Kredyt hipoteczny dla młodych na zakup nieruchomości

maria-ziegler-jJnZg7vBfMs-unsplash
Zaciągnięcie kredytu hipotecznego to jedna z najważniejszych, o ile nie najważniejsza decyzja finansowa, jaką podejmujemy w życiu. Zobowiązanie najczęściej spłacamy przez dwie, trzy dekady. Nic dziwnego więc, że o środki na zakup mieszkania czy budowę domu starają się przeważnie młodsi kredytobiorcy, którzy pragną zamieszkać na swoim. Niestety, część z nich boi się zrealizować swoje marzenie o posiadaniu „czterech kątów” na własność, a to m.in. przez porady, jakie można znaleźć w sieci. „Dwudziestolatek bez historii kredytowej nie ma szans na kredyt hipoteczny”… „Banki nie przyznają środków bez wkładu własnego niższego niż 20 proc.”… – takie i wiele innych mitów oraz niedomówień mogą spotkać osoby szukające w Internecie informacji na temat tego, jakie warunki muszą spełnić, by otrzymać pieniądze. Jak zatem czytać internetowe źródła, by pomóc sobie w procesie starania się o kredyt, co należy wiedzieć, by zakończył się on sukcesem? O tym eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Spis treści:
Wkład własny mniejszy niż 20 proc.? Tak, to możliwe!
Czy osoba bez historii kredytowej ma szansę na pieniądze z banku?
Czy singiel dostanie kredyt?

Wkład własny mniejszy niż 20 proc.? Tak, to możliwe!

Przykładowo, według danych Gold Finance i Metrohouse, w II kw. 2021[1].średnia cena lokalu nabywanego z rynku wtórnego o powierzchni 52 m2 wynosiła ponad 390 tys. złotych. Przy założeniu, że jednym z wymogów stawianych przez bank jest wniesienie wkładu własnego na poziomie 20 proc., potencjalny młody kredytobiorca w tym przypadku powinien posiadać w kieszeni min. 78 tys. zł. stanowiących taki wkład. Ta suma może być jednak trudna do uzbierania przez osobę, która teoretycznie dopiero od kilku lat posiada stabilną pracę i od niedawna może oszczędzać. Czy można „obejść” ten wymóg posiadania wkładu własnego na poziomie 20 proc.?

Zgodnie z Rekomendacją S banki wymagają od przyszłego kredytobiorcy posiadania wkładu własnego w postaci minimum 1/5 wartości nieruchomości. Jednak bez problemu na naszym rynku znajdziemy takie banki, które zgadzają się na niższy wkład, nawet 10 proc. Młodsi wnioskodawcy bez oszczędności powinni szukać takich ofert.

– Przed złożeniem wniosku, koniecznie trzeba sprawdzić minimalną wysokość wkładu własnego wymaganego przez dany bank, aby usprawnić proces starania się o kredyt. Jeśli znalazłeś ofertę z 10% wkładem własnym, to świetnie. Należy jednak być świadomym, że bank zrekompensuje sobie ten niższy wkład i będzie wymagać od przyszłego kredytobiorcy wykupienia polisy, która ma za zadanie zabezpieczyć interesy banku. Ubezpieczenie niskiego wkładu, bo o nim mowa, gwarantuje, że w razie trudności ze spłatą zobowiązania, ubezpieczyciel zwróci bankowi ubezpieczoną, brakującą kwotę – wyjaśnia Rafał Salach, ekspert ZFPF, Gold Finance.

Zazwyczaj ubezpieczenie niskiego wkładu doliczane jest do kredytu w postaci marży, do czasu wyrównania brakującej kwoty będącej wkładem własnym. To, ile wynosi taka „nadwyżka”, może znacząco różnić się od konkretnego banku. Nie zawsze też w umowie marża wymieniona jest jako osobna pozycja, dlatego zawsze warto dopytać o tę informację. Drugą opcją jest jednorazowa opłata z góry na wskazany okres 3-5 lat. Można ją pobrać od razu przy zaciągnięciu kredytu lub jeśli kredytobiorca nie dysponuje odpowiednią wielkością środków, już w trakcie spłaty zobowiązania (jednak wtedy do kwoty doliczane są odsetki).

– Warto również wiedzieć, że wkładem własnym przy staraniu się o kredy hipoteczny niekoniecznie musi być gotówka. Może być to również inna nieruchomość, działka czy środki wniesione na rzecz dewelopera. Należy jednak sprawdzić, czy wybrany przez nas bank na pewno akceptuje tę formę zabezpieczenia – uzupełnia Rafał Salach, ekspert ZFPF, Gold Finance.

Czy osoba bez historii kredytowej ma szansę na pieniądze z banku?

Kolejną powszechną opinią jest to, że bank udzieli kredytu mieszkaniowego wyłącznie osobie, która posiada udokumentowaną historię kredytową. Jednak może być to trudne do spełnienia, szczególnie dla młodych osób, które nigdy wcześniej nie miały potrzeby zaciągania pożyczek i kredytów. W poradnikach dla przyszłych kredytobiorców możemy często znaleźć informację, że przed złożeniem wniosku lepiej jest najpierw zbudować historię kredytową, np. decydując się na zakupy na raty lub sięgając po drobną pożyczkę czy kartę kredytową. Ile w tym prawdy?

– To fakt, że historia kredytowa pokazująca bankowi, że w przeszłości byliśmy rzetelnymi kredytobiorcami zwiększa szansę na uzyskanie kredytu. Szczególnie dotyczy to młodych osób. Banki obawiają się bowiem pożyczać im duże kwoty. Trzeba jednak bardzo uważać, aby próbując zbudować sobie pozytywną historię kredytową, nie spóźnić się ze spłatą jakiejś raty. Informacja o opóźnieniu szkodzi o dużo bardziej niż brak historii kredytowej. Kluczowe jest również to, aby przed wnioskowaniem o kredyt hipoteczny pozbyć się wszystkich niepotrzebnych już pożyczek i limitów. Bank będzie bowiem uwzględniał ich raty w naszych kosztach życia. Bez nich szanse na kredyt hipoteczny wzrosną i zwiększy się dostępna kwota – odpowiada Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF, Expander Advisors. 

Jeśli nie masz udokumentowanej historii kredytowej to nic straconego. Otrzymanie kredytu mieszkaniowego w takiej sytuacji również jest możliwe. Dla banku liczy się przede wszystkim to, czy będziesz spłacać raty wraz z odsetkami w wyznaczonym terminie. Jeśli masz stabilne dochody pozwalające na spłatę rat, to jest spora szansa, że któryś z banków udzieli ci kredytu.

W niektórych sytuacjach szanse na kredyt zwiększy polisa na wypadek utraty pracy. Takie ubezpieczenie jest gwarancją dla banku, że nawet jeśli płatnik utraci stałe źródło dochodu (ale nie ze swojej winy!), to zakład ubezpieczeń pokryje określoną w umowie część rat. Drugą polisą, która może nam pomóc w staraniu się o środki z kredytu hipotecznego jest ubezpieczenie na życie oraz ubezpieczenie na wypadek choroby lub trwałego inwalidztwa. Chroni ono przed finansowymi skutkami nieszczęśliwych wypadków i chorób uniemożliwiających kredytobiorcy zarobek. Jeśli dłużnik zdecyduje się na jego zakup, to w razie sytuacji określonych w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia bank otrzyma pieniądze ze świadczenia potrzebne do pokrycia rat.

Czy singiel dostanie kredyt?

Banki nie ograniczają możliwości starania się o kredyt mieszkaniowy tylko do par czy konkretnie – do małżeństw. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby o środki wnioskował singiel, jeden kredytobiorca. Jeżeli starasz się o kredyt w pojedynkę i spełniasz kryteria występujące w danym banku (m.in. chodzi o odpowiednią zdolność kredytową, posiadanie stałego źródła utrzymania, itp.), masz spore szansę na otrzymanie środków. Tym bardziej, że singiel na życie i bieżące potrzeby zazwyczaj wydaje mniej niż rodzina. Dla banku najważniejszą kwestią jest to, czy kredytobiorca poradzi sobie ze spłatą zobowiązania w wyznaczonym terminie. Na złożenie wniosku z drugą osobą, współkredytobiorcą – nie musi być to od razu mąż czy żona, ale np. partner, rodzic, ktoś z rodzeństwa, przyjaciel – warto się zdecydować, jeżeli to miałoby pomóc w uzyskaniu pieniędzy na zakup wymarzonego domu czy mieszkania.

– Zdarza się, że ktoś chce kupić mieszkanie tylko dla siebie, ale dołącza do kredytu np. rodziców. Dzieje się tak np. wtedy, gdy klient jest bardzo młody (poniżej 25 lat). Banki uznają takie osoby za mało odpowiedzialne i czasami odmawiają przyznania kredytu pomimo posiadania odpowiednych dochodów. Rozwiązaniem takiego problemu może być dołączenie rodziców jako współkredytobiorców.  Zdarzają się  również sytuacje odwrotne – para chce kupić mieszkanie, ale kredyt zaciąga tylko jedno z nich. Tak dzieje się np. wtedy, gdy jedno z nich nie ma dochodów lub ma złą historię kredytową. Wtedy lepiej żeby taka osoba nie była wnioskodawcą, ponieważ tylko obniży zdolność kredytową. Należy jednak dodać, że w przypadku małżeństwa (bez separacji i rozdzielności majątkowej) zawsze oboje małżonkowie będą współkredytobiorcami, nawet jeśli jedno z nich nie pracuje. – wyjaśnia Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF, Expander Advisors.

Aby zdecydować, czy lepiej wziąć kredyt w pojedynkę, czy może z partnerem, partnerką lub inną osobą, dobrze jest się udać do pośrednika finansowego. On bezpłatnie pomoże wstępnie ocenić zdolność kredytową potencjalnych kredytobiorców i wyjaśni, co jest brane pod uwagę przez dany bank przy weryfikacji wniosku. Szczególnie warto skorzystać z takiego wsparcia, kiedy jesteśmy około 30-tki i wcześniej nie mieliśmy wiele do czynienia nie tylko z pożyczkami czy kredytami, ale też z innymi produktami bankowymi. Czeka nas bowiem podjęcie najprawdopodobniej najpoważniejszej decyzji finansowej w życiu. Jest to szczególnie ważne, teraz gdy stopy procentowe pierwszy raz po 9 latach zaczęły rosnąć. Taka sytuacja wiąże się nie tylko z droższymi kredytami, ale również dla niektórych klientów z mniejszą dostępnością do finansowania.

 

[1] Raport Barometr Metrohouse i Gold Finance.  Dane dotyczące profili kupujących są opracowywane w oparciu o wyniki ankiet, które po transakcji wypełniają agenci Metrohouse.

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Składając wniosek o kredyt hipoteczny, pamiętaj o ubezpieczeniu

fabian-blank-78637-unsplash
Właśnie postanowiłeś, że złożysz wniosek o kredyt hipoteczny i zrealizujesz swoje marzenie o posiadaniu „czterech kątów” na własność. Brawo! Masz za sobą podjęcie jednej z trudniejszych decyzji w życiu. Jednak zanim bank przyzna Ci środki, powinieneś uzbroić się w wiedzę, która jest potrzebna przyszłemu kredytobiorcy. Wiesz już wszystko na temat parametrów oferty, która Cię zainteresowała, wiesz jakie czynnik wpływają na całkowity koszt kredytu, itp.? A co z 
ubezpieczeniem? Na jego temat istnieje wiele mitów. Czy ubezpieczenie przy kredycie mieszkaniowym jest konieczne? Czy wnioskodawca może samodzielnie wybrać polisę? Jakie są „konsekwencje” odrzucenia propozycji banku? Na jakie „dodatkowe” ubezpieczenia warto się zdecydować, aby „spać spokojnie”, gdy będziemy spłacać hipotekę? Na te pytania odpowiadają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Spis treści:
Po co jest ubezpieczenie kredytu hipotecznego
Czy ubezpieczenie kredytu hipotecznego jest obowiązkowe?
Ubezpieczenie na życie oraz ubezpieczenie na wypadek choroby lub trwałego inwalidztwa
Ubezpieczenie od utraty pracy
Ubezpieczenie niskiego wkładu własnego
Ubezpieczenie nieruchomości

Po co jest ubezpieczenie kredytu hipotecznego

Zaciągnięcie kredytu hipotecznego to jedna z poważniejszych decyzji w życiu, przynajmniej w kwestii finansów. Po pierwsze, takie zobowiązanie zazwyczaj zaciągane jest na wysokie kwoty (według  „Barometru” Metrohouse i Gold Finance średnia kwota kredytu hipotecznego dla 5 największych miast w Polsce w II kw. tego roku wyniosła blisko 311 tys. zł.[1]), a po drugie, spłacamy je przez większość swojego życia, jeżeli staramy się o środki mając ok. 30 lat. Aby zminimalizować ryzyko, że kredytobiorca, z różnych, często nieprzewidywalnych sytuacji, nie będzie mógł spłacać terminowo zobowiązania, banki wymagają zabezpieczenia spłaty właśnie w postaci ubezpieczenia. Jest to jednak korzyść dla obu stron, ponieważ wykupienie polisy zapewnia także komfort psychiczny kredytobiorcy. Osoba, która zaciąga kredyt, ma pewność, że w wyniku zaistnienia sytuacji losowych, bez problemu poradzi sobie ze spłatą zobowiązania.

Czy ubezpieczenie kredytu hipotecznego jest obowiązkowe?

Podstawowe pytanie, którzy zadają sobie przyszli kredytobiorcy – czy bank może „narzucić” wykupienie polisy? Wykupienie ubezpieczenia kredytu nie jest obowiązkowe. Mówi o tym jasno Ustawa o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami z 2017 roku. Jednak w przypadku, gdy kredytobiorca nie zdecyduje się na ubezpieczenie, nie będzie mógł skorzystać z promocyjnej oferty. Również jest bardzo możliwe, że bank przedstawi mniej korzystną ofertę, np. podwyższy swoją marżę lub zaproponuje inne rozwiązania, które będą stanowić zabezpieczenie spłaty kredytu. – Kredytodawca może również wymagać wykupienia pakietu ubezpieczeniowego, gdy klient nie spełnia wszystkich warunków określonych przez bank, aby otrzymać środki, w przypadku podwyższonego ryzyka banku lub jeżeli okres kredytowania przekroczy wyznaczony przez bank wiek – zaznacza Daniel Orlikowski, ekspert ZFPF, Gold Finance.

Ponadto, z dodatkowym kosztem w postaci ubezpieczenia muszą liczyć się przede wszystkim osoby, które nie posiadają odpowiedniej sumy pieniędzy stanowiącej minimalny wkład własny (według Rekomendacji S jest to 20%). W takim wypadku, aby uzyskać kredyt, najprawdopodobniej tacy wnioskodawcy spotkają się z wymogiem wykupienia ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, o którym więcej mowa w dalszej części tekstu.

 Zakup ubezpieczenia kredytu hipotecznego nie jest obowiązkowy, ale w praktyce może okazać się „konieczny”, ponieważ bez niego bank zaproponuje takie warunki kredytowania, które będą nie do przejścia dla przyszłego kredytobiorcy lub ten straci możliwość skorzystania z oferty promocyjnej banku. Warto jednak wiedzieć, że takie ubezpieczenie można nabyć w dowolnym towarzystwie ubezpieczeniowym, nie musi być to wcale bank, w którym zamierzamy zaciągnąć zobowiązanie[2]. Dlatego dobrym pomysłem jest sprawdzenie ofert ubezpieczeń dostępnych na rynku, aby wybrać tę najbardziej korzystaną z naszego punktu widzenia. W tym celu możemy skorzystać z pomocy pośrednika finansowego, który pomoże nam wybrać najlepszą opcję – dodaje Daniel Orlikowski, ekspert ZFPF, Gold Finance.

Według obowiązującego prawa bank nie może nakazać przyszłemu kredytobiorcy zakupu ubezpieczenia, jednak od tej zasady występuje pewien wyjątek. Chodzi o ubezpieczenie pomostowe. Obowiązuje ono od momentu zawarcia umowy kredytowej, do czasu uzyskania przez bank wpisu do Księgi Wieczystej. Każdy bank, który udziela klientom kredytów hipotecznych, zabezpiecza się na wypadek ich niewypłacalności. Takie zabezpieczenie stanowi właśnie wpis do Księgi Wieczystej na rzecz banku. Wpis hipoteki w dziale IV na rzecz banku w celu zabezpieczenia udzielonego kredytu obowiązuje do momentu całkowitej spłaty zobowiązania. Po całkowitej spłacie kredytodawca wydaje zgodę na wykreślenie hipoteki ze wspomnianego dokumentu. Jak zaznacza Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse, uzyskanie takiego wpisu może trwać nawet kilka miesięcy i na ten okres bank wymaga zabezpieczenia. Ubezpieczenie pomostowe, dodatkowa prowizja lub podwyższenie marży – banki różnie określają tę kwestię.

– Ubezpieczenie pomostowe zaczyna obowiązywać w momencie uruchomienia kredytu. Bank zabezpiecza kredyt poprzez podwyższenie oprocentowania. To dodatkowy koszt widniejący w umowie jako ubezpieczenie pomostowe, często nazywane jest także opłatą za ryzyko. W momencie pojawienia się wpisu do hipoteki, oprocentowanie zostaje zmniejszone o koszt ubezpieczenia. Ubezpieczenie pomostowe przyjmuje postać zwiększonej marży – zazwyczaj ten koszt to wyższe odsetki za sprawą wyższego o 1-1,5 p.p. oprocentowania. – uzupełnia Michał Krajkowski.

Ubezpieczenie kredytu hipotecznego, ale jakie? Przyszły kredytodawca może korzystać z kilku rozwiązań, w zależności o potrzeb, swojej sytuacji życiowe, stanu finansów, itp. Warto znać te najbardziej popularne, ponieważ, także dlatego, że mogą pojawić się w negocjacjach z bankiem przy staraniu się o kredyt.

Ubezpieczenie na życie oraz ubezpieczenie na wypadek choroby lub trwałego inwalidztwa

Jeżeli wnioskując o kredyt już posiadasz takie ubezpieczenia, które chronią przed skutkami finansowymi nieszczęśliwych wypadków, a także chorób uniemożliwiających również zarobek, nie musisz wykupować dodatkowej polisy lub polis[3], jednak konieczne jest przeniesienie prawa do ubezpieczenia na rzecz banku, czyli chodzi o tzw. cesję. – W praktyce oznacza to, że w razie wypadku czy choroby, (które są objęte zakresem ubezpieczenia) to bank, a nie kredytobiorca czy jego rodzina (w przypadku śmierci kredytobiorcy) otrzymują pieniądze ze świadczenia, które zostają przeznaczone na spłatę kolejnych rat kredytu. Jeżeli wysokość sumy ubezpieczenia jest wyższa niż zobowiązanie wobec banku, taka „nadwyżka” trafia do kredytobiorcy lub jego bliskich. Warto jednak wiedzieć, że ubezpieczenia za pośrednictwem banku opiewają na kwotę aktualnego salda kredytowego (suma ubezpieczenia maleje wraz ze spłatą – saldem kredytu). W praktyce oznacza to, że takie „nadwyżki” rzadko mają miejsce. – wyjaśnia Daniel Orlikowski, ekspert ZFPF, Gold Finance. Na ten rodzaj ubezpieczenia najczęściej decydują się pary wnioskujące wspólnie o kredyt. W niektórych bankach ubezpieczenia na życie ustalane są proporcjonalnie do dochodu. W przypadku śmierci/niezdolności do pracy kredytobiorcy z większym dochodem, większa część kredytu zostanie spłacona. Zabezpiecza to członków rodziny i spadkobierców – w przypadku „czarnego scenariusza” kredyt zostanie spłacony i nie będą dziedziczyli obciążonej kredytem nieruchomości).

Ubezpieczeniem na życie, na wypadek poważnej choroby lub trwałego inwalidztwa powinny zainteresować się nie tylko osoby starające się o kredyt hipoteczny, ale także te zaciągające kredyt gotówkowy na wysokie kwoty. W ten sposób zyskuje się pomoc finansową, gdy zdarza się jakieś nieszczęście uniemożliwiające terminową spłatę.

Ubezpieczenie od utraty pracy

Działa podobnie jak powyższe polisy. Daje wsparcie finansowe w przypadku straty stałego źródła utrzymania (ale nie z winy kredytobiorcy, o czym trzeba pamiętać!) – i co jest z tym związane – braku możliwości dalszej, terminowej spłaty kredytu hipotecznego. Ubezpieczenie na wypadek utraty pracy może występować jako dodatek do ubezpieczenia na życie, a także jako samodzielny produkt.

– W przypadku gdy stracimy pracę towarzystwo ubezpieczeniowe będzie za nas spłacać do 12 rat kredytowych, ale często kwota ta jest także ograniczona do np. 1500 złotych. Zatem jeśli płacimy wyższą ratę to różnicę musimy pokryć ze środków własnych. Koniecznie musimy też pamiętać, że z ubezpieczenia mogą najczęściej korzystać tylko osoby zatrudnione na etacie. Zatem jeśli prowadzimy działalność gospodarczą lub mamy umowy zlecenia, to z tego ubezpieczenia nie skorzystamy. Najczęściej wynosi ono od 6 do 12 miesięcy – radzi Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse. 

Ubezpieczenie niskiego wkładu własnego

Przyszli kredytobiorcy często spotykają się z mitem, że uzyskanie kredytu hipotecznego przy niższym wkładzie własnym jest niemożliwe. Jest to nieprawda. Na rynku bez trudności można znaleźć oferty wymagające od wnioskodawcy minimalnego wkładu własnego wynoszącego tylko 10%. Bądźmy jednak świadomi, że osobom dysponującym niższym wkładem, bank zaproponuje inną ofertę – wyższą marżę (o ok. 0,7-1%) lub konieczność wykupienia ubezpieczenia od niskiego wkładu własnego. Mimo że jest to dodatkowy wydatek, to jednak umożliwia on wielu osobom spełnienie marzenia o kupnie mieszkania bądź budowie własnego domu, mimo braku w danym momencie wystarczającej gotówki na wyższy wkład własny.

Ubezpieczenie nieruchomości

Zabezpieczeniem spłaty kredytu jest nieruchomość, więc bank wymaga, aby była ona ubezpieczona wraz z dokonaniem cesji na rzecz banku. W podstawowy zakres takiego ubezpieczenia najczęściej wchodzi ubezpieczenie murów oraz elementów stałych (konstrukcji) – to zakres wymagany przez bank. Świadczenie najczęściej wypłaca się w przypadku pożaru, huraganu czy zalania nieruchomości. – Warto jednak również rozważyć rozszerzenie polisy, chociażby na wypadek kradzieży z włamaniem, dzięki czemu kredytobiorca zyskuje większą ochronę (i komfort psychiczny) za stosunkowo niewielką kwotę. Warto skorzystać z indywidulanie dopasowanej oferty np. za pośrednictwem eksperta kredytowego. Polisy za pośrednictwem banku mają ograniczony zakres i nie ma możliwości dopasowania ich do indywidualnych potrzeb. – podpowiada Daniel Orlikowski, ekspert ZFPFGold Finance. A jak dodaje Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse: – Banki zazwyczaj proponują zawarcie umowy z towarzystwem ubezpieczeniowym, z którym mają stałą umowę o współpracy, ale pamiętajmy, że mają obowiązek akceptować polisy ubezpieczeniowe innych towarzystw, jeżeli dany ubezpieczyciel spełnia określone wymagania banku.

Ubezpieczenie kredytu hipotecznego to istotna kwestia, nie tylko w kontekście korzystniejszych warunków jego otrzymania, ale również (a może nawet przede wszystkim) w sytuacji trudnych do przewidzenia zdarzeń, mogących przytrafić się już po podpisaniu umowy o kredycie. Przy wyborze najkorzystniejszej polisy warto skontaktować się z pośrednikiem finansowym, który doradzi, na jakie ubezpieczenie warto się zdecydować, uwzględniając zarówno jego zakres jak i cenę. Dodatkowo w razie jakichkolwiek wątpliwości pośrednicy, dzięki posiadanemu doświadczeniu i specjalistycznej wiedzy wyjaśnią wszystkie niejasne z punktu widzenia wnioskodawcy zapisy w umowie.

 

 

 

[1] Barometr Metrohouse i Gold Finance. Najnowsze dane z rynku mieszkaniowego i kredytów hipotecznych. Wydanie 9 II kwartał 2021 r.

[2] Aby klient mógł skorzystać z ofert promocyjnych, większość banków wymaga, aby było to ubezpieczenie na życie/utraty pracy było wykupione za pośrednictwem banku. Można jednak w części z nich dokonać cesji swojej polisy ubezpieczenia na życie.
W przypadku ubezpieczeń nieruchomości jest sytuacja odwrotna, można skorzystać ze swoich polis. Ubezpieczenia oferowane za pośrednictwem Banku mają ograniczony zakres.

[3] Warto jednak wiedzieć, że w wielu bankach, aby skorzystać z promocyjnych warunków, konieczne jest w okresie np. pierwszych
3 lub pierwszych 5 lat skorzystanie z ubezpieczenia za pośrednictwem banku.

 

 

Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego.

Eko-pożyczka, czyli jak sfinansować „zielony” remont mieszkania lub budowę eko-domu

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Mamy oficjalnie wiosnę. To tradycyjnie okres, w którym rozpoczynamy remonty, przeróbki naszych czterech kątów czy budowę wymarzonego domu. Podczas takich prac warto rozważyć opcje, dzięki którym będziemy płacić mniejsze koszty utrzymania i jednocześnie będziemy mogli zadbać o środowisko. Energooszczędny piec, nowe szczelne okna, panele słoneczne na dachu – dzięki tym rozwiązaniom w skali roku możemy zaoszczędzić nawet kilka tysięcy złotych i jednocześnie być eco-friendly. Jeżeli nie możemy zainwestować w nie od ręki, nic straconego! Na rynku dostępne są eko-pożyczki i eko-kredyty. Już nie tylko Rząd, ale i banki wpierają konsumentów, dla których ważne są losy naszej Planety. Co należy wiedzieć przed staraniem się o środki na eko-zmiany? Na te pytania odpowiadają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

Spis treści:
Eko-pożyczka – o co w tym chodzi?
Fotowoltaika, czyli energia ze słońca
Ekologiczne cztery kąty
Energooszczędny dom przyjazny dla środowiska
O tym pamiętaj przed złożeniem wniosku o eko-pożyczkę

Eko-pożyczka – o co w tym chodzi?

Jak podaje PAS (Polski Alarm Smogowy) wciąż blisko 3 miliony domów jednorodzinnych w naszym kraju ogrzewanych jest za pomocą urządzeń niespełniających wymogów uchwał antysmogowych. Z kolei według Europejskiej Agencji Środowiska aż 29 na 100 najbardziej zanieczyszczonych ośrodków miejskich na starym kontynencie, znajduje się właśnie w naszym kraju. Niejako w odpowiedzi na te problemy w lutym Rząd zatwierdził Politykę Energetyczną Polski do 2040 roku. Strategia opiera się na programach dotyczących niskoemisyjnej i zasobooszczędnej gospodarki, elektromobilności czy termomodernizacji. W ramach pomocy finansowej oferuje dotacje i pożyczki. Ale do walki z zanieczyszczeniem powietrza włączył się nie tylko Rząd, oferując m.in. dopłaty za wymianę starych pieców na nowe. Również coraz więcej banków do swojej oferty wprowadza tzw. eko-pożyczki i „zielone kredyty”. Od niedawna korzystać z nich mogą nie tylko przedsiębiorcy, ale i osoby fizyczne – każdy „Kowalski”.

Jak wyjaśnia Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus, eko-pożyczka oferowana przez coraz większą liczbę instytucji, to rodzaj produktu bankowego, przy którego wsparciu można realizować inwestycje zmierzające do zapewnienia naszemu domowi (rzadziej mieszkaniu) niezależności energetycznej oraz rozwiązania, dzięki którym nasze cztery kąty będą bardziej przyjazne dla środowiska.

– Podobnie jak w przypadku innych kredytów mieszkaniowych musimy posiadać określony wkład własny (od 10 do 20 proc.) i zdolność kredytową. Również okres spłaty takiego kredytu nie różni się od innych kredytów mieszkaniowych i może wynieść nawet do 30 lat. Eko-kredyty są nieco tańsze niż inne kredyty mieszkaniowe, ale inwestycja musi spełniać określone kryteria energetyczne. Za uzyskane środki można m.in.: sfinansować zakup i instalację kolektorów słonecznych, paneli lub ogniw fotowoltaicznych, piecówcentralnego ogrzewania, (ale z pominięciem kotłów węglowych), pomp ciepła, okien, drzwi i materiałów do ocieplenia domu. Banki proponują jeden produkt, dzięki któremu sfinansujemy wszystkie wymienione cele lub pożyczki dedykowane konkretnym przedsięwzięciom – komentuje Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus.

Przyjrzyjmy się zatem dokładniej temu, na co pozwala eko-pożyczka.

Fotowoltaika, czyli energia ze słońca

O panelach fotowoltaicznych słyszał chyba już każdy, ponieważ w ostatnich latach stały się bardzo popularne. To sposób wytwarzania prądu z wykorzystaniem promieni słonecznych. Zasada jest prosta – im więcej słońca, tym więcej energii. To system wytwarzający energię elektryczną w sposób bezpieczny i nieszkodliwy dla środowiska.

Warto zainwestować w fotowoltaikę, zwłaszcza, że ceny prądu, jak co roku, tradycyjnie idą w górę. Taki stan rzeczy potwierdza opłata mocowa, która zaczęła obowiązywać od stycznia tego roku. Ma ona zapewnić bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju, dlatego zakłada finansowanie utrzymywania rezerw energii przez elektrownie węglowe, a także dopłatę do rynku mocy, która w 2021 r. wynosi od 1,87 zł do 10,46 zł[1], w zależności od zużycia prądu w gospodarstwie domowym. Co najważniejsze w tym kontekście, właściciele instalacji fotowoltaicznych mogą uniknąć opłaty mocowej. Nie można jednak ukrywać, że decydując się na instalację fotowoltaiczną, na początku musimy wyłożyć dość sporą sumę pieniędzy, jednak jest to inwestycja, która zwróci się w ciągu kilku pierwszych lat. Dlatego, jeśli ktoś nie ma środków umożliwiających instalację paneli fotowoltaicznych ,,w tym momencie’’, warto rozważyć eko-pożyczkę na ten cel.

– Zielone pożyczki na fotowoltaikę pod kilkoma aspektami są oferowane na atrakcyjniejszych warunkach niż standardowe pożyczki czy kredyty gotówkowe. Co więcej, niektóre banki całkowicie rezygnują z prowizji lub zwracają ją po spełnieniu przez klienta określonych warunków, np. po przedstawieniu faktur za zakup paneli fotowoltaicznych. Co ważne, banki pomagają sfinansować nie tylko samą inwestycję (w co wlicza się zarówno zakup, jak i montaż instalacji), ale i jej ubezpieczenie – zaznacza Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Ekologiczne cztery kąty

Na rynku znajdziemy również banki, które w swojej ofercie posiadają także eko-pożyczki umożliwiające sfinansowanie takich zmian w naszym domu czy mieszkaniu, dzięki którym stanie się bardziej „eko” i tańszy w utrzymaniu. Może to być np. zakup nowych okien i drzwi, które pozwolą na ograniczenie utraty ciepła (a tym samym na płacenie mniejszych kosztów za ogrzewanie), wymiana oświetlenia na LED-owe lub zakupienie i montaż instalacji polegającej na odzyskiwaniu wody deszczowej, dzięki której można oszczędzić na rachunkach za wodę.

Szczególnie warto zainteresować się tym ostatnim rozwiązaniem, ponieważ coraz częściej mówi się o problemie hydrologicznym naszego kraju. Jak podają dane GUS, przeciętny Polak w ciągu doby zużywa średnio ok. 100 l wody dziennie. Instalacje do gromadzenia deszczówki pozwalają ograniczyć zużycie wody bieżącej. Taka woda z powodzeniem może zostać wykorzystana, chociażby, podlania kwiatów czy mycia samochodu.

Energooszczędny dom przyjazny dla środowiska

O to, by nasz dom był „eko” i nie wpływał negatywnie na środowisko najlepiej zadbać już na etapie jego projektowania, a potem budowy. Wprowadzenie zielonych rozwiązań już na samym początku spowoduje, że wcześniej będziemy mogli liczyć na oszczędności w postaci, chociażby mniejszych rachunków za prąd. Odpowiednio wybudowany dom to gwarancja oszczędności, dlatego warto zainwestować w dobre jakościowo materiały, np. te służące termomodernizacji domu. Ich zakup sfinansujemy także przy wsparciu eko-pożyczki albo dedykowanego produktu, jakim jest kredyt na dom energooszczędny oferowany przez wybrane banki. Należy jednak wiedzieć, że aby starać się o środki z tego tytułu, budowany dom powinien spełniać określone warunki techniczne. Kluczowym parametrem jest jego zapotrzebowanie energetyczne, które opisuje wskaźnik EUco, czyli wskaźnik jednostkowego zapotrzebowania na energię użytkową do celów ogrzewania oraz wentylacji domu.

O tym pamiętaj przed złożeniem wniosku o eko-pożyczkę

– Pod pewnymi względami eko-pożyczka niczym nie różni się od „standardowego” produktu tego rodzaju. W praktyce oznacza to, że bank przed udzieleniem finansowania sprawdzi zdolność kredytową wnioskodawcy, a ten musi spełnić inne warunki, by otrzymać środki, które występują wtedy, kiedy staramy się np. o pożyczkę czy kredyt gotówkowy – podpowiada Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus.

Istnieje możliwość uzyskania finansowania na preferencyjnych warunkach, czyli z niższym oprocentowaniem i bez prowizji. W tym celu należy przedstawić dowód zakupu lub montażu eko-instalacji lub materiałów budowlanych w postaci faktury VAT. Sprawdźmy dokładnie wymagania banku, w którym będziemy starać się o środki. Cześć kredytodawców bowiem wymaga przedstawienia dowodu zakupy w okresie 3 miesięcy od momentu uzyskania środków, ale są też tacy, którzy uwzględniają faktury wystawione na 30 dni przed zaciągnięciem zobowiązania.

Uwaga: eko-pożyczka to nie eko-kredyt!

Śledząc oferty banków czy czytając informacje np. na temat budowy eko-domu, oprócz eko-pożyczek natkniemy się również na eko-kredyty. – Oba produkty pozwolą sfinansować nam „zielone” inwestycje, ale nie należy ich mylić. Przede wszystkim w tym przypadku występują te różnice, które mamy przy „tradycyjnej” pożyczce i kredycie. Kwestie związane z tymi pierwszymi reguluje Kodeks Cywilny. Z kolei funkcjonowanie kredytów reguluje Prawo Bankowe – wyjaśnia Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Niewiele osób o tym wie, ale w pewnym sensie eko-kredytem jest również kredyt hipoteczny. W tym rozumieniu jest to standardowy kredyt mieszkaniowy, dzięki któremu sfinansujemy budowę domu przyjaznemu środowisku. To budynek, który np. może pochwalić się „zielonym” certyfikatem, poświadczającym m.in., że został wykonany z eko-materiałów lub zostały w nim zainstalowane energooszczędne rozwiązania. – Jeżeli więc planujemy budowę domu na kredyt, warto zapytać w banku docelowo o eko-kredyt hipoteczny, bo możliwe, że uzyskamy bardziej preferencyjne warunki niż w przypadku „zwykłego” kredytu mieszkaniowego. W ten sposób banki chcą zachęcić klientów do bardziej proekologicznej postawy lub wypromować konkretny produkt – dodaje Leszek Zięba.

 Mimo, że z roku na rok eko-pożyczek i ,,zielonych kredytów’’ w ofercie banków przybywa i stają się one coraz popularniejsze wśród klientów, to wciąż stanowią jednak pewną nowość. Nie są to również tak znane czy poszukiwane produkty jak np. wspomniany kredyt hipoteczny czy gotówkowy, dlatego może zdarzyć się, że nie wszystkie informacje na ich temat znajdziemy w Internecie, nie wszystkie rozwiązania będą opisane  w wystarczający sposób. Dlatego starając się o eko-kredyt, warto skorzystać z pomocy pośrednika finansowego. Taki ekspert, który zna oferty większości kredytodawców działających na naszym rynku, pomoże nam zrozumieć różnice pomiędzy poszczególnymi produktami, wstępnie przeanalizuje naszą zdalność kredytową, dzięki czemu będziemy wiedzieć, w którym banku mamy największe szanse na przyznanie finansowania.

 

[1] Urząd Regulacji Energetyki: https://www.ure.gov.pl/pl/energia-elektryczna/ceny-wskazniki/9165,Stawki-oplaty-mocowej.html.


Źródło: ZFPF.

Kredyt hipoteczny 2021, czyli co każdy kredytobiorca wiedzieć powinien

DeathtoStock_Wired3

Nieprzewidywalność reakcji i zmienna polityka banków. Wyższa marża i prowizja oraz niskie oprocentowanie. Szczegółowa analiza zdolności kredytowej. Z taką sytuacją musiały mierzyć się osoby, które w 2020 r. chciały zakupić wymarzone M. na kredyt. Co czeka przyszłych kredytobiorców w tym roku? Czy pandemia Covid-19 nadal będzie decydować o krokach podejmowanych przez banki? Co nowego przyniesie rok 2021 w kwestii wysokości wkładu własnego czy oprocentowania hipotek? Co jeszcze czeka osoby, które będą starać się o kredyt mieszkaniowy w korona-kryzysie? Na te pytania odpowiadają eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

 Spis treści:
Nowelizacja Rekomendacji S, czyli kredyty ze stałym oprocentowaniem
Kredyty nadal będą tanie
W „uwolnieniu się” od hipoteki pomoże… bank
W temacie wkładu własnego bez zmian
Po kredyt hipoteczny do Internetu
Spodziewaj się niespodziewanego i korzystaj z pomocy ekspertów finansowych

Nowelizacja Rekomendacji S, czyli kredyty ze stałym oprocentowaniem

Niezależnie od tego, jak w kolejnych miesiącach będziemy radzić sobie z korona-kryzysem, co będzie mieć bezpośredni wpływ na gospodarkę, w tym także oczywiście na politykę banków, już wiadomo, że kredytodawców i kredytobiorców czeka poważna zmiana. Zgodnie z nowelizacją Rekomendacji S, czyli dokumentu zawierającego listę dobrych praktyk przy udzielaniu kredytów hipotecznych wydanego przez Komisję Nadzoru Finansowego, banki mają czas do końca czerwca 2021 r. (dla banków spółdzielczych ten termin wydłuża się do 31 grudnia 2022 r.), na wprowadzenie do swojej oferty kredytów hipotecznych ze stałą stopą procentową lub okresowo stałą stopą procentową. Co ta sytuacja oznacza w praktyce dla przyszłych kredytobiorców?

Zakup domu czy mieszkania na kredyt stanie się mniej ryzykowną inwestycją niż to miało miejsce w przypadku decydowania się na zmienne oprocentowanie. Przyszły kredytobiorca będzie mógł podjąć decyzję, czy woli zaciągnąć droższy kredyt, ale za to mieć pewność, że wysokość miesięcznej raty nie ulegnie zmianie. Prawdopodobnie kredyty hipoteczne z okresowo stałą procentową będą przez banki wprowadzane wcześniej i chętniej, bo takie produkty już znajdują się w ofercie kilku instytucji. Warto zaznaczyć, że minimalny okres obowiązywania stałej stopy procentowej według nowelizacji wynosi
5 lat. Szczególnie dobrą informacją dla klientów banków jest fakt, że osoby, które już spłacają kredyt, będą mogły zmienić metodę oprocentowania zaciągniętych kredytów na tę korzystniejszą, czyli ze stałym oprocentowaniem
– komentuje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Kredyty nadal będą tanie

W poprzednim roku Rada Polityki Pieniężnej, aż trzykrotnie obniżyła wartość stopy procentowej, co miało być sposobem zminimalizowania negatywnego wpływu pandemii Covid-19 na rodzimą gospodarkę. Co jest z tym związane, rok 2020 r. był łaskawy dla kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt hipoteczny z oprocentowaniem zmiennym. Niższe stopy procentowe wpłynęły pozytywnie na zmianę stawki WIBOR, która z kolei łącznie z marżą kredytu określa finalną wysokość miesięcznej raty kredytu. Dlatego osoby, które zaciągały kredyt mieszkaniowy w korona-kryzysie nie odczuły wzrostu marży czy prowizji (tak banki radziły sobie z nową sytuacją i rekompensowały sobie straty), i nowi klienci cieszyli się z faktu, że zaciągnęli wyjątkowo tani kredyt.

A jak będzie w 2021 r.? Nic nie wskazuje na to, że wysokość stóp procentowych miałaby ulec zmianie.

W listopadzie zeszłego roku odnotowano rekordowo niskie oprocentowanie kredytów hipotecznych, które wyniosło 2,89 proc. Na razie wygląda na to, że podobna tendencja utrzyma się przynajmniej w początkowych miesiącach bieżącego roku.

W „uwolnieniu się” od hipoteki pomoże… bank

Wejście w życie nowych zapisów Rekomendacji S powołuje do życia nowy „rodzaj” kredytu hipotecznego – tzw. klucz za długi. Kiedy kredytobiorca nie będzie mógł spłacać zobowiązania, bank przejmie nieruchomość, zwalniając klienta z dalszej spłaty.

Dzięki skorzystaniu z takiej opcji kredytobiorca będzie mógł przenieść na bank własność nieruchomości w zamian za całkowite zwolnienie z zobowiązania kredytowego, kiedy pojawią się problemy w spłacie. Jeszcze nie wiadomo, czy takie rozwiązanie spotka się z dużym zainteresowaniem przyszłych kredytobiorców. Dla kredytobiorcy takie rozwiązanie może być zadowalające, ponieważ jeżeli pojawią się problemy, które uniemożliwią kompletnie spłatę zobowiązania, w tym przypadku skróci się również droga „wychodzenia z długów”, ponieważ bank przejmie naszą nieruchomość. Należy jednak mieć na uwadze, że pomysł KNF nie został optymistycznie przyjęty przez banki. Dla nich przejęcie nieruchomości za dług oznacza niekiedy kłopot i dodatkowe koszty związane z jej upłynnieniem. Co więcej, pojawić się może także ryzyko, ponieważ w przypadku zmian cen na rynku mieszkaniowym może się okazać, że przejęta nieruchomość nie pokryje w całości wartości kredytu – wyjaśnia Ewa Kozłowska, ekspert ZFPF, Gold Finance.

W temacie wkładu własnego bez zmian

Jedną z kwestii najbardziej interesujących osoby, które myślą o zakupie mieszkania na kredyt, jest wysokość wkładu własnego.

Zgodnie ze wspomnianą Rekomendacją S wydaną przez KNF, minimalna wysokość wkładu własnego kredytu hipotecznego w 2021 r. wynosi 20 proc. Oznacza to, że jeżeli, przykładowo chcemy uzyskać finansowanie w wysokości 250 tys. zł, musimy się liczyć z posiadaniem wkładu własnego w wysokości 50 tys. zł.

– Jeżeli chcemy uzyskać tańszy kredyt, przygotujmy środki na wyższy wkład własny niż ten minimalny – w 2021 r. ta reguła pozostaje niezmienna. Oczywiście, na rynku nadal znajdziemy banki, które udzielą finansowania przy niższym wkładzie własnym, wynoszącym 10 proc., ale przy spełnieniu dodatkowych warunków. Te najpopularniejsze to dodatkowe zabezpieczenie lub wykupienie tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu. Warto jednak być świadomym faktu, że czasem na otrzymanie kredytu z niższym wkładem własnym mogą liczyć tylko wybrani klienci, spełniający warunki określone przez konkretny bank, np. dochód przyszłego kredytobiorcy musi pochodzić z innych źródeł niż działalność gospodarcza czy działalność rolnicza lub ten musi być stałym klientem banku i posiadać w nim rachunek, na który regularnie są księgowane wpływy – podpowiada Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Jak pokazał 2020 r., banki mogą wymagać również wyższego minimalnego wkładu własnego niż 20 proc., który sięga nawet 30-40 proc. Czy to będzie stała praktyka, pokażą następne miesiące i sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju.

Po kredyt hipoteczny do Internetu

Jeszcze nie tak dawno temu większość osób zainteresowana zaciągnięciem kredytu hipotecznego nie wyobrażała sobie innego sposobu przejścia całej procedury starania się o finansowanie niż poprzez wielokrotne odwiedzenie oddziału banku. Kredyt hipoteczny był postrzegany jako skomplikowany produkt bankowy, który trzeba „zakupić” osobiście. Rok 2020 i pandemia Covid-19 znacznie zmieniła tę sytuację. Korona-kryzys wprowadzając nową rzeczywistość, sprawił, że obecnie wiele formalności możemy załatwić online, bez wychodzenia z domu. Za tym „trendem” poszły również banki. Przez Internet lub też telefon dopełnimy większość obowiązków i formalności zawiązanych z uzyskaniem kredytu hipotecznego. Osobisty kontakt z doradcą czy wizyta w banku są niezbędne na ostatnim etapie pomyślnego przejścia tej drogi, czyli w momencie podpisania umowy kredytowej z bankiem.

Pośrednicy finansowi, których pomoc przy staraniu się o kredyt mieszkaniowy bardzo wiele osób sobie ceni, także oferują swoje wsparcie online i w 2021 r. to się nie zmieni.

Spodziewaj się niespodziewanego i korzystaj z pomocy ekspertów finansowych

Chociaż wydaje się, że korona-kryzys jest pod kontrolą, a banki nie reagują tak gwałtownie na pandemiczną sytuację jak to miało miejsce w kwietniu, maju czy na początku tzw. II fali pandemii, to jednak 2020 r. pokazał, że zawsze należy spodziewać się niespodziewanego. Wielu ekonomistów snuje różne scenariusze dla naszej gospodarki, ale prawda jest taka, że nikt z pewnością nie może określić, który z nich się spełni. Dlatego ten rok może przynieść wiele niespodzianek, jeżeli chodzi o kredyty hipoteczne. W związku z tym, starając się o kredyt w 2021 r., warto skorzystać z wiedzy i doświadczenia pośredników finansowych.

Tacy eksperci kredytowi śledzą na bieżąco kroki i decyzje podmiotów, które mają wpływ na rynek finansowy w naszym kraju, posiadają wiedzę na temat aktualnej oferty i polityki banków, dlatego oceniając wstępnie zdolność kredytową, potrafią wskazać, w którym banku dana osoba ma największe szanse na uzyskanie finansowania. Mimo obecnej sytuacji, wiele zapowiada, że rok 2021 r., będzie dobrym okresem dla przyszłych kredytobiorców, szczególnie dla tych osób, których sytuacja finansowa nie uległa pogorszeniu w pandemii. Jednak w niepewnych czasach pośrednik finansowy powinien być „najlepszym przyjacielem” każdego kredytobiorcy – zaznacza Ewa Kozłowska, ekspert ZFPF, Gold Finance.

 

materiał prasowy

Kredyt hipoteczny, a druga fala pandemii. Kredytobiorco, to musisz wiedzieć!

DeathtoStock_Wired3
Czy korona-kryzys, a szczególnie teraz tzw. II fala pandemii Covid-19 musi przekreślać nasze marzenia o posiadaniu własnego M. czy kupnie domu na kredyt? Niekoniecznie! Banki tak samo, jak konsumenci już ósmy miesiąc funkcjonują w nowej rzeczywistości. Przez ten okres niejednokrotnie zmieniały swoją politykę kredytową, którą jest bezpośrednio powiązana z decyzjami podejmowanymi przez rządzących, tj. wprowadzaniem kolejnych obostrzeń dla konsumentów i biznesu lub zdejmowaniem nałożonych restrykcji. To z kolei wpływa na sytuację, w jakiej znajdują się potencjalni kredytobiorcy. Eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) podsumowują, co w obszarze udzielania kredytów mieszkaniowych zmieniło się od początku pandemii i co powinny wiedzieć osoby, które aktualnie chcą wnioskować o finansowanie tego rodzaju.

Spis treści:
Pandemia kształtuje popyt na kredyty hipoteczne
Banki chętnie udzielają finansowania…, ale nie wszystkim
Poprawa zdolności kredytowej last minute

Pandemia kształtuje popyt na kredyty hipoteczne

Liczba wniosków o kredyt hipoteczny składanych w pierwszych i kolejnych miesiącach tego roku jest doskonałym odzwierciedleniem rozwoju korona-kryzysu w naszym kraju, oraz tego, jak na tę sytuację reagowały osoby planujące zakup wymarzonego domu czy mieszkania na kredyt.

W marcu tego roku, na początku pandemii liczba osób zainteresowanych uzyskaniem finansowania była o około 2 tys. niższa niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Poważna zmiana przyszła dopiero w kwietniu i w maju, kiedy to chętnych na uzyskanie kredytu hipotecznego było blisko o 15 tys. mniej niż rok wcześniej we wspomnianych miesiącach. Z kolei w czerwcu, kiedy wydawało się, że pandemia przystopowała, znowu ruszyliśmy do banku po kredyty – wnioski w tym okresie złożyło o tysiąc osób więcej niż rok temu. Ta tendencja utrzymywał się we wrześniu – chętnych na kredyt mieszkaniowy było już o 2 tys. więcej niż w tym samym okresie 2019 r. Co mówią te dane[1]?

– Podejmowanie ważnych decyzji finansowych przez konsumentów – a jest nią niewątpliwie zaciągnięcie kredytu hipotecznego, który nierzadko spłacamy 20, 30 lat – jest uzależnione od sytuacji gospodarczej w kraju, a to z kolei przekłada się na to, jak oceniamy własną siłę nabywczą czy po prostu bezpieczeństwo finansowe w danym momencie. W sytuacji związanej z pandemią – jeżeli nie są ogłaszane kolejne obostrzenia, które mogłyby wpłynąć na sytuację finansową, chętniej udajemy się do banku po kredyt, także ten hipoteczny. Teraz, gdy mamy do czynienia z tzw. II falą pandemii, teoretycznie znów powinno mieć to odzwierciedlenie w popycie kredytowym, ale z drugiej strony ekonomiści uważają, że nie ma ona tak dużego wpływu na gospodarkę jak ta pierwsza. Widać to chociażby w deklaracjach przedsiębiorców dotyczących braku dokonania kolejnych cięć w zatrudnieniu, itp. Korona-kryzys trwa na tyle długo, że zweryfikował sytuację konsumentów. Część osób w naszym kraju już kilka miesięcy temu musiała wdrożyć dodatkowe rozwiązania, by załatać dziury w domowym budżecie i ci konsumenci nie myślą o zaciąganiu kredytu hipotecznego. Z kolei te osoby, których kryzys nie dotknął i mają pewność, że tak się nie stanie w przyszłości, planują kolejne inwestycje – komentuje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Co z drugą stroną, czyli, w jaki sposób pandemia wpłynęła na politykę banków i ich chęć do udzielania kredytów hipotecznych?

Banki chętnie udzielają finansowania…, ale nie wszystkim

Banki, jak większość podmiotów na naszym rynku, odczuły wpływ pandemii Covi-19 i tak samo jako konsumenci, musiały wdrożyć rozwiązania, które pozwoliłyby uniknąć kryzysu lub zniwelować jego skutki. W praktyce chodziło o zabezpieczenie się przed niewypłacalnymi kredytobiorcami. Efektem było stopniowe ograniczanie dostępu kredytów mieszkaniowych dla osób, które nie posiadają stałego źródła utrzymania w postaci umowy o pracę, ale przede wszystkim dla tych, które są zatrudnione w firmach działających w tzw. branżach zagrożonych, których kryzys dotknął w największym stopniu. Od wnioskodawców zaczął być również wymagany wyższy wkład własny. Obserwowaliśmy również wzrost marży.

– Na dalsze zaostrzanie polityki kredytowej miały również wpływ aż trzy decyzje Rady Polityki Pieniężnej podjęte w tym roku, które dały obniżenie stóp procentowych do rekordowo niskiego poziomu. Z jednej strony spadło łączne oprocentowanie kredytów, także dla osób już je spłacających, ale banki odpowiedziały wzrostem marż kredytowych. Trzeba to traktować jako zaostrzenie polityki kredytowej, gdyż marża jest tym składnikiem zmiennego oprocentowania który pozostaje niezmienne przez cały okres spłaty. Oznacza to, że kredyty dzisiaj zaciągane są droższe niż te sprzed np. roku. – zauważa Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus.

Jednak w ostatnim czasie widać zmianę w podejściu kredytodawców. Banki liberalizują swoją politykę względem osób chętnych na zakup mieszkania na kredyt i taka sytuacja może utrzymać się prawdopodobnie do momentu ponownego ogłoszenia lockdownu, który może mieć wpływ na kondycję finansową kolejnych firm, a co za tym idzie – także konsumentów. Aktualnie banki uważnie przyglądają się sytuacji każdego potencjalnego kredytobiorcy, ale nie można mówić o tym, że na przyznanie finansowania nie mają kompletnie szans osoby pracujące na umowach cywilnoprawnych czy samozatrudnione. Część banków powróciła również do promocji i ofert specjalnych (np. w postaci marży obniżonej do 1,95% czy obniżonego wkładu własnego, podwyższonego wiosną), które były dostępne przed pandemią. – Oczywiście nadal trudniej jest uzyskać kredyt hipoteczny, szczególnie jeżeli porównujemy sytuację z początku roku, ale aktualnie warunki otrzymania finansowania nie są tak restrykcyjne, jak kilka miesięcy temu. Pamiętajmy jednak, że banki nadal patrzą dość zachowawczo na udzielanie finansowania – dodaje Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus.

Niestety, nie skrócił się czas na rozpatrywanie wniosku kredytowego przez banki. Przed pandemią cały proces ubiegania się o finansowanie trwał około miesiąca. Obecnie może trwać nawet kilka tygodni dłużej. W praktyce ustawowy termin 21 dni jest rzadko dotrzymywany i często przeciąga się nawet do dwóch miesięcy. Z problemem wydłużonego czasu procesowania wniosków borykamy się już od początku pandemii. Ma to związek z pracą banków w czasie pandemii. W kwietniu banki, jak większość firm, które mogły sobie na to pozwolić, podjęły decyzję o pracy zdalnej, więc już skompletowanie dokumentacji stało się trudniejsze. Pracownicy banków, jak i kredytobiorcy, zaczęli przebywać na kwarantannie, która uniemożliwiła prawidłowy obieg formalności, ponieważ nie wszystkie kwestie związane z procesem udzielania kredytu mieszkaniowego da się rozwiązać online. Niestety nikt z nas nie ma wpływu na tę sytuację, pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość, tym bardziej, że zarówno banki, jak i pośrednicy finansowi w obecnej sytuacji wprowadzają wiele ułatwień w obsłudze Klientów (np. zdalna obsługa wniosków, akceptacja dokumentów na skanach, akceptacja zaświadczeń z podpisami elektronicznymi). Weźmy także pod uwagę, że prawidłowo wypełniony wniosek wraz z kompletem dokumentów pomoże usprawnić proces kredytowy.

Poprawa zdolności kredytowej last minute

 

Jeżeli bank zgodzi się na przyznanie kredytu mieszkaniowego, to kredytobiorca może liczyć na „preferencyjne” warunki, ponieważ kredyty tego rodzaju są nadal bardzo tanie. Dlatego nawet w pandemii, nie warto porzucać planów o posiadaniu własnego M., czy wymarzonego domu. Ale oczywiście pod pewnymi warunkami:

  1. Przeanalizuj swoją sytuację finansową: należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy możemy być spokojni o nasze źródło dochodów w kolejnych miesiącach i czy mamy pewność, że w związku z pandemią nasz comiesięczny budżet nie ulegnie zmniejszeniu się. To będzie decydująca kwestia dla kredytodawcy.

 

  1. Postaraj się o poprawę zdolności kredytowej: pandemia nie zrujnowała Twoich finansów osobistych? To świetna wiadomość! Jeżeli możemy sobie na to pozwolić, warto zacisnąć pasa i spłacić wcześniej aktualne zobowiązania – np. drobne pożyczki, niepotrzebny debet na karcie itp. – To nie tylko pozwoli nam na znalezienie dodatkowej gotówki w budżecie na comiesięczną ratę kredytu hipotecznego, ale wpłynie pozytywnie na naszą historię i ogólnie – zdolność kredytową – podpowiada Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

 

Jeżeli jesteśmy zatrudnieni w oparciu o umowę cywilno-prawną, sprawdźmy, czy mamy możliwość uzyskania od pracodawcy stałej umowy o pracę, na czas nieokreślony. Taki krok w oczach banku z pewnością poprawi naszą wiarygodność jako potencjalnego kredytobiorcy.

 

  1. Po kredyt z wkładem własnym – lepiej wyższym niż niższym: – Przed pandemią bez trudu można było znaleźć bank, który udzielił kredytu mieszkaniowego z 10% wkładem własnym (nieliczni kredytodawcy, którzy teraz oferują taką możliwość, wymagają np. wykupienia ubezpieczenia od niskiego wkładu własnego). Obecnie jednak powrócono do „obowiązującej” stawki 20%, czego muszą być świadomi wnioskodawcy. Warto również wiedzieć, że podwyższenie wkładu własnego, zwiększy nasze szanse na otrzymanie finansowania, więc jeżeli możemy pozwolić sobie na staranie się o kredyt z wyższym wkładem własnym, warto uczynić ten krok– wyjaśnia Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus.

 

  1. Skorzystaj z pomocy eksperta finansowego: proces starania się o kredyt hipoteczny dla osób, które nie są zaznajomione bliżej z kwestiami finansowymi czy z polityką banków, może wydawać się skomplikowany. Sprawa ta nie zmieniła się w pandemii, a wręcz przeciwnie – stała się jeszcze trudniejsza. Dlatego warto skorzystać z pomocy doświadczonego eksperta, osoby, która pomoże odpowiedzieć na pytanie, w którym banku aktualnie mamy największe szanse na uzyskanie finansowania.

 

[1] Dane: Biuro Informacji Kredytowej.

Autor: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF).

„Energooszczędna hipoteka” – rusza program pilotażowy

EEMI logo

14 czerwca zainaugurowany został oficjalnie Pilotażowy Program „Energooszczędnej Hipoteki” projektu EeMAP (z ang. Energy efficiency Mortgage Action Plan), planu działania na rzecz kredytów hipotecznych finansujących energooszczędne nieruchomości mieszkaniowe.

Udział banków w programie zmienia m.in. standardy pracy rzeczoznawców majątkowych w procesie wyceny nieruchomości.

Na potrzebę wprowadzenia standardów ujednoliconej europejskiej „energooszczędnej hipoteki” (kredytu hipotecznego), która zachęcałaby właścicieli nieruchomości do działań zwiększających ich efektywność energetyczną lub do nabywania takich nieruchomości z wykorzystaniem preferencyjnych warunków finansowania (preferencyjne oprocentowanie i/lub zwiększona wartość kredytu hipotecznego), wskazuje Program Ramowy Unii Europejskiej Horyzont 2020.

Projekt został podzielony na trzy części. Pierwsza odnosi się do instytucji kredytowych(„zarządzanie finansami”), druga do instytucji zajmujących się efektywnością energetyczną („zarządzanie oszczędnością energii”), a trzecia to wytyczne dla rzeczoznawców („zarządzanie wartością nieruchomości”).

Przewiduje się, że program pilotażowy potrwa co najmniej dwa lata. Wnioski wyciągnięte w trakcie jego realizacji zostaną uwzględnione w wytycznych dla ‘energooszczędnych hipotek’, aby zoptymalizować ich doniosłość dla rynku, a tym samym proces wdrożenia i realizacji w przyszłości.

Lista banków i organizacji uczestniczących w Programie Pilotażowym:
1. ABN AMRO (NL)
2. Argenta Bank (BE)
3. AXA Bank (BE)
4. Banca Monte dei Paschi di Siena, BMPS (IT)
5. Banco BPM (IT)
6. Belfius Bank & Verzekeringen (BE)
7. Berlin Hyp AG (DE)
8. BNP Paribas Fortis (BE)
9. BNP Paribas (UK)
10. Groupe BPCE (FR)
11. BPER Banca (IT)
12. Caisse des Dépôts Group (FR)
13. Caixa Geral de Depósitos, CGD (PT)
14. Caja Rural de Navarra (ES)
15. Compagnie de Financement Foncier (FR)
16. Crédit Agricole (IT)
17. Crelan (BE)
18. Friulovest Banca (IT)
19. Garanti Bank (RO)
20. ING Belgium (BE)
21. KBC Bank (BE)
22. Mortgage Society of Finland, Hypo (FI)
23. Münchener Hypothekenbank eG (DE)
24. Norddeutsche Landesbank, NORD/LB (DE)
25. Nordea Bank (SE)
26. Nordea Eiendomskreditt (NO)
27. Nordea Kredit (DK)
28. Nordea Mortgage Bank (FI)
29. OP Mortgage Bank (FI)
30. Rabobank (NL)
31. Raiffeisen Bank (RO)
32. Société Générale (FR)
33. Société Générale (IT)
34. Triodos Bank (BE)
35. Triodos Bank (ES)
36. Unión de Créditos Inmobiliarios, UCI (ES)
37. Volksbank Alto Adige (IT)

Wycena mieszkania ma wpływ na wysokość kredytu

14W sytuacji, gdy planujemy zaciągnąć w banku kredyt hipoteczny, powinniśmy mieć na uwadze wycenę mieszkania.

To właśnie od niej zależy nie tylko ustalenie, jaką zdolność kredytową ma potencjalny kredytobiorca, ale również określenie wysokości pożyczki, jaką może uzyskać.

Jak wygląda taka wycena? Najczęściej jest to analiza porównawcza, która polega na tym, że pracownik banku porównuje dane mieszkanie z innymi spełniającymi podobne kryteria. Wartość mieszkania jest uśredniana i na tej podstawie bank dokonuje kalkulacji wysokości możliwego do przyznania kredytu.

Ile kredytu otrzyma przeciętne małżeństwo?

186Na jak wysoki kredyt może liczyć przeciętne małżeństwo w Polsce?

Według Głównego Urzędu Statystycznego w styczniu 2014 roku średnie wynagrodzenie w Polsce wynosiło 3805 złotych i 28 groszy brutto. To oznacza, że dwoje małżonków, uzyskujących płacę równą średniej krajowej, może liczyć na kredyt w wysokości 492 tysięcy złotych.

Ile miesięcznie para musiałaby przeznaczyć na ratę kredytu? Jeśli uzyskałaby kredyt w wysokości 491 866 złotych, przy zarobkach netto w wysokości 5436 złotych, rata kredytu może wynieść 2709 złotych.

Koniec kredytów bez wkładu własnego

Wraz z ostatnim dniem 2013 roku z rynku znikły kredyty hipoteczne, które nie wymagały wkładu własnego.
Od dnia 1 stycznia 2014 roku każda osoba ubiegająca się o kredyt na mieszkanie, musi posiadać minimalny wkład własny w wysokości co najmniej 5 procent wartości nieruchomości.

Większość banków oczekuje jednak, że kredytobiorcy będą dysponować co najmniej 20.sto procentowym wkładem własnym.

Sytuacja ta, o ile jest bardzo korzystna dla banków, o tyle dla ich klientów wręcz przeciwnie.

 

Inwestycja na Nysie Łużyckiej rozpoczęta

Rozpoczęto budowę mostu granicznego na Nysie Łużyckiej, który połączy miejscowość Coschen w Niemczech z Żytowaniem w powiecie krośnieńskim w województwie lubuskim. Jak poinformował PAP starosta krośnieński Robert Pawłowski, inwestycję realizować będą powiaty Odra-Szprewa i krośnieński. Przeprawa zbudowana zostanie w miejscu istniejącego w okresie przedwojennym drewnianego mostu. Wartość projektu wyniesie ponad 4,6 mln euro, z czego 85 proc. kosztów inwestycji sfinansowane zostanie przez  UE w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Polska-Brandenburgia 2007-2013. Również  partnerzy projektu – niemiecki powiat Odra-Szprewa i powiat krośnieński wniosą swój wkład finansowy. Nowy most będzie miał 101 metrów długości; prawie jedna trzecia obiektu znajdować  będzie się na obszarze Polski, pozostała cześć na terytorium Niemiec. Inwestycja obejmuje też skomunikowanie mostu z istniejącą już infrastrukturą drogową. Budowa mostu ma zakończyć się do końca lipca 2014 roku.

Nieruchomości: renta hipoteczna bez kruczków

Odwrócony kredyt hipoteczny ma zabezpieczać interesy seniorów, którym nie wystarcza na podstawowe potrzeby. Wykorzystane w tym celu mają być ich  posiadane wartościowe nieruchomości. Ministerstwo Gospodarki przedstawiło właśnie swój pomysł na tę instytucję. Resort proponuje, aby przeniesienie własności nieruchomości na inny podmiot,  w zamian za wypłacane dożywotnio świadczenie pieniężne odbywało się na podstawie odrębnej ustawy. Założenia do niej właśnie zostały opracowane i poddane dyskusji. Umowy o dożywocie lub o rentę zawierane przez seniora z osobami bliskimi byłyby nadal na podstawie przepisów kodeksu cywilnego.