Rynek biur na wynajem przechodzi w Polsce dosyć mocną transformację. Wszystko przez rosnące znaczenie coworkingu i innych bardziej elastycznych form najmu. Z punktu widzenia najemców jest to propozycja bardzo interesująca. Pozwala obniżyć koszty i bardziej dostosować warunki najmu do swoich potrzeb.
W Polsce działa już obecnie około 145 biur coworkingowych (dane Best2Invest). W Warszawie jest ich około 20. Nie jest to duża liczba, biorąc pod uwagę, że w choćby w stolicy Niemiec tego typu biur działa 10 razy więcej.
Mimo wszystko wydaje się, że coworking w polskich warunkach ma świetlaną przyszłość, a potencjał rynku jest bardzo duży.
Czym jest coworking? Chodzi o pracę w wynajmowanym fragmencie biura typu open – space (są też dostępne odrębne małe biura na godziny czy dni), gdzie w jednym pomieszczeniu pracuje na własną rękę kilka, kilkanaście innych osób. Każda z nich wykonuje swoje zadania, zlecenia, kontrakty. Grupę docelową stanowią samozatrudnieni – specjaliści, freelancerzy, przedstawiciele wolnych zawodów itp.
„Grupowy” charakter wynajmu pozwala znacznie obniżyć koszty, co stanowi największą zaletę coworkingu i innych, pokrewnych form (wynajem sal konferencyjnych, salek do spotkań, biuro na godziny itp.). Zaletą są też elastyczne warunki. Zamiast tradycyjnej umowy najmu na czas określony lub nie, z koniecznością opłacania mediów, klient wybiera dni w tygodniu, w którym będzie korzystał z biura. Może wynająć je na cały miesiąc, ale także na kilka dni a nawet na godziny. Jeśli zdeklaruje się na dłuższy okres – może liczyć na dodatkowe profity – najczęściej na możliwość korzystania za darmo z sal konferencyjnych.
Zalety o charakterze niemierzalnym, ale również istotnym, to możliwość oderwania się od przestrzeni domowej, dla osób zmęczonych pracą zdalną i w zupełnej samotności. Druga sprawa z tego wynikająca, to możliwość nawiązywania kontaktów zawodowych, biznesowych itp.
Ile trzeba zapłacić za biurko do coworkingu? W największych miastach kraju – Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu czy Gdańsku najczęściej miesięczny abonament z dostępem 5 dni w tygodniu kosztuje średnio 350– 500 zł. Wynajem biurka na godzinę to koszt około 5 – 7 zł, wynajem dzienny – około 50 zł.
Oferta cenowo jest na pewno atrakcyjna. Po pierwsze na rynku wtórnym ciężko jest znaleźć tak małe biura, których czynsze byłyby porównywalnie niskie, a przecież dla jednej osoby nie ma potrzeby wynajmowania dużych powierzchni. Po drugie – z danych analityków WGN wynika, że przeciętny koszt najmu powierzchni biurowych, wynajmowanych w formie „tradycyjnej” w dużych miastach wynosi przeciętnie około 30 – 50 zł za metr kwadratowy. Do tego dochodzą opłaty za media i konieczność podpisania umowy na dłuższy czas, z wypowiedzeniem i kaucją.
Skąd przekonanie, że rynek biur na godziny i dni ma przed sobą świetlaną przyszłość? Przede wszystkim takich powierzchni w naszych miastach ciągle jest za mało w stosunku do potrzeb. A grupa docelowa wydaje się bardzo duża.
Wg szacunków w Polsce już ponad milion osób pracuje na zasadzie samozatrudnienia. Oczywiście spora część z nich to ludzie zmuszeni do tego, poprzez patologię w postaci umów śmieciowych, jednak nie ulega wątpliwości, że spory odsetek to też osoby świadomie prowadzące własny, mały biznes.
Kolejna sprawa to oczywiście koszty prowadzenia działalności, które prowokują do poszukiwania tańszych powierzchni.
Po stronie wynajmujących tego typu biura koszty na start nie wydają się duże w stosunku do przychodów. Oczywiście potrzebny jest lokal. Mniejsze biura coworkingowe spotyka się nawet w zaadaptowanych mieszkaniach. Standardem jest oczywiście dostęp do Internetu, wyposażenie w sprzęt biurowy (ksero, drukarka, skaner, telefon, faks) i kącik socjalny, gdzie można napić się kawy i coś przekąsić. Bardziej zaawansowane biura oferują wyższy standard powierzchni i dodatkowe usługi – a więc opcję wirtualnego biura (adres do rejestracji firmy, odbiór, przechowywanie poczty), sale konferencyjne do wynajęcia itp.
Marcin Moneta – komercja24