RRJ Group o inwestycjach w kryzysie i sytuacji na rynku pracy

jodko-600x463
Jednym z paradoksów kryzysu w gospodarkach poszczególnych krajów jest to, że powstają nowe miejsca pracy, a jednocześnie wiele firm już rozpoczęło zwolnienia grupowe. Wysoka wciąż inflacja nieco zaczęła spadać w krajach strefy euro, ale nie maleje w żaden sposób presja cenowa. I właśnie to presja cenowa mówi nam być może najwięcej o obecnym kryzysie, bo wysokie ceny przekładają się na zachowania konsumentów i inwestorów – wskazuje ekspert ds. inwestycji Radosław Jodko z RRJ Group.

Spis treści:
Inflacja w Europie
Rosnące ceny a rynek nieruchomości
Czy coś się zmieni?

Inflacja w Europie

Inflacja w strefie euro wzrosła w październiku do 10,6 proc., co stanowi rekord, chociaż jest to poziom minimalnie niższy od tego, co wcześniej zapowiadano. Rośnie też liczba państw, w których inflacja zaczęła spadać. W październiku było ich już jedenaście; dodatkowo w trzech nie zmieniła się, w pięciu spadła w porównaniu do poprzedniego miesiąca, w czterech – spadała rok do roku.

– To właśnie największy może paradoks tego kryzysu. Z jednej strony widzimy sygnały, że spada inflacja, czego wypatrują rynki. Ale nie maleje presja cenowa. Wręcz przeciwnie – widać, że ceny jeszcze będą rosły. I to właśnie presja cenowa przekłada się na konkretne zachowania –konsumentów i inwestorów. W tej chwili w inwestycjach powszechne jest przekonanie, które nazwałbym wstrzymaniem oddechu. Inwestorzy w przeważającej części decydują się poczekać na rozwój sytuacji – i z decyzjami wstrzymują się na przykład na kilka miesięcy – mówi Radosław Jodko.

Rosnące ceny a rynek nieruchomości

Najlepszym dowodem na takie spowolnienie jest rynek nieruchomości, gdzie obserwujemy znacząco mniej inwestycji i realizacji. Znacząco mniej nowych budów nie przekłada się na razie na jakikolwiek stały trend spadkowy cen.
– Odmieniany przez przypadki „kryzys gospodarczy” ma kompletnie inne oblicze i inne mierniki niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Jest znacząco więcej sprzecznych tendencji. Powstają nowe miejsca pracy i pracowników wciąż się szuka, choć pewnie nieco mniej, ale jednocześnie wiele firm już rozpoczęło albo zapowiedziało zwolnienia grupowe. Inwestycje w nieruchomości może jest mniej, ale wciąż te najbardziej atrakcyjne – choćby z uwagi na lokalizację – są poszukiwane i pożądane – wylicza Jodko.

Czy coś się zmieni?

– Kluczowe dla tego, co będzie działo się gospodarczo w Europie, rozgrywa się w moim przekonaniu poza nią, czyli w relacjach między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Mamy do czynienia z czymś w rodzaju gospodarczej wojny. Analitycy mówią, że spadki miedzi i ropy są mocno powiązane z powracającą obawą o koniunkturę gospodarczą w Chinach. Ale na rynki do dłuższego czasu z uwagą patrzą na relacje amerykańsko-chińskie, choćby na spór o dostęp do technologii. Uścisk dłoni na ostatnim szczycie G20 na Bali niewiele zmienia w ekonomicznym sensie, nawet jeśli Bloomberg nazywa go najważniejszym uściskiem dłoni prezydentury Joe Bidena – przekonuje ekspert ds. inwestycji Radosław Jodko.

– Z pewnością to znacząco inny kryzys, o wiele bardziej zmienny i żeby zrozumieć właściwie jego naturę czy wypatrując sygnałów ożywienia, nie wystarczy spoglądać jedynie na wybrane wskaźniki. Zachowania konsumentów i inwestorów są być może najważniejszym odbiciem tego, co tak naprawdę liczy się w naszych decyzjach dotyczących, co robimy z pieniędzmi –podsumowuje ekspert ds. inwestycji Radosław Jodko z RRJ Group.

Źródło: RRJ Group.

Szanse, wyzwania i zagrożenia na rynku pracy w 2023 roku

0f84e82085c9185adc674db8cf1b8b0d
W drugiej połowie 2022 roku wyraźnie można było zaobserwować spowolnienie na rynku pracy. Według raportu Głównego Urzędu Statystycznego w tym czasie było o 11,7%[1] mniej wolnych miejsc pracy niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Pracodawcy zdecydowanie ostrożniej podchodzili do zatrudniania nowych pracowników, co skutkowało nie tylko mniejszą liczbą wakatów, ale też wydłużeniem procesów rekrutacyjnych. Czy 2023 rok będzie dla rynku pracy zgoła inny? O szansach, wyzwaniach i zagrożeniach dla tego sektora mówi Karolina Mazur, Recruitment Team Leader w agencji rekrutacyjnej People.

Spis treści:
Inflacja a wzrost wynagrodzeń
Rynek pracy oczami pracownika
Rok 2023 będzie wyzwaniem
Podsumowanie

– Pomimo niepewności związanych z czasem pandemii oraz sytuacją za naszą wschodnią granicą, rynek pracy wydaje się stabilny – mówi Karolina Mazur z agencji rekrutacyjnej People. Stopa bezrobocia w Polsce od lat ma tendencję malejącą (według danych GUS w listopadzie 2022 roku wyniosła zaledwie 5,1%[1]), dzięki czemu w badaniu przeprowadzonym przez Eurostat Polska zajęła drugie miejsce wśród państw europejskich o najniższym bezrobociu – wyżej uplasowały się tylko Czechy. Czy w takim razie w 2023 roku czeka nas jakaś rewolucja? – Firmy zgłaszają nowe zapotrzebowania rekrutacyjne, informują o planach na kolejne wakaty i mimo ogólnie mniejszej liczby rekrutacji, pozwala nam to zakładać, że pracy – szczególnie w dużych miastach – nie będzie brakowało – dodaje ekspertka People.

Inflacja a wzrost wynagrodzeń

W 2023 roku polskich pracowników czekają dwie podwyżki płacy minimalnej o łącznej kwocie wynoszącej 590 zł brutto. To oznacza, że od stycznia płaca minimalna wzrośnie do kwoty 3490 brutto, zaś od lipca do 3600 zł. „Na rękę” będzie to blisko 20% więcej niż obecnie. Jednakże, jak ostrzega wielu specjalistów z branży, wyższy od ustawowego wzrost płacy minimalnej oraz wskaźnika waloryzacji emerytur i rent, może negatywnie wpłynąć na i tak już bardzo wysoki poziom inflacji w Polsce, która obecnie wynosi 16,6%.

– Duża część firm uwzględniła poziom inflacji w swoim budżecie dla nowych pracowników. W związku z tym można oczekiwać, że wynagrodzenia nieco wzrosną względem ubiegłego roku, a różnice będą zauważalne szczególnie na niższych stanowiskach – mówi Karolina Mazur z People.

Rynek pracy oczami pracownika

Eksperci rynku pracy od lat określają go rynkiem pracownika. Czy słusznie? Zdecydowanie tak. Sytuacji takiej sprzyja kilka czynników, m.in. wspomniane wyżej stabilny poziom zatrudnienia czy też niska stopa bezrobocia, ale też zmiany pokoleniowe i potrzeby, szczególnie tych młodszych pracowników. Co jeszcze ulegnie zmianom i może wyjść na dobre? Jedną z takich kwestii jest trend transparentności, który ma coraz większe odzwierciedlenie w biznesie. – Trend transparentności jest najmocniej widoczny w ogłoszeniach o pracę, w których dedykowane portale czy aplikacje wymagają od pracodawcy określenia widełek płacowych na danym stanowisku. Niektóre portale odmawiają w ogóle publikacji oferty bez wskazania przedziału wynagrodzenia. To zaś zmniejsza szanse powodzenia procesu bez jawnego budżetu i wymusza transparentność pracodawców – komentuje Karolina Mazur z People.

Kolejną sprzyjającą pracownikom kwestią będzie fakt, że w 2023 roku praca zdalna będzie już nie tylko tymczasowym, a stałym i uregulowanym w kodeksie pracy rozwiązaniem. – Podczas rozmów rekrutacyjnych kandydaci częstokroć podkreślają, że interesuje ich jedynie praca z przewagą tzw. home office, bądź całkowicie zdalna. Pracodawcy również coraz częściej dostrzegają benefity takiego rozwiązania – mówi ekspertka People. Biorąc pod uwagę wprowadzenie regulacji prawnych w tym obszarze, praca zdalna w niektórych sektorach zacznie być postrzegana nie tylko jako benefit, ale standard.

–  Osoby stające przed wyborem nowej pracy stawiają na elastyczność, w 2023 roku ten kierunek będzie się utrzymywał. Wśród ofert coraz więcej jest tych z wyznaczonym przedziałem godzin, w których można rozpocząć pracę, a nie tymi ze sztywno wskazanymi godzinami administracyjnymi. Na rynku pojawiają się również głosy zza granicy mówiące o czterodniowym tygodniu pracy, nie uważam jednak, aby zarówno przedsiębiorcy, jak i pracownicy, byli na to otwarci i gotowi już w nadchodzącym roku – twierdzi Karolina Mazur.

Rok 2023 będzie wyzwaniem

Druga połowa 2022 roku okazała się czasem spowolnienia – ofert pracy było zdecydowanie mniej, a same procesy rekrutacyjne prowadzone były dłużej. Trend ten istotnie się nie zmieni. Zdaniem ekspertów People – 2023 rok będzie rokiem nowych wyzwań, bowiem obie strony będą podchodziły do rekrutacji dużo ostrożniej, zaś same decyzje dotyczące zatrudnienia będą podparte głębszymi analizami.
– Kandydaci pytani na rozmowach o ich oczekiwania względem pracodawcy, niezmiennie wskazują wysokie znaczenie poczucia stabilizacji oraz bezpieczeństwa. Ostatnie lata – z pandemią, wojną, kryzysem gospodarczym, na nas wszystkich odbiły swoje piętno. Zaspokojenie tych potrzeb będzie miało więc niewątpliwy wpływ na otwartość pracowników na zmianę pracy – wyjaśnia Karolina Mazur z agencji rekrutacyjnej People. – W 2023 roku pojawi się prawdopodobnie większa liczba kandydatów, którzy będą się jedynie rozglądać na rynku, a co za tym idzie, wielu z nich będzie rezygnować z rekrutacji w trakcie jej trwania lub po otrzymaniu oferty. Osoby, które podczas rozmów zaprezentują się zaś jako zdeterminowane do podjęcia nowego zatrudnienia oraz zaangażowane, uzyskają przewagę – dodaje.

Podsumowanie

Rynek pracy w 2023 roku przyniesie szanse na transparentność widełek płacowych w ogłoszeniach, zwiększenie wynagrodzeń, a także możliwości uregulowanej prawnie pracy zdalnej. Osoby zdecydowane na zmianę pracy będą się wyróżniały spośród grupy kandydatów jedynie sprawdzających rynek. Przed rekruterami zaś stać będą wyzwania poznania prawdziwej motywacji, gotowości do zmiany pracy oraz utrzymania najlepszych kandydatów w przedłużających się procesach rekrutacyjnych. To może się okazać trudne, ponieważ obie strony będą uważnie decydować o nawiązaniu współpracy, ale przewagę w tej kwestii nadal może mieć pracownik.
______________________________________________
[1] Popyt na pracę w 3 kwartale 2022 roku. Online: https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/popyt-na-prace/popyt-na-prace-w-3-kwartale-2022-roku,2,47.html [dostęp: 9 stycznia 2023]
[2] Stopa bezrobocia rejestrowanego w latach 1990-2022. Online: https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/stopa-bezrobocia-rejestrowanego-w-latach-1990-2022,4,1.html [dostęp: 9 stycznia 2023]

Źródło: Walk PR Sp. z o.o.

Wielka Rotacja – czyli polski odpowiednik globalnego trendu: Wielkiej Rezygnacji

Jacek Ratajczak
Tyko w samych Stanach Zjednoczonych w 2021 roku z pracy odeszło ponad 20 milionów pracowników. Wielka Rezygnacja, bo tak określa się to zjawisko, dociera także do Europy. Dużą skalę rezygnacji z pracy odnotowano między innymi w Wielkiej Brytanii. Jednak, czy w Polsce będziemy mieli do czynienia z masowymi odejściami pracowników? Jaka będzie przyszłość rodzimego rynku pracy?

W kraju nad Wisłą 80% pracowników podczas pandemii nie przepracowało ani jednego dnia zdalnie. Natomiast przeciążenie pracą zdalną, izolacja od ludzi oraz brak rozgraniczenia pomiędzy życiem prywatnym, a pracą, to główne przyczyny masowego odchodzenia z pracy za wielką wodą.

– W Polsce mamy pięć głównych gałęzi gospodarki i żadna z nich nie nadaje się do całkowitego przejścia na pracę zdalną, czy nawet hybrydową. Produkcja, transport, budownictwo, handel czy rolnictwo, funkcjonują stacjonarnie, wręcz w ściśle określonych godzinach. Mam w dodatku wrażenie, że w przypadku Wielkiej Rezygnacji w USA to myli się trochę przyczyny ze skutkami. To po stronie pracodawców bowiem leży zorganizowanie pracy tak, aby pracownicy biurowi odczuli w minimalny sposób skutki przymusowego przejścia na zdalny czy hybrydowy tryb pracy. Tam, gdzie się to nie udało widzimy tego skutki – mówi Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Jeżeli chodzi o Polskę, myślę, że mamy raczej do czynienia z Wielką Rotacją, z uwagi na obecną sytuację gospodarczą, inflację i wzrost kosztów życia, mało osób będzie mogło sobie pozwolić na dłuższą przerwę w pracy. Polacy szukają raczej nowych możliwości – dodaje Kubisiak.

W Polsce bezrobocie w kwietniu tego roku wyniosło 5,2% utrzymując się stabilnie od miesięcy. Jednak od początku roku widać duży ruch w liczbie ogłoszeń rekrutacyjnych. Według analizy 50 największych portali rekrutacyjnych, liczba ogłoszeń wzrosła o 37% w stosunku do analogicznego okresu. Sami pracownicy biurowi do momentu pandemii mieli minimalne doświadczenie z pracą zdalną. Szacuje się, że przed pandemią zaledwie około 5% z 5 milionów polskich pracowników biurowych pracowało z domu.

– Pandemia przewróciła nasz świat do góry nogami. Wywołała ogromny stres, a tam, gdzie równowaga w pracy została zachwiana, wśród pracowników zaczęły pojawić się myśli związane ze zmianą. I mimo, że już jesteśmy w nowej normalności, pewnych doświadczeń nie da się zapomnieć – zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Przed pracodawcami stoi obecnie wyzwanie związane z adaptacją do nowych warunków, w tym pracy hybrydowej. Tu potrzebne są rozwiązania systemowe, które będą uniwersalne dla całej organizacji – mówi Martyna Matusik, psycholog i doradca zawodowy.

Potrzeba systemowych rozwiązań związana jest także z nowymi regulacjami dotyczącymi pracy zdalnej. Tu z pomocą może przyjść technologia ułatwiająca między innymi rozliczanie pracy hybrydowej.

– Znaczna część pracowników, którzy podczas pandemii „przymusowo” pracowali zdalnie, obecnie oczekuje od pracodawcy kontynuacji pracy w modelu hybrydowym. Jest to duże wyzwanie, ponieważ bez wsparcia technologii trudno będzie zarządzić tak zwanymi „gorącymi biurkami”, nie mówiąc już o rozliczaniu czasu pracy. Działy HR rozumieją, że bez elastycznego podejścia do nowej rzeczywistości firma zacznie tracić pracowników. Dziś narzędzia wspierające pracę hybrydową, to nie tylko praktyczne rozwiązanie wyzwań związanych z nową legislacją, ale przede wszystkim element zapewnienia dobrego doświadczenia pracownikom. „Employee Experience” projektuje się dziś podobnie do „user experience”, a stawką źle – lub wcale niezaprojektowanego doświadczenia, jest często ryzyko utraty pracownika – mówi Jacek Ratajczak, CEO Zonifero, firmy dostarczającej aplikację wspierającą pracownika i pracodawcę w zakresie pracy hybrydowej.

– Myślę, że pracodawcę kandydaci będą oceniali jak produkt, przez pryzmat liczby gwiazdek, a ważnym czynnikiem będzie to, jak zaadaptowaliśmy się do nowych warunków. W jaki sposób odpowiadamy na indywidualne potrzeby pracowników. Na znaczeniu zyskuje między innymi inkluzywne miejsce pracy, czyli takie w którym każdy będzie mógł czuć się dobrze i bezpiecznie – podsumowuje Katarzyna Salamończyk-Napierska z Volkswagen Poznań.

W otaczającej nas obecnie rzeczywistości amerykańska „Wielka Rezygnacja” raczej nie będzie dotyczyć polskiego rynku pracy. To co stanie się jednak znakiem naszych czasów to „Wielka Rotacja”. Sposobów na ograniczanie tego zjawiska jest kilka, jednak eksperci mówią zgodnie, że tematu nie można przespać, a do jego rozwiązania należy podejść systemowo. Budowanie doświadczenia pracowniczego jest dziś jednym z najważniejszych wyzwań każdej organizacji, która chce sprawnie funkcjonować w nowej postpandemicznej biurowej rzeczywistości.

materiał prasowy