komentarze, opinie, gospodarka

Złoto inwestycyjne z ponad 8-procentowym wzrostem

michal-teklinski-goldenmark (1)
FED, dolar i inflacja w USA – te trzy czynniki najmocniej wpływały na kurs złota w listopadzie. To był dobry miesiąc dla żółtego metalu, którego cena – kwotowana w USD – wzrosła o 8,3 procent.

Spis treści:
Kolejny krach na rynku kryptowalut
Złoto w polskiej walucie bez drastycznych wahań

Przez cały listopad rynki w napięciu obserwowały najdrobniejsze gesty ze strony pracowników amerykańskiego FED-u. I choć przez większą część miesiąca wszyscy spodziewali się, że FED zacznie łagodzić tempo podwyżek stóp procentowych, dopiero wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella 30 listopada dało pewność, że na grudniowym posiedzeniu zobaczymy podwyżkę mniejszą niż 75 punktów bazowych.

Oznacza to, że choć inflacja pozostaje problemem numer jeden, nie będzie ona zwalczana za wszelką cenę, co z kolei daje szansę na oddech gospodarce. Na giełdach pojawiła się zieleń, inwestorzy sięgnęli do bardziej ryzykownych aktywów. Zgodnie z oczekiwaniami, ma to być również szansa dla złota, które przez długi czas tłumione było przez silnego dolara, do którego uciekał kapitał.

13 grudnia poznamy listopadowy odczyt inflacji CPI w USA, jednak październikowy zaskoczył na plus – 7,7 proc. wobec prognozowanych 8 proc. i 8,2 proc. we wrześniu. W listopadzie spodziewany jest spadek poniżej poziomu 7 proc., czemu sprzyjać mają niższe ceny ropy i gazu.

Kolejny krach na rynku kryptowalut

Istotnym wydarzeniem w listopadzie, z punktu widzenia złota, był upadek giełdy kryptowalutowej FTX. Wyceniana w szczytowym momencie na 32 mld USD giełda zbankrutowała w listopadzie, a środki wielu klientów przepadły bez śladu. Tylko 50 największym wierzycielom FTX jest winien 3,1 mld dolarów.

Nie jest to pierwsza giełda kryptowalutowa, która bankrutuje lub po prostu znika bez śladu. Takie sytuacje miały już miejsce wielokrotnie na tym rynku. FTX była jednak dużą giełdą, a jej założyciel Sam Bankman-Fried – prawdziwą gwiazdą, która obecnie mierzy się z problemami prawnymi.

Legendarny manager funduszu Scion Asset Management dr Michael Burry skomentował sprawę na Twitterze pisząc, że jest do dobry grunt dla złota. Krypotwaluty, zwłaszcza Bitcoin, od początku swojej błyskotliwej kariery po 2008 roku, porównywane były do złota. Sam Bitcoin wielokrotnie nazywany był „nowym złotem”, głównie z powodu jego ograniczonej podaży. Kryptowaluty stały się jednak szybko przedmiotem handlu spekulacyjnego, a na samym Bitcoinie pojawiały się bańki – w 2017 i 2021 roku.

Bitcoin i inne kryptowaluty przez lata budziły wiele kontrowersji. W zamyśle Bitcoin powstał jako odpowiedź na kryzys z 2008 roku i druk pieniądza przez FED. Przez lata pozwolił wielu młodym ludziom zarobić duże pieniądze. Jednak z wielu uczynił także bankrutów. Patrząc na całokształt trudno znaleźć jeszcze jakiekolwiek argumenty za tym, żeby Bitcoin mógł pod jakimkolwiek względem być zestawiany w jednej linii ze złotem.

Złoto w polskiej walucie bez drastycznych wahań

Cena złota w polskim złotym od marca porusza się w przedziale 7 800-8 400. Nie widzimy tych wzrostów, które w listopadzie można było zaobserwować w dolarze amerykańskim, ale też nie widzieliśmy aż tak drastycznych spadków, które w dolarze występowały na przestrzeni od kwietnia do października. W pewien sposób to, co dzieje się w parze USDPLN, kompensuje ruchy złota w dolarze amerykańskim (złoto w USD podrożało, ale sam USD względem PLN osłabił się).

Może to oznaczać, że w dłuższej perspektywie wzrosty cen złota w dolarze amerykańskim nie będą aż tak widoczne w polskiej walucie. Ale poza samą relacją USDPLN istotną rolę odegra także inflacja i działania RPP.

Listopad był drugim z rzędu miesiącem, kiedy RPP nie podjęła żadnych działań – stopy pozostały na niezmienionym poziomie. Wstępny odczyt inflacji za listopad wyniósł 17,4 proc. wobec oczekiwanych 18 proc. i 17,9 proc. w październiku.

Oznacza to, że zadziałały czynniki antyinflacyjne, jak np. spadek konsumpcji. Na ten moment trudno jeszcze wyrokować, czy widzimy realne odwrócenie tendencji, czy jedynie anomalię. Oceny działań RPP oraz oczekiwania względem inflacji w przyszłym roku są mocno podzielone.

W rozmowie z Bloombergiem, Ireneusz Dąbrowski z RPP zapowiedział, że w 2023 roku możliwe są wręcz pierwsze obniżki stóp procentowych. Zatem w tej chwili na stole mamy pełne spektrum możliwych scenariuszy.

Autor: Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.