Wakacje to okres, w którym na rynku pojawia się wiele wolnych mieszkań czy pojedynczych pokoi na wynajem. To wynik wypowiedzenia na wakacje lokali przez wielu studentów wracających do miast rodzinnych. W rezultacie w okresie letnim wiele mieszkań można wynająć sporo taniej. W przypadku kontynuowania najmu w miesiącach powakacyjnych trzeba się jednak liczyć z chęcią podniesienia cen przez właściciela nieruchomości. Należy zatem zabezpieczyć się odpowiednią umową, określającą termin zachowania ustalonej ceny. Na początku wakacji w większości analizowanych miast odnotowano obniżki miesięcznych kosztów wynajmu mieszkania. Podwyżki – w porównaniu do maja – pojawiły się jedynie w Krakowie i Gdańsku. Z danych otodom.pl przeanalizowanych przez Bankier.pl wynika, że od początku bieżącego roku miesięczne koszty wynajmu spadły odpowiednio o 8% w Katowicach, 5% w Krakowie i Lublinie, 4% w Gdańsku, Szczecinie i Wrocławiu, 3% w Poznaniu i Łodzi, 2% w Warszawie i o 1% w Bydgoszczy. Obniżki miesięczne nie są już tak spektakularne (1-3%), pojawiają się pojedyncze podwyżki (3% w Krakowie, 2% w Gdańsku).
Tag Archives: mieszkanie
Zabytkowe pałace trafiają na aukcje
Wiele zabytkowych nieruchomości trafia w Portugalii na aukcje. Część pałaców sprzedawana jest przez członków arystokratycznych rodzin, których nie stać na utrzymanie luksusowych obiektów. Mimo, że średnia cena oferowanych w Portugalii pałaców i posiadłości nobliwych rodzin kalkulowana jest na 1,5 mln euro, to agencje nieruchomości chętnie poszukują na nie nabywców. Za niektóre obiekty żądają nawet kilka razy więcej. – Jednym z wystawionych ostatnio na naszej aukcji był XIX-wieczny pałac pod Lizboną. Jego cena wywoławcza przekroczyła 6 mln euro. Nieruchomość zasługuje jednak na tak wysoką cenę, gdyż poza osiemnastoma pokojami posiada również wewnętrzną kaplicę, tarasy z kolumnami oraz klasycystyczne freski – mówi Clara Marques, organizatorka licytacji. W ostatnich tygodniach na sprzedaż wystawiony został również zabytkowy pałac w Oeiras. Jest to budowla pochodząca z XVIII w., która posiada przestronne sale, wyłożone typowymi portugalskimi kafelkami, tzw. azulejos. Nieruchomość przed ponad dwoma wiekami została podarowana przez królową Portugalii Marię I jednemu z doradców. Eksperci twierdzą, że kryzys wprawdzie nie sprzyja sprzedaży tak zabytkowych rezydencji, jednak głównym czynnikiem decydującym o sukcesie nie jest cena, ale dopasowanie oferty do zapotrzebowania konkretnych grup klientów.- Tego typu posiadłości dostają się zazwyczaj w ręce zagranicznych inwestorów. Nierzadko potrzebują oni wyrafinowanych budowli na ambasady, rezydencje, czy hotele – wyjaśnia Manuel Neto, portugalski specjalista ds. nieruchomości. Jak rejestrują eksperci, wśród nabywców zabytkowych posiadłości w Portugalii są najczęściej obywatele Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Rosji, Chin oraz Brazylii. Coraz częściej tak wyjątkowe posiadłości trafiają na aukcje organizowane w internecie. Po przez co łatwiej można dotrzeć do zagranicznych nabywców nieruchomości.
Najgorsze deweloperzy mają za sobą
Najnowsze dane o sprzedaży mieszkań przez spółkę Dom Development sugerują, że najgorsze deweloperzy mają już za sobą. Nie wygląda na to, że w czasie spowolnienia, polski rynek mieszkaniowy czeka wyłącznie zapaść. – Niskie stopy procentowe zachęcają do zaciągnięcia kredytu na zakup nieruchomości – napisał w komentarzu prasowym Jarosław Szanajca, prezes zarządu Dom Development. Z informacji dewelopera wyłaniają się trzy trendy charakterystyczne dla całego naszego rynku nieruchomości. Pierwszy z nich, częściej niż przed spowolnieniem po mieszkania sięgają dość zamożni klienci. Dużo większe zainteresowanie klientów mieszkaniami o podwyższonym standardzie, jak też rosnący udział zakupów mieszkań za gotówkę. Kolejny, klienci preferują mieszkania już zbudowane. I ostatni, trzeci, chociaż rośnie sprzedaż mieszkań za gotówkę, to jednak nadal ponad połowa sprzedaży Dom Development wspierana była kredytami hipotecznymi. Jarosław Szanajca widzi jednak również zagrożenie dla deweloperów, jakim może być wchodzące w życie od przyszłego roku ograniczenie dostępności kredytów przez rekomendowany przez KNF obowiązkowy wkład własny. Uważa jednak, że nowa Rekomendacja S może okazać się mniej dokuczliwa z powodu uruchomienia w przyszłym roku programu „Mieszkanie dla Młodych” (MdM). W jego ramach młodzi nabywcy mieszkań mieliby otrzymywać od rządu środki na obowiązkowy wkład własny. Jarosław Szanajca przewiduje – W naszej ocenie w II połowie 2013 r. zainteresowanie zakupem nieruchomości o podwyższonym standardzie może się utrzymać, w 2014 r. spodziewamy się natomiast wzrostu zainteresowania mieszkaniami z segmentu popularnego, których zakup ma być wspierany przez program MdM.
Premia z książeczki mieszkaniowej
Własne „cztery kąty” można dofinansować premią z książeczki mieszkaniowej. Stare książeczki mieszkaniowe posiada jeszcze wiele osób. Wprawdzie nie ma możliwości kupienia za nie mieszkania ale zawsze jednak można postarać się o premię. Starać się mogą o taką premię tylko posiadacze książeczek mieszkaniowych wystawionych do 23 października 1990 r. Przed laty książeczki mieszkaniowe zakładali rodzice swoim dzieciom. Które za zgromadzone na nich pieniądze miały kupić sobie mieszkania. Dziś likwidacja książeczki nie opłaca się, dostaje się marne grosze a o zakupie mieszkania nie ma co marzyć. Jeżeli jednak spełni się wymagania zawarte w przepisach można liczyć na premię gwarancyjną. Wynosi ona średnio 6-10 tys. zł. Są to jakieś dodatkowe środki na poczet mieszkania.
Najem pokoi może być konkurencją dla wynajmu mieszkań
Jak wynika z danych portalu domy.pl. najem pokoi może być konkurencją dla wynajmu mieszkań . Wśród studentów co prawda zdecydowanie więcej zwolenników ma opcja najmu mieszkania. Jednak pozostała część z tych, którzy uczą się z dala od rodzinnego domu skłania się do mniej komfortowego, ale za to zdecydowanie tańszego rozwiązania czyli wynajmu pokoju. Koszty najmu mieszkań w największych miastach Polski nie należą domałych. Za kawalerkę w Warszawie trzeba zapłacić średnio około 1600 złotych miesięcznie; na peryferiach stolicy bądź decydując się na niższy standard, taki lokal można wynająć taniej – za 1200 złotych miesięcznie. To jednak wciąż sporo jak na studencką kieszeń. Wynajem pokoju w porównaniu ze średnimi kosztami wynajmu kawalerki jest od 30 do nawet 50 procent tańszy. Niekiedy – na przykład w Warszawie – można znaleźć ofertę najmu pokoju za 500 złotych miesięcznie. Jednak średnia jest o 250 złotych wyższa. Podaż ofert najmu pokoi jest nieporównanie mniejsza od podaży ofert najmu mieszkań – wynika z danych portalu domy.pl.
Ceny mieszkań u deweloperów coraz bardziej stabilne
Na rynkach mieszkaniowych większości największych polskich miast, średnie ceny lokali oferowanych przez deweloperów były nieznacznie niższe niż przed trzema miesiącami. Znikome spadki średnich cen ofertowych odnotowano na czterech z pięciu rynków mieszkań deweloperskich monitorowanych przez Dział Badań i Analiz firmy Emmerson S.A., czyli Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku oraz Poznaniu. Spadki mieściły się w przedziale od 1,1% 2,0%. Taka skala spadku nie będzie zauważalna przez przeciętnego klienta i nie wpłynie na zmianę obrazu lokalnego rynku mieszkaniowego. W ujęciu czteromiesięcznym można mówić o stabilizacji cen, choć nie można zapominać o tym, że we wszystkich tych miastach średnia cena mieszkań deweloperskich pozostaje od dłuższego czasu w trendzie spadkowym. W przeciągu czterech ostatnich lat spadek średniej ceny wyniósł od 10% w Gdańsku do 18% w Krakowie. Co istotne w tym czasie zmienił się również sam rynek mieszkań deweloperskich w tych miastach, a w szczególności oferowany na tym rynku produkt, który obecnie w znacznie większym stopniu stanowią tanie mieszkania w standardzie popularnym.
Mieszkaniówka nie ma wakacji, zasypuje za to promocjami
Czasy kiedy branża nieruchomości w okresie wakacji czyli lipcu i sierpniu zapadała w letni sen, bo wszyscy wyjechali, już się skończyły. W największych miastach coraz więcej ludzi chcących kupić własne lokum, korzystając wtedy z dłuższego dnia i dużo mniejszych korków. Ponadto deweloperzy w wakacje kuszą klientów do swoich inwestycji promocjami i akcjami marketingowymi. Pomysł na lato to rodzinny piknik z DJ-em i jazdą konną dla dzieci. Rodzina się bawi, a ty w tym czasie kupujesz mieszkanie. W dodatku z indywidualnym projektem architektonicznym i wykończeniem lokalu w cenie. Do tego deweloper może dorzucić garaż lub miejsce postojowe za pół ceny, kilka tysięcy na zakupy w markecie budowlanym. Może też pokryć koszty ubezpieczenia mieszkania i sfinansować odsetki od kredytu hipotecznego przez rok.
Polak zamienia lokatę na mieszkanie
Klienci z uzbieranymi mozolnie niepokaźnymi sumami pieniędzy wypełniają deweloperom lukę po „Rodzinie na swoim”. Wbrew ubiegłorocznym obawom branży deweloperskiej, ze sprzedażą mieszkań nie jest tak źle. Brak programu „Rodzina na swoim”, słaba kondycja gospodarki i wysokie bezrobocie zostały w dużym stopniu wyrównane przez niskie stopy procentowe, małą opłacalność lokat bankowych a także niskie ceny mieszkań. Dobre wieści płyną z rynku hipotek. W pierwszym kwartale banki wydawały mniej kredytów niż rok wcześniej, a mimo to kwiecień wyrównał wyniki: w ciągu czterech pierwszych miesięcy zarówno 2012, jak i 2013 r. banki udzieliły po 3 mld zł kredytów na mieszkania. Co więcej, jak zwracają uwagę deweloperzy, wielu Polaków wyciąga pieniądze ze skarpet i kupuje mieszkania za gotówkę, nie oglądając się na program „Mieszkania dla młodych”, który ma zacząć działać od początku przyszłego roku.
Echo na Ukrainie
Kijów ma więcej mieszkańców i mniej powierzchni biurowej niż Warszawa. Dostrzegł to kielecki deweloper, po czym jego aspiracje rozrosły się. Mowa o Echo Investment, które niedawno świętowało realizację setnego projektu. Spółka kontrolowana przez Michała Sołowowa, jednego z najbogatszych Polaków, właśnie zaczyna prace budowlane przy wieżowcu Q22 u zbiegu al. Jana Pawła i ul. Grzybowskiej w Warszawie. Jest to najwyższy (155 m) i największy (52 tys. m² powierzchni najmu) realizowany przez firmę budynek. Jego budowa ma pochłonąć około 500 mln złotych, a otwarcie jest zaplanowane na pierwszy kwartał 2016 r. Przekonanie Prezesa do Kijowa oparte jest na statystykach. Miasto ma prawie 3 mln mieszkańców i niecałe 1,4 mln m² powierzchni biurowej. Przyrównując do Warszawy z niecałymi 2 mln mieszkańców jest jej ponad 3,9 mln m². Według Jones Lang LaSalle, po pierwszym kwartale tego roku najwyższe stawki najmu przekraczają tam 27 euro za 1 m² miesięcznie (gdzie w Warszawie — 24 euro). Poza tym pierwsi najwięcej zyskują na rynku. Echo ma w Kijowie działki na ok. 100 tys. m² biur.
Cosmopolitan w rękach sław
Kolejny wieżowiec z apartamentami w centrum Warszawy to Cosmopolitan Twarda 2/4. Mieszkania urządzone pod klucz, będą gotowe do użytku w pierwszym kwartale 2014 r. Autorami pierwszych mieszkań pokazowych są: projektantka mody Gosia Baczyńska, siatkarz polskiej reprezentacji Zbyszek Bartman oraz dziennikarz i publicysta Jacek Żakowski. Mając za podstawę takie same materiały i bazując na takim samym wyposażeniu, jakie otrzymują w cenie mieszkania wszyscy klienci, Baczyńska, Bartman i Żakowski zrealizowali wraz z projektantkami z pracowni de novo wnętrza, które wyrażają ich osobowość i fascynacje. Budynek ma 160 metrów wysokości, 44 piętra, z 252 apartamentami. Budynek zaprojektował Helmut Jahn. Jest on autorem m.in. siedziby Unii Europejskiej w Brukseli, portu lotniczego w Monachium oraz budynku Sony Center w Berlinie.
Polacy kupują nieruchomości najchętniej w Bułgarii i Hiszpanii
Mimo, że posiadanie własnego domu albo mieszkania za granicą nadal kojarzy się z luksusem, coraz więcej Polaków decyduje się na taki zakup, pisze „Puls Biznesu”. „Po kryzysie z 2008 r. i rekordowym wzroście ceny euro w stosunku do złotego zainteresowanie zakupem nieruchomości, szczególnie w krajach strefy euro, spadło niemal do zera. Dziś, gdy kurs euro do złotego jest stabilny, a ceny nieruchomości niższe, zainteresowanie to powraca” — twierdzi Paweł Hammer. Wyjątkowo atrakcyjna dla Polaków jest Bułgaria, gdzie przeciętna cena transakcyjna 1 m² mieszkania nad samym morzem wynosi 570 euro w Burgas i 710 euro w Warnie. Do inwestowania w nieruchomości zachęcają Polaków także ceny w Hiszpanii. W lutym tego roku przeciętna cena 1 m² mieszkania w Alicante czy na Wyspach Kanaryjskich nie przekraczała 1,4 tys. euro, a w Maladze i Walencji 1,8 tys. euro. Na chorwackim wybrzeżu 1 m² kosztuje średnio niespełna 1,7 tys. euro. Pomoc w załatwieniu wszelkich formalności związanych z zakupem oferują pośrednicy, działający na lokalnych rynkach. Którzy również później mogą zająć się sprawami związanymi z remontem, umeblowaniem, sprzątaniem czy utrzymaniem ogrodu.
Sejm chce „rozkręcić” wynajem
Surowe warunki w mieszkaniach socjalnych mają inspirować lokatorów do zdobycia własnego M, poprzez polepszenie swojej pozycji społecznej. Kilka dni temu Sejm zajął się ustawą o Mieszkaniach dla Młodych (MdM), która jeszcze w lipcu ma trafić do Senatu. Podkomisja do spraw gospodarki mieszkaniowej ma w planach jeszcze kolejne zmiany. Chce dać impuls budownictwu komunalnemu na wynajem, jednocześnie nakłaniając jego mieszkańców do usamodzielnienia się. Chodzi o to, by nie dawać możliwości wykupu czy przepisania takiego lokalu na kogoś z rodziny, a także z góry określić czas trwania najmu. Prawo do mieszkania komunalnego byłoby też zależne od sytuacji majątkowej wnioskującego. Jeśli przez czas trwania najmu lokator się nie usamodzielni, powinien przenieść się do mieszkania socjalnego, które zaspokoi jedynie podstawowe potrzeby. Ich budowa ma być niedroga, a mieszkańcy — zmotywowani do poprawy swojego statusu materialnego — mówi Bożena Bukiewicz, przewodnicząca podkomisji ds. gospodarki mieszkaniowej. Posłowie chcą także zmian w funkcjonowaniu Towarzystw Budownictwa Społecznego (TBS), które mogłyby prowadzić politykę mieszkaniową dla samorządów.
Fiskus zapuka do drzwi
Ministerstwo Finansów chce, by kontrolerzy skarbowi mogli odwiedzać domy podatników. Jeśli podatnik wpuści skarbówki, może zapłacić karę – podaje „Puls Biznesu”. Koncepcje resortu mają wprowadzić możliwość przeprowadzenia kontroli za zgodą podatnika, by na bieżąco móc wyjaśniać wątpliwości urzędników przy rozliczeniach podatkowych. Kontrola skarbowa miałaby mieć prawo do sprawdzania posesji, domów, mieszkań i garaży. Formalnie mowa o zgodzie podatnika, ale w projekcie zapisano, że za odmowę może grozić kara. Aktualnie skarbówka może wejść do mieszkania podatnika, by sprawdzić zasadność rozliczenia ulg podatkowych związanych z wydatkami na cele mieszkaniowe. CO więcej do takiej wizyty konieczna jest zgoda podatnika.
Wrocławskie Maślice stają się idealnym miejscem do życia
Dzięki atrakcyjnemu położeniu i nowym inwestycjom Maślice mimo długiej historii obecnie przeżywają prawdziwy renesans. Dopiero w ostatnich latach stały się symbolem dynamicznych przemian i rozwoju urbanistycznego na mapie Wrocławia. Maślice to osiedle położone w północno-zachodniej części Wrocławia, stanowiące część dzielnicy Fabryczna. Wcześniej obszar ten był kojarzony głównie z rekreacyjnymi terenami leśnymi. Aktualnie tereny te przechodzą metamorfozę: z kameralnego osiedla przekształcają się powoli w „miasto w mieście”. Nie oznacza to, że mamy do czynienia z powstaniem dzielnicy industrialnej. Maślice stają się raczej osiedlem mieszkalno-handlowym, bogatym w różnego rodzaju sklepy i infrastrukturę usługową. Do wzrostu zainteresowania rejonem Maślic z pewnością przyczyniło się Euro 2012. Dzięki Mistrzostwom Europy poprawie uległ dojazd do centrum miasta. Otwarcie Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, usprawnienie komunikacji miejskiej, przebudowa infrastruktury, rozsądne zagospodarowanie okolicy łączące zieleń i otwarte przestrzenie z nowoczesnym budownictwem, terenami rekreacyjnymi i obiektami sportowymi – to tylko niektóre elementy, które sprawiają, iż mamy do czynienia z miejscem idealnym do życia.
Mieszkania w pakietach
Na rynku nieruchomości wyraźnie dominują transakcje indywidualne. Od czasu do czasu dochodzi na nim do transakcji obejmujących większą partię mieszkań. Mówimy wtedy o transakcjach pakietowych. Transakcje takie są przede wszystkim charakterystyczne dla rynku pierwotnego, gdyż deweloper jest w stanie zapewnić inwestorowi interesującą go liczbę lokali. Na rynku wtórnym pod zakupy pakietowe można w zasadzie podciągnąć jedynie transakcje dotyczące kupna całych kamienic, z wszystkimi znajdującymi się w nich mieszkaniami i lokalami użytkowymi. Szczególne natężenie transakcji pakietowych obserwowane było po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Wysokie prawdopodobieństwo wzrostu cen, obserwowanego wcześniej w większości krajów przystępujących do UE, przyciągnęły na nasz rynek cudzoziemców lub ich przedstawicieli, zainteresowanych zakupami mieszkań w celach inwestycyjnych. Największymi pakietami, liczącymi nawet kilkadziesiąt mieszkań, interesowały się fundusze inwestycyjne. Inwestorzy, którzy nabywali większą liczbę mieszkań mogli liczyć na bardzo duże rabaty, co sprawiało, iż szanse powodzenia inwestycji wyraźnie rosły. Tym bardziej, iż większość z nich miała charakter czysto spekulacyjny. Wraz z pogorszeniem koniunktury na rynku nieruchomości zminimalizowało się zainteresowanie transakcjami pakietowymi. W aktualnej sytuacji postępujący spadek cen nieruchomości oraz stóp procentowych sprawił, iż część inwestorów, tym razem przede wszystkim krajowych, postanawia dokonać teraz nieco większych zakupów na rynku nieruchomości. Są to wprawdzie transakcje dotyczące dwóch, maksymalnie trzech mieszkań a nie kilkunastu. Nie są to również zakupy w celach spekulacyjnych, lecz mające na celu bezpieczne ulokowanie i dywersyfikację kapitału, ułatwienie startu w dorosłe życie dzieciom, lub nastawione na osiąganie długoterminowych zysków z wynajmu.
Mieszkań przybywa, Polaków ubywa
Z opublikowanych przez GUS danych dotyczących przyrostu naturalnego wynika, iż w pierwszych miesiącach 2013 roku liczba zgonów przewyższała liczbę urodzeń. A jeszcze gorszym jest, iż wszystko wskazuje na to, że cały rok znajdzie się pod kreską zapoczątkowując długookresowy proces zmniejszania się populacji naszego kraju. Zmiany demograficzne bez wątpienia silnie wpływają także na rynek nieruchomości. Liczba ludności będzie zmniejszać się wyraźnie w większości polskich miast. Pozytywnie na ich tle będzie wyróżniać się Warszawa, gdzie prognozowany jest ponad ośmioprocentowy wzrost liczby mieszkańców do 2035 r. Także Olsztyn i Kraków powinny cieszyć się w najbliższych latach rosnącą liczbą mieszkańców. Tymczasem na drugim biegunie znalazły się Sosnowiec i Żory. Oba miasta zubożeją aż o dwadzieścia pięć procent mieszkańców. Niewiele lepiej sytuacja będzie wyglądać w Sopocie. Trendy demograficzne są cenną informacją dla inwestorów działających na rynku nieruchomości. Tam gdzie obserwuje się znaczący ubytek ludności potrzeby mieszkaniowe zaspokajane są przed wszystkim dzięki już istniejącym zasobom. To zwykle oznacza ograniczony popyt trzymający w ryzach ceny na poziomie nieatrakcyjnym dla wielu inwestorów rozważających budowę nieruchomości na sprzedaż.
Demografii nie należy jednak traktować bezkrytycznie jako jedynego czynnika przesądzającego o potencjale danego rynku nieruchomości. Liczą się też inne czynniki, takie jak sytuacja na rynku pracy, relacja cen nieruchomości do zarobków i ogólna specyfika danego miasta. Dobrym tego przykładem jest Sopot, w którym pomimo postępującego wyraźnego ubytku ludności ceny nieruchomości pozostają na niezwykle wysokim poziomie. Miasto to bowiem zmienia się w luksusową miejscowość, w której nabywcy mieszkający i zameldowani w innych miastach traktują zakupione nieruchomości jako oznakę prestiżu i lokatę kapitału.
Wynajęty apartament w hotelu zamiast własnego mieszkania?
Coraz więcej Austriaków wynajmuje apartamenty w renomowanych sieciach hotelowych rezygnując tym samym z zakupu własnych mieszkań. Oferty długoterminowego wynajęcia apartamentu proponuje w Austrii swoim klientom ponad sto hoteli. Wiodące sieci to: Intercontinental, Mariott i Sheraton.
Inwestycja taka zapewnia im dyskrecję, bezpośredni i szybki dostęp do usług w centrach miast i niezbędny splendor. Za luksus ten trzeba jednak zapłacić, ale w koszty wliczone są wszystkie problemy dnia codziennego. Mieszka się w samym centrum. Nie trzeba jeździć na zakupy i kupować w supermarketach, gotować w domu, ponieważ śniadania, obiady i kolacje zapewnia po cenach zniżkowych hotelowa restauracja i to w dużym wyborze. Nie trzeba prać bielizny osobistej i zmieniać pościeli ani sprzątać mieszkania, ponieważ wspomniane usługi wliczone są również w cenę hotelowego apartamentu. Nie ma potrzeby posiadania samochodu. Mamy do dyspozycji hotelowy kierowcę. Co więcej, hotelowa obsługa jest bardzo dyskretna, zapewnia bilety na imprezy, zamawia potrzebne artykuły, zapewnia dostęp do internetu, hotelowego basenu czy fitness.
Do stylu życia, który zapoczątkowali w latach 80. ubiegłego stulecia amerykańscy biznesmeni w Bostonie czy sieć hotelowa Kempiński w Hiszpanii w roku 1999, odwołują się teraz bogaci Austriacy, którzy pragną zachować anonimowość i nie przejmują się problemami codzienności. Ich nazwiska nie dostają się do mediów, ponieważ hotele dbają o incognito swoich gości. Z hotelowych apartamentów korzystają również przedstawiciele firm zagranicznych. Wiedeńskie hotele coraz częściej oferują kolejny rodzaj usług. Hotele rozbudowują się w górę. Na najwyższych piętrach powstają mieszkania o powierzchni od 60 do 360 metrów kwadratowych, które można kupić na własność zamiast wynajmować.
Cena takiego mieszkania w Wiedniu, wyposażonego w salon z jadalnią, sypialnię, garderobę, kuchnię i łazienkę w sieci hotelowej Sans-Souci, wynosi od 8500 do 17000 euro za metr kwadratowy. Po dokonaniu zakupu takiego mienia hotel gwarantuje pełną obsługę klienta. Niekiedy wpływy z obsługi bogatych biznesmenów są tak wysokie, że w znacznym stopniu uzasadniają egzystencję samego hotelu a wiele mieszkań zostaje wykupionych od ręki.
Zamieszkaj wśród celebrytów
Inwestując w segmencie nieruchomości wakacyjnych warto dowiedzieć się kto jest właścicielem rezydencji w okolicy. Okazuje się bowiem, że sławni sąsiedzi to jeden z decydujących czynników generujących wzrostowy trend cen na rynku ekskluzywnych nieruchomości.
W Stanach Zjednoczonych istnieje kilka takich miejsc, które przyciągają światowej sławy celebrytów ze świata sportu, rozrywki czy mody. Jednym z nich jest Miami Beach w Stanie Floryda. Niepowtarzalny klimat, fantastyczne plaże i inne atrakcje sprawiają, że coraz więcej gwiazd decyduje się na zakup rezydencji w tej części USA. Nie ma co ukrywać, że powodem jest również zwykły snobizm i tworząca się moda na lokalizacje obficie zamieszkiwane przez celebrytów. Spośród rodzimych gwiazd w Miami Beach zamieszkał koszykarz Marcin Gortat, który mimo przeprowadzki do Phoenix Suns pozostawił w swoim portfolio dom na Florydzie. Szczytem ekstrawagancji i snobizmu stała się malutka wysepka u wybrzeży Miami Beach, która swoją nazwę – Star Island – wzięła od zamieszkujących ją sław. Ta lokalizacja odkąd zaczęła cieszyć się ogromną popularnością wśród celebrytów, poszerzyła ofertę lokalnych biur podróży o rejsy wzdłuż wybrzeża kurortu szlakiem najwspanialszych rezydencji sławnych osób. Jak podkreśla Dominik Dymecki Prezes Zarządu Emmerson Realty International S.A., spółki specjalizującej się w pośrednictwie w zakupie nieruchomości na Florydzie: Sławne nazwiska celebrytów działają jak magnez na kapitał inwestujący w elitarne nieruchomości. Nic dziwnego, że jest to jedna z ulubionych lokalizacji wśród rosyjskich oligarchów czy chińskich biznesmenów. To z kolei generuje kolejne wzrosty cen przy bardzo ograniczonej podaży.
Wynajem raz tańszy, raz droższy – jak na loterii
Na rynku wynajmu w marcu były podwyżki. W kwietniu nastąpiły odniżki, a w maju zarówno podwyżki, jak i spadki. Tak wynika z danych otodom.pl, które zostały przeanalizowane przez Bankier.pl. Od początku roku miesięczne koszty wynajmu podlegają takim zmianom w większości dużych miast Polski. W ostatnich 5 miesiącach koszty wynajmu raz rosły, raz spadały w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku, Lublinie i Bydgoszczy. Na tle kilkumiesięcznych obniżek pojedyncze podwyżki odnotowano w Krakowie (w lutym), Łodzi (w marcu) i Poznaniu (w maju). Panująca od początku roku powyższą tendencję potwierdza również porównanie kosztów wynajmu dla miasta z maja tego roku do analogicznego okresu tamtego roku. Spośród pięćdziesięciu procent analizowanych 10 polskich miast odnotowanło obniżki kosztów wynajmu. Największe – aż 15 prcent, dotknęły mieszkań w Łodzi. Zdecydowanie mniejsze wystąpiły w Poznaniu (4 procenty) Krakowie (3 procenty), Szczecinie i Bydgoszczy (1 procent)). Niemal nieodczuwalne zmiany wystąpiły we Wrocławiu. W Gdańsku, Katowicach, Warszawie i Lublinie odnotowano nieznaczne podwyżki (ok. 1-2 procenta).
Poznaniacy wynajmują apartamenty
Jak wynika z najnowszego raportu Szybko.pl, Metrohouse i Expandera, poznański rynek nieruchomości pełen jest sprzeczności. Z jednej strony, zdominowany jest przez transakcje sprzedaży mieszkań o stosunkowo małej powierzchni, w dość okazyjnej cenie. W ostatnich miesiącach obserwowany jest duży popyt na kawalerki, zarówno te z rynku wtórnego, jak i pierwotnego. Jest to często uwarunkowane sytuacją demograficzną i ekonomiczną Polaków. Wiele osób przeprowadza się w celach zarobkowych, sprzedając droższe i większe mieszkania, by kupić te małe i tanie, ponieważ koszty utrzymania są stosunkowo wysokie. Z drugiej jednak posiada jedną z największych baz ekskluzywnych lokalizacji przeznaczonych pod wynajem, w których za nocleg zapłacimy nawet 500 zł. Związane jest to z długą tradycją organizowanych w tym mieście targów, kongresów i spotkań biznesowych.
To jest dobry czas na zakup mieszkania
Wysokie ceny mieszkań, ciągle relatywnie niskie zarobki oraz brak stabilności na rynku pracy sprawia, że decyzję o zakupie własnego „m” odkładamy na lepsze czasy. Tymczasem właśnie teraz sprzyja jej dobra sytuacja na rynku kredytów, których dostępność rośnie i jest taka jak dwa lata temu. Pomimo tego, że warunki do inwestowania w nieruchomości są niezłe, to wywołana kryzysem niestabilność na rynku pracy ciągle powstrzymuje Polaków od większych inwestycji. Dodatkową motywacją do zakupu mieszkania jeszcze w tym roku może okazać się przewidywana na rok 2014 zmiana zaleceń Komisji Nadzoru Finansowego dotycząca warunków otrzymywania kredytu mieszkaniowego. Niezdecydowanych być może ostatecznie przekonają te plany, za sprawą których nie otrzymamy kredytu bez wkładu własnego. Najprawdopodobniej w przyszłym roku za sprawą rekomendacji Komisji kredyty będą przyznawane wyłącznie osobom posiadającym wkład własny na poziomie przynajmniej 10 procent, a w roku 2015 nie mniej niż 20 procent wartości ceny zakupu mieszkania będzie musiało być sfinansowane z własnej kieszeni.
Wakacyjny rynek wynajmu mieszkań
Na rynku najmu czerwiec i lipiec są zazwyczaj bardzo spokojne miesiące. Do biur nieruchomości powoli trafiają wówczas mieszkania zwalniane przez studentów wraz z końcem akademickiego roku. Jednocześnie większość z nich nie zaczyna jeszcze poszukiwań nowego lokum na kolejny rok nauki. Przy dość niestabilnym prawie lokatorskim i zakorzenionym w polskim społeczeństwie przeświadczeniu o zdecydowanej wyższości posiadania własnego mieszkania nad jego najmowaniem rynek wynajmu traktowany jest jako rozwiązanie przejściowe. Polskę odróżnia od krajów Europy Zachodniej zupełny brak tradycji najmu długoterminowego. Głównym klientem na tym rynku pozostają studenci oraz absolwenci i inne, młode osoby, które próbują odnaleźć się na rynku pracy, co zapewni im zdolność kredytową niezbędną do zakupu własnego M. Rok bieżący jest dla rynku wynajmu o tyle specyficzny, że po zapowiedzianym uruchomieniu programu „Mieszkanie dla Młodych” z początkiem przyszłego roku, osoby rozglądające się za mieszkaniem deweloperskim mogą chcieć wydłużyć swój najem przez najbliższe sześć miesięcy, by móc otrzymać rządową dopłatę.
Kryzys wciąż trzyma w ryzach ceny materiałów budowlanych
Najlepszym testem sytuacji w branży budowlanej jest sprzedaż cementu, a ta w ubiegłym roku spadła o blisko 17 proc. Maj był trzecim miesiącem wzrostu cen ceramicznych materiałów ściennych, czyli cegieł. Mimo to wciąż są one tańsze niż przed rokiem. Marzena Mysior-Syczuk z Grupy PSB poinformowała, że przychody ze sprzedaży materiałów budowlanych do poszczególnych składów Grupy były w maju o 8 proc. niższe niż przed rokiem. Co gorsza, sprzedaż była o 2 proc. mniejsza niż w kwietniu tego roku. A po pięciu miesiącach 2013 roku spadek sprzedaży sięgał 10 proc. w porównaniu z indentycznym okresem przed rokiem.
Niestety, ostatnie dane GUS dotyczące rozpoczętych inwestycji oraz pozwoleń na budowę nie napawają optymizmem. Inwestorzy indywidualni od stycznia do kwietnia zaczęli budowę ok. 20,4 tys. mieszkań, czyli o ponad 18 proc. mniej niż rok wcześniej. O ponad 44 proc. zmalała w tym roku także aktywność deweloperów – zaczęli budowę ok. 13,8 tys. mieszkań. A uzyskali ok 16,7 tys. pozwoleń na budowę mieszkań, co jest wynikiem o 40 proc. gorszym od ubiegłorocznego. Z kolei inwestorzy indywidualni dostali pozwolenia na niespełna 22,3 tys. mieszkań, co oznacza spadek o prawie 20 proc.
Zostań współwłaścicielem condohotelu
Jest to połączenie dwóch słów condominium oraz hotel. W praktyce ten aparat inwestycyjny stwarza możliwość zakupu pojedynczego apartamentu hotelowego i w następstwie partycypowania w przypadających na współwłaścicieli obiektu dochodach z prowadzonej w nim działalności hotelowej. Dla Inwestora – luksusowe miejsce na wakacje i długoterminowa inwestycja. Dla dewelopera – alternatywne źródło finansowania budowy i transfer ryzyka inwestycyjnego. Dla operatora hotelowego – obiekt, w którym może prowadzić swoją działalność. Taka idea leży u podstaw instrumentu zwanego condohotelem.W odróżnieniu od klasycznych apartamentów wakacyjnych condohotele to obiekty z reguły standaryzowane, wpasowane w typowy dla hoteli reżim ujednolicenia poszczególnych apartamentów i spełniające szereg wymogów operatora hotelowego. Jednak wpływ pojedynczego inwestora na wygląd posiadanego przez siebie apartamentu jest niewielki. Podobnie będzie z gospodarką remontową poszczególnych apartamentów. Z drugiej jednak strony w dużej mierze istnieje prawdopodobieństwo osiągnięcia wyższych dochodów. Doświadczenie operatora hotelowego, rozbudowana infrastruktura usług dodatkowych (SPA&Wellness, bary, restauracje, sale konferencyjne) powodują, że na obiekty hotelowe jest większy popyt i w konsekwencji generują wyższe stopy zwrotu.Kolebką condohoteli są Stany Zjednoczone. Koncepcja zrodziła się prawie 50 lat temu na Florydzie. Stamtąd trafiała w najbardziej atrakcyjne turystycznie rejony Europy, kiedy to kilka lat temu zawitała do naszego kraju. W Polsce produkt ten pozostaje niszowy, jego atrakcyjność będzie rosła powoli wraz z biegiem powolnego bogacenia się społeczeństwa, wzrostem intensywności ruchu turystycznego i korzystaniem z coraz bardziej luksusowych obiektów wypoczynkowych. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych condohotele należą do najpopularniejszych form zróżnicowania portfela inwestycyjnego w segmencie nieruchomości. Atrakcyjność inwestycyjna amerykańskich hoteli jest tym większa, że po kilku latach znaczących spadków cen nieruchomości, od kilku miesięcy pozostają one w silnym trendzie wzrostowym.
Kawalerki nadal modne
Kryzys finansowy z 2008 r. w istotny sposób wpłynął na preferencje mieszkaniowe Polaków. Ponownie atrakcyjne i modne stały się kawalerki. Wydawało się, że zakończenie programu „Rodzina na swoim” oraz obniżenie stóp procentowych miały tę sytuację zmienić. Jednak nadal co piąty kupujący decyduje się na lokal o powierzchni poniżej 40 metrów.
Kawalerki cieszą się największym zainteresowaniem w miastach będących ośrodkami uniwersyteckimi, gdyż to właśnie młode osoby po ukończeniu nauki zazwyczaj decydują się na taki zakup; często są też kupowane pod wynajem.
Pomimo że klienci nie muszą się już dostosowywać do limitów wyznaczonych przez program „Rodzina na swoim”, to z badań wynika, że nadal połowa kupowanych nieruchomości ma powierzchnię pomiędzy 40-60 metrów, a co piąty konsument wybiera mieszkania o powierzchni poniżej 40 metrów.
Mieszkania o małych metrażach mają wiele zalet. Przede wszystkim są tańsze, ale również mniej kosztowne w utrzymaniu. Kłopotem może byćurządzenie. Jednak dobrze rozplanowana przestrzeń spowoduje, że nawet małe M będzie wygodne i estetyczne. Meble powinny być proste i funkcjonalne, sprawdzą się meble wykonane na wymiar a także lekkie w konstrukcji i łatwe do przestawiania. Istotna jest także kolorystyka, najlepiej jeśli bazuje na jasnych odcieniach.
Z uwagi na małe metraże te mieszkania także najlepiej trzymają cenę. Kawalerki więc być również atrakcyjną inwestycją.
Budżet obywatelski
Mieszkańcy Włocławka jeszcze do niedawna, mogli zgłaszać władzom miasta propozycje inwestycji. Od wczoraj głosują już, która z nich zostanie sfinansowana z przyszłorocznego budżetu. Kiedy włocławski magistrat ogłosił, że mieszkańcy mogą zgłaszać swoje pomysły na inwestycje, w ciągu trzech tygodni ratusz został zasypany ponad 170 propozycjami. Od środy, włocławianie mogą zagłosować w internecie na najważniejsze zadania. Urzędnicy umieścili na liście aż sześćdziesiąt siedem pozycji. Te, które internauci uznają za najpilniejsze, znajdą się w projekcie przyszłorocznego budżetu Włocławka – zdradza rzecznik prezydenta miasta. Później radni zdecydują, czy przychylą się do woli mieszkańców. Głosowanie potrwa do 15 października. Z jednego komputera możliwe jest tylko jedno wskazanie. Zastanawiające jest jednak dlaczego na liście urzędowej jest tylko 67a nie 170 propozycji. Okazuje się, że zzęść z nich się dublowała, niektóre nie dotyczyły inwestycji, tylko innych działań miasta, a pozostałe nie zostały uwzględnione, bo odnosiły się do terenów poza granicami Włocławka a tam nie można nic planować. Pierwszego dnia głosowania jeszcze przed południem największe poparcie miały: * skomunikowanie al. Królowej Jadwigi z ul. Obwodową i przedłużenie al. Królowej Jadwigi do ul. Toruńskiej (35 głosów), * reaktywacja imprezy tanecznej Break Session jako ogólnopolskiego wydarzenia (33), * rewitalizacja pl. Wolności (29).
Włocławek jest pierwszym miastem w regionie, które wprowadziło budżet obywatelski. Pionierem w Polsce był Sopot. W tym roku nadmorski kurort na realizację propozycji mieszkańców przeznaczył aż 5 mln zł. Za te pieniądze miasto położyło m.in. chodnik przy jednej z ulic, postawiło nowe kosze na śmieci, zbudowało plac zabaw i ustawiło ławki na targowisku. W przyszłym roku na budżet obywatelski Sopot wyda 6 mln zł – z czego 4 mln zł pójdzie na projekty ogólnomiejskie, reszta zostanie podzielona równo między cztery okręgi wyborcze.
Metraż nieruchomości inwestycyjnych coraz mniejszy
Jak wynika z danych GUS, w wyniku kryzysu przeciętne mieszkanie budowane przez dewelopera „zmalało” ponad o 4,5 metra a osoby fizyczne budują domy o 6,1 metrów mniejsze. Z tendencją tą mamy do czynienia od prawie dwóch lat jeśli chodzi o osoby fizyczne. W przypadku deweloperów od trzech i pół roku (od stycznia 2009 roku).
Nieruchomości inwestycyjne: moda na regiony
Jak się okazuje, kupujemy mniej nieruchomości w naszym kraju, a częściej inwestujemy w mieszkania i domy w Bułgarii czy Turcji. Dużym powodzeniem cieszą się tereny nad Morzem Czarnym czy na Riwierze Tureckiej. Właśnie tam można kupić mieszkanie już od 100 tys. zł, czyli za równowartość kawalerki w Wałbrzychu czy Katowicach. Liczba transakcji poza granicami kraju rośnie z roku na rok.
Nieruchomości inwestycyjne: ile chcemy wydać
Prawie co trzecia osoba poszukująca własnego „M” chciałaby wydać na ten cel 200 – 300 tys. zł. Największy budżet na zakup wymarzonego mieszkania deklarują osoby szukające „czterech kątów” w Sopocie i Warszawie, a a najmniejszy w Katowicach i Łodzi.
Nieruchomości inwestycyjne podczas olimpiady
Jak się okazuje nawet 27 tys. zł kosztuje tygodniowy pobyt w Londynie w trakcie olimpiady. Już standardowe stawki za nocleg w Londynie należą do najwyższych w Europie, a dodatkowo w związku z olimpiadą wzrosły nawet kilkukrotnie. Na mieszkanie z dwiema sypialniami niedaleko głównej olimpijskiej areny należy wydać nawet 5,2 tys. funtów