zasady, umowy zawarte w ten sposób są przez prawo traktowane tak samo, jak umowy podpisane własnoręcznie. Problemem jest jednak weryfikacja tożsamości stron. Jak zrobić to sprawnie, bez wychodzenia z domu czy firmy? – radzi notariusz Paweł Orłowski, Prezes Ultima RATIO. Pierwszego Elektronicznego Sądu Polubownego przy Stowarzyszeniu Notariuszy Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie.

Przy podpisywaniu umów między dwoma kontrahentami bardzo często zdarza się sytuacja, że umowa zostaje podpisana fizycznie, a przedstawiciele firm wysyłają między sobą skany dokumentów. Oryginały są potem dostarczane pocztą lub na kolejnym biznesowym spotkaniu. Jednak taka praktyka jest stosowana raczej w przypadkach, gdy obie strony już się znają i współpracowały ze sobą. Gorzej jest w sytuacjach, gdy umowę zawierają podmioty, które nigdy wcześniej nie miały ze sobą kontaktu. Pojawia się wówczas ryzyko oszustw poprzez podanie przez drugą stronę nieprawdziwych danych. W Internecie w dalszym ciągu ludzie są w dużej mierze anonimowi. Oczywiście można skorzystać z tak zwanego kwalifikowanego podpisu elektronicznego. W praktyce jest on jednak mało przydatny. Posiadają go księgowi, prawnicy i inni profesjonaliści. Przeciętny Kowalski nie widzi potrzeby, aby osobiście udawać się do specjalnej firmy, aby go wyrobić.

Kwestię tę rozwiązuje e-podpis wprowadzony właśnie przez Ultima RATIO. Dzięki przyłączeniu systemu IT sądu do Węzła Krajowego, przed podpisaniem umowy strony muszą potwierdzić swoje dane przez Profil Zaufany. Nie ma więc potrzeby żmudnej wideo-weryfikacji, przelewów weryfikacyjnych albo badania danych osobowych przez pracowników w terenie.

„Profil Zaufany posiada w Polsce prawie 15 milionów obywateli. Teraz mogą oni wykorzystać go, by potwierdzić swoje dane przy zawieraniu takich umów, jak umowy: pożyczki, sprzedaży, zlecenia, o dzieło, współpracy, ubezpieczenia, agencyjnej, o roboty budowlane, kontraktu menadżerskiego, o pracę, ugody a wkrótce umowy leasingu. Wszystkie te umowy można podpisać w naszym systemie. Prawo nie wymaga, aby były one podpisywane własnoręcznie albo z użyciem kwalifikowanego podpisu elektronicznego. W umowach podpisywanych naszym e-podpisem strony nie muszą zawierać klauzul arbitrażowych na Ultima RATIO. Chcemy je jednak do tego zachęcać. Wkrótce możliwe będzie dodanie do każdej takiej umowy pieczęci z zapisem arbitrażowym. W Ultima RATIO. strony prowadzą bowiem sprawy przez Internet. Dowody przedstawiane tą drogą dość łatwo jest jednak podważyć. Kiedy tak się dzieje, opinie grafologiczne znacznie przedłużają czas i podnoszą koszty postępowań. Natomiast dokumenty podpisywane naszym e-podpisem posiadają kwalifikowane pieczęci elektroniczne oraz kwalifikowane znaczniki czasu. Są też przez nasz system automatycznie sprawdzane. Dlatego firmy, które prezentują je w sprawach arbitrażowych, mogą liczyć na jeszcze szybsze postępowania. Dokumentów takich nie da się bowiem ani podrobić, ani przerobić.” – mówi notariusz Paweł Orłowski, Prezes Ultima RATIO. Pierwszego Elektronicznego Sądu Polubownego przy Stowarzyszeniu Notariuszy Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie.

Firmy, które wdrożyły nowy e-podpis, zwracają uwagę na prostotę tego rozwiązania.

„Nasza firma zajmuje się finansowaniem produktów i usług w formie subskrypcji. Zawieramy co miesiąc setki umów B2B w całej Polsce, np. na wynajem komputerów czy usług księgowych. Teraz proces ten stał się prostszy i bardziej bezpieczny. Klient otrzymuje wiadomość mail z linkiem do umowy. Aby ją podpisać, musi zalogować się do Profilu Zaufanego. Później podpisanie umowy ogranicza się do jednego kliknięcia. Klient nie musi zakładać konta ani zostawiać swoich danych. Pomimo, że nie było to wymagane, zdecydowaliśmy się także wprowadzić do umów zapisy na Ultima RATIO. Dzięki temu zarówno my, jak i nasi klienci, mają do dyspozycji szybką i prostą ścieżkę załatwienia ewentualnych problemów, które mogą się pojawić po podpisaniu umowy. Decydującą rolę odegrała też wygoda i niskie koszty a także fakt, że korzystamy z ich e-podpisu”. – mówi Sebastian Kuk, członek Zarządu WeSub.

Elektroniczne Centrum Arbitrażu i Mediacji Ultima RATIO. działa od marca bieżącego roku przy sądzie arbitrażowym o tej samej nazwie. Oferuje mediacje konsumencie dla sklepów internetowych oraz program arbitrażowy dla firm w formie stałej, miesięcznej subskrypcji. E-podpis jest częścią tej drugiej oferty. Arbitrami Centrum są notariusze, adwokaci i radcowie prawni. Wszystkie czynności – od złożenia wniosku, przez przedstawienie materiału dowodowego, aż po wydanie wyroku wykonywane są za pośrednictwem specjalnej platformy cyfrowej. Średni czas trwania postępowania arbitrażowego to 19 dni, zaś e-mediacji – niespełna dwa tygodnie.

materiał prasowy

Schneider Electric: dlaczego rozwój metawersum opiera się na centrach danych i edge computingu

Data center
Metawersum od jakiegoś czasu jest słowem wytrychem dla całej branży technologicznej, zataczając coraz szersze kręgi potencjalnych możliwości wykorzystania. To zjawisko funkcjonujące na styku świata cyfrowego i fizycznego. Trójwymiarowa przestrzeń wirtualna, w której użytkownicy mogą gromadzić się jako grupa awatarów, wchodząc ze sobą w interakcje w otoczeniu, które replikuje świat fizyczny z wybranymi modyfikacjami świata zdigitalizowanego.

Koncepcja metawersum otwiera przed użytkownikami zupełnie nowe możliwości próbowania różnych aktywności w nowej przestrzeni: od podróżowania, zakupów, przymierzania ubrań i uczestnictwa w wirtualnych koncertach, po pracę, edukację czy zupełnie nowe formy rozrywki. W miarę, jak idea ta nabiera rozpędu i zatacza coraz szersze kręgi, a wraz z tym rośnie znajomość możliwości wykorzystania i znaczenia kryptowalut oraz nowych cyfrowych możliwości finansowych czy technologii NFT, rośnie znacznie wykorzystania centrów danych i przetwarzania informacji na brzegach sieci. Według prognoz Gartnera, już do 2025 roku 75 proc. danych generowanych przez przedsiębiorstwa będzie tworzona i przetwarzana w miejscu ich powstawania.

I chociaż inwestowanie w metawersum jest już nie tylko ekscytujące, ale coraz częściej niezbędne, liderzy biznesu powinni najpierw zrozumieć tę technologię i to, że ciągła ewolucja technologii cyfrowych powinna przebiegać w sposób zrównoważony, zwiększając znaczenie i korzyści dla ich biznesu.

Jak wynika z badań Accenture, 98 proc. kadry kierowniczej uważa, że postęp technologiczny ma większy wpływ na długoterminową strategię organizacji niż zjawiska ekonomiczne, polityczne czy społeczne1. Metaverse już funkcjonuje – ale firmy wciąż mają wiele do zrobienia, zanim będą mogły w pełni wykorzystać tę nową „odsłonę” Internetu. Jedno jest pewne: technologia wymaga ogromnej mocy obliczeniowej, a co za tym idzie – niezawodnych i bezpiecznych centrów danych. Istniejąca infrastruktura nie jest jednak gotowa do dostarczenia pełnej gamy doświadczeń przewidywanych przez wizję wykorzystania metawersum, a także ogromnej mocy obliczeniowej potrzebnej do jej podtrzymania, nie wspominając o wystarczającej liczbie osób o odpowiednich kompetencjach – inżynierów, projektantów i administratorów sieci – którzy będą ją utrzymywać.

Peleton innowacji otwierają często duże korporacje i to dla nich najlepszy czas, aby intensywnie inwestować w technologie, które są energooszczędne i bezpieczne. Istotne jest nie tylko komunikowanie zaangażowania w programy środowiskowe, społeczne i zarządzania (ESG), ale też standaryzacja wskaźników, które pomogą w przyjęciu i ulepszeniu benchmarkingu oraz postępie zrównoważonego rozwoju w branży – mówi Małgorzata Kasperska, wiceprezes Schneider Electric dla pionu Secure Power. Dlatego też jako Schneider Electric rekomendujemy naszym partnerom i klientom skuteczne mierzenie wpływu technologii na środowisko, proponując pięć kategorii mierników obejmujących 23 kluczowe wskaźniki dla operatorów centrów danych.

1 Źródło: Accenture: Technology Vision | Tech trendy 2022: Spotkajmy się w metaversum.

Źródło: Schneider Electric.

Innowacyjny sposób na rosnące ceny energii – tuba LED klasy A od firmy Signify

SIG-Ultra-Efficient-Press-Release-Thumbnail-A

Signify (Euronext: LIGHT), światowy lider branży oświetleniowej, rozszerzył swoją linię produktów Ultra Efficient o tubę LED cechującą się najwyższą dotychczas efektywnością energetyczną. Dzięki wysokiej sprawności Philips MASTER LEDtube UE może pomóc klientom przezwyciężyć problemy związane z globalnym kryzysem energetycznym, rosnącą presją na obniżenie śladu węglowego oraz surowszymi regulacjami unijnymi.

Firma Signify w zeszłym roku wprowadziła do sprzedaży nową, przełomową żarówkę Philips LED klasy A, która zużywa o 60 proc. mniej energii, niż standardowa żarówka Philips LED. MASTER LEDtube UE kontynuuje tą innowację technologiczną, rozszerzając ofertę energooszczędnych produktów, które spełniają rygorystyczne kryteria klasy A w nowych ramowych regulacjach UE dotyczących etykietowania energetycznego i ekoprojektu. W tych zaktualizowanych przepisach produkty oświetleniowe muszą mieć efektywność energetyczną przynajmniej 210 lm/W, aby otrzymać najwyższą klasę A.

Typowa, mała firma, która używa 100 tub fluoroscencyjnych, może zaoszczędzić 13 661 euro rocznie, przechodząc na Philips MASTER LEDtube UE i. Dzięki żywotności 100 000 godzin nowa tuba LED działa pięć razy dłużej, niż jej konwencjonalny odpowiednik MASTER TL-D. Eliminuje to potrzebę regularnych wymian, co zwiększa oszczędności przy jednoczesnej redukcji odpadów.

Dzięki licznym innowacjom stworzyliśmy naszą dotychczas najbardziej energooszczędną tubę, a obecnie jest ona potrzebna bardziej niż kiedykolwiek przedtem” — powiedział Michael Rombouts, dyrektor działu lamp i opraw oświetleniowych LED w Signify. — „Szczególnie w przemyśle, magazynach, biurach, szkołach i sklepach, które wymagają całodziennego oświetlenia, przejście na bardzo efektywne oświetlenie LED może znacznie ograniczyć zużycie energii”.

Zrównoważony rozwój jest ważnym aspektem strategii Signify i kluczowym elementem procesu projektowania produktów. W porównaniu z tubą fluoroscencyjną, nowa tuba Philips MASTER LEDtube UE może ograniczyć emisje CO2 nawet o 2285 kg w całym cyklu eksploatacjiii — co jest równoważne emisjom pochłanianym przez ponad 100 drzew.iii

Signify od dawna zachęca do przejścia z konwencjonalnego oświetlenia fluoroscencyjnego na bardziej przyjazną dla środowiska technologię LED. Poprawka do unijnej dyrektywy RoHS (ograniczającej stosowanie niektórych niebezpiecznych substancji), która zakazuje sprzedaży — między innymi — liniowych lamp fluoroscencyjnych od sierpnia 2023 r., oznacza, że wysokowydajne oświetlenie LED ma do odegrania jeszcze ważniejszą rolę.

Nieustannie rozwijamy naszą linię ultraenergooszczędnych produktów, dążąc do stworzenia najbardziej efektywnej energetycznie oferty technologicznej. We wrześniu wprowadzimy do sprzedaży cechujące się bardzo wysoką sprawnością reflektory GU10 LED, które dołączą do dostępnych już żarówek i tub LED, więc nasza oferta będzie uwzględniać każde zastosowanie” – podkreśli Michael Rombouts.

i Obliczenia oparte na następujących założeniach: 100 lamp fluoroscencyjnych 58 W o żywotności 20 000 godzin w porównaniu ze 100 tubami Ultra-Efficient LED 17,6 W o żywotności 100 000 godzin; koszt energii 0,29 euro na godzinę; koszt wymiany 5 euro na lampę; 8760 godzin świecenia rocznie.

ii Obliczenia oparte na emisjach gazu CO2 w wysokości 0,42 kg/kWh.

iii Według literatury naukowej, przeciętne w pełni wyrośnięte drzewo pochłania 22 kg CO2 rocznie.

Źródło: Signify.

REDD PRESS: Proptech jak Uber? Agent nieruchomości jak psycholog?

rawpixel-1065679-unsplash

Do niedawna tylko rolnictwo było mniej zdigitalizowanym obszarem od rynku nieruchomości – mówią zgodnie eksperci. Ostatnia dekada to jednak wielki skok technologiczny w tej dziedzinie, choć wciąż jest bardzo dużo do zrobienia. Gdzie i jak technologia może najbardziej pomóc na rynku nieruchomości? Tłumaczą Tomasz Buda, Innovation Manager w Savills oraz Piotr Smagała, współzałożyciel REDD.

Uber nie zniszczył taksówkarzy, po prostu zmienił w dużej mierze model tego biznesu. Gdy potrzebujemy taxi wciąż wiezie nas człowiek, ale dojeżdża na miejsce szybciej niż 15 lat temu, możemy nawet śledzić jego trasę, a pani w centrali zgłoszeniowej jest miła i pomocna. Konkuruje się na jakość usług. Tak samo będzie z rynkiem nieruchomości komercyjnych.

  • Często na spotkaniach z klientami jesteśmy pytani czy za 5 lat nie będzie już agentów nieruchomości. Rozumiem te pytania, ale są one źle konstruowane. Należałoby raczej spytać – jak wyglądać będzie praca takiego agenta za 5 lat? Bo tak, on wciąż będzie miał pracę, tylko skupiać się będzie musiał na nieco innych jej obszarach – mówi Piotr Smagała, Managing, Director & Co-Founder, REDD.

Tomasz Buda z Savills zwraca z kolei uwagę na inny ważny czynnik, który pomoże zoptymalizować rynek nieruchomości analiza dużej ilości danych. W Polsce jeszcze o to trudno, ale zdaniem eksperta idziemy w dobrym kierunku.

  • Ten biznes wciąż w dużej mierze bazuje na bezpośrednich relacjach. Jeśli dobrze wynajmę komuś nieruchomość, to czuje on pewne zobowiązanie, żeby przy mnie zostać, zadzwonić ponownie, czyli tak jak kiedyś. Coraz częściej jednak klienci zaczynają nowe poszukiwania nieruchomości od kanałów cyfrowych, a tutaj dostępność jakościowych danych jest fundamentem. W Niderlandach np. ich dostępność jest już duża. Dzięki temu firmy konkurują ze sobą przede wszystkim w obszarze jakości obsługi klienta – mówi Tomasz Buda z Savills.

I tu wracamy do naszego agenta. Jak rozwiązania technologiczne zmienią funkcję agenta? Zdaniem ekspertów przesunie jego rolę bardziej w obszar kompetencji miękkich. Będzie on kimś w rodzaju doradcy klienta, „ludzkiej twarzy” technologii, może nawet psychologa, który oswoi z danym wyborem, wytłumaczy jego konieczność. Człowiek dalej będzie „dowoził klienta do celu”, ale technologia pomoże mu ten proces usprawnić. Twarde dane i idące za tym często równie twarde negocjacje przejmą i uproszczą algorytmy. Trochę jak teraz na Booking.com czy Airbnb.

  • Branżę optymalizuje również rozszerzona rzeczywistość. To poszło bardzo szybko do przodu w trakcie pandemii. Wirtualne aranżowanie realnie istniejącej przestrzeni, której wynajęcie rozważamy, bez ruszania się z domu, to jest ogromny krok naprzód i otwiera zupełnie nowe możliwości choćby na etapie przedstawiania ofert – dodaje Tomasz Buda.

REDD Group to jeden z 25 najlepszych start-upów PropTech w Europie Centralnej, który może pochwalić się zbudowaniem największej bazy danych o rynku biurowym w Polsce. Obecnie REDD monitoruje ponad 2 100 nieruchomości biurowych w całej Polsce, co przekłada się na 16 mld danych, a z bazy REDD korzystają najwięksi na rynku: Avison Young, CBRE, Deka Immobilien, Globalworth, GTC, EY, Hines, Savills. W sierpniu REDD upublicznił również bazę danych dotyczącą rynku magazynowego.

 

Autorzy: Tomasz Buda, Innovation Manager w Savills oraz Piotr Smagała, współzałożyciel REDD.

PlanRadar: celem budownictwa w Polsce jest zrównoważony rozwój i zeroemisyjność

PlanRadar_foto_1
Jak podaje PlanRadar, celem budownictwa w Polsce, jak również na świecie, jest zrównoważony rozwój i zeroemisyjność.

Z najnowszego badania „The architecture of the future” przeprowadzonego przez PlanRadar wynika, że we wszystkich przebadanych przez firmę krajach, w tym także w Polsce, zrównoważony rozwój oraz redukcja emisji dwutlenku węgla będą priorytetem dla branży budowlanej w najbliższej przyszłości. Przewidywany jest także wzrost znaczenia i wykorzystania naturalnych materiałów takich jak drewno czy konopie oraz odejście od nienadających się do wtórnego wykorzystania surowców.

W czerwcu 2022 roku PlanRadar przeprowadził projekt badawczy dotyczący przyszłych trendów, priorytetów i strategii dla architektury według firm i ekspertów z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii, Francji, Hiszpanii, Czech, Słowacji, Węgier, Włoch, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a także Polski. Na jego podstawie zidentyfikowane zostały globalne trendy, za którymi w najbliższych dekadach będą podążać architekci oraz firmy budowlane i wykończeniowe z całego świata. Jak się okazuje, niektóre z nich będą miały charakter globalny i będą nadawać charakter nowoczesnemu budownictwu, wpisując w nie na stałe założenia związane ze zrównoważonym rozwojem oraz troską o środowisko naturalne.

– W ostatnich latach znacznie wzrosła świadomość względem zachodzących zmian klimatycznych oraz ich konsekwencji. Z niektórymi z nich – takimi jak upalne lata, susze, czy powodzie – mierzymy się już dziś. Wszyscy dobrze wiemy, że to ostatni moment na dokonanie znaczących zmian w zakresie poprawy klimatu mówi Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce. – Nasze badanie wyraźnie pokazuje, że branża budowlana doskonale zdaje sobie z tego sprawę, wskazując m.in. przyjazność środowisku oraz redukcję emisji gazów cieplarnianych jako główne kierunki ewolucji projektów budowlanych w Polsce i na świecie – dodaje.

Polski sektor nieruchomości inwestycyjnych oraz budownictwa stawia na digitalizację z aplikacją BauApp

Copy of IMG_6407 ipad pro mockup_m
Polski sektor nieruchomości inwestycyjnych oraz budownictwa stawia na digitalizację z aplikacją BauApp.

Rosnące tempo digitalizacji sektora nieruchomości i budownictwa w Polsce sprzyja rozwojowi cyfrowych rozwiązań jakim jest aplikacja mobilna BauApp. Za sukcesem innowacyjnej technologii stoi łatwość obsługi, co w prosty i skuteczny sposób pozwala zarządzać procesami administracyjnymi na placach budowy. Obecnie oprogramowanie wykorzystywane jest już przez ponad 100 generalnych wykonawców i deweloperów oraz ponad 500 podwykonawców. W 2021 r. aplikacja BauApp została uznana za najlepsze proptechowe rozwiązanie roku. To wszystko w zaledwie dwa i pół roku od debiutu na polskim rynku.

– Cieszę się, że nasza aplikacja każdego dnia ułatwia cyfryzację polskiego sektora budowlanego poprzez obecność na setkach polskich budów. Cieszy nas każdy kolejny zadowolony klient, a w szczególności fakt, że wielu z nich postanawia rozszerzyć współpracę na kolejnych budowach i projektach – mówi Adam Dalnoki, CEO firmy BauApp

Obecnie aplikacja BauApp używana jest przez ponad 600 uczestników rynku nieruchomości i branży budowlanej, wśród których można wymienić ponad 100 generalnych wykonawców i deweloperów takich jak m.in. Cavatina, Cordia, PHN czy Grupa Unibep. Ilość klientów BauApp wzrosła od początku 2020 roku o 300%. Łącznie aplikacja jest wykorzystywana na setkach budów realizowanych w Polsce, zarówno projektów mieszkaniowych jak i komercyjnych.

– Jesteśmy rozwiązaniem, które jest najlepiej dopasowane do potrzeb deweloperów i generalnych wykonawców działających na polskim rynku nieruchomości. Nasza aplikacja zapewnia nie tylko redukcję zbędnych kosztów i skrócenie czasu prac administracyjnych. Jest także dostosowana do wymogów polskiego prawa budowlanego. Skuteczność naszej technologii potwierdzają nasi zadowoleni klienci z branży budowlanej – powiedział Paweł Smolarek, Dyrektor Techniczny w BauApp Polska.

BauApp to aplikacja do digitalizacji procesów budowlanych, która wykorzystywana jest na różnych etapach inwestycji. Oprogramowanie stworzone zostało dla firm z sektora nieruchomości, najczęściej stosowane jest przez deweloperów oraz generalnych wykonawców.

Oprogramowanie jest budowane specjalnie z myślą o polskich firmach. Rozwiązanie jest dostępne zarówno w polskiej wersji językowej, jak i wielu innych językach ułatwiając tym samym pracę osób innych narodowości, które zatrudnione są na polskich placach budowy. Wdrożenie oprogramowania jest natychmiastowe i przynosi wymierne korzyści, szczególnie w zakresie oszczędności czasu i pieniędzy. Dzięki czemu aplikacja jest chętnie wykorzystywana nie tylko przez deweloperów, czy generalnych wykonawców, a także przez podwykonawców zaangażowanych w projekty budowlane. W 2021 r. rozwiązania BauApp zostały uznane za najlepszą technologię dla nieruchomości, zwyciężając konkurs PropTech Festival zorganizowany w ramach Property Forum.

Źródło: BauApp.

Nowość dla rynku nieruchomości inwestycyjnych – nowe narzędzie do planowania od PlanRadar

PlanRadar_foto_2
Nowa funkcja planowania wspomaga nadzór nad zespołem i przyczynia się do terminowej realizacji projektów budowlanych.

Nowe narzędzie od PlanRadar do tworzenia harmonogramów ułatwi nadzorowanie projektów budowalnych.
Nowość, jaką jest „diagram Gantta”, wzbogaca istniejącą platformę PlanRadar o wizualizację kluczowych faz projektu. Dzięki połączeniu przyjaznego interfejsu z układem wizualnym ułatwiającym przeglądanie, oprogramowanie pozwala użytkownikom tworzyć harmonogramy projektów według standardowego, powszechnie uznawanego wykresu.
W przeciwieństwie do innych, podobnych narzędzi, „diagram Gantta” działa w ramach istniejącej funkcji Ticket PlanRadar, dzięki czemu jest bardziej wydajny, elastyczny i łatwy w obsłudze.

– Sukces każdego projektu sprowadza się do zdolności zespołu do utrzymania wytyczonego kursu – komentuje wprowadzone ulepszenia Ibrahim Imam, współzałożyciel i jeden z dyrektorów generalnych Plan­Radar. – W żadnej branży nie sprawdza się to bardziej niż w budownictwie, gdzie najmniejszy błąd czy wada mogą pociągać za sobą ogromne konsek­wencje. Przy tak wielu różnych podmiotach zaangażowanych w fazę planowania, budowy i od­bio­ru inwestycji, nadążenie za wszystkimi aspektami projektu wymaga przejrzystego i rzetel­nego planu, z jasno przydzielonymi obowiązkami. Jego brak grozi nie­dot­rzymaniem terminów, co powoduje kosztowne opóźnienia. Harmonogram PlanRadar został zaprojektowany po to, aby temu zapobiec i dostarczyć menadżerom projektów intuicyjne narzędzie, za pomocą którego mogą śledzić postępy projektu i dzielić się nimi z innymi pracownikami odpowiedzialnymi za nadzór przebiegu budowy.

Globalworth stawia na rozwiązania pozwalające obniżyć koszty operacyjne oraz zredukować zużycie energii

4ee02d4468306ab58171e91c3f52caca
Globalworth stawia na rozwiązania Honeywell Forge, które pozwolą obniżyć koszty operacyjne oraz zredukować zużycie energii.

Globalworth inwestuje w swoje nieruchomości inwestycyjne. Firma wdroży oprogramowanie do zarządzania wydajnością firm Honeywell Forge w ramach strategii ukierunkowanej na dalszą digitalizację projektu A4 Business Park w Katowicach.

System Honeywell Forge Predictive Maintenance and Energy Optimization po raz pierwszy zaimplementowano w dwóch budynkach Globalworth zlokalizowanych w Bukareszcie w celu zwiększenia efektywności ich operacyjnej oraz realizacji celów zrównoważonego rozwoju. Na obecnym etapie rozwiązania te spółka wdroży w liczącym 36 tys. mkw. katowickim biurowcu A4 Business Park. Jest to kolejny krok w realizacji strategii spółki zakładającej inwestycje w zrównoważone technologie z obszaru budownictwa. Celem Globalworth jest tworzenie wysokiej jakości energooszczędnych przestrzeni komercyjnych zapewniających rozwój firmom i jej pracownikom.

Globalworth konsekwentnie realizuje plan inwestycji w technologie umożliwiające obniżanie kosztów operacyjnych związanych z zarządzaniem i technicznym utrzymaniem budynków przy jednoczesnej optymalizacji zużycia energi. Na przykładzie naszych projektów w Rumunii, Honeywell Forge potwierdził skuteczność dostarczanych rozwiązań i ich zdolność do generowania realnych oszczędności oraz wsparcia w osiąganiu celów zrównoważonego rozwoju bez negatywnego wpływu na komfort najemców. To właśnie efekty tej współpracy skłoniły nas do wdrożenia rozwiązań Honeywell Forge również w naszym katowickim projekcie – powiedział Maciej Kamiński, Head of Property & Facility Department w Globalworth Poland.

Inwestowanie w biznes: 75% polskich firm elektryfikuje flotę, aby ograniczyć koszty paliwa

Marcin Skrzypczak-Iron Mountain

Według danych Iron Mountain koszt przejechania jednego kilometra przez samochód elektryczny jest aż o 47% niższy niż w przypadku modelu zasilanego silnikiem spalinowym. Biznes bez wątpienia dostrzega dziś korzyści ekonomiczne związane z elektryfikacją firmowych pojazdów. Nawet 75% polskich przedsiębiorstw decyduje się na wdrożenie alternatywnych napędów, aby ograniczyć wydatki na paliwo1. Jednak coraz więcej organizacji dysponujących własnymi pojazdami zdaje sobie sprawę, że elektromobilność pozwala zaadresować również obszar odpowiedzialności środowiskowej. To ona stanie się wkrótce głównym motorem napędowym transformacji transportu.

Spis treści:
Elektryfikacja floty a odpowiedzialność środowiskowa
Rozwój elektromobilności w obliczu głównych wyzwań

W ostatnim czasie Parlament Europejski przychylił się do propozycji wystosowanych przez Komisję Europejską, podejmując decyzję o tym, aby od 2035 r. zakazać na terenie wspólnoty sprzedaży nowych samochodów spalinowych. To istotny krok na ścieżce do dekarbonizacji Unii Europejskiej, który z całą pewnością przyczyni się również do rozwoju elektromobilności w krajach członkowskich. Choć przepisy wejdą w życie dopiero za kilkanaście lat, transformacja transportu rozpoczyna się już dziś i obejmuje zarówno użytkowników indywidualnych, jak i przedstawicieli biznesu.

Firmy, które dysponują własnymi pojazdami, coraz częściej uwzględniają w swojej strategii elektryfikację floty. Jednak głównym motywatorem są aktualnie kwestie ekonomiczne, a konkretniej – redukcja kosztów paliwa, którą wskazuje 75% organizacji2. Przy czym w mojej opinii, wraz ze wzrostem znaczenia czynników ESG w biznesie, rośnie liczba organizacji sięgających po samochody elektryczne przede wszystkim po to, aby zrealizować zobowiązania klimatyczne i zaadresować główne potrzeby związane proekologiczną działalnością – mówi Marcin Skrzypczak, RM Operations Director w Iron Mountain Polska.

Elektryfikacja floty a odpowiedzialność środowiskowa

Szacuje się, że pojazdy spalinowe generują ok. 200 g CO2 na kilometr3. Samochody elektryczne umożliwiają znaczne ograniczenie tych emisji. Co istotne, jest to możliwe również w krajach, w których w miksie energetycznym dominują paliwa kopalne. Choć w Polsce wciąż blisko 70% energii elektrycznej pochodzi ze spalania węgla, pojazdy elektryczne pozwalają w ogólnym rozrachunku zredukować ilość wytwarzanego dwutlenku węgla nawet o 25%. Ponadto gdy są zasilane energią pochodzącą z odnawialnych źródeł energii, emisja wynosi zaledwie 50 g CO2 na kilometr4.

Wyniki porównujące ilość emisji generowanych przez pojazdy spalinowe i elektryczne udowadniają, że konwersja floty, szczególnie przy odpowiedniej skali, gwarantuje realne korzyści środowiskowe. Dlatego też jako Iron Mountain mamy w tym zakresie konkretne cele, do których realizacji nieustannie dążymy, optymalizując procesy logistyczne. Globalnie nasz firma obsługuje flotę liczącą 5 tys. samochodów. Zobowiązaliśmy się do tego, aby najpóźniej do 2025 r. 10% z nich stanowiły pojazdy elektryczne. Ponadto do 2030 r. 100% naszych samochodów osobowych i 50% dostawczych ma być zasilanych energią elektryczną – dodaje Marcin Skrzypczak.

Mogę potwierdzić, że w Iron Mountain Polska wyprzedamy cele korporacyjne. Nasza flota obejmuje dziś 70 aut, a już w 2023 r. jej 18% będą stanowić samochody w pełni elektryczne, a kolejne 25% – hybrydowe. Konsekwentna elektryfikacja floty wykonującej miesięcznie średnio 160 tys. kilometrów pozwoliła nam w 2020 r. ograniczyć emisje dwutlenku węgla o 4 tony. Dzięki zamówieniu kolejnych 11 samochodów elektrycznych w nadchodzącym roku zwiększymy tę wartość do 18 ton – deklaruje ekspert Iron Mountain.

Rozwój elektromobilności w obliczu głównych wyzwań

Realizacja celów ESG poprzez konwersję floty nie dotyczy wyłącznie logistycznych gigantów. Coraz większe zainteresowanie pojazdami elektrycznymi wykazują również firmy zatrudniające zaledwie kilku pracowników. Nawet 49% takich organizacji deklaruje wdrożenie co najmniej jednej technologii w ramach alternatywnych napędów w perspektywie najbliższych 3 lat. W przypadku ogółu polskich firm odsetek rośnie do 54%5.

Nie mam wątpliwości, że biznes jest realnie zaangażowany w rozwój elektromobilności. Jednak transformacja transportu w Polsce nie będzie miała racji bytu bez wsparcia samorządowego – zarówno w obszarze programów finansowania elektryków, jak i rozwoju sieci stacji ładowania. Mimo że na koniec lipca 2022 r. w Polsce były dostępne 2293 publiczne stacje ładowania pojazdów elektrycznych, a ich liczba rośnie z miesiąca na miesiąc, infrastruktura wciąż nie jest rozbudowana optymalnie. Jak dotąd niewystarczająca liczba ogólnodostępnych ładowarek jest główną barierą dla blisko połowy polskich przedsiębiorstw, przy czym 41% nie ma stacji nawet we własnej siedzibie6. Zmianę warto zacząć od siebie samego, dlatego też poza włączeniem do floty pojazdów elektrycznych, firmy powinny również dołożyć własną cegiełkę do rozwoju krytycznej infrastruktury. Obecnie mamy do dyspozycji 2 własne stacje ładowania pojazdów elektrycznych w dwóch lokalizacjach – w Warszawie i Wrocławiu. Jednak już w przyszłym roku zainstalujemy je przy każdym naszym obiekcie w kraju – podsumowuje Marcin Skrzypczak, RM Operations Director w Iron Mountain Polska.

Konsekwencje wprowadzenia przepisów dotyczących zakazu sprzedaży pojazdów spalinowych dla branży motoryzacyjnej, a także realny wpływ zmian legislacyjnych na rozwój elektromobilności ocenimy dopiero w perspektywie długoterminowej. Z pewnością jednak nowe regulacje w bezpośredni sposób wskazują kierunek, w którym będziemy podążać, a w związku z tym jest to ostatni moment, aby dołączyć do tej inicjatywy. Transformacja floty to w praktyce niezwykle czasochłonny proces, którego nie sposób realizować z dnia na dzień. Połączenie aspektu środowiskowego, chęci realizacji celów ESG, a także optymalizacji kosztowej bieżącej działalności przy rozsądnym wsparciu ze strony rządu już wkrótce wzmocni trend na elektryfikację floty. Eksperci Iron Mountain szacują, że koszt przejechania jednego kilometra samochodem elektrycznym jest nawet o 47% niższy niż w przypadku pojazdu spalinowego. Co ważne, coraz więcej firm ponad korzyści finansowe przedkłada odpowiedzialność środowiskową, która bezwzględnie staje się priorytetem współczesnego biznesu.


1 Barometr flotowy, Arval Mobility Observatory, 2022
2 Tamże
3 Analizy własne Iron Mountain
4 Analizy własne Iron Mountain
5 Tamże
6 Tamże

Źródło: Iron Mountain Polska.

Dynamiczny wzrost zainteresowania wirtualną rzeczywistością oraz liczby projektów szkoleniowych VR

Piotr_Debiec-Product_Sales_Manager_Dzial_Solutions_Sales_KOMSA_POLSKA_1
HTC, globalny lider rozwiązań VR (Virtual Reality), kontynuuje rozwój innowacyjnej technologii na rodzimym rynku. Podpisana właśnie umowa z KOMSA Polska na dystrybucję gogli i okularów VIVE ma zapewnić tajwańskiej marce dotarcie do jeszcze większego grona klientów B2B, zainteresowanych zupełnie nową jakością w szkoleniach, prezentacji produktów
i edukacji.

Dynamiczny wzrost zainteresowania wirtualną rzeczywistością oraz liczby projektów szkoleniowych VR realizowanych dla biznesu i edukacji to wyraźny dowód na to, że rozwiązania te wyszły już poza ramy czystej rozrywki. Technologia VR zaczyna odgrywać na polskim rynku coraz większą rolę w budowaniu specjalistycznych kompetencji i przewagi biznesowej.

Zadowolenia z umowy z HTC Poland i wprowadzenia do portfolio KOMSA Polska rozwiązań VIVE nie ukrywa Piotr Dębiec, Product Sales Manager w Departamencie Solutions KOMSA Polska:
– Nawiązanie współpracy z HTC Poland stanowi dla KOMSA Polska możliwość budowania kompetencji w dynamicznie rozwijającym się i perspektywicznym biznesowo obszarze, jakim jest VR. Jestem przekonany, że te innowacyjne i pełne korzyści rozwiązania będą zyskiwały z każdym rokiem coraz większe zainteresowanie wśród klientów B2B oraz resellerów i integratorów. Faktem jest, że w ostatnim czasie dostawaliśmy wiele zapytań z rynku o gogle VR. Podpisując umowę na dystrybucję
z ich czołowym producentem, możemy odpowiedzieć na potrzeby biznesu, a jednocześnie wspierać poprzez nasze kanały handlowe tę fascynującą zmianę technologiczną.

Digitalizacja może być remedium na problemy branży budowlanej

Copy of IMG_6428 ipad pro (1)Utrzymujące się wzrosty cen surowców oraz stale rosnąca inflacja to kolejne po deficycie osobowym problemy wpływające na trudności z jakimi muszą zmierzyć się firmy z branży budowlanej. Aplikacja BauApp to łatwo dostępne wsparcie dla deweloperów i generalnych wykonawców, które może zwiększyć efektywność pracy nawet o 15%. Technologia wykorzystywana jest przez ponad 120 generalnych wykonawców, ponad 500 podwykonawców na 2000 projektów w regionie.

– Odpowiadamy na wszystkie potrzeby polskiego sektora budowlanego. Szczególnie teraz kiedy redukcja niepotrzebnych kosztów realizacji inwestycji jest jeszcze ważniejsza. Aplikacja to rozwiązanie, które każdorazowo zapewni realną wartość oszczędności czasu i pieniędzy oraz skutecznie ułatwi zarządzanie realizowanymi projektami, podnosząc ich rentowność. Aplikacja pozwala zmniejszyć czas prac administracyjnych nawet o 20%, czyli generuje 8 zaoszczędzonych godzin pracy w skali tygodnia. Wykorzystanie oprogramowania zmniejsza ilość usterek na budowie nawet o 67%, a w finalnym rozliczeniu zwiększa efektywność całego projektu aż o 15% – powiedział Paweł Smolarek, Dyrektor ds. Nowych Technologii w BauApp.

Wg najnowszego raportu BauApp PropTech 2022 – „Innowacyjne technologie w polskim przemyśle budowlanym”, rynek budowlany musi stawiać czoła spotykającym go wyzwaniom jak wysoka i wciąż rosnąca inflacja, ograniczona dostępność oraz rosnące ceny materiałów budowlanych, a także brak siły roboczej. I tu z pomocą przychodzi digitalizacja procesów budowlanych, która jest jednym ze sposobów na optymalizację ryzyka i utrzymanie rentowności inwestycji.

BauApp to aplikacja do digitalizacji procesów administracyjnych na placach budowy, na różnych etapach od projektowania przez wykonawstwo, aż do fazy gwarancyjnej. Oprogramowanie stworzone zostało dla wielu firm z branży nieruchomości, jednak najczęściej stosowane jest przez generalnych wykonawców czy, deweloperów. Dzięki temu rozwiązaniu, firmy wykorzystujące aplikację zyskają najwięcej głównie ze względu na idące za tym oszczędności w zakresie wcześniejszej eliminacji usterek oraz zwiększenie efektywności poszczególnych zespołów projektowych i możliwości relokacji zasobów ludzkich do innych zadań.

Źródło: BauApp.

W związku z wysokimi cenami gazu i węgla coraz więcej Polaków decyduje się na zainstalowanie pomp ciepła

Fot.Euros-Energy

W związku z wysokimi cenami gazu i węgla, a także rosnącą świadomością ekologiczną konsumentów, coraz więcej Polaków decyduje się na zainstalowanie pomp ciepła. Pomagają w tym dofinansowania, które mogą pokryć nawet 90 proc. kosztów montażu i sprzętu. Za instalację należy zapłacić od 40 do 60 tysięcy złotych – cena zależy m.in. od mocy urządzenia. Pompy ciepła uznawane są za dobre i niezawodne rozwiązanie. Jak często ulegają awarii? I na co zwrócić uwagę podczas instalacji?

Spis treści:
Błędy przy montażu = awaryjność pompy
Zwróć uwagę na odbiór ciepła

Wzrost cen węgla powoduje, że coraz więcej osób decyduje się na zlikwidowanie kopciuchów na rzecz odnawialnych źródeł energii. W zmianie nawyków konsumentów pomagają regulacje prawne, a także informacje płynące z mediów. Unia Europejska zapowiada bowiem odejście od mało ekologicznych i nieefektywnych sposobów ogrzewania domów na rzecz OZE. Wybrane firmy sygnalizują, że zaczyna brakować pomp ciepła – popyt na nie jest ogromny. Czy to nowe rozwiązanie jest pewne?

Błędy przy montażu = awaryjność pompy

Pompy ciepła rzadko ulegają awarii. Aby służyły jak najdłużej konieczny jest jednak odpowiedni montaż, wykonany przez doświadczonych instalatorów. Skorzystanie z ich usług daje większą pewność, iż proces instalacji przebiegł poprawnie. Złe ustawienia urządzenia mogą powodować, iż będzie ono pracować nieefektywnie.

– Montażem pomp ciepła i odpowiednim ustawieniem parametrów urządzenia zajmują się doświadczeni instalatorzy. Istotna jest praktyka, a także wsparcie merytoryczne inżynierów i konstruktorów producenta. Niestety na rynku pracują także osoby, które nie posiadają odpowiedniego doświadczenia. I choć pozornie skorzystanie z ich usług może być tańsze, w dłuższej perspektywie klient może wiele stracić. Pompę ciepła, tak samo jak każde inne urządzenie, można uszkodzić. Na awaryjność wpływa nieprawidłowo wykonana instalacja i niepoprawnie ustawione parametry. Fuszerka może skutkować szybszym zużywaniem się urządzenia, a w skrajnych przypadkach doprowadzić do jego uszkodzenia – mówi Paweł Poruszek, Prezes Zarządu Euros Energy – polski producent pomp ciepła.

Na wieloletnią i efektywną pracę pompy ciepła wpływa wiele czynników. Istotny jest m.in. dobór odpowiedniego urządzenia, a także wybór rzetelnego, doświadczonego montera – najlepiej przeszkolonego przez producenta urządzenia i posiadającego jego wsparcie techniczne.

Zwróć uwagę na odbiór ciepła

Na co zwrócić uwagę podczas instalacji? A także wtedy, gdy system już funkcjonuje? Analizy Euros Energy wskazują, że najczęściej dochodzi do nieprawidłowości przy odbiorze ciepła z pompy. Odpowiednie wykonanie instalacji i ustawienie parametrów mają kluczowe znaczenie, szczególnie w okresie zimowym.

– Dobry przepływ gwarantuje poprawne warunki pracy urządzania przy jej oszranianiu zimą. To bardzo ważne, ponieważ nieefektywny defrost może doprowadzić nawet do zniszczenia pompy. Minimalne zużycie energii i dłuższą żywotność pompy gwarantują prosta instalacja ogrzewania podłogowego z rozdzielaczami, na których są jedynie rotametry, i odpowiednia średnica na dojściu do rozdzielaczy – dodaje ekspert z Euros Energy.

A jakie są najczęstsze objawy źle działającej pompy ciepła? To przede wszystkim nieregularna praca urządzenia, która skutkuje licznymi przerwami w pracy. Kolejnym, ważnym elementem, jest zadbanie o dobre ustawienia parametrów. Nieprawidłowe mogą doprowadzić do nieefektywnej pracy pompy ciepła i… wzrostu kosztów ogrzewania.

Pompy ciepła to niezawodne urządzenia, które umożliwiają ogrzanie nieruchomości niskim kosztem i w ekologiczny sposób. Aby tak się zadziało, istotny jest odpowiedni montaż i skorzystanie z pomocy ekspertów w tej dziedzinie.

Źródło: Euros Energy.

4 czynniki warunkujące cenę systemu AGV/AMR

Marcin Mlodozeniec
Automatyzacja produkcji i magazynu pozwala zdobyć przewagę nad konkurencją. Nic więc dziwnego, że przedsiębiorcy wprowadzają innowacyjne rozwiązania, aby zwiększyć produktywność i zoptymalizować łańcuch dostaw. Doskonałym przykładem jest system intralogistyczny, złożony z robotów AGV/AMR.

Spis treści:
Nośnik transportowy: kluczowy element łańcucha logistycznego
Punkty logistyczne: typy i liczba
Trasa: długość, szerokość i kształt

Gdyby spróbować wyodrębnić 4 kluczowe czynniki warunkujące cenę systemu AGV/AMR, byłyby to wydajność, nośnik logistyczny, punkt logistyczny i trasa. Przyjrzyjmy się bliżej każdemu z nich.

Wydajność a cena systemu intralogistycznego

Wydajność jest jednym z głównych czynników, od których zależy cena systemu opartego na robotach mobilnych AGV/AMR. Należy podkreślić, że liczba potrzebnych jednostek w łańcuchu logistycznym wpływa na niemal wszystkie parametry oferowanego rozwiązania.

Autonomiczne roboty poruszają się z prędkością do 5 km/h. Warto przypomnieć, że dokowanie, omijanie przeszkód, ładowanie czy nadzwyczajne zatrzymanie robota, wydłużają czas dostawy, co wpływa na jej częstotliwość. Wprowadzając autonomiczny transport palet, należy oszacować, ile transportów trzeba zrealizować w jednostce czasu. W ten sposób można ustalić liczbę niezbędnych robotów, co odgrywa ważną rolę przy przygotowywaniu wyceny.

Nośnik transportowy: kluczowy element łańcucha logistycznego

Chociaż paleta EURO jest istotnym ogniwem w łańcuchu dostaw, należy przypomnieć, że firmy mogą też korzystać z innych typów nośnika. Wśród nich znajdziemy niestandardowe platformy, kosze magazynowe na kółkach czy pojemniki KLT. To, jakich jednostek ładunkowych używa dane przedsiębiorstwo, wpływa na wybór odpowiedniego robota – jeśli ze względu na nietypowy charakter rozwiązania i wymagania klienta będzie potrzebny dedykowany typ robota, wówczas wiąże się to z dodatkowymi pracami B+R po stronie dostawcy, co z pewnością wpłynie na cenę..

Marcin Młodożeniec, Szef Działu Marketingu i Sprzedaży Etisoft Smart Solutions wyjaśnia: Typ nośnika logistycznego ma kluczowe znaczenie dla wyceny systemu. Większość dostawców rozwiązań projektuje roboty mobilne w taki sposób, aby domyślnie transportowały zestandaryzowane ładunki. W przypadku nośników nietypowych, często trzeba dostosowywać konstrukcję robota, co wiąże się z dodatkowymi pracami a w konsekwencji – wyższą ceną systemu.

Punkty logistyczne: typy i liczba

Wprowadzając system do danego zakładu, należy wziąć pod uwagę typ punktów logistycznych. Niektóre roboty mobilne podnoszą nośniki z doków, podczas gdy inne pobierają je z regałów lub bezpośrednio z posadzki. Trzeba zauważyć, że cena systemu intralogistycznego, w którym roboty przenoszą palety EURO z posadzki na posadzkę różni się od ceny systemu, w którym robot potrzebuje dodatkowej infrastruktury, np. stalowych doków

– Czas misji wykonywanej przez robota uzależniony jest od liczby punktów, które musi odwiedzić urządzenie. Dokowanie zajmuje określoną ilość czasu, w związku z tym obniża wydajność misji. To z kolei wpływa na liczbę robotów, potrzebnych do obsługi procesu. Duża liczba dokowań jest też energochłonna, co oznacza, że roboty muszą spędzić więcej czasu w stacji ładowania – tłumaczy Marcin Młodożeniec z Etisoft Smart Solutions.

Trasa: długość, szerokość i kształt

Odległości pokonywane przez autonomiczne roboty determinują wydajność systemu intralogistycznego. Liczba robotów powinna uwzględniać długość trasy. To jednak nie jedyny parametr, który rzutuje na cenę. Należy również uwzględnić szerokość trasy, ponieważ wpływa ona na typ i maksymalną prędkość wykorzystanego robota. Nowoczesne rozwiązania zapewniają bezpieczeństwo pracy nawet w wąskich korytarzach. Jednak roboty jeżdżą wtedy wolniej, co obniża wydajność systemu.

W przypadku skomplikowanej trasy dostawca musi włożyć więcej wysiłku, żeby zoptymalizować algorytmy zarządzających flotą mobilnych robotów. Kosztem na pewno będzie także dłuższy czas samego wdrożenia, ponieważ specjalista musi zmapować robotem całą ścieżkę przejazdu – im dłuższa i bardziej skomplikowana trasa, tym więcej czasu mu to zajmie.

Skomplikowana trasa może wynikać również z dodatkowych zasad ruchu wewnątrz fabryki (np. z uwagi na to, że ktoś ma zawsze pierwszeństwo przy wjeździe przez bramę). Takie przypadki wiążą się z personalizacją części oprogramowania co wpływa na B+R a więc generuje dodatkowe koszty systemu.

Jak widać cena zależy od różnych czynników, dlatego najlepiej skonsultować się z profesjonalnym dostawcą, który przygotuje indywidualną wycenę.

Źródło: ETISOFT.

Cisco AppDynamics: po pandemii powstała nowa klasa liderów technologicznych

rawpixel-com-603645-unsplash

Rosnąca złożoność i oczekiwania biznesu powodują większe zapotrzebowanie na odpowiednie umiejętności i zasoby.

Spis treści:
Agenci transformacji i ekonomia doświadczeń
Aplikacje stały się biznesem i muszą działać bezbłędnie
Pełna obserwowalność, wydajność i bezpieczeństwo

Najważniejsze informacje:

  • Cisco AppDynamics opublikowało coroczny raport „Agents of Transformation”, wskazujący na pojawienie się nowej klasy post-pandemicznych liderów technologii.

  • „Agenci Transformacji” na nowo definiują możliwości wykorzystania aplikacji i dostarczania usług cyfrowych w obecnych realiach, w których zacierają się granice między operacjami IT a strategią biznesową.

  • 74% uczestników badania twierdzi, że doświadczenia z ostatnich lat przyspieszyły ich karierę, a 88% uważa się obecnie za liderów biznesu i jest zdania, że zmieniło się znaczenie „eksperta w dziedzinie technologii”.

  • Jednocześnie, tylko 10% osiągnęło elitarny status „Agentów Transformacji”, czyli liderów zmiany w oparciu o nowoczesne technologie.

  • Podczas gdy liderzy technologii starają się lepiej zrozumieć i dostosować do cyfrowej transformacji za pomocą rozwiązań, które pozytywnie wpływają na cały biznes, 66% twierdzi, że obecnie trudniej jest być Agentem Transformacji, a jedna czwarta twierdzi, że ich organizacja utknęła w „trybie gaszenia pożarów”.

Warszawa, 11 sierpnia 2022 – Cisco AppDynamics, komórka firmy zajmująca się technologią obserwowalności sieci i monitorowaniem wydajności aplikacji, opublikowała wnioski z raportu „Agents of Transformation 2022”, czwartej odsłony corocznego badania, które analizuje umiejętności i atrybuty światowych liderów wykorzystania technologii w biznesie. Badanie przeprowadzono wiosną tego roku wśród 1150 profesjonalistów IT z 13 krajów, pracujących w firmach o rocznych przychodach ponad 500 mln dolarów.

Agenci transformacji i ekonomia doświadczeń

W następstwie pandemii ujawniła się nowa grupa ekspertów technologicznych, którzy podejmują się krytycznych wyzwań, zacierających granice między strategią biznesową a operacjami IT. W raporcie wspomniano również o potrzebie udostępnienia wszystkich produktów i usług w formie cyfrowej w ramach tzw. „ekonomii doświadczeń” (ang. Experience Economy), co z kolei wiąże się ze zwiększonymi zagrożeniami cyberbezpieczeństwa, rosnącą złożonością środowisk IT oraz przyspieszonym przejściem na pracę hybrydową i implementację chmury.

„W ciągu ostatniego roku byliśmy świadkami redefinicji tego, co oznacza bycie Agentem Transformacji, a do tego poprzeczka na tym polu cały czas się podnosi. Liderzy starają się lepiej zrozumieć, jak problemy w ich organizacjach wpływają na doświadczenie użytkowników i działanie aplikacji, dostosowując się do zmian za pomocą rozwiązań, które pozytywnie wpływają na cały biznes” – powiedziała Liz Centoni, Chief Strategy Officer w Cisco.

Według raportu Cisco AppDynamics, 74% badanych przyznaje, że doświadczenia z ostatnich lat, zwłaszcza te z okresu pandemii, przyspieszyły rozwój ich kariery. 88% ankietowanych uważa się obecnie za liderów biznesu, jednak zaledwie 10% ekspertów technologicznych osiągnęło elitarny status „Agentów Transformacji”. Osoby te reprezentują liderów najwyższego szczebla, którzy redefiniują i dostarczają wysokiej jakości cyfrowe narzędzia i usługi, które tworzą zawsze dostępne, bezpieczne i wyjątkowe doświadczenia użytkownika. Takie, jakich obecnie wymagają klienci.

Respondenci wskazują także na fundamentalną zmianę roli osób odpowiedzialnych za technologię, w tym umiejętności i zasobów wymaganych do efektywnego i biegłego działania. Jednocześnie twierdzą, że obecnie zmagają się z gwałtownie rosnącą ilością i złożonością danych pochodzących z całego stosu technologicznego i muszą integrować masowo rozszerzający się zestaw usług cloud-native z istniejącymi systemami i narzędziami on-premise.

  • 88% osób wierzy, że pojęcie i rola osób odpowiedzialnych za technologię zmieniły się.

  • 84% badanych twierdzi, że także umiejętności i cechy określające Agenta Transformacji uległy zmianie.

  • 66% respondentów przyznaje, że obecnie trudniej jest być Agentem Transformacji.

  • Jedna na cztery osoby twierdzi, że ich organizacja utknęła w reaktywnym trybie „gaszenia pożarów”.

Aplikacje stały się biznesem i muszą działać bezbłędnie

Transformacja cyfrowa oznacza, że prawie każda firma i organizacja wchodzi w interakcje z konsumentami za pośrednictwem aplikacji internetowych i mobilnych, a przejście w tryb pracy hybrydowej zapoczątkowało wzrost interakcji z narzędziami w modelu SaaS i interfejsami internetowymi. Podczas gdy konsumenci mogą szybko przejść do rozwiązania lub usługi innej marki, firmy, które nie potrafią natychmiast poprawić doświadczeń cyfrowych, ryzykują odejściem lojalnych klientów.

„To właśnie ci nowi Agenci Transformacji rozpoznają potrzebę ponownego odkrycia działania systemów, nie tylko w odpowiedzi na wyzwania post-pandemiczne, ale także, aby stworzyć bezbłędne, niezawodne doświadczenia cyfrowe. Przybliży nas to do rozwiązania niektórych z największych problemów świata: od zaspokojenia krytycznych potrzeb ludzkich, po zapewnienie ludziom możliwości rozwoju umiejętności i zasobów, aby odnieść sukces w gospodarce cyfrowej” – powiedziała Liz Centoni.

Pełna obserwowalność, wydajność i bezpieczeństwo

Zdając sobie sprawę z daleko idących konsekwencji tej zmiany, respondenci badania Cisco AppDynamics zauważają, że potrzebują pomocy w poruszaniu się po technicznych i operacyjnych niejasnościach cyfrowej transformacji. W szczególności poszukują narzędzi umożliwiających ujednoliconą widoczność swoich środowisk IT, aby lepiej zarządzać i optymalizować dostępność i wydajność aplikacji. Wymaga to skoncentrowania inwestycji na bezpieczeństwie, możliwości obserwacji oraz infrastrukturze w chmurze. Niezwykle ważne jest również powiązanie wydajności IT z podejmowaniem decyzji biznesowych:

  • 77% respondentów uważa, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy ważne będzie inwestowanie w bezpieczeństwo aplikacji, aby sprostać potrzebom klientów i pracowników

  • 71% badanych sądzi, że ich organizacja będzie musiała zainwestować w obserwowalność aplikacji i infrastruktury cloud-native

  • 84% osób twierdzi, że potrzeba utrzymania wydajności aplikacji biznesowych jest obecnie ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej

  • 85% uczestników badania przyznaje, że pełna obserwowalność stosu technologicznego jest kluczowa dla zrównoważonej transformacji i innowacji w ich organizacji

Źródło: Cisco (NASDAQ: CSCO).

PlanRadar dla nieruchomości inwestycyjnych: cyfrowe narzędzia pomagają rozwiązać rosnący problem opóźnień inwestycji

PlanRadar_foto_1 (3)

W czasie kryzysu w branży budowlanej z pomocą przychodzą nowoczesne rozwiązania technologiczne.

Szalejąca inflacja, przerwane łańcuchy dostaw i brak rąk do pracy spędzają sen z powiek inwestorów i wykonawców. Gdy ceny materiałów rosną właściwie z dnia na dzień, a ich dostępność lub możliwość wykorzystania stają się niewiadomą, ryzyko niedotrzymania terminów rośnie, często wręcz stawiając pod znakiem zapytania opłacalność projektów. W takiej sytuacji swoje zalety szczególnie mocno ujawniają cyfrowe narzędzia do planowania, takie jak oprogramowanie PlanRadar.

Ceny materiałów budowlanych w pierwszym półroczu 2022 roku wzrosły średnio o 30 proc. Rekordowo zdrożały izolacje termiczne – o 60 proc., z kolei najmniejszy wzrost zanotowały z farby i lakiery – 15 proc. Niestety, w powszechnych opiniach ekspertów nic nie wskazuje na to, aby ta sytuacja w najbliższym czasie miała się zmienić. To skutek utrzymujących się wysokich cen surowców, rekordowych cen energii, oczekiwań płacowych pracowników oraz kosztów transformacji klimatycznej.

Krajowy rynek budowlany mocno odczuł także kadrowe konsekwencje wojny w Ukrainie. Polski Związek Pracodawców Budownictwa szacuje, że po ataku Rosji na naszego wschodniego sąsiada, bronić ojczyzny wyjechało 20-30 procent ukraińskich pracowników zatrudnionych na polskich budowach. Biorąc pod uwagę, że obywatele Ukrainy w 2021 roku stanowili około 80 proc. z 400-500 tys. wszystkich pracujących w firmach budowlanych cudzoziemców, ubytek rąk do pracy jest bardzo odczuwalny: na ich niedobór narzeka dziś ponad 40 procent właścicieli firm wykonawczych.

– Kumulacja wyzwań, z jakimi mierzy się dziś branża budowlana, zmusza jej przedstawicieli do bardzo aktywnego poszukiwania sposobów na zoptymalizowanie kosztów i utrzymanie rentowności podejmowanych działań. W naturalny sposób zainteresowanie budzą w takiej sytuacji wszelkie narzędzia i rozwiązania, które podnoszą efektywność zarządzania projektami oraz elastyczność w dostosowywaniu się do niepewnej i bardzo dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Widzimy te oczekiwania rynku i reagujemy na nie, dostarczając szczególnie pożądane w obecnej sytuacji funkcjonalności – wyjaśnia Bartek Pietruszewski, Country Manager PlanRadar w Polsce.

Jednym z takich rozwiązań jest właśnie platforma PlanRadar, która dzięki przeprowadzonej ostatnio aktualizacji umożliwia wizualizację kluczowych faz projektu w formie diagramu Gantta, działającego w ramach istniejącej funkcji Ticket PlanRadar. Korzystający z aplikacji inwestorzy i wykonawcy mogą w łatwy sposób tworzyć szczegółowe i przejrzyste wykresy działań przez całą drogę projektową. Co zaś szczególnie istotne, są w stanie szybko identyfikować potencjalne problemy, zapobiegając w ten sposób opóźnieniom. A jeśli już te wystąpią, oprogramowanie wskaże je, prezentując jednocześnie ich wpływ na cały projekt.

Inwestycja budowlana to gęsta sieć naczyń połączonych, w której jeden niedotrzymany termin z reguły wpływa na kłopoty z dotrzymaniem kolejnych. Opanowanie, a już zwłaszcza zobrazowanie wszystkich takich zależności to z jednej strony fundament skutecznej realizacji projektu, a z drugiej – trudne zadanie, zwłaszcza, gdy inwestycja jest polem współpracy wielu podmiotów. Cyfrowe oprogramowanie PlanRadar zdecydowanie ułatwia zaplanowanie, a przede wszystkim bieżące zarządzanie tego typu przedsięwzięciami – podkreśla Bartek Pietruszewski.

O ile więc przedsiębiorcy nie mają wpływu na inflację czy sytuację międzynarodową, o tyle mogą stale walczyć o coraz lepsze i efektywniejsze zarządzanie swoją działalnością. I choć wyzwania są coraz większe, to coraz większe możliwości daje także rozwijająca się technologia cyfrowa. Odpowiednie wykorzystanie jej możliwości może być kluczowe w kontekście prognoz, które mimo wspomnianych problemów branży przewidują, że na lata 2024-2026 spodziewana jest w Polsce kumulacja inwestycji strukturalnych.

Źródło: PlanRadar.

Skanska wykorzystuje beton o obniżonym śladzie węglowym przy budowie swoich nieruchomości inwestycyjnych

Studio_Skanska_wizualizacja

Skanska wykorzystuje beton o obniżonym śladzie węglowym przy budowie swoich nieruchomości inwestycyjnych. Tym razem używa go przy budowie warszawskiej inwestycji komercyjnej Studio.

Nieruchomość komercyjna Studio mieści się w biznesowej dzielnicy Wola w Warszawie. Na kompleks składają się dwa budynki o charakterze biurowym o łącznej powierzchni ok. 40 400 mkw. NLA.  Pierwsza faza inwestycji zaoferuje 16 400 mkw. NLA, trzynaście pięter biurowych i trzy kondygnacje podziemne.

Przy realizacji płyty fundamentowej w ramach inwestycji Studio Skanska współpracuje z firmą Bosta-Beton. Jest to pierwsze zastosowanie receptury Bosta Green Eco w Europie Centralnej.

Mając świadomość, że beton jest najbardziej rozpowszechnionym materiałem budowlanym na świecie, zaprojektowaliśmy recepturę o ograniczonej emisyjności, udowadniając w ten sposób, że aspekt prośrodowiskowy może być motorem dynamicznego rozwoju naszej firmy. Rozszerzając gamę naszych produktów o Bosta Green Eco, zaoferowaliśmy mieszankę, którą cechuje wysoka trwałość i jakość przy maksymalnym ograniczeniu negatywnego wpływu na środowisko – Marek Górecki, Dyrektor ds. Handlu i Marketingu w firmie Bosta-Beton.

Cisco Talos: główne cyberzagrożenia w drugim kwartale 2022 r.

DeathtoStock_Wired2
Po raz pierwszy od ponad roku ransomware nie jest głównym zagrożeniem obserwowanym przez Cisco Talos Incident Response (CTIR). Nieznacznie wyprzedziły go ataki wykorzystujące tzw. commodity malware. W porównaniu z poprzednimi kwartałami, ransomware stanowił znacznie mniejszy odsetek wszystkich ataków. W Q2 2022 było to 15%, a w Q1 aż 25%. Ma to związek m.in. z zakończeniem działalności – czy to z własnej woli, czy też na skutek śledztw prowadzonych przez organy ścigania i rządy – kilku grup zajmujących się właśnie ransomware.

Commodity malware było najczęściej pojawiającym się zagrożeniem w minionym kwartale, co jest o tyle istotną zmianą, że wcześniej liczba obserwowanych przez zespół CTIR (Cisco Talos Incident Response) ataków wykorzystujących trojany typu commodity spadała regularnie od 2020 r. Eksperci Cisco Talos wskazują, że obecnie obserwujemy renesans trojanów odpowiadających za ataki na pocztę elektroniczną. W okresie kwiecień – czerwiec stwierdzono działanie m.in. Remcos Remote Access Trojan (RAT), złodzieja informacji Vidar, Redline Stealer oraz Qakbot (Qbot) – dobrze znanego trojana bankowego, który w ostatnich tygodniach pojawił się w nowych skupiskach aktywności.

W dalszym ciągu najbardziej narażone na ataki były firmy z branży telekomunikacyjnej, którą niezmiennie od IV kwartału 2021 r. interesują się cyberprzestępcy. Tuż za nią plasują się organizacje z sektora edukacji i opieki zdrowotnej.

Commodity malware głównym zagrożeniem w Q2 2022

W drugim kwartale tego roku zauważono znaczny wzrost zagrożeń ze strony commodity malware, które stanowiły 20% wszystkich ataków odnotowanych przez Cisco Talos Incident Response. To szkodliwe oprogramowanie można łatwo zakupić lub nawet bezpłatnie pobrać. Zazwyczaj cyberprzestępcy, którzy je wykorzystują, stawiają na efekt skali, gdyż nie jest ono dostosowane do potrzeb ataków na konkretne cele. Atakujący używają go na różnych etapach swoich operacji m.in. do dostarczania dodatkowych zagrożeń, w tym wielu wariantów złośliwego oprogramowania, o których mowa poniżej.

O tym, że phishing jest wciąż chętnie wykorzystywaną przez cyberprzestępców metodą, świadczy przykład ataku na placówkę medyczną w USA. Zespół CTIR zidentyfikował złośliwy plik Microsoft Excel (XLS) rozpowszechniany za pośrednictwem wiadomości phishingowych zawierających jeden z wariantów złośliwego programu RAT Remcos. Będący w użyciu od co najmniej 2016 roku Remcos nagrywa audio, robi zrzuty ekranu, gromadzi dane ze schowka i informacje wprowadzane za pomocą klawiatury, a także wiele więcej. Zespół CTIR zidentyfikował zdalne połączenia sieciowe przy użyciu konta administratora systemu, poza godzinami jego pracy.

W ostatnich tygodniach zespół Cisco Talos zaobserwował aktywność Qakbota, trojana przejmującego wątki e-mail. Metoda ta polega na rozsyłaniu wiadomości z historią konwersacji w treści, dzięki czemu osoba zaatakowana odnosi wrażenie, że jest to kontynuacja korespondencji. W ramach incydentu, który dotknął władze lokalne w USA, zespół CTIR zbadał trzy fale wiadomości phishingowych, które po otwarciu przez użytkownika instalowały Qakbota. Zainfekowane wiadomości były tworzone na dwa sposoby. Jednym z nich było użycie całkowicie fałszywych kont i wiadomości e-mail, które miały rzekomo zawierać dokumenty podatkowe. Drugi polegał na połączeniu sfałszowanej i prawdziwej treści wiadomości e-mail, zaprojektowanej tak, aby pojawiła się w odpowiedzi na trwającą już konwersację.

Ransomware nadal groźny

Ransomware nadal stanowił jedno z głównych zagrożeń obserwowanych przez Cisco Talos. W drugim kwartale szczególnie widoczne były znane już wcześniej warianty oprogramowania ransomware dostępne jako usługa (Ransomware as a Service, RaaS), takie jak BlackCat (znany również jako ALPHV) i Conti. Wykorzystywano je do ataku na duże organizacje, licząc na znaczne wypłaty okupu.

Mimo, że grupa Conti ogłosiła zaprzestanie działalności na początku tego roku, to potencjalny wpływ tej decyzji na krajobraz oprogramowania ransomware jest nadal nieznany. Eksperci Cisco Talos podejrzewają, że nowy wariant RaaS o nazwie Black Basta jest rebrandingiem Conti i może stanowić zagrożenie w nadchodzących kwartałach.

Z kolei ransomware LockBit pojawił się w nowej wersji, która zawiera nowe opcje płatności w kryptowalutach dla ofiar, dodatkowe taktyki wymuszeń i nowy program „bug bounty”, zachęcający do zgłaszania nowych podatności, które następnie cyberprzestępcy mogą wykorzystać do ataku.

Źle skonfigurowane zasoby są bardziej narażone na ataki

W minionym kwartale przeprowadzono również kilka akcji, w których do ataku wykorzystano podatności w publicznie dostępnych aplikacjach, routerach i serwerach. W jednym przypadku działająca w Europie firma informatyczna miała źle skonfigurowany i przypadkowo ujawniony serwer Azure. Hakerzy próbowali zdalnie uzyskać dostęp do systemu, zanim został on odizolowany. Działał on sam w swojej podsieci, ale był połączony z innymi zasobami wewnętrznymi za pośrednictwem tunelu IPSec VPN. Analiza pozwoliła na zidentyfikowanie wielu nieudanych prób logowania i ataków typu brute force, polegających na sprawdzaniu wszystkich możliwych kombinacji haseł lub kluczy z różnych zewnętrznych adresów IP.

Jak można zmniejszyć ryzyko cyberataku

Zespół CTIR zlokalizował w ostatnich miesiącach kilka programów – złodziei informacji (ang. infostealers), które wykorzystały brak odpowiednio skonfigurowanego uwierzytelniania wieloskładnikowego w zaatakowanej organizacji lub u partnerów firmy.

Eksperci Cisco Talos wskazują uwierzytelnianie wieloskładnikowe jako metodę znacznie zmniejszającą ryzyko wystąpienia cyberataku. W co najmniej dwóch incydentach w tym kwartale, partner lub osoba trzecia związana z dotkniętą atakiem organizacją, nie mieli wdrożonej tej formy zabezpieczeń, co umożliwiło napastnikowi łatwiejsze uzyskanie dostępu i dokonanie uwierzytelnienia.

Źródło: Cisco Talos.