Prezes PLL LOT oraz przedstawiciele amerykańskich instytucji finansowych podpisali wczoraj, w poniedziałek umowę na finansowanie zakupu pierwszego z pięciu samolotów Boeing 787 Dreamliner. W połowie listopada Dreamliner dołączy do floty LOT. Amerykańska agencja ubezpieczeń kredytów eksportowych – Export Import Bank of the United States („US Ex-Im Bank”) udzieli gwarancji dotyczących zakupu samolotu Boeing 787 Dreamliner, a Apple Bank for Savings z siedzibą w Nowym Jorku sfinansuje zakup maszyny. Umowę w tej sprawie podpisano w poniedziałek w ambasadzie Rzeczpospolitej Polskiej w Waszyngtonie. Amerykańska agencja zgodziła się pod koniec października na udzielenie gwarancji na 5 nowych Dreamlinerów dla LOT. Spółka poinformowała, że kolejne umowy na finansowania kupna pozostałych maszyn będą podpisywane zgodnie z terminami ich dostaw. LOT został obdarzony zaufaniem oraz poparciem US Ex-Im Bank w zakresie finansowania Boeingów 787 a także uzgodniono preferencyjne warunki gwarancyjne. Jak przekazał cytowany w komunikacie wiceprezes ds. ekonomiczno-finansowych PLL LOT Zbigniew Mazur, Apple Bank for Savings zaoferował spółce bardzo elastyczne warunki finansowania dla różnych scenariuszy strategicznych. Cena katalogowa jednej maszyny B787 to blisko 206 mln dol. Według resortu skarbu, LOT wpłacił 70 mln dolarów zaliczki na rzecz The Boeing Company. Wiceminister skarbu Rafał Baniak mówił w ubiegłym miesiącu, że w negocjacjach wzięto pod uwagę m.in. opóźnienia w dostawach samolotów dla przewoźnika. Również formuła finansowania przez Ex-Im Bank jest bardzo korzystna – ocenił. Drugi egzemplarz 787 LOT ma otrzymać na początku stycznia 2013 r., trzeci w końcu stycznia, czwarty na początku lutego, a piąty z początkiem marca. Kolejne trzy samoloty mają być dostarczone w latach 2014-2015. W sumie LOT ma otrzymać 8 maszyn tego typu. Będzie pierwszą europejską linią, która we flocie będzie miała Dreamlinery.
Tag Archives: nieruchomości transakcyjne
Inwestycje droższe i mniej przejrzyste
Asset management jest to rozwiązanie o racjonalnych i przejrzystych kosztach, które nadal pozostaje na rynku niszowe. Tymczasem w jednym z ostatnich komunikatów Komisja Nadzoru Finansowego zwraca uwagę, że rośnie w Polsce popularność skomplikowanych produktów inwestycyjnych, drogich i trudnych do zrozumienia dla klienta. Zdecydowana większość lokat bankowych nie przynosi satysfakcjonujących zysków. W maju bieżącego roku po raz pierwszy od czternastu miesięcy średni zysk z lokaty rocznej na kwotę 5000 zł, po uwzględnieniu podatku oraz inflacji był dodatni, jednak wyniósł zaledwie 0,31%. Klienci coraz częściej poszukują innych rozwiązań, by osiągnąć bardziej satysfakcjonujące zyski i coraz częściej decydują się na drogie i nieprzejrzyste produkty inwestycyjne. Klienci indywidualni, szukając alternatyw dla depozytów, najczęściej decydują się na fundusze inwestycyjne, w które Polacy zainwestowali już 130 mld zł (109 mld zł na koniec czerwca 2012). W pierwszym półroczu bieżącego roku o 3,2 mld zł wzrosła także wartość aktywów zgromadzonych w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych, osiągając tym samym wynik 38,5 mld zł. Rekordy popularności biją ponadto także produkty strukturyzowane. W ubiegłym roku na rynku przeprowadzono 487 subskrypcji na produkty strukturyzowane, a wartość zainwestowanych przez Polaków aktywów przekroczyła 10 mld zł. Na koniec pierwszego półrocza 2012 r. aktywa ulokowane w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych i strukturach stanowiły już niemal połowę aktywów TFI stają się więc one produktami masowymi, co nie jest korzystne dla klientów, ponieważ są skomplikowane i kosztowne.
Tymczasem asset management nie jest uwzględniane w zestawieniach głównych klas aktywów klientów indywidualnych. Choć usługa ta dostępna jest na rynku od ponad 20 lat, wciąż pozostaje niszowa – korzysta z niej około tylko 4000 klientów. Na koniec II kwartału 2012 r. wartość aktywów zarządzanych przez firmy asset management wyniosła ok. 6 mld zł. Rynek nie rozwija się, ponieważ duże instytucje finansowe nie promują usługi indywidualnego zarządzania aktywami, stawiając na bardziej dochodowe dla nich produkty, szczególnie ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe czy struktury.
Co z Polskim Holdingiem Nieruchomości
Wydaje się, że jest jeszcze bardziej prawdopodobne przesunięcie giełdowego debiutu Polskiego Holdingu Nieruchomości (PHN) na przyszły rok, 2013 rok – poinformował minister skarbu Mikołaj Budzanowski. „Z dzisiejszej perspektywy sądzę, że bardziej prawdopodobne jest przesunięcie debiutu na 2013 r”powiedział dziennikarzom minister. Zastrzegł także, że sytuacja będzie analizowana na bieżąco i zależeć będzie od sytuacji na rynku. Niedawno wiceminister skarbu Paweł Tamborski podczas sejmowej komisji skarbu informował, że MSP jest prawie gotowe do przeprowadzenia publicznej oferty akcji Polskiego Holdingu Nieruchomości. Wcześniej resort zapowiadał ofertę debiutu Polskiego Holdingu Nieruchomości na czwarty kwartał tego roku, chociaż Budzanowski mówił też wcześniej, że ministerstwo byłoby gotowe sprzedać pakiet większościowy PHN inwestorowi branżowemu, jeśli znalazłby się chętny. Minister podtrzymywał jednak transakcję giełdową, ale zaznaczał, że kluczowa będzie kwestia ceny. Grupa kapitałowa PHN powstała w wyniku konsolidacji spółek Skarbu Państwa z sektora nieruchomości. Wniesiono do niej spółki Polskiego Holdingu Nieruchomościowego, Intraco i Budexpo. Skarb Państwa jest właścicielem 100 procent akcji PHN. Podstawowym obszarem działalności grupy PHN jest zarządzanie nieruchomościami w segmentach biurowym, handlowym i logistycznym. Grupa ma w swoim portfelu blisko sto osiemdziesiąt nieruchomości, głównie w aglomeracji warszawskiej, w tym niezabudowane działki o powierzchni ponad 1,3 tys. ha.
Polskie ryzykowne inwestycje
Drenowanie portfela spółek Skarbu Państwa na potrzeby realizowania programu Inwestycje Polskie to według prezesa Grupy Trinity – Radosława Tadajewskiego, bardzo ryzykowny pomysł. Po pierwsze, może to zagrażać ich planom inwestycyjnym. Po drugie, może odbyć się kosztem akcjonariuszy mniejszościowych tych spółek, szczególnie indywidualnych. Rząd chce do 2015 roku wydać w programie Inwestycje Polskie w sumie blisko czterdzieści miliardów złotych. Zdaniem Radosława Tadajewskiego oznacza to, że główny ciężar finansowania może spocząć na spółkach Skarbu Państwa. To może spowodować pewne kłopoty przy realizowaniu planów inwestycyjnych tych firm. Działania uprzywilejowanego akcjonariusza, jakim w tym przypadku jest Skarb Państwa, nie pozostaną bez wpływu również na sytuację innych udziałowców.
Prezes Grupy Trinity uważa, że „uderza to w interesy akcjonariuszy indywidualnych. Z jednej strony mamy akcje akcjonariatu obywatelskiego, gdzie poszukujemy inwestorów indywidualnych, staramy się ich uczyć, że giełda to rzecz dobra, drenujemy ich kieszenie, a z drugiej strony stawiamy ich w niekomfortowej sytuacji, kiedy główny akcjonariusz pozbawia spółki zysków, nie pozwalając im rosnąć w takim tempie, w jakim mogłyby, gdyby realizowały swoje programy inwestycyjne”. Niewykluczone, że będzie konieczne będzie zawieszenie tych planów „na kołku” lub finansowanie ich ze źródeł zewnętrznych, czyli po prostu z długu.
Według eksperta, sam pomysł na finansowanie inwestycji z zysków spółek Skarbu Państwa jest bardzo „sprytnym” przedsięwzięciem. „Proszę sobie wyobrazić taki scenariusz, w którym powstaje spółka Inwestycje Polskie. Dostaje pierwsze 10 mld zł i mając takie aktywa w naturalny sposób będzie starała się zlewarować swoje inwestycje i zadłużyć się. Będzie to zadłużenie pozabudżetowe, więc to jest dobra metoda na poprawienie wskaźników, czego nie można byłoby zrobić w sytuacji obecnej, w której przychody z prywatyzacji trafiają wprost do budżetu” – dodaje Radosław Tadajewski.
Sposoby na trafioną inwestycję
Trzydzieści dziewięć procent z 3888 osób inwestujących przez internet, które sprawdziły swój profil inwestycyjny w ankiecie Money Makers, deklaruje, że lokuje oszczędności przede wszytskim na lokatach bankowych. Okazuje się, że depozyty nie zawsze są idealnym sposobem oszczędzania. Aktywni inwestorzy oraz osoby oszczędzające długoterminowo powinny korzystać również z innych instrumentów finansowych, takich jak obligacje, akcje czy fundusze inwestycyjne. Jak wybrać właściwą inwestycję, która spełni nasze oczekiwania? Oto kilka podpowiedzi.
1. Określ cel inwestycji – Jest wiele celów, na które warto oszczędzać. Przykładowo: na emeryturę czy edukację dzieci. Co ciekawe aż 87 proc. Polaków odczuwa lęk i niepokój na myśl o wysokości swojej przyszłej emerytury 2. Określ horyzont inwestycji – Gdy mamy go wystarczająco dużo i jesteśmy cierpliwi, możemy skorzystać z bardziej ryzykownych instrumentów finansowych, które dadzą szansę na większy zysk.
3. Określ sposób dokonywania wpłat – W zależności od tego, czy jesteś gotowy rozpocząć inwestycję z jednorazową wpłatą w większej wysokości, czy też zdecydujesz się na systematyczne inwestowanie mniejszych kwot, będziesz miał do wyboru różne produkty finansowe.
4. Sprawdź, kto będzie zarządzał inwestycją – Gdy zdecydujesz się na indywidualne konto inwestycyjne czy na inwestowanie w fundusze inwestycyjne, dowiedz się, kto będzie zarządzał pieniędzmi.
5. Fundusze inwestycyjne czy indywidualna inwestycja
6. Sprawdź koszty inwestycji – Koszty inwestycji mają ogromny wpływ na jej ostateczny wynik.
7. Sprawdź dostęp do zarządzania i informacji – Jeśli chcesz być na bieżąco z wynikami inwestycji i mieć łatwą możliwość zarządzania, powinieneś porównać, jakie możliwości oferuje ci w tym zakresie dana instytucja. Najlepiej jest założyć konto demo i sprawdzić samodzielnie możliwości systemu.
8. Nie kupuj byle gdzie
9. Wyniki oceniaj po benchmarkach, a nie tylko według oczekiwań
10. Dopasuj strategię inwestycyjną do siebie – Każda inwestycja powinna mieć właściwe miejsce w twoim portfelu. To, w jaki sposób ułożysz swój portfel inwestycyjny, powinno wynikać z dokładnej analizy uwzględniającej cel, horyzont, oczekiwany zysk, odporność na ryzyko, doświadczenie i znajomość rynków.
Duża inwestycja handlowa dużym utrudnieniem dla pieszych
W związku z rzeszowską budową galerii City Center został zamknięty jeden pas ruchu wraz chodnikiem, a przystanek autobusowy przesunięty kilkadziesiąt metrów. Powoduje to duże utrudnienia. Ludzie zamiast dookoła, przechodzą ruchliwą ulicą.
Źródło: Nowiny24