Colliers: Friendshoring, nearshoring i reshoring – trend czy długofalowa strategia?

Barbasiewicz Jan_Colliers_com

Wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich latach – pandemia i wybuch wojny w Ukrainie – przyspieszyły zmiany modelu gospodarki z globalnego na regionalny. Firmy, w obawie o bezpieczeństwo swoich łańcuchów dostaw, coraz częściej rozważają wdrożenie strategii friendshoringu1, nearshoringu2 czy reshoringu3, które mają zapobiec wystąpieniu zakłóceń czy zerwaniu kanałów logistycznych. Czy to chwilowy trend wynikający z obecnej sytuacji na świecie czy stała zmiana w planowaniu inwestycji przez firmy?

Spis treści:
Nie tylko Polska
Czy jesteśmy na to gotowi?
Sytuacji przyglądają się także deweloperzy

– Wydarzenia ostatnich lat przekonały inwestorów, że miejsce produkcji ma kluczowe znaczenie nie tylko dla kosztów prowadzenia działalności w krótkiej perspektywie, ale również dla stabilności rozwoju w długim okresie. Najpierw pandemia i związane z nią ograniczenia produkcyjne i logistyczne, a następnie rosyjska agresja na Ukrainę, doprowadziły do wzmocnienia trendu relokacji. W ostatnim czasie firmy poszukujące nowych lokalizacji zwracają większą uwagę na czynniki pozafinansowe. Ważnymi argumentami są stabilność, dostępność logistyczna oraz podobne spojrzenie na globalną politykę, a w tych aspektach Polska prezentuje się jako atrakcyjne miejsce do lokowania inwestycji – mówi Marcin Fabianowicz, Dyrektor Centrum Inwestycji, Polska Agencja Inwestycji i Handlu.

Atutem Polski jest także brak regulacji prawnych dotyczących szczególnego postępowania w przypadku relokacji. Oznacza to, że każda spółka chcąca rozpocząć działalność gospodarczą w Polsce jest traktowana jako nowy podmiot podlegający ogólnym przepisom prawa w tym zakresie.

Nie tylko Polska

Wśród firm, które zdecydowały się na relokację do Polski wymienić można m.in. Polpharmę, która, chcąc uniezależnić się od dostaw substancji wysoko aktywnych z Azji, rozpoczęła budowę nowoczesnej fabryki w Starogardzie Gdańskim, czy firmę MAN Truck & BUS, która przeniosła produkcję z Ukrainy do Polski (w polskiej fabryce w Starachowicach mają być produkowane wiązki elektryczne do projektu MAN NHMR). Warto jednak zaznaczyć, że nasz kraj nie jest jedynym kierunkiem relokowanych firm i konkuruje głównie z krajami Europy Środkowo-Wschodniej.

W listopadzie 2022 r. wiceminister rozwoju i technologii, Grzegorz Piechowiak, w rozmowie z PAP oznajmił, że w najbliższych miesiącach mają zapaść kolejne decyzje związane z przeniesieniem dużych zagranicznych firm z Ukrainy do Polski. Regionami, które cieszą się największym zainteresowaniem inwestorów i gdzie należy się spodziewać nowych inwestycji są województwa śląskie, dolnośląskie, łódzkie oraz lubuskie. Podkreślono jednak, że nasz kraj konkuruje o nowych inwestorów z Bułgarią, Rumunią, Czechami oraz Słowacją. W porównaniu do tych państw, Polska jest konkurencyjna pod względem cen energii, natomiast w przypadku kosztów pracy, przegrywamy np. z Rumunią i Bułgarią.

Czy jesteśmy na to gotowi?

– W 2022 r. do użytku oddano około 4,4 mln mkw. powierzchni przemysłowo-magazynowej, najwięcej w historii polskiego rynku, a w budowie jest kolejne 3,43 mln mkw. Powstające w Polsce nowoczesne obiekty magazynowe są atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów i popyt na nie wciąż jest wysoki. I chociaż miniony rok to gwałtowny wzrost czynszów, wysokie ceny paliw oraz materiałów budowlanych i kosztów finansowania – Polska na tle innych krajów europejskich wciąż pozostaje atrakcyjną lokalizacją – mówi Jan Barbasiewicz, Partner, Dział Powierzchni Logistycznych i Przemysłowych w Colliers.

Sytuacji przyglądają się także deweloperzy

Zjawisko friendshoringu ma duży potencjał i stale weryfikujemy nowe możliwości współpracy. Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna – w pierwszych miesiącach wojny spływało bardzo dużo zapytań o powierzchnię od firm, których działalność została zakłócona. Gdy doszło do względnej stabilizacji na froncie, przedsiębiorstwa znalazły swój azyl przede wszystkim w zachodniej Ukrainie, a potencjał tej części kraju wzrósł szczególnie w dobie wewnętrznej migracji, ponieważ przybyła tam znaczna część uchodźców – mówi Michał Samborski, Head of Development w Panattoni.

– Ze strony ukraińskich firm odnotowaliśmy wiele zapytań dotyczących magazynów położonych w Polsce południowo-wschodniej. Ostatecznie nie przełożyły się one na konkretne umowy najmu. Zauważyliśmy jednak, że wiele polskich firm podjęło współpracę z partnerami z Ukrainy. W przyszłości tego typu kooperacja może zaowocować tym, że przedsiębiorcy z Ukrainy zdecydują się na zakładanie oddziałów w Polsce – stwierdza Marzena Taube, Regional Leasing Director w 7R.

Według informacji przekazanych przez Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą, Polska jest głównym miejscem przenoszenia się przedsiębiorstw.

– Obserwujemy stabilność w kontekście liczby relokacji. Zmiana trendu będzie zależeć w pierwszej kolejności od czasu trwania i charakteru konfliktu wojennego. Sądzimy, że nawet po zakończeniu działań wojennych relokacje będą utrzymywać się na stałym poziomie – uważa Roman Dryps, Dyrektor Operacyjny w Centrum Doradztwa Biznesowego Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

1 Polega na lokowaniu zakładów produkcyjnych w krajach o wspólnych wartościach, które współpracują ze sobą politycznie i militarnie. Termin ten po raz pierwszy został użyty w kwietniu 2022 r. podczas jednego z przemówień amerykańskiej ekonomistki Janet Yellen, sekretarza skarbu w gabinecie Joego Bidena. Dziś to jeden z najczęściej używanych terminów dot. regionalizacji, które pojawiają się w mediach po wybuchu wojny w Ukrainie.
2 To strategia lokowania produkcji bliżej kraju macierzystego, do państw zbliżonych kulturowo. Wzrostu popularności należy doszukiwać się tuż po pierwszych lockdownach spowodowanych pandemią COVID-19.
3 Strategia wykorzystywana w dojrzałych przedsiębiorstwach, które po ulokowaniu zakładów produkcyjnych w innych krajach, po pewnym czasie postanawiają przenieść je z powrotem do kraju macierzystego.


Źródło: Colliers.

Nowe przepisy prawne w branży deweloperskiej

guilherme-cunha-222318-unsplash

Program Pierwsze Mieszkanie, „Lex Deweloper” oraz Elektroniczny Dziennik Budowy – to tylko kilka z wielu nowości prawnych, które wkrótce zdefiniują polski rynek budowlany. Zmiany budzą jednak pewne kontrowersje w branży nieruchomości.

Spis treści:
„Pierwsze Mieszkanie” nie dla wszystkich
Ponad jedno miejsce parkingowe na mieszkańca
E-rewolucja w budowach

 

„Pierwsze Mieszkanie” nie dla wszystkich

14 marca br. rząd ostatecznie przyjął zapowiadany od miesięcy program Pierwsze Mieszkanie. Składa się on z dwóch podstawowych filarów. Pierwszym jest system dopłat do kredytu na zakup pierwszego mieszkania, a drugim bezpośrednia pomoc w oszczędzaniu na jego zakup. Oba instrumenty mają wspomóc osoby w wieku do 45 lat, które są gotowe kupić swoje pierwsze mieszkanie lub planują to w przyszłości. Maksymalna wysokość kredytu ma wynosić 500 tys. zł, a w przypadku małżeństw lub rodziców z co najmniej jednym dzieckiem – 600 tys. zł. W opinii wielu rynkowych ekspertów program ten jest jednak problematyczny z uwagi na jego nieścisłości oraz fakt, że nie odpowiada na realne problemy kupujących, a wręcz może je pogłębić.

– Program pierwsze mieszkanie zakłada m.in. tzw. stworzenie „bezpiecznego kredyt 2%”, polegającego na dopłatach do kredytu z budżetu Państwa. Mają one trwać 10 lat i opierać się o różnicę pomiędzy średnim oprocentowaniem kredytów w dniu jego udzielenia, a oprocentowaniem kredytu zgodnego ze stopą 2%. Co istotne, ww. 2% to oczywiście nie wysokość RRSO, a tylko stopa procentowa, na podstawie której będzie obliczane oprocentowanie. Ponadto, omawiany kredyt przez pierwsze 10 lat będzie spłacany w systemie rat malejących. Oznacza to, że początkowe raty będą wyższe niż te jakie mogłyby być w najbardziej rozpowszechnionym systemie rat równych, co z kolei będzie wymagało od kredytobiorcy wykazania wyższej zdolności kredytowej. Do problemów ze zdolnością kredytową kredytobiorców i wysokością RRSO dochodzi także zagadnienie, czy banki będą chciały takich kredytów udzielać. W przypadku poprzedniego rządowego programu „mieszkanie bez wkładu własnego” w całym 2022 roku skorzystało z niego ok. 200 kredytobiorców w skali całego kraju. Wobec powyższych, istnieją uzasadnione obawy czy tzw. „bezpieczny kredyt 2%” wpłynie w jakikolwiek sposób na rynek mieszkaniowy, czy zakończy się fiaskiem jak w przypadku programu „mieszkanie bez wkładu własnego” – mówi Krzysztof Pawłowski, doradca zarządu Besim Group.

Ponad jedno miejsce parkingowe na mieszkańca

Rząd planuje również nowelizację ustawy o uprawnieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych znanej również pod nazwą „Lex Deweloper”. Chodzi między innymi o wprowadzenie odgórnego minimalnego wskaźnika miejsc postojowych. W założeniach ma on wynosić 1,5 takiego miejsca przypadającego na 1 lokal mieszkalny i obowiązywać w całym kraju, co spotyka się z ostrą reakcją branżowych ekspertów.

Ostatnie pomysły ustawodawcy dotyczące zmian w warunkach technicznych to po prostu „patoprawodawstwo”.  Jeżeli ktoś ma zamiar wprowadzić dla całego kraju jednolity wskaźnik ilości miejsc parkingowych, to znaczy, że niestety nie ma pojęcia, o czym mówi i nie zwraca uwagi na nabywców mieszkań, którzy za takie pomysły będą musieli zapłacić z własnej kieszeni. Przed przyjęciem takiego zapisu trzeba przyjrzeć się, w jaki sposób problem miejsc parkingowych rozwiązują inne kraje. Przykładowo – zmniejszenie ilości miejsc przypisanych do mieszkań na korzyść miejsc rotacyjnych może przynosić bardzo dobry efekt. W mniejszych miejscowościach tworzenie ogromnych parkingów również jest zastępowane inteligentniejszymi rozwiązaniami. Warto podkreślić, że przepis dotyczący zwiększenia liczby miejsc parkingowych przypadających na lokal mieszkalny jest niezgodny z przeciwdziałaniem rozpraszaniu się miast, a także działaniami na rzecz ochrony środowiska, przyczyniając się tym samy do tzw. betonozy osiedli – mówi Tomasz Delowski z Tętnowski Development.

Podobnego zdania jest również Krzysztof Pawłowski, zwracający uwagę na fakt, że współczynnik wynoszący 1,5 miejsca parkingowego na mieszkańca jest jak na polskie standardy bardzo wysoki, niewspółmierny do standardów i tym samym przesadzony – W budownictwie wielorodzinnym taki współczynnik najczęściej wynosi 1,2 miejsca postojowego na lokal mieszkalny. Mówimy tutaj więc o znaczącym wzroście rzędu 25 procent. Konieczna do realizacji ilość miejsc postojowych jest podstawowym ograniczeniem zapobiegającym tworzeniu dużej ilości małych mieszkań na niewielkiej przestrzeni. Odgórne wprowadzenie tak restrykcyjnego wskaźnika mogłoby nie tyle ograniczyć możliwość powstawania „patodeweloperki”, co znacząco zmniejszyć podaż nowych mieszkań, w sytuacji kiedy nadal mierzymy się z problemem deficytu mieszkaniowego.

E-rewolucja w budowach

Jedną z najbardziej oczekiwanych zmian w branży nieruchomości jest także wprowadzenie Elektronicznego Dziennika Budowy, który w przyszłości całkowicie ma wyprzeć swój tradycyjny, papierowy odpowiednik. Można z niego korzystać od 27 stycznia, jeśli tylko jesteśmy inwestorem lub jego pełnomocnikiem po otrzymaniu pozwolenia na budowę np. domu jednorodzinnego. Taki dziennik zakłada się i prowadzi za pośrednictwem strony internetowej lub aplikacji mobilnej.

EDB umożliwia zarówno dokonywanie wpisów w dzienniku budowy przez osoby uprawnione, jak również zapoznawanie się z nimi przez Inwestora w czasie rzeczywistym, a także złożenie dziennika do organu po zakończeniu budowy. Jest to kolejny etap cyfryzacji procesu budowlanego, która jest wielce pożądana i oczekiwana tak przez deweloperów, jak i architektów. Obecnie, na etapie prac legislacyjnych w sejmie znajduje się projekt zmiany ustawy Prawo budowlane, który umożliwi uruchomienie Systemu do Obsługi Postępowań Administracyjnych w Budownictwie. Według informacji Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, do 30 czerwca 2023 r. powstanie wersja podstawowa systemu, która umożliwi przeprowadzanie elektronicznie postępowań w procesie inwestycyjno-budowlanym i usprawni przepływ informacji pomiędzy organami administracji architektoniczno – budowlanej. Zmiany przychodzą dość późno, ale są nieuniknione i liczymy na to, że elektroniczne narzędzia dla urzędów przełożą się na sprawność i szybkość procedowania pozwoleń na budowę – mówi Małgorzata Woźniak, adwokat, Q3D Group.

Źródło: Prime Time PR.

Jak prezentuje się dynamika zmian na rynku nieruchomości inwestycyjnych?

M. Sapota_Mat. prasowy
Z jednej strony zapaść na rynku kredytów mieszkaniowych, z drugiej spora liczba realizowanych inwestycji deweloperskich. Na rynku nieruchomości już dawno nie działo się aż tak wiele. Według danych Biura Informacji Kredytowej, w sierpniu aż o 72,9% spadła liczba zapytań o kredyty mieszkaniowe. O finansowanie wnioskowało niewiele ponad 12 tys. potencjalnych kredytobiorców. Rok wcześniej było ich natomiast 42,5 tys.

Spis treści:
Ostatni bastion optymizmu
Kiedy rynek będzie się normował?

Wysokie stopy procentowe, zaostrzenie regulacji, a także możliwe spowolnienie lub nawet recesja spowodowały, że rynek kredytowy praktycznie zamarł. Tak zatrważających danych nie było od stycznia 2007 r., czyli od momentu, gdy zaczęto te dane zbierać. Do tego dochodzi spadająca średnia kwota wnioskowanego kredytu. Świadczy to o niskiej zdolności kredytowej.

Ostatni bastion optymizmu

Przesłanek do totalnego pesymizmu nie brakuje, ale jednym z ostatnich bastionów optymizmu są firmy deweloperskie. Wciąż powstają nowe inwestycje, a te rozpoczęte są kontynuowane. Skąd taka postawa? Rynek nie lubi próżni. Po pierwsze, branży mieszkaniowej nie można rozpatrywać wyłącznie z perspektywy osób, które szukają lokum dla siebie. Sporo jest takich, które chcą zabezpieczyć środki przez utratą wartości z powodu inflacji, traktując zakup nieruchomości jako inwestycję. Dla takich klientów dostępność kredytów ma zdecydowanie mniejsze znaczenie.

Dlatego mniejsza sprzedaż, którą notują analitycy rynku, nie musi od razu oznaczać zapaści. Trzeba pamiętać, że ostatnie lata cechowały się nienaturalnie szybkim wzrostem cen. To dość mocno rozregulowało rynek. Rosnące stopy procentowe i wysokie koszty kredytów mogą za to odbijać się na kondycji deweloperów, którzy w dużej mierze finansują inwestycje przy pomocy zewnętrznego kapitału. Tylko najsilniejsze kapitałowo podmioty są w stanie kontynuować inwestycje, a także zaczynać kolejne. Jednak dalsze podnoszenie stóp procentowych, co znacznie ogranicza dostępność kredytów, mocno utrudnia skutecznie prowadzenie projektów.

Nie można również zapominać o tym, że wysokie koszty kredytów mieszkaniowych skłonią wiele osób do decyzji o wynajęciu, zamiast kupowaniu mieszkania. To bardzo dobra informacja dla tych, którzy inwestują w nieruchomości pod wynajem. Deweloperzy podejmujący rozsądne decyzje inwestycyjne będą w stanie odpowiednio przygotować się na poprawę koniunktury, gdy nastąpi gospodarcze odbicie.

Kiedy rynek będzie się normował?

Przewidywania analityków wskazują, że już w 2023 roku ma rozpocząć się stopniowe obniżanie stóp procentowych. Rok później mogą wynosić już poniżej 5%. Część ekspertów podnosi również postulat, by w krok za stopniową obniżką stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, Komisja Nadzoru Finansowego zarekomendowała poluzowanie warunków udzielania kredytów. Pozwoli to na łatwiejszy dostęp do finansowania, co poprawi popyt na mieszkania.

Rynek ma więc wkrótce powrócić na ścieżkę wzrostów. Część deweloperów przerwała budowy i nie decyduje się na kolejne inwestycje. To bardzo ryzykowna strategia. Inni obecny czas wykorzystują na rozbudowywanie banków ziemi, a także utrzymywanie inwestycji. Dla inwestorów to również dobry prognostyk. Kupowanie mieszkań w celu przechowania wartości lub po to, aby wynajmować je zarobkowo, jest właściwą drogą, tym bardziej że zwiększa się dostępność ekip budowlanych i materiałów. Już za kilka miesięcy przekonamy się, jakie ruchy były konieczne, aby wykorzystać bieżącą sytuację do poprawy własnej pozycji na rynku.

Autor: Michał Sapota, Prezes Heritage Real Estate Investment Trust.

Zadłużenie deweloperów na polskim rynku nieruchomości inwestycyjnych

dewoloperzy_c_mondaynews
Jak podaje Krajowy Rejestr Długów, na koniec marca br. najwięcej zadłużonych firm deweloperskich było w województwach mazowieckim, śląskim oraz wielkopolskim. Dłużnicy z tych obszarów otwierają podobne zestawienie sporządzone na podstawie danych z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK. W tym przypadku analiza objęła podmioty wykonujące roboty budowlane związane ze wznoszeniem budynków. W zależności od rejestru, najmniej dłużników jest w woj. opolskim oraz świętokrzyskim. Z kolei największe średnie zadłużenie dotyczy dłużników bez adresu – ok. 158 tys. zł, a także z woj. podkarpackiego – ponad 629 tys. zł. Eksperci komentujący wyniki zwracają uwagę na to, że przez różne zawirowania w gospodarce i sytuację w branży będzie powstawało mniej nowych inwestycji.

Spis treści:
Mazowieckie na czele
Średnie zadłużenie
Rynek pod lupą

Mazowieckie na czele

Z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD) wynika, że na koniec pierwszego kwartału br. najwięcej zadłużonych firm deweloperskich było z woj. mazowieckiego – 1 020 (kwota zadłużenia – ok. 55 mln zł), śląskiego – 564 (ok. 20,7 mln zł), a także wielkopolskiego – 446 (ok. 17,2 mln zł). Natomiast według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK, w ww. czasie najwięcej dłużników, wykonujących roboty budowlane związane ze wznoszeniem budynków, było w woj. mazowieckim – 2 709 (kwota zadłużenia – 1,003 mld zł). Dalej widać śląskie – 1 777 (ok. 170,1 mln zł), jak również wielkopolskie – 1 485 (163,3 mln zł).

– Mazowieckie, śląskie, wielkopolskie są województwami najludniejszymi. Dlatego aktywność branży deweloperskiej jest tam największa. To przekłada się również na występowanie na tych obszarach największej liczby dłużników. Biorąc pod uwagę ilość działających w Polsce firm deweloperskich, wydaje się, że istniejąca grupa dłużników nie powinna odbijać się na sytuacji branży w danym regionie – komentuje radca prawny Emilia Miśkiewicz z Kancelarii Radców Prawnych JK&M.

Według KRD, na koniec marca br. najmniej zadłużonych firm deweloperskich było z woj. opolskiego – 63 (kwota zadłużenia – ok. 1,4 mln zł), podlaskiego – 71 (prawie 1,7 mln zł), a także świętokrzyskiego – 79 (ok. 3 mln zł). Ponadto w zestawieniu jest ośmiu dłużników bez wskazania województwa (blisko 1,3 mln zł). Nieco inaczej wygląda sytuacja na podstawie danych z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK. Na koniec I kw. br. najmniej dłużników, wykonujących roboty budowlane związane ze wznoszeniem budynków, było z woj. świętokrzyskiego – 307 (54,6 mln zł). Następnie w rejestrze widnieją zadłużeni z woj. opolskiego – 313 (ok. 23,5 mln zł) oraz podlaskiego – 336 (ok. 35,8 mln zł).

– Dane dotyczące liczby dłużników są związane z tym, że poszczególne obszary wykazują się największą i najmniejszą aktywnością. Na przykład Podlasie to najmniej zasobne województwo, jeżeli chodzi o liczbę mieszkańców. Występuje tam najmniejsze zapotrzebowanie na nowe mieszkania. Z kolei równocześnie stamtąd odbywa się największa migracja do większych ośrodków – analizuje Wojciech Kuc, ekspert Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

Średnie zadłużenie

Z zestawień KRD wynika, że na koniec pierwszego kwartału br. największe średnie zadłużenie dotyczyło dłużników bez wskazanego województwa – ponad 157,8 tys. zł, a także z woj. podkarpackiego – ok. 112,8 tys. zł, mazowieckiego – prawie 53,9 tys. zł, jak również łódzkiego – przeszło 48,5 tys. zł. Natomiast z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK wynika, że 31 marca br. największe średnie zadłużenie analizowanej grupy dotyczyło dłużników z podkarpackiego – ok. 629,2 tys. zł. Na kolejnych miejscach widzimy woj. lubelskie – ok. 375,2 tys. zł, jak również mazowieckie – blisko 370,3 tys. zł.

– Połowa zadłużonych firm deweloperskich w Polsce to jednoosobowe działalności gospodarcze, a druga połowa to spółki prawa handlowego. Bardzo często zadłużone podmioty to małe firmy rodzinne realizujące inwestycje mieszkaniowe na niewielką lokalną skalę. Często budują na sprzedaż pojedyncze domy jednorodzinne, bliźniaki lub kilka segmentów w ramach szeregowców. I najczęściej te mniejsze podmioty popadają w problemy z długami, choć jak widać, raczej o zdecydowanie ograniczonej skali – analizuje Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Z kolei Mateusz Stachewicz, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich, podkreśla, że wykonawstwo i materiały budowlane to często długie łańcuchy. Zadłużenie jednego z podmiotów może mieć wpływ na wiele następnych. PZFD nie wyklucza nawet wzrostu upadłości w sektorze wykonawczym. Według ankiety wśród firm członkowskich, w największych miastach koszty samego wykonawstwa wzrosły średnio o 500-1000 zł w przeliczeniu na metr kwadratowy wytworzonego mieszkania. I dotyczy to tylko okresu od początku agresji Rosji na Ukrainę.

– Na pewno część firm z branży deweloperskiej upadnie, ale to normalny proces na rynku. Już samo budowanie jest obecnie dużo trudniejsze ze względu na podniesienie cen produktów, ich niedostępność czy brak siły roboczej w związku z koniecznym powrotem ukraińskich robotników. Do tego dochodzi późniejsza sprzedaż z marżą. Widać to na obrzeżach Warszawy, gdzie powstaje dużo segmentów, np. w Markach, Ząbkach, Kobyłce czy Grodzisku Mazowieckim. Tu już pojawiają się problemy ze znalezieniem klientów – dodaje Wojciech Kuc.

Rynek pod lupą

Jak zaznacza Jarosław Jędrzyński, trudno nie zauważyć problemów, z jakimi deweloperka mieszkaniowa musi mierzyć się już teraz, a które będą przybierać na sile w przewidywalnej przyszłości. Jednak nie dotyczą one sytuacji finansowej i ryzyka niekontrolowanego wzrostu zadłużenia. Ekspert podkreśla, że z poważnymi trudnościami finansowymi zmaga się branża budowlana, obejmująca firmy wykonawcze i podwykonawcze. Tradycyjnie głównym powodem są zatory płatnicze, ale nie tylko.

– Spodziewamy się, że 2022 rok będzie o kilkadziesiąt procent gorszy od poprzedniego w zakresie nowych inwestycji. Wiele firm ograniczyło czy wstrzymało swoje plany w tym zakresie, które miały zostać zrealizowane w najbliższych miesiącach. Będziemy mieć więc ograniczenie po stronie podażowej, ale też znaczny spadek zdolności kredytowej Polaków – stwierdza ekspert PZFD.

Z kolei radca prawny Klaudyna Jarzec-Koślacz z Kancelarii Radców Prawnych JK&M zwraca uwagę na trudności w oszacowaniu kosztów samej budowy. One mogą wpłynąć na spowolnienie branży poprzez wstrzymanie nowych inwestycji, a tym samym na regulowanie zobowiązań. Według eksperta, pozytywnie na zadłużenie w deweloperce może wpłynąć pojawienie się funduszy inwestycyjnych. One kupują całe budynki mieszkaniowe z myślą o długoterminowym wynajmie. Wielu młodych ludzi nie będzie stać na kredyt. Sytuacja zmusi ich do tego, żeby wybrać taką opcję zamieszkania.

– Państwo powinno przygotować zmiany w przepisach, żeby ochronić klientów firm deweloperskich, bo rachunek powierniczy nie do końca się sprawdza. Powinny pojawić się regulacje o możliwości sprzedawania tylko gotowych mieszkań czy domów na wzór firm działających we Francji, bo też nie każdy ubezpieczyciel będzie chciał wziąć pod ochronę taką inwestycję – podsumowuje ekspert z PFRN.

materiał prasowy

Grupa Archicom: deweloperzy mają potrzebę odpowiedzialności wobec środowiska naturalnego, ludzi i otoczenia

d5a266d0a7629685eafa3186fa5cec7b
Wraz z postępującą urbanizacją, ONZ szacuje, że w 2030 roku w miastach będzie mieszkać prawie 60 proc. całej populacji Ziemi. Obszary miejskie rozbudowują się w dynamicznym tempie, co w obliczu kryzysu klimatycznego stwarza przed deweloperami potrzebę odpowiedzialności wobec środowiska naturalnego, ludzi i otoczenia. Z myślą o zaangażowaniu w działania ekologiczne, Grupa Archicom publikuje raport ESG, w którym podsumowuje dotychczasowe działania oraz wskazuje przyszłe kierunki rozwoju.

Spis treści:
Z myślą o środowisku
Inkluzywne osiedla do życia
Postawy zaangażowane społecznie
Świadomość i odpowiedzialność
Informacja o raporcie

Z myślą o środowisku

Jak donosi tegoroczne Badanie Świadomości Klimatycznej przygotowane przez Bureau Veritas Polska i Stowarzyszenie Inwestorów Giełdowych, średni wynik osiągnięty przez oceniane spółki zanotował spadek w porównaniu z poprzednim rokiem. Dzisiaj, tylko 38 proc. firm uwzględnia zagadnienia klimatyczne w procesach zarządczych. Dlatego Archicom, chcąc wyznaczać trendy dla branży podsumowuje swoją działalność w ramach pierwszego raportu ESG. Jak wylicza deweloper, do tej pory w ramach realizowanych inwestycji stworzył ponad 6 km infrastruktury drogowej i rowerowej, a także posadził blisko 2,5 tys. drzew we Wrocławiu.

Od samego początku naszej działalności kierujemy się potrzebami człowieka i stawianiu ich w centrum naszej działalności biznesowej, patrzeniu na świat i środowisko. To przekonanie cały czas znajduje odzwierciedlenie w podejmowanych działaniach i realizowanych projektach. Myślenie o zrównoważonym działaniu jest wpisane w naszą strategię na każdym etapie procesu deweloperskiego ­– zaznacza Waldemar Olbryk, Prezes Zarządu Archicom S.A.

Wśród pro-ekologicznych działań, które podkreśla Archicom w raporcie ESG znalazły się m.in. minimalizowanie wpływu budowy na otoczenie, ochrona zieleni i dbałość o bioróżnorodność także w ramach prowadzonych rewitalizacji, efektywniejsze zużycie materiałów, mniejsza produkcja odpadów oraz kształtowanie dobrych nawyków wśród mieszkańców i pracowników. Jednym z flagowych projektów zrealizowanych w myśl tej filozofii jest wieloetapowe osiedle Olimpia Port, gdzie z 20 ha przestrzeni 6 zajmują tereny zielone z uwzględnieniem roślinności całorocznej.

Inkluzywne osiedla do życia

We wrocławskich osiedlach Archicom mieszka już 20 tys. Wrocławian, z czego 96 proc. jest zadowolonych z jakości życia i przestrzeni. Odzwierciedla to kluczową filozofię dewelopera, który skupia się na kreowaniu miejsc do życia, nowych fragmentów miast, które przeciwdziałają społecznej i przestrzennej izolacji, tak by stwarzać szansę dla różnorodnych doświadczeń i budowy lokalnej tożsamości. Ideą, jaka przyświeca projektowaniu dzielnic są miasta 15-minutowe, dzięki którym mieszkańcy mogą cieszyć się łatwym i szybkim dostępem do punktów handlowo-usługowych, komunikacji miejskiej czy integracji sąsiedzkiej. Firma nieustannie wspiera także inicjatywy i wydarzenia dla mieszkańców pozwalających na wzajemną integrację, takie jak Kluby Sąsiada czy tworzy miejsca pozwalające dbać o zdrowy tryb życia, dzięki parkom, skwerom, ścieżkom rowerowym czy boiskom i placom zabaw.

Postawy zaangażowane społecznie

W pierwszym raporcie ESG Archicom podkreśla także znaczenie promowania pozytywnych postaw wśród pracowników i społeczności zgromadzonych w osiedlach. Dzięki działaniom wspierającym zdrowy tryb życia, znaczna część pracowników firmy zaczęła wybierać rower jako środek transportu. W efekcie firma zaoszczędziła 2,63 tony CO2, co odpowiada rocznej pracy 328 drzew. Co więcej, Archicom regularnie wspiera inicjatywy charytatywne, takie jak Szlachetna Paczka czy wigilie dla ubogich organizowane wspólnie z MOPS i Fundacją Polskich Kawalerów w Krakowie. W samym 2021 roku firma przekazała w sumie ponad 210 tys. zł darowizny na potrzeby lokalnych społeczności.

Z myślą o zaangażowaniu w potrzeby miasta, Archicom wspiera projekty w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Wśród nich można wymienić inicjatywy takie jak budowa chodnika, drogi rowerowej i ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż ul. Swojczyńskiej, park mieszczański, rewitalizację parku Czarna Woda czy placu zabaw w okolicy osiedli Olimpia Port i Na Ustroniu.

Świadomość i odpowiedzialność

Mając świadomość, że nasze produkty zostają z klientami, sąsiedztwem i planetą na przynajmniej kilkadziesiąt lat, chcemy świadomie wpływać naszymi decyzjami na nasze projekty, użytkowników i otoczenie – dodaje Waldemar Olbryk.

W raporcie Archicom zwraca uwagę także na kluczowe działania marki, jak: proces budowlany, który odbywa się we współpracy ze sprawdzonymi, wieloletnimi partnerami, w atmosferze dialogu i wymiany myśli. Na uwagę zasługują także projekty osiedli o ponadczasowym designie, które dobrze znoszą upływ czasu i nie tracą na wartości po kilku latach użytkowania. Przykładem może być wspomniany wcześniej Olimpia Port, który wyróżnia się nadrzecznym charakterem i elementami takimi jak – drewniane wykończenia elewacji czy szklane balustrady.

Archicom rozpoczął dobrowolne raportowanie informacji niefinansowych w Raporcie zrównoważonego rozwoju ze względu na dojrzałość firmy oraz coraz większą wagę, jaką do prowadzenia odpowiedzialnego biznesu przykładają partnerzy biznesowi, kontrahenci, klienci, akcjonariusze i inni interesariusze spółki. Raport będzie publikowany corocznie.

Informacja o raporcie

Wspomniany raport jest pierwszym w historii Grupy Archicom sformalizowanym podsumowaniem działalności w zakresie zrównoważonego rozwoju. Jednocześnie działania mieszczące się w ramach określonych przez ESG stanowią nieodłączny element działania firmy od wielu lat. Zastosowanie wskaźników GRI w niniejszym raporcie może mieć charakter incydentalny i niepełny, przy czym Grupa w zawartej strategii i planach działania sygnalizuje te obszary, które w kolejnym roku podlegać będą dokładnemu monitoringowi w taki sposób, aby w kolejnych latach Grupa mogła publikować w pełni sparametryzowany raport w oparciu o GRI oraz cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ.

Źródło: Grupa Archicom.

Obligacje White Stone zadebiutowały na Catalyst

suchodolska
Deweloper z Grupy White Stone, prowadzący inwestycje na rynku nieruchomości komercyjnych i mieszkaniowych, od kilku lat z powodzeniem emituje kolejne serie obligacji. Teraz, zgodnie z planem, wprowadził serię D na rynek Catalyst, uruchomił nową emisję i zapowiada kolejne związane z finansowaniem projektów.

W drugim półroczu ubiegłego roku obserwować mogliśmy ożywienie na rynku obligacji deweloperskich, które cieszyły się zainteresowaniem ze strony inwestorów. W sierpniu 2020 r. firma White Stone Development pozyskała 25 mln zł z przeznaczeniem na realizację inwestycji mieszkaniowych i komercyjnych. Była to czwarta seria obligacji dewelopera, który łącznie w drodze emisji pozyskał od 2015 r. 56 mln zł. Trzyletnie obligacje serii D oprocentowane są na poziomie 6 proc. w skali roku (oprocentowanie stałe).
We wtorek, 26 stycznia br. obligacje spółki zadebiutowały na rynku ASO Catalyst.

Transparentnie komunikujemy dane finansowe Grupy i mamy bardzo pozytywne doświadczenia z dotychczasowych emisji i spotkań z inwestorami. Realizujemy nasze założenia biznesowe, a także planujemy uruchomienie sprzedaży nowych projektów mieszkaniowych na posiadanych już gruntach w Józefosławiu i na warszawskim Mokotowie. To dobry moment, aby przed kolejnymi emisjami zadebiutować na rynku regulowanym. Starannie dobieramy nasze działania dywersyfikując portfel pomiędzy obiekty komercyjne i mieszkaniowe, nowo budowane oraz rewitalizowane. Kryzys światowy wywołany przez epidemię COVID-19 nie powstrzymał realizacji założonych przez nas projektów. To dzięki prowadzonej zrównoważonej polityce zarządzania ryzykiem, relatywnie niskiemu zadłużeniu, posiadanym zabezpieczeniom oraz odpowiedzialnemu doborowi projektów, możemy spokojnie urzeczywistniać nasze plany i pracować nad zwiększaniem wartości Grupy White Stone.

Anna Suchodolska, co-CEO i CFO w White Stone Development

Nowa emisja obligacji

Równolegle z debiutem na Catalyst, spółka uruchomiła kolejną emisję obligacji korporacyjnych, po raz pierwszy w jej historii niezabezpieczonych. White Stone chce pozyskać do 11 mln zł, oferując obligacje o wartości nominalnej 1 tys. zł, oprocentowaniu stałym na poziomie 6,6% i terminie wykupu 2 lata i 9 miesięcy. Zapisy na serię E trwają do 5 lutego br. Organizatorem emisji jest Michael/Ström Dom Maklerski S.A.
White Stone Development działa jako deweloper od 2012 r., a od 2015 r. jest spółką dominującą w utworzonej Grupie Kapitałowej. Grupa ta koncentruje swoje działania na rynku warszawskim i szczecińskim realizując inwestycje mieszkaniowe i komercyjne. Do tej pory White Stone sprzedał przeszło 1321 lokali mieszkalnych realizowanych w ramach 5 pięciu wieloetapowych projektów. W 2020 r. White Stone podpisał 295 umów sprzedaży, podczas gdy w całym 2019 r. sprzedał ponad 283 mieszkań.
W swoim portfolio firma posiada aktualnie dwa projekty biurowe (kompleks HOL 7.7 oraz budynek Celebro) i 1 biurowo-komercyjny (Fort Mokotów) o łącznej powierzchni najmu przekraczającej 32 tys. mkw. Zarówno w zakupionym w 2019 r. kompleksie przy ul. Cybernetyki 7 i 7a, jak i w historycznym warszawskim obiekcie Fort Mokotów trwa proces rekomrecjalizacji.
W skład Grupy wchodzi także SPS Construction, generalny wykonawca dla budownictwa kubaturowego oraz MAAT4, spółka zajmująca się generalnym wykonawstwem instalacji elektroenergetycznych.

Konsekwentna realizacja planów inwestycyjnych w obszarze nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych przyczyniła się do wzrostu sumy bilansowej Grupy Kapitałowej White Stone w pierwszym półroczu 2020 r. o 7 proc. do poziomu przeszło 536 mln zł. Grupa odnotowała także wzrost przychodów we wszystkich trzech podstawowych obszarach działalności do poziomu niemal 140 mln zł oraz stabilną sprzedaż lokali mieszkaniowych pomimo zawirowań rynkowych związanych z pandemią COVID-19.

Pomimo dobrej sprzedaży, niezachwianej realizacji projektów budowlanych i technologicznych oraz przygotowania nowych, dobrze przemyślanych inwestycji, przedłużające się kwestie administracyjne spowodowały przesunięcie realizacji przychodów z części inwestycji na ostatnie kwartały tego roku. Przede wszystkim w związku z przesunięciem sprzedaży notarialnej inwestycji mieszkaniowej w Szczecinie grupa odnotowała spadek EBITDA o ok. 8 proc. z 8,25 mln zł w połowie 2019 r. do 7,57 mln zł na koniec czerwca 2020 r.

Źródło: White Stone.

Jak zmienią się trendy na rynku nieruchomości w 2021 roku?

Tomasz Porowski, Pantera Invest

Rynek nieruchomości wydaje się obecnie stabilny – nawet w trakcie pandemii, która zdominowała gospodarkę w 2020 roku, ceny mieszkań nie tylko nie spadały, ale wręcz okresowo rosły. Mowa  nie tylko o nieruchomościach luksusowych, ulokowanych poza dużymi aglomeracjami miejskimi, ale i klasycznych mieszkaniach w najbardziej pożądanych dzielnicach dużych miast.

Oczywiście nie należy minimalizować wpływu pandemii na poszczególne sektory gospodarki, a co za tym idzie, również na zachowania konsumentów. W 2020 roku wielu klientów musiało zmienić swoje plany i odłożyło zakup nieruchomości na rok kolejny. Ci, którzy nie mieli dużych oszczędności, obawiali się, że prowadzone przez nich biznesy przestaną nagle przynosić zakładane zyski, w czym nie pomagały kolejne wprowadzane przez rząd obostrzenia. Przestraszyło to nawet najbardziej zdecydowanych klientów, którzy w ostatniej chwili zdecydowali się na odstąpienie od gotowych do podpisania umów, nawet kosztem utraty wpłaconej zaliczki. Jak wynika jednak z analiz gospodarczych, nie wszystkie branże ucierpiały w wyniku pandemii. Biznesy w niektórych sektorach, takich jak prawie cały e-commerce, a w szczególności e-grocery, a także branża kurierska, gamingowa, mediów na żądanie, czy EdTech, zanotowały spore zyski. To właśnie grupa klientów związanych z tymi kategoriami śmielej inwestowała w nieruchomości.

Drugi kwartał 2020 roku był drastycznym załamaniem jakichkolwiek spotkań i prezentacji „na żywo”, co w przypadku nieruchomości było szczególnie odczuwalne. Na początku nikt nie wiedział, jak sobie poradzić z tym problemem, jednak branża szybko zaczęła korzystać z nowoczesnych rozwiązań technologicznych. W pierwszej kolejności wdrożono możliwość prezentacji nieruchomości online, np. za pośrednictwem video-konferencji. Dla biur sprzedaży stanowiło to wyzwanie – jak zaprezentować nieruchomość „wirtualnie”, tak aby zachwycić klienta? Tu rozwiązaniem stały się wirtualne spacery w rozszerzonej rzeczywistości, z pomocą programów VR. Dla osób pracujących w start-upach był to idealny moment na wprowadzenie innowacyjnych technologii na rynek nieruchomości, który chociaż rozwinął się w ostatnich latach, nadal bardzo potrzebował upowszechnienia takich rozwiązań. To zmiany, które już się nie cofną w kolejnych latach – ci, którzy odważyli się, nierzadko z konieczności, spróbować tych metod, już przy nich pozostaną.

Łatwiejsze stało się również podpisywanie dokumentów, a wiele firm umożliwiło zawarcie umowy za pomocą podpisu i profilu zaufanego. Klienci nie musieli martwić się o wyciek danych z nieznanych źródeł, ponieważ rozwiązanie to cechuje wysoki poziom bezpieczeństwa. W branży nieruchomości stosowane było już przed pandemią koronawirusa, ale teraz stało się standardem i tak też pozostanie w latach kolejnych.

W 2020 roku zmienił się nieco charakter zapytań o nieruchomości. Zdecydowanie więcej (wzrost o ok. 30%) klientów zamiast mieszkań, poszukiwało domów zapewniających poczucie bezpieczeństwa, prywatności. Nie brakowało zapytań o segmenty w zabudowie szeregowej. Pandemia w pewnym momencie ograniczyła swobodne spacerowanie na świeżym powietrzu, a klienci, szczególnie ci z małymi dziećmi, zaczęli rozglądać się za nieruchomościami chociażby z najmniejszym ogródkiem. Nie wydaje mi się natomiast, by ten trend miał się utrzymać na dłuższą metę. W drugiej połowie 2021 roku sytuacja powinna się unormować i mieszkania będą cieszyły się standardowo wysokim popytem, podobnie jak w ubiegłych latach.

Na rynku nieruchomości wybił się jeszcze jeden trend – mianowicie inwestowanie w grunty. Wielu klientów zauważyło sytuację, jaka miała miejsce w polskich bankach. Lokaty przestały gwarantować zyski, co przyczyniło się do tego, że klienci przenieśli swoje środki na inne inwestycje. Wielu z nich postawiło na zakup gruntów poza miastem – jedni wybierali działki pod pojedynczy dom dla siebie, a inni większe tereny, co będzie doskonałą długoterminową lokatą kapitału. Większym zainteresowaniem zaczęły cieszyć się także nieruchomości luksusowe, apartamenty w centrach miast, odrestaurowane kamienice oraz rezydencje poza miastem. Są to inwestycje wymagające większych nakładów pieniężnych, ale i każdorazowo przynoszące wysokie, praktycznie gwarantowane zyski.

Cała branża nieruchomości z niecierpliwością spogląda na rok 2021. Inwestycje deweloperskie w dużej mierze będą dalej realizowane, ponieważ mieszkań na rynku w dalszym ciągu brakuje. Deweloperzy budujący osiedla domów jednorodzinnych zyskają nowych klientów, którzy będą zamieniać mieszkania na domy za miastem. Obecna sytuacja wymaga jedynie od Klientów nieco większej rozwagi i umiejętności podejmowania decyzji przy zakupie i sprzedaży nieruchomości.

Autorem komentarza jest Tomasz Porowski, doradca inwestycyjny ds. nieruchomości z Pantera Invest.

Grupa Polnord wypracowała 84,3 mln zł przychodów ze sprzedaży

DeathtoStock_Wired3
W okresie styczeń – marzec 2018 r. Grupa Polnord wypracowała 84,3 mln zł przychodów ze sprzedaży wobec 12,9 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Polnord SA to firma z ponad 40-letnim doświadczeniem w działalności deweloperskiej, inwestycyjnej i budowlanej, od 1999 r. notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.

Polnord potroił (ze 109 do 323) liczbę lokali rozpoznanych w wyniku finansowym I kwartału 2018 r. Zysk brutto ze sprzedaży wyniósł w I kwartale 2018 r. 12,4 mln zł, a zysk netto ukształtował się na poziomie 3,3 mln zł.

Wyniki finansowe I kwartału br. pokazują, że założenia naszej strategii, w oparciu o które od ponad dwóch lat restrukturyzujemy Spółkę, przynoszą rzeczywiste efekty. Sukcesywnie poprawiamy dane sprzedażowe, które zaczęły być widoczne w prezentowanych obecnie wynikach finansowych. Realizując w latach 2015-2017 proces urealnienia naszego banku ziemi uwolniliśmy grunty pod budownictwo mieszkaniowe. Gdybyśmy tego nie zrobili, prowadzenie na nich projektów deweloperskich byłoby nieopłacalne. Z powodu tych historycznych zaszłości, analizując aktualny standing finansowy Polnordu i jego perspektywy, musimy patrzeć nie na rachunek wyników, lecz na realizowany przez nas cash flow. Mocne przepływy pieniężne z działalności operacyjnej pozwoliły nam w I kwartale 2018 r. wypracować w tym obszarze 6,4 mln zł gotówki wobec jej blisko milionowego deficytu w tym samym okresie przed rokiem” – skomentował Dariusz Krawczyk, Prezes Zarządu Polnord SA.

Google – I miejsce w rankingu 100 najdroższych marek świata

googleWartość firmy Google wzrosła w ciągu roku o 40 proc. i wynosi obecnie do 158,8 mld dol. Wynik ten pozwolił na  pokonanie firmy Apple.
Nick Cooper, dyrektor zarządzający firmy badawczej Millward Brown Optimor powiedział w komentarzu do wyników ogłaszanej w dniu dzisiejszym, dziewiątej edycji BrandZ Top 100, czyli rankingu 100 najdroższych marek świata, że do tak dużego wzrostu wartości Google, który w ubiegłym roku był  bardzo innowacyjną marką przyczyniło się Google Glass, inwestycje w sztuczną inteligencję i szereg umów partnerskich, dzięki którym system operacyjny Android zawędrował do różnych produktów, a nawet do samochodów.

Warszawski deweloper rusza z nowym projektem

99Nową inicjatywą warszawskiego dewelopera – Victoria Dom S.A. jest inwestycja obejmująca budowę mieszkań na Targówku. Co istotne, mają one być dostępne w ramach dofinansowania ze strony Państwa programem Mieszkanie dla Młodych.
Już teraz Victoria Dom S.A. wprowadził do sprzedaży ponad 100 mieszkań na osiedlu Ogrody Targówek.

Do końca 2014 roku deweloper chce uruchomić jeszcze dwa swoje projekty. Ponadto ku końcowi mają się prace ponad 115 domów w Białołęce.

5 mld złotych w ramach Funduszu MnW

1Nowy program BGK – Fundusz Mieszkań na Wynajem (FMnW) spotkał się z dużym zainteresowaniem ze strony deweloperów.

Wiceminister Finansów – Wojciech Kowalczyk, poinformował w ostatnim dniach, że w drugiej połowie maja 2014 roku podpisana zostanie pierwsza umowa z deweloperem.

BGK planuje przeznaczyć na FMnW aż 5 miliardów złotych. Prezes Banku Gospodarstwa Krajowego uważa, że takie projekty są w Polsce bardzo potrzebne.

Miasta, w których ruszy inwestycja, zostaną wybrane na początku maja 2014 roku.