O aktualnych trendach na rynku mieszkaniowym we Wrocławiu, o nieruchomościach poszukiwanych przez klientów, preferowanych typach budownictwa i lokalizacjach – Marcin Moneta – redaktor naczelny portalu komercja24.pl rozmawia z Jarosławem Wójtowiczem, agentem i doradcą na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w firmie WGN, oddział Wrocław, zdobywcą wyróżnienia specjalnego podczas dla najlepszych pośredników WGN podczas gali, będącej częścią 45 Kongresu Grupy WGN w hotelu Austeria w Ciechocinku.
Został Pan uznany za jednego z najlepszych brokerów nieruchomości w jednej z wiodących firm na tym rynku, znanej z blisko 100 oddziałów w całym kraju i bardzo rozbudowanej oferty zarówno mieszkaniowej i komercyjnej. Gratulujemy i jednocześnie prosimy o zdradzenie przepisu na sukces.
Zaangażowanie, praca, determinacja, wnikliwość no i ciekawość. To są elementy pracy agenta nieruchomości, które przekuwają jego działalność w sukces. Staram się tak właśnie działać i cieszę się, że to przynosi efekty.
Jakie Pana zdaniem są obecne trendy na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych – jeśli chodzi o popyt, preferowane, ciekawe lokalizacje, typy budownictwa itp.?
Daje się zauważyć pewne nowe trendy związane z rozwojem tkanki miejskiej, z rozbudową miast. Widzimy to także we Wrocławiu. Co prawda dawno już minął czas kiedy do planowania tkanki miejskiej zabierali się planiści i urbaniści. Takich zespołów urbanistycznych już nie ma, albo powstają w ograniczonym stopniu. Rozwiązywane jest to przez uchwalanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Obecnie na terenie Wrocławia mamy 60 proc. powierzchni miasta objętej planami zagospodarowania przestrzennego i miejmy nadzieję, że ta ilość będzie rosła. Jest to póki co jedyny sposób, by racjonalnie ukierunkować rozwój poszczególnych dzielnic. W tkance miejskiej wyróżniamy więc lokalizacje, które zawsze będą cieszyły się popularnością wśród kupujących mieszkania zarówno dla siebie, jak i pod kątem inwestycyjnym, czy komercyjnym nawet. Obecnie obserwujemy stosunkowo nową formę zakupów większych pakietów mieszkaniowych- po kilka, kilkadziesiąt mieszkań w danej inwestycji czy nawet całe budynki. Tymi topowymi lokalizacjami we Wrocławiu – owszem będą Krzyki, będzie rejon Starego Miasta, będzie w dalszym ciągu Kępa Mieszczańska, gdzie Agencja Mienia Wojskowego w dalszym ciągu ma do sprzedania grunty pod mieszkaniówkę, ale należy również się liczyć ze wzrostem cen w tych najbardziej pożądanych lokalizacjach. Spowoduje to wykrystalizowanie się, o ile już nie powinno się mówić o wykrystalizowaniu się określonych grup klientów, takiego rozwarstwionego targetu – z jednej strony klientów, którzy są w stanie i będą w stanie sobie kupić mieszkanie w cenach nawet sięgających 10 tysięcy złotych za metr kwadratowy, a i wyższych – bo i takie oczywiście inwestycje powstają we Wrocławiu – a z drugiej strony można się spodziewać, że puste plamy na mapie Wrocławia – być może rejon Żernik, być może Złotniki, pewnie Stabłowice, będą się rozwijały bardziej dynamicznie. Będzie się to wiązało z rozbudową infrastruktury miejskiej.
Czy może Pan wskazać, z Pana doświadczenia, jakie formaty mieszkaniowe się obecnie dobrze sprzedaj, są poszukiwane przez klientów? Jaki metraż, standard, typ budownictwa? Jak to wygląda we Wrocławiu?
Centrum miasta, takiego jak Wrocław, jest mocno przez deweloperów zagospodarowywane mieszkaniami w granicach 40 – 50 metrów kwadratowych. Z mojego doświadczenia rynkowego i wiedzy wynika, że mieszkania o takiej powierzchni sprzedają i wynajmują się najszybciej. Aczkolwiek moje doświadczenia wskazuje również na to, że w rejonach miasta, gdzie ceny są nieco niższe za metr kwadratowy na rynku pierwotnym, klienci o wiele chętniej decydują się na nieruchomości większe, widząc różnicę w rozkładzie między mieszkaniami 40 – 50 metrowymi, a mieszkaniami 70 – 80 metrowymi. Mając do wyboru taką alternatywę, przy odpowiedniej stawce za metr kwadratowy wybierają jednak większy metraż kosztem gorszej lokalizacji.
Dziękuję bardzo za rozmowę
Dziękuję