Przeszło 78 proc. pracujących Polaków odczuwa przynajmniej jeden z symptomów wypalenia zawodowego

mobbing-pracaObecnie 78,3% pracujących i dorosłych Polaków doświadcza co najmniej jednego symptomu z tzw. puli wypalenia zawodowego. 15,6% nie odczuwa tego. Z kolei 6,1% nie potrafi się określić w tej kwestii. Najczęściej ankietowani wskazują na długotrwałe i silne poczucie zmęczenia lub wyczerpania i braku energii, które trwa, pomimo odpoczynku. I nie jest związane z żadną chorobą. Na drugim miejscu w zestawieniu znalazł się brak satysfakcji z pracy i motywacji do działania. Na trzeciej pozycji widać zwiększenie dystansu do pracy – negatywne odczucia lub cynizm w stosunku do niej. Takie konkluzje płyną z raportu pt. „Polacy na granicy wypalenia zawodowego”.

Niedawno zapytano ponad tysiąc pracujących Polaków o to, czy obserwują u siebie objawy wypalenia zawodowego. Badani mogli wybrać symptomy spośród 14 możliwości. I tak 78,3% ankietowanych przyznało, że widzi u siebie co najmniej jeden z nich. Dominowało wskazanie długotrwałego i silnego poczucia zmęczenia, wyczerpania i braku energii, trwającego pomimo odpoczynku i niezwiązanego z żadną chorobą – 43,4%. Na drugim miejscu w zestawieniu znalazł się brak satysfakcji z pracy i motywacji do działania – 25,2%, a na trzecim – zwiększony dystans do pracy (negatywne odczucia lub cynizm w stosunku do wykonywanej pracy) – 20,8%. Z kolei 15,6% respondentów nie doświadczyło żadnego z 14 symptomów, a 6,1% nie potrafiło się określić.

– Kluczowym aspektem diagnostycznym dla syndromu wypalenia jest odczuwanie chronicznego stresu w miejscu pracy. Na tym koncentruje się definicja WHO. Przez lata badania psychologiczne wskazywały, że jest to psychofizyczne i emocjonalne wyczerpanie, dystansowanie się i wycofywanie się z kontaktu, czyli tzw. depersonalizacja oraz obniżony poziom satysfakcji z życia zawodowego, niezadowolenie ze swoich dokonań. O ile możemy wyodrębniać wiele symptomów, które wypalenie mogą sygnalizować, o tyle czarny charakter pozostaje jeden. To chroniczny stres w środowisku zawodowym – mówi Anna Mistewicz, psychoterapeutka i ekspertka Pracodawców RP.

Z kolei dr Milena Gojny-Zbierowska, psycholog i adiunkt na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach, zastrzega, że identyfikowanie u siebie jednego z symptomów wypalenia zawodowego to za mało, by móc powiedzieć, że ktoś faktycznie na nie cierpi. Oczywiście takiego sygnału nie należy ignorować. Trzeba mieć na uwadze, że odczuwanie spadku energii, wydajności swojej pracy czy większego zmęczenia może być chwilowe i związane z czynnikami również pozazawodowymi. Natomiast Katarzyna Lorenc, ekspertka z Business Centre Club (BCC) ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy, informuje, że dopiero przy kilku współwystępujących objawach możemy mówić o symptomach wypalenia.

– Należy pamiętać, że stopni wypalenia jest kilka, a receptą na pierwszy poziom jest odpoczynek i zrównoważenie aktywności w sferach zawodowych z prywatnymi. Niewątpliwie przybywa osób sfrustrowanych pracą i przeciążonych z nią. Obserwujemy to jako pracodawcy i wiele firm podejmuje działania profilaktyczne oraz udziela wsparcia. Paradoksem jest to, że w czasach, gdy praca jest bardziej dostępna niż wcześniej, a stanowiska są lepiej opłacane i zaopatrzone w wiele udogodnień, w tym benefity, oznaki wypalenia są coraz powszechniejsze – twierdzi Katarzyna Lorenc.

Podobne badanie zostało przeprowadzone na początku listopada 2021 roku. Wówczas o symptomach wypalenia zawodowego mówiło 65,3% respondentów. 27% nie doświadczyło żadnych z tego typu objawów, a 7,7% nie potrafiło tego określić. Wyniki najnowszej edycji badania wskazują na pogorszenie się sytuacji. Michał Pajdak z platformy ePsycholodzy.pl wymienia okoliczności, które mogły do tego doprowadzić. Chodzi o wybuch wojny w Ukrainie, rosnące ceny i poczucie niepewności. To wszystko mogło skutkować tym, że coraz więcej osób odczuwa przytłoczenie obowiązkami zawodowymi.

– Wielu ludziom brakuje odpowiedniej regeneracji psychicznej i fizycznej. Niedobory snu, brak ruchu, niewystarczająca liczba przerw mogą przyczynić się do przeciążenia organizmu i umysłu. Tempo współczesnego życia, w tym oczekiwanie natychmiastowej reakcji, konieczność szybkiego podejmowania decyzji, mogą wyczerpywać zasoby psychiczne. Wiele osób odczuwa chroniczne zmęczenie, wynikające z próby nadążenia za wszystkim – komentuje psycholog Michał Murgrabia.

Do tego Anna Mistewicz jest zdania, że w obliczu rosnącego problemu pracodawcy mają szczególną rolę do odegrania. Ze względu na to, jak delikatny jest ten temat, odpowiednia reakcja wymaga od nich dużej sprawności komunikacyjnej. – Bazujemy na rozmowie, diagnozie problemu i poszukiwaniu rzeczywistych przyczyn. Pracodawcy powinni powstrzymać się od postawy oceniającej. Każdy z nas pewnie pamięta sytuacje, gdy w stwierdzeniu „ech, ten to się już wypalił” towarzyszyło lekceważące machnięcie ręką. Szczęśliwie zmienił się poziom kultury w środowisku zawodowym i coraz większa rola kładziona jest na psychoedukację pracowników. Brak reakcji to oczywiste ryzyko straty na wszelkich możliwych poziomach, tj. zaangażowania, wiarygodności i wyników – wyjaśnia ekspertka z Pracodawców RP.

Natomiast dr Milena Gojny-Zbierowska podkreśla, że problem wypalenia zawodowego nie wiąże się tylko z liczbą przepracowanych godzin. Do tego dochodzą takie czynniki, jak charakter pracy, atmosfera, relacje ze współpracownikami oraz z przełożonymi. Sami pracownicy coraz mocniej podkreślają też potrzebę poczucia sensu.

– Mając poczucie bezsensu pracy, często odwlekamy realizację zadań, jesteśmy zdemotywowani. Zamiast zrobić coś w kilka godzin, rozciągamy to na dni. Dlatego rozwiązanie, w którym – o ile to możliwe – jesteśmy rozliczani z zadań, a nie z czasu, jaki na nie poświęcamy, może motywować do szybszego wywiązywania się z obowiązków. Satysfakcja z pracy zależy m.in. od jej charakteru i od naszego poczucia wpływu na nią. W zapobieganiu wypaleniu ważniejsze więc niż skracanie tygodnia pracy jest umożliwienie pracownikom wykorzystania ich talentów, tak by mogli rozwijać się i rozkwitać – uważa psycholog z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Jednocześnie Katarzyna Lorenc ma wrażenie, że część pracowników i ekspertów rynku pracy popełnia błąd, gdyż oczekują, że praca zawsze będzie przyjemnością. To – w jej opinii – pomylenie celów i ról. Przyjemność jest funkcją konsumpcji, ale niekoniecznie pracy, w której do satysfakcji dochodzimy innymi drogami, np. poczuciem sensu czy wywiązywania się z zadań.

– To oczekiwanie, że ma być łatwo i przyjemnie, najlepiej bez brania odpowiedzialności, prowadzi nas wprost na manowce. W skomplikowanym świecie praca jest trudniejsza. Wymaga większej współpracy, a my zdystansowaliśmy się od siebie. Potrzeba sporów, by szukać rozwiązań, a my chcemy, żeby zawsze było miło oraz z dużą ilością pochwał. Wydaje mi się, że w pracy brniemy w ślepą uliczkę. Nie do końca wiadomo, czy iść za trendem „przyjemności w pracy”, bo tego chcą pracownicy, czy iść pod prąd, by odnaleźć satysfakcję i dumę. A może to wszystko da się połączyć? – podsumowuje ekspertka z BCC.

(MN, Grudzień 2024 r.)
© MondayNews Polska / materiał prasowy

Szykują się zwolnienia w Allegro

allegroOkoło 90 osób straci pracę w Allegro. Kolejnych około 80  zostanie przeniesionych do innych firm, które będą świadczyły usługi dla Allegro w ramach outsourcingu. Z kolei blisko 70 pracowników z centralnych zespołów wsparcia trafi do segmentów biznesowych.

Wszystko to efekt nowej strategii Allegro zgodnie z którą firma ma skupić się na rozwoju  technologii mobilnych, innowacyjnych rozwiązaniach oraz szybkim odpowiadaniu na nowe trendy i  potrzeby klientów. Jak zapowiadają przedstawiciele spółki, chodzi o to, by działy takie jak marketing, obsługa klienta, korporacyjne IT, finanse czy administracja skupiały się na kluczowych zadaniach i lepiej wspierały segmenty biznesowe grupy.

Planowane zwolnienia grupowe zostały zgłoszone do urzędu pracy. Jednocześnie jednak Allegro zamierza również zatrudniać – głównie inżynierów, którzy zajmą się rozwojem usług i produktów mobilnych.

 

Dzień Edukacji Narodowej

Dzień, w którym organizowane są w szkole uroczystości z okazji Dnia Edukacji Narodowej nie jest dla nauczycieli dniem wolnym, lecz dniem pracy. W tym roku uroczystości z okazji tego święta, szkoły organizują w piątek lub w poniedziałek. „Dzień Edukacji Narodowej, zwyczajowo nazywany Dniem Nauczyciela, podobnie jak inne dni wolne od zajęć lekcyjnych, takie jak np. rozpoczęcie roku szkolnego lub zakończenie rocznych zajęć dydaktyczno-wychowawczych, dla nauczycieli jest dniem pracy. W praktyce w tym dniu w szkołach organizuje się okolicznościowe imprezy, spotkania itp.” „W tym roku szkolnym Dzień Edukacji Narodowej przypada w niedzielę, a więc w dniu wolnym od pracy. Z tego tytułu okolicznościowy apel w szkole, może odbyć się w terminie ustalonym przez dyrektora szkoły np. w poniedziałek, 15 października. Dzień ten może być dniem wolnym od zajęć dydaktyczno-wychowawczych wyłącznie w przypadku, jeśli dyrektor szkoły uwzględnił go wśród dodatkowych dni wolnych od zajęć dydaktyczno-wychowawczych (ustalanych zgodnie z rozporządzeniem w sprawie organizacji roku szkolnego; wykaz tych dni dyrektor powinien przedstawić do 15 września)” – zaznaczono w komunikacie MEN.  Co to oznacza w praktyce? W praktyce oznacza to, że w poniedziałek lub w piątek po uroczystym apelu uczniowie i nauczyciele udadzą się na lekcje. Dzień ten może być wolnym od zajęć tylko wtedy, jeśli dyrektor szkoły wcześniej zdecydował, że tego dnia nie będzie w ogóle lekcji. Rozporządzenie w sprawie organizacji roku szkolnego daje dyrektorowi szkoły możliwość indywidualnego określania liczby dodatkowych dni wolnych od zajęć dydaktycznych-wychowawczych.

Za dużo ludzi w skarbówce

W Polsce mamy zbyt dużo pracowników sektora kontroli podatkowej. Zdaniem wielu ekspertów ich liczbę powinno się drastycznie zmniejszyć, a przy tym lepiej nagradzać. Dzięki temu najlepsi nie będą uciekać do sektora prywatnego. W urzędach i izbach skarbowych, urzędach i izbach kontroli skarbowej oraz departamencie administracji i kontroli podatkowej w Ministerstwie Finansów pracuje na etatach ponad 48,5 tysiąca osób . To zaledwie o 100 osób mniej od maksimum zadeklarowanego przez Polskę. Zbieraniem takich danych zajmuje się Wewnątrzeuropejska Organizacja Administracji Podatkowe, która skupia aż 38 państw z całej Europy.
Liczby te nie uwzględniają innych osób, które pracują jako zaplecze dla administracji podatkowej, np. sprzątaczki czy ochroniarze. Pod względem liczby osób zatrudnionych przez fiskusa zajmujemy piąte miejsce w Europie. Wyprzedzają nas jedynie Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Ukraina.
Warto zwrócić uwagę, że znaczenie mniej urzędników skarbowych pracuje dla fiskusa w większych od Polski krajach, np. Włoch, Hiszpanii. Statystyki Wewnątrzeuropejskiej Organizacji Administracji Podatkowej wskazują, że choć liczbę urzędników mamy ogromną, to ich płace na tle innych krajów są raczej skromne. Z  szacunków, jakie Polska przekazuje do IOTA, wynika, że średnie koszty zatrudnienia urzędnika podatkowego to około 6 tys. zł. W skład tej kwoty wchodzi pensja urzędnika, podatki i składki odprowadzane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Doliczyć do tego należy także koszty na tzw. back office, czyli prace kadr i księgowości. Wynika z tego, że średnio wynagrodzenie urzędnika skarbowego wynosi ok. 4 tys. zł netto, podczas gdy średnia krajowa to 3686 zł brutto.

Polacy nie chcą łączyć pracy i życia rodzinnego

Jak podał CBOS, ponad dwie trzecie Polaków w badaniu dotyczącym nepotyzmu (faworyzowanie członków rodziny przy rozdziale jakichś dóbr) uważa, że z punktu widzenia jakości życia społecznego należy starać się jak najbardziej  oddzielić sferę prywatną i zawodową. Z tego dwie piąte badanych uważą, że zatrudnianie krewnych grozi konfliktem interesów.

Tesco zatrudniło 300 osób

W lipcu jak i w sierpniu w siedmiu nowo otworzonych sklepach w całej Polsce Tesco zatrudniło ponad 300 osób. Łącznie w ciągu roku w kolejnych nowych marketach pracę ma znaleźć ponad 1700 osób. Jak zapewniają przedstawiciele sieci, większości z nich zostanie zaoferowana umowa o pracę na czas nieokreślony. Jak podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Elżbieta Gołąb, dyrektor personalna w Tesco Polska, otwarcie każdej nowej placówki stwarza nowe możliwości na lokalnych rynkach pracy.

Nauczyciel przy tablicy

Aż162 minuty dziennie polski nauczyciel szkoły podstawowej pracuje przy tablicy. Wynik ten jest rekordowy spośród pedagogów wszystkich najlepiej rozwiniętych gospodarek świata. Ten sam nauczyciel, ma też najniższy na świecie wymiar godzin, które powinien przepracować w szkole. Nauczyciel szkoły podstawowej przy tablicy spędza rocznie 502 godziny, co przy 186 dniach pracy daje około 162 minut – nieco ponad trzy i pół godziny lekcyjne dziennie. Dla porównania, rosyjski ma średnio pięć lekcji dziennie, niemiecki 5,5, czeski blisko sześć, hiszpański prawie siedem, a amerykański osiem. Średni czas pracy dydaktycznej nauczycieli dla krajów OECD oraz UE wynosi ponad 5,5 godziny lekcyjnej.

Gdzie powstają nieruchomości komercyjne

Nie w Warszawie czy Krakowie, ale w Rzeszowie, Kielcach, Białymstoku, Opolo, Toruniu, Olsztynie, Bydgoszczy czy Radomiu. Biurowce powstają tam, gdzie po prostu są tańsi pracownicy. Wiele firm, zwłaszcza tych z sektora nowoczesnych usług biznesowych, decyduje się na zorganizowanie swoich nowych oddziałów poza największymi aglomeracjami i miastami w poszukiwaniu talentów, szerokiej dostępności do kadr oraz, co tu dużo ukrywać, niższych kosztów wynajmu. Eksperci wskazują na prężnie rozwijające się rynki nowoczesnych obiektów biurowych w takich miastach jak: Rzeszów, Kielce, Białystok, Opole, Toruń, Olsztyn, Bydgoszcz. Tam znajduje się już ponad 30 inwestycji biurowych.

 

Inwestycje i etaty w zamrażarce

Do ubiegłego  piątku Ministerstwo Finansów miało do resortu gospodarki przesłać propozycję obliczania skutków poszerzenia specjalnych stref ekonomicznych. Jednak tego nie przesłało. Od połowy lipca resort Waldemara Pawlaka wstrzymuje z tego powodu proces rozszerzeń stref. Teraz w kolejce czeka już 10 z 14 specjalnych stref ekonomicznych! Razem z nimi czekają 24 projekty za 1,4 mld zł tworzące ponad 2,3 tys. miejsc pracy. Wśród nich są inwestycje m.in. GKN Driveline, Valeo i Rhodii. Wymienione są tylko  projekty realizowane na gruntach prywatnych, o których trzeba informować. Jest jeszcze wiele firm, które chcą inwestować na terenach gminnych i nie muszą ujawniać planów. W takiej sytuacji jest chociażby firma Faurecia. Łącznie zmiany w strefach mają dać 18,9 tys. etatów i 6,9 mld zł inwestycji.

Kolejne zwolnienia

Polska gospodarka gwałtownie hamuje a bezrobocie utrzymuje się na poziomie najwyższym od 6 lat. Do tego wszystkiego,  w lipcu do urzędów pracy trafiła rekordowa liczba zgłoszeń o planowanych zwolnieniach grupowych.  Jeśli sprawdzą się czarne prognozy ekonomistów to bezrobocie będzie w wysokości nawet 14 proc. na koniec 2012 roku. Oznaczałoby to, że do tego czasu dotychczasową pracę straci nawet 250 tys. osób jeszcze dziś pracujących.

 

 

Praca w Dolomitach

Położone u podnóża włoskich Alp Bolzano to jeden z dziesięciu regionów w Europie, który notuje najniższą stopą bezrobocia. Wynosi ona tam zaledwie 3,3 proc.  Największe szansę na zatrudnienie w tej prowincji mają osoby mówiące dobrze w języku niemieckim. W stolicy prowincji mieszka ponad 100 tys. osób, z czego aż 25% mówi po niemiecku. W innych rejonach prowincji odsetek ten sięga nawet 90 proc. Wynika to z faktu, że jeszcze do 1919 roku Bolzano stanowiło część imperium austro-węgierskiego. Dlatego też nie powinno nikogo dziwić dwujęzyczne nazewnictwo ulic miasta. Główną atrakcją turystyczną regionu jest pasmo Dolomitów,  wysokich gór o majestatycznych szczytach.

Praca w Australii

W porównaniu z krajami Unii Europejskiej  oraz USA i Kanadą,  bezrobocie w Australii jest bardzo niewielkie. W maju bieżącego roku stopa bezrobocia na Antypodach wyniosła tylko 5,1%. Jak Australijczykom udaje się utrzymać wskaźnik na tak niskim poziomie? – „Przyczyn jest wiele. Jedną z nich był wzrost zapotrzebowania państw azjatyckich na bogactwa naturalne Australii. W latach 2007-2008 na Antypodach rozkwitł przemysł górniczy – zatrudnienie w tym sektorze wzrosło wtedy o 40%”  – powiedziała pracownica Sedlak & Sedlak.

 

Bezrobocie w parze w przestępczością

Jak podaje „Rzeczpospolita”, w regionach o wysokim bezrobociu policja ma coraz większe problemy z oszustami i dilerami narkotyków. Przykładowo, w województwie warmińsko-mazurskim, co piąty mieszkaniec nie ma pracy, w 2010 roku było 2,4 tys. oszustw. Z kolei, w minionym półroczu – aż 1,5 tysiąca.  Dodatkowo najprawdopodobniej tam gdzie dotkliwie brakuje pracy, istnieje także duże zagrożenie werbowania młodych ludzi przez gangi do rozprowadzania narkotyków.

Emeryci pracuja za granicą

Tysiące włoskich emerytów opuściło swój kraj i zamieszkało na stałe już za granicą. Żyją w najdalszych zakątkach świata za świadczenia przysyłane z Włoch.  Zapewniają, że powodzi im się znacznie lepiej niż w ojczyźnie. Jest to masowe zjawisko ucieczki z Włoch po przejściu na emeryturę i utrwaliło się ono w ciągu ostatnich trzech lat – podkreśla włoska prasa.

Niejednoznaczne przepisy prawa pracy

Niejednoznaczne przepisy, utrudniające funkcjonowanie przedsiębiorców, pracę kontrolerów Państwowej Inspekcji Pracy i ściganie naruszeń przez prokuraturę to wielki problem, na który uwagę zwróciła  Rada Ochrony Pracy w przyjętym ostatnio dokumencie. Stanowisko w sprawie przestrzegania przepisówpracy,  Rada skierowała m.in. do rządu, Państwowej Inspekcji Pracy i Prokuratury Generalnej. Najwięcej miejsca poświęcono w nim nieprecyzyjnym regulacjom.

Nieruchomości inwestycyjne nie dla młodych

Młodzi ludzie już dawno nie mieli tak utrudnionego startu w dorosłość.  Niestety stanowią oni największą grupę bezrobotnych. Mimo, że mają bardzo duże aspiracje i kończą studia wyższe nie mogą odnaleźć się na rynku pracy. Coraz później się usamodzielniają i długo tkwią na „garnuszku” rodziców. Według  ekspertów Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) potrzebne jest nowe narzędzie, które umożliwi młodym ludziom zaciągnięcie kredytu hipotecznego i zakup własnego „M”.


Niepełnosprawni zarobią więcej

Niepełnosprawni zaczną więcej zarabiać. Wszystko dzięki protestom  przeciwko zmniejszeniu dofinansowania. Już od września, podstawą wyliczania dopłaty Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych (PFRON) do stanowiska pracy będzie 1386 zł, czyli kwota minimalnego wynagrodzenia z 2011 r. Dotąd bazę stanowiła minimalna płaca z 2009 r., czyli 1276 złotych. To efekt uchwalonej w czerwcu nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.

Pomysł na zarobek

Najnowszym pomysłem na szybki i jak ktoś lubi czytać, łatwy zarobek jest recenzowanie książek. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak jest to opłacalne. Todd Rutherford pisał recenzje książek sprzedawanych przez Amazon. Za jedną pozycję dostawał 99 dolarów. Za pracę przy dwudziestu książkach otrzymywał honorarium w wysokości 499 USD, a pakiet pięćdziesięciu recenzji kosztował u niego 999 USD.  Podczas swojej pracy Rutherford zrecenzował 4931 książek, w swoim rekordowym miesiącu zarobił 28 tys. USD (po przeliczeniu 91 196 tys. zł).

Emeryci nie są ciężarem dla systemu ubezpieczeń

Wbrew wielu poglądom,  starsze osoby nie zabierają pracy młodym.  W krajach, w których wielu seniorów pracuje, stopa bezrobocia jest niska. Emeryci pracują coraz dłużej. Rośnie liczba tych, którzy pozostają aktywni zawodowo nawet przez wiele lat po osiągnięciu 67 roku życia. Dzięki temu nie są ciężarem dla systemu ubezpieczeniowego, do którego odprowadzają składki. Płacą również podatki. Nie tylko zapewniają sobie lepsze życie ale i często pomagają najbliższym.

Inżynier inżynierowi nie jest równy

Jak donosi portal Pracuj.pl, najmniej poszukiwanymi na rynku pracy inżynierami są specjaliści z zakresu geologii, hydrologii i tektoniki. Najwięcej natomiast ofert dla osób z wykształceniem technicznym (ponad 20 tys.) Dodatkowo, ponad 7 tys. propozycji dotyczy kategorii budownictwo/geodezji, a niewiele ponad 3 tys. kategorii nieruchomości. Wynagrodzenie inżynierów zależy od branży.

Pracownicy poza polską

Polacy znowu zaczęli  masowo wyjeżdżać do pracy za granicę. Nie tylko szukają zajęcia dorywczego ale i stałego. Po fali powrotów do kraju, nadal nie mogą odnaleźć się w polskiej rzeczywistości, dlatego ponownie decydują się na życie za granicą. I tym razem nie są to wyjazdy na kilka miesięcy, ale na stałe. W porównaniu do poprzednich lat w ubiegłym roku liczba rezydentów w Wielkiej Brytanii wzrosła o blisko 12 proc. To bardzo duża zmiana, biorąc pod uwagę, że do tej pory ich liczba wzrastała rocznie maksymalnie o 2 %.

Praca marzenie w Google

Chyba każdy, kto ukończył studia i bigla włada językiem angielskim chciałby pracować w Google. Darmowe strzyżenie, posiłki, naprawy rowerów czy dopłaty do masaży to tylko jedne z wielu bonusów wynikających z pracy dla Mountain View. Teraz Google zatroszczy się także o rodziny pracowników. W przypadku śmierci pracownika Google, korporacja zatroszczy się o jego bliskich. Przez dziesięć lat od śmierci pracownika jego współmałżonkowie lub partnerzy życiowi otrzymywać będą połowę jego pensji, a każde z jego dzieci, do ukończenia 19 roku życia, otrzymywać będzie miesięcznie 1000 dolarów. Pieniądze dla dzieci będą wypłacane dłużej, jeśli młody człowiek będzie kontynuował naukę.

Lepiej mieć pracę „państwową”

Jak się okazuje, w czerwcu zatrudnieni w sektorze publicznym zarabiali o jedną czwartą więcej niż pracownicy firm prywatnych. Dobrze się powodziło zwłaszcza górnikom i urzędnikom. Według danych GUS w pierwszym półroczu udało się Polakom obronić pensje przed wysoką inflacją W niektórych branżach realny wzrost wynagrodzeń wyniósł nawet kilka procent.

Praca po urlopie wychowawczym

Jednym z pomysłów resortu pracy na wsparcie powrotu kobiet na rynek pracy jest ich dofinansowanie. Firmy, które zatrudnią bezrobotnego rodzica po urlopie wychowawczym, dostaną od państwa jednorazowo 9 tys. zł albo 750 zł miesięcznie przez rok. Wiceminister pracy Jacek Męcina tłumaczy, że w ten sposób chce aby możliwie szybko rodzice wracali po wychowawczym na rynek pracy. Im dłużej będą szukać zajęcia, tym będzie im trudniej znaleźć zatrudnienie.

 

 

Ponad 50% pracodawców planuje zatrudniać

Dobre wiadomości: w III kwartale 2012 roku 53% pracodawców planuje zatrudniać specjalistów, a tylko 17 % planuje zwolnienia. Odsetek pracodawców zwalniających jest stosunkowo wysoki w sektorze bankowym, a wyjątkowo niski w sektorze centrów usług wspólnych. Warto jednak  zwracić uwagę na wydłużenie procesów rekrutacyjnych.

Wzrost bezrobocia od września

MPiPS obawia się, że od sierpnia bezrobocie może utrzymać się na obecnym poziomie i wzrastać od września. Jak powiedział wiceminister pracy Jacek Męcina, obawiamy się, że w tym roku od sierpnia może być stabilizacja bezrobocia, a od września już wzrost. Miejmy nadzieję, że bezrobocie nie przekroczy 13%. Jeżeli przekroczy, to będzie sygnał alarmowy, że interwencja potrzebna jest na wyższym poziomie.

Kieszonkowe od szefa

Nawet tysiąc złotych można dostać na wakacje od szefa. Trzeba pracować na etacie w małej firmie i wziąć minimum dwutygodniowy urlop. Tzw. świadczenia urlopowe, według ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, mogą być wypłacane w małej firmie, zatrudniającej mniej niż 20 osób na pełne etaty, w której nie został utworzony zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. Zła wiadomość: „mały” pracodawca może je wypłacać, ale nie ma takiego obowiązku – zgodnie z ustawą o zfśs ma prawo zrezygnować i z tworzenia funduszu, i z wypłaty świadczeń urlopowych, choć pod warunkiem, że poinformuje o tym swoich pracowników do końca stycznia danego roku.

Źródło: Interia
.

Praca od prywatnych

Możliwe, że już na jesieni resort pracy uruchomi pilotażowy program dzięki któremu prywatne agencje pracy pomogą osobom długotrwale bezrobotnym.  W pilotażu wezmą udział 3 województwa, a w każdym z nich ok. 1000 bezrobotnych. To tzw. trudni klienci, czyli osoby po 50. roku życia, matki wracające do pracy po urlopach, niepełnosprawni czy osoby, którym brakuje kwalifikacji. W ramach tego programu bezrobotny będzie mógł liczyć na wsparcie indywidualnego doradcy, który przejrzy z nim oferty, pomoże napisać CV i doradzi, co można zrobić, by poprawić swoją sytuację na rynku pracy.

Dom dla Brytyjczyka to powód do szczęścia

Urząd Statystyczny Wielkiej Brytanii niedawno zbadał poczucie szczęścia wśród obywateli Zjednoczonego Królestwa. Okazuje się, że aby być szczęśliwym trzeba mieć własny dom i pracę. Dopiero później liczy się zdrowie. Posiadanie pracy i własnego domu jest kluczowe dla szczęśliwego życia. Zdrowie też jest ważne, ale już nie gwarantuje szczęścia.

Źródło: Rzeczpospolita Polska