Rośnie liczba transakcji typu sale and leaseback (sprzedaży i wynajmu) w Europie – tak wynika z ostatniego raportu Colliers International („Sale and Leasebacks. Morethan Contra-Cyclical?”). W 2014 roku ich łączna wartość sięgnęła 3,8 mld euro. Oznacza to, że udział takich transakcji na rynku inwestycyjnym wyniósł 6,4 proc. W 2013 był na poziomie 3 proc.
– Transakcje sale and leaseback święciły triumfy głównie podczas kryzysów. Wydaje się jednak, że korporacje zdały sobie sprawę, że istnieje wiele czynników, które przemawiają za ich stosowaniem w strategii właścicielskiej również w obecnych warunkach – uważa Tim Davies, dyrektor Działu Powierzchni Logistycznych i Przemysłowych na region EMEA w Colliers International.
W ciągu ostatnich dwóch lat najwięcej tego typu transakcji odnotowano w sektorze powierzchni biurowych (63 proc. wszystkich transakcji), na drugim miejscu znalazł się sektor nieruchomości handlowych (25 proc.), a na trzeciej pozycji z 12 proc. udziałem uplasowały się transakcje na rynku nieruchomości magazynowych. Na ostatnim miejscu znalazł się zaś sektor hoteli.
– Jesteśmy świadkami dużego ożywienia w analizowaniu transakcji sale and leaseback w sektorze przemysłowym i logistycznym. Sprzyjają temu stosunkowo wysokie przychody generowane przez takie nieruchomości oraz rosnące zapotrzebowanie na magazyny ze strony sektora e-commerce. Inwestowaniem zainteresowany jest kapitał napływający do Europy z funduszy emerytalnych pochodzących z Ameryki Północnej i Kanady oraz dodatkowy kapitał z samej Europy – dodaje Tim Davies.
Główną zaletą sprzedaży posiadanych nieruchomości, w stosunku do sprzedaży całości lub części firmy, jest możliwość sprawowania lepszej kontroli nad wynajmowanymi nieruchomościami oraz uwolnienie kapitału, który można przeznaczyć na działalność podstawową. Transakcja sale and leaseback może także zmniejszyć zobowiązania podatkowe.