Wspólna inwestycja SPIE Elbud Gdańsk i ENEA Operator Sp. z o.o.

umowa
Wspólna inwestycja SPIE Elbud Gdańsk i ENEA Operator Sp. z o.o. 

SPIE Elbud Gdańsk, polska spółka wchodząca w skład Grupy SPIE, niezależnego europejskiego lidera usług multitechnicznych w obszarze energii i komunikacji, poinformowała o podpisaniu pod koniec sierpnia kontraktu z ENEA Operator Sp. z o.o. Kontrakt obejmuje budowę 15 km linii napowietrznej 110 kV Budziechów – Żary w woj. lubuskim. Projekt obejmuje także modernizację pól liniowych 110 kV w stacjach Budziechów oraz Żary.

SPIE Elbud Gdańsk podpisało w tym roku kilka kontraktów na budowę oraz modernizację w sumie ok. 100 km linii elektroenergetycznych. Należy podkreślić iż wiele z tych przyszłych lub realizowanych projektów dedykowanych jest zwiększeniu potencjału rozwoju OZE w Polsce przez rozbudowę możliwości przyłączenia farm fotowoltaicznych oraz wiatrowych.

ENEA Operator sp. z o.o. wybrała SPIE do budowy linii 110 kV Budziechów–Żary w oparciu o procedurę przetargową. Zakres prac obejmuje opracowanie dokumentacji projektowej oraz budowę 15 km linii napowietrznej 110 kV pomiędzy stacjami elektroenergetycznymi Budziechów i Żary. Termin realizacji zamówienia wynosi 35 miesięcy od daty zawarcia umowy (29.08.2024 r.). Projekt i budowa linii wpisane są do Ustawy o przygotowaniu i realizacji strategicznych inwestycji w zakresie sieci przesyłowych (tzw. „Specustawa”). Zadanie realizowane jest w celu poprawy niezawodności pracy sieci oraz umożliwienia przyłączania kolejnych podmiotów do sieci. Inwestycja jest istotna ze względu na coraz większą ilość energii pozyskiwanej z odnawialnych źródeł przez prosumentów.

materiał prasowy

Ultima RATIO: Zadłużenie polskich firm wpisanych do ERiF wyniosło blisko 2,2 miliarda złotych

Robert Szczepanek 2 small
W Polsce rosną zaległości firm, szczególnie w branżach meblarskiej, transportowej, budowlanej i IT. Na koniec I kwartału 2024 roku zadłużenie polskich firm wpisanych do ERiF wyniosło blisko 2,2 miliarda złotych. Oznacza to wzrost o ponad 540 milionów złotych w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Co więcej, Aż 27% dłużników nie płaci zobowiązań nie dlatego, że nie ma pieniędzy, ale dlatego że ma złe intencje. Takie alarmujące dane podaje Skaner MŚP 2024 dla BIG InfoMonitor. Niezapłacone faktury stają się coraz większym problemem, nie tylko dla gospodarki, ale też dla mniejszych firm i rodzin. Na co zwrócić uwagę, aby zwiększyć szanse na odzyskanie zaległych pieniędzy- analizuje Robert Szczepanek założyciel Ultima RATIO, platformy arbitrażowej online działającej przy Stowarzyszeniu Notariuszy Rzeczypospolitej Polskiej.

Z naszych analiz wynika, że największy problem z płatnościami dotyczy sektora budowalnego, finansowego i IT. Swoich zobowiązań nie regulują duże, średnie, ale i także małe firmy. Prowadzi to często do rodzinnych dramatów. Brak płatności nawet jednej faktury dla niewielkiej firmy świadczącej usługi stolarskie, elektryczne czy informatyczne może zniszczyć domowy budżet. Dlatego już przy podpisywaniu umowy czy zlecenia warto zadbać swoje interesy i zabezpieczyć się. Ściąganie należności to wieloetapowy proces, który zaczyna się od prewencji. Zanim firma rozpocznie współpracę z inną firmą, powinna dokładnie sprawdzić, z kim wchodzi w relację. W biurach informacji gospodarczej, na giełdach długów i w innych tego typu bazach znajdują się bowiem dane około 400 tysięcy dłużników. Z naszych danych wynika, że firmy, które wystawiają faktury z odroczonym terminem płatności bez sprawdzania wiarygodności płatniczej klientów aż o połowę obniżają swoje szansę na późniejsze, skuteczne egzekucje.

Zabezpiecz swoją firmę skutecznymi umowami z kontrahentami

Kolejna zasada dotyczy podpisywania skutecznych umów. Wiele firm zaniedbuje ten aspekt. Małe firmy rodzinne, podwykonawcy budowlani, hurtownie czy niewielkie firmy informatyczne często też nie są w stanie wymusić na swoich klientach podpisywania kontraktów. Sytuacje te mogą stanowić kolejne źródło problemów z odzyskiwaniem zaległych faktur. W zależności bowiem od branży, statystyczne firmy prowadzą spory z 3-7% swoich biznesowych partnerów. Jeżeli nie podpisały z nimi wcześniej umów lub w inny sposób nie potwierdziły warunków współpracy, pomysłowym prawnikom łatwiej jest roszczenia kwestionować albo w nieskończoność przedłużać postępowania. Szanse na skuteczną windykację są o wiele większe, jeżeli firma podpisuje z klientami umowy nie do podważenia. Dotyczy to zarówno ich treści, jak i składanych na nich podpisów. Co ciekawe, podpisy elektroniczne są o wiele „pewniejsze” niż te tradycyjne, bo nie można ich podrobić ani sfałszować. Dlatego zdecydowanie rekomendujemy korzystanie z nich. Zwłaszcza, że na rynku dostępne są już rozwiązania pozwalające podpisywać umowy online również tym osobom, które nigdy wcześniej nie korzystały z podpisu elektronicznego. W Ultima RATIO. jest już nawet dwuskładnikowa weryfikacja tożsamości przez login.gov.pl.

Szybka windykacja online gwarancją odzyskania długu

Najważniejsza jednak zasada skutecznej egzekucji roszczeń mówi, by nie zwlekać z działaniami windykacyjnymi. Statystyki są w tym zakresie nieubłagane dla wierzycieli: o ile po 2 miesiącach wierzyciele mają jeszcze 90% szans na odzyskanie zaległych płatności, o tyle po roku szanse te spadają do 16% (Raport Coface, windykacja B2B). Prawdopodobieństwo odzyskania zaległych płatności spada więc statystycznie aż o 5-7% miesięcznie. Dlatego należy działać szybko i intensywnie. Mniejsze firmy powinny zdecydowanie częściej korzystać z możliwości wpisywania dłużników do biur informacji gospodarczej. W 75% przypadków udaje się w ten sposób zażegnać spór. I wreszcie należy pamiętać, że jeżeli dłużnik nie płaci jednej firmie, z reguły nie płaci też innym. Prowadzi to do swoistego „wyścigu” po pieniądze. Wygrywają go te firmy, które są w stanie uruchomić komorników zanim zrobią to inni wierzyciele. Nie ulega wątpliwości, że sytuacja taka na uprzywilejowanej pozycji stawia duże firmy, które mają większe możliwości zabezpieczenia swoich roszczeń wekslami czy w inny sposób. Natomiast dla małych i średnich firm otwiera się nowa, coraz bardziej popularna alternatywa w postaci arbitrażu online. Aby z niego skorzystać, wystarczy wprowadzić do umów zapis arbitrażowy. W zamian firmy zyskują spore możliwości. Arbitraż bowiem legalna metoda pozwalająca ominąć sądy państwowe w procedurze egzekwowania zaległych faktur.

Arbitraż online panaceum na konflikt z kontrahentem

Arbitraż online oferuje między innymi Sąd Arbitrażowy przy Konfederacji Lewiatan, OAC czy też powstały ostatnio Sąd Arbitrażowy ENOiK. Największy sąd arbitrażowy online w Polsce, działający na platformie Ultima RATIO., rozpoznaje rocznie już ponad 1000 spraw i szczyci się bardzo krótkim, bo zaledwie 22-dniowym średnim czasem trwania postępowań. Rozpoznaje przede wszystkim sprawy z umów budowlanych, umów pożyczek i umów najmu. Wartości spraw wahają się od 2.000 do nawet 500 000 złotych. Postępowania prowadzą niezależni, doświadczeni arbitrzy gospodarczy. Zgodnie z art. 1212 Kpc, wyroki sądów arbitrażowych mają moc prawną wyroków sądów państwowych po nadaniu im klauzuli wykonalności przez sądy apelacyjne. Można je więc oddawać do komorników.

Z analiz klientów wynika, że firmy korzystające z arbitrażu online mogą kierować sprawy do komorników już po 4-5 miesiącach od powstania zadłużenia. Bierze się to stąd, że do czasu trwania sprawy arbitrażowej online należy jeszcze doliczyć czas trwania postępowania o nadanie wyrokowi klauzuli wykonalności. Tak czy inaczej szanse na odzyskanie zaległości znacznie rosną. Pamiętajmy, że firmy dochodzący swoich praw „tradycyjnymi” sposobami po 4 miesiącach są bowiem z reguły dopiero na etapie grożenia dłużnikom kancelariami prawnymi. Aby podpisać umowę, która umożliwia arbitraż online i przyśpiesza windykację, należy znaleźć w jej treści zapis mówiący o tym, który sąd jest właściwy do rozpoznania sporów z niej wynikających i wskazać wybrany sąd arbitrażowy. Sugerowane teksty takich zapisów można znaleźć na stronach internetowych poszczególnych sądów. Zapisy takie pojawiają się w umowach coraz częściej. Strony wiedzą, że w razie konfliktu ułatwi to jego rozstrzygnięcie w ekspresowym tempie.

Źródło: Ultima RATIO
materiał prasowy

Gdzie rosną ceny nieruchomości w 2024 roku?

FOT-Wroclaw_Kajdasza_PROFIT-DEVELOPMENT
Gdzie rosną ceny nieruchomości w 2024 roku?
 Inwestowanie w nieruchomości nie bez powodu jest uznawane za jedną z najbezpieczniejszych i najbardziej opłacalnych form lokowania kapitału. W osiągnięciu sukcesu na tym polu kluczowy jest jednak odpowiedni wybór mieszkania – nie tylko pod względem metrażu czy standardu wykończenia, ale przede wszystkim lokalizacji. Jakie polskie miasta wiodą obecnie prym, jeśli chodzi o potencjał inwestycyjny? Przyjrzyjmy się dwóm z nich.

Warszawa – stolica możliwości

Warszawa niezmiennie przyciąga inwestorów z całego świata, turystów i nowych mieszkańców, przede wszystkim tych nastawionych na rozwój kariery zawodowej czy podniesienie standardu życia. Stolica kusi atrakcyjnym rynkiem pracy, bogactwem życia kulturalnego i towarzyskiego, nowoczesną infrastrukturą oraz innymi możliwościami, jakie może zaoferować tak duże, dynamicznie rozwijające się miasto. Do tego jest najchętniej wybieranym miejscem do studiowania. Według przewidywań ekspertów ludność Warszawy będzie z roku na rok znacząco rosnąć. Nic dziwnego, że skupiony jest na niej wzrok inwestujących w mieszkania, którzy chcą korzystać z tego trendu.

Wszystko to przekłada się na sukcesywny wzrost cen mieszkań w Warszawie. W 2023 roku średnia cena mieszkań za mkw. wynosiła tu 13 891 zł. W roku 2024 to już 16 001 zł, co oznacza wzrost o 13,19 %! Trend zwyżkowy utrzymuje się również na rynku wynajmu. Aktualna średnia stawka za wynajem mieszkania dwupokojowego (o metrażu 40-50 mkw.) w stolicy to 3 852 zł. Posiadanie nieruchomości w Warszawie to więc pewny, spory comiesięczny pasywny dochód z wynajmu długo- lub krótkoterminowego oraz konkretny zysk przy sprzedaży po latach.

Oferta nieruchomości w Warszawie stale się poszerza, a deweloperzy rozpoczynają kolejne inwestycje, chcąc odpowiedzieć na rosnący popyt. Dużym zainteresowaniem cieszą się nie tylko małe mieszkania w okolicy centrum miasta, ale i większe lokale w spokojnej okolicy, dostosowane do potrzeb rodzin. Jedną a takich inwestycji jest Osiedle Hemara firmy PROFIT Development, oferujące jasne, ustawne i komfortowe mieszkania o zróżnicowanym metrażu: od 25 do 102 mkw.

– Naszym celem jest to, by zarówno dzieci, jak i dorośli czuli się tu dobrze. Mieszkania mają ogródki lub przestronne tarasy, jest sporo zieleni, ogólnodostępna tężnia, plac zabaw i plenerowa siłownia. W pobliżu można znaleźć liczne lokale usługowe i placówki oświatowe – wyjaśnia Artur Smoleń z PROFIT Development.

Wrocław w czołówce najlepszych miejsc do życia

Nazywany „miastem spotkań” czy „Wenecją Północy” Wrocław cieszy się szczególnie dużą popularnością wśród mieszkańców i turystów. W tegorocznym raporcie brytyjskiej firmy konsultingowej Oxford Economics, która przeanalizowała tysiąc największych miast na całym świecie pod względem ich atrakcyjności dla mieszkańców, Wrocław znalazł się w pierwszej setce takich lokalizacji i jest numerem jeden w Polsce.

Dynamiczny rozwój rynku pracy, prestiżowe uczelnie i obecność wielu międzynarodowych firm sprawiają, że popyt na mieszkania (zwłaszcza te o wyższym standardzie) do wynajęcia i zakupu sukcesywnie rośnie. W roku 2023 średnia cena za mkw. mieszkania we Wrocławiu wynosiła 11 642 zł, a w roku 2024 to już 12 797 zł, czyli wzrost o 9,03%. Z kolei średnia miesięczna cena najmu mieszkania dwupokojowego to w tym mieście 2 921 zł. Zapotrzebowanie na wynajem krótko- i długoterminowe jest we Wrocławiu duże i to się nie zmieni.

Czy samo osiedle i dobra lokalizacja wystarczają klientom?

PROFIT Development ma obecnie w swojej ofercie dwie, atrakcyjne z punktu widzenia inwestujących w mieszkania wrocławskie propozycje. Pierwsza z nich to Wiaduktowa – kameralne osiedle w najlepszej części Brochowa, składające się ze 102 mieszkań, podziemnych i naziemnych miejsc postojowych, komórek lokatorskich, rowerowni i placu zabaw. – To komfortowe i jasne mieszkania o metrażu od 29 do 73 mkw. Nietuzinkowym rozwiązaniem, będącym wyrazem troski o ekologię, są zbiorniki retencyjne na wodę, którą mieszkańcy będą mogli podlewać swoje przestronne ogródki. Zapewnimy też możliwość ładowanie aut elektrycznych – wylicza Artur Smoleń.

Druga warta uwagi inwestycja to Rędzińska – osiedle w zielonej, spokojnej dzielnicy Maślice, wyróżniające się dobrze zaprojektowanymi, pełnymi światła mieszkaniami, otoczone bujną roślinnością i kwiatami.

– Mieszkania mają metraż od 26 do 78 mkw. Na osiedlu pojawi się wszystko to, co ważne z punktu widzenia codziennego życia mieszkańców: ławki do odpoczynku na świeżym powietrzu, miejsca postojowe, plac zabaw dla dzieci – dodaje Artur Smoleń z PROFIT Development.

Duże metropolie charakteryzują się dynamicznym rozwojem, a tym samym stabilnym rynkiem najmu i sprzedaży nieruchomości. Popyt na mieszkania utrzymuje się tam na wysokim poziomie, przy ograniczonej podaży, dlatego w dłuższej perspektywie takie inwestycje zapewniają wysoką stopę zwrotu. Warszawa i Wrocław znajdują się na szczycie listy najbardziej opłacalnych lokalizacji.

Źródła:
https://realtytools.pl/ceny-mieszkan-w-polsce
https://direct.money.pl/artykuly/porady/ile-kosztuje-wynajem-mieszkania
https://www.wroclaw.pl/przedsiebiorczy-wroclaw/ranking-oxford-economics-wroclaw

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.
Autor: PROFIT Development / materiał prasowy

Tormel: Bezpieczeństwo na budowie jest ważne

W branży budowlanej bezpieczeństwo ma kluczowe znaczenie, co potwierdzają dane Głównego Urzędu Statystycznego. W latach 2016-2020 w wypadkach przy pracy ucierpiało prawie 25 tys. osób. Te liczby pokazują, jak ważne jest przestrzeganie standardów bezpieczeństwa na budowach. Firma Tormel, świadoma tych wyzwań, wprowadza nowe, zaawansowane procedury BHP, aby jeszcze skuteczniej chronić swoich pracowników i zapewnić bezpieczne warunki pracy przy realizacji licznych projektów.

Bezpieczeństwo pracy na budowie według polskiego prawa

Na każdej budowie w Polsce obowiązują przepisy zawarte w Kodeksie Pracy oraz rozporządzeniach Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, które regulują kwestie BHP.

Przede wszystkim każdy pracownik przed rozpoczęciem pracy musi przejść szkolenie BHP, które obejmuje zasady bezpiecznego poruszania się po budowie, korzystania ze sprzętu oraz postępowania w sytuacjach awaryjnych.

Co więcej, pracownicy muszą być wyposażeni w odpowiednie środki ochrony osobistej, takie jak kaski, okulary, rękawice, obuwie zabezpieczające oraz odzież odblaskową (zwłaszcza na terenach narażonych na ruch pojazdów). W przypadku prac na wysokościach konieczne jest stosowanie szelek asekuracyjnych, siatek zabezpieczających oraz rusztowania spełniającego określone normy.

Przy remontach dróg i innych pracach realizowanych w miejscach ruchu drogowego ważne jest także odpowiednie oznakowanie i zabezpieczenie terenu.

Tormel: nowe standardy bezpieczeństwa na budowie

Wdrożenie innowacyjnych standardów bezpieczeństwa to cel firmy Tormel, realizującej projekty w obszarze infrastruktury torowej i drogowej. Bezpieczeństwo naszych pracowników to dla nas priorytet – podkreśla Przemysław Majewski Prezes Zarządu firmie Tormel Sp. z o.o. – Nowy plan działań obejmuje szereg innowacyjnych rozwiązań, mających na celu minimalizację ryzyka wypadków oraz podniesienie ogólnych standardów bezpieczeństwa na naszych placach budowy. Obowiązkowe szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz zapewnienie wysokiej jakości środków ochrony, takich jak kaski, kamizelki odblaskowe, rękawice, okulary ochronne oraz obuwie zabezpieczające, to absolutne minimum. Aby zapewnić naszym pracownikom pełne bezpieczeństwo opracowaliśmy szczegółowe procedury wykonywania poszczególnych zadań, zwłaszcza tych o podwyższonym ryzyku. – dodaje.

Na placach budowy przeprowadzane są regularne audyty BHP, które mają na celu identyfikację potencjalnych zagrożeń oraz weryfikację, czy pracowniczy przestrzegają procedury bezpieczeństwa. Postawiliśmy też na nowe technologie – mówi Przemysław Majewski. – Są to m.in. nowoczesne rozwiązania wspierające bezpieczeństwo, takie jak systemy monitoringu, umożliwiające bieżącą obserwację placu budowy i szybką reakcję w sytuacjach zagrożenia.

Nie tylko ochrona pracowników: bezpieczna budowa w mieście

Szczególnym wyzwaniem pod względem zapewniania bezpieczeństwa są projekty związane z budową i modernizacją dróg oraz infrastruktury torowej realizowane w miastach. W takich przypadkach oprócz ochrony pracowników ważne jest zabezpieczenie terenu budowy, aby chronić mieszkańców i przechodniów. W miejskich przestrzeniach, gdzie budowa często odbywa się w pobliżu gęsto zaludnionych obszarów, nieprzestrzeganie standardów bezpieczeństwa – niewłaściwe oznakowanie lub brak barier ochronnych –może prowadzić do poważnych konsekwencji.

Zapewnienie bezpiecznych warunków do poruszania się w obszarach sąsiadujących z budową to obowiązek każdej firmy realizującej projekty budowlane – wyjaśnia Prezes Tormel. – Realizując projekty infrastrukturalne, w Poznaniu, Szczecinie czy Bydgoszczy, dbamy m.in. o odpowiednie oznakowanie i odgrodzenie miejsc niebezpiecznych na placu budowy. Nie tylko zapewniamy widoczne znaki ostrzegawcze i stosujemy barierki zabezpieczające, ale również dbamy o zgodność z przepisami BHP, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo pracowników i osób postronnych. Ważnym elementem jest również regularne przeglądanie i utrzymywanie stref niebezpiecznych, aby eliminować potencjalne zagrożenia, takie jak osuwiska czy porzucone materiały budowlane, które mogą stanowić ryzyko.

Ważne jest także właściwe zarządzanie ruchem pieszym i drogowym. Chodzi o tymczasowe objazdy, oznakowanie trasy, sygnalizację świetlną – ma to zapewniać płynny, niezakłócony ruch oraz zapobiegać wypadkom.

BHP na budowie: fundament bezpieczeństwa

Budowa to jedno z najbardziej niebezpiecznych środowisk pracy. Zagrożenia, takie jak upadki z wysokości, kontakt z ciężkim sprzętem czy praca w pobliżu instalacji elektrycznych, mogą prowadzić do poważnych wypadków. Ścisłe przestrzeganie standardów bezpieczeństwa to konieczność, która minimalizuje ryzyko takich zdarzeń.

Zasady BHP ułatwiają efektywną pracę na budowie. Każdy pracownik zna swoje obowiązki i wie, jak postępować w sytuacjach zagrożenia. Pracownicy, którzy czują się bezpiecznie, są bardziej skoncentrowani na swoich zadaniach i produktywni. Ponadto przestrzeganie standardów BHP pozwala uniknąć przerw w pracy spowodowanych wypadkami czy inspekcjami. To wszystko przekłada się na sprawne zarządzanie projektem budowlanym i pozwala uniknąć chaosu. Innymi słowy, dzięki jasnym zasadom bezpieczeństwa praca na budowie jest bardziej zorganizowana, a wszelkie zagrożenia są szybciej identyfikowane i eliminowane.

Warto pamiętać, że przestrzeganie przepisów BHP to nie tylko dobra wola pracodawcy, ale też obowiązek prawny. Działanie niezgodnie z zasadami bezpieczeństwa może skutkować poważnymi sankcjami prawnymi.

Przestrzeganie standardów bezpieczeństwa na budowie jest absolutnie niezbędne, aby chronić zdrowie i życie pracowników, uniknąć niepotrzebnych kosztów i przestojów, a także budować profesjonalny wizerunek firmy. Zasady BHP to nie tylko wymóg prawny, ale przede wszystkim fundament każdej odpowiedzialnej i efektywnej firmy działającej w branży budowlanej. Co ważne, przestrzeganie standardów bezpieczeństwa w przypadku realizacji inwestycji infrastrukturalnych w miastach chroni nie tylko pracowników, ale też mieszkańców. Właściwe planowanie, zabezpieczenie terenu, zarządzanie ruchem oraz komunikacja z lokalną społecznością wyraźnie minimalizują ryzyko nieszczęśliwych wypadków.

Autor: Tormel – polska firma działająca od 2000 roku, specjalizująca się w budowie i modernizacji torów oraz torowisk kolejowych i tramwajowych. Zespół firmy, korzystający z najnowszego sprzętu i technologii, wykonuje także spawanie szyn oraz utwardzanie nawierzchni ulic, placów i chodników. Tormel stawia na wysoką jakość realizacji i dbałość o komfort oraz bezpieczeństwo.

Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.
materiał prasowy

5 trendów w obsłudze klienta, które królują w biznesie

Jakub CzarzastyCzasy długiego stania w kolejkach i bezosobowego podejścia do klienta to przeszłość – na szczęście! W dzisiejszym świecie biznesu produkt to dopiero początek, a kluczem do sukcesu staje się najwyższej jakości obsługa, z naciskiem na personalizację i nowoczesne technologie. User experience, niegdyś zarezerwowane dla wielkich korporacji, teraz staje się codziennością również w małych firmach, które muszą nadążać za dynamicznie zmieniającymi się oczekiwaniami konsumentów. Dlatego tak ważne jest, by stale obserwować rynkowe trendy i szybko reagować na potrzeby klientów.

Jeszcze kilka lat temu udogodnienia, takie jak kasy samoobsługowe, płatności odroczone, chatboty czy aplikacje mobilne umożliwiające zbieranie punktów i wymienianie ich na kody rabatowe, były czymś, co wyróżniało daną firmę na tle innych. Dziś jest to standard, must have dla każdej marki, która nie chce pozostać w tyle. Klienci, zwłaszcza ci z pokolenia Z, oczekują jednocześnie sprawnego wykorzystania technologii i budowania relacji z firmą. Istotne są dla nich również prezentowane przez markę wartości. To jednak nie wszystko. Jakie trendy rządzą obecnie w customer experience?

  1. Hiperpersonalizacja, czyli personalizacja to za mało

Kubek z imieniem klienta lub możliwość stworzenia własnego nadruku na koszulkę to przykłady personalizacji – dostarczenia danej osobie dopasowanych do jej potrzeb produktów lub usług. W dobie zbierania danych takie działania może podjąć każda firma. Część z nich idzie jednak o krok dalej i stawia na hiperpersonalizację – wykorzystuje m.in. informacje o historii zakupów klienta, stronach internetowych, które odwiedza czy aktualnej lokalizacji, by stworzyć jego indywidualny profil
i proponować mu tylko takie produkty i usługi, które go zainteresują. Choć trend ten wymaga nieco więcej zaangażowania i znacznego udziału technologii, już 24% ekspertów deklaruje, że korzysta
z hiperpersonalizacji w swoich firmach1. Jak ją wdrożyć, by pokazać klientowi, że firmie zależy na dostosowaniu się do jego potrzeb? Warto np. tworzyć spersonalizowane reklamy lub wysyłać newslettery o produktach, które zainteresują daną osobę. Okazuje się, że konsumenci lubią być zaskakiwani tym, co firma o nich wie. Hiperpersonalizacja to zdecydowanie trend przyszłości – będzie on rozwijał się w kierunku coraz większego zindywidualizowania ofert i dostosowywania komunikacji2.

  1. Buy now, pay later, czyli kup teraz, zapłać później

To kolejny trend w obsłudze klienta, który zyskuje na popularności. W Polsce jedną z pierwszych branż, w której się rozwijał była branża medyczna. Dziś można z niego skorzystać nie tylko w klinikach czy gabinetach lekarskich, ale także w sklepach internetowych czy u mechanika. Co więcej, systemy płatności odroczonych są na bieżąco udoskonalane, by jeszcze efektywniej wspomagać firmy
w świadczonych przez nie usługach.

Płatności odroczone są dostępne na rynku już od kilku lat, ale w ostatnim czasie obserwujemy coraz większe zainteresowanie tą opcją. Przede wszystkim chcą z niej korzystać młodsi konsumenci – wolą oni mieć możliwość zapłacenia za usługę, np. za 30 dni lub rozłożenia opłat na wygodne raty – mówi Jakub Czarzasty, CEO LM PAY S.A., lidera wśród płatności odroczonych za usługi health&beauty. – Obserwując potrzeby klientów placówek, z którymi współpracujemy, widzimy, że poszukują oni rozwiązań umożliwiających jeszcze szybsze finansowanie usług. Nieustannie pracujemy więc nad takimi metodami – ostatnio stworzyliśmy np. bramkę do płatności odroczonych na stronie internetowej partnera, by klienci mogli dokonać płatności za usługę w ciągu maksymalnie dwóch minut – dodaje ekspert.

  1. Autentyczność i wartości spójne z oczekiwaniami klientów

Współcześni klienci lubią wiedzieć, od kogo kupują i jakie wartości prezentuje marka, z której usług korzystają. Dlatego często obserwują jej działania w mediach społecznościowych. Nie wystarczy jednak publikować posty o poszanowaniu praw pracowników czy zrównoważonym rozwoju. Odbiorcy potrzebują dowodów, liczb, które unaocznią im, jak firma dba o środowisko czy ile osób należących do mniejszości zatrudnia. Niezwykle ważne jest również, by w kontakcie z klientami być autentycznym
i w praktyce stosować się do deklarowanych wartości. To właśnie dzięki temu buduje się zaufanie do marki.

  1. EDI, czyli Equality, Diversity i Inclusivity w obsłudze klienta

Jednym z trendów, który prawdopodobnie stanie się przyszłością customer experience jest EDI (Equality, Diversity i Inclusivity). Klienci chcą mieć przyjemność z obcowania z daną marką bez względu na swoją narodowość, płeć, wiek, status społeczny czy miejsce zamieszkania. Liczą na to, że firma zrozumie ich potrzeby na każdym z etapów nabywania produktu lub korzystania z usługi
i dostosuje się do ich indywidualnych wymagań. Warto jednak podkreślić, że kwestie związane
z różnorodnością należy podejmować z dużą delikatnością i transparentnością3.

  1. Omnichannel

Ostatnie lata pokazały, że kontakt osobisty z klientem jest cenny, ale nie powinien być jedynym kanałem komunikacji. Strona internetowa, media społecznościowe czy infolinia to podstawa. Klienci coraz częściej zwracają jednak uwagę na to, czy marka jest w stanie zapewnić im zintegrowane doświadczenia na każdym etapie sprzedaży i poprzez każdy kanał. Zależy im na sprawnej obsłudze zarówno podczas rozmowy telefonicznej z konsultantem, jak i w czasie wizyty w oddziale firmy. Warto pamiętać, że choć młode pokolenie coraz częściej korzysta z pomocy chatbotów i wirtualnych asystentów klienta, starsi nadal wolą osobistą rozmowę ze sprzedawcą.

– Nie wyobrażam sobie już dziś jakościowej obsługi klienta bez udziału technologii, która nie tylko ułatwia nam kontakt, ale także pozwala na zrozumienie potrzeb odbiorcy produktów czy usług. Nie wyobrażam sobie jej jednak również bez człowieka po drugiej stronie, ponieważ to on odpowiada za relacje, jakie z marką chcą budować konsumenci. Z doświadczenia wiem, że najlepiej połączyć te dwa obszary, dlatego na infolinii LM PAY S.A. pracują realne osoby – konsultanci, którzy zawsze są gotowi, by pomóc klientowi i wyjaśnić mu zagadnienia związane z płatnościami odroczonymi – mówi Jakub Czarzasty. – Podkreślam też, że customer experience to obszar, który zmienia się niezwykle dynamicznie. Jestem przekonany, że największe innowacje jeszcze przed nami – podsumowuje ekspert.

1 Raport „Epoka nowych doświadczeń”, 2023, s. 13, dostęp: https://www.pzu.pl/raportcx
2 Customer service trends and predictions 2024, s. 9.
3 Customer service trends and predictions 2024, s. 6.


Autor: Jakub Czarzasty, CEO LM PAY S.A.
materiał prasowy

Firma Lech Logistics rozwija swoją działalność na rynku Trójmiejskim

PHOTO-2024-09-19-11-21-16Firma Lech Logistics rozwija swoją działalność na rynku Trójmiejskim.

Lech Logistics, dynamicznie rozwijająca się firma z branży transportu, spedycji i logistyki kontraktowej współpracująca z wieloma polskimi kontrahentami, zdecydowała się na wynajem magazynu o powierzchni około 2000 m2 w Gdańsku z chęcią dalszego rozwoju. Nowa lokalizacja pozwoli firmie na efektywną obsługę klientów w regionie Trójmiasta oraz zwiększenie możliwości dla nowych klientów.

Nieruchomość inwestycyjna Pannatoni Park Tricity East I to nowoczesny kompleks magazynowo-biurowy położony w pobliżu portu w Gdańsku, co czyni go idealnym miejscem dla firm działających w sektorze logistycznym.

Lech Logistics spółka powiązana z Lech Fabrics to w 100% polski rodzinny kapitał z ponad 45-letnią historią. Swoją siedzibę ma w Kostrzyniu koło Poznania, gdzie dysponuje własnymi magazynami o powierzchni ponad 38 000 m2. Spółka chce rozwijać logistykę kontraktową i realizować przeładunki kontenerów w Trójmieście.

„Rozszerzenie naszej działalności na Trójmiasto to dla nas strategiczny krok. Wybraliśmy Pannatoni Park Tricity East I ze względu na jego doskonałą lokalizację blisko terminala kontenerowego oraz wyposażenie jednostki magazynowej, które idealnie odpowiada naszym potrzebom operacyjnym. Naszym celem jest zapewnienie najwyższej jakości usług logistycznych dla klientów w regionie – wszystko to z pełną elastycznością operacyjną, zgodnie z naszym hasłem – logistycznie elastyczni.” – komentuje Grzegorz Borwik, Manager Rozwoju Logistyki Kontraktowej w Lech Logistics.

Źródło: Lech Logistics
materiał prasowy

Firma Famed Żywiec notuje dobre wyniki i inwestuje w dalszy rozwój

Famed Żywiec_fotowoltaika (7)
Uruchomiona przez Famed Żywiec instalacja fotowoltaiczna zapewni producentowi stołów operacyjnych i łóżek szpitalnych około 1/3 zapotrzebowania na energię elektryczną. Inwestycja mająca znaczenie w kontekście biznesowym jest kolejnym działaniem spółki w obszarze ograniczania jej wpływu środowiskowego.

Famed ma za sobą udane pierwsze półrocze 2024 roku, w którym osiągnął przychody na poziomie o 30 proc. wyższym niż w analogicznym okresie roku wcześniejszego. Polski wytwórca sprzętu i technologii medycznych jest obecny na rynkach już 122 państw.

Od 12 września br., część energii elektrycznej zasilającej fabrykę Famed Żywiec zapewniają panele zamontowane na dachach hal zakładu produkcyjnego. Dostawa paneli rozpoczęła się w lutym br., do czerwca przeprowadzono ich montaż, a obecnie zakończył etap uruchomienia całego systemu, która został już podłączony do sieci. Instalacja o mocy 500 kW pozwoli zaoszczędzić ok. 25 proc. rocznych kosztów energii elektrycznej. Prognozy spółki przewidują, że inwestycja zwróci się w ciągu ok. 6 lat.

Inwestycja w instalację PV ma duże znaczenie biznesowe. W branży Med-Tech panuje duża konkurencja i na wielu rynkach cena ma niebagatelne znaczenie. Nie ma wątpliwości, że efekty inwestycji przełożą się na dalszy wzrost konkurencyjności naszych wyrobów, które cechuje bardzo dobra relacja – wysokiej jakości i przystępnych cen, co tym samym pozwoli nam osiągać jeszcze lepsze wyniki – podkreśla Marek Suczyk, prezes Famed Żywiec. – Jednocześnie nie do przecenienia jest aspekt środowiskowy. Na tym polu działamy aktywnie od lat i mamy osiągnięcia, którymi jak wierzę możemy się pochwalić. W wielu spośród 122 krajów, w których obecna jest marka Famed Żywiec, te kwestie mają istotne znaczenie dla klientów – dodaje.

Źródło: Famed Żywiec {fragment raportu]
materiał prasowy

Zmiany w zarządzie firmy Torus

06_Przemysław Ryś, prezes zarządu spółki Torus i Tomasz Pietrzkiewicz, członek zarządu spółki Torus
Zapowiadana i zapoczątkowana kilka lat temu sukcesja biznesowa w firmie deweloperskiej Torus osiągnęła swój punkt kulminacyjny. Sławomir Gajewski, który pełnił funkcję prezesa zarządu od początku jej istnienia, czyli przez ponad dwie dekady, ustąpił ze stanowiska i wszedł do nowo powołanej rady nadzorczej spółki, skąd dalej, razem z innymi współwłaścicielami, będzie wspierać jej rozwój. Nowym prezesem został Przemysław Ryś, który od pewnego czasu zasiadał już w zarządzie Torusa i pełnił funkcję dyrektora operacyjnego, przygotowując się do przejęcia sterów w firmie. Zarząd został równolegle wzmocniony osobą Tomasza Pietrzkiewicza, dyrektora finansowego w spółce.

– Formuła, w której wykonawczo stoję na czele Torusa się wyczerpała. Już kilka lat temu stwierdziłem, że będę w stanie więcej dać firmie w innej konfiguracji i wspólnie w gronie właścicielskim zainicjowaliśmy proces sukcesji. Już po roku od pierwszych rozmów mieliśmy konkretny plan, który ogłosiliśmy zespołowi i zaczęliśmy go krok po kroku wdrażać w życie organizacji. Teraz nadszedł moment, by zwolnić gabinet… – mówi Sławomir Gajewski, były już prezes spółki Torus, przewodniczący rady nadzorczej. Jest to od samego początku zamierzona, intencjonalna zmiana, która – jestem przekonany – w perspektywie przyniesie Torusowi wiele dobrego, pozwoli dalej zaskakiwać rynek i osiągać kolejne sukcesy. Przez wiele lat koncentrowaliśmy nasze działania w segmencie biurowym, ale sytuacja na rynku się zmieniła. Torus też transformuje, przygotowuje się do nowych wyzwań i inwestycji, a ja, choć już z innej pozycji, będę wspierać dalszy rozwój firmy wykorzystując swoje wieloletnie doświadczenie – dodaje.

– Biznes i sport mają wiele analogii. Sławek Gajewski to wielki gracz, znana postać na rynku nieruchomości i wieloletni kapitan torusowego zespołu. Choć mógłby dalej jeszcze grać i „prezesować” na wybitnym poziomie, zdecydował się przekazać kapitańską opaskę i to krótko po kolejnym sukcesie firmy, jakim była sprzedaż wynajętego w 100% biurowca Format w Gdańsku. Nie odchodzi jednak na emeryturę, nie żegna się ze światem nieruchomości, który tak dobrze zna i lubi. Teraz z innej perspektywy, bez konieczności zarządzania operacyjnego na co dzień będzie obserwować, motywować, doradzać i wspierać wykorzystując swój ogromny kapitał doświadczenia mówi Przemysław Ryś, prezes spółki Torus. – Prawdziwym mistrzostwem tworzenia zespołu, rozwoju biznesu czy też kariery jest umiejętność odnalezienia się w nowej roli, adekwatnie do sytuacji, potrzeb i możliwości. Znany piłkarz Cristiano Ronaldo odchodził z Realu Madryt jako jeden z najlepszych w historii tego klubu i po zdobyciu kolejnych trofeów, co dla wielu było wtedy zaskoczeniem. Prezes Gajewski też nie bał się podjąć decyzji o zmianie, która dla otoczenia może być nie od razu zrozumiała, a jednak z perspektywy wnętrza organizacji wiemy, że jest to przemyślany i zaplanowany proces. To element projektowania ciągłości zespołu i organizacji – może nie tak powszechny na rynku, ale Torus zawsze lubił być o krok do przodu – dodaje.

Nowa forma struktury organizacyjnej firmy Torus z dwuosobowym zarządem oraz radą nadzorczą stanowi fundament do kolejnego, ważnego kroku w jej rozwoju. Jest to też odpowiedź na złożoność i dużą liczbę projektów, nad którymi aktualnie pracuje zespół.

– Obecnie finalizujemy komercjalizację Officyny i prowadzimy kolejne rozmowy z potencjalnymi najemcami biurowca Punkt, którego atrakcyjna lokalizacja, tuż przy dworcu Gdańsk Wrzeszcz, budzi spore zainteresowanie. Równolegle finalizujemy budowę obiektu magazynowego Gdynia City Logistics. Pozostajemy więc dalej aktywni na rynku nieruchomości komercyjnych, ale w najbliższym czasie zamierzamy znacznie poszerzyć portfolio naszych inwestycji – już za kilka miesięcy wejdziemy na rynek z nowymi, ciekawymi projektami. Te nowe wyzwania tym bardziej wymagają wzmacniania naszego zespołu i brania odpowiedzialności za przyszły wynik, dlatego dołączenie Tomka do zarządu jest częścią szerzej zakrojonej strategii komentuje Przemysław Ryś.

Źródło: Torus / materiał prasowy

Spółka holdingowa notowana na GPW z raportem finansowym

biznesman
Firma Mex Polska, notowana na GPW spółka holdingowa działająca w branży gastronomicznej, w pierwszym półroczu 2024 roku zanotowała 1,3 mln zł zysku netto.

Jednak należy zwrócić uwagę, że zastosowanie MSSF 16 negatywnie wpłynęło na wynik, co jest efektem podpisania przez Grupę Mex nowych, długoterminowych umów najmu. Bez uwzględnienia tego czynnika, wynik netto wyniósłby *1,9 mln zł i wzrósłby o *24 proc. rok do roku. Co istotne, MSSF16 nie tylko nie osłabia solidnych fundamentów finansowych Grupy, ale wskazuje na jej dynamiczny rozwój. W raportowanym okresie holding zanotował solidne przychody ze sprzedaży przekraczające 49 mln zł (+10,10% rr). EBITDA w tym czasie osiągnęła 7,4 mln zł (wzrost rr o 12,20 proc.), a zysk operacyjny (EBIT) utrzymał stabilny poziom wynoszący prawie 2,4 mln zł. W związku z dynamicznym rozwojem Grupy, Zarząd aktualnie koncentruje się na pracach związanych z aktualizacją strategicznych planów rozwoju, które już wkrótce przedstawi swoim Akcjonariuszom.

– MSSF16 wpływa na wynik netto tym intensywniej, im więcej w danym okresie wchodzi w życie nowych, długoterminowych umów najmu. Nie wpływa to jednak bezpośrednio na bieżącą zdolność do generowania gotówki. Po wyłączeniu wpływu tego czynnika, nasz zysk netto wzrósłby rdr o prawie 25%. Nie zwalniamy tempa, naszym celem jest kontynuowanie systematycznego wzrostu wartości Grupy. W tym też celu, lada moment przedstawimy naszym Akcjonariuszom aktualizację strategicznych planów rozwoju. Zachęcam by śledzić nas na bieżąco – mówi Paweł Kowalewski, Prezes Zarządu Mex Polska SA.

Źródło: Mex Polska SA
materiał prasowy

Firma Ceetrus France nabywa udziały w spółce Vilogia

scott-graham-OQMZwNd3ThU-unsplash
Firma Ceetrus France nabywa udziały w spółce Vilogia. Połączenie sił w celu rozwoju nowych dzielnic sprzyjających integracji społecznej i zwiększenia dostępności mieszkań w przystępnych cenach dla jak największej liczby osób.

W dniu20 września w Villeneuve d’Ascq, Gérard Meauxsoone, przewodniczący Rady Nadzorczej, Jean-Pierre Guillon, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Vilogia Holding, Philippe Remignon, prezes Zarządu Vilogia Holding oraz Antoine Grolin, prezes New Immo Holding, sformalizowali nowe strategiczne partnerstwo. Jego celem jest pomoc w przekształcaniu lokalnych obszarów poprzez zwiększenie dostępności mieszkań w przystępnej cenie dla jak największej liczby osób. Współpraca między podmiotami działającymi na rynku nieruchomości jest praktyczną odpowiedzią na obecny kryzys mieszkaniowy poprzez wykorzystanie synergii specjalistycznej wiedzy do rewitalizacji lokalnych obszarów i rozwoju mieszkań socjalnych wraz z władzami lokalnymi.

Ceetrus,wiodącygraczwsektorzenieruchomościwielofunkcyjnych,ogłosił,żenabywaokoło5% udziałów w firmie Vilogia, w ramach strategicznego partnerstwa mającego na celu ponowne przemyślenie rozwoju regionalnego i wspieranie szybko rozwijających się projektów nieruchomościowych o wysokiej wartości dodanej.

Transakcja została zrealizowana firmę przez Nhood, świadczącą usługi dla branży nieruchomości, która odegra kluczową rolę w realizacji nowych projektów.

Umowa potwierdza nabycie przez Ceetrus 5% udziałów w Vilogia oraz powołanie Antoine Grolin do Rady Nadzorczej Vilogia S.A.

Vilogia, Ceetrus i Nhood nawiązują trójstronną współpracę w celu:

  • Łączenia know-how w zakresie budownictwa mieszkaniowego: wykorzystywanie wspólnej wiedzy w celu tworzenia wysokiej jakości przestrzeni mieszkalnych, dostosowanych do potrzeb lokalnych społeczności.

  • Maksymalne wykorzystanie nieużytków: przekształcanie niewykorzystanych gruntów w dynamiczne miejsca do życia, maksymalizujące ich potencjał gospodarczy i społeczny.

  • Wspieranie różnorodności funkcjonalnej: zastąpienie obiektów jednofunkcyjnych projektami mixed-use ułatwiającymi integrację społeczną i rozwój lokalnych inicjatyw.

  • Ułatwianie dostępu do mieszkań: zwiększanie dostępności mieszkań, w szczególności dla osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji, poprzez ograniczanie barier ekonomicznych i społecznych.

  • Rozwijanie synergii między dwoma partnerami biznesowymi w zakresie szkoleń, rozwoju usług i zarządzania nieruchomościami.

Umowa umożliwi również Nhood dalszy rozwój rozwiązań dla administracji lokalnej, co pozwoli firmie zapewnić jeszcze lepsze wsparcie w przekształcanie dzielnic poprzez uwzględnienie zmian w budownictwie mieszkaniowym.

materiał prasowy

Spółka G City zapowiada zmiany w tenant mix i prezentuje wyniki finansowe

Szymon_Mińczuk_
Spółka G City zapowiada zmiany w tenant mix i prezentuje wyniki finansowe.

Firma G City Europe zamknęło pierwszą połowę 2024 roku z doskonałym wynikiem finansowym. Według raportu, dochód z najmu netto (NRI) wzrósł o 14,6% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Jest to zasługa dobrych wyników obiektów handlowych w portfelu spółki, których wskaźnik obłożenia plasuje się na poziomie 95,5% (na dzień 30 czerwca), a ich odwiedzalność wzrosła o 3,8% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku.

Centra handlowe G City sukcesywnie wzmacniają swoje portfolia przyciągając nowych najemców. Tylko w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku firma podpisała 227 umów najmu (57 400 mkw. powierzchni najmu) i pochwaliła się 53 otwarciami we wszystkich swoich obiektach. Część marek otworzyło swoje sklepy po gruntownych remontach i w powiększonych nowych formatach. Przychody wygenerowane przez najemców w pierwszej połowie roku wzrosły o 5,8% r/r.

Spółka G City potwierdziła, że jest otwarta na rozmowy na temat swojej jednej z najbardziej kultowych przestrzeni handlowych w Warszawie – Wars Sawa Junior.

Nie ma w Polsce lokalizacji o tak dużym natężeniu ruchu, jak WSJ na Marszałkowskiej. Blisko 70 milionów pieszych rocznie przechodzących przed każdą witryną sklepową oraz absolutnie oszałamiająca widoczność marki w centrum stolicy, sprawiają, że jest to najlepszy adres w mieście do prowadzenia biznesu mówi Szymon Mińczuk, Retail Director G City i dodaje Biorąc pod uwagę wszystkie pozytywne zmiany, które zachodzą w Warszawie, otwarcie nowego muzeum przed naszym budynkiem i plany modernizacji obszaru wokół niego, przewidujemy, że w najbliższych latach Wars Sawa Junior stanie się jeszcze silniejszą lokalizacją. Jesteśmy otwarci na rozmowy z nowymi markami, gotowymi wykorzystać tę wyjątkową okazję, która jak wszyscy wiemy zdarza się raz na 10 lub więcej lat. W dalszym ciągu zamierzamy także wzmacniać nasze inne warszawskie centra – Promenadę, Targówek, Redutę, i pozostałe w całej Polsce – Galerię Dominikańską we Wrocławiu, Focus Mall w Bydgoszczy, Białą w Białymstoku, Kasztanową w Pile i Plejadę w Bytomiu.

W II kwartale br. warszawskie centrum handlowe Targówek urozmaiciło swoją ofertę modową. Pod koniec kwietnia swój sklep o powierzchni 406 mkw. otworzyła inspirowana popkulturą młodzieżowa marka Cropp. Do grona najemców dołączyły także między innymi salon Kamalion i zachwycający sklep Lilou.

Źródło: G City / materiał prasowy

KOMSA: Rynek DaaS na świecie

Magdalena-Wodarczyk-Head-of-Sales-DaaS-KOMSAW dobie dynamicznych zmian technologicznych oraz rosnącej potrzeby elastyczności w zarządzaniu zasobami IT, model Device as a Service (DaaS) zyskuje globalnie na znaczeniu jako nowoczesne rozwiązanie dla przedsiębiorstw. Jest to odpowiedź na rosnące oczekiwania firm, które szukają efektywnych sposobów tworzenia zaplecza technologicznego organizacji na najwyższym poziomie, jednocześnie minimalizując koszty i ryzyko związane z utrzymaniem sprzętu elektronicznego. O perspektywach tej usługi i jej znaczeniu dla biznesu opowiada Magdalena Włodarczyk, Head of Sales DaaS w KOMSA.

Dane z publikowanych analiz i raportów jasno wskazują na duży potencjał drzemiący w tej formie finansowania urządzeń dla podmiotów biznesowych.

Rynek DaaS na świecie

Według Markets and Markets1 wartość globalnego rynku Device as a Service ma wzrosnąć z 50,3 miliardów USD w 2021 roku do 303,6 miliardów USD w 2026 roku. Oznacza to roczny wzrost (CAGR) na poziomie 43,2%. Z kolei dane z tegorocznego raportu Fortune Business Insights „Device as a Service market” wskazują, że światowy rynek dla tego rozwiązania zwiększy się aż pięciokrotnie w ciągu najbliższych 7 lat2.

Dynamiczny wzrost rynku DaaS wynika z rosnącej potrzeby elastyczności w zarządzaniu zasobami IT. Firmy praktycznie z wszystkich branż coraz częściej poszukują modeli operacyjnych, które minimalizują koszty, ale jednocześnie umożliwiają szybkie dostosowywanie infrastruktury do zmieniających się potrzeb. Doskonale widać to po rynku niemieckim, który stanowi dla nas punkt odniesienia, jeśli chodzi o doświadczenia w implementacji tej usługi na polski grunt.” – komentuje Magdalena Włodarczyk, Head of Sales DaaS w KOMSA.

W Europie, w szczególności w Niemczech, przyjęcie modelu DaaS przyspiesza, ponieważ przedsiębiorstwa szukają sposobów na optymalizację kosztów związanych z IT oraz chcą sprostać środowiskowym wymaganiom i regulacjom UE. W samych Niemczech rynek ICT, według IDC, miał osiągnąć 275 miliardów USD do końca 2023 roku, a jego roczny wzrost wynieść 6,4%3.

Perspektywy DaaS w Polsce

Polski rynek wynajmu sprzętu IT, w tym w modelu usługowego Device as a Service, również rozwija się w ostatnim czasie, chociaż jest wciąż na wczesnym etapie. Zakup nowego sprzętu mobilnego (komputery PC) dla firmy wciąż pozostaje dominującym modelem finansowania. Przy czym warto zaznaczyć, że w przypadku smartfonów są one w aż 75% pozyskiwane w ramach umów z operatorami telefonii komórkowej. Wskazuje na to raport „Firmowe floty urządzeń mobilnych w Polsce” z tego roku1. Niemniej już ponad połowa dużych przedsiębiorstw oraz 44% średnich interesuje się wynajmem urządzeń oraz towarzyszącym mu dodatkowym usługom serwisowym jako alternatywną formą ich pozyskania do bieżącej działalności.

„Polskie przedsiębiorstwa, zwłaszcza te z sektora MŚP, zaczynają dostrzegać korzyści z modelu DaaS. W sytuacji, gdy praca hybrydowa staje się nową normą i przy dużej fluktuacji pracowników, pozyskanie urządzeń mobilnych w ten sposób pozwala na optymalizację pod kątem liczby realnie wykorzystywanych w organizacji urządzeń. Jeśli do tego dołożymy stabilność oferty, szybką naprawę lub wymianę uszkodzonych urządzeń, szereg dodatkowych usług MDM czy sezonowe promocje cenowe na wynajem topowych smartfonów, tabletów czy laptopów takich marek jak Samsung, Apple lub Google, to nie może dziwić wzrastające zainteresowanie tym sposobem finansowania.” – podkreśla Magdalena Włodarczyk z firmy KOMSA.

1 https://raportcsr.pl/wp-content/uploads/2024/03/RAPORT_Firmowe-floty-urzadzen-mobilnych-w-Polsce_Digital-Care.pdf
1 https://www.marketsandmarkets.com/Market-Reports/pc-as-a-service-market-155153641.html
2 https://www.fortunebusinessinsights.com/device-as-a-service-market-108000
3 https://www.idc.com/getdoc.jsp?containerId=prEUR250540023

Autorka:  Magdalena Włodarczyk z firmy KOMSA. [fragment raportu]
materiał prasowy

Inwestor z branży nieruchomości, Nrep, zwycięzcą w konkursie SPCC Nordic Excellence Award

Maciej_Piotrowicz_Head of Poland Nrep
Inwestor z branży nieruchomości, Nrep, został zwycięzcą w konkursie SPCC Nordic Excellence Award.

Nrep, skandynawski inwestor z branży nieruchomości, zdobył w konkursie SPCC Nordic Excellence Award tytuł Wschodzącej Gwiazdy. Nagroda przyznana przez Skandynawsko-Polską Izbę Gospodarczą (SPCC) wyróżnia aktywne na polskim rynku firmy, które wnoszą istotny wkład w innowacje i zrównoważony rozwój.

W ciągu zaledwie trzech lat od wejścia na polski rynek nieruchomości, Nrep stał się jednym z najbardziej aktywnych inwestorów private equity. W styczniu 2023 r. firma uruchomiła pierwszą platformę mieszkań na wynajem (Lett Kłobucka), która od tego czasu powiększyła się do trzech lokalizacji w Warszawie: Kłobuckiej, Markowskiej i Lazurowej. W listopadzie 2023 r. Nrep wprowadził pierwszy w Polsce projekt co-livingowy – Noli Mokotów. Tylko w ciągu ostatniego roku firma zainwestowała około 120 mln EUR w trzy aktywa z ponad 1000 lokalami na obu platformach. Obecnie działa około 700 lokali, a kolejne 1900 jest w budowie.

Nagrody Nordic Excellence Award przyznano w siedmiu kategoriach, a organizatorem konkursu była Skandynawsko-Polska Izba Gospodarcza. W kategorii Wschodząca Gwiazda o statuetkę mogły ubiegać się firmy, które prowadzą działalność produkcyjną lub usługową na polskim rynku nie dłużej niż pięć lat, a także wyróżniają się ponadprzeciętnym tempem wzrostu, przewyższającym średnią w danym sektorze.

Źródło: Nrep
materiał prasowy

Firmy muszą się chronić przed cyberatakami

analizaFirmy muszą się chronić przed cyberatakami. Liczba cyberprzestępstw stale rośnie, a ofiarami ataków padają organizacje posiadające pozornie doskonałą infrastrukturę bezpieczeństwa. Stosowane przez cyberprzestępców techniki manipulacyjne pomagają skutecznie realizować ataki, przed którymi nie chronią nawet najlepsze systemy. Psychologia cyberbezpieczeństwa pozwala zrozumieć motywy działania cyberprzestępców oraz przewidzieć ich kolejne kroki, dzięki czemu organizacje mogą lepiej przygotować się na ewentualne zagrożenie.

Profil cyberprzestępcy

Cyberpsychologia stanowi nową dziedzinę psychologii obejmującą zagadnienia psychologiczne związane z pojawiającą się technologią. Nauka ta bada ludzkie zachowania w kontekście interakcji z cyberprzestrzenią i pozwala prowadzić analizy dotyczące zachowań i motywów cyberprzestępców, dzięki którym możliwe będzie przewidzenie kolejnych zachowań osób stojących za cyberatakami.

Naukowcy badający motywy oraz sposoby postępowania cyberprzestępców ustalają sylwetkę przestępcy, podobnie jak odbywa się to w psychologii kryminalnej. Psychologiczna ocena określa zestaw cech prawdopodobnie wspólnych dla osób popełniających wybrany rodzaj przestępstw. Według powszechnie dostępnych informacji za najpowszechniejsze motywy cyberprzestępców uznaje się: chęć zdobycia pieniędzy, chęć zabawy, motywy emocjonalne i osobiste, a także motywy polityczne, ideologiczne oraz religijne.

W zależności od motywu, sylwetka przestępcy może się różnić, jednak będą oni mieli kilka cech wspólnych. Kim zatem jest statystyczny cyberprzestępca? Wbrew pozorom, wcale nie musi to być jednostka wybitnie inteligentna. Klasyczny cyberprzestępca charakteryzuje się przeciętną inteligencją, niespełnionymi ambicjami oraz trudnością w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich. Za cechy charakterystyczne dla większości cyberprzestępców uznaje się posiadanie wiedzy technicznej, nihilizm prawny, wysoką tolerancję na ryzyko, potrzebę manipulowania innymi oraz potrzebę potwierdzenia własnej wartości. W przypadku organizacji nierzadko sprawcą ataku okazuje się być obecny lub były pracownik. Taka osoba ma wiedzę dotyczącą struktury firmy oraz stosowanych w niej zabezpieczeń, co pozwala na podejmowanie bardziej skutecznych działań.

Jakie taktyki manipulacji stosują cyberprzestępcy?

Jak pokazuje sylwetka statystycznego cyberprzestępcy, jest to przeważnie osoba o średnim poziomie inteligencji. Nie przeszkadza to jednak w skutecznym manipulowaniu otoczeniem, poprzez bazowanie na ludzkich instynktach.

– Cyberprzestępcy doskonale zdają sobie sprawę z istnienia skutecznych systemów zabezpieczeń, dlatego oprócz umiejętności technicznych wykorzystują standardowe metody, przed którymi żaden system nie jest w stanie zabezpieczyć człowieka: manipulują, straszą i pospieszają. To właśnie dzięki strachowi i presji czasowej przestępcom udaje się skutecznie przeprowadzać ataki ransomware – grożenie utratą danych w przypadku niezapłacenia okupu w wyznaczonym czasie zmusza ofiary do podejmowania szybkich, niekoniecznie dobrych decyzji – wyjaśnia Jakub Król, System Engineer w Simplicity Sp. z o.o.

Cyberprzestępcy nieustannie wykorzystują taktyki psychologiczne do osiągania własnych celów. Stosowanie socjotechnik pozwala im nakłonić ofiary do wyjawienia tajnych informacji lub podjęcia określonych działań, na przykład wejścia na podejrzaną stronę czy podania danych logowania na stronę banku. Nierzadko dzieje się to przy jednoczesnym wywieraniu presji czasowej i wywoływaniu strachu.

Sposoby na wzmocnienie strategii obronnych w organizacji

Organizacje są w stanie skutecznie bronić się przed atakami cyberprzestępców, jednak wymaga to nieustannego prowadzenia szeregu działań. Kluczową rolę w ochronie danych mają zarówno rozwiązania techniczne (na przykład systemy bezpieczeństwa), jak i rozwiązania organizacyjne (na przykład regularne szkolenia oraz budowanie atmosfery zaufania).

– Stosowanie odpowiednich zabezpieczeń pozwala organizacjom uniknąć chaosu związanego ze stosowaną przez cyberprzestępców presją czasu oraz manipulacją. Wzmocnieniem strategii obronnych będzie wykorzystanie systemów takich jak IPS, UBA, APT czy SIEM. Wykrywanie zagrożeń w czasie rzeczywistym oraz błyskawiczna reakcja systemów na zidentyfikowany atak daje organizacji czas na podjęcie rozsądnych działań obronnych – wyjaśnia ekspert z Simplicity Sp. z o.o.

Cyberprzestępcy bazują na pierwotnych ludzkich instynktach, dlatego ważne jest również zadbanie o bezpieczeństwo w wewnętrznej społeczności tworzonej w organizacji. Przede wszystkim należy szkolić pracowników oraz podnosić ich świadomość na temat zagrożeń i działań, jakie powinni podejmować w przypadku nieoczekiwanej sytuacji. Warto też kształtować kulturę organizacji, w której – zgodnie z powiedzeniem, że lepiej kilka razy się pomylić, niż raz nie zareagować – zgłaszanie nieprawidłowości oraz zadawanie pytań nie będzie uznawane za niekompetencję i brak wiedzy, a proaktywną postawę godną pochwały.

Autor: Simplicity Sp. z o.o.
Źródło: Commplace Sp. z o. o. Sp. K.
materiał prasowy

Firma Grenevia pozyskała 850 mln zł finansowania

biznesman

Firma Grenevia pozyskała 850 mln zł finansowania.

Grenevia SA zawarła umowę kredytową z konsorcjum banków na kwotę 850 mln zł. Środki te zapewnią elastyczne i stabilne finansowanie zielonej transformacji Grupy i zastąpią aktualne bankowe źródła finansowania oraz obligacje o łącznej wartości ok. 930 mln zł.

Grenevia SA zawarła umowę kredytową z konsorcjum banków Pekao SA, PKO BP SA i BNP Paribas Bank Polska SA. Kredyt jest podzielony na dwie transze – Transzę A w wysokości 700 mln złotych z finansowaniem typu Sustainability-Linked Loan (SLL) oraz Transzę B w kwocie 150 mln zł.

Pozyskane w ramach Transzy A środki będę przede wszystkim przeznaczone na finansowanie inwestycji realizowanych zgodnie ze strategią biznesowej transformacji spółki, m.in. rozwoju lub modernizacji projektów czy transakcji nabycia udziałów lub akcji w innych podmiotach, jak również na wcześniejszy wykup wyemitowanych w 2021 roku obligacji. Finansowanie to może również być wykorzystane na działalność należącego do Grupy Grenevia segmentu FAMUR niezwiązaną z sektorem wydobywczym, a w szczególności koncentrującą się na sektorze energetyki wiatrowej. Projekty takie są realizowane w ramach oddziału FAMUR Gearo.

Z kolei przeznaczeniem Transzy B jest finansowanie ogólnych potrzeb korporacyjnych segmentu FAMUR oraz refinansowanie istniejących kredytów krótkoterminowych.

– Umowa zawarta z konsorcjum banków stanowi ważny krok z punktu widzenia dalszego rozwoju Grupy Grenevia. Pozwala nam na zapewnienie średnioterminowego, elastycznego finansowania, które będzie wspierać zarówno tradycyjną część naszego biznesu, jak i zieloną transformację pozostałych segmentów – mówi Beata Zawiszowska, prezes zarządu Grenevia SA.

Źródło: Grupa Grenevia SA.
materiał prasowy

Firma Avison Young zmienia struktury zarządu

Monika Bronicka_Avison Young
Na początku września 2024 roku zmieniła się struktura Zarządu w polskim oddziale Avison Young. W jego szeregi wstępuje Monika Bronicka, Director, Head of Valuation and Advisory, Business Development, która zostaje Członkiem Zarządu.

Monika Brodnicka dołączyła do zespołu Avison Young w 2021 roku, aby otworzyć i zbudować nową linię biznesową – dział Valuation and Advisory. Jej pierwszym ogromnym sukcesem w nowej strukturze była realizacja zaplanowanego budżetu już w pierwszym pełnym roku operacyjnym – 2022. W ciągu trzech lat działalności jej zespół zbudował swoją pozycję na rynku a także zwiększył skład osobowy prawie trzykrotnie.

Jako Członek Zarządu w Avison Young Polska Monika będzie odpowiedzialna za funkcjonowanie i rozwój trzech działów: Valuation and Advisory, Research and Data Management, Technical Advisory and Project Management. Będzie również wspierała Prezesa firmy, Michała Ćwiklińskiego w działaniach związanych z rozwojem całej firmy w Polsce.

„Jestem dumny, że Monika tak rozwinęła skrzydła w Avison Young i cieszę się, że przyjęła ten awans. – komentuje te zmiany Michał Ćwikliński, Principal, Managing Director for EMEA Region, Prezes Zarządu Avison Young w Polsce – Od początku naszej współpracy Monika była bardzo zaangażowana, ambitna i miała pozytywny wpływ nie tylko na swój zespół, ale również na całą firmę. Monika jest nie tylko świetną profesjonalistką, ale również wyjątkową osobą, z którą z pełnym zaufaniem mogę podzielić się obowiązkami związanymi z dalszym rozwojem Avison Young w Polsce.”

Źródło: Avison Young
materiał prasowy

Władysław Grochowski o problemach sektora nieruchomości w Polsce

Lena i Władysław Grochowscy— Obecnie w naszym kraju brakuje nie tylko długofalowej strategii, ale nawet jakiegokolwiek pomysłu na wyjście z tej fatalnej sytuacji na rynku mieszkaniowym. Kredyt 0 procent czy budownictwo socjalne niczego nie rozwiążą, a cała para pójdzie w gwizdek i nie da to żadnych wyników. W istocie ogromny niewykorzystany potencjał jest gdzie indziej i rolą państwa, powinno być jego uruchomienie. Więcej inicjatywy społecznej i zaufania do obywateli, a nie zagmatwania i utrudnień — mówi Władysław Grochowski.

Przedsiębiorca jest prezesem dewelopersko-hotelarskiej Grupy Arche SA notowanej na Catalyst. Spółka rozpoczęła działalność w 1991 r. Swoje pierwsze inwestycje realizowała w Warszawie i Siedlcach, a od dwóch dekad buduje w całej Polsce. W 33-letniej historii wybudowała ponad 12 tys. mieszkań i domów. Jest to także największa polska sieć hoteli dysponująca 20 obiektami. Ostatnio zabrał głos w sprawie kondycji rynku mieszkaniowego i wskazał, co tak naprawdę stanowi największy problem w rozwoju i stabilizacji cenowej.

— Trzeba uprościć procedury, które powinny trwać kilka miesięcy, a teraz zajmują wiele lat i windują ceny mieszkań. Kolejnym ważnym aspektem jest zwiększenie dostępności i uwolnienie zablokowanych gruntów. Na pewno również dopuszczenie do budowania większej ilości firm. Obecnie ustawa deweloperska, rachunek powierniczy czy obligatoryjne ubezpieczenia, tworzą system wygodny jedynie dla największych graczy, a tym samym tworzą pewien rodzaj monopolu, który nie dopuszcza mniejszych i tańszych firm — często chcących budować w małych miastach. Co gorsza, wysoki próg wejścia do tego sektora, skutecznie ogranicza inwestycje, którymi i tak nie są zainteresowani więksi deweloperzy. Niewykorzystany potencjał, to także prawie dwa miliony pustostanów przy podobnym niedoborze mieszkań.Chociaż każdy kolejny rząd ma swoje pomysły, to od lat problem mieszkaniowy pozostaje nierozwiązany. Dla przykładu z planów poprzedników, aby zbudować 100 tys. mieszkań socjalnych, w istocie powstało ich tylko około 10 proc. i to w dwukrotnie dłuższym czasie. A teraz mamy kolejne pomysły, które w istocie niczego nie rozwiązują, mogą nawet jeszcze pogorszyć istniejącą sytuację. Choć nie ma tu idealnych rozwiązań, to myślę, iż częściowym wyjściem byłoby uproszczenie procedur, które trwają niemiłosiernie długo. To biurokracja znacząco winduje koszty, a dodatkowo żyjemy w czasach drogiego pieniądza. W finale daje nam to wzrost o 20-30 proc. ceny końcowej mieszkania, jaką płacą klienci — wskazuje Grochowski.

— Urzędnicy są coraz bardziej zapętleni w tym chorym systemie. Dla przykładu warunki technicznie nawet w bogatszych krajach nie są tak trudne do spełnienia i rozbudowane, a właściwa ich regulacja mogłaby dodatkowo obniżyć koszty budowy nawet do 20 proc. To nie może być sztuką dla sztuki, gdzie często różne normy są mocno przeholowane. Inny absurdalny przykład to blokowanie inwestycji przez strony postępowania administracyjnego i potrzeba powtarzania całej procedury. Oczywiście każdy ma prawo do oprotestowania inwestycji, ale biurokratyczne decyzje nie mogą potem trwać kilka lat. Finalnie to wszystko powoduje, że mieszkania są mało dostępne i bardzo drogie.  Przy pustostanach procedury są takie same, jak przy budowie dużej inwestycji, aby zrobić remont czy zmienić przeznaczenie, trzeba przejść przez całą biurokratyczną procedurę. Stąd brakuje chętnych do zajęcia się tym obszarem. Przy budownictwie społecznym jest jeszcze gorzej, a samorządy nawet nie chcą podejmować tematu. Typowych deweloperów interesują inwestycje o pow. min. 10 tys. metrów PUM (red. Powierzchnia Użytkowa Mieszkalna). Wiele mogłoby tu poprawić dopuszczenie do rynku mniejszych firm i uproszczenie procedur. Pojawienie się małych graczy z mniejszymi kosztami oraz prowizją od zysku obniżyłoby także ceny. A co ważne mogliby oni zagospodarować obszary, które obecnie leżą odłogiem — wylicza prezes Arche.

 — Nie każdy musi kupować mieszkanie na własność, w wielu sytuacjach lepszy rozwiązaniem jest wynajem, a to z kolei wiąże się z ofertą PRS-ów. Co ważne w Polsce nadal nie ma istniejących na całym świecie i wielokrotnie już zapowiadanych nadzorowanych przez państwo funduszy tzw. REIT pozwalających zwykłemu Kowalskiemu na bezpiecznie zainwestowanie na całym rynku nieruchomości — również tych komercyjnych. Bieżąca sytuacja pozostawia drobnym polskim inwestorom bardzo ograniczone pole np. zakupu mieszkania pod wynajem. Ale, czasami gdy to zrobią, to przez złe prawo eksmisja uciążliwego lokatora kosztuje krocie i trwa latami. Stąd wielu woli trzymać puste lokale dla wzrostu ich wartości niż ryzykować takie sytuacje. Co ciekawe zagraniczne REIT-y od lat inwestują i zarabiają w naszym kraju, generując ogromne zyski dla swoich udziałowców. A nasi rodacy w coraz większej skali kupują nieruchomości za granicą na południe Europy, najwięcej w Hiszpanii. To postawienie wszystkiego na głowie! — podsumowuje.

Władysław Grochowski wraz z żoną w ramach Fundacji Leny Grochowskiej prowadzi również szeroką działalność integrującą społeczności, osoby wykluczone społecznie i wspierającą najbardziej potrzebujących. Przez co pod koniec ub.r. otrzymał jedno z najważniejszych wyróżnień na świecie — prestiżową Nagrodę Nansena, przyznawaną przez Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. W 2024 został laureatem nagrody Polskiej Rady Biznesu im. Jana Kulczyka, nazywanej „biznesowymi Oscarami”. Spółka Arche SA w bieżącym roku po raz kolejny znalazła się w zestawieniu największych polskich przedsiębiorstw klasyfikowanych według przychodów, czyli Liście 500 Rzeczpospolitej i odebrała wyróżnienie Orła „Rzeczpospolitej” w kategorii — handel i usługi niefinansowe.

materiał prasowy

Raport finansowy: Grupa Develia osiągnęła 148,7 mln zł zysku netto w I półroczu 2024 r.

adeolu-eletu-38649-unsplash
Grupa Develia opublikowała raport finansowy. W I półroczu 2024 r. przychody ze sprzedaży grupy Develia wyniosły 648,7 mln zł w porównaniu do 419,2 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku, czyli 55% więcej.

 

Zysk netto grupy wyniósł 148,7 mln zł wobec 79,5 mln zł zysku netto w I półroczu 2023 r., co oznacza wzrost o 87%.
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2024 r. deweloper sprzedał 1949 lokali wobec 1184 w analogicznym okresie 2023 r., czyli o 65% więcej oraz przekazał 1057 lokali wobec 666 rok wcześniej, co oznacza wzrost o 59%.
Na koniec czerwca tego roku Develia posiadała 819,6 mln zł gotówki i krótkoterminowych aktywów finansowych wobec 703,4 mln zł na koniec 2023 r.

– Pierwsze półrocze 2024 r. upłynęło pod znakiem bardzo dobrej sprzedaży mieszkań. Mimo osłabienia na rynku jesteśmy na dobrej drodze do realizacji naszego celu sprzedaży na 2024 rok na poziomie 2900-3100 lokali – mówi Andrzej Oślizło, prezes Develii. – Wierzymy w rozwój rynku mieszkaniowego w długim terminie, dlatego inwestujemy w zakup gruntów. W I półroczu 2024 r. za ponad 300 mln zł powiększyliśmy bank ziemi o 3200 mieszkań. Było to możliwe dzięki bardzo dobrym wynikom finansowym – dodaje Andrzej Oślizło.

Źródło: Grupa Develia
materiał prasowy

AIQLABS: Kluczowe aspekty związane z bezpieczeństwem online

M. Fila_Mat. prasowyWysyłanie dokumentów mailem stało się naturalnym procesem w czasach rozwijającej się cyfryzacji oraz rosnącej roli Internetu, który jest niezbędnym narzędziem do pracy i rozrywki. To szybkie, wygodne i efektywne narzędzie, umożliwiające udostępnianie informacji zaledwie kilkoma kliknięciami. Za tym ułatwieniem kryją się jednak pewne istotne aspekty dotyczące bezpieczeństwa, które nie powinny być bagatelizowane.

Mimo zaawansowanych technologii, to błąd ludzi nadal jest jednym z największych zagrożeń, jakie mogą spotkać nas w trakcie wysyłania dokumentów drogą mailową. Korespondencja skierowana do niewłaściwego adresata lub przypadkowe ujawnienie poufnych danych może prowadzić do poważnych konsekwencji. Należy również pamiętać, że osoby trzecie mogą wykorzystać oszukańcze metody, jak na przykład phishing, aby zdobyć poufne dane, czyli hasła dostępu do dokumentów lub konta mailowego.

Łatwy cel dla cyberprzestępców

Wysyłając dokumenty, istnieje ryzyko, że odbiorca może zostać oszukany lub zaatakowany. Niezabezpieczony mail może stać się także łatwym celem dla cyberprzestępców, którzy mogą przechwycić wiadomość i uzyskać dostęp do zawartości dokumentów. To z kolei może prowadzić do naruszenia prywatności oraz wycieku poufnych informacji.

Wysyłanie dokumentów mailem może być bezpieczne, jeśli stosujemy odpowiednie środki ostrożności. Dwuetapowa weryfikacja, ochrona przed złośliwym oprogramowaniem, silne hasła, a także szyfrowanie, to tylko niektóre z kluczowych elementów, które warto wziąć pod uwagę. Pamiętajmy, że dbanie o bezpieczeństwo informacji jest wspólnym wysiłkiem nadawców i odbiorców. W związku z tym, warto zastanowić się, czy zastosowane środki ochrony są wystarczające, aby zapewnić poufność i integralność naszych danych – mówi Marta Fila, członek zarządu AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i „Kupuj Teraz – zapłać później”.

Sposoby ochrony przed cyberatakiem

Włączenie dwuetapowej weryfikacji dla konta mailowego zwiększa bezpieczeństwo poprzez dodatkową warstwę ochrony przy logowaniu. Aktualne oprogramowanie antywirusowe minimalizuje z kolei ryzyko przechwycenia danych przez złośliwe oprogramowanie. Ponadto, zarówno nadawca, jak i odbiorca dokumentów powinni korzystać z silnych, unikalnych haseł do swoich kont mailowych. Zmniejsza to ryzyko nieautoryzowanego dostępu.

Wykorzystywanie szyfrowania end-to-end jest kluczowe dla ochrony dokumentów. Szyfrowanie pozwala na zakodowanie treści wiadomości w taki sposób, że tylko zamierzony odbiorca będzie w stanie ją odczytać. Wysyłając ważne dokumenty, warto także unikać korzystania z publicznych sieci Wi-Fi, które mogą być narażone na przechwycenie danych. Ostatecznie, bezpieczeństwo przesyłania dokumentów zależy od zastosowania właściwych praktyk zabezpieczających poufne informacje.

Źródło: AIQLABS Sp. z o.o. – zaawansowany FinTech od 2015 r. działający w branży consumer finance. Misją firmy jest dostarczanie produktów finansowych dopasowanych do zdolności kredytowej i potrzeb klientów, dzięki zaawansowanej analityce, technologii i nowoczesnym procesom obsługi. Spółka oferuje kompletny ekosystem usług związanych z finansowaniem gotówkowym potrzeb zakupowych klientów, w tym kredyty konsumenckie, finansowanie usług medycznych oraz odroczone płatności za zakupy.

materiał prasowy

Firma Shoper potwierdza swoje wyniki finansowe za pierwsze półrocze 2024 r.

g-crescoli-365895-unsplash
Firma Shoper potwierdza swoje wyniki finansowe za pierwsze półrocze 2024 roku.

Shoper, najchętniej wybierany dostawca e-commerce w modelu SaaS w Polsce, potwierdza swoje wyniki finansowe osiągnięte w drugim kwartale 2024 roku. Skorygowany wynik EBITDA wyniósł 15,8 mln zł, co oznacza wzrost o 32% rok do roku.

5 września Shoper, spółka wchodząca w skład indeksu sWIG80 na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, opublikowała wyniki finansowe za drugi kwartał oraz pierwsze półrocze 2024 roku. W drugim kwartale 2024 roku przychody Shoper sięgnęły 46,1 mln zł, co oznacza wzrost o 27% w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku.

Sukcesy odnieśli również Klienci korzystający z platformy Shoper. Wartość sprzedaży w sklepach internetowych Shoper wyniosła w drugim kwartale 2,6 mld zł (GMV Sklepy), a powiększona o inne kanały sprzedaży wyniosła blisko 3,5 mld zł (GMV Omnichannel). Oba wskaźniki poprawiły się odpowiednio o 35 i 61% w stosunku do drugiego kwartału 2023 r.

– Dwucyfrowy wzrost przychodów w drugim kwartale tego roku potwierdza silną pozycję rynkową Shoper oraz efektywność strategii rozwoju technologii i oferty. Z satysfakcją obserwujemy, jak nasze działania konsekwentnie przynoszą pozytywne rezultaty i zaskakują rynek oraz analityków.– komentuje Piotr Biczysko, CFO Shoper – Cieszy nas również ponad pięciokrotnie wyższa dynamika wzrostu GMV Omnichannel naszych klientów w porównaniu z rynkiem. To pokazuje, że sklepy internetowe Shoper napędzają polski e-commerce. – dodaje.

Źródło: Shoper / materiał prasowy

Łódzkie biuro Colliers pod wodzami Andrzeja Szczepanika

Szczepanik Andrzej_Colliers
Łódzkie biuro Colliers pod wodzami Andrzeja Szczepanika.

Andrzej Szczepanik awansował na stanowisko Managera Biura Colliers w Łodzi i objął zarządzanie lokalnym oddziałem firmy. W nowej roli będzie odpowiedzialny m.in. za utrzymanie wysokiej jakości współpracy z klientami w Łodzi i regionie, pozyskiwanie nowych partnerów biznesowych, budowanie strategii rozwoju Colliers na lokalnym rynku oraz prowadzenie kluczowych procesów doradczych.

Awans Andrzeja na stanowisko Managera Biura w Łodzi jest dla nas naturalnym krokiem w poszerzaniu kompetencji naszego zespołu. Jego bogate doświadczenie na rynku nieruchomości, doskonała znajomość aktualnych trendów, lokalnych realiów i potrzeb klientów, w połączeniu z umiejętnością zarządzania i strategicznego myślenia, czynią go idealnym liderem do dalszego, dynamicznego rozwoju działalności Colliers w regionie mówi Paweł Skałba, Senior Partner, Dział Powierzchni Biurowych, Colliers.

Jesteśmy obecnie świadkami znaczącego punktu zwrotnego na rynku nieruchomości, gdzie ogromna presja najemców na oszczędności ściera się z rosnącymi kosztami budowy. W rezultacie mamy do czynienia z rosnącym wolumenem pustostanów oraz spadkiem podaży nowoczesnej przestrzeni biurowej – przyznaje Andrzej Szczepanik, Associate Director i nowy Manager biura Colliers w Łodzi.Jednocześnie praca hybrydowa, która miała generować oszczędności, stawia przed firmami nowe wyzwania, zwłaszcza w kontekście nauki kultury organizacyjnej i efektywnej pracy w nowym modelu. Rosnąca świadomość dotycząca ESG z kolei powoduje, że najemcy coraz częściej poszukują wiedzy i rozwiązań, które pomogą im sprostać nowym wymaganiom legislacyjnym oraz wyzwaniom technologicznym. Jestem niezwykle zadowolony, że od teraz w nowej roli będę mógł wspierać naszych klientów w tak dynamicznym i pełnym wyzwań czasie dodaje Andrzej Szczepanik.


Źródło: 
Colliers.

Istotny wybór: Zintegrowany system ERP czy customowe oprogramowanie?

Krzysztof-Fiegler
W dobie zaawansowanej technologii, wiele firm staje przed dylematem: czy zainwestować w zintegrowany system ERP, który obejmuje wszystkie aspekty działalności firmy, czy skorzystać z różnych, wyspecjalizowanych narzędzi od różnych dostawców, które są połączone za pomocą technologii API? Wbrew tradycyjnym przekonaniom, rozwiązania modułowe dostarczane przez różnych dostawców często przewyższają zintegrowane systemy ERP (Enterprise Resource Planning) pod względem funkcjonalności i efektywności.

Wyspecjalizowane, zewnętrzne oprogramowanie to aplikacje lub narzędzia, które zostały stworzone przez niezależnych dostawców, aby realizować konkretne, często bardzo specyficzne funkcje w organizacji. – Takie oprogramowanie jest zwykle projektowane z myślą o spełnieniu określonych potrzeb biznesowych lub technicznych, które wykraczają poza standardowe możliwości systemów zintegrowanych, takich jak ERP. – zauważa Krzysztof Fiegler, członek zarządu UIBS Teamwork, twórcy innowacyjnego systemu decyzyjnego IPOsystem, tworzącego nową klasę ADS wśród systemów informatycznych.

Warto podkreślić, że wyspecjalizowane oprogramowanie oferuje najczęściej bardziej zaawansowane i elastyczne funkcje niż moduły dostarczane w ramach zintegrowanych systemów. Ważnym aspektem takiego oprogramowania jest jego zdolność do integracji z innymi systemami za pomocą rozwiniętych technologii API, co umożliwia efektywną współpracę różnych aplikacji w ramach jednej organizacji.

Zalety rozwiązań modułowych

Wielu dostawców oferuje oprogramowanie wyspecjalizowane w konkretnych obszarach działalności firmy. Przykładowo Salesforce jest światowym liderem w zarządzaniu relacjami z klientami (CRM), oferującym szeroki wachlarz narzędzi dopasowanych do specyficznych potrzeb biznesowych. Z kolei Workday i SAP SuccessFactors to zaawansowane systemy zarządzania zasobami ludzkimi, a ClickUp czy Asana ułatwiają firmom zarządzanie projektami. IPOsystem to zaawansowane rozwiązanie do zarządzania produkcją, które dostarcza unikalnych funkcji niedostępnych w typowych modułach ERP. Podejmuje autonomiczne decyzje w czasie rzeczywistym, analizując dane, reagując na zmiany i optymalizując pracę zasobów produkcyjnych.

Wszystkie wymienione rozwiązania umożliwiają integrację z innymi systemami, co ułatwia zarządzanie różnorodnymi procesami biznesowymi w firmach każdej wielkości. Jak wspomniano, efektywna integracja różnych systemów, umożliwiająca ich harmonijną współpracę, jest możliwa dzięki rozwiniętej technologii API. – Moduły ERP często nie są tak elastyczne i nie oferują tak rozbudowanych funkcji jak specjalistyczne oprogramowanie. Integracja narzędzi od różnych dostawców pozwala firmie na wybór najlepszych dostępnych rozwiązań, zamiast zadowalania się kompromisowymi modułami zintegrowanego ERP. – podkreśla ekspert z IPOsystem. – Decydując się na system modułowy, firmy mogą skupić się na najważniejszych dla nich obszarach, korzystając z najlepszych dostępnych na rynku narzędzi. – dodaje.

Większa efektywność produkcji dzięki integracji?

Każda branża ma specyficzne potrzeby i obszary, którymi zarządza. W przypadku firm produkcyjnych, wdrażanie kompleksowych, customowych rozwiązań, pozwala szybciej reagować na zmiany, optymalizować zasoby i minimalizować przestoje. – Głównym celem algorytmów decyzyjnych IPOsystem jest terminowa realizacja zleceń produkcyjnych przy maksymalnym wykorzystaniu dostępnego czasu wszystkich zasobów. System na bieżąco oblicza datę zakończenia produkcji dla każdego zlecenia, informuje menedżerów o pracach wykonywanych dłużej bądź wolniej niż obowiązujący standard oraz wskazuje „wąskie gardła” w procesie. – tłumaczy Krzysztof Fiegler.

Przedsiębiorstwa mogą lepiej dostosować się do szybko zmieniających się warunków rynkowych, implementując autonomiczny system decyzyjny w miejsce tradycyjnego harmonogramowania stosowanego w systemach APS. Autonomiczne systemy decyzyjne pozwalają na lepsze zarządzanie zasobami, minimalizując straty i maksymalizując wykorzystanie dostępnych środków. Dzięki temu produkcja może być bardziej efektywna i opłacalna. Automatyczna wymiana danych i monitorowanie procesów produkcyjnych pozwalają na szybkie wykrywanie i rozwiązywanie problemów, zapewniając ciągłość produkcji.

Podsumowując, współczesne firmy nie muszą polegać na jednym, zintegrowanym systemie ERP, aby osiągnąć sukces. Wręcz przeciwnie, korzystanie z wyspecjalizowanych narzędzi od różnych dostawców, połączonych za pomocą technologii API, może dostarczyć bardziej zaawansowane, elastyczne i efektywne rozwiązania, dostosowane do indywidualnych potrzeb przedsiębiorstwa.

Specjalistyczne oprogramowanie niezależnych dostawców rewolucjonizuje sposób działania firm. Klienci, którzy zdecydowali się na jego implementację zamiast tradycyjnych modułów systemów ERP, doceniają to, jak ułatwia im codzienne operacje, powodując znaczną poprawę efektywności, szybkości i wydajności pracy.

Autor: Krzysztof Fiegler, członek zarządu UIBS Teamwork
materiał prasowy

Katarzyna Mosoń nową Dyrektorką Regionalną w Colliers

Mosoń_Katarzyna_Colliers
Katarzyna Mosoń nową Dyrektorką Regionalną w firmie Colliers.

Katarzyna Mosoń, ekspertka z ponad 10-letnim doświadczeniem w obszarze negocjacji, rekrutacji oraz rozwoju biznesu w środowisku międzynarodowym, została nową Dyrektorką Regionalną Colliers we Wrocławiu. W nowej roli będzie odpowiedzialna za kompleksowe doradztwo w zakresie strategii najmu nieruchomości nowym i obecnym klientom firmy oraz rozwój i umacnianie pozycji Colliers na Dolnym Śląsku.

Dołączenie Katarzyny Mosoń do Colliers to istotny krok w rozwoju naszej działalności na wrocławskim rynku, na którym jesteśmy obecni już od 2008 roku. Katarzyna wnosi do naszego zespołu bogate doświadczenie i głęboką znajomość lokalnych realiów. Swoimi kompetencjami, w tym m.in. proaktywnym podejściem i umiejętnością budowania trwałych relacji z klientami, nie tylko wzmocni naszą pozycję lidera, ale także wniesie świeże, komplementarne spojrzenie na realizację potrzeb i oczekiwań klientów oraz naszych partnerów biznesowych komentuje Paweł Skałba, Senior Partner, Dział Powierzchni Biurowych, Colliers.Jako firma stawiamy na najlepszych profesjonalistów z branży, a Katarzyna z pewnością do takich należy. Cieszę się, że tak kompetentna osoba wzmocni nasz biurowy zespół – dodaje Paweł Skałba.

Katarzyna jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Wrocławskim oraz Wydziału Zarządzania i Finansów na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Źródło: Colliers.

Grupa Selena: Dywersyfikacja biznesu receptą na niepewną sytuację branży

Sławomir Majchrowski_Prezes Zarządu Grupy Selena
Z badania Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH wynika, że w II kw. 2024 odnotowano nieznaczną poprawę koniunktury w budownictwie. Jak podaje instytut „w III kwartale 2024 r. wskaźnik koniunktury w budownictwie IRG SGH (IRGCON) ma dodatnią wartość 14,7 pkt., wyższą o 2,7 pkt. od wartości z poprzedniego kwartału i o 19,3 pkt. od wartości z III kwartału 2023 r.” – zwraca uwagę Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena.

Mimo to badani przez Instytut przedsiębiorcy z branży budowlanej ogólną sytuację gospodarczą oceniają negatywnie i nie spodziewają się znacznej poprawy. Brak jest optymizmu co do odbicia branży w II półroczu br., który był widoczny w komentarzach z końcówki 2023 i początku 2024 roku. Jednocześnie według sierpniowych danych Głównego Urzędu Statystycznego 30,3% firm budowlanych deklaruje spadek inwestycji względem poprzedniego miesiąca (znaczący lub nieznaczny). Obecny wskaźnik inwestycji jest gorszy (-2,8) niż przed miesiącem (- 2,2). Ma na to wpływ zarówno sytuacja makroekonomiczna, jak geopolityczna, a także przedłużające się prace nad rozwiązaniami dla rynku mieszkaniowego, takimi jak np. „Kredyt na start”.

Pomimo pewnej poprawy wskaźnika koniunktury, utrzymujący się pesymizm przedsiębiorców sugeruje, że branża budowlana będzie nadal funkcjonować w warunkach dużej niepewności. Sektor ten jest wrażliwy na zmiany zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym, i wszelkie wahnięcia w polityce gospodarczej, geopolitycznej, czy też na rynkach finansowych mogą mieć bezpośredni wpływ na kondycję sektora. Branża ma oczywiście potencjał do ożywienia i odbicie możliwe jest w dłuższej perspektywie przy stabilizacji sytuacji, wprowadzeniu skutecznych programów wsparcia dla budownictwa, etc.

Jako Grupa Selena cały czas uważnie obserwujemy uwarunkowania i staramy się spoglądać na przyszłość z perspektywy rynków produktu i rynków regionalnych – czyli sami, niezależnie od sytuacji realizujemy działania, które rozwijają biznes. Dlatego też szczególną wagę przywiązujemy do dywersyfikacji produktowej i geograficznej – dla globalnego przedsiębiorstwa ma to ogromne znaczenie

Dywersyfikujemy nasze portfolio: dopasowujemy je bardziej do lokalnych potrzeb użytkownika końcowego i ulepszamy; rozwijamy innowacje, koncentrując się na wytycznych zrównoważonego rozwoju, tak aby nasza oferta była atrakcyjna dla różnych odbiorców i odpowiadała wprowadzanym standardom. Dostosowujemy produkcję do trendów rynkowych. Przykładem mogą być tutaj produkty hybrydowe, które – jak wskazują raporty stowarzyszenia FEICA (Association of the European Adhesive & Sealant Industry) – są obecnie jedną z najszybciej rosnących kategorii produktowych w przemyśle budowlanym. Między innym w te rozwiązania inwestujemy, aby wyjść naprzeciw potrzebom profesjonalnych wykonawców budowlanych.

Cały czas poszerzamy też obszary działań i skalowania biznesu nie tylko w Polsce, ale także w Zachodniej Europie i poza Europą. Choć otoczenie rynkowe jest dziś trudne, to dywersyfikacja geograficzna biznesu w różnych krajach jest jednym z elementów, które pomagają firmie perspektywiczne funkcjonować i się rozwijać.

Autor komentarza: Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena
materiał prasowy

BNP Paribas Faktoring: Transakcje wierzytelnościowe i ich wpływ na poprawę płynności firmy

M. Łukasiewicz_Mat. prasowy
Rynek faktoringowy na świecie ma długą historię – działa odkąd istnieje pieniądz. Transakcje wierzytelnościowe praktykowano już w starożytnej Fenicji. Jest to produkt dojrzały i sprawdzony. Jego unikatowość w porównaniu do kredytu polega na tym, że nie tylko poprawia płynność firmy, ale jednocześnie niweluje ryzyko braku zapłaty faktury przez odbiorcę.

Wyzwania, związane z opóźniającymi się płatnościami, nie są niczym nowym. Istotniejszą kwestią jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, jak bardzo te terminy się wydłużają. Dane BNP Paribas Faktoring nie wykazują na tyle znaczących zmian, żeby sytuacja była alarmująca. Średnie rzeczywiste terminy spłat wahają się od 56 do 64 dni. Trzeba przy tym założyć, że mamy do czynienia z większymi firmami, posiadającymi większe zasoby i zdolności finansowe. W przypadku mikroprzedsiębiorstw i małych firm, terminy płatności są mocno uzależnione od tempa wpływu pieniędzy. Na rozwiniętych rynkach, na przykład we Włoszech, cykl spłaty należności często jest znacznie dłuższy niż w Polsce.

Faktoring to produkt dojrzały i sprawdzony. Jego zaletą jest to, że pracuje się nie tylko z klientem, lecz także z jego kontrahentami. Takiej trójstronnej relacji brakuje w przypadku kredytu. Firma faktoringowa potrafi na przykład przenosić ryzyko z jednej strony na drugą. Podstawą faktoringu jest fakt, że nawet w przypadku faktury z 60-dniowym terminem płatności, firma faktoringowa od razu dostarcza środki finansowe. Z punktu widzenia bezpieczeństwa biznesowego, faktoring jest optymalnym produktem. Ponadto, można połączyć tradycyjny faktoring z zabezpieczeniem w postaci ubezpieczenia należności, zapewniając firmom dostęp do kapitału obrotowego oraz ochronę przed ryzykiem finansowym, co czyni go bezpiecznym i atrakcyjnym narzędziem finansowym dla wielu przedsiębiorstw.

Obsługujemy firmy, które osiągają minimum 4 mln zł obrotów rocznie. Przyjęliśmy taki próg, ponieważ wychodzimy z założenia, że koszty faktoringu muszą być w rozsądnej relacji do obrotów firmy. Z tego względu nasze rozwiązania bardzo dobrze sprawdzają się zarówno wśród klientów MŚP, jak i klientów korporacyjnych. Równolegle zajmujemy się faktoringiem, który służy jedynie celom płynnościowym, gdzie ryzyko spoczywa na kontrahencie, któremu klient ufa. To transakcje pomiędzy dużymi firmami, opiewające na duże kwoty. Chodzi w nich przede wszystkim o sprawne uwolnienie kapitału. Faktoring stosują też podmioty, którym zależy, aby ich bilans wyglądał bez zarzutu. Wówczas spadają wskaźniki obrotu długu, a jednocześnie nie rosną koszty. To jeden z elementów aktywnego zarządzania bilansem – mówi Mariusz Łukasiewicz, prezes BNP Paribas Faktoring.

Zasadniczo faktorzy są uniwersalni, natomiast określone podmioty specjalizują się w obsłudze pewnych sektorów rynku. BNP Paribas Faktoring zna specyfikę przemysłu agro i obsługuje wiele firm działających w jego obrębie. Firma jest też wyspecjalizowana w faktoringu dla branży farmaceutycznej i chemicznej oraz szeroko rozumianej gałęzi automotive, od produkcji części po import pojazdów.

Źródło: BNP Paribas Faktoring Sp. z o.o.
materiał prasowy

W I półroczu 2024 roku Grupa Grenevia osiągnęła przychody w wysokości 922 mln zł

Beata_Zawiszowska_Grenevia
W I półroczu 2024 roku Grupa Grenevia osiągnęła przychody w wysokości 922 mln złotych.

W pierwszym półroczu 2024 roku Grupa Grenevia osiągnęła przychody zgodnie
z MSSF w wysokości 922 mln zł. EBITDA wyniosła 244 mln zł, a zysk netto w tym okresie wyniósł 52 mln zł.

Przychody Grupy Grenevia w pierwszym półroczu 2024 roku były o 158 mln zł wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Ich wzrost jest efektem zwiększenia przychodów we wszystkich segmentach biznesowych Grupy. EBITDA wzrosła o 7 proc. r/r do 244 mln zł. Zysk netto Grupy Grenevia w pierwszym półroczu 2024 roku wyniósł 52 mln zł. Zanotowano również spadek długu netto.

– Grupa Grenevia kontynuowała swoją działalność, skupiając się na rozwoju czterech segmentów biznesowych, co przełożyło się na wzrost przychodów operacyjnych w każdym z nich. Naszym priorytetem pozostaje tworzenie wartości we wszystkich segmentach, z naciskiem na wspieranie transformacji w kierunku gospodarki niskoemisyjnej – komentuje Beata Zawiszowska, prezes zarządu Grenevia SA.

Grupa Grenevia konsekwentnie wdraża w swojej działalności Strategię Zrównoważonego Rozwoju. Dokument na lata 2023-2030 został przyjęty we wszystkich segmentach działalności Grupy. Po pierwszym półroczu 2024 r. 62% przychodów Grupy Grenevia (uwzględniając przychody ze sprzedaży farm fotowoltaicznych) pochodziło z innych źródeł niż sektor węgla energetycznego.

Źródło: Grupa Grenevia / materiał prasowy

BNP Paribas Faktoring: Wyzwania dla polskiego biznesu. Ryzyko w sprzedaży B2B

P. Kacprzak_Mat. prasowySierpień statystycznie przynosi większą zmienność na rynkach finansowych, jednak w tym roku ta tendencja spełnia się już od samego początku miesiąca. Jak wskazuje biuro maklerskie BNP Paribas, imponuje również skala wzrostu zmienności, którą dobrze obrazuje wzrost wartości indeksu VIX, czyli tzw. indeksu strachu – indeks ten odzwierciedla oczekiwania rynku co do prognozowanej zmienności indeksu S&P 500. Poziomy sesyjne powyżej 60 pkt. ostatnio były obserwowane w otoczeniu kryzysu finansowego sprzed dekady czy w okresie początków pandemii. Na wzrost zmienności wpływ miało kilka istotnych czynników.

Po pierwsze, słabsze odczyty makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych, które wzbudziły obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki. W rezultacie rynek szybko dokonał rewizji dla ścieżki stóp procentowych, wyceniając z niemal 100% prawdopodobieństwem obniżkę na wrześniowym posiedzeniu o 50 pb., a w całym bieżącym roku oczekując cięć o co najmniej 100 pb. Po drugie, nieoczekiwane dalsze podwyżki stóp procentowych w Japonii, gdzie po ponad 15 latach od ostatniej podwyżki oraz po ośmiu latach utrzymywania stóp procentowych na ujemnych poziomach (-0,10%), w marcu br. Bank Japonii (BoJ) podniósł koszt pieniądza do poziomu 0%. Na początku sierpnia BoJ niespodziewanie podwyższył stopę procentową do poziomu 0,25% oraz zapowiedział dalsze podwyżki. Przyspieszyło to aprecjację japońskiego jena, co będzie ciążyć gospodarce Kwitnącej Wiśni nastawionej na eksport. Po trzecie, wzrost ryzyka geopolitycznego nie tylko związanego z wojną na Ukrainie – niepewność co do dalszego przebiegu wojny w zależności od wyniku wyborów prezydenckich w USA – ale przede wszystkim w związku z eskalacją napięć na Bliskim Wschodzie. Wspomniane czynniki pozostają istotnymi argumentami dla strony podażowej, jednak w ocenie biura maklerskiego BNP Paribas ich odbiór przez rynek oraz skala zmian na rynkach wydaje się przesadzona.

Wydłużenie procesów decyzyjnych

Na tle rosnącej zmienności na rynkach finansowych, która jest potęgowana przez szereg czynników makroekonomicznych i geopolitycznych, sprzedaż B2B staje się bardziej ryzykowna. Obecne warunki mogą wpłynąć na wzrost niepewności wśród klientów korporacyjnych, co z kolei przekłada się na wydłużenie procesów decyzyjnych, a także na większą ostrożność w podejmowaniu zobowiązań finansowych. Wzrost zmienności na rynku, mierzony indeksem VIX, sugeruje większe ryzyko związane z przewidywaniem przyszłych warunków rynkowych, co może prowadzić do rezygnacji lub opóźnień w realizacji kontraktów. Firmy, obawiając się spadku przychodów, mogą być bardziej skłonne do renegocjacji warunków umów, a także do skrócenia terminów płatności, co zwiększa ryzyko płynności dla dostawców. Dodatkowo, sytuacja na rynkach walutowych, w szczególności wzrost wartości japońskiego jena, może wpływać na ceny eksportowanych dóbr, co dodatkowo komplikuje relacje handlowe i negocjacje cenowe w sektorze B2B.

W kontekście geopolitycznym, napięcia na Bliskim Wschodzie oraz niepewność co do dalszego przebiegu wojny na Ukrainie, mogą prowadzić do nieprzewidywalnych zmian w politykach handlowych i sankcjach, co również wpływa na ryzyko w sprzedaży B2B. W takiej sytuacji, przedsiębiorstwa powinny rozważyć wdrożenie bardziej elastycznych strategii zarządzania ryzykiem, jak dywersyfikacja portfela klientów czy zawieranie umów z klauzulami zabezpieczającymi przed nagłymi zmianami warunków rynkowych.

Faktoring jest skuteczną odpowiedzią na ryzyka związane ze sprzedażą B2B, zwłaszcza w obliczu obecnej sytuacji na rynkach finansowych. W czasie zwiększonej niepewności gospodarczej, przedsiębiorstwa często zmagają się z opóźnieniami w płatnościach i trudnościami w zarządzaniu płynnością finansową. Faktoring pozwala firmom na natychmiastowe pozyskanie gotówki z nieopłaconych faktur, co zmniejsza ryzyko zatorów płatniczych i poprawia płynność finansową. Możliwość otrzymania natychmiastowej zapłaty za fakturę znacząco obniża ryzyko kursowe. Jeżeli przedsiębiorca musi czekać na zapłatę faktury na przykład 60 dni, to przez ten czas kurs walut może się znacząco zmienić i zniwelować oczekiwaną marżę. Przy natychmiastowej wypłacie w faktoringu, ryzyko znaczącej zmiany kursu jest bardzo małe. Dzięki faktoringowi, przedsiębiorstwa mogą również przenieść ryzyko niewypłacalności swoich kontrahentów na instytucje finansowe, co jest szczególnie ważne w niestabilnym otoczeniu rynkowym. W obecnej sytuacji, gdzie wiele firm doświadcza trudności z powodu rosnących kosztów kredytów i zmiennych warunków gospodarczych, faktoring stanowi stabilne źródło finansowania bieżącej działalności, umożliwiając jednocześnie utrzymanie relacji z partnerami B2B. Dodatkowo, faktoring umożliwia firmom koncentrowanie się na rozwoju i ekspansji, zamiast na zarządzaniu ryzykiem kredytowym. W ten sposób, szczególnie w trudniejszych czasach, staje się nie tylko narzędziem finansowania, ale również strategicznym rozwiązaniem, które pomaga firmom przetrwać i rozwijać się w wymagającym otoczeniu rynkowym.

Autor: Paweł Kacprzak, Członek zarządu BNP Paribas Faktoring.

Grupa Dom Development podsumowuje wyniki za I półrocze 2024 r.

fot. Dariusz Iwanski www.iwanski.com.pl foto.iwanski@yahoo.com 601 362 305

fot. Dariusz Iwanski

Grupa Dom Development podsumowuje wyniki za I półrocze 2024 r.

W pierwszym półroczu 2024 roku Grupa Dom Development umocniła swoją wiodącą pozycję na rynku mieszkaniowym w Polsce, sprzedając 1 954 lokale netto, o 6% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku.

W tym samym okresie Grupa przekazała nabywcom 1 637 lokali wobec 1 998 przed rokiem. Mimo niższego wolumenu przekazań, przychody ze sprzedaży za pierwsze półrocze tego roku były o 7% wyższe r/r i wyniosły 1,37 mld zł. Wypracowany w pierwszych sześciu miesiącach 2024 roku zysk netto wzrósł o 4% r/r do ponad 231 mln zł. W samym drugim kwartale przychody Grupy Dom Development sięgnęły 664 mln zł, a zysk netto prawie 94 mln zł, co w obu przypadkach oznacza wzrost o 47% r/r.

Zarząd spodziewa się rekordowego wolumenu przekazań lokali w całym 2024 roku, co znajdzie pozytywne odzwierciedlenie w wynikach Grupy za ten okres.

– Po bardzo mocnym pod względem sprzedaży 2023 roku oraz pierwszym kwartale 2024 roku, drugi kwartał przyniósł schłodzenie popytu, przy jednoczesnej dalszej stopniowej odbudowie podaży mieszkań na rynku pierwotnym w największych aglomeracjach. Efektem jest wyraźne wyhamowanie wzrostu cen mieszkań, obserwowanego w poprzednich okresach oraz spadek wolumenu sprzedaży mieszkań u wielu naszych konkurentów. W tych warunkach rynkowych Grupa Dom Development osiąga bardzo satysfakcjonujące wyniki, umacniając swoją wiodącą pozycję rynkową. Utrzymujący się silny popyt na mieszkania oferowane przez naszą Grupę oraz sprawnie uzupełniana oferta pozwalają nam osiągać wysokie wyniki sprzedażowe. Drugi kwartał tego roku był szóstym z rzędu, w którym nasza sprzedaż przekroczyła 900 lokali netto – komentuje Jarosław Szanajca, Prezes Zarządu Dom Development.

Źródło: Dom Development.

Zbigniew Gawęda dołącza do zespołu specjalistów w firmie Cushman & Wakefield

Zbigniew GawędaZbigniew Gawęda dołącza do zespołu specjalistów w firmie Cushman & Wakefield.

Zespół Cushman & Wakefield odpowiedzialny za procesy najmu w sektorze magazynowo-przemysłowym rośnie. Do firmy dołączył Zbigniew Gawęda, ekspert z ponad 20-letnim doświadczeniem na rynku, który będzie odpowiedzialny między innymi za rozwój biznesu i poszerzanie portfolio klientów firmy aktywnych w segmencie magazynów i łańcucha dostaw.

W Cushman & Wakefield Zbigniew Gawęda zajął stanowisko Associate, Senior Business Development Manager, na którym będzie odpowiedzialny za rozwój biznesu w ramach sektora Industrial & Logistics, merytoryczne wsparcie w doradztwie logistycznym dla aktualnych i przyszłych klientów firmy, współpracę z partnerami w ramach przetargów na usługi logistyczne 3PL oraz koordynację działań związanych z nearshoringiem.

Sektor powierzchni magazynowo-logistycznych w Polsce to ten obszar rynku nieruchomości, który w ostatnich czterech latach przeszedł największą ewolucję, a raczej rewolucję, na co wpływ miała nie tylko pandemia, ale i coraz śmielsze procesy nearshoringowe i optymalizacja łańcuchów dostaw. Wszystkie te elementy mają istotny wpływ na potrzeby najemców i wyzwania, którym muszą stawiać czoła, a przede wszystkim motywują nas, doradców, do poszukiwania nowych strategii i bardziej innowacyjnych rozwiązań, aby pomóc w rozwoju ich biznesów. W ślad za tym po raz kolejny rozszerzamy nasz zespół Industrial & Logistics i z dużą radością witamy na pokładzie Zbyszka Gawędę. Zbyszek jest niezwykle wszechstronnym ekspertem rynkowym, który świetnie dopełnia nasze kompetencje i będzie stanowił mocne wsparcie dla klientów Cushman & Wakefield. – komentuje Damian Kołata, Partner, Head of Industrial & Logistics/E-Commerce CEE, Cushman & Wakefield.

Bardzo się cieszę, że dołączam do C&W i będę mógł swoje doświadczenie zdobyte po stronie operatora logistycznego przełożyć na usługi doradztwa logistyczno-magazynowego, Jestem pewien, iż dzięki temu będziemy w stanie jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby najemców i dołożyć kolejną cegiełkę w ramach kompleksowości naszych usług, opartych nie tylko na magazynie jako takim, ale też na całym systemie naczyń z nim połączonych, jak chociażby współpraca z operatorem, przetarg na usługi logistyczne, czy też nearshoring lub po prostu transition management. – mówi Zbigniew Gawęda, Associate, Senior Business Development Manager, Cusman & Wakefield.
Źródło: Cushman & Wakefield.

Firma MLP Group osiągnęła ponad 281 mln zł zysku netto

analiza
Firma MLP Group osiągnęła ponad 281 mln zł zysku netto. To około 65,3 mln EUR.

MLP Group jako wiodąca europejska platforma nieruchomości logistycznych i przemysłowych z sukcesem dostosowuje się do zmieniających się warunków rynkowych, kontynuując dynamiczny rozwój na kluczowych rynkach. W obliczu rosnącego popytu na powierzchnie magazynowe oraz nowych trendów rynkowych, Grupa wzmacnia swoją pozycję poprzez strategiczne inwestycje i elastyczne podejście do zarządzania portfelem nieruchomości.

Rynek nieruchomości magazynowo-przemysłowych rozwija się bardzo dobrze. Po okresie wzrostu stóp kapitalizacji teraz spodziewany jest ich spadek wraz z obniżkami stóp procentowych. Popyt na powierzchnie magazynowe ponownie rośnie w całej Europie, zwłaszcza od drugiego kwartału br. Napędzany jest przede wszystkim przez firmy prowadzące lekką działalność przemysłową, pochodzące głównie z Azji. Najemcy z tego sektora zawierają długoterminowe umowy na okres co najmniej dziesięciu lat, przy wyższych stawkach czynszu niż w wypadku klientów z sektora logistycznego. Popyt wspiera również nasilające się zjawisko nearshoringu. Wielu lokalnych graczy zamierza przenieść część wysoce zaawansowanej produkcji z powrotem do kraju macierzystego lub do krajów sąsiednich. Rosnący popyt mierzy się jednocześnie z ograniczoną podażą nowych inwestycji, co ma pozytywny wpływ na stawki czynszu. Koszty budowy powróciły praktycznie do poziomów odnotowywanych przed pandemią COVID-19, zwiększając rentowność realizowanych inwestycji.

– Pierwsze półrocze 2024 r. było dla nas bardzo udane i zamierzamy przyspieszyć tempo rozwoju w II połowie roku. Będziemy rozwijać się w obrębie kluczowych aglomeracji miejskich na naszych głównych rynkach geograficznych czyli w Polsce, Niemczech, Austrii i Rumunii.  Wierzymy, że dzięki zabezpieczeniu najlepszych lokalizacji w kluczowych ośrodkach miejskich i powiększeniu posiadanego banku ziemi, będziemy w stanie przyspieszyć rozwój i ugruntować naszą pozycję. Rozwój portfela projektów logistyki miejskiej jest jednym z głównych motorów naszego wzrostu. Oczekujemy, że zwiększenie jego udziału procentowego w całkowitym portfelu MLPG będzie kluczowym filarem sukcesu. Do roku 2028 zamierzamy zwiększyć udział logistyki miejskiej do 30% naszej całkowitej wartości aktywów brutto – powiedział Radosław T. Krochta, Prezes Zarządu MLP Group S.A.

Źródło: MLP Group S.A.