To przyjęta strategia wobec egzekwowania opłat adiacenckich pobieranych w związku ze wzrostem wartości nieruchomości decyduje, czy gmina uzyska wzrost przychodów o kilkaset procent z roku na rok, czy nie dostanie ani złotego wpływów. Opłata adiacencka może być nałożona na właściciela albo użytkownika wieczystego np. wtedy, gdy Skarb Państwa lub samorząd wybudują urządzenia techniczne zwiększające wartość nieruchomości. Choćby podprowadzą sieć wodociągową lub drogę. Innym przypadkiem ustalenia opłaty adiacenckiej może być podział lub scalenie nieruchomości, pod warunkiem że jej wartość wzrośnie wskutek takiego działania. Wszystko zależy od oceny rzeczoznawcy. W niektórych miastach wpływy do budżetu z tego tytułu wzrosły o kilkaset procent. W Łodzi w 2010 r. wyniosły one ponad 366 tys. zł, a w ubiegłym roku już ponad 1,3 mln zł (dane za 11 miesięcy). W tym samym okresie w Rzeszowie wpływy wzrosły z zaledwie 27,4 tys. zł do ponad 150 tys. zł. Wrocław zwiększył swoje przychody ze 132 tys. zł do ponad 405 tys. zł.
Jednak w wielu miastach wpływy z opłat znacznie spadły. Warszawa w 2010 r. ściągnęła od mieszkańców ponad 3 mln zł, w 2011 r. jeszcze więcej – 4,2 mln zł. W pierwszym półroczu 2012 r. zebrano zaledwie 800 tys. zł. W Szczecinie w latach 2010–2012 wpływy z opłat adiacenckich zmalały z 752 tys. zł do 379 tys. zł. Gdańsk odnotował spadek z niemal 390 tys. do 121 tys. zł. Władze Krakowa zapewniają z kolei, że na opłatach miasto nie zarobiło ani złotówki. – Od momentu wejścia w życie ustawy o gospodarce nieruchomościami w 1998 r. rada miasta Krakowa nie podjęła uchwały w powyższej sprawie, skutkiem czego nie ma podstaw prawnych do wydawania decyzji o ustaleniu opłaty adiacenckiej na terenie gminy miejskiej Kraków – poinformował DGP zastępca dyrektora wydziału geodezji urzędu miasta Bogdan Baranowski. Co zrobić w przypadku otrzymania pisma od gminy, w którym nakazano nam uiścić opłatę? – Każdemu właścicielowi już po otrzymaniu zawiadomienia o wszczęciu postępowania w sprawie ustalenia opłaty przysługuje prawo do zapoznania się z aktami postępowania, w tym także z operatem szacunkowym będącym podstawą do ustalenia wysokości opłaty.
Właścicielowi nieruchomości przysługuje również prawo wnoszenia pism w toku postępowania, a także prawo kwestionowania ustaleń operatu – tłumaczy mec. Janusz Malanowski z kancelarii Malanowski i Wspólnicy. Można też ubiegać się o rozłożenie opłaty adiacenckiej na roczne raty płatne przez maksymalnie 10 lat.