Inwestycja związana z uruchomieniem Pendolino znów napotkała trudności. Tym razem związane są one z bezpieczeństwem pociągów.
Okazało się, że podczas przejazdów, pociągi Pendolino powodowały mocne drgania. Ich wpływ odbija się wyraźnie na budynkach, które znajdują się blisko torów.
Okazało się, że negatywne skutki drgań powodowane są prędkością Pendolino. Im szybciej porusza się pociąg, tym drgania są mocniejsze. Podczas badań nowoczesny pociąg rozpędził się do nieco ponad 290 km/h.
Ostatnio pisaliśmy o problemach technicznych dotyczących dwóch pociągów Pendolino, które zostały odesłane do producenta. Jak się jednak okazuje, to nie koniec problemów z włoskimi pociągami.
Pendolino miało zapewnić szybki transport do stolicy. Podczas testów pojawiły się jednak kolejne problemy. Gdy odbywały się próby na trasie w Warszawie, superpociąg zahaczył o słup na Dworcu Centralnym oraz o urządzenia przytorowe.
Jak się okazało, wszystko to przez jego budowę. Pendolino ma bowiem zbyt długi przód, który zahacza o elementy blisko torów.
Janusz Piechociński, minister gospodarki jest zdania, że producentowi pociągów Pendolino nie należy się zapłata, jeśli nie wywiąże się on z warunków umowy. Chodzi o prędkość pociągów, a raczej jej brak. Póki co bowiem Pendolino mają problem z rozpędzeniem się powyżej 160 km/h.
W umowie pomiędzy Polską a producentem pociągów zawarty był zapis o tym, że Pendolino będą osiągać prędkość do nawet 250 km/h. Pociągi takie miały być dostarczone pod koniec bieżącego, 2014 roku.
Z danych wynika jednak, że obecnie Pendolino rozpędzają się jedynie do 160 km/h.