Informacje dnia

W jaki sposób spowolnienie gospodarcze wpłynie na MSP?

rodak
Polskie firmy sektora MSP zaczynają się już mierzyć z nowymi wyzwaniami. Idące spowolnienie gospodarcze i sytuacja na rynku pracy pogorszą kondycję finansową wielu z nich. Tymczasem muszą one nadal mocno inwestować, by zachować swoją konkurencyjność na rynku. Kluczowe stanie się utrzymanie płynności finansowej.

W ten rok polska gospodarka weszła rozpędzona. W pierwszym kwartale PKB zwiększył się aż o 8,5 proc. r/r. Niestety, wojna w Ukrainie już odciska swoje piętno i widać oznaki wyhamowywania wzrostu – spada liczba zamówień, słabnie produkcja przemysłowa (w maju wzrosła co prawda o 15 proc. r/r, ale po odsezonowaniu zaliczyła drugi z rzędu miesiąc spadku w stosunku do poprzedniego kwartału), zmniejsza się popyt i konsumpcja, wyczerpują zapasy, zmniejsza dynamika inwestycji. W maju płace rosły już wolniej niż inflacja, ale w przyszłym roku, ze względu na rekordową inflację, mocno w górę pójdzie płaca minimalna.

Co to oznacza dla firm? Hamowanie gospodarki pociąga za sobą wiele negatywnych i długotrwałych konsekwencji. Przedsiębiorcy już się mierzą – lub wkrótce będą – ze spadkiem wpływów oraz wzrostem kosztów (energii, surowców, pracy, itp.). To z kolei może prowadzić do problemów z utrzymaniem płynności finansowej, a w konsekwencji nawet do bankructwa.

Widać, że przedsiębiorcy tego się obawiają. Badanie nastrojów małych i średnich firm na drugi kwartał tego roku „Skaner MŚP”- przeprowadzone przez Instytut Keralla Research – przyniosło rekordowy wzrost opinii, że sytuacja w krajowej gospodarce się pogorszy. Trzy miesiące wcześniej w ten sposób prognozowało 56,4 proc. firm, natomiast teraz przewiduje tak już 70,2 proc. badanych. Dotyczy to zwłaszcza przedsiębiorców zatrudniających 10 – 49 pracowników.

Pogorszenie koniunktury potwierdza też majowe badanie nastrojów Bibby MSP Index. Ogólny odczyt tego indeksu utrzymał się na poziomie z badania jesiennego (51,8 pkt), co już oznacza stagnację nastrojów. Kryzys widać jednak w indeksach firm usługowych oraz transportowych, które mocno zapikowały w dół. Pokazuje to również, że niektóre sektory gospodarki będą hamowały znacznie mocniej.

Jak przygotować się na wyzwania, które niesie spowolnienie gospodarcze? I to w sytuacji, gdy inflacja będzie wyższa i potrwa dłużej, a Rada Polityki Pieniężnej będzie kontynuowała cykl podwyżek stóp procentowych. Wyższy koszt pieniądza już ogranicza wielu firmom dostęp do kredytu. Tymczasem finansowanie zewnętrzne, obok rozsądnej polityki oszczędnościowej w samej firmie, jest jednym z instrumentów wspomagających utrzymanie płynności finansowej.

Skutecznym, i tańszym niż kredyt, narzędziem, które ułatwia bieżące finansowanie różnych przedsiębiorstw, okazuje się faktoring.
Firmie, która wchodzi na nowy rynek zagraniczny, przyda się np. faktoring eksportowy. Obok finansowania działalności, faktor może sprawdzić potencjalnego kontrahenta w wywiadowniach gospodarczych, a następnie na bieżąco kontrolować jego sytuację finansową. Obecne spowolnienie dotknie także gospodarki innych krajów, warto zatem odpowiednio się zabezpieczyć przed niewypłacalnością zagranicznych odbiorców.
Z kolei faktoring odwrotny może być dobrą opcją dla firm, których dostawcy żądają szybkich płatności. Zapewniając systematyczną dostawę komponentów do produkcji, firma zwiększa bezpieczeństwo swojej działalności, a do tego zyskuje wizerunek wiarygodnego partnera.

Co więcej, faktoring może uchronić firmy przed brakiem pieniędzy i możliwości finansowania inwestycji, co jest często bezpośrednią konsekwencją znacznego pogorszenia płynności finansowej. W przypadku faktoringu ewentualne opóźnienia w płatnościach kontrahentów nie mają wpływu na finansowanie bieżącej działalności i wydatki inwestycyjne.

Choć jeszcze główne wskaźniki gospodarcze są dobre, to hamowanie już się rozpoczęło. Dotychczasowe prognozy są rewidowane w dół, a wielu ekonomistów nie wyklucza nawet wystąpienia tzw. recesji technicznej w drugiej połowie tego roku, co oznacza realny spadek PKB przez dwa kwartały z rzędu. O ile w tym roku wzrost gospodarczy będzie jeszcze oscylował wokół 4 proc. – ze względu na wysokie wyniki w pierwszych dwóch kwartałach – to już w następnym roku sięgnie tylko 1,5-3 proc. Niestety, poziomy niepewności i ryzyka będą wysokie, dopóki trwać będzie rosyjska agresja. Polscy przedsiębiorcy muszą uzbroić się w cierpliwość, bo poprawa koniunktury i odbudowa wzrostu to perspektywa co najmniej kilku kwartałów.
Tym ważniejsze staje się bezpieczeństwo bieżącej działalności oraz skoncentrowanie się na inwestycjach. To one wpłyną na dalszy rozwój firm, zwiększą efektywność, zoptymalizują koszty, a tym samym wzmocnią przewagi konkurencyjne w nowej rzeczywistości na rynku, gdy kryzys już minie.
Autor: Tomasz Rodak, Dyrektor sprzedaży Bibby Financial Services.