W kontekście zmian demograficznych i coraz większych potrzeb rynku pracy niedobory siły roboczej były w handlu w ostatnich latach bardzo dotkliwe. Do tej pory braki chętnych do zatrudnienia w sklepach i galeriach handlowych uzupełniali Ukraińcy. W ciągu ostatnich kilku lat stanowili stale rosnący zasób siły roboczej dla całej branży. Jednak wg danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) w IV kwartale 2019 roku liczba Ukraińców odprowadzających składki do ZUS zmniejszyła się o ponad 20 tysięcy w stosunku do końca września. Spadek nie jest duży, bo obecnie w Polsce pracowało około 1,5 mln osób narodowości ukraińskiej. Rodzi jednak obawy o odwrócenie się tendencji i stały odpływ siły roboczej zza wschodniej granicy, tak cennej dla polskiego handlu.
– Z pewnością niekorzystna sytuacja na rynku pracy była czynnikiem, który zwiększał zainteresowanie zarządzających sieciami sprzedaży technologiami pozwalającymi zmniejszać zatrudnienie sprzedawców czy ochrony. Stawki wynagrodzenia takich osób rosły, więc koszty ponoszone na nowe wyposażenie i ochronę elektroniczną są coraz bardziej konkurencyjne. Tym bardziej, że wiele z nich jest ponoszonych tylko raz, są inwestycją, która zwraca się bardzo szybko – mówi Sylwia Gustkowicz ze Spie Building Solutions.
Komputer policzy odwiedzających i zaplanuje zmiany
Technologia zastępuje zarówno osoby na stanowiskach związanych ze sprzedażą, jak i ochroną.
W tym pierwszym przypadku to np. Source Tagging, czyli zabezpieczanie źródłowe. Polega na tym, że już na etapie produkcji opakowań, np. maszynek do golenia, na taśmie aplikuje się zabezpieczenie kompatybilne z systemem detekcji w większości sieci handlowych. Tradycyjna metoda, czyli naklejanie zabezpieczeń w sklepie zajmuje bardzo dużo czasu i odciąga personel od bezpośredniej obsługi klientów. To nie tylko oszczędność czasu pracownika – automat na taśmie robi to szybciej i skuteczniej.
Innym rozwiązaniem są coraz bardziej zaawansowane liczniki klienta. W najnowocześniejszym wydaniu są połączone z systemami kasowymi. Informują nie tylko o liczbie osób, które danego dnia, czy na jednej zmianie były na miejscu, ale pozwalają też porównać z liczbą konsumentów, którzy dokonali w tym czasie zakupu. Zarządzającym sklepem pozwala to poprawiać procesy sprzedażowe i lepiej dopasować liczebność załogi w konkretnych dniach, a nawet godzinach. Kiedy ruch jest mniejszy, wystarczy skromniejsza obsada. Umożliwia to także ocenę efektywności np. przy kampaniach reklamowych.
Nawet mysz się nie przeciśnie
Bramki to oczywiście także uzupełnienie systemów antykradzieżowych, jednak te najnowocześniejsze mają o wiele więcej możliwości i są skuteczniejsze.
– Wykrywacze metalu w bramkach rozpoznają np. rozszywacze, czy opakowania lub torby wyłożone folią aluminiową. W przymierzalniach montowane są natomiast czujniki, które alarmują załogę, jeśli wykryją magnes i jego ruch (może to oznaczać próbę unieszkodliwienia zabezpieczenia). Innym skutecznym rozwiązaniem jest centralny, zdalny monitoring. Sieci sklepów coraz częściej utrzymują jeden zespół nadzoru wizyjnego, który obserwuje kilkadziesiąt lokalizacji w całym kraju. Zastosowana technologia pozwala skutecznie chronić i nadzorować sklepy, które są w bardzo odległych miejscach w kraju. Ogranicza to liczbę osób ochrony, która jest fizycznie konieczna i musi być zaangażowana na miejscu. Dodatkowo zespoły monitorujące często lokalizowane są tam, gdzie jest większe bezrobocie, zatem łatwiej tam o siłę roboczą w rozsądnych kosztach – mówi Sylwia Gustkowicz ze Spie Building Solutions.
Duże korzyści w obiektach handlowych przynosi też integracja i współpraca różnych systemów – jak telewizja przemysłowa integrowana z innymi systemami. Bramki skorelowane z kamerami, automatycznie kierują obiektyw na bramkę, która sygnalizuje próbę niepożądanego działania. Dogląda tego osoba, która odpowiada np. za kilka sklepów, fizycznie będąc zupełnie gdzie indziej.
materiał prasowy