Convenience rośnie w siłę. Ostatnie miesiące pokazują też, jak duży jest dziś potencjał leasingowy tego formatu.
Chociaż nie ma na rynku centrów handlowych, które byłyby w 100 proc. odporne na koronakryzys, to bez problemu można wskazać obiekty, które zdecydowanie lepiej sobie radzą w dobie COVID-19. Formatem, który się na tym tle coraz bardziej wyróżnia jest convenience.
Widać to na przykładzie trzech centrów handlowych z portfolio Newbridge. Obiekty te od miesięcy dość skutecznie opierają się kryzysowi wynikającemu z kolejnych lockdownów, notując znacznie lepsze wskaźniki footfall niż obserwowane na rynku zarówno w małych i średnich, jak i w dużych centrach.
– Przez cały okres pandemii, także w czasie lockdownów, nasze centra handlowe pozostały popularną i ważną destynacją zakupową, chętnie wybieraną przez lokalną społeczność. W okresie poluzowań obostrzeń średni wskaźnik miesięcznych odwiedzin często przekraczał poziom 90 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Co ciekawe i unikalne na rynku, także w okresie lockdownów footfall ten był na zbliżonym poziomie, zwłaszcza w okresie zimowych ograniczeń – mówi Karolina Nitowska, Leasing Manager Newbridge Poland.
Wpływ na to miało kilka czynników. Wszystkie centra Newbridge mają doskonale skrojony mix najemców pod lokalne rynki, który wypełnia zarówno duży operator spożywczy – Carrefour, jak również szerokie grono najemców „convenience retailers”, czyli m.in. sieci drogeryjnych, aptecznych, zoologicznych czy usług. To sprawia, że w nawet w okresie lockdownów oferta centrów Newbridge była dostępna aż w 50 proc.
Ale nie tylko oferta przemawia na korzyść centrów convenience, zwiększając ich potencjał. Pomagają także zmieniające się wskutek pandemii trendy konsumenckie, działające na korzyść zwłaszcza mniejszych obiektów. Jak pokazują najnowsze badania Consumer Tracker Deloitte, już 37 proc. Polaków chętnie wybiera zakupy w centrach convenience, a 50 proc. udaje się na zakupy w swoim najbliższym sąsiedztwie.
– Pandemia zmieniła zwyczaje zakupowe Polaków. Zaczęliśmy kupować lokalnie i bardziej skupiliśmy się na dobrach pierwszej potrzeby, jak również znów zaczęliśmy szukać promocji. Znacząco także skróciliśmy czas spędzany na zakupach, wybierając te miejsca, w których możemy zrobić szybki shopping. Dziś to mniej niż godzina, w czasie której chcemy załatwić jak najwięcej spraw. Format convenience ze swoją kompaktowością odpowiada tym wszystkim potrzebom – mówi Karolina Nitowska.
O przewadze decyduje jeszcze jeden element. Fakt, że centra convenience to obiekty mniejsze, łatwiej na ich terenie wprowadzać reżim sanitarny, a co za tym idzie, egzekwować jego przestrzeganie. – Centra tego formatu szybciej reagują na zmiany, mogą także szybciej je wdrażać, zapewniając bezpieczeństwo kupującym. To sprawia, że w dobie pandemii cieszą się one znacznie większym zaufaniem konsumentów, zwłaszcza tych, którzy w obawie przed koronawirusem szukają alternatyw dla zakupów w dużych obiektach handlowych – mówi.
Footfall, oferta zakupowa, a także charakter obiektów procentuje. Widać to zwłaszcza w wydatkach klientów. Karolina Nitowska podsumowuje – 2020 rok, pomimo mniejszej liczby klientów, był rokiem wysokiej konwersji. Wydatkom nie przeszkodził też fakt, że ponad zakupy w grupie, przedkładane były zakupy w pojedynkę. Wręcz przeciwnie. Dla wielu konsumentów centra convenience stały się głównym źródłem zaopatrzenia. Obiekty te były wybierane zarówno na codzienne, szybkie zakupy, często doraźne, jak również na zakupy, w czasie których robiono zapasy. W naszych obiektach zaowocowało to m.in. wzrostem obrotów na 1 klienta aż o 10,7 proc. w Nowych Czyżynach, 6,3% w Nowych Bielawach i 5,8 proc. w Nowej Górnej.
Źródło: Newbridge Poland/Guarana PR.