Seria rekordów na rynku złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaver2
Wielkanocny tydzień przyniósł nowe rekordy na rynku złota, a we wtorek 22 kwietnia królewski metal dotarł do kolejnej, psychologicznej granicy, sięgając pułapu 3500 dolarów za uncję. Czy to dopiero początek? Sprawdzamy, co stoi za dynamicznym wzrostem ceny kruszcu.

Rynek złota nie przestaje zaskakiwać inwestorów. W przedświątecznym tygodniu cena kruszcu ustanowiła nowy rekord wszech czasów, przekraczając pułap 3300 dolarów za uncję. A najnowsze, poświąteczne informacje wskazują na kontynuację dynamicznego wzrostu. We wtorek 22 kwietnia 2025 roku cena złota dotarła do granicy 3500 dolarów za uncję, ustanawiając nowe, historyczne maksimum na poziomie 3499,95 USD/oz. Według Goldman Sachs, w połowie przyszłego roku kurs może dojść nawet do 4000 USD/oz.

Dodajmy, że już wielkanocny poniedziałek przyniósł gwałtowne zawirowania na rynkach i spadki na amerykańskiej giełdzie. Inwestorzy zareagowali w ten sposób na groźbę odwołania przewodniczącego Fedu Jerome’a Powella przez Donalda Trumpa. Szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej kolejny raz został w ostrych słowach skrytykowany przez prezydenta USA, który stwierdził, że Fed powinien obniżyć stopy procentowe, dodając, że „jeśli będzie tego chciał, Powell bardzo szybko odejdzie ze stanowiska”.

To spowodowało, że ceny złota osiągnęły w poniedziałek nowy rekordowy poziom, przekraczając 3385 dolarów za uncję, przy jednoczesnym spadku kursu dolara do najniższego poziomu od początku 2024 roku. Jak podkreślają analitycy szybki wzrost cen złota wskazuje, że rynki mają najmniej zaufania do USA niż kiedykolwiek, a komentarze prezydenta Trumpa spowodowały ucieczkę kapitału z amerykańskiego rynku akcji i obligacji oraz mocne osłabienie kursu dolara.

Warto przypomnieć, że kadencja Powella wygasa w maju przyszłego roku, a zgodnie z amerykańskim prawem przewodniczący Rezerwy Federalnej jest nieusuwalny przed jej zakończeniem, nie było też dotąd takiego precedensu w historii. Nie istnieje zatem żadna procedura, w myśl której prezydent USA może zdymisjonować szefa Fedu. Rynki odczytują więc te zachowania Donalda Trumpa jako rażącą presję na niezależność najważniejszego banku centralnego świata.

Wojna handlowa głównym katalizatorem wzrostów

Jednym z głównych czynników wpływających na rekordowe ceny złota w ostatnim czasie pozostaje eskalacja konfliktu handlowego między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Ostatnie decyzje administracji USA doprowadziły do nałożenia ceł sięgających nawet 245% na wybrane towary importowane z Państwa Środka. Choć Biały Dom później tłumaczył, że chodzi o „maksymalną możliwą stawkę” obejmującą tylko niektóre produkty, reakcje rynku były natychmiastowe.

Peter Schiff, znany amerykański analityk rynku złota, ostrzega, że obecna polityka celna może prowadzić do poważnych konsekwencji gospodarczych. Według niego, cła nakładane przez USA i odwetowe działania innych państw prowadzą do wzrostu cen, co skutkuje kryzysem inflacyjnym. To z kolei negatywnie wpływa na firmy, które w obliczu trudności zaczynają ograniczać inwestycje, co prowadzi do spadku produktywności i długoterminowych strat w gospodarce amerykańskiej.

Niepewność związana z wojną handlową wpływa również na decyzje banków centralnych. Podczas gdy Europejski Bank Centralny obniżył już stopy procentowe o 25 punktów bazowych, Jerome Powell stwierdził, że Fed będzie uważnie monitorował sytuację gospodarczą i na razie wstrzymuje się z obniżkami stóp procentowych ze względu na zbyt wiele zmiennych. To właśnie ta postawa spotkała się z krytyką ze strony Donalda Trumpa, który wezwał Powella do ustąpienia.

[fragment artykułu]

Autor: Michał Tekliński
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

Złoto inwestycyjne przekracza poziom 3300 USD/oz!

michal_teklinski_goldsaver (1)
Złoto inwestycyjne właśnie przekroczyło kolejną, psychologiczną granicę, szybując ponad pułap 3300 dolarów za uncję. W środę 16 kwietnia 2025 roku cena spot sięgnęła 3357 USD/oz, co stanowi najwyższy poziom w historii tego surowca, bijąc już po raz 25. w tym roku swoje ATH.

  • Cena złota przekroczyła 3300 dolarów za uncję po raz pierwszy w historii, osiągając w środę 16 kwietnia 2025 roku poziom około 3357 USD/oz
  • Wzrost cen jest napędzany przez niepewność geopolityczną, silny popyt inwestycyjny, zakupy banków centralnych oraz osłabienie dolara
  • Prognozy na 2025 rok wskazują na dalsze wzrosty, z możliwym osiągnięciem nawet 3700–4500 USD za uncję w optymistycznych scenariuszach
  • Złoto pozostaje preferowanym bezpiecznym aktywem w warunkach globalnej niepewności, przewyższając pod tym względem m.in. bitcoina

Już 25. all-time high w tym roku!

Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu cena kruszcu po raz pierwszy w historii przekroczyła 3200 dolarów za uncję, osiągając szczyt na poziomie 3245 USD/oz. Przedświąteczny tydzień przyniósł kolejne spektakularne wzrosty królewskiego metalu, który właśnie ustanowił nowy rekord, osiągając w środę 16 kwietnia ATH (all-time high) wynoszące aktualnie 3357,64 dolarów za uncję.

Wzrosty, które w ciągu zaledwie 16 tygodni 2025 roku przyniosły aż 25 rekordów cenowych, odzwierciedlają wysoką niepewność geopolityczną i gospodarczą, niestabilność rynków akcji oraz rosnącą nieufność względem dolara amerykańskiego i deprecjację tej waluty, która czyni złoto bardziej atrakcyjnym aktywem inwestycyjnym. Za spektakularnym rajdem cen złota stoją przede wszystkim napięcia między USA a Chinami. 

Wśród głównych czynników historycznie wysokich notowań królewskiego metalu warto też wymienić wyprzedaż amerykańskich obligacji w obliczu wojny handlowej i rosnącej nieufności wobec dolara, uważanego dotychczas także za bezpieczną przystań. Do tego dochodzą obawy przed recesją wywołaną przez wojnę handlową, a także rosnący dług publiczny USA, który budzi coraz większy niepokój na całym świecie w kontekście funkcjonowania gospodarki międzynarodowej.

[fragment artykułu]

Źródło: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Złoto inwestycyjne wraca na wzrostowy kurs, a analitycy podwyższają prognozy

michal_teklinski_goldsaver2
Wojna handlowa między USA a Chinami eskaluje, co osłabia dolara i umacnia królewski kruszec. Analitycy Goldman Sachs przewidują, że zwiększona niepewność polityczna może przyczynić się do wzrostu cen złota nawet do 3300 dolarów za uncję do końca roku. Inne prognozy, w tym UBS i JP Morgan, również wskazują na możliwość przekroczenia pułapu 3000 USD/oz.    

• Administracja USA nałożyła cła na Kanadę, Meksyk i Chiny, co wywołało odwet ze strony tych krajów.
• Rynki zareagowały. Zareagował także dolar, który znacznie się osłabił, tym samym umacniając złoto, które wyszło z korekty.
• W skarbcach giełdy Comex w Stanach Zjednoczonych zdeponowano rekordowe zapasy złota.
• Analitycy czołowych banków prognozują wzrost kursu do 3000-3300 USD/oz w 2025 roku.
• Dług Stanów Zjednoczonych rośnie w zastraszającym tempie. Na koniec 2024 roku osiągnął już 36 bilionów dolarów.

Po ubiegłotygodniowej korekcie, w pierwszych dniach marca cena złota ponownie zaczęła rosnąć, a obecnie (wedle stanu na 6 marca, na godzinę 16), kurs kruszcu przekracza 2900 dolarów za uncję. Królewski metal wrócił na wzrostową ścieżkę napędzany głównie przez wprowadzenie nowych taryf celnych przez Stany Zjednoczone, wymierzonych w Chiny, Kanadę i Meksyk. Spotkało się to z reakcjami odwetowymi tych krajów.

Eskalacja konfliktu handlowego między USA a kluczowymi partnerami gospodarczymi i wprowadzenie wzajemnych ceł (25% na import z Kanady i Meksyku, dodatkowe 10% na towary chińskie) generuje rosnące napięcia rynkowe i wzrost niepewności inwestycyjnej. Te działania doprowadziły do spadków na rynkach akcji i osłabienia dolara, co z kolei wpłynęło na wzrost cen złota jako bezpiecznej przystani dla inwestorów.

Rekordowe zapasy złota na Comexie

W Stanach Zjednoczonych giełda Comex notuje historycznie najwyższy poziom zdeponowanego złota. Obecnie w jej skarbcach znajduje się niemal 40 milionów uncji kruszcu, co stanowi ponad 1230 ton złota przeznaczonego do realizacji kontraktów.

W porównaniu z początkiem stycznia bieżącego roku, gdy Comex posiadał 680 ton złota, obecny stan magazynowy niemal się podwoił. A w grudniu ubiegłego roku było to jeszcze tylko 550 ton królewskiego metalu.

To najwyższy poziom w historii, przewyższający dotychczasowy rekord ustanowiony w połowie 2020 roku, w okresie pandemii. Tak szybki przyrost kruszcu to efekt dynamicznego transferu złota z Europy pod realizację kontraktów w USA.

Analitycy patrzą w przyszłość z optymizmem

Aktualna sytuacja rynkowa wskazuje na bardzo korzystne perspektywy dla złota, a analitycy przewidują dalszy wzrost cen królewskiego metalu. Rosnąca niepewność geopolityczna, ryzyko stagflacji oraz ostrzeżenia czołowych ekonomistów czynią ten kruszec atrakcyjnym kierunkiem inwestycyjnym.

Goldman Sachs prognozuje, że kurs osiągnie poziom 3100 dolarów za uncję trojańską do końca 2025 roku, a UBS wskazuje na możliwość wzrostu do 3 200 USD/oz. JP Morgan również utrzymuje optymistyczne prognozy, przewidując cenę bliską 3000 dolarów za uncję w czwartym kwartale 2025 roku.

Ole Hansen z Saxo Bank podkreśla, że oprócz napięć geopolitycznych, kluczowy wpływ na rynek mają pogarszające się dane gospodarcze USA oraz rosnące ryzyko stagflacji. Z kolei Lina Thomas z Goldman Sachs Research pisze, że podwyższona prognoza opiera się na wyższym od oczekiwań popycie na złoto ze strony banków centralnych.

Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

[fragment artykułu]

materiał prasowy

Złoto inwestycyjne ma za sobą udany miesiąc

Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver, Grupa Goldenmark
Luty był miesiącem bardzo burzliwym, który przyniósł złotu zarówno trzykrotne ATH, jak i niewielką korektę. Głównym sponsorem tych emocji była nowa administracja USA, kwestie związane z cłami, rezerwami złota oraz pokojem w Ukrainie.

Uncja złota na początku miesiąca kosztowała 2815 dolarów. 5 lutego zaliczyła pierwsze ATH (all-time high – rekordowy poziom) na poziomie 2882 USD, 11 lutego drugie – 2942 USD i 24 lutego trzecie – 2956 dolarów za uncję. Już w kolejnym dniu rozpoczęła się trwająca cztery dni korekta, w wyniku której złoto spadło do poziomu ok. 2833 USD, a więc – licząc od ATH – prawie 4 proc. Korekta zakończyła się w ostatnim dniu miesiąca, czyli 28 lutego.

Przyczyny korekty

Wśród najistotniejszych czynników mogących przyczynić się do korekty, z pewnością wymienić należy realizację zysków przez spekulantów, co znajdowało odzwierciedlenie w liczbie spadku długich pozycji na Comex.

Po wyznaczeniu ATH często pewna część inwestorów realizuje zyski i wycofuje swoje środki, sądząc, że potencjał wzrostowy danego aktywa się wyczerpał. W tym przypadku mamy oczywiście kwestię zmiany retoryki Fed w obliczu nieodpuszczającej inflacji, potencjalne odroczenie ceł do kwietnia (ostatecznie wprowadzone zostały w marcu) i – najważniejsze – piątkowe spotkanie w Białym Domu, podczas którego podpisana miała być tzw. umowa surowcowa. Wizja pokoju w Ukrainie mogła stanowić istotny czynnik w tej korekcie. Ostatecznie jednak umowa podpisana nie została, a przez weekend rynki żyły w napięciu, analizując w napięciu ewentualne skutki.

Co napędzało złoto w lutym?

I nie tylko w lutym, bo także w styczniu. Jak dobrze pamiętamy, zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach oraz „Trump Trade” sprawiły, że złoto znalazło się w konsolidacji. Później jednak sytuacja zaczęła się zmieniać, a po nowym roku kruszec wrócił na kurs wzrostowy.

Z jednej strony był to silny popyt w Azji, z drugiej zaś pewne ruchy czynione przez nową administrację USA, które sprawiły, że wielu dużych graczy działających na kontraktach terminowych, zapragnęło odebrać swój kruszec w formie fizycznej. To – a także obawa przed cłami – sprawiło, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy do Stanów Zjednoczonych zaczęto zwozić ogromne ilości złota z Londynu.

Temat złota rozgrzewany był w USA jeszcze w dwóch kontekstach: faktu, że w bilansie amerykańskiego Fed, kruszec zgromadzony w ramach rezerw – ponad 8133 ton – wyceniony jest po cenie 42,22 USD za uncję (przy aktualnej cenie sięgającej blisko 3000 USD), oraz kwestii ewentualnego audytu rezerw.

 

[fragment artykułu]

Autor: Michał Tekliński – ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Czy Elon Musk znajdzie złoto inwestycyjne w Fort Knox?

michal_teklinski_goldsaver (1)
Elon Musk publicznie zakwestionował, czy rezerwy złota USA rzeczywiście znajdują się w Fort Knox i wynoszą deklarowane 425 miliardów dolarów. W efekcie republikański senator Rand Paul zaprosił do przeprowadzenia audytu tych zasobów. Znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi i działań miliarder wyraził chęć transmitowania tego wydarzenia na żywo.

Nowy tydzień, co już powoli staje się tradycją, oznacza nowe all-time high ceny złota. W poniedziałek 24 lutego kruszec bowiem, po raz dwunasty w tym roku, pobił swój historyczny rekord i obecnie ATH wynosi nieco ponad 2956 dolarów amerykańskich za uncję! Z kolei w ubiegłym tygodniu notowania kruszcu wspięły się na historyczne maksima aż dwukrotnie.

Analitycy wskazują na napięcia geopolityczne jako główny czynnik wpływający na notowania kruszcu. Szczególną uwagę zwróciły ostatnie wypowiedzi Donalda Trumpa sugerujące, że Wołodymyr Zełenski powinien przyspieszyć rozmowy pokojowe, gdyż międzynarodowe wsparcie dla Ukrainy może się wkrótce wyczerpać.

Znaczący wpływ na notowania królewskiego metalu mają również komunikaty amerykańskiej Rezerwy Federalnej dotyczące inflacji i stóp procentowych. Według aktualnych prognoz rynkowych w tym roku może dojść zaledwie do jednej obniżki stóp w USA, podczas gdy jeszcze niedawno oczekiwano nawet czterech cięć.

Wahania wokół polityki monetarnej USA oraz niepewność związana z sytuacją geopolityczną sprawiają zatem, że inwestorzy szukają stabilnych form lokowania kapitału. Wzrost wartości złota wynika przede wszystkim z rosnącego zapotrzebowania na bezpieczne aktywa w okresach niepewności.

Elon Musk chce audytu złota w Fort Knox

Senator Rand Paul z Kentucky oficjalnie zaprosił Elona Muska do przeprowadzenia inspekcji rezerw amerykańskiego złota w Fort Knox. Zaproszenie pojawiło się po tym, jak Musk wyraził wątpliwości co do rzeczywistej obecności złota wartego 425 miliardów dolarów w rządowym skarbcu.

Kwestia faktycznych rezerw złota USA od lat budzi kontrowersje. Ostatni poważny audyt miał miejsce prawie 50 lat temu, a w obecnej sytuacji ekonomicznej i politycznej temat ten zyskuje na znaczeniu. Jeśli faktycznie doszłoby do publicznego audytu Fort Knox, mogłoby to mieć istotny wpływ na globalne rynki finansowe.

Sam Donald Trump potwierdził plany wizyty w Fort Knox, co może świadczyć o rosnącym zainteresowaniu administracji kwestią rezerw złota. Warto zauważyć, że amerykańskie złoto jest wciąż księgowo wyceniane na 42,22 USD za uncję (cena z lat 70.), podczas gdy aktualne notowania wynoszą blisko 3000 USD.

Obserwatorzy rynku spekulują, że jeśli złoto w Fort Knox rzeczywiście istnieje, a jego wartość zostanie przeliczona według aktualnej ceny rynkowej, może to oznaczać gigantyczny zastrzyk finansowy dla USA. Jednak przy obecnym długu publicznym przekraczającym 36 bilionów dolarów, wpływ na gospodarkę może być ograniczony.

Indie stawiają na złoto inwestycyjne

W Indiach, znanych z tradycyjnie wysokiego popytu na złotą biżuterię, rosnące ceny spowodowały lekkie zahamowanie tego segmentu rynku. Jednocześnie zauważalny jest wzrost zainteresowania złotem jako formą inwestycji, co potwierdzają najnowsze dane World Gold Council.

Association of Mutual Funds in India (AMFI) odnotowało w styczniu rekordowy napływ netto do funduszy ETF opartych na złocie wynoszący 37,5 mld rupii (około 435 mln USD). To wartość znacznie przewyższająca średnią z ostatnich 12 miesięcy wynoszącą 9,4 mld rupii (112 mln USD).

Również Indyjski Bank Centralny wznowił w styczniu, po grudniowej przerwie, zakupy złota, powiększając rezerwy kraju o 2,8 tony i kontynuując tym samym trend z ubiegłego roku. W 2024 roku Indie były jednym z największych kupców kruszcu na świecie, pod względem przyrostu rezerw złota (73 tony), ustępując jedynie Polsce i Turcji.

Sytuacja w Chinach przedstawia się nieco gorzej – tamtejsze ETF-y złota odnotowały w styczniu odpływ środków (-4,7 tony). Jednocześnie chiński bank centralny kontynuował zakupy, dodając do rezerw 5 ton złota, osiągając poziom 2285 ton, czyli 5,9% całkowitych rezerw kraju. Analitycy przewidują jednak, że popyt na złoto w Chinach wzrośnie.

Autor:
Michał Tekliński
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

Rynek złota inwestycyjnego: rezerwy USA pod lupą, Chiny otwierają rynek dla ubezpieczycieli 

Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver, Grupa Goldenmark
Walentynkowy tydzień przyniósł gorące ceny złota, które – po raz dziewiąty w tym roku – pobiły historyczny rekord. Pojawiły się także spekulacje dotyczące audytu amerykańskich rezerw królewskiego metalu. Z kolei Chiny dają swoim największym firmom ubezpieczeniowym zgodę na inwestycje w kruszec.

Złoto kontynuuje swoją imponującą passę, bijąc już po raz dziewiąty w tym roku rekord najwyższej ceny w historii. We wtorek 11 lutego cena uncji złota osiągnęła bowiem nowe ATH na pułapie 2942 dolarów amerykańskich. Historyczne maksima królewski metal zanotował także w polskiej walucie. Kolejne dni przyniosły spore wahania kursu, a nowy tydzień kruszec rozpoczął na poziomie około 2900 USD/oz i 11 500 PLN/oz. 

Istotny wpływ na rynek złota ma sytuacja geopolityczna, a przede wszystkim trwające rozmowy dotyczące konfliktu w Ukrainie, w tym niedawne dyskusje między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem na temat potencjalnego zakończenia wojny. Dodatkowo, napięcia na linii USA – Chiny oraz spekulacje dotyczące polityki celnej prezydenta Stanów Zjednoczonych także mogą przynieść kolejne impulsy dla rynku metali szlachetnych.

Scott Bessent przyjrzy się rezerwom złota USA?

Nie bez znaczenia pozostaje również zwiększony popyt na fizyczne złoto w Stanach Zjednoczonych. Coraz więcej kruszcu jest tam sprowadzane nie tylko z Londynu, ale także z Azji, a COMEX odnotowuje rekordową liczbę fizycznych dostaw. Obserwowany w ostatnim czasie masowy transport królewskiego metalu do Stanów Zjednoczonych może mieć jednak głębsze znaczenie niż tylko obawy przed wprowadzeniem ceł. 

Spekuluje się bowiem, że może to zwiastować pierwszy od lat 40-tych XX wieku kompleksowy audyt rezerw złota USA i potencjalne zmiany w amerykańskiej polityce monetarnej. Jest to o tyle istotne, że Stany Zjednoczone posiadają największe rezerwy złota na świecie – 8133,5 ton, a ich oficjalna wycena pozostaje zamrożona na poziomie 42,22 USD za uncję, czyli wartości nieaktualizowanej od momentu zawieszenia standardu złota. 

Oznacza to, że w księgach Rezerwy Federalnej złoto warte jest niemal 70 razy mniej niż jego obecna cena rynkowa. Według Światowej Rady Złota, po aktualnej wycenie, złoto stanowiłoby 75% wartości amerykańskich rezerw. Scott Bessent, nowy sekretarz skarbu USA i były manager funduszu hedgingowego, znany ze swojego pozytywnego stosunku do złota, może być kluczową postacią w nadchodzących zmianach. 

Chiny dają zielone światło na zakup złota przez ubezpieczycieli

Tymczasem w Chinach, po raz pierwszy w historii, firmy ubezpieczeniowe otrzymały zgodę na lokowanie swojego kapitału w złoto w ramach programu pilotażowego. Dziesięć wybranych firm, w tym dwóch największych ubezpieczycieli w Państwie Środka, będzie mogło zainwestować do 1% swoich aktywów w tym metalu szlachetnym. Ta decyzja może znacząco wpłynąć na globalny popyt na królewski kruszec.

Według szacunków Minsheng Securities Co., może to bowiem zaowocować popytem o wartości nawet 27,4 mld USD, co przełoży się na dodatkowe zakupy nawet 320 ton kruszcu przez chińskich ubezpieczycieli. To około 6% rocznego światowego zapotrzebowania, a także ilość porównywalna, a nawet wyższa niż roczne wydobycie królewskiego metalu w Rosji (310 ton w 2024 roku) i zbliżona do produkcji Chin (380 ton). 

Program nadzorowany przez Shanghai Gold Exchange ma na celu dalsze umocnienie roli Państwa Środka na międzynarodowym rynku złota. Na konferencji LBMA 2024 Precious Metals Conference wiceprezes SGE, dr Zenghui, podkreślił, że zainteresowanie firm ubezpieczeniowych złotem jest ogromne. To kolejny krok Chin w kierunku dywersyfikacji swoich rezerw i wzmocnienia kontroli nad rynkiem metali szlachetnych.

Autor: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

Złoto inwestycyjne bije rekordy: niepewność geopolityczna i banki centralne napędzają popyt i ceny

michal_teklinski_goldsaver2
Złoto osiąga nowe rekordy cenowe, przekraczając poziom 2900 dolarów za uncję, a niektóre banki, jak Citi, przewidują osiągnięcie bariery 3000 USD/oz w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Na niewidziane dotąd pułapy kruszec wzbija się także w złotówkach. Obecnie ATH w naszej walucie ociera się o 12 000 PLN/oz.

Nowy tydzień, nowe all-time high! W poniedziałek 10 lutego złoto wzbiło się ponad granicę 2900 dolarów za uncję, a aktualny rekord cenowy (bazując na danych ze Stooq wedle stanu na godz. 13) to 2906,95 USD/oz.

Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o kurs królewskiego metalu wyrażony w polskim złotym. Świeżo ustanowione ATH w rodzimej walucie, wyznaczone także w poniedziałek 10 lutego, wynosi bowiem 11 792 PLN/oz.

Co napędza wzrost cen kruszcu?

Na wzrost cen kruszcu wpływa obecnie kilka kluczowych czynników, w tym głównie niepewność i zamieszanie na rynkach finansowych, związane z polityką nowej administracji w Stanach Zjednoczonych. Szczególnie istotne są tu kwestie związane z wojnami celnymi.

Kurs metalu napędzany jest także przez przepływ złota z Londynu do USA w obawie przed potencjalnymi taryfami celnymi, zapowiedzianymi przez Donalda Trumpa oraz ze względu na globalne napięcia geopolityczne i sytuację gospodarczą na świecie.

Z tego też względu Citi Research podniosło już swoje prognozy cenowe dla złota. Nowa trzymiesięczna prognoza wynosi 3000 dolarów za uncję (wzrost z 2800 USD), a średnia prognoza na 2025 rok została podniesiona do 2900 USD/oz.

Bank podkreśla, że napięcia geopolityczne oraz wojny handlowe przyczyniają się do rosnącej dywersyfikacji rezerw walutowych, skłaniając banki centralne do zwiększania zakupów złota kosztem dolara amerykańskiego.

Co więcej, wprowadzenie przez administrację prezydenta USA, Donalda Trumpa, dodatkowych 10% taryf na chińskie towary oraz chińska reakcja w postaci ceł na amerykańskie produkty pogłębiły globalną niepewność gospodarczą.

Banki centralne znów kupiły ponad 1000 ton złota…

Według Światowej Rady Złota, która właśnie opublikowała swój roczny raport, globalny popyt na złoto w 2024 roku osiągnął rekordowy w historii poziom 4974 ton. Głównymi motorami wzrostu były banki centralne, które w 2024 roku zakupiły ponad 1000 ton złota trzeci rok z rzędu. Tylko w samym czwartym kwartale zakupy te wyniosły 333 tony.

Łącznie na przestrzeni ubiegłego roku banki centralne, które są nabywcami netto złota od 15 lat, dodały 1045 ton do globalnych rezerw kruszcu. Bankierzy postrzegają bowiem złoto jako stabilne aktywo strategiczne w obliczu niepewności geopolitycznej i gospodarczej, a prognozy wskazują, że zakupy będą kontynuowane także w 2025 roku.

Z kolei inwestycje w złoto osiągnęły czteroletnie maksimum na poziomie 1180 ton (+25% r/r), głównie za sprawą stabilizacji funduszy ETF po trzech latach odpływów. Popyt na sztabki i monety był zbliżony do 2023 roku (1186 ton), jednak nastąpiła zmiana w strukturze – wzrosła sprzedaż sztabek, a zmniejszył się popyt na monety.

Popyt na złoto w sektorze technologicznym wzrósł o 7%,napędzany przez rozwój sztucznej inteligencji. Natomiast sektor biżuteryjny zanotował spadek konsumpcji o 11% (do 1877 ton), choć wartość wydatków na biżuterię wzrosła o 9% (144 mld USD). Konsumenci kupowali mniejsze ilości, ale przy wyższych cenach jednostkowych.

…a liderem jest NBP!

W 2024 roku Narodowy Bank Polski był największym nabywcą złota spośród banków centralnych, dodając 90 ton do swoich rezerw. Prezes NBP Adam Glapiński otwarcie mówi o zwiększeniu zasobów kruszcu do 20% rezerw ogółem. Na koniec ubiegłego roku rezerwy rodzimego banku wyniosły 448 ton, co stanowiło 17% całkowitych rezerw walutowych.

Wśród istotnych nabywców z naszego regionu warto wymienić też Czechy (+20 ton), Węgry (+16 ton), Serbię (+8 ton) i Gruzję (+7 ton). Inne kraje przodujące w zakupach to Turcja, która zwiększyła swoje oficjalne rezerwy złota o 75 ton, Indie (Reserve Bank of India zakupił 73 tony złota w 2024 roku) oraz Chiny – Ludowy Bank Chin kupił 44 tony kruszcu.

Sprzedaż złota przez banki centralne w 2024 roku miała charakter taktyczny i była skromniejsza niż zakupy. Bank Centralny Filipin sprzedał 30 ton złota w odpowiedzi na wzrost cen, a Narodowy Bank Kazachstanu sprzedał netto 10 ton kruszcu. Z kolei Bank Tajlandii zauważył, że redukcja złota w ich zasobach nie wynikała ze sprzedaży.

Innymi znaczącymi sprzedawcami netto w ciągu roku były: Władze Monetarne Singapuru (-10 ton), Bank Centralny Curaçao i Sint Maarten (-4 tony), Bundesbank (-1 tona, prawdopodobnie w związku z programem bicia monet) oraz Bank Centralny Republiki Zielonego Przylądka (-1 tona).

Rosjanie chronią swoje oszczędności w złocie

Z danych WGC wynika także, że złoto cieszy się rekordową popularnością wśród rosyjskich konsumentów, którzy w 2024 roku zakupili 75,6 ton złota w postaci sztabek, monet i biżuterii, aby chronić swoje oszczędności w obliczu sankcji. Ten wolumen stanowi piąty największy wynik na świecie i jednocześnie to około jednej czwartej rocznej produkcji złota w Rosji.

Zakupy złota przez Rosjan wzrosły o 6% w porównaniu z poprzednim rokiem i o ponad 60% od czasu inwazji tego kraju na Ukrainę prawie trzy lata temu. Właśnie wtedy Rosjanie zaczęli szukać alternatywnych sposobów zabezpieczenia swoich oszczędności, zamiast tradycyjnych inwestycji w dolary lub euro.

Zachodnie sankcje w zeszłym roku nasiliły trudności w płatnościach transgranicznych i doprowadziły do niedoborów walut obcych, a rubel również spadł do historycznie niskiego poziomu. Aby pobudzić sprzedaż złota, Rosja zniosła podatek VAT na detaliczne zakupy królewskiego metalu zaraz po inwazji.

Rosja to drugi co do wielkości producent złota na świecie, wydobywający ponad 300 ton tego metalu rocznie. Od czasu inwazji na Ukrainę na Zachodzie unikano rosyjskiego kruszcu, co spowodowało zahamowanie jego napływu złota do ośrodków handlowych, takich jak Londyn i Nowy Jork.

Bank centralny Rosji, niegdyś największy nabywca złota na świecie, również nie wznowił zakupów w znacznych ilościach.

Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Nowy rekord cen złota inwestycyjnego napędzany strachem przed wojną celną

Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver, Grupa Goldenmark
Nowy rekord cen złota inwestycyjnego napędzany strachem przed wojną celną.

Cena złota na samej końcówce stycznia wyznaczyła nowe ATH na poziomie 2812 USD za uncję. Rekord ten został pobity już w pierwszych dniach lutego, pokonując pułap 2830 dolarów.

Choć sam wynik wyborów prezydenckich w USA przyniósł złotu sporą korektę, wywołaną przez tzw. „Trump-trade”, styczeń upłynął pod znakiem wzrostów. Kruszec odrabiał stratę, a wraz ze zbliżającym się terminem wprowadzenia nowych taryf na produkty z Meksyku i Kanady, cena coraz bardziej zbliżała się do rekordowych poziomów.

Rekord na poziomie 2812 USD za uncję został ustanowiony w ostatnich dniach stycznia, tuż przed datą wprowadzenia nowych ceł. Jednak lęk przed nową wojną handlową nie był jedynym driverem wzrostów.

Złotu za to nie pomagał Fed, który w świetle danych inflacyjnych, łagodził swoją politykę monetarną. Na styczniowym posiedzeniu stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie. Sama ścieżka obniżek wypłaszczyła się – w 2025 roku czekają nas dwie obniżki, a nie cztery, na łączną kwotę 50 punktów bazowych, a nie 100.

Inauguracja Donalda Trumpa i transfer złota do USA

20 stycznia odbyła się inauguracja prezydenta Donalda Trumpa. Towarzyszył jej wzrost niepokoju w związku z obawami o to, jakie będą pierwsze decyzje nowego prezydenta. W szczególności obawy budziły cła. Te jednak wprowadzone miały być od 1 lutego.

W obawie przed nowymi taryfami, które dotknąć miały również metali szlachetnych, a także z powodu realizacji fizycznego odbioru złota z kontaktów terminowych, kruszec w ostatnich miesiącach masowo ściągany był z Londynu do Nowego Jorku. W ciągu trzech miesięcy było to blisko 300 ton złota, a więc trzykrotność rocznej sprzedaży złota w Niemczech.

Zassanie złota z Londynu spowodowało drastyczny wzrost cen przechowywania kruszcu, co z kolei uderzyło w istotną, choć mało medialną branżę leasingu złota. Przełożyło się to także na ogólną, zmniejszoną dostępność złota na rynkach.

[fragment artykułu]

Źródło: 

Michał Tekliński
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

 

W Londynie brakuje złota, a Fed “rekalibruje” swoją politykę

michal_teklinski_goldsaver_sztabka_1_small
Wzrost popytu na złoto w USA, spowodowany obawami przed cłami importowymi, doprowadził do deficytu tego kruszcu w Londynie i problemów z płynnością na rynku. Z kolei amerykański Fed utrzymał stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, co wywołało krótkotrwałą presję spadkową na cenę królewskiego metalu. Potem jednak złoto odbiło w górę, osiągając nowe all-time high – zarówno w dolarze, jak i złotówce.

  • Londyński rynek złota zmaga się z niedoborami po rekordowym eksporcie kruszcu do USA. Wzrost fizycznego popytu kontrastuje z krótkoterminową zmiennością cen, częściowo napędzaną niepewnością co do polityki Fedu.
  • Amerykańska Rezerwa Federalna na styczniowym posiedzeniu utrzymała stopy procentowe w przedziale 4,25-4,5%. Decyzja, choć zgodna z oczekiwaniami, wywołała spadki na Wall Street i krótkotrwałą presję na ceny złota.
  • Prezes Fedu Jerome Powell wskazał na konieczność „rekalibracji polityki” odnośnie stóp procentowych ze względu na utrzymującą się wyższą od oczekiwań inflację, która w grudniu 2024 roku wyniosła w USA 2,9%.
  • W piątek 31 stycznia złoto ustanowiło nowy rekord ceny. Obecne ATH to 2817,17 dolarów amerykańskich za uncję trojańską. Z kolei w poniedziałek 3 lutego kruszec wyznaczył nowe all-time high w naszej walucie, przekraczając pułap 11 550 PLN/oz.
  • 32% inwestorów uważa złoto za najbardziej atrakcyjny towar – wynika z ankiety Goldman Sachs. W 2024 roku ten odsetek wynosił zaledwie 5%. Drugi w zestawieniu bitcoin cieszy się największą popularnością wśród 1/4 respondentów.

W Londynie brakuje złota

Spadek dostępności złota w Londynie wynika z faktu, że jego duże ilości zostały wysłane do USA, co spowodowało zmniejszenie ilości kruszcu dostępnego na londyńskim rynku OTC (over-the-counter), czyli poza giełdą. Powodem wzrostu importu złota do USA są spekulacje dotyczące potencjalnych ceł importowych, które planuje wprowadzić świeżo zaprzysiężony prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.

To skłoniło rynek do zabezpieczenia swoich pozycji na amerykańskiej giełdzie COMEX oraz skorzystania z różnicy cen pomiędzy kontraktami terminowymi na COMEX a cenami spot w Londynie. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy do magazynów COMEX dostarczono 12,2 miliona uncji trojańskich złota, zwiększając tam zapasy o 70% do 29,8 miliona uncji, co jest najwyższym poziomem od sierpnia 2022 roku.

Problemy z płynnością także w Azji

Dostawy do USA spowodowały zmniejszenie ilości wolnego złota w londyńskich skarbcach. Czas oczekiwania na załadunek złota z Banku Anglii (BoE), który przechowuje złoto dla banków centralnych, wydłużył się nawet do ośmiu tygodni, podczas gdy normalnie wynosi on kilka dni lub tydzień. Bank Anglii nie jest komercyjnym skarbcem, dlatego nie jest przygotowany na tak dużą liczbę wniosków od banków centralnych.

Problemy z płynnością są odczuwalne również w innych dużych centrach handlowych, choć nie tak dotkliwie jak w Londynie. Logistyczne trudności związane z przemieszczaniem dużych ilości złota z Europy do USA widoczne są również w Azji, w takich miejscach jak Singapur i Hongkong. Wzrost fizycznego popytu kontrastuje z krótkoterminową zmiennością cen, częściowo napędzaną niepewnością co do polityki Fedu.

Fed “rekalibruje” swoją politykę

Amerykańska Rezerwa Federalna utrzymała bowiem na styczniowym posiedzeniu stopy procentowe w przedziale 4,25-4,5%. Decyzja, choć zgodna z oczekiwaniami, wywołała spadki na Wall Street i krótkotrwałą presję na ceny złota. Prezes Fedu Jerome Powell wskazał na konieczność „rekalibracji polityki” ze względu na utrzymującą się inflację (2,9% w grudniu 2024 roku), która wciąż znajduje się powyżej celu (2%).

W kontekście złota, do niedawna panowało przekonanie, że stopy będą obniżane, co miało sprzyjać wzrostowi ceny kruszcu. Jednak obecna sytuacja, gdzie Fed nie obniża stóp procentowych, wprowadza niepewność, podobną do tej sprzed pierwszej obniżki stóp we wrześniu poprzedniego roku, kiedy to złoto również rosło. Cena metalu w środę po decyzji Fed nieznacznie spadła, jednak w czwartek zaczęła odbijać.

Królewski kruszec szybuje ponad 2800 USD/oz

W piątek 31 stycznia królewski kruszec poszybował ponad poziom 2800 dolarów amerykańskich za uncję, wyznaczając nowe ATH, które – bazując na danych Stooq – aktualnie wynosi 2817,17 USD/oz. Tylko od początku 2025 roku dolarowe notowania złota poszły w górę o blisko 6% po zwyżce aż o 27,5% w ubiegłym roku. Była to najwyższa od 14 lat roczna stopa zwrotu z królewskiego metalu.

Warto zauważyć, że w styczniu bieżącego roku all-time high ceny złota zanotowano m.in. w euro, funcie brytyjskim, franku szwajcarskim, jenie japońskim czy chińskim juanie. Z kolei w polskiej walucie właśnie padł nowy rekord, bijąc tym samym ATH z listopada 2024 roku. W poniedziałek 3 lutego 2025 roku przed południem za uncję trojańską trzeba było zapłacić ponad 11 550 złotych.

Złoto najbardziej atrakcyjne dla inwestorów

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Goldman Sachs wśród ponad 300 uczestników Global Strategy Conference w Londynie, 32% inwestorów uważa złoto za najbardziej atrakcyjny towar w 2025 roku. Dla porównania, w 2024 roku ten odsetek wynosił zaledwie 5%. Złoto jest liderem zestawienia, wyprzedzając bitcoina, który cieszy się największą popularnością wśród 25% respondentów (w porównaniu z 39% w 2024).

Na kolejnych miejscach, jeśli chodzi o popularność wśród inwestorów, znalazły się: po raz pierwszy ujęta w badaniu energia elektryczna w Stanach Zjednoczonych (15% ankietowanych uznało ją za najbardziej atrakcyjny towar inwestycyjny), miedź (również 15%, co oznacza 1-procentowy wzrost względem ubiegłego roku), ropa naftowa (7% vs.16% w 2024 roku) i europejski gaz (7% w 2025 i 27% w 2024 roku).

Źródło: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

Złoto inwestycyjne na fali wzrostów

Złoto inwestycyjne na fali wzrostów. Złoto zyskuje na fali rynkowego zamieszania po inauguracji i pierwszych decyzjach nowego prezydenta USA. W obawie przed cłami, importerzy ściągają do Stanów Zjednoczonych kruszec z Londynu, a cena metalu zbliżyła się do ATH po tym, jak Japonia podniosła stopy procentowe.

Rynek złota znów przyciąga uwagę inwestorów na całym świecie. W ostatnim tygodniu cena kruszcu zbliżyła się do historycznego maksimum na poziomie 2790 dolarów za uncję, kończąc go na poziomie powyżej 2700 USD/oz, co wywołało ożywioną dyskusję na temat dalszego kierunku notowań. Co stoi za tym spektakularnym wzrostem?

Cena złota reaguje wprost proporcjonalnie na zmiany na rynku walutowym i obligacyjnym. Ostatnie osłabienie dolara amerykańskiego oraz spadek rentowności obligacji skarbowych USA spowodowały, że inwestorzy zaczęli intensywnie przenosić kapitał do aktywów uznawanych za bezpieczną przystań, takich jak metale szlachetne.

Sytuacja ta zbiegła się w czasie z decyzją Banku Japonii, który podniósł stopy procentowe do poziomu najwyższego od 17 lat. Była to reakcja na wzrost inflacji i wynagrodzeń w Kraju Kwitnącej Wiśni, która wywołała z kolei zamieszanie na rynkach i może spowodować przesuwanie się japońskiego kapitału ze wschodu na zachód.

Chaos na rynku złota po zapowiedziach Trumpa

Ponowne objęcie urzędu przez Donalda Trumpa przyniosło wyraźny wzrost napięcia w światowej gospodarce. Trump rozpoczął swoją kolejną kadencję z przytupem, od razu podpisując szereg rozporządzeń i decyzji, w tym te zapowiadane wcześniej podczas kampanii wyborczej. Wprowadzenie nowych taryf celnych, choć przesunięte na 1 lutego, wywołało ogromną niepewność na rynkach.

Zapowiedzi taryf na import metali szlachetnych do USA spowodowały lawinowy wzrost popytu na fizyczne złoto i srebro, zwłaszcza w postaci sztabek. Dealerzy oraz banki inwestycyjne w pośpiechu zabrali się za przenoszenie kruszcu z magazynów w Londynie do Stanów Zjednoczonych. Według danych CME Group, od listopada do amerykańskich magazynów trafiło ponad 7,4 miliona uncji złota.

Dodatkowo wielu inwestorów zaczęło odbierać złoto z kontraktów futures na nowojorskim Comexie, co też przyczyniło się do przesunięcia ogromnych ilości metalu z Londynu do Nowego Jorku. Zjawisko to wywołało dodatkowe zamieszanie, a koszty przechowywania metalu w Londynie – zwłaszcza w ramach leasingu – znacznie wzrosły, co jeszcze bardziej zmobilizowało graczy rynkowych do przejmowania fizycznego kruszcu.

Ten logistyczny chaos wpłynął na wzrost cen kontraktów terminowych oraz kosztów leasingu metali szlachetnych, a jak zauważają rynkowi eksperci, obecna sytuacja na rynku przypomina chaotyczny okres z początku pandemii COVID-19, kiedy brak fizycznego dostępu do złota spowodował ogromne zaburzenia w jego dostawach. Dziś mamy podobny efekt, tyle że wynika on z polityki celnej.

[fragment artykułu]

Autor: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

Mennica Skarbowa przewiduje dalsze wzrosty na rynku złota także w 2025 roku

Adam_Stroniawski_na wwwPolacy chętnie kupowali złoto w 2024 roku, mimo wyraźnego wzrostu cen. To między innymi efekt wojen na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Jednak złoto staje się także coraz bardziej popularnym źródłem inwestycji na przyszłość. W 2025 roku nadal należy spodziewać się wzrostu cen tego kruszcu, natomiast wysokość sprzedaży będzie zależeć od czynników makroekonomicznych oraz czynników związanych z globalną polityką. Na wzrost cen złota wpływ będzie miało także zainteresowanie banków centralnych skupem tego kruszcu. Warto zauważyć, że w ubiegłym roku najbardziej aktywny w tym zakresie był Narodowy Bank Polski. Polska ma już ponad 450 ton złota, a już za chwilę wejdzie do 10 państw najbardziej zaangażowanych w zakresie inwestycji w ten kruszec przez banki centralne.

Na rynku srebra, szczególnie w Polsce, dużą niewiadomą pozostaje poziom zainteresowania Polaków tym kruszcem w 2025 roku. Wprowadzenie znowelizowanej ustawy o podatku od towarów i usług, która weszła w życie początkiem stycznia i nałożyła 23% VAT na produkty ze srebra, może zakłócić dotychczasową stabilność lokalnego rynku oraz skłonić konsumentów do zakupu srebra na niemieckim rynku – uważa Adam Stroniawski, Dyrektor zarządzający ds. sprzedaży w Mennicy Skarbowej.

W 2024 roku obserwowaliśmy kilka miesięcy rekordowych cen złota . Mimo tego Mennica Skarbowa do końca września 2024 roku w sumie sprzedała ponad 2 tony złota
w porównaniu do 1945 kg z analogicznym okresem 2023 roku, co oznacza wzrost o 6,4 %. W ubiegłym roku największym powodzeniem wśród Polaków cieszyły się produkty z tego kruszcu o małej gramaturze np. sztabki 1- uncjowe lub monety bulionowe. Takie wyroby łatwo potem sprzedać na całym świecie lub wymienić na inne towary. Oczywiście wzrost sprzedaży ale także popularności – jeśli chodzi o zakup złota – były efektem m.in. niepewności na rynkach finansowych, ryzyka i zagrożeń geopolitycznych oraz rosnących rezerw banków centralnych. Nie ulega wątpliwości, że obecna sytuacja geopolityczna nadal będzie wpływać na cenę i popyt na złoto. Ze względu na eskalację napięć na Bliskim Wschodzie oraz niepokój wokół Syrii, inwestorzy coraz częściej będą wybierać złoto jako bezpieczną przystań. Dodatkowo, ciągły brak zakończenia konfliktu na Ukrainie, który destabilizuje region i generuje długotrwałe ryzyko gospodarcze, również będzie napędzał popyt na ten kruszec – zwłaszcza w Europie Środkowej. Złoto staje się w tych okolicznościach naturalnym wyborem dla ochrony kapitału w obliczu globalnej niepewności
i zmienności rynkowej.

Polska „złotą wyspą” na tle Europy

Globalny popyt na złote sztabki i monety bulionowe w sumie za trzy pierwsze kwartały 2024 roku wyniósł 859 ton i był zbliżony do poziomów z tego samego okresu w ostatnich czterech latach. Osiągnął jednak rekord pod względem wartości, która wyniosła aż 63 mld USD. W trzecim kwartale 2024 roku średnia cena złota notowana przez LBMA pobiła kolejny rekord i na poziomie 2474 USD za uncję wzrosła r/r o 28%. Popyt na złote sztabki i monety bulionowe wyniósł w tym czasie 269 ton, co w porównaniu ze stosunkowo silnym trzecim kwartałem 2023 roku oznaczało spadek na poziomie 9%. Ograniczone zakupy złota w Chinach, Turcji i Europie były głównymi czynnikami przyczyniającymi się do spowolnienia r/r. Zgodnie z danymi Światowej Rady Złota, w Europie Środkowej i Wschodniej w trzecim kwartale 2024 roku popyt na fizyczne złoto wciąż rósł, choć w ujęciu rocznym odnotowano spadek sprzedaży o 19%. W Niemczech, największym europejskim rynku złota, sprzedaż fizycznego złota spadła aż o 70% rok do roku, co wskazuje na znaczące osłabienie zainteresowania tym aktywem na Zachodzie. Polska wyróżnia się na tle innych krajów europejskich jako „złota wyspa”, gdzie popyt na złote sztabki i monety pozostaje stabilny, mimo globalnych wahań na rynku. Stabilność polskiego rynku złota wynika z rosnącej świadomości inwestycyjnej Polaków, preferencji dla bezpiecznych form lokowania kapitału w obliczu inflacji oraz czynników geopolitycznych. Tocząca się wojna w Ukrainie oraz obecność znacznej liczby obywateli Ukrainy w Polsce, którzy dokonują „złotych zakupów”, dodatkowo wzmacniają lokalny popyt na złoto. Pozytywne wyniki sprzedaży w Polsce świadczą o sile krajowego rynku i mogą stanowić sygnał dla innych państw regionu, wskazując na rosnące znaczenie Europy Środkowo-Wschodniej na globalnym rynku złota.

Rynek srebra pod znakiem zapytania

Podczas gdy rynek złota cieszy się stabilnym zainteresowaniem, przyszłość inwestycji w srebro w Polsce staje pod znakiem zapytania. Z dniem 1 stycznia 2025 roku weszła w życie znowelizowana ustawa o podatku od towarów i usług, która VAT-marżę zastąpiła pełnym 23% VAT-em na produkty ze srebra. Nowy podatek obejmuje platynowe i srebrne monety bulionowe i kolekcjonerskie importowane z zagranicy. Przykładowo, 100 g sztabka srebra kosztująca w 2024 roku ok 530 zł w bieżącym roku (przy nie zmienionym kursie srebra) kosztuje w Polsce około 610 zł. Ta zmiana sprawia, że inwestowanie w srebro staje się mniej opłacalne dla krajowych inwestorów. Na tej sytuacji mogą skorzystać zagraniczni sprzedawcy, zwłaszcza w Niemczech, gdzie rynek srebra pozostanie bardziej konkurencyjny. W Polsce natomiast można spodziewać się spadku popytu na srebro, co w dłuższej perspektywie może zmniejszyć płynność tego rynku.

Podsumowując, rynek złota pozostaje w Polsce raczej odporny na globalne wahania, co czyni go wyjątkowym na tle innych europejskich krajów. Z kolei rynek srebra stoi przed wyzwaniami związanymi z nowymi regulacjami podatkowymi, które mogą wpłynąć na jego opłacalność. Inwestorzy powinni uwzględnić te zmiany w swoich strategiach, jednocześnie obserwując globalne trendy i lokalne uwarunkowania.

Mennica Skarbowa – to największy dealer złota inwestycyjnego i innych metali szlachetnych w Polsce, notowany na NewConnect – alternatywnym rynku warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Głównym obszarem działalności spółki jest sprzedaż złota inwestycyjnego (sztabek i monet bulionowych), a także innych metali szlachetnych oraz biżuterii. Produkty z oferty Mennicy Skarbowej można kupić w 15 oddziałach: w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Kaliszu, Katowicach, Kielcach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Warszawie, Wrocławiu i Zielonej Górze, a także za pośrednictwem strony internetowej: mennicaskarbowa.pl.

Źródło: Mennica Skarbowa S.A.
materiał prasowy

Złoto inwestycyjne w pierwszej piątce aktywów

Marta DębskabRaport Polak Inwestor 2024 przybliżył, jak kształtują się decyzje inwestycyjne kobiet. Nie chcąc ryzykować swoich oszczędności, Polki stawiają m.in. na obligacje czy lokaty. Wśród aktywów alternatywnych, najczęściej decydują się z kolei na zakup nieruchomości oraz kruszców.   

Kobiety stanowiły 55% grupy przebadanej na potrzeby raportu Polak Inwestor 2024, opracowanego przez iKsync oraz Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie. Z badania wynika, że 80% inwestorek ma wyższe wykształcenie, a średnie dochody w ich gospodarstwach domowych wynoszą ok. 15 tys. zł. Najczęściej są one pracowniczkami wyższego i średniego szczebla.

Co motywuje je do inwestowania? Uczestniczki badania najczęściej wskazywały spokój o sytuację finansową w niedalekiej przyszłości lub na emeryturze. Ważna jest dla nich także ochrona oszczędności przed inflacją oraz zwiększenie liczby źródeł przychodu.

Co czwarta inwestorka wybiera kruszce

Inwestorki mają średnio 3,3 aktywa w swoim portfelu (dla porównania – mężczyźni 4,4). Wśród tradycyjnych, najczęściej wymieniają lokaty w złotym (57%), polskie obligacje skarbowe (52,4%) oraz jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych (27,4%). Kruszce (24,5%) są z kolei najpopularniejszym aktywem alternatywnym po nieruchomościach (25,4%). Kobiety chętnie inwestują też we własną edukację – wskazało na nią 29,5% przebadanych pań.

– Kobiety-inwestorki wyróżnia konsekwencja i sumienność w dążeniu do celu. Kluczowe jest dla nich bezpieczeństwo. Nic więc dziwnego, że wśród wybieranych przez nie aktywów przeważają te, które są uznawane za bezpieczne. To między innymi złoto. Rozmawiając z inwestorkami, wielokrotnie słyszę powtarzający się argument: złoto sprawdziło się nie tylko w perspektywie ostatnich lat czy miesięcy, ale wręcz pokoleń – mówi Marta Dębska, eksperta rynku złota Goldsaver.pl z Grupy Goldenmark. – Kruszce są często składnikiem majątku rodzinnego, który poznajemy jako jeden z pierwszych. W wielu kręgach kulturowych – również w Polsce – złoto jest popularnym prezentem i sposobem na podkreślenie ważnych momentów w życiu, takich jak narodziny, ślub, zaręczyny, chrzciny czy komunia. Uczymy się więc wartości złota od najmłodszych lat.

 

[fragment artykułu]

Partnerami merytorycznymi raportu „Polak Inwestor 2024″ jest Goldenmark oraz Goldsaver.pl

Źródło: Goldenmark S.A.
materiał prasowy

Czy na rynku złota w 2025 roku “pęknie” granica 3000 dolarów?

michal_teklinski_goldsaver_sztabka_1_smallCzy na rynku złota w 2025 roku “pęknie” granica 3000 dolarów?  2025 rok przyniesie dalsze “rozpychanie się” Chin w światowej gospodarce i izolacjonizm Stanów Zjednoczonych pod wodzą Donalda Trumpa. Dla złota oznaczać to może większą niestabilność i zmienność, choć długoterminowo bardziej prawdopodobny wydaje się ruch w górę niż w dół. A niektóre prognozy zakładają przekroczenie przez królewski kruszec magicznej bariery 3000 dolarów za uncję.

Nowy rok na rynku złota zaczął się od wzrostów – w ciągu pierwszych dni stycznia cena uncji kruszcu wzrosła o kilkadziesiąt dolarów w stosunku do końcówki 2024 roku. Aktualnie (wedle stanu na wtorek 7 stycznia, godz. 15.30) kurs królewskiego metalu wynosi około 2658 USD/oz.

Co czeka rynek złota w 2025 roku?

2025 rok zapowiada się jako czas dynamicznych zmian na rynkach finansowych i w gospodarce globalnej. W obliczu rosnących napięć geopolitycznych, przewidywanych zmian w polityce gospodarczej oraz wahających się cen surowców, wielu inwestorów i konsumentów zadaje sobie pytanie: jak będzie kształtował się rynek złota?

Złoto, symbol stabilności finansowej, ma za sobą bardzo udany 2024 rok, w trakcie którego wielokrotnie wyznaczał nowe ATH (all-time high), choć końcówka roku przyniosła korektę cenową. Prognozy na rok 2025 sugerują kontynuację wzrostów, a czołowe instytucje finansowe przewidują, że ceny uncji mogą osiągnąć nowe szczyty:

  • Goldman Sachs: 2910 USD za uncję do końca 2025 roku i 3000 USD w połowie 2026 roku.
  • UBS: 2900 USD do końca 2025 roku i 2950 USD w 2026 roku.
  • Heraeus Precious Metals: przedział 2450–2950 USD.
  • Citigroup: 2800–3200 USD w ciągu kilku lat, z dużą szansą na realizację w 2025 roku.
  • Bank of America: 3000 USD, o ile inflacja i globalne napięcia będą się nasilać.

Co może napędzać dynamiczny wzrost cen?

  • Rozwój sytuacji inflacyjnej na świecie i związana z tym polityka cięcia stóp procentowych przez banki centralne. Amerykański Fed już skorygował nieco swoją retorykę dotyczącą ścieżki obniżek na 2025 rok. Bankierzy z USA spodziewają się bowiem, że inflacja w Stanach Zjednoczonych jeszcze da o sobie znać.
  • W Polsce 2025 rok może przynieść umiarkowaną poprawę sytuacji inflacyjnej. Według listopadowej projekcji NBP, inflacja wyniesie średnio 4,3%, a według ekspertów portalu Analizy.pl – około 4,5%. Pomimo tego spowolnienia, w marcu będzie opublikowana nowa projekcja, która może zrewidować te dane.
  • Duże znaczenie dla rynku złota będzie mieć także niestabilność geopolityczna, w tym możliwość zakończenia wojny w Ukrainie oraz jej konsekwencje gospodarcze. Potencjalne zakończenie konfliktu mogłoby wpłynąć na ceny surowców energetycznych i metali, destabilizując globalne łańcuchy dostaw.
  • Z kolei w przypadku eskalacji konfliktów w innych regionach, takich jak Bliski Wschód, zwiększone ryzyko geopolityczne mogłoby dodatkowo napędzać popyt na złoto jako bezpieczną przystań.
  • Rosnące zainteresowanie alternatywnymi aktywami w obliczu osłabienia dolara. Przy przybierającej na sile dedolaryzacji i możliwościach wykorzystania innych walut rezerwowych, złoto może zyskać na znaczeniu jako uniwersalne zabezpieczenie dla inwestorów globalnych.

To będzie intensywny i ciekawy rok!

Rok 2025 zapowiada się intensywnie, jednak zdaje się być naturalnym rozwinięciem tego, co obserwowaliśmy w roku minionym. Sytuacja inflacyjna ma się normalizować, jednak droga do celu może być wyboista i mogą się na niej pojawić jeszcze pewne przeszkody.

Złoto wydaje się bezpieczną przystanią, szczególnie w obliczu prognozowanego spadku dolara i wzrostu inflacji. Globalne wydarzenia polityczne, takie jak powrót Donalda Trumpa czy działania Chin, będą miały daleko idące konsekwencje dla całej gospodarki.

Rok ten będzie wymagał od inwestorów i konsumentów elastyczności, rozwagi oraz gotowości na zmiany. Dla złota oznaczać to może większą niestabilność i zmienność, choć długoterminowo bardziej prawdopodobny wydaje się ruch w górę niż w dół.

Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

[fragment artykułu]
Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Podsumowanie sytuacji na rynku złota inwestycyjnego w 2024 roku

michal_teklinski_goldsaverPodsumowanie sytuacji na rynku złota inwestycyjnego w 2024 roku.
Rok 2024 zapisze się w historii rynku królewskiego metalu jako jeden z najkorzystniejszych i najbardziej dynamicznych. Cena kruszcu wzrosła o 27% rok do roku, a inwestorzy na całym świecie byli świadkami aż 40 rekordów cenowych. Globalne napięcia geopolityczne, zmieniający się porządek światowy i strategiczne zakupy banków centralnych uczyniły złoto jednym z najważniejszych i najbardziej zyskownych aktywów inwestycyjnych tego roku.

Wedle kursu z 30 grudnia 2024 roku, złoto zyskało na wartości 27% rok do roku, osiągając po drodze liczne, historyczne maksima, napędzane przez rosnącą inflację, niepewność geopolityczną i zmiany w polityce monetarnej. W ciągu minionych 12 miesięcy cena uncji kruszcu wielokrotnie przekraczała poziom 2700 USD, by na koniec roku ustabilizować się w okolicach 2620 dolarów.

Na rynku złota nastał „wiek azjatycki”?

Dubaj stał się w tym roku drugim największym centrum handlu złotem na świecie, wyprzedzając Londyn. Wartość transakcji przekroczyła tam 129 mld USD, co oznacza wzrost o 36% w porównaniu z rokiem poprzednim. Decyzja Światowej Rady Złota (World Gold Council) o otwarciu biura w Dubaju oraz wspólny program z Dubai Multi Commodities Centre podkreślają rosnące znaczenie tego regionu w globalnym obrocie tym metalem.

Wg DMCC, Dubaj zapoczątkował „wiek azjatycki” w handlu złotem, z azjatyckimi krajami jako dominującymi pod względem popytu na kruszec. Obecnie ten emirat jest jednym z kluczowych punktów przepływu fizycznego złota na świecie, a Dubai Multi Commodities Centre odgrywa centralną rolę w organizacji tego handlu, przyciągając międzynarodowe firmy zajmujące się obrotem towarami.

Z kolei Ludowy Bank Chin w listopadzie 2024 roku wznowił zakupy złota, zwiększając swoje rezerwy o 5 t – łącznie do 2269 ton. Wcześniej, od maja do października, PBoC wstrzymał zakupy kruszcu, co przerwało, przynajmniej oficjalnie, 18-miesięczną serię regularnych zakupów. Decyzja o wznowieniu zakupów w listopadzie zbiegła się z korektą cen złota na światowych rynkach, co mogło stanowić korzystną okazję inwestycyjną dla Państwa Środka.

Polska europejskim liderem w zakupach kruszcu

Narodowy Bank Polski stał się jednym z liderów globalnych zakupów złota, zwiększając w ciągu bieżącego roku swoje rezerwy z 228,67 do rekordowych 441 ton. To skok, który umocnił pozycję Polski w gronie najważniejszych posiadaczy tego surowca w Europie. Obecny wzrost rezerw złota NBP do rekordowych poziomów przypomina o historycznej roli tego metalu jako zabezpieczenia na trudne czasy.

Współczesne decyzje inwestycyjne NBP – przechowywanie złota w Polsce, Londynie i Nowym Jorku – stanowią przykład dywersyfikacji i minimalizacji ryzyka, nawiązując jednocześnie do nauk płynących z przeszłości. Wzrost rezerw w 2024 roku budzi bowiem historyczne skojarzenia z okresem międzywojennym, kiedy nasz kraj budował swoje zasoby złota jako symbol stabilności i siły gospodarczej młodego państwa.

Wówczas kruszec stał się jednym z najważniejszych filarów polityki ekonomicznej odrodzonej Polski, budując zaufanie zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wśród obywateli. W przededniu II wojny światowej Polska zgromadziła rezerwy wynoszące około 80 ton złota, co w tamtych czasach stanowiło pokaźny majątek. W obliczu nadciągającego konfliktu w 1939 roku, priorytetem stało się zabezpieczenie go przed niemiecką agresją.

4 czynniki, które wpłyną na rynek złota w 2025 roku:

● Polityka monetarna: Oczekiwane obniżki stóp procentowych przez główne banki centralne, zwłaszcza Rezerwę Federalną USA, mogą zwiększyć atrakcyjność złota jako inwestycji. Niższe stopy procentowe obniżają dochodowość obligacji, co skłania inwestorów do poszukiwania alternatywnych form lokowania kapitału.

● Inflacja: Złoto jest też tradycyjnie uważane za zabezpieczenie przed inflacją. Co ważne, Fed dokonał rewizji swoich planów na kolejny rok. Zamiast czterech obniżek Fet, łącznie o 100 pb, spodziewać się powinniśmy raczej dwóch, łącznie o 50 pb. Oznacza to, że sytuacja inflacyjna USA nie jest do końca stabilna.

● Popyt ze strony banków centralnych: Kontynuacja zakupów złota przez banki centralne, zwłaszcza w krajach takich jak Chiny, może wspierać wzrost cen kruszcu. Działania te są często motywowane chęcią dywersyfikacji rezerw walutowych i zmniejszenia zależności od dolara amerykańskiego.

● Napięcia geopolityczne: Konflikty międzynarodowe i niepewność polityczna zwiększają atrakcyjność złota jako „bezpiecznej przystani” dla inwestorów, co może prowadzić do wzrostu popytu i cen. Kluczowy będzie tu dalszy przebieg wojny w Ukrainie i rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie.

[fragment artykułu]
Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

materiał prasowy

2024 był wyjątkowym rokiem dla złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaver_pion_cropped
2024 był wyjątkowym rokiem dla złota inwestycyjnego. W ciągu całego 2024 roku cena złota aż 40 razy biła historyczne rekordy. A prognozy mówią, że w 2025 roku rosnący trend utrzyma się i kruszec będzie zmierzał w kierunku 3000 dolarów amerykańskich za uncję.

Na początku ubiegłego tygodnia uncja królewskiego metalu kosztowała około 2660 dolarów, potem jednak – po decyzji i komentarzach Fed dotyczących stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych – złoto zaliczyło korektę i spadło do poziomu około 2620 dolarów za uncję. Z taką ceną kruszec rozpoczął też nowy, świąteczny tydzień.

Prognozy jednak nie zmieniają się, a największe banki inwestycyjne mówią o tym, że fundamenty są na tyle silne, że złoto w perspektywie najbliższych miesięcy będzie rosło i w przyszłym roku powinno osiągnąć poziomy od 2900 USD/oz, jak przewiduje UBS, do nawet 3200 USD/oz, jak szacuje jeden z największych producentów kruszcu – szwajcarski PAMP.

Fed wróci na jastrzębią ścieżkę?

Rynek zakładał, że Fed po raz kolejny, już trzeci w tym roku, obniży stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Tak rzeczywiście się stało, w związku z tym dolar został delikatnie osłabiony. Natomiast ważniejszy niż sama, oczekiwana decyzja był komentarz Fedu odnośnie planów na najbliższe miesiące i przyszły rok.

Tu zaszła zmiana, która jest efektem nowych danych napływających z gospodarki amerykańskiej. Widać wyraźnie, że inflacja wcale nie spada, a nawet delikatnie rośnie w stosunku rok do roku i miesiąc do miesiąca. Najnowsze odczyty pokazują, że inflacja wzrosła 2,7% rok do roku.

W związku z tym, że wcale nie jest tak kolorowo jak Fed zakładał i cel 2% inflacji w skali rocznej wciąż jest daleki do osiągnięcia, a także wobec zapowiedzi politycznych nowej administracji w USA, które wzmocniły dolara, amerykańska Rezerwa Federalna zmieniła nieco swoją retorykę z gołębiej na nieco bardziej jastrzębią.

Co prawda Fed nadal podtrzymuje narrację, że obniżki stóp procentowych będą, natomiast podkreśla, że trzeba przyglądać się temu, co będzie działo się w gospodarce i raczej należy spodziewać się w przyszłym roku obniżki nie o 1% w skali całego roku, tylko prawdopodobnie o 50 punktów bazowych, czyli o połowę mniej.

Jeśli w Stanach Zjednoczonych inflacja będzie utrzymywała się powyżej celu inflacyjnego, który Fed przed sobą postawił, a stopy procentowe będą niższe niż teraz, ale jednak cały czas podwyższone, to – co do zasady – ta sytuacja dla samego kruszcu jest całkiem przyzwoita, gdyż złoto w takich okolicznościach radzi sobie bardzo dobrze.

Nowy rekord niemal co tydzień!

Z raportu rocznego, który opublikowała Światowa Rada Złota, wynika, że 2024 to najlepszy rok, jeśli chodzi o wzrost ceny kruszcu, od przeszło 10 lat. Złoto w tym roku wzrosło już o około 28%, po drodze 40 razy bijąc rekord najwyższej ceny za uncję w historii. To niewiarygodny wynik, bo tak naprawdę niemalże co tydzień mieliśmy nowe ATH.

Zakupy złota na wysokim poziomie kontynuowały także banki centralne. W trzecim kwartale – po rekordowym pod tym względem pierwszym półroczu – obserwowaliśmy lekkie spowolnienie. Jednak w czwartym kwartale bankierzy prawdopodobnie znów kupili więcej kruszcu, a oficjalnie na ścieżkę zakupową wróciły Chiny.

Jednym z liderów zakupów w 2024 roku był Narodowy Bank Polski, inne banki na całym świecie również kupowały, a ten rok udowodnił, jak ważnym rynkiem dla złota jest Azja. Kupował bowiem nie tylko chiński bank, ale też bank Indii czy państwa z grupy BRICS. Również państwa europejskie – oprócz Polski także Czechy czy Węgry – zwiększały zasoby.

I ten rosnący apetyt banków centralnych na dywersyfikację swoich rezerw nie zmieni się w przyszłym roku, jak i w latach kolejnych. I to z pewnością będzie „driver”, jeśli chodzi o budowanie ceny kruszcu w kolejnych miesiącach. Wzrok rynków będzie też cały czas zwrócony na Stany Zjednoczone i politykę prowadzoną przez nową administrację.

Goldman Sachs mówi jasno, że złoto – mimo że zaliczyło ostatnio korektę, a dolar zaczął się wzmacniać po zakończonych wyborach w Stanach Zjednoczonych – w przyszłym roku osiągnie pułap 3 tysięcy dolarów amerykańskich za uncję. Zatem wszystkie prognozy pokazują, że cena kruszcu w najbliższych miesiącach powinna wzrastać.

Co prawda w 2025 roku raczej już tak imponujących wzrostów ceny złota jak w tym roku nie będzie, ale jeśli kurs kruszcu osiągnie zapowiadany poziom 3000 USD/oz, będzie to oznaczało wzrost powyżej 10% względem obecnej ceny. To całkiem niezły wynik, jeśli chodzi o aktywa, które mają budować nasze oszczędności.

*****
Michał Tekliński
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Złoto inwestycyjne ponownie chętnie kupowane przez Chiny

michal_teklinski_goldsaver2Złoto inwestycyjne ponownie chętnie kupowane przez Chiny. Państwo Środka oficjalnie wróciło do zakupu złota. W listopadzie Ludowy Bank Chin nabył 5 ton kruszcu, zwiększając swoje rezerwy do poziomu 2269 ton. W ubiegłym miesiącu złoto – i to aż 21 ton – kupił też Narodowy Bank Polski. To największe zakupy królewskiego metalu przez NBP w tym roku i czwarte co do wielkości w całym XXI wieku.

Na początku ubiegłego tygodnia uncja złota kosztowała nieco ponad 2640 dolarów, potem jednak kurs znów zaczął rosnąć, by w czwartek 12 grudnia sięgnąć nawet poziomu 2725 USD/oz. Następnie jednak przyszedł mocny spadek, co zaowocowało tym, że w piątek – na koniec dnia – kruszec wyceniany był na niecałe 2650 USD/oz.

Korektę wywołały niepokojące dane dotyczące inflacji PPI, czyli wskaźnika cen dóbr produkcyjnych w Stanach Zjednoczonych, który wzrósł o 3% rok do roku i 0,4% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Po publikacji tych danych, znacznie poniżej oczekiwań rynkowych, wzmocnił się dolar, spadł natomiast kurs złota.

PPI to wskaźnik, na który bardzo mocno patrzy amerykańska Rezerwa Federalna i jeśli takie wyniki utrzymają się w kolejnych miesiącach, może to wpłynąć na jej politykę w przyszłym roku, w którym Fed miał sukcesywnie obniżać stopy procentowe. Jeśli jednak inflacja będzie utrzymywała się na wysokim poziomie, sytuacja może ulec zmianie.
Największe banki centralne na świecie zgodnie tną stopy
A już w tym tygodniu wyczekujemy wieści ze Stanów Zjednoczonych, bo tam czeka nas właśnie posiedzenie Fedu, na którym niemal na pewno dojdzie do kolejnej obniżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Wedle FedWatch Tool, prawdopodobieństwo takiego scenariusza to aktualnie ponad 97%.

Z kolei w ubiegłym tygodniu na takie cięcia zdecydowały się najważniejsze banki centralne w Europie. Zaskoczył zwłaszcza bank centralny Szwajcarii, który obniżył stopy procentowe, ale nie o 25 punktów bazowych, jak spodziewał się rynek, tylko aż o 50 punktów bazowych. To nie pozostało bez wpływu na cenę kruszcu.

Podobna decyzja zapadła na posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, który również obniżył stopy procentowe – z tym, że o 25 punktów bazowych. A w tym tygodniu taki sam ruch wykona prawdopodobnie trzeci największy bank centralny w Europie, czyli bank Anglii. Stopy obniżył też Bank of Canada.

Analogiczne ruchy wykonały również banki centralne mniejszych państw, jak Bułgaria, Armenia czy Singapur. Żyjemy zatem w czasie obniżek stóp procentowych i podwyższonej inflacji, a to z kolei powoduje, że złoto staje się bardzo atrakcyjne z punktu widzenia każdego inwestora.
Chiny oficjalnie znów kupują złoto, na zakupy wybrał się też NBP
W maju tego roku Chiny, które wcześniej przez 18 miesięcy bez przerwy kupowały kruszec do własnego banku centralnego, przestały to robić. A przynajmniej przestały oficjalnie, bo jak sugerowali niektórzy analitycy, Państwo Środka mogło choćby we wrześniu “po kryjomu” kupić 60 ton w 400-uncjowych sztabach.

Teraz jednak Bank Ludowy Chin oficjalnie poinformował o zakupie 5 ton złota, w związku z tym jego oficjalne rezerwy wzrosły do 2269 ton. Sytuacja w chińskiej gospodarce nie jest najlepsza, więc Państwo Środka próbuje znaleźć – nomen omen – złoty środek, by utrzymać stabilność swojej waluty względem choćby amerykańskiego dolara.

Na zakupy wybrał się też Narodowy Bank Polski, którego celem jest osiągnięcie 20-procentowego udziału złota we wszystkich rezerwach walutowych naszego kraju. NBP zatem kupuje kruszec regularnie i jest pod tym względem jednym z tegorocznych liderów, jeśli chodzi o wszystkie banki centralne na świecie.

W listopadzie, jak wyliczył Bankier.pl, Narodowy Bank Polski dorzucił do skarbca ponad 21 ton królewskiego metalu, co oznaczałoby, że jest już w nim w tej chwili 441 ton kruszcu. Potwierdzenia tak dużych zakupów, największych w tym roku, spodziewamy się w Wigilię, bo właśnie wtedy NBP poda oficjalne dane za ubiegły miesiąc.

Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

W listopadzie spore przeceny na rynku złota inwestycyjnego za sprawą Trumpa

michal_teklinski_goldsaverMiesiąc upłynął pod znakiem wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Złoto zaliczyło dwie spektakularne korekty – pierwszą tuż po wyborach, drugą już pod koniec miesiąca. Co wpłynęło na taki stan rzeczy?

Tuż przed wyborami cena złota wyznaczyła nowy rekord na poziomie 2790 USD za uncję. W polskiej złotówce było to 11 206 PLN na początku listopada, jednak rekord ten został pobity w piątek 22 listopada, kiedy to uncja wyceniona została na 11 328 PLN. Był to wynik mocnego spadku polskiego złotego, który wynikał z kilku czynników. Można je jednak sprowadzić do jednego, naczelnego – globalny odpływ kapitału do dolara.

Zwycięstwo Donalda Trumpa zaowocowało tzw. „Trump Trade”, a więc połączeniem dużego optymizmu z apetytem na ryzyko – o czym za chwilę.

Jednocześnie żegnający się z urzędem Joe Biden powziął jeszcze dwa działania, które w większym lub mniejszym stopniu przełożyły się na rynki. Pierwszą była zgoda na użycie zachodniej broni przeciwko celom na terenie Federacji Rosyjskiej. W reakcji na to Rosja przeprowadziła atak z użyciem pocisku balistycznego zdolnego do przenoszenia broni jądrowej na ukraiński Dniepr. Zaktualizowała także swoją doktrynę nuklearną w taki sposób, że zastrzega sobie prawo do uderzenia nuklearnego na państwo nieposiadające broni nuklearnej (Ukrainę), jeśli będzie ono wspierane przez państwo, które taką broń posiada.

Te wydarzenia wywołały wzrost niepokoju, który – w połączeniu z „Trump Trade” w Stanach, przesunął kapitał w stronę dolara, osłabiając znacząco złotego.

Drugim działaniem podjętym przez Joe Bidena było doprowadzenie do zawieszenia broni pomiędzy Izraelem a Libanem, co również wprowadziło na rynki nieco optymizmu. Choć o tym, czy jest to słuszny optymizm, będziemy mieli okazję się dopiero przekonać.

Zwycięstwo Trumpa i Trump Trade

Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, obejmując ten urząd po raz drugi.

Z prezydenturą tą łączą się zarówno nadzieje, jak i obawy. Reakcje rynków pokazują, że olbrzymie nadzieje spoczywają tam, gdzie spoczywa duży kapitał. A więc na Wall Street, w dużych firmach, które spodziewają się obniżek podatków i przywilejów w związku z polityką America First.

Amerykańskie firmy, a więc i amerykańska gospodarka, mają dostać uzasadnienie dla swojego optymizmu. Donald Trump będzie prowadził wojny handlowe i clił towary – przede wszystkim z Chin – ale także z Europy (w mniejszym stopniu). Obiecał też olbrzymie cła wszystkim tym, którzy będą chcieli zdetronizować dolara, czyli państwom BRICS.

Donald Trump ma też zapewnić pokój w Ukrainie, co na ten moment budzi dość spory sceptycyzm. Mówi się, że Rosja chce nie tyle pokoju, co zawieszenia broni. Najlepiej takiego, na kształt panującego między Koreą Północną a Południową, od 1953 roku, a więc już 71 lat.

Zawieszenie broni oznaczałoby utrwalenie Ukrainy w stanie, który uniemożliwiałby np. wstąpienie do NATO czy Unii Europejskiej, a także normalny rozwój gospodarczy. Putin osiągnąłby swoje cele bez dalszego wyniszczania rosyjskiej demografii i gospodarki.

I o ile jest wysoce prawdopodobne, że taki zgniły kompromis może zostać osiągnięty, o tyle nie jest powiedziane, że będzie to proste, ponieważ każda ze stron wolałaby mieć więcej kart przetargowych. Spodziewać się należy, że przed ewentualnymi rozmowami (nie wcześniej niż 20 stycznia, kiedy to Donald Trump oficjalnie obejmie urząd), dojdzie jeszcze do przesilenia konfliktu.

Polityka wysokich ceł i ograniczania migracji – co również było jednym z głównych postulatów wyborczych – uderzy jednak w najbiedniejszych. Ci odczują prezydenturę Trumpa we wzroście cen towarów i usług. Spodziewać się więc należy wzrostu inflacji, a co za tym idzie – odpowiednich działań ze strony Fed.

Inflacja i stopy procentowe w Polsce

Inflacja w październiku wyniosła 5 proc. względem 4,9 we wrześniu, co oznacza, że – zgodnie z oczekiwaniami – Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła w listopadzie stopy procentowe bez zmian. Niemal pewne jest, że najwcześniej rozmowy o obniżkach będą mogły się zacząć w marcu, gdy pojawi się nowa projekcja inflacji, i gdy szczyt inflacyjny mamy mieć za sobą. Szanse na obniżkę wzrastają także dzięki decyzji rządu o zamrożeniu cen energii elektrycznej.
Michał Tekliński – ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark. Z branżą złota i kamieni szlachetnych związany od ponad dekady. Certyfikowany ekspert diamentów HRD w Antwerpii. Odpowiada za koordynację bezpośredniej współpracy z największymi producentami i dostawcami złota oraz diamentów na całym świecie.

Autor: Michał Tekliński – ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Czy Chiny potajemnie kupują złoto inwestycyjne?

michal_teklinski_goldsaverChiny potajemnie kupują złoto? I czy polski rynek srebra czeka podobny los co niemiecki? Na rynku złota trwa sinusoida, a cena kruszcu przeżywa spore wahania. Pojawiają się też głosy, że Chiny wcale nie zaprzestały zakupów tego aktywa, tylko robią to potajemnie. Z kolei od stycznia w Polsce szykuje się wielka zmiana, jeśli chodzi o srebro. Czy nasz kraj spotka to samo, co Niemców?

Na początku ubiegłego tygodnia obserwowaliśmy kolejną korektę na rynku królewskiego kruszcu. Doprowadziła ona do jednego z największych spadków od 2021 roku, a w ciągu jednego dnia złoto straciło 3% na wartości.

Potem kurs znów zaczął rosnąć, kończąc miniony tydzień na poziomie około 2650 USD/oz. Nowy tydzień zaczął się od lekkiego spadku notowań, po którym kruszec zaczął odrabiać straty. W poniedziałek 2 grudnia około południa uncja kosztowała już ponad 2640 dolarów.

Nowy sekretarz skarbu USA wstrząsnął rynkiem

Do wspomnianej korekty doszło po tym, jak Donald Trump ogłosił nazwisko nowego sekretarza skarbu. Ostatecznie padło na Scotta Bessenta. To człowiek, który wcześniej przez wiele lat pracował na Wall Street i związany był z Georgem Sorosem, czyli „arcywrogiem” republikańskiej, konserwatywnej wizji świata, opowiadającym się za bardzo liberalnym podejściem do życia w kwestiach nie tylko gospodarczych, ale także tych obyczajowych i związanych z wolnością jednostek.

Scott Bessent w kontekście złota jest o tyle ważny, że opowiada się za taktyką „3-3-3”, czyli chce zmniejszyć deficyt budżetowy do 3% PKB, chce przyśpieszenia tempa dynamiki wzrostu PKB do 3% i zwiększenia wydobycia ropy o 3 miliony baryłek dziennie. Bessent cieszy się dużym poważaniem na Wall Street, jest autorytetem dla wielu, więc jego jasna deklaracja, że będzie realizował agendę Trumpa działa z korzyścią dla dolara. To wszystko spowodowało między innymi korektę na złocie.

Co ciekawe, jeszcze 4 listopada, czyli dzień przed wyborami w Stanach Zjednoczonych, w podcaście Scott Bessent mówił o tym, że złoto w tej chwili to epokowa zmiana, jeśli chodzi o politykę, jaką realizują banki centralne. Mówił też, że bardzo zaskoczyła go zapowiedź Polski, iż nasz kraj 20% rezerw walutowych chce mieć zgromadzonych w tym kruszcu. Powiedział również, że sam na złocie ma największą ekspozycję. A to oznacza, że ten człowiek lubi złoto i wierzy w nie bardzo mocno.

Geopolityka i ekonomia wpływają na kruszec

Druga sytuacja, do której doszło mniej więcej w tym samym momencie, to informacja o tym, że Stany Zjednoczone przedstawiły plan dotyczący zawieszenia broni, na razie na 60 dni, który został zaakceptowany przez Izrael i Hezbollah. Zakłada on stworzenie strefy pozbawionej wojsk izraelskich i wojsk Hezbollahu na terenie Libanu. Ma tam funkcjonować tylko armia libańska jako gwarant bezpieczeństwa i siły międzynarodowe, które mają pilnować przebiegu tego procesu.

Rozejm wszedł w życie dwa dni później. Na razie mamy do czynienia z zawieszeniem broni, rzeczywiście walki ustały, sytuacja wydaje się opanowana. Mamy zatem sytuację, w której konflikt na Bliskim Wschodzie nieco zelżał, co działa korzystnie dla rynków, a obniżenie temperatury sporu spowodowało, że cena kruszcu spadła. Natomiast w drugiej połowie kurs złota znowu zaczął odbijać, przekraczając poziom 2660 dolarów za uncję. To pokazuje, że ten pokój jest w gruncie rzeczy nietrwały, a konflikt wciąż trwa.

Dochodzą też nowe informacje o sytuacji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych, które pokazują, że inflacja w USA rośnie. Niedługo będzie też spotkanie Fedu dotyczące spodziewanej w grudniu obniżki stóp procentowych. Obecnie prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest szacowane przez rynek na ponad 65%, a to zawsze działa pozytywnie na złoto. Podobnie jak funkcjonowanie w otoczeniu podwyższonej, ale stosunkowo niewielkiej inflacji. Sytuacja z punktu widzenia ceny kruszcu wydaje się być zatem niemalże optymalna.

Chiny potajemnie kupują złoto?

Ludowy Bank Chin kupował kruszec nieprzerwanie – i to w sporych ilościach – przez 18 miesięcy, od roku 2022 aż do maja 2024 roku, gdy nagle przestał robić zakupy. Oficjalnie przestał, bo ich nie raportuje, podczas gdy inne banki centralne kupują cały czas, w tym Narodowy Bank Polski, który według Światowej Rady Złota jest pod tym względem światowym liderem.

Jednak w ubiegłym tygodniu pojawił się artykuł Jana Nieuwenhuijsa, który od lat jest analitykiem rynku złota. Wskazuje on, że tak naprawdę Chiny nie przestały gromadzić kruszcu tylko kupują go w nieoficjalny sposób, przez giełdę w Szanghaju. Bezpośrednio z banków bulionowych w Londynie mają trafiać tam duże, 400-uncjowe sztabki używane w obrocie międzybankowym.

To o tyle dziwne, że na tej giełdzie zazwyczaj taki sztabami nie handluje się, a w obrocie są przede wszystkim sztabki mniejsze, do 1 kilograma. Natomiast we wrześniu banki bulionowe z Londynu sprzedały aż 60 ton kruszcu na giełdę w Szanghaju. Według Nieuwenhuijsa to właśnie dowód, że te sztabki trafiły do Banku Ludowego Chin, który w ten sposób powiększa swoje rezerwy.

W przeszłości bywało już tak, Ludowy Bank Chin kupował kruszec, do którego się nie przyznawał i dopiero po pewnym czasie raportował wielkie zakupy. Teraz być może mamy do czynienia z podobną sytuacją, aczkolwiek skala tych zakupów jest zdecydowanie większa niż wtedy. Według tego samego analityka, podobnie sekretnie złoto kupuje również Arabia Saudyjska, która też się do nich oficjalnie nie przyznaje.

Całą sprawę trzeba jeszcze poddać analizie i musimy poczekać na oficjalne raporty, czy rzeczywiście tak duża ilość kruszcu trafiła do banku centralnego Chin. Sam fakt zaprzestania kupowania złota po 18 miesiącach jest rzeczywiście zaskakujący. Dlaczego bowiem Państwo Środka miałoby nagle zrezygnować z zakupów, zwłaszcza, że w drugiej połowie bieżącego roku złoto bardzo dynamicznie zyskiwało na wartości?

Srebro w Polsce na pełnej stawce VAT

W Polsce z kolei pojawiła się bardzo ważna informacja z rynku metali szlachetnych, dotycząca srebra. Ten metal często kupuje się jako tańszy zamiennik dla złota, a jego kurs – z pewnym opóźnieniem – zazwyczaj również zyskuje na wartości, gdy rośnie królewski kruszec. I w tym roku rzeczywiście srebro zanotowało bardzo duże wzrosty.

Od 1 stycznia 2025 roku wchodzi już podpisana przez prezydenta ustawa dotycząca normalizacji stawek VAT na produkty kolekcjonerskie. Polska była do tej pory jednym z niewielu krajów w Europie, który umożliwiał w momencie importu srebrnych monet spoza Unii Europejskiej jako produktów kolekcjonerskich ich późniejszą sprzedaż na VAT marży.

W związku z tym były one dużo bardziej przystępne cenowo niż sztabki srebra, które zawierają pełen podatek VAT. I wielu klientów kupowało właśnie srebrne monety. Podobny mechanizm funkcjonował przez lata również w Niemczech, gdzie mniej więcej półtora roku temu wprowadzono jednak oprocentowanie srebrnych monet pełnym VAT-em.

A to z kolei spowodowało, że ich sprzedaż zanurkowała na samo dno. Obrót dealerów metali szlachetnych, jeśli chodzi o srebrne monety, spadł aż o 75%. I obecnie nikt tam w zasadzie tego typu monet już nie kupuje, właśnie ze względu na nałożony podatek. W Polsce, gdy ta zmiana wejdzie w życie, spodziewamy się prawdopodobnie podobnego scenariusza.

Srebro stanie się dużo mniej atrakcyjne pod względem inwestycyjnym, dlatego warto zainteresować się złotem kupowanym w mniejszych sztabkach albo – jak w Goldsaverze – „po kawałku”. Bo tego typu zakup od 1 stycznia – z punktu widzenia oszczędnościowego – będzie dużo bardziej atrakcyjny.

Więcej o planowanych zmianach można przeczytać na blogu Goldenmark, wiodącego dostawcy na rynku metali szlachetnych w Polsce, należącego do tej samej grupy kapitałowej co Goldsaver.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

Źródło: Goldsaver.pl 
materiał prasowy

W Europie Środkowej i Centralnej popyt na złoto spadł o 19% w porównaniu do roku ubiegłego

Adam_Stroniawski_na wwwW trzecim kwartale tego roku światowy popyt na złote sztabki i monety bulionowe wyniósł 269 ton, co w porównaniu ze stosunkowo silnym trzecim kwartałem 2023 roku oznaczało spadek na poziomie 9%. Natomiast średnia cena złota notowana przez LBMA pobiła w tym okresie kolejny rekord i na poziomie 2474 USD za uncję wzrosła r/r o 28%. Warto też zauważyć, że całym świcie rośnie wydobycie złota w kopalniach. Zgodnie z danymi Światowej Rady Złota w Europie Środkowej i Centralnej trzeci kwartał br. przyniósł kolejny z rzędu wzrost popytu na złote sztabki i monety, choć w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego oznacza to spadek sprzedaży o niemal 19%. W tym samym czasie Mennica Skarbowa sprzedała 786 kg złota inwestycyjnego w porównaniu do 675 kg w porównywalnym okresie roku poprzedniego co oznacza wzrost o 16%. W opinii Zarządu Spółki w kolejnym okresie tego roku nadal można się spodziewać większej sprzedaży złota inwestycyjnego.

Globalny popyt na złote sztabki i monety bulionowe w sumie za trzy pierwsze kwartały 2024r wyniósł 859 ton i był zbliżony do poziomów z tego samego okresu w ostatnich czterech latach. Osiągnął jednak rekord pod względem wartości, która wyniosła aż 63 mld USD. W trzecim kwartale br. średnia cena złota notowana przez LBMA pobiła kolejny rekord i na poziomie 2474 USD za uncję wzrosła r/r o 28%. Popyt na złote sztabki i monety bulionowe wyniósł w tym czasie 269 ton, co w porównaniu ze stosunkowo silnym trzecim kwartałem 2023 roku oznaczało spadek na poziomie 9%. Ograniczone zakupy złota w Chinach, Turcji i Europie były głównymi czynnikami przyczyniającymi się do spowolnienia r/r. Największy spadek odnotowały w tym czasie Niemcy, gdzie popyt na fizyczne złoto inwestycyjne zmniejszył się r/r o 70%.

W naszej części Europy sprzedaż złota inwestycyjnego w III kwartale tego roku była niższa o 19% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Choć trzeba przyznać, że popyt na ten kruszec był wyższy niż w II kwartale tego roku. Nasza spółka w tym roku w sumie sprzedała już ponad 2 tony złota w porównaniu do 1945 kg z analogicznym okresem roku ubiegłego co oznacza wzrost o 6,4 %. Szacujemy, że w kolejnych miesiącach tego roku wojna na Ukrainie oraz na Bliskim Wschodzie nadal będą wpływać na wzrost sprzedaży złota inwestycyjnego w Polsce. Nadal największym powodzeniem wśród Polaków cieszą się produkty z tego kruszcu o małej gramaturze np. sztabki 1- uncjowe lub monety bulionowe. Takie wyroby łatwo potem sprzedać na całym świecie lub wymienić na inne towary, a monety są oficjalnym środkiem płatniczym.- komentuje Adam Stroniawski, Dyr. Zarządzający ds. Sprzedaży w Mennicy Skarbowej.

W tym roku Mennica Skarbowa wygenerowała narastająco sprzedaż na poziomie 639, 4 miliona złotych w porównaniu do 539,7 mln zanotowanych w porównywalnym okresie roku ubiegłego. Spółka wygenerowała zysk netto na poziomie 9,8 miliona złotych w porównaniu do 1,6 mln złotych sprzed roku.

Zgodnie z danymi Światowej Rady złota należy zauważyć, że podobnie jak w ubiegłym kwartale, zachodni inwestorzy nadal wykazywali duże zainteresowanie złotem, ale zostało to zniwelowane przez zwiększone zainteresowanie sprzedażą, gdy cena osiągnęła rekordowe poziomy, co skutkowało znacznie niższym poziomem popytu netto. Inwestycje w sztabki i monety, choć zasadniczo stabilne w ujęciu kwartalnym, były znacznie słabsze w porównaniu z 3 kwartałem roku 2023. Spadek sprzedaży w Chinach, Turcji i Europie były głównymi czynnikami przyczyniającymi się do spowolnienia r/r, niwelując wyższy popyt na złoto w Indiach i na kilku mniejszych rynkach w Azji.

Warto też zauważyć, że nadal banki centralne na całym świecie bardzo chętnie inwestują w złoto. W sumie w 3 kwartale tego roku kupiły ponad 186 ton tego kruszcu, a ponownie największym nabywcą był Narodowy Bank Polski, dodając 42 tony do rezerw złota. – dodaje Adam Stroniawski z Mennicy Skarbowej.

Jak wynika z danych Światowej Rady Złota od początku roku banki centralne skupiły już 694 ton produktów ze złota, poniżej rekordu z 2023 r., ale zgodnie z tym samym okresem w roku ubiegłym. Jednak analizując cztery ostatnie kwartały zakupy netto w wysokości 909 ton złota pozostają znacznie powyżej średnich poziomów w dłuższym okresie. Warto zaznaczyć, że całkowita sprzedaż złota (obejmująca sztabki, monety, wyroby jubilerskie, produkty przemysłowe, a także ETF-y) w Q3 2024 wzrosła o 5% r/r do rekordowych 1313 ton. Natomiast wydobycie w kopalniach zwiększyło się o 6%, notując kolejny kwartalny rekord. Natomiast wolumeny złota z rynku wtórnego, poddanego recyklingowi, wzrosły o 11% r/r.

Źródło: Mennica Skarbowa S.A.
materiał prasowy

Powyborcza korekta na rynku złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaver (1)Po tym, jak Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, nastąpił czas gwałtownych zmian i przetasowań na rynkach. Dolar znacząco umocnił się, co z kolei negatywnie odbiło się na cenie złota. Jak długo utrzyma się taki trend?

Miniony tydzień, zgodnie z oczekiwaniami, przyniósł korektę ceny złota, która spadła o ponad 100 dolarów za uncję porównaniu do całkiem niedawno wyznaczonego all-time high na poziomie 2790 USD/oz. Również nowy tydzień zaczął się od spadku notowań królewskiego kruszcu – we wtorek 12 listopada przed południem kurs zanurkował w okolice granicy 2600 USD/oz.

Rynki reagują na wygraną Trumpa

Jeszcze przed wyborami prezydenckimi w USA rozpoczął się Trump Trade, czyli dyskontowanie przez biznes zwycięstwa Donalda Trumpa, które wydawało się dosyć prawdopodobne dla wielu analityków, biorąc pod uwagę ostatnie wyniki sondaży. A ostateczny wynik okazał się mniej wyrównany niż wcześniej zakładano.

Trump wygrał te wybory zdecydowanie, nie tylko jeśli chodzi o głosy elektorskie, zwyciężając we wszystkich kluczowych “stanach obrotowych” (tzw. swing states), ale również w wyborach powszechnych. Tego absolutnie nikt się nie spodziewał, ponieważ to zawsze demokraci zbierali więcej głosów niż republikanie w głosowaniu powszechnym

Tym razem niespodziewanie górą okazał się kandydat republikanów. Co więcej, Partia Republikańska odniosła dodatkowe sukcesy, bo równolegle z wyborami prezydenckimi, odbywały się również wybory do Senatu, które zgodnie z oczekiwaniami wygrała. Bardzo zatem możliwe, że może również osiągnąć większość w Izbie Reprezentantów.

A to oznacza, że Donald Trump będzie dysponował pełnią władzy i nic nie stanie mu na przeszkodzie, by wcielać swoje pomysły. Chwilę potem, gdy poznaliśmy wynik wyborów, wszystkie giełdy akcji w Stanach Zjednoczonych, ale również w Europie zaczęły rosnąć. Dolar zaczął się wzmacniać, zaczęła wzrastać również rentowności obligacji.

Do tego rekordy bije bitcoin. Co prawda parę lat temu Donald Trump nazwał go wielkim oszustwem, natomiast dziś już myśli o nim inaczej. Trumpa w wyborach poparło także wielu zwolenników kryptowalut, dlatego bitcoin świętował jego zwycięstwo wzrostem ceny do najwyższego poziomu w historii.

Dlaczego cena zaczęła spadać?

Trump jasno stawia sprawę: America first. Chce zadbać przede wszystkim o rozwój gospodarczy USA i nie pozwolić, by Stany Zjednoczone zalały tanie produkty z Chin, zapowiadając nałożenie wysokich cen na produkty z Państwa Środka. A to oznacza wzrost wartości dolara, wyższą inflacją i w konsekwencji – wyższe stopy procentowe.

Rynki zaczęły zatem uciekać do dolara, a wzrost wartości amerykańskiej waluty zawsze działa odwrotnie dla złota, które zanotowało korektę. I to korektę głęboką. Niemniej fundamenty dla królewskiego metalu są nadal bardzo silne, więc oprócz chwilowej obniżki ceny, można spodziewać się, że wkrótce kruszec zacznie odrabiać straty.

Tym bardziej, że w ubiegłym tygodniu amerykański Fed – tak, jak spodziewały się rynki – obniżył po raz drugi w tym roku stopy procentowe, o 25 punktów bazowych. W grudniu ma zrobić dokładnie to samo, co spowoduje, że dolar powinien osłabnąć. A w przyszłym roku spodziewane są kolejne cięcia.

Co prawda wygrana Donalda Trumpa może w tej kwestii trochę “namieszać”, ale mimo wszystko tendencja jest taka, że stopy procentowe w przyszłym roku powinny maleć. Sytuacja gospodarcza Stanów Zjednoczonych co prawda nie jest bardzo zła, ale nie jest też znakomita, a rynek pracy mocno wychładza się.

Musimy też pamiętać o ogromnym zadłużeniu USA, które tak naprawdę polityka Donalda Trumpa i realizacja jego obietnic wyborczych może dodatkowo zwiększyć. Zadłużenie Stanów Zjednoczonych w tej chwili wynosi 123% produktu krajowego brutto USA, a spodziewane jest, że w roku 2050 osiągnie już 180% PKB.

Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Październik upłynął pod znakiem kolejnych wzrostów ceny złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaverPaździernik upłynął pod znakiem kolejnych wzrostów ceny złota. Do rajdu królewskiego kruszcu dołączyło także srebro, które osiągnęło 12-miesięczne maksimum, notując lokalny rekord na poziomie prawie 35 dolarów za uncję. Co za tym wszystkim stoi?

Najprostszym wytłumaczeniem są wybory w USA. Zwycięstwo Donalda Trumpa wpłynąć może na wiele rzeczy, w tym na istotne decyzje gospodarcze. O tym, jak ważne są Stany Zjednoczone w światowej gospodarce i w globalnym systemie finansowym, nie trzeba przekonywać. Wybór nowego prezydenta USA to wydarzenie ważne, choć wielce prawdopodobnym jest, że niepewność i napięcia na rynkach, które były związane z oczekiwaniem na same wybory, przyniosły więcej chaosu i zmienności, niż przyniesie sam ich rezultat. Wiemy, że niezależnie od wyniku wyborów, Stany Zjednoczone będą się zadłużać.

Rajd ceny złota napędzany jest jednak czynnikami dużo trwalszymi – łagodzeniem polityki monetarnej przez banki centralne na całym świecie, niepokojem geopolitycznym, popytem ze strony banków centralnych czy – coraz istotniejszym – popytem ze strony zabezpieczanych złotem ETF-ów.

Prognozy cen złota na rok 2025

Banki inwestycyjny Goldman Sachs podniósł swoje prognozy dla złota do 2900 USD do końca 2025 roku. Analitycy Incrementum AG wybiegają w przyszłość jeszcze dalej. Ich zdaniem do 2030 roku kruszec kosztować będzie już 4800 USD za uncję. Co leży u podstaw takich prognoz?

Podczas gdy wielu analityków odnosi obecną sytuację do tej z końca lat 70., Ronnie Stoeferle, partner zarządzający Incrementum AG, poszedł o krok dalej i przeanalizował szereg różnic oraz podobieństw pomiędzy przełomem lat 70. i 80., a czasami współczesnymi. Jest to o tyle istotne, że złoto po roku 1980 znajdowało się w trwającym praktycznie dwie dekady trendzie bocznym.

Faktem jest, że – w zależności od sposobu liczenia – cena złota, choć nominalnie osiąga kolejne ATH, dopiero niedawno znalazła się na poziomie tym, co cena złota w roku 1980, jeżeli skorygujemy ją o inflację. Jednak, jak podkreśla Stoeferle, w międzyczasie zmianie uległ sposób naliczania inflacji, co w pewien sposób zafałszowuje tę analogię.

Jednak zasadnicza różnica pomiędzy dekadą lat 70., a obecną dekadą, jest dynamika wzrostu ceny złota. Współczesna złota hossa jest o wiele bardziej równomierna i trwała niż ta z końca lat 70. Złotu pomaga i pomagać będzie wysoki popyt ze strony chociażby banków centralnych, które zdają się nie zwracać uwagi na cenę, a także zakupy złotych ETF-ów, które tak naprawdę dopiero teraz zaczynają kupować kruszec.

Łagodzenie polityki monetarnej banków centralnych, które tak naprawdę rozpoczęło się we wrześniu, to kolejny czynnik, który stanowić będzie pożywkę dla złota przez najbliższe lata.

Wszystkie te czynniki sprawiają, że analogia pomiędzy obecnymi czasami a końcem lat 80., zdaniem Ronniego Stoeferle’a, nie jest trafiona. Czynniki fundamentalne wskazują także na potencjał do dalszych wzrostów, docelowo do poziomu 4800 USD za uncję w perspektywie 5 lat.

Inflacja i stopy procentowe w Polsce

Podczas gdy wiele państw okiełznało już inflację, lub jest na dobrej drodze, aby to osiągnąć i teraz zabiera się za łagodzenie polityki monetarnej, Polska jest nieco w tyle. U nas inflacja, choć już znajdowała się w celu, nadal wzrasta. W tej sytuacji logicznym zatem wydawałoby się, aby stopy procentowe były podnoszone, a nie obniżane.

Problem polega na tym, że wysokie stopy procentowe fundują drenaż portfeli dłużników, a więc kredytobiorców indywidualnych, instytucjonalnych, jak i samego państwa, które emitując obligacje, pożycza pieniądze na wysoki obecnie procent.

To niejedyny problem. W sytuacji, gdy wszyscy naokoło stopy obniżają, my zaś twardo obstajemy przy swoim. Polski złoty będzie się umacniał bardziej, niż by tego sobie życzyli nasi eksporterzy oraz nasi zagraniczni partnerzy, którzy za towary z Polski będą musieli płacić więcej. To odbije się na wysokości eksportu, a więc także cłach czy podatkach. Znaleźliśmy się zatem w trudnym położeniu, w którym ruch w jakimkolwiek kierunku będzie przynosił zarówno korzyści, jak i straty.

Po ostatnich zakupach złota przez Narodowy Bank Polski, nasze rezerwy wynoszą prawie 420 ton, których wartość to obecnie ok. 130 mld zł.

 

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w
branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków
międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z
legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota).
W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu
eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i
gospodarki.

materiał prasowy

Popyt na złoto inwestycyjne idzie w górę

michal_teklinski_goldsaver
Cena złota wyznaczyła w ubiegłym tygodniu kolejne ATH na poziomie 2790 dolarów, po czym spadła. Wahania mają związek między innymi z jutrzejszymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Światowa Rada Złota opublikowała z kolei raport podsumowujący 3. kwartał roku. W obliczu zawirowań popyt na złoto wciąż rośnie. 

Złoto z nowym ATH, niepewność przed wyborami

2790 dolarów, czyli 11200 złotych to nowy rekord wszechczasów za uncję złota. Nie jest to oczywiście żadna niespodzianka, a konsekwencja utrzymującego się trendu. Wpływ na cenę złota mają konflikty zbrojne, silny popyt na kruszec ze strony banków centralnych czy normalizacja stóp procentowych (inwestorzy spodziewają się, że Fed obniży stopy procentowe o 25 punktów bazowych na każdym kolejnym posiedzeniu w tym roku). Last but not least – wpływ na cenę złota ma przedwyborcza niepewność w Stanach Zjednoczonych. Jak wiemy, wynik wyścigu Kamali Harris z Donaldem Trumpem, będzie miał wpływ na politykę całego świata.

Na inny czynnik zwraca z kolei uwagę Ryan McIntyre z domu maklerskiego Sprott: ceny złota rosną w obliczu coraz większego zadłużenia USA. Już teraz dług rządu wynosi 35 bilionów dolarów i rośnie z dużą intensywnością.

To równoczesne połączenie wielu czynników jest nazywane przez Amerykanów „perfect storm”. Złoto nie stało się bowiem spekulacją, ani fizycznym bitcoinem. To kwestia kulminacji huraganów. Zarówno politycznych, jak i gospodarczych.

Popyt na złoto wciąż rośnie

Takie informacje podaje Światowa Rada Złota, wskazując, że całkowity popyt na żółty kruszec w 3. kwartale 2024 r. wzrósł o 5% rok do roku i wyniósł 1313 ton. Oczywiście znalazło to odzwierciedlenie w cenie, która osiągnęła serię nowych maksimów w ciągu poprzedniego kwartału. Wartość popytu wzrosła o 35% r/r, przekraczając pierwszy raz w historii 100 miliardów dolarów.

Co prawda sprzedaż złotych sztabek i monet spadła o 9%, ale pamiętajmy, że 3. kwartał 2023 roku był pod tym względem wyjątkowo silny. Pomimo wyraźnego wzrostu sprzedaży złotej biżuterii w Indiach, w ujęciu globalnym odnotowano 12-procentowy spadek. Popyt ze strony banków centralnych wyniósł 186,2 tony, co stanowi spadek o 49% względem 3. kwartału ubiegłego roku, który był bardzo silny.

Popyt na złoto wzrósł natomiast wśród producentów technologii, którzy coraz mocniej wykorzystują kruszec w produkcji rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji. Wzrost wyniósł 7% – o 83 tony rok do roku.

Z raportu wynika także, że napływ do ETF wyniósł 95 ton.

Analitycy zapowiadają obniżki stóp procentowych w Polsce

Analitycy EY opublikowali prognozy gospodarcze na najbliższe lata. Wynika z nich, że polska gospodarka ma się dobrze, a PKB będzie rósł. Rosnąć będzie także inflacja, która aktualnie wynosi 5%. Wspomniani analitycy wskazują, że w marcu 2025 roku, po nowej projekcji inflacyjnej NBP, rozpocznie się dyskusja o obniżkach stóp procentowych. Te spodziewane są w okolicach połowy przyszłego roku. Łącznie, w przyszłym roku możemy spodziewać się czterech cięć o 25 punktów bazowych, a w 2026 roku, gdy inflacja spadnie poniżej 3,5%, kolejnych – o 50 pb.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

 

Złoto inwestycyjne z kolejnym rekordem, natomiast srebro jest najdroższe od 12 lat

michal_teklinski_goldsaver2
Złoto inwestycyjne z kolejnym rekordem, natomiast srebro jest najdroższe od 12 lat.

Po wyznaczeniu kolejnego ATH, zarówno w USD, jak i PLN, złoto najpierw zaliczyło korektę, by chwilę później znów pójść do góry. Ruszyło w końcu także srebro, osiągając najwyższe poziomy od 12 lat.

Miniony tydzień to kolejny rekord ceny złota, zarówno jeśli chodzi o dolara, jak i o złotówkę. W amerykańskiej walucie kurs zbliżył się do poziomu 2760 USD/oz, z kolei w naszym kraju sięgnął pułapu 11 100 PLN za uncję królewskiego kruszcu. Nowy tydzień złota zaczęło z ceną ponad 2730 dolarów i ponad 11 000 złotych za uncję.

Rekord, korekta i znowu do góry

Chwilę po tym, jak złoto osiągnęło nowe all-time high obserwowaliśmy masową wyprzedaż, nie tylko na rynku tego kruszcu, ale też na rynku akcji. To dla złota jest dosyć naturalne, że gdy dotyka najwyższego poziomu, za moment zaczyna się korekta, bo część inwestorów postanawia realizować zyski.

A dlaczego doszło do tego również na amerykańskiej giełdzie? Zaczęły rosnąć rentowności obligacji w Stanach Zjednoczonych, a kapitał przesunął się do dolara, który zyskał na wartości. Giełda wówczas zaczęła tracić, bo środki finansowe zaczęły przenosić się właśnie w kierunku waluty.

To efekt tego, że dane gospodarcze z USA nie pokazują jednoznacznego kierunku, w którym podążać będzie Fed. Co prawda wszyscy mówią, że kolejne cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych powinny wydarzyć jeszcze w tym roku, ale dane finansowe z gospodarki wnoszą trochę niepewności. A to przekłada się na niepewność na rynkach.

Po masowej wyprzedaży sytuacja zaczęła wracać do normy, zarówno na giełdzie, jak i na rynku złota, a kruszec pod koniec tygodnia znów zyskał, przekraczając w miniony piątek cenę 2740 USD/oz. Mocny wzrost dolara w ostatnich tygodniach przełożył się z kolei na cenę kruszcu w złotówce, bo jest ona kombinacją kursu złota i wartości dolara.

Jak państwa BRICS mogą wpływać na złoto?

Państwa BRICS w ubiegłym tygodniu spotkały się w rosyjskim Kazaniu, a ich przedstawiciele dyskutowali m.in. o budowaniu alternatywy dla amerykańskiej waluty. Uważają bowiem, że dolar używany jako broń w stosunkach międzynarodowych jest dla wielu państw zagrożeniem. A dlaczego ma to znaczenie w kontekście ceny złota?

Kraje zrzeszone w BRICS, ale nie tylko one, w ostatnich latach prowadzą bowiem politykę skupu złota do własnych rezerw walutowych. Chiny przez ostatnie 18 miesięcy, choć teraz akurat mają przerwę, kupowały kruszec. Kupowała również Turcja i inne państwa z tego grona. Kupowała też choćby Polska, która do BRICS nie należy i wcale tam się nie wybiera.

Realizacja polityki banków centralnych, polegającej na zakupach kruszcu, będzie kontynuowana. O tym wszyscy mówią. I wszyscy wiemy, że ten gracz, czyli banki centralne na całym świecie, ma od dawna mocny wpływ na cenę złota. To nie zmieni się w najbliższych miesiącach i latach.

Do tego dochodzi sytuacja związana ze wspomnianym budowaniem alternatywy dla dolara i cały czas silnymi napięciami międzynarodowymi. I dlatego złoto dla wielu inwestorów – w tym także dla Bank of America – staje się jedyną bezpieczną przystanią, do której uciekają. A to powoduje, że cena kruszcu w najbliższym czasie będzie wzrastać.

Szalony rajd na srebrze

Jednak nie tylko złoto w ostatnich tygodniach notuje kolejne rekordy, bo bardzo mocno podskoczyła też cena srebra. Zawsze, gdy złoto rośnie, to niedługo potem do tego wyścigu, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu, dołącza srebro. I tak stało się w ostatnich tygodniach, a kurs tego metalu w tym roku urósł już o 38%. Złoto o, bagatela, “tylko” 30%.

Warto przypomnieć, że srebro to metal, który jest konsumowany w przemyśle dużo bardziej niż złoto. Wykorzystują je wszystkie nowe technologie, jak fotowoltaika czy samochody elektryczne i to one generują w dużej mierze popyt. Ale do tej pory nie mówiło się o jednej branży, która też konsumuje olbrzymie ilości srebra.

Dziennikarze The Jerusalem Post zwracają uwagę na niewidoczną część popytu ze strony przemysłu wojskowego, który może znacząco przekraczać popyt przemysłowy. To efekt tego, że cały świat w obliczu licznych zagrożeń i różnych napięć geopolitycznych zaczął masowo inwestować w zbrojenie.

A zbrojenia również wykorzystują nowe technologie i wymagają srebra. Wszystko jest objęte tajemnicą wojskową, w związku z tym nie jest łatwo ustalić, jaka część światowej produkcji srebra idzie na potrzeby wojskowe, ale na pewno znaczna. A to powoduje, że cena tego metalu będzie w najbliższej perspektywie wzrastać.

W tej chwili srebro już jest na wysokich poziomach, choć jeszcze sporo brakuje mu do wartości rekordowych, które zostały osiągnięte ładnych parę lat temu. Jeśli jednak złoto będzie rosło, to cena srebra również będzie wzrastać, więc to dobra alternatywa dla wszystkich, którzy rozważają dywersyfikację własnego portfela.

Autor:

Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

materiał prasowy

Właściciele kryptowalut rzucili się na złoto inwestycyjne

duzo zlota_lupaWłaściciele kryptowalut rzucili się na złoto inwestycyjne. Przedstawiciele Mennicy Skarbowej, spółki notowanej na rynku New Connect warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, prognozują jeszcze w tym roku wzrost ceny złota powyżej 2800 USD za uncję. Na dynamiczny wzrost wartości złota mają wpływ globalne czynniki geopolityczne, takie jak wojna w Ukrainie, eskalujący konflikt zbrojny na Bliskim Wschodzie oraz rosnąca niepewność na rynkach finansowych. Jednocześnie spółka notuje ogromne zainteresowanie zakupem złota za kryptowaluty. Tylko w I miesiącu w ramach nowej usługi uruchomionej przez spółkę już kilkaset inwestorów wymieniło kryptowaluty na złoto.

Złoto, będące od wieków symbolem stabilności i trwałości, w takich czasach przyciąga uwagę zarówno doświadczonych inwestorów, jak i osób poszukujących bezpiecznej przystani dla swojego kapitału. W obliczu narastających napięć politycznych oraz globalnych niepokojów, złoto zyskuje na znaczeniu jako pewna i długoterminowa inwestycja. W przeciwieństwie do tradycyjnych aktywów, takich jak akcje czy obligacje, złoto nie jest bezpośrednio zależne od kondycji gospodarki poszczególnych krajów ani od sytuacji na giełdach. Od lat uchodzi za „bezpieczną przystań” w czasach kryzysu, a inwestorzy często zwracają się ku niemu, kiedy inne formy inwestycji zaczynają tracić na wartości.

„Prognozujemy, że istnieje szansa na przekroczenie bariery ceny 2800 USD za uncję złota do końca tego roku. Wpływ na taki scenariusz mają konflikty zbrojne w tym oczywiście wojna na Ukrainie ale tym bardziej eskalujący konflikt na Bliskim Wschodzie. Jedną z kluczowych zalet złota jest jego trwałość i płynność. Złoto można stosunkowo łatwo wymienić w nagłych sytuacjach na towary, a w niektórych przypadkach nawet używać jako środka płatniczego. Przykładem są złote monety, które w wielu krajach są uznawane za prawny środek płatniczy, a ich wartość jest oparta na zawartości kruszcu. Dzięki temu inwestycja w złote monety daje nie tylko zabezpieczenie kapitału, ale także możliwość bezproblemowego ich wykorzystania w przyszłości.- komentuje Adam Stroniawski, Prokurent i Dyr. Zarządzający w Mennicy Skarbowej

Obserwując sytuację na polskim rynku, Mennica Skarbowa podkreśla, że w tym roku coraz więcej Polaków decyduje się na zakup złota inwestycyjnego. Rośnie zainteresowanie zwłaszcza małymi sztabkami oraz popularnymi na całym świecie złotymi monetami, takimi jak Krugerrand, Wiedeńscy Filharmonicy czy Kanadyjski Liść Klonowy. Ceny tych produktów są dostosowane do potrzeb różnych grup inwestorów, co sprawia, że zarówno osoby dysponujące mniejszym kapitałem, jak i zamożniejsi klienci, mogą z powodzeniem zainwestować w ten cenny kruszec. Złoto przyciąga również uwagę inwestorów, którzy dotychczas lokowali swoje środki w kryptowaluty. Mennica Skarbowa odnotowała znaczący wzrost zainteresowania kruszcem wśród osób, które wcześniej preferowały inwestycje tylko w cyfrowe aktywa.

Część z tych inwestorów, którzy zamierzają zdywersyfikować swój portfel inwestycyjny coraz częściej decyduje się na przeniesienie swojego kapitału do bardziej tradycyjnych i stabilnych form inwestycji, jakimi są właśnie metale szlachetne. W pierwszym miesiącu po uruchomieniu nowej usługi w naszej stacjonarnej sieci sprzedaży zanotowaliśmy już kilkaset transakcji wymiany kryptowalut na złoto o wartości kilkuset ale także paru milionów złotych. Dzięki wprowadzonej w naszej stacjonarnej sieci sprzedaży nowoczesnej technologii taki proces trwa kilka minut. Nie ukrywam, że w najbliższym czasie chcemy także rozpocząć sprzedaż złota za kryptowaluty także online. – dodaje Adam Stroniawski Adam Stroniawski, Prokurent i Dyr. Zarządzający ds. sprzedaży w Mennicy Skarbowej

Złoto od wieków pełniło rolę kluczowego zasobu w systemie finansowym, a jego znaczenie w czasach kryzysu jest nie do przecenienia. Mennica Skarbowa, opierając swoje prognozy na analizie obecnej sytuacji rynkowej, przewiduje, że w najbliższych miesiącach zainteresowanie tym kruszcem będzie nadal rosło. Dla osób zastanawiających się nad inwestycją w złoto, obecny moment wydaje się być odpowiednim czasem na podjęcie decyzji. Zakup złota nie tylko chroni kapitał przed inflacją, ale także stanowi pewną inwestycję na przyszłość, która z dużym prawdopodobieństwem przyniesie korzyści w dłuższej perspektywie.

Źródło: Mennica Skarbowa
materiał prasowy

Mennica Skarbowa została członkiem stowarzyszonym LBMA

MS_Jarosław Żołędowski
Mennica Skarbowa dołączyła do LBMA (London Bullion Market Association) – niezależnego organu, który promuje najwyższe standardy dla wspólnego dobra globalnej branży metali szlachetnych. Członkostwo stowarzyszone (Affiliate Membership) z LBMA pozwoli Mennicy Skarbowej brać udział w kształtowaniu przyszłości rynku, być częścią inicjatyw na rzecz jego przejrzystości i promować najlepsze praktyki.

LBMA jest międzynarodową instytucją, której celem jest utrzymanie integralności i przejrzystości rynku metali szlachetnych. Promuje najlepsze praktyki w produkcji złota i srebra inwestycyjnego, w tym czystość, pochodzenie i wagę kruszcu, a także współpracuje z organami regulacyjnymi i innymi uczestnikami rynku, aby zapewnić uczciwe i wydajne funkcjonowanie sektora metali szlachetnych.

– Uzyskanie stowarzyszonego członkostwa w LBMA jest dla nas wielkim zaszczytem, tym bardziej że zostaliśmy pierwszym polskim dystrybutorem złota i srebra inwestycyjnego, który dołączył do LBMA. Wzmocni to naszą pozycję na rynku międzynarodowym, a także zaufanie naszych klientów i partnerów biznesowych, zwłaszcza pod względem naszego zaangażowania w dostarczanie najwyższej jakości rozwiązań inwestycyjnych. – mówi Jarosław Żołędowski, Prezes Zarządu Mennicy Skarbowej.

LBMA jest międzynarodową organizacją, założoną w 1987 r. LBMA zrzesza członków z 25 krajów na całym świecie, w tym instytucje finansowe oraz firmy górnicze, rafinacyjne, handlowe, skarbowe i produkcyjne. LBMA zapewnia najwyższy poziom przywództwa, uczciwości i przejrzystości dla globalnego przemysłu metali szlachetnych poprzez promowanie standardów i opracowywanie rozwiązań rynkowych.

Źródło: Mennica Skarbowa / materiał prasowy

Dobry czas dla złota inwestycyjnego szybko nie minie?

michal_teklinski_goldsaver (1)Kolejny tydzień przyniósł kolejne rekordy ceny złota, zarówno w dolarze amerykańskim, jak i rodzimej walucie. Zdaniem analityków z całego świata, dobry czas dla kruszcu szybko nie minie, a najodważniejsze prognozy mówią, że uncja w perspektywie kilku lat może kosztować blisko 5 tysięcy USD.
Na rynku złota w ubiegłym tygodniu zanotowaliśmy kolejne ATH (tzw. all-time high), czyli rekord cenowy za uncję, zarówno jeśli chodzi o amerykańskiego dolara, jak i również w polskim złotym. Od wzrostów zaczął się także obecny tydzień. W poniedziałkowe południe kurs przekroczył poziom 2730 USD i 10 890 PLN za 31,1 gramów kruszcu.

Dlaczego złoto bije rekordy?

To efekt tego, że – według analityków – po pierwsze na dobre weszliśmy w etap obniżki stóp procentowych, a to zawsze działa korzystnie dla złota. A po drugie, na kurs wpływa to, co dzieje się na całym świecie, czyli zawirowania i cały czas napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie, a także wciąż trwająca wojna w Ukrainie.

Na dodatek banki centralne nie zamierzają rezygnować ze zwiększania rezerw królewskiego kruszcu. Nasz Narodowy Bank Polski w ostatnim czasie również dokupił złoto i zdaje się, że do końca tego roku jeszcze wybierze się na zakupy. Wiemy bowiem o tym, że Polska planuje zwiększyć swoje rezerwy w złocie do 20% wszystkich aktywów rezerwowych.

Również Narodowy Bank Czeski mówi o tym, że swoje ilości złota, których w tej chwili posiada w okolicach 30 ton, planuje zwiększyć do 100 ton. Podobnie inne banki centralne na świecie, które w najbliższym czasie także zamierzają kupować kruszec i deklarują zakupy przez najbliższe kilkanaście miesięcy, a nawet kilka lat.

Kruszec rośnie jak na drożdżach

W ubiegłym tygodniu w Miami spotkali się najwięksi producenci i gracze na rynku złota, należący do LBMA, czyli Londyńskiego Stowarzyszenia Rynku Kruszców. Tam również analitycy dyskutowali o tym, co będzie działo się w najbliższych miesiącach. I zdecydowana większość z nich uważa, że przyszły rok będzie dla złota też bardzo korzystny.

A to właśnie wedle danych LBMA jasno widać, że kruszec już od dłuższego czasu rośnie jak na drożdżach. Tylko w trzecim kwartale jego cena zanotowała wzrost o 13%, a od 1 stycznia 2024 roku do końca września – o blisko 27%. Miniony kwartał złoto zakończyło na poziomie 2629,95 dolarów za uncję, przebijając po raz pierwszy w historii granicę 2600 USD/oz.

Z kolei w dłuższym horyzoncie czasowym, licząc od minimum ceny złota na poziomie 1618,20 USD na koniec III kwartału 2022 roku, kiedy trwała jeszcze pandemia Covid-19, wojna rosyjsko-ukraińska miała pełną moc, a stopy procentowe były na wysokim poziomie, wzrost w ciągu 8 kolejnych kwartałów wyniósł 62,5%.

Dobry czas szybko nie minie
Na tym nie koniec, bo według analityków wartość złota będzie rosła i zbliży się do 3 tysięcy dolarów za uncję w najbliższym roku. Bank of America mówi wprost, że złoto w tej chwili staje się ostatnim rezerwuarem wartości, w który warto inwestować. Kiedyś za taki bezpieczny element portfela uchodziły obligacje amerykańskie, ale sytuacja uległa zmianie wobec zadłużenia, które to będzie rosło, również w związku z niepokojami na całym świecie.

Państwa przekazują bowiem coraz więcej środków finansowych na zbrojenia, zatem deficyt fiskalny rośnie, rosną też wydatki. I to się nie zmieni, bo oboje kandydatów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wcale nie zamierza wydawać mniej, tylko raczej planują wydatki zwiększać. W związku z tym zadłużenie USA w najbliższej perspektywie będzie bardzo szybko rosło.

A to odwróci zainteresowanie inwestorów od wcześniej uznawanych za bezpieczne obligacji amerykańskich. I złoto stanie się ostatnią bezpieczną przystanią, do której ci bardziej konserwatywni inwestorzy, którym zależy na bezpieczeństwie, będą uciekać. W związku z tym czas dla złota – według wielu analityków, również tych z Bank of America – jest i będzie nieustająco dobry.

Uncja za prawie 5000 dolarów?

Również analitycy Incrementum AG, których prognozy jeszcze niedawno wydawały się zupełnie fantastyczne, a teraz okazują się całkiem trafne, mówią o tym, że złoto ma bardzo mocne podstawy, żeby jego cena wzrastała w najbliższym czasie. I przewidują, że przekroczy 4800 dolarów za uncję. Oczywiście nie za chwilę, tylko w perspektywie paru lat. Dokładnie 4821 USD/oz – taką cenę w 2030 roku przewidują analitycy tej firmy.

Ci sami eksperci wyliczyli też rozkład prawdopodobieństwa przedziałów cen, w których za nieco ponad 5 lat może znaleźć się kurs złota. Najbardziej prawdopodobne widełki cenowe to między 4 a 5 tys. dolarów za uncję (18,6%) i między 3 a 4 tys. USD/oz (18,1%). Najmniejsze szanse są na to, że notowania królewskiego metalu spadną poniżej 1 tys. USD (2%) lub przekroczą 12,5 tys. USD (2,4%).

Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Autor: Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Amerykańskie ETFy ruszyły na zakupy złota inwestycyjnego

michal_teklinski_goldsaver
Złoto inwestycyjne po wyznaczeniu kolejnego ATH popadło w lekką konsolidację będącą konsekwencją realizowania zysków przez część inwestorów. Fundamenty do wzrostów pozostają silne, a poziom 3 000 dolarów za uncję – realny.

Tydzień rozpoczął się od kontynuacji trwającej od końca września konsolidacji w okolicach 2 650 USD, by we wtorek przejść do drobnej korekty (2 610 USD po danych z rynku pracy w USA). Jednak już od środy kurs złota zaczął wzrastać i finalnie powrócił w piątek w okolice 2 660 USD za uncję.

W polskim złotym kształt wykresu był podobny, jednak różniły się kwoty – w dalszym ciągu poruszamy się dużo powyżej 10 tys. złotych za uncję, co dla jednych stanowi nową rzeczywistość, z którą trzeba się będzie pogodzić, dla drugich zaś jest powodem do podejmowania decyzji o realizacji zysków lub wstrzymaniu się z zakupami. Kto ma rację? Nie mam szklanej kuli, jednak wielu analityków z poważnych instytucji, jak chociażby duże banki inwestycyjne, składania się ku tej pierwszej opcji – to jest nowa rzeczywistość.

Jeśli chodzi o tych drugich, a więc tych, którzy czekają, aż złoto wyznaczy ostateczny pik i zacznie spadać – to oni odpowiadają za korekty po każdym ATH, realizując swoje zyski, czego oczywiście nikt im nie broni.

Złote ETFy ruszają na zakupy

Fundusze ETF zabezpieczone złotem przeżywały przez długi czas pewien zastój. To właśnie inwestorzy aktywni na rynku „papierowego złota” są tymi, którzy najbardziej podatni są na to, jak zachowuje się kurs, ponieważ ich intencją nie jest długoterminowe zabezpieczenie, a najczęściej właśnie spekulacja.

Czas, kiedy napływy do ETFów zabezpieczonych złotem były mniejsze lub wręcz ujemne, był czasem wielkiej niepewności. Z jednej strony ceny były wysokie, z drugiej panowała duża niepewność, wobec tego, jak zachowa się Fed w obliczu inflacji. Niepewność ta objawiała się naprzemiennymi okresami wzrostów i stagnacji. Banki centralne, których celem nie jest spekulacja, konsekwentnie realizowały swoje zakupy. Inwestorzy ETFowi czekali lub przynajmniej starali się nie robić nerwowych ruchów.

Jednak, według najnowszych danych Światowej Rady Złota, obserwujemy właśnie odwrócenie tego trendu. Jeszcze w kwietniu odpływy z funduszy przewyższały napływy. Od maja przeważają napływy. Wzrasta także udział funduszy z Ameryki Północnej, które w zasadzie od maja 2023 roku, z niewielkimi wyjątkami notowały głównie odpływy. W ubiegłym miesiącu fundusze te dodały 16,2 tony kruszcu do swoich zasobów, z czego aż 15,5 w samych Stanach Zjednoczonych.

To pokazuje, że nawet w okresie tak wysokich cen złota, inwestorzy nastawieni na spekulację, widzą w złocie potencjał do wzrostu. I – co chyba w tym wszystkim najistotniejsze – znajduje to odzwierciedlenie w zakupach, nie tylko w prognozach.

Momentem decydującym było oczywiście obniżenie stóp procentowych przez Fed, a fakt, że głębokość cięcia wyniosła aż 50 punktów bazowych, jeszcze bardziej zachęcił inwestorów do zakupów.

Chiny nie kupiły złota piąty miesiąc z rzędu

Gdy chwilę wcześniej pisałem o konsekwentnych zakupach banków centralnych, pominąłem oczywiście Ludowy Bank Chin. Ten nie kupił złota (przynajmniej oficjalnie) już piąty miesiąc z rzędu. A wcześniej dokonywał zakupów każdego miesiąca przez półtora roku. Co się wydarzyło?

Według stratega surowcowego Wisdom Tree, Nitesha Shaha, Chiny chcą mieć więcej złota, jednak czekają na lepsze ceny. Takie wytłumaczenie zdaje się być równie trafne, co błędne. Trzeba mieć naprawdę niedźwiedzie nastawienie, by oczekiwać w tym momencie, że ceny złota będą „lepsze”, w szczególności wspierając działania mające na celu dedolaryzację światowej gospodarki. Wszak osłabianie dolara tylko umocni złoto.

A może, zgodnie z naukami Sun Tzu, jest to fortel? Może tak naprawdę nie chodzi o to, że Chińczycy czekają na lepszą cenę? Może nie na rękę jest im zbytnie osłabienie dolara w momencie, gdy w dalszym ciągu posiadają jeszcze wiele rezerw walutowych denominowanych w walucie amerykańskiej?

A mówiąc o Sun Tzu, nie należy zapominać także o długiej tradycji chińczyków w kupowaniu złota „pod stołem” i nieraportowania swoich zakupów. Byłoby to bardzo łatwe w sytuacji, gdy Chiny są największym producentem złota, a także gdy działają w sojuszu z Rosją, która poza paliwami kopalnymi, ma do zaoferowania właśnie złoto.

O tym, w co grają Chińczycy, przekonamy się zapewne w przyszłości.

Autor: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver.pl [fragment artykułu]
materiał prasowy

Złoto inwestycyjne na rekordowych poziomach dzięki obniżce Fed

michal_teklinski_goldsaver
Złoto inwestycyjne zaczęło miesiąc od poziomu 2 500 dolarów za uncję. Ta cena utrzymywała się mniej więcej od połowy sierpnia, gdy stało się pewne, że amerykański bank centralny dokona cięcia stóp procentowych we wrześniu. I dokładnie tak się stało.

Nie obyło się jednak zupełnie bez niepewności. Dotyczyła ona nie tyle tego czy do cięcia dojdzie, ale czy stopy zostaną obniżone o 25 punktów bazowych, czy nieco radykalniej, o 50. Wygrał drugi scenariusz, co ostatecznie przełożyło się na wejście ceny złota na trend wzrostowy, w trakcie którego kilkakrotnie bity był rekord historyczny.

Wkrótce po tym cena po raz pierwszy przekroczyła barierę 2 600 dolarów, a 24 września wyznaczyła ATH na poziomie 2 640 dolarów. Rekordy padły także w polskim złotym. 20 września cena kruszcu po raz pierwszy w historii przekroczyła poziom 10 000 złotych za uncję. 26 września uncja wyceniana była na 10 280 zł.

Historycznie cena złota zwykle wzrastała w momencie, gdy po dłuższym czasie Fed obniżał stopy procentowe. Obecnie mamy sytuację, w której większość najważniejszych banków centralnych świata rozpoczyna cykle obniżek stóp procentowych, co będzie skutkowało dalszymi wzrostami cen kruszcu. Analitycy różnych instytucji finansowych typują na koniec przyszłego roku cenę na poziomie 2 700-2 900, a nawet 3 000 USD za uncję (Rosenberg Research).

BRICS rośnie w siłę i chce dedolaryzować światową gospodarkę

Tematem, który również bardzo mocno przebijał się do opinii publicznej w ostatnim miesiącu, był zbliżający się szczyt BRICS w Kazaniu. W jego trakcie poruszane mają być tematy związane z ewentualnym rozszerzeniem grupy o nowe kraje, wykorzystaniem walut lokalnych w rozrachunkach wewnątrzgrupowych, a także prowadzenie wspólnej waluty opartej o złoto.

BRICS ma ambicję stać się równowagą dla G7, które obecnie odpowiada za 43 proc. światowego PKB. Udział ten ma się zmniejszać, chociażby z uwagi na fakt, że kraje takie jak Indie, nadal będą rozwijać się w tempie wyższym niż przeciętne, a sama grupa BRICS przyjmować będzie kolejnych członków.

Jeśli chodzi o rezerwy złota, w drugim kwartale roku liderem zakupów był Narodowy Bank Polski, jednak tuż za nim uplasowały się banki centralne Indii, Turcji i Uzbekistanu. Choć ten ostatni kraj nie jest członkiem BRICS, jest bardzo ważnym partnerem handlowym grupy. Jeśli zaś o Turcję chodzi, na początku września złożyła ona wniosek o przystąpienie do bloku.

Proces budowania rezerw złota przebiega równolegle do procesu pozbywania się amerykańskich obligacji. Chiny są drugim co do wielkości (po Japonii) posiadaczem papierów dłużnych USA i sukcesywnie zmniejszają swoją ekspozycję.

Inflacja w Polsce nie odpuszcza

Polska w ostatnich tygodniach żyła tematem powodzi, która nawiedziła południowo-zachodnią część kraju. Nieznane są jeszcze ostateczne szacunki dotyczące strat, jednak mówi się o 3-5 mld zł, z czego część weźmie na swoje barki budżet państwa.

Pod koniec września wprowadzone zostały zmiany projektu budżetu na 2025 rok, które mają pomóc w zabezpieczeniu środków na odbudowę zniszczeń powodziowych. Już wcześniej budżet posiadał rekordowo wysoki deficyt, co w świetle niedawno wszczętej przez Komisję Europejską procedury nadmiernego deficytu wobec Polski, może napawać niepokojem.

Inflacja w Polsce znów przyspiesza. Szybki odczyt GUS za wrzesień wyniósł 4,9 proc. r/r. W lipcu i sierpniu było to odpowiednio 4,2 i 4,3 proc. W związku z tym, stopy procentowe NBP od wyborów pozostają na poziomie niezmienionym – główna stopa wynosi 5,75 proc.

Pomimo drobnej korekty, cena złota kwotowana w polskim złotym, od 20 września do końca miesiąca utrzymywała się na rekordowych poziomach, powyżej progu 10 tys. zł za uncję.

Michał Tekliński – ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark. Z branżą złota i kamieni szlachetnych związany od ponad dekady. Certyfikowany ekspert diamentów HRD w Antwerpii. Odpowiada za koordynację bezpośredniej współpracy z największymi producentami i dostawcami złota oraz diamentów na całym świecie.

Autor: Michał Teklińskiekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
materiał prasowy

Czy złoto inwestycyjne rusza na rajd w kierunku 3000 USD/oz?

Czy złoto inwestycyjne rusza na rajd w kierunku 3000 USD/oz? W ciągu minionego tygodnia cena złota w dolarze amerykańskim biła rekord wszech czasów 7-krotnie, a w złotówce ustabilizowała się powyżej 10 tys. zł za uncję. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy – rok do roku – kurs kruszcu wzrósł już o przeszło 40 procent, a według agencji Rosenberg Research to dopiero początek rajdu w kierunku 3 000 USD/oz.

Od 18 września, czyli od kiedy amerykański Fed obniżył stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych, złoto na przestrzeni 7 dni 7-krotnie biło rekord ceny za uncję wyrażoną w dolarze. Nowy tydzień kruszec także rozpoczął z kursem przekraczającym 2 600 USD/oz. Równie imponująco wygląda cena królewskiego metalu w złotówce, która ustabilizowała się na poziomie ponad 10 tys. złotych za uncję.

Czy to dopiero początek rajdu złota w kierunku kolejnych, historycznych maksimów? Wiele na to wskazuje. Są o tym przekonani liczni eksperci, choćby z Goldman Sachs czy UBS, którzy zakładają, że na koniec 2025 roku cena kruszcu osiągnie od 2 700 do nawet 2 900 USD za uncję. Jeszcze odważniej szacują analitycy z agencji Rosenberg Research, wedle których już za chwilę kurs będzie atakował pułap 3 000 dolarów!

Co napędza cenę złota?

Złoto w tej chwili jest napędzane przez dwa różne, odrębne procesy. Jeden z nich właśnie się zakończył. Mowa oczywiście o walce z inflację i oczekiwaniu na obniżenie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, do którego doszło w połowie września. Najprawdopodobniej to jednak dopiero początek cięcia stóp przez Rezerwę Federalną. Wedle FedWatch Tool, obniżka na listopadowym posiedzeniu jest już właściwie pewna, następna spodziewana jest w grudniu, a kolejne – w przyszłym roku.

Efekt – najpierw wysokiej inflacji, a potem oczekiwania na decyzję Fed – jest taki, że cena złota w amerykańskim dolarze w ciągu ostatnich 12 miesięcy (rdr) zanotowała wzrost o przeszło 40 procent. To z kolei powoduje, że najprawdopodobniej do złota wracać będą fundusze ETF i inne, które do tej pory kruszcem zainteresowane nie były i szukały alternatyw. Mamy zatem dwa rajdy, następujące po sobie, które rzeczywiście mogą doprowadzić do tego, że za jakiś czas złoto poziom 3 000 dolarów za uncję osiągnie.

Inny aspekt, który także może napędzać rosnące notowania złota, to trwające niepokoje na Bliskim Wschodzie. Sytuacja w tym regionie świata cały czas jest skomplikowana, napięcia narastają, a konflikt między Izraelem a innymi państwami czy organizacjami przybiera na sile. Szans na stabilizację nie widać, a jeśli do konfliktu dołączyłby na przykład Iran, mogłoby dojść do eskalacji, które nie tylko wywoła trzęsienie ziemi w tej części świata, ale też na rynkach finansowych i w konsekwencji nakręcić wysokie ceny złota.

Autor: Michał Tekliński – Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver
materiał prasowy

Złoto inwestycyjne bije kolejne rekordy

michal_teklinski_goldsaver
Uncja królewskiego kruszcu kosztuje już prawie 2 600 dolarów, a wkrótce cena może być jeszcze wyższa. W najbliższych dniach amerykański Fed najprawdopodobniej w końcu obniży stopy procentowe w USA, a coraz więcej wskazuje na to, że będzie to radykalne cięcie.

W minionym tygodniu – po raz siódmy w tym roku – cena złota pobiła rekord, przekraczając 2 550 USD/oz. Tak rynek zareagował na obniżkę stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny. Kolejne ATH złoto zanotowało także w złotówce, zbliżając się do bariery 9 940 zł za uncję. Od wzrostów zaczął się też nowy tydzień – w poniedziałek 16 września cena SPOT uncji królewskiego kruszcu wzniosła się ponad 2 580 dolarów.

Złoto na kursie wzrostowym

Prognozy dla złotego metalu są jeszcze bardziej optymistyczne. Największe banki na świecie, jak Goldman Sachs, UBS czy ING, są dość zgodne i przewidują, że w przyszłym roku złoto sięgnie 2 700 dolarów za uncję. Zdaniem Goldman Sachs, stanie się to już na początku 2025 roku, z kolei analitycy ING zakładają, że tyle będzie wynosić średnia cena uncji na przestrzeni całego roku.

Podobnie sądzi David Oxley z Capital Economics – największego niezależnego dostawcy analiz ekonomicznych, który podniósł swoją prognozę cen złota na 2025 rok do poziomu 2 750 USD za uncję, a stało się to jeszcze przed ubiegłotygodniowym rekordem. Nie oznacza to jednak, że kruszec będzie nieustannie rósł, możliwa jest nawet głębsza korekta, po której nastąpi jednak odbicie. Zatem trend rosnący zostanie zachowany.

Głównym powodem wzrostowej tendencji ceny złota będą cięcia stóp procentowych. Już za chwilę, 18 września, najprawdopodobniej zrobi to amerykański Fed. Wszyscy zastanawiają się, jak głęboka będzie to obniżka, bo po ubiegłotygodniowej decyzji EBC i nowych danych inflacyjnych z USA, wedle FedWatch Tool, obecnie prawdopodobieństwo radykalnej obniżki, aż o 50 punktów bazowych, wynosi już 59%.

Banki centralne tną stopy i kupują kruszec

Obniżki planują także inne banki centralne z całego świata. W fazie obniżek jest choćby Narodowy Bank Szwajcarii, który w czerwcu obniżył stopy procentowe. W podobnym procesie aktualnie znajduje się Narodowy Bank Anglii. Innymi słowy, europejskie banki osłabiają swoją walutę, uważając, że sytuacja tego wymaga i mogą sobie na to pozwolić ze względu na opanowaną inflację.

Z taką decyzją wstrzymuje się z kolei Narodowy Bank Polski, bo w naszym kraju inflacja rośnie, co ma związek ze zniesieniem dużej części wprowadzonych kilka lat temu osłon. A przed nami sezon zimowy, czyli okres wysokich opłat za energię. Szczyt inflacji – według analityków – przypadnie na początek przyszłego roku. A potem ceny powinny zacząć spadać i mogą rozpocząć się rozmowy o obniżce stóp. Na razie nie ma o tym mowy.

Banki centralne wciąż będą również zwiększać swoje zasoby złota. O takim zamiarze poinformowało m.in. rosyjskie Ministerstwo Finansów. Tamtejszy bank centralny, który w tym roku kupił do tej pory zaledwie 4 tony kruszcu, we wrześniu planuje pokaźne zakupy, dywersyfikując w ten sposób swoje rezerwy walutowe i inwestując w kruszec nadwyżki pochodzące ze sprzedaży ropy naftowej.

Autor: Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

Źródło: Goldsaver Sp. z o.o.