Złoty osłabił się w ciągu kilku dni o około 2 procent. Nasza waluta traci, gdyż amerykański bank centralny po raz kolejny zmniejszył ilość druku nowych dolarów. Pod koniec roku, kilka dni przed świętami Fed, zaczął zmniejszać tempo drukowania, gdzie od ponad roku produkowane było 85 mld nowych dolarów miesięcznie. Zadaniem nowiutkich dolarów miało być rozruszanie gospodarki po głębokiej recesji, w której znalazła się po kryzysie finansowym w 2008 roku. Cel został osiągnięty, PKB USA rośnie w tempie powyżej 3 proc. rocznie, a bezrobocie spadło do ok. 7 proc. Tak intensywne wspomaganie gospodarki tanim pieniądzem przestało być już potrzebne. Fed w grudniu wydrukował o 10 mld dolarów mniej. Podobną decyzję podjął w minioną środę.
Mniejsza ilość dolarów wprowadzanych każdego miesiąca na rynek to przede wszystkim mniej pieniędzy, które trafiają na giełdy na całym świecie. W pierwszej kolejności inwestorzy wycofują się z rynków peryferyjnych, często najbardziej ryzykownych. Od grudnia ubiegłego roku tracą więc sporo giełdy krajów wschodzących i wraz z nimi ich waluty.