Ekspansja marek sektora B2C na nowych rynkach – 4 największe błędy przedsiębiorców

Kondo&Partners_Błędy
Powodzenie w ekspansji marek sektora B2C na nowych rynkach wymaga czegoś więcej, niż tylko otwarcia sklepów w nowych lokalizacjach. Jakie błędy firmy najczęściej popełniają w takich momentach i jak ich uniknąć?

Sukces ekspansji na nowe rynki opiera się nie tylko na fizycznej obecności, ale również na głębokim zrozumieniu lokalnego rynku i przemyślanej adaptacji do jego dynamiki. Marki, które poświęcą czas na dostosowanie swoich strategii i wewnętrznych procesów do lokalnych wymagań, odkrywają nowe możliwości wzrostu, jednocześnie pozostając przy tożsamości i wartościach marki.

Jednym z najczęściej popełnianych błędów jest nastawienie na zbyt wiele grup docelowych. Marki, które dążą do ekspansji na nowym rynku, często próbują docierać do jak najszerszej grupy odbiorców, zamiast skupić się na jednej konkretnej lub kilku wybranych. Takie działanie może prowadzić do rozmycia wizerunku marki i sytuacji, w której starając się zadowolić każdego, finalnie nie jest ona dopasowana do żadnej grupy.

– Firmy powinny skupić się na precyzyjnym targetowaniu poprzez identyfikację person pasujących do tożsamości marki. Kluczowa jest strategia internacjonalizacji, w tym odpowiednie dostosowanie do rynku i zachowań konsumenckich, a także znajomość konkurencji. Osoby decyzyjne muszą wiedzieć, jaką pozycję może mieć ich firma w konkurencyjnym krajobrazie, a następnie jasno komunikować swoją unikalną propozycję wartości. Nie zawsze dobrym pomysłem będzie skopiowanie strategii z rynków, gdzie marka jest już dojrzała. Często kluczem do sukcesu będzie właśnie identyfikacja segmentów niszowych i ich wypełnienie – tłumaczy Sho Kondo, managing director w Kondo&Partners Consulting, firmie zajmującej się m.in. wsparciem firm w wejściu na nowe rynki europejskie.

Źródło: Kondo&Partners Consulting [fragment raportu]
materiał prasowy

Grupa TRUMPF działająca w branży high-tech przedstawiła dane za rok obrotowy 2023/24

Zarząd Grupy TRUMPF_zdjęcie
Sprzedaż spadła o 3,6 procent do 5,2 mld euro, a wartość zamówień zmalała o 10,4 procent do 4,6 miliarda euro. Liczba pracowników na całym świecie wzrosła o 650 do ponad 19 000. W obszarze elektroniki, która dostarcza klientom zaawansowane technologicznie komponenty, największym ośrodkiem jest Polska, gdzie w ostatnich miesiącach zrealizowanych zostało kilka kluczowych inwestycji.

Na koniec roku obrotowego 2023/24, 30 czerwca 2024 r. Grupa TRUMPF odnotowała spadek sprzedaży o 3,6 procent do 5,2 mld euro (rok obrotowy 2022/23: 5,4 mld euro). Wartość zamówień spadła drugi rok z rzędu do kwoty 4,6 mld euro (rok obrotowy 2022/23: 5,1 mld euro). To o 10,4 proc. mniej niż w roku poprzednim. Zysk operacyjny przed odsetkami i opodatkowaniem (EBIT) spadł o 114 mln euro do 501 mln euro
w wyniku spadku sprzedaży w porównaniu z rokiem poprzednim (615 mln euro). Marża EBIT spadła do 9,7 proc. (rok wcześniej: 11,5 proc.).

Nicola Leibinger-Kammüller, prezes zarządu Grupy TRUMPF, prezentując w Ditzingen bilans roczny, powiedziała: „Spowolnienie gospodarki światowej i niepewność geopolityczna doprowadziły w minionym roku obrotowym do znacznej niechęci klientów na wszystkich kontynentach do nowych inwestycji. Jednocześnie odczuliśmy skutki ostrzejszej niż kiedykolwiek wcześniej konkurencji, na przykład ze strony chińskich firm. Patrząc w przyszłość, zakładamy, że kolejne miesiące bieżącego roku obrotowego będą nadal charakteryzować się utrzymującym się słabym popytem. Grupa TRUMPF przeciwdziała kryzysowi gospodarczemu m.in. za pomocą zdecydowanych środków mających na celu poprawę zysków”.

Źródło: TRUMPF
materiał prasowy

B-Act: Przed nami kilka rewolucji technologicznych w branży budowlanej?

Jakub Białachowski
W ciągu ostatnich lat cyfryzacja przekształciła wiele sektorów gospodarki, w tym budownictwo. Wprowadzenie nowych technologii i narzędzi cyfrowych zrewolucjonizowało sposób planowania i projektowania w tej branży, metody budowy oraz nadzorowania projektów budowlanych. Dziś kluczowe jest umiejętne wykorzystanie danych. Technologia big data pozwala nam na zarządzanie danymi, które wnosi wartość do procesu budowy. To poprzez administrowanie danymi i ich analizę można minimalizować ryzyka oraz poprawiać marże produkcyjne i ekonomiczne. W Polsce rozwój nowoczesnych technik w procesach inwestycyjnych i budowlanych uzależniony jest przede wszystkim od elastyczności urzędów lokalnych i centralnych. A z tym bywa różnie.

Pierwszy przełom technologiczny związany był z wprowadzeniem, a następnie upowszechnieniem narzędzi do modelowania 3D. Kolejny stanowiły systemy informacji geograficznej (GIS), które dały nam możliwość przetwarzania danych terenowych i planowania projektów budowlanych z uwzględnieniem geologicznych uwarunkowań. Następnym krokiem milowym było CAD, czyli oprogramowanie do projektowania wspomaganego komputerowo, umożliwiające architektom i projektantom tworzenie szczegółowych i dokładnych projektów, które można łatwo modyfikować. Dziś projektanci mogą pracować również w zintegrowanym systemie informatycznym BIM, który umożliwia zebranie danych w jednym miejscu. Dzięki temu możliwe jest przeprowadzanie wszechstronnych analiz oraz symulacji procesów i konstrukcji.

– Cyfrowe narzędzia do planowania i projektowania pozwalają zespołom identyfikować i rozwiązywać problemy przed rozpoczęciem prac budowlanych, co redukuje koszty i czas. To z kolei umożliwia automatyzację wielu zadań i ogranicza liczbę błędów. Wreszcie dysponujemy algorytmami cyfrowymi, które mogą nam pomóc w podejmowaniu decyzji w procesie budowy, np. symulując upływ czasu przy wykorzystaniu tego czy innego materiału – podkreśla dyrektor Jakub Białachowski dyrektor działu ds. administrowania kontraktami spółki B-Act i po chwili dodaje: – To jednak wciąż tylko początek drogi. W dalszym ciągu dużym wyzwaniem jest cyfryzacja na poziomie samorządów.

Owszem, w obszarze formalno-prawnym w Polsce wprowadzane są już pewne rozwiązania. Przykładowo od 1 stycznia 2023 r. można zakładać cyfrową książkę obiektu budowlanego, a w 2027 r. stanie się to obowiązkowe. Od ubiegłego roku również dziennik budowy można prowadzić w formie cyfrowej; obowiązek jego cyfrowego prowadzenia powstanie w 2030 r. – Kolejna rewolucja, lub może raczej ewolucja, czeka nas w przyszłym roku, kiedy to ma zostać w pełni wdrożony system SOPAB, służący do obsługi postępowań administracyjnych w budownictwie – wyjaśnia Jakub Białachowski. Wspomniany system powinien zapewnić spójność cyfrowych procesów w branży przez scalenie wszystkich udostępnionych administracji budowlanej rozwiązań, a także – co warte podkreślenia – wprowadzenie jednakowej interpretacji przepisów budowlanych. – Jednym zdaniem liczymy, że system ten w zdecydowany sposób usprawni digitalizację procesów w budownictwie, umożliwiając inwestorom komunikację z urzędami poprzez jedną platformę – powiedział dyrektor.

 

B-Act jest firmą inżynierską z 30-letnim doświadczeniem w administrowaniu, doradztwie i nadzorze w zakresie realizacji inwestycji budowlanych w Polsce, Ukrainie, Rumunii, krajach nadbałtyckich, Brazylii czy na Bliskim Wschodzie. Od 2017 r. spółka zarządzała również roszczeniami dotyczącymi kontraktów o łącznej wartości blisko 2,3 mld zł, związanymi z realizacją inwestycji drogowych, kolejowych, obiektów kubaturowych i przemysłowych oraz gospodarki wodno-ściekowej.

– Działamy głównie na terenie Polski, obejmując cały kraj, ale coraz bardziej rozwijamy naszą działalność w Ukrainie. Wbrew pozorom mimo trudnej sytuacji tam również przeprowadzane są liczne inwestycje budowlane. Efektem naszej aktywności na tym rynku było wpisanie spółki we wrześniu tego roku na listę przedsiębiorstw krytycznie ważnych dla gospodarki Ukrainy. Uzyskanie tego statusu – co chciałbym podkreślić – gwarantuje przedstawicielstwu spółki ciągłość operacyjną oraz dostępność zespołu – podsumowuje Jakub Białachowski.

Źródło: B-Act S.A. [fragment artykułu]
materiał prasowy

Firma doradcza Savills rozszerza zespół specjalistów

wspolpracaFirma doradcza Savills rozszerza zespół specjalistów. Firma doradcza Savills ogłosiła znaczące wzmocnienie zespołu Landlord Representation (reprezentacji wynajmującego) w ramach działu powierzchni biurowych, witając w zespole Kamilę Bartosik-Budecką oraz Michała Porzyckiego. Dwójka doświadczonych konsultantów wnosi wiedzę oraz kompetencje, które pomogą właścicielom na lepsze dopasowanie strategii najmu do zmieniającego się otoczenia oraz szybsze reagowanie na potrzeby najemców, co zwiększy atrakcyjność budynków na rynku.

Kamila Bartosik-Budecka, obejmująca stanowisko Associate, od 2015 roku zdobywała doświadczenie w sektorze nieruchomości, doradzając takim firmom jak Immofinanz/CPIPG, Solida Capital czy GLL Real Estate. W Savills będzie odpowiadać za budowanie strategii leasingowych, pozyskiwanie najemców oraz koordynację działań marketingowych dla właścicieli nieruchomości, wspierając ich w maksymalizacji wartości portfela.

Michał Porzycki, powracający do Savills na stanowisko Associate, posiada ponad 13-letnie doświadczenie na rynku nieruchomości komercyjnych. Pracując wcześniej w BNP Paribas Real Estate, CBRE czy Hamilton International, doradzał przy transakcjach wynajmu powierzchni biurowych o łącznej powierzchni blisko 120 tys. m kw. W Savills będzie wspierał właścicieli w procesach wynajmu powierzchni, przyczyniając się do zwiększania wartości i rentowności budynków.

Dział Landlord Representation w Savills, w ramach działu powierzchni biurowych, oferuje właścicielom nieruchomości szeroki wachlarz usług – od realizacji strategii najmu po zarządzanie powierzchnią komercyjną.

Doradzając właścicielom nieruchomości, stajemy się zaufanym partnerem, na którym mogą polegać. Dzięki dołączeniu nowych ekspertów i zwiększonym zasobom, możemy jeszcze skuteczniej wspierać naszych klientów w realizacji ich celów biznesowych. Wzmocnienie działu Landlord Representation pozwala na lepsze dopasowanie różnych strategii najmu do warunków rynkowych, przyspieszenie procesów komercjalizacji oraz zwiększenie wartości nieruchomości w warunkach rosnącej konkurencji – podkreśla Daniel Czarnecki, Head of Landlord Representation, Office Agency w Savills.

Źródło: Savills
materiał prasowy

BNP Paribas Faktoring o kredytowaniu transakcji pomiędzy kontrahentami

BNP Paribas Faktoring_Mat. prasowy
W obliczu wymagającej sytuacji gospodarczej, zarządzanie płynnością finansową firm staje się coraz większym wyzwaniem. Zmienne warunki makroekonomiczne, wyższe koszty prowadzenia działalności i niepewność na rynkach wymuszają na przedsiębiorcach poszukiwanie rozwiązań, które pozwolą im na utrzymanie stabilności finansowej i realizację transakcji z kontrahentami. W tym kontekście coraz większego znaczenia nabiera efektywne kredytowanie transakcji oraz zarządzanie ryzykiem płatniczym.

Analitycy BNP Paribas opublikowali dane makroekonomiczne dotyczące sytuacji w strefie euro i w Polsce, które doskonale odzwierciedlają trudności, z jakimi mierzą się przedsiębiorcy. Sprzedaż detaliczna w strefie euro wzrosła w sierpniu o 0,8% r/r, co wskazuje na poprawę względem lipcowego spadku, jednak wciąż nie spełnia oczekiwań analityków, którzy prognozowali wyższy wzrost (1% r/r). Z kolei niemiecki przemysł, będący istotnym elementem europejskiej gospodarki, notuje spadki zamówień – w sierpniu zamówienia spadły o 5,8% m/m, co wyraźnie wskazuje na osłabienie tego sektora, które może przełożyć się na opóźnienia w płatnościach na wielu poziomach łańcucha dostaw.

Wpływ niepewności gospodarczej na płynność finansową firm

W Polsce mamy do czynienia z rosnącą inflacją, która, według szybkiego szacunku GUS, we wrześniu przyspieszyła do 4,9% r/r, co jest wynikiem wyższej inflacji bazowej. Wyższe koszty surowców, energii i usług w połączeniu z rosnącymi stopami procentowymi znacząco wpływają na płynność firm. Wielu przedsiębiorców zmaga się z rosnącymi kosztami finansowania działalności, co dodatkowo komplikuje ich zdolność do regulowania zobowiązań w terminie. W obliczu tych wyzwań kluczową rolę odgrywa kredytowanie transakcji między kontrahentami, które pozwala firmom utrzymać płynność w sytuacjach, gdy terminy płatności są wydłużane, a opóźnienia stają się coraz powszechniejsze. Wysoka konkurencja rynkowa zmusza przedsiębiorców do oferowania atrakcyjnych warunków handlowych, często oznaczających dłuższe terminy płatności. To z kolei rodzi ryzyko opóźnień, które mogą prowadzić do zatorów płatniczych, zagrażając nie tylko małym, ale i dużym przedsiębiorstwom.

Niemiecki przemysł, który tradycyjnie stanowi motor napędowy europejskiej gospodarki, zmaga się obecnie z wyraźnym spowolnieniem. Spadki zamówień, niższa produkcja oraz niepewność dotycząca przyszłości gospodarczej naszego zachodniego sąsiada stanowią poważne wyzwanie także dla polskich firm, które są z nim silnie powiązane. Polska, jako jeden z głównych partnerów handlowych Niemiec, odczuwa skutki spowolnienia, co znajduje odzwierciedlenie w wynikach rodzimych eksporterów. Opóźnienia płatności, ryzyko niewypłacalności kontrahentów zagranicznych oraz zmienność kursów walutowych stanowią dodatkowe obciążenie dla polskich firm, które coraz częściej szukają sposobów na zabezpieczenie swoich należności. Na poziomie krajowym, wysoka inflacja i podwyżki stóp procentowych sprawiają, że dostęp do tradycyjnych form finansowania, takich jak kredyty bankowe, staje się coraz trudniejszy i droższy. W sytuacji, gdy przedsiębiorcy muszą zarządzać długimi terminami płatności oraz zmagać się z ryzykiem opóźnień, kluczowym elementem staje się optymalizacja przepływów finansowych.

Potrzeba skutecznego zarządzania płynnością

Przedsiębiorcy powinni rozważyć różnorodne mechanizmy finansowania działalności operacyjnej, nie tylko poprawiające płynność, ale również pozwalające na zabezpieczenie się przed ryzykiem niewypłacalności kontrahentów. Warto zwrócić uwagę na alternatywne formy finansowania, które nie obciążają bilansu przedsiębiorstwa w takim stopniu jak tradycyjny kredyt. W obliczu niepewnej sytuacji na rynkach europejskich oraz zmieniających się warunków makroekonomicznych, zarządzanie ryzykiem finansowym i efektywne planowanie przepływów pieniężnych może stać się kluczem do przetrwania i rozwoju firmy.

Jednym z narzędzi, które może pomóc przedsiębiorcom w optymalizacji płynności, jest faktoring, który umożliwia szybki dostęp do gotówki za wystawione faktury, minimalizując ryzyko opóźnień płatności. Jednak faktoring nie jest jedynym rozwiązaniem. Przedsiębiorstwa powinny również rozważyć wprowadzenie bardziej restrykcyjnych polityk kredytowych wobec kontrahentów oraz większą automatyzację procesów zarządzania należnościami, co umożliwi lepszą kontrolę nad przepływami pieniężnymi.

Autor: Paweł Kacprzak, Członek zarządu, BNP Paribas Faktoring
materiał prasowy

Koniunktura w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu i usługach wg GUS

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował raport pt. „Koniunktura w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu i usługach”.

Jak informuje GUS, w październiku br. publikowane wskaźniki z większości sektorów (m.in. z przetwórstwa przemysłowego) wskazują na pogorszenie koniunktury w gospodarce.
Jednostki z sekcji działalność finansowa i ubezpieczeniowa (plus 22,1) oceniają koniunkturę najbardziej korzystnie1, choć poniżej średniej długookresowej (plus 25,5). Najbardziej pesymistyczne oceny formułują podmioty z sekcji przetwórstwo przemysłowe (minus 10,0) oraz zakwaterowanie i gastronomia (minus 9,3).

1 Poprzez sformułowanie „korzystnie” (dodatnia wartość wskaźnika) rozumiemy sytuację, gdzie odsetek przedsiębiorców spodziewających się poprawy sytuacji gospodarczej ich podmiotów w najbliższych trzech miesiącach lub obserwujących taką poprawę, przeważa nad odsetkiem przedsiębiorców oczekujących jej pogorszenia.

Pełna treść raportu znajduje się na oficjalnej stronie internetowej Głównego Urzędu Statystycznego.
Źródło: GUS.

Nowe technologie wpływają na pracę statystyków

rawpixel-com-603645-unsplash

Rozwój nowoczesnych technologii, w tym zwłaszcza uczenia maszynowego czy generatywnej sztucznej inteligencji, zwiększa możliwości statystyków. Mogą oni korzystać z nowych źródeł danych i poddawać szybkiej analizie duże zasoby informacji. Wraz z rozwojem narzędzi informatycznych zmienia się też sposób, w jaki odbiorcy poszukują danych statystycznych. Opracowania przygotowywane przez jednostki takie jak Główny Urząd Statystyczny czy Eurostat będą musiały konkurować z tymi, które przygotowują podmioty niewyspecjalizowane lub nawet modele językowe, bazujące często na niepewnych źródłach.

– Statystyka bardzo korzysta na transformacji cyfrowej, zaczynając od bardzo ogólnego tematu, jakim jest efektywność. Nakłady, które są przeznaczane na statystykę, przez lata nie rosną, natomiast liczba statystyk i informacji, które udostępniamy, a także ich zakres, bardzo dynamicznie wzrasta każdego roku. Już z tego punktu widzenia widać, jak bardzo cyfryzacja pomaga statystyce publicznej. Tworzy również pewne wyzwania, ale i możliwości, które chcemy podjąć – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Innowacje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego.

Jak dodaje, statystycy korzystają z nowych, czasem także eksperymentalnych źródeł danych, a także technik ich pozyskiwania i obróbki (również autorskich) i wykorzystują je do tego, żeby społeczeństwo uzyskiwało dostęp do jak najlepszego zasobu opracowań. W spektrum zainteresowania GUS są takie źródła informacji jak m.in. zdjęcia satelitarne (np. do statystyk związanych z rolnictwem, pozycjonowania statków na morzu czy zbierane w czasie rzeczywistym statystyki natężenia ruchu na drogach, a także te, które dostarczają operatorzy kart płatniczych czy dostawcy usług telekomunikacyjnych).

Źródło: Newseria [fragment artykułu]
materiał prasowy

Globalworth wprowadza na rynek nowe elastyczne powierzchnie biurowe na wynajem

Artur Apostoł
Globalworth, lider rynku nieruchomości komercyjnych w Europie Środkowo-Wschodniej, wprowadza na polski rynek nową linię biznesową. To oferta gotowych do pracy, elastycznych przestrzeni biurowych, która oficjalnie zadebiutuje w drugiej połowie października br. Pod nową marką firma będzie oferować wyposażone powierzchnie biurowe, elastyczne warunki najmu i usługi dodatkowe, których zazwyczaj oczekują klienci tego segmentu rynku biurowego.

Nowa marka wyznacza nowy kierunek biznesowy w portfelu usługowym Globalworth i jest odpowiedzią na ewoluujące potrzeby firm i pracowników, które coraz częściej szukają skalowalnych rozwiązań biurowych. Oferta obejmuje zamykane gabinety, przeznaczone dla start-upów, małych i średnich firm, strefę coworkingową oraz przestrzenie korporacyjne

Rosnące zapotrzebowanie rynku na elastyczne przestrzenie do pracy jest wyraźnym trendem, który obserwujemy od kilku lat. Nowa linia biznesowa od Globalworth idealnie wpisuje się w tę dynamikę, umożliwiając nam nie tylko uzupełnienie oferty, ale także lepsze dostosowanie się do potrzeb obecnych i przyszłych najemców. Nowy brand uzupełni ofertę najmu tradycyjnego o rozwiązania biurowe, które będą także funkcjonować jako swoiste inkubatory dla rozwijających się firm, a także jako tzw. swing spaces, czyli przestrzenie przeznaczone dla klientów oczekujących na wykończenie własnych biur w naszych budynkach – informuje Artur Apostoł, Managing Director – Real Estate Operations Poland, Globalworth. Oferta flex będzie również idealnym rozwiązaniem dla firm, których poziom zatrudnienia często się zmienia, przez co trudno im oszacować, jaką powierzchnię biurową wynająć w ramach standardowej, długoterminowej umowy.

Nowoczesne i elastyczne rozwiązania biurowe

Nowa marka to rozwiązanie skierowane do firm, które umożliwi najemcom korzystanie z zaawansowanej technologicznie, w pełni umeblowanej powierzchni biurowej z szerokim wachlarzem usług dodatkowych (np. obsługa recepcyjna czy sale konferencyjne), bez konieczności długoterminowych zobowiązań. To idealna opcja dla przedsiębiorstw rozwijających się w dynamicznie zmieniającym się środowisku biznesowym.

Globalworth stawia na jakość w każdym aspekcie swojej działalności. To kolejny krok na drodze do stworzenia kompleksowej oferty biurowej, która zaspokaja potrzeby zarówno dużych korporacji, jak i mniejszych firm czy nawet freelancerów poszukujących elastycznych przestrzeni do pracy w prestiżowych lokalizacjach.

Źródło: Globalworth / materiał prasowy

Firma Natviol wprowadza nową identyfikację wizualną

NATVIOL_MEDIA_1_1-scaledFirma Natviol wprowadza nową identyfikację wizualną.

Polska marka Natviol, jeden z największych pośredników płatności specjalizujący się w rozwiązaniach dla branży przewozowej i kurierskiej, ogłasza kompleksowy rebranding, który obejmuje odświeżenie identyfikacji wizualnej marki. Zmiana wizerunku ma na celu podkreślenie nowoczesnych technologii oraz innowacyjnych mechanizmów płatniczych, z których korzystają partnerzy i klienci Natviol. Rebranding obejmuje także nowe projekty graficzne na floty pojazdów współpracujących firm, aktualizacje na stronie internetowej oraz w aplikacji mobilnej.

W nowej identyfikacji wizualnej Natviol stawia na minimalistyczny, ale dynamiczny design, który oddaje ducha nowoczesnych rozwiązań płatniczych i integracyjnych. Marka nie tylko ułatwia dokonywanie płatności w branży przewozowej i kurierskiej, ale także odpowiada na rosnące potrzeby partnerów, wdrażając nowatorskie rozwiązania technologiczne, takie jak automatyzacja procesów rozliczeniowych i zaawansowane mechanizmy ochrony danych.

„Zmieniający się rynek oraz oczekiwania klientów były dla nas impulsem do odświeżenia wizerunku marki. Nowa identyfikacja wizualna odzwierciedla nasze podejście do innowacyjności i ciągłego rozwoju. Zależy nam, aby komunikować naszą technologiczną przewagę w sposób przejrzysty i nowoczesny” – mówi Łukasz Witkowski, współzałożyciel Natviol.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.
materiał prasowy

20-lecie nieruchomości handlowej Westfield Arkadia w Warszawie

default

We wrześniu 2024 roku nieruchomość handlowa Westfield Arkadia w Warszawie świętowała swoje 20-te urodziny, a najlepszym dowodem na niesłabnącą popularność i pozycję rynkową centrum są nowe otwarcia. W tym roku do grona najemców centrum dołączyły m.in. Uniqlo, Arket, COS i &OtherStories, a już 19 październka swój pierwszy sklep w centrum handlowym otworzy marka Decathlon. Dzięki wszystkim toczącym się w centrum zmianom poziom komercjalizacji centrum osiągnął 99,8%.

Westfield Arkadia od ponad 20 lat niezmiennie wzmacnia swoją pozycję na rynku nieruchomości handlowych. Ostatnie miesiące przyniosły kolejne zmiany, a w centrum otwarte zostały najnowsze sklepy wielu uznanych i cenionych przez klientów marek jak Uniqlo, Arket, COS, &OtherStories. Już za kilka dni do tego grona dołączy Decathlon. Dzięki wszystkim zmianom, zapoczątkowanym w centrum już w 2022 roku, wskaźnik powierzchni niewynajętych w Westfield Arkadia, na koniec trzeciego kwartału 2024 roku wyniósł zaledwie 0,2 proc. całkowitej powierzchni najmu brutto.

To, że w naszym centrum handlowym nie ma praktycznie wolnego miejsca pod wynajem jest dużym sukcesem całego naszego zespołu. Wpływ na to miała nasza przemyślana, długofalowa strategia biznesowa oraz podejmowane w ramach niej działania, w których kluczowe miejsce zawsze ma nasz klient i jego potrzeby. Przykładem adaptacji centrum do zmieniających się oczekiwań zarówno klientów, jak i marek, jest przebudowa całego prawego skrzydła Westfield Arkadia, którą rozpoczęliśmy w 2022 roku. Jako pierwsza zmiany rozpoczęła Grupa Inditex, relokując swoje salony do nowych, większych lokalizacji i zmieniając je do najnowocześniejszych, flagowych konceptów. W tym roku na rozszerzenie swojej oferty zdecydowała się Grupa H&M. Wprowadzenie marek COS i &Other Stories oraz otwarcie pierwszego w Polsce salonu marki Arket stanowiło ważny element całości procesu rekomercjalizacji tej części centrum i budowania spójnej przestrzeni, w której klienci znajdą swoje ulubione marki w ich najnowszej odsłonie – mówi Piotr Brzozowicz, General Manager Westfield Arkadia.

materiał prasowy

Bezpieczeństwo zakupu inwestycyjnej nieruchomości zagranicznej i w Polsce

Maria_Kobryn
Zakup nieruchomości to jedna z najważniejszych decyzji finansowych, jaką podejmuje większość ludzi. Niezależnie od tego, czy kupujemy mieszkanie, dom czy działkę, każdy taki krok wiąże się z dużymi kwotami pieniędzy oraz długoterminowymi zobowiązaniami. Aby transakcja była bezpieczna, kluczowe jest dokładne sprawdzenie dokumentów związanych z nieruchomością. Na co warto zwrócić uwagę oraz jakie różnice pojawiają się w przypadku kupowania zagranicznego lokum wyjaśnia Maria Kobryń, prawnik i ekspert od nieruchomości zagranicznych.

Zakup nieruchomości za granicą staje się coraz bardziej popularny wśród Polaków. Inwestycje w apartamenty wakacyjne, domy letniskowe czy mieszkania pod wynajem w krajach takich jak Hiszpania, Chorwacja czy Włochy, a nawet Bali i Dominikana kuszą korzystnymi cenami i perspektywą pasywnego dochodu. Jednak każda transakcja związana z nieruchomością w obcym kraju wiąże się z wyzwaniami prawnymi i kulturowymi, które warto zrozumieć, aby zapewnić sobie pełne bezpieczeństwo inwestycji. Kluczowym aspektem są umowy oraz dokumenty, które trzeba dokładnie sprawdzić przed dokonaniem zakupu. Jakie dokumenty warto sprawdzić przed transakcją w Polsce, a jakie w innych krajach?

Księga wieczysta – podstawowy dokument każdej nieruchomości

Księga wieczysta to dokument zawierający pełną historię prawną nieruchomości. W Polsce dostęp do ksiąg wieczystych jest publiczny, co oznacza, że każdy kupujący może sprawdzić, czy nieruchomość nie jest obciążona hipoteką, prawem użytkowania wieczystego, czy innymi zobowiązaniami. W księdze znajdziemy również informacje o właścicielu nieruchomości oraz ewentualnych współwłaścicielach.

– Pamiętajmy, by zawsze sprawdzać, czy dane zawarte w księdze wieczystej są zgodne z dokumentami przedstawionymi przez sprzedającego. Warto również zwrócić uwagę na IV dział księgi wieczystej, gdzie zapisywane są informacje o ewentualnych obciążeniach hipotecznych. W Polsce zazwyczaj większość dokumentów przy transakcji gromadzi i sprawdza pod względem formalnym notariusz, natomiast w niektórych państwach nie zawsze taka instytucja notariusza występuje, bądź nie w takiej roli jak w naszym kraju. Pamiętajmy, że nawet w Polsce notariusz nie wykona za nas badania stanu prawnego nieruchomości, tzw. due diligence – radzi Maria Kobryń.

Akt notarialny i umowa przedwstępna

W Polsce umowa sprzedaży nieruchomości musi być sporządzona w formie aktu notarialnego. Akt ten potwierdza przejście prawa własności na nowego nabywcę. Warto pamiętać, że przed ostateczną umową często podpisuje się umowę przedwstępną, która określa warunki transakcji, termin płatności oraz inne kluczowe aspekty. Umowa przedwstępna może być zawarta w zwykłej formie pisemnej, ale dla większego bezpieczeństwa transakcji dla kupującego zaleca się podpisanie jej przed notariuszem. W tej sytuacji będziemy mogli dochodzić zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości przed sądem.

Dokumenty dotyczące stanu prawnego nieruchomości

Poza księgą wieczystą, istnieją inne dokumenty, które warto sprawdzić, szczególnie w przypadku zakupu działki budowlanej lub domów na rynku pierwotnym. Należą do nich, m.in. decyzja o warunkach zabudowy albo plan zagospodarowania przestrzennego, które wskazują, jakie rodzaje zabudowy są dozwolone na danej działce.

– Przed zakupem działki budowlanej warto sprawdzić, czy nie jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego, który może ograniczać nasze plany budowlane, np. poprzez zakaz budowy domów jednorodzinnych na danym terenie – dodaje ekspertka.

Dokumentacja techniczna i budowlana

Kupując dom lub mieszkanie z rynku pierwotnego, istotnym dokumentem jest pozwolenie na budowę i na użytkowanie danej nieruchomości. Te dokumenty potwierdzają, że budynek został wybudowany zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego lub decyzją o warunkach zabudowy, oraz że spełnia wszystkie normy budowlane i może być zamieszkany.

Różnice między Polską a innymi krajami

Kupując nieruchomość za granicą, należy liczyć się z różnicami prawnymi. W wielu krajach, np. we Włoszech czy Hiszpanii, procedury zakupu nieruchomości mogą być odmienne niż w Polsce.

– Przykładowo, we Włoszech konieczne jest podpisanie umowy u specjalnego prawnika zwanego notaiem, który pełni podwójną rolę – notariusza oraz urzędnika publicznego, odpowiedzialnego za rejestrację nieruchomości. Jako obcokrajowiec należy posiadać też kod fiscale – niezbędny numer do rozliczeń podatkowych. Taki odpowiednik polskiego NIPu. W krajach anglosaskich, takich jak Wielka Brytania, system prawny dotyczący nieruchomości opiera się na zasadach common law, co oznacza, że wiele kwestii związanych z zakupem może różnić się w zależności od regionu. Proces zakupu często wymaga zaangażowania prawnika specjalizującego się w nieruchomościach, tzw. solicitor, który przeprowadza tzw. due diligence, czyli sprawdzenie stanu prawnego i technicznego nieruchomości. Patrząc na Indonezję należy pamiętać, że cudzoziemcy jako osoby fizyczne nie mogą posiadać nieruchomości w pełni na własność. W Tajlandii obcokrajowiec może jako osoba fizyczna kupić apartament w kondomium, ale nie może nabyć nieruchomości gruntowej. Przez wiele lat omijano to ograniczenie poprzez zakładanie lokalnych spółek z tajskimi wspólnikami, a władze przymykały na to oko. Obecnie prowadzone są aktywnie działania rządu i lokalnej administracji w celu wykrywania takich spółek z nominowanymi wspólnikami i pociągnięcia ich do odpowiedzialności, łącznie z wydaleniem z kraju. W Indonezji z kolei możliwe jest nabycie nieruchomości na własność poprzez spółkę, ale nie możliwe jest zakupienie nieruchomości na własność przez osobę fizyczną. Mogą uzyskać prawo do użytkowania czy prawo do budowy – twierdzi ekspertka od nieruchomości zagranicznych.

Decydując się na zagraniczną nieruchomość warto skorzystać z lokalnych licencjonowanych prawników i biur nieruchomości, którzy znają miejscowe przepisy i mogą pomóc w bezpiecznym przeprowadzeniu transakcji.

[Fragment artykułu] Autorka: Maria Kobryń, prawnik i partner zarządzający w kancelarii Blueshell Legal – przez wiele lat związana z rynkiem nieruchomości komercyjnych, dziś wspiera MŚP w mierzeniu się wyzwaniami z zakresu nieruchomości, spółek, kontraktów, prawa autorskiego i tymi, które pojawiają się przy sprzedaży firmy. Poza prowadzeniem kancelarii prawniczej Maria spełnia się jako doradca w nieruchomościach za granicą. Dzięki globalnej sieci kontaktów – współpracy z renomowanymi zagranicznymi kancelariami prawnymi i firmami doradczymi, a także firmami zarządzającymi majątkiem – pomaga kupić i zarządzać nieruchomościami w takich lokalizacjach jak Dominikana, Tajlandia, Bali i RPA oraz Europa i bliski Wschód. Doradza też polskim deweloperom chcącym realizować projekty budowlane za granicą.

materiał prasowy

Jonathan Cohen dołącza do zespołu specjalistów w firmie MDC2

Jonathan Cohen
Jonathan Cohen dołącza do zespołu specjalistów w firmie MDC2.
Ekspert dołącza do MDC
2 jako szef działu budowlanego.

MDC2 – deweloper zrównoważonych powierzchni magazynowych i logistycznych działający na polskim rynku – ogłasza o dołączeniu do zespołu Jonathana Cohena, nowego szefa działu budowlanego. Jego głównym zadaniem będzie zapewnienie realizacji projektów budowlanych na czas, w ramach budżetu, w sposób bezpieczny i zgodny z wymaganymi standardami jakości. Jonathan Cohen będzie współpracował z Jeremym Corderym, dyrektorem operacyjnym i założycielem MDC2.

Cieszę się, że mogę przedstawić Jonathana Cohena w roli nowego szefa ds. budowlanych. Głęboka wiedza branżowa Jonathana jest ogromnym atutem, a dzięki jego obecności nasz zespół stanie się silniejszy. Jego rola obejmie nadzór i zarządzanie wszystkimi działaniami budowlanymi, w tym planowanie, realizację, koordynację projektów i ich kontrolę. To duża odpowiedzialność, jednak biorąc pod uwagę doświadczenie Jonathana, spodziewam się tylko najlepszych rezultatów” – mówi Jeremy Cordery.

Jonathan Cohen jest międzynarodowym ekspertem w dziedzinie nieruchomości i budownictwa z ponad 35-letnim doświadczeniem, w tym ponad 25 lat w Polsce.

Praca w różnych firmach i na różnych stanowiskach wyposażyła mnie w dogłębne zrozumienie motywacji i potrzeb wszystkich interesariuszy zaangażowanych w projekty nieruchomości komercyjnych i infrastrukturalnych” – mówi Jonathan. „Zawsze więc dążę do tego, aby moja praca skutkowała powstaniem nie tylko najlepszych przestrzeni do prowadzenia biznesu, ale także długotrwałych relacji biznesowych opartych na zaufaniu i wzajemnym zrozumieniu” – dodaje.

Źródło: MDC2
materiał prasowy

Portfel zamówień firmy cmT przekroczył 80 mln zł

Bernard Schiphorst, Senior Manager w cmT
Portfel zamówień firmy cmT przekroczył 80 mln złotych.

cmT, wiodący dostawca usług inżynieryjnych w Polsce, celuje w dynamiczny rozwój z prognozowanymi przychodami 81 mln zł w 2024 roku. Po współpracy z Mercedes-Benz i MAN, firma liczy na dalsze projekty w branży przemysłowej, ale także na zwiększenie wolumenu pozostałych usług świadczonych przez cmT, takich jak audyty czy realizacje dedykowane branży hotelowej, biurowej czy mieszkaniowej.

Firma cmT, realizująca w Polsce projekty dla takich korporacji jak Mercedes-Benz, z którym współpracuje przy budowie pierwszej w Polsce fabryki silników i baterii elektrycznych w Jaworze, producenta ciężarówek MAN, dla którego rozbudowuje zakład w Niepołomicach, Viessman czy Synthos. Zatrudnia, w całej grupie, blisko160 osób, z czego około 90% stanowi kadra inżynierska. Obecnie około 65 proc. projektów w portfolio cmT to realizacje przemysłowe.

„Nasze doświadczenie w dużych projektach przemysłowych, takich jak współpraca z Mercedes-Benz przy budowie pierwszej w Polsce fabryki silników elektrycznych, jest naszą wizytówką” – mówi Bernard Schiphorst, Senior Manager w cmT. „Coraz więcej inwestorów zwraca się do nas z zapytaniami o zarządzanie budową bez generalnego wykonawcy, co pokazuje, że nasze podejście do koordynacji skomplikowanych procesów budowlanych jest cenione.”

Źródło: Grupa cmT
materiał prasowy

Simplicity: Body leasing w świecie startupów

mat.-pras.-Body-leasing-w-startupach-2
Model body leasingu zdobywa coraz większą popularność w startupach, szczególnie w zakresie specjalistów związanych z branżą IT. W konkurencyjnym środowisku młode firmy muszą błyskawicznie reagować na zmiany rynkowe i innowacje technologiczne. Body leasing umożliwia startującym przedsiębiorstwom szybkie pozyskiwanie wykwalifikowanych ekspertów bez konieczności wiązania się długoterminowymi umowami.

Dlaczego startupy coraz częściej wybierają body leasing?

Jednym z największych wyzwań, przed którymi stoją startupy, jest znalezienie wysoko wykwalifikowanych pracowników – szczególnie w branży IT, w której konkurencja o talenty jest ogromna. Wymagania specjalistów są wysokie, a proces rekrutacyjny bywa długi i kosztowny. Wszystko to wiąże się z dużymi wydatkami, na które młode firmy niekoniecznie są w stanie sobie pozwolić. Startupy coraz chętniej wybierają więc body leasing, czyli rozwiązanie dające szybki dostęp do specjalistów bez konieczności ponoszenia kosztów rekrutacji i długoterminowych zobowiązań.

– Projekty związane z działalnością startupów bardzo często wymagają elastyczności kadrowej. Body leasing pozwala takim przedsiębiorstwom na zapełnianie luk kompetencyjnych, unikając przy tym ryzyka związanego z zatrudnianiem pracowników na stałe. Firmy mogą korzystać z zewnętrznych ekspertów tylko na czas realizacji konkretnych projektów, co minimalizuje koszty administracyjne i ogranicza formalności. Dodatkowym wyzwaniem dla startupów jest ograniczone zaufanie kandydatów do nierozpoznawalnych jeszcze na rynku firm – brak znajomości brandu może wpływać na problemy rekrutacyjne wynikające z obaw specjalistów dotyczących stabilności zatrudnienia w młodym przedsiębiorstwie. Body leasing umożliwia stały dostęp do wykwalifikowanej kadry mimo braku rozpoznawalności brandu – wyjaśnia Anna Wójcik, HR Business Partner w Simplicity sp. z o.o.

Body leasing stanowi obiecujący model na polskim rynku. Portal The Codest w swoim artykule Why Poland Shines as the Go-To Destination for Body Leasing in the IT Industry wskazuje na rozwój tego modelu związany z rosnącym zapotrzebowaniem na elastyczne formy zatrudnienia, zwłaszcza w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw oraz startupów. W Polsce pracuje ponad 295 000 programistów, a co roku 44 000 studentów kończy studia informatyczne. Rosnąca liczba absolwentów kierunków technicznych sprawia, że Polska oferuje szeroki dostęp do talentów IT, co czyni body leasing popularnym rozwiązaniem dla organizacji poszukujących szybkiego uzupełnienia kadrowego. Nic więc dziwnego, że coraz więcej firm decyduje się uzyskać dostęp specjalistów w outsourcingowym modelu.

Źródło: Simplicity sp. z o.o.
materiał prasowy

Iron Mountain Polska: 40% firm wykorzystuje sztuczną inteligencję do analizy danych

Dominik WcibiszSztuczna inteligencja staje się coraz bardziej kluczowym elementem rozwoju technologicznego, przynosząc liczne korzyści zarówno firmom, jak i ich klientom. Badania pokazują, że 47% firm widzi w AI narzędzie do poprawy jakości usług i produktów1. Co więcej, europejskie przedsiębiorstwa coraz częściej sięgają po rozwiązania oparte na tej technologii, co wpisuje się w ambitne cele Unii Europejskiej dotyczące cyfrowej transformacji do 2030 roku.

Sztuczna inteligencja, odmieniana w dzisiejszych czasach przez wszystkie przypadki, budzi wiele emocji w kontekście jej wpływu na dalszy rozwój technologii. Nie da się jednak ukryć, że AI oferuje nieocenione udogodnienia w kwestii funkcjonalności narzędzi. Potwierdzają to również wyniki badania, w którym 47% ankietowanych wskazało, że wśród najważniejszych zastosowań generatywnej sztucznej inteligencji są ulepszone usługi i produkty stanowiące wartość dodaną dla klientów2. Ponadto dla 40% respondentów rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję są najbardziej pomocne przy analizie danych, a dla 29% – w czynnościach związanych z automatyzacją procesów3.

Podczas wytwarzania produktów bazujących na sztucznej inteligencji ich wytwórcy muszą również uwzględniać wiele czynników strategicznych. Z jednej strony jest to powiązane z koniecznością zagwarantowania bezpieczeństwa danych dostępnych na różnych platformach, z drugiej – z wysokimi oczekiwaniami usługobiorców, gdyż technologia ta będzie miała bezpośredni wpływ na ich efektywność operacyjną czy biznesową, a także na zgodność z lokalną legislacją. W Iron Mountain, dzięki wieloletnim doświadczeniom z klientami na całym świecie, opracowaliśmy unikalne know-how, które pozwala nam skutecznie zaspokajać ich potrzeby poprzez efektywne wykorzystanie sztucznej inteligencji w codziennej pracy. Nasze autorskie narzędzie InSight Digital Experience Platform (DXP) wspiera organizacje w zarządzaniu fizycznymi i cyfrowymi danymi. Wykorzystując w bezpieczny sposób sztuczną inteligencję, ułatwia automatyzację workflow, przekształcanie nieustrukturyzowanych danych w przydatne informacje oraz zapewnia zgodność z przepisami prawa, regulacjami i branżowymi standardami. Dodatkowo InSight DXP dysponuje zaawansowaną funkcją przetwarzania dokumentów, umożliwiając użytkownikom szybkie wyodrębnianie, klasyfikowanie i wzbogacanie danych w różnych formatach, np. video, zdjęcia czy obrazy – podkreśla Dominik Wcibisz, Regional Implementations Lead w Iron Mountain.

Rozwiązania oparte na algorytmach sztucznej inteligencji mogą być stosowane w wielu dziedzinach – od finansów czy służbę zdrowia, po sektor publiczny. Jedno z badań przeprowadzonych przez Amazon Web Services (AWS) wykazało, że w 2023 roku sztuczną inteligencję wdrożyło 33% europejskich firm, przy czym rok wcześniej odsetek ten był jeszcze na poziomie 25%. Co więcej, celem Unii Europejskiej do 2030 roku jest obecność na rynku przedsiębiorstw korzystających z AI, rozwiązań chmurowych i analizy dużych zbiorów danych na poziomie 75%4.

Cele wyznaczone przez UE wskazują na wyraźną konieczność inwestowania w innowacje oraz w cyfrowe kompetencje pracowników, co nadal pozostaje wyzwaniem, zwłaszcza w Polsce, gdzie istotnym ograniczeniem są braki w umiejętnościach cyfrowych. Choć wdrożenie nowoczesnych narzędzi to z pewnością największy i najbardziej przełomowy krok, nie możemy zapominać także o profesjonalnym wsparciu przedsiębiorstw w ich dalszym funkcjonowaniu. Pierwsze tygodnie to czas potrzebny na adaptację do nowego systemu, choć niekiedy oferowane rozwiązania zapewniają także możliwość dostosowania funkcjonalności do kluczowych potrzeb firmy. Tak jest właśnie w przypadku InSight DXP, który bazując na metodzie kodowania low code znacznie ułatwia implementację platformy, a dodatkowo zespół naszych ekspertów jest do stałej dyspozycji klientów – dodaje Dominik Wcibisz, Regional Implementations Lead w Iron Mountain.

Nie ulega wątpliwości, że sztuczna inteligencja wykazuje potencjał do kreowania nowych rozwiązań prowadzących do automatyzacji i optymalizacji, w związku z czym coraz więcej firm decyduje się na jej wdrożenie. Choć zainteresowanie AI nadal budzi pewne wątpliwości, warto pamiętać, że firmom technologicznym zależy na bezpiecznym wykorzystaniu oferowanych możliwości, mając na uwadze etyczne działanie, transparentność oraz rzeczywiste korzyści.

1 Capitalizing on generative artificial intelligence. The role of a dedicated AI leader and a unified asset strategy. Badanie zrealizowane przez Iron Mountain i Vanson Bourne w 2023 r.
2 Tamże
3 Power of AI. Badanie zrealizowane przez BUZZcenter, 2023 r.
4 Unlocking Europe’s AI Potential in the Digital Decade. Badanie zrealizowane przez AWS i Strand Partners, 2024 r.

Źródło: Iron Mountain Polska
materiał prasowy

Technologia zorientowana na człowieka

Krzysztof-Fiegler
Przemysł jest motorem napędowym Europy od czasu pierwszej rewolucji przemysłowej. Obecnie przechodzi na bardziej zrównoważony model, gdzie liczy się nie tylko zysk dla akcjonariuszy, ale korzyści dla wszystkich interesariuszy. Zdaniem autorów raportu Industry 5.01, polityka przemysłowa powinna zapewniać najlepsze warunki do rozkwitu innowacji i nadawać im taki kierunek, aby korzystało na tym całe społeczeństwo. Osiągnięcie tego celu zależy od zaangażowania i działań podejmowanych przez wszystkie zainteresowane strony.

Innowacje nie wykazują oznak spowolnienia

Aby zachować konkurencyjność, europejski przemysł musi nieustannie się rozwijać. Jak wynika z raportu Industry 5.0, teraz, bardziej niż kiedykolwiek, trzeba inwestować w przyszłość, by przezwyciężyć wyzwania gospodarcze wynikające z kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19, oraz ustanowić „nową normalność”, w której europejski przemysł będzie bardziej konkurencyjny, bardziej zrównoważony i bardziej ekologiczny.

Szansą, ale i wyzwaniem, jest umiejętne sterowanie nową falą innowacji. Rozwój przemysłu musi być bowiem zgodny z priorytetami ustanowionymi przez Komisję Europejską, w tym Europejskim Zielonym Ładem, Europą przystosowaną do ery cyfrowej i gospodarce służącej ludziom. Od przemysłu w dużej mierze zależy także to, czy Europa stanie się pierwszym neutralnym klimatycznie kontynentem na świecie. Wymaga to przekształcenia gospodarki, aktualizacji polityki przemysłowej i inwestowania w badania oraz innowacje. Cyfrowa transformacja nie nastąpi bez nowych technologii, które muszą iść w parze z odpowiednimi inwestycjami. Dotychczas stosowane w przemyśle narzędzia, choć spełniały swoją rolę przez lata, stają się niewystarczające w obliczu dynamicznych zmian rynkowych i nowych wymagań. Nie są w stanie sprostać wyzwaniom związanym z rosnącą złożonością procesów czy zmiennością parametrów produkcji.

W przypadku firm produkcyjnych, dotychczas stosowane systemy informatyczne okazują się niewystarczające. Systemy APS do harmonogramowania procesów produkcyjnych nie sprawdzają się w środowiskach produkcyjnych o wysokiej zmienności. Standardowe możliwości systemów MES/MOM, bazujące na z góry ustalonym harmonogramie, nie zdają egzaminu w obliczu dynamicznie zmieniających się warunków produkcji – wylicza Krzysztof Fiegler, członek zarządu UIBS Teamwork, twórcy innowacyjnego systemu decyzyjnego IPOsystem, tworzącego nową klasę ADS wśród systemów informatycznych. – Fabryki przyszłości potrzebują rozwiązań, które umożliwią lepszą kontrolę, większą elastyczność oraz zwiększoną efektywność operacyjną. Firmy, które mają tego świadomość, inwestują w systemy klasy ADS. Stanowią one swojego rodzaju upgrade wobec modelu APS, pozwalając na autonomiczne, czyli samodzielne zarządzanie procesem produkcji w czasie rzeczywistym – dodaje.

Filary Przemysłu 5.0

Z perspektywy Komisji Europejskiej, Przemysł 5.0 będzie się opierał na 3 filarach. Jednym z nich jest wspomniany już zrównoważony rozwój. Przemysł 5.0 kładzie nacisk na produkcję i innowacje, które respektują ograniczenia środowiskowe. Zrównoważony rozwój obejmuje inwestycje w technologie, które pomagają zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych, optymalizują zużycie zasobów naturalnych oraz przyczyniają się do tworzenia bardziej ekologicznych modeli biznesowych.

Drugi filar to odporność (Resilience), rozumiana jako zdolność do radzenia sobie z zakłóceniami i kryzysami, takimi jak pandemie czy zmiany klimatyczne. W przypadku przemysłu, odporność oznacza umiejętność szybkiego reagowania na wyzwania oraz adaptacji do nowych warunków, jednocześnie utrzymując stabilność operacyjną. – W dobie Przemysłu 5.0 firmy produkcyjne będą musiały wykazać się nie tylko zdolnością do przetrwania zakłóceń i kryzysów. Przewagę zdobędą te, które potrafią się pod ich wpływem rozwijać. Ten stan to tzw. antykruchość. O ile odporność koncentruje się na utrzymaniu stabilności i minimalizowaniu strat, antykruchość korzysta z wstrząsów i wyzwań, aby wzmacniać system i zwiększać jego elastyczność. W kontekście przemysłu oznacza to nie tylko zdolność szybkiego reagowania na zmiany, ale także znalezienie korzyści, wynikających z nieprzewidywalnych wydarzeń, które mogą prowadzić do innowacji i długoterminowej poprawy efektywności operacyjnej. – mówi Krzysztof Fiegler. – Nie chodzi jednak o to, by bezczynnie czekać na nadejście zmiany, ale się do tego przygotować. Szybka adaptacja do zmiany, błyskawiczna reakcja na zakłócenie pozwala uniknąć strat. Takie możliwości dają już fabrykom autonomiczne systemy decyzyjne takie jak IPOsystem. Zapewniają one automatyczną kompensację nieprzewidzianych zdarzeń dzięki wykorzystaniu wąskiej sztucznej inteligencji, zaawansowanej analityki i monitoringu na bazie IoT. To pozwala systemowi aktualizować dane i korygować bieżące decyzje produkcyjne w czasie rzeczywistym. Tylko firmy, które wdrożyły takie narzędzia, w czasie kryzysów są w stanie poszerzać swoje rynki, zastępując na nich mniej elastycznych i efektywnych konkurentów.

Ludzkie oblicze przemysłu przyszłości

Trzeci filar Przemysłu 5.0 to zorientowanie na człowieka – technologia ma służyć ludziom, a nie odwrotnie. Takie podejście stawia człowieka ponownie w centrum procesu produkcyjnego. Celem Przemysłu 5.0 jest stworzenie bardziej inkluzyjnych miejsc pracy, w których innowacje technologiczne i sztuczna inteligencja wspierają pracowników, poprawiają ich warunki pracy i zdrowie psychiczne, zamiast jedynie dążyć do automatyzacji i zwiększenia wydajności.

Projektując IPOsystem, kierowaliśmy się zasadą wspierania każdego poziomu organizacji – podkreśla Krzysztof Fiegler. – Dla pracownika oznacza to otrzymywanie polecenia pracy zgodnej z jego umiejętnościami, pełną informację o zasadach i warunkach jej realizacji, wsparcie ze strony menedżerów w przypadku problemów technologicznych oraz uproszczone procedury raportowania. Dla kadry zarządzającej IPOsystem stanowi narzędzie do monitorowania i optymalizacji procesów produkcyjnych w czasie rzeczywistym, co przekłada się na lepszą efektywność i elastyczność zarządzania zasobami. Z kolei dla zarządu IPOsystem to narzędzie strategiczne, umożliwiające pełną kontrolę nad obszarem produkcyjnym firmy, zwiększenie konkurencyjności i maksymalizację zysków poprzez optymalizację wykorzystania zasobów oraz wsparcie przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych – konkluduje.

Technologia, która daje wartość

Przemysł 5.0 to naturalne rozwinięcie idei Przemysłu 4.0, które stawia na innowacje jako klucz do stworzenia w Europie przemysłu zrównoważonego, zorientowanego na człowieka i odpornego. Zamiast koncentrować się wyłącznie na korzyściach dla akcjonariuszy, Przemysł 5.0 ma przynosić korzyści wszystkim stronom. Nowe technologie mają tu służyć nie tylko wzrostowi gospodarczemu, ale także zapewniać dobrobyt w szerszym wymiarze. Kluczowe w tej koncepcji jest również stawianie na pierwszym miejscu dobrostanu pracownika, który znajduje się w samym centrum procesu produkcyjnego.

1 https://przemyslprzyszlosci.gov.pl/uploads/2022/05/Industry_5_0.en_.pdf

Źródło: IPOsystem
materiał prasowy

Nowy raport ESG Apsys Polska: kontynuacja strategii zrównoważonego rozwoju do 2030 roku

default

Apsys Polska opublikował kolejny Raport ESG, podsumowujący działania w dziedzinie zrównoważonego rozwoju w 2023 roku i postępy w realizacji strategicznych celów Grupy, założonych do 2030 roku.

„Polityka zrównoważonego rozwoju Apsys Polska” to czwarty kompleksowy dokument, który prezentuje pozafinansowe efekty pracy organizacji. Ogólnodostępne raporty Apsys związane z aspektami środowiskowymi, społecznymi oraz ładu korporacyjnego ukazują się regularnie od 2020 roku. Najnowsza publikacja obejmuje wyniki za rok 2023.

– Odpowiedzialność społeczną postrzegamy jako misję, dlatego zobowiązaliśmy się do raportowania osiągnięć z zakresu ESG jeszcze przed wprowadzeniem unijnych przepisów dotyczących raportowania czynników pozafinansowych. Regulacje dyrektywy CSRD funkcjonują w Polsce od tego roku w przypadku największych spółek zainteresowania publicznego, a w 2025 obejmą kolejną grupę dużych przedsiębiorstw, w tym również Apsys. Z własnej inicjatywy od kilku lat przygotowujemy coroczne raporty, które nie tylko zawierają mierzalne dane, ale także porządkują i wskazują kierunki działań całej organizacji. Od początku istnienia firmy angażujemy się w rozwój miast, z troską i poczuciem faktycznego wpływu na dobrostan ich mieszkańców. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę ze znaczenia zrównoważonego rozwoju dla przyszłości gospodarki i kondycji przedsiębiorstw. Wierzymy, że rzetelna i regularna praca nad przygotowywaniem raportów ESG, nastawienie na wymierne efekty i transparentność informacji zaowocują wzrostem społecznego zaufania do świata biznesu, upowszechnieniem wiedzy na temat zrównoważonego rozwoju i coraz większym zaangażowaniem naszej branży w dobre praktyki – mówi Magdalena Błądek, ESG Officer w Apsys Polska.

Raport składa się z 4 rozdziałów spójnych z filarami strategii Apsys. Pierwszy dotyczy działań i zobowiązań związanych z ochroną środowiska, m.in. redukcją śladu węglowego, oszczędnościami energii elektrycznej i wody, certyfikacją i bioróżnorodnością. Drugi filar skupia się na projektach szytych na miarę dla konkretnego miejsca. Zawiera informacje o tym, ile firma osiągnęła w obszarze dbania o jakość przestrzeni miejskich i wspierania lokalnych społeczności, prowadzenia własnych projektów handlowych, gastronomicznych (Food Fyrtel w Poznaniu) i mieszkaniowych (Solea – Mieszkania przy Wyścigach w Warszawie, Nowa Stawowa i Apartamenty Staromiejskie we Wrocławiu), w likwidowaniu barier architektonicznych, efektywnym zarządzaniu centrami handlowymi oraz rozwijaniu ich oferty zakupowej i pozazakupowej. Trzecia część raportu dotyczy działań związanych z promowaniem dobrych praktyk wśród klientów i partnerów biznesowych (m.in. wdrażanie zielonych umów i rozwiązań proekologicznych, propagowanie zasady transparentności w organizowaniu przetargów, włączanie interesariuszy w łańcuchu wartości w dobre praktyki biznesowe).  Ostatni rozdział jest poświęcony kulturze korporacyjnej Apsys Polska, projektom wspierającym rozwój zespołu i indywidualnych talentów oraz regularnym badaniom satysfakcji pracowników.

Źródło: APSYS / materiał prasowy

Na „inwestycjach” w kryptowaluty Polacy wciąż tracą majątki

ibrahim-rifath-789914-unsplashPolacy tracą pieniądze, ponieważ ufają reklamom przygotowanym przez oszustów. Pułapki zastawiane są głównie w mediach społecznościowych. Zdarza się, że do inwestycji zachęca znana osoba, ale jej wizerunek jest wykorzystany bezprawnie. Eksperci apelują do organów państwa, że pilnie potrzebne jest wdrożenie rozwiązań, które ograniczą ten problem. Przede wszystkim proponują wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących reklamy i weryfikowania treści sponsorowanych, a także szybkiego usuwania śladów oszustw. Do tego znawcy tematu dodają, że popularne serwisy społecznościowe mogą ponosić konsekwencje, o czym świadczy niedawny zakaz wydany przez Prezesa UODO. Zwracają też uwagę na konieczność podnoszenia wiedzy finansowej Polaków.

Zintensyfikowanie działań

Oszuści wabią kolejnych Polaków wizją zarobku, przeważnie dużego i bez ryzyka, szczególnie jeżeli chodzi o rynek finansowy. Reklamy pojawiają się głównie w mediach społecznościowych i zachęcają do inwestycji, m.in. na rynku kryptowalutowym. Zdarza się, że w materiałach promocyjnych występują znane osoby, które rzekomo polecają dane przedsięwzięcie. Jednak ich wizerunek jest wykorzystywany całkowicie bezprawnie i ma wyłącznie na celu wprowadzenie konsumentów w błąd. Eksperci sugerują pilne wdrożenie rozwiązań, które ograniczą ten problem.

– Organom państwowym zdecydowanie zalecałbym zintensyfikowanie działań w obszarze mediów społecznościowych, które są głównym kanałem dystrybucji fałszywych reklam i inwestycji. Wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących reklamy i weryfikacji treści sponsorowanych mogłoby znacząco poprawić bezpieczeństwo użytkowników, ale i egzekwowanie obecnych regulacji byłoby dobrym pierwszym krokiem – komentuje prof. dr hab. Dariusz Jemielniak, kierownik Katedry Zarządzania w Społeczeństwie Sieciowym w Akademii Leona Koźmińskiego.

Z kolei jak stwierdza Aleksander Łapiński ze Stowarzyszenia Ekspertów Bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej, takie firmy jak Facebook, Instagram czy TikTok muszą być bardziej odpowiedzialne za treści sponsorowane. Na pewno potrzebne jest wymuszenie od ww. podmiotów bardziej zaawansowanego monitoringu i szybkiego usuwania oszustw. Obecne mechanizmy nie są wystarczające. Praktycznie każdy, kto raportował jakiś wpis na tych platformach, zetknął się z pojęciem „post nie narusza standardów”. Ekspert przypuszcza, że najskuteczniejsze byłoby nałożenie kar finansowych i odpowiedzialności na media społecznościowe za niedostateczne zabezpieczenia. To mogłoby zmotywować firmy do większego zaangażowania w ochronę swoich użytkowników.

– Zdecydowanie kierunkiem, w którym trzeba zmierzać, jest prosta odpowiedzialność finansowa platform, za których pośrednictwem rozpowszechniana jest dezinformacja. To przerzuca kwestię znalezienia rozwiązań na tych, którzy na tym systemie obecnie zarabiają. Kryptowaluty to popularny temat, podobnie jak kiedyś Amber Gold – dodaje prof. dr hab. Dariusz Jemielniak.

Zdaniem Jakuba Martenki z Ari10, problem leży w szybkości reakcji oraz liczbie oszustw. Im więcej mamy nieuczciwych działań, tym oczywiście trudniej je monitorować. Jeśli są wprowadzane algorytmy na platformach bądź oprogramowania pozwalające ograniczyć tworzenie nowych kont tzw. scam-botów, to jest to pierwszy ruch, który trzeba sukcesywnie wdrażać. Jak zaznacza ekspert, zakładając konto do inwestowania, przejście tzw. KYC (procesu weryfikacji klienta) w celu potwierdzenia własnej tożsamości będzie kluczowe. Jeśli narzędzia AI będą w stanie na tej podstawie odrzucić fałszywe wnioski, to liczba kont oszustów zostanie szybko ograniczona.

– Stworzono w Polsce, podobnie jak w wielu innych państwach, rejestr podmiotów prowadzących działalność w zakresie kryptowalut. Jednakże u nas przyjęto jedne z najbardziej minimalnych kryteriów w tym zakresie. W praktyce każdy oszust, jeśli chce, może dostać się na tę listę. Próbowałem przekonać Ministerstwo Finansów do zmian w tym zakresie, przedstawiając konkretne propozycje, ale bezskutecznie – podkreśla prof. Krzysztof Piech z Uczelni Łazarskiego.

Z zakazem i edukacją

Popularne serwisy społecznościowe nie są nietykalne. Świadczy o tym np. zakaz nałożony w sierpniu br. przez Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) na spółkę Meta. Przez 3 miesiące nie można publikować fałszywych reklam wyświetlanych na terenie Polski w serwisach podległych Meta, tj. Facebook i Instagram. To efekt skargi złożonej przez Rafała Brzoskę oraz Omenę Mensah, w związku z bezprawnym i fałszywym wykorzystaniem ich prawdziwych danych osobowych i wizerunku. Twórca InPostu miał rzekomo założyć platformę, która zapewnia spore zyski. Z kolei o dziennikarce i prezenterce pojawiły się informacje dotyczące jej śmierci, pobicia przez męża czy pójścia do więzienia.

– W przypadku wykorzystywania wizerunku tych osób mieliśmy do czynienia z jawną dezinformacją mogącą wywołać negatywne i silne emocje. Bardzo dobrze, że działania pana Brzoski sprawią, iż zostanie ograniczona emisja fake newsów na ich temat. Pojawiają się pytania o to, co będzie dalej. Czy oszuści zmienią target i Meta z tym nic nie zrobi? Czy może takie ruchy wpłyną na decyzję o całości rynku i indywidualnej ocenie pojawiających się treści w serwisach społecznościowych? – pyta Jakub Martenka.

W opinii Aleksandra Łapińskiego, kiedyś może dojść do sytuacji, w której dany podmiot będzie kojarzony jako „platforma dla oszustów”. To spowoduje odpływ zleceń na reklamy z wiarygodnych źródeł. Oznaczać to będzie stratę finansową, co spowoduje zwiększenie nakładów i środków na przeciwdziałanie oszustwom. Jak przekonuje ekspert, nie każda platforma może być zainteresowana wdrażaniem takich bardzo kosztownych rozwiązań w momencie, kiedy nie ma zagrożenia dla jej zysków lub kapitału.

– Na szczęście, niebawem mają nastąpić zmiany w kwestii rejestru podmiotów prowadzących działalność w zakresie kryptowalut. Ale wprowadzane przepisy – w tym przede wszystkim podatek przychodowy – sprawią, że w Polsce zostanie mało lokalnych firm świadczących usługi w obszarze kryptowalut. Na terenie naszego kraju będą działały głównie podmioty zagraniczne. Konsumentom będzie więc trudniej dochodzić swoich praw. Problemy się nasilą – zaznacza prof. Krzysztof Piech.

Powszechnie wiadomo, że najsłabszym ogniwem jest najczęściej człowiek, co podkreśla Aleksander Łapiński. Według eksperta, intensyfikacja działań stojących za zwiększeniem świadomości wśród użytkowników jest prawdopodobnie najłatwiejszym programem do wprowadzenia. Oczywiście mówimy o wysokiej jakości szkoleniach, webinariach, komunikatach prezentujących najnowsze techniki oszustw finansowych dostosowane do określonych grup docelowych.

– Problemem nie są zmanipulowane treści. Jest nim brak podstaw wiedzy i higieny finansowej Polaków. Zakres prac do wykonania jest bardzo duży, by nie powiedzieć – syzyfowy. Zgodnie z raportem GPW sprzed kilku lat, tylko Albania ma mniej wyedukowane finansowo społeczeństwo w Europie. To są bardzo duże zaległości. I kryptowaluty nie są temu winne – informuje ekspert z Uczelni Łazarskiego.

Natomiast ekspert z ARI10 przywołuje przykład, który od jakiegoś czasu krąży po rynku finansowym. Jedna z komend policji dostała zgłoszenie o oszustwie, w którym był wykorzystany wizerunek znanej publicznie osoby. Po weryfikacji tematu śledczy nie byli pewni, czy ogłoszenie nie było prawdziwe. Szukali kontaktu do ww. osoby, żeby potwierdzić bądź zaprzeczyć jej udział w temacie. W reklamie na social mediach był wykorzystany jej wizerunek i przede wszystkim głos. Wszystko na pierwszy rzut oka wyglądało tak, że to właśnie ww. osoba poleca całą inwestycję. To świadczy o tym, że pułapki zastawiane przez oszustów często są naprawdę dobrze zorganizowane. Skoro zawodowcy mieli jakiś problem z tym, to co dopiero mówić o zwykłym Kowalskim. To wyraźnie pokazuje, że sprawa jest poważna i pilna.

(MN, Październik 2024 r.)

Źródło: © MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone
materiał prasowy

Sposoby na wzrost efektywności sektora logistycznego

Ł. Łukasiewicz_Mat. prasowy
Rynek transportu, logistyki i spedycji odgrywa kluczową rolę w globalnej gospodarce, a jego znaczenie stale rośnie w obliczu dynamicznych zmian technologicznych i społecznych. Obecnie sektor ten mierzy się z wyzwaniami, które wymuszają zmiany w sposobie działania wielu przedsiębiorstw. Z jednej strony rosną oczekiwania konsumentów, z drugiej strony branża musi poradzić sobie z takimi kwestiami, jak niedobór pracowników, wzrost kosztów operacyjnych i presja na realizację celów zrównoważonego rozwoju.

Jednym z najważniejszych wyzwań, z jakimi zmaga się dziś branża logistyczna, jest wzrost popularności handlu elektronicznego, który zmienił sposób, w jaki konsumenci dokonują zakupów i oczekują dostawy zamówionych towarów. Klienci coraz częściej domagają się elastycznych i szybkich opcji dostawy, co stawia przed firmami logistycznymi konieczność dostosowania się do nowych standardów obsługi. W wyniku pandemii COVID-19 zakupy online stały się codziennością, a to z kolei spowodowało gwałtowny wzrost wolumenu przesyłek, które muszą być szybko i skutecznie dostarczane do odbiorców. W tej rzeczywistości automaty paczkowe stanowią efektywną odpowiedź na rosnące oczekiwania konsumentów. Umożliwiają one odbiór przesyłek w dogodnym dla klientów czasie, eliminując problem konieczności oczekiwania na kuriera. Zewnętrzne automaty, dostępne 24/7, zapewniają wygodny sposób odbioru paczek, co pozwala firmom logistycznym dostarczać przesyłki szybciej, przy jednoczesnym obniżeniu kosztów operacyjnych.

Poszukiwanie nowych rozwiązań technologicznych

Kolejnym istotnym wyzwaniem, z którym mierzy się branża logistyczna, jest niedobór pracowników. Jak pokazują dane z raportu ManpowerGroup, aż 75% polskich firm logistycznych ma trudności z rekrutacją personelu, w tym kierowców i magazynierów. Problem ten pogłębia się w związku z rosnącymi wymaganiami dotyczącymi szybkości realizacji dostaw, co zmusza firmy do poszukiwania nowych rozwiązań technologicznych, które mogą zautomatyzować część procesów. Automaty paczkowe to jedno z takich rozwiązań, które pozwala na zmniejszenie liczby pracowników potrzebnych do obsługi przesyłek. Automatyzacja procesu dostarczania paczek do jednego punktu odbioru, zamiast do indywidualnych odbiorców, pozwala na bardziej efektywne wykorzystanie zasobów ludzkich i technologicznych.

Nie sposób również pominąć kwestii związanych z ochroną środowiska i zrównoważonym rozwojem. Coraz większa liczba firm transportowych i logistycznych stara się spełniać wymogi dotyczące redukcji emisji dwutlenku węgla i innych zanieczyszczeń, aby włączyć się w globalne wysiłki na rzecz ograniczenia zmian klimatycznych. Transport drogowy, który dominuje w sektorze dostaw, jest jednym z największych źródeł emisji CO2. Dlatego firmy szukają sposobów na optymalizację tras dostaw, zmniejszenie liczby przejazdów oraz wprowadzenie pojazdów elektrycznych. Automaty paczkowe odgrywają tutaj znaczącą rolę, pozwalając na dostarczenie wielu paczek do jednego punktu, co ogranicza potrzebę wielokrotnych przejazdów. Optymalizacja trasy kuriera, który musi obsłużyć tylko kilka automatów, zamiast setek indywidualnych adresów, przyczynia się do redukcji emisji spalin i obniżenia kosztów paliwa. W dłuższej perspektywie automaty paczkowe mogą pomóc firmom w realizacji celów zrównoważonego rozwoju i poprawie ich wyniku ESG.

Przyszłość pod znakiem rewolucji

Automatyzacja procesów logistycznych to kierunek, w którym zmierza branża, by sprostać rosnącym wymaganiom rynkowym. Rozwój technologii nie kończy się jednak na samych automatach paczkowych. Integracja z nowoczesnymi rozwiązaniami, takimi jak Internet Rzeczy (IoT) czy sztuczna inteligencja (AI), może dodatkowo zwiększyć efektywność działania sektora logistycznego. Automaty paczkowe mogą w przyszłości komunikować się z autonomicznymi pojazdami dostawczymi lub dronami, co pozwoli na jeszcze większą automatyzację procesu dostawy przesyłek. Choć technologie te są jeszcze w fazie rozwoju, ich wdrożenie w połączeniu z sieciami automatów paczkowych może zrewolucjonizować sposób, w jaki realizowane są dostawy.

Niewątpliwie przyszłość branży logistycznej będzie ściśle związana z dalszą automatyzacją i cyfryzacją procesów. Automaty paczkowe stają się już dziś standardem w wielu krajach, a ich rola będzie rosła w miarę, jak firmy będą poszukiwać nowych sposobów na poprawę efektywności operacyjnej i redukcję kosztów. W Polsce rozwiązania takie cieszą się rosnącą popularnością – według badań aż 68% konsumentów preferuje odbiór paczek z automatów paczkowych, co wskazuje na ich dużą akceptację na rynku. W obliczu wyzwań związanych z rosnącymi kosztami operacyjnymi, niedoborem kadry oraz koniecznością redukcji śladu węglowego, automaty paczkowe stanowią realną odpowiedź na potrzeby współczesnych firm logistycznych. Oferują one szereg korzyści, takich jak obniżenie kosztów dostaw, redukcja emisji CO2, poprawa efektywności operacyjnej oraz zwiększenie wygody dla konsumentów. W połączeniu z innymi nowoczesnymi technologiami, automatyzacja logistyki stanie się nieodłącznym elementem przyszłości sektora transportu i spedycji, przyczyniając się do budowy bardziej efektywnego i zrównoważonego systemu dostaw.

 

Autor: Łukasz Łukasiewicz, Operations Manager, SwipBox Polska
materiał prasowy

Firma doradcza immo lab wzięła udział w sprzedaży gruntów inwestycyjnych o wartości 480 mln PLN

Daniel Puchalski
Od początku 2024 roku firma doradcza immo lab wzięła udział w sprzedaży gruntów inwestycyjnych o wartości 480 mln PLN. W trakcie realizacji są jeszcze kolejne transakcje o wartości 270 mln PLN. Łącznie, sfinalizowane i negocjowane obecnie umowy wygenerują inwestycje o wartości ponad 1,5 mld PLN oraz doprowadzą do powstania prawie 400 000 mkw. nowej powierzchni mieszkaniowej i magazynowej. immo lab prognozuje dobry rok dla gruntów inwestycyjnych w Polsce. Ważnym impulsem wspierającym wzrost w tym segmencie jest wzmożona aktywność funduszy private equity.

W ostatnim czasie immo lab pomyślnie sfinalizowało trzy duże transakcje w Krakowie – sprzedaż hotelu, działki mieszkaniowej i gruntu pod inwestycję logistyczną – oraz dwie transakcje w Gdańsku, jedną w Łodzi i we Wrocławiu. Wartość tych umów wyniosła 480 mln PLN i objęła ponad 240 000 mkw. nowej powierzchni magazynowej, mieszkaniowej oraz dla sektora najmu prywatnego (PRS). Aktualnie zespół firmy prowadzi natomiast proces sprzedaży nowego pięciogwiazdkowego hotelu oraz dużego terenu logistycznego. Wartość wszystkich projektów immo lab osiągnie do końca roku kwotę 750 mln PLN.

To będzie dobry rok dla immo lab i dla całego rynku gruntów inwestycyjnych. Wzrost napędza głównie sektor magazynowy wspomagany przez ciągłą ekspansję e-commerce. Dużo dzieje się również w segmencie mieszkaniowym oraz PRS, gdzie deweloperzy cały czas rozbudowują swoje portfele. Ważną grupą inwestorów napędzającą w tym roku transakcje są firmy private equity, które poszukują możliwości uzyskania wysokich zysków i są skłonne inwestować w projekty o znacznym potencjale zwrotu. To właśnie ich zaangażowanie pokazuje nam, jak dobre są perspektywy dla polskiego rynku. – komentuje Daniel Puchalski, współzałożyciel i partner zarządzający immo lab i immo lab leasing.

Źródło: immo lab
materiał prasowy

Firma MLP Group S.A. przyspiesza europejską ekspansję

Monika Dobosz, CFO w MLP GroupFirma MLP Group S.A. przyspiesza europejską ekspansję.

MLP Group S.A. z olbrzymim sukcesem zakończyła pierwszą ofertę zielonych obligacji uprzywilejowanych o wartości 300 mln euro (około 1,300 miliarda złotych). Transakcja potwierdza duże zaufanie ze strony globalnych inwestorów do MLP Group. Olbrzymie zainteresowanie ofertą przewyższyło oczekiwania Spółki i spowodowało wielokrotną nadsubskrypcję. Rolę globalnych koordynatorów emisji i prowadzących księgę popytu pełniły: Citi i Grupa Santander.

MLP Group S.A. to wiodąca europejska platforma nieruchomości logistycznych i przemysłowych. Spółka z olbrzymim sukcesem zakończyła pierwszą ofertę euroobligacji przeprowadzoną na międzynarodowym rynku kapitałowym. Uplasowane zostały wszystkie oferowane zielone obligacje uprzywilejowane o łącznej wartości nominalnej 300 mln EUR z kuponem w wysokości 6,125% i terminem wykupu w 2029 r. (Spółka była ponadto wspierana przez Grupę Santander jako wyłącznego doradcę ds. ratingów i ESG).

„To bardzo ważne wydarzenie w historii MLP Group. Z olbrzymim sukcesem przeprowadziliśmy naszą pierwszą emisję zielonych obligacji uprzywilejowanych na międzynarodowym rynku kapitałowym, pomimo niepewności geopolitycznych wywołujących obawy na rynkach finansowych. Potwierdza to bardzo duży poziom zaufania ze strony wszystkich globalnych inwestorów dla naszej strategii skoncentrowanej na rozwoju nowoczesnych magazynów w kluczowych rynkach w głównych aglomeracjach w Europie. Posiadamy najnowsze portfolio magazynów na rynku europejskim, około 60% projektów powstało w ciągu ostatnich pięciu lat, a nie więcej niż 10 lat ma 90% naszych wszystkich inwestycji. Dzięki pozyskanym środkom przyspieszymy rozwój, skupiając się w dużym stopniu na projektach logistyki miejskiej i data center. Chcemy być deweloperem pierwszego wyboru dla najemców w kluczowych ośrodkach miejskich w Europie” – powiedział Radosław T. Krochta, Prezes Zarządu MLP Group S.A.

„Emisja spotkała się z bardzo dużym popytem ze strony inwestorów i osiągnęła wielokrotną nadsubskrypcję. Została ostatecznie objęta przez około 125 podmiotów, głównie zarządzających dużymi aktywami, funduszy emerytalnych i ubezpieczeniowych. Zielone obligacje stanowić będą istotne wsparcie dla realizacji naszych strategicznych inwestycji. Przychody ze sprzedaży zielonych papierów przeznaczone będą na finansowanie projektów, które przynoszą wymierne korzyści dla środowiska i wspierają nasz wkład w realizację celów zrównoważonego rozwoju” – podkreśliła Monika Dobosz, CFO w MLP Group S.A.

MLP Group S.A. dąży do osiągnięcia pozycji giganta na europejskim rynku nieruchomości logistycznych i przemysłowych. Wartość posiadanych nieruchomości inwestycyjnych przekroczyła już poziom 5 mld zł (blisko 1,2 mld euro). Strategię rozwoju grupa opiera na zasadach zrównoważonego rozwoju, wyznaczając najwyższe ekologiczne standardy w branży nieruchomości logistyczno-przemysłowych. Wszystkie inwestycje poddaje procesowi certyfikacji BREEAM oraz DNGB, który potwierdza stosowanie międzynarodowych standardów w zakresie ochrony środowiska. Grupa rozwijająca działalność na rynku polskim, niemieckim, austriackim i rumuńskim posiada obecnie około 1 mln m kw. w pełni certyfikowanej powierzchni. Celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2026 r.
Źródło: MLP Group
materiał prasowy

Warszawskie Centrum Praskie Koneser podsumowuje Lato Konesera 2024

Centrum Praskie KoneserWarszawskie Centrum Praskie Koneser podsumowuje Lato Konesera 2024.

Centrum Praskie Koneser już po raz szósty zorganizowało Lato Konesera. To różnorodne, wakacyjne wydarzenia kulturalno-rozrywkowe, odbywające się cyklicznie na warszawskiej Pradze-Północ od czerwca do końca sierpnia. Rokrocznie przyciągają one coraz więcej mieszkańców stolicy i turystów. W ramach tegorocznej edycji Koneser gościł aż 336 imprez, zrealizowanych we współpracy z kilkudziesięcioma partnerami.

Lato Konesera na stałe wpisało się w kalendarz wakacyjnych wydarzeń Warszawy, stając się jedną z najważniejszych inicjatyw kulturalno-rozrywkowych prawobrzeżnej części miasta. Podczas ostatniej, niedawno zakończonej odsłony cyklu znalazło się miejsce zarówno na premierowe eventy, jak i znane i lubiane przez odwiedzających propozycje. Tak jak w ubiegłych latach większość z nich było bezpłatnych.

– Lato Konesera to prawdziwe święto kultury, rozrywki i Pragi, z czego jesteśmy bardzo dumni. Rewitalizacja Centrum Praskiego Koneser ożywiła oraz oddała warszawiakom i turystom niedostępną oraz zaniedbywaną przez lata część miasta. Połączenie nowoczesnej i zabytkowej architektury, wraz z budową ogólnodostępnego placu Konesera, goszczącego największe wydarzenia, i zaangażowaniem w prowadzenie rozmaitych inicjatyw placemakingowych, pozwoliło na stworzenie prawdziwego miejsca spotkań i integracji mówi Magdalena Bartkiewicz-Podoba, CEO Liebrecht & wooD Poland.

Centrum Praskie Koneser podczas tegorocznego Lata Konesera gościło łącznie 336 wydarzeń, wliczając w to odbywające się codziennie cykliczne eventy. Wśród nich znalazły się kultowe, plenerowe spektakle teatralne Teatru Polonia i Och-Teatru, czy też współtworzony przez Konesera wraz z PoWarszawsku i wydawnictwem Newhomers Festiwal Warsaw Storytellers, którego gośćmi byli m.in. Jakub Żulczyk i Mariusz Szczygieł. Ponadto, odbyły się m.in. pokazy kina plenerowego (we współpracy z Gutek Film i PepsiCo), festiwal Koneser Stand-upu, koncerty muzyki klasycznej, różnorodne warsztaty dla najmłodszych i liczne wystawy.

– Lato Konesera to wydarzenie, które przygotowujemy z myślą o różnych grupach wiekowych oraz rozmaitych upodobaniach i oczekiwaniach odbiorców. Tegoroczna odsłona cyklu cieszyła się dużą popularnością, co przełożyło się na bardzo dobre wyniki operacyjne Centrum Praskiego Koneser wskazuje Magdalena Socorro-Czerwińska, Retail Operational Director Centrum Praskiego Koneser.

W porównaniu z ubiegłym rokiem w Centrum Praskim Koneser obroty w okresie styczeń-sierpień 2024 wzrosły o 8,5 proc. Z kolei odwiedzalność w sezonie wakacyjnym (czerwiec-sierpień) zwiększyła się o 12 proc., w odniesieniu do analogicznego czasu 2023 r.

Źródło: Liebrecht & wooD
materiał prasowy

Body leasing wsparciem dla rozwoju nowych technologii w sektorze publicznym

okulary
Sektor publiczny musi nieustannie stawiać czoła szybko zmieniającym się wymaganiom technologicznym. Instytucje coraz częściej korzystają z innowacyjnych rozwiązań, które usprawniają funkcjonowanie i podnoszą jakość usług oferowanych obywatelom. Problem stanowi jednak niedobór wykwalifikowanych specjalistów IT związany między innymi z ograniczonymi zasobami finansowymi. Body leasing umożliwia organizacjom z sektora publicznego elastyczne pozyskiwanie wysoko wykwalifikowanych specjalistów IT bez konieczności zatrudniania ich na stałe. Model działania oparty na outsourcingu pozwala na sprawne realizowanie zadań przy jednoczesnym zachowaniu kontroli nad budżetem.

W administracji państwowej rośnie zapotrzebowanie na zaawansowane technologie informacyjne i komunikacyjne, jednak wiele jednostek zmaga się z niedoborem kadr o odpowiednich kompetencjach technicznych. Rzeczowych informacji na ten temat dostarcza publikacja Wykorzystanie technologii informacyjnych w zarządzaniu publicznym w Polsce. Podkreślono w niej, że brak dostępu do odpowiednich zasobów spowalnia rozwój e-administracji oraz innych projektów technologicznych. Wyzwania stojące przed sektorem publicznym w Polsce obejmują konieczność interoperacyjności systemów, integracji danych na poziomie krajowym i międzynarodowym, a także spełnienie standardów unijnych.

Body leasing dostarcza instytucjom publicznym elastyczne rozwiązania, umożliwiając zatrudnianie ekspertów, którzy posiadają wiedzę niezbędną do realizacji tych zadań. Model outsourcingowy oferuje możliwość szybkiego pozyskania wykwalifikowanych pracowników bez potrzeby tworzenia nowych etatów, co jest szczególnie korzystne przy krótkotrwałych lub skomplikowanych projektach technologicznych. Instytucje publiczne otrzymują w ten sposób możliwość tymczasowego zatrudnienia specjalistów IT o odpowiednich kwalifikacjach, bez konieczności ponoszenia regularnych kosztów związanych z rekrutacją, zatrudnieniem oraz utrzymaniem pracowników – tłumaczy Anna Wójcik, HR Business Partner w Simplicity sp. z o.o.

Źródło: Simplicity sp. z o.o. [fragment artykułu]
materiał prasowy

Deweloper Develia podpisał z Innova Capital oraz Solida Capital list intencyjny w sprawie realizacji portfela inwestycji domów studenckich

uscisk reki
Deweloper Develia podpisał z Innova Capital oraz Solida Capital list intencyjny w sprawie realizacji portfela inwestycji domów studenckich za pośrednictwem dedykowanego funduszu inwestycyjnego.

Udział Develii w przedsięwzięciu, w ramach którego powstanie łącznie kilkanaście obiektów z 6 tys. łóżek, wyniesie do 10% zaangażowania kapitałowego z poziomu funduszu. Develia weźmie udział w roli inwestora i dewelopera w realizacji od trzech do pięciu z nich. Docelowo fundusz może osiągnąć wartość zainwestowanych kapitałów własnych na poziomie dochodzącym do 150 mln euro.
Intencją partnerów jest, aby realizacja pierwszych akademików rozpoczęła się już w 2025 roku.

W ramach potencjalnej współpracy z Innova Capital oraz Solida Capital Develia zrealizuje od trzech do pięciu domów studenckich. Powstaną one m.in. na nieruchomościach pochodzących z banku gruntów Develii lub pozyskanych przez dewelopera w okresie współpracy. Obok roli partnera w funduszu, Develia będzie jednym z podmiotów zarządzających realizacją projektów.

– Rozwój w sektorze akademików jest kolejnym istotnym krokiem w realizacji naszej strategii biznesowej ogłoszonej w kwietniu tego roku. Nawiązaliśmy współpracę z renomowanymi partnerami w postaci funduszu private equity Innova Capital oraz Solida Capital, z którymi chcemy rozwijać ten perspektywiczny segment. Poprzez obecność w obszarze akademików będziemy mogli w pełni wykorzystać nasz potencjał pozyskiwania gruntów oraz poszerzyć kompetencje w szeroko pojętym sektorze living – mówi Andrzej Oślizło, prezes Develii.

Źródło: Develia / materiał prasowy

Deweloper Develia publikuje wyniki finansowe

notes
Deweloper Develia publikuje wyniki  finansowe. Develia na podstawie umów deweloperskich i przedwstępnych sprzedała 2700 lokali w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2024 r., wobec 2059 mieszkań w analogicznym okresie ubiegłego, rekordowego roku, co oznacza wzrost o 31%. Deweloper przekazał 1798 lokali w porównaniu do 1298 rok wcześniej, czyli o 39% więcej.

W okresie styczeń-wrzesień 2024 r. Develia sprzedała na podstawie umów deweloperskich i przedwstępnych 2700 lokali, z czego 59 to mieszkania w inwestycjach realizowanych wspólnie z Grupo Lar Polska. W samym III kwartale sprzedaż wyniosła 751 lokali wobec 875 w analogicznym okresie 2023 r.

Deweloper na koniec września br. miał również zawartych 201 umów rezerwacyjnych, których znaczna część zostanie przekształcona w umowy deweloperskie w najbliższym okresie.

– Po III kwartale jesteśmy blisko realizacji rocznego celu sprzedaży 2900-3100 mieszkań, z czego jesteśmy zadowoleni, zwłaszcza w kontekście aktualnej, wymagającej sytuacji rynkowej. Planujemy osiągnąć ten cel lub nieznacznie go przekroczyć. Oczekiwany wynik za 2024 rok pozwoli nam zwiększyć udziały rynkowe i umocnić pozycję Develii mówi Andrzej Oślizło, prezes Develii. – W najbliższych miesiącach skupimy się przede wszystkim na przekazaniach mieszkań, co jest zgodne z harmonogramem realizowanych projektów oraz przygotowaniu atrakcyjnej oferty, która zapewni nam mocny start w przyszłym roku – dodaje Andrzej Oślizło.

materiał prasowy

BNP Paribas Faktoring z nową członkinią zarządu

A. Fieback_Mat. prasowy
BNP Paribas Faktoring z nową członkinią zarządu – Agnieszką Fieback.

BNP Paribas Faktoring informuje o zmianach w zarządzie spółki. Do grona członków zarządu dołączyła Agnieszka Fieback, doświadczona ekspertka z bogatym doświadczeniem w sektorze bankowym i faktoringowym.

Agnieszka Fieback będzie odpowiadać za rozwój działań sprzedażowych oraz nadzór nad departamentem sprzedaży. Jej wiedza i umiejętności, zdobyte na przestrzeni ponad dwóch dekad pracy w BNP Paribas Bank Polska, gdzie pełniła funkcję dyrektorki biura bankowości korporacyjnej, stanowią solidne podstawy do dalszego wzmacniania pozycji BNP Paribas Faktoring na rynku. Przez ostatnie trzy lata Agnieszka Fieback była związana z firmą w roli dyrektorki ds. sprzedaży.

Objęcie roli członkini zarządu lidera usług faktoringowych w Polsce to dla mnie ogromne wyróżnienie. Z wielkim entuzjazmem podchodzę do nowego zadania. Współpracując z zespołem ludzi pełnych energii i pasji, którzy są ekspertami w swojej dziedzinie, będziemy dalej wzmacniać pozycję BNP Paribas Faktoring, budując silne i długoletnie relacje z naszymi klientami. Moją ambicją jest w pełni wykorzystywać potencjał, jakim jest pozycja faktora oraz przynależność do grupy BNP Paribas, poprzez dostarczanie naszym klientom rozwiązań wspierających ich rozwój oraz cele strategiczne – mówi Agnieszka Fieback.

Źródło: BNP Paribas Faktoring Sp. z o.o.
materiał prasowy

Czy wypadek podczas pracy zdalnej może być zakwalifikowany jako wypadek przy pracy?

Oliwia Pecht kancelaria Wolf Theiss (1)
Od pojawienia się pandemii COVID-19 praca zdalna rozwija się w dynamicznym tempie, przynosząc liczne korzyści, ale także nowe wyzwania dla pracodawców. Jednym z obszarów, który wymaga szczególnej uwagi, jest zapewnienie bezpieczeństwa pracowników wykonujących swoje obowiązki poza tradycyjnym miejscem pracy. Wypadki podczas pracy zdalnej to powszechne zjawisko, ale jednocześnie stosunkowo nowe zagadnienie w prawie pracy, a ich klasyfikacja jako wypadek przy pracy wciąż nie jest oczywista.

Wypadek przy pracy definiuje się jako nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które powoduje uraz lub śmierć i które miało miejsce w związku z pracą. Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, przewiduje możliwość zakwalifikowania wypadku, gdy zdarzenie miało miejsce podczas wykonywania codziennych obowiązków lub poleceń przełożonych, lub działania były podejmowane na rzecz pracodawcy, nawet jeśli nie wynikały bezpośrednio z polecenia. Ustawodawca dopuszcza też sytuację, gdy pracownik pozostawał w dyspozycji pracodawcy w trakcie drogi między siedzibą firmy a miejscem wykonywania obowiązków.

„Zakwalifikowanie zdarzenia jako wypadku przy pracy niesie istotne konsekwencje. Dla pracodawców oznacza to potencjalne podwyższenie składki wypadkowej oraz w niektórych przypadkach, możliwość zmierzenia się z cywilnoprawnymi roszczeniami pracownika. Z kolei pracownik, bez formalnej decyzji potwierdzającej, że doszło do wypadku przy pracy, nie ma prawa do świadczeń z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).” – zauważa Oliwia Pecht z kancelarii Wolf Theiss

Co jednak w sytuacjach, gdy do wypadku dochodzi podczas pracy zdalnej? Przykładowo, jeśli pracownik w godzinach pracy przygotowuje posiłek i kaleczy się nożem, z pewnością mamy do czynienia z nagłym zdarzeniem wywołanym przyczyną zewnętrzną, które powoduje uraz. Wątpliwości mogą jednak pojawić się przy ocenie, czy wypadek ten pozostawał w związku z pracą, co jest warunkiem niezbędnym do uznania zdarzenia za wypadek przy pracy.

Źródło: Wolf Theiss [fragment artykułu]
materiał prasowy

Firma Panattoni wprowadza zmiany w strukturach działu Capital Markets Poland

wspolpraca
Firma Panattoni wprowadza zmiany personalne w ramach działu Capital Markets Poland. W celu usprawnienia realizacji projektów oraz jeszcze szybszego dostosowywania się do zmieniających się potrzeb rynku, Damian Stężycki, Joanna Karwowska i Michał Stanisławski obejmują nowe stanowiska, które będą miały istotny wpływ na dalszy rozwój firmy.

– „Zmiany w strukturze działu Capital Markets Poland pozwolą nam lepiej odpowiadać na dynamicznie rozwijające się potrzeby rynku oraz inwestorów. Naszym celem jest kontynuowanie wzrostu Panattoni na rynku polskim, przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiego standardu współpracy z partnerami kapitałowymi. Jestem przekonany, że nowa struktura zespołu dodatkowo wzmocni naszą pozycję lidera” – komentuje Damian Stężycki, dotychczasowy Head of Capital Markets Poland, a obecnie Managing Director Capital Markets Poland.

Michał Stanisławski, wcześniej Head of Asset Dispositions Poland, obejmuje stanowisko Co-Head Capital Markets Poland.
Joanna Karwowska, pełniąca dotychczas funkcję Director Capital Markets Poland, obejmuje stanowisko Co-Head Capital Markets Poland.

Źródło: Panattoni
materiał prasowy

BPI Real Estate podsumowuje swoje osiągnięcia na rynku nieruchomości inwestycyjnych

CHMIELNA_U06_LoResBPI Real Estate podsumowuje swoje osiągnięcia i najlepsze praktyki z zakresu zrównoważonego rozwoju zrealizowane w 2023 roku. Celem raportu jest prezentacja dokonań i zainspirowanie firm z rynku nieruchomości do wdrożenia działań ESG. Dokument odzwierciedla strategię belgijskiego dewelopera, działającego na międzynarodowych rynkach – w tym w Polsce, umieszczając ESG w centrum jego działalności biznesowej. Wszystkie inwestycje BPI Real Estate realizowane są w duchu zrównoważonego rozwoju. W Polsce firma w projektach powstających w Trójmieście, Wrocławiu, Poznaniu i Warszawie wdraża rozwiązania ekologiczne. W kolejnych latach deweloper będzie kontynuować swoją działalność w naszym kraju w segmencie nieruchomości premium zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.

Od zawsze kluczem do sukcesu BPI Real Estate były dbałość o środowisko naturalne oraz wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań, znacząco podnoszących jakość życia zarówno bieżącym użytkownikom inwestycji, jak i przyszłym pokoleniom. Jedynie wspólna perspektywa i spójne działania sektora nieruchomości umożliwią sukces trwającej właśnie transformacji w branży. Podejście BPI Real Estate do budowy ekologicznie odpowiedzialnych miast oparte jest o pięć głównych osi: jakość życia, gospodarka cyrkularna, trwałość, mobilność oraz innowacyjność. Obejmują one szeroki zakres działań promujących tworzenie tkanki miejskiej wspierającej jakość życia ludzi i klimatu. Realizowane przez dewelopera projekty (m.in. Wooden w Luksemburgu, Wood Hub w Belgii czy polskie realizacje Bernadovo w Gdyni, Czysta 4 we Wrocławiu, Chmielna DUO w Warszawie, czy poznańskie Panoramiqa i Cavallia) pokazują, że sektor nieruchomości ma realny i istotny wpływ na środowisko i innowacyjność.

Zdajemy sobie sprawę, że stoimy w obliczu niespotykanych dotąd wyzwań ekologicznych i społecznych. Działamy w branży, która ma wpływ na jakość życia przyszłych pokoleń. Musimy mieć odwagę żeby podejmować decyzje, których celem jest realizowanie coraz bardziej zrównoważonych inwestycji deweloperskich – powiedział Béranger Dumont, Dyrektor Generalny BPI Real Estate Poland. Zasady zrównoważonego rozwoju leżą u podstaw strategii biznesowej BPI Real Estate Poland, a stosowanie się do nich jest podstawą realizacji każdej inwestycji deweloperskiej w portfolio dewelopera. Firma zakończyła budowę trzech z pięciu realizowanych obecnie w Polsce inwestycji: Bernadovo w Gdyni, Czysta 4 we Wrocławiu i Panoramiqa w Poznaniu. We wszystkich projektach wdrożone zostały zrównoważone rozwiązania wychodzące naprzeciw potrzebom przyszłych mieszkańców. – Nasze projekty cieszą się dużym zainteresowaniem także z uwagi na fakt, że powstają zgodnie z przyjętymi przez nas zasadami zrównoważonego rozwoju. Z myślą o potrzebach przyszłych pokoleń budujemy miastotwórcze inwestycje w atrakcyjnych lokalizacjach, które wyróżniają się na rynku. Widzimy rosnące zainteresowanie mieszkaniami w inwestycjach z ekologicznymi rozwiązaniami. – dodaje Béranger Dumont.

Źródło: BPI Real Estate Poland
materiał prasowy

Wstępna informacja Dom Development S.A. o wynikach za III kwartał 2024 roku

fot. Dariusz Iwanski www.iwanski.com.pl foto.iwanski@yahoo.com 601 362 305

fot. Dariusz Iwanski

Wstępna informacja Dom Development S.A. o wynikach za III kwartał 2024 roku.

Poniżej prezentowane są wyniki sprzedażowe Grupy Dom Development S.A.

W III kwartale 2024 roku Grupa Kapitałowa Dom Development S.A. („Grupa”) sprzedała 1 156 lokali netto wobec 1 081 w analogicznym okresie 2023 roku (+7% r/r), w tym 491 lokali w Warszawie, 242 w Trójmieście, 274 we Wrocławiu oraz 149 w Krakowie.

Największą kwartalną sprzedaż Grupa odnotowała w projektach: Dzielnica Mieszkaniowa Metro Zachód (139 lokali), Osiedle Przy Alejach (74) oraz Osiedle Harmonia Mokotów (70) w Warszawie, Osiedle Synteza (43 lokale) i Osiedle Przy Błoniach (30) w Trójmieście, Osiedle Międzyleska (58 lokali), Braniborska 80 (55) i Hubska 100 (36) we Wrocławiu oraz Osiedle Górka Narodowa (56 lokali) i Apartamenty Park Matecznego (50) w Krakowie.

Narastająco, w ciągu dziewięciu miesięcy 2024 roku sprzedaż netto Grupy wyniosła 3 110 lokali wobec 2 926 lokali w pierwszych trzech kwartałach 2023 roku (+6% r/r).

„W trzecim kwartale tego roku obserwowaliśmy kontynuację trendów z drugiego kwartału, czyli lekkie schłodzenie popytu w porównaniu z 2023 rokiem, przy jednoczesnej dalszej odbudowie podaży na rynku pierwotnym w największych aglomeracjach. W tych warunkach rynkowych Grupa Dom Development sprzedała 1 156 lokali netto, co jest wynikiem nieco lepszym do osiągniętego w bardzo mocnym trzecim kwartale 2023 roku, kiedy sprzedaż sięgnęła 1 081 lokali netto, a zarazem o 23% wyższym niż w drugim kwartale bieżącego roku. Te rezultaty są potwierdzeniem, że popyt na mieszkania oferowane przez naszą Grupę pozostaje silny, zarówno ze strony klientów korzystających z finansowania kredytowego, jak i kupujących mieszkania za gotówkę. W trzecim kwartale tego roku udział transakcji finansowanych kredytem wyniósł 47%, a transakcje gotówkowe odpowiadały za 53% całkowitej sprzedaży.

Celem Grupy Dom Development na 2024 rok pozostaje wzrost liczby sprzedanych mieszkań w porównaniu z 2023 rokiem, kiedy sprzedaż netto sięgnęła 3 906 lokali. Sukcesywnie wprowadzamy do sprzedaży kolejne atrakcyjne projekty.” – powiedział Jarosław Szanajca, Prezes Zarządu Dom Development S.A.

Źródło: Dom Development S.A.
materiał prasowy