Na koniec I półrocza 2020 roku w Polsce dostępne było około 130.000 metrów kwadratowych powierzchni w podnajmie. Jest to przede wszystkim skutek ograniczeń związanych z pandemią, które bezpośrednio miały wpływ na wyniki finansowe wielu firm. Niektóre z nich zmuszone były do wygenerowania natychmiastowych oszczędności między innymi poprzez zmniejszenie kosztów utrzymania biura. W poprzednich latach podnajem nie był badany ze względu na jego marginalny udział w rynku.
Skoro już teraz wzrasta dostępność powierzchni w formule podnajmu, a skutki pandemii dla wielu firm będzie można ocenić w skali długoterminowej, to możemy się spodziewać jego dalszego wzrostu. Prawdziwą skalę powinniśmy poznać pod koniec drugiej połowy 2020 roku, albo nawet na początku przyszłego roku. Przewidywania dotyczą zarówno Warszawy, jak i rynków regionalnych.
„Podnajem zawsze był i będzie funkcjonował jako sposób na optymalizację kosztów. Szukając oszczędności natychmiastowych jest to najlepsze rozwiązanie pozwalające zmniejszyć koszty utrzymania biura. Patrząc na Kraków, Katowice i Wrocław trudno zdefiniować najbardziej popularne metraże. Nasi klienci w miastach regionalnych decydują się na udostępnienie zarówno 3.000 m2 jak i 300 m2 powierzchni. Oczywiście większą szansę na szybkie podnajęcie mają powierzchnie mniejsze. Dla przykładu, na zlecenie jednego z naszych klientów, podnajem powierzchni 250 metrów kwadratowych w centrum miasta udało nam się sfinalizować w tydzień. Niezależnie kilka dni temu sfinalizowaliśmy umowę podnajmu dla naszego stałego klienta w biurowcu Zabłocie Business Park A w Krakowie, który zdecydował się na przeniesienie swojego zespołu do przestrzeni co-workingowej. Nowy najemca zajmie więc całe biuro, czyli 800 metrów kwadratowych.” – analizuje Monika Sułdecka-Karaś, Partner i Dyrektor Regionalna w Knight Frank.
„Od strony firm poszukujących takich okazji jak podnajem, do zalet tej formy najmu niewątpliwie należy zaliczyć elastyczność umowy, jej krótkoterminowość oraz możliwość szybkiego wprowadzenia się, ponieważ powierzchnia jest już wykończona. Oczywiście wszystko zależy od podnajmującego, biorąc pod uwagę fakt, że dla wielu firm brak możliwości re-aranżacji powierzchni i dostosowania jej do własnych potrzeb jest wadą. Firmy decydując się na podnajem powierzchni od kogoś muszą też wiedzieć, że nie mogą liczyć na zwolnienia z czynszu i że nie są stroną głównej umowy najmu. – dodaje.
Autor: Monika Sułdecka-Karaś, Partner, Dyrektor Regionalny, Knight Frank.