Choć podaż nowych dużych obiektów handlowych, galerii i centrów jest ciągle bardzo duża, to – zwłaszcza na niektórych lokalnych rynkach – zaczyna być już widoczne nasycenie nowoczesnymi powierzchniami handlowymi. Na pewno obecnie, w dużo większym stopniu niż w latach ubiegłych, warunki dyktują najemcy lokali.
Z jednej strony z rynku powierzchni handlowych docierają cały czas bardzo dobre dane dotyczące nowej podaży. Wg ostatniego raportu Cushman and Wakefield w pierwszej połowie 2014 r. w Polsce oddano do użytku 245 000 mkw. nowoczesnej powierzchni handlowej, dzięki czemu krajowe zasoby przekroczyły 10 mln mkw.
Podaż pierwszego półrocza 2014 r. była o ponad 20% większa od podaży tego samego okresu roku 2013. Do końca czerwca otworzyło się 11 nowych obiektów handlowych oraz zakończyła się rozbudowa dwóch istniejących nieruchomości.
Co prawda średnia stopa pustostanów jest bardzo niska, bo wynosi zaledwie około 3 procent, to jednak niektóre duże miasta są już wyraźnie nasycone powierzchniami handlowymi (Wrocław, Poznań). Coraz częściej też – mimo teoretycznie dobrych danych z rynku dochodzą informacje o zmniejszaniu wielkości planowanych kolejnych galerii handlowych. To może świadczyć o fakcie, że rynek dostaje zadyszki.
Należy pamiętać, że w zeszłym roku na rynek trafiło ponad 650 tysięcy metrów kwadratowych nowoczesnych powierzchni handlowych. Był to rekord. Tegoroczne dane prawdopodobnie będą o 24 procent gorsze.
Obserwatorzy rynku przyznają, że powoli widoczna jest nadpodaż, która powoduje presję najemców: – W obiektach drugorzędnych na trudniejszych rynkach o widocznych cechach nadpodaży obserwujemy zwiększenie poziomu pustostanów. W tych lokalizacjach widać presję najemców związaną z chęcią uzyskania wysokich kontrybucji finansowych i uzależnienia czynszu od generowanych obrotów – podkreśla Marek Noetzel, Partner, Dyrektor działu powierzchni handlowych Cushman & Wakefield.
Duże nasycenie powierzchnią handlową widoczne jest zwłaszcza w ograniczeniu nowych inwestycji w segmencie parków handlowych. Powstają one głównie w mniejszych ośrodkach. W pierwszej połowie 2014 r. zostały otwarte cztery takie obiekty: Karuzela w Lublińcu (24 000 mieszkańców) i Turku (28 000 mieszkańców) oraz Era Park Handlowy w Radomsku (48 000 mieszkańców) i Park Handlowy w Żorach (62 000 mieszkańców).
Zwrot w kierunku mniejszych miast widać też w segmencie obiektów handlowo – rozrywkowych, czyli galerii. Jak zaznaczono w raporcie Cushman and Wakefield Lublin jest największym ośrodkiem (prawie 350 000 mieszkańców), w którym oddano nową powierzchnię handlową, stanowiącą 1/3 dotychczasowej podaży 2014 r. Pozostałe nowe obiekty handlowe, o łącznej powierzchni stanowiącej 57% nowej podaży, otwarto w Kaliszu (powyżej 100 000 mieszkańców) i mniejszych miastach (50 000-70 000 mieszkańców – Siedlce, Ostrołęka, Kutno). Najmniejszym miastem z nową galerią handlową jest Oleśnica (37 000 mieszkańców). 5% tegorocznej podaży nowej powierzchni centrów handlowych pochodzi z rozbudowy Gemini Parku w Bielsku-Białej (174 000 mieszkańców).
Jak już pisaliśmy – z rynku dochodzą też sygnały o ograniczaniu nowych inwestycji. Przykład to choćby galeria handlowa Ghelamco w Wilanowie – Plac Vogla, która będzie o ponad połowę mniejsza
Jak w kontekście coraz większej podaży i nasycenia rynku kształtują się wysokości czynszów? W WGN dane z raportu Cushman and Wakefield znajdują potwierdzenie odnośnie czynszów najmu w bardzo dobrych lokalizacjach miejskich. Okazuje się, że często stawki są obniżone. Przykładowo – 200 metrów nowoczesnej powierzchni handlowej, w biurowcu z 2009 roku, w ścisłym centrum Wrocławia można wynająć za 67 zł od metra. Najdroższa obecnie oferta z tej lokalizacji to lokal bezpośrednio przy Rynku w cenie 170 zł za metr kwadratowy.
W Krakowie metr kwadratowy lokalu handlowego w centrum Silver Square otwartym w 2012 roku kosztuje tylko 45 zł, z kolei w Gdańsku można znaleźć oferty najmu w lokalizacjach staromiejskich w cenach 50 – 70 zł/ m kw.
Wszystkie te przykłady pokazują, że także na ulicach handlowych, mimo ograniczonej podaży powierzchni, wynajmujący muszą ostro walczyć cenowo o najemców. Z kolei centra handlowe, obiekty handlowo – biurowe o gorszej lokalizacji bądź starsze również są zmuszone do mocnej konkurencji, czego efektem są obniżki czynszów.