Cena złota w polskiej walucie osiągnęła najwyższy poziom od marca br.

michal-teklinski-goldenmark (1)

W ubiegłym tygodniu obserwowaliśmy wzrost ceny królewskiego kruszcu – zarówno w dolarze amerykańskim, jak i w polskim złotym. W naszej rodzimej walucie uncja żółtego metalu osiągnęła wycenę najwyższą od marca, gdy po agresji Rosji na Ukrainę złoto poszybowało w górę.

Pierwszy tydzień października złoto zakończyło na poziomie ponad 1695 dolarów za uncję, a w trakcie minionego tygodnia cena dochodziła nawet do 1725 USD. W głównej mierze do wzrostów przyczyniły się słabsze dane makroekonomiczne z USA oraz pogłoski na temat potencjalnej niewypłacalności Credit Suisse.

Odczyt indeksu ISM, określającego aktywność w przemyśle, spadł z 52,8 pkt do poziomu 50,9 pkt, znacznie poniżej oczekiwanego 52,2 pkt. Negatywne dane napłynęły także z rynku pracy. Doprowadziło to spekulacji na temat tego, jakie kroki podejmie FED, a także do spadku rentowności amerykańskich obligacji 2- i 10-letnich.

Inflacja w USA utrzymuje się na wysokim poziomie (w sierpniu 8,3 proc.), a dotychczasowe podwyżki stóp nie przyniosły jeszcze pożądanych rezultatów. Są natomiast skutki uboczne. Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), organ pomocniczy ONZ zajmujący się wspieraniem rozwoju gospodarczego, opublikowała raport mówiący o tym, że każdy punkt procentowy podwyżek stóp przez amerykański bank centralny wpływa na spowolnienie wzrostu gospodarczego państw rozwiniętych o 0,5 proc.

Mocny dolar, obecnie bijący rekord swojej wartości w wielu walutach, to jednocześnie słabe inne waluty krajowe, o czym przekonaliśmy się również my, jak i Brytyjczycy. Słabość funta, inflacja (9,9 proc. we wrześniu), dziura budżetowa i interwencje Banku Anglii na rynku obligacji sprawiły, że obywatele Wielkiej Brytanii szturmują firmy oferujące złote sztabki i monety.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

W opinii Prezesa Mennicy Skarbowej w Polsce padnie kolejny rekord sprzedaży złota

rozne zloto na dłoni

Cena złota spada i może nadal spadać- prognozuje Prezes Mennicy Skarbowej. Obecnie wartość produktów inwestycyjnych wytworzonych w tym kruszcu w największym stopniu jest uzależniona od decyzji FEDU podnoszącego stopy procentowe w USA oraz umacniającego się dolara. Jednak właśnie z tego powodu cena złota de facto nie zmienia się jeśli weźmiemy pod uwagę polską walutę. Polacy nadal chętnie inwestują swoje oszczędności w złoto, przede wszystkim dlatego, że złoto bezpiecznie przenosi wartość pieniądza w czasie. W porównaniu do innych aktywów jest zdecydowanie inwestycją długoterminową Mennica Skarbowa nadal obserwuje bardzo wysoki popyt na złoto.

Trwający kryzys geopolityczny i wybuch wojny w Ukrainie znacząco przyczyniły się do zwiększonego zainteresowania inwestycjami w złoto. W marcu bieżącego roku kruszec ten przebił próg cenowy dwóch tysięcy za uncję [przyp. 2 058,30 USD/ uncja w dn. 08.03.br.]. Niepewność spowodowana rosyjską agresją na Ukrainę pobudziła wyobraźnie inwestorów pragnących zabezpieczyć się finansowo przed różnymi możliwościami.

– Marcowy pik cenowy złota wynikał z niepewności. Był to wynik wyższy, niż ten spowodowany pandemią Covid-19 w 2020 roku lub kryzysem ekonomicznym z 2011 roku. W ostatnich tygodniach obserwujemy jednak spadek cen złota i w mojej ocenie nadal jest potencjał do przeceny. Jest to między innymi efekt silnego dolara, a szczególnie decyzji amerykańskiego FEDU o walce z inflacją. Wszyscy więc czekają na kolejne podwyżki stóp procentowych w USA, a to oznacza umacnianie się dolara. Ta waluta jest obecnie w bliskiej korelacji z wyceną złota więc cena tego kruszcu nadal może spadać. Jednak w Polsce nadal trzeba zapłacić za uncję złota ponad 8000 PLN, więc zasadniczo cena wyrażona w polskiej walucie się nie zmieniła. – dostrzega Jarosław Żołędowski, Prezes Mennicy Skarbowe i dodaje: Proszę spojrzeć także na inne wskaźniki – inflacja w Polsce utrzymuje się na poziomie 17%, a niektórzy analitycy prognozują, że będzie jeszcze wyższa i utrzyma się przez długie miesiące. Lokaty bankowe utrzymujące się na poziomie nawet 7% oznaczają realną stratę z inwestycji. Coraz trudniej kupić też mieszkanie z przeznaczeniem na wynajem, bo deweloperzy wstrzymują nowe inwestycje. Nie wszyscy chcą kupować akcje na giełdzie, którą też czekają ciężkie czasy. A kryptowaluty to jednak oferta dla inwestorów lubiących emocje. W takim otoczeniu złoto nadal jest dobrą inwestycją – szczególnie dla tych, którzy inwestują długoterminowo. Inwestycje w złoto można zacząć już od kilkuset złotych. Dużą popularnością od wybuchu wojny cieszą się szczególnie produkty o małej gramaturze. Złoto można łatwo sprzedać, bo to aktywo bardzo płynne, łatwo zbywalne na całym świecie. Do tego wojna w Ukrainie nadal sprzyja niepewności na rynkach finansowych. Jest jeszcze inna kwestia, złoto stało się w Polsce bardzo popularne w ciągu ostatnich 2-3 lat.

Początkiem tego roku Mennica Skarbowa szacowała, że Polacy kupili około 14 ton złota w 2021 roku.

– Nasze analizy wskazują, że w 2022 roku Polacy zakupią jeszcze więcej złota, niż przed rokiem. Z informacji uzyskanych od międzynarodowych mennic – producentów złota wynika, że Polska jest co najmniej w piątce, jeśli nie w pierwszej trójce państw Unii Europejskiej pod względem sprzedaży złota. Wystarczy spojrzeć na półroczny raport Mennicy Skarbowej, by dostrzec, że pierwsze półrocze było rekordowe jeśli chodzi
o sprzedaż tego kruszcu. W pierwszym półroczu br. Mennica Skarbowa sprzedała aż 2,4 t złota. Przewidujemy, że w najbliższym czasie zakup złota nadal będzie się cieszył sporą popularnością wśród inwestorów. Na jak długo? – Trudno powiedzieć. Pogłębiający się kryzys energetyczny oraz galopująca inflacja, a co za tym idzie – nieustannie wzrastające ceny żywności i usług z pewnością odbiją się na portfelach Polaków. Przeznaczając więcej funduszy na żywność, opłaty i inne koszty życia, zapewne będą nabywać mniej aktywów inwestycyjnych – zauważa Żołędowski.

Źródło: Mennica Skarbowa.