Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego na Podlasiu – podaje serwis samorządowy PAP. Wnioski są katastrofalne. Aż 80 procent gmin nie ma pojęcia czy ich plany są nadal aktualne.
NIK ma też zarzuty co do lokalizacji inwestycji na terenach objętych ochroną przyrody. Wykazano, że zaledwie około 10 procent tych obszarów ma plany miejscowe, natomiast decyzje o lokalizacji inwestycji podejmowano nie w oparciu o prawo miejscowe a poprzez indywidualne decyzje administracyjne.
Jak stwierdziła NIK – o przeznaczeniu terenu przesądzał de facto wnioskowany przez inwestora sposób zabudowy i zagospodarowania terenu, co eliminowało kontrolę społeczną w tej sprawie.
Na Podlasiu zaledwie niecałe 15 procent terenu jest objęte planami miejscowymi, jednak mimo, że jest ich tak mało, to na dodatek ogromna większość z nich i tak jest nieaktualna. Nie uwzględniają bowiem obecnie funkcjonujących ograniczeń w zakresie rezerwatów przyrody, obszarów chronionego krajobrazu, obszaru Natura 2000 itp.