Pożyczki bez dochodów a zdrowy rozsądek, czyli o tym, jak zadłużają się Polacy

AIQLabs_Mat. prasowy (2)Pożyczki bez dochodów a zdrowy rozsądek, czyli o tym, jak zadłużają się Polacy. Statystycznie na każdego Polaka przypada ponad 29 tys. zł kredytu lub pożyczki. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor, zwiększa się odsetek kredytobiorców, którzy nie spłacają swoich zobowiązań na czas. Po 2022 roku, 2,68 mln osób ma niemal 79 mld zł przeterminowanych zobowiązań. W ciągu roku wartość długów wzrosła o 6,4 mld zł.

Raport InfoDług, przygotowany w oparciu o dane zgromadzone w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK, wskazuje, że długi Polaków rosną przede wszystkim za sprawą alimentów oraz opóźnionych o co najmniej 30 dni rat kredytów, ale także niezapłaconych rachunków z telekomów czy polis ubezpieczeniowych. Niesolidnych dłużników przybyło 18 tys. i jest ich tylu, ilu mieszkańców mają łącznie dwa województwa – zachodniopomorskie i lubuskie.

Osoby bez stałego zatrudnienia czy też pracujące w oparciu o umowę zlecenie lub umowę o dzieło często mają spore trudności w uzyskaniu kredytu gotówkowego w banku lub pożyczki w innych instytucjach. Rozwiązaniem w takiej sytuacji może okazać się pożyczka bez zaświadczeń o dochodach. Na początek warto doprecyzować, czym tak naprawdę są pożyczki bez dochodów. W tym przypadku chodzi o zobowiązania, które mogą zaciągnąć osoby bez stałej umowy o pracę lub utrzymujące się z innych źródeł, jak na przykład świadczenia socjalne, stypendia lub regularne przelewy od rodziców. Takie osoby nie mogą dostarczyć bankowi zaświadczenia o dochodach, co stanowi często dyskwalifikację w procesie starania się o kredyt.

Pożyczki bez zaświadczeń o dochodach to dobre rozwiązanie na przykład dla studentów, osób zatrudnionych w oparciu o umowę zlecenie lub umowę o dzieło, czy też utrzymujących się z innych źródeł niż praca zarobkowa. Ograniczone formalności i krótki czas oczekiwania na decyzję o przyznaniu zobowiązania sprawia, że środki można uzyskać relatywnie szybko. Jest to więc ogromne udogodnienie dla osób, które natychmiast potrzebują finansowego wsparcia – mówi Marta Fila, Marketing Manager w AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i „Kupuj Teraz – zapłać później”.

Źródło: AIQLABS Sp. z o.o. 

Rozwój biznesu: Santander Bank Polska zwycięzcą rankingu „Gwiazdy Bankowości”

helloquence-61189-unsplash

Santander Bank Polska zwyciężył w dziewiątej edycji konkursu „Gwiazdy bankowości” Dziennika Gazety Prawnej i PwC.

Nagroda główna, która jest wyróżnieniem za całokształt to wynik punktacji w 6 kategoriach i niezależnej oceny jury.
W każdej z ocenianych kategorii Santander Bank Polska znalazł się na podium. Najlepiej został oceniony w kategoriach opartych na twardych danych finansowych: wzrost i stabilność. Bank zajął I pozycję pod względem wzrostu i stabilności, II pozycję pod względem efektywności. W kategoriach innowacyjność, relacje z klientami i ESG zajął III miejsce. W efekcie znalazł się na I pozycji rankingu głównego z tytułem „Gwiazdy Bankowości”.
Ranking Gwiazdy Bankowości jest organizowany po raz dziewiąty przez redakcję Dziennik Gazeta Prawna i firmy doradczej PwC.

Źródło: Santander Bank Polska.

Bank Santander Bank Polska po raz kolejny na liście Diversity IN Check

adeolu-eletu-38649-unsplash

Bank Santander Bank Polska po raz kolejny na liście Diversity IN Check.

Santander Bank Polska już po raz trzeci znalazł się na liście Diversity IN Check. Jest to zestawienie polskich pracodawców najbardziej zaawansowanych w zakresie zarządzania różnorodnością i inkluzywnością.
Diversity IN Check to narzędzie przeznaczone do badania dojrzałości organizacji, jeśli chodzi o zarządzanie różnorodnością i tworzenie inkluzywnego środowiska pracy. Warunkiem zakwalifikowania się do zestawienia jest uzyskanie określonej liczby punktów w badaniu przeprowadzonym przez Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Santander Bank Polska znalazł się wśród 11 organizacji, które uzyskały wynik powyżej 80% punktów.

W naszym banku kładziemy duży nacisk na tworzenie inkluzywnej i przyjaznej przestrzeni, gdzie każdy może rozwijać swoje talenty i podnosić kompetencje. Poszanowanie indywidualności, propagowanie równego traktowania i przeciwdziałanie dyskryminacji są integralną częścią strategii całej Grupy Santander. Nasze działania nie ograniczają się do projektów wewnętrznych. Czujemy społeczną odpowiedzialność, aby poprzez realizowane programy i inicjatywy wspierać różnorodne grupy społeczne oraz zachęcać innych do podobnych inicjatyw mówi Dorota Strojkowska, członkini zarządu Santander Bank Polska.

Źródło: Santander Bank Polska.

Santander zainwestuje dodatkowe 400 mln euro w edukację i wspieranie przedsiębiorczości

ben-rosett-10614-unsplash

Santander zainwestuje dodatkowe 400 mln euro w edukację i wspieranie przedsiębiorczości. Cel ten ma osiągnąć do 2026 roku.

Ana Botín potwierdziła dalsze wsparcie Grupy Santander dla uczelni wyższych. Bank w latach 2023–2026 przeznaczy dodatkowe 400 milionów euro w edukację, zwiększanie szans na zatrudnienie i wspieranie przedsiębiorczości.
W ciągu ostatnich 26 lat Santander zainwestował w szkolnictwo wyższe 2,2 mld euro. Były to stypendia oraz programy pomocy zgodne z ideą uczenia się przez całe życie dla ponad miliona studentów i specjalistów z różnych dziedzin.

Źródło: Grupa Santander.

Bank Pocztowy rozpoczął promocję „Zyskaj 100 zł z Kontem w Porządku”

Joanna Moskalik foto

Oferta Banku Pocztowego przeznaczona jest dla nowych klientów Banku, którzy otworzą Konto w Porządku/Konto w Porządku Start z kartą i bankowością internetową lub mobilną.

W ramach promocji uczestnik może otrzymać 100 zł na swój rachunek w Banku Pocztowym. Promocja trwa do momentu założenia 20 000 kont, spełniających warunki do otrzymania nagrody, lecz nie dłużej niż do 31 sierpnia 2023 roku.

Oferta „Zyskaj 100 zł z Kontem w Porządku” przeznaczona jest dla Klientów, którzy otworzą w Banku Pocztowym Konto z kartą. Co ważne, muszą to być nowi Klienci lub osoby, które w okresie 3 miesięcy (poprzedzających datę założenia konta) nie byli posiadaczem ani współposiadaczem innego konta będącego w ofercie lub obsłudze Banku Pocztowego. Aby uzyskać 100 zł w ramach promocji, należy również zaakceptować zgody marketingowe oraz podać poprawny i należący do klienta numer telefonu komórkowego oraz adres e-mail.

Nagroda w wysokości 100 zł jest przyznawana Klientowi za spełnienie bardzo prostych warunków w ciągu 2 miesięcy od otwarcia Konta. Wystarczy dokonać płatności bezgotówkowych za towary i usługi w placówkach Poczty Polskiej, przy użyciu karty, na łączną kwotę minimum 100 zł. Oznacza to, że po wypłacie nagrody zakupy te stają się praktycznie „gratis”. Dla wypłaty pełnej kwoty nagrody konieczne jest również wykonanie minimum jednego przelewu elektronicznego. Jeśli Klient nie dokona przelewu elektronicznego, nagroda też będzie przyznana, jednak jej wartość wyniesie 50 zł – mówi Joanna Moskalik, Zastępca Dyrektora Departamentu Produktów Detalicznych i Rozwoju Bankowości Cyfrowej Banku Pocztowego. – Ze względu na ograniczoną liczbę nagród, warto się spieszyć – dodaje.

Źródło: Bank Pocztowy.

Chwiejne nastroje wśród frankowiczów w kwestii pozywania banków

ibrahim-rifath-789914-unsplash

Blisko 40% frankowiczów chce w najbliższym czasie pozwać swój bank. Prawie połowa kredytobiorców nie planuje tego, a niecałe 20% jeszcze się waha. Porównując wyniki tegorocznego i zeszłorocznego sondażu, widać, że największa różnica dotyczy tej drugiej grupy, która rdr. urosła aż o 17,9 p.p. Część prawników komentujących ww. dane przewiduje, że to jeszcze nie koniec zmian nastrojów frankowiczów. Banki robią wszystko, by ich zniechęcić do działania, ale do złożenia pozwu może „przekonać” dalszy wzrost wysokości rat. Natomiast eksperci nie są zgodni co do poziomu świadomości prawnej kredytobiorców. Niektórzy uważają, że obecnie każdy posiadacz takiego zobowiązania powinien już znać swoje prawa. Ale osoby, które spłaciły większość rat, mogą nie widzieć sensu w sądowej walce.

Spis treści:
Wyraźny podział pomiędzy frankowiczami
Zmienne nastroje wśród kredytobiorców

Wyraźny podział pomiędzy frankowiczami

Z raportu platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH wynika, że grupa Polaków posiadających tzw. kredyt frankowy i niebędących w sporze sądowym z bankiem jest obecnie mocno podzielona. Badanie jest prowadzone cyklicznie od 3 lat. I najnowsza edycja wykazała, że aż 37,9% frankowiczów zamierza w najbliższym czasie wystąpić z pozwem przeciwko kredytodawcy. 45,1% ankietowanych nie planuje tego. Natomiast 17% respondentów pozostaje niezdecydowanych.

– Moim zdaniem, dyspersja statystyczna bierze się z indywidualnej sytuacji każdego kredytobiorcy, który samodzielnie ocenia swoją sytuację i mierzy plan ewent. pozywania banku własną miarą. Jeżeli dany kredyt nie był duży i został w większości spłacony, to frankowicz może uznać, że wchodzenie na drogę sądową nie jest dla niego opłacalne, biorąc pod uwagę koszty obsługi prawnej. To samo może dotyczyć osób, które zaciągnęły kredyt, gdy kurs franka był jeszcze bardzo niski. Niektórzy w takiej sytuacji przyjmują, że spłacili część zobowiązania, kiedy było ono tanie, a później dopłacili. I per saldo wyszli na zero – wyjaśnia dr hab. adw. Konrad Zacharzewski, Kierownik Zakładu Prawa Handlowego i Rynku Kapitałowego Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

Z kolei radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo, uważa, iż wielu frankowiczów nie ma jeszcze zbyt dużej świadomości swojej sytuacji prawnej. Cześć też zwyczajnie się waha. Natomiast zdaniem Konrada Zacharzewskiego, nieświadomość prawna frankowiczów nie może być powodem tego, że blisko połowa ankietowanych nie zamierza pozywać banku. Te osoby mogą wyłącznie nie widzieć w tym faktycznego zysku dla siebie. Do tego jak podkreśla ekspert, obecnie każdy, kto ma kredyt frankowy, doskonale wie, że może skorzystać ze środków prawnych i ochrony. Tego typu sprawy są przecież bardzo głośne i wiele się o nich mówi w przestrzeni publicznej. Dlatego trudno przypuszczać, że ktoś jeszcze może nie znać obecnych rozwiązań.

– Dojrzewanie do decyzji o pozwaniu banku jest dość skomplikowanym procesem. Same banki obecnie robią wszystko, aby to opóźnić albo zniechęcić kredytobiorców do wytoczenia procesu. Jednak każdy głos TSUE w obronie frankowiczów zawsze zwiększa zainteresowanie mediów tym problemem, a dzięki temu duża część kredytobiorców z uwagą śledzi doniesienia. I właśnie to często staje się najistotniejszym katalizatorem do podjęcia decyzji – komentuje mec. Goska.

Zmienne nastroje wśród kredytobiorców

Dla porównania warto wskazać, że rok wcześniej osób gotowych do złożenia pozwu było zdecydowanie więcej niż przeciwnych temu. Wówczas 39,1% frankowiczów deklarowało chęć wystąpienia przeciw bankowi. Z kolei 27,2% kredytobiorców było niechętnych do wchodzenia na drogę sądową. W przypadku pierwszej grupy rdr. nastąpił niewielki spadek, bo zaledwie o 1,2 p.p. Natomiast ta druga rdr. bardzo się rozrosła – aż o 17,9 p.p. Takie zmiany tendencji mogą mocno zaskakiwać, ponieważ frankowicze właściwie powinni czuć się coraz pewniej w sądach.

– Kilkanaście lat temu prawnikom trudno było doradzać klientom, jak powinni działać, bo orzecznictwo nie było tak korzystne dla frankowiczów jak teraz. A ponadto było bardzo niespójne, nawet w przypadku podobnych do siebie przypadków. Do tego różnego typu sprawy miały kilka możliwych rozwiązań. I tak było przez 10 lat. Dopiero od ok. 3 lat prawnicy lepiej wiedzą, jak je prowadzić i mogą z pewną śmiałością prognozować wynik – mówi dr hab. adw. Konrad Zacharzewski.

Natomiast mec. Goska przewiduje, iż ww. zmiany postaw frankowiczów nie prowadzą do stałej tendencji. – W miarę uzyskiwania większej liczby prawomocnych wyroków duża część osób niechętnych do pozywania swoich banków jednak zmieni zdanie. Ludzie czekają też na dalszy rozwój wypadków przed TSUE. Do tego trzeba koniecznie zauważyć, że niektórzy czekają na propozycje ustawowe. Jednak mogą być one nie tylko spóźnione, ale też niedostatecznie korzystne dla kredytobiorców – wyjaśnia ekspert z Kancelarii SubiGo.

Co ciekawe, mocno ubyło osób wyrażających niepewność co do dalszego działania. Rok wcześniej 33,7% frankowiczów nie wiedziało, czy wstąpi na drogę sądową. W przypadku tej grupy rdr. nastąpił spadek o 16,7 p.p. W opinii Konrada Zacharzewskiego, powód niezdecydowania jest taki sam jak niechęć do wnoszenia pozwu. To brak poczucia, że w konkretnej sytuacji takie działanie przyniosłoby dostatecznie wysoki zysk. Ekspert z Akademii Leona Koźmińskiego przypomina, że poszczególne przypadki różnią się stanem faktycznym, czyli m.in. ustanowionym zabezpieczeniem, ewentualnym aneksowaniem umowy, sposobem spłaty i możliwymi opóźnieniami ze strony kredytobiorcy. Dlatego wynik każdej sprawy frankowej ostatecznie może być inny, mimo że sądy orzekają podobnie.

– Obserwując rynek, uważam, że wahających może z czasem przybywać, gdyż będą oni przechodzili z grupy osób przeciwnych pozwaniu banków. To w mojej ocenie zdecydowanie naturalny proces. Jednak konieczny jest dodatkowy czynnik przekonujący do podjęcia działania, np. dalszy wzrost wysokości rat. Może to być też zwiększenie liczby spraw wygranych prawomocnie z bankami albo wyrok TSUE uniemożliwiający bankom pozywanie kredytobiorców. Moim zdaniem, to tylko kwestia czasu – podsumowuje radca prawny Adrian Goska.

Źródło: Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o. 

Ważne informacje nt windykacji polubownej

olloweb-solutions-520914-unsplashDłużnikiem może zostać tylko osoba, która wydaje ponad stan, nie potrafi zarządzać swoimi finansami i zupełnie straciła kontrolę nad spłatą swoich zobowiązań. To mit! Wystarczy dłuższa choroba, która uniemożliwi pracę, a brak regularnych dochodów przełoży się na zwlekanie z terminową zapłatą rachunków. O to zresztą nietrudno w obecnej sytuacji. Wysokie stopy procentowe i inflacja (wynosi już 18,4%!) sprawiają, że coraz więcej Polaków staje się nierzetelnymi dłużnikami. Jak wynika z danych Intrum, co 5. konsument przyznaje się do tego, że w ciągu ostatniego roku nie zapłacił przynajmniej jednego rachunku, bo nie miał pieniędzy[1].

Spis treści:
Przybędzie dłużników?
Co to jest windykacja polubowna i dlaczego nie warto unikać kontaktu z windykatorem?

Możemy również doprowadzić do powstania długu całkiem „nieświadomie”, gdy np. zapomnimy o zapłacie mandatu. To naturalne, że wierzyciel będzie chciał odzyskać swoje pieniądze. Wtedy na naszej drodze może pojawić się windykator. Wiele osób wpada w panikę, gdy otrzymuje list lub telefon z firmy windykacyjnej. Skąd te emocje? Jak często bywa w takich przypadkach – powodem jest brak wiedzy. Kiedy kontaktuje się z nami windykator, to dobra wiadomość, bo oznacza, że zaległym długiem nie zainteresował się jeszcze sąd i mamy szansę na polubowne rozwiązanie problemu finansowego.

Przybędzie dłużników?

Wysokie stopy procentowe i inflacja, która również cały czas utrzymuje się na wysokim poziomie, zdecydowanie utrudniają bycie rzetelnym konsumentem i wywiązywanie się ze wszystkich zobowiązań finansowych na czas. Co 5. konsument (20%) w naszym kraju przyznaje, że w ciągu ostatnich 12. miesięcy nie zapłacił przynajmniej jednego rachunku[2]. Jednym z głównych powodów tej sytuacji jest brak pieniędzy – podaje go 35% osób, które nie dokonały płatności[3]. Jak zaznacza Ewelina Gabiniewicz, ekspert Intrum, prognozy dotyczące przyszłości również nie są optymistyczne:

– Jak wynika z danych Intrum, ponad 1/3 (34%) konsumentów w Polsce przewiduje, że w niedalekiej przyszłości będą musieli pominąć zapłatę niektórych rachunków o niższym priorytecie, aby pokryć swoje podstawowe, tzn. ważniejsze wydatki. 37% pytanych spodziewa się, że w przynajmniej raz nie opłaci faktury za prąd[4]. Rachunki, które rosną w szybszym tempie niż nasze pensje, powodują, że coraz więcej konsumentów w naszym kraju ma problem z byciem rzetelnym płatnikiem. Jeżeli jesteśmy zmuszeni pominąć zapłatę jakiegoś zobowiązania i taka sytuacja powtarza się w kolejnych miesiącach, na naszym koncie pojawia się zaległość i w oczach banku czy firmy telekomunikacyjnej jesteśmy dłużnikami – komentuje Ewelina Gabiniewicz.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że w takiej sytuacji możemy się znaleźć na własne życzenie. Każdy może stać się dłużnikiem, nawet osoby, które mają wystarczające dochody i radzą sobie bardzo dobrze z zarządzaniem budżetem. Wystarczy przeoczony mandat lub niespłacona rata lub dwie za nowy komputer. – Początkowo zaległość wydaje się niepozorna – może chodzić tylko o kilkaset złotych, ale wystarczy, że będzie ignorowana przez dłuższy czas i urośnie do większej sumy, a wierzyciel lub firma windykacyjna, działająca w jego imieniu w końcu upomni się o należność – dodaje Ewelina Gabiniewicz, ekspert Intrum.

Nietrafiona inwestycja, wypadek czy choroba, która uniemożliwia zarobek, co prowadzi w dłuższym czasie do problemów finansowych. Dłużnikiem może stać się prawie każdy, szczególnie w obecnych, kryzysowych czasach. Dlatego nietrudno spotkać na swojej drodze windykatora. Warto wiedzieć, jak wygląda kontakt z taką osobą i co leży w jej kompetencjach. Ważne jest, aby sięgnąć po rzetelne informacje, bo niestety wokół windykacji istnieje wiele mitów, które szkodzą przede wszystkim samym zadłużonym.

Co to jest windykacja polubowna i dlaczego nie warto unikać kontaktu z windykatorem?

Firmy windykacyjne odgrywają ważną rolę nie tylko w naszej gospodarce, ale w społeczeństwie w ogóle. Dbają o płynność finansową firm, pomagają w tym, by otrzymywały na czas należne im środki a oferowane produkty i usługi, ale co jest w tym kontekście ważniejsze – pomagają konsumentom wyjść zadłużenia i pozbyć się problemów finansowych.

– Posiadanie zadłużenia to stresująca sytuacja, która może negatywnie wpływać na nasze samopoczucie, ale osoba zadłużona nie powinna unikać kontaktu z windykatorem. Kiedy otrzymuje list, telefon czy nawet sms-a od firmy windykacyjnej, to dobra wiadomość, bo to oznacza, że sprawą zaległego długu nie zajął się jeszcze sąd, a wierzyciel chce polubownie odzyskać należne mu środki[5]. W takim kontekście windykatora należy traktować jako eksperta finansowego, który pomaga porozumieć się obu stronom: dłużnikowi i wierzycielowi – wyjaśnia Ewelina Gabiniewicz, ekspert Intrum.

Gdy wierzyciel wyciąga do osoby zadłużonej „pomocną dłoń” w postaci kontaktu z firmą windykacyjną, to warto skorzystać z tej pomocy, póki jest ku temu okazja. Dlaczego? – Polubowne rozwiązanie problemu finansowego – zaległego długu pozwala uniknąć dodatkowego stresu i wysokich kosztów, które dotyczą dalszych etapów odzyskiwania należności. Chodzi o windykację sądową, która będzie konsekwencją braku podjęcia dialogu dłużnika z windykatorem – zaznacza Ewelina Gabiniewicz, ekspert Intrum, radca prawny.

[1] Intrum, European Consumer Payment Report 2022, listopad 2022.
[2] Tamże.
[3] Tamże.

 

Źródło: Intrum.

SONDAŻ W SPRAWIE UGÓD: Frankowicze niezbyt chętni do negocjacji z bankami

frankiJak wynika z najnowszego badania, co ósmy frankowicz niebędący w sporze sądowym zainicjował ostatnio kontakt ze swoim bankiem w sprawie zaproponowania mu ugody. Dokładnie rok wcześniej, takich osób było nieznacznie więcej. Natomiast z blisko 14% do ponad 21% rdr. wzrosła grupa respondentów, z którymi bank z własnej inicjatywy skontaktował się w celu zawarcia ugody. Do tego sondaż wykazał, że prawie co czwarty ankietowany jest skłonny do rozmów z kredytodawcą na ww. temat. Frankowiczów, którzy chcą polubownie załatwić sprawę, głównie interesuje przewalutowanie po uzgodnionym kursie lub unieważnienie umowy ze wzajemnym rozliczeniem.

Spis treści:
Zainteresowanie ugodami
Słabsza chęć do rozmów

Zainteresowanie ugodami

W ciągu 6 miesięcy poprzedzających sondaż, 12,4% respondentów z własnej inicjatywy skontaktowało się ze swoim bankiem w sprawie zaproponowania mu ugody. Natomiast 71,7% nie podejmowało takich działań. Rok wcześniej tak deklarowało odpowiednio 15,1% i 81%. Badanie jest prowadzone cyklicznie od trzech lat przez platformę analityczno-badawczą UCE RESEARCH. Najnowsza edycja została zrealizowana na przełomie IV kwartału 2022 roku i I kwartału 2023 roku. Wówczas odpowiedzi udzieliło blisko 740 osób niebędących w sporze sądowym z bankiem i mających tzw. kredyt frankowe w jednym z jedenastu banków w Polsce.

Widać mniejsze zainteresowanie ugodami z bankami. Zapewne jest to spowodowane coraz większą świadomością kredytobiorców w zakresie ich sytuacji prawnej. Drugą przyczyną są wysokie stopy procentowe, które wpływają na koszt ugody. Banki proponują bowiem przewalutowanie kredytu frankowego na złotowy z oprocentowaniem opartym o WIBOR, zwykle 3M. Całkowity koszt ugody, z uwzględnieniem jej kilkuletniej spłaty w złotym z wysokim oprocentowaniem, powoduje, że takie rozwiązanie nie jest korzystne dla frankowicza. Ponadto banki nadal często nie uwzględniają w zawieranych porozumieniach dokonanych już spłat – komentuje mec. Adrian Goska z Kancelarii SubiGo.

21,1% respondentów wskazuje, że w ciągu sześciu miesięcy poprzedzających badanie skontaktował się z nimi przedstawiciel banku w sprawie ewentualnego zaproponowania warunków ugody (rok wcześniej – 13,8%). 61,6% ankietowanych stwierdza, że takiego kontaktu w ogóle nie było (poprzednio – 81,7%). Natomiast 17,3% nie pamięta, czy taka inicjatywa była podejmowana przez kredytodawcę (wcześniej – 4,5%).

Wzrost aktywności banków w kontakcie z frankowiczami w celu zawarcia ugody jest wynikiem korzystnych wyroków, jakie są wydawane na rzecz konsumentów. Szacuje się, że obecnie banki w „sporach frankowych” przegrywają w ok. 90% przypadków. Opłacenie kosztów sądowych i obsługi prawnej oraz zasądzonych do zapłaty kwot po niekorzystnym dla kredytodawcy wyroku powoduje, że częściej dąży on do zawarcia porozumienia. Zawarcie ugody z frankowiczem jest bardzo korzystne dla banku – zaznacza adwokat Marta Michałowska z Kancelarii MBM Legal.

Słabsza chęć do rozmów

Z badania wiemy też, czy obecnie frankowicze są skłonni do rozmów z bankiem na temat ugody. 22,7% respondentów odpowiada twierdząco (poprzednio – 25,4%), a 48% – przecząco (49,9%). Natomiast 29,3% badanych jeszcze nie ma wyrobionego zdania w tym temacie (rok wcześniej – 24,7%). Jak podkreśla mec. Adrian Goska, liczba kredytobiorców skłonnych do rozmów z bankami jest nieco mniejsza niż w poprzednim okresie badania. Duża część frankowiczów już poszła do sądu. W takiej sytuacji banki bardzo rzadko są w stanie namówić inne osoby do zawarcia ugody.

Część kredytobiorców jest zniechęconych do rozmów. Oni wiedzą, jak wygląda rozpatrywanie reklamacji przez bank. Niektórzy doświadczyli tego, że zaproponowana przez nich chęć ugody została odrzucona przez kredytodawcę. Z kolei te osoby, które mają wyrok po pierwszej instancji, poświęciły już czas na walkę o sprawiedliwość i poniosły spore koszty, więc czekają cierpliwie na prawomocny wyrok – mówi Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

Frankowicze, którzy są skłonni rozmawiać na temat ugody, wskazują, jakie warunki są dla nich akceptowalne. Na szczycie listy znajduje się przewalutowanie po uzgodnionym kursie – 34,1% (poprzednio – 10,3%). Dalej widzimy unieważnienie umowy ze wzajemnym rozliczeniem – 29,4% (wcześniej – 39,4%) oraz przewalutowanie po obecnym kursie średnim NBP – 18,8% (2,4%). Z kolei przewalutowanie po kursie średnim NBP z dnia wypłaty wybrałoby 10,6% respondentów (we wcześniejszym badaniu – 37%). Natomiast o innym rozwiązaniu niż wyżej wymienione mówi 4,7% ankietowanych (poprzednio – 7,9%). Ponadto z badania wynika, że 2,4% nie ma jeszcze wyrobionej opinii w tym zakresie (rok wcześniej – 3%).

Stanowisko frankowiczów w sprawie warunków ugód jest silnie uzależnione od aktualnego kursu franka, stopy WIBOR oraz wysokości stóp procentowych. Jeszcze na początku ub.r. przewalutowanie kredytu wydawało się być kuszącą opcją dla frankowiczów. Dziś kurs franka szwajcarskiego jest bardzo wysoki i nie można też liczyć na jakikolwiek spadek. Obecnie przewalutowanie kredytu, biorąc pod uwagę wysoką inflację oraz niepewność co do dalszego jej wzrostu, nie jest korzystne. Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że nie sposób przewidzieć, czy szybciej wzrośnie kurs CHF czy też inflacja w Polsce – analizuje mec. Michałowska.

Jak podsumowuje Arkadiusz Szcześniak, sytuacja każdego kredytobiorcy jest inna ze względu na różne warunki kredytu. Zdaniem eksperta, niepokojąca jest informacja o osobach, które zgodziłyby się na przeliczenie po aktualnym kursie NBP. Ta forma rozliczenia z bankiem jest możliwa praktycznie od początku trwania umowy. Przyjęcie takiej „ugody” jest de facto realizacją całej straty na tym kredycie w jednym z najgorszych momentów.

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o. 

Bank Pocztowy notuje wzrost sprzedaży produktów i usług

Bank Pocztowy z zewnatrzBank Pocztowy notuje wzrost sprzedaży w sieci własnej – w 2022 roku udzielono o 17,5% r/r więcej kredytów konsumpcyjnych oraz 24,5% r/r więcej klientów założyło rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy w porównaniu do roku ubiegłego.

Coraz więcej klientów zakłada rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe oraz korzysta
z kredytów konsumpcyjnych w Banku Pocztowym. W sieci własnej Pocztowy udzielił
w 2022 roku o 17,5% r/r więcej kredytów konsumpcyjnych. Wzrosło także (o 24,5% r/r) zainteresowanie klientów rachunkami oszczędnościowo-rozliczeniowymi. Dobre wyniki Bank Pocztowy uzyskuje również w licznych rankingach. W najnowszym, branżowym rankingu „Instytucja roku” – 6 placówek Banku Pocztowego zostało docenionych za jakość obsługi klienta w placówkach bankowych. Nagroda była przyznawana placówkom, które zarówno w pierwszym, jak i w drugim pomiarze uzyskały wynik minimum 80% punktów.

– W ubiegłym roku wprowadziliśmy szereg udogodnień dla klientów zakładających rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy w Banku Pocztowym, co przyczyniło się do wzrostu zainteresowania naszymi kredytami i ROR-ami. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom coraz bardziej cyfrowego społeczeństwa, unowocześniliśmy proces on-line wnioskowania o założenie rachunku bankowego oraz skróciliśmy czas procesowania wniosku o ponad 20%. Wprowadziliśmy także dostęp do „otwartej bankowości”, karty wirtualnej oraz karty biometrycznej, a także udostępniliśmy usługę „ROR na selfie”. Wzrost zainteresowania usługami Banku i przyznane wyróżnienie dla naszych placówek jest dla nas najlepszym docenieniem wdrożonych działań. Coraz lepsze wyniki sprzedażowe Banku pokazują również, że dzięki przeprowadzonym zmianom, ale także wprowadzanym nowym produktom, Bank Pocztowy może być coraz silniejszym graczem na rynku – mówi Arleta Przeniosło-Bukowska, Dyrektor Departamentu Zarządzania Siecią Sprzedaży Banku Pocztowego.

Sądy w 2022 r. przyjęły ponad 60 tys. spraw – teraz frankowicze ostrzej ruszą do boju

jakub.bartosiak
Według oficjalnych statystyk, w ub.r. do sądów wpłynęło ponad 60 tys. spraw frankowych, czyli o ok. 9% więcej niż rok wcześniej. Choć ich liczba rośnie, to nieco wolniej niż wcześniej. Spowolnienie dynamiki wzrostu jest jednak uzasadnione. Z każdym rokiem maleje bowiem liczba takich kredytów. Nie wszyscy też wiedzą, że można pozwać bank za już spłacone zobowiązanie. Natomiast nawet ten niewielki wzrost może spowolnić działanie i tak obciążonych sądów. Widać też, że wzrosła aktywność banków w składaniu pozwów, co z jednej strony zwiększyło liczbę nowych spraw, z drugiej zaś wstrzymało decyzję części osób o wystąpieniu z pozwem. Mimo tego kredytobiorcy obserwują rynek i orzecznictwo, skąd ostatnio płyną wyjątkowo dobre dla nich informacje. Dlatego ten rok może być bardziej dynamiczny niż poprzedni. I taki stan potrwa jeszcze przez kilka następnych lat.

Spis treści:
Dalszy wzrost
Różnice między sądami
Aktywność banków

Dalszy wzrost

Frankowicze nie odpuszczają bankom. Świadczą o tym dane z sądów okręgowych, do których w ub.r. wpłynęło ponad 63 tys. spraw, czyli o ok. 9% więcej niż w 2021 roku. Sam wzrost wskazuje na to, że wiedza o wadliwości umów dotyczących kredytów frankowych dociera do kolejnych kredytobiorców. Oznacza też, że następne kilkadziesiąt tysięcy osób zdecydowało się na złożenie pozwu.

Jeszcze nie tak dawno, wielu ekspertów zapowiadało lawinę pozwów. Z tej perspektywy wykazany wzrost może wydawać się niewielki. Jednak wzrost na poziomie blisko 10% nie powinien budzić zaskoczenia. Z każdym rokiem liczba aktywnych kredytów zmniejsza się, a nie wszyscy wiedzą o tym, że do sądu można skierować także sprawy dotyczące już spłaconych zobowiązań.

Według różnych szacunków, liczba wszystkich kredytów walutowych, udzielonych w latach 2002-2012, wynosiła ok. 800-900 tys. Można więc spodziewać się powolnego ustabilizowania wpływu nowych spraw, a w perspektywie kilku dalszych lat – stopniowego spadku ich liczby w sądach. Natomiast w najbliższym czasie na chwilowe zwiększenie zainteresowania sprawami może wpłynąć najnowsza opinia rzecznika TSUE. Wynika z niej, że w wypadku umowy kredytu hipotecznego uznanej za nieważną z powodu nieuczciwych warunków bank nie może dochodzić od konsumenta wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Oznacza to, że kredytodawca nie ma prawa do świadczeń dodatkowych, ale może przysługiwać ono kredytobiorcy. Przewiduje się, że ostateczny wyrok TSUE w tej sprawie zapadnie w drugiej połowie tego roku.

Natomiast już teraz kredytobiorcy, którzy – z daleko posuniętej ostrożności – dotychczas wstrzymywali się ze złożeniem pozwu, mogą podjąć takie działanie. W związku ze spadkiem ryzyka związanego z ewentualnym dochodzeniem świadczeń przez bank, należy przewidywać, że w najbliższych miesiącach liczba spraw w sądach szybko wzrośnie, co będzie widać po bieżących statystykach. Kolejny skok nastąpi po wydaniu wyroku TSUE, a następny – po również oczekiwanym w tym roku wyroku Sądu Najwyższego w sprawach korzystania z kapitału czy prawa zatrzymania.

Jeszcze przez 3-4 lata sądy będą zmagały się z dużą liczbą tego typu postępowań. Później ich liczba będzie spać, z uwagi na mniejszy wpływ nowych spraw. Oczywiście, wpływ ponad 63 tys. pozwów w 2022 roku oznaczać będzie także kolejne spowolnienie tempa orzekania.

Różnice między sądami

Niestety, szybkość działania wymiaru sprawiedliwości – nie tylko w sprawach frankowych – pozostawia wiele do życzenia. Stworzenie w Warszawie specjalnego wydziału rozpoznającego sprawy kredytów walutowych pomogło jedynie na krótko, ponieważ korzystne orzeczenia dla kredytobiorców zachęciły kolejnych kredytobiorców do wnoszenia spraw. Wpłynęło ich bardzo dużo i nawet powoływanie nowych sędziów i rozbudowywanie wydziału nie pomaga. Niemniej należy docenić jednolitość orzecznictwa uzyskaną dzięki temu rozwiązaniu. Widoczne są także różnice w tempie prac poszczególnych sędziów.

W ub.r. do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęło najwięcej spraw frankowych, bo ponad 26 tysięcy, co stanowi przeszło 41% wszystkich wniesionych pozwów w tego typu sprawach w Polsce. Rok wcześniej odnotowano wpływ na poziomie blisko 26 tys. Dla porównania można wskazać, że w SO w Gdańsku wpływ w 2022 roku wyniósł blisko 5 tys. (rok wcześniej – ponad 4 tys.). I to był drugi najwyższy wynik w kraju. Na trzecim miejscu jest SO Warszawa Praga w Warszawie – blisko 3 tys. (2,1 tys.). Najmniej spraw frankowych odnotowano w Łomży – 60 (poprzednio 56), Zamościu – 89 (74), a także w Krośnie – 102 (84).

Większość banków ma siedzibę na terenie Warszawy, dlatego ten Sąd Okręgowy jest właściwy dla spraw z ich udziałem. Niestety, m.in wskutek ogromnej liczby spraw, czas oczekiwania na ich rozstrzygnięcie faktycznie jest bardzo długi. Trwa średnio 3-4 lata w pierwszej instancji i kolejny rok lub półtora roku – w instancji odwoławczej.

Z kolei mniejsza liczba spraw w sądach w Krośnie, Zamościu czy Łomży wynika z faktu, że są to niewielkie ośrodki, a więc mniej jest także samych kredytobiorców. Część spraw (o wartości do 75 tys. zł, a więc dotyczących miejscowości, w których nieruchomości były tańsze) prowadzona jest ponadto w sądach rejonowych, które nie zostały ujęte w przywoływanych statystykach.

Aktywność banków

W ostatnim roku można było zauważyć także rosnącą aktywność banków w składaniu pozwów przeciwko kredytobiorcom, co znalazło odzwierciedlenie w statystykach. W 2022 roku w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga w Warszawie było 805 takich pozwów, a rok wcześniej 457. W Krakowie można wskazać odpowiednio 375 i 225, w Słupsku – 49 i 18, we Włocławku – 32 i 15, w Sieradzu – 30 i 11, w Łomży 12 i 2, a w Tarnobrzegu – 12 i 0.

To pokazuje, że banki szukają sposobu na uratowanie zysków. Nadal próbują także zniechęcić bardziej ostrożnych kredytobiorców do wnoszenia pozwów. Czasami jest to szokujące, np. gdy pomimo spłacenia całego kredytu, bank występuje przeciwko byłym kredytobiorcom o ponowny zwrot spłaconego kapitału. Służy to oczywiście odstraszeniu od wnoszenia pozwów. Dotychczas sądy jednoznacznie oddalały takie roszczenia. Nie ma bowiem żadnych podstaw do zasądzania na rzecz banków tzw. „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału”, co potwierdza opinia rzecznika TSUE z dnia 16 lutego br. Warto także dodać, że głośny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 10 lutego br. dotyczył jedynie waloryzacji o wskaźnik inflacji, a nie dodatkowego wynagrodzenia banku. Biorąc pod uwagę powyższe, można przewidywać, że praktyka banków dotycząca pozywania kredytobiorców ulegnie zmianie.

W przestrzeni publicznej nie brakuje też opinii, że banki składają pozwy przeciwko kredytobiorcom, aby ograniczyć skalę składanych pozwów przez frankowiczów. Z obserwacji wynika, że w żaden sposób nie wpływa to na ostateczne decyzje kredytobiorców w zakresie składania pozwów. Te pozwy są zwyczajnie nieskuteczne. Można się wręcz zastanowić, czy – biorąc pod uwagę wysokość opłaty sądowej uiszczanej przez banki, wynoszącej zwykle kilkadziesiąt tysięcy złotych – nie jest to działanie na ich niekorzyść i szkodę akcjonariuszy.

Autorem komentarza jest adwokat Jakub Bartosiak z Kancelarii MBM Legal.

Łatwiej o kredyt? Bank Pocztowy zawarł nową umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego

Bank Pocztowy z zewnatrz
Łatwiej o kredyt? Bank Pocztowy zawarł nową umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Bank Pocztowy zawarł nową umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. W grudniu 2022 r. BGK podniósł wysokość premii dla inwestycji w termomodernizację i OZE, dzięki czemu pokryje nawet 31% kosztów inwestycji.

Wprowadził też nowy grant, pozwalający na uzyskanie zwrotu 50% nakładów poniesionych na realizację inwestycji związanych z instalacją lub modernizacyjną odnawialnych źródeł energii. Bank Pocztowy wspomoże wspólnoty mieszkaniowe w pozyskaniu środków na inwestycje, co pozwoli im na skorzystanie ze wsparcia BGK. Do końca 2022 roku Bank Pocztowy na cele termomodernizacyjne udzielił już blisko 1400 kredytów, a ich wartość przekroczyła 449 mln zł.

Zmiana ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz o centralnej ewidencji emisyjności budynków, która weszła w życie w grudniu 2022 r., umożliwia właścicielom oraz zarządcom budynków mieszkalnych ubieganie się o wyższe dofinansowanie do termomodernizacji i instalacji odnawialnych źródeł energii. Wysokość nowych premii to: 26% dla kosztów prac termomodernizacyjnych lub nawet 31% w przypadku, gdy oprócz remontu termomodernizacyjnego nastąpi np. zakup lub modernizacja instalacji odnawialnych źródeł energii w przypadku premii termomodernizacyjnej oraz 25% kosztów prac w przypadku premii remontowej. Jednym z wymogów jaki muszą spełnić inwestorzy, aby uzyskać premię, jest sfinansowanie przynajmniej części prac za pomocą kredytu.

Zainteresowani kredytem z premią BGK (premia remontowa oraz premia termomodernizacyjna z opcją grantu termomodernizacyjnego) mogą skorzystać kredytu termomodernizacyjnego Banku Pocztowego, udzielanego w oparciu o audyt energetyczny/remontowy, sporządzony na potrzeby uzyskania premii. Kredyt ten nie posiada ograniczeń kwotowych i jest udzielany maksymalnie na 240 miesięcy.

Jako kolejny element wsparcia dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, BGK oferuje grant OZE. W ramach tego instrumentu BGK zwróci 50% nakładów poniesionych na realizację inwestycji związanych z instalacją lub modernizacyjną odnawialnych źródeł energii. W tym zakresie Bank Pocztowy również przygotował odpowiedź na potrzeby swoich Klientów:

– Zdajemy sobie sprawę, że inwestycja w termomodernizację budynku lub instalację OZE, zwłaszcza dla spółdzielni lub wspólnot mieszkaniowych, to często duży wydatek. Bank Pocztowy, jako jeden z niewielu banków na rynku, oferuje kredyt dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych nawet do 500 tys. zł na maksymalnie 240 miesięcy. Taki kredyt ten może być przeznaczony na dowolny cel remontowo-budowalny, bez konieczności przedkładania w Banku dokumentacji dotyczącej inwestycji związanej właśnie z ociepleniem budynku lub budową instalacji OZE. Liczymy, że duże zainteresowanie tego typu finansowaniem, jakie obserwujemy, przełoży się na realizację dużej liczby projektów ograniczających zużycie energii przez spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, co w efekcie pozwoli na obniżenie rachunków płaconych przez lokatorów – komentuje Alicja Sierakowska, Z-ca Dyrektora Departamentu Klientów Instytucjonalnych Banku Pocztowego.

Do końca 2022 roku Bank Pocztowy udzielił w ramach kredytów termomodernizacyjnych około 450 mln złotych wsparcia dla spółdzielni mieszkaniowych oraz wspólnot mieszkaniowych, a tylko w 2022 roku było to blisko 25 mln zł.

Źródło: Bank Pocztowy.

Bank znosi opłaty za prowadzenie rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego


Bank Pocztowy wprowadził zmiany w ofercie kont osobistych – od teraz nowi Klienci nie zapłacą za prowadzenie „Konta w Porządku”.

Zniesienie opłaty za konto oszczędnościowo-rozliczeniowe ma zwiększyć rynkową konkurencyjność ROR Banku Pocztowego oraz ułatwić zdobycie nowych Klientów. Wnioski o założenie nowego „Konta w Porządku” oraz „Konta w Porządku Start” – obu dostępnych w ofercie Banku rachunków dla Klientów indywidualnych, można składać online, w placówkach własnych Banku oraz w placówkach Poczty Polskiej.

Obecnie wiele banków oferuje bezpłatne prowadzenie rachunków. Od teraz również Bank Pocztowy dołącza do tego grona proponując bezpłatne prowadzenie „Konta w Porządku” (dla Klientów od 26 roku życia). Konto osobiste jest kluczowym produktem służącym budowaniu relacji z klientem, dlatego wdrożenie zupełnie bezpłatnego rachunku z całą pewnością pozytywnie przełoży się na liczbę nowych klientów Banku – komentuje Joanna Moskalik, Naczelnik Wydziału Produktów Płatniczych, Depozytowych i Inwestycyjnych Banku Pocztowego i dodaje: Bank wycofał z oferty „Konto w Porządku Plus”, które było dedykowane osobom w wieku 65+, ponieważ nasi klienci chcą, aby zauważać ich potrzeby, a nie wiek – dlatego od teraz nie wyodrębniamy już segmentu seniorów, co jest spójne z trendem rynkowym.

W jaki sposób mądrze korzystać z odroczonych płatności?

ibrahim-rifath-789914-unsplash
Bez konieczności wypatrywania wypłaty na koncie, od ręki, w kilka chwil, w większości dużych e-sklepów możesz zrobić zakupy, korzystając z opcji odroczonej płatności. Proste? Bardzo. Korzystne? Zdecydowanie tak, pod warunkiem, że zostaną uregulowane na czas.

Spis treści:
Przyszłość internetowych płatności
Wygodna opcja na czas kryzysu

Przyszłość internetowych płatności

Choć odroczone płatności nie są nowością, to właśnie w ostatnich latach zyskały na swojej popularności i coraz mocniej rozkręcają się na rynku e-commerce. Obecnie w Polsce z opcji buy now pay later (BNPL) można skorzystać już w 73% największych sklepów online, na co wskazuje najnowsza edycja raportu Koszyk Roku 2022. Wszystkie prognozy wskazują, że globalny rynek BNPL dynamicznie będzie rozwijał się także w najbliższych latach – według Insider Intelligence już w 2025 r. transakcje z odroczoną płatnością będą opiewać na 680 mld USD.

– Odroczone płatności są 30- lub nawet 60-dniowymi darmowymi pożyczkami gotówki. Za sprawą kilku kliknięć możemy kupić produkty i zapłacić za nie dopiero za miesiąc lub dwa. To wygodna opcja dla osób, które muszą lub chcą dokonać zakupu, a właśnie oczekują na przypływ gotówki. To, o czym trzeba pamiętać, to konieczność uregulowania rachunku na czas – mówi Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

Potencjał BNPL dostrzegają sklepy, dlatego tak tłumnie decydują się na wprowadzenie tej dogodnej płatności. Jak wynika z publikacji Cashless „Płatności odroczone w Polsce 2021” blisko 80% sklepów zauważyło wzrost średniej wartości koszyka po wprowadzeniu BNPL. Nawet 75% dostrzega, że dzięki wdrożeniu takiej opcji płatności pozyskało nowych klientów, a nieco mniej – 74% zwiększyło sprzedaż.

Wygodna opcja na czas kryzysu

Ponad 17% inflacji oznacza, że ceny produktów rosną w zastraszającym tempie – także te dostępne online. Dla wielu klientów to znak, że możliwie jak najszybciej powinni dokonać zakupów, które mieli w planach, by zapłacić za towary jeszcze w korzystnej cenie. Skorzystanie z odroczonej płatności może okazać się atrakcyjnym rozwiązaniem, bo przy zachowaniu ceny, można za towar zapłacić w dogodnym momencie – nie dalszym niż określony przez podmiot finansujący.

Według European Retail Banking Radar w 2021 r. Polska była jednym z liderów w zakresie korzystania z BNPL. Z zakupów z odroczoną płatnością skorzystało aż 61% polskich konsumentów. To znak, że Polacy śmiało podchodzą do takiej możliwości finansowania.

– Buy now pay later, to przyszłościowy model płatności, konkretnie odpowiadający potrzebom klienckim. Dostrzegam ogromny potencjał takiego rozwiązania i nie dziwi, że Polska jest jednym z liderów w zakresie korzystania z odroczonych płatności. Niemniej – zawsze warto mieć na uwadze, że jest to forma zobowiązania – tak jak pożyczka czy kredyt, więc należy korzystać z niej z dużą uwagą i odpowiedzialnością – podkreśla Marcin Czugan z ZPF.

Źródło: Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

Co dalej z WIBOR-em? Banki muszą się przygotować na większą elastyczność

kredyt-zlotowkowyWedług części prawników, niedawne postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach może być przełomowe w kwestii kredytów złotowych. Wprawdzie jeszcze nie przesądza o ostatecznym wyroku, ale kredytobiorca ma płacić raty wyliczone bez WIBOR-u. I tak będzie przynajmniej przez okres trwania procesu. Mówi się również, że ten przypadek będzie wzbudzał spore zainteresowanie stron i może mieć podobny przebieg do typowej sprawy frankowowej. Pojawiają się także opinie, że wiele tego typu umów kredytowych może mieć wady. Jednak zdaniem ekspertów, na lawinę pozwów złotówkowiczów trzeba będzie długo poczekać. Do tego znawcy tematu dodają, że banki mogą zacząć chętniej zawierać ugody, żeby nie powtórzył się taki scenariusz jak z frankowiczami. Oczywiście czas pokaże, jak będzie to wyglądało w praktyce. Jedno jest jednak pewne, że instytucje bankowe muszą przygotować się na podejście do tego tematu, żeby nie powtórzyć błędów z kredytami walutowymi.

Spis treści:
Raty bez WIBOR-u
Jak z frankowiczami?
Ugody i pozwy

Raty bez WIBOR-u

W przestrzeni publicznej szeroko komentowane jest niedawne postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach. Zadecydowano, że w ramach zabezpieczenia powództwa kredytobiorca złotowy będzie płacił ratę kredytu wyliczoną bez WIBOR-u, wyłącznie na podstawie marży 2,19%. Będzie ona mniejsza niż w dniu zawarcia umowy kredytu, zmniejszy się z blisko 6700 zł do około 1700 zł.

– To postanowienie jest przełomowe, aczkolwiek o niczym nie przesądza. Jedynie oznacza ono, że na czas trwania postępowania sądowego, a więc do czasu uzyskania prawomocnego wyroku, kredytobiorca będzie zobowiązany płacić raty kredytu z pominięciem jego kosztu, wyznaczonego przez WIBOR. Zazwyczaj uzasadnieniem dla zastosowania tego rodzaju zabezpieczenia jest uprawdopodobnienie roszczenia, a więc dość mocna argumentacja, przemawiająca za jego zasadnością – komentuje radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo.

Według adwokata Jakuba Bartosiaka z Kancelarii MBM Legal, jest to ważne postanowienie. Wskazuje, że sąd uwzględnił przytoczone we wniosku argumenty o wadliwości stosowania oprocentowania WIBOR. Ale to nie przesądza jeszcze o ostatecznym wyroku. Jak przewiduje ekspert, to postępowanie potrwa przynajmniej 2-3 lata. Płacenie niższej raty przez ten okres może być dużym ułatwieniem w bieżącej sytuacji gospodarczej.

– Należy założyć, iż sąd odnalazł w uzasadnieniu wniosku o zabezpieczenie na tyle silne argumenty uprawdopodobniające roszczenie, iż zdecydował się je wydać. Bank z pewnością złoży zażalenie. Jeśli sąd utrzyma zabezpieczenie, to kredytobiorca będzie na czas trwania sprawy płacił raty bez WIBOR-u. Jednak z ostrożności doradzałbym odkładać pozostałą cześć niezapłaconej raty na ewentualność niekorzystnego rozstrzygnięcia końcowego – dodaje mec. Adrian Goska.

Jak z frankowiczami?

Eksperci prawni z Kancelarii SubiGo podkreślają, że na tym etapie sprawy sąd nie zagłębiał się w istotę zasad ustalania stawek referencyjnych. To wymaga bowiem wielu opinii oraz badań. Najprawdopodobniej więc sąd uznał, iż kredytobiorca nie był należycie poinformowany o zasadach i ryzykach zmienności ww. stawek, która wpływa na koszt kredytu.

– Żądanie strony wnioskującej musi być uprawdopodobnione, aby zostało wydane zabezpieczenie w dowolnej sprawie. Sąd uznał, że w tym przypadku tak jest. To pozwala na optymizm, ale nie daje pewności co do końcowego rozstrzygnięcia. Pierwsze tego typu sprawy będą uważnie obserwowane przez zainteresowane strony. Na pewno część wyroków oceni Sąd Najwyższy czy TSUE. W sprawach frankowych zajęło to kilka ładnych lat. Jednak początkowo mało kto dawał kredytobiorcom jakiekolwiek szanse na wygraną – analizuje mecenas Bartosiak.

Znawcy tematu prognozują, że opisywany przypadek może potoczyć się tak, jak sprawy frankowe. To oznacza działania w kierunku ustalenia nieistnienia stosunku prawnego z uwagi na nieważność całej umowy kredytu. Ewentualnie możliwe jest jej „odwiborowanie”, czyli usunięcie jedynie tego składnika wpływającego na oprocentowanie kredytu.

– W tym pierwszym wariancie konsekwencją dla stron umowy nieważnej będzie konieczność wzajemnego zwrotu świadczeń. W takiej sytuacji kredytobiorca oddaje jedynie wypłacony mu przez bank kapitał, a kredytodawca zwraca sumę wszystkich wpłat kredytobiorcy. Natomiast jeśli dojdzie do „odwiborowania”, to umowa nadal będzie wykonywana z pominięciem stawki referencyjnej. W efekcie oprocentowanie kredytu będzie równe jedynie marży banku, której wielkość się nie zmieni. Zwykle wynosi ona około 1-3%. Jednak nowe produkty bankowe mogą być już droższe, np. z powodu dodatkowych opłat – ostrzega Adrian Goska.

Ugody i pozwy

W mediach pojawiają się również opinie ekspertów, że w wielu przypadkach umowy kredytów złotowych mają wady, które mogą prowadzić do ustalenia ich nieważności. Ewentualnie może dojść do wyeliminowania z umowy postanowień, na podstawie których w ostatnim czasie tak znacząco zwiększyło się oprocentowanie kredytów.

– W pierwszej kolejności zwracamy się do kredytodawców z propozycją aneksów do umów kredytowych. Jeśli banki nie wykażą się elastycznością w tym zakresie, to w przyszłości mogą znaleźć się w sytuacji podobnej do tej, w jakiej obecnie są w przypadku tzw. kredytów walutowych. Może to wymagać kilku lat, przejścia sprawy przez Sąd Najwyższy lub TSUE. Ale jeśli zapadnie kilka korzystnych wyroków dla złotówkowiczów, to spodziewam się masowego składania pozwów. Warto jednak pamiętać o tym, że do WIBOR-u odwołują się umowy leasingowe, zwykłe kredyty gotówkowe czy konsumpcyjne. Produktów wykorzystujących ten wskaźnik jest zatem dużo więcej niż niecały milion zaciągniętych kredytów frankowych – mówi Jakub Bartosiak.

Zdaniem mecenasa Goski, na lawinę pozwów złotowkowiczów przyjdzie nam jeszcze poczekać. Proces decyzji kredytobiorców, aby pozwać bank jest czasochłonny i skompilowany. Klienci dość długo ważą ryzyka i korzyści płynące z procesu. Dopóki nie utrwali się korzystna linia orzecznicza dla złotówkowiczów, pozwy będą kierować tylko najodważniejsi albo najbardziej zdesperowani ludzie. Jak podkreśla ekspert, banki zupełnie zaniechały rozmów z frankowiczami, a proces ugód wystartował o wiele za późno. Konsekwencją tego jest lawina pozwów i olbrzymi wpływ przegranych spraw na wyniki finansowe banków. Radca prawny prognozuje, że w przypadku WIBOR-u kredytodawcy będą bardziej skłonni do ugód, ale najprawdopodobniej nastąpi to dopiero, gdy zaczną być wydawane prawomocne wyroki w tych sprawach.

– Całkowite unieważnienie umów może także oznaczać konieczność szybkiego zwrotu kapitału kredytu, na co nie wszyscy kredytobiorcy będą mogli sobie pozwolić. W mojej ocenie, właściwym kierunkiem jest wyeliminowanie z umów oprocentowania WIBOR z jednoczesnym pozostawieniem w mocy pozostałej części umowy. Jednak warto pamiętać, że odpowiada ono jedynie za część raty. Ewentualne korzyści – choć w perspektywie całego kredytu znaczące – mogą nie być spektakularne – podsumowuje ekspert z Kancelarii MBM Legal.

Źródło: MondayNews Polska Sp. z o.o.

Bank Pocztowy rozpoczął przenoszenie bankowości elektronicznej do chmury AWS

Bank Pocztowy z zewnatrz
Bank Pocztowy rozpoczął przenoszenie bankowości elektronicznej do chmury AWS.

Bank Pocztowy podjął decyzję o przeniesieniu swojej bankowości elektronicznej do chmury obliczeniowej firmy Amazon Web Services (AWS). Takie rozwiązanie pozwoli na zmniejszenie kosztów związanych z infrastrukturą IT, ale także umożliwi szybsze wdrażanie nowych usług dla Klientów. Bank przeprowadził testy potwierdzające wydajność oraz zgodność wybranych rozwiązań z regulacjami obowiązującymi w Polsce. Potwierdziły one również wyższe tempo wdrożeń nowych funkcjonalności. Cały proces odbył się we współpracy z AWS oraz jego partnerem, firmą Tameshi. Podjęta decyzja o przeniesieniu bankowości elektronicznej do chmury obliczeniowej jest zgodna z realizowanym przez Bank kierunkiem rozwoju, która zakłada wdrażanie nowoczesnych rozwiązań, które pozwolą na szybszy rozwój i oferowanie nowych usług.

Testy bankowości elektronicznej udostępnianej w chmurze trwały prawie 5 miesięcy. Teraz Bank Pocztowy jest gotowy do rozpoczęcia migracji swojej bankowości do rozwiązania Amazon Web Services.

Bankowość elektroniczna w chmurze to mniejsze koszty związane z obsługą infrastruktury IT, ale przede wszystkich możliwość szybszego oferowania naszym klientom nowych usług i produktów. Zaczynamy migrację naszego rozwiązania właśnie do chmury. Cały proces przenoszenia bankowości elektronicznej powinien zakończyć się w przyszłym roku. Korzystanie z chmury obliczeniowej w tym zakresie jest zgodne z dynamicznym rozwojem technologicznym Banku w ostatnich kilkunastu miesiącach oraz wdrażaniem nowoczesnych rozwiązań, pozwalających na szybszy rozwój Banku Pocztowego i oferowanie klientom nowych usług i produktów. Warto zauważyć, że jesteśmy jednym z pierwszych banków w Polsce, który nie tylko podjął decyzję, ale także rozpoczął proces przenoszenia bankowości elektronicznej do chmury obliczeniowej. W Europie Zachodniej i na świecie jest to obecnie bardzo często spotykany trend na rynku bankowym. Jestem także przekonany o korzyściach wynikających z otwarcia przez AWS polskiej strefy lokalnej – komentuje Jacek Presz, Dyrektor Biura Zarządzania IT Banku Pocztowego.

Źródło: Bank Pocztowy.

Santander we współpracy z organizacją (RED) tworzy swój pierwszy fundusz inwestycji społecznych

SBP_zdjecie

Santander we współpracy z organizacją (RED) tworzy swój pierwszy fundusz inwestycji społecznych.

Santander Prosperity to pierwszy fundusz inwestycji społecznych Santander Asset Management (Santander AM). Ten wielocelowy fundusz będzie inwestował w akcje innowacyjnych spółek, które zajmują się głównymi problemami społecznymi w zakresie ochrony zdrowia, dobrostanu, żywienia, edukacji i włączania finansowego.
Fundusz będzie dostępny dla inwestorów w Chile, Niemczech, Portugalii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii oraz na tych rynkach, na których działa spółka Santander Private Banking International (SPBI).
Santander AM to pierwsza spółka zarządzająca aktywami, która połączyła siły z (RED), organizacją założoną przez Bono i Bobby’ego Shrivera. Fundusz przekaże 15% ze swojej prowizji za zarządzanie na walkę z AIDS oraz zapobieganie i leczenie chorób, które mogą dotknąć każdego z nas.

Źródło: Santander Bank Polska.

Santander Bank Polska kolejny raz wyróżniony w konkursie „The Best Annual Report”

analiza
Santander Bank Polska został po raz kolejny wyróżniony w konkursie „The Best Annual Report”.

Santander Bank Polska został wyróżniony w aż czterech kategoriach dla banków i instytucji finansowych w konkursie „The Best Annual Report”. Raport za 2021 rok zdobył nagrodę „Best of the Best”. Bank został też wyróżniony za najlepsze sprawozdanie z działalności, najlepsze sprawozdanie o wynagrodzeniach i najlepsze oświadczenie o stosowaniu zasad ładu korporacyjnego.
Konkurs The Best Annual Report organizowany jest przez Instytut Rachunkowości i Podatków. Promuje raporty roczne o największej wartości użytkowej dla akcjonariuszy i inwestorów.

Najwyższe standardy sprawozdawczości są podstawą przyjętego przez nas modelu pracy. Doceniają to inwestorzy oraz inni odbiorcy Raportu Rocznego Banku i Grupy Kapitałowej Santander Bank Polska. Po raz kolejny zaowocowały one również wyróżnieniem naszego raportu rocznego w konkursie. Jest to tym bardziej budujące, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że mówimy o sprawozdawczości finansowej jednego z największych podmiotów gospodarczych w Polsce komentuje Wojciech Skalski, dyrektor Obszaru Rachunkowości Finansowej.

Santander Bank Polska oferuje uproszczenie umowy ramowej dla klientów korporacyjnych

wspolpraca

Santander Bank Polska oferuje uproszczenie umowy ramowej dla klientów korporacyjnych.

Bank od kilku lat upraszcza język, jakim komunikuje się z klientami. Do tej pory – na prostsze – zmienił ponad 100 procedur, a także ponad 2 500 szablonów komunikatów e-mailowych i pism do klientów. Od początku listopada Santander Bank Polska wprowadził również uproszczoną, bardziej przyjazną i przystępną umowę ramową dla klientów korporacyjnych. Od początku listopada 2022 roku Santander Bank Polska wprowadził nowy wzór umowy ramowej o świadczenie usług bankowych dla klientów korporacyjnych. Język umowy jest prostszy, zmieniła się także jej szata graficzna oraz format. Umowa jest zgodna z wewnętrznym standardem polskiego języka, który bank stosuje także w innych pismach. W dokumencie dodano także asysty i ikony wskazujące ważne zapisy oraz tabele, które poprawiają jego przejrzystość.

­– Chcemy dostarczać naszym klientom produkty i usługi, które najlepiej spełniają ich potrzeby i oczekiwania. Aby dobrze je zidentyfikować, staramy się prowadzić z naszymi klientami nieustanny dialog, na wielu płaszczyznach. Stąd wiemy, jak ważna dla relacji klientów z bankiem jest prostota i transparentność usług, ale też komunikacji, jaką do nich kierujemy. Dlatego cieszę się, że możemy zaoferować klientom korporacyjnym nową umowę ramową. Standard prostego języka – którym się posługujemy – pomoże naszym klientom korporacyjnym m.in. zaoszczędzić czas, którego potrzebują, żeby przeczytać i zrozumieć dokument. W naszych działaniach stawiamy przede wszystkim na relacyjną i skuteczną komunikację z naszymi klientami – nie tylko tą bezpośrednią, ale również formalną. Nasza nowa umowa ramowa, jest kamieniem milowym w tym obszarze – mówi Anna Zalewska lider zespołu w Obszarze Korporacyjnej Bankowości Transakcyjnej w Santander Bank Polska.

„ROR na selfie” – już niebawem Bank Pocztowy uruchomi nową usługę

michał_leski_BP_web„ROR na selfie” to nowa usługa, jaką niebawem uruchomi Bank Pocztowy.

Bank Pocztowy planuje uruchomienie usługi „ROR na selfie”. Da ona możliwość założenia rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego za pomocą skanu twarzy. Nowa usługa pozwoli na uruchomienie rachunku osobistego całkowicie zdalnie, bez potrzeby fizycznego dopełniania jakichkolwiek formalności. W ubiegłym roku Bank takie rozwiązanie wdrożył w zakresie kredytu. Klienci mogą wziąć kredyt podczas rozmowy
z konsultantem, bez obecności w placówce, a potwierdzenie tożsamości odbywa z pomocą wideoweryfikacji, wykorzystującej biometryczną analizę twarzy.

– Wprowadzenie wideoweryfikacji w kolejnym produkcie to następny krok w realizacji strategicznych celów związanych z rozwojem usług cyfrowych Banku. Obecnie finalizujemy proces wprowadzający otwieranie ROR na selfie. Po wdrożeniu tej możliwości, założenie nowego konta zostanie przeprowadzone w całości w aplikacji mobilnej, a potwierdzenie tożsamości Klienta odbywać się będzie dzięki wykorzystaniu biometrycznej analizy twarzy. Identyfikacja Klienta przebiegać będzie przy użyciu kamery telefonu – poprzez wykonanie zdjęcia dowodu osobistego, nagranie krótkiego filmiku z dokumentem tożsamości oraz wykonanie „selfie”, czyli nagranie skanu twarzy. Mobilna aplikacja Banku pomoże w tych czynnościach, podpowiadając jak ustawić głowę lub w jaki sposób ułożyć dowód osobisty – mówi Michał Leski, członek Zarządu Banku Pocztowego.

Bank Pocztowy odnotował 3,5-krotny wzrost liczby wniosków o konto składanych przez internet

analiza
Bank Pocztowy odnotował 3,5-krotny wzrost liczby wniosków o konto składanych przez internet.

Już 1/3 z wniosków to rachunki otwarte tylko online przez klientów innych banków w ramach otwartej bankowości (AIS). Coraz więcej klientów zakłada rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe w Banku Pocztowym w pełni online. W ujęciu kwartalnym Bank Pocztowy zanotował 3,5-krotny wzrost liczby ROR-ów zakładanych poprzez stronę internetową. Od czerwca do września br. udział kont osobistych otwieranych na podstawie wniosków składanych na stronie internetowej wzrósł z ok. 3% w czerwcu do 9% we wrześniu. Już 1/3 z nich to rachunki otwarte przez klientów innych banków, z wykorzystaniem usługi AIS (Account Information Service), realizowanej w ramach otwartej bankowości.

Santander Bank Polska wygrywa w rankingu „Bank Przyjazny Firmie”

biznesman

Santander Bank Polska wygrywa w rankingu „Bank Przyjazny Firmie”.

Santander Bank Polska po raz drugi z rzędu zwyciężył w rankingu miesięcznika FORBES – „Bank Przyjazny Firmie”. W tegorocznej edycji rankingu Santander Bank Polska został doceniony za jakość obsługi, pozyskiwanie klienta, zdalne kanały kontaktu. W wieloetapowym badaniu oceniano ofertę dla małych i średnich firm, dostępność doradców i ich zaangażowanie w proponowanie rozwiązań, dopasowanych do potrzeb klienta. Istotnym elementem badania są kanały zdalne. Nowością w badaniu jest ocena emocji klienta podczas kontaktu z bankiem.

– Cieszę się, że kolejny już raz doceniono nas za obsługę małych i średnich firm, szczególnie, że w tegorocznym badaniu duży nacisk położono na doradztwo. Chcemy być dla nich partnerem w każdym momencie i zgodnie z nasza misją wspierać ich w codziennych sukcesach. To ważne szczególnie teraz, w trudnych warunkach ekonomicznych, bo te firmy to krwiobieg gospodarki – powiedział Michał Gajewski, prezes Zarządu Santander Bank Polska.

SGI: Oświadczenie Urzędu KNF ws. postulatów deweloperów dotyczących badania zdolności kredytowej jest niezrozumiałe

Robert Stachowiak_prezes SGI

„Oświadczenie Urzędu KNF ws. postulatów deweloperów dotyczących badania zdolności kredytowej jest niezrozumiałe”. Polemika Roberta Stachowiaka, Prezesa Zarządu spółki deweloperskiej SGI.

W ostatnich dniach Urząd Komisji Nadzoru Finansowego opublikował oświadczenie w sprawie postulatów deweloperów dotyczących badania zdolności kredytowej. Zawarte w nim zapisy przedstawiają niepełny obraz charakterystyki branży i z perspektywy dewelopera trudno się z nimi zgodzić.

Urząd KNF w oświadczeniu z dnia 25 października 2022 roku wskazuje między innymi, że za stale pogarszającą się sytuację na rynku budownictwa mieszkaniowego oraz deweloperskiego winni są sami deweloperzy, którzy narzucają za wysokie marże. Urząd jednak, przedstawiając dane finalnej transakcji między deweloperem a kupującym, pomija bardzo ważny aspekt czasochłonności inwestycji w tej branży – cały proces deweloperski zajmuje minimum 3 lata. W praktyce zwykle jest to jednak okres około 5 lat, w zakres którego wchodzi zarazem zakup działki, jak i moment zakończenia sprzedaży. Po drodze deweloperzy mierzą się z przygotowaniem projektu, uzgodnieniem kwestii drogowych, dostępami do infrastruktury. Nie można w tym wszystkim zapomnieć o wydłużających się okresach oczekiwania na wszelkie pozwolenia, zgody i akceptacje. Finalnie z pozoru wysoka marża rozkłada się zatem na 4 czy 5 lat realizacji projektu.

Na tej podstawie można spostrzec, że marża jest złą metodą pomiaru rentowności dewelopera, bo jest generowana dopiero po kilku latach. Dodatkowo często jest ona podawana bez uwzględnia kosztów utrzymania spółki, czyli procesu zarządczego, rozumianego jako wszelkie koszty prowadzenia biura, przygotowania inwestycji, pozwoleń, wynagrodzenia pracowników biurowych itd.

Gdzie się podziała podaż?

Kolejną kwestią, na którą zwraca uwagę w oświadczeniu Urząd jest podaż, a w zasadzie jej brak. Zdaniem KNF jest to związane z hurtowym wykupywaniem mieszkań przez fundusze. Co ciekawe, transakcje instytucjonalne w Polsce dopiero zaczynają być „testowane”, a dane wskazują, że stanowią obecnie one zaledwie kilka procent. O ile rynek spodziewa się wzrostu zainteresowania takimi transakcjami wśród funduszy, ich faktyczny wpływ na zjawisko podaży w całej branży należy aktualnie określić jako niski.

Przyczyn małej dostępności mieszkań za to można się doszukiwać między innymi w ciągłym braku działek przygotowanych pod zabudowę. Mimo, że ta kwestia jest stale poruszana, deweloperzy od lat wskazują powagę sytuacji i jej wpływ na fizyczną i finansową dostępność mieszkań, od kilku lat nie są podejmowane żadne znaczące decyzje administracyjne, które miałyby na celu poprawę tej kwestii. Do tego dochodzi brak planów zagospodarowania terenów, a nawet jeśli są, to jest to początek problemów, bo wszelkie uzgodnienia, próby dostosowania potrafią ciągnąć się latami. Obowiązująca od 4 lat specustawa mieszkaniowa, choć cieszy się dużym zainteresowaniem opinii publicznej, jest wykorzystywana w niewielkim odsetku przypadków. W tym wszystkim nie można zapominać o ciągłych zmianach w przepisach, za którymi czasem ciężko nadążyć – z doświadczenia mogę stwierdzić, że na takie trudności natrafiają nawet urzędy.

Kolejny problem to brak dostępnego finansowania dla deweloperów. Wśród banków zauważalna jest tendencja rezygnacji z wspierania projektów mieszkaniowych. W końcu, na całą sytuację ważny wpływ ma również wzrost cen, które są bezpośrednio związane między innymi z podniesieniem stawki VAT do 8% czy wprowadzeniem Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego.

Sytuacja mieszkalnictwa w Polsce od lat odbiega od europejskich norm. Aby cokolwiek się zmieniło, potrzebna jest jednak współpraca i kompromis wszystkich podmiotów publicznych, nie zaś przerzucanie odpowiedzialności na jedno środowisko. Dlatego choć cieszy, że KNF dostrzega wyzwania stojące przed budownictwem mieszkalnym, zachęcam do wspólnego wypracowania optymalnych rozwiązań w toku dyskusji publicznej.

Źródło: SGI.

Co robić, kiedy nie mamy minimalnego wkładu gotówkowego do kredytu hipotecznego?

fabian-blank-78637-unsplash

Co robić, kiedy nie mamy minimalnego wkładu gotówkowego do kredytu hipotecznego?

Mieszkania z kredytem hipotecznym są obecnie bardzo trudno dostępne. Żeby zaciągnąć kredyt na zakup nieruchomości, trzeba dysponować wkładem własnym. Banki określają minimalną wartość wkładu własnego. Co może stanowić wkład własny, kiedy kredytobiorca nie dysponuje gotówką? Wkład własny może stanowić na przykład posiadana inna nieruchomość lub środki finansowe zgromadzone na Indywidualnym Koncie Emerytalnym.

Czytaj więcej: TUTAJ.

O 33% wzrosła liczba transakcji internetowych i mobilnych z wykorzystaniem kart

Biuro-prasowe-1200x600_20_10_2022 Płać wirtualnie zyskuj realnie

Bank Pocztowy rozpoczął kampanię pod hasłem: „Płać wirtualnie, zyskuj realnie”, która adresowana jest do klientów w różnym wieku i z różnym statusem społecznym.

Kampania prowadzona jest głównie w social mediach, w serwisie internetowym YouTube oraz w sieci wydawców współpracujących z Google. Działania promocyjne potrwają 6 tygodni.
Klienci Banku Pocztowego od czerwca br. mogą korzystać z debetowej karty wirtualnej
Mastercard. Od wdrożenia przez Bank Pocztowy karty wirtualnej łączna liczba transakcji internetowych i mobilnych z wykorzystaniem kart Banku wzrosła średnio w miesiącu o 33%.

– Kampania reklamowa Karty Wirtualnej zbudowana jest na przekazie „Płać wirtualnie, zyskuj realnie” i jest skierowana do klientów, którzy podążają za trendami rynkowymi. W tym przypadku jest to zamiłowanie do technologii i rozwijającej się cyfrowości, a także ekologii. Sama kreacja pokazuje jak i gdzie można wykorzystać tę nowoczesną kartę, którą klienci mogą zachować jedynie w portfelu cyfrowym, bez wersji plastikowej – komentuje Mariusz Gorzeń, Dyrektor Departamentu Marketingu i Analiz Biznesowych Banku Pocztowego.

Bank Pocztowy udostępnił w pełni zdalny proces otwarcia rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego

Bank Pocztowy

Bank Pocztowy udostępnił w pełni zdalny proces otwarcia rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego (ROR) dla osób, które chcą otworzyć konto bankowe.

Już w kilkanaście minut można zostać klientem Banku Pocztowego z pełnym dostępem do konta.  Usługa online umożliwia klientom podpisanie umowy, założenie rachunku oraz zamówienie karty płatniczej w kilkanaście minut. Obecnie otworzyć konto online w Banku Pocztowym mogą klienci 6 banków. Nowa usługa jest zgodna z dyrektywą unijną PSD2, która ujednolicając rynek płatniczy w UE umożliwia Europejczykom korzystanie z tzw. otwartej bankowości.
Proces otwarcia ROR online dostępny jest dla osób posiadających dowolny rachunek w jednym z banków: Alior, mBank, Santander, Millennium, ING lub Pekao.

– Decyzja o wdrożeniu nowych udogodnień wynika nie tylko z przyjętej przez Bank ścieżki cyfryzacji usług, ale także z zainteresowania Polaków posiadaniem więcej niż jednego rachunku bankowego. W I kwartale br. już 35,6 mln Polaków posiadało ROR. Obserwujemy także, że coraz więcej klientów posiada kilka kont osobistych, co ułatwia np. obsługę pożyczek zaciągniętych w rożnych miejscach lub korzystanie z najatrakcyjniejszych produktów w kilku bankach. Dlatego już dziś klienci 6 banków mogą online podpisać umowę i założyć w Banku Pocztowym rachunek osobisty, a także zamówić kartę płatniczą. Bezpośrednio po założeniu konta, można aktywować bankowość internetową i aplikację mobilną oraz korzystać z Karty wirtualnej. Wprowadzając tę możliwość ułatwiamy klientom zmianę banku lub założenie dodatkowego konta mówi Rafał Gawroński, Dyrektor Zarządzający Pionem Biznesu
i Sprzedaży Banku Pocztowego.

Sektor consumer finance w ujęciu tradycyjnym jako jeden z kluczowych elementów działalności bankowej

P. Siwiec_Mat. prasowySektor consumer finance w ujęciu tradycyjnym jest postrzegany jako jeden z kluczowych elementów działalności bankowej. W sytuacji, gdy firmy pożyczkowe znalazły swoje miejsce na mocno zagęszczonym rynku, przyszłość całej branży opiera się na innowacyjnych technologiach, e-commerce oraz kooperacji z zaawansowanymi FinTechami. Celem jest tworzenie nowych narzędzi biznesowych oraz poddanie się cyfrowej transformacji, aby jeszcze lepiej odpowiadać na rosnące oczekiwania konsumentów.

Dynamika rozwoju i prostota samego produktu wpisują pożyczki pozabankowe w trwały element całego rynku consumer finance. Sam sektor dzieli się natomiast na dwie wiodące kategorie – pożyczkową oraz bankową. Mniej formalności, sprawny proces decyzyjny oraz przewaga technologiczna coraz mocniej pozycjonują instytucje pożyczkowe w relacji do tradycyjnych podmiotów. Dywersyfikacja kanałów dystrybucji została natomiast wywołana bardzo zróżnicowaną charakterystyką klienta tego sektora w stosunku do względnie niewielkiego przedziału kwot, na jakie się zadłuża.

Branża e-commerce jest zdominowana przez podmioty pozabankowe, które oferują konsumentom bramki czy metody płatności online, zyskując dostęp do danych oraz przepływu środków finansowych. Z drugiej strony firmy FinTech dynamizują rozwój całego rynku, wykorzystując obszary, które są trudno dostępne dla tradycyjnych podmiotów. Specyfika ich działania powinna natomiast być komplementarna i przejrzysta wobec całego ekosystemu, podatnego na zmiany regulacyjne oraz otoczenie gospodarcze.

Z perspektywy rynku consumer finance największym wyzwaniem są regulacje prawne, które odciskają piętno na całej branży. W początkowym okresie pandemii wiele firm wycofało się z rynku lub zawiesiło działalność. Przetrwali najwięksi gracze, którzy odważnie podeszli do nowych wyzwań, przyspieszając zmianę modelu biznesowego lub implementując zupełnie nowe narzędzia. Nie można także zapominać o edukacji w zakresie cyberbezpieczeństwa, ochrony konsumentów czy szacowania ryzyka finansowego. Kolejnym wyzwaniem jest coraz mocniej rozwijający się obszar odroczonych płatności, który również wymaga dedykowanej przestrzeni rynkowej – mówi Piotr Siwiec, prezes AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i „Kupuj Teraz – zapłać później”.

Nie wszystkie produkty pożyczkowe osiągnęły poziom sprzed pandemii. Sytuacji nie poprawia galopująca inflacja oraz decyzyjna niepewność konsumentów w kontekście podejmowania zobowiązań finansowych. Pozytywny wpływ na przyjęte strategie biznesowe może wywrzeć pewność prawa, jednak w tej chwili jest to aspekt najmniej przewidywalny. Prym wiodą natomiast takie narzędzia jak kredyty gotówkowe, ratalne, pożyczki oraz karty kredytowe. Istniejąca już infrastruktura pozwala monitorować tendencje rynkowe i działać prewencyjnie w obszarze systemowych turbulencji.

W sektorze pożyczkowym istotną rolą pełnią e-commerce, a także branża płatnicza, które uzupełniają się w naturalny sposób, jednocześnie ułatwiając kreowanie nowych i skutecznych modeli biznesowych, w których centrum znajdują się konsument i jego satysfakcja.

Bank Pocztowy uruchomił nowy proces otwarcia ROR szybszy o 20 %

Bank Pocztowy (2)

Bank Pocztowy wdrożył nowy proces otwarcia rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego (ROR).

Bank Pocztowy w ramach projektu „Otwarcie ROR na selfie” unowocześnił dotychczasowy proces wnioskowania o założenie rachunku bankowego. Klienci Banku Pocztowego łatwiej i szybciej otworzą nowe konto, wystarczy na to 10 minut. Wnioski o założenie ROR można składać online, w oddziałach własnych banku oraz w ok. 4700 placówkach Poczty Polskiej. Bank Pocztowy pracuje nad kolejnymi zmianami, które ułatwią klientom zamawianie poszczególnych produktów i usług.

– Korzyści wdrożonych zmian są obopólne – zarówno dla naszego Banku jak i dla naszych Klientów, ponieważ konto ROR będzie można założyć szybciej i sprawniej. Wprowadziliśmy nowy układ edytowalnych pól, zmniejszyliśmy liczbę pól do wypełnienia, a wiele z nich uzupełnia się automatycznie. Wprowadziliśmy także nowe ekrany, które są przyjemniejsze dla oka, nowoczesne oraz proste i zrozumiałe dla użytkownika. Postawiliśmy na obrazki i grafiki, aby ułatwić wybór właściwych opcji. Skróciliśmy treści zawarte na ekranach, a wszystkie potrzebne informacje dostępne są w podpowiedziach. Do wniosku o ROR dodaliśmy także kartę wirtualną, nie trzeba będzie wnioskować o nią w odrębnym procesie – komentuje Joanna Moskalik, Naczelnik Wydziału Produktów Płatniczych, Depozytowych i Inwestycyjnych Banku Pocztowego, która stała na czele Projektu.

RAPORT: Czy Polacy korzystają z Otwartej Bankowości?

973314d3ee033caef901097e29b3c99b
Skrót PSD2 czy nawet termin Otwarta Bankowość „przeciętnemu Kowalskiemu” mówi zapewne niewiele, choć być może korzysta on z usług na nich opartych. Tymczasem, Otwarta Bankowość to prawdziwy przełom w funkcjonowaniu wielu firm, nie tylko z sektora finansowego. Dyrektywę PSD2, regulującą jej funkcjonowanie, zaimplementowano w polskim prawie niemal dokładnie 3 lata temu. W opublikowanym właśnie raporcie firmy Kontomatik znajdziemy podsumowanie tego, co udało się osiągnąć przez ten czas – oraz jakich innowacji możemy się spodziewać w kolejnych latach i przede wszystkim –  jak skorzystały na niej firmy i właśnie “zwykli Kowalscy”. W raporcie przeczytamy analizy i prognozy przedstawicieli wielu firm, które wykorzystują mechanizmy Otwartej Bankowości w swojej działalności.

Spis treści:
Czym jest Otwarta Bankowość i jakie są jej możliwości?
Jak Otwarta Bankowość przyjęła się w Polsce?
Od Otwartej Bankowości do Otwartych Danych

Czym jest Otwarta Bankowość i jakie są jej możliwości?  

Otwarta Bankowość (której ramy regulacyjne ustanowiła Dyrektywa PSD2), umożliwia podmiotom trzecim (ale także bankom) budowę serwisów, aplikacji, produktów czy usług bazujących na dostępie do  danych gromadzonych przez instytucje finansowe. W skrócie, mówimy o niej gdy udostępniane są dane z rachunków bankowych klientów – takie jak na przykład saldo czy historia rachunku – zewnętrznym firmom (tak zwanym TPP, ang. Third Party Providers).

Dzięki temu, firmy te mogą świadczyć cały szereg usług dla klientów: od udzielania pożyczek, przez realizację szybkich przelewów czy ostatnio popularne płatności odroczone, tzw. Buy Now, Pay Later, aż po wykorzystanie danych klientów w działalności innej niż finansowa. Na przykład, firmy pośredniczące w wynajmie mieszkań mogą, analizując historię rachunku bankowego, ocenić wiarygodność płatniczą potencjalnego najemcy. Na tej podstawie mogą oszacować ryzyko związane z najmem, a klientom o wysokiej wiarygodności zaproponować preferencyjne warunki 

– mówi Patryk Pietrzak, Członek Zarządu i Dyrektor Sprzedaży w Kontomatik.

Oczywiście dostęp do danych odbywa się – każdorazowo – za zgodą samego klienta. Szczególna kategoria firm TPP może także, na zlecenie i z upoważnienia klienta, realizować operacje na rachunku bankowym klienta.

Jak Otwarta Bankowość przyjęła się w Polsce? 

Dyrektywa PSD2 ustanowiła ramy regulacyjne dla środowiska Otwartej Bankowości. Zobligowała banki do stworzenia odpowiednich interfejsów wymiany danych (API), a na firmy, które chciały z nich korzystać, nałożyła konieczność uzyskania odpowiednich uprawnień.
Branża finansowa w Polsce przekonała się do Otwartej Bankowości – jednak nie od razu i z pewnymi oporami.

Otwarta Bankowość przyjmuje się stopniowo na polskim i europejskim rynku. Zauważyliśmy, że w 2022 roku, w porównaniu do roku 2019, nasi klienci importują dane bankowe średnio około 32% częściej. To oznacza, że więcej klientów naszych klientów chce udostępniać swoje dane finansowe. Tendencja jest rosnąca i jestem przekonany, że w ciągu kolejnych lat odsetek osób korzystających z Otwartej Bankowości, na przykład jako metody weryfikacji swojej zdolności kredytowej, będzie znacząco wyższy”

– wyjaśnia Patryk Pietrzak, Członek Zarządu i Dyrektor Sprzedaży w Kontomatik.

Z kolei Katarzyna Jóźwik, General Manager w Smartney przekonuje, że „weryfikacja kredytowa z wykorzystaniem Otwartej Bankowości to około minuta, podczas której jesteśmy w stanie przetworzyć i przeanalizować dane finansowe klientów. Nie zbieramy żadnych zaświadczeń o dochodach, wniosek jest krótki, a decyzja błyskawiczna. Nic dziwnego, że na podobną weryfikację decyduje się nawet ok 70% naszych klientów. Dlaczego ta liczba jest taka istotna? Bo gdy rozpoczynała się w Polsce dyskusja o Otwartej Bankowości, konsumenci bali się udostępniać tak szeroko swoje dane finansowe. Większość z nich deklarowała, że nigdy nie skorzysta z podobnego procesu. Widzimy jednak, że naprawdę szybko przekonali się do podobnych rozwiązań”.
W Polsce, dyrektywa PSD2 zobowiązała banki do udostępnienia API od września 2019 roku. Ten „jubileusz” to jednak tylko jeden z powodów, dla których Kontomatik, jeden z największych w Polsce przedstawicieli sektora fintech i pierwsza polska firma, która uzyskała licencję TPP, opublikowała swój raport. Michał Łukasik, prezes Kontomatik, wyjaśnia:

Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) jest w trakcie przeglądu funkcjonowania PSD2. W toku są konsultacje mające na celu rewizję obecnego kształtu dyrektywy, a także stworzenie fundamentów PSD3 i Otwartych Finansów. Mamy możliwość bezpośredniego uczestnictwa w tym procesie, dlatego postanowiliśmy zestawić w jednym raporcie wiedzę z rynku polskiego i europejskiego.

Od Otwartej Bankowości do Otwartych Danych

W raporcie Kontomatika znajdziemy między innymi analizę na temat stopnia realizacji celów, jakie Unia Europejska stawiała przed PSD2. Niedawno takiego podsumowania, wraz z rekomendacjami co do dalszych prac, podjęły się Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) oraz niezależna organizacja branżowa, European Digital Finance Association (EDFA). W swoim materiale, Kontomatik przygotował syntezę tych opracowań. Przedstawiciele polskiego biznesu – a także regulatora rynku, KNF – uzupełniają ten obraz o wątki związane ściśle z polskim rynkiem fintech.
Wśród zaproszonych ekspertów znajdziemy przedstawicieli kancelarii prawnej DLK Legal, fintechu pożyczkowego Smartney, banku Raiffaisen Digital Bank, start-upu Ceforai, firmy faktoringowej PragmaGo, firmy wypożyczającej sprzęt elektroniczny Plenti, fintechu z rynku najmu nieruchomości Simpl.rent, AllegroPay czy wreszcie Komisji Nadzoru Finansowego.
To jednak nie wszystko: w raporcie zebrano także opinie i oczekiwania rynku odnośnie dalszego rozwoju – bo Otwarta Bankowość to zaledwie pierwszy krok w zakresie dzielenia się danymi finansowymi.

Zwraca uwagę propozycja EBA, aby przekształcić Otwartą Bankowość w Otwarte Finanse, poprzez rozszerzenie regulacji na inne produkty finansowe niż rachunki płatnicze, w szczególności na ubezpieczenia, inwestycje czy produkty emerytalne 

– zauważa Michał Mostowik, Counsel z kancelarii DLK Legal.

Tego typu ewolucja ma umożliwić jeszcze szerszemu gronu firm, w tym także tym niezwiązanym z finansami, dostęp do danych klientów i w efekcie – przygotowanie dla nich oferty lepiej dopasowanej do indywidualnej sytuacji.
Kolejnym zaś krokiem są tzw. Otwarte Dane (ang. Open Data) – czyli możliwość integrowania danych także spoza sektora finansowego. Otwarte Dane prawdopodobnie obejmować będą  więc informacje o zakresie  korzystania z usług i produktów sektora telekomunikacyjnego, medycznego, energetycznego czy innych. Korzyści, podobnie jak w przypadku Otwartej Bankowości i Otwartych Finansów, są obopólne: firmy mogą lepiej poznać klienta, klienci – dostać produkt lepiej dopasowany do ich potrzeb, a niejednokrotnie także po prostu tańszy.

materiał prasowy

Bank Pocztowy we współpracy z MoneyGram obniżył ceny za nadawanie przekazów pieniężnych do 4 krajów

Bank Pocztowy (1)
Bank Pocztowy we współpracy z MoneyGram uruchomił dwumiesięczną promocję obniżającą ceny za nadawanie przekazów pieniężnych do krajów z tzw. „głównego korytarza”, czyli Ukrainy, Gruzji, Armenii i Mołdawii. Od teraz opłata za transakcję rozpoczyna się już od 9,5 zł. Placówki Banku Pocztowego i Poczty Polskiej to największa sieć umożliwiająca przekazy MoneyGram w Polsce.

Przekazy pieniężne od lat są udogodnieniem dla osób, które nie posiadają rachunków bankowych w zagranicznych bankach lub kont walutowych w Polsce. Z danych opublikowanych przez Narodowy Bank Polski wynika, że w II poł. ubiegłego roku wartość przekazów międzynarodowych zrealizowanych do i z Polski osiągnęła rekordowy poziom 11 mld zł. Transfery z Polski od pracujących cudzoziemców w I kwartale 2022 wyniosły 6,1 mld zł, czyli o 0,3 mld zł więcej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku – podał NBP w bilansie płatniczym za I kw. W strukturze geograficznej nadal dominowały transfery przekazane do Ukrainy. Wyniosły one 4,7 mld zł i stanowiły 77,6% wszystkich środków.

– Różne analizy pokazują, że poprzez toczącą się wojnę i liczne migracje ludności ukraińskiej liczba przekazów pieniężnych kierowanych na Ukrainę wzrośnie w tym roku o ponad 20%. Mając na uwadze rosnące zainteresowanie tego typu operacjami wprowadzamy wspólnie z MoneyGram promocję polegającą na obniżeniu cen za nadawanie przekazów pieniężnych do krajów takich jak: Ukraina, Gruzja, Armenia i Mołdawia. Tym samym liczymy na pozyskanie nowych transakcji oraz umożliwienie – szczególnie obywatelom Ukrainy – relatywnie taniego (od 9,50 zł) transferu pieniędzy za granicę. Dla kwot powyżej pułapu 2225 zł zostanie naliczona niższa niż dotychczas opłata w wysokości 2,5% w przypadku Armenii oraz 2,9% dla Mołdawii, Ukrainy i Gruzji. Oferta promocyjna będzie obowiązywać w całym kraju do 12 listopada, dlatego już teraz zapraszamy do placówek bankowych i urzędów pocztowych, gdzie w dogodny sposób można nadać przekaz – informuje Alicja Sierakowska, Z-ca Dyrektora Departamentu Bankowości Instytucjonalnej Banku Pocztowego.

W Banku Pocztowym można złożyć wniosek o dofinansowanie w ramach rządowego programu Dobry Start

Bank_Pocztowy_web

Program rządowy Dobry Start stanowi wsparcie dla wszystkich uczniów rozpoczynających rok szkolny w wysokości jednorazowej wypłaty 300 złotych.

Bank Pocztowy uruchomił w ostatnim czasie nową usługę, dzięki której rodzice mogą bezpłatnie składać wnioski o przyznanie dofinansowania zgodnie z zasadami programu Dobry Start. W ramach programu wszystkim uczniom rozpoczynającym rok szkolny jest wypłacana jednorazowa pomoc w wysokości 300 złotych. Tę wyprawkę szkolną mogą dostać dzieci w wieku do 20 lat lub 24 lat jeśli dotyczy to ucznia z niepełnosprawnością, bez względu na wysokość dochodu rodziny. Wnioski w Banku Pocztowym można składać 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu poprzez bankowość elektroniczną Pocztowy24. Według Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej dofinansowanie otrzyma ponad 4,4 miliona dzieci.

– Wypełnienie i złożenie wniosku w naszej bankowości elektronicznej jest bardzo proste i trwa kilka minut. Według oficjalnych informacji rodzice, którzy zrobią to w lipcu lub sierpniu mogą otrzymać dofinansowanie jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Łatwiej więc będzie zaplanować wydatki związane z rozpoczęciem edukacji. Warto zaznaczyć, że wypełnione wnioski w naszej bankowości elektronicznej przed wysyłką do ZUS można także zapisać na własnym komputerze. Co ważne, już po wysłaniu wniosku zostanie on również dostarczony wraz z potwierdzeniem złożenia na wskazany przez klienta adres email- komentuje Jarosław Gawroński, Naczelnik Wydziału Elektronicznych Kanałów Dystrybucji i e-Płatności Banku Pocztowego.