Jak wynika z danych portalu domy.pl. najem pokoi może być konkurencją dla wynajmu mieszkań . Wśród studentów co prawda zdecydowanie więcej zwolenników ma opcja najmu mieszkania. Jednak pozostała część z tych, którzy uczą się z dala od rodzinnego domu skłania się do mniej komfortowego, ale za to zdecydowanie tańszego rozwiązania czyli wynajmu pokoju. Koszty najmu mieszkań w największych miastach Polski nie należą domałych. Za kawalerkę w Warszawie trzeba zapłacić średnio około 1600 złotych miesięcznie; na peryferiach stolicy bądź decydując się na niższy standard, taki lokal można wynająć taniej – za 1200 złotych miesięcznie. To jednak wciąż sporo jak na studencką kieszeń. Wynajem pokoju w porównaniu ze średnimi kosztami wynajmu kawalerki jest od 30 do nawet 50 procent tańszy. Niekiedy – na przykład w Warszawie – można znaleźć ofertę najmu pokoju za 500 złotych miesięcznie. Jednak średnia jest o 250 złotych wyższa. Podaż ofert najmu pokoi jest nieporównanie mniejsza od podaży ofert najmu mieszkań – wynika z danych portalu domy.pl.
Najem pokoi może być konkurencją dla wynajmu mieszkań
Reply
mina będąca właścicielem nieruchomości musi liczyć się z ryzykiem, że osoby z niej korzystające mogą dążyć do jej nabycia w drodze zasiedzenia. Dlatego bardzo ważnym obowiązkiem gminy jest stałe monitorowanie sytuacji lub jasne określenie warunków korzystania z nieruchomości w stosownej umowie. Do zasiedzenia nieruchomości konieczne jest spełnienie dwóch przesłanek. Po pierwsze, konieczne jest samoistne i nieprzerwane posiadanie, a po drugie – upływ ustawowego czasu.
Jak się okazuje, ostatni miesiąc przyniósł spadek cen nieruchomości używanych o 1 proc. W lipcu bieżącego roku, lokale na rynku wtórnym w stolicy kosztowały średnio około 8,6 tys. zł za mkw. W ciągu roku stawki te spadły o ponad 3 proc. W sierpniu ubiegłego roku lokale z drugiej ręki miały bowiem stawki wywoławcze ponad 8,8 tys. zł za mkw. W ciągu ostatniego miesiąca, najbardziej obniżyły się ceny mieszkań na Targówku – o 3 proc. do 6,8 tys. zł za mkw. oraz na Woli – o 2 proc., gdzie mkw jest poniżej 8,3 tys. zł .
Jak się okazuje, lepiej można zarobić na wynajmie apartamentu w Polsce niż w Niemczech czy Francji. Natomiast Holandia i Węgry są najatrakcyjniejsze w dłuższej perspektywie. Takie właśnie wnioski wynikają z porównania stóp zwrotu z wynajmu 120-metrowego apartamentu w centrum stolic europejskich. Podstawowym kryterium atrakcyjności rynku nieruchomości są osiągane na nim stopy zysku z inwestycji. Biorąc pod uwagę ten czynnik można uznać, że polski rynek nieruchomości jest dziś umiarkowanie atrakcyjny dla zagranicznego kapitału.
Jak się okazuje, największe zniżki podczas negocjacji można uzyskać kupując lokal 3-4 pokojowy o większym metrażu. Przykładowo, w Łodzi podaż mieszkań utrzymuje się na niezmienionym poziomie, a w ostatnich tygodniach popyt rośnie .Zainteresowaniem cieszą się nieruchomości trzypokojowe o powierzchni 55–60 mkw.. Średnia stawka za mkw. wynosi 4 tys. zł, a transakcyjna jest o 5 proc. niższa. W Poznaniu natomiast poszukiwane są mieszkania dla młodzieży, która rozpoczyna właśnie naukę. W tym mieście największy popyt jest na kawalerki, ale niestety ich wysokie ceny często zniechęcają potencjalnych nabywców. Małe lokale dwupokojowe są dostępne od 175 tys. zł. Największe zniżki podczas negocjacji można uzyskać za lokal trzy-, czteropokojowy o większym metrażu. Stawki wynoszą zwykle poniżej 4,5 tys. zł za mkw. lub 5 tys. zł w odrestaurowanych kamienicach.
Mimo, że prawie od roku można wykupić mieszkanie w towarzystwie budownictwa mieszkaniowego, do tej pory jeszcze nikt tego nie zrobił. Przez bardzo długie lata obowiązywał zakaz wykupu mieszkań wybudowanych za nisko oprocentowane kredyty. Udzielał ich Bank Gospodarstwa Krajowego towarzystwom budownictwa społecznego oraz spółdzielniom mieszkaniowym. W sumie, dzięki temu, wybudowano ponad 80 tys. mieszkań. W połowie października ubiegłego roku zakaz ten zniesiono. Okazuje się jednak, że do tej pory nikt nie zainteresował się wykupem. Tylko jedna spółdzielnia sprzedała jedną nieruchomość inwestycyjną o powierzchni 32 mkw. za 40 tys. zł. Dlaczego tak się dzieje? Według Ministerstwa Transportu i Budownictwa powodów jest bardzo dużo.
Kończące się wielkimi krokami lato oraz zbliżający się początek roku akademickiego to tradycyjnie czas wzmożonego popytu na rynku najmu mieszkań. Tysiące klientów już rozpoczęło poszukiwania ofert, głównie tych najtańszych – 1 i 2-pokojowych, których ceny w największych miastach w ciągu ostatniego roku nieznacznie wzrosły. W tym czasie średnio o kilka procent spadły stawki za wynajem cieszących się zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem klientów mieszkań 3 i 4-pokojowych.
Jak się okazuje, co druga osoba poszukująca mieszkania do wynajęcia to student. Taka sytuacja potrwa przynajmniej jeszcze do połowy października. Największą wagę przy wyborze nieruchomości studenci przykładają oczywiście do ceny jak i lokalizacji. Zmieniły się wymagania odnośnie standardu i stanu technicznego lokali. Młodzi ludzie jednak chcą mieszkać w możliwie dobrych warunkach. Większość studentów może przeznaczyć na opłaty związane z wynajęciem mieszkania około 30 proc. swojego budżetu, czyli do 500 zł. Niestety, w stolicy to zdecydowanie za mało.
Czynsze za wynajem biur w najlepszych lokalizacjach w Warszawie sięgają nawet 26,5 euro za metr kwadratowy miesięcznie i są wyższe niż np. w Madrycie. W Berlinie najwyższe stawki wyjściowe w najlepszych lokalizacjach sięgają 21,5 euro za za metr kwadratowy miesięcznie, w Pradze – 21 euro, a w Bratysławie – 16 euro za m kw. miesięcznie.
Wyniki ankiety akcji „Wynajmuj bezpiecznie” przyniosły informację, która całkowicie przeczy stereotypom. Polski student jest bardzo zapobiegliwy. Tylko 12% osób odkłada poszukiwanie zakwaterowania na ostatni moment, czyli wrzesień. 13% rozpoczyna wyszukiwanie już w czerwcu, kiedy pojawia się najwięcej nowych ofert mieszkań do wynajęcia. Nie oznacza to jednak, że wrzesień nie jest najgorętszym momentem w roku, jeśli chodzi o transakcje najmu. Wtedy właśnie finalizuje się większości umów. Największa grupa, bo aż 43% dalej kontynuuje wynajem podczas wakacji. Nie jest więc regułą, że w celu zaoszczędzenia 1000-1500 złotych, studencizrywają umowy wynajmu i szukają kolejnego mieszkania od nowego roku akademickiego.
Co drugi klient, który szuka mieszkania na wynajem, to student a aż 98,5% z nich szuka lokalu na co najmniej sześć miesięcy. Tylko 9% najemców musi się przeprowadzić przykładowo z powodu zmiany pracy. Niecałe 18% klientów, którzy szukają lokalu do wynajęcia, już mieszkanie wynajmuje, ale chce je zamienić na inne.
ajbardziej gorący okres na rynku wynajmu nieruchomości. Właśnie w tym czasie dochodzi do największej liczby oszustw. Jak nie dać się oszukać: sprawdźmy czy właściciel faktycznie jest właścicielem, sprawdźmy, czy najemca jest faktycznie tym za kogo się podaje. Kolejny popularny krok: często wynajmujemy nieruchomość przez internet a później okazuje się, że lokal ten jest lokalem widmo… nikt go nie widział, nikt nie wie gdzie jest. Proste rady a jakże pomocne
ak się okazuje na największe zyski mogą liczyć właściciele nieruchomości o wysokim standardzie w kurortach wakacyjnych. Przykładowo, w Sopocie za wynajem eleganckiego dwupokojowego apartamentu nad morzem można żądać 350 – 500 zł za dobę, a za mieszkanie w przyzwoitym standardzie ok. 150 – 200 zł. Chętnych na dodatkowy zarobek przybywa, tak jak i portali czyagencji, które trudnią się tzw. wynajmem krótkotrwałym. Jeżeli jednak sami szukamy klientów, nie musimy dzielić się prowizją, ale bierzemy na siebie obowiązek sprzątania po gościach i usuwania awarii.
stach ceny wynajmu kawalerki oraz mieszkań dwupokojowych spadły w czerwcu wobec maja o ponad 3%, mieszkania 3-pokojowe – niecałe 3%. Najprawdopodobniej jest to efekt wakacji oraz faktu, że wielu młodych ludzi nie wynajmuje wtedy nieruchomości. Studenci zwolnili wynajmowane lokale wraz z końcem roku akademickiego.
W związku z coraz trudniejszą możliwością dostania kredytu przybywa chętnych, by zamieszkać w cudzym lokalu. Ci, którzy posiadaj lokal, , wynajem mieszkania może okazać się świetnym sposobem na zarobek.W największych polskich miastach, typu Warszawa, Poznań, Kraków, Gdańsk, Gdynia czy Wrocław, w ciągu roku czynsze poszły w górę o 4%. – wynika z wyliczeń jednego portalu monitorującego rynek nieruchomości. Właściciele lokali mają powody do zadowolenia, bo to przełożyło się na wzrost rentowności najmu.
Największym zainteresowaniem najemców cieszą się małe mieszkania, do 40-50 metrów kwadratowych, dwupokojowe i w bloku z wielkiej płyty. To wszystko sprawia, że interesują nas tylko tanie mieszkania. Powodem jest utrudniony dostęp do kredytów.
u z bardzo słabym popytem na nieruchomości, firmy deweloperskie zmieniają swoja strategię. Zamiast sprzedawać będą wynajmować lokale. W związku z tym nie tylko najemcy i zarządcy czekają na wejście w życie nowych przepisów ułatwiających eksmisję lokatorów zalegających z czynszem ale i duża rzesza deweloperów. Nowe przepisy sprawia, że wiele firm chętniej będzie zajmowała się wynajmem.