Prognozy dotyczące cen złota są coraz odważniejsze

michal-teklinski-goldenmark (1)
W przyszłym roku będziemy mieć do czynienia z recesją – tego spodziewają się rynki. Nie ma jednak konsensusu co do skali tego zjawiska. Inwestorzy analizują różne scenariusze, a prognozy dotyczące cen złota są coraz odważniejsze. Najnowsze zakładają nawet 4000 dolarów za uncję kruszcu.

Ostatnie dni przed świętami Bożego Narodzenia przyniosły złotu bardzo dużą zmienność nastrojów. W ubiegły wtorek cena za uncję wzrosła z 1 790 do prawie 1 820 USD. W czwartek rano opublikowano jednak, lepszy od oczekiwanego, odczyt PKB za trzeci kwartał w USA.

Amerykańska gospodarka urosła w tym okresie o 3,2 proc. zamiast 2,9 proc. Co więcej, liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła również mniej niż zakładano. To spowodowało, że złoto znów wróciło w okolice 1 785-1 790 USD/oz.

W czwartek doszło również do kolejnych przecen głównych indeksów na Wall Street. Na rynkach narasta niepewność, ponieważ tzw. miękkie lądowanie, a więc scenariusz, w którym udaje się okiełznać inflację wyrządzając jak najmniej szkód gospodarce, wydaje się nierealny.

Uczestnicy rynku raczej spodziewają się, że FED wywoła recesję. Dobre dane za trzeci kwartał mogą stanowić dla Rezerwy Federalnej sygnał, że pomimo bardzo dynamicznego cyklu podwyżek stóp procentowych, gospodarka okazała się być wyjątkowo odporna i ręka na „drążku pilota” poczuje się pewniej, mniej ostrożnie.

Grono „złotych byków” powiększa się

Inwestorzy muszą wybiegać w przyszłość i analizować ryzyko oraz prawdopodobieństwo wystąpienia różnych scenariuszy. Spadki, a więc wymiana akcji na dolary, na wieść o dobrym kwartale w gospodarce, świadczą o tym, jak duża jest niejednoznaczność obecnej sytuacji.

Zwłaszcza, że na USA świat się nie kończy. Światową gospodarkę tworzy wiele państw. Problem w tym, że wiele z nich jest mocno uzależniona do gospodarki amerykańskiej, dolara, stóp procentowych FED i rentowności amerykańskich obligacji. Te już zmierzają w stronę nieuchronnej, choć niekoniecznie bardzo głębokiej, recesji.

Z tego też względu Juerg Kiener, dyrektor zarządzający i inwestycyjny Swiss Asia Capital, dołączył do grona „złotych byków”, prognozując cenę kruszcu w przedziale od 2 500 do nawet 4 000 USD już w 2023 roku. Powołał się przy tym na fakt, że w trzecim kwartale 2022 roku banki centralne kupiły 400 ton złota, bijąc poprzedni rekord, który wynosił 241 ton.

Przypomnijmy, że mocne wzrosty królewskiego kruszcu widzą na horyzoncie także analitycy Saxo Banku, którzy w swoich „szokujących prognozach” przewidują, że w 2023 roku cena uncji złota najpierw bez wysiłku pokona podwójny wierzchołek w okolicy 2075 dolarów, a następnie osiągnie poziom co najmniej 3000 dolarów.

Światowa Rada Złota rozważa z kolei trzy scenariusze dla cen złota, z których dwa są pozytywne, a jeden negatywny (najmniej prawdopodobny). Ten najbardziej prawdopodobny przewiduje łagodną recesję, która jednak – w połączeniu z ryzykiem geopolitycznym – będzie stanowiła pozytywny czynnik dla cen złota.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Optymistyczne prognozy dla złota inwestycyjnego na 2023 rok

cena-zlota-5-9-grudnia-2022
Światowa Rada Złota opublikowała prognozy na przyszły rok, a jako najbardziej prawdopodobny scenariusz wskazano ten, w którym ceny kruszcu będą rosnąć. Jeszcze bardziej optymistyczni są analitycy Saxo Banku, którzy przewidują, że uncja złota może w 2023 roku przebić poziom 3000 dolarów.

Spis treści:
Trzy scenariusze Światowej Rady Złota
Szokujące prognozy Saxo Banku

W ubiegłym tygodniu złoto umacniało się wraz ze słabnącym dolarem i perspektywami zwolnienia tempa podwyżek stóp procentowych przez FED. We wtorek 13 grudnia poznamy odczyt listopadowej inflacji CPI w USA. W tym też dniu rozpocznie się dwudniowe spotkanie Rezerwy Federalnej, które zakończy się ogłoszeniem decyzji w sprawie stóp procentowych. Większość analityków spodziewa się, że podwyżka będzie niższa niż dotychczas, co będzie zwiastowało łagodzenie polityki.

Również w dalszym horyzoncie czasowym kurs królewskiego kruszcu – zgodnie z przewidywaniami ekspertów – powinien rosnąć. W swoim najnowszym raporcie Gold Outlook 2023 „Globalna gospodarka na rozdrożu”, Światowa Rada Złota przedstawia prognozy na 2023 rok. To, co wydarzy się w przyszłym roku, będzie bezpośrednim pokłosiem wszystkiego tego, co obserwujemy teraz.

Dwa lata pandemii i wojna w Ukrainie spowodowały, że banki centralne na całym świecie zmuszone są podejmować wysiłki w celu okiełznania inflacji. Aktualnie znajdujemy się w momencie, gdy choćby w USA dostrzegalne są pierwsze sygnały świadczące o sukcesie tych działań. Z drugiej strony – mamy państwa, w których inflacja wciąż wzrasta.

Jednocześnie podnoszenie stóp procentowych samo w sobie stanowi czynnik ryzyka. Ekonomista dr Nouriel Roubini, któremu z powodu pesymistycznych wizji na stałe przyklejono łatkę „Doktor Zagłada”, zauważa, że w ciągu ostatnich dwóch dekad globalny dług wzrósł prawie dwukrotnie. W tym czasie koszt pieniądza był rekordowo niski. Rosnące stopy procentowe tworzą potężny czynnik ryzyka masowych niewypłacalności i efektu domina.

Trzy scenariusze Światowej Rady Złota

Światowa Rada Złota jako najbardziej prawdopodobny scenariusz przewiduje łagodną recesję, która jednak – w połączeniu z ryzykiem geopolitycznym – będzie stanowiła pozytywny czynnik dla cen złota. Złotu zaszkodzić może jednak presja na surowce spowodowana spowolnieniem gospodarczym, którą zaobserwować możemy na początku roku. W późniejszym okresie jednak czynniki fundamentalne powinny wpływać pozytywnie na złoto.

Światowa Rada Złota wzięła również pod rozwagę scenariusz „miękkiego lądowania”, a więc jednoczesnego pokonania inflacji bez wywoływania recesji. Taki scenariusz byłby najmniej korzystny dla złota, jednak biorąc pod uwagę historię, wydaje się on najmniej prawdopodobny.

W scenariuszu najgorszym, a więc takim, że wzrost inflacji nie zostaje zatrzymany, a działania banków doprowadzają do ostrzejszej recesji, skutki gospodarcze będą znacznie poważniejsze, czekałby nas wzrost bezrobocia i stagflacja. Historycznie złoto w okresach stagflacji oraz poważniejszych recesji radziło sobie szczególnie dobrze, spełniając się w swojej roli strategicznego zabezpieczenia.

Szokujące prognozy Saxo Banku

Najnowszą odsłonę swoich „szokujących prognoz” zaprezentowali kilka dni temu analitycy Saxo Banku, którzy przewidują, że w 2023 roku cena uncji złota najpierw bez wysiłku pokona podwójny wierzchołek w okolicy 2075 dolarów, a następnie osiągnie poziom co najmniej 3000 dolarów. Wsparcie dla tej „najtwardszej z walut” ma pochodzić z trzech kierunków.

Pierwszy to nasilająca się mentalność gospodarki wojennej, opierającej się na samowystarczalności i minimalizowaniu rezerw walutowych na rzecz królewskiego kruszcu. Drugi z aspektów to masowe inwestycje w nowe priorytety bezpieczeństwa narodowego, w tym źródła energii, transformację energetyczną i łańcuchy dostaw. Trzeci z czynników sprzyjających złotu to z kolei rosnąca globalna płynność, gdy decydenci polityczni podejmą działania mające na celu uniknięcie klęski na rynkach instrumentów dłużnych, w miarę utrzymywania się łagodnej recesji.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Sytuacja na rynku metali szlachetnych i prognoza na 2023 rok

michal-teklinski-goldenmark (1)

Miniony tydzień przyniósł duży ruch na wartości dolara amerykańskiego i złota. Najpierw – po ogłoszeniu inflacji w USA – rynek zareagował entuzjazmem, a cena królewskiego kruszcu poszybowała w górę. Optymistyczne nastroje szybko ostudził jednak przewodniczący amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

Spis treści:
„Ostatnia okazja na zakup złota w takiej cenie”

Inflacja w Polsce odpuszcza?

W ubiegły wtorek złoto przebiło poziom 1 800 USD za uncję, osiągając na moment nawet ponad 1 820 USD. Była to reakcja na publikację listopadowego odczytu inflacji, która w USA wyniosła 7,1 proc. wobec 7,7 proc. w październiku. To już piąty miesiąc z rzędu, kiedy tempo wzrostu cen w Stanach Zjednoczonych spada.

Z kolei w minioną środę FED podniósł stopy procentowe o 50 punktów bazowych, co odzwierciedlało oczekiwania rynków. W swoim wystąpieniu przewodniczący Jerome Powell zaznaczył jednak, że wysiłki w celu zbicia inflacji w okolice celu inflacyjnego (2 proc.) będą w kontynuowane, a poluźnienie polityki stanie się możliwe dopiero wówczas, gdy spadkowy trend inflacji zostanie ostatecznie potwierdzony.

W 2022 roku, od marca, FED podniósł stopy procentowe już o 4,25 proc., co było najbardziej agresywnym cyklem podwyżek od 1981 roku. Inwestorzy przekonani są, że szczyt inflacji został już osiągnięty, jednak komunikat po posiedzeniu ostudził nieco ich zapał. W czwartek dolar znów umocnił się, wywierając presję na złoto, które powróciło w okolice 1 780 USD.

„Ostatnia okazja na zakup złota w takiej cenie”

Strateg surowcowy RBC Capital Market Christopher Louney w rozmowie z Kitco News podkreślił, że tak naprawdę może to być ostatnia okazja do zakupu złota w takich cenach. Analitycy RBC prognozują, że w pierwszym kwartale przyszłego roku średnia cena złota wyniesie 1 890 USD.

W niedawno opublikowanych „szokujących prognozach” analitycy Saxo Bank mówią, że z powodu inflacji i zagrożenia recesją/stagflacją w przyszłym roku zobaczymy złoto na poziomie 2 075 USD, a w perspektywie 12-18 miesięcy będzie ono zmierzało w stronę nawet 3 000 USD. „Szokujące prognozy” Saxo Banku słyną z tego, że są one przeważnie nieco przejaskrawione i kładą nacisk na pewne zjawiska skrajne. Argumentem przemawiającym na korzyść złota są jednak na pewno rosnące zakupy banków centralnych.

Zwraca uwagę fakt, że w trzecim kwartale 2022 roku banki centralne na całym świecie kupiły 399,3 tony złota. Był to pod tym względem najsilniejszy kwartał od dekady. Wcześniejszy rekord padł również w trzecim kwartale 2018 roku. Wówczas banki centralne zakupiły 240,5 tony, a więc nieco ponad połowę z tego, co zakupiły w tym roku. To istotny sygnał.

Inflacja w Polsce odpuszcza?

W Polsce GUS opublikował finalny odczyt inflacji w listopadzie, który minimalnie różni się na niekorzyść od wstępnego szacunku – ceny rosły w tempie 17,5 proc. zamiast 17,4. Niemniej, względem odczytu na poziomie 17,9 proc. w październiku, jest to zauważalny spadek. To także znacznie lepszy odczyt niż zakładały prognozy (18 proc.).

Choć ostatni kwartał roku 2022 obył się bez podwyżek stóp procentowych i pojawiły się spekulacje na temat ewentualnego zakończenia cyklu podwyżek, wielu ekonomistów przestrzega przed optymizmem. Tempo wzrostu cen w dalszym ciągu jest rekordowo wysokie, a jeden miesiąc spadku jeszcze niczego nie przesądza.

Jak wynika z prognoz NBP, szczyt inflacji spodziewany jest na początek roku 2023. Sam Adam Glapiński przestrzegał przed mówieniem o końcu cyklu podwyżek. Warto odnieść to do ostrożnej postawy, jaką prezentuje FED w obliczu pięciu miesięcy spadku inflacji.

Dobry odczyt w listopadzie nie przesądza jeszcze o tym, że tempo wzrostu cen w Polsce trwale zwolni. Brak podwyżek stóp procentowych w ciągu trzech ostatnich miesięcy roku również nie musi oznaczać, że sytuacja zmierza jednoznacznie ku lepszemu. Na stole w dalszym ciągu są czarne scenariusze.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Upadek FTX i niższa inflacja w USA – czy to czas dla złota?

Źródło: Goldenmark / materiał prasowy

Źródło: Goldenmark / materiał prasowy

Bankructwo giełdy kryptowalutowej FTX otwiera nowe perspektywy dla złota, o czym wspomniał m.in. słynny Michael Burry, który w przeszłości rzadko interesował się królewskim kruszcem. Na notowania metalu wpływa też hamująca inflacja w Stanach Zjednoczonych.

Złoto w ubiegłym tygodniu wyznaczyło trzymiesięczne maksimum po tym, jak w Przewodowie w województwie lubelskim doszło do eksplozji i śmierci dwóch obywateli polskich. Cena królewskiego kruszcu poszybowała we wtorek 15 listopada do poziomu 1779 dolarów za uncję.

Jednym z istotnych czynników, wpływających na notowania złota, jest niższy odczyt inflacji w USA za październik. Oznacza to, że FED najprawdopodobniej zacznie łagodzić nieco swoją politykę względem stóp procentowych.

Mocny wpływ na złoto najprawdopodobniej wywrze także upadek trzeciej największej giełdy kryptowalutowej FTX. Zdaniem wielu ekspertów i komentatorów, jest to sytuacja, którą można określić jako „kryptowalutowy Lehman Brothers”. Skutki, jakie to bankructwo odciśnie na całej branży kryptowalut mogą być olbrzymie, łącznie z tym, że niektórzy okrzyknęli już „koniec kryptomarzenia”.

Burry: to dobry grunt dla złota

Głos na Twitterze zabrał Michael Burry, zarządzający funduszem Scion Asset Management, w Polsce kojarzony przede wszystkim z filmem „Big Short”. To właśnie Burry był jednym z głównych bohaterów hollywoodzkiego hitu. Jako jeden z pierwszych wykrył kryzys w 2008 roku, zarabiając dla Scion miliony dolarów. W 2019 roku zarobił również miliony na zakupie akcji GameStop, na długo przed akcją zorganizowaną przez inwestorów-partyzantów z forum Reddit.

Burry w przeszłości rzadko interesował się złotem. Teraz jednak, w obliczu upadku FTX, napisał, że jest to dobry grunt dla złota. Swój tweet usunął wkrótce później, co jest zresztą jego znakiem rozpoznawczym.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Złoto inwestycyjne z ponad 8-procentowym wzrostem

michal-teklinski-goldenmark (1)
FED, dolar i inflacja w USA – te trzy czynniki najmocniej wpływały na kurs złota w listopadzie. To był dobry miesiąc dla żółtego metalu, którego cena – kwotowana w USD – wzrosła o 8,3 procent.

Spis treści:
Kolejny krach na rynku kryptowalut
Złoto w polskiej walucie bez drastycznych wahań

Przez cały listopad rynki w napięciu obserwowały najdrobniejsze gesty ze strony pracowników amerykańskiego FED-u. I choć przez większą część miesiąca wszyscy spodziewali się, że FED zacznie łagodzić tempo podwyżek stóp procentowych, dopiero wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella 30 listopada dało pewność, że na grudniowym posiedzeniu zobaczymy podwyżkę mniejszą niż 75 punktów bazowych.

Oznacza to, że choć inflacja pozostaje problemem numer jeden, nie będzie ona zwalczana za wszelką cenę, co z kolei daje szansę na oddech gospodarce. Na giełdach pojawiła się zieleń, inwestorzy sięgnęli do bardziej ryzykownych aktywów. Zgodnie z oczekiwaniami, ma to być również szansa dla złota, które przez długi czas tłumione było przez silnego dolara, do którego uciekał kapitał.

13 grudnia poznamy listopadowy odczyt inflacji CPI w USA, jednak październikowy zaskoczył na plus – 7,7 proc. wobec prognozowanych 8 proc. i 8,2 proc. we wrześniu. W listopadzie spodziewany jest spadek poniżej poziomu 7 proc., czemu sprzyjać mają niższe ceny ropy i gazu.

Kolejny krach na rynku kryptowalut

Istotnym wydarzeniem w listopadzie, z punktu widzenia złota, był upadek giełdy kryptowalutowej FTX. Wyceniana w szczytowym momencie na 32 mld USD giełda zbankrutowała w listopadzie, a środki wielu klientów przepadły bez śladu. Tylko 50 największym wierzycielom FTX jest winien 3,1 mld dolarów.

Nie jest to pierwsza giełda kryptowalutowa, która bankrutuje lub po prostu znika bez śladu. Takie sytuacje miały już miejsce wielokrotnie na tym rynku. FTX była jednak dużą giełdą, a jej założyciel Sam Bankman-Fried – prawdziwą gwiazdą, która obecnie mierzy się z problemami prawnymi.

Legendarny manager funduszu Scion Asset Management dr Michael Burry skomentował sprawę na Twitterze pisząc, że jest do dobry grunt dla złota. Krypotwaluty, zwłaszcza Bitcoin, od początku swojej błyskotliwej kariery po 2008 roku, porównywane były do złota. Sam Bitcoin wielokrotnie nazywany był „nowym złotem”, głównie z powodu jego ograniczonej podaży. Kryptowaluty stały się jednak szybko przedmiotem handlu spekulacyjnego, a na samym Bitcoinie pojawiały się bańki – w 2017 i 2021 roku.

Bitcoin i inne kryptowaluty przez lata budziły wiele kontrowersji. W zamyśle Bitcoin powstał jako odpowiedź na kryzys z 2008 roku i druk pieniądza przez FED. Przez lata pozwolił wielu młodym ludziom zarobić duże pieniądze. Jednak z wielu uczynił także bankrutów. Patrząc na całokształt trudno znaleźć jeszcze jakiekolwiek argumenty za tym, żeby Bitcoin mógł pod jakimkolwiek względem być zestawiany w jednej linii ze złotem.

Złoto w polskiej walucie bez drastycznych wahań

Cena złota w polskim złotym od marca porusza się w przedziale 7 800-8 400. Nie widzimy tych wzrostów, które w listopadzie można było zaobserwować w dolarze amerykańskim, ale też nie widzieliśmy aż tak drastycznych spadków, które w dolarze występowały na przestrzeni od kwietnia do października. W pewien sposób to, co dzieje się w parze USDPLN, kompensuje ruchy złota w dolarze amerykańskim (złoto w USD podrożało, ale sam USD względem PLN osłabił się).

Może to oznaczać, że w dłuższej perspektywie wzrosty cen złota w dolarze amerykańskim nie będą aż tak widoczne w polskiej walucie. Ale poza samą relacją USDPLN istotną rolę odegra także inflacja i działania RPP.

Listopad był drugim z rzędu miesiącem, kiedy RPP nie podjęła żadnych działań – stopy pozostały na niezmienionym poziomie. Wstępny odczyt inflacji za listopad wyniósł 17,4 proc. wobec oczekiwanych 18 proc. i 17,9 proc. w październiku.

Oznacza to, że zadziałały czynniki antyinflacyjne, jak np. spadek konsumpcji. Na ten moment trudno jeszcze wyrokować, czy widzimy realne odwrócenie tendencji, czy jedynie anomalię. Oceny działań RPP oraz oczekiwania względem inflacji w przyszłym roku są mocno podzielone.

W rozmowie z Bloombergiem, Ireneusz Dąbrowski z RPP zapowiedział, że w 2023 roku możliwe są wręcz pierwsze obniżki stóp procentowych. Zatem w tej chwili na stole mamy pełne spektrum możliwych scenariuszy.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Złoto inwestycyjne z dużym potencjałem do wzrostów

michal-teklinski-goldenmark (1)Recesja staje się scenariuszem bazowym, a FED zdaje się łagodzić swoją politykę dotyczącą podwyżek stóp procentowych. Sytuacja rynkowa skłania ku temu, by uważnie przyglądać się królewskiemu kruszcowi.

Spis treści:
Złoto inwestycyjne idzie w górę
Cena złota w polskiej walucie znów pobije rekord?

Złoto inwestycyjne idzie w górę

W ubiegłym tygodniu złoto zyskiwało w dolarze amerykańskim i nieco traciło w polskiej walucie. Kluczowym czynnikiem wpływającymi obecnie na cenę żółtego metalu jest to, co zrobi amerykańska Rezerwa Federalna w obliczu inflacji i recesji. Przez długi czas FED podnosił stopy procentowe z dynamiką, jakiej nie obserwowaliśmy od lat 80. ubiegłego wieku.

W ciągu ostatniego roku US Dollar Index zyskał 10 proc., zaś sam dolar amerykański – bardziej pewny niż akcje i ekstremalnie płynny – w świetle wszechobecnej niepewności stał się bezpieczną przystanią. Ale moment przełomu coraz wyraźniej majaczy na horyzoncie. Z protokołu ostatniego posiedzenia FED wynika, że jest poparcie dla zwolnienia tempa podwyżek stóp procentowych.

Inflacja w końcu zaczęła zwalniać, jednak gospodarka niewątpliwie też. Widać to z danych makroekonomicznych, ale widać to także na Wall Street. Indeks PMI composite (przemysł i usługi) spadł w listopadzie z 48,2 do 46,2 pkt. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w listopadzie wzrasta.

Mamy więc potencjalną recesję, łagodzenie tempa podwyżek stóp procentowych, a więc teoretycznie słabnącego dolara oraz sytuację w Europie i w Polsce – my z inflacją wciąż mamy duży problem, ale niektóre dane makro również napawają niepokojem. Otoczenie rynkowe przejawia zatem wszelkie znamiona sytuacji, w której warto czujnie przyglądać się żółtemu kruszcowi.

Cena złota w polskiej walucie znów pobije rekord?

W polskiej Radzie Polityki Pieniężnej większość mają ci, którzy są przekonani o słuszności decyzji, które zapadły w listopadzie i październiku (utrzymanie stóp procentowych na obecnym poziomie). Wiceprezes NBP Marta Kightley stwierdziła, że o ile nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, pod koniec przyszłego roku inflacja spadnie poniżej 10 proc. Zdaniem członka RPP Cezarego Kochalskiego, w 2023 roku możemy spodziewać się silnych procesów dezinflacyjnych, a obecny poziom stóp jest w tym scenariuszu właściwy.

Inne stanowisko reprezentują ekonomiści przepytani przez „Rzeczpospolitą” i „Parkiet”. Większość z 43 przebadanych ekspertów ekonomicznych uważa, że RPP popełnia błąd wstrzymując cykl podwyżek (33 z 43). 34 zgodziło się z tezą, że w grudniu RPP powinna wznowić cykl zacieśniania polityki pieniężnej.

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zaleca bankom światowym kurs restrykcyjny i kontrolę inflacji, nawet kosztem spowolnienia. Główny ekonomista OECD Alvaro Santos Pereira powiedział w wywiadzie dla Blooomberg News, że kontrola inflacji musi być najwyższym priorytetem, gdyż w przeciwnym razie dojść może do spirali płacowo-cenowej, jaką obserwowaliśmy w latach 70. lub większej.

Jeśli zatem RPP jest w błędzie, a inflacja w dalszym ciągu będzie rosła, będzie to oznaczało również osłabianie się złotego względem dolara, a co za tym idzie, kolejny czynnik wzrostowy dla cen złota – tym razem w naszej rodzimej walucie.

W marcu 2022 roku, tuż po wybuchu wojny w Ukrainie, cena złota wyrażona w polskim złotym osiągnęła rekord wszechczasów. Jeżeli spełnią się wszystkie gorsze scenariusze, które są obecnie na stole, kolejny rekord wszechczasów zobaczymy już w przyszłym roku.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Złoto inwestycyjne szykuje nam niespodziankę na koniec roku?

michal-teklinski-goldenmark (1)

Spodziewane przez inwestorów złagodzenie polityki przez amerykańską Rezerwę Federalną oznaczałoby szansę dla złota i umocnienie się kruszcu. A historycznie przełom roku to zazwyczaj czas, gdy żółty metal notuje wzrosty.

Spis treści:
Łagodniejszy FED to szansa dla złota
Kluczowa decyzja RPP, EBC podnosi stopy

Wraz z pojawiającymi się spekulacjami na temat zmiany polityki FOMC (czyli Federalnego Komitetu do spraw Operacji Otwartego Rynku), cena złota w ubiegłym tygodniu rosła, osiągając w środę 26 października pułap ponad 1 664 dolarów za uncję.

Na umacnianie się kruszcu wpływ miał także słabnący dolar, co było efektem spadku rentowności amerykańskich obligacji skarbowych oraz uruchomienia przez chińskie banki akcji sprzedaży dolarów w celu umocnienia juana.

Co prawda na koniec października kurs kruszcu spadł do poziomu 1 633 USD/oz, ale początek listopada ponownie przyniósł wzrost ceny żółtego metalu.

Łagodniejszy FED to szansa dla złota

Podwyżka stóp procentowych FED w listopadzie w wysokości 75 pb. jest niemal pewna. Jednak obawy o recesję, pomimo jastrzębich zapowiedzi, zmuszają członków FOMC do rewizji swoich decyzji. Inwestorzy liczą na to, że grudniowa podwyżka będzie jednak nieco łagodniejsza i zamknie się w 50 punktach bazowych.

Działania FED w walce z inflacją zagrażają nie tylko gospodarce amerykańskiej. Odciskają obecnie duże piętno na światowym rynku długu. Tanieją obligacje skarbowe, rośnie ich rentowność oraz koszt obsługi długu. 21 września rentowność polskich obligacji 10-letnich przekroczyła 9 proc., jednak, wraz z pojawianiem się spekulacji na temat możliwego złagodzenia polityki FED, spadła w okolice 8 proc., co w dalszym ciągu jest jednak wartością niepokojącą – ostatni raz tego rzędu wartości widzieliśmy w 2002 roku.

Złagodzenie polityki przez FED w grudniu oznaczałoby szansę dla złota i umocnienie na koniec roku. Historycznie przełom roku przynosił dla złota wzrosty. W ciągu ostatniej dekady, tylko ostatnie dwa lata przyniosły spadek cen złota na przełomie roku, co wiązało się z faktem, że w 2020 roku osiągnęło historyczne maksimum, a wraz z uspakajaniem się sytuacji pandemicznej, jego cena stabilizowała się. W tym roku pojawiły się jednak dwa istotne wyzwania: wojna w Ukrainie i inflacja.

Kluczowa decyzja RPP, EBC podnosi stopy

Na rodzimym gruncie walki z inflacją szef NBP Adam Glapiński wyjaśniał na konferencji prasowej, że obecna przerwa w zacieśnianiu polityki monetarnej wynika z obawy o zatrudnienie. Jednocześnie inflacja na poziomie 17,2 proc. we wrześniu, z potencjalnym ryzykiem dalszego wzrostu w październiku i listopadzie, zmuszają do postawienia pytania – co będzie w listopadzie? Bowiem już 9 listopada członkowie Rady Polityki Pieniężnej spotkają się, by zdecydować o stopach procentowych.

Na listopad zapowiadana była także nowa projekcja NBP i raport o inflacji, który miał pomóc w ocenie skutków dotychczasowego zacieśniania polityki pieniężnej. Będzie to więc prawdopodobnie jedno z ważniejszych spotkań RPP w tym półroczu i zaważy ono na najbliższej przyszłości zarówno kredytobiorców, jak i konsumentów, którzy już teraz zmuszeni są do zaciskania pasa.

Europejski Bank Centralny dokonał drugiej z rzędu podwyżki stóp procentowych o 75 pb. Aktualnie stopy procentowe w strefie euro są na poziomie najwyższym od 2008 roku. Bank zapowiedział także dalsze zacieśnianie polityki, a także zaostrzanie warunków przyznawania preferencyjnych pożyczek TLTRO III, które wprowadzone zostały w okresie pandemii COVID-19. Inflacja w strefie euro we wrześniu wyniosła 10 proc.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Goldenmark: Banki centralne kupują rekordowo dużo kruszcu

michal-teklinski-goldenmark (1)

Jak wynika z najnowszych danych Światowej Rady Złota, w trzecim kwartale 2022 roku banki centralne kupiły niemal 400 ton królewskiego kruszcu, czyli ponad 4 razy więcej niż rok wcześniej. Znacząco wzrósł także popyt na fizyczne złoto w postaci sztabek i monet.

Spis treści:
Banki centralne rekordowo zainteresowane złotem
Najlepszy miesiąc w historii Perth Mint

Złoto zamknęło październik na poziomie 1 633 USD, czyli 67 dolarów poniżej poziomu, na jakim go otwierało – 1 700 USD. Na cenę złota w największym stopniu oddziaływały posunięcia amerykańskiej Rezerwy Federalnej i wysokość stóp procentowych w USA.

Kolejne podwyżki stóp przez FED wpływały na wzrost rentowności amerykańskich obligacji oraz umacnianie się dolara.

Przy czym październik był miesiącem, w którym z powodu danych makro, motywem przewodnim stał się „FED pivot”, czyli ewentualny zwrot w polityce FED-u. Chodzi o moment, w którym stopy procentowe osiągną swój szczyt – przynajmniej na pewien czas – by ewentualnie później, w miarę potrzeb, mogły być obniżane.

Banki centralne rekordowo zainteresowane złotem

Jastrzębi FED oznacza słabsze złoto. Jednak wszystko wskazuje na to, że ci, którzy stawiają na złoty kruszec, są prawie pewni, że sytuacja prędzej czy później odmieni się.

W podsumowaniu trzeciego kwartału 2022 roku, Światowa Rada Złota wskazuje, że zainteresowanie złotem jest obecnie rekordowo duże. Banki centralne w ciągu trzech miesięcy kupiły prawie 400 ton złota, czyli ponad cztery razy więcej niż rok wcześniej. Jest to także prawdopodobnie jeden z rekordowych kwartałów pod tym względem w ostatnich dekadach.

Światowy popyt inwestycyjny na złoto teoretycznie spadł z 232,8 do 123,8 ton. Jednak obraz ten zafałszowują złote ETF-y. Napływy do funduszy spadły do -227,3 ton netto, co oznacza, że nastawieni spekulacyjnie inwestorzy wyzbywają się „papierowego złota”. Jeśli jednak chodzi o złoto fizyczne w postaci sztabek i monet, popyt rok do roku wzrósł o 36 proc. z 258,9 do 351,1 ton.

Warto podkreślić fakt, że wzrosty te wyjątkowo nie są udziałem Dalekiego Wschodu. Chińczycy kupili zaledwie o 6 proc. więcej sztabek i monet niż rok temu. Największa dynamika panowała w Turcji (64 proc. r/r, do 26 ton) oraz w Europie (28 proc.), gdzie wolumen sprzedaży wyniósł 72 tony i wyprzedził sprzedaż w Chinach (70 ton).

Najlepszy miesiąc w historii Perth Mint

Australijska mennica Perth Mint ogłosiła, że w październiku sprzedała 183 102 uncji złota w postaci monet i sztabek, ogłaszając tym samym rekord sprzedaży. Była to ilość stanowiąca 250 proc. średniej długoterminowej i 206 proc. sprzedaży z ostatnich 12 miesięcy. Jak podkreśla Neil Vance, główny menedżer produktu, był to najlepszy miesiąc w historii Perth Mint, a popyt był niesamowicie silny ze strony zwłaszcza klientów z USA i Niemiec.

Te dane pokazują, jak bardzo inwestorzy i posiadacze kapitału obawiają się inflacji, skutków działań banków centralnych, wojny w Ukrainie i konsekwencji, z jakimi się ona wiąże. Taniejące (jeszcze przez jakiś czas) złoto, dla wielu z nich wydaje się być receptą na te problemy. Choć cena złota w dolarze amerykańskim traci w tym roku najwięcej, w polskim złotym, euro i funcie brytyjskim straty nie są aż tak dotkliwe, co obrazuje słabość tych walut. Problemem, który narasta, zaczyna być dostępność złotych i srebrnych sztabek i monet u dealerów w Europie, ale także w Polsce.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Umocnienie złota efektem wyborów do Kongresu i hamującej inflacji w USA

michal-teklinski-goldenmark (1)

Ostateczny wynik wyborów połówkowych w USA może mieć długofalowo ogromny wpływ na dolara, a więc i na złoto. Spodziewana „czerwona fala” jednak nie nadeszła, zaskoczył także odczyt inflacji, która w Stanach Zjednoczonych zaczyna hamować.

Na fali wyborów do Senatu i Izby Reprezentantów w USA, cena złota skoczyła w górę, kończąc ubiegły tydzień na poziomie 1 767 dolarów za uncję. W dłuższej perspektywie, wyniki Midterms 2022 – zgodnie z przewidywaniami ekspertów – miały wywrzeć znaczący wpływ na dolara.

Analitycy banku inwestycyjnego Morgan Stanley prognozowali, że zwycięstwo Republikanów oznaczać będzie utrudnienia dla planów wydatkowych administracji Joe Bidena, a w efekcie zahamowanie inflacji bez potrzeby dalszego podwyższania stóp procentowych. Byłoby to dobre dla złota i dla rynków akcji. Z kolei zwycięstwo Demokratów oznaczałoby kontynuowanie obecnego kursu, zwiększone wydatki i wysokie stopy procentowe.

Choć liczenie głosów jeszcze się nie zakończyło, wiadomo już, że nie było spodziewanego “czerwonego tsunami”, które zapowiadały sondaże i zakłady bukmacherskie. Demokraci zdobyli już co najmniej 50 miejsc w Senacie, a więc połowę. W Izbie Reprezentantów przewagę zyskali Republikanie, jednak wciąż brakuje im kilku mandatów do tego, by osiągnąć większość wynoszącą 218.

Wynik ten – choć dla Demokratów lepszy niż zakładano – oznacza, że na dobrą sprawę rządzenie może stać się trudniejsze dla obu stron. Szczególnie w kwestiach spornych, jak federalny pułap zadłużenia w 2023 roku. W przeszłości tego rodzaju sytuacje prowadziły do paraliżu decyzyjnego.

Inflacja CPI w październiku w USA wyniosła 7,7 proc. wobec 8,3 proc. we wrześniu i oczekiwań na poziomie 8 proc. To duża i pozytywna niespodzianka, która oznacza, że być może FED pivot jest bliższy niż nam się wydaje.

Powrót standardu złota?

Tymczasem na fali walki z inflacją i dyskusji o tym, czy inflację skuteczniej zwalczyć można poprzez podwyższanie stóp procentowych przez FED, czy przez ograniczanie wydatków rządowych, wraca temat standardu złota.

Alex Mooney, członek Partii Republikańskiej i kongresmen stanu Wirginia Zachodnia, przedstawił 10 października projekt ustawy o przywróceniu standardu złota (HR 9157, „Gold Standard Restoration Act”), w którym przeczytać możemy, że „dolar stracił więcej niż 30 proc. swojej siły nabywczej od 2000 roku i 97 proc. siły nabywczej od wprowadzenia Ustawy o Rezerwie Federalnej z 1913 roku”. Dalej czytamy, że amerykańska gospodarka potrzebuje stabilnego dolara, stałych kursów walutowych i podaży pieniądza kontrolowanej przez rynek, a nie rząd.

Ustawa o przywróceniu standardu złota zawiera ustalenia dotyczące szkód, jakie FED wyrządził Amerykanom, szczególnie od czasu, gdy Richard Nixon „tymczasowo” zawiesił wsparcie amerykańskiego systemu monetarnego w złocie w 1971 roku. Wzywa także FED i Departament Skarbu USA do publicznego ujawnienia całego posiadanego złota oraz wszystkich transakcji związanych ze złotem w ciągu ostatnich 60 lat.

Jak wyjaśnia Stefan Gleason, prezes Sound Money Defence League, organizacji wspierającej ludzi takich jak Mooney, „powrót do wymienialności złota powstrzymałby problem inflacji, powstrzymałby rozwój marnotrawnego i nieefektywnego rządu”.

 

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Czy Polska pobije ubiegłoroczny rekord sprzedaży złota?

rozne male sztabki

Czy Polska pobije ubiegłoroczny rekord sprzedaży złota? Mennica Skarbowa, największy w Polsce dealer złota inwestycyjnego i innych metali szlachetnych, wygenerowała w trzecim kwartale 2022 roku 280,4 mln zł przychodów.

Tym samym Spółka przekroczyła poziom sprzedaży uzyskany w analogicznym okresie 2021 roku, który wynosił 224,5 mln zł. Jednocześnie w skali trzech kwartałów tego roku poziom przychodów wzrósł z poziomu 651 mln zł z 2021 roku do 879 mln zł w 2022 roku. Narastająco zysk netto za trzy pierwsze kwartały 2022r wyniósł 24,4 mln zł co stanowi wzrost o 60,5% w stosunku do 15,2 mln zł zysku netto wygenerowanego w analogicznym okresie 2021 roku. Spółka nadal obserwuje wśród Polaków zwiększony popyt na złoto inwestycyjne szczególnie o mniejszej gramaturze. Polska pobije ubiegłoroczny rekord sprzedaży tego kruszcu na poziomie 14 ton w skali całego kraju.

Trzeci kwartał to okres wakacyjny i w tym czasie historycznie każdego roku notujemy mniejszą sprzedaż. Tym razem jednak znacząco przekroczyliśmy poziom przychodów z ubiegłego roku. Na pewno to efekt zwiększającej się popularności na złoto inwestycyjne w Polsce. Jednak przede wszystkim wpłynęła na to wysoka inflacja i trwająca nadal wojna na Ukrainie. W takich momentach tym bardziej złoto jest traktowane jako bezpieczna przystań dla naszych środków pieniężnych, szczególnie w momencie kiedy trudno znaleźć inne długoterminowe cele inwestycyjne. Na lokatach bankowych można tylko stracić, a coraz trudniej też o kupno mieszkania czy działki budowlanej. Inny jest też próg wejścia. W złoto, aktywo bardzo łatwozbywalne na całym świecie, można już zainwestować kilka tysięcy złotych. Popyt na złoto jest na bardzo wysokim poziomie i bywają dni kiedy w naszych oddziałach obserwujemy kolejki. Inflacja ma być jeszcze wyższa, państwa drukują ogromne ilości pieniędzy, które mają pomóc gospodarkom zmierzyć się z wysokimi cenami gazu czy ropy. W takich okolicznościach sprzedaż złota inwestycyjnego będzie rosła. Jestem przekonany, że w skali całego kraju pobijemy ubiegłoroczny rekord sprzedaży tego kruszcu, który wyniósł jak szacujemy 14 ton”.– komentuje Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowej.

Polacy coraz bardziej zainteresowani złotem inwestycyjnym

michal-teklinski-goldenmark (1)

Na rodzimym rynku można zaobserwować wzmożone zainteresowanie królewskim kruszcem, podobnie jak ma to miejsce choćby w Wielkiej Brytanii czy innych europejskich krajach.

Spis treści:
Poziom oszczędności Polaków najniższy od 2014 roku
Inflacja rośnie, zainteresowanie złotem też

Cena złota wyrażona w dolarze amerykańskim osiągnęła w ubiegłym tygodniu poziom zbliżony do tegorocznego minimum. Tym samym znajduje się ona w okolicach z początku pandemii COVID-19. Nieco inaczej wygląda sytuacja złota kwotowanego w polskiej walucie.

Kurs królewskiego kruszcu od kwietnia porusza się w korytarzu 8 000 – 8 400 złotych za uncję, co jest mniej więcej połową stawki pomiędzy historycznym rekordem z marca – 9 200 PLN a tegorocznym minimum z początku roku – 7 200 PLN. Obrazuje to skalę słabości naszej rodzimej waluty względem umacniającego się dolara.

Inflacja rośnie, zainteresowanie złotem też

W związku z rozczarowującymi danymi o inflacji we wrześniu, podniesienie stóp procentowych przez FED w listopadzie wydaje się niemal pewne. Rentowność amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych wzrasta i znajduje się obecnie na poziomie najwyższym od 2008 roku.

Stopy procentowe w USA wywierają presję także na polskie obligacje skarbowe. Rentowność polskich 10-letnich obligacji zbliża się już do poziomu 9 proc., a ich cena spada coraz bardziej. Zauważalny staje się też spadek zainteresowania detalicznymi obligacjami skarbowymi w naszym kraju, co świadczyć może o wzroście niepokoju o kondycję polskiego złotego, a także politykę skłóconej obecnie RPP wobec rosnącej inflacji.

Najlepiej oprocentowane lokaty bankowe oferują obecnie maksymalnie 8-8,2 proc., co sprawia, że przegrywają z inflacją. Do niedawna obserwowany był wzmożony wzrost zainteresowania obligacjami skarbowymi indeksowanymi inflacją, jednak teraz się to zmienia. Polacy zwrócili się mocniej w stronę inwestowania w złoto – na rodzimym rynku zaobserwować można wzmożone zainteresowanie kruszcem, podobnie jak ma to miejsce choćby w Wielkiej Brytanii czy innych europejskich krajach.

Poziom oszczędności Polaków najniższy od 2014 roku

Inflacja we wrześniu wyniosła w Polsce 17,2 proc., a mimo to stopy procentowe w październiku nie zostały podniesione. RPP tłumaczy ten ruch argumentem, że dalsze podwyżki nie przyniosą rezultatu, a mogą zaszkodzić m.in. przez wzrost kosztu obsługi długu. Z drugiej strony WIBOR wzrósł nawet bez podwyżki stóp procentowych. Portfele Polaków są zatem drenowane z jednej strony przez drastycznie rosnące ceny dóbr konsumpcyjnych, z drugiej przez rosnące raty kredytów.

Europejski Bank Centralny opublikował dane, które mówią, że na koniec czerwca oszczędności Polaków wynosiły 98,7 proc. PKB, podczas gdy jeszcze rok wcześniej było to 110 proc. Wszystko za sprawą inflacji, która w tym okresie wzrosła z poziomu 4,4 proc. do 15,5 proc. Jednocześnie wynagrodzenia rosły w tempie wolniejszym, wobec czego wielu Polaków zaczęło wydawać oszczędności na bieżącą konsumpcję.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Słaby funt, wysoka inflacja i dziura budżetowa sprawiły, że obywatele Wielkiej Brytanii szturmują firmy oferujące złote sztabki i monety

michal-teklinski-goldenmark (1)

Ogromny wzrost popytu na kruszec potwierdzają także ostatnie dane finansowe opublikowane przez brytyjską Mennicę Królewską.

Zysk brutto The Royal Mint, która przeżywa oblężenie w związku z ogromnym popytem na złoto w Wielkiej Brytanii, w ostatnim roku finansowym (zakończonym 31 marca 2022 r.) wyniósł 18 mln funtów, co oznacza wzrost o niespełna 6 mln funtów w stosunku do poprzedniego okresu. Jak podaje mennica, blisko 87 proc. całkowitych przychodów (które przekroczyły 1,4 mld funtów) stanowiły metale szlachetne.

Brytyjczycy kupują złoto w obawie o rosnącą inflację i stabilność swojej waluty. Liz Truss, która zastąpiła na stanowisku premiera Borisa Johnsona, boryka się z coraz większymi problemami w związku ze zmianami podatkowymi oraz dziurą budżetową. Nieco ponad miesiąc urzędowania Liz Truss kończy się rekordowo niskim poparciem dla prawicy oraz otwartą wrogością wśród jej kolegów z Partii Konserwatywnej.

Inflacja nie odpuszcza

Złoto, które w ostatnich tygodniach odrobiło część strat w świetle perspektyw na wolniejsze tempo podwyżek stóp procentowych w USA, zakończyło ubiegły tydzień na minusie. Warto zauważyć, że spadki miały jednak miejsce tylko w piątek i poniedziałek. Od wtorku notowania w USD poruszały się w trendzie bocznym, meandrując wokół poziomu 1 670 USD za uncję.

W miniony czwartek opublikowane zostały dane o inflacji w USA. Wprawdzie ceny we wrześniu rosły wolniej niż w sierpniu (spadek z 8,3 do 8,2 proc.), jednak rynek oczekiwał większego spadku (8,1 proc.). Zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli Federalnego Komitetu ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC), restrykcyjna polityka będzie utrzymywana tak długo, jak długo będzie to konieczne, do przywrócenia inflacji w okolice celu wynoszącego 2 proc.

Oznacza to, że w listopadzie najprawdopodobniej dojdzie do kolejnej podwyżki stóp procentowych (najpewniej o 75 punktów bazowych.). Rynki finansowe mocno liczyły na „FED pivot” – zwrot w polityce banku centralnego. Rozczarowujące dane inflacyjne przełożyły się na to, że parkiet Wall Street na moment pokrył się czerwienią.

W Narodowym Banku Polskim również zawrzało. Po tym, jak w październiku RPP zdecydowała się pozostawić stopy na niezmienionym poziomie, pomimo zaskakującego negatywnie wstępnego szacunku GUS dotyczącego inflacji we wrześniu (17,2 proc.), dwoje członków RPP zabrało głos.

Zarzucają oni nieprawidłowości w pracy RPP twierdząc, że mają ograniczone możliwości kontaktu z analitykami, a posiedzenia są zbyt krótkie. NBP nie pozostał dłużny – zagroził możliwością złożenia zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowane jest na 9 listopada.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Polki chcą inwestować w nieruchomości, złoto i edukację

zloto-srebro-fot-goldenmark

Złoto i srebro to, obok nieruchomości, najczęściej wskazywane przez kobiety aktywa, jeśli chodzi o uzupełnienie portfela – wynika z raportu „Polki i ich inwestycje”. Panie zdecydowanie częściej od panów doceniają także wagę inwestowania w edukację własną i swoich dzieci.

Jak inwestują Polki i jakie stoją przed nimi bariery na drodze do bardziej aktywnego inwestowania? To niektóre pytania, na które odpowiedzi przyniósł suplement do raportu „Polak Inwestor 2022”. Wzięto w nim pod lupę różne klasy aktywów inwestycyjnych – od instrumentów finansowych, nieruchomości i walut, przez kruszce, kamienie szlachetne i sztukę, aż po kryptowaluty i startupy. Do badania zaproszono 384 kobiety, z których 43% to inwestorki.

Warto zauważyć, że inwestujące kobiety, częściej niż mężczyźni-inwestorzy, byłyby skłonne w pierwszej kolejności dodać do portfela inwestycyjnego kruszce, czyli złoto i srebro. Popularniejszym aktywem pod tym względem okazały się jedynie nieruchomości. To tylko potwierdza nasze obserwacje, poparte ponad 10-letnią obecnością na rynku, że zainteresowanie metalami szlachetnymi wśród inwestorek i inwestorów rośnie, zwłaszcza w warunkach niestabilnej sytuacji ekonomicznej i dynamicznie zmieniającego się otoczenia geopolitycznego – komentuje Marta Dębska, ekspertka z Goldenmark, jednego z głównych patronów tegorocznej edycji badania.

Więcej aktywnych inwestorek, w porównaniu do inwestujących mężczyzn, byłoby także zainteresowanych uzupełnieniem swojego portfela o kamienie szlachetne. Panie, częściej od panów, posiadają też diamenty wśród już zgromadzonych aktywów. Ponad 30% inwestujących kobiet ma lub miało w swoim portfelu także kruszce.

Źródło: Goldenmark.

Polski rynek złota ponownie idzie na rekord

Popyt na złoto w Polsce

Zgodnie ze wstępnymi szacunkami, popyt na złoto w Polsce w całym 2022 roku może wynieść około 16 ton. Jeśli prognozy ekspertów potwierdzą się, rodzimy rynek królewskiego kruszcu kolejny rok z rzędu pobije rekord pod względem wolumenu sprzedaży.

W ubiegłym tygodniu amerykański FED podniósł główną stopę procentową do przedziału 3-3,25, by zwalczać najwyższą od 40 lat inflację. Umacniający się w dalszym ciągu dolar amerykański tym razem pozostał jednak bez wpływu na cenę złota, która w minionym tygodniu znajdowała się w przedziale między 1650 a 1680 dolarów za uncję. Umocnienie dolara wpłynęło jednak negatywnie na polskiego złotego, co zaowocowało powrotem ceny królewskiego kruszcu w rodzimej walucie na poziom powyżej 8000 – 8120 złotych za uncję.

Na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, czy brak reakcji złota po podwyżce stóp procentowych w USA oznacza przełamanie trendu spadkowego. Zwłaszcza że w minionym tygodniu miały miejsce jeszcze dwa istotne wydarzenia. Władimir Putin ogłosił „częściową mobilizację” w Rosji, podano także daty fikcyjnych referendów o przyłączeniu do Federacji Rosyjskiej okupowanych części Ukrainy. Oba te wydarzenia stanowią pewien czynnik ryzyka, zwiększający poziom niepokoju geopolitycznego, mogący przekładać się na kurs kruszcu.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Cena złota w polskiej walucie osiągnęła najwyższy poziom od marca br.

michal-teklinski-goldenmark (1)

W ubiegłym tygodniu obserwowaliśmy wzrost ceny królewskiego kruszcu – zarówno w dolarze amerykańskim, jak i w polskim złotym. W naszej rodzimej walucie uncja żółtego metalu osiągnęła wycenę najwyższą od marca, gdy po agresji Rosji na Ukrainę złoto poszybowało w górę.

Pierwszy tydzień października złoto zakończyło na poziomie ponad 1695 dolarów za uncję, a w trakcie minionego tygodnia cena dochodziła nawet do 1725 USD. W głównej mierze do wzrostów przyczyniły się słabsze dane makroekonomiczne z USA oraz pogłoski na temat potencjalnej niewypłacalności Credit Suisse.

Odczyt indeksu ISM, określającego aktywność w przemyśle, spadł z 52,8 pkt do poziomu 50,9 pkt, znacznie poniżej oczekiwanego 52,2 pkt. Negatywne dane napłynęły także z rynku pracy. Doprowadziło to spekulacji na temat tego, jakie kroki podejmie FED, a także do spadku rentowności amerykańskich obligacji 2- i 10-letnich.

Inflacja w USA utrzymuje się na wysokim poziomie (w sierpniu 8,3 proc.), a dotychczasowe podwyżki stóp nie przyniosły jeszcze pożądanych rezultatów. Są natomiast skutki uboczne. Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), organ pomocniczy ONZ zajmujący się wspieraniem rozwoju gospodarczego, opublikowała raport mówiący o tym, że każdy punkt procentowy podwyżek stóp przez amerykański bank centralny wpływa na spowolnienie wzrostu gospodarczego państw rozwiniętych o 0,5 proc.

Mocny dolar, obecnie bijący rekord swojej wartości w wielu walutach, to jednocześnie słabe inne waluty krajowe, o czym przekonaliśmy się również my, jak i Brytyjczycy. Słabość funta, inflacja (9,9 proc. we wrześniu), dziura budżetowa i interwencje Banku Anglii na rynku obligacji sprawiły, że obywatele Wielkiej Brytanii szturmują firmy oferujące złote sztabki i monety.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

W opinii Prezesa Mennicy Skarbowej w Polsce padnie kolejny rekord sprzedaży złota

rozne zloto na dłoni

Cena złota spada i może nadal spadać- prognozuje Prezes Mennicy Skarbowej. Obecnie wartość produktów inwestycyjnych wytworzonych w tym kruszcu w największym stopniu jest uzależniona od decyzji FEDU podnoszącego stopy procentowe w USA oraz umacniającego się dolara. Jednak właśnie z tego powodu cena złota de facto nie zmienia się jeśli weźmiemy pod uwagę polską walutę. Polacy nadal chętnie inwestują swoje oszczędności w złoto, przede wszystkim dlatego, że złoto bezpiecznie przenosi wartość pieniądza w czasie. W porównaniu do innych aktywów jest zdecydowanie inwestycją długoterminową Mennica Skarbowa nadal obserwuje bardzo wysoki popyt na złoto.

Trwający kryzys geopolityczny i wybuch wojny w Ukrainie znacząco przyczyniły się do zwiększonego zainteresowania inwestycjami w złoto. W marcu bieżącego roku kruszec ten przebił próg cenowy dwóch tysięcy za uncję [przyp. 2 058,30 USD/ uncja w dn. 08.03.br.]. Niepewność spowodowana rosyjską agresją na Ukrainę pobudziła wyobraźnie inwestorów pragnących zabezpieczyć się finansowo przed różnymi możliwościami.

– Marcowy pik cenowy złota wynikał z niepewności. Był to wynik wyższy, niż ten spowodowany pandemią Covid-19 w 2020 roku lub kryzysem ekonomicznym z 2011 roku. W ostatnich tygodniach obserwujemy jednak spadek cen złota i w mojej ocenie nadal jest potencjał do przeceny. Jest to między innymi efekt silnego dolara, a szczególnie decyzji amerykańskiego FEDU o walce z inflacją. Wszyscy więc czekają na kolejne podwyżki stóp procentowych w USA, a to oznacza umacnianie się dolara. Ta waluta jest obecnie w bliskiej korelacji z wyceną złota więc cena tego kruszcu nadal może spadać. Jednak w Polsce nadal trzeba zapłacić za uncję złota ponad 8000 PLN, więc zasadniczo cena wyrażona w polskiej walucie się nie zmieniła. – dostrzega Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowe i dodaje: Proszę spojrzeć także na inne wskaźniki – inflacja w Polsce utrzymuje się na poziomie 17%, a niektórzy analitycy prognozują, że będzie jeszcze wyższa i utrzyma się przez długie miesiące. Lokaty bankowe utrzymujące się na poziomie nawet 7% oznaczają realną stratę z inwestycji. Coraz trudniej kupić też mieszkanie z przeznaczeniem na wynajem, bo deweloperzy wstrzymują nowe inwestycje. Nie wszyscy chcą kupować akcje na giełdzie, którą też czekają ciężkie czasy. A kryptowaluty to jednak oferta dla inwestorów lubiących emocje. W takim otoczeniu złoto nadal jest dobrą inwestycją – szczególnie dla tych, którzy inwestują długoterminowo. Inwestycje w złoto można zacząć już od kilkuset złotych. Dużą popularnością od wybuchu wojny cieszą się szczególnie produkty o małej gramaturze. Złoto można łatwo sprzedać, bo to aktywo bardzo płynne, łatwo zbywalne na całym świecie. Do tego wojna w Ukrainie nadal sprzyja niepewności na rynkach finansowych. Jest jeszcze inna kwestia, złoto stało się w Polsce bardzo popularne w ciągu ostatnich 2-3 lat.

Początkiem tego roku Mennica Skarbowa szacowała, że Polacy kupili około 14 ton złota w 2021 roku.

– Nasze analizy wskazują, że w 2022 roku Polacy zakupią jeszcze więcej złota, niż przed rokiem. Z informacji uzyskanych od międzynarodowych mennic – producentów złota wynika, że Polska jest co najmniej w piątce, jeśli nie w pierwszej trójce państw Unii Europejskiej pod względem sprzedaży złota. Wystarczy spojrzeć na półroczny raport Mennicy Skarbowej, by dostrzec, że pierwsze półrocze było rekordowe jeśli chodzi
o sprzedaż tego kruszcu. W pierwszym półroczu br. Mennica Skarbowa sprzedała aż 2,4 t złota. Przewidujemy, że w najbliższym czasie zakup złota nadal będzie się cieszył sporą popularnością wśród inwestorów. Na jak długo? – Trudno powiedzieć. Pogłębiający się kryzys energetyczny oraz galopująca inflacja, a co za tym idzie – nieustannie wzrastające ceny żywności i usług z pewnością odbiją się na portfelach Polaków. Przeznaczając więcej funduszy na żywność, opłaty i inne koszty życia, zapewne będą nabywać mniej aktywów inwestycyjnych – zauważa Żołędowski.

Źródło: Mennica Skarbowa.

Najnowsze prognozy dla złota. Czy cena kruszcu poszybuje w górę?

michal-teklinski-goldenmark (1)

Jastrzębia polityka FED wobec inflacji nadal umacnia dolara i jednocześnie mocno wpływa na aktualną cenę złota. Zdaniem analityków z największych banków, królewski kruszec ma jednak przed sobą dobre perspektywy i jego kurs wkrótce znów zacznie rosnąć.

Umacnianie się amerykańskiego dolara i osłabianie polskiego złotego sprawia, że cena złota wyrażona w tym pierwszym w ostatnich miesiącach spadała, zaś w naszej rodzimej walucie naprzemiennie spadała i wzrastała. W ubiegłą środę obserwowaliśmy pewne ożywienie również na kursie dolarowym. Cena złota, która w środę otarła się o 1 616 USD/oz, w piątek osiągnęła już ponad 1 670 dolarów za uncję.

Dla posiadaczy kapitału w złotówkach, złoto – w średnio- i długoterminowej perspektywie – może jawić się jako atrakcyjne aktywo. Ma to zresztą odzwierciedlenie we wzroście zainteresowania kruszcem w naszym kraju. Zgodnie z szacunkami Goldenmark, popyt na złoto w Polsce w całym 2022 roku może wynieść około 16 ton, czyli kolejny rok z rzędu pobić rekord pod względem wolumenu sprzedaży.

Jeśli chodzi o dolara, w długiej perspektywie również nie może on umacniać się w nieskończoność, gdyż stanowi to przeszkodę chociażby w interesach międzynarodowych, czołowych spółek z Wall Street. Warto wspomnieć, że główne indeksy z amerykańskiego parkietu – S&P500, Nasdaq Composite i Dow Jones Industrial Average – zmierzają w ostatnich dniach w kierunku tegorocznych minimów.

Zachowanie amerykańskich inwestorów wskazuje na wysokie zaniepokojenie działaniami FED. Pojawiają się spekulacje na temat tego, że amerykański bank centralny świadomie dąży do zgaszenia inflacji poprzez wywołanie recesji. Atmosferę podgrzał ostatnio James Bullard, prezes FED z St. Louis, który powiedział, że utrzymująca się wysoka inflacja, w domyśle – pomimo podnoszenia stóp procentowych, podważa wiarygodność celu inflacyjnego.

Złoto z mocnymi przesłankami do wzrostów

Biorąc to wszystko pod uwagę, analitycy ING przewidują, że złoto powinno utrzymać aktualną cenę do końca tego roku, natomiast w przyszłym – kurs zacznie rosnąć. Wraz ze spodziewanym spadkiem inflacji, stopa zwrotu z obligacji skarbowych będzie niższa, a to z kolei powinno pozytywnie wpłynąć na popyt na złoto.

W ostatnich tygodniach i miesiącach swoje prognozy dla cen złota opublikowały inne, międzynarodowe banki. Analitycy amerykańskiego Wells Fargo widzą złoto jeszcze w tym roku na poziomie 2 050 USD za uncję. Jako główne przesłanki ku wzrostom wskazują czającą się za rogiem recesję i rosnące zainteresowanie kruszcem wśród inwestorów, dla których obecna cena to okazja do uzupełnienia portfela o żółty metal.

Podobne prognozy opublikował jakiś czas temu niemiecki Commerzbank, choć są one obniżone względem wcześniejszych – uncja złota na koniec roku na poziomie 1 800 USD zamiast 2 000, a w 2023 roku dalszy wzrost. Analitycy banku podkreślają także, że sytuacja złota wygląda obecnie dobrze w kontekście całego otoczenia. Według Commerzbanku, gdy tylko amerykański FED zakończy cykl podwyżek stóp procentowych, dolar przestanie się umacniać, a cena złota ruszy do góry.

Czerwcowe prognozy banku inwestycyjnego Goldman Sachs mówiły z kolei, że do końca 2022 roku, w związku z ewentualną recesją, cena złota osiągnie pułap 2 500 USD. W sierpniu jednak bankierzy obniżyli swoje prognozy do 1950 dolarów za uncję. Analitycy Citibank podtrzymali swoją prognozę, że w III kwartale 2022 roku złoto znajdzie się na poziomie 1 845 USD, a w 2024 roku będzie to już 2 000 USD/oz.

Analizując wszystkie czynniki ryzyka oraz to, jak dotychczas zachowywało się złoto w obliczu wysokiej inflacji i wojny w Ukrainie, skłaniać się należy ku wersji, że cena złota powróci do końca 2022 roku w okolice 2 000 USD, a w 2023 roku będzie miała nadal sporo fundamentalnych przesłanek do wzrostów. Ostatecznie warto jednak mieć na uwadze, że – podobnie jak to miało miejsce w I półroczu 2022 – ochrona kapitału w otoczeniu ogólnych spadków oznaczać może także zachowanie status quo.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Goldenmark: rynek złota w Polsce znów idzie na rekord

michal-teklinski-goldenmark (1)

Wedle wstępnych szacunków, popyt na złoto w Polsce w całym 2022 roku może wynieść około 16 ton. Jeśli prognozy ekspertów potwierdzą się, rodzimy rynek królewskiego kruszcu kolejny rok z rzędu pobije rekord pod względem wolumenu sprzedaży.

W ubiegłym tygodniu amerykański FED podniósł główną stopę procentową do przedziału 3-3,25, by zwalczać najwyższą od 40 lat inflację. Umacniający się w dalszym ciągu dolar amerykański tym razem pozostał jednak bez wpływu na cenę złota, która w minionym tygodniu znajdowała się w przedziale między 1650 a 1680 dolarów za uncję. Umocnienie dolara wpłynęło jednak negatywnie na polskiego złotego, co zaowocowało powrotem ceny królewskiego kruszcu w rodzimej walucie na poziom powyżej 8000 – 8120 złotych za uncję.

Na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, czy brak reakcji złota po podwyżce stóp procentowych w USA oznacza przełamanie trendu spadkowego. Zwłaszcza że w minionym tygodniu miały miejsce jeszcze dwa istotne wydarzenia. Władimir Putin ogłosił „częściową mobilizację” w Rosji, podano także daty fikcyjnych referendów o przyłączeniu do Federacji Rosyjskiej okupowanych części Ukrainy. Oba te wydarzenia stanowią pewien czynnik ryzyka, zwiększający poziom niepokoju geopolitycznego, mogący przekładać się na kurs kruszcu.

Ile wyniesie popyt na złoto w Polsce w 2022 roku?

Jak wynika z opublikowanego w sierpniu raportu Goldenmark, w pierwszym półroczu 2022 popyt na złoto w Polsce utrzymał się na wysokim pułapie, kształtując rodzimy rynek tego kruszcu na poziomie około 8 ton. Z kolei wedle wstępnych prognoz ekspertów Goldenmark, druga połowa bieżącego roku pod względem popytu na żółty metal może dorównać pierwszej. A nawet okazać się jeszcze lepsza, co oznaczałoby, że polski rynek złota w 2022 roku oscylowałby wokół 16 ton.

Dla porównania: w całym 2021 roku – Polacy kupili 14,2 tony złota, w 2020 roku – 9,3 tony, a w 2019 roku – 5 ton. Te dane jasno wskazują, że polski rynek złota dynamicznie się rozwija.

Od jakiegoś czasu cena królewskiego kruszcu znajduje się pod presją dolara umacniającego się ze względu na jastrzębią politykę FED. Wielu inwestorów dostrzega w tej sytuacji okazję i wykorzystuje ten czas na zakupy. Czwarty kwartał to również tradycyjnie okres, gdy zainteresowanie królewskim kruszcem rośnie, spodziewamy się zatem, że ostatnie trzy miesiące bieżącego roku będą czasem, gdy wiele osób zdecyduje się uzupełnić swój portfel inwestycyjny o złoto.

Warto przy tym zwrócić uwagę na to, jak zachowują się inne aktywa inwestycyjne. Spada zainteresowanie nieruchomościami, nie wiadomo, kiedy skończy się bessa na giełdzie, o rynku kryptowalut nie wspominając. Dodając do tego wciąż bardzo wysoką inflację i widmo stagflacji, na którą skazanych jest wiele gospodarek, perspektywy przed złotem rysują się w jasnych barwach.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Złoto pod presją dolara – dla wielu inwestorów to dobry czas

michal-teklinski-goldenmark (1)
Złoto pozostaje pod presją dolara umacniającego się ze względu na jastrzębią politykę FED. Wielu inwestorów dostrzega jednak w tej sytuacji okazję i wykorzystuje ten czas na zakupy.

W ubiegłym tygodniu obserwowaliśmy dalsze spadki – złoto przebiło barierę 1 700 USD za uncję oraz 8 000 w walucie polskiej. Za spadek cen królewskiego kruszcu odpowiada umacniający się dolar amerykański, z którym złoto jest odwrotnie skorelowane. A dolar z kolei umacnia się ze względu na jastrzębią politykę FED wobec inflacji.

W Stanach Zjednoczonych inflacja osiągnęła swój szczyt w czerwcu, jednak sierpniowy odczyt na poziomie 8,3 proc. wskazuje, że będzie ona spadała wolniej i dłużej. Zgodnie z zapowiedziami Jerome Powella, amerykańska Rezerwa Federalna najpewniej będzie w dalszym ciągu zacieśniała swoją politykę pieniężną. Mówi się o tym, że po sierpniowym odczycie FED może podnieść stopy 21 września nawet o 1 proc. Część ekonomistów przekonuje jednak, że mogłaby to być błędna decyzja, uderzająca we wzrost gospodarczy.

Dla inwestorów to czas zakupów

Passa metali szlachetnych w obliczu zaostrzania polityki przez Rezerwę Federalną nie wygląda korzystnie, jednak dla wielu inwestorów jest to czas zakupów. Zbyt silny dolar może w pewnym momencie okazać się problemem dla amerykańskich firm, zaś dążenie FED do miękkiego lądowania może odbić się negatywnie na amerykańskiej gospodarce.

Wielu analityków podkreśla, że ceny złota będą hamowane tak długo, jak długo FED będzie podnosił stopy procentowe. Warto przy tej okazji podkreślić, że zadanie, jakie stoi przed bankiem centralnym nie jest proste, gdyż na jednej szali spoczywa inflacja, a na drugiej gospodarka. Drugą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę jest to, że pomimo spadającej ceny złota, na tle wielu innych aktywów tak naprawdę nie wygląda ono aż tak źle. Dlatego w gruncie rzeczy wielu inwestorów dostrzega w tej sytuacji okazję.

Pamiętajmy, że złoto to lokata długoterminowa, a dla osoby lokującej majątek w tym metalu, cena zakupu jest mniej ważna. Ważna jest cena, w której będzie chciał złoto upłynnić. A królewski kruszec – biorąc pod uwagę skomplikowaną sytuację na świecie i stagflację, na którą skazana jest przynajmniej część gospodarek – ma perspektywy do wzrostu. Spodziewamy się, że to kwestia czasu, kiedy obecny trend zostanie przełamany. Trudno jednak ocenić, czy to kwestia tygodni, czy miesięcy.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Inwestowanie: sfałszowane złoto pojawia się szczególnie w obrocie online

moneta_lupa
Najnowsze dane o rekordowej inflacji – 16,1 proc. – sprzyjają podjęciu decyzji o ulokowaniu oszczędności w bezpiecznych aktywach. Jednym z takich dóbr jest złoto, które nie traci na wartości (w przeciwieństwie do pieniądza). Od tysięcy lat jest ono postrzegane jest jako bezpieczna forma lokaty kapitału, dlatego też nieustannie przyciąga oszustów. Co należy sprawdzić, zanim zdecydujemy się na zakup kruszcu? Gdzie kupować złoto dobrej jakości oraz jakimi sposobami można rozpoznać prawdziwe złoto od podróbki? – analizuje Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowej.

Spis treści:
Złoto przyciąga fałszerzy i oszustów…
Jak sprawdzić czy złoto jest prawdziwe?

Obecnie na polskim rynku istnieje wiele możliwości lokowania kapitału w złocie. Dostępne są monety bulionowe, sztabki, złota biżuteria lub tzw. „złoto papierowe”, czyli instrumenty finansowe dające inwestorowi jedynie możliwość śledzenia kursu tego metalu. Inwestując w złoto trzeba pamiętać o jednej prostej zasadzie – na tym rynku nie istnieje coś takiego jak „okazja”. Każda nazbyt atrakcyjna cena powinna wzbudzić czujność kupującego, jeśli nie chce narazić się na utratę majątku. Najbezpieczniejszą opcją zakupu złota jest osobiste odwiedzenie oddziału znanego od lat dystrybutora złota, zakup online w tej samej firmie lub punktu Narodowego Banku Polskiego.

Złoto przyciąga fałszerzy i oszustów…

Od wieków fałszowano złoto, ale zbliżenie się do idealnego fałszerstwa we wcześniejszych stuleciach było bardzo trudne. Obecnie jest to łatwiejsze. Najczęściej fałszywe monety lub sztabki można spotkać na platformach e-handlu albo w nowo założonych firmach. Takich fałszywek w obiegu pojawia się coraz więcej i są coraz lepszej jakości, a co za tym idzie lombardy lub małe punkty skupu złota często przyjmują takie produkty, a następnie w dobrej wierze sprzedają kolejnym klientom.

– Sfałszowane złoto pojawia się szczególnie w obrocie online. Zwłaszcza osoba kupująca złoto po raz pierwszy faktycznie może mieć nie lada problem z odróżnieniem sfabrykowanego produktu od prawdziwego złota. Falsyfikaty często są pozłacane, ale wykonane z pochodnej wolframu, który ma zbliżoną gęstość do złota i jest trudno rozpoznawalny. Jednym z głównych sposobów na wykorzystanie wolframu jest wywiercenie dziurki w sztabce i uzupełnienie jej wolframem. Popularnym materiałem do przygotowywania fałszywego złota jest również stop miedzi z cynkiem, czyli tzw. tombak. Jednak warto wiedzieć, że istnieje wiele sposobów pozwalających na zweryfikowanie autentyczności złota. A co ważne – możemy zrobić to samodzielnie. W przypadku złotych monet bulionowych wystarczy do tego linijka mennicza, przy sztabkach należy skorzystać z wagi magnetycznej lub spektrometru. Właściwości fizyczne złota powodują, że jest nie tylko cenne, ale i bardzo charakterystyczne. Fałszywe sztabki i monety zawsze będą różnić się od oryginału jednym z parametrów – wagą lub wymiarami. Jeśli mają zachować wagę oryginału, będą od niego większe. Jeśli mają zachować wymiary, będą lżejsze niż oryginał. Falsyfikaty różnią się także dźwiękiem, który wydają uderzone np. o stół. Jako ciekawostkę dodam, że w ubiegłym roku pojawiła się aplikacja dostępna na smartfonach, która pozwala na weryfikację monet za pomocą częstotliwości dźwięku. Trzeba przyznać, że dzięki niej test rezonansowy zyskał mocno na znaczeniu i jest używany nawet przez profesjonalnych inwestorów. I ostatnia rada – warto zawsze kupować złoto w sprawdzonych wcześniej firmach, które na rynku są już od lat. – mówi Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowej.

Jak sprawdzić czy złoto jest prawdziwe?

Od kilku lat mennice skutecznie walczą z zalewem podróbek i wymyślają kolejne nowe zabezpieczenia – mikrograwery, hologramy czy QR kody na opakowaniach. Niewątpliwie jednak zakup złota to inwestycja, do której należy odpowiednio się przygotować. Na korzyść kupujących działa fakt, że kilka podstawowych testów można wykonać praktycznie bezpłatnie. W przypadku złotej sztabki pierwszą oznaką potencjalnego fałszerstwa będzie opakowanie (CertiPack). Powinno ono być idealnie dopasowane oraz nie zawierać śladów ingerencji. Kolejnym krokiem do zweryfikowania przypuszczenia o fałszerstwie oglądanej sztabki może być próba z magnesem – prawdziwe złoto nie będzie przyciągane przez magnes. Od tej reguły istnieją jednak pewne wyjątki, więc nie jest ona w pełni miarodajna. Warto też przeprowadzić pomiar spektrometrem. Urządzenie to, nawet bez wyciągnięcia produktu z CertiPaku, podaje skład chemiczny badanego metalu.

Autentyczność monet można określić dokładnie takimi metodami, jak w przypadku sztabki. A oprócz tego – dodatkowym sposobem na wykrycie fałszerstwa jest jeszcze dźwięk. Kładąc monety na palcu i uderzając w nie metalowym przedmiotem uzyskamy długi i czysty dźwięk u złotej monety, natomiast wolframowa nie wyda żadnego.

Jednak głównym narzędziem do weryfikacji autentyczności złotych monet jest mennicza linijka (Fischa), którą można kupić za niecałe 100 złotych. To przyrząd służący do sprawdzania autentyczności złotych monet bulionowych, który powstał z myślą o inwestorach wybierających fizyczne kruszce. Linijka łączy w sobie cechy suwmiarki – umożliwia wykonanie precyzyjnych pomiarów grubości oraz średnicy monet i wskazuje właściwą wagę, korzystając z przeciwwagi 1 uncji (oz). Konstrukcja kształtem przypomina linijkę wyposażoną w symetryczne wycięcia zwane szczelinami testowymi, gdzie umieszcza się monetę poddawaną weryfikacji oraz jedno wgłębienie dedykowane określaniu autentyczności na podstawie wagi. Dla każdej weryfikowanej monety przewidziano dwa otwory odpowiadające oryginalnym wymiarom. Wzdłuż krawędzi linijki Fischa znajdują się wgłębienia pozwalające potwierdzić prawidłową długość średnicy monety, natomiast prostopadle do nich umieszczono krótsze wcięcia umożliwiające ocenę grubości. Otwory zostały wycięte zgodnie z dokładnymi wymiarami, dlatego jeśli moneta wypada lub nie mieści się – można podejrzewać fałszerstwo. Test wagi monety również pozwala zbadać autentyczność wyrobu. Po umieszczeniu we wgłębieniu moneta powinna przeważyć szalę, co jest jednoznaczne z jej autentycznością, gdy pozostałe wymiary również się zgadzają.

Źródło: Mennica Skarbowa.

Co dalej z cenami złota? Goldenmark prognozuje

zlote-monety-fot-goldenmark

Międzynarodowe banki prognozują wzrost ceny królewskiego kruszcu w najbliższych miesiącach. Analitycy podkreślają, że sytuacja złota wygląda obecnie bardzo dobrze w kontekście całego otoczenia.

Spis treści:
Najnowsze prognozy dla cen złota
Jest sporo fundamentalnych przesłanek do wzrostów

W ubiegły czwartek w Jackson Hole rozpoczęło się coroczne sympozjum ekonomiczne Rezerwy Federalnej, podczas której zapadły kluczowe decyzje dotyczące przyszłości, walki z inflacją i gospodarki.

Stanowisko zaprezentowane przez przewodniczącego Jerome’a Powella było mocno jastrzębie. Zapowiedział on walkę z inflacją do skutku, a więc do osiągnięcia celu na poziomie 2 proc. Informacja ta umocniła bardzo dolara i odbiła się na notowaniach złota, ale także i indeksów giełdowych, które zalały się czerwienią – komentuje Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Cena złota w ubiegłym tygodniu, przed Jackson Hole, rosła, co świadczyć mogło o sporej niepewności inwestorów co do tego, jaką linię obierze FED. W czwartek złoto znalazło się blisko 1 765 USD za uncję, jednak w piątek zanurkowało w okolice 1 735, kontynuując spadek w poniedziałek.

Najnowsze prognozy dla cen złota

Swoje prognozy dotyczące ceny złota opublikował bank Wells Fargo. Analitycy banku widzą złoto jeszcze w tym roku na poziomie 2 100 USD za uncję, a głównej przyczyny braku wzrostu ceny kruszcu upatrują w silnym dolarze, który osiągnął już 20-letnie maksimum.

Podobne prognozy opublikował niemiecki Commerzbank, choć prognozy są obniżone względem wcześniejszych – uncja złota na koniec roku na poziomie 1 800 USD zamiast 2 000, a w 2023 roku dalszy wzrost. Analitycy banku podkreślają także, że sytuacja złota wygląda obecnie bardzo dobrze w kontekście całego otoczenia. Od początku roku straciło ono 4,5 proc., jednak strata w przypadku amerykańskich obligacji wynosi 9,5 proc., rynki akcji straciły średnio 14 proc., a bitcoin prawie 50 proc. Według Commerzbanku, gdy tylko amerykański FED zakończy cykl podwyżek stóp procentowych, dolar przestanie się umacniać, a cena złota ruszy do góry – zapowiada Michał Tekliński.

Jest sporo fundamentalnych przesłanek do wzrostów

Jak czytamy w raporcie Goldenmark „Pierwsze półrocze 2022 na rynku złota”, prognozy dla cen złota do końca 2022 i na 2023 roku budują dość szeroki przedział z uwagi na dużą liczbę zmiennych.

Najbardziej niedźwiedzie prognozy zakładają, że do końca 2023 roku złoto może spaść do poziomu 1 600 USD za uncję (Australia and New Zealand Banking Group). Analitycy Citibank podtrzymuje swoją prognozę, że w III kwartale 2022 roku złoto pozostanie na poziomie 1 845 USD, jednak w 2024 roku będzie to już 2 000 USD. Według opartej na algorytmach witrynie WalletInvestor, złoto do końca 2025 roku osiągnie poziom 2 256 USD, a do końca lipca 2027 roku średnia cena wyniesie 2 530 USD. Również oparte na algorytmach prognozy Gov.capital zakładają pułap 1 803 USD do końca 2022 roku, ale już do końca 2023 roku wzrost do 3 000 USD – wylicza Michał Tekliński.

Czerwcowe prognozy banku inwestycyjnego Goldman Sachs mówiły, że do końca 2022 roku, w związku z ewentualną recesją, cena złota osiągnie pułap 2 500 USD. W sierpniu jednak bankierzy obniżyli swoje prognozy do 1950 dolarów za uncję.

– Analizując wszystkie czynniki ryzyka oraz to, jak dotychczas zachowywało się złoto w obliczu wysokiej inflacji i wojny w Ukrainie, skłaniać się należy ku wersji, że jednak cena złota powróci do końca 2022 roku w okolice 2 000 USD, a w 2023 roku będzie miała nadal sporo fundamentalnych przesłanek do wzrostów. Ostatecznie warto jednak mieć na uwadze, że – podobnie jak to miało miejsce w I półroczu 2022 – ochrona kapitału w otoczeniu ogólnych spadków, oznaczać może także zachowanie status quo – dodaje Michał Tekliński.

Źródło: Goldenmark.

Czy złoto wciąż jest bezpieczną przystanią dla inwestorów?

dariusz-swietek-fot-goldenmark
Ostatnie miesiące przyniosły spore wahania na rynku złota. Pojawia się zatem pytanie, czy królewski kruszec nadal jest bezpieczną przystanią dla naszych oszczędności. Sprawdź, co na ten temat mówią eksperci.

Spis treści:
Czy złoto jest jeszcze bezpieczną przystanią?
Światowe akcje MSCI odnotowały największy spadek w ciągu półrocza

Cena złota wyrażona w dolarze amerykańskim, po odbiciu, które miało miejsce na przełomie lipca i sierpnia, znów zaczyna spadać.

Jest to efekt umacniania się dolara w związku z rosnącymi obawami o światową gospodarkę. Najistotniejszy czynnik, który będzie w najbliższych tygodniach wpływał na notowania kruszcu, to decyzja Fed odnośnie stóp procentowych. Złotu szkodzić może, poprzez umacnianie dolara, jastrzębia polityka amerykańskiej Rezerwy Federalnej – komentuje Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Nieco inaczej wygląda kwestia ceny złota w rodzimej walucie, która po zwyżkach z końca lipca, pozostaje nadal na poziomie przekraczającym 8 000 złotych za uncję.

Wynika to bezpośrednio ze słabości polskiego złotego, który w ostatnim tygodniu jeszcze bardziej się osłabił, uzasadniając tym samym potrzebę zabezpieczenia chociażby właśnie w złocie, które – dzięki sile dolara – pozostaje tańsze – dodaje Michał Tekliński.

Czy złoto jest jeszcze bezpieczną przystanią?

Jak czytamy w raporcie Goldenmark „Pierwsze półrocze 2022 na rynku złota”, to, co przyniosło nam sześć pierwszych miesięcy bieżącego roku, nazwać można istną kolejką górską: najpierw ostro w górę, potem w dół. Złoto rozpoczęło rok z poziomu 1 801,48 USD za uncję, by wznieść się w okolicach 8 marca do 2 050,18 dolarów i pod koniec półrocza wylądować znów na poziomie 1 807,30 USD.

Najprostsza interpretacja tego wykresu nasuwa wnioski, że popyt na bezpieczeństwo, wynikający bezpośrednio z ryzyka geopolitycznego, umacniał się tylko do momentu, gdy na jaw wyszła skrajna niekompetencja wojsk Federacji Rosyjskiej, heroizm Ukraińców oraz solidarność i jedność Zachodu – wyjaśnia Dariusz Świętek, dyrektor sprzedaży w Grupie Goldenmark.

Jednak, jak zaznacza ekspert, najprostsza interpretacja nie zawsze jest tą, która daje pełny obraz.

Gdybyśmy chcieli uzyskać perspektywę szerszą, pełniejszą, powinniśmy spojrzeć na to, jak zachowywały się inne aktywa. Gaz i ropa z oczywistych względów drożały. Dolar amerykański także, z uwagi na jastrzębią postawę FED. Złoto zakończyło półrocze praktycznie na tym samym poziomie, na jakim je zaczęło, podczas gdy wśród pozostałych aktywów ciężko jest szukać czegoś, co nie przyniosło strat. Traciło większość najważniejszych indeksów – zaznacza Dariusz Świętek.

Światowe akcje MSCI odnotowały największy spadek w ciągu półrocza

od czasu stworzenia indeksu. 10-letnie amerykańskie obligacje skarbowe, traktowane jako wzorzec dla globalnych rynków długu, odnotowały najgorsze półrocze od 1788 roku. Ze światowych rynków akcji wyparowało 13 bilionów dolarów.

Jak zatem widać, złoto całkiem nieźle poradziło sobie w pierwszym półroczu 2022 roku, podczas gdy dla rynków finansowych okres ten określany jest coraz częściej na Zachodzie jako „perfect storm”, a więc zbieg wielu krytycznych, bardzo negatywnych zjawisk. To prowadzi do jednej, nieuchronnej konkluzji: tak, złoto pozostało bezpieczną przystanią – podsumowuje Dariusz Świętek.

Źródło: Goldenmark.

Goldman Sachs: Złoto jeszcze w tym roku ma kosztować 2500 USD za uncję

michal-teklinski-goldenmark (1)
Goldman Sachs prognozuje, że do końca roku cena złota osiągnie 2 500 dolarów za uncję, o ile utrzyma się wysoka inflacja, a gospodarka nadal będzie słabnąć. Najnowsze dane nie wskazują, by bieżące trendy miały się odwrócić.

Spis treści:
Sytuacja gospodarcza nie napawa optymizmem
Rekordowa inflacja w Polsce

Choć cena złota z perspektywy pięciu lat znajduje się w potężnym trendzie wzrostowym, krótkoterminowo, na przestrzeni pięciu miesięcy, nie wydaje się zachwycać. Jest to jednak obraz złudny. Z punktu widzenia fundamentów złoto, ale również srebro posiadają bowiem silne argumenty przemawiające za wzrostem.

W miniony wtorek amerykański resort finansów ogłosił decyzję, która zapadła na spotkaniu G7, o zakazie importu rosyjskiego złota. Kruszec ten jest drugim, po surowcach energetycznych, najcenniejszym towarem eksportowym Rosji. I zapewne pozwala temu krajowi wciąż zarabiać pieniądze.

Zakaz importu ma jednak wymiar mocno symboliczny – po 24 lutego import został ograniczony oddolnie przez sam rynek. Z kolei handel pomiędzy Rosją a Chinami i innymi krajami przychylnymi Kremlowi może odbywać się w tajemnicy.

Bank inwestycyjny Goldman Sachs zaktualizował swoje prognozy dla cen złota. Kruszec do końca 2022 roku osiągnąć ma 2 500 USD za uncję, o ile utrzymają się bieżące trendy – wysoka inflacja, słaba gospodarka. A na razie nie zanosi się na zmianę tych tendencji.

Sytuacja gospodarcza nie napawa optymizmem

Amerykańska gospodarka w pierwszym kwartale skurczyła się bowiem o 1,6 proc. w ujęciu zannualizowanym. To więcej niż wcześniejsze szacunki zakładające spadek o 1,5 proc. Wśród przyczyn ekonomiści wymieniają wzrost liczby zachorowań na COVID-19, najwyższą od 40 lat inflację, a także wojnę w Ukrainie. Wzrasta również deficyt handlowy.

Przed skutkami wojny przestrzega także minister gospodarki Niemiec Robert Habeck. W ostatnim czasie mówił on o ryzyku konieczności ustawowego racjonowania gazu na potrzeby gospodarstw domowych i przemysłu w nadchodzącej zimie, co mogłoby się przyczynić do rozpętania poważnego kryzysu gospodarczego. Podkreślił on niebagatelną rolę szybkiego rozwoju OZE.

Narodowy Bank Węgier poniósł w ubiegłym tygodniu stopy procentowe o 185 punktów bazowych, z 5,9 do 7,75 proc. Tak duża podwyżka to również duże zaskoczenie dla wszystkich – ekonomiści spodziewali się, że bank podniesie stopy o 50 pkt bazowych, do poziomu 6,4 proc. Inflacja na Węgrzech w maju wyniosła 10,9 proc.

Rekordowa inflacja w Polsce

Pod koniec zeszłego tygodnia GUS opublikował czerwcowy odczyt inflacji, który wyniósł 15,6 proc. To mniej więcej tyle, ile zakładał konsensus rynkowy. To także najwyższy odczyt od ponad 25 lat, jednak za jej wzrost odpowiadają w głównej mierze wzrosty cen nośników energii (3 proc.).

Zdaniem analityków PKO BP, polska gospodarka już w III kwartale znajdzie się w recesji. Powodem będzie bardziej negatywny od oczekiwanych przez RPP wpływ podwyżek stóp procentowych na gospodarkę. Schłodzenie koniunktury jest widoczne już teraz na rynku kredytowym i mieszkaniowym oraz w konsumpcji. Recesja może potrwać nawet przez trzy kwartały.


Bank of America Global Research w swoim niedawnym raporcie określił polską gospodarkę jako najbardziej przegrzaną w regionie. Zdaniem analityków banku stopy procentowe mogą wzrosnąć nawet do poziomu 9-10 proc., zaś średnia inflacja jeszcze w 2023 roku pozostanie na dwucyfrowym poziomie.

Autor: Michał Tekliński – dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark. 

Polski rynek złota wciąż się rozwija – do czerwca br. Polacy kupili 8 ton królewskiego kruszcu

michal-teklinski-goldenmark (1)

W 2021 roku wielkość polskiego rynku złota – zgodnie z szacunkami firmy Goldenmark – wyniosła 14,2 tony. Pierwsze półrocze 2022 utrzymało popyt na królewski kruszec na wysokim poziomie, który eksperci oszacowali na 8 ton. Dla porównania, w całym roku 2020 Polacy zakupili 9,3 tony złota, a w 2019 – 5 ton.

Jak wynika z raportu „Pierwsze półrocze 2022 na rynku złota” opracowanego przez ekspertów Goldenmark, wiodącego dostawcy metali szlachetnych w Polsce, oznacza to, że rodzimy rynek złota dynamicznie rozwija się, co związane jest z kluczowymi czynnikami ryzyka dotyczącymi ogółu – inflacją i wojną.

Czynnikiem, który również wpłynął na polski rynek złota, były rekordowo niskie stopy procentowe w okresie pandemicznym – w okresie od maja 2020 do września 2021 roku stopa referencyjna wynosiła 0,1 proc. Przełożyło się to m.in. na symboliczne oprocentowanie lokat bankowych, co – wraz z rosnącą już wtedy inflacją – sprawiało, że Polacy szukali sposobów na ochronę swoich oszczędności – wyjaśnia Dariusz Świętek, dyrektor sprzedaży w Grupie Goldenmark.

Podobnie jak w poprzednich latach, największą popularnością w Goldenmark cieszyły się monety bulionowe i sztabki o wadze 1 uncji.

Wśród monet prym wiodły najpopularniejsze z nich, czyli Krugerrand, Wiedeńscy Filharmonicy, Australijski Kangur, Kanadyjski Liść Klonowy i Amerykański Orzeł. Klienci chętnie kupowali także małe sztabki o wadze 1, 2 i 5 gramów. Odczytujemy to niezmiennie jako fakt, że w złocie lokują swoje oszczędności także osoby o nieco mniej zasobnych portfelach, ale również mające na uwadze swoje bezpieczeństwo finansowe. To bardzo pozytywny sygnał – dodaje Dariusz Świętek.

Globalny popyt na złoto też rośnie

Jak wynika z danych Światowej Rady Złota, popyt na królewski kruszec w pierwszym półroczu 2022 wyniósł 2188,5 ton i tym samym przewyższał zarówno popyt z analogicznego okresu ubiegłego roku (1950,6 t), jak i z drugiego półrocza 2021 (2070,1 t).

Pod względem struktury popytu najwyższy wzrost widać w kategorii „inwestycje” (złoto fizyczne + fundusze ETF oparte o złoto). W pierwszym półroczu 2021 było to 469,8 ton, w drugim – 537,5 t, zaś w pierwszej połowie 2022 roku – 760,1 ton. Zmalał z kolei popyt biżuteryjny.

Jeśli chodzi o sektor technologiczny, w każdym z tych okresów popyt był podobny i wynosił ok. 160 ton, przy czym najwyższy był w drugim półroczu 2021 i wyniósł 169,3 ton. Tłumaczyć to można faktem, że w drugim półroczu ubiegłego roku przemysł znajdował się jeszcze w tendencji wzrostowej po pandemii, zaś w 2022 roku na fali niepokojów geopolitycznych produkcja w pewnych sektorach znów zaczęła spowalniać – wylicza Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Ponownie wzrosło zainteresowanie złotem wśród banków centralnych, które w pierwszej połowie 2022 roku kupiły około 270 ton królewskiego kruszcu, czyli zdecydowanie więcej niż w drugiej połowie roku ubiegłego. Do największych kupujących należały: Turcja (63,5 t), Egipt (44,11 t), Irak (33,97 t) i Indie (14,71 t).

Wzrosty w kategorii „inwestycje” i „banki centralne” wyraźnie obrazują rosnący popyt na bezpieczeństwo, zaś spadek w kategorii „biżuteria” i lekki spadek technologiczny wskazują jednocześnie na ograniczenie konsumpcji i produkcji, które wynikają z niepewności geopolitycznej oraz rosnącej inflacji – dodaje Michał Tekliński.

Źródło: Goldenmark.

Trwa gorączka złota w Rosji – wzrost rok do roku o prawie 300%

rozne male sztabki

Przez ostatnie trzy miesiące Rosjanie zakupili ponad 5,5 tony złota – wynika z informacji udostępnionych przez Światową Radę Złota (WGC). Oznacza to wzrost popytu na kruszec w tym kraju aż o 293% w stosunku do analogicznego II kwartału z ubiegłego roku. W opinii Zarządu Mennicy Skarbowej wzrost popytu na złoto w Rosji to przede wszystkim prawdopodobnie efekt prowadzonej wojny z Ukrainą a także sankcji nałożonych na tej kraj przez większość państw świata zachodniego. W naszej części Europy popyt na złoto był większy o ponad 12% w stosunku do II kwartału 2021r.

Światowa Rada Złota udostępniła informacje na temat popytu i cen kruszcu na rynkach światowych w II kwartale 2022 roku. Według opublikowanych przez organizację danych, globalny popyt na fizyczne złoto inwestycyjne w postaci sztabek i monet bulionowych wyniósł w drugim kwartale 2022 roku 245 ton – tyle samo co w analogicznym okresie w 2021 roku. Wynik ten oznacza jednak spadek globalnego popytu o 13% w stosunku do I kwartału 2022 roku, na co znaczący wpływ miała słaba sytuacja na rynku chińskim.

Sytuacja na poszczególnych światowych rynkach była niejednolita – w Chinach odnotowany został znaczący (35%) spadek popytu w stosunku do II kwartału 2021 roku oraz spadek o 24% w stosunku do ubiegłego kwartału, na co niewątpliwy wpływ miała surowa polityka prowadzona w celu powstrzymania wirusa COVID-19. Blokady, które zostały wprowadzone w kilku kluczowych miastach i regionach, obowiązywały przez większą część II kwartału i odcięły dostęp części konsumentów do sklepów detalicznych. Sytuacja ta w globalnym ujęciu równoważona była jednak przez wzrost zapotrzebowania na złote sztabki i monety, który odnotowany został w Indiach (20% w stosunku do II kwartału 2021 roku), Pakistanie (32%) oraz Turcji (132%). W Stanach Zjednoczonych popyt na złote sztabki i monety utrzymał się na poziomie zbliżonym do drugiego kwartału 2021 roku. W Rosji popyt na fizyczne złoto inwestycyjne wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie (5,5 tony) i oznacza wzrost aż o 293% w stosunku do analogicznego kwartału ubiegłego roku.

„Inwestycja w złoto to inwestycja długoterminowa, zwróci się za 10 czy 15 lat. Podaż na ten kruszec rośnie szczególnie w momentach kryzysów gospodarczych, wysokiej inflacji ale także konfliktów zbrojnych. Prawdopodobnie więc Rosjanie w wyniku prowadzenia wojny z Ukrainą rzucili się na złoto. Złote monety, małe sztabki łatwo potem sprzedaż albo wymienić np. na inne towary. Od końca czerwca obowiązuje także embargo na rosyjskie złoto. Sankcje nałożyły cztery państwa z G7: USA, Kanada, Wielka Brytania i Japonia. Polacy także nadal chętnie inwestują w złoto, mimo coraz atrakcyjniejszych lokat bankowych. Inwestycję w ten kruszec można zacząć już od kilkuset złotych czy kilku tysięcy, a zakup działki, mieszkania to wydatek co najmniej kilkuset tysięcy złotych. Nie wszyscy także chcą inwestować na giełdzie czy w kryptowaluty. Zaś lokaty bankowe oprocentowane na 7% oznaczają przy inflacji ponad 15% stratę na kapitale. Złoto wydaje się dobrą alternatywą dla osób, które chcą nabyć aktywo łatwo zbywalne i inwestują długoterminowo. – mówi Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej.

Zgodnie z danymi Światowej Rady Złota, pomimo spadku o 14% w stosunku do poprzedniego kwartału, popyt na złoto inwestycyjne w Europie utrzymuje się na wysokim poziomie – 68 ton. Jeśli zaś chodzi o poszczególne rynki europejskie, mimo spadku o 10% w stosunku do poprzedniego kwartału, najsilniejsze znów okazały się Niemcy – popyt wyniósł 41 ton, co oznacza spadek o 8% w stosunku do drugiego kwartału 2021 roku.

Na mniejszych rynkach europejskich (tzw. other Europe, do których należy Polska) odnotowano łączny wynik na poziomie 7,9 tony, co stanowi trzynastoprocentowy spadek popytu na fizyczne złoto inwestycyjne w stosunku do poprzedniego kwartału, ale jednocześnie oznacza wzrost o 12% w stosunku do II kwartału 2021 roku.

Cena złota wyniosła w II kwartale średnio 1,871 USD/oz, czyli o 3% więcej niż średnia z II kwartału 2021 roku. Spadła jednak w stosunku do I kwartału 2022 roku (6%), ale w I połowie roku nieznacznie się umocniła (+1%). Słabość w II kwartale była uzależniona od niestabilnej wartości dolara – cena złota różniła się w zależności od tego w jakiej walucie została denominowana.

Źródło: Mennica Skarbowa.

Optymistyczne prognozy dla złota na drugą połowę roku

michal-teklinski-goldenmark (1)

Od ponad 1800 do nawet 2500 dolarów za uncję – do tego poziomu, wedle różnych prognoz, jeszcze w tym roku może wzrosnąć cena złota. Na razie królewski kruszec mocno odbił się od lipcowego dołka.

W obliczu niepokojów wokół Tajwanu oraz negatywnych odczytów makroekonomicznych, cena złota od lipcowego dołka zyskała prawie 100 dolarów (wedle stanu na koniec ubiegłego tygodnia). Z uwagi na dynamikę zdarzeń trudno oszacować, czy będzie to już trwałe odbicie kursu, którego jednak spodziewają się analitycy.

Prognozy Citibank zakładają, że w III kwartale złoto osiągnie 1 845 USD za uncję. Oparte na algorytmach prognozy Gov.capital zakładają cenę 1 803 USD na koniec roku. Dużo dalej idzie Goldman Sachs, który – w razie wystąpienia recesji – widzi złoto na koniec roku po 2 500 USD.

Tymczasem Bank Rezerwy Zimbabwe – kraju, który od lat zmaga się z bardzo wysoką inflacją (191,6 proc. w czerwcu), zdecydował o wprowadzeniu do obiegu złotej monety. Jej nazwa to „Mosi-oa-Tunya”, co oznacza „Grzmiący dym” i jest nawiązaniem do Wodospadów Wiktorii, które znalazły się na awersie monety. Waży ona 33,93 gramy i zawiera 1 uncję złota (31,1 g), a więc posiada próbę .916 i specyfikę zbliżoną do Amerykańskiego Orła.

Choć moneta jest legalnym środkiem płatniczym, jej celem jest raczej umocnienie lokalnej waluty poprzez zmniejszenie jej ilości w obiegu. Bank Rezerwy Zimbabwe przekonuje, że złoto to najskuteczniejszy sposób na ochronę oszczędności przed inflacją i zachęca obywateli do wyboru właśnie tej formy lokaty.

Inflacja spadnie po wakacjach?

Zdaniem szefa NBP Adama Glapińskiego, inflacja po wakacjach powinna zacząć zwalniać. Ekonomiści banku Pekao prognozują, że we wrześniu osiągnie ona swój szczyt na poziomie ok. 16 proc. i na chwilę spadnie, jednak wraz z początkiem roku wzrośnie znów w związku z podwyżkami cen prądu i gazu. Dopiero w dalszej części 2023 roku będziemy mogli liczyć na niższe tempo wzrostu cen.

W tzw. międzyczasie, w związku ze wzrostem rat kredytów oraz zaostrzaniem kryteriów przez banki, w II kwartale drastycznie zmalał popyt na kredyty mieszkaniowe (66,8 proc. r/r). Proces ten ma postępować również w III kwartale roku. Pogarszają się również odczyty PMI dla polskiego przemysłu – w lipcu wysokość tego wskaźnika wyniosła 42,1 pkt. wobec oczekiwanych 43,6 i był to najgorszy wynik od maja 2020 roku, co zwiastuje możliwy spadek produkcji i zatrudnienia.

Bank Anglii zdecydował się podnieść stopy procentowe o 50 pkt. bazowych. To najwyższa podwyżka od 1995 roku. Inflacja w Wielkiej Brytanii jest obecnie na rekordowym poziomie – w czerwcu wyniosła 9,1 proc. Takiego wzrostu cen Brytyjczycy nie widzieli od 40 lat. Bank Anglii spodziewa się, że inflacja pod koniec roku przekroczy 13 proc., a brytyjska gospodarka znajdzie się w recesji nawet na pięć kwartałów.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Goraczka złota w Polsce trwa – Mennica Skarbowa ze 100.procentowym wzrostem sprzedaży złota

MS Prezes Small 2

Mennica Skarbowa, spółka notowana na giełdzie New Connect, największy w Polsce dealer złota inwestycyjnego i innych metali szlachetnych, zamknęła ostatni kwartał ubiegłego roku z rekordowym wzrostem sprzedaży.

Przychody ze sprzedaży w czwartym kwartale 2021 roku wyniosły 457,2 mln. zł. Jest to  wzrost o prawie 150% w stosunku do czwartego kwartału 2020 roku (184,7 mln PLN). W ujęciu narastającym przychody Spółki wyniosły ponad 1,1 mld zł, czyli dwa razy więcej niż w 2020 roku (529,7 mln PLN). W opinii Zarządu spółki wysoki popyt na złoto w Polsce nadal będzie się utrzymał się na podobnym poziomie, a cena surowca w efekcie niepewności politycznej w Europie i rekordowej inflacji będzie rosnąć.

„Pierwszy raz w historii przekroczyliśmy 1 miliard złotych, pierwszy raz w historii wygenerowaliśmy także tak wysoki zysk, zarówno na poziomie operacyjnym jak i netto. Gorączka złota w Polsce trwa, bo Polacy uwierzyli w ten kruszec. To bezpieczne aktywo, które utrzymuje swoją wartość nabywczą przez lata i które łatwo potem sprzedać. Szacujemy, że Polacy kupili około 14 ton złota inwestycyjnego w 2021 roku, a nasz kraj znalazł się w czołowej piątce w Europie jeśli chodzi o sprzedaż tego surowca. Nadal obserwujemy niesłabnący popyt na złoto i musimy systematycznie zwiększać nasze zapasy oraz rozbudowywać sieć sprzedaży. Przewiduję też, że jeśli niepewność polityczna szczególnie w Europie Wschodniej będzie się utrzymywać, a z drugiej strony inflacja będzie nadal na takim poziomie, to cena złota w perspektywie średnioterminowej będzie rosła”- komentuje Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowej”.

Inwestowanie w złoto? O tych rzeczach powinieneś pamiętać

MS Prezes Small 2

W świecie zdominowanym przez niskie stopy procentowe, wpływające negatywnie na zyskowność popularnych bezpiecznych lokat kapitału, min. bankowych, mali i duzi inwestorzy rzucili się na złoto. To trend ostatnich kilkunastu miesięcy obserwowany w większości krajów.

Spis treści:
Mała gramatura złota to mniejszy wydatek i łatwiejsza dalsza sprzedaż
Miejsce zakupu złota – wybierz doświadczonego partnera
Skrytka czy dom – gdzie przechowywać złoto

W Niemczech jeszcze kilka lat temu sprzedawano około 100 ton złota rocznie, teraz wolumen sprzedaży jest niemal dwukrotnie większy. Również w Polsce rośnie popularność złota inwestycyjnego. Największy krajowy dealer złota inwestycyjnego, Mennica Skarbowa, w pierwszych sześciu miesiącach 2021 roku sprzedał już 1,76 tony kruszcu, co stanowi aż 83% sprzedaży zrealizowanej w całym ubiegłym roku. Zainteresowanie tym cennym metalem jest ogromne, ale… czy wiemy jak kupować złoto? Na pewno trzeba zwrócić uwagę na 3 najważniejsze rzeczy – analizuje Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowej.

Mała gramatura złota to mniejszy wydatek i łatwiejsza dalsza sprzedaż
Myśląc o kupnie złota inwestycyjnego warto zainteresować się małymi gramaturami. Łatwiej nam będzie w ten sposób zgromadzić kapitał inwestycyjny – 1-gramową sztabkę można już kupić za około 280 złotych. Choć cena za gram złota w mniejszych produktach jest proporcjonalnie nieco wyższa, niż w największych sztabkach, dobrze jest zdecydować się na kupno większej ilości mniejszych sztabek, zamiast jednej większej. W ten sposób łatwiej nam będzie zarządzać naszą inwestycją – sprzedać jej całość lub część w dogodnym dla nas momencie. Dobrym rozwiązaniem jest też kupno tzw. combibara czy smartpacka – wyglądających jak tabliczka czekolady, 10-, 50- bądź 100-gramowych sztabek złota, które pozwalają na „odrywanie” mniejszych kawałków i ich sprzedaż bądź podarowanie bliskiej osobie. Można także zdecydować się na złote monety, które nabywane nawet w większej ilości zwiększają płynność inwestycji. Takie złoto po prostu łatwo potem sprzedać, bo kupujący nie musi wydawać od razu kilkudziesięciu czy kilkunastu tysięcy złotych, a liczba miejsc, gdzie można dokonać transakcji będzie na pewno większa.

Miejsce zakupu złota – wybierz doświadczonego partnera
Kolejna rzecz to miejsce zakupu. Możemy zdecydować się na sklep stacjonarny, gdzie będziemy mieli możliwość obejrzenia sztabki, sprawdzenia jej autentyczności i porozmawiania z doradcą. Możemy także wybrać sklep online – oczywiście taki posiadający wszelkie informatyczne zabezpieczenia i „kłódkę” w adresie gwarantującą bezpieczeństwo transakcji. W tym przypadku należy jednak być szczególnie ostrożnym i wybrać sprawdzonego sprzedawcę cieszącego się dobrymi opiniami, oferującego wyroby z renomowanych mennic, najlepiej zrzeszonych w London Bullion Market Association, oraz możliwość ubezpieczenia drogocennej przesyłki. Przed dokonaniem e-zakupu w danym sklepie warto również zwrócić uwagę dostępność oferowanych tam produktów.

– Problemy z dostawami złota spowodowane kolejnymi lockdownami, a także wzmożone zainteresowanie metalem sprawiły, że w pewnym momencie popyt przewyższał podaż, a na rynku zaczęło brakować złota. Inwestorzy często decydowali się na zakup kruszcu z odroczonym terminem dostawy, byle tylko dokonać zakupu. A teraz niektórzy zewnętrzni analitycy mówią, że za kilkanaście miesięcy cena złota może wzrosnąć z obecnej 1800 USD do 3000 USD za uncję ,czyli o 60%. – mówi Jarosław Żołędowski z Mennicy Skarbowej. – Warto jednak pamiętać, że kupno złota inwestycyjnego to niemały wydatek, a płatność zwykle trzeba uiścić z góry. Lepiej więc zdecydować się na coś, co dostaniemy do ręki po kilku dniach, a nie tygodniach. Termin dostępności przekraczający 15 dni, oznacza, że sprzedawca nie ma danego produktu na stanie i dopiero po naszej płatności zamówi towar. Będziemy jak inwestor, który zamiast kupować gotowe mieszkanie kupuje dziurę w ziemi na placu dopiero co ogrodzonym przez dewelopera – dodaje Jarosław Żołędowski.

Skrytka czy dom – gdzie przechowywać złoto
Ostatnią rzeczą, nad jaką warto się zastanowić przed zakupem złota inwestycyjnego jest miejsce gdzie będziemy je przechowywać. Według danych Policji w samym 2020 roku liczba włamań do polskich domów przekroczyła 72 tysiące. To znacznie mniej niż jeszcze 10 lat temu, jednak i tak dostatecznie dużo by dwa razy zastanowić się nad trzymaniem kosztowności w skarpecie. Aby zabezpieczyć posiadane złoto inwestycyjne lub inne wartościowe przedmioty – biżuterię, cenne dokumenty czy pamiątki rodzinne – warto skorzystać ze skrytek depozytowych. Oferują je banki i prywatne instytucje. Jednym z najlepiej strzeżonych prywatnych skarbców w Polsce, oferującym skrytki depozytowe na wynajem, jest Bezpieczny Skarbiec znajdujący w dawnej warszawskiej siedzibie Banku Rolnego.

Źródło :Mennica Skarbowa.