W Tajlandii, na Bali czy w Dominikanie można uzyskać wyższe ROI z inwestycji w nieruchomości niż w Polsce

Maria_Kobryn
Według ekspertów firmy Expander i Renter.io średnia roczna stopa zwrotu z wynajmu nieruchomości w Warszawie czy Krakowie wynosi dziś między 4 a 6 proc. To znacznie mniej niż w takich egzotycznych lokalizacjach jak Bali czy Dominikana. Na tajskiej wyspie Phuket ROI z inwestycji w nieruchomość może kształtować się nawet na poziomie 18,5 proc. rocznie. Jak zarabiać na wynajmie domu czy apartamentu zagranicą? Na jaki zysk można liczyć? Jaki jest próg wejścia w taką inwestycję? O tym opowiada Maria Kobryń, prawnik i ekspert od zagranicznych nieruchomości.

Od kilku miesięcy w mediach głośno o tym, że skończył się czas inwestowania w nieruchomości w Polsce. Wielu ekspertów podkreśla, że ceny mieszkań i domów w największych polskich miastach są już tak wysokie, że niedługo kupno nieruchomości na wynajem finansowanej kredytem stanie się inwestycją o ujemnej stopie zwrotu. To jeden z powodów tego, że coraz więcej osób ucieka z takimi inwestycjami poza granice naszego kraju.

– Na nieruchomościach zagranicznych można zarabiać w taki sam sposób jak na tych krajowych. Jedna opcja to zarabianie na wzroście wartości, gdy kupujemy nieruchomość za np. 50 0000 dolarów a za 5 lat sprzedajemy za 100 000. Druga to zarabianie na wynajmie, krótko- bądź długoterminowym. Oczywiście te sposoby się nie wykluczają i mogą działać równolegle – mówi Maria Kobryń, prawnik i ekspert od zagranicznych nieruchomości. – Warto podkreślić, że aby uzyskać jak najwyższą stopę zwrotu z inwestycji przede wszystkim dokładnie zastanowić się nad wyborem miejsca, w którym usytuowana będzie nieruchomość. Trzeba brać pod uwagę czy w danej lokalizacji będzie możliwość szybkiej sprzedaży nieruchomości, czy okolica jest dostępna dla turystów i czy pod drodze nie pokonają nas zawiłe przepisy obowiązujące w danym kraju – dodaje.

Bezpieczne kraje

Według portalu IQI Global najbezpieczniejsze kraje do inwestowania w nieruchomości to między innymi Portugalia, Hiszpania, Meksyk, Panama, Kostaryka, Włochy czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Te lokalizacje zostały wybrane na podstawie czynników takich jak stabilność lokalnego rynku, potencjał wzrostu wartości nieruchomości, ceny najmu oraz regulacji prawnych dotyczących inwestorów.

– Bazując na moim doświadczeniu do tego zestawienia dodałabym jeszcze Dominikanę i indonezyjskie wyspy takie jak Bali czy Lombok oraz Tajlandię. To właśnie tam moi klienci osiągają wysokie roczne stopy zwrotu. Na tajlandzkiej wyspie Phuket to 18,5 proc., na Bali 15,2 proc. a w Dominikanie 12 proc. Wysokie ROI można również osiągnąć inwestując na amerykańskim wybrzeżu – we Florydzie przepisy podatkowe sprzyjają inwestorom a na nieruchomości w Miami można zarobić nawet 12,7 proc. rocznie. Europejskiej kraje oferują dużo niższe stopy zwrotu – w Portugalia (Madera) jest to 9,6 proc., a we włoskiej Toskanii 7,2 proc. – podkreśla Maria Kobryń.

Próg wejścia

Cena zagranicznej nieruchomości, zależy od lokalizacji i standardu domu bądź apartamentu, który chcemy kupić. Próg wejścia zaczyna się zazwyczaj od minimum 20 000 dolarów, jednak do tego dochodzą jeszcze koszty, takie jak podatki, opłaty prawne, ubezpieczenie oraz utrzymanie nieruchomości.

– Każda lokalizacja jest specyficzna a kraj krajowi nierówny. To trochę jak z kupnem samochodu – możemy kupić samochód w cenie 1 000 złotych i 1 000 0000 złotych. Możemy też kupić taki, który jest piękny i ma atrakcyjną cenę, jednak po kilku dniach wyjdą problemy techniczne. Podobnie jest z nieruchomością – mówi Maria Kobryń. – W Dominikanie można kupić działkę 1 000 m2 z widokiem na morze za 50 000 dolarów. Możemy też kupić apartament w nowej inwestycji, która będzie zarządzana przez profesjonalny podmiot, z widokiem na morze za 150 000 dolarów. Z kolei za 250 000 dolarów możemy kupić wille z basenem na Bali lub za 120 000 dolarów apartament w condohotelu w Tajlandii. Są też apartamenty w Bułgarii czy Albanii po 75 000 dolarów – dodaje.

Autorka: Maria Kobryń, prawnik i partner zarządzający w kancelarii Blueshell Legal. Przez wiele lat związana z rynkiem nieruchomości komercyjnych, dziś wspiera MŚP w mierzeniu się wyzwaniami z zakresu nieruchomości, spółek, kontraktów, prawa autorskiego i tymi, które pojawiają się przy sprzedaży firmy.

materiał prasowy

Nieruchomość inwestycyjne na Dominikanie okiem eksperta

Maria_Kobryn
Jeszcze kilkanaście lat temu posiadanie nieruchomości za granicą było synonimem luksusu. Dziś jednak, coraz więcej Polaków decyduje się na inwestycje w dom bądź mieszkanie pod palmami. Dlaczego? Pragniemy zwiększyć bezpieczeństwo naszych aktywów, marzą nam się codzienne spacery po plaży albo interesują potencjalne zyski. Więcej o inwestycjach w domy pod palmami opowiada Maria Kobryń, prawnik i ekspert od zagranicznych nieruchomości.

Domy i mieszkania w ciepłych krajach, takich jak Dominikana, kuszą nie tylko tych, którzy chcą mieć własną bazę na wakacyjne wypady. W dzisiejszych czasach taka inwestycja to również sposób na dywersyfikację kapitału – bezpieczną skrytkę poza polskim, czy europejskim systemem bankowym. Nieruchomości w egzotycznych lokalizacjach często również kupują osoby, które pragną czerpać zysk z całorocznego wynajmu. Nic dziwnego, w Karpaczu czy Jastarni za metr kwadratowy trzeba zapłacić nawet 30 tysięcy złotych, a w Dominikanie co najmniej połowę mniej. Dodatkowo w takich egzotycznych lokalizacjach sezon wysoki trwa cały rok, co oznacza, że przez 12 miesięcy możemy czerpać zyski z naszej inwestycji.

Samowystarczalna Dominikana

Myśląc o inwestycjach w nieruchomości za granicą warto rozważyć Dominikanę. Ta druga co do wielkości wyspa na Morzu Karaibskim jest zupełnie samowystarczalna. Dlatego właśnie obywatele Stanów Zjednoczonych, Kanadyjczycy, a także osoby z południowej Ameryki upatrzyły sobie Dominikanę jako destynację do komfortowego życia za ułamek ceny w ich krajach.

– W sytuacji, gdybyśmy utknęli w Dominikanie i byli odcięci od całego świata, mamy do dyspozycji tak naprawdę wszystko co jest nam potrzebne do życia. Wyspa ma bardzo duży zasób wody słodkiej, jest również wydolna rolniczo. Ma własny przemysł wydobywczy, który zapewnia surowce mineralne takie jak sól czy żelazo. Co więcej, w Dominikanie inwestuje się bardzo dużo pieniędzy w infrastrukturę jak chociażby drogi, a dodatkowo można tam liczyć na dosyć stabilne prawo podatkowe. Kolejny plusem są szpitale prywatne, które oferują bardzo wysoki standard obsługi oraz międzynarodowe szkoły – mówi Maria Kobryń, prawnik i ekspert od zagranicznych nieruchomości.

Tylko sprawdzone nieruchomości

Formalności, jakich musimy dopełnić by nabyć nieruchomość w Dominikanie, nie różnią się tak bardzo, od tych, których trzeba dopilnować gdy kupujemy dom bądź mieszkanie w Polsce. Najważniejsze jest sprawdzenie stanu prawnego a później wizyta u notariusza i dokonanie wpisu w tamtejszy odpowiedniku polskich ksiąg wieczystych, czyli tzw. rejestrze tytułów.

– Warto zaznaczyć, że rząd Republiki Dominikany wprowadził także korzystne regulacje dla potencjalnych nabywców. Jedną z nich jest prawo tzw. Confotur, na mocy, którego kupujący mogą liczyć na ulgi podatkowe i inne zachęty do inwestycji. Confotur przewiduje rejestr nieruchomości, firm i inwestycji, w których inwestycja łączy się z podatkowymi benefitami. Wybór inwestycji, która znajduje się w tym rejestrze zmniejsza ryzyko związane z kupnem nieruchomości w Dominikanie – zaznacza Maria Kobryń.

Czerwone flagi

Mimo wielu zalet Dominikana ma jeszcze sporo rzeczy, których musi się nauczyć bądź zmienić. Trzeba bowiem pamiętać, że jest to kraj rozwijający się. Cały czas na przykład trwa porządkowanie kwestii gruntów, ponieważ w przeszłości wiele majątków prywatnych zostało znacjonalizowanych w ramach różnych reform. W Dominikanie możemy więc spotkać wiele nieruchomości po bardzo atrakcyjnej cenie. Warto jednak rozważyć czy rzeczywiście jest to atrakcyjna oferta czy może jednak prawa do gruntu, na którym stoi dana nieruchomość, nie zostały uregulowane.

– Warto również podkreślić, że Dominikana ma wyższy poziom korupcji niż jakikolwiek kraj w Unii Europejskiej. Dodatkowo charakter rdzennych mieszkańców jest troszkę bardziej rozluźniony – tam nikt nigdzie się nie śpieszy. Dopełniając formalności musimy się więc liczyć z tym, że często urzędnicy będą sugerować, że mogą w jakiś sposób przyspieszyć to postępowanie na przykład poprzez dodatkową gratyfikację. Trzeba jednak wiedzieć, że jeżeli da się łapówkę na jakimkolwiek etapie takiej inwestycji, to już będziemy mieli przeklejoną łatkę jako inwestor, którego łatwo, brzydko mówiąc, naciągnąć, i taka dodatkowa zapłata będzie od nas wręcz wymagana – ostrzega Maria Kobryń.

Współpraca z zaufanym doradcą

Kupno zagranicznych nieruchomości na własną rękę nie jest łatwym zadaniem – żeby zmniejszyć ryzyko takiej inwestycji trzeba przestudiować uważnie historię danego kraju, poznać jego specyfikę i zorientować się w uwarunkowaniach geopolitycznych, gospodarczych i ekonomicznych. Lepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z pomocy doradcy specjalizującego się w nieruchomościach zagranicznych.

– Rozważając kupno nieruchomości w Dominikanie warto sięgnąć po pomoc zaufanego doradcy czy też pośrednika nieruchomości, który współpracuje z lokalną kancelarią prawną. Taka osoba przedstawi nam plusy i minusy danej lokalizacji i krok po kroku przeprowadzi przez proces zakupowy. W ten sposób będziemy w stanie bardziej świadomie podjąć decyzję o nabyciu danej nieruchomości w danej lokalizacji, a w tracie załatwiania formalności nie zaskoczą nas żadne kruczki prawno-administracyjne – mówi Maria Kobryń.

Autorka: Maria Kobryń, prawnik i partner zarządzający w kancelarii Blueshell Legal. Przez wiele lat związana z rynkiem nieruchomości komercyjnych, dziś wspiera MŚP w mierzeniu się wyzwaniami z zakresu nieruchomości, spółek, kontraktów, prawa autorskiego i tymi, które pojawiają się przy sprzedaży firmy.
Poza prowadzeniem kancelarii prawniczej Maria spełnia się jako doradca w nieruchomościach za granicą. Dzięki globalnej sieci kontaktów – współpracy z renomowanymi zagranicznymi kancelariami prawnymi i firmami doradczymi, a także firmami zarządzającymi majątkiem – pomaga kupić i zarządzać nieruchomościami w takich lokalizacjach jak Dominikana, Tajlandia, Bali i RPA oraz Europa i bliski Wschód. Doradza też polskim deweloperom chcącym realizować projekty budowlane za granicą.

Prywatnie, mama dwójki dzieci, żona chirurga i miłośniczka smart podróży, próbująca zarazić swoją pasją jak największe grono rodzinne i znajomych.

materiał prasowy

Polacy kupują najdroższe nieruchomości inwestycyjne za granicą

Oksana Agnieszka Żendarska
Majętni Polacy coraz chętniej kupują za granicą nieruchomości w segmencie premium. Według Oksany Agnieszki Żendarskiej, ekspertki rynku nieruchomości i inwestycji zagranicznych, rodacy zainteresowani są przede wszystkim nieruchomościami we Włoszech, Francji i Hiszpanią. Niedawno dołączyły do tych najpopularniejszych rynków także Szwajcaria oraz Cypr.

– Wyraźne ożywienie w tym segmencie nastąpiło w związku z pandemią koronawirusa i poczuciem zagrożenia związanym z konfliktami na świecie. W niestabilnych czasach ludzie kupują dobra luksusowe, w tym m.in. sztukę, złoto oraz nieruchomości. Wszystko w celu uchronienia posiadanych środków finansowych przed utratą wartości i dla dywersyfikacji portfela. Czy to znacząca grupa? Znacząca ze względu na angażowany kapitał i ciągle rosnąca. Przed covidem mieliśmy mniej zapytań związanych z inwestycjami premium, w porównaniu z bieżącym okresem – mówi Oksana Agnieszka Żendarska.

Co najmniej 40 m2 na osobę

Co w zasadzie rozumiemy przez określenie „luksusowy” w odniesieniu do nieruchomości w zagranicznych lokalizacjach? Wbrew tzw. powszechnemu odczuciu nie wystarczy, że dany apartament lub dom jest pożądany z powodu wysokiej albo nawet bardzo wysokiej ceny, zaczynającej się np. od ok. 500 tys. euro. – Liczy się przede wszystkim szeroko rozumiany prestiż i elitarność. Składa się na to kilka cech. Bardzo ważna jest oczywiście lokalizacja. Imponująca musi być zarówno sama nieruchomość, jak i widoki często zapierające dech w piersiach. Ale to nie wszystko: najbogatsi wbrew pozorom są bardzo praktyczni i równie ważne jest dla nich otoczenie infrastrukturalne jak np. bliskość opieki medycznej na wysokim poziomie, szkól dla dzieci w różnym wieku, usługi concierge z najwyższej półki i zieleń w postaci, choćby wielofunkcyjnego, atrakcyjnego parku – wylicza ekspertka. – Do tego dochodzi oczekiwanie, że dom będzie energooszczędny, wyposażony w co najmniej dwa miejsca parkingowe oraz zapewni powierzchnię użytkową co najmniej 40 m2 na osobę i duży, funkcjonalny taras. W przypadku posiadłości powszechnym oczekiwaniem są konkretne wytyczne dotyczące najbliższego sąsiedztwa: zabudowa nie może przekraczać 8 tys. m2 na hektarze powierzchni. Liczy się również brak obiektów przemysłowych – dopuszczalna lokalizacja w odległości nie mniejszej niż 5 km. Nie muszę dodawać, że dany obiekt powinien mieć zapewnioną ochronę z profesjonalnym monitoringiem – dodaje.

Topografia luksusowych inwestycji

– W zasadzie każdy rynek zagranicznych nieruchomości luksusowych może podkreślić status zamożności oraz zapewnić aktywom inwestycyjnym komfort stabilności, szczególnie w trudnych czasach. W kręgu zainteresowania bogatych Polaków liderują jednak Włochy, Francja i Hiszpania. W charakterze „zabezpieczenia emerytalnego” ostatnio często pojawia się także Szwajcaria, czy Floryda. To rynki międzynarodowe – aktywnie działają na nich także obywatele Wielkiej Brytanii, Niemiec, Arabii Saudyjskiej i Chin – kontynuuje. – We Włoszech Polacy kupują prestiżowe nieruchomości na wybrzeżu liguryjskim, na Capri oraz na Sardynii i w Toskanii. Obok tych „wakacyjnych” lokalizacji zainteresowaniem cieszą się jednak także: Rzym, Mediolan i Florencja. Klienci, którzy koncentrują się na Rzymie szukają przede wszystkim apartamentów w historycznym centrum miasta. W obszarze zainteresowań są nieruchomości od 120 m2 do 350 m2. Zwracają uwagę, aby były w zabytkowych kamienicach, lub wybudowane przez znanych architektów, np. w dzielnicy Coppedè. We Francji najbardziej prestiżowe jest Lazurowe Wybrzeże. Nieruchomości są tu bardzo elitarne. W ostatnich 10 latach cena za metr kwadratowy nieruchomości wzrosła o 150 %. Średnio za luksusowy apartament trzeba się liczyć w wydatkiem od 1,5 mln do 3 mln euro. W Monaco, lub w jego pobliżu, jest jeszcze drożej: od 3 mln euro. Cena zależy od bliskości do morza i autorstwa projektu architektonicznego. W najdroższym, 170-metrowym apartamentowcu La Tour Odeon pięciopiętrowy penthouse wyceniono aż na ponad 400 mln USD. W Hiszpanii zamożnych Polaków przyciągają okolice Marbelli, Malagi oraz Teneryfa. Ta ostatnia głównie ze względu na bardziej korzystny niż na kontynencie klimat. Tu w segmencie premium polscy inwestorzy poszukują ofert zaczynających się od 1 mln euro, niestety większość atrakcyjnych ofert jest w cenie od kilku mln euro – wyjaśnia ekspertka. Ze względu na stabilność państwa i wysoki poziom medycyny, zainteresowaniem cieszy się ostatnio także Szwajcaria. Zdaniem Oksany Agnieszki Żendarskiej ze względów prawnych, trudniej tam jednak kupić nieruchomość niż we Włoszech, Francji czy Hiszpanii.

Na takich inwestycjach trudno stracić

– Nieruchomości we Włoszech i Francji, szczególnie na Lazurowym Wybrzeżu są bardzo perspektywiczne inwestycyjnie – na pewno ich cena nie będzie niższa. Teraz generują do 10% zysku netto rocznie, podczas gdy średnio w Europie jest to 6% netto Trzeba przy tym zwracać uwagę na fakt, że rynek dóbr luksusowych jest w każdym kraju różnie opodatkowany – kończy Oksana Agnieszka Żendarska.

Autorka:
Oksana Agnieszka Żendarska – jest ekspertem rynku nieruchomości i inwestycji zagranicznych. Od ponad 20 lat profesjonalnie doradza inwestorom korporacyjnym i indywidualnym.

Nieruchomości w Hiszpanii – czy Polaków stać na ich zakup?

zdjęcie nieruchomosci Hiszpania
Polacy coraz chętniej kupują domy i apartamenty za granicą. Bogacimy się jako społeczeństwo i luksus posiadania nieruchomości na drugim zakątku słonecznej Europy jest tego naturalnym następstwem. Dodatkowym czynnikiem, który zachęca nas do podjęcia decyzji o zakupie nieruchomości za granicą jest elastyczność formy zatrudnienia. Pracujemy zdalnie i miejsce zamieszkania przestaje mieć znaczenie.

Dom, apartament, czy nawet niewielkie mieszkanie za granicą to nie tylko prestiż, lecz również lokata kapitału. Polacy w ostatnim czasie nabywają nieruchomości, aby obronić wartość pieniądza, która spada w wyniku inflacji. Przy tracącej na wartości złotówce zakup nieruchomości za granicą, w innej walucie, jak euro, dodatkowo zabezpiecza wartość naszych pieniędzy. Docelowo, takie nieruchomości często są przeznaczone na wynajem. Dlatego, klienci inwestycyjni zazwyczaj wybierają projekty, w których zapewniona jest kompleksowa obsługa w zakresie kupna mieszkania.
Z pewnością zakup domu czy apartamentu na słonecznym wybrzeżu dla Polaków mieszkających w zmiennym klimacie jest kusząca. Co nas jeszcze przyciąga? Niewątpliwie spokojniejsza aura, przyjazna kultura, odmienny styl życia, śródziemnomorska kuchnia, lokalne atrakcje turystyczne.
Chcemy uciec od pochmurnej i deszczowej Polski. W Hiszpanii ciepły klimat sprawia, że coraz więcej Polaków pracujących zdalnie dokonuje decyduje się na zakup mieszkania na lazurowym wybrzeżu Costa Blanca.
Czy warto kupować mieszkania za granicą i jak to wygląda w praktyce?
W praktyce zakup nieruchomości bardzo podobnie wygląda do zakupu nieruchomości w Polsce. Z tą różnicą, że podatku od nieruchomości nie płacimy w Polsce. Jednym z najczęściej kupowanych miejsc w Hiszpanii jest wybrzeże Costa Blanca. To miejsce przyciąga Polaków nie tylko ze względu na klimat, ale też na cenę nieruchomości, która zbytnio nie różni się wysokością cen w Polsce. Przykładowo kawalerka w Hiszpanii to koszt 70 tysięcy euro, a za taką cenę możemy nabyć podobny metraż w Trójmieście. “Nieruchomości jeszcze są tanie, choć obserwujemy tutaj tendencje wzrostowe. Jeśli zdecydujemy się na zakup mieszkania teraz, to zyskamy i to bez względu – czy zdecydujemy się je wynająć czy też ulokować jako kapitał” – mówi przedstawiciel Tripinvest Mateusz Solik.

Autor: Mateusz Solik – manager ds. operacyjnych i komunikacji w Tripinvest.

Zagraniczne domy i apartamenty coraz częściej interesują Polaków

Bartłomiej Annusewicz Lions Estate_photo prasa

Polacy coraz chętniej kupują domy i apartamenty za granicą. Bogacimy się jako społeczeństwo i luksus posiadania nieruchomości na drugim zakątku słonecznej Europy jest tego naturalnym następstwem. Dodatkowym czynnikiem, który zachęca nas do podjęcia decyzji o zakupie nieruchomości za granicą jest elastyczność formy zatrudnienia. Pracujemy zdalnie i miejsce zamieszkania przestaje mieć znaczenie.

Spis treści:
Egzotyka, kultura, a może ceny – co nas przyciąga?
Pandemia skłania nas do nowych decyzji
Zakup nieruchomości za granicą – jak wygląda to w praktyce?

W ostatnich latach można zaobserwować dynamicznie rosnącą liczbę dobrze zarabiających Polaków, których stać na zakup luksusowych dóbr i usług. Nasza gospodarka rozwija się, co przekłada się na nasze zarobki. Pokazuje to najnowszy raport KPMG, z którego wynika, że do ponad 265 tys. wzrosła liczba zamożnych Polaków, których zarobki przekraczały 20 tys. zł brutto miesięcznie, a już ponad 69 tys. osób zaliczało się do grupy bogatych, zarabiając powyżej 50 tys. zł miesięcznie. Niezmiennie, największy odsetek dobrze zarabiających Polaków mieszka na Mazowszu – 452,8 tys. osób.

– Jesteśmy społeczeństwem, które podejmuje coraz bardziej świadome decyzje zakupowe, nasze aspiracje rosną, regularnie podróżujemy, jesteśmy ciekawi świata. Podobnie, jak lubimy otaczać się produktami luksusowymi, tak samo chcemy mieszkać we wnętrzach, które gwarantują komfort i standard wykonania. Najlepiej, jeśli będzie to nieruchomość położona w atrakcyjnej lokalizacji, już nie tylko w Polsce, ale także coraz częściej za granicą. Szczególnie interesują nas słoneczne destynacje – komentuje Bartłomiej Annusewicz, Dyrektor Zarządzający agencji nieruchomości premium Lions Estate.

– Mamy coraz więcej zapytań od klientów poszukujących drugiego bądź kolejnego domu w odległym regionie Europy, zwłaszcza nad ciepłym morzem. Takie osoby posiadają już kilka nieruchomości w Polsce i teraz chcą zainwestować w nieruchomości zagraniczne. Dlatego też, odpowiadając na potrzeby naszych klientów postanowiliśmy rozszerzyć ofertę o lokalizacje takie jak Costa Blanca, Costa del Sol w Hiszpanii, południowe wybrzeże Chorwacji (okolice Splitu, Trogiru, Dubrownika, a dodatkowo na urokliwych wyspach np. Brac i Hvar), a także Dubaj. Można tam nabyć ekskluzywne apartamenty i wille. Mamy też klientów, którzy preferują bardziej oryginalne i ciekawe zakątki, takie jak chociażby egzotyczny Mauritius. Posiadanie tam nieruchomości niewątpliwie dodaje prestiżu – dodaje Bartłomiej Annusewicz.

Egzotyka, kultura, a może ceny – co nas przyciąga?
Z pewnością kupno domu czy apartamentu na słonecznym wybrzeżu dla Polaków mieszkających w zmiennym klimacie jest kusząca. Co nas jeszcze przyciąga? Niewątpliwie spokojniejsza aura, przyjazna kultura, odmienny styl życia, śródziemnomorska kuchnia, lokalne atrakcje turystyczne.

– Chcemy uciec od pochmurnej i deszczowej Polski. Część naszych klientów przeprowadza się w cieplejszy zakątek Europy, kiedy u nas panuje pochmurna i deszczowa aura, z kolei na sezon wiosenno-letni wraca do kraju – dodaje Prezes Lions Estate. – To oczywiste, że Hiszpanię wybieramy ze względu na ciepły klimat, wyjątkową kulturę, z kolei jeśli chodzi o Chorwację, tutaj decydują czynniki logistyczne związane z dogodnym dojazdem. Jest to obecnie jeden z najważniejszych aspektów, którym kierujemy się przy wyborze lokalizacji. Dlatego też, Chorwacja jest obecnie jedną z najbardziej popularnych destynacji, gdyż daje możliwość dojazdu samochodem w ciągu jednego dnia – komentuje Bartłomiej Annusewicz.

Kuszą nas też atrakcyjne ceny. Może być to zaskakujące, ale za równowartość mieszkania w Warszawie można kupić mały apartament, w dobrym standardzie na wybrzeżu Hiszpanii. Oczywiście ceny są różnorodne. Zależą przede wszystkim od lokalizacji i standardu danego lokalu. Najdrożej jest w popularnych i atrakcyjnych turystycznie lokalizacjach. Nieruchomości w znanych kurortach z pewnością będą droższe niż w innych, mniej popularnych zakątkach kraju. Jak wyjaśnia Bartłomiej Annusewicz – Przykładowo, ceny nieruchomości w okolicach hiszpańskiej Marbelli zaczynają się od kilkuset tysięcy do kilku milionów euro. Takie apartamenty lub wille są dedykowane klientom, dla których liczy się przede wszystkim jakość i prestiż. Są też klienci gotowi wydać ok. 600 000 – 800 000 EUR za atrakcyjną willę w Chorwacji, a nawet 4 700 000 AED za luksusowy apartament w Dubaju.

Pandemia skłania nas do nowych decyzji
Dom, apartament, czy nawet niewielkie mieszkanie za granicą to nie tylko prestiż, lecz również lokata kapitału. Polacy w ostatnim czasie nabywają nieruchomości, aby obronić wartość pieniądza, która spada w wyniku inflacji. Przy tracącej na wartości złotówce zakup nieruchomości za granicą, w innej walucie, jak euro, dodatkowo zabezpiecza wartość naszych pieniędzy. Docelowo, takie nieruchomości często są przeznaczone na wynajem. Dlatego, klienci inwestycyjni zazwyczaj wybierają projekty, w których zapewniona jest kompleksowa obsługa w zakresie zarządzania i dalszego wynajmu.
Dodatkowymi czynnikiem przemawiającym za zakupem nieruchomości poza Polską są także możliwości pracy zdalnej, a także nałożone obostrzenia dla branży hotelarskiej. – Pracujemy zdalnie i jesteśmy niezależni od miejsca zamieszkania. Mieszkając w innym kraju, nadal możemy świadczyć usługi dla tego samego pracodawcy w Polsce. Ponadto, w czasie pandemii zorientowaliśmy się, jak bardzo potrzebujemy odetchnąć, wyjechać gdzieś, zmienić klimat. Obostrzenia w branży hotelowej uniemożliwiły nam takie wyjazdy – tłumaczy Prezes agencji nieruchomości premium Lions Estate – Dlatego, część Polaków postanowiła uniezależnić się od wynajmu krótkoterminowego i zdecydowała się na kupno własnego domu lub apartamentu za granicą. Jeżeli zamykają się hotele, chcemy jechać do siebie, co daje możliwość odpoczynku
i poczucia bezpieczeństwa.

Zakup nieruchomości za granicą – jak wygląda to w praktyce?
Zakup nieruchomości przy wsparciu profesjonalisty jest mądrym wyborem. Warto korzystać z doradców, gdyż każdy kraj ma swoją specyfikę i nie trzeba samemu na własną rękę przechodzić przez cały proces poszukiwań i formalności. Ważne, abyśmy wybierali sprawdzone i wiarygodne firmy. Najlepiej takie, które działają w Polsce i mają swojego lokalnego przedstawiciela w danej destynacji.

W innych krajach obowiązuje odmienne od naszego prawo podatkowe, czasem może nas przytłoczyć ilość formalności, które trzeba „załatwić”, by zakupić wymarzoną zagraniczną nieruchomość. Wciąż pewną barierę stanowi język. Na szczęście, z pomocą przychodzą pośrednicy, którzy dobrze znają docelowy rynek nieruchomości i pomogą nam, zarówno w wyborze, jak i w finalizacji transakcji. – Można powiedzieć, że taki doradca gwarantuje pełną opiekę. Począwszy od preselekcji ofert, pomoc w organizacji pobytu, rezerwację lotu. Zapewnia też opiekuna, który zajmuje się gościem, prezentuje nieruchomości, lokalne atrakcje, restauracje czy pola golfowe w okolicy – dodaje Bartłomiej Annusewicz.

Może to wydawać się zaskakujące, ale w dobie pandemii agenci nieruchomości są w stanie przeprowadzić całą transakcję zdalnie. Wystarczy udzielić odpowiednich upoważnień doradcy oraz prawnikowi, który będzie nas reprezentował z ramienia agencji za granicą. Coraz częściej, osobista wizyta w nieruchomości jest obecnie ostatnim etapem tzw. wisienką na torcie, w całym procesie decyzyjnym, wstępnej preselekcji ofert i zazwyczaj już tylko formalnością.

 

Autor: Bartłomiej Annusewicz – ekspert ds. rynku luksusowych nieruchomości, przedsiębiorca, Dyrektor Zarządzający agencji nieruchomości premium Lions Estate, wykładowca Uczelni Łazarskiego.

WGN wyłącznym agentem sprzedaży willi w Saksonii

wgn saksonia
Oddział WGN w Głogowie pozyskał na wyłączność ofertę sprzedaży luksusowej willi w Saksonii.

Posesja o powierzchni 16.584 metrów kw. składa się z dwóch przyległych działek, działki zabudowanej i działki budowlanej, z pozwoleniem na budowę domu jednorodzinnego.

Sąsiedztwo terenów inwestycyjnych sprzyja kolejnym inwestycjom. Obiekt oferuje wiele możliwości inwestycyjnych takich jak hodowla koni, ogrodnictwo, dom opieki, hodowla zwierząt, gospodarstwo agroturystyczne, itp. Na terenie posiadłości znajduję się jednopiętrowa, wyremontowana stajnia mieszcząca 10 koni. W willi znajduje się duże akwarium z wodą morską oraz 4 zabytkowe piece kaflowe.
Na terenie posiadłości znajdują się 3 fontanny, 2 stawy rybne oraz basen.
Willa została całkowicie odrestaurowana w 2011 roku i stanowi idealne połączenie klasyki oraz nowoczesności.

Nieruchomość za granicą wciąż dobrą inwestycją

Polacy chętnie kupują nieruchomości zagraniczne. Od pewnego czasu największą popularnością cieszą się nieruchomości w Egipcie, Hiszpanii i Bułgarii. Mieszkania i apartamenty przyciągają inwestorów dobrymi cenami za metr kwadratowy. Zakup nieruchomości w kraju żyjącym z turystyki, zapewnia również możliwość czerpania korzyści finansowych poprzez wynajem nieruchomości stanowiącej naszą własność. Ceny nieruchomości w tych krajach wypadają nadzwyczaj korzystnie. W Egipcie mieszkanie o powierzchni około 70 m2 można kupić za średnio 150 tysięcy złotych. W Hiszpanii za apartament w zbliżonym metrażu zapłacimy około 300 tysięcy złotych. W Bułgarii natomiast za 70.metrowy apartament zapłacimy około 200 tysięcy złotych. Jak więc widać, ceny są korzystne i umożliwiają zakup nieruchomości zagranicznej nawet mniej zamożnym inwestorom.