Polska jest 46 krajem świata, jeśli chodzi o szczęście mieszkańców. Tak wynika z tzw. World Happiness Report gdzie pod uwagę bierze się m.in. dostęp do opieki medycznej, bezpieczeństwo, stabilność zatrudnienia, poziom poszanowania dla praw i wolności obywatelskich czy poziom korupcji w kraju. Na czele znalazły się kraje skandynawskie: Norwegia, Dania i Islandia.
Polska pod względem PKB i szczęścia mieszkańców plasuje się na 46. miejscu na 155 państw, co jest awansem o 11 pozycji. W tegorocznym zestawieniu nasz kraj wyprzedził m.in.: Włochy (48. miejsce), Japonię (51. miejsce) czy Portugalię (89. miejsce).
W indeksie SPI, który uwzględnia poziom rozwoju społeczeństw, dostępność edukacji, służby zdrowia, stan praw i wolności obywatelskich zajmujemy 30. pozycję (79,76 pkt przy światowej średniej 62,88).
Wskaźniki ekonomiczne nie oddają w pełni obrazu tego, jak żyje się w kraju. Przykładem mogą być takie kraje jak Finlandia – dopiero na 27. miejscu pod względem PKB, a w czołówce w rankingach jakości życia i szczęścia. Z drugiej strony jedne z najbogatszych państw, jak Kuwejt, Katar i Brunei, zajmują odlegle pozycje w rankingach najlepszych miejsc do życia.
– W XX wieku wskaźnikiem, który najczęściej pokazywał jakość życia, był produkt krajowy brutto. Ale nie opisuje on całości życia, relacji społecznych, tego, w jaki sposób czerpiemy satysfakcję z życia społecznego – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Konrad Ciesiołkiewicz, ekspert Komitetu Dialogu Społecznego Krajowej Izby Gospodarczej.
PKB jest wciąż najczęściej stosowanym wskaźnikiem, który opisuje funkcjonowanie światowych gospodarek. Zarzuca się jednak, że pomija on aspekty związane z jakością życia, stąd pojawiają się rankingi, które biorą pod uwagę właśnie poziom zadowolenia mieszkańców.