Wspólnoty, które nie pilnują swoich interesów, są regularnie łupione przez swoich zarządców podczas remontów, czy prac konserwacyjnych — twierdzi jeden mieszkaniec z ul. Trybunalskiej i dodaje: — Trzeba im po prostu patrzeć na ręce, szczególnie, gdy są prowadzone jakieś inwestycje. — Kontakt z zarządcą jest bardzo ciężki — mówi pan Maciej z ul. Wyspiańskiego. Mieszkaniec ma zastrzeżenia do remontu dachu kamienicy, w której mieszka. — Praca została spartaczona, części robót w ogóle nie wykonano — opowiada. — Potwierdził to wynajęty przez nas niezależny rzeczoznawca. Przy okazji stwierdził, że kosztorys został zawyżony o jakieś 6 tys. złotych. Gdy mieszkańcy chcieli się skontaktować z wykonawcą robót – aby złożyć reklamację – usłyszeli, że firma już nie istnieje. Pan Maciej twierdzi, że to nie prawda. Zastrzeżenia do funkcjonowania niektórych zarządców ma również Zarząd Budynków Komunalnych w Elblągu. Niestety niewielu właścicieli mieszkań interesuje się tym, jak zarządzana jest ich wspólnota. Ci, którzy zadali sobie trud patrzenia zarządcom „na ręce” dowodzą, że to się opłaca. — Trzy lata trwały przygotowania do ocieplenia naszego budynku — opowiada mieszkaniec z ul. Trybunalskiej. — Koszt inwestycji miał wynieść około 240 tys. zł, a prace miała wykonać firma syna zarządcy wraz z wynajętym podwykonawcą. Mieszkaniec dowiedział się, że docieplenie budynku można wykonać taniej i, jak mówi „pilnował zarządcę”. — Ostatecznie prace wykonano za 210 tys. zł — informuje. — Wspólnoty, które nie pilnują swoich interesów, są regularnie łupione przez swoich zarządców podczas remontów, czy prac konserwacyjnych. Po tym zdarzeniu podjęliśmy decyzję o zmianie zarządcy — dodaje mieszkaniec ulicy Trybunalskiej.— Również ZBK wnioskowało do zarządców o zbieranie ofert na roboty budowlane, szczególnie te najbardziej kosztowne — dodaje Jolanta Kuśmierz, koordynator zespołu nadzoru właścicielskiego w ZBK. — Dzięki temu, w przypadku jednego z budynków przy ulicy Malborskiej, udało się obniżyć koszt robót budowlanych aż o 450 tys. zł – w stosunku do kosztorysu inwestorskiego. Z początkiem ubiegłego roku w ZBK powstała komórka ds. nadzoru właścicielskiego zajmująca się m.in. kontrolą wydatkowania przez zarządców środków finansowych wspólnot. — Podstawą stworzenia tej komórki była przeprowadzona analiza kosztów, z której wynika, że zaliczki płacone przez ZBK do wspólnot znacznie wzrosły pomimo sprzedawanych lokali gminnych — wyjaśnia Agnieszka Kozoń, dyrektor ZBK w Elblągu. Skontrolowana została część wspólnot zarządzanych przez 6 z 12 elbląskich zarządców nieruchomości – tych w których Gmina Miasto Elbląg posiada swoje lokale mieszkalne lub użytkowe. Właściciele wykupionych lokali od jakiegoś czasu zgłaszali do ZBK różnego rodzaju nieprawidłowości w zarządzaniu ich budynkami przez zarządców prywatnych i brak możliwości uzyskania od zarządców odpowiedzi na ich pytania czy zgłaszane wnioski. — Sygnały te wykorzystaliśmy przy doborze wspólnot skontrolowanych w pierwszej kolejności — informuje Agnieszka Kozoń. — Były to tzw. kontrole właścicielskie wynikające z ustawy o własności lokali. Właściciel nieruchomości (a jest nim każda osoba, która wykupiła lokal na własność-red.) ma do tego prawo. — Wyniki kontroli spowodowały, że skierowaliśmy swoje uwagi i wnioski do zarządców z prośbą o ustosunkowanie się i udzielenie wyjaśnień — dodaje Jolanta Kuśmierz. — Sprawy kluczowe dla funkcjonowania wspólnot oraz kwestie sporne i ewentualne zmiany w sposobie zarządzania omawiane będą na najbliższych zebraniach rocznych. W przypadku jednego z zarządców złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury wraz z roszczeniem zwrotu części pieniędzy dla wspólnot.
Jeśli Państwo szukacie firmy zarządzającej nieruchomościami mieszkalnymi na terenie Elbląga zdecydowanie ODRADZAM firmę p.Andrzeja Zalewskiego. Jest niesłowny , nie wywiązuje się z zobowiązań .