Złoto inwestycyjne ponownie chętnie kupowane przez Chiny

michal_teklinski_goldsaver2Złoto inwestycyjne ponownie chętnie kupowane przez Chiny. Państwo Środka oficjalnie wróciło do zakupu złota. W listopadzie Ludowy Bank Chin nabył 5 ton kruszcu, zwiększając swoje rezerwy do poziomu 2269 ton. W ubiegłym miesiącu złoto – i to aż 21 ton – kupił też Narodowy Bank Polski. To największe zakupy królewskiego metalu przez NBP w tym roku i czwarte co do wielkości w całym XXI wieku.

Na początku ubiegłego tygodnia uncja złota kosztowała nieco ponad 2640 dolarów, potem jednak kurs znów zaczął rosnąć, by w czwartek 12 grudnia sięgnąć nawet poziomu 2725 USD/oz. Następnie jednak przyszedł mocny spadek, co zaowocowało tym, że w piątek – na koniec dnia – kruszec wyceniany był na niecałe 2650 USD/oz.

Korektę wywołały niepokojące dane dotyczące inflacji PPI, czyli wskaźnika cen dóbr produkcyjnych w Stanach Zjednoczonych, który wzrósł o 3% rok do roku i 0,4% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Po publikacji tych danych, znacznie poniżej oczekiwań rynkowych, wzmocnił się dolar, spadł natomiast kurs złota.

PPI to wskaźnik, na który bardzo mocno patrzy amerykańska Rezerwa Federalna i jeśli takie wyniki utrzymają się w kolejnych miesiącach, może to wpłynąć na jej politykę w przyszłym roku, w którym Fed miał sukcesywnie obniżać stopy procentowe. Jeśli jednak inflacja będzie utrzymywała się na wysokim poziomie, sytuacja może ulec zmianie.
Największe banki centralne na świecie zgodnie tną stopy
A już w tym tygodniu wyczekujemy wieści ze Stanów Zjednoczonych, bo tam czeka nas właśnie posiedzenie Fedu, na którym niemal na pewno dojdzie do kolejnej obniżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Wedle FedWatch Tool, prawdopodobieństwo takiego scenariusza to aktualnie ponad 97%.

Z kolei w ubiegłym tygodniu na takie cięcia zdecydowały się najważniejsze banki centralne w Europie. Zaskoczył zwłaszcza bank centralny Szwajcarii, który obniżył stopy procentowe, ale nie o 25 punktów bazowych, jak spodziewał się rynek, tylko aż o 50 punktów bazowych. To nie pozostało bez wpływu na cenę kruszcu.

Podobna decyzja zapadła na posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, który również obniżył stopy procentowe – z tym, że o 25 punktów bazowych. A w tym tygodniu taki sam ruch wykona prawdopodobnie trzeci największy bank centralny w Europie, czyli bank Anglii. Stopy obniżył też Bank of Canada.

Analogiczne ruchy wykonały również banki centralne mniejszych państw, jak Bułgaria, Armenia czy Singapur. Żyjemy zatem w czasie obniżek stóp procentowych i podwyższonej inflacji, a to z kolei powoduje, że złoto staje się bardzo atrakcyjne z punktu widzenia każdego inwestora.
Chiny oficjalnie znów kupują złoto, na zakupy wybrał się też NBP
W maju tego roku Chiny, które wcześniej przez 18 miesięcy bez przerwy kupowały kruszec do własnego banku centralnego, przestały to robić. A przynajmniej przestały oficjalnie, bo jak sugerowali niektórzy analitycy, Państwo Środka mogło choćby we wrześniu “po kryjomu” kupić 60 ton w 400-uncjowych sztabach.

Teraz jednak Bank Ludowy Chin oficjalnie poinformował o zakupie 5 ton złota, w związku z tym jego oficjalne rezerwy wzrosły do 2269 ton. Sytuacja w chińskiej gospodarce nie jest najlepsza, więc Państwo Środka próbuje znaleźć – nomen omen – złoty środek, by utrzymać stabilność swojej waluty względem choćby amerykańskiego dolara.

Na zakupy wybrał się też Narodowy Bank Polski, którego celem jest osiągnięcie 20-procentowego udziału złota we wszystkich rezerwach walutowych naszego kraju. NBP zatem kupuje kruszec regularnie i jest pod tym względem jednym z tegorocznych liderów, jeśli chodzi o wszystkie banki centralne na świecie.

W listopadzie, jak wyliczył Bankier.pl, Narodowy Bank Polski dorzucił do skarbca ponad 21 ton królewskiego metalu, co oznaczałoby, że jest już w nim w tej chwili 441 ton kruszcu. Potwierdzenia tak dużych zakupów, największych w tym roku, spodziewamy się w Wigilię, bo właśnie wtedy NBP poda oficjalne dane za ubiegły miesiąc.

Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

W listopadzie spore przeceny na rynku złota inwestycyjnego za sprawą Trumpa

michal_teklinski_goldsaverMiesiąc upłynął pod znakiem wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Złoto zaliczyło dwie spektakularne korekty – pierwszą tuż po wyborach, drugą już pod koniec miesiąca. Co wpłynęło na taki stan rzeczy?

Tuż przed wyborami cena złota wyznaczyła nowy rekord na poziomie 2790 USD za uncję. W polskiej złotówce było to 11 206 PLN na początku listopada, jednak rekord ten został pobity w piątek 22 listopada, kiedy to uncja wyceniona została na 11 328 PLN. Był to wynik mocnego spadku polskiego złotego, który wynikał z kilku czynników. Można je jednak sprowadzić do jednego, naczelnego – globalny odpływ kapitału do dolara.

Zwycięstwo Donalda Trumpa zaowocowało tzw. „Trump Trade”, a więc połączeniem dużego optymizmu z apetytem na ryzyko – o czym za chwilę.

Jednocześnie żegnający się z urzędem Joe Biden powziął jeszcze dwa działania, które w większym lub mniejszym stopniu przełożyły się na rynki. Pierwszą była zgoda na użycie zachodniej broni przeciwko celom na terenie Federacji Rosyjskiej. W reakcji na to Rosja przeprowadziła atak z użyciem pocisku balistycznego zdolnego do przenoszenia broni jądrowej na ukraiński Dniepr. Zaktualizowała także swoją doktrynę nuklearną w taki sposób, że zastrzega sobie prawo do uderzenia nuklearnego na państwo nieposiadające broni nuklearnej (Ukrainę), jeśli będzie ono wspierane przez państwo, które taką broń posiada.

Te wydarzenia wywołały wzrost niepokoju, który – w połączeniu z „Trump Trade” w Stanach, przesunął kapitał w stronę dolara, osłabiając znacząco złotego.

Drugim działaniem podjętym przez Joe Bidena było doprowadzenie do zawieszenia broni pomiędzy Izraelem a Libanem, co również wprowadziło na rynki nieco optymizmu. Choć o tym, czy jest to słuszny optymizm, będziemy mieli okazję się dopiero przekonać.

Zwycięstwo Trumpa i Trump Trade

Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, obejmując ten urząd po raz drugi.

Z prezydenturą tą łączą się zarówno nadzieje, jak i obawy. Reakcje rynków pokazują, że olbrzymie nadzieje spoczywają tam, gdzie spoczywa duży kapitał. A więc na Wall Street, w dużych firmach, które spodziewają się obniżek podatków i przywilejów w związku z polityką America First.

Amerykańskie firmy, a więc i amerykańska gospodarka, mają dostać uzasadnienie dla swojego optymizmu. Donald Trump będzie prowadził wojny handlowe i clił towary – przede wszystkim z Chin – ale także z Europy (w mniejszym stopniu). Obiecał też olbrzymie cła wszystkim tym, którzy będą chcieli zdetronizować dolara, czyli państwom BRICS.

Donald Trump ma też zapewnić pokój w Ukrainie, co na ten moment budzi dość spory sceptycyzm. Mówi się, że Rosja chce nie tyle pokoju, co zawieszenia broni. Najlepiej takiego, na kształt panującego między Koreą Północną a Południową, od 1953 roku, a więc już 71 lat.

Zawieszenie broni oznaczałoby utrwalenie Ukrainy w stanie, który uniemożliwiałby np. wstąpienie do NATO czy Unii Europejskiej, a także normalny rozwój gospodarczy. Putin osiągnąłby swoje cele bez dalszego wyniszczania rosyjskiej demografii i gospodarki.

I o ile jest wysoce prawdopodobne, że taki zgniły kompromis może zostać osiągnięty, o tyle nie jest powiedziane, że będzie to proste, ponieważ każda ze stron wolałaby mieć więcej kart przetargowych. Spodziewać się należy, że przed ewentualnymi rozmowami (nie wcześniej niż 20 stycznia, kiedy to Donald Trump oficjalnie obejmie urząd), dojdzie jeszcze do przesilenia konfliktu.

Polityka wysokich ceł i ograniczania migracji – co również było jednym z głównych postulatów wyborczych – uderzy jednak w najbiedniejszych. Ci odczują prezydenturę Trumpa we wzroście cen towarów i usług. Spodziewać się więc należy wzrostu inflacji, a co za tym idzie – odpowiednich działań ze strony Fed.

Inflacja i stopy procentowe w Polsce

Inflacja w październiku wyniosła 5 proc. względem 4,9 we wrześniu, co oznacza, że – zgodnie z oczekiwaniami – Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła w listopadzie stopy procentowe bez zmian. Niemal pewne jest, że najwcześniej rozmowy o obniżkach będą mogły się zacząć w marcu, gdy pojawi się nowa projekcja inflacji, i gdy szczyt inflacyjny mamy mieć za sobą. Szanse na obniżkę wzrastają także dzięki decyzji rządu o zamrożeniu cen energii elektrycznej.
Michał Tekliński – ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark. Z branżą złota i kamieni szlachetnych związany od ponad dekady. Certyfikowany ekspert diamentów HRD w Antwerpii. Odpowiada za koordynację bezpośredniej współpracy z największymi producentami i dostawcami złota oraz diamentów na całym świecie.

Autor: Michał Tekliński – ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Czy Chiny potajemnie kupują złoto inwestycyjne?

michal_teklinski_goldsaverChiny potajemnie kupują złoto? I czy polski rynek srebra czeka podobny los co niemiecki? Na rynku złota trwa sinusoida, a cena kruszcu przeżywa spore wahania. Pojawiają się też głosy, że Chiny wcale nie zaprzestały zakupów tego aktywa, tylko robią to potajemnie. Z kolei od stycznia w Polsce szykuje się wielka zmiana, jeśli chodzi o srebro. Czy nasz kraj spotka to samo, co Niemców?

Na początku ubiegłego tygodnia obserwowaliśmy kolejną korektę na rynku królewskiego kruszcu. Doprowadziła ona do jednego z największych spadków od 2021 roku, a w ciągu jednego dnia złoto straciło 3% na wartości.

Potem kurs znów zaczął rosnąć, kończąc miniony tydzień na poziomie około 2650 USD/oz. Nowy tydzień zaczął się od lekkiego spadku notowań, po którym kruszec zaczął odrabiać straty. W poniedziałek 2 grudnia około południa uncja kosztowała już ponad 2640 dolarów.

Nowy sekretarz skarbu USA wstrząsnął rynkiem

Do wspomnianej korekty doszło po tym, jak Donald Trump ogłosił nazwisko nowego sekretarza skarbu. Ostatecznie padło na Scotta Bessenta. To człowiek, który wcześniej przez wiele lat pracował na Wall Street i związany był z Georgem Sorosem, czyli „arcywrogiem” republikańskiej, konserwatywnej wizji świata, opowiadającym się za bardzo liberalnym podejściem do życia w kwestiach nie tylko gospodarczych, ale także tych obyczajowych i związanych z wolnością jednostek.

Scott Bessent w kontekście złota jest o tyle ważny, że opowiada się za taktyką „3-3-3”, czyli chce zmniejszyć deficyt budżetowy do 3% PKB, chce przyśpieszenia tempa dynamiki wzrostu PKB do 3% i zwiększenia wydobycia ropy o 3 miliony baryłek dziennie. Bessent cieszy się dużym poważaniem na Wall Street, jest autorytetem dla wielu, więc jego jasna deklaracja, że będzie realizował agendę Trumpa działa z korzyścią dla dolara. To wszystko spowodowało między innymi korektę na złocie.

Co ciekawe, jeszcze 4 listopada, czyli dzień przed wyborami w Stanach Zjednoczonych, w podcaście Scott Bessent mówił o tym, że złoto w tej chwili to epokowa zmiana, jeśli chodzi o politykę, jaką realizują banki centralne. Mówił też, że bardzo zaskoczyła go zapowiedź Polski, iż nasz kraj 20% rezerw walutowych chce mieć zgromadzonych w tym kruszcu. Powiedział również, że sam na złocie ma największą ekspozycję. A to oznacza, że ten człowiek lubi złoto i wierzy w nie bardzo mocno.

Geopolityka i ekonomia wpływają na kruszec

Druga sytuacja, do której doszło mniej więcej w tym samym momencie, to informacja o tym, że Stany Zjednoczone przedstawiły plan dotyczący zawieszenia broni, na razie na 60 dni, który został zaakceptowany przez Izrael i Hezbollah. Zakłada on stworzenie strefy pozbawionej wojsk izraelskich i wojsk Hezbollahu na terenie Libanu. Ma tam funkcjonować tylko armia libańska jako gwarant bezpieczeństwa i siły międzynarodowe, które mają pilnować przebiegu tego procesu.

Rozejm wszedł w życie dwa dni później. Na razie mamy do czynienia z zawieszeniem broni, rzeczywiście walki ustały, sytuacja wydaje się opanowana. Mamy zatem sytuację, w której konflikt na Bliskim Wschodzie nieco zelżał, co działa korzystnie dla rynków, a obniżenie temperatury sporu spowodowało, że cena kruszcu spadła. Natomiast w drugiej połowie kurs złota znowu zaczął odbijać, przekraczając poziom 2660 dolarów za uncję. To pokazuje, że ten pokój jest w gruncie rzeczy nietrwały, a konflikt wciąż trwa.

Dochodzą też nowe informacje o sytuacji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych, które pokazują, że inflacja w USA rośnie. Niedługo będzie też spotkanie Fedu dotyczące spodziewanej w grudniu obniżki stóp procentowych. Obecnie prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest szacowane przez rynek na ponad 65%, a to zawsze działa pozytywnie na złoto. Podobnie jak funkcjonowanie w otoczeniu podwyższonej, ale stosunkowo niewielkiej inflacji. Sytuacja z punktu widzenia ceny kruszcu wydaje się być zatem niemalże optymalna.

Chiny potajemnie kupują złoto?

Ludowy Bank Chin kupował kruszec nieprzerwanie – i to w sporych ilościach – przez 18 miesięcy, od roku 2022 aż do maja 2024 roku, gdy nagle przestał robić zakupy. Oficjalnie przestał, bo ich nie raportuje, podczas gdy inne banki centralne kupują cały czas, w tym Narodowy Bank Polski, który według Światowej Rady Złota jest pod tym względem światowym liderem.

Jednak w ubiegłym tygodniu pojawił się artykuł Jana Nieuwenhuijsa, który od lat jest analitykiem rynku złota. Wskazuje on, że tak naprawdę Chiny nie przestały gromadzić kruszcu tylko kupują go w nieoficjalny sposób, przez giełdę w Szanghaju. Bezpośrednio z banków bulionowych w Londynie mają trafiać tam duże, 400-uncjowe sztabki używane w obrocie międzybankowym.

To o tyle dziwne, że na tej giełdzie zazwyczaj taki sztabami nie handluje się, a w obrocie są przede wszystkim sztabki mniejsze, do 1 kilograma. Natomiast we wrześniu banki bulionowe z Londynu sprzedały aż 60 ton kruszcu na giełdę w Szanghaju. Według Nieuwenhuijsa to właśnie dowód, że te sztabki trafiły do Banku Ludowego Chin, który w ten sposób powiększa swoje rezerwy.

W przeszłości bywało już tak, Ludowy Bank Chin kupował kruszec, do którego się nie przyznawał i dopiero po pewnym czasie raportował wielkie zakupy. Teraz być może mamy do czynienia z podobną sytuacją, aczkolwiek skala tych zakupów jest zdecydowanie większa niż wtedy. Według tego samego analityka, podobnie sekretnie złoto kupuje również Arabia Saudyjska, która też się do nich oficjalnie nie przyznaje.

Całą sprawę trzeba jeszcze poddać analizie i musimy poczekać na oficjalne raporty, czy rzeczywiście tak duża ilość kruszcu trafiła do banku centralnego Chin. Sam fakt zaprzestania kupowania złota po 18 miesiącach jest rzeczywiście zaskakujący. Dlaczego bowiem Państwo Środka miałoby nagle zrezygnować z zakupów, zwłaszcza, że w drugiej połowie bieżącego roku złoto bardzo dynamicznie zyskiwało na wartości?

Srebro w Polsce na pełnej stawce VAT

W Polsce z kolei pojawiła się bardzo ważna informacja z rynku metali szlachetnych, dotycząca srebra. Ten metal często kupuje się jako tańszy zamiennik dla złota, a jego kurs – z pewnym opóźnieniem – zazwyczaj również zyskuje na wartości, gdy rośnie królewski kruszec. I w tym roku rzeczywiście srebro zanotowało bardzo duże wzrosty.

Od 1 stycznia 2025 roku wchodzi już podpisana przez prezydenta ustawa dotycząca normalizacji stawek VAT na produkty kolekcjonerskie. Polska była do tej pory jednym z niewielu krajów w Europie, który umożliwiał w momencie importu srebrnych monet spoza Unii Europejskiej jako produktów kolekcjonerskich ich późniejszą sprzedaż na VAT marży.

W związku z tym były one dużo bardziej przystępne cenowo niż sztabki srebra, które zawierają pełen podatek VAT. I wielu klientów kupowało właśnie srebrne monety. Podobny mechanizm funkcjonował przez lata również w Niemczech, gdzie mniej więcej półtora roku temu wprowadzono jednak oprocentowanie srebrnych monet pełnym VAT-em.

A to z kolei spowodowało, że ich sprzedaż zanurkowała na samo dno. Obrót dealerów metali szlachetnych, jeśli chodzi o srebrne monety, spadł aż o 75%. I obecnie nikt tam w zasadzie tego typu monet już nie kupuje, właśnie ze względu na nałożony podatek. W Polsce, gdy ta zmiana wejdzie w życie, spodziewamy się prawdopodobnie podobnego scenariusza.

Srebro stanie się dużo mniej atrakcyjne pod względem inwestycyjnym, dlatego warto zainteresować się złotem kupowanym w mniejszych sztabkach albo – jak w Goldsaverze – „po kawałku”. Bo tego typu zakup od 1 stycznia – z punktu widzenia oszczędnościowego – będzie dużo bardziej atrakcyjny.

Więcej o planowanych zmianach można przeczytać na blogu Goldenmark, wiodącego dostawcy na rynku metali szlachetnych w Polsce, należącego do tej samej grupy kapitałowej co Goldsaver.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

Źródło: Goldsaver.pl 
materiał prasowy

W Europie Środkowej i Centralnej popyt na złoto spadł o 19% w porównaniu do roku ubiegłego

Adam_Stroniawski_na wwwW trzecim kwartale tego roku światowy popyt na złote sztabki i monety bulionowe wyniósł 269 ton, co w porównaniu ze stosunkowo silnym trzecim kwartałem 2023 roku oznaczało spadek na poziomie 9%. Natomiast średnia cena złota notowana przez LBMA pobiła w tym okresie kolejny rekord i na poziomie 2474 USD za uncję wzrosła r/r o 28%. Warto też zauważyć, że całym świcie rośnie wydobycie złota w kopalniach. Zgodnie z danymi Światowej Rady Złota w Europie Środkowej i Centralnej trzeci kwartał br. przyniósł kolejny z rzędu wzrost popytu na złote sztabki i monety, choć w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego oznacza to spadek sprzedaży o niemal 19%. W tym samym czasie Mennica Skarbowa sprzedała 786 kg złota inwestycyjnego w porównaniu do 675 kg w porównywalnym okresie roku poprzedniego co oznacza wzrost o 16%. W opinii Zarządu Spółki w kolejnym okresie tego roku nadal można się spodziewać większej sprzedaży złota inwestycyjnego.

Globalny popyt na złote sztabki i monety bulionowe w sumie za trzy pierwsze kwartały 2024r wyniósł 859 ton i był zbliżony do poziomów z tego samego okresu w ostatnich czterech latach. Osiągnął jednak rekord pod względem wartości, która wyniosła aż 63 mld USD. W trzecim kwartale br. średnia cena złota notowana przez LBMA pobiła kolejny rekord i na poziomie 2474 USD za uncję wzrosła r/r o 28%. Popyt na złote sztabki i monety bulionowe wyniósł w tym czasie 269 ton, co w porównaniu ze stosunkowo silnym trzecim kwartałem 2023 roku oznaczało spadek na poziomie 9%. Ograniczone zakupy złota w Chinach, Turcji i Europie były głównymi czynnikami przyczyniającymi się do spowolnienia r/r. Największy spadek odnotowały w tym czasie Niemcy, gdzie popyt na fizyczne złoto inwestycyjne zmniejszył się r/r o 70%.

W naszej części Europy sprzedaż złota inwestycyjnego w III kwartale tego roku była niższa o 19% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Choć trzeba przyznać, że popyt na ten kruszec był wyższy niż w II kwartale tego roku. Nasza spółka w tym roku w sumie sprzedała już ponad 2 tony złota w porównaniu do 1945 kg z analogicznym okresem roku ubiegłego co oznacza wzrost o 6,4 %. Szacujemy, że w kolejnych miesiącach tego roku wojna na Ukrainie oraz na Bliskim Wschodzie nadal będą wpływać na wzrost sprzedaży złota inwestycyjnego w Polsce. Nadal największym powodzeniem wśród Polaków cieszą się produkty z tego kruszcu o małej gramaturze np. sztabki 1- uncjowe lub monety bulionowe. Takie wyroby łatwo potem sprzedać na całym świecie lub wymienić na inne towary, a monety są oficjalnym środkiem płatniczym.- komentuje Adam Stroniawski, Dyr. Zarządzający ds. Sprzedaży w Mennicy Skarbowej.

W tym roku Mennica Skarbowa wygenerowała narastająco sprzedaż na poziomie 639, 4 miliona złotych w porównaniu do 539,7 mln zanotowanych w porównywalnym okresie roku ubiegłego. Spółka wygenerowała zysk netto na poziomie 9,8 miliona złotych w porównaniu do 1,6 mln złotych sprzed roku.

Zgodnie z danymi Światowej Rady złota należy zauważyć, że podobnie jak w ubiegłym kwartale, zachodni inwestorzy nadal wykazywali duże zainteresowanie złotem, ale zostało to zniwelowane przez zwiększone zainteresowanie sprzedażą, gdy cena osiągnęła rekordowe poziomy, co skutkowało znacznie niższym poziomem popytu netto. Inwestycje w sztabki i monety, choć zasadniczo stabilne w ujęciu kwartalnym, były znacznie słabsze w porównaniu z 3 kwartałem roku 2023. Spadek sprzedaży w Chinach, Turcji i Europie były głównymi czynnikami przyczyniającymi się do spowolnienia r/r, niwelując wyższy popyt na złoto w Indiach i na kilku mniejszych rynkach w Azji.

Warto też zauważyć, że nadal banki centralne na całym świecie bardzo chętnie inwestują w złoto. W sumie w 3 kwartale tego roku kupiły ponad 186 ton tego kruszcu, a ponownie największym nabywcą był Narodowy Bank Polski, dodając 42 tony do rezerw złota. – dodaje Adam Stroniawski z Mennicy Skarbowej.

Jak wynika z danych Światowej Rady Złota od początku roku banki centralne skupiły już 694 ton produktów ze złota, poniżej rekordu z 2023 r., ale zgodnie z tym samym okresem w roku ubiegłym. Jednak analizując cztery ostatnie kwartały zakupy netto w wysokości 909 ton złota pozostają znacznie powyżej średnich poziomów w dłuższym okresie. Warto zaznaczyć, że całkowita sprzedaż złota (obejmująca sztabki, monety, wyroby jubilerskie, produkty przemysłowe, a także ETF-y) w Q3 2024 wzrosła o 5% r/r do rekordowych 1313 ton. Natomiast wydobycie w kopalniach zwiększyło się o 6%, notując kolejny kwartalny rekord. Natomiast wolumeny złota z rynku wtórnego, poddanego recyklingowi, wzrosły o 11% r/r.

Źródło: Mennica Skarbowa S.A.
materiał prasowy

Powyborcza korekta na rynku złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaver (1)Po tym, jak Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, nastąpił czas gwałtownych zmian i przetasowań na rynkach. Dolar znacząco umocnił się, co z kolei negatywnie odbiło się na cenie złota. Jak długo utrzyma się taki trend?

Miniony tydzień, zgodnie z oczekiwaniami, przyniósł korektę ceny złota, która spadła o ponad 100 dolarów za uncję porównaniu do całkiem niedawno wyznaczonego all-time high na poziomie 2790 USD/oz. Również nowy tydzień zaczął się od spadku notowań królewskiego kruszcu – we wtorek 12 listopada przed południem kurs zanurkował w okolice granicy 2600 USD/oz.

Rynki reagują na wygraną Trumpa

Jeszcze przed wyborami prezydenckimi w USA rozpoczął się Trump Trade, czyli dyskontowanie przez biznes zwycięstwa Donalda Trumpa, które wydawało się dosyć prawdopodobne dla wielu analityków, biorąc pod uwagę ostatnie wyniki sondaży. A ostateczny wynik okazał się mniej wyrównany niż wcześniej zakładano.

Trump wygrał te wybory zdecydowanie, nie tylko jeśli chodzi o głosy elektorskie, zwyciężając we wszystkich kluczowych “stanach obrotowych” (tzw. swing states), ale również w wyborach powszechnych. Tego absolutnie nikt się nie spodziewał, ponieważ to zawsze demokraci zbierali więcej głosów niż republikanie w głosowaniu powszechnym

Tym razem niespodziewanie górą okazał się kandydat republikanów. Co więcej, Partia Republikańska odniosła dodatkowe sukcesy, bo równolegle z wyborami prezydenckimi, odbywały się również wybory do Senatu, które zgodnie z oczekiwaniami wygrała. Bardzo zatem możliwe, że może również osiągnąć większość w Izbie Reprezentantów.

A to oznacza, że Donald Trump będzie dysponował pełnią władzy i nic nie stanie mu na przeszkodzie, by wcielać swoje pomysły. Chwilę potem, gdy poznaliśmy wynik wyborów, wszystkie giełdy akcji w Stanach Zjednoczonych, ale również w Europie zaczęły rosnąć. Dolar zaczął się wzmacniać, zaczęła wzrastać również rentowności obligacji.

Do tego rekordy bije bitcoin. Co prawda parę lat temu Donald Trump nazwał go wielkim oszustwem, natomiast dziś już myśli o nim inaczej. Trumpa w wyborach poparło także wielu zwolenników kryptowalut, dlatego bitcoin świętował jego zwycięstwo wzrostem ceny do najwyższego poziomu w historii.

Dlaczego cena zaczęła spadać?

Trump jasno stawia sprawę: America first. Chce zadbać przede wszystkim o rozwój gospodarczy USA i nie pozwolić, by Stany Zjednoczone zalały tanie produkty z Chin, zapowiadając nałożenie wysokich cen na produkty z Państwa Środka. A to oznacza wzrost wartości dolara, wyższą inflacją i w konsekwencji – wyższe stopy procentowe.

Rynki zaczęły zatem uciekać do dolara, a wzrost wartości amerykańskiej waluty zawsze działa odwrotnie dla złota, które zanotowało korektę. I to korektę głęboką. Niemniej fundamenty dla królewskiego metalu są nadal bardzo silne, więc oprócz chwilowej obniżki ceny, można spodziewać się, że wkrótce kruszec zacznie odrabiać straty.

Tym bardziej, że w ubiegłym tygodniu amerykański Fed – tak, jak spodziewały się rynki – obniżył po raz drugi w tym roku stopy procentowe, o 25 punktów bazowych. W grudniu ma zrobić dokładnie to samo, co spowoduje, że dolar powinien osłabnąć. A w przyszłym roku spodziewane są kolejne cięcia.

Co prawda wygrana Donalda Trumpa może w tej kwestii trochę “namieszać”, ale mimo wszystko tendencja jest taka, że stopy procentowe w przyszłym roku powinny maleć. Sytuacja gospodarcza Stanów Zjednoczonych co prawda nie jest bardzo zła, ale nie jest też znakomita, a rynek pracy mocno wychładza się.

Musimy też pamiętać o ogromnym zadłużeniu USA, które tak naprawdę polityka Donalda Trumpa i realizacja jego obietnic wyborczych może dodatkowo zwiększyć. Zadłużenie Stanów Zjednoczonych w tej chwili wynosi 123% produktu krajowego brutto USA, a spodziewane jest, że w roku 2050 osiągnie już 180% PKB.

Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Październik upłynął pod znakiem kolejnych wzrostów ceny złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaverPaździernik upłynął pod znakiem kolejnych wzrostów ceny złota. Do rajdu królewskiego kruszcu dołączyło także srebro, które osiągnęło 12-miesięczne maksimum, notując lokalny rekord na poziomie prawie 35 dolarów za uncję. Co za tym wszystkim stoi?

Najprostszym wytłumaczeniem są wybory w USA. Zwycięstwo Donalda Trumpa wpłynąć może na wiele rzeczy, w tym na istotne decyzje gospodarcze. O tym, jak ważne są Stany Zjednoczone w światowej gospodarce i w globalnym systemie finansowym, nie trzeba przekonywać. Wybór nowego prezydenta USA to wydarzenie ważne, choć wielce prawdopodobnym jest, że niepewność i napięcia na rynkach, które były związane z oczekiwaniem na same wybory, przyniosły więcej chaosu i zmienności, niż przyniesie sam ich rezultat. Wiemy, że niezależnie od wyniku wyborów, Stany Zjednoczone będą się zadłużać.

Rajd ceny złota napędzany jest jednak czynnikami dużo trwalszymi – łagodzeniem polityki monetarnej przez banki centralne na całym świecie, niepokojem geopolitycznym, popytem ze strony banków centralnych czy – coraz istotniejszym – popytem ze strony zabezpieczanych złotem ETF-ów.

Prognozy cen złota na rok 2025

Banki inwestycyjny Goldman Sachs podniósł swoje prognozy dla złota do 2900 USD do końca 2025 roku. Analitycy Incrementum AG wybiegają w przyszłość jeszcze dalej. Ich zdaniem do 2030 roku kruszec kosztować będzie już 4800 USD za uncję. Co leży u podstaw takich prognoz?

Podczas gdy wielu analityków odnosi obecną sytuację do tej z końca lat 70., Ronnie Stoeferle, partner zarządzający Incrementum AG, poszedł o krok dalej i przeanalizował szereg różnic oraz podobieństw pomiędzy przełomem lat 70. i 80., a czasami współczesnymi. Jest to o tyle istotne, że złoto po roku 1980 znajdowało się w trwającym praktycznie dwie dekady trendzie bocznym.

Faktem jest, że – w zależności od sposobu liczenia – cena złota, choć nominalnie osiąga kolejne ATH, dopiero niedawno znalazła się na poziomie tym, co cena złota w roku 1980, jeżeli skorygujemy ją o inflację. Jednak, jak podkreśla Stoeferle, w międzyczasie zmianie uległ sposób naliczania inflacji, co w pewien sposób zafałszowuje tę analogię.

Jednak zasadnicza różnica pomiędzy dekadą lat 70., a obecną dekadą, jest dynamika wzrostu ceny złota. Współczesna złota hossa jest o wiele bardziej równomierna i trwała niż ta z końca lat 70. Złotu pomaga i pomagać będzie wysoki popyt ze strony chociażby banków centralnych, które zdają się nie zwracać uwagi na cenę, a także zakupy złotych ETF-ów, które tak naprawdę dopiero teraz zaczynają kupować kruszec.

Łagodzenie polityki monetarnej banków centralnych, które tak naprawdę rozpoczęło się we wrześniu, to kolejny czynnik, który stanowić będzie pożywkę dla złota przez najbliższe lata.

Wszystkie te czynniki sprawiają, że analogia pomiędzy obecnymi czasami a końcem lat 80., zdaniem Ronniego Stoeferle’a, nie jest trafiona. Czynniki fundamentalne wskazują także na potencjał do dalszych wzrostów, docelowo do poziomu 4800 USD za uncję w perspektywie 5 lat.

Inflacja i stopy procentowe w Polsce

Podczas gdy wiele państw okiełznało już inflację, lub jest na dobrej drodze, aby to osiągnąć i teraz zabiera się za łagodzenie polityki monetarnej, Polska jest nieco w tyle. U nas inflacja, choć już znajdowała się w celu, nadal wzrasta. W tej sytuacji logicznym zatem wydawałoby się, aby stopy procentowe były podnoszone, a nie obniżane.

Problem polega na tym, że wysokie stopy procentowe fundują drenaż portfeli dłużników, a więc kredytobiorców indywidualnych, instytucjonalnych, jak i samego państwa, które emitując obligacje, pożycza pieniądze na wysoki obecnie procent.

To niejedyny problem. W sytuacji, gdy wszyscy naokoło stopy obniżają, my zaś twardo obstajemy przy swoim. Polski złoty będzie się umacniał bardziej, niż by tego sobie życzyli nasi eksporterzy oraz nasi zagraniczni partnerzy, którzy za towary z Polski będą musieli płacić więcej. To odbije się na wysokości eksportu, a więc także cłach czy podatkach. Znaleźliśmy się zatem w trudnym położeniu, w którym ruch w jakimkolwiek kierunku będzie przynosił zarówno korzyści, jak i straty.

Po ostatnich zakupach złota przez Narodowy Bank Polski, nasze rezerwy wynoszą prawie 420 ton, których wartość to obecnie ok. 130 mld zł.

 

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w
branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków
międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z
legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota).
W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu
eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i
gospodarki.

materiał prasowy

Popyt na złoto inwestycyjne idzie w górę

michal_teklinski_goldsaver
Cena złota wyznaczyła w ubiegłym tygodniu kolejne ATH na poziomie 2790 dolarów, po czym spadła. Wahania mają związek między innymi z jutrzejszymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Światowa Rada Złota opublikowała z kolei raport podsumowujący 3. kwartał roku. W obliczu zawirowań popyt na złoto wciąż rośnie. 

Złoto z nowym ATH, niepewność przed wyborami

2790 dolarów, czyli 11200 złotych to nowy rekord wszechczasów za uncję złota. Nie jest to oczywiście żadna niespodzianka, a konsekwencja utrzymującego się trendu. Wpływ na cenę złota mają konflikty zbrojne, silny popyt na kruszec ze strony banków centralnych czy normalizacja stóp procentowych (inwestorzy spodziewają się, że Fed obniży stopy procentowe o 25 punktów bazowych na każdym kolejnym posiedzeniu w tym roku). Last but not least – wpływ na cenę złota ma przedwyborcza niepewność w Stanach Zjednoczonych. Jak wiemy, wynik wyścigu Kamali Harris z Donaldem Trumpem, będzie miał wpływ na politykę całego świata.

Na inny czynnik zwraca z kolei uwagę Ryan McIntyre z domu maklerskiego Sprott: ceny złota rosną w obliczu coraz większego zadłużenia USA. Już teraz dług rządu wynosi 35 bilionów dolarów i rośnie z dużą intensywnością.

To równoczesne połączenie wielu czynników jest nazywane przez Amerykanów „perfect storm”. Złoto nie stało się bowiem spekulacją, ani fizycznym bitcoinem. To kwestia kulminacji huraganów. Zarówno politycznych, jak i gospodarczych.

Popyt na złoto wciąż rośnie

Takie informacje podaje Światowa Rada Złota, wskazując, że całkowity popyt na żółty kruszec w 3. kwartale 2024 r. wzrósł o 5% rok do roku i wyniósł 1313 ton. Oczywiście znalazło to odzwierciedlenie w cenie, która osiągnęła serię nowych maksimów w ciągu poprzedniego kwartału. Wartość popytu wzrosła o 35% r/r, przekraczając pierwszy raz w historii 100 miliardów dolarów.

Co prawda sprzedaż złotych sztabek i monet spadła o 9%, ale pamiętajmy, że 3. kwartał 2023 roku był pod tym względem wyjątkowo silny. Pomimo wyraźnego wzrostu sprzedaży złotej biżuterii w Indiach, w ujęciu globalnym odnotowano 12-procentowy spadek. Popyt ze strony banków centralnych wyniósł 186,2 tony, co stanowi spadek o 49% względem 3. kwartału ubiegłego roku, który był bardzo silny.

Popyt na złoto wzrósł natomiast wśród producentów technologii, którzy coraz mocniej wykorzystują kruszec w produkcji rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji. Wzrost wyniósł 7% – o 83 tony rok do roku.

Z raportu wynika także, że napływ do ETF wyniósł 95 ton.

Analitycy zapowiadają obniżki stóp procentowych w Polsce

Analitycy EY opublikowali prognozy gospodarcze na najbliższe lata. Wynika z nich, że polska gospodarka ma się dobrze, a PKB będzie rósł. Rosnąć będzie także inflacja, która aktualnie wynosi 5%. Wspomniani analitycy wskazują, że w marcu 2025 roku, po nowej projekcji inflacyjnej NBP, rozpocznie się dyskusja o obniżkach stóp procentowych. Te spodziewane są w okolicach połowy przyszłego roku. Łącznie, w przyszłym roku możemy spodziewać się czterech cięć o 25 punktów bazowych, a w 2026 roku, gdy inflacja spadnie poniżej 3,5%, kolejnych – o 50 pb.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

 

Złoto inwestycyjne z kolejnym rekordem, natomiast srebro jest najdroższe od 12 lat

michal_teklinski_goldsaver2
Złoto inwestycyjne z kolejnym rekordem, natomiast srebro jest najdroższe od 12 lat.

Po wyznaczeniu kolejnego ATH, zarówno w USD, jak i PLN, złoto najpierw zaliczyło korektę, by chwilę później znów pójść do góry. Ruszyło w końcu także srebro, osiągając najwyższe poziomy od 12 lat.

Miniony tydzień to kolejny rekord ceny złota, zarówno jeśli chodzi o dolara, jak i o złotówkę. W amerykańskiej walucie kurs zbliżył się do poziomu 2760 USD/oz, z kolei w naszym kraju sięgnął pułapu 11 100 PLN za uncję królewskiego kruszcu. Nowy tydzień złota zaczęło z ceną ponad 2730 dolarów i ponad 11 000 złotych za uncję.

Rekord, korekta i znowu do góry

Chwilę po tym, jak złoto osiągnęło nowe all-time high obserwowaliśmy masową wyprzedaż, nie tylko na rynku tego kruszcu, ale też na rynku akcji. To dla złota jest dosyć naturalne, że gdy dotyka najwyższego poziomu, za moment zaczyna się korekta, bo część inwestorów postanawia realizować zyski.

A dlaczego doszło do tego również na amerykańskiej giełdzie? Zaczęły rosnąć rentowności obligacji w Stanach Zjednoczonych, a kapitał przesunął się do dolara, który zyskał na wartości. Giełda wówczas zaczęła tracić, bo środki finansowe zaczęły przenosić się właśnie w kierunku waluty.

To efekt tego, że dane gospodarcze z USA nie pokazują jednoznacznego kierunku, w którym podążać będzie Fed. Co prawda wszyscy mówią, że kolejne cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych powinny wydarzyć jeszcze w tym roku, ale dane finansowe z gospodarki wnoszą trochę niepewności. A to przekłada się na niepewność na rynkach.

Po masowej wyprzedaży sytuacja zaczęła wracać do normy, zarówno na giełdzie, jak i na rynku złota, a kruszec pod koniec tygodnia znów zyskał, przekraczając w miniony piątek cenę 2740 USD/oz. Mocny wzrost dolara w ostatnich tygodniach przełożył się z kolei na cenę kruszcu w złotówce, bo jest ona kombinacją kursu złota i wartości dolara.

Jak państwa BRICS mogą wpływać na złoto?

Państwa BRICS w ubiegłym tygodniu spotkały się w rosyjskim Kazaniu, a ich przedstawiciele dyskutowali m.in. o budowaniu alternatywy dla amerykańskiej waluty. Uważają bowiem, że dolar używany jako broń w stosunkach międzynarodowych jest dla wielu państw zagrożeniem. A dlaczego ma to znaczenie w kontekście ceny złota?

Kraje zrzeszone w BRICS, ale nie tylko one, w ostatnich latach prowadzą bowiem politykę skupu złota do własnych rezerw walutowych. Chiny przez ostatnie 18 miesięcy, choć teraz akurat mają przerwę, kupowały kruszec. Kupowała również Turcja i inne państwa z tego grona. Kupowała też choćby Polska, która do BRICS nie należy i wcale tam się nie wybiera.

Realizacja polityki banków centralnych, polegającej na zakupach kruszcu, będzie kontynuowana. O tym wszyscy mówią. I wszyscy wiemy, że ten gracz, czyli banki centralne na całym świecie, ma od dawna mocny wpływ na cenę złota. To nie zmieni się w najbliższych miesiącach i latach.

Do tego dochodzi sytuacja związana ze wspomnianym budowaniem alternatywy dla dolara i cały czas silnymi napięciami międzynarodowymi. I dlatego złoto dla wielu inwestorów – w tym także dla Bank of America – staje się jedyną bezpieczną przystanią, do której uciekają. A to powoduje, że cena kruszcu w najbliższym czasie będzie wzrastać.

Szalony rajd na srebrze

Jednak nie tylko złoto w ostatnich tygodniach notuje kolejne rekordy, bo bardzo mocno podskoczyła też cena srebra. Zawsze, gdy złoto rośnie, to niedługo potem do tego wyścigu, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu, dołącza srebro. I tak stało się w ostatnich tygodniach, a kurs tego metalu w tym roku urósł już o 38%. Złoto o, bagatela, “tylko” 30%.

Warto przypomnieć, że srebro to metal, który jest konsumowany w przemyśle dużo bardziej niż złoto. Wykorzystują je wszystkie nowe technologie, jak fotowoltaika czy samochody elektryczne i to one generują w dużej mierze popyt. Ale do tej pory nie mówiło się o jednej branży, która też konsumuje olbrzymie ilości srebra.

Dziennikarze The Jerusalem Post zwracają uwagę na niewidoczną część popytu ze strony przemysłu wojskowego, który może znacząco przekraczać popyt przemysłowy. To efekt tego, że cały świat w obliczu licznych zagrożeń i różnych napięć geopolitycznych zaczął masowo inwestować w zbrojenie.

A zbrojenia również wykorzystują nowe technologie i wymagają srebra. Wszystko jest objęte tajemnicą wojskową, w związku z tym nie jest łatwo ustalić, jaka część światowej produkcji srebra idzie na potrzeby wojskowe, ale na pewno znaczna. A to powoduje, że cena tego metalu będzie w najbliższej perspektywie wzrastać.

W tej chwili srebro już jest na wysokich poziomach, choć jeszcze sporo brakuje mu do wartości rekordowych, które zostały osiągnięte ładnych parę lat temu. Jeśli jednak złoto będzie rosło, to cena srebra również będzie wzrastać, więc to dobra alternatywa dla wszystkich, którzy rozważają dywersyfikację własnego portfela.

Autor:

Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

Właściciele kryptowalut rzucili się na złoto inwestycyjne

duzo zlota_lupaWłaściciele kryptowalut rzucili się na złoto inwestycyjne. Przedstawiciele Mennicy Skarbowej, spółki notowanej na rynku New Connect warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, prognozują jeszcze w tym roku wzrost ceny złota powyżej 2800 USD za uncję. Na dynamiczny wzrost wartości złota mają wpływ globalne czynniki geopolityczne, takie jak wojna w Ukrainie, eskalujący konflikt zbrojny na Bliskim Wschodzie oraz rosnąca niepewność na rynkach finansowych. Jednocześnie spółka notuje ogromne zainteresowanie zakupem złota za kryptowaluty. Tylko w I miesiącu w ramach nowej usługi uruchomionej przez spółkę już kilkaset inwestorów wymieniło kryptowaluty na złoto.

Złoto, będące od wieków symbolem stabilności i trwałości, w takich czasach przyciąga uwagę zarówno doświadczonych inwestorów, jak i osób poszukujących bezpiecznej przystani dla swojego kapitału. W obliczu narastających napięć politycznych oraz globalnych niepokojów, złoto zyskuje na znaczeniu jako pewna i długoterminowa inwestycja. W przeciwieństwie do tradycyjnych aktywów, takich jak akcje czy obligacje, złoto nie jest bezpośrednio zależne od kondycji gospodarki poszczególnych krajów ani od sytuacji na giełdach. Od lat uchodzi za „bezpieczną przystań” w czasach kryzysu, a inwestorzy często zwracają się ku niemu, kiedy inne formy inwestycji zaczynają tracić na wartości.

„Prognozujemy, że istnieje szansa na przekroczenie bariery ceny 2800 USD za uncję złota do końca tego roku. Wpływ na taki scenariusz mają konflikty zbrojne w tym oczywiście wojna na Ukrainie ale tym bardziej eskalujący konflikt na Bliskim Wschodzie. Jedną z kluczowych zalet złota jest jego trwałość i płynność. Złoto można stosunkowo łatwo wymienić w nagłych sytuacjach na towary, a w niektórych przypadkach nawet używać jako środka płatniczego. Przykładem są złote monety, które w wielu krajach są uznawane za prawny środek płatniczy, a ich wartość jest oparta na zawartości kruszcu. Dzięki temu inwestycja w złote monety daje nie tylko zabezpieczenie kapitału, ale także możliwość bezproblemowego ich wykorzystania w przyszłości.- komentuje Adam Stroniawski, Prokurent i Dyr. Zarządzający w Mennicy Skarbowej

Obserwując sytuację na polskim rynku, Mennica Skarbowa podkreśla, że w tym roku coraz więcej Polaków decyduje się na zakup złota inwestycyjnego. Rośnie zainteresowanie zwłaszcza małymi sztabkami oraz popularnymi na całym świecie złotymi monetami, takimi jak Krugerrand, Wiedeńscy Filharmonicy czy Kanadyjski Liść Klonowy. Ceny tych produktów są dostosowane do potrzeb różnych grup inwestorów, co sprawia, że zarówno osoby dysponujące mniejszym kapitałem, jak i zamożniejsi klienci, mogą z powodzeniem zainwestować w ten cenny kruszec. Złoto przyciąga również uwagę inwestorów, którzy dotychczas lokowali swoje środki w kryptowaluty. Mennica Skarbowa odnotowała znaczący wzrost zainteresowania kruszcem wśród osób, które wcześniej preferowały inwestycje tylko w cyfrowe aktywa.

Część z tych inwestorów, którzy zamierzają zdywersyfikować swój portfel inwestycyjny coraz częściej decyduje się na przeniesienie swojego kapitału do bardziej tradycyjnych i stabilnych form inwestycji, jakimi są właśnie metale szlachetne. W pierwszym miesiącu po uruchomieniu nowej usługi w naszej stacjonarnej sieci sprzedaży zanotowaliśmy już kilkaset transakcji wymiany kryptowalut na złoto o wartości kilkuset ale także paru milionów złotych. Dzięki wprowadzonej w naszej stacjonarnej sieci sprzedaży nowoczesnej technologii taki proces trwa kilka minut. Nie ukrywam, że w najbliższym czasie chcemy także rozpocząć sprzedaż złota za kryptowaluty także online. – dodaje Adam Stroniawski Adam Stroniawski, Prokurent i Dyr. Zarządzający ds. sprzedaży w Mennicy Skarbowej

Złoto od wieków pełniło rolę kluczowego zasobu w systemie finansowym, a jego znaczenie w czasach kryzysu jest nie do przecenienia. Mennica Skarbowa, opierając swoje prognozy na analizie obecnej sytuacji rynkowej, przewiduje, że w najbliższych miesiącach zainteresowanie tym kruszcem będzie nadal rosło. Dla osób zastanawiających się nad inwestycją w złoto, obecny moment wydaje się być odpowiednim czasem na podjęcie decyzji. Zakup złota nie tylko chroni kapitał przed inflacją, ale także stanowi pewną inwestycję na przyszłość, która z dużym prawdopodobieństwem przyniesie korzyści w dłuższej perspektywie.

Źródło: Mennica Skarbowa
materiał prasowy

Mennica Skarbowa została członkiem stowarzyszonym LBMA

MS_Jarosław Żołędowski
Mennica Skarbowa dołączyła do LBMA (London Bullion Market Association) – niezależnego organu, który promuje najwyższe standardy dla wspólnego dobra globalnej branży metali szlachetnych. Członkostwo stowarzyszone (Affiliate Membership) z LBMA pozwoli Mennicy Skarbowej brać udział w kształtowaniu przyszłości rynku, być częścią inicjatyw na rzecz jego przejrzystości i promować najlepsze praktyki.

LBMA jest międzynarodową instytucją, której celem jest utrzymanie integralności i przejrzystości rynku metali szlachetnych. Promuje najlepsze praktyki w produkcji złota i srebra inwestycyjnego, w tym czystość, pochodzenie i wagę kruszcu, a także współpracuje z organami regulacyjnymi i innymi uczestnikami rynku, aby zapewnić uczciwe i wydajne funkcjonowanie sektora metali szlachetnych.

– Uzyskanie stowarzyszonego członkostwa w LBMA jest dla nas wielkim zaszczytem, tym bardziej że zostaliśmy pierwszym polskim dystrybutorem złota i srebra inwestycyjnego, który dołączył do LBMA. Wzmocni to naszą pozycję na rynku międzynarodowym, a także zaufanie naszych klientów i partnerów biznesowych, zwłaszcza pod względem naszego zaangażowania w dostarczanie najwyższej jakości rozwiązań inwestycyjnych. – mówi Jarosław Żołędowski, Prezes Zarządu Mennicy Skarbowej.

LBMA jest międzynarodową organizacją, założoną w 1987 r. LBMA zrzesza członków z 25 krajów na całym świecie, w tym instytucje finansowe oraz firmy górnicze, rafinacyjne, handlowe, skarbowe i produkcyjne. LBMA zapewnia najwyższy poziom przywództwa, uczciwości i przejrzystości dla globalnego przemysłu metali szlachetnych poprzez promowanie standardów i opracowywanie rozwiązań rynkowych.

Źródło: Mennica Skarbowa / materiał prasowy

Dobry czas dla złota inwestycyjnego szybko nie minie?

michal_teklinski_goldsaver (1)Kolejny tydzień przyniósł kolejne rekordy ceny złota, zarówno w dolarze amerykańskim, jak i rodzimej walucie. Zdaniem analityków z całego świata, dobry czas dla kruszcu szybko nie minie, a najodważniejsze prognozy mówią, że uncja w perspektywie kilku lat może kosztować blisko 5 tysięcy USD.
Na rynku złota w ubiegłym tygodniu zanotowaliśmy kolejne ATH (tzw. all-time high), czyli rekord cenowy za uncję, zarówno jeśli chodzi o amerykańskiego dolara, jak i również w polskim złotym. Od wzrostów zaczął się także obecny tydzień. W poniedziałkowe południe kurs przekroczył poziom 2730 USD i 10 890 PLN za 31,1 gramów kruszcu.

Dlaczego złoto bije rekordy?

To efekt tego, że – według analityków – po pierwsze na dobre weszliśmy w etap obniżki stóp procentowych, a to zawsze działa korzystnie dla złota. A po drugie, na kurs wpływa to, co dzieje się na całym świecie, czyli zawirowania i cały czas napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie, a także wciąż trwająca wojna w Ukrainie.

Na dodatek banki centralne nie zamierzają rezygnować ze zwiększania rezerw królewskiego kruszcu. Nasz Narodowy Bank Polski w ostatnim czasie również dokupił złoto i zdaje się, że do końca tego roku jeszcze wybierze się na zakupy. Wiemy bowiem o tym, że Polska planuje zwiększyć swoje rezerwy w złocie do 20% wszystkich aktywów rezerwowych.

Również Narodowy Bank Czeski mówi o tym, że swoje ilości złota, których w tej chwili posiada w okolicach 30 ton, planuje zwiększyć do 100 ton. Podobnie inne banki centralne na świecie, które w najbliższym czasie także zamierzają kupować kruszec i deklarują zakupy przez najbliższe kilkanaście miesięcy, a nawet kilka lat.

Kruszec rośnie jak na drożdżach

W ubiegłym tygodniu w Miami spotkali się najwięksi producenci i gracze na rynku złota, należący do LBMA, czyli Londyńskiego Stowarzyszenia Rynku Kruszców. Tam również analitycy dyskutowali o tym, co będzie działo się w najbliższych miesiącach. I zdecydowana większość z nich uważa, że przyszły rok będzie dla złota też bardzo korzystny.

A to właśnie wedle danych LBMA jasno widać, że kruszec już od dłuższego czasu rośnie jak na drożdżach. Tylko w trzecim kwartale jego cena zanotowała wzrost o 13%, a od 1 stycznia 2024 roku do końca września – o blisko 27%. Miniony kwartał złoto zakończyło na poziomie 2629,95 dolarów za uncję, przebijając po raz pierwszy w historii granicę 2600 USD/oz.

Z kolei w dłuższym horyzoncie czasowym, licząc od minimum ceny złota na poziomie 1618,20 USD na koniec III kwartału 2022 roku, kiedy trwała jeszcze pandemia Covid-19, wojna rosyjsko-ukraińska miała pełną moc, a stopy procentowe były na wysokim poziomie, wzrost w ciągu 8 kolejnych kwartałów wyniósł 62,5%.

Dobry czas szybko nie minie
Na tym nie koniec, bo według analityków wartość złota będzie rosła i zbliży się do 3 tysięcy dolarów za uncję w najbliższym roku. Bank of America mówi wprost, że złoto w tej chwili staje się ostatnim rezerwuarem wartości, w który warto inwestować. Kiedyś za taki bezpieczny element portfela uchodziły obligacje amerykańskie, ale sytuacja uległa zmianie wobec zadłużenia, które to będzie rosło, również w związku z niepokojami na całym świecie.

Państwa przekazują bowiem coraz więcej środków finansowych na zbrojenia, zatem deficyt fiskalny rośnie, rosną też wydatki. I to się nie zmieni, bo oboje kandydatów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wcale nie zamierza wydawać mniej, tylko raczej planują wydatki zwiększać. W związku z tym zadłużenie USA w najbliższej perspektywie będzie bardzo szybko rosło.

A to odwróci zainteresowanie inwestorów od wcześniej uznawanych za bezpieczne obligacji amerykańskich. I złoto stanie się ostatnią bezpieczną przystanią, do której ci bardziej konserwatywni inwestorzy, którym zależy na bezpieczeństwie, będą uciekać. W związku z tym czas dla złota – według wielu analityków, również tych z Bank of America – jest i będzie nieustająco dobry.

Uncja za prawie 5000 dolarów?

Również analitycy Incrementum AG, których prognozy jeszcze niedawno wydawały się zupełnie fantastyczne, a teraz okazują się całkiem trafne, mówią o tym, że złoto ma bardzo mocne podstawy, żeby jego cena wzrastała w najbliższym czasie. I przewidują, że przekroczy 4800 dolarów za uncję. Oczywiście nie za chwilę, tylko w perspektywie paru lat. Dokładnie 4821 USD/oz – taką cenę w 2030 roku przewidują analitycy tej firmy.

Ci sami eksperci wyliczyli też rozkład prawdopodobieństwa przedziałów cen, w których za nieco ponad 5 lat może znaleźć się kurs złota. Najbardziej prawdopodobne widełki cenowe to między 4 a 5 tys. dolarów za uncję (18,6%) i między 3 a 4 tys. USD/oz (18,1%). Najmniejsze szanse są na to, że notowania królewskiego metalu spadną poniżej 1 tys. USD (2%) lub przekroczą 12,5 tys. USD (2,4%).

Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Amerykańskie ETFy ruszyły na zakupy złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaver
Złoto inwestycyjne po wyznaczeniu kolejnego ATH popadło w lekką konsolidację będącą konsekwencją realizowania zysków przez część inwestorów. Fundamenty do wzrostów pozostają silne, a poziom 3 000 dolarów za uncję – realny.

Tydzień rozpoczął się od kontynuacji trwającej od końca września konsolidacji w okolicach 2 650 USD, by we wtorek przejść do drobnej korekty (2 610 USD po danych z rynku pracy w USA). Jednak już od środy kurs złota zaczął wzrastać i finalnie powrócił w piątek w okolice 2 660 USD za uncję.

W polskim złotym kształt wykresu był podobny, jednak różniły się kwoty – w dalszym ciągu poruszamy się dużo powyżej 10 tys. złotych za uncję, co dla jednych stanowi nową rzeczywistość, z którą trzeba się będzie pogodzić, dla drugich zaś jest powodem do podejmowania decyzji o realizacji zysków lub wstrzymaniu się z zakupami. Kto ma rację? Nie mam szklanej kuli, jednak wielu analityków z poważnych instytucji, jak chociażby duże banki inwestycyjne, składania się ku tej pierwszej opcji – to jest nowa rzeczywistość.

Jeśli chodzi o tych drugich, a więc tych, którzy czekają, aż złoto wyznaczy ostateczny pik i zacznie spadać – to oni odpowiadają za korekty po każdym ATH, realizując swoje zyski, czego oczywiście nikt im nie broni.

Złote ETFy ruszają na zakupy

Fundusze ETF zabezpieczone złotem przeżywały przez długi czas pewien zastój. To właśnie inwestorzy aktywni na rynku „papierowego złota” są tymi, którzy najbardziej podatni są na to, jak zachowuje się kurs, ponieważ ich intencją nie jest długoterminowe zabezpieczenie, a najczęściej właśnie spekulacja.

Czas, kiedy napływy do ETFów zabezpieczonych złotem były mniejsze lub wręcz ujemne, był czasem wielkiej niepewności. Z jednej strony ceny były wysokie, z drugiej panowała duża niepewność, wobec tego, jak zachowa się Fed w obliczu inflacji. Niepewność ta objawiała się naprzemiennymi okresami wzrostów i stagnacji. Banki centralne, których celem nie jest spekulacja, konsekwentnie realizowały swoje zakupy. Inwestorzy ETFowi czekali lub przynajmniej starali się nie robić nerwowych ruchów.

Jednak, według najnowszych danych Światowej Rady Złota, obserwujemy właśnie odwrócenie tego trendu. Jeszcze w kwietniu odpływy z funduszy przewyższały napływy. Od maja przeważają napływy. Wzrasta także udział funduszy z Ameryki Północnej, które w zasadzie od maja 2023 roku, z niewielkimi wyjątkami notowały głównie odpływy. W ubiegłym miesiącu fundusze te dodały 16,2 tony kruszcu do swoich zasobów, z czego aż 15,5 w samych Stanach Zjednoczonych.

To pokazuje, że nawet w okresie tak wysokich cen złota, inwestorzy nastawieni na spekulację, widzą w złocie potencjał do wzrostu. I – co chyba w tym wszystkim najistotniejsze – znajduje to odzwierciedlenie w zakupach, nie tylko w prognozach.

Momentem decydującym było oczywiście obniżenie stóp procentowych przez Fed, a fakt, że głębokość cięcia wyniosła aż 50 punktów bazowych, jeszcze bardziej zachęcił inwestorów do zakupów.

Chiny nie kupiły złota piąty miesiąc z rzędu

Gdy chwilę wcześniej pisałem o konsekwentnych zakupach banków centralnych, pominąłem oczywiście Ludowy Bank Chin. Ten nie kupił złota (przynajmniej oficjalnie) już piąty miesiąc z rzędu. A wcześniej dokonywał zakupów każdego miesiąca przez półtora roku. Co się wydarzyło?

Według stratega surowcowego Wisdom Tree, Nitesha Shaha, Chiny chcą mieć więcej złota, jednak czekają na lepsze ceny. Takie wytłumaczenie zdaje się być równie trafne, co błędne. Trzeba mieć naprawdę niedźwiedzie nastawienie, by oczekiwać w tym momencie, że ceny złota będą „lepsze”, w szczególności wspierając działania mające na celu dedolaryzację światowej gospodarki. Wszak osłabianie dolara tylko umocni złoto.

A może, zgodnie z naukami Sun Tzu, jest to fortel? Może tak naprawdę nie chodzi o to, że Chińczycy czekają na lepszą cenę? Może nie na rękę jest im zbytnie osłabienie dolara w momencie, gdy w dalszym ciągu posiadają jeszcze wiele rezerw walutowych denominowanych w walucie amerykańskiej?

A mówiąc o Sun Tzu, nie należy zapominać także o długiej tradycji chińczyków w kupowaniu złota „pod stołem” i nieraportowania swoich zakupów. Byłoby to bardzo łatwe w sytuacji, gdy Chiny są największym producentem złota, a także gdy działają w sojuszu z Rosją, która poza paliwami kopalnymi, ma do zaoferowania właśnie złoto.

O tym, w co grają Chińczycy, przekonamy się zapewne w przyszłości.

Autor: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver.pl [fragment artykułu]
materiał prasowy

Inflacja w Polsce w górę, złoto inwestycyjne w rodzimej walucie bije rekordy

michal_teklinski_goldsaver_pion_croppedSzybki odczyt inflacji w Polsce przyniósł spore rozczarowanie. Ceny we wrześniu rosły w tempie 4,9 procent, czyli wyższym niż się spodziewano. To przełożyło się na osłabienie złotego i wzrost ceny złota wyrażonej w rodzimej walucie, która pod koniec tygodnia osiągnęła nowe ATH.

W minionym, burzliwym tygodniu, na rynku złota sporo się działo. Cena kruszcu ponownie pobiła swój rekord wszech czasów, do czego zdążyliśmy się w ostatnim czasie przyzwyczaić. Potem inwestorzy postanowili skorzystać z okazji i realizowali zyski, co zaowocowało delikatną korektą.

W tzw. międzyczasie, po gorszym niż się spodziewano odczycie inflacji w Polsce za wrzesień (4,9 proc. – to najwyższy odczyt w tym roku), wskazującym, że ceny w naszym kraju rosną szybciej niż oczekiwano, osłabiła się złotówka. W związku z tym cena złota w rodzimej walucie wzrosła i osiągnęła kolejne ATH, przekraczając 10 400 złotych za uncję.

Dość pozytywnie zaskoczyły natomiast dane dotyczące przemysłu. Wskaźnik PMI, obrazujący aktywność przemysłową, od trzech miesięcy notuje wzrost, obecnie wynosząc 48,6 i zmierzając w stronę 50 punktów. Jeśli osiągniemy ten pułap, będzie to jasny sygnał, że polska gospodarka idzie w dobrym kierunku.

Dlatego Rada Polityki Pieniężnej, pomimo że wszyscy dookoła zaczynają stopy procentowe obniżać, jeszcze wstrzymała się z decyzją o obniżce i prawdopodobnie wstrzyma się jeszcze kilka miesięcy. Jak wspomniał prezes Glapiński, prawdopodobnie dopiero w marcu przyszłego roku będzie można dyskutować o ewentualnym cięciu stóp.

Na razie musimy poczekać na obniżenie się nowej fali inflacji, wywołanej zniesieniem różnego rodzaju osłon, które były wprowadzone w poprzednich latach. Gdy wzrost cen ustabilizuje się, wówczas będzie można wrócić do rozmów o cięciu stóp procentowych, które – wedle analityków – powinno nastąpić w połowie przyszłego roku.

Eskalacja napięcia na Bliskim Wschodzie

Sytuacja na Bliskim Wschodzie robi się coraz bardziej napięta. Mamy do czynienia z kontynuacją inwazji Izraela na Liban. W tej chwili to już inwazja lądowa, a do całego konfliktu włączył się bezpośrednio Iran, który postanowił zbombardować ze swojego terytorium tereny Izraela, dokonując dość dużych zniszczeń w tym kraju. To – jak podkreślają przywódcy Izraela – jest przekroczeniem czerwonej linii i Iran może spodziewać się odpowiedzi.

W wyniku tych wydarzeń, zaczęła drożeć ropa naftowa – tak zazwyczaj dzieje się w sytuacji zaognienia konfliktu na Bliskim Wschodzie, gdy pojawia się niepewność dotycząca dostępności ropy. Podobnie rzecz ma się ze złotem, które w niespokojnym otoczeniu geopolitycznym zyskuje na wartości. Dlatego jego cena wzrosła teraz o 1%, umocnił się również frank szwajcarski.

Według analityków, to, co wydarzyło się teraz na Bliskim Wschodzie, w krótkiej perspektywie może działać pozytywnie dla kruszcu, ale potem najprawdopodobniej będziemy mieli do czynienia z obniżeniem eskalacji, więc na horyzoncie zaczyna majaczyć korekta. To jednak nie zmienia ogólnego trendu, który rysuje się przed złotem. Wpływ na wzrostową tendencję kruszcu mają bowiem, oprócz napięć geopolitycznych, także zakupy banków centralnych oraz sytuacja gospodarcza na świecie i cięcia stóp procentowych, nie tylko w USA.

Potwierdzają to najnowsze prognozy. Goldman Sachs, który niedawno wydawał dla inwestorów jasną rekomendację: “go for gold, kupujcie złoto!”, teraz podniósł swoje przewidywania co do ceny kruszcu o 200 dolarów – z 2 700 do 2 900 USD za uncję. To tylko umacnia tezę, że królewski metal zaczyna rajd w kierunku 3 000 dolarów, co ostatnio zapowiadali analitycy Rosenberg Research.

Eksperyment w Zimbabwe okazał się fiaskiem

W kwietniu bieżącego roku Zimbabwe, czyli jedno z państw afrykańskich, od wielu lat borykające się z olbrzymimi problemami ze stabilnością swojej gospodarki i swojej waluty, która co chwila jest dewaluowana, wprowadziło nową walutę ZiG (Zimbabwe Gold), opartą na złocie. Po pół roku okazało się jednak, że i ona została zdewaluowana.

Dlaczego do tego doszło? Intencje odnośnie waluty opartej na złocie być może były dobre, ale realizacja już dużo gorsza. Zimbabwe ma bowiem w swoim skarbcu około 2,5 ton kruszcu, ale kraj dopuszczał także rozliczanie w amerykańskim dolarze, którego rezerwy są znacznie większe niż zasoby złota.

Taki dualizm walutowy doprowadził do tego, że obywatelom łatwiej i wygodniej było korzystać z rozliczeń w USD niż w ZiG. To spowodowało mocny “rozjazd” między oficjalnym kursem waluty opartej o złoto a jej wartością w drugim obiegu i na czarnym rynku, a w konsekwencji – do jej dewaluacji o ponad 40%.

Kilkakrotnie – w skali miesiąc do miesiąca – wzrosła też inflacja w Zimbabwe, co doprowadziło do tego, że eksperyment z walutą opartą na złocie w tym kraju się nie powiódł. Zabrakło konsekwencji w zarządzaniu finansami publicznymi i trzymania się obranego kursu na nową walutę, bez dopuszczania innych scenariuszy.

Koniec końców ZiG nie wytrzymał bowiem konkurencji z amerykańskim dolarem, który okazał się dla mieszkańców walutą dużo bardziej pożyteczną i pożądaną niż ta wprowadzona pod auspicjami państwa. Tu warto dodać, że konsekwencja przydaje się również w przypadku finansów osobistych i budowania własnego portfela oszczędności.

Autor: Michał Tekliński, Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

Złoto inwestycyjne na rekordowych poziomach dzięki obniżce Fed

michal_teklinski_goldsaver
Złoto inwestycyjne zaczęło miesiąc od poziomu 2 500 dolarów za uncję. Ta cena utrzymywała się mniej więcej od połowy sierpnia, gdy stało się pewne, że amerykański bank centralny dokona cięcia stóp procentowych we wrześniu. I dokładnie tak się stało.

Nie obyło się jednak zupełnie bez niepewności. Dotyczyła ona nie tyle tego czy do cięcia dojdzie, ale czy stopy zostaną obniżone o 25 punktów bazowych, czy nieco radykalniej, o 50. Wygrał drugi scenariusz, co ostatecznie przełożyło się na wejście ceny złota na trend wzrostowy, w trakcie którego kilkakrotnie bity był rekord historyczny.

Wkrótce po tym cena po raz pierwszy przekroczyła barierę 2 600 dolarów, a 24 września wyznaczyła ATH na poziomie 2 640 dolarów. Rekordy padły także w polskim złotym. 20 września cena kruszcu po raz pierwszy w historii przekroczyła poziom 10 000 złotych za uncję. 26 września uncja wyceniana była na 10 280 zł.

Historycznie cena złota zwykle wzrastała w momencie, gdy po dłuższym czasie Fed obniżał stopy procentowe. Obecnie mamy sytuację, w której większość najważniejszych banków centralnych świata rozpoczyna cykle obniżek stóp procentowych, co będzie skutkowało dalszymi wzrostami cen kruszcu. Analitycy różnych instytucji finansowych typują na koniec przyszłego roku cenę na poziomie 2 700-2 900, a nawet 3 000 USD za uncję (Rosenberg Research).

BRICS rośnie w siłę i chce dedolaryzować światową gospodarkę

Tematem, który również bardzo mocno przebijał się do opinii publicznej w ostatnim miesiącu, był zbliżający się szczyt BRICS w Kazaniu. W jego trakcie poruszane mają być tematy związane z ewentualnym rozszerzeniem grupy o nowe kraje, wykorzystaniem walut lokalnych w rozrachunkach wewnątrzgrupowych, a także prowadzenie wspólnej waluty opartej o złoto.

BRICS ma ambicję stać się równowagą dla G7, które obecnie odpowiada za 43 proc. światowego PKB. Udział ten ma się zmniejszać, chociażby z uwagi na fakt, że kraje takie jak Indie, nadal będą rozwijać się w tempie wyższym niż przeciętne, a sama grupa BRICS przyjmować będzie kolejnych członków.

Jeśli chodzi o rezerwy złota, w drugim kwartale roku liderem zakupów był Narodowy Bank Polski, jednak tuż za nim uplasowały się banki centralne Indii, Turcji i Uzbekistanu. Choć ten ostatni kraj nie jest członkiem BRICS, jest bardzo ważnym partnerem handlowym grupy. Jeśli zaś o Turcję chodzi, na początku września złożyła ona wniosek o przystąpienie do bloku.

Proces budowania rezerw złota przebiega równolegle do procesu pozbywania się amerykańskich obligacji. Chiny są drugim co do wielkości (po Japonii) posiadaczem papierów dłużnych USA i sukcesywnie zmniejszają swoją ekspozycję.

Inflacja w Polsce nie odpuszcza

Polska w ostatnich tygodniach żyła tematem powodzi, która nawiedziła południowo-zachodnią część kraju. Nieznane są jeszcze ostateczne szacunki dotyczące strat, jednak mówi się o 3-5 mld zł, z czego część weźmie na swoje barki budżet państwa.

Pod koniec września wprowadzone zostały zmiany projektu budżetu na 2025 rok, które mają pomóc w zabezpieczeniu środków na odbudowę zniszczeń powodziowych. Już wcześniej budżet posiadał rekordowo wysoki deficyt, co w świetle niedawno wszczętej przez Komisję Europejską procedury nadmiernego deficytu wobec Polski, może napawać niepokojem.

Inflacja w Polsce znów przyspiesza. Szybki odczyt GUS za wrzesień wyniósł 4,9 proc. r/r. W lipcu i sierpniu było to odpowiednio 4,2 i 4,3 proc. W związku z tym, stopy procentowe NBP od wyborów pozostają na poziomie niezmienionym – główna stopa wynosi 5,75 proc.

Pomimo drobnej korekty, cena złota kwotowana w polskim złotym, od 20 września do końca miesiąca utrzymywała się na rekordowych poziomach, powyżej progu 10 tys. zł za uncję.

Michał Tekliński – ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark. Z branżą złota i kamieni szlachetnych związany od ponad dekady. Certyfikowany ekspert diamentów HRD w Antwerpii. Odpowiada za koordynację bezpośredniej współpracy z największymi producentami i dostawcami złota oraz diamentów na całym świecie.

Autor: Michał Teklińskiekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Czy złoto inwestycyjne rusza na rajd w kierunku 3000 USD/oz?

Czy złoto inwestycyjne rusza na rajd w kierunku 3000 USD/oz? W ciągu minionego tygodnia cena złota w dolarze amerykańskim biła rekord wszech czasów 7-krotnie, a w złotówce ustabilizowała się powyżej 10 tys. zł za uncję. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy – rok do roku – kurs kruszcu wzrósł już o przeszło 40 procent, a według agencji Rosenberg Research to dopiero początek rajdu w kierunku 3 000 USD/oz.

Od 18 września, czyli od kiedy amerykański Fed obniżył stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych, złoto na przestrzeni 7 dni 7-krotnie biło rekord ceny za uncję wyrażoną w dolarze. Nowy tydzień kruszec także rozpoczął z kursem przekraczającym 2 600 USD/oz. Równie imponująco wygląda cena królewskiego metalu w złotówce, która ustabilizowała się na poziomie ponad 10 tys. złotych za uncję.

Czy to dopiero początek rajdu złota w kierunku kolejnych, historycznych maksimów? Wiele na to wskazuje. Są o tym przekonani liczni eksperci, choćby z Goldman Sachs czy UBS, którzy zakładają, że na koniec 2025 roku cena kruszcu osiągnie od 2 700 do nawet 2 900 USD za uncję. Jeszcze odważniej szacują analitycy z agencji Rosenberg Research, wedle których już za chwilę kurs będzie atakował pułap 3 000 dolarów!

Co napędza cenę złota?

Złoto w tej chwili jest napędzane przez dwa różne, odrębne procesy. Jeden z nich właśnie się zakończył. Mowa oczywiście o walce z inflację i oczekiwaniu na obniżenie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, do którego doszło w połowie września. Najprawdopodobniej to jednak dopiero początek cięcia stóp przez Rezerwę Federalną. Wedle FedWatch Tool, obniżka na listopadowym posiedzeniu jest już właściwie pewna, następna spodziewana jest w grudniu, a kolejne – w przyszłym roku.

Efekt – najpierw wysokiej inflacji, a potem oczekiwania na decyzję Fed – jest taki, że cena złota w amerykańskim dolarze w ciągu ostatnich 12 miesięcy (rdr) zanotowała wzrost o przeszło 40 procent. To z kolei powoduje, że najprawdopodobniej do złota wracać będą fundusze ETF i inne, które do tej pory kruszcem zainteresowane nie były i szukały alternatyw. Mamy zatem dwa rajdy, następujące po sobie, które rzeczywiście mogą doprowadzić do tego, że za jakiś czas złoto poziom 3 000 dolarów za uncję osiągnie.

Inny aspekt, który także może napędzać rosnące notowania złota, to trwające niepokoje na Bliskim Wschodzie. Sytuacja w tym regionie świata cały czas jest skomplikowana, napięcia narastają, a konflikt między Izraelem a innymi państwami czy organizacjami przybiera na sile. Szans na stabilizację nie widać, a jeśli do konfliktu dołączyłby na przykład Iran, mogłoby dojść do eskalacji, które nie tylko wywoła trzęsienie ziemi w tej części świata, ale też na rynkach finansowych i w konsekwencji nakręcić wysokie ceny złota.

Autor: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver
materiał prasowy

Złoto inwestycyjne bije kolejne rekordy

michal_teklinski_goldsaver
Uncja królewskiego kruszcu kosztuje już prawie 2 600 dolarów, a wkrótce cena może być jeszcze wyższa. W najbliższych dniach amerykański Fed najprawdopodobniej w końcu obniży stopy procentowe w USA, a coraz więcej wskazuje na to, że będzie to radykalne cięcie.

W minionym tygodniu – po raz siódmy w tym roku – cena złota pobiła rekord, przekraczając 2 550 USD/oz. Tak rynek zareagował na obniżkę stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny. Kolejne ATH złoto zanotowało także w złotówce, zbliżając się do bariery 9 940 zł za uncję. Od wzrostów zaczął się też nowy tydzień – w poniedziałek 16 września cena SPOT uncji królewskiego kruszcu wzniosła się ponad 2 580 dolarów.

Złoto na kursie wzrostowym

Prognozy dla złotego metalu są jeszcze bardziej optymistyczne. Największe banki na świecie, jak Goldman Sachs, UBS czy ING, są dość zgodne i przewidują, że w przyszłym roku złoto sięgnie 2 700 dolarów za uncję. Zdaniem Goldman Sachs, stanie się to już na początku 2025 roku, z kolei analitycy ING zakładają, że tyle będzie wynosić średnia cena uncji na przestrzeni całego roku.

Podobnie sądzi David Oxley z Capital Economics – największego niezależnego dostawcy analiz ekonomicznych, który podniósł swoją prognozę cen złota na 2025 rok do poziomu 2 750 USD za uncję, a stało się to jeszcze przed ubiegłotygodniowym rekordem. Nie oznacza to jednak, że kruszec będzie nieustannie rósł, możliwa jest nawet głębsza korekta, po której nastąpi jednak odbicie. Zatem trend rosnący zostanie zachowany.

Głównym powodem wzrostowej tendencji ceny złota będą cięcia stóp procentowych. Już za chwilę, 18 września, najprawdopodobniej zrobi to amerykański Fed. Wszyscy zastanawiają się, jak głęboka będzie to obniżka, bo po ubiegłotygodniowej decyzji EBC i nowych danych inflacyjnych z USA, wedle FedWatch Tool, obecnie prawdopodobieństwo radykalnej obniżki, aż o 50 punktów bazowych, wynosi już 59%.

Banki centralne tną stopy i kupują kruszec

Obniżki planują także inne banki centralne z całego świata. W fazie obniżek jest choćby Narodowy Bank Szwajcarii, który w czerwcu obniżył stopy procentowe. W podobnym procesie aktualnie znajduje się Narodowy Bank Anglii. Innymi słowy, europejskie banki osłabiają swoją walutę, uważając, że sytuacja tego wymaga i mogą sobie na to pozwolić ze względu na opanowaną inflację.

Z taką decyzją wstrzymuje się z kolei Narodowy Bank Polski, bo w naszym kraju inflacja rośnie, co ma związek ze zniesieniem dużej części wprowadzonych kilka lat temu osłon. A przed nami sezon zimowy, czyli okres wysokich opłat za energię. Szczyt inflacji – według analityków – przypadnie na początek przyszłego roku. A potem ceny powinny zacząć spadać i mogą rozpocząć się rozmowy o obniżce stóp. Na razie nie ma o tym mowy.

Banki centralne wciąż będą również zwiększać swoje zasoby złota. O takim zamiarze poinformowało m.in. rosyjskie Ministerstwo Finansów. Tamtejszy bank centralny, który w tym roku kupił do tej pory zaledwie 4 tony kruszcu, we wrześniu planuje pokaźne zakupy, dywersyfikując w ten sposób swoje rezerwy walutowe i inwestując w kruszec nadwyżki pochodzące ze sprzedaży ropy naftowej.

Autor: Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver Sp. z o.o.

Mennica Skarbowa: Złoto inwestycyjne w oddziale za kryptowaluty

MS_Jarosław Żołędowski
Mennica Skarbowa, spółka notowana na rynku New Connect warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych wprowadza do oferty usługę wymiany kryptowalut. Wymiana będzie realizowana w ramach nowej spółki w grupie MS Trade Sp. z o.o. Kryptowaluty będzie można wymieniać w ogólnopolskiej stacjonarnej sieci sprzedaży Mennicy. To pierwsza taka inicjatywa na polskim rynku umożliwiająca właścicielom kryptowalut ich wymianę i zakup złota w tym samym miejscu podczas jednej wizyty w oddziale. Mennica Skarbowa liczy, że uruchomiona nowa forma sprzedaży zdecydowanie zwiększy jej grupę Klientów, co wpłynie pozytywnie na generowane przez Spółkę przychody.

Według rożnych badań od 12 do 15% Polaków posiada już kryprowaluty. To coraz częściej stosowany na świecie środek płatniczy. Konsumenci kupują za kryptowaluty nieruchomości, biżuterię czy samochody.
W niektórych krajach jest to oficjalny środek płatniczy. W czerwcu br. Zjednoczone Emiraty Arabskie dopuściły zapłatę wynagrodzenia za pracę w kryptowalucie. Także coraz więcej firm uznaje wartość różnych kryptowalut i otwiera się na takie płatności. Polacy złoto inwestycyjne mogą kupić w ten sposób głównie poprzez zagraniczne platformy e-commerce. Trudno natomiast nabyć produkty z kruszcu w sklepach stacjonarnych.

– Z tego co nam obecnie wiadomo będziemy pierwszą mennicą w Polsce, która umożliwi wymianę kryptowalut i zakup złota inwestycyjnego w jednym miejscu. Finalizujemy właśnie procesy z jedną z firm, która dostarczy nam niezbędną infrastrukturę i potrzebny know how. Każdy Polak, który posiada w swoim cyfrowym portfelu kryptowaluty będzie mógł w naszych oddziałach „wymienić” je na różne produkty czy to złote sztabki czy monety. Liczymy, że umożliwienie płacenia środkami uzyskanymi z wymiany kryptowalut za złoto inwestycyjne zwiększy grupę klientów zainteresowanych tą formą oszczędzania. Trzeba pamiętać, że zakup kruszcu to inwestycja długoterminowa i tak należy analizować jej efektywność. Złoto inwestycyjne w Polsce staje się od kilku lat coraz bardziej popularne. Uruchamiając w naszej sieci wymianę kryptowaluty chcemy ułatwić jego zakup metali szlachetncyh wśród inwestorów, którzy do tej pory lokowali głównie swoje środki właśnie w kryptowaluty – komentuje Jarosław Żołędowski, Prezes Zarządu Mennicy Skarbowej.

Produkty ze złota inwestycyjnego będzie można kupić na początku w 15 stacjonarnych oddziałach Mennicy Skarbowej, a następnie także w sklepie internetowym. Spółka planuje rozpocząć sprzedaż złota za kryptowaluty jeszcze w tym kwartale.

Źródło: Mennica Skarbowa
materiał prasowy

Cena złota inwestycyjnego bije kolejne rekordy, a NBP wciąż kupuje kruszec

michal_teklinski_goldsaver_v3Kolejne rekordy cen złota to w tym roku nowa, rynkowa normalność. Kruszec już sześciokrotnie w 2024 roku osiągał all-time high, a popyt napędzają zakupy banków centralnych. Jednym ze światowych liderów pozostaje NBP, który tylko w lipcu dołożył do skarbca ponad 14 ton królewskiego metalu. 

We wtorek 20 sierpnia cena złota wzbiła się na poziom 2 530 dolarów amerykańskich za uncję, co oznacza, że kolejny raz – już szósty w tym roku – kurs kruszcu pobił swój historyczny rekord. Od tamtej pory, wyjąwszy chwilowy spadek w czwartek 22 sierpnia, notowania złota pozostają na pułapie powyżej 2 500 USD/oz, a nowy tydzień królewski metal rozpoczął od kolejnych wzrostów, ponownie zbliżając się w okolice all-time high.  

I to wcale nie musi być koniec. Przede wszystkim dlatego, że wielkimi krokami nadchodzi obniżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Szef amerykańskiego Fedu Jerome Powell potwierdził cięcie podczas wystąpienia na sympozjum w Jackson Hole, mówiąc, że nadszedł na to czas i kierunek jest jasny, a tempo obniżek będzie zależeć od napływających danych, zmieniających się perspektyw i bilansu czynników ryzyka.

Narodowy Bank Polski wciąż kupuje złoto

Na notowania kruszcu wpływ mają także wydarzenia geopolityczne oraz polityka banków centralnych. A ta od dłuższego czasu pozostaje niezmienna. Banki cały czas zwiększają swoje rezerwy żółtego metalu i chcą kontynuować ten proces. Najlepiej świadczy o tym przykład Narodowego Banku Polskiego, który tylko w lipcu dokupił 14,3 tony złota, zwiększając łączne zasoby tego kruszcu w naszym skarbcu do 391,7 ton.

W całym 2024 roku NBP w sumie kupił już 33 tony złota. O ile w pierwszym kwartale rodzimy bank centralny powstrzymywał się od zakupów, o tyle w drugim, nabywając 18,7 ton (4,7 t w kwietniu, 10,3 w maju i 3,7 w czerwcu), był pod tym względem najlepszy na świecie, dzieląc tytuł światowego lidera zakupów królewskiego kruszcu jedynie z Indiami, a wyprzedzając m.in. Turcję, Chiny, Uzbekistan, Kazachstan i Czechy.

Obecnie polskie rezerwy w złocie stanowią niespełna 15% (dokładnie 14,78%) wszystkich aktywów rezerwowych naszego kraju. Na tym Narodowy Bank Polski nie zamierza poprzestać, bo celem NBP-u, co ostatnio potwierdził prezes Adam Glapiński, jest osiągnięcie poziomu 20-procentowego udziału kruszcu w rezerwach walutowych Polski. W związku z tym kolejne zakupy złota z pewnością jeszcze przed nami. 

Autor: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Grupa Goldenmark.

Padł nowy rekord ceny złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaver
Pękła kolejna psychologiczna bariera, jeśli chodzi o cenę złota. Aktualne ATH to już ponad 2 500 dolarów za uncję, a na notowania kruszcu w najbliższych miesiącach duży wpływ będą miały nadchodzące wybory w USA. Jak zachowa się królewski metal w przypadku wygranej Donalda Trumpa, a jak jeśli zwycięży Kamala Harris?

W piątek 16 sierpnia cena złota sięgnęła 2 508 dolarów amerykańskich za uncję, co jest rekordowym wynikiem, czyli tzw. all-time high. Królewski kruszec przebił zatem kolejną granicę i to pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych z USA odnośnie sprzedaży detalicznej i rynku pracy, które poprawiły rynkowe nastroje i nieco oddaliły krążące nad Stanami Zjednoczonymi widmo recesji.

W tym tygodniu oczy rynków finansowych będą skierowane na Jackson Hole, gdzie odbędzie się coroczne sympozjum bankierów centralnych. Analitycy i inwestorzy wyczekują piątkowego wystąpienia szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella. Być może usłyszymy jednoznaczny komunikat dotyczący polityki obniżania stóp procentowych, które może zacząć się już na wrześniowym posiedzeniu Fed.

Czynnikiem, który w najbliższych miesiącach może w znacznym stopniu wpływać na notowania złota – oprócz wskaźników gospodarczych czy decyzji Fedu odnośnie stóp procentowych – będą nadchodzące wielkimi krokami wybory prezydenckie w USA. Zmierzą się w nich republikański kandydat Donald Trump i Kamala Harris, która przyjmie partyjną nominację na rozpoczynającej się właśnie Krajowej Konwencji Partii Demokratycznej.

Jak na cenę złota wpłynie wygrana Donalda Trumpa?

Jeśli w wyborach zwycięży Donald Trump, możemy spodziewać się kontynuacji polityki pod hasłem “Make America Great Again”. Czeka nas więc protekcjonizm, izolacjonizm, zaostrzenie kontaktów z Chinami, ale także mnóstwo chaosu, nieprzewidywalności i kontrowersyjnych wypowiedzi, które będą wstrząsać nastrojami rynkowymi.

Republikanin najpewniej obniży podatki i zwiększy cła na towary z Chin, co oczywiście spotka się z odwetem. A to z kolei uderzy w najbiedniejszych i klasę średnią, na którą przerzucony zostanie koszt wyższych ceł. Obniżki podatków przyniosą korzyści główne korporacjom i osobom najbardziej zamożnym.

Trump będzie też dążył do ograniczenia migracji, co może przełożyć się na zmniejszenie podaży siły roboczej i zwiększenie presji na wzrost płac. Jest też zwolennikiem słabego dolara i zdarzały mu się już próby wpływania na Fed. Realny jest więc scenariusz, że inflacja wymknie się spod kontroli, a gospodarka pogrąży się w recesji, co zaowocuje stagflacją.

Do tego dołożyć należy kwestie geopolityczne. Zarówno Trump, jak i kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance, nie są zainteresowani tym, by wojna w Ukrainie trwała, ani by Stany Zjednoczone były w nią w jakikolwiek sposób zaangażowane. Jeśli chodzi o Izrael, Trump również jest zwolennikiem szybkiego zakończenia konfliktu.

Reasumując, złoto nie ma wielu powodów, by w razie wygranej kandydata Republikanów tracić. Raczej będzie drożało, a przedsmak tego widzieliśmy tuż po lipcowym zamachu na Donalda Trumpa. Jego notowania w sondażach wyraźnie wzrosły, a kruszec w połowie ubiegłego miesiąca osiągnął nowe ATH na poziomie 2 482 USD za uncję.

Co, jeśli zwycięży Kamala Harris?

Kamala Harris, która oficjalną nominację otrzymała już na początku sierpnia w drodze głosowania online, jeszcze przed ruszającą właśnie w Chicago konwencją Partii Demokratycznej, najpewniej będzie kontynuatorką polityki Joe Bidena, u którego boku – jako wiceprezydent USA – spędziła ostatnie kilka lat.

Na pierwszy plan wysunie się Inflation Reduction Act, czyli ustawa z 2022 roku, której celem jest zmniejszenie deficytu budżetowego rządu federalnego, inwestowanie w krajową produkcję energii i rozwój czystej energii. W długiej perspektywie akt ten ma zmniejszać presję inflacyjną oraz ryzyko wystąpienia recesji, a także generować nowe miejsca pracy.

Jednym z celów IRA jest także uniezależnienie się od Chin w zakresie dostaw baterii. Krajami, które najbardziej ucierpią na ustawie Bidena są właśnie Chiny, Japonia i Korea Południowa. Z tych trzech państw pochodzi 10 największych firm z tej branży, które w 2021 roku odpowiadały za ponad 90 proc. światowej podaży baterii litowo-jonowych.

Polityka Harris względem Chin nie będzie zatem spolegliwa i przeciwstawna do polityki Trumpa. Ustawa o redukcji inflacji uderza w Państwo Środka, w którym – za prezydentury Bidena – przyspieszył proces dedolaryzacji. Chiny i inne państwa BRICS+ w ciągu ostatnich lat zintensyfikowały wyzbywanie się aktywów dolarowych i zwiększanie rezerw złota.

Najbardziej na cenę złota, niezależnie od wyników wyborów, może wpływać silny popyt azjatycki, napędzany przez coraz trudniejszą sytuacja gospodarcza Chin, konflikt interesów z USA i plan, jak ten problem rozwiązać. Chiny dążą do zmniejszenia roli dolara jako waluty rezerwowej w globalnej gospodarce i – być może – wprowadzenia własnej waluty, opartej o złoto.

Na kogo – historycznie – głosowało złoto?

Według analizy przygotowanej przez Światową Radę Złota, podczas rządów Demokratów przeważnie rośnie w USA popyt na złote sztabki i monety. Jeśli jednak sprawdzimy, jak zachowywało się złoto podczas kolejnych kadencji amerykańskich prezydentów, okaże się, że rekordzistą, jeżeli chodzi o wzrost kursu kruszcu, był… Donald Trump.

W dniu jego zaprzysiężenia, cena uncji złota wynosiła 1 199,10 dolarów. Na koniec kadencji było to już 1 854,60 dolarów. Różnica wynosi więc 655,50 USD. Wcześniejszy rekord należał do George’a W. Busha (568,90 USD) – również Republikanina – który zmagał się z zamachami z 11 września 2001 roku, dwiema wojnami i początkiem kryzysu subprime.

Nie zakończyła się jeszcze kadencja Joe Bidena, ale wiele wskazuje na to, że ma on duże szanse na pobicie wyniku Trumpa. Gdybyśmy roboczo przyjęli najnowsze ATH na poziomie 2 508 USD/oz jako cenę końca kadencji, różnica kursu wynosiłaby już 653,40 dolarów, czyli niemal tyle samo, co za pierwszej prezydentury aktualnego kandydata Republikanów.

Autor: Michał Tekliński, Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

Goldsaver: Pierwsze półrocze na rynku złota inwestycyjnego stało pod znakiem rekordów cenowych i rosnącego popytu 

michal_teklinski_goldsaver
Cena złota bije w ostatnim czasie rekordy, a globalny popyt wciąż rośnie. To efekt m.in. popularności królewskiego metalu w państwach azjatyckich, zakupów banków centralnych oraz rozwoju nowych technologii. W naszym kraju rynek złota też trzyma się mocno, a eksperci Goldsavera szacują, że Polacy kupili w pierwszej połowie 2024 roku około 7 ton kruszcu.

Jak podaje Światowa Rada Złota (WGC), w II kwartale 2024 roku całkowity popyt na złoto wzrósł o 4% w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku, osiągając poziom 1258 ton. Był to najsilniejszy drugi kwartał od 24 lat, czyli od czasu zbierania danych przez WGC. 

Kto kupuje złoto?

Co więc zdeterminowało tak wysokie zainteresowanie kruszcem? Jak wskazują dane, tylko Chiny i Indie skonsumowały w drugim kwartale bieżącego roku ponad 47% popytu na złote monety i sztabki. Dla porównania: w II kwartale ubiegłego roku było to niecałe 30%.

To pokazuje, jak silne w obu krajach jest pragnienie zwiększania zasobów kruszcu. Nie tylko po stronie instytucji, na przykład banków centralnych, ale również samych obywateli – mówi Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl z Grupy Goldenmark.  

W Chinach odnotowano najwyższy poziom zakupów detalicznych od 10 lat. Zainteresowanie sztabkami i monetami wzrosło także wśród obywateli Wietnamu – rok do roku o 30%, w Tajlandii – o 22% oraz w Indonezji – o 20%. Jednocześnie spada aktywność nabywcza obywateli państw zachodnich.

Biorąc jednak pod uwagę nadchodzące wydarzenia gospodarcze, polityczne i geopolityczne, wiele wskazuje na to, że zainteresowanie kruszcem jako rezerwuarem wartości, powróci także w USA i Europie. Przy stale dużej aktywności obywateli Azji, może to doprowadzić do gwałtownego wzrostu popytu na sztabki i monety, być może nawet porównywalnego do wyników z lat 2020-2022. W tamtym okresie oba regiony odpowiadały mniej więcej za taką samą część rynku – dodaje Michał Tekliński.

Banki centralne zwiększają rezerwy

Oprócz nabywców z krajów azjatyckich, popyt wspierały również transakcje pozagiełdowe na rynku OTC, które wzrosły do 329 ton, czyli o imponujące 53% rok do roku. Zakupy kontynuowały także banki centralne, które w drugim kwartale zwiększyły swoje rezerwy o 183 ton kruszcu, notując 6-procentowy wzrost r/r.

Z kolei – jak podaje Światowa Rada Złota – od początku stycznia do końca czerwca 2024 roku, bankierzy kupili w sumie 483 tony kruszcu. To o 5% więcej niż w rekordowej do tej pory pierwszej połowie 2023 roku, gdy popyt ze strony banków centralnych wyniósł 460 ton.

Warto odnotować, że w drugim kwartale 2024 roku największe zakupy – obok Banku Rezerw Indii – poczynił Narodowy Bank Polski. NBP przez trzy miesiące zwiększył rezerwy w złocie o 19 ton, dzięki czemu nasze łączne zasoby wzrosły do 377 ton kruszcu, co stanowi 13% wszystkich rezerw walutowych Polski.

– Na tym zakupy się nie skończą, bo początku bieżącego roku zarząd NBP podjął decyzję o dalszym zwiększaniu udziału złota w rezerwach państwowych aż do poziomu 20%. Niedawno prezes Adam Glapiński powtórzył te deklaracje, podkreślając, że dzięki temu nasz kraj w każdych warunkach będzie stabilny i wypłacalny – przypomina ekspert Goldsavera.

Dane wskazują również, że o 11% wzrosło wykorzystywanie złota w technologii. Napędza je rozwój sztucznej inteligencji (rośnie więc popyt na nowe mikroczipy), ale także zapotrzebowanie największych producentów, którzy na jesień planują premiery nowych produktów – przede wszystkim nowych modeli smartfonów.  

Rekordowe ceny kruszcu

Światowa Rada Złota podaje, że średnia cena złota w drugim kwartale 2024 roku wyniosła 2338 dolarów za uncję. Oznacza to wzrost o 18% rok do roku. Rekordową cenę za uncję odnotowano w maju: 2429 dolarów za uncję (choć kolejny rekord został już pobity w lipcu – o ponad 38 dolarów). 

– Bijąca kolejne rekordy cena złota trafiła na pierwsze strony gazet, a kurs wspierany był przez duży popyt ze strony banków centralnych i rynek OTC. Na rynku pozagiełdowym obserwujemy niezaspokojony apetyt na złoto ze strony instytucjonalnych i zamożnych inwestorów, a także firm rodzinnych, które zwracają się w kierunku kruszcu w celu dywersyfikacji portfela – komentuje Louise Street, starszy analityk ds. rynków WGC, cytowana na stronie Światowej Rady Złota.

Wzrost cen znajduje odbicie w słabszym popycie wśród indywidualnych inwestorów. W II kwartale 2024 roku inwestycje w złote sztabki i monety wyniosły na całym świecie 261 ton. To o 5% mniej niż w II kwartale 2023 roku. Co jednak ważne, główny spadek zainteresowania dotyczy monet – wyniósł 38%. 

Sprzedaż sztabek złota wzrosła w tym samym okresie o 12%. Odnotowano także niższy popyt biżuteryjnyspadek wynosi 19% rok do roku. Odpowiedzią na wzrost cen złota był także wzrost podaży surowców pochodzących z recyklingu. W drugim kwartale 2024 r. była ona najwyższa od 12 lat.

Co ciekawe, w II kwartale 2024 roku po raz pierwszy od dwudziestu lat w Niemczech skupiono o 2 tony więcej sztabek i monet niż sprzedano. Można to tłumaczyć tym, że posiadacze złota, którzy mieli je już dłuższy czas, postanowili je sprzedać, aby wykorzystać wysokie poziomy cenowe i zrealizować zyski – mówi Michał Tekliński.

Pomimo spadku popytu na sztabki, monety i fundusze ETF na Zachodzie, na początku III kwartału 2024 r. odnotowano napływ inwestycji w zachodnie fundusze ETF.

Rynek złota w Polsce nie zwalnia

Według szacunków Goldsavera, polski rynek złota wyniósł w I półroczu 2024 roku około 7 ton.

Wszystko wskazuje na to, że rekord sprzedaży złota z 2022 roku nie zostanie w tym roku pobity. Nie jest tajemnicą, że złoto zyskuje na popularności w czasach kryzysów i zainteresowanie nim wzrastało w trakcie pandemii koronawirusa czy po agresji Rosji w Ukrainie. Co jednak ważne, odnotowujemy rosnące zainteresowanie złotym kruszcem wśród polskich klientów w krótszych przedziałach czasowych, prowadząc analizy kwartalne – mówi Michał Tekliński

Znawcy branży metali szlachetnych nie mają wątpliwości: bestsellerem pierwszej połowy 2024 roku w Polsce bezapelacyjnie była jednouncjowa sztabka złota. To zdecydowanie najpopularniejszy produkt na rodzimym rynku już od wielu lat, a na jego popularność wpływa kilka czynników. 

Po pierwsze, sztabka o wadze 1 uncji ma bardzo korzystną cenę w przeliczeniu na 1 gram, korzystniejszą niż przy mniejszych sztabkach. Po drugie, łatwo sprawdzić jej aktualną wartość, spoglądając na wykres, który jest kwotowany właśnie dla 1 uncji. A po trzecie, bez problemu można ją kupić i równie bezproblemowo sprzedać – wyjaśnia ekspert rynku złota Grupy Goldenmark.

Na rynku złota dużą popularnością cieszą się także sztabki o wadze mniejszej niż 1 uncja, mimo że cena złota w przeliczeniu na 1 gram jest nieco mniej korzystna niż przy popularnej “jednouncjówce”. 

Nie zapominajmy o monetach

Mówiąc o bestsellerach na rynku złota, nie można zapomnieć także o monetach, takich jak choćby Australijski Kangur. To od wielu lat najchętniej wybierana przez polskich klientów złota moneta.

–  Zresztą cieszy się ona wielką popularnością nie tylko w naszym kraju, ale w zasadzie na całym świecie. Do tzw. wielkiej szóstki, czyli najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych monet w skali globalnej należą także: Krugerrand, Liść Klonowy, Wiedeńscy Filharmonicy, Amerykański Orzeł i Britannia – wylicza Michał Tekliński.

Monety te dostępne są także w mniejszych wersjach: 1/2, 1/4 czy 1/10 uncji. Jednak, podobnie jak w przypadku sztabek, cena złota w mniejszym produkcie jest nieco mniej korzystna. Większość kupowanych złotych monet to te o wadze pełnej uncji, czyli 31,1 gramów. 

Produkty o mniejszej masie, zarówno sztabki, jak i monety, są bardzo często wybierane jako okolicznościowe prezenty. Już od kilku lat widać w Polsce, ale i na świecie, nowy trend obdarowywania się przedmiotami, które niosą w sobie nieprzemijającą wartość. Wydaje się, że jest to tradycja pochodząca z krajów azjatyckich, gdzie złoto od wieków było cenionym upominkiem. Można na nią patrzeć również jako ciekawą odpowiedź na przepełniony komercją świat, gdzie, różne produkty typu fast (fast food, fast fashion itd.). nie niosą w sobie żadnej użytecznej wartości, oprócz chwilowej satysfakcji – dodaje ekspert Goldsaver.pl.

Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA. 

Jaka przyszłość czeka złoto?

Raport WGC przewiduje ożywienie napływu inwestycji z Zachodu w celu zrównoważenia słabszego popytu konsumenckiego i potencjalnie wolniejszych zakupów przez banki centralne w porównaniu z 2023 r. Co będzie katalizatorem, który sprawi, że złoto pozostanie na pierwszym miejscu w strategiach inwestycyjnych?

– W obliczu zbliżającej się i długo oczekiwanej obniżki stóp procentowych przez amerykański Fed, napływ do złotych funduszy ETF wzrósł dzięki ponownemu zainteresowaniu zachodnich inwestorów. Trwałe ożywienie inwestycji wśród tej grupy może zmienić dynamikę popytu w drugiej połowie 2024 roku. Z kolei w Indiach ogłoszona niedawno obniżka ceł importowych powinna stworzyć pozytywne warunki dla popytu na złoto, gdzie wysokie ceny utrudniają zakupy konsumenckie – mówi Louise Street z WGC. 

Przedstawiciele Światowej Rady Złota kwitują, że chociaż czekają nas potencjalne przeszkody dla złota, na rynku światowym zachodzą również zmiany, które powinny wspierać i zwiększać popyt na kruszec w najbliższych miesiącach.

Źródło: Goldsaver Sp. z o.o.

Wartość złota inwestycyjnego a wybory w USA

michal_teklinski_goldsaver
W minionym tygodniu złoto – po raz kolejny w tym roku – ustanowiło swój nowy rekord ceny, wspinając się ponad poziom 2 482 USD za uncję. To efekt przede wszystkim danych płynących z amerykańskiej gospodarki, ale też wydarzeń na scenie politycznej w USA. Sprawdzamy, jak na notowania królewskiego metalu może wpłynąć zwycięstwo Donalda Trumpa w nadchodzących wyborach.

Czwarte już ATH (czyli tzw. all-time high) w 2024 roku królewski kruszec osiągnął w środę 17 lipca. To efekt bardzo dobrych danych gospodarczych dotyczących inflacji w Stanach Zjednoczonych, która spada czwarty miesiąc z rzędu i zapowiedzi szefa FED Jerome’a Powella, że wobec takiej sytuacji obniżka stóp procentowych jest bardzo prawdopodobna.

Narzędzie FedWatch Tool, które prognozuje prawdopodobieństwo obniżki, wskazuje (zgodnie ze stanem z poniedziałku 22 lipca), że we wrześniu z ponad 96-procentową pewnością przyjdzie cięcie i stopy zostaną obniżone o kilka punktów. Ile dokładnie? Tego nie wiemy, natomiast szanse na to, że być przed końcem roku spotkamy się z drugą obniżką, również wzrosły.

W USA działo się także bardzo dużo, jeśli chodzi o wydarzenia na scenie politycznej. Najpierw, w sobotę 13 lipca, doszło do próby zamachu na Donalda Trumpa, który kilka dni później otrzymał oficjalną nominację jako kandydat Republikanów na prezydenta Stanów Zjednoczonych, a kandydatem na wiceprezydenta został J. D. Vance.

Z kolei w niedzielę 21 lipca z ubiegania się o reelekcję zrezygnował Joe Biden, ulegając presji, którą – po fatalnym występie urzędującego prezydenta podczas debaty z Donaldem Trumpa – wywierali na nim liderzy Partii Demokratycznej, kongresmeni i darczyńcy. Biden swoje poparcie przekazał wiceprezydent Kamali Harris.

Jak zwycięstwo Trumpa może wpłynąć na cenę złota?

Wybory w USA coraz bliżej, a to zawsze bardzo ważne wydarzenie dla rynków finansowych, na które skierowane są oczy całego świata. Czy zwiększające się prawdopodobieństwo, że Republikanie i Trump odzyskają stanowisko prezydenta może wpłynąć na rynek złota? Warto tutaj spojrzeć na analogię historyczną.

Gdy w 2016 roku Donald Trump zwyciężył w wyborczej walce po raz pierwszy, czwarty kwartał tamtego roku cechował się olbrzymim wzrostem popytu na kruszec. Dodajmy przy tym, że wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zawsze wpływają dość pozytywnie na rynki – tuż przed samą elekcją i zaraz po niej.

Jeśli Donald Trump wygra ponownie, według jego zapowiedzi najprawdopodobniej zmieni się polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych wobec Ukrainy. To może doprowadzić do zmiany układu sił – USA nie będą pomagały Ukrainie w taki sposób, jak do tej pory, a większa odpowiedzialność za pomoc temu krajowi spadnie na Europę.

To z pewnością wywoła spore perturbacje, jeśli chodzi o sytuację na świecie, również o sytuację gospodarczą i będzie wpływało na większe niepokoje. A to z kolei może powodować duże zmiany również w cenie samego kruszcu. Eskalacja napięć geopolitycznych to bowiem zawsze paliwo napędzające wzrost notowań królewskiego metalu.

Może również zaostrzyć się polityka gospodarcza USA wobec Chin. To przecież właśnie Trump rozpoczął krucjatę przeciwko rozwojowi chińskiej gospodarki. To on wprowadził pierwsze cła i pierwsze obostrzenia gospodarcze, jeśli chodzi o współpracę z Państwem Środka. Jeśli kandydat Republikanów ponownie wygra, ta polityka może być kontynuowana.

Donald Trump zwrócił również uwagę Jerome’owi Powellowi, szefowi amerykańskiej Rezerwy Federalnej, żeby ten wstrzymał się przed wyborami z decyzjami odnośnie zmiany wysokości stóp procentowych. I zapowiedział, że jeśli tak się stanie, to być może pozwoli Powellowi dokończyć jego misję na stanowisku, które w tej chwili piastuje.

To bardzo mocna polityczna sugestia dla Jerome’a Powella i wskazówka, w jaki sposób Trump będzie chciał prowadzić swoją politykę. Usunięcie prezesa FED-u nie jest wcale takie proste, a decyzja nie należy wyłącznie do prezydenta. Ale takie sugestie, że może dojść do zmiany, mogą również zwiastować burzliwy sposób prowadzenia polityki kadrowej w USA.

Złoto po 2 600 USD już w przyszłym roku?

Tego typu sytuacje będą przekładać się na wzrost ryzyka na rynkach, co z kolei zawsze jest elementem sprzyjającym cenie złota. Wszelka niepewność działa korzystnie dla królewskiego kruszcu, a bank JP Morgan – biorąc pod uwagę wiele czynników – prognozuje, że w czwartym kwartale 2024 roku średnia cena uncji złota powinna sięgnąć 2,5 tys. dolarów.

To oznacza, że złoto już wkrótce może znowu pobić swoje all-time high, ustanawiając nowe rekordy. Co więcej, JP Morgan zakłada, że banki centralne będą dalej kupowały kruszec i wskazuje, że w przyszłym roku cena złota nie przestanie rosnąć. A w czwartym kwartale 2025 roku może oscylować już wokół pułapu 2 600 USD za uncję.

Autor: Michał Tekliński
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver sp. z o.o.

Mennica Skarbowa: W pierwszym półroczu 2024 w Polsce rósł popyt na złoto mimo wysokiej ceny oraz spadku sprzedaży w całej Europie

Adam_Stroniawski 2 www
Mennica Skarbowa zanotowała w maju najlepszą sprzedaż złota od ponad 12 miesięcy.

W Polsce popyt na produkty inwestycyjne ze złota rośnie, mimo że od ponad trzech miesięcy cena kruszcu utrzymuje się na wysokim poziomie oscylującym w przedziale 2300-2400 dolarów za uncję. Zdaniem ekspertów z Mennicy Skarbowej, dynamiczny wzrost ceny złota wynika głównie z niepewności na rynkach finansowych – polityka FED oraz sytuacji geopolitycznej – zwłaszcza w wyniku wojny na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Dlatego inwestorzy coraz częściej zwracają się ku bezpiecznym aktywom, które łatwo sprzedać lub wymienić i aby zabezpieczyć swoje portfele przed ewentualnymi turbulencjami gospodarczymi. Popyt na ten kruszec nadal nie maleje mimo chwilowego nieznacznego spadku kursu złota.

Cena złota od ponad trzech miesięcy utrzymuje się na stabilnym, wysokim poziomie ponad 2300 dolarów za uncję. W maju uncja złota osiągnęła najwyższą cenę w historii – 2454 dolarów. Aktualna cena szlachetnego kruszcu jaką obserwujemy dziś jest wyższa o ponad 400 dolarów za uncję w porównaniu do ubiegłorocznej ceny. I choć obserwujemy wysoką cenę szlachetnego kruszcu w porównaniu do analogicznego okresu w roku ubiegłym, to chętnych na zakup złota nie brakuje. Wysokie ceny tego kruszcu odzwierciedlają silne zapotrzebowanie na złoto, jako stabilną formę aktywów. Potwierdza to także majowy wynik sprzedaży Mennicy Skarbowej, która w ubiegłym miesiącu osiągnęła nienotowany od roku wzrost sprzedaży.

– Podsumowując pierwsze półrocze 2024 w maju Mennica Skarbowa osiągnęła najwyższy poziom sprzedaży złota od ponad roku, co pozwala sądzić, że kolejne miesiące – zarówno dla Spółki, jak i całego rynku – będą równie udane. Pozostałe miesiące pierwszego półrocza, oprócz stycznia i lutego, również były bardzo dobrymi miesiącami sprzedażowymi. Główny wpływ na taką sytuację mają głównie 2 czynniki: wyraźnie rosnące ceny kruszcu oraz sytuacja geopolityczna na świecie. W całej Europie obserwowaliśmy wyraźne spadki sprzedaży, jednak w Polsce notujemy wyraźnie większe zainteresowanie inwestorów złotem właśnie w momencie wyższej wyceny produktów z tego kruszcu. To jest sytuacja powtarzalna. Z drugiej strony, nadal wojna na Ukrainie oraz na Bliskim Wschodzie, a także zwiększająca się niepewność co do rozwiązań czy decyzji gospodarczo-politycznych podejmowanych w przyszłości chociażby przez Unię Europejską oraz największe państwa, zwiększają zainteresowanie produktami inwestycyjnymi, które łatwo sprzedać na całym świecie lub wymienić na inne towary. Między innymi dlatego najchętniej kupowanymi wyrobami ze złota są sztabki o małej gramaturze (1 uncja, 5-20g) oraz monety, które są także oficjalnym środkiem płatniczym np. filharmonicy wiedeńscy czy australijski kangur. Analizując sytuacje na rynkach złota należy pamiętać, że wszelkie prognozy obarczone są dozą niepewności. Jednakże, obserwując obecną sytuację można spodziewać się, że w II połowie 2024 roku będziemy świadkami utrzymania się wysokiego kursu złota – komentuje Adam Stroniawski, Dyrektor Zarządzający ds. Sprzedaży w Mennicy Skarbowej.

Źródło: Mennica Skarbowa.

Złoto inwestycyjne – gdzie, jak i po co je kupować?

michal_teklinski_goldsaver_v3
Czym jest złoto inwestycyjne, jakie są możliwości jego zakupu, dlaczego warto posiadać kruszec w swoim portfelu, gdzie go przechowywać i jak sprzedać – to tylko niektóre z pytań, na które odpowiedzi przynosi seria poradnikowa, przygotowana przez ekspertów Grupy Goldenmark. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zacząć przygodę z lokowaniem kapitału w królewskim metalu. 

Pełną treść informacji prasowej na ten temat znajdą Państwo poniżej, a także w załączniku, wraz z fotografią ilustracyjną i zdjęciem naszego eksperta. Materiały video są podlinkowane w treści materiału prasowego.

Zachęcam do wykorzystania materiałów w pracy redakcyjnej. W przypadku pytań lub zapotrzebowania na dodatkowe komentarze, pozostaję do dyspozycji.

Jak, gdzie i po co kupować złoto?

Czym jest złoto inwestycyjne, jakie są możliwości jego zakupu, dlaczego warto posiadać kruszec w swoim portfelu, gdzie go przechowywać i jak sprzedać – to tylko niektóre z pytań, na które odpowiedzi przynosi seria poradnikowa, przygotowana przez ekspertów Grupy Goldenmark. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą zacząć przygodę z lokowaniem kapitału w królewskim metalu.

Od tysięcy lat złoto to uniwersalny nośnik wartości, odporny na zawirowania polityczne i gospodarcze. Szczególnie chętnie wybierane jest wówczas, gdy na rynkach nie ustają turbulencje, inflacja szaleje, a globalne napięcia zyskują na sile. Dlatego od dłuższego czasu zarówno popyt, jak i cena królewskiego kruszcu – określanego często bezpieczną przystanią – rośnie, a coraz więcej osób chce chronić swoje oszczędności, lokując je właśnie w złocie.

W jakiej formie kupić złoto?

Najpopularniejszą formą złota lokacyjnego są złote sztabki i monety, występujące w szerokim zakresie wagowym. Ważna jest przede wszystkim próba.

– Sztabki muszą mieć próbę powyżej 995, a monety powyżej 900. Sam zakup to nie jest skomplikowany proces. Można kupić je po prostu „od ręki”, u jednego z dystrybutorów w całej Polsce, można kupić także przez internet. Wybierając dostawcę, warto zwrócić uwagę na jego sieć oddziałów, staż na rynku i to, czy podlega kontroli Narodowego Banku Polskiego – radzi Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark.

Uwzględniając funkcję użytkową królewskiego kruszcu, można również lokować środki w złotej biżuterii. Nie jest to jednak tak dobry nośnik wartości jak sztabki i monety, ponieważ nie jest wytwarzana z czystego złota, cena produktów jubilerskich zawiera wysoką marżę wytwórcy i – w przeciwieństwie do produktów lokacyjnych, czyli sztabek i monet – biżuteria jest obłożona podatkiem VAT.

Rozwój rynków i narzędzi finansowych, jak i postępująca cyfryzacja sprawiły, że pojawiło się także „złoto papierowe”. To instrumenty finansowe dające bezpośrednią lub pośrednią ekspozycję na złoto, takie jak fundusze ETF, fundusze rynku złota czy kontrakty na złoto. Jednak, w przeciwieństwie do złota fizycznego, zyski wygenerowane na „papierowym kruszcu” podlegają tzw. podatkowi Belki.

Po co mi kruszec w portfelu?

Złoto chroni siłę nabywczą pieniędzy, dywersyfikuje nasz portfel inwestycyjny i – w razie konieczności – daje możliwość łatwego spieniężenia środków.

– Kruszec ma także ograniczoną podaż i nie da się go tak po prostu dodrukować. To jedna z tych cech złota, które sprawiają, że od lat uznaje się je za świetne narzędzie do przechowywania wartości pieniądza w czasie i jest powszechnie wykorzystywane jako zabezpieczenie przed kryzysami, a także forma dywersyfikacji portfela oszczędności – wyjaśnia Michał Tekliński.

Poręczna forma fizycznego złota, certyfikaty renomowanych producentów i stosowane zabezpieczenia sprawiają z kolei, że zakup fizycznego złota daje poczucie niezależności od banków i instytucji finansowych. W przeciwieństwie do wielu instrumentów finansowych, które w dzisiejszych czasach mają postać zapisu cyfrowego, sztabka złota jest czymś, co możemy schować do kieszeni i zabrać ze sobą w dowolne miejsce na świecie.

Ogromnym atutem złota są także korzyści podatkowe. Złoto jest zwolnione z podatku dochodowego, o ile odsprzedaż kruszcu nastąpi po upływie 6 miesięcy od momentu zakupu. Absolutnie unikalną cechą złota, jakiej nie mają żadne inne aktywa, jest również zwolnienie z podatku VAT na terenie Unii Europejskiej. Złota fizycznego nie dotyczy także podatek od zysków kapitałowych, czyli wspomniany podatek Belki.

Gdzie trzymać i jak sprzedać złoto?

Osoby, które rozważają zakup królewskiego kruszcu, muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie kupione złoto będzie można bezpiecznie przechować.

–  Sposobów przechowywania złotych sztabek czy monet jest kilka. To np. bezpieczne miejsce w domu, skrytka depozytowa w banku, depozyt u dostawcy albo usługa przechowywania w specjalistycznej firmie. Podstawowa zasada to kierowanie się własnym komfortem i spokojem. Złoto stanowi przecież część majątku, nikt nie chce go stracić i tym samym zamartwiać się nieustannie, czy jest ono bezpieczne – mówi ekspert Goldenmark.

Zaletą złota fizycznego w postaci sztabek i monet jest także jego duża płynność. Kruszec z łatwością odsprzedamy na całym świecie, a transakcja jest taka samo prosta jak zakup.

– Przy wyborze firmy, której sprzedamy złoto warto kierować się podobnymi kryteriami jak w momencie zakupu. Rzetelną weryfikację i wycenę królewskiego metalu zapewni profesjonalny dystrybutor – sklep czy salon, który specjalizuje się w handlu kruszcem. Sztabki producentów z akredytacją LBMA zostaną u profesjonalnego dystrybutora złota zweryfikowane metodą nieinwazyjną i kupione „od ręki” – podkreśla Michał Tekliński.

Fizyczne złoto w postaci sztabek i monet niesie ze sobą wiele walorów ekonomicznych. Jako forma lokowania oszczędności, posiada także szereg bardzo praktycznych atutów. Najważniejsze z nich to fizyczność, duże zagęszczenie wartości, niski próg wejścia, korzyści podatkowe, a także bardzo duża płynność. Dzięki tym wszystkim zaletom, popularność złota wśród osób chcących aktywnie chronić swoje oszczędności rośnie.

Autor: Michał Tekliński
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

„Złoto to rozsądny kierunek” – Jan Błachowicz łączy siły z Goldsaverem

jan_blachowicz_goldsaver
Jan Błachowicz, pierwszy polski zdobywca pasa UFC – najlepszej na świecie organizacji mieszanych sztuk walki, rozpoczyna współpracę z Goldsaverem, czyli innowacyjnym sklepem internetowym, dzięki któremu „po kawałku” można kupić sztabkę królewskiego kruszcu. – Złoto to długoterminowo rozsądny kierunek, chroniący środki przed inflacją – podkreśla legendarny zawodnik MMA.

Jana Błachowicza to najlepszy polski zawodnik MMA bez podziału na kategorie wagowe i pierwszy w historii naszego kraju fighter, który zdobył pas mistrzowski UFC, najbardziej prestiżowej organizacji na świecie, a rok później go obronił. W latach 2011-2014 dzierżył tytuł międzynarodowego mistrza Konfrontacji Sztuk Walki.

1 lipca legendarny zawodnik mieszanych sztuk walki rozpoczyna współpracę z marką Goldsaver, czyli pierwszym w Polsce sklepem internetowym, w którym każdy, kto chce chronić oszczędności i lokować swój kapitał w metalach szlachetnych, może prosto, szybko i wygodnie, za pomocą kilku kliknięć, kupić fizyczną, jednouncjową sztabkę złota.

Decyzja o współpracy z marką była nieprzypadkowa. Jan Błachowicz już dużo wcześniej dostrzegł zalety królewskiego kruszcu jako formy akumulacji kapitału.

– Ze złotem pierwszy raz zetknąłem się już kilkanaście lat temu, gdy byłem jeszcze zawodnikiem KSW. Jako że w inwestowaniu jestem konserwatywny, od razu polubiłem tę formę lokowania kapitału. Od parunastu lat systematycznie powiększam swój portfel w oparciu o złoto i nieruchomości, bo wychodzę z założenia, że nie warto wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka. Dlatego zdywersyfikowanie na te dwa aktywa pozwala mi spać spokojnie – podkreśla Jan Błachowicz.

Utytułowany zawodnik tłumaczy, że gdy patrzy na wykres wartości złota na przestrzeni ostatnich 15 lat, widzi, że długoterminowo to rozsądny kierunek, chroniący środki przed inflacją.

– Jak się mówi, złoto „nie woła jeść”, zajmuje mało miejsca, leży gdzieś schowane i rośnie na wartości. Obecnie kraje skupują złoto na potęgę, a to o czymś świadczy. Życzmy sobie, aby złe czasy nigdy nie nadeszły, bo szczególnie wtedy dobrze mieć złoto, ale nawet w dobrych czasach, utrzymuje ono wartość. Rozpoczynam współpracę z marką, której cele w zakresie edukacji Polaków co do inwestowania, myślenia o emeryturze są zgodne z moimi przekonaniami – dodaje Jan Błachowicz.

– Angażujemy się w sport przede wszystkim dlatego, że ma wiele wspólnego z inwestowaniem i oszczędzaniem. By osiągnąć sukces w każdej z tych dziedzin i osiągnąć założone cele, potrzeba przede wszystkim cierpliwości, systematyczności i ciężkiej pracy. Trening czyni mistrza – to doskonale znane przysłowie można odnieść także do kształtowania nawyków, które pozwolą zadbać o finanse osobiste i zapewnią bezpieczną przyszłość. Jan Błachowicz, jako wzór wytrwałości i konsekwencji w dążeniu do celu, a przy tym osoba inwestująca w złoto od kilkunastu lat, to dla nas strzał w dziesiątkę – tłumaczy Marta Dębska, ekspertka rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark.

Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA.

Źródło: Goldenmark.

Opinia eksperta: Złoto inwestycyjne nie zakończyło wzrostów

michal_teklinski_goldsaver_1
Ostatnie miesiące na rynku złota wydają się być dość burzliwe. W kwietniu obserwowaliśmy kolejne dolarowe rekordy, przełom kwietnia i maja przyniósł drobną korektę, jednak już w maju pobity został kolejny rekord wszech czasów. Skąd ta zmienność? Odpowiedzi należy szukać w amerykańskiej gospodarce. Ale nie tylko.

Inflacja w USA to główny czynnik, który w krótkim i średnim terminie wpływa na notowania złota. Od inflacji uzależniona jest bowiem decyzja FED odnośnie stóp procentowych, zaś obniżka stóp – bo taka opcja wydaje się bardziej prawdopodobna – wpłynie na obniżenie atrakcyjności aktywów, których zwrot opiera się o stopy procentowe np. obligacji skarbowych, względem złota. 

Problem z inflacją polega na tym, że o ile w czerwcu ubiegłego roku obserwowaliśmy wyraźny jej spadek, o tyle w kolejnych miesiącach porusza się ona we względnie płaskim przedziale 3-3,5 %. Jest on daleki od celu inflacyjnego, który w USA wynosi 2%. To główna przyczyna obecnych wahań, a konkretnie fakt, że podejmowane do tej pory przez FED działania nie przynoszą rezultatu. To kieruje nas w stronę konkluzji, że mimo wszystko istnieje jeszcze pewien procent szans na to, że stopy nie zostaną obniżone, a wręcz przeciwnie – pójdą w górę. 

Dlaczego w długim terminie cena złota będzie rosła?

Analitycy surowcowi szwajcarskiego banku inwestycyjnego UBS spodziewają się, że cena złota we wrześniu osiągnie nowy, rekordowy poziom w okolicach 2 500 USD, zaś do końca roku nawet 2 600 USD za uncję. Jednocześnie w swoich 12-miesięcznych prognozach zakładają, że do czerwca przyszłego roku zobaczymy uncję za 2 700 dolarów amerykańskich (w polskim złotym przekroczy najprawdopodobniej 10 tys. zł). 

Trzy główne czynniki, które doprowadzić mają do takiego stanu rzeczy, to te same trzy czynniki, które są nam już doskonale znane: stopy procentowe FED, popyt ze strony banków centralnych, który w ostatnich latach przybiera rekordowe poziomy, oraz niepewność geopolityczna – przede wszystkim Rosja, Bliski Wschód i Tajwan. 

Podobne prognozy znalazły się w niedawnym raporcie firmy Incrementum AG z Liechtensteinu, która również wskazała na te czynniki. Dodatkowo Incrementum podkreśla znaczenie rosnącej roli Azji w globalnym rynku złota. Do tej pory Chiny i Indie były największymi konsumentami biżuterii i odpowiadały razem za ok. 1/4 globalnego popytu na złoto. Do tego doliczyć należy jeszcze popyt ze strony banków centralnych oraz popyt inwestycyjny. 

W ostatnim czasie wzrastają zakupy banków centralnych – również tych w Azji – a także popyt inwestycyjny w Chinach. Mowa zarówno o złocie fizycznym, jak i o rekordowym popycie ze strony funduszy ETF zabezpieczonych złotem.

Coraz wyraźniej widocznym staje się to, że zakupy w Azji są w stanie wpłynąć na cenę złota w większym stopniu, niż zakupy w świecie Zachodu. A to oznacza, że decyzja FED, stopy procentowe i dolar amerykański to czynniki, które decydują głównie o krótkim i średnim terminie. Jest to pewna historyczna, globalna zmiana zasad na rynku. 

Złoto a sprawa polska

Cena złota w polskiej walucie przeważnie zachowuje się nieco inaczej niż w dolarze amerykańskim. Złoto drożeje, gdy dolar się osłabia. Wówczas osłabia się także względem złotego, wobec czego cena w polskim złotym może rosnąć, ale z mniejszą dynamiką. W krótkim i średnim terminie złotówkowe notowania mogą również poddawać się wahaniom, jednak w dłuższym, relacja między dolarem a złotem może być zaburzona. Sprawi to, że te prawidłowości niekoniecznie będą aktualne. Warto jednak obserwować złotego, zwłaszcza że w tym roku spodziewany jest jeszcze wzrost inflacji.

Wartym odnotowania jest też fakt, że Narodowy Bank Polski sukcesywnie zwiększa swoje rezerwy złota. W kwietniu doszło do kolejnego zakupu i na koniec tego miesiąca polskie rezerwy złota wyniosły już ok. 363,4 tony. Jest to kontynuacja planu zakładającego zwiększenie polskich rezerw kruszcu do poziomu 20% ogółu rezerw walutowych (obecnie jest to ok. 13%), co ostatecznie ma zwiększyć poziom bezpieczeństwa i stabilności polskiego systemu walutowego.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Złoto czeka! Goldsaver i 10. PKO Nocny Wrocław Półmaraton łączą siły

GOLD SAVER
Goldsaver i 10. PKO Nocny Wrocław Półmaraton szykują dodatkowe atrakcje dla uczestników kultowej imprezy sportowej w stolicy Dolnego Śląska, w której – już po raz dziesiąty – wezmą udział tysiące amatorów biegania. W konkursach, które wspólnie zorganizują obie wrocławskie marki, do wygrania będą prawdziwe sztabki złota.

Goldsaver.pl to pierwszy w Polsce sklep internetowy, w którym każdy może prosto, szybko i wygodnie, za pomocą kilku kliknięć, kupić dowolną ilość fizycznego złota. Po zakupie łącznie 1 uncji kruszcu (31,1 g) można odebrać ją w formie fizycznej sztabki lub monety. Goldsaver należy do tej samej grupy kapitałowej, co Goldenmark, czyli czołowy dostawca metali szlachetnych w Polsce, działający na rynku od kilkunastu lat.

– W Goldsaverze za jeden z głównych celów postawiliśmy sobie przekonanie Polaków, że złoto jest dla wszystkich. Dlatego dajemy szansę lokowania oszczędności w kruszcu tym, którzy nie chcą lub nie mogą przeznaczyć jednorazowo większych środków na zakup jednouncjowej sztabki. Na Goldsaver.pl można ją kupić „po kawałku”. Wystarczy regularność – mówi Wojciech Kaźmierczak, prezes Grupy Goldenmmark.

10. PKO Nocny Wrocław Półmaraton to z kolei jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń sportowych roku, cieszący się ogromnym zainteresowaniem wśród miłośników aktywnego stylu życia. Impreza na stałe wpisała się nie tylko w biegowy, ale i kulturalny krajobraz miasta, a 12 000 pakietów startowych sprzedało się w rekordowym tempie. Jubileuszowa, dziesiąta edycja półmaratonu wystartuje w sobotę 15 czerwca o godz. 22 ze Stadionu Olimpijskiego.

Złoto dla biegaczy

Obie marki, wywodzące się z Wrocławia, postanowiły połączyć siły i razem szykują dodatkowe atrakcje nie tylko dla uczestników czerwcowej imprezy, ale i dla biegaczy, którzy tym razem nie staną na starcie. W ramach współpracy PKO Nocny Wrocław Półmaraton i Goldsaver zorganizują dwa konkursy, w których do wygrania będą prawdziwe sztabki fizycznego złota.

W pierwszym konkursie będzie można wziąć udział jeszcze przed samymi zawodami – warto śledzić profile Nocnego Wrocław Półmaratonu w mediach społecznościowych, bo tam zostanie ogłoszona zabawa. Z kolei w drugim, uczestnicy biegu będą mieli okazję pochwalić się zdjęciami z medalem za ukończenie zawodów. Goldsaver uhonoruje też sztabkami królewskiego kruszcu sześciu najszybszych zawodników półmaratonu.

Łącznie do zgarnięcia jest 21 jednogramowych sztabek złota, a każdy uczestnik półmaratonu otrzyma dodatkowy bonus na zakupy złota w sklepie Goldsaver.pl.

– Złoty kolor jest motywem przewodnim komunikacji i identyfikacji wizualnej 10., jubileuszowej edycji naszego biegu. Złoto widoczne jest na naszych plakatach, linii odzieży czy nawet numerach startowych. Cieszymy się, że dzięki współpracy z Goldsaver możemy dać biegaczom szansę otrzymania prawdziwych sztabek tego cennego kruszcu – mówi Łukasz Sarapuk, dyrektor 10. PKO Nocnego Wrocław Półmaratonu.

Goldsaver stawia na sport

Choć obie marki wywodzą się ze stolicy Dolnego Śląska, Goldsavera z PKO Nocnym Wrocław Półmaratonem łączy jednak nie tylko to samo miasto pochodzenia.

– Sport z oszczędzaniem ma wiele wspólnego. Do realizacji założonych celów, zarówno finansowych, jak i tych związanych z wynikami na mecie, potrzeba przede wszystkim cierpliwości i systematyczności. Trening czyni mistrza – to doskonale znane przysłowie można odnieść nie tylko do szlifowania formy biegowej, ale także do kształtowania nawyków, które pozwolą zadbać o finanse osobiste i zapewnią bezpieczną przyszłość – dodaje Wojciech Kaźmierczak.

Partnerstwo z 10. PKO Nocnym Wrocław Półmaratonem to kolejna sportowa współpraca podjęta przez Goldsavera w ostatnich miesiącach. Oprócz aspektu promocyjnego, mającego na celu przede wszystkim zapewnieniem miłośnikom biegania dodatkowych atrakcji – zarówno przed, jak i po starcie w czerwcowych zawodach, ma ona także inny, stricte związany ze sportem wymiar.

– W Goldsaverze stawiamy bowiem na aktywny styl życia, regularnie biorąc udział w różnego typu imprezach sportowych. Naszej drużyny nie mogło zatem zabraknąć na starcie wrocławskiego biegu. Przygotowania idą pełną parą, trenujemy intensywnie od kilku miesięcy i już przebieramy nogami na myśl o udziale w nocnym półmaratonie – podkreśla Marta Dębska, szefowa działu marketingu w Goldsaverze.

W połowie kwietnia ambasadorem marki został Bartosz Kurek, jeden z najlepszych siatkarzy na świecie, a na przełomie kwietnia i maja Goldsaver dołączył do grona partnerów klubu Panthers Wrocław, reprezentującego Polskę w międzynarodowych rozgrywkach futbolu amerykańskiego. Na tym nie koniec – już niebawem Goldsaver ogłosi następne sportowe kooperacje.

materiał prasowy

Goldsaver: Kopalnie złota pracują pełną parą

michal_teklinski_goldsaver
Całkowita podaż złota na świecie wzrosła w pierwszym kwartale 2024 roku o 3% – wynika z danych Światowej Rady Złota. To efekt przede wszystkim wzmożonego wydobycia kruszcu. Produkcja kopalni jeszcze nigdy – w pierwszych trzech miesiącach roku – nie była tak wysoka.

1238 ton – tyle wyniosła całkowita podaż królewskiego kruszcu w pierwszym kwartale bieżącego roku. Jak podaje Światowa Rada Złota, na ten wynik złożyły się 893 tony wydobyte w kopalniach i 351 t pochodzących z recyklingu. Podaż byłaby jeszcze wyższa, gdyby nie niewielkie zmniejszenie sprzedaży zakontraktowanej przez producentów.

Produkcja kopalni wzrosła – względem analogicznego okresu ubiegłego roku – o 4%, bijąc tym samym ustawiony w 2023 rekord wydobycia w pierwszych trzech miesiącach roku, wynoszący do tej pory 855 ton. Jednak już porównując pierwszy kwartał 2024 roku z ostatnim kwartałem 2023 roku, wydobycie spadło o 5%.

To efekt przede wszystkim sezonowych wahań: kopalnie odkrywkowe, szczególnie te w Chinach, Rosji i innych krajach Azji Centralnej często ograniczają albo wręcz wstrzymują działalność w najzimniejszych okresach roku. Z kolei wydobycie złota w RPA spada z powodu długich, letnich wakacji, a także okresu świąteczno-noworocznego.

Kto wydobywa najwięcej kruszcu?

Jak podaje Światowa Rada Złota, w pierwszym kwartale znaczące wzrosty produkcji odnotowano w Kanadzie (16% r/r), Ghanie (15% r/r), Indonezji (14% r/r) i Chinach (5% r/r). Spadło z kolei wydobycie w Boliwii (o 38% r/r), Meksyku (19% r/r), na Filipinach (5% r/r) i w Australii (4% r/r).

Patrząc regionalnie, największe wzrosty produkcji kopalni (7% rok do roku) odnotowano w Afryce i Azji (dzięki wyższym wolumenom wydobycia w Ghanie i Chinach). Produkcja wzrosła także W Ameryce Północnej (z powodu wyższego wydobycia w Kanadzie) oraz Ameryce Środkowej i Południowej (to efekt wyższej produkcji w Brazylii).

Eksperci Światowej Rady Złota podkreślają, że mocny, 4-procentowy wzrost produkcji kopalni w pierwszym kwartale roku wskazuje na duże prawdopodobieństwo pobicia poprzedniego, rocznego rekordu wydobycia królewskiego kruszcu, ustanowionego w 2018 roku i wynoszącego aktualnie 3 656 ton.

Złoto na Ziemi wkrótce się skończy?

Ograniczona podaż królewskiego kruszcu to jedna z tych cech złota, które sprawiają, że od lat uznaje się je za świetne narzędzie do przechowywania wartości pieniądza w czasie i jest powszechnie wykorzystywane jako zabezpieczenie przed kryzysami, a także forma dywersyfikacji portfela oszczędności.

– Podaż złota jest ograniczona na dwóch poziomach. Na rynek wchodzi rocznie tyle kruszcu, ile wynoszą określone zdolności produkcyjne kopalni. W ciągu ostatnich lat mieściły się one w przedziale 3 400-3 600 ton. Po drugie, ilość złota na Ziemi jest skończona, a jego duża część spoczywa głęboko i nigdy się do niego nie dostaniemy wyjaśnia Michał Tekliński, ekspert rynku złota, Goldsaver.pl

Złoto, które jesteśmy w stanie pozyskać, skończy się według szacunków Światowej Rady Złota prawdopodobnie w ciągu najbliższych 50 lat.

– Przemysłowa eksploatacja złóż złota przypada przede wszystkim na XX wiek. Dwie trzecie złota wydobytego w całej historii ludzkości, zostało wydobyte po 1950 roku. W ciągu ostatniej dekady nie dokonano żadnego znacznego odkrycia dużego złoża złota, pomimo rosnących nakładów na prace badawcze – zaznacza Michał Tekliński.

Jak dodaje ekspert Goldsaver.pl, nie ma perspektyw na to, by podaż złota znacząco wzrosła i utrzymywała się na wyższym poziomie przez dłuższy czas.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Dlaczego cena złota inwestycyjnego poszybowała w górę?

michal_teklinski_goldsaver
– Wydawało się, że cena królewskiego kruszcu w ostatnim czasie ustabilizowała się na poziomie 2300 dolarów amerykańskich za uncję. Tymczasem zaskakująco w piątkowy poranek kurs powędrował w górę o prawie 70 dolarów, przekraczając pułap 2370 USD/oz. Na skok ceny wpłynęła sytuacja geopolityczna, przede wszystkim na Bliskim Wschodzie, gdzie rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie, a Izrael szykuje się do inwazji na Rafah. W nocy z czwartku na piątek Rosja przeprowadziła także kombinowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy, co również mogło spowodować wzrost notowań królewskiego kruszcu – komentuje Michał Tekliński, ekspert rynku złota, Goldsaver.pl.

USA wchodzi w stagflację, co z obniżką stóp?

W ostatnim czasie docierają do nas kolejne informacje od banków centralnych dotyczące stóp procentowych.

– Co prawda Bank Anglii nie zdecydował się na zmiany w tym zakresie, ale inne banki, choćby w Szwajcarii czy Szwecji, albo już decyzję o obniżkach stóp podjęły, albo zapowiedziały, że podejmą ją wkrótce. Zresztą Bank Anglii również mówi o tym, że w najbliższym czasie pewnie będzie obniżenie stóp procentowych rozważał – zaznacza Michał Tekliński.

Z kolei w Stanach Zjednoczonych sytuacja gospodarcza nie wygląda dobrze i wielu analityków prognozuje, że USA za chwilę wejdzie w stagflację, czyli stan, w którym w parze z wysoką inflacją idzie bardzo niski wzrost gospodarczy.

– Po ostatnich danych odnośnie inflacji w Stanach Zjednoczonych, które są wyższe niż oczekiwał FED, decyzja o tym, że w najbliższym czasie będą obniżane stopy procentowe raczej się oddala. W swoim komentarzu Jerome Powell mówił o tym, że sytuacja jest bardziej skomplikowana niż wcześniej zakładano, w związku z tym na razie oczywiście nie ma mowy o podwyżkach stóp procentowych, natomiast moment, w którym stopy zostaną obniżone, może się odsuwać – wyjaśnia ekspert Goldsaver.pl

Zgodnie z przewidywaniami rynkowymi, do obniżki nie dojdzie w czerwcu ani w lipcu, a wedle FedWatch Tool, prawdopodobieństwo cięcia stóp we wrześniu wynosi aktualnie niespełna 50 procent. Jeszcze niżej wyceniane są szanse na obniżkę podczas listopadowych i grudniowych posiedzeń amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

– FED jednak często bierze pod uwagę również sytuację na rynku pracy w Stanach Zjednoczonych, która według wielu analityków będzie w najbliższym czasie coraz słabsza. W związku z tym niewykluczone, że mimo wszystko bank centralny USA zdecyduje się na obniżkę wcześniej niż pod koniec tego roku lub nawet – jak niektórzy prognozują – na początku roku przyszłego – dodaje Michał Tekliński.

Z kolei dyrektor generalny JP Morgan James Dimon stwierdził, że obecna sytuacja w USA niebezpiecznie zaczyna przypominać tę z lat 70., kiedy w Stanach Zjednoczonych mieliśmy do czynienia z dużym kryzysem. Przypomnijmy, że w 1971 roku Richard Nixon zerwał połączenie złota z dolarem, a pod koniec tamtej dekady cena kruszcu zaczęła bardzo szybko rosnąć.

 

Autor: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Analiza ekspercka: Miesiąc pod znakiem niepokojów geopolitycznych

Michal-Teklinski-Goldenmark
W kwietniu nie mogliśmy narzekać na brak emocji. Złoto dwukrotnie przebiło barierę psychologiczną. Przyczyniła się do tego niemal przesądzona już obniżka stóp procentowych w USA, wzrost niepokojów na Bliskim Wschodzie oraz gorączka złota w Chinach. Ostudzenie nastrojów przyniosła jednak ostatnia dekada miesiąca.  

Roller coaster na złocie

Złoto w kwietniu w dolarze amerykańskim pobiło dwa istotne rekordy – 2 300 USD i 2 400 USD za uncję trojańską. Takich notowań nie widzieliśmy jeszcze nigdy w historii. 19 kwietnia pobiło także swój rekord notowań złotówkowych – 9 901,07 zł (poprzedni był odnotowany w kwietniu 2022 r., tuż po wybuchu wojny w Ukrainie).

Wpływ na kurs złota miały przede wszystkim trzy czynniki: praktycznie przesądzona obniżka stóp procentowych w USA w czerwcu, duże zakupy złota w Chinach oraz wzrost niepokojów geopolitycznych na Bliskim Wschodzie.

Ochłodzenie temperatury przyszło – choć z pewnym opóźnieniem – gdy stało się pewne, że czerwcowa obniżka stóp nie dojdzie do skutku przez powrót inflacji – 3,5 proc. w kwietniu względem 3,2 proc. w marcu i 3,4 proc. według konsensusu. Nie bez znaczenia był także brak odzewu ze strony Izraela po ataku Iranu.

Gorączka złota w Chinach

W wywiadzie dla Kitco News Frank Giustra, dyrektor generalny Fiore Group, powiedział, że w gruncie rzeczy to Chiny kontrolują obecnie rynek złota. Chiński bank centralny kupuje kruszec 17. miesiąc z rzędu. Jak podaje Światowa Rada Złota, chińskie rezerwy zwiększyły się w 2024 roku o 225 ton, dobijając do poziomu 2 262 ton (oficjalnie).

Nie tylko bank centralny kupuje złoto. Robią to także obywatele. Wzrost popytu konsumenckiego na złoto w Chinach w 2023 roku wyniósł 16 procent. Kryzys na rynku nieruchomości, deflacja, bardzo niskie oprocentowanie lokat, brak możliwości inwestowania za granicą, a także fakt, że złoto jest pozasystemowe i trudno je kontrolować, sprawiają, że Chińczycy masowo sięgają po sztabki i monety. Ale nie tylko – hitem ostatnich miesięcy stały się „gold beans”, czyli złote fasolki.

Fasolki to nic innego, jak małe, 1-gramowe grudki złota wysokiej próby, których koszt produkcji jest jeszcze niższy niż sztabek. Taki sposób inwestowania upodobali sobie szczególnie młodzi Chińczycy. Dzięki relatywnie niskiej cenie mogą oni sobie pozwolić na regularne dokupowanie kolejnych fasolek, które przeważnie trzymają w specjalnych, szklanych buteleczkach.

Napięcia geopolityczne na Bliskim Wschodzie

Początek kwietnia zaczął się intensywnie, bo od izraelskiego nalotu na placówkę dyplomatyczną Iranu w Damaszku w Syrii. Zginęło kilkanaście osób, w tym wyższych rangą irańskich dowódców. W odwecie Iran wysłał ok. 350 środków napadu powietrznego na Izrael, z czego zdecydowana większość została zneutralizowana i obyło się bez ofiar śmiertelnych. Iran wysłał jednak sygnał, że dysponuje środkami i w każdej chwili może przeprowadzić atak na znacznie większą skalę, którego Żelazna Kopuła już nie zatrzyma.

Przez kilka dni żyliśmy w napięciu, gdyż Izrael zapowiadał zdecydowaną odpowiedź. Ostatecznie jednak, po rozmowie z Amerykanami, napięcie udało się rozładować. Doszło jedynie do jednego incydentu – ataku dronowego na irańską bazę lotniczą w Isfahanie, w której znajdują się obiekty związane z irańskim programem nuklearnym. Izrael odmówił w tej sprawie komentarza, a strona irańska zapewniła, że nie poniosła żadnych szkód.

Zimbabwe wprowadza złotą walutę

Zimbabwe to kraj, który z bardzo wysoką inflacją boryka się od lat. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele – gigantyczne, niespłacane zadłużenie, susze, które niszczyły płody rolne, a także masowy dodruk pieniądza. W 2008 roku bank Zimbabwe wyemitował banknot o nominale sto bilionów dolarów Zimbabwe.

Przez te wszystkie lata Zimbabwe miało już łącznie sześć walut, w tym dolara amerykańskiego, w którym obecnie odbywa się 85 proc. transakcji. W kwietniu zaś pojawiła się nowa waluta – Zimbabwe Gold, która – zgodnie z założeniem – posiada umocowanie w złocie fizycznym.

Mimo że w świecie zwolenników złota wiadomość ta ma rangę sensacji, Zimbabwe – choć posiada złoża kruszcu – dysponuje stosunkowo niewielkimi rezerwami, wynoszącymi ok. 2,5 tony. Zakupy złota mają jednak być finansowane ze sprzedaży diamentów, które również znajdują się w posiadaniu banku centralnego. Póki co, waluta budzi wiele nieufności – tym bardziej, że przez cały kwiecień banknoty nie były dostępne fizycznie.

Autor: Michał Tekliński – ekspert rynku złota, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark. Z branżą złota i kamieni szlachetnych związany od ponad dekady. Certyfikowany ekspert diamentów HRD w Antwerpii. W Goldenmark odpowiada za koordynację bezpośredniej współpracy z największymi producentami i dostawcami złota i diamentów na całym świecie.
materiał prasowy

Banki centralne kupują złoto na potęgę i napędzają globalny popyt

ibrahim-rifath-789914-unsplash
W styczniu, lutym i marcu 2024 roku banki centralne na całym świecie kupiły łącznie 290 ton złota, ustanawiając tym samym nowy rekord zakupów w pierwszym kwartale roku. Najwięcej do puli dołożyły Turcja, Chiny i Indie, swoje rezerwy zwiększył także Narodowy Bank Polski.

Jak wynika z najnowszego raportu Światowej Rady Złota, w pierwszym kwartale 2024 roku całkowity globalny popyt na złoto (włącznie z zakupami OTC, czyli na rynku pozagiełdowym) wzrósł o 3% rok do roku i wyniósł 1 238 ton. To oznacza, że był to najmocniejszy – pod względem popytu na królewski kruszec – pierwszy kwartał od 2016 roku. Analiza WGC wskazuje także, że średnia kwartalna cena wzrosła do rekordowej wartości 2 070 USD za uncję, czyli o 10% wyższej rok do roku i 5% wyższej kwartał do kwartału.

Stabilny popyt na wysokim poziomie przekłada się także na rekordowe ceny złota, mimo że amerykański dolar pozostaje silny, a FED wciąż nie zdecydował się na obniżkę stóp procentowych w USA. Nasilające się ryzyko geopolityczne i globalna niepewność makroekonomiczna umacniają pozycję złota jako bezpiecznej przystani, a wspierają to zakupy czynione przez banki centralne na całym świecie, które nieustannie zwiększają swoje rezerwy tego kruszcu – komentuje Michał Tekliński, ekspert rynku złota, Goldsaver.pl.

Łącznie w pierwszym kwartale 2024 roku, banki centralne dodały 290 ton złota do oficjalnych, globalnych rezerw. Wzrósł też popyt inwestycyjny na sztabki i monety (3% rok do roku), a także napędzany rozwojem sztucznej inteligencji w sektorze elektronicznym popyt technologiczny (10% rok do roku). Spadł za to, ale nieznacznie (2% rok do roku) globalny popyt na biżuterię. Odpływy notują też fundusze ETF oparte na złocie, których globalne zasoby zmalały o 114 ton.

Banki centralne napędzają popyt na złoto

Zgodnie z raportem Światowej Rady Złota, popyt netto na poziomie 290 ton, wygenerowany przez banki centralne, to najmocniejszy początek roku od 2000, czyli od czasu, gdy WGC prowadzi statystyki i jednocześnie wynik o 1% lepszy od poprzedniego, rekordowego pierwszego kwartału w 2023 roku. Autorzy analizy są przekonani, że silny start tylko potwierdza tezę, że popyt banków centralnych pozostanie na wysokim poziomie w całym 2024 roku, stanowiąc kluczowe wsparcie dla złota.

Już poprzednie lata wskazywały, że banki centralne będą kupować coraz więcej złota. Zarówno w 2022, jak i 2023 roku, ich apetyt przekraczał rocznie 1 000 ton. Swoją cegiełkę regularnie dokłada Narodowy Bank Polski, który w zeszłym roku zwiększył rezerwy do prawie 360 ton i był jednym z wiodących na świecie banków centralnych, jeśli chodzi o zakupy kruszcu. W pierwszym kwartale 2024 roku NBP dokupił nieco ponad 1 tonę, a na tym nie koniec, bo niedawno zarząd banku podjął decyzję, że rezerwy w złocie mają docelowo stanowić 20% wszystkich rezerw. Obecnie to około 13% – wylicza Michał Tekliński.

Kto kupuje najwięcej?

Na czele państw, które królewskiego kruszcu kupują najwięcej, figurują Chiny, Turcja i Indie. Bank Ludowy Chin zwiększył w pierwszym kwartale swoje zasoby o 27 ton. Warto zauważyć, że Państwo Środka od kilkunastu miesięcy nieustannie dokupuje złoto, a łącznie w ich posiadaniu są już 2 262 tony kruszcu. To o 16% więcej niż pod koniec października 2022 roku, gdy Chińczycy wznowili regularne zakupy. Zgodnie z danymi WGC, to najdłuższa miesięczna passa zakupów w historii, jaką zanotował chiński bank centralny.

Łącznie w pierwszym kwartale zwiększenie rezerw złota (o tonę lub więcej) zgłosiło dziesięć banków centralnych, a dominują wśród nich banki z rynków wschodzących. Bank Centralny Republiki Turcji kontynuował akumulację złota, kupując w pierwszym kwartale 30 ton, Bank Rezerw Indii dokupił 19 ton, Narodowy Bank Kazachstanu – 16 ton, Bank Centralny Omanu – 4 tony, a po 2 tony do puli dorzucił Singapur, Katar i Kirgistan. W Europie, oprócz NBP, zasoby złota – o 5 ton – zwiększyły także Czechy. Z kolei redukcję zapasów złota zaraportowały banki centralne Uzbekistanu (-14 t), Tajlandii (-10 t) i Filipin (-2 t).

Autor: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.